2018.07.14 Wisła Kraków - MŠK Žilina 1:2

Z Historia Wisły

2018.07.14, mecz towarzyski, Stadion Kalwarianki, Kalwaria Zebrzydowska, 17:00, sobota, 21°
Wisła Kraków 1:2 (0:1) MŠK Žilina
widzów:
sędzia: Łukasz Dragan z Wadowic.
Bramki

Marcin Wasilewski 65'
0:1
1:1
1:2
38' (k) Eugeniu Cociuc

89' (s) Rafał Pietrzak
Wisła Kraków
Mateusz Lis
Jakub Bartkowski grafika:zmiana.PNG (46' Jakub Bartosz)
Marcin Wasilewski
Maciej Sadlok
Rafał Pietrzak
Rafał Boguski grafika:zmiana.PNG (57' Kamil Wojtkowski)
Patryk Plewka
Dawid Kort
Jesús Imaz grafika:zmiana.PNG (66' Martin Košťál)
Patryk Małecki grafika:zmiana.PNG (79' Marcin Grabowski)
Zdeněk Ondrášek grafika:zmiana.PNG (66' Marko Kolar)

trener: Maciej Stolarczyk
MŠK Žilina
Dominik Holec
Benson Anang grafika:zmiana.PNG (66' Kristián Vallo)
Filip Kaša
Martin Králik
Giorgi Tewzadze grafika:zmiana.PNG (66' Jakub Holúbek)
Miroslav Káčer
Enis Fazlagić grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (66' Michal Škvarka)
Eugeniu Cociuc grafika:zmiana.PNG (66' Viktor Pečovský)
Róbert Polievka (66' Lukáš Jánošík)
Róbert Boženík grafika:zmiana.PNG (66' Filip Balaj)
Jaroslav Mihalík

trener: Jaroslav Kentoš

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Wisła zagra z MSK Żiliną w Kalwarii Zebrzydowskiej

Plakat meczowy.
Plakat meczowy.

Data publikacji: 09-07-2018 15:09


W sobotę 14 lipca piłkarze Białej Gwiazdy rozegrają ostatni mecz kontrolny przed startem ligowych zmagań. Rywalem Wiślaków będzie słowacka MŠK Żilina. Spotkanie to odbędzie się w Kalwarii Zebrzydowskiej na obiekcie lokalnej Kalwarianki.


Początek potyczki zaplanowano na godzinę 17.00. Mecz będzie otwarty dla publiczności.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Końcowy test przed ligą: Wisła - MSK Żilina

Data publikacji: 14-07-2018 10:16


Okres przygotowawczy powoli dobiega końca, ustępując miejsca bataliom o stawkę. Mecze kontrolne Białej Gwiazdy ze słowacką MŠK Żiliną na stałe wpisały się w sparingowy rozkład jazdy krakowian. Obie ekipy na szczeblu towarzyskim spotkają się dziś już po raz czternasty. Potyczka ta będzie zarówno dla Wiślaków, jak i Żółto-Zielonych końcowym testem przed startem ligi.


MŠK Żilina w ciągu 110-letniej historii siedmiokrotnie sięgała po mistrzostwo swojego kraju, dorzucając dwa krajowe puchary. Poprzednią edycję rozgrywek ligowych piłkarze Żółto-Zielonej zakończyli tuż za podium, które było na wyciągniecie ręki. Słowacy w 22 potyczkach zgromadzili łącznie 37 punktów, tracąc do trzeciej w tabeli DAC Dunajskiej Stredy dwa oczka.

14 czerwca piłkarze Żółto-Zielonych wzięli udział w pierwszej sesji treningowej poprowadzonej przez nowego szkoleniowca - Jaroslava Kentoša. Trener słowackiej ekipy podzielił przygotowania do Fortuna Ligi na trzy etapy. Po kilku dniach pracy na własnych obiektach, zakończonych porażką w grze kontrolnej z SFV Opava, Żilina udała się na zgrupowanie do Słowenii.

Słoweńskie klimaty

W Słowenii zameldowali się 26 czerwca i już dwa dni później zmierzyli się z ukraińskim FC Worskla Połtawa. Także i tym razem ponieśli jednobramkową porażkę. Lipiec gracze trenera Kentoša zaczęli od wygranej z chińskim Tianjin Quanjian 3:1. Bramki dla Żółto-Zielonych zdobywali: Róbert Boženík (11. minuta), Róbert Polievka (53. minuta) oraz Filip Kaša (79. minuta).

