2018.09.22 Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 4:0

Z Historia Wisły

2018.09.22, Centralna Liga Juniorów U-18, 8. kolejka, Zabierzów, Gminny Stadion Sportowy, ul. Kolejowa 15a, 12:00
Wisła Kraków 4:0 (2:0) Śląsk Wrocław
widzów:
sędzia:
Bramki
Kacper Wydra 9'
Kacper Laskoś 20'
Jakub Zawada 48'
Kacper Wydra 52'
1:0
2:0
3:0
4:0
Wisła Kraków
Kacper Wydra
Damian Korczyk grafika:zmiana.PNG (60' Sławomir Chmiel)
grafika:zk.jpg Patryk Moskiewicz
Dawid Szot
8 Jakub Zawada grafika:zmiana.PNG (65' Adrian Gałka)
Daniel Morys grafika:zmiana.PNG (70' Mateusz Wyjadłowski)
Dawid Malik
grafika:zk.jpg Kacper Laskoś
Arkadiusz Kasia grafika:zmiana.PNG (75' Konrad Gruszkowski)
grafika:zk.jpg Marcin Grabowski
Kamil Broda

trener: Paweł Regulski
Śląsk Wrocław
Konrad Maciak
Karol Osiecki grafika:zmiana.PNG (65' Bruno Wacławek)
Olivier Wypart grafika:zk.jpg
Marcin Szpakowski grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (80' Bartosz Waśkiewicz)
Piotr Samiec- talar
Cyprian Poniedziałek grafika:zmiana.PNG (60' Tomasz Skrzypek)
Dawid Musiał
Michał Łokietek
Jakub Jarzębowski
Bartłomiej Frasik
Bartosz Boruń

trener: Pietraszewski Ryszard
Statystyki za: Łączy nas piłka. Ustawienie zawodników na boisku często nie odpowiada tym zapisom.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Relacje medialne

CLJ: Zwycięski pogrom w Zabierzowie

Data publikacji: 22-09-2018 18:10


Biała Gwiazda przystąpiła do spotkania potrójnie zmotywowana - podopieczni Pawła Regulskiego już od trzech kolejek nie zdołali zaznać smaku zwycięstwa i po porażkach z Pogonią Szczecin, i z Lechem Poznań oraz remisie z Legią Warszawa chcieli w końcu ponownie zainkasować trzy punkty. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego mecz wydawał się niezwykle ciekawy - doszło bowiem do konfrontacji drużyny z najmniejszą liczbą bramek straconych i strzelonych, jaką jest Wisła, z najbardziej bramkostrzelną ekipą w stawce. Krakowianie pewnie pokonali w Zabierzowie zespół Śląska Wrocław 4:0.


Już w pierwszych sekundach goście udowodnili, że w ofensywie potrafią być niezwykle niebezpieczni i to nawet bez piłki. Wysoki pressing wrocławian poskutkował zamieszaniem w polu karnym Wisły, ale skończyło się tylko na strachu. Podobny efekt przyniosła akcja Śląska z szóstej minuty, choć tym razem drużyna Ryszarda Pietraszewskiego zdołała oddać celne uderzenie, jednak strzał Poniedziałka pewnie wyłapał Broda.

Dwa do przerwy

W dziewiątej minucie piłkę do siatki przeciwnika skierował Korczyk, ale radość Wiślaka nie trwała długo. 17-latek stał sam w polu karnym rywala i nie zdołał skontrolować linii spalonego, co skrzętnie wychwycił arbiter. Kilka minut później nadeszła opóźniona celebracja. Do stojącej piłki ustawionej na siedemnastym metrze podszedł Wydra i pięknie uderzył w górny róg bramki. Ta odbiła się od poprzeczki, a następnie od murawy tuż za linią bramkową, by później znów znaleźć się w boisku. Tak wyglądała interpretacja zawodników Wisły Kraków, a po kilku sekundach zastanowienia zgodził się z nią także sędzia główny i Biała Gwiazda prowadziła 1:0.

Kolejna faza meczu przebiegała w spokojnym tempie, aż do 18. minuty, kiedy to po faulu w polu karnym Śląsk stanął przed szansą wyrównania z jedenastu metrów. Oko w oko z wiślackim golkiperem stanął Samiec-Talar, a górą z tego pojedynku wyszedł zawodnik Białej Gwiazdy, który wyciągnął się w kierunku prawego słupka swojej bramki, parując strzał rywala. Interwencja Brody była imponująca, co niewątpliwie nie umknęło uwadze trenera pierwszej drużyny Macieja Stolarczyka i jego asystenta Mariusza Jopa, którzy oglądali zmagania z wysokości trybun.

