2018.12.14 Wisła Płock - Wisła Kraków 1:2

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 20:45, 30 cze 2022; Kyzcwezs (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2018.12.14, Ekstraklasa, 19. kolejka, Płock, Stadion im. Kazimierza Górskiego., 18:00, piątek, 0°
Wisła Płock 1:2 (0:1) Wisła Kraków
widzów: 1.951
sędzia: Jarosław Przybył z Kluczborka.
Bramki

Giorgi Merebaszwili 48'
0:1
1:1
1:2
12' z k. Zdeněk Ondrášek

61' Zdeněk Ondrášek
Wisła Płock
Thomas Dähne
Cezary Stefańczyk grafika:zmiana.PNG (87' Karol Angielski)
grafika:zk.jpg Igor Łasicki
Alan Uryga
Patryk Stępiński
grafika:zk.jpg Nico Varela grafika:zmiana.PNG (72' Jakub Łukowski)
Dominik Furman
Damian Rasak grafika:zmiana.PNG (69' Oskar Zawada)
Damian Szymański
grafika:zk.jpg Giorgi Merebaszwili
Ricardinho

Trener: Kibu Vicuña
Wisła Kraków
Mateusz Lis
Jakub Bartkowski
Marcin Wasilewski
Zoran Arsenić
Maciej Sadlok
Marko Kolar grafika:zmiana.PNG (90' Rafał Pietrzak)
Tibor Halilović
Vullnet Basha
Dawid Kort grafika:zmiana.PNG (73' Patryk Plewka)
Martin Košťál grafika:zmiana.PNG (83' Kamil Wojtkowski)
Zdeněk Ondrášek grafika:zk.jpg

Trener: Maciej Stolarczyk
Ławka rezerwowych: Michał Buchalik, Marcin Grabowski, Paweł Brożek, Maciej Śliwa

Kapitan: Maciej Sadlok

Bramki: 1-2 (0-1)
Posiadanie (w %): 51-49 (42-58)
Strzały: 22-8 (10-4)
Strzały celne: 7-4 (5-3)
Strzały niecelne: 7-2
Strzały przejęte: 8-2
Strzały z pola karnego: 15-5
Strzały z pola karnego, celne: 5-3
Faule: 17-16
Żółte kartki: 3-1
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 2-2
Rzuty rożne: 10-3
Podania: 426-713
Podania dokładne (w %): 75-83
Dystans (w km): 112,05-111,14
Sprinty: 98-107

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak grają Nafciarze

Data publikacji: 13-12-2018 11:06


W spotkaniu otwierającym 19. kolejkę Lotto Ekstraklasy na stadion płockiej Wisły przyjedzie jej imienniczka z Krakowa. Oba zespoły zmierzą się w tym sezonie po raz drugi - w stolicy Małopolski nie poznaliśmy zwycięzcy, a mecz, po trafieniach Zděnka Ondráška i Ricardinho, zakończył się wynikiem 1:1.


Zarówno Nafciarze, jak i piłkarze Białej Gwiazdy, nie notują ostatnio zadowalających wyników. Ostatnia wygrana obu drużyn przypadła dokładnie w tej samej, 15. serii gier. Płocczanie pokonali Zagłębie Sosnowiec, natomiast Wiślacy zdobyli 3 punkty w starciu z Zagłębiem Lubin. Poprzednie niezadowalające wyniki sprawiły, iż pracę stracił Dariusz Dźwigała, którego 10 października zastąpił znany w Ekstraklasie Kibu Vicuña. Choć nowy trener jeszcze nie wprowadził mazowieckiej ekipy na sam szczyt tabeli, w grze niebiesko-białych widać zdecydowaną poprawę. Na kogo tym razem postawi hiszpański szkoleniowiec? Przed Wami przewidywana przez nas jedenastka najbliższych rywali chłopców z Reymonta.

Bramkarz: Thomas Dähne

Były młodzieżowy reprezentant Niemiec mimo niezbyt wysokiej formy, ma pewne miejsce między słupkami bramki płockiej Wisły. W 16 dotychczas rozegranych pojedynkach Mistrz Finlandii z HJK Helsinki zaledwie dwukrotnie nie musiał wyciągać piłki z siatki. Brak konkurenta do walki o wyjściowy skład powoduje, iż 24-latek zapewne nieprędko zasiądzie na ławce rezerwowych.

Obrońcy: Patryk Stępiński, Adam Dźwigała, Alan Uryga, Cezary Stefańczyk

Po przymusowej absencji za 4 żółte kartki do dyspozycji trenera Vicuñy znów jest Adam Dźwigała, który na środku defensywnego bloku najprawdopodobniej zajmie miejsce obok Alana Urygi. Wychowanek Białej Gwiazdy w obecnym sezonie nieco obniżył loty i nie prezentuje już tak wysokiej skuteczności pod bramką przeciwników, o czym świadczy tylko jedna zdobyta bramka. Drugą z możliwych zmian jest obecność Patryka Stępińskiego na lewej stronie formacji obronnej - zastąpić on może Marcina Warcholaka. Uzupełnieniem defensywy powinien być jeden z najbardziej doświadczonych graczy płockiej ekipy, Cezary Stefańczyk, który od dawna nie oddaje miejsca w zespole Nafciarzy.

Pomocnicy: Damian Rasak, Damian Szymański, Dominik Furman

Na papierze tercet środkowych pomocników Nafciarzy wygląda co najmniej interesująco. Ostatnie spotkanie w wykonaniu kapitana płocczan, Damiana Szymańskiego, to dwie asysty, po których Giorgi Merebashvili dwukrotnie trafiał do bramki golkipera Korony Kielce. Zapewniło to podopiecznym Kibu Vicuñy jeden punkt. Obecność Damiana Rasaka w podstawowej jedenastce pozwala czterokrotnemu reprezentantowi Polski grać nieco wyżej i wspólnie z Dominikiem Furmanem kreować ofensywne akcje swojego zespołu. Dwudziestolatek z Kraśnika zanotował już 5 ostatnich podań, o jedno więcej niż uznawany za bardziej kreatywnego były zawodnik Legii Warszawa.

Skrzydłowi/napastnicy: Giorgi Merebashvili, Ricardinho, Nico Varela

Fantastyczny występ Gruzina w ostatniej kolejce sprawia, że niemal na pewno zobaczymy go w starciu z Białą Gwiazdą. Po przeciwnej stronie boiska powinniśmy się spodziewać Urugwajczyka z hiszpańskim paszportem, Nico Vareli, który na swoim koncie zapisał już 3 asysty. Najbardziej wysuniętym zawodnikiem będzie Ricardinho, jeden z najskuteczniejszych graczy polskiej Ekstraklasy i zdobywca 9 bramek.

Pojedynek dwóch Wiseł to szansa na przełamanie zarówno jednej, jak i drugiej drużyny. Po serii niekorzystnych wyników piłkarze obu ekip liczą na powiększenie punktowego dorobku o 3 oczka i marsz w górę ligowej tabeli. Na stadionie przy ulicy Reymonta padł remis - czy na obiekcie im. Kazimierza Górskiego poznamy zwycięzcę? Bądźcie z nami już o 18 w piątek!

Michał Stompór

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Jak w takiej atmosferze grać w piłkę? Wiślacy mają na dziś zaplanowany mecz w Płocku...

Po doniesieniach dotyczących audytu aktualnej sytuacji wiślackiej spółki akcyjnej wszystko co dotyczy sportowej strony zespołu "Białej Gwiazdy", schodzi niewątpliwie na plan dalszy. I choć na przedmeczowej konferencji prasowej trener Maciej Stolarczyk mówił wiele o tym, że wierzy w szczęśliwe zakończenie całej historii, związanej z ewentualnymi zmianami właścicielskimi naszego klubu, które pozwoliłyby uzdrowić sytuację - to potrzebowalibyśmy raczej prawdziwego cudu, aby Wisła wciąż funkcjonowała na ekstraklasowym szlaku...

Oczywiście nikt z nas zapewne nigdy nie zobaczy dokumentów wspomnianego audytu, ale faktem jest, że ten wypadł dla klubu na tyle źle, że choć ludzie dysponujący sporym majątkiem pierwotnie deklarowali pomoc, to wychodzi na to, że pozostaje nam co najwyżej czekać na "rycerza na białym koniu". Problem w tym, że skoro ten "nie nadjechał" przez ostatnie miesiące, to raczej ciężko spodziewać się, że stanie się to "za pięć dwunasta".

Można teraz wiele mówić złych rzeczy na działania naszego Zarządu, ale co by nie powiedzieć mamy jedną smutną prawdę. Wszyscy możemy czuć się przez osoby, które rządzą naszym klubem, po prostu oszukani. Na piłkarzach i sztabie szkoleniowym zaczynając, a na każdym "szarym kibicu" kończąc...

Jak więc w takiej atmosferze, o czymś tak radosnym, jak gra w piłkę nożną, mogą myśleć wiślacy? Zadanie jest więc przed nimi - w końcu czeka ich właśnie mecz w Płocku - nawet nie tyle podwójnie, co potrójnie ciężkie. Oczyścić głowę i znaleźć w takiej sytuacji motywację do walki o ligowe punkty, wydaje się wręcz mało prawdopodobne. Podopieczni trenera Stolarczyka pokazywali już jednak w bieżącym sezonie niezwykły charakter, więc choć ciężko tego od nich oczekiwać - nie pozostaje nam nic innego, jak po prostu zobaczyć, jak poradzą sobie i tym razem.

Zrobić to będą musieli bez dwóch ważnych zawodników, którzy są kontuzjowani i nie pomogą już drużynie w obydwu zaplanowanych do rozegrania w tym roku spotkaniach. Mowa oczywiście o Rafale Boguskim oraz o Jesúsie Imazie, a więc piłkarzach, którzy w wielu spotkaniach bieżącego sezonu stanowili o ofensywnej sile "Białej Gwiazdy". Nieobecność tej dwójki to jednak, w obliczu naszej sytuacji, zmartwienie jakby jednak najmniejsze.

