2019.02.02 Wisła Kraków - MŠK Žilina 1:0

Z Historia Wisły

2019.02.02, mecz towarzyski, Myślenice, Ośrodek treningowy Wisły, 13:00, sobota, 11°
Wisła Kraków 1:0 (1:0) MŠK Žilina
widzów:
sędzia:
Bramki
Sławomir Peszko 22' 1:0
Wisła Kraków
Mateusz Lis
Grafika:Kontuzja.png Matej Palčič
Marcin Wasilewski grafika:zmiana.PNG (68' Łukasz Burliga)
Maciej Sadlok
Rafał Pietrzak
Jakub Błaszczykowski (46' Maciej Śliwa Grafika:Kontuzja.png grafika:zmiana.PNG 79' Daniel Hoyo-Kowalski)
Patryk Plewka
Vullnet Basha grafika:zmiana.PNG (46' Lukas Klemenz)
Krzysztof Drzazga
Sławomir Peszko grafika:zmiana.PNG (77' Daniel Morys)
Marko Kolar

trener: Maciej Stolarczyk
MŠK Žilina
Miloš Volešák grafika:zmiana.PNG (46' Dominik Holec)
Filip Kaša
Martin Králik
Ján Minárik
Benson Anang grafika:zmiana.PNG (64' Vladimír Majdan)
Miroslav Káčer
Viktor Pečovský grafika:zmiana.PNG (64' Michal Tomič)
Iván Díaz
Branislav Sluka grafika:zmiana.PNG (64' Jakub Holúbek)
Jaroslav Mihalík grafika:zmiana.PNG (64' Roland Gerebenits)
Róbert Boženík

trener: Jaroslav Kentoš
W 33' minucie Krzysztof Drzazga nie wykorzystał rzutu karnego, Miloš Volešák obronił.
Kapitan Jakub Błaszczykowski grafika:zmiana.PNG Maciej Sadlok

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl



Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Ostatni sprawdzian z Żiliną

Data publikacji: 02-02-2019 09:30


Przed rozpoczęciem rundy wiosennej sezonu 2018/2019 Wiślaków czeka jeszcze jedno spotkanie kontrolne. Piłkarze Białej Gwiazdy, mający za sobą obóz w Turcji, zmierzą się dzisiaj ze słowackim zespołem MŠK Žilina.


Do tej pory w okresie przygotowań do dalszej części rozgrywek Fortuna Ligi nasz dzisiejszy przeciwnik rozegrał cztery spotkania. W pierwszym z nich uznać musiał wyższość czeskiej SFC Opawy, przegrywając jedną bramką. Spośród pozostałych trzech meczów udało mu się zwyciężyć jeden raz z chińskim Guangzhou Evergrande 2:0. W ligowej tabeli MŠK Žilina znajduje się obecnie na wysokim, trzecim miejscu. Drużyna prowadzona przez Jaroslava Kentosa zgromadziła dotychczas 34 punkty w 18 kolejkach. Na tę chwilę siedmiokrotny mistrz Słowacji musi uznać wyższość takich zespołów jak DAC Dunajska Streda czy prowadzący w tabeli z dość wyraźną przewagą Slovan Bratysława.

Z kolei przygotowująca się do kolejnej rundy Wisła Kraków zagrała dotychczas z następującymi zespołami: Wisła Sandomierz, Garbarnia Kraków, Puszcza Niepołomice, Worskla Połtawa II i Etyr Wielkie Tyrnowo. Początkowo Wiślacy przygotowywali się w swojej bazie położonej w Myślenicach, jednak ostatnie dni spędzili w Turcji, gdzie zagrali z dwiema ostatnim drużynami. 13-krotny Mistrz Polski znajduje się obecnie na 8. miejscu w tabeli Lotto Ekstraklasy i zgromadził dotychczas na swoim koncie 29 punktów. Mimo zajmowania miejsca w połowie stawki, zespół prowadzony przez Macieja Stolarczyka ma niewielką stratę do drużyn w tym momencie wyżej plasowanych. W obecnych rozrgywkach Ekstraklasy Wiślacy strzelili 33 gole, tracąc przy tym 29.

Mecz z MŠK Žiliną nie będzie pierwszym spotkaniem tych drużyn. W lipcu ubiegłego roku słowacki klub zwyciężył z Wisłą 2:1, a jedyną bramkę dla krakowskiego zespołu strzelił wówczas Marcin Wasilewski. Oprócz tego pojedynku, ekipy mierzyły się ze sobą jeszcze kilkukrotnie ze zmiennym szczęściem, głównie w meczach towarzyskich. Obie mają na swoim koncie po jednym zwycięstwie, raz natomiast padł bramkowy remis. Jak będzie tym razem? Początek meczu o godzinie 13:00 w Myślenicach.


Arkadiusz Warchał

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje z meczu

Wygrana próba generalna, przed startem ligowej wiosny

W spotkaniu towarzyskim, które dla piłkarzy Wisły Kraków było próbą generalną przed startem ligowej wiosny, pokonali oni 1-0 słowacką drużynę MŠK Žilina. Gola na wagę zwycięstwa "Białej Gwiazdy" strzelił Sławomir Peszko. Wygrana Wisły mogła być bardziej okazała, ale w pierwszej połowie Krzysztof Drzazga nie wykorzystał rzutu karnego.

Debiutujący w wyjściowym składzie Wisły Peszko mógł już wcześniej, niż w 22. minucie, wpisać się na listę strzelców, ale nie wykorzystał podania Drzazgi, bo jego zbyt lekkie uderzenie w sytuacji sam na sam obronił słowacki bramkarz. Potem wyraźnie się już jednak poprawił, finalizując kolejne podanie od Drzazgi.

Na przerwę Wisła powinna zejść z wyższą zaliczką, ale Drzazga zmarnował jedenastkę, która została podyktowana po faulu na Rafale Pietrzaku. Młody napastnik "Białej Gwiazdy" uderzył wprawdzie mocno, ale w środek bramki i bramkarz naszych rywali zdołał ją sparować na poprzeczkę.

Po przerwie tempo gry spadło, ale Marko Kolar, Peszko oraz Patryk Plewka mieli jeszcze okazje do tego, aby zdobyć bramki, ale rezultat tej sparingowej potyczki już się nie zmienił.

Martwić może po tym meczu jedynie kontuzja Macieja Śliwy, przez którą zejść on musiał przed czasem z boiska. Podobnie rzecz miała się z Matejem Palčičem, który także opuścił murawę zanim zabrzmiał ostatni gwizdek, ale jak później mówił trener Maciej Stolarczyk urazy obydwu wiślaków nie powinny być poważne.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Ostatni test na plus, Wisła wygrywa z Żiliną

Data publikacji: 02-02-2019 15:45


Sparing rozegrany, morale podniesione, zwycięstwo zdobyte. Piłkarze Białej Gwiazdy pokonali w ostatnim przed wznowieniem rozgrywek Lotto Ekstraklasy sparingu słowacką Žilinę 1:0. Bramkę na wagę wygranej zdobył Sławomir Peszko.


W pierwszym składzie drużyny Macieja Stolarczyka Peszko pojawił się po raz pierwszy. To właśnie wypożyczony z Lechii skrzydłowy miał szansę otworzyć wynik spotkania, ale po dograniu futbolówki z prawego skrzydła, mimo że zdołał dobrze odnaleźć się w polu karnym, nie oddał groźnego strzału na bramkę przyjezdnych. Kilkaset sekund później Peszko był jeszcze bliżej gola. Błaszczykowski świetnie przyjął piłkę na prawej stronie, zagrał do Drzazgi, a ten w sprytny sposób wypracował niemal stuprocentową sytuację wiślackiej „siódemce”. Peszko uderzył płasko w stronę dalszego słupka, ale musiał uznać wyższość Volesaka. Po chwili widowiskowym wolejem popisał się aktywny w ofensywie Pietrzak - chybił minimalnie, szukając okienka żylińskiej bramki.

Pierwszy kwadrans gry był intensywny ze strony obu drużyn, a i krakowska defensywa miała okazje do zaprezentowania swoich umiejętności. Najbliżej pokonania Lisa był Bozenik, który uderzał w ekwilibrystyczny sposób po dograniu Ananga. Piłka jednak była posłana zbyt lekko, by wylądowała w siatce wiślackiej bramki.

Do trzech razy sztuka

„Co się odwlecze, to nie uciecze” - mógł powiedzieć do siebie w 22. minucie Peszko. Skrzydłowy wykorzystał na początku spotkania limit pecha i w kolejnej akcji był już zabójczo skuteczny. Asystę przy trafieniu nowego nabytku Wisły zaliczył Kolar, który przedłużył dośrodkowanie Drzazgi. Sam Drzazga stanął przed szasną podwyższenia rezultatu z rzutu karnego po faulu na Pietrzaku. Uderzył bardzo mocno w środek bramki, lecz futbolówka zamiast w sieci wylądowała na poprzeczce, po uprzedniej interwencji Milosa, a następnie odbiła się od ziemi przed linią bramkową.

W przerwie trener Stolarczyk zdecydował się na roszady w składzie. Po zmianie stron na murawie zameldowali się Klemenz i Śliwa, którzy zastąpili Bashę i Błaszczykowskiego. Pierwszy groźny strzał w drugiej połowie oddał Kolar, został jednak zablokowany przez Bensona i skończyło się jedynie na rzucie rożnym. Jeszcze lepszą szansę miał Peszko, który znalazł się z prawej strony boiska i uderzył mocno w górny róg bramki, której skutecznie strzegł w tej sytuacji bramkarz. W drugiej połowie tempo gry nieco opadło i obu zespołom dużo trudniej przychodziło stwarzanie zagrożenia w polu karnym rywala. W końcówce dobrą kontrę Wisły finalizował Plewka, ale nie zdołał zmienić wyniku.

Przedligowy pech

Ostatnie minuty były pechowe dla Śliwy i Palčiča. Pierwszy z wymienionych upadł po kontakcie z rywalem, opuścił murawę i został zmieniony przez Hoyo-Kowalskiego, natomiast drugi zderzył się z przeciwnikiem w końcówce spotkania i nie wrócił już na boisko. Biała Gwiazda kończyła mecz w dziesiątkę, ale Žilina nie zdołała tego wykorzystać. Wiślacy zwyciężyli w ostatnim teście przed powrotem Lotto Ekstraklasy.


Wisła Kraków - MŠK Žilina 1:0 (1:0)

1:0 Peszko 22’

Wisła Kraków: Lis- Palčič, Wasilewski (70’ Burliga), Sadlok, Pietrzak – Peszko (76’ Morys), Plewka, Basha (45’ Klemenz), Błaszczykowski (45’ Śliwa; 82’ Hoyo-Kowalski) – Drzazga, Kolar

MŠK Žilina (pierwszy skład): Volesak, Kasa, Minarik, Sluka, Kralik, Anang, Mihalik, Kacer, Diaz, Pecovsky, Bozenik


Tomasz Brożek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Wygrana w ostatnim sprawdzianie. Wisła – Żilina 1:0

2 lutego 2019

W ostatnim sparingowym spotkaniu przed rozpoczęciem rundy wiosennej, Wisła skromnie 1:0 pokonała w Myślenicach słowacką MSK Żilinę.


Jedynego gola meczu zdobył nowy nabytek „Białej Gwiazdy” Sławomir Peszko. Dobrą okazję do wpisania się na listę strzelców miał także Krzysztof Drzazga, ale nie wykorzystał rzutu karnego.

Wisła Kraków – MSK Żilina 1:0 (1:0)

1:0 Sławomir Peszko 22 min

Wisła: Mateusz Lis – Matej Palcić, Marcin Wasilewski (68 min – Łukasz Burliga), Maciej Sadlok, Rafał Pietrzak – Jakub Błaszczykowski (46 min – Maciej Śliwa, 79 min – Daniel Hoyo-Kowalski), Patryk Plewka, Vullnet Basha (46 min – Lukas Klemenz), Krzysztof Drzazga, Sławomir Peszko (77 min – Daniel Morys) – Marko Kolar


Źródło: wislakrakow.com


Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Maciej Stolarczyk po meczu z MŠK Žilina

- Na pewno był to wymagający przeciwnik. Mamy kilka elementów, nad którymi musimy jeszcze popracować, ale na pewno zwycięstwo to jest coś, co buduje morale zespołu. Na pewno były momenty, w których pokazaliśmy swoje możliwości i chciałbym żebyśmy to w większym stopniu utrzymywali w trakcie meczu - powiedział po wygranej 1-0, w towarzyskiej potyczce ze słowacką drużyną MŠK Žilina, trener zespołu Wisły Kraków, Maciej Stolarczyk.

Można przyznać, że już w tym spotkaniu zaczyna "bronić się" decyzja szkoleniowca, który chciał, aby do naszej drużyny dołączył Sławomir Peszko. To właśnie wypożyczony z Lechii pomocnik zapewnił "Białej Gwieździe" zwycięstwo nad ekipą ze Słowacji.

- Liczę na Sławka, uważam że jest to dobry, doświadczony zawodnik. Liczę na niego i myślę, że w naszym zespole szybko się zaaklimatyzuje i pokaże swoje możliwości - mówił trener, który jeszcze nie dał szansy na choćby nieoficjalny debiut naszemu nowemu nabytkowi, Vukanowi Savićeviciowi.

- Cieszę się, że jest Vukan, bo mamy większe pole manewru. Potrzebny jest jakiś proces, w którym ten zawodnik wkomponuje się do zespołu. Spokojnie wprowadzamy go do drużyny. Liczę jeszcze na wzmocnienia, chciałbym aby wzmocniona została każda formacja, bo byłoby to na korzyść, jeśli chodzi o rywalizację i utrzymywanie się wysokiego poziomu w zespole. I tak też się rozglądamy - mówił Stolarczyk.

Na pewno ważną informacją jest też ta, że dwaj piłkarze, którzy w potyczce ze Słowakami doznali urazów, nie powinni dołączyć do listy zawodników, z których trener nie będzie mógł skorzystać.

- Jeśli chodzi o kontuzję Śliwy, to na pierwszy rzut oka jest to mocniejsze zbicie. Nie jest to nic poważnego. Podobnie Matej Palčič, który zderzył się z przeciwnikiem. Nie chcieliśmy ryzykować i dlatego końcówkę woleliśmy zagrać w dziesięciu - przyznał trener.

- Od wtorku przygotowujemy się już w normalnym mikrocyklu i czekamy na spotkanie z Górnikiem, który także zmienił strukturę zespołu. Doszedł Matras oraz piłkarz z Gruzji, mają inne pole manewru. Został Żurkowski i na pewno jest to mocniejsza drużyna, niż jesienią - mówił opiekun zespołu "Białej Gwiazdy".

- Musieliśmy dostroić zimowe przygotowania do możliwości, jakie posiadaliśmy. Nie mogliśmy zaplanować wcześniej zgrupowania, bo odbyło się ono w ostatnim momencie, ale jesteśmy na etapie budowania i jestem zadowolony z tego co mam, jak do tego tematu podchodzili zawodnicy, bo są w pełni zdeterminowani do tego, aby być przygotowanym do rundy. Zdaję sobie sprawę, że będzie to dla nas trudny moment, bo jest z nami Kuba, na którego będą zwrócone oczy nie tylko w Krakowie, ale w całej Polsce. Nasze przygotowania były w kierunku jak najlepszej jego współpracy z zespołem, więc czekamy na pierwszy mecz - dodał.

- Jeśli chodzi o kontrakt Kuby, to trzeba z nim samym rozmawiać, w końcu jest prezesem - śmiał się Stolarczyk. - Czekamy na to wszyscy, czekają kibice, więc trzeba uzbroić się w cierpliwość, aby zostało to dopięte do pierwszego meczu. Czekamy na rozwój sytuacji, ale mogę powiedzieć, że będzie kapitanem. Rafał Boguski przekazał opaskę Kubie, podziękował zespołowi za zaufanie i to Kuba będzie kapitanem. Była to autonomiczna decyzja Rafała, a z mojej strony ogromny dla niego szacunek, bo wykazał się dojrzałością, przekazał opaskę Kubie, a zespół to zaakceptował - zakończył trener Wisły Kraków.


Dodał: AG, Redakcja


Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Peszko: Przyszedłem tutaj, aby pomóc sobie i drużynie

Data publikacji: 02-02-2019 21:40


Sławomir Peszko to nowy nabytek Białej Gwiazdy, który do drużyny spod Wawelu dołączył nieco ponad tydzień temu. Zawodnik pokazuje w meczach sparingowych krakowian, że aklimatyzacja w Wiśle przebiega pomyślnie, co potwierdza bramka zdobyta w spotkaniu przeciwko słowackiej MSK Żilinie.


Pomocnik zapowiada, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w polskiej Ekstraklasie i liczy, iż ciężka praca już wkrótce zaowocuje. „Jestem zawodnikiem, który bazuje na dynamice, na szybkości, dlatego muszę się odpowiednio przygotować. W Wiśle jest dobry sztab, grono ludzi, które mi zaufało, pracują ze mną i indywidualnie, i grupowo. Przyszedłem tutaj, aby pomóc sobie i drużynie. Liczę, że to się uda, jestem optymistą” - zaczął „Peszkin”.

Z treningu na trening Sławomir Peszko coraz lepiej rozumie się na boisku z nowymi kolegami. Widać to było to również w sparingu ze Słowakami, kiedy kilkukrotnie namieszał pod bramką rywala, zamieniając jedną z akcji na gola. „Cieszę się z tego trafienia, mam w sobie chęć zwycięstw. Nieważne, czy to mecz sparingowy czy o punkty. Także na treningu walczę o wygraną. Jeśli chodzi o kibiców, to będę miał okazję przekonać ich do siebie przede wszystkim swoją nieustępliwością i walecznością” - zadeklarował.

Udowodnić swoją wartość

33-letni zawodnik był w sobotę jednym z motorów napędowych Białej Gwiazdy. Jego ofensywne usposobienie pomagało krakowianom w szesnastce ekipy Żiliny. „Pół roku nie grałem w piłkę, więc nie było mi łatwo w tym pierwszym meczu kontrolnym Wisły. Dzisiaj też miałem taki moment, w którym musiałem złapać oddech na chwilę, ale widać, że jak jestem w polu karnym, to piłka mnie szuka. Miałem jeszcze dwie okazje strzeleckie, także jestem pozytywnie nastawiony” - zapewnił.

Przeprowadzka pod Wawel to zdaniem „Peszkina” dobry ruch, który może pomóc w rozwinięciu piłkarskich skrzydeł. „Na pewno to, że jest tutaj Kuba czy Wasyl miało znaczenie. Mam sentyment do Wisły, która jest dużym klubem, nie wahałem się. Uważam, że drużyna ma potencjał, jest wielu doświadczonych zawodników, ale także młodzież, która wchodzi do pierwszego zespołu - buńczuczna i dobra. Lubię takich graczy, podoba mi się to” - oznajmił Sławomir Peszko.

K. Biedrzycka

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl


Krzysztof Drzazga: - Z dnia na dzień ciężko pracuję

- Dobrze czuję się w drużynie, w sparingach gram w pierwszym składzie, ale do pierwszego meczu jest jeszcze ponad tydzień, więc trzeba jeszcze popracować. Jeśli chodzi o dzisiejszy mecz, to w pierwszej połowie wyglądało to naprawdę nieźle, w drugiej może fizycznie było z naszej strony gorzej, rywal dłużej utrzymywał się przy piłce, ale wygraliśmy i to było dla nas najważniejsze - mówił po spotkaniu towarzyskim z MŠK Žilina, młody napastnik Wisły Kraków, Krzysztof Drzazga.

W meczu tym był on bardzo bliski wpisania się na listę strzelców, ale zmarnował rzut karny.

- To już było, staram się to wyrzucić z głowy, a najważniejsze jest to, że wygraliśmy. Teraz trener wyznaczy tego, kto będzie strzelał. Jeśli chodzi o moją współpracę z Marko Kolarem, to trenujemy razem trzy tygodnie, ale czujemy się na boisku, jeden drugiego rozumie i myślę, że zmierza to w dobrym kierunku - przyznał wiślak.

- Jakieś sygnały od dyrektora Arka Głowackiego, że jest taki pomysł żebym wrócił, były. W Puszczy czułem się bardzo dobrze, ale to jest Wisła Kraków, Ekstraklasa - czego chcieć więcej?! Dużo przez ten ostatni czas się nauczyłem, nawet w Chojnicach, kiedy przez prawie pół roku nie grałem, a wręcz siedziałem na trybunach, ale i tak dużo dało mi to mentalnie. Największy natomiast krok do przodu zrobiłem w Puszczy - uważa Drzazga.

- Jestem zawodnikiem ofensywnym, więc bramki i asysty będę próbował zdobywać, ale jeśli zespół będzie wygrywał, a ja nie będę strzelał, to nie będę się obrażał. Mój kontrakt jest jeszcze ważny przez półtora roku, z dnia na dzień ciężko pracuję i staram się dawać z siebie wszystko, a to jak będzie to wyglądało, to zobaczymy. Jest to dla mnie duża szansa i liczę, że dobrze wykorzystam tę rundę - zakończył młody napastnik zespołu "Białej Gwiazdy".


Dodał: AG, Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Galeria sportowa