Wspomniana dwójka już po pięciu minutach mogła oklaskiwać drugie trafienie Wisły. Świetnym, dalekim dośrodkowaniem z rzutu wolnego popisał się Grabowski, a Laskosiowi nie pozostało nic innego, jak dostawić głowę do futbolówki w polu karnym i podwyższyć prowadzenie. Kilka chwil później mogła nastąpić powtórka, choć tym razem Grabowski dośrodkowywał z wysokości pola karnego, a akcję finalizował Malik. Zrobił to jednak niedokładnie i niecelnie.


Druga stracona bramka podziałała na przyjezdnych nieco demotywująco, choć wciąż dążyli do odrobienia strat. Pierwsza odsłona mogła zostać przez nich zakończona mocnym akcentem, ale ze strzałem dystansu wrocławian i dobitką Jarzębiowskiego, przy której odgwizdany został spalony, pewnie poradził sobie Broda.


Dwa po przerwie

2:0 to często niebezpieczny wynik. Dobrze wiedzieli o tym zawodnicy Wisły, którzy na drugą połowę wyszli odpowiednio nastawieni i szybko zdobyli trzeciego gola. Kasia wypatrzył w polu karnym osamotnionego Zawadę, a ten nie miał problemów z pokonaniem Frasika. Śląsk odpowiedział wprawdzie strzałem w słupek po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, ale już po chwili musiał podnosić się po kolejnym ciosie. Korczyk pognał lewą flanką i zagrał futbolówkę po ziemi w pole karne gości, tan dopadł do niej Wydra i uderzeniem z pierwszej piłki skompletował dublet.


To nie był koniec problemów dla wrocławian, bo mogli przegrywać nawet różnicą pięciu bramek. W 70. minucie świetnie pokazał się Morys, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Frasikiem. Wiślak minął golkipera przeciwników i wpakował futbolówkę do bramki, ale miało to miejsce po gwizdku sędziego, sygnalizującego ofsajd. Najładniejsze trafienie mogło jednak należeć do Śląska. Na niecały kwadrans przed końcem Wacławek zdecydował się na indywidualną akcję - na małej przestrzeni, pomagając sobie podeszwą buta, pokonał kilka krakowskich defensorów, a jego uderzenie zatrzymało się na słupku. W końcowych minutach w szeregi obronne Wisły wdarła się delikatne rozkojarzenie, co owocowało kilkoma sytuacjami dla przyjezdnych. Żadna z nich nie była jednak groźna i nie zakończyła się honorowym trafieniem, a Biała Gwiazda pewnie pokonała wrocławian, przełamując passę trzech kolejek bez zwycięstwa.


Wisła Kraków – Śląsk Wrocław 4:0 1:0 Wydra 9'

2:0 Laskoś 20'

3:0 Zawada 47'

4:0 Wydra 52'


Wisła: Broda, Zawada (65' Gałka), Szot, Laskoś, Grabowski, Morys (70' Wyjadłowski), Korczyk (60' Chmiel), Moskiewicz, Malik, Kasia (75' Gruszkowski), Wydra


Śląsk: Frasik, Maciak, Musiał, Jarzębowski, Boruń, Samiec-Talar, Poniedziałek (60' Skrzypek), Osiecki (65' Wacławek), Wypart, Szpakowski, (80' Waskiewicz) Łokietek


Żółte kartki: Grabowski, Moskiewicz, Laskoś (Wisła), Szpakowski, Wypart (Śląsk)


Tomasz Brożek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

CLJ: Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 4-0

W spotkaniu 8. kolejki Centralnej Ligi Juniorów zespół "Białej Gwiazdy" odniósł przekonujące zwycięstwo. Wiślacy pokonali bowiem ekipę wrocławskiego Śląska aż 4-0. Na uwagę zasługują zwłaszcza dwie zdobyte bramki przez 16-letniego Kacpra Wydrę. Pozostałe trafienia dołożyli Kacper Laskoś oraz Jakub Zawada.

Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 4-0 (2-0)

1-0 Kacper Wydra (10.)

2-0 Kacper Laskoś (20.)

3-0 Jakub Zawada (48.)

4-0 Kacper Wydra (52.)

Wisła: Kamil Broda - Jakub Zawada (66. Adrian Gałka), Kacper Laskoś, Dawid Szot, Marcin Grabowski - Daniel Morys (73. Mateusz Wyjadłowski), Patryk Moskiewicz, Dawid Malik, Arkadiusz Kasia (79. Konrad Gruszkowski), Damian Korczyk (63. Sławomir Chmiel) - Kacper Wydra.