Czy czeka nas przedostatni na czas jakiś mecz Wisły Kraków w Ekstraklasie? A jeśli tak byłoby, to nie pozostaje nam chyba nic innego, jak zapytać: Co uczyniliście z naszą Wisłą?!


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Wisła Płock vs Wisła Kraków. Zapowiedź, typy, kursy

13 grudnia 2018

W inauguracyjnym meczu 19. kolejki polskiej ekstraklasy piłkarze Wisły Płock na swoim stadionie zmierzą się z Wisłą Kraków. Obie drużyny przystąpią do swojego starcia, chcąc przełamać swoją passę spotkań bez zwycięstwa. Zachęcamy do zapoznania się z zapowiedzią meczu, naszymi przewidywaniami oraz kursami oferowanymi przez bukmacherów.


Nafciarze po rozegraniu 18 spotkań plasują się na 12. pozycji, legitymując się 19 punktami na koncie. Z kolei krakowianie mają na swoim koncie 26 „oczek”, co daje im ósme miejsce, które jest jeszcze premiowane grą w grupie mistrzowskie po zakończeniu fazy zasadniczej rozgrywek.

Wisła Płock – Wisła Kraków, historia

  • W dwóch ostatnich konfrontacjach z udziałem obu drużyn za każdym razem miał miejsce remis. Ogólnie w siedmiu ostatnich bojach z udziałem obu drużyn płocczanie wygrali tylko raz, a wiślacy pięciokrotnie byli górą.

Przypomnijmy, że w spotkaniu z sierpnia tego roku miał miejsce remis 1:1. Wisła pierwsza objęła prowadzenie, gdy bramkę na 1:0 zdobył Zdenek Ondrasek. Z kolei po zmianie stron do wyrównania doprowadził Ricardinho.

Wisła Płock – Wisła Kraków, ostatnie wyniki

  • Drużyna z Mazowsza przed tygodniem podzieliła się punktami, remisując 2:2 z Koroną Kielce. Tym samym podopieczni Kibu Vicunii po trzech porażkach z rzędu zaliczyli lekki progres, rehabilitując się nieco za kompromitującą porażkę z Puszczą Niepołomice w ramach Pucharu Polski.

Z kolei wiślacy wywalczyli „oczko”, remisując z Jagiellonią Białystok. Krakowianie do przerwy prowadzili 2:0, ale po zmianie stron wicemistrzostwie Polski zdołali odrobić straty. Tym samym mecz zakończył się wynikiem 2:2.

Wisła Płock – Wisła Kraków, sytuacja kadrowa

  • W szeregach gospodarzy zabraknie w piątkowym boju dwóch zawodników, czyli Mateusza Szwocha i Riccardo Gryma. Z kolei w krakowskiej drużynie nie będą mogli wystąpić Jesus Imaz i Rafał Boguski.

Wisła Płock – Wisła Kraków, kursy

  • Wygrana Wisły Płock – 1,88
  • Remis – 3,70
  • Wygrana Wisły Kraków – 4,00

Według bukmachera Lvbet kurs na wygraną krakowskiej ekipy wynosi 4,00.


Wisła Płock – Wisła Kraków, typy i przewidywania

  • Naszym zdaniem potyczka na obiekcie im. Kazimierza Górskiego zakończy się kompromisem. Nasz typ: 1:1.

Wisła Płock – Wisła Kraków, przewidywane składy

  • Wisła Płock: Dähne – Stefańczyk, Łasicki, Uryga, Warcholak, Rasak, Furman, Merebashvili, Szymański, Nico Varela, Ricardinho

Wisła Kraków: Lis – Bartkowski, Sadlok, Arsenić, Pietrzak, Basha, Kort, Kolar, Kostal, Wojtkowski, Ondrasek.

Wisła Płock – Wisła Kraków, transmisja meczu

  • Piątkowe starcie Wisła Płock – Wisła Kraków będzie można obejrzeć na antenie Eurosportu 2. Początek transmisji zaplanowany jest na godzinę 17:55. W internecie spotkanie można śledzić dzięki platformom Ipla i Eurosport Player.


Źródło: wislakrakow.com

Jeżeli Wisła, to tylko krakowska

Data publikacji: 14-12-2018 10:13


W dzisiejszym spotkaniu, rozpoczynającym 19. kolejkę Lotto Ekstraklasy, na stadionie im. Kazimierza Górskiego dojdzie do starcia dwóch Wiseł, płockiej i krakowskiej. Dla gospodarzy będzie to ostatni w tym roku mecz przed własną publicznością, natomiast przyjezdnych czeka jeszcze jeden pojedynek na własnym boisku.


W 4. serii gier obie drużyny spotkały się po raz pierwszy w tym sezonie, jednak mimo wielu okazji z obu stron, imienniczki podzieliły się punktami, a na listę strzelców wpisali się Zdeněk Ondrášek i Ricardinho.

Na korzyść Białej Gwiazdy

Bilans meczów między dzisiejszymi rywalami jest zdecydowanie bardziej korzystny dla ekipy ze stolicy Małopolski. W 31 spotkaniach, z których 22 miały miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej, 4 na jej zapleczu, a pozostałe 5 w Pucharze Polski, osiemnastokrotnie triumfowała Biała Gwiazda, 5 razy ze zwycięstwa cieszyli się Nafciarze, a w 8 starciach nie wyłoniono zwycięzcy. Historycznie pierwszy pojedynek miał miejsce w 1986 roku, kiedy oba zespoły walczyły o awans do Ekstraklasy. W Płocku lepsi okazali się niebiesko-biało-niebiescy, którzy po emocjonujących 90 minutach schodzili do szatni pokonując krakowian 4:3. Bramki dla płocczan zdobyli Witkowski, Dylewski i Harabasz oraz Artur Bożek (sam.), natomiast bramkarza gospodarzy, Zielińskiego, pokonali Marek Motyka, Kazimierz Moskal i Marek Świerczewski. Warto wspomnieć także o najwyższym zwycięstwie krakowskich Wiślaków, którzy dwukrotnie wbijali swoim przeciwnikom 5 goli, nie tracący przy tym żadnego (1998 - dublet Ryszarda Czerwca i 2000 - dwa trafienia Łukasza Sosina). Jednak najwięcej bramek padło w remisowym starciu 18. kolejki sezonu 2003/04, kiedy na stadionie w Płocku zgromadzona publiczność była świadkiem aż 8 bramek, a w wyjściowej jedenastce Nafciarzy pojawili się m.in. Marcin Wasilewski, Ireneusz Jeleń czy Sławomir Peszko.

Po obu stronach barykady

Piętnastu zawodników reprezentowało barwy należące zarówno do zespołu z Małopolski, jak i klubu z Mazowsza. Wśród nich znajdziemy takich piłkarzy jak wspomniany już Wasyl, który dla dawnej Petrochemii występował przez trzy sezony, wychowanek Białej Gwiazdy, Alan Uryga, który dla chłopców z Reymonta rozegrał łącznie 100 meczów, a w Płocku dał się poznać jako defensor świetnie radzący sobie w pojedynkach powietrznych, 23-krotny reprezentant Polski, a obecnie zawodnik Miedzi Legnica - Wojciech Łobodziński, jeden z najbardziej niespełnionych talentów krajowej piłki, były gracz Palermo i SC Heerenveen, Radosław Matusiak, legenda krakowskiej Wisły, Radosław Sobolewski, a także ten, który ukochał sobie naszą rodzimą Ekstraklasę - bośniacki wirtuoz, Semir Stilić.

Po serii niekorzystnych wyników oba zespoły chcą pokazać, że nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Zawodników Białej Gwiazdy czeka podróż z jednej historycznej stolicy Polski do drugiej. Oby ta bardziej znana z bycia stolicą była górą.

Michał Stompór

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

1 na 1: Wisła Płock - Wisła Kraków

Data publikacji: 14-12-2018 13:55


Zarówno Wisła z Krakowa, jak i ta z Płocka przystąpią do jutrzejszego starcia podrażnione utratą punktów po remisie 2:2 w ostatniej kolejce. Biała Gwiazda zdobyła jedno oczko w potyczce z Jagiellonią Białystok, a gospodarze jutrzejszego starcia w meczu z kielecką Koroną. Przed spotkaniem wiślackich imienniczek na płockiej murawie w pojedynku „1 na 1” zmierzą się ze sobą przedstawiciele obu ekip – Kamil Wojtkowski oraz Thomas Dähne.


Co ich łączy?

Obaj piłkarze zadebiutowali w swoich obecnych klubach w trakcie poprzedniego sezonu. Wojtkowski przybył do stolicy Małopolski jeszcze przed rozpoczęciem kampanii, natomiast Dähne zasilił drużynę z Płocka w trakcie trwania zimowego okienka transferowego, z miejsca stając się podstawowym golkiperem „Nafciarzy”. Przed przybyciem do Polski Niemiec reprezentował barwy HJK Helsinki, a do Finlandii trafił z drużyny poprzedniego pracodawcy Wojtkowskiego - RB Lipsk. Obu zawodnikom nie dane było jednak rozegrać żadnego meczu w pierwszej drużynie „Byków”. 20-letni zawodnik Białej Gwiazdy był wprawdzie bliski występu w Bundeslidze, ale musiał zadowolić się jedynie rolą rezerwowego i to zaledwie w dwóch kolejkach. Grał za to regularnie w młodzieżowych drużynach klubu zza zachodniej granicy. Dähne natomiast nigdy nie wywalczył sobie miejsca między słupkami ekipy z Lipska, oglądając większość spotkań z perspektywy trybun.

Co ich dzieli?

Wojtkowski jest oczywiście młodszy i niższy od swojego jutrzejszego rywala, a także gra na zupełnie innej pozycji. Dähne może jednak patrzeć z góry na Polaka nie tylko ze względu na swoje warunki fizyczne, ale także na tytuły. Niemiecki golkiper ma już na swoim koncie puchar Finlandii i tytuł mistrzowski zdobyty z drużyną HJK Helsinki, a dodatkowe cztery trofea młodzieżowe. „Wojo” wciąż czeka na zapełnienie swojej gabloty medalami upamiętniającymi sukcesy odnoszone z kolegami z szatni. Zanim jednak pomocnik będzie celebrował zdobycie pierwszego tytułu, już jutro może mieć powód do piłkarskiej radości, jakim niewątpliwie byłoby zwycięstwo nad Wisłą Płock.

Tomasz Brożek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Maciej Stolarczyk przed meczem z Wisłą Płock: - Chcemy sprawić kibicom radość przed Świętami

- Ta część sezonu, która kończy się z końcem tego roku, nabiera dla nas rumieńców, ponieważ radzić sobie będziemy musieli bez kluczowych jak do tej pory zawodników, bo byli podstawowymi graczami, jak Jesús Imaz, jak Rafał Boguski, dlatego musieliśmy skoncentrować się na organizacji gry, bez tych zawodników - powiedział na konferencji prasowej przed meczem ligowym z Wisłą Płock, trener zespołu Wisły Kraków, Maciej Stolarczyk.

- Zdajemy sobie sprawę, że zostały nam do końca dwa spotkania i chcemy sprawić kibicom radość przed Świętami. Tym bardziej, że w tym ostatnim meczu zrobili nam "dużą sprawę", bo oprawa i to ilu kibiców zjawiło się na stadionie pokazuje jak dużą siłę ma ten klub i jak mocno jest przez swoich fanów wspierany. Dlatego też przygotowania do tych dwóch czekających nas spotkań traktujemy jako bardzo istotne, bo kończące ten etap rozgrywek, który jest przed przerwą świąteczną - dodał.

- Nie da się pominąć tematu związanego z klubem, który pojawia się praktycznie co moment na językach mediów, kibiców, jak i nas samych. Na pewno nie ułatwia nam to pracy, a więc mowa o tym, że będziemy mieli zespół, który będzie relegowany, ale powiem tak - patrzymy do przodu i na te elementy, które są pozytywne, a więc to ilu mamy fanów, tak jak na to wsparcie, które jest zewsząd dla zespołu. Jesteśmy tylko i wyłącznie optymistycznie nastawieni na przyszłość tego klubu - przyznał trener.

Stolarczyk potwierdzając, że już do końca bieżącego roku Wisła radzić będzie sobie musiała zarówno bez Rafała Boguskiego, jak i bez Jesúsa Imaza, został zapytany o ich potencjalnych zmienników, a dokładniej o Kamila Wojtkowskiego.

- Kamil miał też swoje problemy zdrowotne, miał zbitą stopę, nie mógł brać udziału w zajęciach. Wraca więc także po urazie. Walczy o to, żeby znów być zawodnikiem, który zrobi różnicę. Zobaczymy jak będzie w meczu najbliższym i kolejnym. Mamy na tyle wąską kadrę, że może dostać swoją szansę. Rola zmiennika jest bardzo trudna, bo trzeba od razu wejść w rytm meczu i od razu stać się częścią zespołu, wypełniając lukę, którą ja chciałbym, aby została wypełniona. W szczególności w tych działaniach ofensywnych jest to trudne dla tego typu zawodników. Biorę to też pod uwagę. Kuba Bartosz ma też delikatne problemy zdrowotne, dlatego też cały czas walczymy do końca roku, aby mieć jak najwięcej zawodników do dyspozycji, ale zdaję sobie sprawę, że jest to naturalna kolej rzeczy, że w trakcie sezonu są mikrourazy i po prostu musimy sobie z nimi radzić. Wracając do Kamila, liczę na tego zawodnika, znam jego możliwości, ale musi ten swój potencjał potwierdzać w codziennej pracy - mówił Stolarczyk.

Kolejnym piłkarzem, o którego trener został zapytany to Marcin Wasilewski, który grał jesienią w każdym ze spotkań, poza jednym, w którym musiał pauzować za nadmiar żółtych kartek.

- To nie jest tak, że Marcin był bez urazów, mam wielu takich zawodników, którzy pomimo tego że mieli urazy wraz ze sztabem medycznym zaciskali zęby i wychodzili na boisko. M.in. taką osobą jest Marcin. Podobnie Paweł Brożek miał ogromne problemy, ale też był zawsze gotowy do spotkania. Tak też było z Vullnetem Bashą, a wcześniej z Zoranem Arseniciem. To są zawodnicy, którzy nie muszą dużo mówić w szatni, bo swoim charakterem i przykładem jak trzeba podchodzić do pracy, pokazują jak można osiągnąć sukces. Marcin jest liderem zespołu, który swoją postawą pokazuje, jakim jest autorytetem. Tutaj nic nie trzeba mówić, wystarczy obserwować tego zawodnika i zobaczyć w jego CV, jaką miał przeszłość oraz osiągnięcia. Nic nie dzieje się bez przyczyny, tego typu sytuacje nie są przypadkowe, bo przypadkowo robi się coś raz, a gdy coś się potwierdza, to ta wartość jest bardzo wysoka. W sporcie jest to bardzo istotne, aby potwierdzać swoją wartość, bo to jest właśnie ta sztuka. Jedną jest, aby wyjść na szczyt, a drugą się na nim utrzymywać. I Marcin cały czas to potwierdza - mówił trener Wisły Kraków.

- Marcin nie chciał wcześniej w tej roli występować, ale to jest sytuacja naturalna, kiedy wziął odpowiedzialność - nie tylko liderowania w szatni, ale i opaska na ramieniu. To jest dla mnie naturalne - tak Stolarczyk skomentował fakt, że w poprzednim spotkaniu to właśnie Wasilewski był kapitanem Wisły Kraków.

Kolejnym tematem był już ten dotyczący naszego najbliższego przeciwnika, a więc Wisła Płock.

- Jest to zespół na pewnym etapie budowy, bo zmienił się trener i jest to zmiana filozofii, więc drużyna poznaje relacje z nowym trenerem, starając się spełnić jego oczekiwania. Na pewno remis w ostatnich minutach w meczu z Koroną spowodował, że zespół gdzieś tam się podniósł. Posiadają indywidualności, które robią "różnicę", ale dla nas ważne jest nasze podwórko. Szanuję Wisłę Płock, bo ma w swoich szeregach indywidualności, ale dla mnie najważniejszy jest mój zespół oraz to jak my się zaprezentujemy i to jaki mamy plan do zrealizowania w Płocku. To jest dla mnie kluczowe - mówił.

W poprzednim meczu formą błysnął Marko Kolar, którego postawa pod bramką rywala przyniosła nam dwie bramki.

- Jestem rozczarowany Marko Kolarem, bo powinien strzelić więcej, stać go na dużo lepsze występy - żartował pytany o Chorwata Stolarczyk. - To jest jeden występ Marko, oczywiście po meczu, w którym strzela dwie bramki, ma prawo być zadowolonym, choć kluczowe jest potwierdzenie tego w kolejnych spotkaniach, bo Marko pracował ciężko przed urazem, potem doznał kontuzji, by po operacji ciężko pracować, aby wrócić do sprawności i formy oraz do gry w pierwszej jedenastce. Dzięki temu był tak zdeterminowany i widziałem to na treningach. Gdy wypadł Rafał, to bez problemy mogłem wskazać jego następcę, czyli Marko, bo jego determinacja na treningach opłacała się i opłaca się, bo daje efekt, jaki dała w naszym ostanim meczu. Przyjemnie pracuje się z takimi zawodnikami, którzy tak postrzegają swoją rolę w zespole, którzy cierpliwie czekają na to, żeby wskoczyć do składu, bo też trener nie ma w takich sytuacjach wątpliwości kto ma do niego wejść, gdy widzi na treningu pracę i determinację, aby grać - chwalił Kolara trener.

Kolejne pytanie dotyczyło zimowych planów Wisły i tutaj Stolarczyk ponownie pokazał, że humor go nie opuszcza.

- Mamy plan przygotowań, nic się nie zmienia. Zakładamy co najmniej trzy obozy, w tym dwa zagraniczne. Jeden na naszym kontynencie, a jeden w Afryce się zdecydujemy, bo tam ten mikroklimat będzie najlepszy do przygotowań - śmiał się Stolarczyk. - A na poważnie, to przygotowujemy się normalnie, a ta historia będzie miała happy-end, więc dla nas przygotowania są zaplanowane standardowo. Zaczniemy 9 stycznia tutaj w Krakowie od badań. Wszystko zostało zaplanowane, w tym transfery, które mamy w głowach, ale mamy... Czekają tylko na podpisy. Również w głowach - żartował nadal trener.

Na zakończenie Stolarczyk został jeszcze zapytany o Mateusza Lisa, który w meczu poprzednim wykazał się kilkoma świetnymi interwencjami.

- Analizujemy każde spotkanie oraz każdy trening w różny sposób - pod kątem umiejętności piłkarskich i przygotowania fizycznego oraz dyspozycji danego dnia. Dla mnie ta pozycja jest na tyle newralgiczna i ważna w zespole, że muszę mieć zawodnika, który ma moje zaufanie i otrzymuje je na pewien okres czasu. Tak postanowiłem, że zawodnikiem w bramce będzie Mateusz. Miał wiele świetnych momentów, choć oczywiście zdarzały mu się fragmenty, w których mógł zachować się lepiej, ale jest to młody bramkarz, jeszcze nie występował na tym poziomie i braliśmy to też pod uwagę, stawiając go do bramki. Oczywiście mam też ból głowy i serca, mając na ławce Michała Buchalika, który cały czas -podobnie jak Marko Kolar - jest gotowy do gry i widzę, że chciałby pokazać swoje umiejętności, ale jest to na tyle newralgiczna pozycja, że muszę w tej sytuacji to zaufanie dać na pewien okres, więc nie jest to dla mnie pozycja, na której podejmuję tak szybkie decyzje na skutek jednego błędu. Jest to pozycja, na której obsadziłem Mateusza i ocenię jego występy po meczu, po którym zdecyduję się na zmianę, ale na dziś tego nie przewiduję - zakończył trener zespołu Wisły Kraków.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Lis: Mecz to święto i wszyscy nie mogą się go doczekać

Data publikacji: 13-12-2018 17:23


W piątkowe popołudnie Wiślakom przyjdzie po raz ostatni w tej pierwszej części sezonu rywalizować w ramach Lotto Ekstraklasy w meczu wyjazdowym. Tym razem po drugiej stronie barykady stanie Wisła Płock, na czele z trenerem José Antonio Vicuña, a w której prym na boisku wiedzie brazylijski pomocnik – Ricardinho. To właśnie m.in. jego strzały będzie musiał zatrzymać bramkarz Białej Gwiazdy, Mateusz Lis.


Przez kibiców zostałeś wybrany zawodnikiem meczu z Jagiellonią Białystok. Inaczej przygotowuje się wtedy do następnego spotkania? Na pewno morale rosną...

Takie wyróżnienie to tylko i wyłącznie dodatek, który nie ma wielkiego znaczenia. Jest to fajne uczucie - czujesz, że zagrałeś dobry mecz, ale liczy się przede wszystkim dobro drużyny. Najważniejsze jest to, żeby cały zespół zagrał dobrze. A jeśli chodzi o ten mecz, to przygotowujemy się do niego tak samo, jak do każdego innego. Dajemy z siebie 100 procent na treningach i nie wyobrażamy sobie innej opcji, jak trzy punkty w Płocku.

Z Jagiellonią graliście w sobotę, teraz w Płocku mecz w piątek, a wyjeżdżacie już w czwartek. Łatwiej przygotowywać się teraz, gdy jest się w rytmie meczowym czy na spokojnie, gdy były przerwy reprezentacyjne? A może wtedy wkrada się rozluźnienie?

Osobiście zdecydowanie wolę, gdy mecze rozgrywane są jak najczęściej i nie ma długiej przerwy między spotkaniami, czyli właśnie tak, jak w tym przypadku. Mecz to święto i wszyscy nie mogą się doczekać tego dnia.

Wisła Płock to zespół, który ma za sobą porażkę w rozgrywkach pucharowych z Puszczą. Należy tu upatrywać pola, które można wykorzystać? A może właśnie przez to będą jeszcze groźniejsi, bo rozdrażnieni?

Myślę, że nie możemy patrzeć na to, że Wisła przegrała pucharowy mecz. Na pewno będą chcieli zmazać tę plamę i zrehabilitować się dobrą grą w lidze. My chcemy im w tym przeszkodzić i wygrać to spotkanie.

M. Chlebek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje z meczu

Klasa panowie! Wisła Płock - Wisła Kraków 1-2

Nie bacząc na kłopoty klubowe - piłkarze Wisły Kraków wykazali się po raz kolejny w bieżącym sezonie wielkim charakterem. Pokonali bowiem w Płocku swoją imienniczkę 2-1, a obydwa gole dla "Białej Gwiazdy" strzelił Zdeněk Ondrášek.

Na mecz w Płocku drużyna trenera Macieja Stolarczyka wyszła z dwiema zmianami, w porównaniu do meczu przed tygodniem z Jagiellonią. Na lewą obronę - pierwszy raz w tym sezonie - wrócił bowiem Maciej Sadlok, a w miejsce Patryka Plewki na środku pomocy występował Tibor Halilović.

I choć nasze problemy mogą przygnębiać, to wiślacy od początku radzili sobie - bez względu na nie - całkiem dobrze. No i szybko... wyszli na prowadzenie! Zresztą dość... ciekawie. Po dobrze rozegranej akcji Damian Rasak ewidentnie sfaulował bowiem w polu karnym Halilovicia, ale gwizdek sędziego Jarosława Przybyła... milczał. Gra była kontynuowana i zanim mógł "zadziałać" VAR, Cezary Stefańczyk zagrał zbyt krótko głową do Thomas Dähne, co wykorzystał Zdeněk Ondrášek. Czech wygrał walkę o pozycję i został przez płockiego golkipera sfaulowany. Sam poszkodowany pewnie wykorzystał "jedenastkę" i "Biała Gwiazda" prowadziła od 12. minuty 1-0.

Korzystny wynik sprawił, że podopieczni trenera Stolarczyka nie forsowali specjalnie tempa i dwie akcje przeprowadzić udało się gospodarzom. Mateusz Lis bardzo dobrze spisał się jednak przy strzale Ricardinho z 17. minuty, a nie musiał natomiast interweniować pięć minut później, gdy nieznacznie niecelnie strzelał Nico Varela.

Wisła zaliczyła w odpowiedzi dwie okazje po rzutach rożnych, ale podanie Sadloka do Marko Kolara - sprzed linii bramkowej wybił Ricardinho, a po chwili tylko nieznacznie nad bramką uderzył Martin Košťál. I pół godziny gry mieliśmy za sobą.

Końcówka pierwszej połowy należała już jednak zdecydowanie do "Nafciarzy", a najlepszą okazję do zmiany wyniku miał Dominik Furman w 41. minucie, ale jego strzał z rzutu wolnego kapitalną paradą na poprzeczkę sparował Lis! A warto dodać, że nasz bramkarz obronił też dobitkę w wykonaniu Vareli. Wcześniej pochwalić też trzeba Jakuba Bartkowskiego, który najpierw w świetny sposób powstrzymał Giorgi Merebaszwiliego, a po chwili zablokował w polu karnym groźny strzał. Dlatego też do przerwy prowadziliśmy 1-0.

Niestety drugą połowę zaczęliśmy bardzo źle. Już bowiem w 48. minucie kosztem Furmana piłkę stracił Vullnet Basha, po czym Varela dograł do Merebaszwiliego, a Gruzin uderzył po długim rogu i było 1-1.

"Biała Gwiazda" mogła jednak szybko na to odpowiedzieć, bo w 51. minucie Kolar dobrze odszukał podaniem Halilovicia, ale "chorwacka akcja" zakończyła się nieznacznie niecelnym strzałem.

Dziesięć minut później mieliśmy jednak ponownie powody do radości! Do naszej ofensywnej akcji włączył się Zoran Arsenić, który przedarł się z piłką pod pole karne płocczan. Dograł do Dawida Korta, a następnie, choć szczęśliwie, bo po rykoszecie od Patryka Stępińskiego, futbolówka trafiła do Ondráška Czech pewnie wykorzystał sytuację sam na sam z Dähne i prowadziliśmy 2-1!

Po kolejnych dziesięciu minutach świetną okazję na wyrównanie mieli gospodarze, ale na nasze szczęście nieznacznie niedokładnie nogę dostawił Ricardinho i skończyło się "na strachu". W 74. minucie kolejny błąd popełnił Basha, który zbyt krótko podawał do Lisa, ale tego błędu Albańczyka "Nafciarze" nie wykorzystali...

Kolejne minuty były mocno "rwane", przewagę mieli - co zrozumiałe - goniący wynik gospodarze, ale nie stwarzali sobie dogodnych okazji do wyrównania. I choć mocno starali się, aby wywalczyć chociaż punkt, to ostatecznie całość zakończyła się wygraną "Białej Gwiazdy". I to prawdziwa "drużyna z charakterem", co mogliśmy obserwować po ostatnim gwizdku sędziego. Wiślacy cieszyli się z tego zwycięstwa tak, jakby to nie był kolejny mecz ligowy, ale występ o coś znacznie więcej. I stwierdzić należy, że patrząc na naszą sytuację - całość uznać należy za zachowanie jak najbardziej uzasadnione, bo od trzech punktów - ważniejszy jest szacunek, jaki za to zwycięstwo nasz zespół zyskał!


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Kobra - reaktywacja. Wisła Płock 1:2 Wisła Kraków

Data publikacji: 14-12-2018 20:03


Jeżeli Wisła, to tylko krakowska. W derbach imienniczek podopieczni trenera Macieja Stolarczyka pokonali piłkarzy Kibu Vicuñy 2:1. Obie bramki dla Białej Gwiazdy zdobył jej najlepszy strzelec - Zdenek Ondrášek. Trzy punkty wywiezione z Płocka są niezwykle cenne, gdyż zostały zdobyte po ciężkiej walce, a mecz z Nafciarzami nie należał do najłatwiejszych.


Wytypowana przez trenera Stolarczyka jedenastka różniła się dwoma nazwiskami w porównaniu do składu, który wystąpił od pierwszej minuty w meczu z Jagiellonią. Lewą obronę zamiast Pietrzaka zajął wracający na tę pozycję Sadlok, a w środku pola w miejsce Plewki pojawił się Halilović.

Zemsta faulowanych

We wspomnianym starciu z Jagiellonią bohaterami Białej Gwiazdy zostali Lis oraz Kort. Drugi z wymienionych mógł znakomicie otworzyć także starcie w Płocku. Do rzutu wolnego z lewej strony boiska podszedł faulowany wcześniej Sadlok. Defensor zagrał płaską piłkę w pole karne, do futbolówki dopadł Kolar, uderzając po koźle na bramkę strzeżoną przez Dähne, który był w tej sytuacji na posterunku.

Nie minęło sześćdziesiąt sekund, a Wiślacy mogli otrzymać kolejny stały fragment gry. Kort znakomicie odnalazł w szesnastce Nafciarzy Halilovicia, a Chorwat padł na murawę po kontakcie z Rasakiem. Sędzia Przybył podjął jednak stanowczą decyzję - faulu nie było. Pochodzący z Kluczborka arbiter zupełnie inaczej zinterpretował zajście, do którego doszło przy okazji kolejnej akcji krakowian. Zaczęło się niepozornie. Stefańczyk spokojnie zagrywał piłkę głową do Dähne, ale Ondrášek udowodnił, że przydomek „Kobra” nie jest w jego wypadku przypadkowy. Czeski snajper dopadł do futbolówki i przepuścił ją obok wychodzącego z bramki golkipera płocczan, po czym został powalony przez Niemca. Do piłki ustawionej na wapnie podszedł sam poszkodowany i zamienił karnego na bramkę.

