2018.09.15 Wisła Kraków - Legia Warszawa 1:1

Z Historia Wisły

2018.09.15, Centralna Liga Juniorów U-18, 7. kolejka, Zabierzów, Gminny Stadion Sportowy, ul. Kolejowa 15a, 12:00
Wisła Kraków 1:1 (0:0) Legia Warszawa
widzów:
sędzia:
Bramki
Kacper Laskoś 13'

1:0
1:1

72' Maciej Rosołek
Wisła Kraków
Kamil Broda
Konrad Gruszkowski grafika:zmiana.PNG (85' Kamil Bentkowski)
Patryk Moskiewicz grafika:zmiana.PNG (75' Arkadiusz Kasia)
Dawid Szot
Maciej Śliwa grafika:zmiana.PNG (80' Kacper Wydra)
Daniel Morys
Dawid Malik
Kacper Laskoś
Marcin Grabowski
Adrian Gałka grafika:zmiana.PNG (70' Sławomir Chmiel)
Damian Korczyk

trener: Paweł Regulski
Legia Warszawa
Mateusz Grudziński
Filip Czach
Przemysław Czado grafika:zmiana.PNG (55' Mateusz Leszczuk)
Dawid Olejarka grafika:zmiana.PNG (80' Mateusz Misiak)
Mateusz Szyszkowski
Maciej Rosołek
Wiktor Preuss grafika:zmiana.PNG (63' Mateusz Lisowski)
Cezary Miszta
Bartłomiej Ciepiela
Mateusz Szwed
Michał Gładysz

trener: Marek Saganowski
Statystyki za: Łączy nas piłka. Ustawienie zawodników na boisku często nie odpowiada tym zapisom.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Relacje z meczu

LJ: Wisła Kraków - Legia Warszawa 1-1

W spotkaniu 7. kolejki Centralnej Ligi Juniorów drużyna Wisły Kraków zmierzyła się z ekipą warszawskiej Legii i zremisowała z nią 1-1. Bramkę dla "Białej Gwiazdy" zdobył Kacper Laskoś.

Wisła Kraków - Legia Warszawa 1-1 (1-0)

1-0 Kacper Laskoś (13. k.)

1-1 Maciej Rosołek (72.)

Wisła: Kamil Broda - Daniel Morys, Kacper Laskoś, Dawid Szot, Marcin Grabowski - Adrian Gałka (68. Sławomir Chmiel), Patryk Moskiewicz (73. Arkadiusz Kasia), Dawid Malik, Maciej Śliwa (76. Kacper Wydra), Damian Korczyk - Konrad Gruszkowski (89. Kamil Bendkowski).

Z ogromnym niedosytem spotkanie z Legią skończyli juniorzy "Białej Gwiazdy", bo choć początek należał wyraźnie do przyjezdnych, to przyznać też trzeba, że zagrażali naszej bramce wyłącznie po stałych fragmentach gry. Piłka zatańczyła wtedy niebezpiecznie blisko w okolicach naszej bramki - i to co najmniej dwukrotnie - z tym, że żaden z legionistów nie zdołał dopełnić formalności.

Takie stały się natomiast dziełem wiślaków. Jeden z nielicznych wypadów naszego zespołu w okolice bramki Legii zakończył się dośrodkowaniem i zagraniem ręką obrońcy, co zostało ukarane podyktowaniem "jedenastki". Tę pewnie wykorzystał Kacper Laskoś i Wisła trochę niespodziewanie objęła prowadzenie. Co jednak równie ciekawe - od tego momentu o przewadze legionistów można było zapomnieć, bo choć przewyższali oni wiślaków fizycznością, to z tzw. "gry" - więcej mieli podopieczni Pawła Regulskiego. I sami sobie mogą mieć wiele do zarzucenia, że jeszcze przed przerwą nie wykorzystali aż dwóch doskonałych sytuacji do podwyższenia wyniku. Niestety najpierw Dawid Malik nie skorzystał jak należy ze świetnego dośrodkowania Marcina Grabowskiego, a później - po kapitalnym zgraniu Macieja Śliwy piętą do Daniela Morysa - strzał tego ostatniego dał nam tylko - bo po rykoszecie - rzut rożny.

Legioniści w pierwszej połowie odpowiedzieli wprawdzie groźnym kontratakiem, w którym przez moment wychodzili z przewagą dwóch na jednego, ale ambitnie wracający Patryk Moskiewicz zdołał zblokować piłkę i Legia wywalczyła tylko rzut rożny.