Na zakończenie obozu czekał ich jeszcze jeden mecz kontrolny. Tym razem przyszło im mierzyć się z mocnym rywalem - HNK Rijeką. Aktualny wicemistrz Chorwacji dał Żilinie prawdziwą lekcję futbolu, ogrywając ją 5:0. Dzisiejszy sparing będzie dla obu drużyn wartościowym sprawdzianem, pozwalajacym trenerom uzupełnić wiedzę na temat poszczególnych graczy i aktualnej formy.

Włoski kierunek

Podopieczni trenera Kentoša będą musieli radzić sobie bez ważnych ogniw. Dwaj utalentowani zawodnicy MŠK Żiliny, którymi od pewnego czasu interesowały się zagraniczne kluby, opuścili słowacki zespół w przerwie między rozgrywkami i przenieśli się do Włoch. Defensora Dávida Hancko pozyskała ACF Fiorentina, a 21-letni snajper Samuel Mráz zasilił szeregi FC Empoli. Obaj są reprezentantami Słowacji U-21.

Włodarze słowackiego klubu sięgnęli już po dwóch obrońców: 18-letniego Bensona Ananga z Ghany i gruzina Giorgi Tevzadze. Z kolei drugą linię wzmocnić ma Macedończyk Enis Fazlagikj oraz wychowanek Żółto-Zielonych Martin Gamboš, który ostatnie lata spędził w TSV 1860 Monachium.

Towarzyskie starcia

Do tej pory Wiślacy rywalizowali ze słowacką drużyną trzynaście razy, za każdym towarzysko. Pierwsza potyczka odbyła się 28 października 1947 roku w Żilinie. Wówczas zawodnicy gospodarzy pokonali Białą Gwiazdę aż 10:2. W kolejnych meczach przeciwko tej ekipie było już lepiej - łącznie Wiślacy odnieśli siedem zwycięstw, pięć przegrywając i notując jeden remis.

Po raz ostatni oba zespoły sprawdziły swoje umiejętności w styczniu 2017 roku. W tureckim Kumköy 13-krotny mistrz Polski okazał się lepszy od słowackiego rywala i zwyciężył 2:1. Co ciekawe, na listę strzelców wpisało się trzech przedstawicieli krakowskiego klubu: Rafał Boguski, Jakub Bartosz i Tomasz Cywka, który wpakował futbolówkę do własnej siatki.

Dzisiejszy sparing Wisły i MŠK Żiliny odbędzie się w Kalwarii Zebrzydowskiej na obiekcie miejscowej Kalwarianki. Pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi o godzinie 17.00.

K. Biedrzycka

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje z meczu

Porażka w próbie generalnej. Wisła - MŠK Žilina 1-2

W próbie generalnej, przed startem nowego sezonu ligowego, piłkarze krakowskiej Wisły zmierzyli się w Kalwarii Zebrzydowskiej z czwartym zespołem poprzedniego sezonu na Słowacji - ekipą MŠK Žilina. Spotkanie zakończyło się naszą porażką 1-2, a jedyną bramkę dla "Białej Gwiazdy" strzelił Marcin Wasilewski.

Biorąc pod lupę wszystkie dotychczasowe spotkania sparingowe, podczas letniego okresu przygotowawczego do sezonu ligowego 2018/2019, ten rozgrywany w sobotnie popołudnie w Kalwarii Zebrzydowskiej różnił się od poprzednich. Pierwszy raz bowiem trener Maciej Stolarczyk zdecydował się na mniejszą liczbę zmian w przerwie, przeprowadzając tylko pięć w całym spotkaniu. Można więc śmiało powiedzieć, że pomału w głowie naszego nowego szkoleniowca zarysowuje się być może wyjściowa jedenastka, na pierwsze ekstraklasowe spotkanie z Arką Gdynia, które czeka nas już za tydzień.

Zanim jednak Wisła wróci do ligowych starć rozgrywała spotkanie z czwartą drużyną poprzedniego sezonu ligi słowackiej, MŠK Žiliną. Od pierwszych minut starcia inicjatywa leżała po stronie krakowian, którzy już w drugiej minucie mogli wyjść na prowadzenie kiedy to "Biała Gwiazda" urządziła prawdziwą kanonadę pod bramką drużyny gości. Najpierw na atomowe uderzenie, jednak w środek bramki, zdecydował się Rafał Boguski, a po chwili strzał główką po rzucie rożnym oddał Jakub Bartkowski. W obydwu tych przypadkach górą wychodził jednak bramkarz Žiliny, Dominik Holec.

