2019.03.09 Korona Kielce - Wisła Kraków 2:6

Z Historia Wisły

2019.03.09, Ekstraklasa, 25. kolejka, Kielce, Suzuki Arena, 18:00, sobota, 8°C
Korona Kielce 2:6 (2:2) Wisła Kraków
widzów: 9.644
sędzia: Daniel Stefański z Bydgoszczy.
Bramki
Wato Arweladze 14'

Wato Arweladze 28'
1:0
1:1
2:1
2:2
2:3
2:4
2:5
2:6

24' Krzysztof Drzazga 24'

37' Jakub Błaszczykowski
51' Krzysztof Drzazga
54' Vukan Savićević
65' Łukasz Burliga
80' Krzysztof Drzazga
Korona Kielce
Michał Miśkiewicz
Bartosz Rymaniak
Adnan Kovačević
Ognjen Gnjatić grafika:zmiana.PNG (52' Oskar Sewerzyński)
Michael Gardawski
grafika:zk.jpg Matej Pučko
Oliver Petrak grafika:zmiana.PNG (57' Ivan Jukić)
grafika:zk.jpg Jakub Żubrowski
Aleksandar Bjelica grafika:zmiana.PNG (68' Łukasz Kosakiewicz)
grafika:zk.jpg Wato Arweladze
Elia Soriano

Trener: Gino Lettieri
Wisła Kraków
Mateusz Lis
Łukasz Burliga grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (78' Wojciech Słomka)
Marcin Wasilewski
Maciej Sadlok
Rafał Pietrzak
Jakub Błaszczykowski grafika:zmiana.PNG (71' Matej Palčič)
Vullnet Basha
Vukan Savićević grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (83' Patryk Plewka)
Marko Kolar
Sławomir Peszko grafika:zk.jpg
Krzysztof Drzazga

Trener: Maciej Stolarczyk
Ławka rezerwowych: Michał Buchalik, Lukas Klemenz Daniel Morys, Maciej Śliwa

Kapitan: Jakub Błaszczykowski grafika:zmiana.PNG Maciej Sadlok

Bramki: 2-6 (2-2)
Posiadanie (w %): 53-47 (55-45)
Strzały: 14-12 (8-5)
Strzały celne: 5-6 (3-2)
Strzały niecelne: 4-5
Strzały przejęte: 5-1
Strzały z pola karnego: 5-10
Strzały z pola karnego, celne: 3-6
Faule: 21-15
Żółte kartki: 3-3
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 5-5
Rzuty rożne: 9-3
Podania: 406-383
Podania dokładne (w %): 77-77
Dystans (w km): 106,78-113,93
Sprinty: 107-115

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.


Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Do Kielc z wiarą w zwycięstwo

Data publikacji: 09-03-2019 10:02


W 25. serii spotkań Lotto Ekstraklasy naprzeciw siebie staną drużyny Korony Kielce i Wisły Kraków. Gospodarze dzisiejszego pojedynku w 3 ostatnich spotkaniach zdobyli zaledwie dwa punkty, natomiast goście mogą pochwalić się wyłącznie jednym zwycięstwem.


Przegrany pojedynek z Zagłębiem Sosnowiec obnażył wszelkie słabości Złocisto-Krwistych. Brak komunikacji pomiędzy zawodnikami linii defensywnej, a także problemy, jakie kielczanie mieli z wyprowadzaniem i finalizacją ofensywnych akcji, zdecydowanie ułatwiły beniaminkowi wysokie, bo aż trzybramkowe zwycięstwo. Drużyna z województwa świętokrzyskiego na pierwsze trafienie zespołu Valdasa Ivanauskasa odpowiedziała już po 16 minutach, jednak gol Elii Soriano w żaden sposób nie zastopował ataków rywali, którzy w drugiej połowie trzykrotnie umieścili piłkę między słupkami bramki strzeżonej przez Michała Miśkiewicza.

Fatalna postawa Koroniarzy w starciu w ostatnią siłą ligowej tabeli zapewne nie zapoczątkuje rewolucji w gospodarzach Suzuki Areny, jednak Gino Lettieri, znany z częstych rotacji wyjściową jedenastką, paradoksalnie właśnie dzięki wysokiej porażce otrzymał usprawiedliwienie konieczności wprawiania w ruch kadrowej karuzeli. Potyczka z Wisłą powinna pokazać, iż wynik meczu z sosnowiczanami był wyłącznie wypadkiem przy pracy, a analiza blamażu na Stadionie Ludowym wypadła wyjątkowo skutecznie.

Ekipa Złocisto-Krwistych zgromadziła do tej pory 36 punktów, o 4 więcej od Wiślaków. Dorobek ten sprawia, że gospodarze dzisiejszej potyczki aktualnie zamykają pierwszą ósemkę, podczas gdy Biała Gwiazda okupuje 10 lokatę.

Do Kielc po wygraną

Jednak o upragnione 3 punkty będzie niesamowicie trudno. W szranki z pełnymi sportowej złości kielczanami staną równie żądni zwycięstwa Wiślacy, którzy swoją wolą walki, jaką mogliśmy uświadczyć w końcówce domowego spotkania z Pogonią, dali kibicom nadzieję na korzystne wyniki w zbliżających się kolejkach.

Mimo iż w ostatnim starciu obu ekip lepszą okazała się ta przywdziewająca Żółto-Czerwone koszulki, historyczny bilans meczów kielczan z Białą Gwiazdą przedstawia się nieco korzystniej dla krakowian. W 33 dotychczas rozegranych pojedynkach Wiślacy trzynastokrotnie sięgali po zwycięstwo, natomiast Korona swoją wyższość pokazała w 10 grach. Pierwszy spotkanie miało miejsce w ramach rozgrywek II ligi, a po premierowe 3 punkty sięgnęła Wisła, pokonując gospodarzy 2:0 - na listę strzelców wpisali się Włodzimierz Siudek i Marek Banaszkiewicz. Na zapleczu Ekstraklasy piłkarze z Reymonta wszystkie 4 bezpośrednie potyczki, nie nawet tracąc żadnej bramki. Na ponowne starcie w stolicy województwa świętokrzyskiego kibice musieli czekać aż do 2006 roku, gdyż dopiero w sezonie 2005/06 oba zespoły stanęły do boiskowej walki. Gola na wagę trzech punktów zdobył Krzysztof Gajtkowski, a o sile ofensywnej Złocisto-Krwistych stanowili m.in. Marcin Robak i Grzegorz Piechna.

Już o godzinie 18.00 gwizdek arbitra głównego rozpocznie pojedynek na stadionie przy ulicy Ściegiennego. Zarówno Koroniarze, jak i Wiślacy będą chcieli sięgnąć po pełną pulę i wrócić na właściwe tory. Jak swoje drużyny ustawią obaj szkoleniowcy i kto dostąpi możliwości występu w pierwszej jedenastce? Po odpowiedź zapraszamy na Suzuki Arenę i przed telewizory!