Ze wszystkich niewykorzystanych okazji najbardziej żałować można jednak i tak tej z początku drugiej połowy, gdy po dograniu od Damiana Korczyka źle w futbolówkę nogę przyłożył Adrian Gałka, bo gdyby zrobił to dobrze, byłoby 2-0...

A tak? W 72. minucie to legionistom udał się kontratak, zdołali więc wyrównać i co ciekawe pouczani przez swojego trenera, Marka Saganowskiego, cofnęli się do defensywy i już do końca spotkania szukali co najwyżej okazji do kontrataków i kolejnych stałych fragmentów gry, co ostatecznie nie przyniosło już zmiany wyniku. Wszystko zakończyło się więc rozczarowującym - zwłaszcza dla wiślaków - remisem.

Warto dodać, że juniorzy Wisły mieli dziś mocne wsparcie z trybun, z których mecz obserwowali nie tylko dyrektor sportowy, Arkadiusz Głowacki oraz wiceprezes Daniel Gołda, ale też przedstawiciele sztabu trenerskiego pierwszej drużyny - Mariusz Jop oraz Artur Łaciak.

Aktualna tabela Centralnej Ligi Juniorów:

1. Korona Kielce 6 16 14 - 5

2. Pogoń Szczecin 5 15 12 - 2

3. Legia Warszawa 6 13 15 - 4

4. Zagłębie Lubin 5 10 8 - 5

5. Jagiellonia Białystok 5 8 9 - 7

6. WISŁA KRAKÓW 5 8 4 - 3

CLJ: Dobra gra i stwarzane sytuacje nie wystarczyły. 1:1 z Legią

Data publikacji: 16-09-2018 17:56


W sobotę w samo południe w Zabierzowie młodzieżowa drużyna Wisły Kraków podejmowała warszawską Legię. Podopieczni Pawła Regulskiego mimo niezłego meczu i wielu dogodnych sytuacji, muszą zadowolić się jedynie jednym punktem po starciu z piłkarzami Marka Saganowskiego.



Gospodarze szybko objęli prowadzenie. W 13. minucie dobrze na skrzydle odnalazł się Grabowski i po krótkim dryblingu dośrodkował, a w polu karnym pechowo ręką zagrał jeden z obrońców Legii. Do rzutu karnego podszedł kapitan Kacper Laskoś, który pewnym strzałem zdobył bramkę. Wiślacy mimo dobrego wyniku nie zwalniali tempa i spokojnie prowadzili grę.

Wisła miała dużo dobrych sytuacji, ale dwie z nich wyróżniały się od reszty. W 14. minucie Gruszkowski zauważył wysuniętego bramkarza Legii i chciał zaskoczyć go lobem, który niestety był niecelny. Druga ciekawa okazja miała miejsce w 31. minucie. Śliwa będąc na szesnastym metrze zagrał piętką w pole karne, a ku zaskoczeniu obrońców piłka dotarła do Morysa. Jego próbę zablokował jednak obrońca.

Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić

Mimo że to nasz zespół był bliżej podwyższenia wyniku, to właśnie Legia zdobywa wyrównującą bramkę. Rosołek dobrze wykończył kontrę gości, uderzył po dłuższym słupku i nie dał szans Brodzie. Po straconej bramce Wiślacy się nie załamali i nadal stwarzali sobie sytuacje. Szczególnie aktywny był Daniel Morys. Potrafił on nie tylko dobrze odebrać piłkę, ale i wyprowadzić kontratak. Groźnie bylo nawet dwie minuty przed końcem, kiedy to po kolejnej dobrej wrzutce Grabowskiego, dwóch zawodników Wisły oddało strzały, niestety obie próby zostały zablokowane. Mecz zakończył się ostatecznie podziałem punktów.

Wisła Kraków - Legia Warszawa 1:1 (1:0)

1:0 Laskoś 13' (k.)


1:1 Rosołek 72'

Wisła: Broda - Morys, Laskoś, Szot, Grabowski - Gałka (60' Chmiel) , Moskiewicz (70' Kasia), Malik, Śliwa (75' Wydra), Korczyk - Gruszkowski (85' Bendkowski).

Kamil Cyrek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Pomeczowe wypowiedzi

Paweł Regulski: - Pozostaje duży niedosyt

- Legia to mocny zespół, ale mieliśmy swoje sytuacje. Oni zagrażali nam praktycznie tylko po stałych fragmentach gry, więc szkoda. Pozostaje duży niedosyt - mówił po meczu z warszawską Legią, trener juniorów "Białej Gwiazdy", Paweł Regulski. Prowadzona przez niego drużyna miała, poza zdobytą bramką, co najmniej trzy doskonałe sytuacje do zdobycia kolejnych goli, ale ich nie wykorzystała. Stąd też całe zawody zakończyły się remisem 1-1, bo choć szybko objęliśmy prowadzenie, to w 72. minucie legioniści zdołali wyrównać.