Gospodarze nie potrafili przejąć inicjatywy i zepchnąć podopiecznych Macieja Stolarczyka do obrony, ale starali się doprowadzić do wyrównania. Próbował powstrzymany przez Lisa Ricardinho, próbował strzelający niecelnie Varela. Jeśli któraś ze stron potrafiła przycisnąć rywala - byli to przyjezdni, którzy na kilka minut zamknęli zawodników z Płocka na ich połowie. Końcówka pierwszej odsłony należała jednak do piłkarzy Kibu Vicuñy, którzy raz za razem nękali obronę Białej Gwiazdy. Defensywa krakowian, dowodzona przez Lisa, który po raz kolejny powalczy o miano autora interwencji kolejki, okazała się być jednak nie do pokonania. 21-letni bramkarz ekipy z Małopolski popisał się fantastyczną paradą przy świetnym strzale Furmana z rzutu wolnego i pozwolił krakowskiej wiśle cieszyć się do przerwy z jednobramkowego prowadzenia nad płocką imienniczką.

Box to box

Po zmianie stron wynik szybko uległ zmianie. W 49. minucie piłkę w środku pola w łatwy sposób stracił Basha, a płocczanie wyprowadzili śmiertelny kontratak. Futbolówkę wyłuskał Furman, dopadł do niej Varela, który obsłużył podaniem Merebashviliego. Gruzin oddał uderzenie bez przyjęcia i doprowadził do wyrównania. W obecnym sezonie niejednokrotnie przekonywaliśmy się o tym, że stracona bramka działa na ekipę Białej Gwiazdy niczym płachta na byka. Podrażnieni krakowianie spróbowali szybko odzyskać prowadzenie. Bliski szczęścia był Halilović - jego silny strzał z okolicy szesnastego metra minął jednak nieznaczno poprzeczkę bramki strzeżonej przez Dähnego.

Drugie czterdzieści pięć minut to znacznie bardziej otwarta gra obu ekip. Z czasem to podopieczni trenera Stolarczyka zaczęli być dużo bardziej konkretni w ofensywie, walcząc ambitnie po stracie piłki i dając popis skutecznej gry wślizgiem. Ta optyczna przewaga Białej Gwiazdy została zmaterializowana w postaci drugiej bramki, a z dubletu mógł cieszyć się Ondrášek. Krakowianie mieli w tej sytuacji nieco szczęścia, bowiem zanim futbolówka zagrana przez Korta znalazła się pod nogami Czecha, odbiła się jeszcze od nóg Łasickiego, co pozwoliło najlepszemu snajperowi Wisły powiększyć swój dorobek strzelecki.

Bohater zawieszony

W końcówce meczu, podobnie jak w pierwszej połowie, Nafciarze dążyli do wyrównania niezwykle usilnie, ale też nieskutecznie. Defensywa Białej Gwiazdy nie ugięła się pod naporem ataków gospodarzy, a Lis nie musiał już wyciągać piłki z szatni. W końcówce spotkania żółtą kartkę obejrzał Ondrášek. Jest to o tyle istotne, że był to czwarty żółty kartonik Czecha w tym sezonie ligowym, co oznacza że Wisła zagra z Lechem bez swojego najlepszego strzelca. Na tego typu zmartwienia przyjdzie jednak czas. Dziś trzeba cieszyć się z niezwykle cennego, wywalczonego siłą charakteru i piłkarskimi umiejętnościami, kompletu punktów.

Wisła Płock 1:2 Wisła Kraków

  • 0:1 Ondrášek 12’ (k.)
  • 1:1 Merebashvili 48’
  • 1:2 Ondrášek 61’

Wisła Płock: Dähne - Stefańczyk (87' Angielski), Łasicki, Uryga, Stępiński - Furman, Rasak (69' Zawada) – Varela (72' Łukowski), Szymański, Merebashvili - Ricardinho

Wisła Kraków: Lis - Bartkowski, Wasilewski, Arsenić, Sadlok - Basha, Halilović – Kolar (92' Pietrzak), Kort (73' Plewka), Košťál (82' Wojtkowski) - Ondrášek

Żółte kartki:

  • Łasicki, Varela, Merebashvili - Ondrášek

Sędziował: Jarosław Przybył z Kluczborka


Źródło: wisla.krakow.pl

Biała Gwiazda z pełną pulą. Wisła Płock – Wisła Kraków 1:2

14 grudnia 2018

W inauguracyjnym spotkaniu 19. kolejki polskiej ekstraklasy Wisła Kraków pokonała w delegacji Wisłę Płock 2:1. Tym samym krakowska drużyna, mimo różnych przeciwności losu, pokazała charakter, wygrywając swój ósmy mecz w trakcie trwającego sezonu.

Gospodarze do swojego starcia przystępowali, chcąc wygrać swój piąty mecz w tej kampanii. Z kolei krakowianie liczyli na przełamanie niekorzystnej passy spotkań w delegacji, gdzie w ostatnim czasie zanotowali trzy porażki z rzędu. Inną sprawą jest to, że ekipie z Grodu Kraka na pewno nie grało się łatwo, biorąc pod uwagę to, co dzieje wokół klubu.

Wynik meczu został otwarty bardzo szybko, bo jeszcze w pierwszym kwadransie rywalizacji. Faulowany w polu karnym płocczan został Zdenek Ondrasek, co zauważył sędzia zawodów, dyktując „jedenastkę” dla ekipy z Grodu Kraka. Stały fragment gry na gola zamienił sam poszkodowany i ekipa z Miasta Królów objęła prowadzenie.

Jeszcze przed przerwą drużyna Kibu Vicunii mogła wyrównać, a bliski tego był Dominik Furman, popisując się świetnym uderzeniem z rzutu wolnego. Piłka po tej próbie ostatecznie trafiła w poprzeczkę, więc na przerwę w lepszych nastrojach udali się krakowianie.

Tymczasem tuż po zmianie stron „Nafciarze” zdobyli bramkę na 1:1. Autorem trafienia dla płocczan był Giorgi Merebaszwili, wykorzystując błąd Vullneta Bashy, który stracił piłkę w centralnej części boiska. Gruzin nie miał żadnych kłopotów z wykorzystaniem swojej okazji, popisując się strzałem z prawej nogi.

Ekipa z Grodu Kraka nie dała jednak za wygraną, chcąc za wszelką cenę przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Następstwem takiego stanu rzeczy było drugie trafienia „Białej Gwiazdy”, którego autorem był Ondrasek, kompletując doppiettę. Warto zaznaczyć, że czeski napastnik zobaczył dzisiaj żółtą kartkę, które eliminuje go z boju z Lechem Poznań.

Do końca zawodów wynik spotkania już się nie zmienił i krakowianie zaliczyli swoje ósme zwycięstwo w sezonie. Dzięki piątkowemu triumfowi wiślacy mają na swoim koncie 29 punktów. Z kolei cały czas 19 „oczek” mają płocczanie, którzy w ramach 20. kolejki polskiej ekstraklasy zmierzą się z Arką Gdynia.

Wisła Płock – Wisła Kraków 1:2 (0:1)

  • 0:1 Ondrasek 12 min (k.)
  • 1:1 Merebaszwili 48 min
  • 1:2 Ondrasek 61 min

Żółte kartki:

  • Wisła Płock – Łasicki, Varela, Merebaszwili
  • Wisła Kraków – Ondrasek

Wisła Płock: (4-4-2): Dähne – Stępiński, Uryga, Łasicki, Stefańczyk (88 min Angielski), Furman, Rasak (69 min Zawada), Merebaszwili, Szymański, Varela (72 min Łukowski), Ricardinho

Wisła Kraków (4-3-3): Lis – Sadlok, Arsenić, Wasilewski, Bartkowski, Halilović, Basha, Kostal (83 min Wojtkowski), Kort (73 min Plewka), M. Kolar (90+2 min Pietrzak), Ondrasek.

Sędzia główny: Jarosław Przybył (Kluczbork)


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

  • 90. KONIEC! Fantastyczna drużyna "Białej Gwiazdy" wygrywa dziś w Płocku 2-1! Dziękujemy Panowie za zaangażowanie i walkę o nasz klub!
  • 90. Fantastyczne zachowanie Ondráška, który zagrał na utrzymanie piłki i wywalczył rzut wolny w trzeciej minucie doliczonego czasu gry!
  • 90. Ostatnia zmiana w meczu. Rafał Pietrzak za Marko Kolara.
  • 90. Minimum cztery minuty doliczone do drugiej części spotkania.
  • 90. Przewrotka Karola Angielskiego nie zaskoczyła pewnego dziś Mateusza Lisa.
  • 87. Karol Angielski zmienia Cezarego Stefańczyka.
  • Albańczyk wraca na boisko.
  • 85. Na boisku leży Vullnet Basha, który został uderzony piłką w brzuch.
  • 83. Napomnienie dla Zdenka Ondráška. "Kobra" nie zagra w ostatnim meczu z Lechem Poznań...
  • 82. Druga zmiana w Wiśle. Kamil Wojtkowski pojawia się na boisku w miejsce Martina Košťála. 6542
  • 82. Żółta kartka dla Merebaszwiliego za brzydki faul na Bartkowskim.
  • 80. Zawada wygrał pojedynek z Sadlokiem, ale napastnik płocczan był na pozycji spalonej.
  • 74. Kolejne fatalne zachowanie Bashy, który podaniem do tyłu wyprowadził na czystą pozycję Ricardinho. Brazylijczyk, na całe szczęście, zakiwał się w naszym polu karnym, a po chwili całą sytuację wyjaśnił Marcin Wasilewski...
  • 73. W Wiśle na boisku pojawia się Patryk Plewka zmieniający Dawida Korta.
  • 72. Nico Varela zmieniony przez Jakuba Łukowskiego.
  • 71. Zawada, będąc już w dogodnej sytuacji, uderzył nieczysto. Piłka po jego strzale potoczyła się wzdłuż pola karnego. Ufff...
  • 69. Oskar Zawada zmienia Damiana Rasaka.
  • 68. Efektowna akcja naszej drużyny zakończona zablokowanym strzałem Košťála. Po tej sytuacji z kontrą wyszli gospodarze, a ich akcja zakończyła się na fatalnym zachowaniu Merebaszwiliego
  • Fantastyczna akcja "Białej Gwiazdy"! W ostatnim momencie piłka trafia pod nogi Ondráška, który w sytuacji sam na sam pokonuje Dähne! Prowadzimy w Płocku 2-1!!!
  • 61. GOOOOOOOOOOOL!!!!!! ZDENEK!!!!!
  • 60. Mateusz Lis broni uderzenie Merebaszwiliego.
  • 56. Niebezpiecznie po stałym fragmencie gry. Napastnik płocczan, uderzając głową, minimalnie się pomylił.
  • 55. Poświęcenie Wasilewskiego, który blokuje groźne uderzenie Furmana. Piłka wychodzi na rzut rożny.
  • 53. Napomnienie dla Nico Vareli za bardzo brzydki faul na Košťálu. 51. Świetna akcja Kolara i wycofanie piłki do rodaka, Tibora Halilovicia. Środkowy pomocnik Wisły minimalnie, ale przenosi piłkę nad poprzeczką.
  • 48. Fatalna strata Bashy w środku pola, później dużo szczęścia po stronie Wisły Płock, a cała akcja kończy się golem dla gospodarzy... Autorem trafienia Giorgi Merebaszwili.
  • 46. Rozpoczyna się druga połowa spotkania. Wisełko wygrajcie dla nas!
  • 45. Koniec pierwszej połowy, po której "Biała Gwiazda" prowadzi z Wisłą Płock 1-0. Bramkę dla naszej drużyny zdobył Zdeněk Ondrášek.
  • 41. Po interwencji Lisa piłka ląduje na poprzeczce naszej bramki po genialnym uderzeniu Furmana...
  • 39. Znów Wisła Płock w groźnej akcji. Fantastycznie zagrożenie wyjaśnił jednak Marcin Wasilewski.
  • 38. Kolejny rożny i kolejny strzał celny. Piłka spada prosto w ręce Mateusza Lisa.
  • Powtórki pokazały, że na drodze strzału stanął Kuba Bartkowski, który kolanem fantastycznie wybił piłkę z pola karnego.
  • 36. Niebezpiecznie po rzutu rożnym dla płocczan. Gospodarze domagali się odgwizdania rzutu karnego za zagranie piłki ręką...
  • 32. Ładne podanie Košťála w stronę Kolara, który znalazł się jednak na pozycji spalonej.
  • 29. Sprytne rozegranie rzutu rożnego w wykonaniu Sadloka i Kolara. Kolejny raz Marko mógł wpisać się na listę strzelców, Chorwata uprzedza Dähne.
  • 28. Długa i bardzo przemyślana akcja Wisły. Nasi piłkarze grają dziś imponująco. Będzie rzut rożny dla "Białej Gwiazdy".
  • 22. W dobrej sytuacji Varela bardzo się pomylił.
  • 21. Furman fatalnie ponad bramką.
  • 19. Efektowna akcja Košťála zakończona dobrym dośrodkowaniem w stronę Kolara. Marko przegrywa jednak w pojedynku główkowym z Alanem Urygą.
  • Igor Łasicki z napomnieniem.
  • 17. Mateusz Lis potwierdza swoją dobrą dyspozycję sprzed tygodnia popisując się dobrą interwencją w starciu z Ricardinho.
  • Powtórki pokazały, że w sytuacji, w której w polu karnym upadał Halilović, Chorwat, podobnie jak Ondrášek kilka minut później, również był faulowany. Sprawiedliwości stało się więc zadość.
  • Po bramce cała ławka rezerwowych podbiegła do cieszącej się drużyny Wisły aby uczestniczyć w celebracji bramki. Był to piękny widok mając na uwadze wszystkie fatalne informacje związane z naszą drużyną...
  • 12. GOOOOOOL!!!! PEWNE UDERZENIE ONDRASKA WYPROWADZA WISŁĘ NA PROWADZENIE!!!!
  • 11. KARNY DLA WISŁY! Zdeněk Ondrášek fantastycznie uprzedził Dähne, który fauluje Czecha w polu karnym "Nafciarzy"!
  • 11. W polu karnym przewrócił się Halilović. Gwizdek sędziego milczy...
  • 9. Fantastyczne dośrodkowanie Sadloka w stronę Kolara. Chorwat strzelał w światło bramki, ale za lekko by zaskoczyć Dähne.
  • 2. Po stałym fragmencie gry strzał w stronę bramki krakowian oddał Szymański. Uderzenie było jednak niecelne. 6504
  • 1. Rozpoczynamy ostatnie spotkanie wyjazdowe w tym roku... "Do boju Wisełka..."
  • Skład, w jakim zagramy dziś w Płocku widzicie już powyżej, a oto nasza ławka rezerwowych: Michał Buchalik, Rafał Pietrzak, Marcin Grabowski, Paweł Brożek, Kamil Wojtkowski, Maciej Śliwa i Patryk Plewka.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Wisła P. - Wisła K.: Trenerski dwugłos

Data publikacji: 14-12-2018 21:10


Drużyna krakowskiej Wisły skutecznie przeciwstawiła się imienniczce z Płocka, pokazała swoją siłę i sięgnęła po jakże ważny komplet punktów. Biała Gwiazda pokonała w delegacji Nafciarzy 2:1, a o dublet swój dorobek bramkowy powiększył najlepszy strzelec ekipy spod Wawelu - Zdeněk Ondrášek.


Maciej Stolarczyk - Wisła Kraków

„Cóż mogę powiedzieć w tych okolicznościach, w których znaleźli się moi zawodnicy? Jestem dumny z postawy moich piłkarzy. Cieszę się i gratuluję im tego zwycięstwa, bo było to dla nas trudne spotkanie. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Wisła Płock ma swoje argumenty. W końcowych sekundach ostatniego meczu doprowadzili do remisu i byliśmy świadomi, że morale tego zespołu się podniosło. My - w poprzednich meczach - nie punktowaliśmy tak, jak byśmy sobie tego życzyli. To też sprawia, że wygrana ta jest dla nas bardzo cenna. Jeszcze raz serdecznie gratuluję moim zawodnikom postawy w tym meczu” - powiedział trener Maciej Stolarczyk po ostatnim gwizdku arbitra.

Kibu Vicuña - Wisła Płock

„Piłka dziś była dla nas brutalna. Wisła Kraków okazała się skuteczniejsza od nas, ale to my mieliśmy więcej sytuacji. Prawda jest taka, że lepiej weszli w mecz, co pokazało pierwsze 25 minut. W drugiej połowie szybko strzeliliśmy gola na 1:1 i mieliśmy kolejne okazje, których nie wykorzystaliśmy. Rywal zbyt łatwo zdobył drugą bramkę. Dopiero później prowadziliśmy grę, mieliśmy sytuacje, ale niestety nie udało się wyrównać” - skomentował potyczkę szkoleniowiec gospodarzy Kibu Vicuña.

K. Biedrzycka

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Maciej Stolarczyk: - Jestem dumny z tego, że mogę z nimi pracować i ich prowadzić

- Dziś odzyskaliśmy gdzieś to, co wcześniej traciliśmy, a przede wszystkim zwyciężyliśmy. Jestem dumny ze swoich zawodników, że pomimo tych wszystkich problemów około boiskowych, które mamy, pokazują swoją postawą na murawie, że rzeczywiście są oddani temu co robią i trudno mi znaleźć słowa uznania dla nich - mówił po wygranym spotkaniu z Wisłą Płock, trener naszej drużyny, Maciej Stolarczyk.

- To jest ich świadomość, którą mają, jak podchodzą do tematu i jestem dumny z tego, że mogę z nimi pracować i ich prowadzić - mówił ponadto o swoim zespole trener "Białej Gwiazdy".

- Wisła Płock ma bardzo interesujący środek pola i rzeczywiście mają w tym rejonie boiska argumenty. Zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Może rzeczywiście trochę zabrakło tej kontroli, ale sumarycznie cieszymy się z tego, co zdobyliśmy, bo było to kluczowe dla nas - dodał Stolarczyk.

Na zakończenie trener został jeszcze zapytany o sytuację, po której Wisła straciła bramkę, a w której Vullnet Basha stracił piłkę.

- Spokojnie, to wszystko było w scenariuszu - skomentował, żartując w swoim stylu Stolarczyk.

Źródło: Eurosport


Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Kort: Gramy, by sprawiać radość kibicom

Data publikacji: 14-12-2018 22:18


Podopieczni Macieja Stolarczyka pokazali w piątkowym wyjazdowym meczu, że nie boją się trudności i po zaciętym meczu wywieźli z Płocka komplet punktów. „Nie czułem obaw, gdy Zdenek podchodził do karnego na starcie spotkania. Od początku wiedziałem, że strzeli” - mówił po końcowym gwizdku sędziego Dawid Kort.


Pomocnik Wisły zwraca uwagę na szczególne okoliczności meczu. „Dla mnie nie był to pojedynek jak każdy inny. Trochę się dzieje wokół klubu, my staramy się w jakiś sposób od tego odciąć, ale wiadomo, że każdy ma internet i i każdy czyta jakieś wiadomości. Wychodzimy jednak na boisko po to, żeby dobrze grać i żeby zwyciężać” - powiedział „Korcik”.

Duży szacunek

Po zakończeniu spotkania piłkarze Wisły podeszli pod trybunę gości, by świętować wygraną z sympatykami Białej Gwiazdy. „Mam duży szacunek dla kibiców, którzy jeżdżą za nami. To jest nasze kolejne spotkanie, kiedy licznie się stawili. Jest piątek, podczas którego ludzie przecież głównie pracują. My - jako drużyna - cieszymy się, że kibice są z nami. Wszyscy staramy się być razem i gramy po to, by sprawiać fanom radość” - podkreślił pomocnik Białej Gwiazdy.