Michał Stompór

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Kluczowa potyczka! Wisła zagra dziś w Kielcach

Do końca zasadniczej części sezonu czeka nas już tylko sześć spotkań i jeśli popatrzymy dziś na tabelę, to oczywistym staje się fakt, że jeśli nasza drużyna w finale rywalizacji znaleźć ma się w górnej części ligowej stawki, to za zdobywanie punktów zabrać musi się bezwzględnie już od najbliższego meczu. Tym bardziej, że przyjdzie nam się dziś zmierzyć z bezpośrednim rywalem w walce o miejsce w upragnionej "ósemce", a mianowicie Koroną Kielce.

Ekipa "złocisto-krwistych", jak sami mówią o sobie, zaliczyła ostatnio brutalną wpadkę, przegrywając aż 1-4 na boisku outsidera z Sosnowca. Katastrofalne błędy defensorów ekipy z Kielc sprawiały, że strzegący regularnie w tym roku bramki Korony, nasz były golkiper - Michał Miśkiewicz, miał okazję co rusz wyciągać piłkę z siatki. Jeśli jednak ktoś spodziewa się, że podobną niefrasobliwością kielczanie mogą wykazać się też dzisiaj, to raczej nie ma co się łudzić, że może tak być i tym razem. Jak zawsze przy okazji wizyty "Białej Gwiazdy", mobilizacja w Kielcach postawiona jest do granic możliwości. Zresztą nawet bez tego - Korona w bieżącym sezonie na własnym stadionie nie zwykła przegrywać. I choć cztery ostatnie mecze u siebie jedynie zremisowała, to ostatnią porażkę na "własnych śmieciach" zaliczyła pod koniec października ubiegłego roku, ulegając 0-1 Cracovii.

O tej ostatniej - mimo że mecz derbowy zbliża się wielkimi krokami - nikt jeszcze w Wiśle nie myśli, bo jak na razie głównym tematem wiślackich rozmów musi być Korona. Trener Maciej Stolarczyk na przedmeczowej konferencji prasowej podkreślał, że jest to ekipa mocno nieobliczalna w swoich poczynaniach, ale na pewno też nie taka, której wiślacy nie mogliby pokonać.

Na pewno spodziewać się trzeba roszad w naszym składzie, bo w ostatnich dniach z zespołem nie trenował kontuzjowany Kamil Wojtkowski, który przed tygodniem wywalczył sobie miejsce w wyjściowej jedenastce, a dziś nie wiadomo, czy będzie w stanie w ogóle wystąpić. Kibice liczyć mogą jednak na to, że trener Stolarczyk będzie miał go kim zastąpić, tym bardziej, że przed tygodniem niezwykle obiecujący debiut w naszych barwach zaliczył Vukan Savićević. Stąd też można się spodziewać, że Czarnogórzec wystąpi dziś w wyjściowym składzie Wisły Kraków.

Tym bardziej, że wybitnie potrzebujemy dodatkowej piłkarskiej jakości. Potyczka w Kielcach wydaje się być bowiem dla nas kluczową, w dalszej rywalizacji bieżącego sezonu, bo też nasza strata do miejsc premiowanych grą z najlepszymi w jego finale zaczyna robić się niepokojąca. Przy okazji nie zamierzamy też w mniej, bądź bardziej nerwowy sposób oglądać się za siebie, a i tam - co pewne - rywale będą dopisywać zdobycze punktowe. Ewentualna więc wygrana z Koroną pozwoli nam namacalnie dogonić rywali w boju o miejsce w "ósemce", przy okazji budując przewagę nad strefą, gdzie w piłkarskie poczynania dokładana jest nerwowość. Ewentualna natomiast porażka niejako zamyka nam na dziś drogę do gry z najlepszymi, tym bardziej, że nasz terminarz nie jest w końcówce tej rundy najszczęśliwszy.

Nie pozostaje nam tym samym nic innego, jak mocno za ekipę trenera Macieja Stolarczyka trzymać kciuki, bo bez wątpienia stać ją na osiągnięcie w Kielcach korzystnego rezultatu. Do boju Wisełka!


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Korona Kielce vs Wisła Kraków. Zapowiedź, typy, kursy

8 marca 2019

Bardzo interesująco zapowiada się jeden z trzech sobotnich meczów w ramach 25. kolejki Lotto Ekstraklasy, w którym Korona Kielce na swoim stadionie zmierzy się z Wisłą Kraków. W naszej zapowiedzi znajdziecie między innymi nasze typy, przewidywania i kursy oferowane przez bukmacherów.


Maciej Stolarczyk: Korona jest nieobliczalna [konferencja prasowa]

Obie ekipy są zaangażowane w walkę o miejsce w grupie mistrzowskiej polskiej ekstraklasy, co dodaje dodatkowego smaczku konfrontacji z udziałem obu teamów. Aktualnie kielczanie plasują się na ósmej pozycji z dorobkiem 36 punktów na koncie, a cztery „oczka” mniej mają wiślacy.

Korona – Wisła, historia

W rundzie jesiennej górą w bezpośredniej rywalizacji byli kielczanie, którzy wygrali 1:0. Ogólnie w siedmiu ostatnich bataliach z udziałem obu drużyn Korona była górą pięć razy, raz wygrali krakowianie, a jeden mecz zakończył się remisem.

Korona – Wisła, ostatnie wyniki

Podopieczni Gino Lettieriego przystąpią do swojej potyczki, chcąc się zrehabilitować za porażkę z Zagłębiem Sosnowiec (1:4). Z kolei team z Grodu Kraka ostatnio zaliczył dwie porażki z rzędu, ulegając kolejno Lechi Gdańsk (0:1) i Pogoni Szczecin (2:3).

Korona – Wisła, sytuacja kadrowa

U gospodarzy w boju z przedstawicielami 13-krotnych mistrzów Polski zabraknie dwóch zawodników, którymi są: Ivan Marquez Alvarez i Marcin Cebula. Pierwszy musi pauzować za kartki, a drugi leczy kontuzję. Z kolei w szeregach gości zabraknie takich piłkarzy jak: Paweł Brożek, Rafał Boguski i Jakub Bartosz. Pod znakiem zapytania stoi też występ Kamila Wojtkowskiego.

Korona – Wisła, kursy

  • Wygrana Korony – 1,91
  • Remis – 3,50
  • Wygrana Wisły – 3,90

Według bukmachera Lvbet kurs na wygraną krakowskiej ekipy wynosi 3,90.


Korona – Wisła, typy i przewidywania

Naszym zdaniem batalia na Arena Kielc zakończy się bramkowym podziałem punktów. Nasz typ: 1:1.

Korona – Wisła, przewidywane składy

Korona: Miśkiewicz – Rymaniak, Kovacević, Tamm, Bjelica, żubrowski, Gnjatić, Pucko, Brown Forbes, Arweladze, Soriano

Wisła: Lis – Palcić, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak, Basha, Savicević, Błaszczykowski, Wojtkowski, Peszko, Drzazga.

Korona – Wisła, transmisja meczu

Sobotnie starcie Korona – Wisła będzie można obejrzeć na antenie Canal+ Sport. Początek transmisji zaplanowany jest na godzinę 17:55. W internecie spotkanie można śledzić dzięki Canal+ Sport Online.


Źródło: wislakrakow.com

1 na 1: Korona Kielce - Wisła Kraków

Data publikacji: 09-03-2019 12:07


Mimo ostatniej dotkliwej porażki Korony z Zagłębiem Sosnowiec najbliższy mecz z podopiecznymi Gino Lettieriego nie będzie dla drużyny Białej Gwiazdy łatwą przeprawą. Jednym z kluczowych elementów prowadzących do końcowego zwycięstwa będzie opanowanie środka pola, gdzie być może staną naprzeciw siebie Vukan Savićević i Ognjen Gnjatić.


