2018.01.31 Wisła CanPack Kraków - Fenerbahçe Stambuł 62:68

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 18:48, 28 cze 2018; Kyzcwezs (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2018.01.31, Euroliga Grupa A, kolejka 14, Kraków, Hala Wisły, 19:00, środa
Wisła CanPack Kraków 62:68 Fenerbahçe Stambuł
I: 23:24
II: 13:15
III: 18:22
IV: 8:7
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła CanPack Kraków:
Cheyenne Parker 19, Leonor Rodriguez 14 (3x3), 5as.) Giedrė Labuckienė 12 (9 zb.)
Maurita Reid 8, Tamara Radocaj 6, Magdalena Ziętara 3 (5 as.), Farhiya Abdi 0
DNP: Aleksandra Klimas, Julia Natkaniec, Klaudia Niedźwiedzka, Katarzyna Suknarowska-Kaczor
Trener:
Krzysztof Szewczyk

Fenerbahçe Stambuł :

Aerial Powers 15, Giorgia Sottana 13, Kelsey Plum 13, Kia Vaughn 10
Anastasiya Verameyenka 7, Ayşe Cora 3, Ana Dabović 3 (2 zb., 2 as.), Esra Ural 2, Tuğçe Canıtez 2
Pelin Bilgiç 0, Birsel Vardarli 0
Trener:
Hasan Fırat Okul

FIBA


Spis treści

Przed nami euroligowy jubileusz, czyli mecz numer dwieście w tych rozgrywkach. I to jaki!

Na środowy wieczór, 31 stycznia, kibice "Białej Gwiazdy" mocno mobilizowani są do tego, aby o godzinie 19:00 stawić się w wiślackiej hali i wspomóc swoją obecnością oraz dopingiem koszykarki Wisły CanPack Kraków, które zmierzą się z tureckim zespołem, Fenerbahçe SK İstanbul. Dla wiślaczek ewentualne zwycięstwo oznaczać może promocję do ćwierćfinału rozgrywek FIBA EuroCup. Ekipa z Turcji, bez względu na wynik środowej potyczki, zajmie w naszej grupie trzecie miejsce i wkrótce grać będzie o awans do euroligowego "Final Four".

Oczywiście ten ostatni fakt nie oznacza, że wiślaczki czeka "spacerek". Naszpikowany gwiazdami żeńskiego basketu zespół z Turcji na pewno nie ma zamiaru zjawić się w Krakowie tylko po to, aby swój mecz "odbębnić", a o tym jak trudne zadanie stoi przed podopiecznymi trenera Krzysztofa Szewczyka niech świadczy fakt, że w dotychczasowych dziewięciu konfrontacjach z Fenerbahçe SK w Eurolidze - zespół "Białej Gwiazdy" jeszcze nigdy nie wygrał! Najbliżej byliśmy tego w listopadzie 2013 roku, kiedy to mecz w naszej hali zakończył się wynikiem 69-73. W środowy wieczór podobny nic nam jednak nie da.

O tym jak wielkie znaczenie ma z kolei obecność kibiców, niech powie nam następujący przykład. Nie dalej, jak trzy tygodnie temu, nasze koszykarki - właśnie mocno wspierane przez fanów - dokonały historycznego wyczynu, wygrały bowiem po raz pierwszy w Eurolidze we włoskim Schio. Podobnie może być z Twoim wsparciem także i w środę przy Reymonta, choć zadanie wydaje się niezwykle trudne.

Fenerbahçe SK nie jest wprawdzie faworytem do wygrania całej Euroligi, ale mając takie zawodniczki jak skuteczne Kia Vaughn i Aerial Powers oraz świetnie spisująca się ostatnio Białorusinka, Anastasija Wieramiejenka - mogą pochwalić się niebagatelną siłą ognia. Do tego trio dołożyć też niewątpliwie trzeba byłą wiślaczkę, Anę Dabović, która od czasów występów przy Reymonta, mocno pociągnęła w górę swoją karierę. Wszystko to sprowadza się natomiast do tego, że nasz zespół czeka niezwykle ciężkie zadanie, ale też wiślaczki będą w pełni świadome tego o co zagrają...

Mecz z Fenerbahçe zaplanowano na godzinę 19:00 i jeśli chcemy awansować na premiowane szóste miejsce w grupie - musimy wygrać. Zwycięstwo to da nam jednak niewiele, jeśli w spotkaniu, które rozpocznie się w środę o godzinie 16:30, inna turecka drużyna, a mianowicie liderujące w naszej grupie Yakın Doğu Üniversitesi İstanbul, nie pokona we własnej hali Nadieżdy Orenburg. A ma o co walczyć, bo w tym przypadku - tylko wgrana zespołu z Turcji zagwarantuje mu końcowe zwycięstwo w grupie. Na pewno więc śledzić będziemy przebieg meczu Yakın Doğu z Nadieżdą, ale bez naszego sukcesu - wynik tej konfrontacji będzie zupełnie nieważny.

Podobnie nieważna będzie też gra wiślaczek, jeśli nie będą wspierane przez kibiców, a dodatkową dla Was motywacją niech będzie fakt, że spotkanie Wisły CanPack Kraków z Fenerbahçe SK İstanbul - będzie dokładnie dwusetnym występem "Białej Gwiazdy" w Eurolidze! Na takim meczu nie może Cię zabraknąć!

Źródło: wislaportal.pl


Wisła CanPack żegna się z europejskimi rozgrywkami. Przegrywamy z Fenerbahçe SK

Koszykarkom Wisły CanPack Kraków nie udało się pokonać tureckiego zespołu Fenerbahçe SK, z którym w spotkaniu ostatniej kolejki fazy grupowej Euroligi sezonu 2017/2018 przegrywamy 62-68. Porażka ta oznacza, że wiślaczki zajmują w swojej grupie siódme miejsce i żegnają się z pucharową przygodą.

Wiślaczki swój mecz z Fenerbahçe SK rozpoczęły już po zakończeniu spotkania Yakın Doğu Üniversitesi z Nadieżdą Orenburg, a że turecki zespół pewnie z rosyjskim wygrał, wiadomo było, że ewentualne zwycięstwo wiślaczek - da nam szóste miejsce w grupie i powtórzenie osiągnięcia sprzed roku, kiedy to właśnie w ten sposób awansowaliśmy do ćwierćfinału rozgrywek FIBA EuroCup.

Tym jednak razem nic takiego nie miało miejsca, a Wiśle CanPack wciąż nie udaje się pokonać Fenerbahçe SK. I choć dzisiejszy mecz był dość długo w miarę wyrównany, to ostatecznie od początku toczył się jednak pod dyktando przyjezdnych. Wprawdzie głównie dzięki skutecznej grze Cheyenne Parker - po pierwszej kwarcie przegrywaliśmy tylko 23-24, a zaraz po rozpoczęciu drugiej i akcji Giedrė Labuckienė, nawet wyszliśmy na prowadzenie (25-24), to jak się później okazało - było to nasze jedyne w tym spotkaniu, bo zawodniczki z Turcji szybko odzyskały wynik na swoją korzyść i wydawało się, że pierwszą połowę zakończą z poważniejszym wynikiem, ale drugą kwartę skutecznie przypieczętowała swoim wejściem pod kosz Tamara Radočaj i po dwudziestu minutach było 36-39.

I tak jak pierwsza połowa mogła dawać cichą nadzieję, że wiślaczki zdołają przegonić zespół z Turcji, tak początek trzeciej musiał kibiców rozczarować. Zawodniczki Fenerbahçe zdobyły siedem punktów z rzędu i uciekły na 36-46, a dopiero po prawie dwóch minutach gry po przerwie trafiła dla nas Maurita Reid (38-46). Turecki zespół utrzymywał bezpieczną przewagę, ale wiślaczki na moment rzadko spotykaną akcją "trzy plus jeden" poderwała Rodríguez, a po przechwycie punkty zdobyła też Reid i zrobiło się już tylko 46-49. Niestety Fenerbahçe, podobnie jak na początku tej kwarty, wrzuciło wyższy bieg, zdobywając siedem oczek z rzędu, a to oznaczało, że głównie dzięki trzypunktowym trafieniom Magdaleny Ziętary oraz Rodríguez, po trzydziestu minutach na tablicy wyników było 54-61, a nie... znacznie gorzej.

Wiślaczki starały się wprawdzie odrabiać wciąż tę stratę w decydującej kwarcie zawodów i na pięć minut przed końcem, po kolejnym trafieniu Rodríguez, zrobiło się już tylko 60-62, a minutę później, gdy skutecznie akcję wykończyła Labuckienė 62-64, ale jak się okazało - był to wszystko, co mogły dziś pokazać wiślaczki. Zmęczone koszykarki Wisły - wszak był to już ich... dziesiąty mecz w tym miesiącu (!) - nie były już w stanie nawiązać skutecznej walki z faworyzowanym zespołem z Turcji, a to oznaczało nieznaczną, ale jednak porażkę.

Ta z kolei sprawia, że nasz zespół odpada z dalszej pucharowej przygody, bo choć mamy po 14. kolejkach tyle samo punktów co Nadieżda Orenburg, to dwukrotnie z Rosjankami przegraliśmy i to one powalczą w FIBA EuroCup.


Źródło: wislaportal.pl


Wypowiedzi po meczu: Wisła CanPack - Fenerbahçe SK

Porażka 62-68 z tureckim Fenerbahçe SK oznacza dla naszych koszykarek odpadnięcie z dalszej rywalizacji w europejskich pucharach. Wprawdzie wiślaczki postawiły faworyzowanej ekipie z Turcji trudne warunki, ale mecz padł łupem naszego przeciwnika. Oto co po tym spotkaniu powiedziały zawodniczki oraz trenerzy obydwu ekip.


Hasan Fırat Okul (trener Fenerbahçe SK): - W pierwszej połowie nasza defensywa wyglądała fatalnie, z naszej strony było zbyt dużo niewymuszonych strat, również nie wystrzegaliśmy się błędów indywidualnych w ofensywie. Miało to wpływ na wyrównaną grę i małą przewagę punktową. W drugiej połowie wyglądało to już lepiej, ale nadal regularnie traciliśmy piłki. Przegraliśmy ostatnie dwa euroligowe mecze, dlatego chcieliśmy zakończyć zmagania grupowe w odpowiedni sposób. Ostatecznie jesteśmy bardzo szczęśliwi ze zwycięstwa.

Krzysztof Szewczyk (trener Wisły CanPack): - Gratuluję trenerowi. Rzuciliśmy na ten mecz wszystkie siły, ale niestety nie udało nam się. Zdecydowała walka na tablicach, bo przegraliśmy ją 27-51 i to było przesądzające. Podsumowując naszą euroligową przygodę to kibice mogą być dumni z dziewczyn, bo myślę, że przed sezonem nikt nie stawiał, że do ostatniej kolejki będziemy się bili o awans do rozgrywek EuroCup, że wygramy cztery spotkania, a w kilku innych będziemy blisko. Teraz pozostaje nam się skoncentrować na lidze. Musimy jeszcze, że tak powiem przeżyć mecz w Ostrowie, a po przerwie na kadrę czeka nas spotkanie z Polkowicami, ale będzie już wtedy czas na trening i myślę, że to wszystko wróci do tego, jaki to wyglądało jeszcze dwa-trzy tygodnie temu.

Kelsey Plum (zawodniczka Fenerbahçe SK): - Wisła zaprezentowała się z bardzo dobrej strony, dobrze operowała piłką i sprawiła, że dzisiaj zmagałyśmy się z bardzo trudnym zadaniem. Muszę zgodzić się z trenerem, że miałyśmy dziś duże problemy w obronie, ale ostatecznie udało się przełamać ten mankament i w drugiej połowie wyglądało to zupełnie inaczej.

Maurita Reid (zawodniczka Wisły CanPack): - Mogę powiedzieć to samo, co moi przedmówcy. Nasza obrona też nie może nas zadowalać, chyba najgorzej zaprezentowaliśmy się w zbiórkach defensywnych. Oczywiście, nie byłyśmy dziś faworytami, ale w takich sytuacjach trzeba walczyć o każdą piłkę, w każdej możliwej sytuacji na parkiecie. Przez małe błędy nie udało nam się dzisiaj wygrać, mimo że przez cały czas czułyśmy kontakt z przeciwniczkami. Generalnie nie było to złe spotkanie, ale musimy popracować nad małymi błędami w defensywie. Euroliga dla nas się skończyła, ale dalej musimy walczyć.


Źródło: wislaportal.pl



Galeria


Wideo

>>> cały mecz:FIBA

Źródło: FIBA