Na kolejną dobrą sytuację pod słowacką bramką czekaliśmy do minuty 13. Wtedy to kombinacyjną akcję Patryka Małeckiego i Zdenka Ondráška na celny strzał zamienił ten pierwszy, ale "Mały" niedostatecznie dobrze dokręcił piłkę i ta wylądowała w koszyczku słowackiego golkipera.

Mimo prowadzenia gry przez dwa kwadranse pierwszej połowy, kolejne groźne akcje należały do piłkarzy z Žiliny. Na nasze nieszczęście w jednym przypadku zakończyły się rzutem karnym, za zagranie ręką w zamieszaniu podbramkowym. Mimo, że dobrze dysponowany bramkarz Wisły, Mateusz Lis, który rozegrał pełne 90 minut, w swojej interwencji wybrał dobry róg, to Eugeniu Cociuc wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Pierwszą połowę zakończył jeszcze celny, jednak zbyt lekki strzał Dawida Korta ze stałego fragmentu gry, i mimo optycznej przewagi to Žilina po pierwszych 45 minutach prowadziła.

Druga odsłona spotkania wyglądała podobnie jak pierwsza - wiślacy nadal prowadzili grę, ale tym razem miało to przełożenie na sytuacje bramkowe, a co najważniejsze gola dla Wisły. W 65. minucie Kamil Wojtkowski, który na placu gry pojawił się po przerwie, posłał idealną piłkę z rzutu wolnego wprost na głowę Marcina Wasilewskiego, a temu nie pozostało nic innego, jak zdobyć bramkę wyrównującą.

Po zdobyciu gola krakowianie spuścili z tonu. Efektem takiej postawy była sytuacja z minuty 75. i efektowne uderzenie Michala Škvarka, po którym piłka obiła poprzeczkę naszej bramki. Mimo przewagi w stworzonych sytuacjach i posiadaniu piłki, minimalizm z ostatnich chwil spotkania został skarcony, bo ostatecznie Wisła w Kalwarii przegrała. Jakub Holúbek ograł na skrzydle Wojtkowskiego i posłał mocno bitą piłkę wzdłuż bramki. Rozpędzony Rafał Pietrzak wpakował ją do własnej siatki stając się tym samym... najskuteczniejszym zawodnikiem Wisły, w letnich sparingach.

Teraz czeka nas już finałowe odliczanie do startu nowego sezonu.


Dodał: KK

Źródło: wislaportal.pl

Porażka w próbie generalnej. Wisła Kraków - MSK Żilina 1:2

Data publikacji: 14-07-2018 19:12


Do rozpoczęcia ligowych zmagań na polskich boiskach pozostał zaledwie tydzień. Nic więc dziwnego, że ekstraklasowe zespoły wykorzystują do maksimum czas, który mają. To ostatni dzwonek na przeprowadzanie eksperymentów, wprowadzanie w życie mniej lub bardziej radykalnych pomysłów i testowanie nowych ustawień. Na zakończenie tegorocznego okresu przygotowawczego Wisła Kraków zmierzyła się z grającym w najwyższej lidze rozgrywkowej Słowacji - zespołem MŠK Żilina, któremu uległa 1:2.


Początkowe minuty należały do Białej Gwiazdy, która od pierwszego gwizdka starała się pokonać bramkarza słowackiej drużyny. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka wycofana została do Boguskiego, który oddał celny strzał. Po interwencji bramkarza piłka wyszła jednak na aut, dając kolejną okazję do zdobycie bramki. Tym razem Holec uratował swój zespół, broniąc główkę Bartkowskiego.

Kolejne minuty przyniosły obu drużynom głównie akcje w środku boiska. Przed szansą na otworzenie wyniku stał Małecki oraz Imaz, ale ani jeden, ani drugi nie zdołał umieścić piłki w siatce. Niebezpiecznie zrobiło się w okolicach 34. minuty, kiedy to Żilina dwukrotnie próbowała swojego szczęścia. Pierwsza bramka w tym meczu padła dopiero po rzucie karnym dla Żółto-Zielonych odgwizdanym po zagraniu piłki ręką w polu karnym. W ostatnich momentach pierwszej połowy bliski wyrównania był Kort, ale piłka posłana z rzutu wolnego nie znalazła drogi do bramki.


Dwa trafienia po przerwie

Swoje wysiłki Wisła płynnie kontynuowała po rozpoczęciu drugiej połowy, gdy Imaz mocnym uderzeniem próbował zaskoczyć bramkarza ze Słowacji. Także i rywal nie spoczął na laurach, ale próbujący się rozpędzić zespół Żiliny został zatrzymany przez obronę Wiślaków. Na odpowiedź krakowian nie trzeba było czekać długo. Najpierw po akcji lewą stroną strzelał Ondrášek, ale prosto w bramkarza, a chwilę potem po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Wojtkowskiego Wasilewski umieścił piłkę w siatce. Kolejne minuty upływały pod znakiem wymiany ciosów w środkowej strefie boiska.

Widoczną przewagą wypracowali sobie gracze Białej Gwiazdy, jednak Żółto-Zieloni skrzętnie wykorzystywali luki w szeregach graczy spod Wawelu. W 75. minucie Skvarka mocno uderzył w stronę bramki strzeżonej przez Lisa, ale szczęśliwie dla podopiecznych Stolarczyka piłka odbiła się tylko od spojenia słupka z poprzeczką. Wszystko wskazywało na to, że wynik już nie ulegnie zmianie, ale niestety w 89. minucie niefortunnie główkował Rafał Pietrzak, pakując piłkę do własnej siatki.

Czas na szlifowanie formy minął. Już za tydzień poznamy odpowiedź na to, w jakiej dyspozycji są poszczególne zespoły oraz kto lepiej wykorzystał okres przygotowawczy.

Wisła Kraków - MŠK Żilina 1:2 (0:1)

0:1 Cociuc 38'

1:1 Wasilewski 65'

1:2 Pietrzak 89' (s.)

Wisła Kraków: Lis - Pietrzak, Sadlok, Wasilewski, Bartkowski - Małecki, Imaz, Plewka, Kort, Boguski – Ondrášek

Grali także: Bartosz, Wojtkowski, Košťál, Kolar, Grabowski,

MŠK Żilina: Holec - Benson, Kasa, Kralik, Tevzadze - Mihalik, Fazlagitz, Kacer, Cociuk, Polievka - Bozenik

Monika Chlebek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Stolarczyk: Wiem nad czym musimy jeszcze popracować

Data publikacji: 14-07-2018 21:04


Już po raz kolejny zebrzydowska ziemia gościła ekipy Wisły Kraków i MŠK Żiliny. Tym razem piłkarze Białej Gwiazdy ulegli Słowakom 1:2 w próbie generalnej przed startem rodzimych rozgrywek. Podopieczni trenera Macieja Stolarczyka mają jeszcze tydzień na poprawę mankamentów i pracę nad dyspozycją.


Okres przygotowawczy dobiega końca. Sobotnia potyczka z czwartą drużyną poprzedniej edycji słowackiej Fortuna Ligi dostarczyła sztabowi szkoleniowemu Białej Gwiazdy istotnych wskazówek do działania przed pierwszym meczem o stawkę. „Nie jestem zadowolony z rezultatu, który jest kluczowy bezpośrednio po meczu. Chciałem zaznaczyć, że satysfakcjonuje mnie jednak to, jak wyglądały elementy, na które położyliśmy nacisk w tym spotkaniu. Stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji, podczas gdy przeciwnik nie miał ich zbyt wiele” - zaczął opiekun krakowian. „Wiem nad czym musimy jeszcze popracować przed starciem o punkty. Chcę zaznaczyć, że wszystko przebiegło zgodnie z planem. Pojawiło się trochę drobnych urazów: Kuby Bartkowskiego i Rafała Boguskiego. Jest to jednak wynik pracy związanej z okresem przygotowawczym. Mam nadzieję, że od wtorku będą gotowi” - dodał.


Trwa walka o pierwszy skład

Podstawowy skład wciąż klaruje się w głowie trenera Macieja Stolarczyka. Szkoleniowiec dostrzega zaangażowanie swoich podopiecznych, ale do gry w lidze oddeleguje graczy najlepiej dysponowanych. „Każdy zawodnik walczy o pierwszą jedenastkę. Wszyscy piłkarze - także rezerwowi - starają się pokazać z jak najlepszej strony, aby w nowy sezon wejść w wyjściowym składzie. Dla mnie równie ważni są ci zasiadający na ławce, którzy mają wejść i dokończyć mecz. Cieszę się z kilku rywalizacji, z powrotu Bashy czy Véleza, który zacznie trenować z nami już w niedzielę. Obaj będą do mojej dyspozycji na mecz z Arką” - zaznaczył.

Kontuzje nie omijają Wiślaków, co zmusza szkoleniowca trenera Macieja Stolarczyka do przetasowań i poszukiwań nowych rozwiązań. Jak na tydzień przed premierową batalią o ligowe punkty wygląda stan zdrowotny krakowian? „Matej Palcić i Tibor Halilović nie ćwiczą jeszcze z drużyną. Zoran Arsenić wkroczył dopiero w zajęcia indywidualne, a Piotrek Świątko ma dołączyć do nas w niedzielę” - wymienił. Szczególnie niepokojące są braki w defensywie. Trener Białej Gwiazdy jest jednak dobrej myśli i wierzy, że jego gracze uporają się z urazami na czas. „Wiadomo, że dobrze byłoby mieć szeroką i bogatą kadrę, ale trzeba mieć świadomość tego, na co nas stać. Myślę, że mamy możliwości w obronie. Niedługo wróci Arsenić, także automatycznie opcji będzie więcej” - kontynuował.

Postawić na młodzież

Trener konsekwentnie stawia w meczach towarzyskich na Patryka Plewka. Na pytanie, czy młody pomocnik udźwignie „ciężar” Ekstraklasy, trener odpowiedział: „To się okaże. Nie ukrywam, że liczę na zawodników, których mam w szatni. Patryk dostał szansę i myślę, że w meczach kontrolnych pokazał, iż ma potencjał i może grać na najwyższym poziomie. Zobaczymy, jak będzie się rozwijał”.

Wiślacy nie zamierzają składać żadnych deklaracji przed rozpoczęciem sezonu 2018/2019. Najrozsądniejsze jest trzymanie się metody stawiania małych kroków. „Naszym celem jest najbliższy mecz z Arką. Nie będę roztaczał wizji. Zdajemy sobie sprawę przez co przeszliśmy, jakie zaszły zmiany w zespole i w klubie. Jestem zadowolony z tego, jak wyglądała moja drużyna podczas tego okresu. Uważam, że będziemy przygotowani tak, jak to sobie zakładaliśmy” - zakończył wypowiedź trener Maciej Stolarczyk.

K. Biedrzycka

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Wojtkowski: Rezerwowy? W każdej roli będę starał się odnaleźć jak najlepiej

Data publikacji: 15-07-2018 11:03


Mecz sparingowy z zespołem MŠK Żilina był ostatnim sprawdzianem przed nowym sezonem rozgrywek Ekstraklasy, które startują już za niespełna tydzień. Spotkanie ze słowackim zespołem było dla trenera okazją, by zrobić przegląd zawodników, których ma do swojej dyspozycji, a dla nich samych szansą na przekonanie do siebie szkoleniowca bądź umocnienie swojej pozycji. Z dobrej strony zaprezentował się Kamil Wojtkowski, który pojawił się na boisku w drugiej połowie i zanotował asystę przy bramce Marcina Wasilewskiego.


Młody pomocnik dał dobrą zmianę i pokazał się z pozytywnej strony, gdyż to właśnie po jego dośrodkowaniu z rzutu wolnego padła wyrównująca bramka. Mimo to, Wisła z Kalwarii wróciła na tarczy, ostatecznie przegrywając 1:2. „Szkoda tego remisu, ale o tyle dobrze, że to był jeszcze sparing, czyli ostatni moment, gdy można sobie pozwolić na jakąś porażkę. Miejmy nadzieję, że to się już nie powtórzy” - skwitował Wojtkowski.

Gotowy na nowy sezon

Okres przygotowawczy minął w mgnieniu oka i teraz skupić się już trzeba na meczach o punkty. Na pytanie, czy zespół czuje się gotowy i odpowiednio przygotowany, „Wojo” stwierdził: „Mogę mówić tylko za siebie, ale ja osobiście jestem jak najbardziej gotowy, czuję się dobrze i wydaje mi się, że jestem w odpowiedniej formie. Patrząc po reszcie zespołu, myślę, że także znajdują się w optymalnej formie do rozpoczęcia sezonu i wszyscy nie mogą się go już doczekać.”