Co ich łączy?

Pochodzący z Bałkanów piłkarze są środkowymi pomocnikami. Savićević to jednokrotny reprezentant Czarnogóry, natomiast Gnjatić pochodzi z Bośni i Hercegowiny i dotychczas reprezentował swój kraj jedynie w reprezentacji do lat 21. Obaj trafili do Lotto Ekstraklasy w zimowym oknie transferowym -zawodnik Korony został ściągnięty do Kielc z drugoligowej holenderskiej Rody Kerkrade, a nowy nabytek Wisły wzmocnił drużynę trenera Macieja Stolarczyka po transferze ze Slovana Bratysława. Savićević i Gnjatić zbierali swego czasu piłkarskie szlify w lidze serbskiej, rozgrywając w tamtejszej Super Lidze odpowiednio 40 i 61 spotkań.

Co ich dzieli?

Urodzony w Belgradzie zawodnik Białej Gwiazdy to gracz środka pola o uwarunkowaniach ofensywnych, podczas gdy Gnjatić to typowy defensywny pomocnik, wykorzystujący na murawie swoje warunki fizyczne - mierzy bowiem aż 190 centymetrów wzrostu. 27-latek zaliczył mocne wejście do drużyny Korony - z miejsca stał się dla Gino Lettieriego podstawowym zawodnikiem, rozgrywając do tej pory wszystkie możliwe minuty. Savićević zadebiutował w wiślackim trykocie w miniony weekend, zmieniając w starciu z Koroną Patryka Plewkę. W ciągu 30 minut Czarnogórzec zaprezentował się bardzo obiecująco, mocno ożywiając ataki podopiecznych Macieja Stolarczyka. Savićević ma więc na pewno szansę, a także ogromną chrapkę na debiut od pierwszej minuty w meczu z Koroną. O tym na jaki skład postawi szkoleniowiec Białej Gwiazdy przekonamy się jednak dopiero w sobotę.

Tomasz Brożek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Tak gra Korona

Data publikacji: 09-03-2019 12:47


W spotkaniu 25. kolejki Lotto Ekstraklasy dojdzie do starcia Korony Kielce z Wisłą Kraków. Ekipa z Suzuki Areny, po fatalnym meczu w Sosnowcu, zapewne liczy na powrót na właściwe tory. Wiślacy natomiast, mimo porażki z Pogonią Szczecin, pokazali, iż mimo niekwestionowanej boiskowej dominacji rywala stać ich na nawiązanie kontaktu z przeciwnikiem i zdobycie dwóch wyjątkowej urody bramek.


Szkoleniowiec gospodarzy Gino Lettieri znany jest z zamiłowania do rotacji wyjściową jedenastką swojego zespołu, czego potwierdzenie otrzymaliśmy dosłownie przed samym gwizdkiem rozpoczynającym pojedynek kielczan z Zagłębiem Sosnowiec. Mimo iż do gry awizowany był Łukasz Kosakiewicz na murawie od pierwszych minut zameldował się Aleksandar Bjelica - sprowadzony zaledwie dwa dni wcześniej. Choć debiut w wykonaniu samego Serba wypadł przyzwoicie, decyzja trenera zaskoczyła nie tylko samego Kosakiewicza, lecz także postronnych obserwatorów zmagań piłkarzy z województwa świętokrzyskiego. Porażka Złocisto-Krwistych z beniaminkiem ze Stadionu Ludowego zapewne spowoduje kolejne zmiany w podstawowym składzie naszych najbliższych rywali. Reformy nieuchronnie czekają linię defensywną, gdyż 4 bramki, które Koroniarze stracili w starciu z najsłabszą ekipą ligowej tabeli, nie mogą przejść bez echa. W klubie z Kielc bez wątpienia aspiracje sięgają co najmniej górnej ósemki. Czy i tym razem Gino Lettieri zadziwi nas swoimi wyborami?


Bramkarz: Michał Miśkiewicz

Wysoka porażka i aż 4 strzały, po których piłkę z siatki musiał wyciągać były golkiper Wisły Kraków, niemal na pewno nie spowodują, iż Michał Miśkiewicz potyczkę z Białą Gwiazdą rozpocznie na ławce rezerwowych. Powód jest jeden - krakowianin aktualnie nie ma konkurenta do walki o wyjściową jedenastkę. Kontuzji doznał etatowy bramkarz kielczan Matthias Hamrol, a pozostali gracze, którzy mogą występować na tej pozycji, nie posiadają żadnego doświadczenia w seniorskiej rywalizacji na poziomie Ekstraklasy.

Obrońcy: Aleksandar Bjelica, Adnan Kovacević, Joonas Tamm, Bartosz Rymaniak

W spotkaniu z sosniwiczanami czerwoną kartkę, po napomnieniu go przez prowadzącego pojedynek Tomasza Kwiatkowskiego drugim żółtym kartkonikiem, ujrzał podstawowy defensor Korony Ivan Marquez. Zgodnie z obowiązującymi przepisami Hiszpan byłby uprawniony do gry w kolejnej kolejce, jednak drugie z łagodniejszych napomnień okazało się dla 24-latka już ósmym, które otrzymał w obecnym sezonie, przez co Iberyjczyka czeka kolejna jednomeczowa pauza. Pewniakiem do gry przeciwko Wiśle wydaje się być kapitan Złocisto-Krwistych Bartosz Rymaniak. Jednokrotny reprezentant Polski od lat prezentuje równie wysoką formę i co najważniejsze - omijają go poważne urazy, dzięki czemu w aktualnie trwających rozgrywkach mogliśmy go oglądać na murawie w niemal wszystkich kolejkach. Po przeciwnej stronie boiska zapewne pojawi się jeden z nowych nabytków kieleckiej ekipy Aleksandar Bjelica. Serb, mimo 90 minut, jakie zanotował w przegranym pojedynku z Zagłębiem zebrał raczej pozytywne recenzje, a niespodziewana decyzja opiekuna Korony, dzięki której były gracz KV Oostende dostał szansę na występ od pierwszej minuty, niejako daje podstawę do tego, by sądzić, iż również w potyczce z Wisłą 25-latek znowu pojawi się na murawie. W środku bloku obrony najprawdopodobniej ujrzymy Adnana Kovacevicia, który zaliczył już 22 ligowe starcia, a swoją obecność udokumentował 2 trafieniami i taką samą liczbą asyst. Mimo iż ostatnie spotkanie, w jakim kielczanie wyszli na boisko w ustawieniu z czwórką defensorów, zakończyło się wysoką porażką Gino Lettieri, z uwagi na niesamowicie mocno obsadzone skrzydła Białej Gwiazdy, zapewne nie zaryzykuje wystawienia do gry linii obrony złożonej z wyłącznie 3 zawodników. Miejsce obok Kovacevicia zajmie jeden dwóch graczy, których Korona pozyskała w zimowym okienku transferowym. Szanse na kolejny występ ma stoper Joonas Tamm, dla którego będzie to 3 ekstraklasowy pojedynek, lub nominalny defensywny pomocnik Ognjen Gnjatić.

Pomocnicy: Jakub Żubrowski, Ognjen Gnjatić, Marcin Cebula

Zarówno taktyczne, jak i personalne rotacje szkoleniowca Złocisto-Krwistych, zdecydowanie utrudniają ekspertom wybór pierwszej jedenastki na kolejny mecz w wykonaniu drużyny z województwa świętokrzyskiego. Oprócz zabezpieczenia bocznych sektorów boiska opiekun gospodarzy powinien wzmocnić środek pola, co najprawdopodobniej przełoży się na wystawienie do gry dwójki defensywnych pomocników. Swoją szansę gry od pierwszych minut powinien otrzymać Jakub Żubrowski. Chociaż były zawodnik Stali Mielec w ostatnim pojedynku na boisku pojawił się dopiero w drugiej połowie, jego obecność na murawie dała kielczanom zauważalnie więcej niż gra Olivera Petraka, którego 26-latek zastąpił. Obok urodzonego w Szczecinie piłkarza zapewne zobaczymy Ognjena Gnjaticia. Bośniak do Kielc trafił w styczniu, przenosząc się z holenderskiej Rody JC Kerkrade, a Żółto-Czerwoną koszulkę zdążył założyć już czterokrotnie. Jako uzupełnienie drugiej linii Korony i piłkarza o zadaniach zdecydowanie bardziej ofensywnych niż wspomniana dwójka, typujemy Marcina Cebulę. Były młodzieżowy reprezentant naszego kraju pojawił się na boisku 15 razy, a w protokołach meczowych zapisał się jedną bramką i 3 asystami.

Skrzydłowi/napastnicy: Ivan Jukić, Elia Soriano, Felicio Brown Forbes

Pomimo że do starcia z kielczanami Zagłębie Sosnowiec przystępowało jako drużyna o największej liczbie straconych bramek, ofensywny tercet Złocisto-Krwistych zaledwie raz zdołał zmusić do kapitulacji golkipera swoich rywali, zdobywając jedyne trafienie z rzutu karnego. Pewny gry wydaje się być najskuteczniejszy zawodnik Koroniarzy Elia Soriano. Włoch, urodzony w Darmstadt, w tym sezonie na swoje konto zapisał 9 goli do swojego dorobku, dorzucając 2 ostatnie podania. Na prawym skrzydle swoją szanse może dostać Felicio Brown Forbes, który potyczkę z beniaminkiem rozpoczął na ławce rezerwowych, a lewa strona najprawdopodobniej należeć będzie do Ivana Jukicia. Młodzieżowy reprezentant Bośni i Hercegowiny w bieżących rozgrywkach nie notuje tylu spotkań, ile w poprzednim roku, jednak wydaje się, iż wobec obecnych ofensywnych problemów kieleckiego zespołu Gino Lettieri zdecyduje się postawić na błyskotliwego piłkarza.

Sobotnie starcie zapowiada się niezwykle emocjonująco. Bilans ostatnich kielecko-krakowskich spotkań pokazuje, iż oprócz trafień nie brakuje też boiskowej walki, często obfitującej w indywidualne napomnienia. Zarówno Korona, jak i Wisła w rundzie wiosennej nie potrafią utrzymać równej dyspozycji, co przekłada się na niezadowalające wyniki. Czy pojedynek w stolicy województwa świętokrzyskiego okaże się przełomowy dla jednej z drużyn? Odpowiedź poznamy już w ten weekend!

Michał Stompór

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Maciej Stolarczyk przed meczem z Koroną: - Kluczem jest to ile my strzelimy bramek

- Mieliśmy krótszy mikrocykl, bo graliśmy w niedzielę. W poniedziałek zaprosiłem zespół na wspólną kolację, to jest dla nas tradycyjne spotkanie, na które zaprasza nas zaprzyjaźniony restaurator i robi to bezinteresownie. Jest to tradycja i bardzo często takie spotkania robimy - mówił na konferencji prasowej, przed meczem z Koroną Kielce, trener zespołu Wisły Kraków, Maciej Stolarczyk.

- Jest to dla mnie bardzo istotne, aby zespół był nie tylko razem na boisku, ale też, aby te relacje pozaboiskowe były kluczowe, zwłaszcza w tym momencie, kiedy nie punktowaliśmy w ostatnich meczach i kiedy przytrafiały nam się te momenty, w których nie mogliśmy odczuć smaku zwycięstwa. Dlatego też chciałem żebyśmy wspólnie spędzili czas, bo bardzo ważne jest, aby nasze relacje nie były tylko "szatniowe", ale również czysto ludzkie. Chciałem żeby wszyscy byli na takim spotkaniu - dodał trener.

- Mamy przed sobą Koronę Kielce, czyli zespół, który prezentował się do tej pory bardzo dobrze. Też doznał zimnego prysznicu w postaci porażki z ostatnią drużyną w tabeli, co pokazuje jak specyficzna jest nasza liga i nie ma w niej faworytów. Każdy zespół ma swoje argumenty. Jesteśmy przygotowani na to spotkanie i będziemy chcieli pokazać dobry i skuteczny futbol - powiedział ponadto Stolarczyk, składając zaraz potem życzenia wszystkim Paniom, w związku z Dniem Kobiet.

Potem już jednak mówiono głównie o sprawach sportowych, a pierwszą była to dotycząca meczu z Pogonią, a dokładniej do potrójnej zmiany w zespole na ostatnie 30 minut, która odmieniła oblicze naszej drużyny.

- Po wejściu na boisku Ci zawodnicy dali swoją wartość zespołowi i była to wartość dodana. Na to liczę, jeśli chodzi o zawodników wchodzących z ławki. Dla mnie zespół to nie jest jedenastu ludzi, którzy są na boisku, ale również Ci, którzy są obok mnie w czasie meczu. To jest ten pozytyw, jeśli chodzi o spotkanie z Pogonią, a więc ta reakcja zespołu na ten wynik i nie tylko postawa tej trójki, ale reakcja całego zespołu na straconą trzecią bramkę. W niektórych przypadkach kończy się to najzwyczajniej w świecie delikatnym paraliżem, a tutaj zespół dążył do zwycięstwa do ostatnich sekund i to jest pozytyw. Rywalizacja jest dla mnie osobiście bardzo pozytywna i chciałbym, żeby wyszedł z niej wyższy poziom sportowy zespołu - mówił.

- Korona jest trudnym rywalem, zmienia systemy, rotuje zawodnikami. Jest to trudny zespół do analizy, jeśli chodzi o styl gry, bo ten zmienia w trakcie spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że możemy grać przeciwko zespołowi personalnie innemu, niż przeciwko temu, który wystąpił w Sosnowcu. Może się tam też zmienić ustawienie, tak jak to było z Pogonią i Lechią. Jesteśmy jednak na to gotowi, ale jest to zespół nieobliczalny. Przed sezonem mówiło się, że to kandydat do tego, aby bić się o utrzymanie, a Korona odbiera punkty praktycznie każdemu. To jest ta siła Korony, że przypomnę spotkanie u nas, w którym trudno było nam ich sprowokować do stworzenia sytuacji, mądrze się bronili, mądrze kontratakowali. Jest to zespół specyficzny i nieobliczalny i na pewno podchodzimy do niego z respektem, ale mamy swój plan na to spotkanie. Liczę na to, że zagramy dobry mecz, podtrzymując te ostatnie 30 minut z meczu z Pogonią - powiedział Stolarczyk.

Kolejne pytanie dotyczyło najnowszego nabytku Wisły Kraków, a mianowicie młodego napastnika, Artura Balickiego.

- Artur jest z nami od tygodnia, poznajemy tego zawodnika, ma dodatkowe treningi indywidualne, żebyśmy mogli jak najszybciej poznać jego możliwości. Zobaczymy, nie chcę tutaj wszystkiego opowiadać. Kumah nie jest jeszcze potwierdzony do gry, ale Artur jest brany pod uwagę na to spotkanie, zobaczymy czy znajdzie się w osiemnastce na ten mecz - przyznał trener, który został także zapytany o Vukana Savićevicia.

- Vukan jest zawodnikiem wszechstronnym, posiadającym duże umiejętności. Jest zawodnikiem środka pola, ma doświadczenie również na pozycji numer dziesięć, choć wydaje mi się, że w tej roli, w której wszedł na boisko, spisał się bardzo dobrze i uważam, że jest to dla niego dobra pozycja - powiedział.

Następne pytanie także było o piłkarza, a dokładniej o Marko Kolara, na którego spada po ostatnich meczach fala krytyki.

- Byłbym spokojny, jeśli chodzi o Marko. Bardzo ciężko pracuje na treningach, aby być w jak najlepszej dyspozycji. Nie mamy takiego zawodnika, który w pojedynkę wygra spotkanie. Na świecie jest niewielu takich. Marko żyje z zespołu, zespół żyje z Marko i pracujemy nad tym, aby stwarzać więcej sytuacji, żebyśmy więcej kreowali, żeby zawodnicy ofensywni mieli więcej możliwości do wykazania się pod bramką przeciwnika. To nie jest tylko rola Marko, ale całego zespołu oraz moja, żeby możliwości Marko wykorzystać i pokazać, aby praca, którą wykonuje codziennie przelać na meczu - mówił Stolarczyk.

Sporo było dziś pytań o zawodników, więc padło też o obsadę bramki i o to, czy "udział" przy straconych golach Mateusza Lisa w meczach z Lechią i Pogonią - nie powinien wymusić zmiany? Stolarczyk skwitował ten temat bardzo krótko, mówiąc: - Na tę chwilę dla mnie to nie jest czas na zmianę bramkarza.

- Jeśli traci się bramki, to są to błędy, choć pierwsza bramka dla Pogoni, to za nią trudno jednoznacznie obwinić kogokolwiek. Była to piękna bramka, strzelona z 20-tego metra i takie się zdarzają. Zarówno Lechia, jak i Pogoń nie stworzyły mnóstwo okazji, powiedziałbym że Górnik stworzył ich więcej i to jest praca, jaką wykonuje zespół. Dla mnie kluczem jest to ile my strzelimy bramek, ile wykreujemy sytuacji i nad tym mocno pracujemy. Uważam, że Pogoń ma bardzo dobrą drugą linię, bardzo dobrze operowała w tej formacji piłką, ale nie było tak, że był to zespół, przed którym heroicznie się broniliśmy i który stwarzał sytuację za sytuacją. Trzymam się natomiast tego co zdarzyło się po 60-tej minucie, kiedy zaczęliśmy funkcjonować lepiej. To jest kluczem do naszej lepszej gry - zakończył Stolarczyk.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Szalony mecz w Kielcach! Sześć bramek Wisły! Korona - Wisła 2-6

To był prawdziwie szalony mecz... Wisła dwukrotnie przegrywała z Koroną i dwukrotnie odrabiała stratę, schodząc na przerwę z wynikiem 2-2. Po niej gole strzelali jednak już tylko wiślacy! I to aż... cztery! Ostatecznie hat-trickiem popisuje się Krzysztof Drzazga, a swoje dokładają także Jakub Błaszczykowski, Vukan Savićević i Łukasz Burliga! A to oznacza, że "Biała Gwiazda" rozgromiła Koronę aż 6-2!

Arcyważne spotkanie w Kielcach wiślacy rozpoczęli z trójką "zmienników" z naszego poprzedniego meczu, w którym rywalizowaliśmy z Pogonią Szczecin. Przypomnijmy, że wtedy trener Maciej Stolarczyk wprowadził w 60. minucie do gry jednocześnie trzech zawodników i tak jak mówił na przedmeczowej konferencji prasowej, że będzie chciał kontynuować naszą postawę z ostatnich dwóch kwadransów z meczu ze szczecinianami, tak też trójkę: Łukasz Burliga, Krzysztof Drzazga i Vukan Savićević - na murawę wpuścił od razu.

I już w 2. minucie wspomniany Drzazga mógł stanąć przed pierwszą okazją na zdobycie gola, ale podanie od Marko Kolara zdołał szczęśliwie na rzut rożny zablokować obrońca. W 9. minucie o wiele groźniej było już jednak pod naszą bramką. Korona wyszła bowiem z groźnym kontratakiem i Matej Pučko pomylił się nieznacznie.

Niestety w 14. minucie pomyliliśmy się już tak, że straciliśmy bramkę. Najpierw serię błędów zaliczył Burliga, które zakończył faulem i żółtą kartką, więc gospodarze mieli rzut wolny. Z niego uderzył Wato Arweladze, a Mateusz Lis zachował się jak junior. Najpierw ruszył w prawo za mur i zabrakło go tam, gdzie stał chwilę wcześniej, aby skutecznie odbić piłkę, która ostatecznie po jego rękawicach wpadła do siatki! 0-1... i chciałoby się powiedzieć - "gramy bez bramkarza".

Mimo tego Wisła szybko mogła wyrównać, bo już minutę później przed szansą stanął Sławomir Peszko, ale zamiast przyjąć i strzelać, od razu uderzył głową i w ten sposób nie mógł zaskoczyć strzegącego bramki gospodarzy Michała Miśkiewicza.

Zrobił to jednak w 24. minucie Drzazga, który idealnie skorzystał z podania z boku od Burligi i doprowadził do wyrównania! Szybko było więc 1-1...

... niestety z remisu nie cieszyliśmy się zbyt długo. Pučko dograł bowiem na głowę Arweladze, a ten po raz drugi pokonał Lisa. No i przegrywaliśmy 1-2.

Wiślacy nie podłamali się jednak takim obrotem sprawy, a ambitnie walczący o piłkę w polu karnym Drzazga został ewidentnie kopnięty przez interweniującego Jakuba Żubrowskiego. Protesty wiślaków, długie czekanie na decyzję z wozu VAR, w końcu sędzia Daniel Stefański sam sprawdza tę sytuację na wideo, po czym ku zdumieniu wszystkich... nie dyktuje "jedenastki". Prawdziwe "piłkarskie jaja" i chce się dodać - "gramy bez sędziego"!

Na szczęście podrażniona Wisła przeprowadza kolejną akcję, co ma miejsce w 37. minucie. Basha podaje do Jakuba Błaszczykowskiego, a ten znajduje miejsce piłki przy krótkim słupku i w Kielcach jest 2-2!

Końcówka pierwszej połowy to jeszcze po jednej akcji, z każdej ze stron. W 44. minucie znów groźnie uderzył bowiem Arweladze, ale tym razem Lis był na posterunku i sparował futbolówkę na rzut rożny.

W odpowiedzi Wisła wręcz powinna zdobyć trzeciego gola. Peszko przerzucił piłkę do Błaszczykowskiego, ten idealnie dograł do Savićevića, ale Czarnogórzec będąc w doskonałej pozycji nie trafił w światło bramki! Stąd też do przerwy było 2-2.

Co się jednak odwlecze... Wisła ruszyła do ataków od początku drugiej połowy i już w 51. minucie wyszła na prowadzenie. Balansujący od początku zawodów na linii spalonego Drzazga idealnie wyszedł do podania Błaszczykowskiego i choć kąt miał ostry, pokonał Miśkiewicza. I było 3-2!

I już dwie minuty później mogło być jeszcze lepiej. Drzazga wyszedł bowiem sam na sam z Miśkiewiczem, ograł go... ale nie trafił do pustej bramki... Błyskawicznie się jednak zrehabilitował. Podał bowiem do wychodzącego na pozycję Savićevicia, a ten tym razem się nie pomylił. 54. minuta i zrobiło się już 4-2 dla Wisły Kraków!

A nie miał to być koniec wiślackich popisów w Kielcach. W 60. minucie znów mieliśmy bowiem szansę na bramkę, ale tym razem Drzazga, przy asyście obrońców, nie zdołał oddać celnego strzału. Wiślacy nie mieli jednak zamiaru na tym poprzestać. W 65. minucie z rzutu rożnego dogrywa Savićević, futbolówkę przejmuje ambitnie o nią walczący Peszko, dogrywa do Burligi, a ten po raz piąty w tym spotkaniu pokonuje Miśkiewicza! 5-2 i można przecierać oczy ze zdumienia.

Na kolejne trafienie szansę miała jednak Korona, ale w 73. minucie strzał Arweladze zablokował ofiarnie Maciej Sadlok.

Nikt nie zablokował za to w 80. minucie Drzazgi, który skorzystał z dogrania od Marcina Wasilewskiego i skompletował swojego pierwszego hat-tricka w Ekstraklasie!

Co ważne, wiślacy "szli" po kolejne gole, ale swojej okazji nie wykorzystał wprowadzony do gry na ostatnie minuty Patryk Plewka. Szansę miał także Peszko, który nieznacznie pomylił się z rzutu wolnego, ale to nie miało już większego znaczenia, bo "Biała Gwiazda" znów zachwyciła kibiców w meczu Ekstraklasy. No i wciąż liczy się w walce o "ósemkę"! Po tym zwycięstwie do kielczan tracimy bowiem tylko jeden punkt.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Strzelanina na Suzuki Arenie: Korona - Wisła 2:6!

Data publikacji: 09-03-2019 19:52


W taki obrót spraw mało kto wierzył! W sobotni Wiślacy pokazali, że potrafią grać w piłkę i - w walce o pierwszą ósemkę - nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Podopieczni trenera Macieja Stolarczyka urządzili sobie prawdziwy festiwal strzelecki, pokonując Koronę Kielce na jej terenie aż 6:2.


25. serię gier rozgrywek Lotto Ekstraklasy piłkarze Białej Gwiazdy rozpoczęli w nieco zmienionym, w stosunku do spotkania przeciwko Pogoni, składzie personalnym. Szkoleniowiec Białej Gwiazdy od pierwszych minut posłał do boju Łukasza Burligę, Vukana Savićevicia i Krzysztofa Drzazgę. Dwaj pierwsi gracze dobrze zaprezentowali się w poprzedniej kolejce, mimo że zielone światło do wejścia na murawę dostali dopiero trzydzieści minut przed końcowym gwizdkiem arbitra.

Pierwsze minuty rywalizacji przyniosły naprzemienne ataki rozpędzonych ekip, które doskonale zdawały sobie sprawę z rangi tego spotkania. Na uwagę zasługuje chociażby trójkowa akcja Savićević-Błaszczykowski-Peszko, po której oko w oko z bramkarzem mógł chwilę później stanąć Marko Kolar, ale niestety ruch krakowian przewidzieli Koroniarze. W 9. minucie serce sympatyków Białej Gwiazdy nieco zadrżało, gdy Złocisto-Krwiści popędzili z kontrą w stronę bramki Lisa. Na szczęście piłka po strzale Mateja Pucko minęła wiślackie słupek.

Od 15. minuty podopieczni trenera Macieja Stolarczyka musieli odrabiać stratę bramkową. Perfekcyjnie rzut wolny wykonał Vato Arveladze, który mocnym strzałem wpakował futbolówkę do siatki. Wydawało się, że Lis zdoła interweniować, jednak piłka przeszła przez rękawice golkipera spod Wawelu i wpadła w samo okienko.

Wiślacy potrzebowali dokładnie 10 minut, aby wyrównać stan meczu. Defensywa krakowian uruchomiła długim podaniem Łukasza Burligę, który popędził prawą stroną boiska, dogrywając futbolówkę do czekającego na nią Krzysztofa Drzazgi. Napastnik Białej Gwiazdy mocnym uderzeniem umieścił ją w bramce, chociaż bliski interwencji był dobrze znany w stolicy Małopolski Michał Miśkiewicz. 180 sekund później kielczanie ponownie uszczęśliwili publiczność zgromadzoną na Suzuki Arenie. Tym razem piłkę w „szesnastkę” gości świetnie wrzucił Matej Pucko, a dobrze dysponowany tego dnia Vato Arveladze strzałem głową zmusił Mateusza Lisa do wyciągania jej z własnej bramki.

Trafienie dla Złocisto-Krwistych rozzłościło Wisłę, która nie zamierzała łatwo się poddawać. Po akcji z 32. minuty na murawę po starciu z rywalem upadł Krzysztof Drzazga, lecz arbiter, mimo skorzystania z pomocy systemu VAR, nie zdecydował się wskazać na wapno. Nie pokrzyżowało to jednak 13-krotnemu mistrzowi Polski szyków, bowiem już 5 minut później na tablicy wyników widniał rezultat 2:2. Kieleckim fanom zaprezentował się wówczas kapitan Białej Gwiazdy Jakub Błaszczykowski, który uderzeniem z ostrego kąta zdobył gola, wykorzystując dobre prostopadłe podanie Bashy.

Jeszcze przed przerwą krakowianie mogli przechylić szalę na swoją korzyść. Najpierw jednak arbiter nie uznał bramki zdobytej przez Krzysztofa Drzazgę, dopatrując się spalonego. Później z kolei w doliczonym czasie gry Savićević zmarnował stuprocentową okazję po perfekcyjnym zagraniu Jakuba Błaszczykowskiego na 11 metr.

Cztery bramki do przerwy, cztery po przerwie

Bardzo dobrze w drugą odsłonę meczu weszli Wiślacy, którzy w 52. minucie zadali kielczanom trzeci cios. Klasowym prostopadłym podaniem popisał się nie nikt inny, tylko Jakub Błaszczykowski, a sytuację sam na sam na gola zamienił Krzysztof Drzazga. Po upływie 120 sekund zawodnicy z Krakowa prowadzili już 4:2. Swoją świetną formę sprzed tygodnia potwierdził Vukan Savićević, posyłając futbolówkę do siatki zewnętrzną częścią stopy.

Nie było to jednak, jak się później okazało, ostatnie trafienie Białej Gwiazdy w sobotni wieczór. W 65. minucie, po wrzutce z narożnika boiska, zawodników prowadzonych przez Gino Lettieriego skarcił Łukasz Burliga, wykorzystując zamieszanie w polu karnym.

Wysokie prowadzenie nie wpłynęło na postawę Wisły. Goście imponowali dojrzałością boiskową i… skutecznością. Dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem arbitra hat-tricka zanotował Krzysztof Drzazga. Po wznowieniu gry z narożnika boiska futbolówkę głową zgrał Marcin Wasilewski, a wspomniany Drzazga dopełnił formalności.

Rozpaczliwe próby ataków Korony w końcówce spotkania nie przyniosły gospodarzom realnej szansy na zagrożenie bramce strzeżonej przez Mateusza Lisa. Dzisiejszym meczem Biała Gwiazda przeszła do historii, odnosząc najwyższe zwycięstwo nad Koroną na szczeblu Ekstraklasy.

Korona Kielce - Wisła Kraków 2:6 (2:2)

  • 1:0 Arveladze 15’
  • 1:1 Drzazga 25’
  • 2:1 Arveladze 28’
  • 2:2 Błaszczykowski 37’
  • 2:3 Drzazga 52’
  • 2:4 Savićević 54’
  • 2:5 Burliga 65’
  • 2:6 Drzazga 80’

Korona Kielce: Miśkiewicz - Rymaniak, Kovacević, Gnjatić (52’ Sawerzyński), Bjelica (68’ Kosakiewicz) - Petrak (57’ Jukić), Żubrowski, Pucko, Arveladze, Gardawski - Soriano

Wisła Kraków: Lis - Burliga (78’ Słomka), Wasilewski, Sadlok, Pietrzak - Basha, Savićević (83’ Plewka) - Błaszczykowski (72’ Palčič), Drzazga, Peszko - Kolar

Żółte kartki: Żubrowski, Arveladze (Korona), Burliga, Savićević, Peszko (Wisła)

Sędziował: Daniel Stefański z Bydgoszczy

K. Biedrzycka

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Imponująca skuteczność Białej Gwiazdy! Korona – Wisła 2:6

9 marca 2019


Niezwykle skuteczna postawa krakowskiej Wisły w drugiej odsłonie meczu z Koroną Kielce w ramach 25. kolejki Lotto Ekstraklasa zaowocowała tym, że podopieczni Macieja Stolarczyka wygrali swój bój 6:2. Dzięki tej wiktorii team z Grodu Kraka ma 35 punktów na koncie.


Bardzo ważne dla układu ligowej stawki było starcie w Kielcach, gdzie gospodarze chcieli się zrehabilitować swoim kibicom za porażkę z Zagłębiem Sosnowiec. Z kolei krakowianie po dwóch porażkach z rzędu mieli zamiar wrócić na zwycięski szlak, chcąc przełamać swoją niemoc na stadionie Złocisto-krwistych.

W pierwszych trzech kwadransach gry kibice zgromadzeni na Suzuki Arenie nie mieli powodów do narzekania. Wpływ na to miał fakt, że obie ekipy zdobyli po dwie bramki. Wynik rywalizacji otworzył w 14. minucie Vato Arveladze, popisując się sprytnym strzałem rzutu wolnego, przy którym nie popisał się golkiper teamu z Grodu Kraka.

Radość z prowadzenia w szeregach Korony trwała jednak tylko do 24 minuty, bo wówczas do wyrównania doprowadził Krzysztof Drzazga. Napastnik krakowian wykorzystał podanie od Łukasz Burliga, kierując piłkę do siatki z bliskiej odległości. Tym samym były zawodnik Jagiellonii Białystok zaliczył asystę.

Tymczasem w 28. minucie jeszcze raz Gruzin Arveladze zagrał na nerwach gości, notując swoje drugie trafienie w meczu. Niemniej dziewięć minut później na listę strzelców wpisał się Jakub Błaszczykowski i ostatecznie do przerwy obie drużyny udały się z remisem.

Po zmianie stron na boisku brylowała już jednak tylko drużyna Macieja Stolarczyka, a następstwem takiego stanu rzeczy były dwa trafienia Drzazgi, z kolei po jednym golu strzelili Vukan Savicević i Burliga. Tym samym wiślacy wygrali swój mecz 6:2, notując swoje 10. zwycięstwo w trakcie trwającej kampanii.

Korona Kielce – Wisła Kraków 2:6 (2:2)

  • 1:0 Arveladze 14 min
  • 1:1 Drzazga 24 min
  • 2:1 Arveladze 28 min
  • 2:2 Błaszczykowski 37 min
  • 2:3 Drzazga 51 min
  • 2:4 Savicević 54 min
  • 2:5 Burliga 65 min
  • 2:6 Drzazga 80 min

Żółte kartki:

  • Korona – Żubrowski, Arveladze, Pucko 71
  • Wisła – Burliga, Savicević, Peszko

Korona (3-4-3): Miśkiewicz – Rymaniak, Gnjatić (52 min Sewerzyński), Kovacević, Bjelica (68 min Kosakiewicz), Żubrowski, Petrak (58 min Jukić), Pucko, Arveladze, Gardawski, Soriano

Wisła (4-2-3-1): Lis – Burliga (78 min Słomka), Wasilewski, Sadlok, Pietrzak, Basha, Savicević (83 min Plewka), Błaszczykowski (72 min Palcić), Drzazga, Peszko, M. Kolar.

Sędzia główny: Daniel Stefański (Bydgoszcz)