- Fizycznie Legia to mocna drużyna i widać to był już nawet wtedy, gdy stanęliśmy naprzeciwko siebie, więc mówiłem, że musimy przede wszystkim szybko operować piłką, bo fizycznych pojedynków nie wygramy. Żałuję tych sytuacji, bo już w pierwszej połowie były dwie i jeśli z takim zespołem, jakim jest Legia, nie trafiasz, to trudno jest wygrać mecz. To dla nas dobra nauczka na przyszłość - dodał Regulski.

- Był taki moment, około 60 minuty, przed zmianami, że mocniej nas przycisnęli. Widać było, że wtedy w środku pola brakowało nam energii, ale później ze swoich kontrataków mieliśmy jeszcze sytuacje, dlatego szkoda, że mecz zakończył się tylko remisem - zakończył opiekun młodych wiślaków.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Regulski: Wysiłek ilościowy, ale też jakościowy

Data publikacji: 17-09-2018 16:57


Kilkanaście godzin przed zainkasowaniem kolejnych trzech punktów przez ekipę Macieja Stolarczyka mecz w ramach Centralnej Ligi Juniorów rozegrał kolektyw Pawła Regulskiego. „Spotkanie to możemy określić takim pojedynkiem dobrze zorganizowanych ekip. Z tego względu dzisiaj nie byliśmy świadkami spektakularnych i zapierających dech w piersi akcji. Wydaje mi się, że część meczów będzie tak wyglądać. Tak my, jak i oni, mieliśmy trochę zmian na przestrzeni ostatnich miesięcy, więc powtarzalność w ofensywie na pewno przyjdzie z czasem, a wtedy płynność będzie znacznie wyższa” - rozpoczął po ostatnim gwizdku trener juniorów starszych.


„Pozostaje duży niedosyt. Legia jest dobrym zespołem i postawiła trudne warunki. Są świetnie przygotowani fizycznie, a ponadto potrafią nieźle operować piłką. Patrząc indywidualnie - niemal bez słabych punktów. W obu połowach mieliśmy swoje sytuacje, które po prostu należało wykorzystać. Wojskowi mogli nam zagrozić jedynie po stałych fragmentach gry. Szkoda, bo brak finalizacji takich okazji, jakie stworzyliśmy, skutkuje stratą punktów” - kontynuował opiekun Białej Gwiazdy.

W trakcie przerwy reprezentacyjnej część młodych zawodników wystąpiła w sparingu z Victorią Jaworzno. Czy pojedynek z zespołem z okręgówki przyniósł piłkarzom wymierne korzyści? „Cieszy mnie konfrontacja z takim zespołem. Sprawdzenie fizyczności, poznanie innej kultury gry, inteligencji boiskowej na tle seniorów na pewno dało im wiele” - przyznał.

Mecz goni mecz

Biała Gwiazda nie może pozwolić sobie na chwilę oddechu do końca września. W ciągu najbliższych dwóch tygodni czekają ją zaległe mecze wyjazdowe z Lechem Poznań oraz Jagiellonią Białystok, a ponadto „planowe” ze Śląskiem Wrocław i Escolą Varsovia Warszawa. „To będzie wysiłek ilościowy, ale też jakościowy. Do końca września będziemy walczyć z ekipami, które nie bez powodu znajdują się w Centralnej Lidze Juniorów. Zaczęliśmy od spotkania z Legią, w środę mierzymy się z Lechem. Przyszły weekend to rywalizacja ze Śląskiem, który również prezentuje się naprawdę solidnie. Następnie udamy się na Podlasie, by powalczyć z Jagiellonią, a na „deser” zostanie nam Escola Varsovia. Będziemy musieli rotować, by utrzymać świeżość zawodników i sprostać temu terminarzowi. Nie da się grać tą samą jedenastką pięciu meczów na dobrym poziomie. Szansę dostaną także ci, którzy do tej pory nie mieli wielu okazji do gry” - twierdził Paweł Regulski.

„Uważam, że jesteśmy na to przygotowani. Taki terminarz to z pewnością duży wydatek energetyczny, ale intensywność stała się przymiotem dzisiejszego futbolu. Sądzę jednak, iż w tym wieku powinniśmy spokojnie szkolić zawodników, a nie mierzyć się z silnymi zespołami co trzy dni. Nie zapominajmy też o samych piłkarzach. Dopiero co zaczęli rok szkolny, część w nowych szkołach, a już na starcie będą musieli odpuścić zajęcia w ławkach. Musimy sprostać tym pięciu spotkaniom, z czego trzy razy czekają nas dalekie wyjazdy” - zakończył.


Przemysław Marczewski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl


Grabowski: Zaczęliśmy się bronić, zamiast atakować

Data publikacji: 17-09-2018 14:56


Młodzieżowy zespół Wisły Kraków po niezłym meczu tylko zremisował z drużyną warszawskiej Legii. "Na początku wyglądało to nieźle. Szybko strzeliliśmy bramkę i stwarzaliśmy sytuacje. Niestety w drugiej połowie za bardzo się cofnęliśmy. Zaczęliśmy się bronić zamiast atakować. Mogliśmy zakończyć to spotkanie lepiej, bo mieliśmy swoje okazje do podwyższenia wyniku. Niestety zdobywamy jeden punkt i jesteśmy bardzo niezadowoleni" -mówił po końcowym gwizdku Marcin Grabowski.


Obrońca Wisły, który swoim doświadczeniem wyniesionym z pierwszej drużyny miał pomóc młodszym kolegom, od początku był bardzo aktywny ."Takie było założenie dla całej drużyny, by od początku zagrać wysoko. Również my jako boczni obrońcy mieliśmy grać bardzo ofensywnie"- zdradził defensor.

Gra w reprezentacji nie przeszkodziła.

Grabowski, nie mógł pozwolić sobie na chwilę odpoczynku w minionym tygodniu. Został powołany do reprezentacji Polski U-19, w której grał, a nawet strzelił gola przeciwko rówieśnikom ze Szkocji (4:3). “Mimo tego, że występowałem w ostatnim tygodniu w meczach reprezentacji, czuję się dobrze. Nie odczułem zmęczenia po sobie w tym meczu. Zregenerowałem się wystarczająco, a odnowa w klubie również zrobiła swoje. Już od środy trenowałem na pełnych obrotach, czuje się bardzo dobrze”.

Doświadczenie dla młodszych kolegów

“Grabo” na co dzień trenuje z pierwszą drużyną. Czy jego doświadczenie zdobyte podczas trenowania z piłkarzami "jedynki" ma wpływ na jego grę w rozgrywkach młodzieżowych? “Na pewno tak, to doświadczenie zdobyte od tak dobrych zawodników, jakich mamy w pierwszej drużynie, mi zdecydowanie pomaga. Dodatkowe założenie było takie, abym to ja mógł pomóc swoim doświadczeniem młodszym kolegom z CLJ” - zakończył obrońca.

Kamil Cyrek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Broda: Czujemy niedosyt

Data publikacji: 18-09-2018 08:17


Czujemy duży niedosyt, bo stworzyliśmy sobie wiele sytuacji. Momentami Legia miała problemy nawet, by wyjść z własnego pola karnego. „Powinniśmy wykorzystać nasze okazje i wtedy wynik byłby dla nas bardziej korzystny” - mówił po meczu Centralnej Ligi Juniorów z Legią Warszawa (1:1) Kamil Broda.


Dobre wrażenie sprawiała organizacja gry w defensywie. Jedyną wpadką była bramka dla Legii. „Niewykorzystane sytuacje się mszczą. Było dużo momentów dobrego pressingu z naszej strony, lecz niestety popełniliśmy błąd. Walczymy w następnym spotkaniu o kolejne trzy punkty” - deklaruje golkiper.

Wysoki pressing

Jaki był plan na ten mecz? „Spodziewaliśmy się wysokiego pressingu ze strony gości i można powiedzieć, że było tak naprawdę. Radziliśmy sobie jednak z nim. Wiedzieliśmy, że będziemy mieć swoje sytuacje i plan był taki, żeby je wykorzystać. Byliśmy kreatywni z przodu, ale jednak strzeliliśmy tylko jedną bramkę” - żałował gracz po końcowym gwizdku.

Nad czym podopieczni Pawła Regulskiego muszą pracować, by takie mecze jak ten kończyły się zwycięstwem Białej Gwiazdy? „Musimy szlifować wykończenie akcji i dochodzenie do okazji podbramkowych. We wcześniejszych spotkaniach m.in. z Elaną również ten element szwankował. Musimy pracować dalej” - zakończył Kamil Broda.

Krzysztof Pulak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl