2018.03.21 Wisła CanPack Kraków - Artego Bydgoszcz 86:61

Z Historia Wisły

2018.03.21, Ekstraklasa, runda zasadnicza, 24. kolejka, Kraków, Hala Wisły, 18:00, środa
Wisła CanPack Kraków 86:61 Artego Bydgoszcz
I: 23:16
II: 24:16
III: 14:13
IV: 25:16
Sędziowie:
Jakub Zamojski, Grzegorz Czajka, Bartłomiej Kucharski
Komisarz:
Eugeniusz Kuglarz
Widzów:
Wisła CanPack Kraków:
Cheyenne Parker 22 (12 zb.), Leonor Rodríguez 16 (2x3), Maurita Reid 16 (6 as.), Giedrė Labuckienė 11, Magdalena Ziętara 10
Sonja Greinacher 8, Klaudia Niedźwiedzka 3, Aleksandra Klimas 0, Tamara Radočaj 0
DNP: Farhiya Abdi
Trener:
Krzysztof Szewczyk

Artego Bydgoszcz :
Dragana Stanković 11, Julie McBride 11, Jennifer O’Neill 9, DeNesha Stallworth 8, Karolina Poboży 8
Agnieszka Szott-Hejmej 5, Justyna Żurowska-Cegielska 4, Julia Adamowicz 3, Elżbieta Międzik 2, Sylwia Bujniak 0
Trener:
Tomasz Herkt

statystyki



Spis treści

Koszykarski hit dla wiślaczek!

"Kobieta zmienną jest" - to powiedzenie idealnie pasuje w ostatnich dniach do koszykarek "Białej Gwiazdy". W miniony weekend przegrały one bowiem z kretesem z jedną z najsłabszych drużyn Energa Basket Ligi Kobiet, jaką jest sosnowieckie Zagłębie, by cztery doby później pokonać we własnej hali dotychczasowego lidera rozgrywek, ekipę bydgoskiego Artègo! Spotkanie zakończyło się naszą bardzo zdecydowaną wygraną, bo aż 86-61.

Po kompromitującej porażce z sosnowieckim Zagłębiem wiślaczki przystąpiły do środkowego spotkania z chęcią zmazania tej plamy. Od początku meczu widać było u naszych koszykarek wyjątkową koncentrację. Agresja i skupienie w obronie pozwalały na wyprowadzanie szybkich ataków, które bardzo często kończyły się celnymi rzutami spod kosza. Bardzo dobrze w początkowych fragmentach spotkania gra zwłaszcza Magdalena Ziętara, która dwukrotnie swoimi przechwytami uruchamia w ataku swoje koleżanki. Gdy w 8. minucie meczu Maurita Reid udanym wejściem pod kosz zdobywa pewne dwa punkty, na tablicy pojawia się wynik 22-10. Wprawdzie pod koniec pierwszej kwarty bydgoszczanki nieco zmniejszają swoją stratę, jednak siedmiopunktowe prowadzenie wiślaczek (23-16) jest jak najbardziej zasłużone.

Druga kwarta rozpoczyna się od pojedynku centrów obu zespołów. Punkty na przemian zdobywają Cheyenne Parker oraz Dragana Stanković, jednak to wiślaczka jest skuteczniejsza. Oprócz punktów w ataku Amerykanka też bardzo dobrze broni. Dawno już nie widzieliśmy jej tak dobrze zbierającej piłki na obydwu tablicach. W ataku uaktywnia się Leonor Rodríguez i po jej "trójce" - w 18. minucie spotkania - jest już 45-25. Końcówka pierwszej połowy to ponownie delikatny zryw koszykarek Artègo, jednak nie powodujący większych obaw o drastyczną zmianę wyniku.

Trzecia kwarta to popis nieskuteczności bydgoszczanek, które przez sześć minut drugiej połowy nie potrafią celnie trafić do kosza. Dopiero trzypunktowy rzut Julie McBride przełamuje tę passę. W tym momencie meczu jest już jednak 53-35 i kwestia porażki lidera rozgrywek wydaje się nieunikniona. Bardzo dobrą zmianę daje Sonja Greinacher, która zastępując na pozycji centra Parker, nieźle radząc sobie w obronie i skutecznie punktując z dystansu.

W ostatniej ćwiartce meczu w naszych szeregach punkty przez pięć minut zdobywa tylko Cheyenne Parker i to absolutnie wystarcza, gdyż zawodniczki Artègo nie mają zupełnie sposobu i sił na bardzo dobrze zmotywowane wiślaczki, które do samego końca dzielnie walczą o każdy punkt. Środowe spotkanie kończy się więc pewnym (86-61) i ani przez moment niezagrożonym zwycięstwem naszych zawodniczek, za co należą im się brawa. Teraz ważne jest, aby tę formę utrzymać jak najdłużej bo w najbliższym czasie rozpoczyna się play-off i tam granica błędu jest już bardzo mała. Tak jak wspomniał zresztą trener Tomasz Herkt na pomeczowej konferencji, każda z drużyn pierwszej "ósemki" może zdobyć mistrzostwo Polski, ale też każda może odpaść w ćwierćfinale.

Dodajmy, że do zakończenia zasadniczej części sezonu wiślaczkom pozostało już tylko jedno spotkanie. Za tydzień zagrają je na wyjeździe z aktualnymi mistrzyniami Polski, wrocławską Ślęzą.

Źródło: wislaportal.pl


Wypowiedzi po meczu: Wisła CanPack - Artègo

Chyba mało kto spodziewał się, że potyczka koszykarek Wisły CanPack, które na finiszu zasadniczej części sezonu ligowego przeżywają niewątpliwy kryzys, z liderującym zespołem Artègo Bydgoszcz, będzie tak jednostronnym widowiskiem, bez żadnej "historii". Jak się bowiem okazało - wiślaczki prowadziły w nim od pierwszych minut i ostatecznie pokonały jednego z głównych pretendentów do mistrzowskiego tytułu różnicą aż 25 punktów, bo 86-61. Oto co po tych zawodach powiedziały zawodniczki oraz trenerzy obydwu ekip.


Tomasz Herkt (trener Artègo): - Gratuluje Wiśle zwycięstwa w tym spotkaniu, myślę że ani przez moment nie dała nam szans na to, żebyśmy mogli pomyśleć o zwycięstwie. Całkowicie zasłużona wygrana. Dla nas był to najgorszy mecz w tym sezonie i przy tej różnicy, nie ma sensu komentować tego spotkania. Było ono w naszym wykonaniu bardzo złe. Bardzo zła była defensywa i myślę, że mając komfort psychiczny pierwszego miejsca w tabeli, bo mieliśmy o dwa zwycięstwa więcej od Wisły, wyszliśmy kompletnie bez koncentracji. Takie mecze nie mogą się powtarzać. Sytuacja jest taka, że osiem drużyn jest niezagrożonych, jeśli chodzi o play-off, ale każda z nich musi mieć świadomość, że może zdobyć mistrzostwo Polski. Nie ma w tej grupie słabszych i lepszych zespołów. Zarówno Gdynia, będąca na ósmym miejscu, jak i Gorzów, z siódmego - mogą równie dobrze awansować do strefy medalowej. Dlatego też maksymalna koncentracja musi być do samego końca. Dziś nam jej zabrakło.

Krzysztof Szewczyk (trener Wisły CanPack): - Dziękuję za gratulacje. Ten mecz wyglądał podobnie, jak ten w finale Pucharu Polski. Tam było zwycięstwo Artego, kiedy bo zagraliśmy bez żadnego pomysłu. I tak się to wtedy skończyło, a dzisiaj było odwrotnie. Dziś pierwszy raz od dłuższego czasu zagraliśmy dobrą defensywę, wygraliśmy dość wyraźnie zbiórki i to był klucz. Rozmawialiśmy o tym od kilku dni, że jeżeli chcemy liczyć się w walce o mistrzostwo i nie chcemy odpaść w pierwszej rundzie, a tak by się stało, gdybyśmy grali tak jak z Sosnowcem, to nasza mentalność i podejście musi się zmienić. Dziś początek tej zmiany było widać. Moim zdaniem możemy grać jeszcze lepiej. Teraz dziewczyny mają zasłużone dwa dni odpoczynku, po których wracamy do pracy.

Karolina Poboży (zawodniczka Artègo): - Gratuluję wygranego meczu drużynie przeciwnej. Zabrakło nam dużo, bo całe spotkanie było przez Wisłę wygrane. Wprawdzie walczyłyśmy, jak mogłyśmy, ale było zbyt dużo błędów, zwłaszcza w obronie oraz niecelnych rzutów.

Cheyenne Parker (zawodniczka Wisły CanPack): - To było znakomite zespołowe zwycięstwo. Zaczęłyśmy bardzo agresywnie i to pomogło nam w utrzymywaniu dobrego rytmu w ofensywie i obronie, jednak jak zawsze naszym priorytetem jest opieranie gry na atakach. Z reguły jest tak, że te dwa aspekty są mocno powiązane i tak było i w tym spotkaniu. Przez ostatnie spotkanie pucharowe nasze nastawienie do tego meczu również było trochę inne, mieliśmy w sobie więcej samozaparcia. To dało nam motywację do tego, żeby w tym meczu zagrać najlepiej jak to potrafimy, przez całe spotkanie.


Źródło: wislaportal.pl


Galeria

Cały mecz

>>> Cały mecz : Wisła.TV

Źródło: Wisła.TV