„Trudno powiedzieć, co było kluczem do tego zwycięstwa. Staramy się grać w piłkę i utrzymywać przy niej. Raz idzie nam to lepiej, raz gorzej, ale konsekwentnie idziemy w jednym kierunku. Czasami robimy kosmetyczne zmiany pod taktykę przeciwnika, lecz nie chcemy w tym wszystkim zatracić tego swojego stylu, który według mnie już wypracowaliśmy w tym sezonie. Mam nadzieję, że w ostatnim meczu w 2018 roku pożegnamy się z kibicami w dobrym stylu” - zakończył swoją wypowiedź Dawid Kort.

Krzysztof Pulak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Plewka: Każdy dał z siebie ponad 100 procent

Data publikacji: 14-12-2018 22:47


Piłkarze Białej Gwiazdy po dobrej grze mogą dopisać sobie trzy punkty w ligowej tabeli. Wyjazdowe spotkanie z Wisłą Płock zakończyło się zwycięstwem 2:1 po dwóch golach Zdenka Ondráška. „Czułem, że Zdenek trafi z karnego. Od razu powiedzieliśmy sobie na ławce, że zaraz będziemy prowadzić” - mówił po zakończeniu meczu Patryk Plewka, który pojawił się na murawie w drugiej połowie.


Czy młody piłkarz powoli staje się zawodnikiem od zadań specjalnych w zespole Macieja Stolaeczyka? „Nie wiem, czy tak bym to nazwał. Łapię doświadczenie z każdym spotkaniem i staram się pomóc, jak tylko mogę. Jeżeli trzeba gonić wynik, to należy zaatakować. Jeśli natomiast mamy utrzymać rezultat, to musimy się umiejętnie bronić. Gdy pojawiam się na boisku w takiej sytuacji, jak dzisiaj, to z celem utrzymania końcowego wyniku na naszą korzyść. A czy ja jestem od zadań specjalnych, to nie mnie oceniać” - powiedział „Plewa”.

Obawa przed powtórką?

Czy pomocnik Białej Gwiazdy bał się powtórzenia drugiej połowy z Jagiellonią, gdy Wiśle nie udało się dotrzymać wygranej do końca? „Był taki moment, gdy straciliśmy gola. Nie ma co ukrywać, że przez około kwadrans drugiej połowy gospodarze nas zaatakowali wysoko. Przez chwilę wyglądaliśmy kiepsko, ale nadarzyła się sytuacja i na szczęście ją wykorzystaliśmy. Potem wytrzymaliśmy do końca spotkania, nie pozwalając przeciwnikom stworzyć sobie stuprocentowych okazji” - stwierdził zawodnik.

Co zadecydowało o tym, że to Biała Gwiazda zdobyła dzisiaj komplet punktów i okazała się lepszą drużyną? „Konsekwencja i ciężka praca na każdym treningu. Myślę, że każdy z chłopaków dał z siebie dziś ponad 100 procent” - zakończył Patryk Plewka.

Krzysztof Pulak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Lis: Nie jesteśmy zespołem, jesteśmy rodziną

Data publikacji: 15-12-2018 15:14


Wiślackie derby dla Krakowa! Biała Gwiazda pokonała na wyjeździe Wisłę Płock 2:1 w drugim meczu 19. kolejki Lotto Ekstraklasy. Bohaterem ekipy z grodu Kraka został strzelec dwóch bramek - Zdenek Ondrášek, a także bramkarz Mateusz Lis, który kilkoma wspaniałymi interwencjami uratował komplet punktów dla drużyny prowadzonej przez Macieja Stolarczyka.


Jedną z najbardziej widowiskowych parad Lisa była ta przy strzale Furmana z rzutu wolnego. Futbolówka zmierzała prosto w okienko bramki przyjezdnych, ale wyciągnięty niczym struna Lis zdołał sparować ją na bok. Jak wyglądała ta sytuacja z perspektywy wiślackiego golkipera? „Szczerze powiem, że Furman mnie zaskoczył. Nie spodziewałem się aż tak precyzyjnego uderzenia. Nie pamiętam nawet czemu poszedłem w tamten róg. To było instynktowne, dzięki temu zdołałem w dobrym momencie wyjść do piłki i obronić to uderzenie. Super, że się udało” - mówi sam zainteresowany.

W poprzedniej kolejce obrona Lisa została wybrana najlepszą interwencją kolejki. Parada wykonana we wczorajszym spotkaniu wymagała jednak jeszcze więcej sprytu. Czy było to najlepsze zagranie w karierze młodego bramkarza? „Nie wiem, muszę zobaczyć. Dochodzą do mnie jednak takie głosy, także rzeczywiście może tak być” - odpowiada z uśmiechem 21-latek.

Ważne przełamanie

Po trzech kolejnych spotkaniach bez kompletu punktów Biała Gwiazda ponownie wróciła na zwycięska ścieżkę, co zdaniem Lisa było niezwykle istotne. „Widać że zeszło z nas to, że dawno nie wygraliśmy. Potrzebowaliśmy takiego momentu, żeby trochę się pocieszyć. Nie jesteśmy zespołem – jesteśmy rodziną i to pokazujemy na treningach, w szatni i podczas meczów” – przekonuje krakowski golkiper.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Halilović: Tworzyliśmy jedność

Data publikacji: 16-12-2018 09:26


Po emocjonującym spotkaniu rozpoczynającym 19. kolejkę Lotto Ekstraklasy Wisła Kraków pokonała rywali z Płocka 2:1. Na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Zdeněk Ondrášek, natomiast trafienie dla Nafciarzy zaliczył Giorgi Merebashvili. Wieczorne zwycięstwo było dla krakowian pierwszym od 10 listopada, kiedy to wyższość Białej Gwiazdy musiało uznać Zagłębie Lubin. Pełne 90 minut spędził na murawie nasz chorwacki pomocnik - Tibor Halilović.


Co według Chorwata było kluczem do osiągnięcia upragnionej wygranej? „Byliśmy zespołem, wszystko grało, czuliśmy „chemię”. Każdy z nas chciał udowodnić, że walczymy za ten klub, walczymy za kolegów, za nas wszystkich. Kochamy piłkę nożną i chcemy wygrywać każde starcie. Myślę, że właśnie to było kluczowe - tworzyliśmy jedność” - zaczął.

Raz w jedną, raz w drugą

Sytuacja w meczu zmieniała się jak w kalejdoskopie. W jednej minucie piłkarze spod Wawelu sunęli na bramkę przeciwnika, a już w następnej odpierali huraganowe ataki gospodarzy z Mazowsza. „Byliśmy cierpliwi, staraliśmy się utrzymać piłkę, powiększać posiadanie. Pierwsza połowa była niezła w naszym wykonaniu, druga - niestety - trochę słabsza. Znowu pokazaliśmy jednak charakter. Pod koniec spotkania czekaliśmy na kontrataki, co okazało się skutecznym rozwiązaniem” - zaznaczył.

Pewni swego

Gol dla płocczan nieco zaskoczył Wiślaków i zapewne w głowach niektórych kibiców pojawił się scenariusz z poprzedniej kolejki, kiedy dwubramkowa przewaga nad Jagiellonią stopniała w zaledwie parę minut. Jednak nieco odmienne zdanie na ten temat miał sam Tibor:„Trafienie dla rywali wcale nas nie przestraszyło. Wielokrotnie wychodziliśmy obronna ręką z takich sytuacji. Jeżeli nasz przeciwnik strzela bramkę, my musimy strzelić o jedną więcej”.

Michał Stompór

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Liczby meczu: Wisła Płock - Wisła Kraków

Przed tygodniem, podczas meczu z Jagiellonią, kibice "Białej Gwiazdy" wywiesili na stadionie przy ulicy Reymonta transparent, który niósł ze sobą jakże ważne przesłanie. Było na nim bowiem napisane "drużyna z charakterem" i ten właśnie "charakter" wiślacy wyraźnie pokazali w spotkaniu z Wisłą Płock. Wygrali je bowiem 2-1 i zgromadzili już na swoim koncie 29 ligowych punktów. Zapraszamy Was do zapoznania się ze wszystkimi najważniejszymi liczbami wczorajszej potyczki wiślaków w Płocku.

2 - po tyle strzałów oddali w tym spotkaniu Zdeněk Ondrášek oraz Marko Kolar. Wszystkie te próby były celne.

4 - tyle razy faulowany był Martin Košťál.

5 - tyle fauli popełnił Zdeněk Ondrášek.

5 - to liczba udanych odbiorów Vullneta Bashy.

11,29 - tyle kilometrów przebiegł Tibor Halilović.

12 - tyle pojedynków wygrał w tym spotkaniu Maciej Sadlok.

13 - taką liczbę "nabyć" piłki mieli Jakub Bartkowski i Vullnet Basha.

14 - tyle sprintów wykonał Zdeněk Ondrášek.

21 - to liczba strat piłek Zdenka Ondráška.

33,36 - z taką prędkością najszybszy sprint w zespole Wisły wykonał Martin Košťál.

74 - taki procent posiadania piłki miała w pierwszym kwadransie tego meczu Wisła Kraków. W drugim spadł on do 60 procent, a od tego czasu przewagę mieli gospodarze.

95 - z taką procentową skutecznością podań grał w tym meczu Zoran Arsenić (42/44).

390 - taki InStat index osiągnął w tym meczu Zdeněk Ondrášek. To najlepszy wiślacki wynik w bieżącym sezonie! Wcześniej należał on do Rafała Boguskiego (360 w spotkaniu z Zagłębiem Lubin).

1738 - nawet pomimo tego, że na murawie pojawił się w doliczonym czasie gry, wciąż najbardziej "eksploatowanym" zawodnikiem Wisły w bieżącym sezonie jest Rafał Pietrzak, który ma na swoim koncie "wybieganych" aż 1738 minut.

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 11,29 - Tibor Halilović
  • 10,87 - Zdeněk Ondrášek
  • 10,73 - Marko Kolar
  • 10,53 - Vullnet Basha
  • 10,46 - Jakub Bartkowski
  • 10,28 - Maciej Sadlok
  • 9,53 - Zoran Arsenić
  • 9,38 - Martin Košťál
  • 9,34 - Marcin Wasilewski
  • 8,67 - Dawid Kort
  • 5,40 - Mateusz Lis

oraz

  • 2,53 - Patryk Plewka
  • 1,54 - Kamil Wojtkowski
  • 0,55 - Rafał Pietrzak

Średnia przebiegniętych metrów, w każdej minucie gry:

  • 183,3 - Rafał Pietrzak
  • 118,5 - Kamil Wojtkowski
  • 117,6 - Tibor Halilović
  • 117,2 - Dawid Kort
  • 116,6 - Marko Kolar
  • 115,0 - Patryk Plewka
  • 113,2 - Zdeněk Ondrášek
  • 113,0 - Martin Košťál
  • 109,7 - Vullnet Basha
  • 109,0 - Jakub Bartkowski
  • 107,1 - Maciej Sadlok
  • 99,3 - Zoran Arsenić
  • 97,3 - Marcin Wasilewski
  • 56,3 - Mateusz Lis

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 33,56 - Martin Košťál
  • 31,84 - Zoran Arsenić
  • 30,87 - Marcin Wasilewski
  • 30,70 - Maciej Sadlok
  • 30,66 - Marko Kolar
  • 30,31 - Jakub Bartkowski
  • 30,04 - Zdeněk Ondrášek

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 390 - Zdeněk Ondrášek
  • 292 - Zoran Arsenić
  • 281 - Mateusz Lis
  • 270 - Dawid Kort
  • 261 - Martin Košťál
  • 259 - Marko Kolar
  • 258 - Jakub Bartkowski
  • 251 - Maciej Sadlok
  • 242 - Tibor Halilović
  • 229 - Patryk Plewka
  • 226 - Kamil Wojtkowski
  • 225 - Vullnet Basha
  • 222 - Marcin Wasilewski

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Źródło: InStat, Ekstraklasa, własne


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 19. kolejki LOTTO Ekstraklasy

Bez wątpienia piątkowe mecze 19. kolejki ligowej to były spore niespodzianki, bo w związku z kłopotami Wisły Kraków, mało kto dawał podopiecznym trenera Macieja Stolarczyka szansę na komplet punktów w rywalizacji z ekipą z Płocka. Stało się jednak zupełnie inaczej. Jeszcze bardziej niespodziewanie było w Białymstoku, gdzie Zagłębie Lubin wygrało aż 4-0. W sobotę grano już mniej zaskakująco, bo tak jak można się było spodziewać komplet punktów dopisała Legia. W niedzielę wynik "miedziowych" pobił Lech, który wygrał w Sosnowcu aż 6-0!

Piątek, 14 grudnia:

Wisła Płock 1-2 WISŁA KRAKÓW

  • 0-1 Zdeněk Ondrášek (12. k.)
  • 1-1 Giorgi Merebaszwili (48.)
  • 1-2 Zdeněk Ondrášek (61.)

Można ten mecz podsumować krótko, jednym zdaniem - "im gorzej, tym lepiej". Ale nie do końca byłoby to uczciwe. Wiślacy po raz kolejny w bieżącym sezonie pokazali charakter. W związku z tym co dzieje się wokół naszego klubu w tym meczu mało kto miałby do zespołu pretensje, gdyby ten go po prostu przegrał, wychodząc ze znanego założenia wielu ludzi - "jak nam płacą, tak pracujemy". Piłkarze prowadzeni przez trenera Macieja Stolarczyka pokazali jednak, że są facetami z charakterem i choć wiatr wieje im w oczy, to nie poddali się i wyszarpali w Płocku komplet punktów. Za to należy się im ogromny szacunek!

Jagiellonia Białystok 0-4 Zagłębie Lubin

  • 0-1 Patryk Tuszyński (6.)
  • 0-2 Damjan Bohar (37.)
  • 0-3 Patryk Tuszyński (40.)
  • 0-4 Bartłomiej Pawłowski (84.)

Jakiś przedziwny problem ma zespół z Białegostoku z ekipami z Dolnego Śląska, grając na własnym stadionie. 2-3 z Miedzią oraz po 0-4 ze Śląskiem i lubińskim Zagłębiem! I nie ma co ukrywać, że to "Jaga" była faworytem tego spotkania, ale tak jak pytaliśmy w zapowiedzi tej kolejki - czy będzie w stanie się z tej roli wywiązać, tak teraz można powiedzieć z całą stanowczością - białostoczanie zawiedli na całej linii.

Sobota, 15 grudnia:

Cracovia 2-1 Pogoń Szczecin

  • 0-1 Kamil Drygas (45. k.)
  • 1-1 Filip Piszczek (54.)
  • 2-1 Sebastian Strózik (82.)

Niezłą formę złapali piłkarze "Pasów" w końcówce roku. Pokonując Pogoń zaliczają bowiem trzecie zwycięstwo z rzędu i ma to swoją wymowę. Oczywiście sporo w tej potyczce ułatwił Cracovii fakt, że od 36. minuty grali z przewagą jednego zawodnika, ale na to także trzeba było sobie zapracować.

Górnik Zabrze 1-1 Arka Gdynia

  • 1-0 Dani Suárez (31.)
  • 1-1 Michał Nalepa (57.)

Gdynianie zepsuli ekipie z Zabrza święto, bo Górnik świętował tym meczem swoje 70. urodziny i choć po bramce Daniego Suáreza prowadził, to uderzenie Michała Nalepy z rzutu wolnego sprawiło, że jubilat pozostał po tym spotkaniu na miejscu spadkowym. Dla Arki punkt zdobyty w Zabrzu to też niewielka zdobycz, bo do "ósemki" jedno "oczko" niekoniecznie ich przybliży.

Legia Warszawa 2-0 Piast Gliwice

  • 1-0 Sandro Kulenović (20.)
  • 2-0 Carlos López (84.)

Wykartkowany przed tygodniem zespół Piasta przyjechał do Warszawy skazany na porażkę. Trener Waldemar Fornalik nie mógł bowiem skorzystać z Patryka Dziczka, Mikkela Kirkeskova, Michala Papadopulosa i Joela Valencii, co można powiedzieć warszawiacy szybko, bo już w 20. minucie, wykorzystali. Gliwiczanie mimo tego bynajmniej "nie pękli" i przed wszystkim w drugiej połowie przejęli inicjatywę, byli stroną przeważającą, ale zabrakło im jakości w akcjach ofensywnych. No i szczęścia w... decyzjach sędziego Bartosza Frankowskiego, bo przynajmniej jeden rzut karny gliwiczanom na Łazienkowskiej się należał... Nastawiona z kolei na kontrataki Legia w końcu jeden z nich wykorzystała i dopisała komplet punktów.

Niedziela, 16 grudnia:

Śląsk Wrocław 1-1 Korona Kielce

  • 1-0 Róbert Pich (27.)
  • 1-1 Michael Gardawski (64.)

Wprawdzie mecz dobrze rozpoczął się dla gospodarzy, bo po niespełna dwóch kwadransach wyszli na prowadzenie po ładnym trafieniu Róberta Picha, ale potem sprzymierzeńcem Śląska nie był VAR. Nieuznana bramka, a potem czerwona kartka dla Đorđe Čotry sprawiła, że kielczanie mieli ponad pół godziny czasu na to, aby odrobić tylko jednobramkową stratę. I to im się udało.

Zagłębie Sosnowiec 0-6 Lech Poznań

  • 0-1 Robert Gumny (22.)
  • 0-2 Christian Gytkjær (41.)
  • 0-3 Tymoteusz Klupś (50.)
  • 0-4 João Amaral (58.)
  • 0-5 João Amaral (79.)
  • 0-6 Filip Marchwiński (86.)

Początek meczu należał zdecydowanie do sosnowiczan, ale zabrakło im tzw. "wykończenia akcji" oraz klasycznego piłkarskiego szczęścia. Lech, który w pierwszych minutach miał ledwie 20-procentowe posiadanie piłki, wyprowadził natomiast jedną akcję. Robert Gumny uderzył z dystansu i rozpoczęła się strzelanina poznaniaków. Co nie oddali uderzenie na bramkę, to padał gol i ostatecznie skończyło się na sześciu trafieniach...

Poniedziałek, 17 grudnia:

Miedź Legnica 0-0 Lechia Gdańsk

  • Na zakończenie 19. kolejki lider z Gdańska stracił cenne dwa punkty w Legnicy, przez co nie zapewnił sobie jeszcze "przezimowania" na najwyższym miejscu podium. Obydwa zespoły miały swoje okazje do zdobycia bramek, ale żadna nie padła.

Aktualna tabela:

  • 1. Lechia Gdańsk 19 39 30-17
  • 2. Legia Warszawa 19 36 31-18
  • 3. Jagiellonia Białystok 19 32 33-28
  • 4. Lech Poznań 19 30 31-23
  • 5. Piast Gliwice 19 30 26-22
  • 6. Korona Kielce 19 30 25-23
  • 7. WISŁA KRAKÓW 19 29 33-28
  • 8. Pogoń Szczecin 19 28 26-23
  • 9. Zagłębie Lubin 19 24 30-30
  • 10. Arka Gdynia 19 24 27-25
  • 11. Cracovia 19 24 18-20
  • 12. Miedź Legnica 19 20 21-35
  • 13. Wisła Płock 19 19 27-34
  • 14. Śląsk Wrocław 19 18 26-28
  • 15. Górnik Zabrze 19 17 23-33
  • 16. Zagłębie Sosnowiec 19 12 22-42

Źródło: wislaportal.pl

Galeria sportowa

Galeria kibicowska: