2018.05.20 Górnik Zabrze - Wisła Kraków 2:0

Z Historia Wisły

2018.05.20, Ekstraklasa, 37. kolejka, Zabrze, Stadion im. Ernesta Pohla, 18:00, niedziela, 21°C
Górnik Zabrze 2:0 (1:0) Wisła Kraków
widzów: 24.563
sędzia: Jarosław Przybył Kluczborka.
Bramki
Szymon Matuszek 32'
Igor Angulo 87'
1:0
2:0
Górnik Zabrze
Tomasz Loska
grafika:zk.jpg Mateusz Wieteska
Dani Suárez
grafika:zk.jpg Paweł Bochniewicz
Adrian Gryszkiewicz
Rafał Kurzawa
Szymon Matuszek
grafika:zk.jpg Szymon Żurkowski
Daniel Smuga grafika:zmiana.PNG (74' grafika:zk.jpg Wojciech Hajda)
Daniel Liszka grafika:zmiana.PNG (65' Damian Kądzior)
Igor Angulo

trener: Marcin Brosz
Wisła Kraków
Julián Cuesta
Tomasz Cywka
Marcin Wasilewski grafika:zmiana.PNG (77' Paweł Brożek grafika:zk.jpg)
Zoran Arsenić
Jakub Bartkowski
Tibor Halilović
Nikola Mitrović
Vullnet Basha grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (83' Petar Brlek)
Pol Llonch
Jesús Imaz grafika:zmiana.PNG (75' Kamil Wojtkowski grafika:zk.jpg)
Carlitos

trener: Joan Carrillo
Ławka rezerwowych: Kacper Chorążka, Zdeněk Ondrášek, Matej Palčič, Iván González

Kapitan: Tomasz Cywka

Bramki: 2-0 (1-0)
Posiadanie (w %): 39-61 (41-59)
Strzały: 8-14 (5-8)
Strzały celne: 3-6 (2-4)
Strzały niecelne: 4-3
Strzały przejęte: 1-4
Strzały z pola karnego: 5-7
Strzały z pola karnego, celne: 3-2
Faule: 16-17
Żółte kartki: 3-4
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 3-1
Rzuty rożne: 4-8
Podania: 334-518
Podania dokładne (w %): 72-84

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak grają Górnicy

Data publikacji: 17-05-2018 10:01


Niedzielny wieczór to czas ekstraklasowych rozstrzygnięć. Już za parę dni poznamy mistrza Polski, drużyny które w następnym sezonie zagrają w eliminacjach do europejskich pucharów i ekipy, które pożegnają się z najwyższą klasą rozgrywkową. W ostatniej, 37. kolejce Lotto Ekstraklasy zmierzą się dwa zespoły, które ciągle walczą o miejsce w pierwszej czwórce. Na stadionie przy ulicy Roosevelta Górnik Zabrze podejmie Wisłę Kraków. Obie drużyny marzą o zwycięstwie, gdyż w określonych przypadkach tylko 3 punkty pozwolą na zajęcie upragnionej pozycji.


Zabrzańscy Górnicy bez wątpienia są rewelacją aktualnie trwającego sezonu. Po awansie na najwyższy szczebel piłkarze nie stracili formy, jaką prezentowali jeszcze w I lidze i niemal od początku rozgrywek liczyli się w rywalizacji o wysokie lokaty. Niestety zawodnicy nie potrafili utrzymać optymalnej dyspozycji przez cały rok i z wyścigu o Mistrzostwo Polski odpadli w 21. kolejce, ponosząc zaskakująco wysoką porażkę z Cracovią. Mimo rosnących oczekiwań gracze z Górnego Śląska mogą nie zająć nawet miejsca premiowanego grą w Europie, czego jeszcze nie tak dawno nikt sobie nie wyobrażał. Słaba postawa w meczach domowych nie napawa optymizmem - Górnik po raz ostatni wygrał u siebie 19 lutego, pokonując 3:0 Bruk-Bet Termalicę Nieciecza. Wydaje się, że mimo ostatnich niezadowalających wyników, Marcin Brosz nie będzie eksperymentował z ustawieniem drużyny i postawi na sprawdzone 4-4-2.

Bramkarz: Tomasz Loska

Golkiper zabrzan przez wielu uważany za jednego z najlepszych ligowych bramkarzy. Zaledwie 22-letni zawodnik swoimi kapitalnymi interwencjami wielokrotnie ratował drużynę przed utratą bramki, co jednak nie przełożyło się na korzystne dla niego statystyki. W 35 występach Loska zaledwie 6 razy zachował czyste konto, co oznacza, że tylko 17% meczów kończył bez wpuszczonej piłki. Jednak młody wiek i talent, jakim dysponuje młodzieżowy reprezentant Polski, pozwalają nam przypuszczać, że przed urodzonym w Knurowie zawodnikiem piłkarski świat stoi otworem.

Obrońcy: Adrian Gryszkiewicz, Paweł Bochniewicz, Dani Suárez, Mateusz Wieteska

Średnia wieku defensywy Górników to zaledwie nieco ponad 22 lata, co czyni ją jedną z najmłodszych linii obrony w całych rozgrywkach. Widocznym skutkiem braku boiskowego doświadczenia jest liczba bramek, jaką podopieczni Marcina Brosza stracili w dotychczasowych 36 pojedynkach - przeciwnicy aż 54 razy kierowali piłkę do siatki Trójkolorowych, co daje nam 1,5 gola na mecz. Warto zaznaczyć, że tylko dwie drużyny w lidze mogą pochwalić się bardziej dziurawą obroną, a jedną z nich jest broniąca się przed spadkiem Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Mimo niezbyt pewnej gry w tyłach, Górnik w ekstraklasowej tabeli plasuje się na wysokiej pozycji, głównie za sprawą fantastycznej skuteczności ofensywnych graczy. Wydaje się, że mimo niezadowalających wyników, personalne zestawienie defensywy zostało ukształtowane. Na pozycji lewego obrońcy występuje Adrian Gryszkiewicz. Jeden z najmłodszych członków kadry zespołu 14-krotnego Mistrza Polski dopiero parę kolejek temu zyskał zaufanie w oczach szkoleniowca, jednak od 30. serii gier nie oddał miejsca w podstawowym składzie, w 6 kolejnych spotkaniach rozgrywając pełne 90 minut. Osiemnastolatek na boisku nie pojawił się w starciu w Legią, jednak jego pauza nie była spowodowana brakiem formy, a przymusową karencją za otrzymaną czwartą żółtą kartkę, co upoważnia nas do stwierdzenia, że w niedzielnym meczu Gryszkiewicz niemal na pewno pojawi się na boisku od pierwszego gwizdka sędziego. Parę środkowych defensorów tworzą Paweł Bochniewicz i Dani Suárez. Pierwszy z nich, 22-latek z Dębicy, broni barw Górnika na zasadzie półrocznego wypożyczenia z Udinese Calcio. Młodzieżowy reprezentant Polski niemal od razu stał się pierwszym wyborem opiekuna Górników, notując 15 ligowych meczów, podczas których raz trafił do przeciwnej bramki. Jego partnerem jest urodzony w Madrycie Suarez. Hiszpański stoper w tym sezonie gra niemal wszystko - na 36 możliwych pojedynków, 28-latek rozegrał 34, zdobywając 4 gole i 2 razy asystując kolegom. Były zawodnik Realu Madryt Castilla ostatnio nie jest w najlepszej dyspozycji, jednak Marcin Brosz zapewne nie zdecyduje się na drastyczne zmiany i Iberyjczyk pojawi się w wyjściowej jedenastce. Jako prawy obrońca niemal na pewno wystąpi Mateusz Wieteska. Kolejny z członków młodzieżowej kadry naszego kraju, w obecnych rozgrywkach zaliczył 34 mecze i aż 7 razy pokonał bramkarza rywali, w klasyfikacji najskuteczniejszych obrońców ustępując jedynie liderującemu Michałowi Helikowi, który ośmiokrotnie wpisywał się na listę strzelców.

Pomocnicy: Rafał Kurzawa, Szymon Matuszek, Szymon Żurkowski, Damian Kądzior

Lewy pomocnik Górnika jest jednym z największych odkryć aktualnego sezonu. Świetna forma 25-latka została zauważona przez samego Adama Nawałkę, co zaowocowało powołaniem do narodowej kadry. Nieprzypadkowo Rafał Kurzawa wymieniany jest jako jeden z kandydatów do gry na zbliżających się Mistrzostwach Świata - w 35 rozegranych ligowych spotkaniach zaliczył 17 ostatnich podań, co czyni go najlepszym asystentem Ekstraklasy. Środek drugiej linii zabrzan tworzy dwójka zawodników. Więcej zadań w defensywie ma kapitan Górników, Szymon Matuszek. Urodzony w Cieszynie gracz w trwających rozgrywkach wystąpił w 33 meczach, strzelając dwa gole i oglądając 6 żółtych kartek. Nieco bardziej kreatywnym piłkarzem środka pola jest Szymon Żurkowski. Zaledwie 20-letni zawodnik dzięki dobrej dyspozycji znalazł się w 35-osobowej wstępnej kadrze na rozgrywany w Rosji turniej. Obecny sezon to dla młodzieżowego reprezentanta Polski 33 ligowe pojedynki, 2 gole i 6 asyst. Jako prawy boczny pomocnik powinien wybiec na murawę Damian Kądzior. Były piłkarz m.in. Jagiellonii Białystok czy Wigier Suwałki, również zalicza świetny sezon, a jego dobra postawa nie umknęła uwadze selekcjonera narodowej reprezentacji. Urodzony w Białymstoku zawodnik w ekstraklasowych rozgrywkach pojawił się na boisku w każdym z 36 spotkań, strzelając 9 bramek i notując 6 ostatnich podań.

Napastnicy: Igor Angulo, Marcin Urynowicz

Mimo fatalnych liczb w defensywie, Zabrzanie świetnie radzą sobie w ataku, o czym świadczy liczba zdobytych bramek. Piłkarze ze stadionu im Ernesta Pohla strzelili aż 66 goli, co czyni ich najskuteczniejszą drużyną Ekstraklasy. 1/3 wszystkich trafień na swoje konto zapisał Igor Angulo, który stanowi o sile ognia zespołu z Górnego Śląska. Rodowity Bask w 32 spotkaniach 22 razy posyłał piłkę do siatki rywali, do swoich statystyk dopisując 2 asysty. W klasyfikacji najlepszych snajperów ustępuje tylko Carlitosowi, więc niewykluczone, że w niedzielę bezpośredni pojedynek rozstrzygnie wynik wyścigu o koronę króla strzelców. Partnerem 34-latka w ataku jest Marcin Urynowicz. Urodzony w Zabrzu zawodnik długo nie mógł znaleźć optymalnej dyspozycji, jednak zwyżka formy nastąpiła w kluczowym momencie sezonu - 4 ostatnie mecze to popis 22-latka, który trzykrotnie pokonał bramkarza przeciwników. Sztab szkoleniowy Górnika pokłada w nim ogromne nadzieje, licząc, że będzie klasowym uzupełnieniem Angulo lub, jeżeli Hiszpan zmieni klubowe barwy, jego skutecznym zastępcą.

Ekstraklasowe emocje sięgnęły zenitu - przed ostatnią kolejką ciągle nie znamy końcowego układu ligowej tabeli. Stawką 37. serii gier jest tytuł Mistrza Polski, miejsce w europejskich pucharach i pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Nikt nie ma wątpliwości, że w starciu Górnika Zabrze z Wisłą Kraków liczy się tylko zwycięstwo, a walka trwać będzie do ostatnich sekund. Mamy nadzieję, że Wiślacy podtrzymają dobrą wyjazdową passę i do Krakowa wrócą z korzystnym dla siebie rozstrzygnięciem!

Michał Stompór

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Emocje do końca! Wisła gra dziś w Zabrzu!

To już ostatni akord sezonu ligowego 2017/2018 i tym razem emocje czekać nas będą do samego końca. Świetna postawa wiślaków na finiszu rywalizacji sprawia, że dziś w Zabrzu zagramy o to, aby otworzyć sobie jeszcze szansę na zajęcie w tabeli takiego miejsca, które po pięciu sezonach "posuchy", znów pozwoli nam awansować do rozgrywek europejskich. Wprawdzie nie wszystko zależy wyłącznie od nas, ale też wciąż wszystko jest możliwe! Zapowiada się nam więc gorące niedzielne popołudnie.

Wszyscy na pewno wciąż mamy w pamięci ostatni udział "Białej Gwiazdy" w europejskich pucharach. Po zdobyciu mistrzostwa Polski, wiślakom nie udało się wprawdzie awansować do Ligi Mistrzów, bo musieliśmy uznać wyższość późniejszego ćwierćfinalisty (!) tych rozgrywek APÓEL-u Nikozja, ale w fazie grupowej Ligi Europy okazaliśmy się lepsi od duńskiego Odense BK oraz angielskiego Fulham FC, co dało nam awans do 1/16 finału tych rozgrywek. I choć tam po zaciętej walce odpadliśmy ze Standardem Liège, to emocji tamtych dni nikt nam nie zabierze... Aktualnie nasze ambicje nie sięgają wprawdzie aż tak daleko, ale już sam awans do I rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy byłby dla nas prawdziwym wydarzeniem!

Co musi się stać?

Po 36. kolejkach "Biała Gwiazda" zajmuje szóste miejsce w tabeli i do premiowanej czwartej pozycji, którą aktualnie zajmuje Wisła Płock, traci dwa punkty. Żeby przegonić "Nafciarzy" potrzebujemy wygrać z Górnikiem oraz musimy liczyć na to, że ekipa z Mazowsza przegra z wciąż mającą szansę na mistrzostwo Polski Jagiellonią Białystok. Oczywiście warunków jest sporo, ale dopóki tli się nadzieja, należy się jej trzymać!

W Zabrzu "nadkomplet"

Warto jednak w tym miejscu podkreślić, że rewelacyjny jesienią Górnik, który w końcówce poprzedniego roku oraz wiosną nieznacznie spuścił z tonu, także ma szansę na czwarte miejsce. Zabrzanom wystarczy do tego osiągnąć lepszy wynik, niż Wisła Płock w Białymstoku. Oglądać zaś to będzie, i dopingować ekipę Marcina Brosza, nadkomplet widzów. Kara jaka nałożona została bowiem na kibiców "Białej Gwiazdy" - po naszym meczu z Lechem - sprawia, że fanów z Krakowa w Zabrzu niestety zabraknie. A to oznacza, że zabrzański klub może sprzedać bilety na wszystkie możliwe sektory. W niedzielny poranek ich licznik wskazywał 23446 sprzedanych wejściówek, a w kasach zostały już tylko ostatnie sztuki biletów.

Pojechać, zagrać, wygrać...

Te słowa, z przedmeczowej konferencji prasowej trenera Joana Carrillo, mogły kibicom Wisły zapaść w pamięci. A my musimy przyznać, że jakby nie zakończyła się rywalizacja w 37. kolejce, pod wodzą Hiszpana nasza drużyna zrobiła bardzo duży postęp. Poprawa gry w defensywie jest więcej niż wyraźna, a dyscyplina taktyczna, na którą Carrillo kładzie duży nacisk, ulega wciąż i wciąż poprawie. I właśnie ten fakt może tym bardziej wzbudzać nadzieję na to, że "Biała Gwiazda" jest w stanie zrewanżować się dziś Górnikowi za dwie porażki w meczach sezonu zasadniczego. Gdyby nawet nie udało się awansować na czwarte miejsce, to sama wygrana z zabrzanami pozwala nam przegonić ich w tabeli. Każde zaś wyższe w niej miejsce, to kwota 200 tysięcy złotych w kasie klubu więcej! A to dla naszej księgowości niebagatelny zastrzyk finansowy.

Czas pożegnań...

Dla kilku zawodników Wisły będzie to pożegnalny mecz z "Białą Gwiazdą". Z tą jak już wiadomo rozstają się Arkadiusz Głowacki oraz Paweł Brożek. Tego pierwszego zabraknie z powodu kontuzji, ten drugi znów może być "jokerem" w talii Carrillo. Ale to nie jedyne rozstania, bo wiadomo, że z Wisłą żegna się też Tomasz Cywka, który robi to z dużą klasą, czego efekt mieliśmy przed tygodniem, w meczu z jego przyszłym pracodawcą - Lechem. A kto jeszcze? Wiadomo, że Wiśle nie będzie łatwo zatrzymać, mającego największą szansę na koronę króla strzelców Ekstraklasy, Carlosa Lópeza. Ciężko też na dziś przepowiadać przyszłość - mimo podpisania nowego kontraktu - Zorana Arsenicia, który zrobił ogromny postęp i notorycznie obserwują go skauci klubów z zachodu Europy. Wciąż nowych umów z "Białą Gwiazdą" nie parafowali też Pol Llonch, Julián Cuesta, czy Vullnet Basha - i choć Wisła chce, aby każdy z nich nadal grał przy Reymonta, to dopóki nie złożą swoich podpisów pod nowymi kontraktami, wciąż nie wiemy jaka czeka ich przyszłość. Podobnie ma się sprawa z Nikolą Mitroviciem, czy choćby Ivánem Gonzálezem - przy czym ten pierwszy wciąż czeka na ogłoszenie decyzji sztabu szkoleniowego, a ten drugi już wie, że z Krakowem się rozstaje... Na ostateczne decyzje kadrowe trzeba będzie oczywiście poczekać, ale pewne jest, że mecz w Zabrzu, będzie dla części piłkarzy końcem pewnej epoki. Czy zakończonej awansem do europejskich pucharów? Mocno na to liczymy!

Do boju Wisełka!


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Duża stawka meczu z Górnikiem!

17 maja 2018

W ostatnim w tym sezonie meczu w ramach polskiej ekstraklasy piłkarze krakowskiej Wisły zmierzą się w delegacji z Górnikiem Zabrze. Jeśli krakowianie w tym starciu wygrają, mają okazję wywalczyć duże pieniądze dla klubu, czytamy na łamach „Gazety Krakowskiej”.

Komisja Ligi oddaliła odwołanie Małeckiego

Piłkarze „Białej Gwiazdy” cały czas liczą się w walce o miejsce premiowane szansą gry w europejskich pucharach. Warto jednak zaznaczyć, że podobny cel mają takie drużyny jak Górnik Zabrze, czy Wisła Płock.

Tym samym Wisła, jeśli chce grać w europejskich pucharach w kolejnej kampanii, sama musi pokonać podopiecznych Marcina Brosza, a ponadto liczyć, że Jagiellonia Białystok wygra na swoim obiekcie z „Nafciarzami”.

Jeśli ekipa Joana Carrillo zrealizuje swój cel i zapewni sobie możliwość występów na arenie międzynarodowej, to otrzyma premie od sponsora głównego klubu, czyli firmy LVBet. Nieoficjalnie słychać głosy, że może być to kwota w okolicach miliona złotych.

Jednak nie tylko powyższa suma trafi na konto Wisły po zakończeniu sezonu. Pamiętać należy, że Wisła może podnieść z boiska duże pieniądze z tytułu praw telewizyjnych. Przypomnijmy, że Lechia Gdańsk przed rokiem za zajęcie czwartego miejsca w tabeli zainkasowała ponad 10 milionów złotych. Z kolei szósty Piast Gliwice zyskał mniej więcej dziewięć milionów złotych. Widać zatem, że różnice są, więc zawodnicy „Białej Gwiazdy” mają o co walczyć.

Dodajmy, że przed rokiem 4 mln 991 tys. zł to była kwota, która trafiła do każdego klubu po równo. Z kolei różnice między miejscami były wycenione na sumę mniej więcej 200 tysięcy złotych, gdzie ostatnia ekipa w ligowej klasyfikacji dostała 250 tysięcy złotych. Każda pozycja wyżej to było 200 tysięcy złotych więcej. Tym samym mistrz Polski Legia Warszawa podniosła nieco ponad 3,1 miliona złotych z murawy.

Opracował ŁP


Źródło: wislakrakow.com

Górnik Zabrze vs Wisła Kraków. Zapowiedź meczu: informacje o zespołach, forma, kursy, typy i transmisje na żywo

20 maja 2018

Arcyciekawie zapowiada się starcie w ramach 37. kolejki Lotto Ekstraklasy, w którym Górnik Zabrze zmierzy się na swoim stadionie z Wisłą Kraków. Przedstawiciele obu ekip cały czas liczą się w walce o miejsce premiowane szansą gry w europejskich pucharach, co dodaje dodatkowego smaczku niedzielnej potyczce.


W ligowej tabeli obie ekipy dzieli różnica zaledwie dwóch “oczek”. Na piątym miejscu znajduje się aktualnie team z Górnego Śląska. Z kolei lokatę niżej jest krakowska Wisła, legitymująca się dokładnie 55 punktami na koncie.


Zabrzanie od dwóch spotkań nie potrafią wygrać. Przed tygodniem Górników zastopowali piłkarze warszawskiej Legii, wygrywając na swoim stadionie 2:0. Z kolei kolejkę wcześniej team ze stolicy Polski podzielił się punktami z Koroną Kielce, remisując 2:2.

Tymczasem wiślacy są bez porażki w lidze czterech meczów, wygrywając w tym czasie trzy spotkanie, a jedno zremisowali. W ramach 36. kolejki polskiej ekstraklasy krakowianie 1:1 zremisowali z Lechem Poznań, a wcześniej w pokonanym polu pozostawili: Jagiellonię Białystok, Koronę Kielce i Zagłębie Lubin.

Górnik Zabrze – Wisła Kraków, informacje o zespołach

W szeregach gospodarzy niedzielnego starcia z powodu kontuzji nie będą mogli wystąpić Łukasz Wolsztyński i Krzysztof Kiklaisz. Ponadto rehabilitacje po urazach przechodzą Konrad Nowaka i Rafał Wolsztyński. Natomiast w ekipie ze stolicy Małopolski z powodu kontuzji nie będą mogli wystąpić: Michał Buchalik, Matej Palcić, Maciej Sadlok, czy Arkadiusz Głowacki. Ponadto zawieszony za kartki będzie Rafał Boguski.

20.06.2018, godz. 18:00 Zabrze Arena w Zabrzu

GÓRNIK ZABRZE – WISŁA KRAKÓW

Przewidywane składy

Górnik Zabrze (4-4-2): Loska, Wieteska, Suarez, Bochniewicz, Koj, Kądzior, żurkowski, Matuszek, Kurzawa, Urynowicz, Angulo

Wisła Kraków (4-3-3): Cuesta, Bartkowski, Wasilewski, Fran Velez, Arsenić, Mitrović, Cywka, Llonch, Halilović, Jesus Imaz, Carlos Lopez.

Kursy na mecz Górnik Zabrze – Wisła Kraków

Aktualny kurs na wygraną „Białej Gwiazdy” wynosi 3,10. Mniej można wygrać, stawiając na triumf ekipy z Zabrza. Kurs na jej zwycięstwo wynosi 2.20. Tymczasem prawdopodobieństwo na to, że padnie remis, zostało oszacowane na 3,40. Sprawdź ofertę LVBet na to spotkanie.

Górnik Zabrze – Wisła Kraków, typy i przewidywania

Naszym zdaniem konfrontacja na zabrzańskim stadionie zakończy się rezultatem remisowym.

Transmisja meczu Górnik Zabrze – Wisła Kraków

Transmisję „na żywo” z meczu obejrzysz na Canal+ Sport Online.

Opracował ŁP


Źródło: wislakrakow.com

Postawić kropkę nad i!

Data publikacji: 20-05-2018 09:18


Do ostatniej ligowej potyczki z udziałem Białej Gwiazdy pozostało zaledwie kilka godzin! Dziś poznamy nie tylko mistrza Polski, ale również drużyny, które reprezentować będą nasz kraj na arenie międzynarodowej. W gronie pretendentów jest również Wisła Kraków, która po raz pierwszy od siedmiu lat ma szansę zająć lokatę premiowaną grą w europejskich pucharach. Podopieczni trenera Joana Carrillo muszą jednak pokonać Górnika Zabrze i czekać na to, co wydarzy się innych boiskach.


Jeszcze nigdy spotkaniom Wisły z Górnikiem nie towarzyszyła taka ranga, mimo że historia rywalizacji pomiędzy wspomnianymi ekipami jest naprawdę bogata. Po raz pierwszy wynik bezpośredniego starcia ma ogromne znaczenie, zatem walki do ostatniego gwizdka sędziego na pewno nie zabraknie.

W dotychczasowych 109 ligowych spotkaniach lepiej radzili sobie gracze z Górnego Śląska, którzy 43 pokonali Białą Gwiazdę, 38 meczów kończyło się wygraną krakowian, a w kolejnych 28 padał remis. Statystyki te poprawili w bieżącym sezonie Górnicy, dwukrotnie zmuszając Wisłę do kapitulacji. Co ciekawe, oba mecze zakończyły się wynikiem 3:2 na korzyść zabrzan.

Być albo nie być

Zawodnicy prowadzeni przez trenera Joana Carrillo pragną wziąć rewanż za dwa niepowodzenia w tym sezonie i w decydującej potyczce sięgnąć po trzy punkty. Warto wspomnieć, że Trójkolorowi nie wygrali od dwóch kolejek. Najpierw w 35 serii gier zremisowali w obecności własnych fanów z Koroną Kielce 2:2, a później przed tygodniem nie zdołali przeciwstawić się Legii, ulegając stołecznej ekipie 0:2.

Drużynie spod Wawelu towarzyszy natomiast dobra passa, która trwa nieprzerwalnie od czterech meczów. W trzech z nich Wiślacy zgarnęli komplet oczek, a w ostatnio rozegranym starciu z Lechem Poznań padł wynik 1:1. Naprzeciw siebie staną dziś sąsiedzi z tabeli stacjonujący kolejno na 5. oraz 6. miejscu. Górnik zgromadził do tej pory 57 punktów, a piłkarze Białej Gwiazdy mają ich o 2 mniej.

O tytuł króla strzelców

Kibice obu klubów z zaciekawieniem przyglądają się dwóm Hiszpanom, którzy szybko odnaleźli się w realiach polskiej piłki. Obaj swoimi pięknymi trafieniami cieszyli w tym sezonie oko sympatyków i ekspertów, stając się liderami Wisły i Górnika. Carlitos i Igor Angulo to bez wątpienia dwie perełki, które także i dzisiaj będą chciały dać popis swoich umiejętności.

W pojedynkach Białej Gwiazdy z Trójkolorowymi, w kończących się rozgrywkach, górą jest nie tylko Górnik (dwa zwycięstwa 3:2), ale także Angulo, który czterokrotnie posyłał futbolówkę do siatki krakowian. Najpierw w 3 serii gier w Zabrzu odnotował hat-tricka, strzelając gole kolejno w 38., 52. i 54. minucie, a później przy Reymonta w 18. kolejce dorzucił bramkę z rzutu karnego. Carlos López zdołał odpowiedzieć zaledwie raz.

Nie przeszkodziło to jednak Carlitosowi w wyprzedzeniu rywala w walce o koronę króla strzelców. Wiślacki napastnik na kolejkę przed finiszem Lotto Ekstraklasy ma na swoim koncie 24 gole, a więc o 2 więcej niż Angulo. Zawodnik gospodarzy musi zatem zafundować przynajmniej 3 trafienia, licząc, że defensorzy z jego ekipy skutecznie powstrzymają Lópeza, aby nie powiększył swojego dorobku.

Jednego jesteśmy pewni - emocji na pewno nie zabraknie! Zawodnicy obu drużyn doskonale zdają sobie sprawę, o co walczą. Pozostaje nam mocno trzymać kciuki i wierzyć, że znowu, po siedmiu latach posuchy, szczęście będzie sprzyjać Białej Gwieździe!

K. Biedrzycka

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Joan Carrillo przed meczem z Górnikiem: - Jesteśmy zdeterminowani do tego, aby pojechać, zagrać i wygrać

- Przygotowania do ostatniego spotkania przebiegają bardzo dobrze, wszyscy czekamy z niecierpliwością na nie, bo dzięki wykonanej pracy w trakcie sezonu, nie będzie ono normalne, kończące sezon, ale będzie to mecz, który może dać nam możliwość gry w europejskich pucharach. Uważam, że dobrze się do tego spotkania przygotowaliśmy i teraz jesteśmy już tylko zdeterminowani do tego, aby pojechać, zagrać i wygrać - mówił na konferencji prasowej, przed ostatnim meczem w sezonie 2017/2018, trener krakowskiej Wisły, Joan Carrillo.

Jednym z pierwszych pytań do Carrillo, było to o Pawła Brożka. Oczywiście dotyczyło tego, czy pojedzie z zespołem do Zabrza.

- Paweł, jak każdy zawodnik, ma równe szanse na to, aby pojechać. Kolejny raz powtórzę, że nie jest przeciętnym zawodnikiem, który jeszcze cokolwiek musiałby udowadniać, równie dobrze on, jak i każdy inny zawodnik, może pomóc drużynie. Gdybym uważał, że Paweł nie jest w stanie pomóc drużynie, to w ostatnim spotkaniu wpuściłbym go na ostatnie pięć minut i tylko po to, aby mógł się pożegnać z publicznością, by fani zgromadzeni na stadionie mogli go oklaskiwać. Wiedziałem natomiast, że drużyna go potrzebuje i Paweł wystąpił 30 minut, bo wiedziałem, że jest w stanie nam pomóc - przyznał Hiszpan.

Kolejne pytania dotyczyły naszego ostatniego w tym sezonie rywala, a więc Górnika Zabrze.

- Nie można nie zauważyć, że Górnik jest drużyną groźną w kontratakach, jest dobrze zorganizowana, a 43% bramek, które strzelają, padają po stałych fragmentach gry, więc będzie to wymagać z naszej strony dużej koncentracji i skupienia. Jest to zespół, który potrafi rozgrywać piłkę do przodu, ma do tego zawodników, którzy potrafią to zrobić, więc kluczem do wygrania tego spotkania będzie rozegranie tego meczu inteligentnie i utrzymywanie koncentracji na bardzo wysokim poziomie. Tego wymaga filozofia gry, jaką stosuje Górnik. Na pewno jest to zespół, który nie waha się wykorzystać każdego błędu, czy to taktycznego, czy technicznego swojego przeciwnika. Zdajemy sobie sprawę, że jeśli zagramy tak, jak robi to Górnik, to wtedy możemy przegrać, dlatego też chcemy grać w piłkę, utrzymywać się przy niej i zagrać w taki sposób, aby zdobyć trzy punkty. Jeśli zagramy tak jak Górnik, to wtedy może być to trudne - uważa Carrillo.

- Nie ma co przewidywać wyników kolejnych spotkań, w tym miejscu należy natomiast pochwalić pracę zawodników, nigdy nie znudzi mnie powtarzanie tego, że jestem zadowolony z tego jak pracują, bo nie zawsze to było w najbardziej komfortowych warunkach, mimo wielu trudności, naprawdę był to okres dobrej i wytężonej pracy. Dodatkowo otrzymujemy wsparcie fanów, którzy zdają sobie sprawę, że nasza drużyna walczy i nie chce odpuszczać, aczkolwiek zawsze może być lepiej i zawsze znajdzie się coś, co można poprawić. Ta drużyna wciąż ma margines do rozwoju, by się poprawiać i być coraz lepszą - dodał.

- Jeśli chodzi o presję, to absolutnie nie ma o tym mowy, bo dla zawodników byłoby to jedną z najgorszych możliwych rzeczy, gdyby odczuli, że są pod jakąś presją. Tę można odczuwać, gdy gra się mecze decydujące o mistrzostwie lub o spadku z ligi. Wiadomo, że presja może się pojawić, gdybym czuł, że nie wykonaliśmy takiej pracy, jaką powinniśmy wykonać, że nie wykonaliśmy wszystkiego tego, co sobie zaplanowaliśmy, czy gdybyśmy nie byli do końca przygotowani, albo gdybyśmy nie do końca wierzyli w naszą pracę oraz w to co możemy osiągnąć, a my zrobiliśmy w klubie wszystko, aby być gotowym i przygotowanym na ten mecz. Jestem całkowicie przekonany, że zawodnicy, którzy zagrają, dadzą z siebie maksimum wysiłku, aby osiągnąć jak najlepszy efekt w tym spotkaniu - mówił trener.

Pod nieobecność pauzującego za kartki Rafała Boguskiego, być może szasnę na grę w podstawowym składzie otrzyma Kamil Wojtkowski, który w ostatnich spotkaniach - wchodząc z ławki - dawał całkiem sporo zespołowi.

- Jeśli chodzi o jego przygotowanie fizyczne, to jest wszystko w porządku, aczkolwiek jest to zawodnik, który przez swoje problemy fizyczne miał mniej czasu na przygotowanie się, niż inni zawodnicy. Wiele zależy od założeń, które sobie na to spotkanie przyjmiemy. Jeszcze nic nie mówię - ani tak, ani nie - stwierdził Carrillo, pytany czy to właśnie na niego postawi w niedzielę.

Trener "Białej Gwiazdy" został także zapytany o Vullneta Bashę, który z powodu kontuzji stracił prawie całą rundę wiosenną.

- Miał pecha, bo zdarzyła się kontuzja w okresie przygotowawczym, potem pojawiły się kolejne problemy, stracił intensywność oraz rytm gry. Pozycja na której gra jest skomplikowana, ma skomplikowane zadania, które musi wykonywać. Wprowadzam go cierpliwie - stwierdził szkoleniowiec.

Carrillo nie chciał wypowiadać się natomiast o planach na przyszły sezon.

- Jeszcze ten sezon nie dobiegł końca, czeka nas ważne spotkanie dla klubu, ważne dla zawodników. Rozważania o przyszłym sezonie rozpoczniemy po ostatnim gwizdku tego, który jeszcze trwa. A jeśli chodzi o okres przygotowawczy, to mamy dwa plany, jeden na wypadek awansu do pucharów, a drugi jeśli się to nie uda, ale teraz chcemy skupić się głównie na niedzielnym spotkaniu - zakończył trener zespołu Wisły Kraków.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Europa nie dla nas. Górnik - Wisła 2-0

Aby awansować na czwarte miejsce w tabeli piłkarze krakowskiej Wisły musieli liczyć na korzystny wynik w meczu Jagiellonii z Wisłą Płock oraz sami musieli przede wszystkim wygrać w Zabrzu z Górnikiem. I choć "Nafciarze" wracają z Białegostoku "na tarczy". To - co najważniejsze nam samym zrealizować planu niestety się nie udało. "Biała Gwiazda" po raz trzeci w bieżącym sezonie musiała uznać wyższość ekipy z Zabrza, tym razem przegrywając 0-2. A to oznacza, że to właśnie Górnik reprezentować będzie nasz kraj w europejskich pucharach.

Arcyważne spotkanie, które przesadzić mogło o tym, która z drużyn reprezentować będzie Polskę w Europie, lepiej rozpoczęli zabrzanie, którzy już w 7. minucie mogli wyjść na prowadzenie. Po wyrzucie z autu i przedłużeniu piłki, ta trafiła bowiem pod nogi Igora Angulo, ale strzał najlepszego snajpera zabrzan, odbił świetnie interweniujący Julián Cuesta. Na reakcję wiślaków, na tę próbę gospodarzy, nie trzeba było zbyt długo czekać, bo już dwie minuty później na uderzenie zdecydował się Tibor Halilović, ale nie był to strzał, który mógł zaskoczyć Tomasza Loskę.

Bramkarz zabrzan wręcz powinien wyciągać już jednak piłkę z siatki w minucie 16. Wtedy to walkę o piłkę w środku pola z Szymonem Matuszczykiem wygrał Pol Llonch, a ta trafiła do Jesúsa Imaza. Hiszpański skrzydłowy Wisły minął już zresztą wspomnianego golkipera, ale uderzył mało precyzyjnie i asekurujący bramkarza Paweł Bochniewicz, wybił futbolówkę z linii bramkowej! To po prostu powinno być 1-0 dla "Białej Gwiazdy"...

Wiślacy grali jednak wciąż ofensywnie i w 24. minucie w pole karne gospodarzy wpadł Llonch, ale jego uderzenie zostało zablokowane. Niemalże od razu kontratak mógł udać się zabrzanom, ale świetnie rozpędzonego Angulo, interwencją poza polem karnym, powstrzymał wychodzący z bramki Cuesta.

Niestety w 32. minucie nasz bramkarz nic już nie był w stanie zrobić. Za interwencję ze zbyt wysoko uniesioną nogą Marcina Wasilewskiego, sędzia Jarosław Przybył podyktował dla gospodarzy rzut wolny. Z niego precyzyjnie piłkę wrzucił Rafał Kurzawa, a w naszym polu karnym najlepiej spisał się Matuszczyk i idealnym "szczupakiem" wyprowadził swój zespół na prowadzenie...

Nie oznacza to, że Wisła musiała po pierwszej połowie tego meczu przegrywać. W 40. minucie w pole karne gospodarzy wpadł bowiem Carlos López, ale mając piłkę na swojej słabszej, bo lewej nodze, próbował lobować Loskę, i to mu się nie udało. Sporo pretensji do Hiszpana miał w tej akcji Halilović, który domagał się podania... Trzy minuty później błąd defensywy Górnika mógł z kolei wykorzystać, jak zawsze aktywny Llonch, ale po odbiorze nie zdecydował się od razu na strzał, a gdy już to się stało, został zablokowany.

Ostatnia akcja przed przerwą należała do gospodarzy. Na skrzydle ruszył Daniel Liszka, który próbował dograć do środka boiska, a interweniujący Tomasz Cywka... był bliski tego, aby pokonać Cuestę. Próbujący blokować dogranie Cywka skierował bowiem piłkę w krótki róg naszej bramki, ale bramkarz "Białej Gwiazdy" był na posterunku. Stąd też do przerwy przegrywaliśmy "tylko", albo i "aż", 0-1.

Druga połowa mogła zacząć się dla nas bardzo dobrze, bo akcję Wisły z 49. minuty miał okazję wykończyć Imaz, ale jego strzał świetnie wybronił Loska. "Biała Gwiazda" wyszła jednak na drugą połowę mocno ofensywnie, ale w kolejnych minutach brakowało nam przede wszystkim precyzji. Taka gra siłą rzeczy powodowała, że nadziewaliśmy się na kontrataki i w 59. minucie świetnie spisał się Wasilewski, wybijając piłkę rozpędzonemu Angulo. Kolejne minuty to próby Wisły, ale godna odnotowania była jedynie ta z dystansu Halilovicia, tyle że strzał Chorwata minął jednak bramkę gospodarzy.

Niestety w następnych fragmentach zawodów wyglądaliśmy mocno przeciętne i w 76. minucie sami nadzialiśmy się na kontratak, tyle że świetnie rozpędzonego Damiana Kądziora powstrzymał Jakub Bartkowski. Minutę później piłka do naszej bramki wprawdzie znów wpadła, ale dogranie Kurzawy skończyło się pozycją spaloną aż trzech piłkarzy Górnika. Co ciekawe - Ci po wrzutce nie sięgnęli wprawdzie piłki, ale arbiter uznał, że aktywnie uczestniczyli w grze.

Od 77. minuty trener Joan Carrillo postanowił postawić wszystko na jedną kartę, bo graliśmy trójką obrońców. Za Wasilewskiego na murawie pojawił się bowiem Paweł Brożek. To jednak nie on, a Carlitos bliski był wyrównania, ale w 81. minucie uderzył z rzutu wolnego w słupek!

Ofensywna gra Wisły była wciąż ryzykowna i to ryzyko ostatecznie się nie opłaciło. Kontrakt w 87. minucie zakończył się bowiem bramką Angulo i przegrywaliśmy w Zabrzu 0-2.

Końcówka była już niestety brzydka. Tak też Wojciecha Hajdę sfaulował bowiem Kamil Wojtkowski, w przepychankę z Szymonem Żurkowskim wdał się Brożek, za co obejrzał zresztą żółtą kartkę. Całość kończy się więc ostatecznie naszą porażką i marzenia o powrocie do Europy trzeba będzie odłożyć na kolejny sezon.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Puchary zostają w Zabrzu. Górnik - Wisła 2:0

Data publikacji: 20-05-2018 20:15


20 maja to dzień, na który czekali wszyscy kibice Lotto Ekstraklasy - to dziś wszystko miało się wyjaśnić. Niewiadomych było wiele - o tytuł mistrzowski walczyli Jagiellonia i Legia Warszawa, a o udział w europejskich pucharach Wisła Płock, Wisła Kraków i jej bezpośredni rywal, Górnik Zabrze. Biała Gwiazda musiała wygrać i liczyć na zwycięstwo Jagiellonii w starciu z płocczanami - i spełnił się tylko jeden warunek, niestety ten drugi. Wisła uległa bowiem Górnikowi 0:2 po trafieniach Matuszka i Angulo. Puchary zostają więc w Zabrzu.


W wyjściowym składzie ekipy Joana Carrillo w porównaniu do starcia z Lechem doszło do dwóch zmian - na szpicę wrócił Carlitos, a pauzującego za kartki Rafała Boguskiego na skrzydle zastąpił Tibor Halilović, przez co do środka pola desygnowany został Vullnet Basha. Marcin Brosz zaskoczył zaś pozostawieniem na ławce Damiana Kądziora oraz Marcina Urynowicza, których zastąpili dwaj młodzieżowcy - Daniel Liszka i Daniel Smuga.

Dwa kwadranse dla Wisły

Oba zespoły rozpoczęły od wzajemnego badania możliwości. Jako pierwsi zaatakowali Wiślacy - prawą stroną przedarł się Tomasz Cywka, który zdecydował się na ostrą centrę. Piłkę wybił głową Bochniewicz, który tym samym zażegnał niebezpieczeństwo. Pierwszy celny strzał był dziełem Górników - po wrzucie z autu Kurzawy piłka spadła pod nogi zamykającego akcję Igora Angulo. Zabrzański strzelec wyborowy uderzył dobrze, ale górą był Cuesta, który sparował piłkę na róg.

Odpowiedzią Wisły był strzał Halilovicia, który z olbrzymimi problemami sparował Loska. Gdyby któryś z Wiślaków stał w polu karnym, miałby szansę dobić strzał odbity centralnie przed siebie. W jeszcze lepszej sytuacji w 15. minucie znalazł się Jesús Imaz. Skrzydłowy otrzymał podanie z głębi pola, uprzedził Tomasza Loskę i posłał płaski strzał w światło bramki. Tuz przed linią zdążył pojawić się jednak Paweł Bochniewicz, który wyekspediował piłkę daleko od bramki. Wisła przeważała i próbowała dalej, ale kilka razy zabrakło jej wykończenia. Górnik próbował odpowiadać długimi piłkami do Angulo, lecz czujny przed własnym polem karnym był Julian Cuesta, któremu zdarzało się wychodzić na 30 metr, by uprzedzić rodaka.

Trzeci kwadrans dla Górnika

Drugi kwadrans zdecydowanie należał do Wisły, a trzeci rozpoczął się dla niej najgorzej, jak to tylko możliwe - od utraty bramki. Kapitalnym dośrodkowaniem ze stojącej piłki popisał się Rafał Kurzawa, a kapitan Trójkolorowych, Szymon Matuszek uprzedził obrońców Białej Gwiazdy i szczupakiem pokonał Cuestę. Krakowianie mogli odpowiedzieć momentalnie - i być może byłoby tak, gdyby Imaz sięgnął piłkę po dośrodkowaniu „zewniakiem” Carlitosa. W 41. minucie kontrę Wisły na bramkę mógł zamienić najlepszy snajper w lidze, lecz jego lob minął bramkę Loski o kilkadziesiąt centymetrów. Już w doliczonym czasie gry po groźnej kontrze gospodarzy i wrzutce Liszki piłkę do własnej bramki mógł skierować Cywka, lecz Cuesta był na posterunku i zbił futbolówkę na róg.

Pierwsza połowa była naprawdę emocjonująca, jednak zakończyła się niesatysfakcjonującym rezultatem. Drugą od mocnego uderzenia mogła zacząć Biała Gwiazda. Po podaniu Mitrovicia w pole karne wpadł Jesús Imaz, który ponownie uderzył celnie, lecz nie zdobył gola. Tym razem górą okazał się Loska, który na raty złapał mocno kopniętą futbolówkę. W 57. minucie Szymon Żurkowski wygrał w polu karnym dwie przebitki i uderzył po krótkim rogu, lecz zamiast do siatki, trafił w jej zewnętrzną część. Chwilę później wydawało się, że mecz zakończy się dla Marcina Wasilewskiego, lecz po trwających chwilę naradach sztabu medycznego, „Wasyl” wrócił do gry. Tuż po tym zdarzeniu piękną bramkę mógł zdobyć Tibor Halilović. Chorwat przymierzył z 25. metrów, lecz piłka nieznacznie minęła „świątynię” Tomasza Loski.

Koniec bez pucharów

W 78. minucie piłka po raz drugi wpadła do bramki Wisły, lecz sędzia Jarosław Przybył uznał, że przy dośrodkowaniu Kurzawy, które bezpośrednio trafiło do siatki Szymon Matuszek absorbował uwagę Juliana Cuesty. W rewanżu z rzutu wolnego przymierzył Carlitos. Piłka poszybowała w samo spojenie słupka z poprzeczką. Co nie powiodło się Hiszpanowi z Wisły, z powodzeniem zrobił rodak z Górnika. Igor Angulo w 87. minucie wykończył podręcznikową kontrę i skierował piłkę do pustej bramki. Na tym skończyły się marzenia o europejskich pucharach. Wisła przegrała w Zabrzu 0:2 i kończy sezon na 6. miejscu w ligowej stawce, zaś zabrzanie grać będą w eliminacjach Ligi Europy.

Górnik Zabrze - Wisła Kraków 2:0 (1:0)

1:0 Matuszek 32’

2:0 Angulo 87’

Górnik: Loska - Wieteska, Suarez, Bochniewicz, Gryszkiewicz - Liszka (65’ Kądzior), Matuszek, Żurkowski, Kurzawa - Smuga (73’ Hajda), Angulo

Wisła: Cuesta - Cywka, Wasilewski (78’ Brożek), Arsenić, Bartkowski - Mitović, Basha (83’ Brlek), Llonch - Halilović, López, Imaz (75’ Wojtkowski)

Żółte kartki: Wieteska, Bochniewicz, Hajda - Basha, Llonch, Wojtkowski, Brożek

Sędziował: Jarosław Przybył z Kluczborka

Widzów: 24 563

Jakub Pobożniak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Niewykorzystana szansa. Górnik – Wisła 2:0

20 maja 2018

W ostatnim meczu obecnego sezonu, Wisła przegrała 0:2 na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. Tym samym podopieczni Joana Carrillo nie zdołali wykorzystać szansy na zajęcie czwartego miejsca w tabeli i występy w europejskich pucharach w przyszłym sezonie.

Pierwszą groźniejszą sytuację w siódmej minucie stworzyli gospodarze. Wówczas po aucie, piłka trafiła w polu karnym do Angulo, który bez zastanowienia uderzył, ale na posterunku był Cuesta. Wisła odpowiedziała dwie minuty później, ale mocny strzał Halilovicia zza pola karnego wybronił Loska.

W kolejnych minutach inicjatywa należała do Wisły. W 16. minucie podopieczni Joana Carrillo powinni wyjść na prowadzenie. Imaz przejął piłkę po błędzie defensywy Górnika, ale następnie zmarnował stuprocentową okazję. Po minięciu bramkarza wydawało się, że spokojnie trafi do siatki, ale uderzył prosto w stojącego na linii bramkowej obrońcę.

Tymczasem w 32. minucie na prowadzenie wyszedł Górnik. Po dobrym dośrodkowaniu Kurzawy z rzutu wolnego, do futbolówki dopadł Matuszek i strzałem głową spokojnie trafił do siatki. W końcówce pierwszej połowy Wisła zaatakowała, ale w dobrych sytuacjach pogubili się Carlitos i Llonch.

W drugiej połowie Górnik przede wszystkim starał się kontrolować wydarzenia na boisku i robił to całkiem skutecznie. Wisła nie potrafiła się przebić przez defensywę rywali. Nasi zawodnicy starali się atakować, ale niewiele z tego wynikało.

Tymczasem w 87. minucie Górnik zadał drugi cios. Po podaniu Żurkowskiego do pustej już bramki trafił Angulo. Kilka chwil wcześniej bliski doprowadzenia do wyrównania był Carlitos, ale piłka po jego strzale z rzutu wolnego trafiła w słupek.

GÓRNIK ZABRZE – WISŁA KRAKÓW 2:0 (1:0)

1:0 Szymon Matuszek 32 min

2:0 Igor Angulo 87 min

żółte kartki:

Górnik – Wieteska, Bochniewicz, Żurkowski, Hajda

Wisła – Basha, Llonch, Wojtkowski, Brożek

Górnik: Tomasz Loska – Mateusz Wieteska, Dani Suarez, Paweł Bochniewicz, Adrian Gryszkiewicz – Rafał Kurzawa, Szymon Matuszek, Szymon Żurkowski, Daniel Smuga (74 min – Wojciech Hajda), Daniel Liszka (65 min – Damian Kądzior) – Igor Angulo

Wisła: Julian Cuesta – Tomasz Cywka, Marcin Wasilewski (77 min – Paweł Brożek), Zoran Arsenić, Jakub Bartkowski – Tibor Halilović, Nikola Mitrović, Vullnet Basha (83 min – Petar Brlek), Pol Llonch, Jesus Imaz (75 min – Kamil Wojtkowski) – Carlitos

sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

Zapraszamy na relację "minuta po minucie" z niedzielnego meczu 37. kolejki Lotto Ekstraklasy, w którym Wisła zagra na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.

  • 1' Spotkanie rozpoczęte.
  • 2' Pierwsza akcja Wisły. Dośrodkowanie Cywki z prawej strony boiska, ale piłkę wybija Suarez.
  • 4' Pierwsza próba dryblingu w wykonaniu Carlitosa, ale napastnik Wisły powstrzymany przed polem karnym.
  • 7' Bardzo dobra okazja dla Górnika. Po dalekim wyrzucie piłki z autu, futbolówka trafiła w polu karnym do Angulo, który bez zastanowienia uderzył. Bardzo dobra interwencja Cuesty!
  • 9' Mitrović ładnie zagrał do Halilovicia, który zdecydował się na uderzenie zza pola karnego. Loska z trudem odbija piłkę.
  • 11' Po dośrodkowaniu Carlitosa z rzutu rożnego piłka trafiła na głowę Wasilewskiego, który jednak nieczysto uderzył.
  • 14' Dośrodkowanie Kurzawy z rzutu wolnego, ale piłka spokojnie trafia w ręce Cuesty.
  • 16' To powinna być bramka dla Wisły! Imaz najpierw przejął piłkę po błędzie gospodarzy, minął bramkarza i uderzając z kilku metrów trafił w stojącego przed bramką obrońcę rywali.
  • 18' Odważna, ale również bardzo niecelna próba uderzenia z dystansu w wykonaniu Kurzawy.
  • 24' Bardzo dobre wyjście z bramki Cuesty.
  • 29' Wisła ma w tym spotkaniu inicjatywę, częściej gości w okolicy pola karnego rywali, ale na razie niewiele z tego wynika.
  • 32' Niestety gol dla Górnika. Po dośrodkowaniu Kurzawy z rzutu wolnego do piłki dopadł Matuszek i uderzeniem głową trafił do siatki.
  • 34' Wisła próbowała odpowiedzieć, ale podanie Carlitosa z lewej strony boiska przecięte.
  • 34' Żółta kartka dla Bashy.
  • 38' Wisła stara się atakować, ale na razie brakuje ostatniego podania.
  • 40' Bardzo dobra okazja dla Wisły, ale złą decyzję podjął Carlitos, który zamiast oddawać strzał powinien poszukać lepiej ustawiony partnerów.
  • 44' Llonch najpierw świetnie odebrał piłkę, ale później zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i ostatecznie stracił futbolówkę. Była okazja do przelobowania Loski.
  • 45+1' Groźna akcja Górnika. Płaskie dośrodkowanie Liszki z lewej strony boiska i niewiele brakowało, a Cywka skierowałyb piłkę do własnej bramki. Na posterunku był Cuesta.

Koniec I połowy.

  • 46' Druga połowa rozpoczęta.
  • 49' Kontratak Wisły. Mitrović bardzo dobrze zagrywa w pole karne do Imaza, który przegrywa pojedynek z Loską.
  • 56' Nie wygląda to optymistycznie...
  • 60' Sytuacja dla Górnika. Wszystko zaczęło się od złego podania Bashy. Wasilewski i Mitrović blokują jednak strzały rywali.
  • 62' Carlitos świetnie opanował piłkę po zagraniu Lloncha, próbował zagrywać wzdłuż linii bramkowej, ale dobrze interweniował obrońca.
  • 62' Będzie potrzebna zmiana. Urazu nabawił się Wasilewski. Do wejścia na boisko szykuje się Ivan Gonzalez.
  • 62' Po płaskim zagraniu do piłki doszedł Imaz, ale uderzył niecelnie.
  • 63' Wasilewski na razie wraca na boisko.
  • 64' Żółta kartka dla Bochniewicza.
  • 65' Zmiana w Górniku. Kądzior wchodzi za Liszkę.
  • 67' Halilović zdecydował się na strzał z dystansu, piłka przechodzi obok bramki.
  • 73' Druga zmiana w Górniku. Hajda za Smugę.
  • 74' Żółta kartka dla Żurkowskiego.
  • 75' Zmiana w Wiśle. Wojtkowski za Imaza.
  • 76' Bartkowski wygrywa kluczowy pojedynek z Kądziorem, mogło być bardzo groźnie.
  • 77' Piłka ląduje w bramce Wisły, ale gol nie zostaje uznany. Spalony.
  • 77' Zmiana. Paweł Brożek za Wasilewskiego.
  • 81' Słupek ratuje gospodarzy. Bliski zdobycia gola bezpośrednio z rzutu wolnego był Carlitos.
  • 82' Żółta kartka dla Lloncha.
  • 83' Jeszcze jedna zmiana. Brlek za Bashę.
  • 85' Kolejna okazja! Po podaniu Lloncha Carlitos uderza tuż obok słupka. Był chyba także spalony.
  • 87' 2:0 dla Górnika. Żurkowski do Angulo, a ten trafia do pustej bramki.
  • 88' Żółta kartka dla Wojtkowskiego.
  • 90' Żółta kartka dla Brożka.

Koniec meczu.

Źródło: wislakrakow.com

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Carrillo: Mieliśmy szansę, aby awansować do pucharów

Data publikacji: 20-05-2018 20:46


Drużyna Białej Gwiazdy nie zdołała przeciwstawić się w Zabrzu Górnikowi i uległa gospodarzom 0:2 w meczu 37 serii gier rodzimych rozgrywek. Wiślacy kończą zatem bieżące rozgrywki Lotto Ekstraklasy na szóstej lokacie i nie będzie im dane rywalizować w ramach Ligi Europy.


Mimo że krakowianie zakończyli sezon porażką, to pokazali się dziś na Górnym Śląsku z niezłej strony. „To był dosyć wyrównany i intensywny mecz z dużą liczbą faulów. Mieliśmy swoje szanse, ale to Górnik okazał się bardziej efektywny. Po stracie drugiego gola próbowaliśmy coś zmienić, zastosowaliśmy roszadę w defensywie, aby przerzucić siły do ataku” - zaczął trener Joan Carrillo. „Wiedzieliśmy, jaki jest wynik w Białymstoku, a ten, który utrzymywał się tutaj w Zabrzu, nic nam nie dawał. Chciałbym pogratulować Górnikowi. Myślę, że obraz naszego zespołu nie był zły, przyszło nam jednak walczyć o puchary bez obecności naszych fanów” - dodał.

Puchary nie dla Wisły

Marzenia o pokazaniu się na arenie międzynarodowej, Biała Gwiazda odłożyć musi przynajmniej na rok. „Oczywiście, że żałuję. Za nami wiele pracy, którą włożyliśmy, aby zagrać w pucharach. Mecz się już jednak zakończył, jedyne, co nam pozostaje, to przenalizować spotkanie i zrobić wszystko, aby w przyszłości nie popełniać podobnych błędów” - przyznał. „Mieliśmy szansę, aby awansować. Sądzę, że po zakończeniu potyczki w Niecieczy z Sandecją nikt na nas nie stawiał, a znaleźliśmy się w takim, a nie innym miejscu. Lepiej przegrać mecz, w którym stwarzało się okazje, niż wygrać go nie będąc zadowolonym z gry” - zakończył Hiszpan.

K. Biedrzycka

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Marcin Brosz: - To nie był prosty mecz

- Dziękuję jeszcze raz i podkreślę to - graliśmy cały czas w "dwunastu", czuliśmy to i tego są efekty. Sukcesy zdobywa się razem. Prosto nie było, a cały sezon, szczególnie końcówka, ale ambicją i zaangażowaniem, walecznością oraz wiarą w to, że możemy to osiągnąć - mamy to o czym marzyliśmy - mówił po meczu Górnik - Wisła, trener zespołu z Zabrza, Marcin Brosz.

- Przez cały sezon nie kalkulowaliśmy, żyliśmy z meczu na mecz. Również dzisiaj. Nie patrzyliśmy na inne stadiony, chcieliśmy po prostu wygrać, tak jak pozostałych 36 spotkań. Podobnie było w meczach pucharowych oraz w kontrolnych, bo one są tak samo ważne, jak ligowe. I to nam się udało, z tego bardzo się cieszymy. A że w przyszłym sezonie nie spotkamy się już w tym samym składzie? Proszę zobaczyć nominacje Ekstraklasy - na trzech pomocników, dwóch jest z naszego klubu. To odpowiedź na to, jak się nasi zawodnicy rozwinęli. Podkreślam też i mówię, że Górnik się rozwija. To jest naprawdę dobre miejsce, by się rozwijać. I to nie tylko jeśli chodzi o pierwszy zespół, ale też drugi zespół. Dziś zwycięstwo z Zagłębiem Lubin odniosła również drużyna w Centralnej Lidze Juniorów. Wystarczy popatrzeć na poszczególne roczniki, to ogromny kapitał klubu, to cieszy, bo pędzi do przodu. Cieszy nas to, co dzieje się na boisku, ale i na trybunach - ten uśmiech, gdy mówi się o Górniku Zabrze - dodał.

- To nie był prosty mecz, był twardy. Każdy chciał wygrać. Było to widać, że w każdym momencie nikt nie odstawiał nogi. Tak powinien wyglądać sport, twardo od początku do końca, ale na końcu podziękowaliśmy sobie i doceniliśmy pracę, którą wykonaliśmy - zakończył trener Górnika Zabrze.


Dodał: KK


Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Arsenić: Moja przyszłość jest w Wiśle

Data publikacji: 20-05-2018 21:17


Wisła Kraków uległa Górnikowi Zabrze 0:2 w meczu 37. kolejki Lotto Ekstraklasy i zakończyła sezon 2017/2018 na szóstym miejscu. 90 minut rozegrał w tym meczu Zoran Arsenić, który żałował, że puchary zostają przy Roosevelta.


„Jesteśmy rozczarowani, bo mieliśmy szanse na grę w Europie. Niestety przegraliśmy, choć nie graliśmy złego meczu. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, lecz nie strzelaliśmy goli, za to rywal był bardzo skuteczny. Taki jest jednak futbol” - przyznał na gorąco chorwacki defensor.

Proste środki wystarczyły

Wisła znacznie przeważała w pierwszych dwóch kwadransach, lecz w 31. minucie straciła gola. „Kluczowym momentem była pierwsza bramka dla Górnika. Po niej spróbowaliśmy zaatakować mocniej i kreowaliśmy sobie więcej sytuacji. Może nieskuteczność wynikała z nieco większego niż zwykle egoizmu z przodu. Nie rozmawiałem jeszcze z Jesúsem, ale na pewno jest rozczarowany, tak, jak każdy z nas. To jest profesjonalista i wiem, że będzie pracował mocniej, by być jeszcze lepszym w przyszłym sezonie” - podkreślił 23-latek.

„Nie wiem, co by było, gdybyśmy to my strzelili gola jako pierwsi. Górnik po prostu wykorzystał swoje szanse, choć to my wyglądaliśmy lepiej na murawie. Ich styl gry nie jest najbardziej widowiskowym, dużo grają dużą piłką, ale jak widać to wystarczyło, by z nami wygrać i awansować do pucharów” - dodał.

Przyszłość jest tu

Ostatni mecz sezonu wiążę się naturalnie z jego podsumowaniem. Jak swoje występy w debiutanckich rozgrywkach w Wiśle ocenia były zawodnik Osijeka? „Zaczęliśmy ten sezon świetnie, potem nieco opadliśmy w tabeli. Było dużo dobrych i złych momentów i ten sezon oceniam jako średni. Mogliśmy skończyć lepiej, ale mogliśmy skończyć też gorzej. Dla mnie te rozgrywki były dużym krokiem do przodu i mam nadzieję, że w kolejnym sezonie pokażę się z jeszcze lepszej strony. Podpisałem ostatnio nowy kontrakt z Wisłą i moja przyszłość jest tu” - uciął spekulacje „Zoka”.

Jakub Pobożniak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Jakub Bartkowski: - Uważam, że mogę grać jeszcze lepiej

- Zaczynałem ten sezon od ławki rezerwowych i już nawet nie pamiętam, może było to w listopadzie, kiedy zacząłem występować w meczach. Końcówka tamtej rundy była w miarę udana, a ta na pewno była w moim wykonaniu lepsza. Wypadłem wprawdzie na parę meczów z powodu kontuzji, raz za kartki, ale generalnie ten rok uznaję z mojej perspektywy za udany, głównie z powodu poprawy mojej sytuacji w kadrze Wisły. A jeśli chodzi o grę, to uważam, że mogę grać jeszcze lepiej - powiedział po ostatnim meczu sezonu 2017/2018, Jakub Bartkowski.

- Przede mną jeszcze rok kontraktu z Wisłą i walczę dalej - dodał wiślak.

- Zawsze mówię, że jestem prawym obrońcą, ale gra na lewej nie sprawia mi większego problemu. Myślę, że ten stan rzeczy może zadowalać trenera, a dla mnie ważne jest też to, że mogę występować też na innych pozycjach i cieszę się z takiego obrotu sprawy, że pokazałem się i na prawej i na lewej stronie obrony. Zagrałem też mecz na środku, więc myślę, że jest to z korzyścią i dla mnie i dla drużyny - uważa zawodnik.

- Wydaje mi się, że zrobiliśmy w ostatnich miesiącach postęp. Widać to po straconych bramkach. To było ważne zadanie od trenera, mówił to zresztą na swojej pierwszej konferencji, że będzie kładł stały nacisk na grę w obronie. Widzę to po sobie, że zrobiłem postęp. Trener cały czas stawia na to, aby naszą grę rozwijać. Jeśli chodzi o grę ofensywną, to wydaje mi się, że stwarzaliśmy sobie więcej sytuacji, niż na początku, więc tutaj też się poprawiliśmy. Sezon kończymy na szóstym miejscu i teraz to do dziennikarzy należy ocena tego, co było, ale do ostatniej kolejki była szansa na puchary. Nie jesteśmy z tego miejsca, które zajęliśmy, do końca zadowoleni - dodał Bartkowski.

- A co będzie jeśli Carlitos odejdzie? Nie wiem czy znajdziemy takiego zawodnika, który strzeli tyle bramek co on, ale mamy zawodników w kadrze, którzy mogą przejąć po nim po trochę tej pałeczki i wyobrażam sobie życie bez Carlitosa. Na pewno nasza szatnia będzie inna bez Pawła Brożka i Arkadiusza Głowackiego, ale takie jest życie, każdy kiedyś z Wisły odejdzie. Akurat taki przyszedł moment. Myślę, że straci na tym nie tylko Wisła, ale i cała liga - zakończył obrońca zespołu "Białej Gwiazdy".


Dodał: OŚ, Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Tomasz Cywka: - Piłka nie chciała wpaść

- Wiedzieliśmy jaka była stawka tego meczu, musieliśmy wygrać, jeśli chcieliśmy być w pucharach. To nam się nie udało. Wygrał Górnik i mogę tylko pogratulować. Dla nas szkoda, bo mieliśmy swoje sytuacje, głównie w pierwszej połowie. W drugiej było ich już trochę mniej. Byliśmy świadomi, wiedzieliśmy że musimy cały czas grać to samo i przyjdą kolejne sytuacje, aż w końcu coś strzelimy. Zdarzył się słupek, piłka nie chciała wpaść, ale nie o to chodzi. Górnik strzelił dwie bramki, my żadnej, dlatego przegrywamy - mówił po meczu w Zabrzu, Tomasz Cywka.

- Na gorąco trudno jest mi oceniać ten sezon, były wzloty i upadki, były lepsze i gorsze momenty. Końcówka była taka, że walczyliśmy o puchary. Na pewno lekki niedosyt został, bo było blisko. Wprawdzie nie wszystko było w naszych rękach, ale dotarliśmy daleko, więc na tę chwilę szkoda - zakończył Cywka.


Dodał: OŚ, Redakcja


Źródło: wislaportal.pl


Mitrović: Przegraliśmy nasz finał przez nieskuteczność

Data publikacji: 21-05-2018 15:27


Wisła Kraków uległa Górnikowi Zabrze w meczu 37. kolejki Lotto Ekstraklasy i kończy sezon na szóstym miejscu w lidze. „Byliśmy lepsi od gospodarzy, ale nieskuteczność kosztowała nas porażkę” - przyznał po spotkaniu Nikola Mitrović. Pomocnik Białej Gwiazdy rozegrał przy Roosevelta pełne 90 minut.


31-letni Serb żałował, iż dobry występ Białej Gwiazdy zakończył się dla niej bez punktów. Znalazł też tego największe powody. „Oczywiście, że jesteśmy rozczarowani. Całkowicie kontrolowaliśmy grę, stwarzaliśmy sobie sytuacje podbramkowe, ale straciliśmy dwie głupie bramki - jedną po przypadkowym wolnym, a drugą po długiej piłce. Taka jest piłka nożna” - przyznał pomocnik. „Myślę jednak, że przez pryzmat całego sezonu pokazaliśmy dobry futbol i udowodniliśmy, że nie jesteśmy przypadkową drużyną” - dodał.

Przegrany finał

Wiśle dobrze ułożyły się wyniki innych spotkań, ale sama nie potrafiła powstrzymać młodzieży z Zabrza. „Byliśmy bliscy osiągnięcia czegoś dużego dla klubu i bardzo staraliśmy się to zrobić. Mecz z Górnikiem był dla nas finałem, a ten niestety przegraliśmy. Teraz już nic nie możemy zrobić” - żałował „Mitro”.

Pytany, czy Górnicy zasłużyli na awans do europejskich pucharów, Mitrović odparł: „Górnik preferuje grę kontratakami i tworzenie sytuacji po stałych fragmentach gry. To ich styl, który może nie powala, ale jest skuteczny. A najlepiej świadczą o tym wygrane z Legią, Lechem czy Jagiellonią. To silny zespół, ale my jesteśmy lepsi i będziemy chcieli udowodnić to w przyszłym roku. Teraz to oni zagrają w pucharach i jest to zasłużona nagroda za sezon”.

Czas ocen

Jak środkowy pomocnik podsumowuje swoją pierwszą rundę w Wiśle ?„Kiedy przyszedłem do Wisły, była szósta. Wiedziałem od przyjaciół, że to duży klub, że zwykle walczy o coś więcej i powinien walczyć o mistrzostwo. Pokazaliśmy w tym sezonie, że potrafimy wygrywać nawet na wyjazdach w Białymstoku i Warszawie, ale zabrakło nam odrobiny, żeby wskoczyć wyżej i dlatego kończymy ligę w tym miejscu, w którym zaczynaliśmy ją zimą” - przyznał Serb.

Jakub Pobożniak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Liczby meczu: Górnik - Wisła

  • Mocno liczyliśmy na to, że najważniejszą liczbą, po meczu Górnik - Wisła, będzie trzy, bo tyle w tym spotkaniu punktów zdobędzie "Biała Gwiazda". Drugą zaś równie ważną miało być - cztery, co oznaczałoby, że wiślacy zajęli w tabeli sezonu 2017/2018 miejsce właśnie czwarte. Niestety nic takiego nie miało miejsca. Porażka 0-2 pozostawia nas na szóstej lokacie, a to z kolei oznacza, że na ewentualny powrót do rozgrywek europejskich przyjdzie nam jeszcze poczekać. A jakie inne liczby wyróżniały nasz występ w Zabrzu, zapraszamy!
  • 3 - najwięcej fauli w naszym zespole popełnili Jakub Bartkowski oraz Vullnet Basha. Dokładnie tyle samo razy faulowani byli Pol Llonch i Carlos López.
  • 4 - tyle udanych odbiorów zaliczył Pol Llonch.
  • 4 - najczęściej na bramkę Górnika strzelał Jesús Imaz.
  • 5 - najwięcej udanych zwodów wykonał Tibor Halilović.
  • 11 - tyle strat miał Carlos López.
  • 11,43 - tyle kilometrów przebiegł Pol Llonch, to najlepszy wynik w zespole Wisły, ale dopiero czwarty w meczu, bo więcej od Hiszpana przebiegło trzech zawodników Górnika.
  • 12 - o tyle procent większą dokładnością swoich podań mogli pochwalić się wiślacy. Wychodzi jednak na to, że niestety nie pod samą bramką zabrzan...
  • 12 - najwięcej wygranych pojedynków stoczył Tomasz Cywka.
  • 33,07 - najszybszy sprint (w km/h) ze wszystkich zawodników wykonał Zoran Arsenić.
  • 58 - najwięcej celnych podań (58/63) miał Nikola Mitrović.
  • 73 - aż takie posiadanie piłki miała w ostatnim kwadransie meczu drużyna Wisły Kraków, niestety nie przełożyło się to na zmianę niekorzystnego dla nas wyniku.
  • 108,20 - tyle kilometrów przebiegli w tym meczu wiślacy, którzy zostali jednak "zabiegani" przez zabrzan. Ci zrobili ich bowiem aż o 8,51 więcej, czyli dokładnie 116,71.
  • 268 - to najlepszy wynik InStat index spośród grających w tym meczu zawodników Wisły. Uzyskał go Pol Llonch.
  • 398 - tyloma występami, na zakończenie kariery w Wiśle, pochwalić się może Paweł Brożek.
  • 461 - ... skoro wspominamy o występach "Brozia", to nie sposób też nie wspomnieć liczby występów drugiej wiślackiej legendy, która żegna się z Wisłą, a więc Arkadiusza Głowackiego. Czy ktoś pobije kiedykolwiek ten wynik, jego oficjalnych meczów w Wiśle?!


  • InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:
  • 268 - Pol Llonch
  • 256 - Tibor Halilović
  • 254 - Zoran Arsenić
  • 253 - Carlos López
  • 249 - Nikola Mitrović
  • 246 - Jakub Bartkowski
  • 244 - Julián Cuesta
  • 240 - Vullnet Basha
  • 239 - Tomasz Cywka
  • 233 - Kamil Wojtkowski
  • 230 - Jesús Imaz
  • 213 - Marcin Wasilewski
  • 195 - Paweł Brożek
  • (*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Źródło: InStat, Ekstraklasa, własne


Podsumowanie 37. kolejki LOTTO Ekstraklasy

Wprawdzie nie mogący pogodzić się z porażką swojego zespołu kibice Lecha przerwali mecz z Legią, ale ta w momencie gdy to się stało, prowadziła przy Bułgarskiej aż 2-0, a to oznacza, że po raz trzeci z rzędu mistrzostwo Polski wędruje na Łazienkowską, zresztą ostatecznie mecz zweryfikowano jako walkower na korzyść warszawiaków. Po raz drugi z rzędu srebrne medale trafiają do Białegostoku, a brązowe do Poznania. W Europie reprezentować nas będzie także Górnik Zabrze, który pokonał Wisłę Kraków. Ekstraklasę, poza Sandecją, opuszcza Bruk-Bet Termalica.


Sobota, 19 maja:


Arka Gdynia 0-1 Śląsk Wrocław

0-1 Daniel Łuczak (1.)


Piast Gliwice 4-0 Bruk-Bet Termalica Nieciecza

1-0 Mateusz Mak (23.)

2-0 Martin Bukata (35.)

3-0 Saša Živec (78.)

4-0 Gerard Badía (90.)


Cracovia 1-4 Pogoń Szczecin

0-1 Kamil Drygas (9.)

0-2 Adam Frączczak (20.)

1-2 Krzysztof Piątek (45. k.)

1-3 Adam Frączczak (60.)

1-4 Adam Frączczak (78.)


Lechia Gdańsk 1-1 Sandecja Nowy Sącz

0-1 Wojciech Trochim (29.)

1-1 Flávio Paixão (56.)


Niedziela, 20 maja:


Lech Poznań 0-3 Legia Warszawa

0-1 Domagoj Antolić (9.)

0-2 Michał Kucharczyk (69.)

Mecz został przerwany w 76. minucie gry i nie został już wznowiony. Został zweryfikowany jako walkower.


Górnik Zabrze 2-0 WISŁA KRAKÓW

1-0 Szymon Matuszek (32.)

2-0 Igor Angulo (87.)


Jagiellonia Białystok 2-1 Wisła Płock

0-1 José Kanté (35.)

1-1 Ivan Runje (44.)

2-1 Cillian Sheridan (65.)


Korona Kielce 0-2 Zagłębie Lubin

0-1 Patryk Tuszyński (9.)

0-2 Patryk Tuszyński (69.)


Końcowa tabela sezonu 2017/2018:


1. Legia Warszawa 37 70 55-35

2. Jagiellonia Białystok 37 67 55-41

3. Lech Poznań 37 60 53-34

4. Górnik Zabrze 37 60 68-54

5. Wisła Płock 37 57 53-45

6. WISŁA KRAKÓW 37 55 51-42

7. Zagłębie Lubin 37 52 45-42

8. Korona Kielce 37 49 49-54

9. Cracovia 37 50 51-52

10. Śląsk Wrocław 37 50 50-54

11. Pogoń Szczecin 37 45 46-54

12. Arka Gdynia 37 43 46-48

13. Lechia Gdańsk 37 39 46-58

14. Piast Gliwice 37 37 40-48

15. Bruk-Bet Termalica Nieciecza 37 36 39-66

16. Sandecja Nowy Sącz 37 33 34-54


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Galeria sportowa