Żółte kartki: Grabowski, Moskiewicz i Laskoś.

Młodzi wiślacy bardzo dobrze rozpoczęli mecz z zespołem z Wrocławia. Wprawdzie ten przyjechał na potyczkę z "Białą Gwiazdą" podbudowany wygraną z niepokonaną wcześniej i liderującą Pogonią aż 5-4, a nasza drużna zaliczyła porażkę 0-1 w zaległym spotkaniu z Lechem, ale to wiślacy od początku wyglądali lepiej.

Szybko zresztą do siatki Śląska trafił Damian Korczyk, tyle że sędziowie dopatrzyli się pozycji spalonej. W 10 . minucie było już jednak 1-0. Z rzutu wolnego huknął Kacper Wydra, piłka odbiła się od poprzeczki i zdaniem sędziów przekroczyła linię bramkową. Wiślacki 16-latek mógł więc cieszyć się ze swojego pierwszego trafienia w rozgrywkach CLJ.

Śląsk dość szybko mógł wyrównać, bo po kwadransie miał rzut karny, ale strzał Piotra Samiec-Talara obronił Kamil Broda. I niejako w odpowiedzi po raz trzeci w tym sezonie na listę strzelców wpisał się Kacper Laskoś, który skorzystał z dokładnej wrzutki od Marcina Grabowskiego.

Wynik 2-0 utrzymał się do końca pierwszej połowy, a zanim na dobre rozkręciła się ta druga - wiślacy dołożyli po kontratakach dwie kolejne bramki, zamykając sprawę zwycięstwa w tym spotkaniu.

Aktualna tabela Centralnej Ligi Juniorów:

1. Korona Kielce 7 19 17 - 6

2. Pogoń Szczecin 7 18 19 - 7

3. Legia Warszawa 7 16 17 - 4

4. Zagłębie Lubin 7 13 14 - 10

5. Lech Poznań 7 12 14 - 10

6. WISŁA KRAKÓW 7 11 8 - 4

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi

Wydra: Wymarzony debiut w pierwszej jedenastce

Data publikacji: 23-09-2018 12:04


Wisła Kraków pewnie pokonała Śląsk Wrocław w ósmej kolejce Centralnej Ligi Juniorów. Tak okazałe zwycięstwo nie byłoby możliwe bez świetnej postawy Kacpra Wydry, który zadebiutował w pierwszym składzie drużyny prowadzonej przez Pawła Regulskiego niemal w najlepszy z możliwych sposobów. Dwie bramki młodego napastnika pomogły ekipie Białej Gwiazdy zainkasować trzy punkty i przerwać w ten sposób serię trzech spotkań bez wygranej.


16-letni snajper był zadowolony ze swojej postawy w starciu ze Śląskiem, czemu z resztą trudno się dziwić, tym bardziej, że gol otwierający wynik spotkania był niezwykle efektowny. „Najpierw udało mi się zdobyć ładną bramkę z wolnego na początku meczu, a pod koniec dołożyłem jeszcze drugie trafienie, więc dla mnie to bardzo udany występ i wymarzony debiut w pierwszej jedenastce” - komentował na gorąco swoją grę najlepszy strzelec potyczki.

Wydra przyznał się, że jego celem było zdobycie trzeciej bramki, jednak tym razem było to niemożliwe i musiał zadowolić się „tylko” dwoma golami. „Oczywiście, chciałem zdobyć hat-tricka. Pod koniec meczu chyba nawet zbyt bardzo, co skutkowało złymi wyborami dla drużyny” - bił się pokornie w pierś napastnik młodzieżowej drużyny Białej Gwiazdy.

Po kolejne zwycięstwa!

Dla ekipy trenera Pawła Regulskiego nadszedł bardzo intensywny czas. W przeciągu siedmiu ostatnich dni Wiślacy rozegrali trzy wymagające spotkania -z Lechem, z Legią i ze Śląskiem - a najbliższy tydzień przyniesie ze sobą kolejne dwie potyczki, w których krakowskim juniorom przyjdzie się zmierzyć z Jagiellonią oraz Escolą Warszawa. Wydra twierdzi, że okazała wygrana pomoże drużynie wzmocnić się na finiszu maratonu, a po przerwaniu niekorzystnej passy może być już tylko lepiej. „4:0 to wynik, który niezmiernie nas cieszy. Mamy nadzieję, że pomimo napiętego terminarza będzie nam już coraz łatwiej, a rezultaty coraz lepsze, co sprawi, że zaczniemy wszystko wygrywać” - mówił młody zawodnik.