Dobry kontakt ze „świeżakami”

Skład drużyny w dość dużym stopniu uległ zmianie. Niektórych z dotychczasowych zawodników Białej Gwiazdy już w jej barwach na boisku nie zobaczymy, z drugiej strony pojawiło się kilka nowych twarzy. Początki nigdy nie są łatwe i każdy potrzebuje czasu na aklimatyzację, ale wydaje się, że tym razem przebiega ona bezboleśnie. „Jeśli chodzi o zgranie zespołu, myślę, że ten okres przygotowawczy został przeprowadzony w odpowiedni sposób i wygląda to dobrze. Bardzo szybko złapaliśmy kontakt z nowymi chłopakami, czy to w szatni, czy na boisku” - podkreślił pomocnik.

Każdy chce grać jak najwięcej

Asysta zanotowana w dzisiejszym meczu z pewnością nie pozostanie niezauważona przez trenera Stolarczyka, przed którym stoi, z pewnością, niełatwe zadanie wyboru zawodników znajdących się w podstawowej jedenastce na mecz z Arką Gdynia. „Chciałbym grać w podstawowym składzie, ale trener podkreśla też, jak ważną rolę odgrywają dla niego zawodnicy rezerwowi. Piłkarze ci, wchodząc na boisko nawet na 20 minut, przesądzają często o losach spotkania, kończąc to, co zaczęli ich poprzednicy w pierwszej połowie. Dlatego w każdej roli będę próbował się odnaleźć jak najlepiej. Chociaż, jak wiadomo, każdy chciałby spędzać na boisku jak najwięcej czasu, więc i ja staram się robić co mogę, żeby tak właśnie było” - podsumował Wojtkowski.

Monika Chlebek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Plewka: Tutaj mogę pokazać swoje atuty

Data publikacji: 16-07-2018 11:21


Przygotowania do sezonu 2018/19 w Ekstraklasie dobiegły końca. Jednym z młodych zawodników, którzy wycisnęli sto procent z tego okresu jest Patryk Plewka. Nastoletni pomocnik w ostatnim starciu przed ligą zaliczył pełne 90 minut, pokazując się z niezłej strony. „Žilina to silny zespół, który można porównywać z najlepszymi ekipami w Polsce. Jestem zadowolony ze swojego występu, chociaż nie ustrzegłem się kilku błędów” - twierdził po meczu.


18-latek od początku przygotowań Białej Gwiazdy regularnie występował w meczach kontrolnych ekipy Macieja Stolarczyka. Czy 21 lipca 2018 roku okaże się dniem ekstraklasowego debiutu Patryka Plewki? „Prawdę powiedziawszy staram się o tym nie myśleć. Skupiam się na treningach. Cieszy mnie, że trener Stolarczyk stawia na mnie w meczach sparingowych, dzięki czemu łapię cenne minuty. Będę walczył, by nabyć doświadczenia w Ekstraklasie” - przyznał.

W związku z kontuzjami, jakich doznali Tibor Halilović oraz Vullnet Basha, szanse „Plewy” na premierowy występ znacznie rosną. „Absencja dwójki środkowych pomocników stwarza taką możliwość, jednak oni wkrótce wrócą do składu. Rywalizacja będzie toczyć się tak jak do tej pory. Nie można myśleć, że brak konkurentów na pozycję gwarantuje miejsce w jedenastce” - zapewniał młody pomocnik.

6, 8 czy 10?

Patryk Plewka w poprzednich edycjach rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów odpowiadał przeważnie za akcje ofensywne zespołu Mariusza Jopa, będąc ustawianym z dala od środka pola. Maciej Stolarczyk widzi go jednak w centralnej strefie boiska, gdzie 18-letni pomocnik skupia się na łączeniu obu aspektów piłkarskiego rzemiosła. „Ta zmiana wyszła mi na dobre. Tutaj mogę pokazać swoje atuty. Mam tu na myśli sprawność i wytrzymałość. W środku pola te umiejętności są naprawdę istotne, gdyż trzeba łączyć zadania defensywne z ofensywnymi. W zespole mamy wielu kreatywnych zawodników, więc kreowanie ataków drużyny pozostawiam im” - mówił.

Gra jako „szóstka” nie jest jednak novum dla piłkarza Białej Gwiazdy, który miewał epizody w tej roli. „Mimo że większość meczów w Centralnej Lidze Juniorów rozegrałem jako ofensywny pomocnik lub nawet napastnik, to w tych bardziej wymagających meczach zabezpieczałem tyły” - zakończył.


Przemysław Marczewski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Galeria sportowa