2019.02.11 Górnik Zabrze - Wisła Kraków 2:0

Z Historia Wisły

2019.02.11, Ekstraklasa, 21. kolejka, Zabrze, Stadion Sportowy im. Ernesta Pohla, 18:00, poniedziałek, 3°C
Górnik Zabrze 2:0 (2:0) Wisła Kraków
widzów: 14.689
sędzia: Jarosław Przybył z Kluczborka.
Bramki
Mateusz Matras 10'
Mateusz Matras 37'
1:0
2:0
Górnik Zabrze
Martin Chudý
grafika:zk.jpg Adam Örn Arnarson grafika:zmiana.PNG (90' Dani Suárez)
Przemysław Wiśniewski
grafika:zk.jpg Paweł Bochniewicz
Michał Koj
Łukasz Wolsztyński grafika:zmiana.PNG (70' Giánnis Mystakídis)
Mateusz Matras grafika:zmiana.PNG (82' Szymon Matuszek)
Walerian Gwilia
Szymon Żurkowski
Jesús Jiménez
Igor Angulo

trener: Marcin Brosz
Wisła Kraków
Mateusz Lis
Matej Palčič grafika:zk.jpg
Marcin Wasilewski
Maciej Sadlok
Rafał Pietrzak
Jakub Błaszczykowski
Vullnet Basha
Patryk Plewka
Krzysztof Drzazga grafika:zmiana.PNG (69' Kamil Wojtkowski)
Sławomir Peszko grafika:zmiana.PNG (80' Maciej Śliwa)
Marko Kolar grafika:zmiana.PNG (89' Łukasz Burliga)

trener: Maciej Stolarczyk
Ławka rezerwowych: Michał Buchalik, Lukas Klemenz, Marcin Grabowski, Daniel Morys

Kapitan: Jakub Błaszczykowski

Bramki: 2-0 (2-0)
Posiadanie (w %): 45-55 (39-61)
Strzały: 20-11 (12-5)
Strzały celne: 4-5 (3-2)
Strzały niecelne: 8-4
Strzały przejęte: 8-1
Strzały z pola karnego: 11-5
Strzały z pola karnego, celne: 3-3
Faule: 13-13
Żółte kartki: 2-1
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 2-0
Rzuty rożne: 3-7
Podania: 375-496
Podania dokładne (w %): 74-80
Dystans (w km): 117,06-111,57
Sprinty: 87-84

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak gra Górnik

Data publikacji: 10-02-2019 16:53

Plakat meczowy.
Plakat meczowy.


W swoim pierwszym spotkaniu rundy wiosennej Wiślaków czeka wyjazd do Zabrza i pojedynek z miejscowym Górnikiem. Podopieczni trenera Marcina Brosza jak na razie nie spełniają oczekiwań, czego najlepszym dowodem jest miejsce w tabeli - zabrzanie zajmują przedostatnią pozycję, tracąc aktualnie do bezpiecznej lokaty 3 punkty.


Kryzysowa sytuacja wręcz zmusiła Trójkolorowych do aktywnych poszukiwań zawodników, którzy mogliby wnieść powiew świeżości do drużyny i wzmocnić najbardziej newralgiczne pozycje. Kadrę zespołu z Górnego Śląska wzmocniło aż 6 piłkarzy: Ishmael Baidoo, Adam Örn Arnarson, Giannis Mystakidis, Martin Chudý, Valeriane Gvilia i Mateusz Matras. Liczba przeprowadzonych transferów i niezadowalająca forma w rundzie jesiennej stawia trenera Brosza przed naprawdę wymagającym wyzwaniem. Za jego podopiecznymi dwa treningowe obozy w cypryjskim Protaras i starcia m.in. z Omonią Nikozja czy FK Teplice. Już jutro przekonamy się, jak piłkarze przepracowali wspomniany okres i jak swoją drużynę na walkę o utrzymanie przygotował szkoleniowiec.

Bramkarz: Martin Chudý

Mimo iż większość bramek straconych przez zabrzan nie obciążała konta golkipera, dotychczasowy pewniak między słupkami Trójkolorowych Tomasz Loska również nie ustrzegał się błędów. Chimeryczna postawa młodego bramkarza znacząco obniżyła jego notowania, co niejako wykorzystał nowy nabytek Górnika - Martin Chudý. Słowak z dobrej strony pokazywał się w meczach sparingowych, dając trenerowi Broszowi wyraźny sygnał gotowości do walki o pierwszą jedenastkę.

Obrońcy: Adam Örn Arnarson, Paweł Bochniewicz, Przemysław Wiśniewski, Adam Wolniewicz

Fatalna postawa defensywnego bloku Biało-Niebiesko-Czerwonych nie mogła przejść bez echa podczas minionych przygotowań. Miejsce w podstawowym składzie utracił Dani Suarez, natomiast do meczowej jedenastki przebojem wdarł się ostatni z dotychczasowych transferów Górnika, islandzki lewy obrońca Adam Arnarson. Pomimo wyjątkowo niekorzystnego bilansu bramkowego całej drużyny, swoją pozycję utrzymał Paweł Bochniewicz, dla którego poniedziałkowe starcie będzie już 18 meczem w tym sezonie. Obok młodzieżowego reprezentanta Polski powinniśmy zobaczyć 20-letniego Przemysława Wiśniewskiego (9 ligowych spotkań), a prawą stronę defensywy uzupełni Adam Wolniewicz, który w 8 kolejkach zanotował dwa ostatnie podania.

Pomocnicy: Szymon Żurkowski, Mateusz Matras, Valeriane Gvilia

Jeżeli mielibyśmy wskazać nie tylko najbardziej wartościowego zawodnika, ale także i lidera Górników, bez wątpienia postawilibyśmy na Szymona Żurkowskiego. Niekwestionowana gwiazda zabrzan spędzi na Górnym Śląsku swoją ostatnią ekstraklasową rundę, gdyż podczas zimowego okienka transferowego z Fiorentiny wpłynęła zadowalająca oferta, którą zarząd Trójkolorowych zdecydował się przyjąć. Urodzony w Tychach podpisał z „Violą” 4-letni kontrakt, jednak do Florencji przeniesie się dopiero po zakończeniu trwającego sezonu. Obok 21-latka powinniśmy zobaczyć wypożyczonego z Zagłębia Lubin Mateusza Matrasa, który w Zabrzu będzie starał się odbudować utraconą formę. Trzecim z graczy środka pola najprawdopodobniej będzie Valeriane Gvilia. Dziewiętnastokrotny reprezentant Gruzji na zasadzie czasowego transferu spędzi w Polsce drugą część aktualnie trwających rozgrywek, a po zakończonym sezonie najprawdopodobniej wróci do FC Luzern.

Napastnicy: Jesus Jimenez, Igor Angulo, Łukasz Wolsztyński

Ekstraklasowi eksperci wieszczyli szybki koniec wysokiej dyspozycji hiszpańskiego snajpera, określanego przez niektórych jako one season wonder. Igor Angulo, mimo swojego wieku, ciągle pokazuje jednak, że na strzeleckim fachu zna się tak dobrze jak nikt inny, a 12 trafień, które zapisał na swoje koncie w sezonie 2018/19, tylko to potwierdzają. 35-letni Bask to w Zabrzu postać niemal niezastąpiona, a kibice Górników nawet nie dopuszczają do siebie myśli o funkcjonowaniu ich drużyny bez zeszłorocznego króla strzelców. Najlepszą strzelbę Trójkolorowych będzie wspierał rodak Angulo Jesus Jimenez, który oprócz 2 goli, w swoim dorobku ma także 4 asysty. Jeżeli Marcin Brosz zdecyduje się na grę skrzydłami, duże szanse na występ ma Łukasz Wolsztyński, którego mogliśmy oglądać w ostatnim z meczów kontrolnych.

Starcie 14-krotnego z 13-krotnym mistrzem Polski zawsze musi budzić wielkie emocje. Mimo niezbyt korzystnego terminu rozgrywanego pojedynku, spodziewamy się wielu kibiców, nie tylko na trybunach stadionu im. Ernesta Pohla, ale także przed telewizorami. Po ponad miesięcznej przerwie do gry wracają dwa zespoły, które mimo wspaniałej historii, nie mogą spocząć na laurach, a każdy kolejny mecz to dla nich bezwzględna walka o 3 punkty. Który z rywali lepiej przepracował okres przygotowawczy? Odpowiedź na to pytanie poznamy już jutro!

Michał Stompór

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Wracamy! Biała Gwiazda gra dziś w Zabrzu

Jeżeli ktoś z Was, trochę ponad miesiąc temu, powiedziałby nam, że przystępując do wiślackich zmagań ligowych w 2019 roku, będziemy wypełnieni tylko pozytywnymi emocjami, to prawdopodobnie szykowalibyśmy dla Was kozetkę w szpitalu psychiatrycznym. Dzięki życzliwość wielu kompetentnych ludzi i ich zawziętości w działaniach dziś traktujemy całe zamieszanie z kolejnym "wrogim przejęciem" w kategoriach nocnego koszmaru.

Tym samym, zamiast spychania piłki nożnej na dalszy plan, rozgrywając najważniejsze spotkania związane z "Białą Gwiazdą" w gabinetach prezesów, już dziś wracamy do ligowego grania!

Co tu dużo mówić. Z perspektywy czasu słowa te traktujemy w kategoriach cudu. Wszystko to za sprawą horroru, połączonego z komediodramatem, który zaserwowali nam byli prezesi naszego klubu. Bogatsi w okrutne realia, dziś niechlubnie nazwać można ich niedoszłymi grabarzami Wisły Kraków. Niedoszłymi bo po wielu miesiącach samowolki i zuchwalstwa, spółka akcyjna wreszcie trafiła w ręce ludzi odpowiedzialnych i pokornych. Ci, pomoc w ratowaniu historii polskiej piłki, niekiedy z nieoczekiwanych stron, przyjęli z szeroko otwartymi ramionami. Za sprawą wielu zwrotów akcji, zbiegów okoliczności, szczerości w zamiarach i dobroci serca, to właśnie dzięki tym osobom "Biała Gwiazda" wreszcie znalazła się na odpowiedniej drodze, by wrócić na właściwe dla niej tory. Tym samym Rafał Wisłocki, Jarosław Królewski, Bogusław Leśnodorski, Tomasz Jażdżyński, Piotr Obidziński, Jakub Błaszczykowski, a także Wy, kibice "Białej Gwiazdy". To dzięki Wam reanimowaliśmy nasz klub!

Dozgonnie doceniając jednak całą akcję ratunkową, jak i wszystkie kibicowskie inicjatywy, pozwolicie, że w dzień spotkania z Górnikiem Zabrze, skupimy się tylko na aspektach sportowych. Omawiając więc stronę piłkarską rozpocznijmy od kadry jaką w zmaganiach wiosennych dysponować będzie trener Maciej Stolarczyk. Z klubu za sporą kwotę odeszli dwaj skrzydłowi, Jesús Imaz oraz Martin Košťál. Nieudolność w działaniach i chęć napchania własnej kieszeni przez poprzedni zarząd sprawiła natomiast, że z klubem kontrakt nie przedłużył lub rozwiązało spore grono zawodników. Tym samym w 2019 roku, w barwach naszego zespołu, nie zobaczymy już Zdenka Ondráška, Dawida Korta, Zorana Arsenicia, Tibora Halilovicia, czy Jakuba Bartkowskiego. Pozwólcie, że inicjały ostatniego z wymienionych zawodników posłużą nam na płynne przejście do zawodnika, który do Wisły wrócił (i nie, nie mowa tu o Jeanie Barrientosie!).

Po wielu latach spoglądania z dumą w stronę niemieckich boisk, aby śledzić poczynania uwielbianego przez kibiców Wisły Jakuba Błaszczykowskiego, teraz, do podziwiania jego gry, wystarczy karnet na mecze "Białej Gwiazdy". Zanim jednak nadejdzie domowy mecz ze Śląskiem Wrocław, pozostaje nam jedynie włączenie jednego z kanałów anteny Eurosport. Mimo to widok Pana Piłkarza, który dziś z opaską kapitańską na ramieniu wyprowadzać będzie na murawę ukochaną drużynę, nawet z perspektywy salonowej kanapy, będzie sprawą bezprecedensową. Rzadko bowiem w realiach polskiej piłki zdarza się, żeby zawodnik, który równie dobrze mógłby kontynuować karierę w niemieckiej Bundeslidze, zdecydował się na powrót do swojego kraju, aby za wszelką cenę uratować upadający, ukochany klub. Aby tylko dać sobie szansę na to, by móc chociaż jeszcze ten jeden raz zaprezentować "Białą Gwiazdę" na piersi. Tym samym Kuba w idealny wręcz sposób wpisał się nie tylko w panujące hasło reklamowe "czyny, nie słowa", ale też złotymi zgłoskami wdarł się na wieczność w bogatą historię naszego klubu.

W podobnym tonie wypowiadać można się o zawodnikach, którzy mimo ogromnych zaległości w wypłatach nie zdecydowali się na rozwiązanie kontraktu z naszym klubem. Ci, wspierani będą nowymi graczami, którzy wzmocnili krakowian w trwającym okienku transferowym. W transakcji wiązanej z Jagiellonią Białystok, Lukas Klemenz i nasz stary, dobry znajomy, Łukasz Burliga, zamienili Podlasie na Małopolskę. Vukan Savićević, dotychczas zawodnik Slovana Bratysława, stał się pierwszym czarnogórskim zawodnikiem Wisły. Dokładając do tego piłkarzy powracających z wypożyczeń, Kacpra Chorążkę, Wojciecha Słomkę jak i Krzysztofa Drzazgę oraz Sławomira Peszkę, który sam został pod Wawel wypożyczony, można stwierdzić, że na wiosnę Wisła będzie miała… kim grać.

Czy natomiast będziemy mieli… o co grać? Biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze przed miesiącem borykaliśmy się z uratowaniem bytu Wisły na jakimkolwiek profesjonalnym poziomie rozgrywkowym, dziś po prostu cieszmy się grą w Ekstraklasie. Dziś doceńmy ogromne starania wielu ludzi, dzięki którym i my mogliśmy pomóc w ratowaniu naszego ukochanego klubu. Niech każdy kolejny mecz wyjazdowy i domowy, przy zapełnionych trybunach stadionu im. Henryka Reymana, będzie dla nas najcenniejszym prezentem. Mimo, że i "czasem przegrać przyjdzie" to z takimi osobowościami na boisku jak Jakub Błaszczykowski, Marcin Wasilewski, Maciej Sadlok, czy Rafał Boguski, z Maciejem Stolarczykiem, Radosławem Sobolewskim i Kazimierzem Kmiecikiem na ławce trenerskiej, Wisła zawsze będzie wielka. Nam nie pozostaje nic innego jak podziękować Wam wszystkim za możliwość "podania Wam ręki". Już dziś jesteście historią tego klubu.

I już tradycyjnie, tym razem na cały 2019 rok…

Do boju Wisełka!


Dodał: KK

Źródło: wislaportal.pl

Górnik Zabrze vs Wisła Kraków. Zapowiedź, typy, kursy

11 lutego 2019

W ostatnim meczu 21. kolejki Lotto Ekstraklasy zabrzański Górnik zamierzy się na swoim stadionie z Wisłą Kraków. Mecz upłynie pod znakiem powrotu na ligowe boiska Jakuba Błaszczykowskiego, który kilka dni temu parafował kontrakt z klubem z Grodu Kraka. Zachęcamy do zapoznania się z zapowiedzią meczu, naszymi przewidywaniami oraz kursami oferowanymi przez bukmacherów.


Obie ekipy mają swoje kłopoty. Podopieczni Marcina Brosza bronią się przed spadkiem z najwyższej klasy rozgrywkowej. Tymczasem krakowianie jeszcze kilka tygodni temu nie mogli być pewni gry w rundzie wiosennej. Jednak dzięki wsparciu kibiców i trzech pożyczkodawców ostatecznie krakowianie odzyskali trochę spokoju.

Górnik – Wisła, historia

  • Przedstawiciele obu drużyn rywalizowali ze sobą o ligowe punkty 111 razy, z czego częściej szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili zabrzanie, będąc górą w 44 meczach. 39 spotkań zakończyło się po myśli Wisły, a w 28 bojach miał miejsce remis.

W ostatnim starciu z udziałem obu teamów miał miejsce rezultat 3:0 dla krakowskiej drużyny. Gole dla teamu z Miasta Króló zaliczyli Rafał Pietrzak, Zdenek Ondrasek i Vullnet Basha. Warto natomiast dodać, że Górnik od trzech meczów nie przegrał z Wisłą na swoim stadionie.

Górnik – Wisła, ostatnie wyniki

  • W ligowej klasyfikacji obie drużyny dzieli różnica 12 punktów. Na dziewiątej pozycji znajduje się krakowska ekipa, natomiast tuż nad strefą spadkową zadomowił się zespół z Górnego Śląska.

Zabrzanie do swojej potyczki podejdą, chcąc przerwać serię spotkań ligowych bez wygranej. Tuż przed przerwą zimową Górnik doznał bolesnej porażki z Lechią Gdańsk w delegacji, przegrywając 0:4. Wcześniej natomiast team z Zabrza podzielił się punktami z Arką Gdynia, remisując 1:1.

Wiślacy z kolei w swoim ostatnim spotkaniu w 2018 roku przegrali 0:1 z Lechem Poznań. Tymczasem w ramach 19. kolejki Lotto Ekstraklasy krakowianie pokonali na wyjeździe 2:1 płocką Wisłę. Dzięki czemu team z Małopolski ma na swoim koncie osiem zwycięstw.

Górnik – Wisła, sytuacja kadrowa

  • W szeregach gospodarzy na pewno z powodu kontuzji zabraknie Szymona Matuszka. Warto natomiast odnotować, że w szeregach spadkobierców 14-krotnych mistrzów Polski możemy zobaczyć w poniedziałkowy wieczór między innymi Mateusza Matrasa, czy Waleriana Gwilię.

Znacznie odmieniony będzie natomiast wyjściowy skład gości, u których zabraknie między innymi Martina Kostala, Jesusa Imaza, czy Zorana Arsenicia, którzy zimą zdecydowali się na przeprowadzkę do Jagiellonii Białystok. W barwach Wisły zabraknie także Zdenka Ondraska, który zdecydował się na kontynuowanie swojej kariery w MLS. Obecni będą z kolei Sławomir Peszko, Jakub Błaszczykowski, czy Łukasz Burliga.

Górnik – Wisła, kursy

  • Wygrana Górnika – 2,16
  • Remis – 3,65
  • Wygrana Wisły – 3,30

Według bukmachera Lvbet kurs na wygraną krakowskiej ekipy wynosi 3,30.


Górnik – Wisła, typy i przewidywania

  • Naszym zdaniem batalia na Zabrze Arena zakończy się podziałem punktów. Nasz typ: 1:1.

Górnik – Wisła, przewidywane składy

  • Górnik: Chudy – Wolniewicz, Bochniewicz, Suarez, Koj, Matras, Żurkowski, Zapolnik, Gwilia, Jimenez, Angulo

Wisła: Lis – Palcić, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak, Basha, Plewka, Błaszczykowski, Drzazga, Peszko, Kolar.

Górnik – Wisła, transmisja meczu

  • Poniedziałkowe starcie Górnik – Wisła będzie można obejrzeć na antenie Eurosportu. Początek transmisji zaplanowany jest na godzinę 17:55. W internecie spotkanie będzie można zobaczyć na żywo za pośrednictwem platformy Ipla i na Eurosport Player.


Źródło: wislakrakow.com

Rozpocząć od zwycięstwa!

Data publikacji: 11-02-2019 09:17


Długo wyczekiwany dzień w końcu nadszedł - Biała Gwiazda wraca do gry! Pierwszym rywalem w rundzie wiosennej Lotto Ekstraklasy będą Górnicy z Zabrza, którzy podejmą krakowian na własnym stadionie.


Biało-Niebiesko-Czerwoni nie notują najlepszej passy. Chociaż jeszcze w poprzednim sezonie wielu niewiele brakowało, by ówczesny beniaminek zakończył ligowe rozgrywki w pierwszej trójce, obecnie miejsce premiowane awansem do europejskich pucharów wydaje się być odległym wspomnieniem. Podopieczi Marcina Brosza nie tylko utracili większość ze swoich ubiegłorocznych atutów, ale także po prostu przestali zdobywać punkty, co przełożyło się na zadziwiająco niskie lokatę w tabeli. Jeżeli nowo pozyskani zawodnicy w krótkim czasie nie okażą się istotnymi wzmocnieniami, a dotychczasowa kadra nie wzniesie się na wyżyny swoich umiejętności, drużynę z Górnego Śląska czeka niesamowicie trudna walka o ligowy byt.

Historia (prawie) na remis

Jeżeli pochylimy się nad historią starć Białej Gwiazdy z Górnikami, na pewno zauważmy dość zaskakujący, remisowy, bilans minionych pojedynków. Obie drużyny mierzyły się ze sobą 118 razy, z czego aż 110 spotkań przypadło na rozgrywki najwyższego szczebla. Na ekstraklasowym poziomie nieco lepiej wypadają zabrzanie, którzy 43 razy sięgnęli po komplet punktów. Z kolei Wiślacy swoich dzisiejszych rywali pokonali w 39 grach. Pierwszym z ponad setki meczów była potyczka w ramach Pucharu Polski w 1955 roku. Wisła nie dała wtedy rywalom najmniejszych szans, pewnie pokonując przyjezdnych 2:0. Już w kolejnym starciu, tym razem na ligowym szczeblu, krakowianie odnieśli najbardziej efektowne zwycięstwo nad klubem z Zabrza. Siedem zdobytych bramek i zaledwie jedna stracona, do tego klasyczny hat-trick Stanisława Adamczyka. Wynik meczu z 1956 roku już ponad 60 lat pozostaje najwyższą wygraną, jaką kibice Wisły mogli oglądać w pojedynku z zabrzanami.

Mimo iż Górnik powstał dopiero po II wojnie światowej, śląska drużyna zdążyła zapisać się złotymi zgłoskami na kartach historii polskiego futbolu. W swojej bogatej kolekcji zabrzanie posiadają między innymi 14 złotych medali mistrza Polski, a także 6 trofeów za zdobycie krajowego pucharu. Jednak, o ile Trójkolorowi mogą pochwalić się mianem najbardziej utytułowanego zespołu na polskiej futbolowej mapie, klubowa gablota już od dłuższego czasu stoi pokryta kurzem. Za ostatni, bardziej znaczący, sukces w dorobku Trójkolorowych należy uznać najniższy stopień ligowego podium, na którym gracze prowadzeni przez Henryka Apostela stanęli w 1994 roku.

Napisać nowy rozdział

Chociaż przeszłość niejednokrotnie jawi się w jaśniejszych barwach niż teraźniejszość, by iść do przodu i zdobywać kolejne tytuły swój wzrok należy skierować na przyszłość. Zarówno Wisła, jak i Górnik w swojej wyjątkowo bogatej historii wielokrotnie sięgały po najwyższe laury, jednak ostatnie lata nie były dla nich zbyt łaskawe. Oba zespoły staną dzisiaj na murawie stadionu im. Ernesta Pohla niesamowicie zmotywowane i głodne ligowej walki, co zwiastuje wielkie emocje. Pierwszy gwizdek już o godzinie 18.00.

Michał Stompór

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Maciej Stolarczyk przed meczem z Górnikiem: - Przeżyliśmy tornado, to i przeżyjemy 17 kolejek

- Witam po krótkiej przerwie, choć nasz klub był pod okiem wszystkich dziennikarzy, był bacznie śledzony praktycznie każdego dnia napływała nowa informacja, ale my skupialiśmy się na tym co dla nas najważniejsze, a więc na przygotowaniach do meczu poniedziałkowego z Górnikiem Zabrze. Mamy sporo zmian w składzie i to co mnie niepokoi to urazy zawodników - mówił, na konferencji prasowej, przed meczem ligowym z Górnikiem Zabrze, trener zespołu Wisły Kraków, Maciej Stolarczyk.

- Pozostałe kwestie przebiegły bezproblemowo, czyli mówię o przygotowaniach. Skorzystaliśmy z możliwości wyjazdu na tygodniowe przygotowania do Turcji. Pomogło nam to w realizacji planu. Mogliśmy skorzystać z innych warunków atmosferycznych, niekoniecznie lepszych, bo mieliśmy możliwość zobaczyć z bliska tornado. Przeżyliśmy tornado, to i przeżyjemy 17 kolejek - dodał żartobliwie trener.

- To jest taki moment, kiedy wszyscy czekają odpowiedzi na parę pytań. A jaką zobaczymy Wisłę, to zapraszam przed telewizory, albo osobiście do Zabrza na spotkanie. Podobnie jak przed kilkoma miesiącami - nie chcę opowiadać o tym, jaka to będzie Wisła. Chcę żeby zespół pokazał jaki będzie na boisku. Musieliśmy zmienić trochę sposób realizowania planu, bo mamy innych zawodników do dyspozycji. Mam inną charakterystykę tych zawodników, zarówno na boisku, jak i poza nim. Musiałem do tego dostosować organizację gry. Chcę żeby zespół pokazał to w poniedziałek. Na pewno czeka nas trudne spotkanie, bo Górnik walczy o życie. Jest zdeterminowany do tego, żeby wrócić do tego co prezentował w poprzednim sezonie. Wzmocnił swój zespół, choćby pozostawieniem Żurkowskiego w składzie. Trener Brosz ma określony plan i bardzo mądrze buduje ten zespół. Spodziewamy się trudnego spotkania i na takie jesteśmy nastawieni - zapewnia opiekun zespołu Wisły.

- Do Górnika doszło kilku zawodników i ten zespół sam nie wie na co go stać. Na pewno wszyscy oczekujemy tego spotkania. Zobaczymy jak to się potoczy. Koncentrujemy się na tym co my mamy zrobić, a mamy plan na to spotkanie i to jest dla nas kluczowe - dodał.

- Mam inny zespół, inna jest charakterystyka zawodników. Inaczej rozkładają się proporcję o zestaw zawodników doświadczonych, bo doszedł Kuba i Sławek Peszko - piłkarze z reprezentacyjną przeszłością i wiadomo, że odpowiedzialność za zespół spoczywa głównie na zawodnikach tego typu, na doświadczonych ludziach, ale oprócz nich mam zawodników o olbrzymim potencjale i chcą to pokazać. Ta mieszkanka... podoba mi się - powiedział po małej chwili zastanowienia.

- W rywalizacji kluczowym dla trenera jest podnoszenie umiejętności. Wiemy jakie personalia wybiegną w Zabrzu, ale zostawię to dla siebie. Jeśli chodzi o Vukana Savićevicia to jeszcze chwilę na niego poczekamy. Posiada duże umiejętności, pokazuje to w treningach, ale potrzebuje jeszcze trochę czasu, aby zagrać. A czy znajdzie się w kadrze meczowej? Prawdopodobnie otrzyma tę informację... dzisiaj. Na dziś w pierwszej jedenastce go nie będzie - komentował trener.

Kolejne pytanie dotyczyło Krzysztofa Drzazgę, który planowo miał nadal grać w I-ligowej Puszczy Niepołomice, ale otrzymał szansę powrotu na Reymonta.

- Krzysiek prezentuje określony poziom, który w ostatnich miesiącach - poprzez grę na poziomie I ligi - pozwolił mu dodać pewności siebie. W meczach z rywalami, których uważam za rywali dobrych, czyli z zespołami z Bułgarii, czy Słowacji, pokazał że jego umiejętności predysponują go do tego, by grać na najwyższym poziomie. Nie chcę mówić o tym jak Krzysiek będzie grał, ale ma możliwości do tego i potencjał do tego, żeby być wyróżniającym się zawodnikiem Ekstraklasy. W tym zestawie personalnym radzi sobie bardzo dobrze. Spełnia oczekiwania, które w nim pokładam i realizuje zadania, które ma na boisku, dzięki czemu funkcjonuje bardzo dobrze. Uważam, że spokojnie sobie poradzi, bo ma duże umiejętności. Oczywiście potrzebuje wsparcia całego zespołu, ale od tego jest drużyna, aby to wsparcie otrzymał. Wierzę w tego zawodnika i uważam, że da sobie radę - zapewnił trener, który został także zapytany o Mateja Palčiča.

- Zawodnicy mają za zadanie jak najlepiej się przygotować i pokazać swoją przydatność do zespołu. Ja oceniam ich swoim subiektywnym okiem i dyskutuję z nimi i ze sztabem i podejmuję decyzje. Jaka będzie odnośnie Mateja? Poczekajmy do poniedziałku. Jestem zadowolony z graczy, którzy przez ten czas byli w zespole. Nie mam zawodnika, którego oceniałbym jako takiego, który jest nieprofesjonalny, albo żeby ktoś nie przykładał się do treningów. Matej bardzo dobrze zniósł przygotowania i jest gotowy do poniedziałkowego spotkania, z czego się cieszę - powiedział Stolarczyk.

- Z pewnością nasza kadra nie jest szeroka i chcielibyśmy jeszcze pozyskać zawodników. Czekamy na takich, którzy będą w naszym zasięgu, którzy będą pasowali do tego, jak tworzymy ten zespół. Zdajemy sobie sprawę ze stanu posiadania, chciałbym żeby ktoś do nas dołączył, ale nie jesteśmy zdesperowani. Ci gracze, których mamy, to są zawodnicy, którzy będą tworzyli scenariusz najbliższych spotkań. Zobaczymy jak to się potoczy jeszcze do końca okienka transferowego, ale ja wierzę i ufam tym graczom, których mamy - stwierdził trener.

Stolarczyk jednocześnie i chyba jak to ma w zwyczaju, nie chciał nic deklarować odnośnie planów na finał bieżącego sezonu.

- Trochę ostudziłbym oczekiwania. Mamy cele krótkoterminowe i celem jest mecz z Górnikiem Zabrze. To jest dla nasz główny cel, bo ten zespół jest na etapie budowania, tak jak to było pół roku temu. Zmieniło się sporo graczy, musimy wiele elementów dotrzeć i zacząć funkcjonować na takim poziomie, na jakim bym sobie tego życzył. Zdaję sobie sprawę, że możemy mieć pewne niedociągnięcia. Każdy kolejny dzień zajęć, każdy kolejny mecz, to są bardzo korzystne chwile. Dla nas celem jest każde kolejne spotkanie. Nie będę mówił o celach długoterminowych, ani tych o miejscu, które chcielibyśmy osiągnąć na koniec sezonu - zakończył trener Wisły


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Falstart wiślaków. Górnik - Wisła 2-0

Nie udał się pierwszy ligowy mecz piłkarzy Wisły Kraków w 2019 roku. "Biała Gwiazda" zasłużenie przegrała bowiem w Zabrzu, z tamtejszym Górnikiem, 0-2.

Z jednej strony każdy kibic Wisły miał ogromną satysfakcję, że nasz zespół... w ogóle mógł przystąpić do rundy wiosennej rozgrywek Ekstraklasy, z drugiej zaś - nie ma się co oszukiwać - pierwsze spotkanie po zimowej przerwie, rozpoczęliśmy bardzo źle. Już zresztą w 22. sekundzie piłka znalazła się w naszej bramce, ale sędziowie słusznie odgwizdali pozycję spaloną Łukasza Wolsztyńskiego.

Wisła odpowiedziała na to wprawdzie akcją, po której celne uderzenie zaliczył debiutujący w Wiśle, a wypożyczony z Lechii, Sławomir Peszko, ale był to w pierwszym kwadranse tego spotkania w naszym wykonaniu "incydent". Wiślacy grali bowiem bardzo nerwowo, niedokładnie i niestety na efekty nie trzeba było długo czekać. W 10. minucie kontratak gospodarzy zapoczątkował Szymon Żurkowski, ze skrzydła dobrze wrzucił Jesús Jiménez, a całość skutecznym uderzeniem głową wykończył Mateusz Matras - i zasłużenie przegrywaliśmy 0-1.

Gospodarze idą zresztą za ciosem i szybko do naszej bramki piłkę wpakował Igor Angulo, ale i on akcję "spalił". A zanim minął kwadrans celnie uderzał jeszcze Żurkowski, ale Mateusz Lis nie dał się tym razem zaskoczyć.

I choć od tego momentu gra Wisły zaczęła się wreszcie układać, to wiślacy mogli narzekać na to, że przy swoich próbach trafili na świetnie dysponowanego bramkarza Górnika, debiutującego w naszej lidze Słowaka - Martina Chudego. Najlepszy na to przykład mieliśmy w 24. minucie, kiedy to po składnym kontrataku celnie uderzył Marko Kolar, ale Chudý spisał się znakomicie.

Kolejne minuty to rosnąca przewaga Wisły, ale przynosi nam ona jedynie strzał w boczną siatkę Krzysztofa Drzazgi w 33. minucie, a trzy później - obrońcy Górnika mogą mówić o sporym szczęściu. Piłka po naszej akcji krążyła w okolicach pola karnego zabrzan i po dograniu na piąty metr Rafała Pietrzaka w ostatniej chwili udało się gospodarzom sytuację wyjaśnić.

I kiedy zanosiło się na to, że w końcu musi paść wyrównanie - to właśnie zabrzanie... strzelili gola. W 37. minucie po rzucie rożnym Patryk Plewka nie zdołał zablokować Matrasa, a ten mocno szczęśliwie - bo po rykoszecie - znów wpisał się na listę strzelców! I było 0-2...

Co więcej - kolejne akcje należały do zabrzan. Groźnie strzelał Żurkowski, po błędzie Plewki także Angulo oraz Walerian Gwilia. Było za każdym razem groźnie, ale wynik nie uległ zmianie.

Wisła z kolei miała jeszcze szansę na kontaktowego gola, bo po rzucie rożnym i wybiciu Chudego - strzał Plewki otarł się o górną część poprzeczki! A to oznaczało, że do przerwy przegrywaliśmy w Zabrzu 0-2.

"Biała Gwiazda" nie miała już jednak nic do stracenia i drugą połowę zaczynamy od celnego strzału z 50. minuty Drzazgi, ale Chudý nie dał się zaskoczyć. Ten sam zawodnik pokazał się też sześć minut później, ale po jego dograniu ostatecznie nie zagroziliśmy naszym rywalom.

W 57. minucie przegrywać powinniśmy już natomiast... 0-3. Fatalnie piłkę stracił bowiem Marcin Wasilewski, tę przejął Angulo, mijał już Lisa, ale w tor biegu wpadł Maciej Sadlok i całość na spółkę z wracającym Wasilewskim udało się uratować... Już jednak minutę później - Angulo ponownie wyszedł sam na sam z Lisem po prostopadłym podaniu, ale tym razem uderzył fatalnie ponad naszą bramką!

Niewykorzystane okazje Angulo - mogły zemścić się na gospodarzach w 59. minucie, ale choć ładnie do akcji włączył się Matej Palčič, to do jego dogrania nie doszedł Jakub Błaszczykowski, a strzał Kolara był za mało precyzyjny, aby przyniósł nam kontaktowego gola!

W 62. minucie znów pokazał się wprawdzie Kolar, ale jego uderzenie z dystansu padło łupem Chudego. Słowacki bramkarz nie miałby natomiast zbyt wiele do powiedzenia w 68. minucie, ale po rzucie rożnym i dograniu Błaszczykowskiego - Drzazga nieznacznie przeniósł piłkę ponad bramką!

Na kolejną akcję czekać musieliśmy aż 10 minut, kiedy to po rzucie wolnym Błaszczykowskiego i dośrodkowaniu, do odbitej piłki dopadł Sadlok, ale jego strzał był niecelny. Podobnie, jak i w 80. minucie Matrasa, który miał swoją okazję, aby zaliczyć "hat-trick'a".

Ostatecznie wynik ustalony do przerwy nie uległ już zmianie i Wisła wraca z Zabrza bez choćby punktu, ale niewątpliwie widać, jak wiele pracy czeka wiosną odmienioną kadrowo ekipę "Białą Gwiazdę".


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Inauguracyjna niemoc Wiślaków: Górnik - Wisła 2:0

Data publikacji: 11-02-2019 20:22


Na ten mecz czekali stęsknieni kibice pod Wawelem. Po zimowej przerwie Lotto Ekstraklasa wróciła na polskie stadiony, a wraz z nią emocje związane z poczynaniami Białej Gwiazdy. Krakowianie nie zdołali jednak korzystnie zainaugurować ligi, ulegając w Zabrzu Górnikowi 0:2. Katem Białej Gwiazdy okazał się wypożyczony z Zagłębia Lubin do ekipy Trójkolorowych - Mateusz Matras.


Podopieczni trenera Macieja Stolarczyka przystąpili do meczu z Jakubem Błaszczykowskim i Sławomirem Peszko w składzie, którzy mieli stanowić o sile Wiślaków. Niestety, to gospodarze od początku rywalizacji ostro wzięli się do pracy i już w pierwszej minucie Wolsztyński zaskoczył Lisa, posłając piłkę do siatki krakowian. Sędzia niezwłocznie zdecydował się skorzystać z pomocy VAR, wyłapując po konsultacji, że zawodnik zabrzan był na spalonym.

Nie zniechęciło to jednak Trójkolorowych, którzy sprawie przedostawali się pod pole karne Białej Gwiazdy. Kolejne wysiłki zawodników trenera Brosza opłaciły się już w 10. minucie, gdy Mateusz Matras wykorzystał zagranie na długi słupek i wpakował głową futbolówkę do siatki Białej Gwiazdy. Sto dwadzieścia sekund później piłka ponownie zatrzepotała w siatce, ale tym razem arbiter uznał, że Angulo nie zdobył bramki prawidłowo.

Skuteczność Matrasa

Z biegiem czasu coraz bardziej widoczni byli podopieczni trenera Macieja Stolarczyka, którzy próbowali odrobić straty. W 24. minucie sprawną akcję przeprowadzili Wiślacy, a kontrę i zagranie Drzazgi na bramkę mógł zamienić Kolar. Uderzenie Chorwata pewnie wyłapał golkiper Górnika.

W kolejnych minutach raz na prawej, raz na lewej stronie dwoił się i troił Jakub Błaszczykowski, lecz jego wysiłki nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Krakowianie rzadko gościli pod bramką przeciwnika, a jeśli już udało im się dojść do głosu, to strzały w prosty sposób wyłapywał Martin Chudý . Jeszcze przed przerwą drugie trafienie zanotował Mateusz Matras, który dał kolegom z zespołu wyraźny sygnał do dalszej walki.

Nieudane próby

W drugiej połowie obraz gry nie uległ znaczącej zmianie. Wiślacy próbowali złapać kontakt z rywalem za pomocą kontrataków. Lepiej jednak w ofensywie wyglądali gospodarze, którzy popisywali się nieskutecznością w polu karnym. W 57. minucie zabrzanie bliscy byli podwyższenia rezultatu po tym, jak futbolówkę przejął Angulo, wykorzystując niedokładne zagranie Wasilewskiego do Lisa. Hiszpanowi w skierowaniu jej do siatki przeszkodził powracający Wasyl, ratując w ten sposób swoją drużynę.

Chwilę później Angulo ponownie znalazł się sam na sam z Lisem, ale tym razem źle przymierzył i posłał piłkę w trybuny. W kolejnej fazie meczu przebudzili się krakowianie, którzy atakowali bocznymi strefami boiska. Aktywny był chociażby Matej Palčič, który podaniami szukał Kolara w „szesnastce” Trójkolorowych. Chorwat nie znalazł jednak recepty na Chudego, a piłka po jego strzałach wpadała w rękawice Słowaka.

Górnik Zabrze - Wisła Kraków 2:0 (2:0)

  • 1:0 Matras 10’
  • 2:0 Matras 37’

Górnik: Chudý - Arnarson (90' Suárez), Wiśniewski, Bochniewicz, Koj - Wolsztyński (70' Mystakídis), Matras (82' Matuszek), Gwilia, Żurkowski, Jiménez - Angulo

Wisła: Lis - Palčič, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak - Błaszczykowski, Basha, Plewka, Drzazga (69' Wojtkowski), Peszko (80' Śliwa) - Kolar (89' Burliga)

Żółte kartki: Arnarson, Bochniewicz - Palčič.

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork)

K. Biedrzycka

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Wiślacy z porażką. Górnik Zabrze – Wisła Krakow 2:0

11 lutego 2019

W meczu, który upłynął pod znakiem powrotu na ekstraklasowe boiska Jakuba Błaszczykowskiego, krakowska Wisła w delegacji przegrała 0:2 z Górnikiem Zabrze. Dla krakowskiej ekipy była to ósma porażka w sezonie.


Gospodarze przystępowali do swojego starcia, chcąc zrobic krok w kierunku zapewnienia swojego utrzymania w lidze i poprawienia swojej sytuacji w ligowej tabeli. Zadanie jednak nie było łatwe, bo rywalem był team z Grodu Kraka, który w ostatnich miesiącach przeszedł prawdziwą drogę przez piekło. O ile jednak oragnizacyjnie krakowianie dali radę, to teraz musieli spisać się sportowo.

W pierwszych trzech kwadransach rywalizacji Wisła była tłem dla dobrze dysponowanych w poniedzia łkowy wieczór podopiecznych Marcina Brosza. Dość powiedzieć, że już po nieco ponad 40 sekundach zabrzanie skierowali piłkę do siatki po uderzeniu Łukasza Wolsztyńskiego. Na szczęście dla teamu z Krakowa trafienie to nie zostało uznane, bo napastnik Górników był na pozycji spalonej.

Co się odwlecze, to nie uciecze. Górnik dopiął swego w 10. minucie, gdy bramkę dla zabrzan zdobył Mateusz Matras. Urodzony w Ornotowicach zawodnik skierował piłkę do siatki po uderzeniu głową. Warto zaznaczyć, że asystę przy golu wypożyczonego z Zagłębia Lubin zawodnika zaliczył Jesus Jimenez.

Tymczasem w 13. minucie Igor Angulo sprawił, że piłka minęła linię bramkową. Kolejny raz dopisało jednak szczęście gościom, bo i tym razem bramka Hiszpana nie została uznana z powodu spalonego. Wiślacy natomiast po praz pierwszy zagrozili poważniej bramce Martina Chudego, gdy na mocny strzał zdecydował się Marko Kolar.

Na rolę bohatera meczu zapracował natomiast solidnie w 37. minucie Matras, notując drugie trafienia dla zabrzan. Tym razem pomocnik Górników wykorzystał dośrodkowanie z rzutu różnego autorstwa Valeriana Gwili i do przerwy gospodarze prowadzili 2:0. Tym samym 28-letni pomocnik zabrzańskiej ekipy przyćmił powroty do ekstraklasowej rzeczywistości Błaszczykowskiego i Peszki.

Wisła przed walką o ligowy byt W drugiej części rywalizacji teamu z Zabrza miał okazję na to, aby podwyższyć swoje prowadzenie. Szansę na to miał przede wszystkim Angulo. Napastnik zabrzan w 58. minucie powinien wpisać się na listę strzelców. Hiszpan jednak fatalnie spudłował i na tablicy wynikowej wciąż wyświetlał się rezultat 2:0.

Okazję do debiutu w nowych barwach w 70. minucie otrzymał z kolei Giannis Mystakidis, który tej zimy zasilił szeregi Górników, trafiając do przedstawicieli 14-krotnych mistrzów Polski na wypożyczenie z PAOK-u Saloniki. Grek nie wpłynął jednak w żadnym stopniu na zmianę wyniku i mecz na Zabrze Arena zakończył się wiktorią gospodarzy 2:0.

Gornik Zabrze – Wisła Kraków 2:0 (2:0)

  • 1:0 Matras 10′
  • 2:0 Matras 37′

Żółte kartki:

  • Górnik – Örn Arnarson, Bochniewicz
  • Wisła – Palcić

Górnik (4-1-4-1): Chudy – Örn Arnarson (90+3 min Suarez), Wiśniewski, Bochniewicz, Koj, Matras (82 min Matuszek), Wolsztyński (70′ Mystakidis), Żurkowski, Gwilia, Jimenez, Angulo

Wisła (4-2-3-1): Lis – Palcić, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak, Basha, Plewka, Błaszczykowski, Peszko (80 min Śliwa), Drzazga (69 min Wojtkowski), Kolar (89 min Burliga).

Sędzia główny: Jarosław Przybył (Kluczbork)


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

  • 90. Koniec. Niestety dziś nie zasłużyliśmy nawet na jeden punkt. Zagraliśmy bardzo słabe spotkanie.
  • 90. Ostatnia zmiana w drużynie Górnika. Dani Suárez za Arnarsona.
  • 90. Minimum cztery minuty doliczone do drugiej części spotkania.
  • 89. Burliga zmienia Kolara.
  • 84. Palčič napomniany żółtą kartką za brzydki faul.
  • 82. Kontuzjowanego Matrasa zmienia Szymon Matuszek.
  • 82. Na boisku leży Mateusz Matras.
  • 80. Maciek Śliwa zmienia Sławomira Peszkę.
  • 80. Matras powinien mieć na swoim koncie hat-tricka. Strzela jednak nad naszą bramką...
  • 78. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Kuba Błaszczykowski. Najwyżej wyskoczył jednak obrońca gospodarzy, który wybija piłkę z pola karnego własnej drużyny.
  • 70. Zmiana również w drużynie Górnika. Wolsztyński schodzi, Giánnis Mystakídis wchodzi.
  • 69. Drzazga żegna się z boiskiem. Zmienia go Kamil Wojtkowski.
  • 68. I to właśnie ten, który stały fragment wywalczył, powinien zdobyć bramkę kontaktową. Drzazga, w idealnej sytuacji, główkuje jednak ponad bramką...
  • 68. Ambitnie Krzysztof Drzazga wywalczył dla Wisły rzut rożny.
  • 67. Do przewrotki składał się Marko Kolar. Niestety nie trafił w piłkę.
  • 63. Gvilia uderzeniem próbował szukać długiego słupka. Dobrą interwencją popisuje się jednak Lis.
  • 62. Tym razem Kolar uderzył lepiej, ale z dalszej odległości. Znów dobrze broni Chudý.
  • 59. Powinna być bramka dla naszej drużyny. Palčič znalazł Błaszczykowskiego, który nie trafił w piłkę. Ta spada jednak pod nogi Kolara, który uderzył za lekko by zaskoczyć Chudýego.
  • 58. Znów Angulo sam na sam z Lisem. Hiszpan myli się okrutnie...
  • 57. Za krótkie podanie Wasilewskiego w stronę Lisa. Angulo wyszedł w sytuacji sam na sam z Lisem i próbował okiwać naszego bramkarza. Lis zachował się jednak fantastycznie, wygarniając piłkę spod jego nóg...
  • 56. Szybka akcja Wisły. Błaszczykowski znalazł podaniem Drzazgę, który przedarł się w pole karne. Jego dośrodkowanie zostało jednak zablokowane.
  • 52. Dobra akcja Patryka Plewki, który zwodem i podaniem znalazł Palčiča. Dośrodkowanie Słoweńca trafia pod nogi Kolara, który nie zdołał oddać strzału.
  • 50. Drzazga strzela zza pola karnego. Chudý pewnie łapie futbolówkę.
  • 46. Juniorskie nawyki Plewki dają dziś niestety o sobie znać. Łatwa strata zakończyła się akcją Górnika i niecelnym strzałem Angulo.
  • 46. Rozpoczęła się druga odsłona spotkania. Walczyć Wisła!
  • 45. Koniec pierwszych 45. minut. Przegrywamy po nich z Górnikiem 0-2.
  • 45. Bardzo dobre uderzenie Plewki zza pola karnego, po którym piłka odbija się od poprzeczki.
  • 45. Minimum jedna minuta doliczona do pierwszej części spotkania.
  • 43. Tym razem groźnie uderzał Gwilia. Gruzin, tak jak przed chwilą Żurkowski, strzela minimalnie niecelnie...
  • 39. Szymon Żurkowski uderza zza pola karnego. Piłka minimalnie mija naszą bramkę...
  • 37. Matras z drugą bramką dla Górnika po rzucie rożnym. Ogromny pech "Białej Gwiazdy"...
  • 36. Cudowna akcja krakowskiej Wisły zakończona ofirną interwencją Bochniewicza. Było bardzo blisko...
  • Okres przewagi "Białej Gwiazdy". Oby zakończyło się to bramką wyrównującą.
  • 33. Kapitalne podanie Kuby Błaszczykowskiego w stronę Krzysztofa Drzazgi. Ten podbiegł z piłką do linii końcowej boiska, a jego strzał obija boczną siatkę bramki gospodarzy.
  • 30. Trzy rzuty rożne z rzędu. Każdy zakończony jednak niepowodzeniem...
  • 26. Napomnienie dla Bochniewicza za brzydki faul na Drzazdze.
  • 24. Świetna kontra Wisły zakończona celnym strzałem Kolara. Dobrze broni jednak Martin Chudý. Powinna być bramka dla naszej drużyny...
  • 16. Arnarson ukarany żółtą kartką za faul na Peszce.
  • 16. Maciek Sadlok zdecydował się na uderzenie zza pola karnego. Piłka wysoko mija poprzeczkę bramki Górnika.
  • Kolejny raz piłka ląduje w naszej siatce, ale Angulo znalazł się na spalonym...
  • Słaby początek Wisły kończy się prowadzeniem Górnika. Szybka kontra, złe ustawienie naszej drużyny i pewne wykończenie debiutującego w drużynie gospodarzy Matrasa. Szkoda...
  • 10. Tym razem nie ma wątpliwości. Mateusz Matras wyprowadza zabrzan na prowadzenie.
  • 6. Dobrze mecz rozpoczęli gospodarze. Teraz prawą stroną ruszył Arnarson. Na szczęście jego dośrodkowanie było niecelne.
  • 2. W odpowiedzi "Biała Gwiazda". Szybka akcja Peszki, którego ostatecznie zawiodło przyjęcie piłki. Sławek oddał strzał, ale dobrze broni bramkarz Górnika.
  • NIE MA BRAMKI! Wolsztyński był na spalonym!
  • 1. Gol dla Górnika... Łukasz Wolsztyński wpisuje się na listę strzelców...
  • 1. Gramy! Wisełko tylko zwycięstwo!!!!
  • Witamy na pierwszej w tym roku tekstowej relacji live! Składy obydwu drużyn znajdziecie powyżej, a oto nasza ławka rezerwowych: Michał Buchalik, Lukas Klemenz, Łukasz Burliga, Marcin Grabowski, Kamil Wojtkowski, Daniel Morys, Maciej Śliwa.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Górnik - Wisła: Trenerski Dwugłos

Data publikacji: 11-02-2019 21:14


Podopieczni trenera Macieja Stolarczyka nie weszli w rundę wiosenną tak, jak oczekiwał od nich szkoleniowiec. Krakowianie wracają z Zabrza z zerowym dorobkiem punktowym i z bagażem dwóch bramek.


Maciej Stolarczyk (Wisła Kraków)

„Wypada mi tylko pogratulować zwycięstwa Górnikowi. Rywal zagrał dziś dobrze, strzelił bramkę, a cały mecz ułożył się dla niego dobrze. My z kolei zaprezentowaliśmy się słabiej - tyle mogę powiedzieć o tym spotkaniu. Pragnę zaznaczyć, że wciąż jesteśmy na etapie budowania zespołu. Z każdym dniem będziemy jednak silniejsi. Dążymy do tego, by takie dni, jak dzisiejszy, już się nie zdarzyły” - zaczął trener Maciej Stolarczyk.

Siła rażenia Wisły okazała się w poniedziałek zbyt słaba, a grający z przodu Krzysztof Drzazga czy Marko Kolar nie znaleźli recepty na pokonanie golkipera gospodarzy. „Mamy oczy szeroko otwarte na to, co możemy zrobić i kogo pozyskać. Jesteśmy ograniczeni, jeśli chodzi o nowych zawodników. Zobaczymy, co się wydarzy w końcówce okienka transferowego. Personalnie nie będę oceniał zawodników, dla mnie kluczowy jest zespół i to, jak on funkcjonuje. Dziś nie wyglądaliśmy tak, bym sobie tego życzył. Dużo pracy przede mną i przed drużyną, abyśmy prezentowali pełnię swoich możliwości” - dodał opiekun Białej Gwiazdy.

Agresywnie od początku rywalizacji prezentowali się Górnicy, co przyniosło gospodarzom oczekiwane rezultaty w postaci dwóch trafień. „Zgadza się. Tak, jak wspomniałem, rywal strzelił bramkę zaraz na początku meczu i to nakręciło zespół z Zabrza. Wykorzystywali nasze ustawienie i stwarzali sobie kolejne sytuacje. Górnik zagrał dobre spotkanie, był agresywny i za to należą się mu gratulacje. Na pewno zrobimy z zespołem podsumowanie tego meczu” - kontynuował.

Marcin Brosz (Górnik Zabrze)

„Myślę, że byliśmy świadkami bardzo dobrego spotkania z obu stron. Warta podkreślenia jest frekwencja, która okazała się najlepszą w tej kolejce, podobnie jak doping. To pokazuje, jaki mamy klimat, oczekiwania i jakie wyzwania przed nami” - podsumował potyczkę trener gospodarzy.

Szkoleniowiec nie zdecydował się na wystawienie indywidualnych not swoim graczom, mimo że rozegrali udane zawody. „Nie chcę oceniać zawodników po pierwszym meczu, musimy rozegrać ich kilka, aby realnie ocenić postawę piłkarzy. Są to na pewno gracze, na których mieliśmy pomysł i cieszę się, że to się sprawdza. Każdy trening czy kolejne spotkanie będzie wpływało na to, że poczujemy się pewniej” - zasugerował trener Marcin Brosz.

K. Biedrzycka

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Maciej Stolarczyk na konferencji prasowej po meczu z Górnikiem Zabrze

- Wypada mi tylko pogratulować Górnikowi zwycięstwa i w kilku banalnych słowach podsumować to spotkanie. Górnik zaczął dobrze, strzelił bramkę. Mecz się ułożył, a my z kolei zagraliśmy słabsze spotkanie. Tyle mogę powiedzieć. Jesteśmy na etapie budowania zespołu i zdaję sobie sprawę, że nie ma na to czasu, ale my z każdym dniem będziemy silniejsi i będziemy dążyli do tego, żeby takie dni, jak ten dzisiejszy, się nie zdarzały - powiedział na konferencji prasowej, po meczu Górnika z Wisłą trener zespołu "Białej Gwiazdy", Maciej Stolarczyk.

- Mamy oczy szeroko otwarte na to, kogo możemy pozyskać, ale nie zdradzę tajemnicy, jeśli powiem, że mamy ograniczony budżet na nowych zawodników. Zobaczymy co się wydarzy do końca okienka transferowego - tak trener podsumował o możliwość ewentualnego wzmocnienia naszej drużyny.

- Personalnie nie będę oceniał zawodników. Dla mnie kluczowy jest zespół i to jak on funkcjonuje, a dziś nie funkcjonowaliśmy tak, jakbym sobie tego życzył. Dużo pracy przede mną, przed zespołem do tego, żebyśmy funkcjonowali na miarę możliwości - przyznał Stolarczyk.

- Górnik strzelił bramkę zaraz na początku i to zdecydowanie nakręciło ten zespół. Przy naszych stratach piłki wykorzystywał nasze złe ustawienie i przez to stwarzał sobie sytuacje. Górnik zagrał dobre spotkanie, był agresywny i za to należą im się gratulacje. My nie zagraliśmy dobrego meczu i na pewno zrobimy podsumowanie i ocenę z zespołem - zakończył trener zespołu "Białej Gwiazdy".


Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Peszko: W piłce szybko można odwrócić kartę

Data publikacji: 11-02-2019 21:49


W dzisiejszym spotkaniu kończącym 21. kolejkę Lotto Ekstraklasy Wisła Kraków po emocjonujących 90 minutach uległa Gornikowi Zabrze 0:2. Gospodarze dwukrotnie trafili do wiślackiej bramki, a oba gole na swoje konto zapisał Mateusz Matras. W krakowskim zespole oficjalny debiut zaliczył Sławomir Peszko, który rozegrał 80 minut.


Pomocnik Wisły jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników, nie tylko w kadrze Białej Gwiazdy, ale także w całej ligowej stawce. Czasowy transfer do Krakowa był dla niego nie tylko okazją do założenia nowej koszulki, lecz również rozpoczęcia kolejnego etapu w swoim piłkarskim życiu. „Teraz na pewno wychodzi futbolowa złość. Nie tak wyobrażałem sobie swój debiut w Wiśle Kraków. Muszę przełknąć gorycz porażki” - w ten sposób 33-latek podsumował dzisiejszy pojedynek z Górnikiem. Mimo niekorzystnego wyniku, „Peszkin” nie załamywał rąk. „W piłce szybko można odwrócić kartę. Teraz cały tydzień poświęcimy na analizę, pracę i przygotowań do następnego meczu, już za 7 dni mamy kolejną okazję do zwycięstwa” - dodał.

Stara taktyka, nowi wykonawcy

W potyczce z zabrzanami Wiślacy starali się atakować skrzydłami, często rozciągając grę długimi przerzutami w boczne strefy boiska. Mogliśmy zaobserwować nieustanną wymianę pozycji między dwójką naszych skrzydłowych - Sławomirem Peszko i Jakubem Błaszczykowskim, co jednak nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. „Były momenty dobre, było też sporo błędów. Jako drużyna musimy się zebrać i nad tym popracować. Teraz mamy cały tydzień na dogłębną analizę” - zakończył.

Michał Stompór

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Lis: Dobrze będzie wrócić na Reymonta

Data publikacji: 11-02-2019 22:18


Inaugurującego rundę wiosenną spotkania z udziałem Wiślaków, kibice Białej Gwiazdy z pewnością nie będą wspominać najlepiej. Po obfitującej w trudne momenty przerwie zimowej, gdy przyszłość klubu z Krakowa rysowała się niepewnie, wszyscy oczekiwali na ponowny start ligi, jednak na sam początek przyszła porażka z zespołem z Zabrza 0:2. Z bramkarzem Białej Gwiazdy Mateuszem Lisem porozmawialiśmy po meczu z Górnikami.


Piłkarze Macieja Stolarczyka wracają pod Wawel z pustymi rękami. Trzy punkty zabrał im klub ze Śląska, a wykonawcą wyroku dwa razy był wypożyczony z Zagłębia Lubin Mateusz Matras. Jak zaznacza jednak Lis, trzeba jednak wyciągnąć wnioski i patrzeć w przyszłość: „Chcemy jak najszybciej to przeanalizować, wyrzucić z głowy, wyciągnąć odpowiednie wnioski i już nie rozpaczać ani nie patrzeć do tyłu, bo na to nie mamy wpływu. Dobrze będzie wrócić na Reymonta i zagrać przed własną publiką. Dawno się z nimi nie widzieliśmy i chcemy się zrehabilitować oraz zgarnąć trzy punkty”.


Rozmawiała: M. Chlebek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Jakub Błaszczykowski: - Cały czas walczymy o przetrwanie

- Przede wszystkim Górnik zdominował nas w pierwszej połowie bardzo agresywną grą w środku pola. Wygrywali pojedynki i wyprowadzali skuteczne kontrataki. Po jednym z nich strzelili pierwszą bramkę, a po stałym fragmencie gry drugą. Ustawili sobie to spotkanie, ale z przebiegu całego meczu, obiektywnie trzeba ocenić, że Górnik był lepszą drużyną i zasłużył na to zwycięstwo - mówił po swoim pierwszym meczu dla Wisły, po niemal dwunastoletniej przerwie, Jakub Błaszczykowski.

- Nie pozostaje nam nic innego, jak dalej ciężko pracować i walczyć w kolejnych meczach o punkty. Górnikowi życzymy powodzenia w dalszych spotkaniach i od jutra wracamy do pracy - dodał kapitan zespołu "Białej Gwiazdy".

- Jesteśmy w takim okresie tworzenia drużyny, że wiemy po jakich jesteśmy problemach, w jakim jesteśmy miejscu. Trener może powiedzieć na ten temat więcej. Dużo się u nas zmieniło, więc nie wszystko będzie od razu funkcjonować tak, jakbyśmy sobie tego życzyli, ale najważniejszą rzeczą jest ciężko pracować i podchodzić do tego wszystkiego z pokorą. Ja wierzę w tę drużynę, widzę w niej potencjał i mamy tydzień do tego, aby jak najlepiej przygotować się do następnego meczu. I tak też zrobimy - mówił.

- U nas każdy zawodnik jest wartościowy i każdy potrzebuje tego, żeby w niego wierzyć. My wierzymy we wszystkich zawodników, wierzymy w siebie i będziemy robić wszystko żeby to pokazać na boisku. Oczywiście jesteśmy po meczu, w którym nie osiągnęliśmy naszego celu, nie osiągnęliśmy tego, co zakładaliśmy, ale taki jest sport. Gratulujemy drużynie z Zabrza, która dziś okazała się lepsza, ale walczymy dalej - przyznał Błaszczykowski.

- Wciąż mamy problemy pozaboiskowe, ale robimy wszystko, żeby z tego wybrnąć. Sytuacja nie jest łatwa, nie jest lekka i pomimo bardzo dużej mobilizacji cały czas walczymy o przetrwanie. I tak jak powiedziałem - praca, praca, praca - zakończył wiślak.

Źródło: Eurosport

Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Łukasz Burliga: - Byliśmy za mało agresywni

- Nie był to udany mecz, można powiedzieć, że to moje wejście było tylko symboliczne. Uważam, że w pierwszej połowie byliśmy za mało agresywni i Górnik tą determinacją doprowadził do stanu 0-2 i później było trudno, choć też mieliśmy swoje okazje - mówił po meczu w Zabrzu Łukasz Burliga, który po trzyletniej przerwie znów wystąpił w meczu zespołu "Białej Gwiazdy". Jego powrót nie był jednak taki, jak zawodnik ten by sobie życzył, bo na murawie zameldował się dopiero w samej końcówce.

- W sparingach wydawało się, że wyglądało to u nas coraz lepiej, a ten mecz nam się nie udał, ale nie ma co spuszczać głów, trzeba pracować dalej. Myślę, że mamy niezły zespół i zgranie przyjdzie z każdym kolejnym meczem i będzie coraz lepiej. Ja cieszę się, że wróciłem do Wisły. Moje oczekiwania są takie, żebyśmy wygrywali. Chciałbym grać i pomagać drużynie w zdobywaniu punktów - dodał Burliga.


Dodał: OŚ, Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Maciej Sadlok: - Dominuje rozczarowanie

- Oczywiście, że dominuje rozczarowanie, w końcu przegraliśmy mecz, jesteśmy więc źli. Chcieliśmy zacząć inaczej. Nie możemy się zasłaniać tym, że drużyna jest w przebudowie, bo jakiś tam niedługi czas jesteśmy już ze sobą i przyjechaliśmy tu wygrać. Życie to zweryfikowało. Po bramce na 0-1 mieliśmy dobry moment i zaczęliśmy fajnie konstruować akcje, prowadzić grę. Wtedy jednak spadł na nas ten kubeł zimnej wody. Bramka na 0-2 była pechowa, bo wpadła po jakimś rykoszecie. Zdecydowanie już było ciężej - mówił po porażce Wisły w Zabrzu, Maciej Sadlok.

- Górnik wygrał zasłużenie i musimy ten mecze przeanalizować - to gdzie były dobre momenty, a gdzie błędy, a było ich więcej, bo przegraliśmy - dodał wiślak.

- W tych ostatnich dwóch spotkaniach sparingowych nasza gra wyglądała trochę lepiej z naszej strony. Wiadomo, liga to jest zupełnie inna bajka i trzeba to później wszystko przełożyć. Trzeba się szykować do kolejnego meczu, zobaczyć te złe strony i skupić się na tym jak się ich pozbyć. Wiem że to co mówię jest banalne, ale musimy szukać plusów, a minusy musimy wyeliminować - zakończył Sadlok.


Dodał: OŚ, KK


Źródło: wislaportal.pl

Statystyki meczu: Górnik - Wisła

Zapraszamy do zapoznania się ze statystykami meczu 21. kolejki LOTTO Ekstraklasy w sezonie 2018/2019, w którym krakowska Wisła przegrała z Górnikiem Zabrze 0-2.

Górnik Zabrze - Wisła Kraków

  • Bramki: 2-0 (2-0)
  • Posiadanie (w %): 45-55 (39-61)
  • Strzały: 20-11 (12-5)
  • Strzały celne: 4-5 (3-2)
  • Strzały niecelne: 8-4
  • Strzały przejęte: 8-1
  • Strzały z pola karnego: 11-5
  • Strzały z pola karnego, celne: 3-3
  • Faule: 13-13
  • Żółte kartki: 2-1
  • Czerwone kartki: 0-0
  • Spalone: 2-0
  • Rzuty rożne: 3-7
  • Podania: 375-496
  • Podania dokładne (w %): 74-80
  • Dystans (w km): 117,06-111,57
  • Sprinty: 87-84

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 11,24 - Patryk Plewka
  • 10,93 - Vullnet Basha
  • 10,93 - Matej Palčič
  • 10,64 - Jakub Błaszczykowski
  • 10,41 - Rafał Pietrzak
  • 9,75 - Marcin Wasilewski
  • 9,71 - Marko Kolar
  • 9,70 - Sławomir Peszko
  • 9,09 - Maciej Sadlok
  • 8,33 - Krzysztof Drzazga
  • 5,16 - Mateusz Lis

oraz

  • 3,05 - Kamil Wojtkowski
  • 1,87 - Maciej Śliwa
  • 0,69 - Łukasz Burliga

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 32,13 - Jakub Błaszczykowski
  • 31,84 - Maciej Sadlok
  • 31,46 - Sławomir Peszko
  • 30,83 - Marko Kolar
  • 30,82 - Marcin Wasilewski
  • 30,15 - Kamil Wojtkowski

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 277 - Krzysztof Drzazga
  • 255 - Maciej Sadlok
  • 249 - Rafał Pietrzak
  • 246 - Mateusz Lis
  • 244 - Sławomir Peszko
  • 226 - Maciej Śliwa
  • 224 - Matej Palčič
  • 220 - Marcin Wasilewski
  • 220 - Patryk Plewka
  • 215 - Kamil Wojtkowski
  • 213 - Marko Kolar
  • 200 - Vullnet Basha
  • 199 - Jakub Błaszczykowski

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Źródło: Ekstraklasa, InStat

Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 21. kolejki LOTTO Ekstraklasy

Lechia, Legia i Jagiellonia w komplecie udanie zapoczątkowała rywalizację o mistrzostwo Polski i swoje mecze wygrały - podtrzymując swoje mocarstwowe plany. Z czołówki potknął się natomiast poznański Lech, a że swoje spotkanie wygrała także Korona, to właśnie kielczanie są na dziś czwartą ekipą ligi.

Piątek, 8 lutego:

Miedź Legnica 0-3 Jagiellonia Białystok

  • 0-1 Nemanja Mitrović (15.)
  • 0-2 Guilherme (45. k.)
  • 0-3 Arvydas Novikovas (74.)
  • Bardzo udanie w 2019 rok weszła ekipa z Białegostoku. Już zresztą do przerwy prowadziła 2-0, a gdy od 64. minuty, po czerwonej kartce dla Tomislava Božicia, grała z przewagą jednego zawodnika, było już pewne, że wyjedzie z Legnicy z kompletem punktów. Ten przypieczętowała asysta Martina Košťála i "Jaga" śmiało może patrzeć w górę ligowej stawki. A Miedź? Na razie beniaminka czeka żmudna walka o pozostanie w lidze.

Lech Poznań 1-2 Zagłębie Lubin

  • 1-0 Christian Gytkjær (66.)
  • 1-1 Filip Starzyński (75.)
  • 1-2 Nikola Vujadinović (90. sam.)
  • Faworytem tego spotkania byli niewątpliwie poznaniacy, którzy aby marzyć jeszcze w bieżącym sezonie o poważnych sukcesach - nie mają prawa zaliczać na własnym stadionie strat punktów. Tym bardziej, że mimo jeszcze zimowej aury, przy Bułgarskiej zjawiło się na tej potyczce 12 tysięcy widzów. Cóż... okazało się, że więcej "z gry" mieli goście, zdecydowanie więcej stworzyli też sobie okazji, no i ostatecznie pokazując charakter - wszak przegrywali - i walkę do końca, zasłużenie wygrali. A mogli jeszcze bardziej okazale, ale Filip Starzyński zmarnował "jedenastkę". Niespodzianka? Na pewno, tym bardziej, że to już miał być ten "Lech - Nawałki".

Sobota, 9 lutego:

Śląsk Wrocław 2-0 Zagłębie Sosnowiec

  • 1-0 Arkadiusz Piech (7.)
  • 2-0 Mateusz Radecki (79.)
  • Zmiany kadrowe w ekipie beniaminka z Sosnowca nie przyniosły spodziewanych efektów, bo po zasłużonej porażce we Wrocławiu ekipa Zagłębia zrobiła kolejny poważny krok w stronę degradacji. Czy w przeciwną stronę podąży teraz Śląsk? Przekonamy się zapewne, gdy wrocławianom przyjdzie zmierzyć się z poważniejszymi drużynami.

Cracovia 2-1 Piast Gliwice

  • 0-1 Jorge Félix (22.)
  • 1-1 Airam Cabrera (37.)
  • 2-1 Sergiu Hanca (50.)
  • Przy ulicy Kałuży mocno żałowano, że doszło do ligowej, zimowej przerwy. Zespół trenera Michała Probierza na finiszu rundy jesiennej "złapał" solidny wiatr w żagle, wygrywając cztery mecze z rzędu i jak się okazało "wieje" tam nadal, bo passę przedłużyli do zwycięstw aż pięciu. Za tydzień czeka jednak "Pasy" o wiele trudniejsza przeprawa, bo pojadą na Łazienkowską.

Lechia Gdańsk 2-1 Pogoń Szczecin

  • 1-0 Filip Mladenović (8.)
  • 1-1 Kamil Drygas (55. k.)
  • 2-1 Flávio Paixão (75.)
  • Gol bezpośrednio z rzutu wolnego dał gospodarzom prowadzenie, choć chwilę wcześniej to Pogoń mogła cieszyć się z bramki. Gdy w końcu udało się gościom wyrównać i osiągnąć przewagę - stały fragment gry i celne uderzenie głową Flávio Paixão przesądziło o końcowym sukcesie lidera, który swoją pierwszą próbę presji wytrzymał doskonale.

Niedziela, 10 lutego:

Arka Gdynia 1-2 Korona Kielce

  • 0-1 Felicio Brown Forbes (28.)
  • 0-2 Adnan Kovačević (45. k.)
  • 1-2 Rafał Siemaszko (74.)
  • Nadspodziewanie łatwo po pierwszej połowie kielczanie prowadzili w Gdyni aż 2-0. I chyba sami nie spodziewali się, że będzie aż tak dobrze. Wprawdzie na kwadrans przed końcem gospodarze strzelili kontaktową bramkę, ale na więcej nie było ich już stać.

Wisła Płock 0-1 Legia Warszawa

  • 0-1 Artur Jędrzejczyk (65.)
  • Tym razem niespodzianki w meczu obydwu zespołów nie było, bo legioniści zasłużenie pokonali "Nafciarzy". Dzięki temu nie powiększyła się trzypunktowa strata, jaką mieli oni do wciąż liderującej Lechii. Wprawdzie gospodarze starali się odrobić stratę, ale stałe fragmenty gry lepiej egzekwowała Legia, bo to właśnie po rzucie rożnym padła jedyna bramka spotkania.

Poniedziałkowy mecz 21. kolejki:

11.02.2019 r. (godz. 18:00): Górnik Zabrze - WISŁA KRAKÓW

Aktualna tabela:

  • 1. Lechia Gdańsk 21 45 36-18
  • 2. Legia Warszawa 21 42 35-20
  • 3. Jagiellonia Białystok 21 36 37-29
  • 4. Korona Kielce 21 34 27-24
  • 5. Lech Poznań 21 33 33-25
  • 6. Pogoń Szczecin 21 31 29-26
  • 7. Piast Gliwice 21 31 28-25
  • 8. Cracovia 21 30 22-22
  • 9. WISŁA KRAKÓW 20 29 33-29
  • 10. Zagłębie Lubin 21 27 33-33
  • 11. Arka Gdynia 21 25 31-30
  • 12. Śląsk Wrocław 21 21 29-30
  • 13. Miedź Legnica 21 21 21-38
  • 14. Wisła Płock 21 20 30-38
  • 15. Górnik Zabrze 20 17 23-37
  • 16. Zagłębie Sosnowiec 21 12 24-47

Źródło: wislaportal.pl

Przegląd prasy: Górnik lepszy na inaugurację

Data publikacji: 12-02-2019 14:54


Po pierwszym oficjalnym spotkaniu Białej Gwiazdy w 2019 roku czas na pierwszą pomeczową prasówkę. Jak spotkanie Wisły z zabrzańskim Górnikiem oceniły media? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie poniżej.


Przegląd Sportowy - Wiślacy sprowadzeni na ziemię

Jakub Błaszczykowski powrócił do ekstraklasy, ale nie był to udany występ. Górnicy sprowadzili wiślaków na ziemię, a skrzydłowy reprezentacji Polski wypadł przeciętnie.

Gdy Górnicy strzelali gole, ze smutkiem przyglądał się temu Błaszczykowski, który biegał po obu stronach boiska. Wymieniał się pozycjami ze Sławomirem Peszko, był aktywny, ale niewiele z tego wynikało. Widać było, że jest dobrze przygotowany kondycyjnie, ale nie był to ten Kuba, które pamiętamy ze świetnych meczów w reprezentacji Polski i w Bundeslidze. - Czuję się dobrze fizycznie, ale Górnik był lepszą drużyną. My niestety nie potrafiliśmy odpowiednio zareagować. Jak oceniam poziom ligi polskiej? Górnik pokazał się z bardzo dobrej strony, zwłaszcza fizycznie oraz pod względem dyscypliny taktycznej, a my musimy dalej pracować. Wierzę w siebie i w ten zespół. To dopiero początek – mówił Błaszczykowski.

Interia - Powrót Kuby

Powrót na stadiony Ekstraklasy legendy polskiej piłki Jakuba Błaszczykowskiego przyciągnął na stadion w Zabrzu 14 689 widzów. To rekord kolejki, co w wypadku spotkania rozgrywanego w poniedziałek się nie zdarzało. Na boisku lepszy od Wisły był Górnik, który wyjął asa z rękawa - Mateusza Matrasa i wygrał zasłużenie.

Jak grał Kuba?

Kuba dwoił się i troił. Był ruchliwy, imponował ochotą do gry. Więcej korzyści z jego akcji było, gdy po 25 minutach zmienili się skrzydłami ze Sławomirem Peszką i „Błaszczu” operował na lewym. Apele wygłaszane m.in. przez Krzysztofa Stanowskiego o to, by Kubę witać na wszystkich stadionach niczym Hiszpanie Andresa Iniestę, za to, że przyczynił się do uratowania Białej Gwiazdy, nie trafiły w Zabrzu na żyzny grunt. Kuba został wygwizdany przez Torcidę już na rozgrzewce. Przy Roosvelta liczy się tylko Górnik.

Onet - 4279 dni

Z pewnością nie tak wyobrażał sobie powrót na ligowe boiska Jakub Błaszczykowski. Jego Wisła Kraków gładko uległa w Zabrzu Górnikowi 0:2, a 105-krotny reprezentant Polski nie wyróżnił się niczym szczególnym. Bohaterem spotkania zamykającego 21. kolejkę LOTTO Ekstraklasy był Mateusz Matras, strzelec obydwu goli dla miejscowych.

4279 dni minęło od czasu ostatniego oficjalnego meczu Błaszczykowskiego w barwach Białej Gwiazdy. By uzmysłowić sobie, jaki szmat czasu upłynął od tamtego momentu, wystarczy pomyśleć, że gdy Kuba pakował manatki i obierał kurs na Dortmund, polska piłka była jeszcze w euforii po przyznaniu organizacji Euro 2012, Grzegorz Lato dopiero sposobił się do walki o fotel w PZPN-ie, a szczytem możliwości naszego piłkarza była bramka Marka Saganowskiego dla Aalborga w Lidze Mistrzów. Ze spalonego. Nie było jeszcze smartfonów, internetu w telefonach komórkowych, a media społecznościowe nie pożerały ludziom mnóstwa cennego czasu. Niby tylko 12 lat (i to niespełna), a jakby całkiem inna epoka. To był całkiem inny świat. Inna Polska. Inny futbol między Bugiem a Odrą.

Dziennik Polski - Górnik zbyt mocny

Piłkarze Białej Gwiazdy nieudanie rozpoczęli wiosenną rundę ekstraklasy. Krakowianie nie dali rady przedostatniemu w tabeli Górnikowi Zabrze. Wisła miała w składzie Jakuba Błaszczykowskiego i Sławomira Peszkę, ale to zabrzanie mieli więcej atutów w ofensywie, byli bardziej agresywni w grze, szybsi w kontrach i zdobywali gole.

Na zakończenie pierwszej w tym roku kolejki ekstraklasy przygotowano hit dla kibiców. Górnik Zabrze zmierzył się na swoim stadionie z Wisłą Kraków, a wielkim wydarzeniem tego spotkania był powrót po ponad 11 latach na ligowe boiska w barwach „Białej Gwiazdy” Jakuba Błaszczykowskiego. Przypomnijmy, że pomocnik reprezentacji Polski ostatni raz wystąpił w koszulce Wisły 26 maja 2007 r. Później Błaszczykowski przez lata robił karierę w zagranicznych klubach. Teraz powrócił do zespołu „Białej Gwiazdy”, by go wspomóc w ciężkich chwilach.

Weszło - Dominacja Górnika

Można było się spodziewać, że rewolucja kadrowa, jaka zaszła zimą w Wiśle, odbije się na postawie piłkarzy. Wyprostowanie sytuacji w gabinetach wyprostowaniem sytuacji w gabinetach, ale na boisko wyszło dziś tylko pięciu zawodników, którzy grali regularnie jesienią. Efekt? Kilka zrywów Błaszczykowskiego, dwie-trzy przyzwoite sytuacje, a poza tym dominacja Górnika.

Tomasz Brożek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Galeria sportowa