Wyjazdowe starcie z Jagiellonią to przełożone spotkanie z drugiej kolejki Centralnej Ligi Juniorów, które pierwotnie miało zostać rozegrane w sierpniu. Wydra docenia klasę najbliższego rywala, choć zapowiada przy tym walkę do upadłego i… kolejne zwycięstwo! „Mecz z Jagiellonią będzie dla nas na pewno trudny, bo zmierzymy się z ogromnie wartościowym rywalem. Mimo wszystko, pojedziemy do Białegostoku, by dać z siebie wszystko i, miejmy nadzieję, że przywieziemy do Krakowa komplet punktów” - zakończył nastoletni snajper.

Tomasz Brożek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Regulski: W końcu jesteśmy skuteczni

Data publikacji: 23-09-2018 14:27


Znamy już prawdopodobnie nazwisko najszczęśliwszego szkoleniowca ubiegłego weekendu, przynajmniej w Centralnej Lidze Juniorów. Trener Paweł Regulski wraz ze swoimi podopiecznymi po trzech meczach bez kompletu punktów powrócił na zwycięski szlak we wspaniałym stylu. Wygrana 4:0 nad Śląskiem Wrocław to owoc ciężkiej pracy na treningach i powrotu skuteczności, o czym po ostatnim gwizdku arbitra przekonywał sam opiekun młodzieżowej drużyny Białej Gwiazdy.


Pojedynek ze Śląskiem był dla Wiślaków nie lada wyzwaniem, wszak przyszło im się mierzyć z najbardziej bramkostrzelną drużyną w całej stawce. Krakowianie podołali jednak temu zadaniu i w starciu z ekipą z Wrocławia zachowali czyste konto. Jak komentuje ten wyczyn trener Regulski? „Najlepszą ofensywę w lidze zatrzymała najlepsza defensywa - tego mogliśmy się spodziewać. Graliśmy dobre mecze i z Legią, i z Lechem, lecz brakowało nam tylko kropki nad i, czyli skuteczności i jakości w ofensywie w ostatniej fazie akcji. Dzisiaj to poprawiliśmy i myślę, że tak już zostanie. Worek z bramkami się rozwiązał i oby tak było już do końca” - wyraził nadzieję trener wiślackiej CLJ-tki.

Intensywny czas

Ostatnie dni nie są łatwe dla Białej Gwiazdy. W rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów nadszedł dla nich bowiem bardzo intensywny czas. W ciągu siedmiu dni wiślaccy młodzieżowcy rozegrali trzy spotkania, a w nadchodzącym tygodniu czekają ich kolejne dwie potyczki. „Ten napięty terminarz nie jest mi na rękę. Uważam, że chłopcy w tym wieku powinni więcej trenować, szkolić się, a nie grać mecze co trzy dni. Tak naprawdę przy takim kalendarzu nasz plan wygląda następująco: mecz, rozruch, mecz, rozruch, mecz, rozruch. Dodatkowo przed nami dalekie spotkania wyjazdowe. Nie jest to dobre dla moich graczy. Muszą opuszczać lekcje, a część z nich dopiero dołączyła do nowych szkół, dlatego nic dobrego z tego nie wynika. Ale cóż, tak już jest, musimy to przyjąć i radzić sobie z tym. Czeka nas teraz potyczka w Białymstoku. Rotujemy składem i cieszę się, że ci, którzy dostają szansę dobrze ją wykorzystują i bardzo solidnie się prezentują” - przekonywał.

Ciężka praca popłaca

Pierwszą odsłonę starcia ze Śląskiem śmiało nazwać można „połową stałych fragmentów gry”. Dwie bramki zdobyte po rzutach wolnych i rzut karny obroniony przez Kamila Brodę to kluczowe sytuacje, które pozwoliły Wiślakom udać się do szatni z dwubramkowym prowadzeniem. Czy zagrania ze stojącej piłki to element, nad którym Biała Gwiazda trenuje w szczególny sposób? „Oczywiście, pracujemy nad stałymi fragmentami. Wcześniej oglądamy mecze przeciwnika, więc mamy podgląd na to, jak rywale się bronią i jak atakują. Ciągle udoskonalamy ten aspekt gry, który jest dość ważny w dzisiejszej piłce. Zadanie to utrudnia nam trochę brak czasu w ciągu tygodnia - chłopcy, którzy trenują z pierwszym zespołem są mniej dostępni, ale jak widać, jakoś sobie z tym radzimy” - mówił z uśmiechem opiekun drużyny juniorów.

Mimo bardzo solidnej wygranej trener Regulski swoim czujnym wzrokiem dopatrzył się kilku niedociągnięć, które będzie chciał wyeliminować podczas treningów. „Ciągle popełniamy zbyt dużo błędów w zagraniach indywidualnych. Musimy to poprawić, bo zaburza płynność gry. Tak samo błędy w przyjęciu czy obliczeniach górnych piłek. Kamil Broda powinien czasem rozsądniej wprowadzać futbolówkę, chociaż tak naprawdę jemu zawdzięczamy to zwycięstwo, bo gdyby nie obroniony przez niego rzut karny, ten mecz mógłby się potoczyć zupełnie inaczej. Zawodnicy muszą cały czas robić postęp i wymagać od siebie coraz więcej. Ja wymagam on nich dużo, ale oni sami także powinni to robić, jeśli chcą w przyszłości grać na najwyższym poziomie” - stwierdził trener Paweł Regulski.

Tomasz Brożek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Laskoś: Impuls na resztę sezonu

Data publikacji: 23-09-2018 18:09


W sobotę Wiślacy z Centralnej Ligi Juniorów w przekonywającym stylu pokonali rówieśników ze Śląska 4:0. Swój udział w okazałej goleadzie miał także kapitan drużyny Pawła Regulskiego - Kacper Laskoś. Zdobywca drugiej bramki dla Białej Gwiazdy podzielił się z nami swoimi spostrzeżeniami na temat potyczki z wrocławianami.


Na początek 18-latek rozwiał wszelkie wątpliwości dotyczące autora gola strzelonego po stałym fragmencie gry. Nawet po kilkukrotnym obejrzeniu powtórek, można było się zastanawiać, czy na liście strzelców powinien znaleźć się wykonujący rzut wolny Grabowski, czy też zaliczył on tylko asystę przy trafieniu Laskosia. Wszelkie dyskusje zamknęła jednak pomeczowa wypowiedź wiślackiego kapitana. „To była moja bramka, dotknąłem piłkę głową. Marcin liczył, że będzie to jego gol, ale mu go zabrałem” - mówił przekonująco młody zawodnik.

Najlepsi w lidze

Młodzieżowa drużyna Białej Gwiazdy może poszczycić się najmniejszą liczbą straconych bramek w całej ligowej stawce. W sobotę przyszło się jej jednak mierzyć z najskuteczniejszą ofensywą Centralnej Ligi Juniorów, a mimo to podopieczni Pawła Regulskiego zachowali czyste konto. Jak tego dokonali? „Jest to zasługa całego zespołu. Zagraliśmy bardzo dobrze w defensywie - pod tym względem pierwsza połowa wyglądała może nieco gorzej, ale w drugiej odsłonie nie daliśmy już przeciwnikowi żadnych szans” - chwalił swoich kolegów z zespołu Laskoś, który rozpoczął mecz na pozycji stopera. „To, gdzie gram zależy od trenera - niezależnie od tego, czy jest to środek obrony, czy pomocy. Grywałem już na obu pozycjach, obie są dla mnie optymalne, więc mogę występować i tu, i tu. Nie stanowi to dla mnie żadnej różnicy” - komentował swoje ustawienie 18-latek.

Idzie na rekord

Poza solidną defensywą, godna pochwały w starciu ze Śląskiem była także wiślacka ofensywa. Młodzieżowcy Białej Gwiazdy w sobotnie popołudnie podwoili swój dotychczasowy dorobek strzelecki, znacznie poprawiając bilans bramkowy i popisując się w końcu zadowalającą skutecznością. „Myślę że jest to niezmiernie ważne. W meczu z Legią kontrolowaliśmy grę, mieliśmy sytuacje, ale nie trafialiśmy. W starciu z Lechem było bardzo podobnie. Wtedy także spotkanie przebiegało pod nasze dyktando, byliśmy lepszym zespołem, mieliśmy sporo szans na zdobycie gola, ale brakowało tej skuteczności. Dzisiaj się otworzyliśmy i myślę, że może być to dobry prognostyk na dalszą część sezonu” - nawiązywał do poprzednich potyczek kapitan krakowskich juniorów.

Laskoś ma duży wkład we wspomniany bilans bramkowy Białej Gwiazdy. Młodzieżowy reprezentant Polski w obecnej kampanii zdobył już trzy bramki i, jak sam przyznaje, nie zamierza na tym poprzestać. „Mój dotychczasowy rekord padł w ubiegłym sezonie, w którym czterokrotnie wpisywałem się na listę strzelców - za każdym razem po trafieniach głową. W tych rozgrywkach do dwóch skutecznych główek dołożyłem także gola z rzutu karnego i myślę, że pobiję swój rekord” - zakończył z optymizmem jeden z bohaterów sobotniego starcia.

Tomasz Brożek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl