2018.05.25-27 Salt Mine CUP, Wieliczka

Z Historia Wisły

U16: Wisła lepsza od Newcastle

25 Maj 2018

Zwycięstwem 2:0 nad angielskim Newcastle United rozpoczęła rywalizację w Salt Mine CUP Wisła Kraków U16. Bramki na Małopolskiej Arenie Lekkoatletycznej w Wieliczce strzelali dla Białej Gwiazdy Aleksander Buksa oraz Kacper Wydra. Fotorelacja z meczu autorstwa Bartka Ziółkowskiego

Wisła w organizowanym przez Fundację Mali Mistrzowie turnieju bierze udział drugi rok z rzędu. Los Białą Gwiazdę skojarzył w grupie B, w której znaleźli się również Legia Warszawa, Lokomotiv Kijów oraz Newcastle United. I to właśnie od spotkania z Anglikami podopieczni trenera Adriana Filipka zaczęli tegoroczną edycję.


Dla rocznika 2002 jest to pierwsza okazja w tym roku do gry ze swoimi rówieśnikami, ponieważ wszyscy występują w drużynie U17. W pierwszym składzie wybiegła również trójka z młodszego rocznika – na bramce Oskar Witek, na lewej obronie Patryk Warczak i w ataku Aleksander Buksa.

Mecze Salt Mine CUP trwają 46 minut, więc nic dziwnego, że Wiślacy od razu wzięli się do roboty i zaatakowali gości. Już na samym początku efektownej próby z dystansu próbował Aleks Leśniak, ale jego próba lobu okazała się nieznacznie niecelna. Później, bez efektu, próbowali też Daniel Muniak i Buksa. Newcastle odpowiedziało groźnie lewym skrzydłem, ale pewnie sytuację sam na sam wybronił Witek. Do przerwy było 0:0 i gdyby za wrażenia przyznawano punkty, to Wisła miałaby ich więcej.


Po zmianie stron tempo nieco opadło, dobrą okazję mieli Anglicy, ale ponownie na wysokości zadania stanął Witek. Wisła odgryzła się bardzo szybko – Wiktor Szywacz zagrał piłkę do wbiegających lewą stroną pola karnego Buksy i Kacpra Wydry, który bez przyjęcia posłał piłkę obok bramkarza tuż przy słupku.

Niemal identyczną, tyle że z drugiej strony pola karnego, bramkę zdobył Buksa. Znowu dogrywał Szywacz, a napastnik pewnym strzałem podwyższył prowadzenie, którego Wisła do końca meczu już nie oddała.


Wieczorem, o 19:00, rywalem Białej Gwiazdy będzie Lokomotiv Kijów, który w pierwszym meczu uległ Legii Warszawa. Z tą drużyną Wisła zmierzy się jutro o 11:00, a później przystąpi do meczów pucharowych. W drugiej grupie grają Nottingham Forest, Karpaty Krosno, Górnik Wieliczka oraz Polonia Warszawa.

U16: Wisła ulega dopiero w finale po rzutach karnych

29 Maj 2018

Na drugim miejscu Wisła Kraków U16 zakończyła turniej Salt Mine CUP, który odbył się w weekend w Wieliczce. Nasi zawodnicy w finale, dopiero w rzutach karnych, ulegli Newcastle United. W regulaminowym czasie było 2:2. Wygrany mecz otwarcia z Newcastle United – relacja + zdjęcia

Wisła turniej rozpoczęła w piątek od spotkania z Newcastle United. Po bezbramkowej pierwszej połowie, w drugiej bramki zdobyli Kacper Wydra oraz Aleksander Buksa i Biała Gwiazda pokonała Anglików 2:0. Wieczorem doszło do drugiego starcia, a rywalem Wisły był Łokomotyw Kijów. Przeciwko Ukraińcom na boisko wybiegli zawodnicy, którzy rano nie grali. Dwie dobre okazje miał testowany zawodnik z Orła Myślenice Antoni Matejczyk, jednak mecz zakończył się bezbramkowym remisem.


Po dwóch meczach Wisła miała cztery punkty, podobnie jak Legia Warszawa, która była naszym ostatnim grupowym rywalem. Po wyrównanym meczu, z lekką przewagą Wisły, i bramce Wydry, wygraliśmy 1:0. Dało to awans do fazy pucharowej z pierwszego miejsca i grę z Karpatami Krosno, które w równolegle rozgrywanej grupie zajęły dopiero czwarte miejsce. Jednak nie był to dla Wisły łatwy mecz – rywale bronili się, czasami rozpaczliwie, ale utrzymali do końca meczu remis i zwycięzcę miały wyłonić rzuty karne. W tych Jakub Zima i Aleksander Buksa byli bezbłędni, natomiast świetnie w bramce Wisły spisywał się Oskar Witek, który zachował czyste konto.


Drabinka turniejowa ułożyła się w taki sposób, że kolejne mecze były dla Wisły rewanżami za rozgrywki grupowe. W półfinale znowu przeciwko Wiśle zagrała drużyna z Kijowa. Wisła szybko objęła prowadzenie za sprawą Szymona Noconia, jednak też je straciła niemal od razu. Jednak w ostatniej akcji meczu zryw Sławomira Chmiela i jego gol sprawiły, że to Wisła drugi rok z rzędu awansowała do finału. W nim doszło do ponownego starcia z Newcastle United, które po słabych występach w grupie, w drodze do finału rozgromiło Nottingham Forest i Polonię Warszawa.


Ostatnie starcie turnieju zapowiadało się więc znakomicie. I do takich należało! Już na początku Kacper Wydra mógł zdobyć swoją trzecią bramkę w turnieju, ale jego niezapowiadany strzał obił słupek bramki Srok. Wisła nacierała – chwilę później Daniel Muniak dorzucił do Aleksandra Buksy, ale jego strzał z półobrotu też nieznacznie minął celu. Goście ruszyli raz, ale konkretnie. Szybka kontra prawym skrzydłem i efektowne uderzenie z dystansu otworzyły wynik meczu. Wisła mimo odważnego początku musiała odrabiać straty. Zrobiła to w 21. minucie, gdy Buksa przedarł się w pole karne gości i pewnie uderzył.


Druga połowa rozpoczęła się od obicia poprzeczki przez Wiktora Szywacza. Więcej szczęścia miał Wydra, który w zamieszaniu w polu karnym, na raty, dał Wiśle prowadzenie. Bramka ożywiła Anglików, którzy zintensyfikowali swoje ataki. Jednak wyrównującą bramkę zdobyli ze stałego fragmentu gry. Rozgrywające świetne zawody Elliot Anderson uderzył idealnie w samo okienko bramki i Witek był bez szans. Bramkarz Wisły znakomicie zachował się w ostatniej minucie meczu, kiedy wybronił sytuację sam na sam, co dało Wiśle kontrę zakończoną bramką! Jednak sędzia, dodajmy że słusznie, dopatrzył się pozycji spalonej Wydry.


O losach triumfu w Salt Mine Cup decydował konkurs rzutów karnych. Ze strony Wisły do jedenastek podeszli ci sami zawodnicy, którzy egzekwowali je dzień wcześniej. Jednak w finale ani Buksa, ani Zima nie byli w stanie pokonać bramkarza Newcastle. Anglicy za to dwukrotnie pewnie uderzali i to oni zostali zwycięzcami tegorocznej edycji. Jednak trzydniowy występ Wisły można zaliczyć do bardzo udanych. Podopieczni trenera Adriana Filipka pokazali w nich dobrą piłkę, rozgrywając 276 minut w turnieju na wysokim poziomie. Bramkarzem turnieju wybrany został Oskar Witek, który podobnie jak siedmiu innych zawodników Wisły był rok młodszy od pozostałych uczestników.


Wyniki Wisły Kraków U16 w Salt Mine CUP:

Wisła Kraków – Newcastle United 2:0

Wisła – Łokomotyw Kijów 0:0

Wisła – Legia Warszawa 1:0

Wisła – Karpaty Krosno 0:0 (k. 2:0)

Wisła – Łokomotyw Kijów 2:1

Wisła – Newcastle United 2:2 (k. 0:2)

Barwy Białej Gwiazdy reprezentowali: Oskar Witek (r. 2003), Eryk Dudek (r. 2004) – Patryk Pischinger, Jakub Zima, Konrad Konik, Patryk Warczak (r. 2003), Patryk Fundament (r. 2003), Daniel Hoyo-Kowalski (r. 2003), Mateusz Kulma (r. 2003), Bartosz Ogłaza (r. 2003), Jakub Banasik (piłkarz), Bartłomiej Fluda, Bartłomiej Gierek, Damian Płonka, Wiktor Szywacz, Szymon Nocoń, Sławomir Chmiel, Daniel Muniak, Aleks Leśniak, Aleksander Buksa (r. 2003), Kacper Wydra, Antoni Matejczyk, Daniel Wolak

„Jako drużyna byliśmy najlepsi na tym turnieju”

31 Maj 2018

Sześć bardzo dobrych meczów rozegrała przez weekend Wisła Kraków U16, która wystąpiła w turnieju Salt Mine CUP. Stworzona na potrzeby rozgrywek drużyna z zawodników z roczników 2002 i 2003 zajęła drugie miejsce, ulegając w finale Newcastle United dopiero po rzutach karnych. Podsumowanie występów Wisły U16 w Salt Mine CUP

– Osobiście jestem dumny z zawodników, z ich odwagi, z tego jak próbowali grać w piłkę, jak przezwyciężali ból, zmęczenie i wszelkie niedogodności – mówi trener Adrian Filipek.

– Z uwagi na przebyte choroby, kontuzje, mecze w lidze zespołów U17 i U15 zmuszony byłem nieco rotować składem w poszczególnych meczach – mówi Filipek. W turnieju wystąpiło aż ośmiu zawodników młodszych, w tym Patryk Warczak, Aleksander Buksa i Oskar Witek, którzy byli podstawowymi zawodnikami w niemal każdym meczu (Warczak i Buksa nie grali w jednym, natomiast Witek został wybrany bramkarzem turnieju). Formuła turnieju przewidywała trzy mecze eliminacyjne po których rozgrywane były ćwierćfinały. Każda drużyna, niezależnie od wyniku w fazie grupowej, do czwartego meczu włącznie liczyła się w walce o końcowy triumf. Skorzystało na tym Newcastle United, które zajęło czwarte miejsce w grupie A, ale przez dwie kolejne fazy przeszło jak burza i dopiero w finale Wisła stawiła Anglikom opór. – Niezależnie od zajętego miejsca w grupie i tak mogliśmy zwyciężyć. Nas jednak interesował każdy kolejny mecz, bo każdy traktowaliśmy na poważnie i chcieliśmy go wygrać. Zresztą tak jak cały turniej, wzorem tamtego roku – wyjaśnia Filipek.


Wisła zaczęła w piątek od meczu z Newcastle, który po bramkach Kacpra Wydry i Aleksandra Buksy wygrała 2:0. Z Anglikami spotkała się również w szóstym meczu, ostatnim, w finale. Po przewadze Wisły rywale objęli prowadzenie, które bramki – znowu – Buksy i Wydry zmieniły na korzystny dla Białej Gwiazdy wynik. Anglicy jednak wyrównali, a w serii jedenastek okazali się skuteczniejsi. – Uważam, że z nimi zagraliśmy dwa najlepsze mecze. Był to dobry przeciwnik, który nie opierał swojej taktyki o walory siłowe, a bardziej na umiejętności poszczególnych zawodników. Te spotkania były naprawdę ciekawe i kibice mogli naprawdę zobaczyć dwie fajnie grające drużyny – mówi trener.

Wiślacy w grupie mieli też Legię Warszawa, którą pokonali 1:0. Spora przewaga w pierwszej połowie została przekuta w bramkę Wydry. – W drugiej połowie przeciwnik zdecydował się na grę bezpośrednią i praktycznie ograniczał się tylko do zagrywania piłki w nasze pole karne na rosłych legionistów co sprawiało nam to trochę kłopotu – dodaje.


– Uważam, że jako drużyna byliśmy najlepsi na tym turnieju, choć Newcastle to też bardzo mocna ekipa. Na ich korzyść przemawiały na pewno dwie-trzy indywidualności, które się wyróżniały podczas meczów. Ogólnie turniej był trudniejszy niż rok temu, za co należą się brawa dla organizatorów, zwłaszcza Karola Nędzy – mówi trener nawiązując do zeszłorocznej edycji, którą Wisła wygrała. Wtedy w finale pokonała Górnik Zabrze, a wcześniej walijskie Newport County. – Prawdę mówiąc szkoda, że częściej nie mamy okazji w takim składzie rywalizować z dobrymi drużynami chociaż raz w miesiącu. Jako klub mamy swoje różne ograniczenia, ale tak jak można było zauważyć w bezpośredniej rywalizacji nasza praca daje nie najgorsze rezultaty. Głęboko wierzę, że jako zespół U17 awansujemy do ligi makroregionalnej i poziom co tygodniowej rywalizacji będzie stał na wyższym poziomie niż dotychczas. To na pewno też jest ważne dla rozwoju tych zawodników – podsumowuje.


Źródło: akademiawisly.pl