2018.04.15 Wisła CanPack Kraków - CCC Polkowice 59:63

Z Historia Wisły

2018.04.15, Ekstraklasa, ½ finału, II mecz, Kraków, Hala Wisły, 16:45, niedziela
Wisła CanPack Kraków 59:63 CCC Polkowice
I: 13:15
II: 14:15
III: 13:17
IV: 19:16
Sędziowie:
Tomasz Trawicki, Michał Sosin, Ewa Matuszewska
Komisarz:
Jarosław Nowak
Widzów:
Wisła CanPack Kraków:
Maurita Reid 16 (7 zb.), Giedrė Labuckienė 10 (7 zb.)
Cheyenne Parker 9, Leonor Rodríguez 9 (5 as.), Tamara Radočaj 8 (2x3), Sonja Greinacher 4, Katarzyna Suknarowska-Kaczor 3
Magdalena Ziętara 0, Klaudia Niedźwiedzka 0
DNP: Aleksandra Klimas, Julia Natkaniec, Farhiya Abdi
Trener:
Krzysztof Szewczyk

CCC Polkowice:
Temitope Fagbenle 14, Alysha Clark 12, Weronika Gajda 12
Magdalena Leciejewska 8 (4 zb.), Miljana Bojović 7, Angelika Stankiewicz 6, Artemis Spanou 4
Antonija Sandrić 0, Karolina Puss 0, Lauren Ervin 0.
Trener:
Maroš Kovačik

statystyki



Spis treści

Półfinały czas zacząć! Sobota i niedziela z koszykówką!

W najbliższy weekend w wiślackiej hali królować będzie koszykówka. Czekają nas w niej bowiem arcyważne spotkania, wszak w sobotę oraz w niedzielę, w dwóch pierwszych półfinałach Energa Basket Ligi Kobiet, zespół Wisły CanPack powalczy z polkowickim CCC. Jakby tego było mało - w niedzielę wieczorem na parkiet wyjdą też nasi koszykarze, którzy wciąż rywalizują w play-off'ie II ligi.

Koszykarkom Wisły CanPack po raczej bezproblemowym "odprawieniu" ekipy gorzowskiego AZS-u, bo tylko trzeci mecz też pary rozstrzygnął się dopiero w samej końcówce, przyjdzie teraz postarać się przeskoczyć poprzeczkę zawieszoną znacznie wyżej. Wprawdzie po sezonie zasadniczym polkowickie CCC znalazło się w tabeli o jedno miejsce niżej od Wisły, ale ostatnie tygodnie to bez wątpienia pokaz siły tego zespołu, który bardzo przekonująco odprawiał kolejnych ligowych rywali. Z polkowicką drużyną żadnych zresztą szans nie miały w ćwierćfinale akademiczki z Lublina i można być pewnym, że wiślaczki czeka niezwykle trudne zadanie.

I bez wątpienia potrzebują One wsparcia fanów "Białej Gwiazdy", bo wszyscy chcielibyśmy, aby bieżący sezon był kolejnym, już ósmym z rzędu, w którym nasza drużyna znajdzie się w finale ligi!

Przypomnijmy, że Wisła CanPack zmierzyła się w sezonie zasadniczym z CCC dwukrotnie. W Polkowicach wygraliśmy 80-67, ale we własnej hali przegraliśmy 49-64, choć przyznać trzeba, że graliśmy wtedy w mocno osłabionym składzie.

Źródło: wislaportal.pl


Marzenie o odzyskaniu mistrzostwa mocno się oddala. Druga porażka z CCC

Koszykarki Wisły CanPack są po domowych meczach półfinałowych Energa Basket Ligi Kobiet z polkowickim CCC w mocno kiepskim położeniu. Po wczorajszej porażce 58-63, w drugim spotkaniu rozgrywanym w hali przy ulicy Reymonta "Biała Gwiazda" znów musiała bowiem uznać wyższość ekipy z Dolnego Śląska. Tym razem wiślaczki przegrały 59-63 i w walce o awans do wielkiego finału ligi CCC potrzebuje jeszcze tylko jednej wygranej, a rywalizacja obydwu zespołów przenosi się teraz do Polkowic. Pytanie tylko, czy na jedno, czy też może na dwa spotkania?

Nieczęsto zdarza się, aby dwa koszykarskie spotkania miały niemalże ten sam scenariusz, a mecze wiślaczek z ekipą CCC z soboty i niedzieli to niemalże kopia. Podobnie bowiem jak wczoraj walka toczyła się do ostatnich sekund, podobnie jak wczoraj, aby przedłużyć swoją szansę na zwycięstwo, Wisła CanPack potrzebowała trzypunktowego rzutu... I dokładnie tak samo "antybohaterką" w tych akcjach została mocno w ten weekend nieskuteczna Leonor Rodríguez...

Ale może po kolei... Pierwsza kwarta to znów przede wszystkim mocna defensywa z obydwu stron, na której nieznacznie lepiej wyszły polkowiczanki, bo po dziesięciu minutach przegrywaliśmy 13-15. Druga kwarta rozpoczęła się zdecydowanie lepiej dla CCC, bo koszykarki zespołu z Dolnego Śląska uciekły na 21-30, ale jej końcówka należała do wiślaczek, a po trafieniu Rodríguez - co ciekawe pierwszym "z gry" w ten weekend - po dwudziestu minutach było 27-30.

Tutaj na pewno mieliśmy więc małe odstępstwo od porównań do meczu sobotniego, bo w nim CCC "uciekło" Wiśle z wynikiem w II kwarcie. Tym razem zrobiło to poważniej w trzeciej. Tę dobrze zaczęła bowiem Magdalena Leciejewska, zdobywając w dwóch akcjach cztery punkty (27-34) i choć odpowiedziały na to "trójką" Cheyenne Parker oraz celnym trafieniem Maurita Reid (32-34), to na 32 "oczkach" wiślaczki zatrzymały się na dłużej. W połowie bowiem III kwarty i po "trójce" Artemis Spanou przegrywaliśmy już 32-41, a wynik dla przyjezdnych poprawiła jeszcze zaraz potem dwoma trafieniami Miljana Bojović (32-45).

Trzynastopunktowa starta wiślaczek, na czternaście minut przed końcem meczu, wydawała się być trudna do odrobienia - zwłaszcza jeśli patrzyło się na cały dwumecz z CCC, ale jak się okazało podopieczne Krzysztofa Szewczyka nie zamierzały się poddać. Wreszcie "obudziła się" Rodríguez, "trójkę" dołożyła też Katarzyna Suknarowska-Kaczor i zrobiło się 40-45. I choć trzecia kwarta zakończyła się ostatecznie wynikiem 40-47, bo dla CCC punkty zdobyła jeszcze Temitope Fagbenle, to początek decydującej kwarty należał do Wisły CanPack. Punkty zdobyły bowiem Sonja Greinacher oraz Giedrė Labuckienė, a gdy "trójki" dwukrotnie "wpadły" Tamarze Radočaj, wtedy zrobiło się 53-53!

Dla CCC prowadzenie odzyskała jednym celnym rzutem osobistym Bojović (53-54), ale po drugiej stronie ani razu nie pomyliła się Labuckienė i prowadziliśmy 55-54. Znów przypomniała o sobie jednak Leciejewska, która ponownie dwa razy dziurawi nasz kosz (55-58), ale zaraz potem protesty ławki CCC kończą się jednym punktem faulowanej Reid z rzutu osobistego oraz za przewinienie techniczne kolejnym Rodríguez i mieliśmy 57-58.

Niestety końcówka znów nie należy do nas. Faulowana Weronika Gajda nie myli się z osobistych i choć trafia też Reid, to osobiste skutecznie wykonuje Alysha Clark (59-62). Pozostaje nam więc całe piętnaście sekund, aby tak zakończyć ostatnią akcję meczu, by doprowadzić do dogrywki... Niestety to kompletnie nam się nie udaje. Rodríguez już po pięciu sekundach od wznowienia rzuca z akcji "na siłę", więc w sumie nie może dziwić, że niecelnie, a faulowana Spanou już tylko ustala z linii rzutów wynik tego meczu.

Patrząc na to co działo się w dwumeczu rozgrywanym w Krakowie, ciężko przed wizytą w Polkowicach być optymistą, ale też wiślaczki dwukrotnie były blisko wygranej z CCC i nie pozostaje im nic innego, jak postarać się w środę o to, aby nie zakończyć tej rywalizacji w trzech spotkaniach.

Źródło: wislaportal.pl


Wypowiedzi po drugim meczu półfinałowym EBLK

Po dwóch porażkach we własnej hali z polkowickim CCC koszykarki Wisły CanPack Kraków są w fatalnej sytuacji w walce o awans do finału Energa Basket Ligi Kobiet. Oto co po drugim spotkaniu półfinałów mówiły zawodniczki oraz trenerzy obydwu zespołów.


Maroš Kovačik (trener CCC): - Jestem niezmiernie szczęśliwy z tego dzisiejszego zwycięstwa, bo było to trudniejsze spotkanie od tego wczorajszego. Chciałbym pogratulować mojej drużynie za charakter, jaki dziś pokazały, grając z Wisłą, walcząc do samego końca. Takiej właśnie postawy oczekuję od mojej drużyny. Jesteśmy o kolejny krok bliżej do naszego celu, ale ten ostatni jest zawsze najtrudniejszy. Musimy odpocząć i przygotować się na kolejne ekstremalnie ciężkie spotkanie w domu. Chcę również pogratulować Wiśle, która grała bardzo dobrze. O naszym zwycięstwie zadecydowały dziś małe detale.

Krzysztof Szewczyk (trener Wisły CanPack): - Gratuluję trenerowi i zespołowi z Polkowic zwycięstwa. Prowadzą 2-0 i nie ma co ukrywać, że nasza sytuacja stała się trudna, ale wiadomo, że pojedziemy w środę do Polkowic po zwycięstwo, żeby przedłużyć nadzieję na awans do finału. Tak jak powiedział trener, zadecydowały detale - strata w końcówce, brak zastawienia i tyle. Mogę powtórzyć to co powiedziałem wczoraj - małe detale, bo w takim meczu decydują jedna, dwie akcje i tutaj dwa razy zdecydowały na naszą niekorzyść. Jutro odpoczywamy, spotykamy się we wtorek i postaramy się coś jeszcze usprawnić. W środę pojedziemy po zwycięstwo, bo nic się jeszcze nie kończy, równie dobrze przy jakiejś dozie szczęścia mogło być 2-0 lub 1-1, a nie 0-2.

Angelika Stankiewicz (zawodniczka CCC): - Jestem bardzo zadowolona z tego meczu, że pokazałyśmy charakter, że walczyłyśmy do samego końca. Wisła bardzo mocno nam się w każdym meczu stawia i na pewno będzie tak do ostatniego gwizdka. To prawda, że jesteśmy w lepszej sytuacji, jest 2-0, ale to nie oznacza, że cokolwiek wygrałyśmy. Kolejny mecz przed nami i to jest naszym celem, żeby się tylko i wyłącznie skupić na tym co nas czeka. Cieszymy się ze zwycięstwa i wyciągamy wnioski z tych małych detali, które mogłyby zadecydować, że ten mecz mógłby jednak nie być na naszą korzyść. Jestem natomiast bardzo zadowolona, że walczymy do końca i że pokazujemy nasz charakter.

Klaudia Niedźwiedzka (zawodniczka Wisły CanPack): - Gratuluję zwycięstwa. Ten mecz nie poszedł po naszej myśli, aczkolwiek choć jesteśmy w trudnej sytuacji, to nie spuszczamy głów, walczymy do końca o każdą piłkę. Spotykamy się we wtorek, analizujemy, poprawiamy detale i pojedziemy po zwycięstwo.


Źródło: wislaportal.pl


Galeria