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

  • 90. KONIEC! WYGRYWAMY W KIELCACH... TAK... 6-2! Brawo Drużyna!
  • 83. Ostatnia korekta w składzie naszej drużynie. Patryk Plewka zmienia Vukana Savićevicia. Brawo Vukan!
  • 82. Dobra interwencja Lisa po uderzeniu Jukicia zza pola karnego.
  • 81. HAT-TRICK KRZYSZTOFA DRZAZGI! Nasz napastnik strzela gola po idealnym zgraniu Marcina Wasilewskiego!!!!
  • 80. GOOOOOOOOOL!!!!! CUDOWNIE! SZÓSTA BRAMKA DLA WISŁY!
  • 78. Druga zmiana w Wiśle. Wojtek Słomka za Łukasza Burligę. "Bury" dzięki za gola!!!
  • 73. Rzut rożny po słabym zachowaniu piłkarzy Wisły w polu karnym. Groźny strzał został zablokowany przez Sadloka.
  • 72. Zmiana w Wiśle. Kuba Błaszczykowski opuszcza boisko, w jego miejsce Matej Palčič.
  • 71. Tym razem napomnienie dla Pučki.
  • 67. Ohydny faul Arweladze na Burlidze. Tylko żółta kartka dla Gruzina...
  • Po rzucie rożnym Sławek Peszko powalczył w polu karnym kielczan. Na siłę wbił piłkę na piąty metr od bramki Korony gdzie najlepiej odnalazł się "Bury". Piąty gol dla Wisły!
  • 65. GOOOOOL!!!! ŁUKASZ BURLIGA!!!!!!!!
  • 61. Napomnienie dla Żubrowskiego za faul na Burlidze.
  • 61. Cudowna piłka od Marko Kolara w stronę Drzazgi. Krzysztof wyszedł na dobrą, czystą sytuację, ale ostatecznie skutecznie interweniował Rymaniak.
  • Mądrze utrzymywała się przy piłce "Biała Gwiazda". Piłkę jak najdalej przed siebie wybił jednak Mateusz Lis. Było to zupełnie niepotrzebne...
  • 57. Ivan Jukić wchodzi za Petraka.
  • CUDOWNA ASYSTA KRZYSZTOFA DRZAZGI! Vukan wyszedł sam na sam z Miśkiewiczem i pewnie zdobywa premierowego gola w barwach "Białej Gwiazdy"!
  • 54. GOOOOOOOL!!!!! VUKAN SAVICEVIC!!!!!!!!
  • 53. Krzysztof Drzazga powinien mieć na swoim koncie hat-tricka. Minął już Miśkiewicza, był sam przed bramką, ale... uderzył niecelnie...
  • 52. Oskar Sewerzyński zmienia Ognjena Gnjaticia.
  • Cudowna, fantastyczna piłka od Kuby Błaszczykowskiego! Drzazga wyszedł sam na sam z bramkarzem i pewnie zdobył drugą bramkę w tym meczu!
  • 51. GOOOOOOL!!!!! KRZYSZTOF DRZAZGA!!!!!!!
  • 49. Ciekawie rozegrany stały fragment gry przez kielczan. Był jednak spalony.
  • 46. Rozpoczęła się druga połowa meczu w Kielcach! DO BOJU WISEŁKA!
  • 45. Koniec pierwszej części spotkania, po której powinniśmy spokojnie wygrywać. Błąd Mateusza Lisa, Stefański i niewykorzystana sytuacja Vukana Savićevicia sprawia, że po pierwszych 45. minutach mamy remis.
  • 45. To musi być gol Savićevicia! Idealna piłka od Kuby Błaszczykowskiego, Vukan uderzał po długim słupku. Niestety niecelnie...
  • 45. Minimum trzy minuty doliczone do pierwszej części spotkania.
  • 45. Minimum trzy minuty doliczone do pierwszej części spotkania.
  • 45. Kovačević po stałym fragmencie gry oddał niecelny strzał głową. Piłka w bezpiecznej odległości mija naszą bramkę.
  • 44. Uderzenie Arweladze zza pola karnego. Mateusz Lis wybija piłkę na rzut rożny.
  • 40. Piłka w bramce Korony... spalony. Krzysztof Drzazga idealnie wykorzystał sytuację, ale sytuację spalił...
  • Teraz Stefański nie ma szans ingerować w wynik spotkania. Piękne podanie Bashy do Kuby Błaszczykowskiego, który idealnym strzałem doprowadza do wyrównania!
  • 37.GOOOOOL!!!! KUBA BŁASZCZYKOWSKI!
  • Po takich decyzjach sędziego krzyczy się na stadionach "ILE CI DALI"...
  • Nie ma karnego dla Wisły. Żałosna decyzja Stefańskiego.
  • Jest VAR...
  • TO MUSI BYĆ KARNY DLA WISŁY! DRZAZGA ZOSTAŁ KOPNIĘTY OD TYŁU PRZEZ ŻUBROWSKIEGO!
  • 28. Bramka dla Korony po bardzo ładnej akcji. Kolejny raz na listę strzelców wpisuje się Arweladze i kolejny raz piłka przelatuje po palcach Lisa.
  • 25. Kartka dla Peszki.
  • Łukasz Burliga odkupił swoje winy z pierwszych minut spotkania! Jego akcja zakończyła się cudownym dośrodkowaniem w stronę Krzysztofa Drzazgi, który zdobywa pierwszą bramkę dla Wisły w tym meczu! Brawo!
  • 24. GOOOOOL!!!! KRZYSZTOF DRZAZGA!
  • 23. Drzazga znalazł się sam przed Michałem Miśkiewiczem. Skuteczna okazała się nie tylko interwencja byłego bramkarza "Białej Gwiazdy", ale i pułapka ofsajdowa.
  • 22. Petrak swobodnie przebiegł się z piłką w stronę naszego pola karnego. Uderzył niecelnie.
  • 20. Po stałym fragmencie gry sam przed Lisem znalazł się Gnjatić. Był on jednak na pozycji spalonej...
  • 18. Tym razem napomnienie dla Vukana Savićevicia.
  • 16. Sławek Peszko, nieatakowany, zamiast przyjąć piłkę w polu karnym, uderzał w stronę bramki Korony. Szkoda bo "Peszkin" był kompletnie niepilnowany...
  • 14. Bramka dla Korony po fatalnym zachowaniu Mateusza Lisa. Autorem trafienia Wato Arweladze.
  • 13. Fatalna strata Burligi na własnej połowie boiska zakończona akcją Bjelicy. "Bury" musiał faulować i za przewinienie otrzymał żółtą kartkę. Będzie rzut wolny dla Korony z 18 metra od bramki...
  • 11. Dobra akcja Savićevicia, który w efektowny sposób przedarł się w stronę pola karnego Korony. Marko Kolar dostał od niego celne podanie, ale źle przyjął piłkę.
  • 11. Dobra akcja Savićevicia, który w efektowny sposób przedarł się w stronę pola karnego Korony. Marko Kolar dostał od niego celne podanie, ale źle przyjął piłkę.
  • 9. Po ciekawej akcji Wisły Korona wyszła z kontratakiem. Krakowianie za bardzo zabiegli się na połowę gospodarzy i byli w dramatycznie trudnej sytuacji. Pučko uderzał po długim słupku, na nasze szczęście niecelnie...
  • 5. W piątej minucie spotkania Soriano znalazł się w dobrej pozycji przed naszym polem karnym. Świetnie zachował się jednak Vullnet Basha, który zaasekurował linię defensywną Wisły.
  • 3. Wisła wykonywała dwa rzuty rożne. Obydwa zakończyły się jednak na niedokładnych dośrodkowaniach.
  • 2. Marcin Wasilewski posłał idealną piłkę w stronę wychodzącego na czystą pozycję Marko Kolara. Jego dośrodkowanie zostało zablokowane. Będzie rzut rożny dla Wisły.
  • 1. W 30. sekundzie spotkania Rymaniak wykonał rajd w stronę pola karnego Wisły. Akcja zakończyła się jego niecelnym uderzeniem.
  • 1. Gramy! Wisełko tylko zwycięstwo!
  • Przed pierwszym gwizdkiem sędziego minuta ciszy.
  • Przed nami bardzo ważny mecz i jak widzicie powyżej - trener Maciej Stolarczyk dokonał kilku zmian w wyjściowym składzie zespołu "Białej Gwiazdy". W pierwszej "jedenastce" zameldowali się bowiem po raz pierwszy w bieżącym sezonie Łukasz Burliga i Vukan Savićević. Z kolei w miejsce kontuzjowanego Kamila Wojtkowskiego zagra Krzysztof Drzazga.
  • Oto nasza ławka rezerwowych: Michał Buchalik, Lukas Klemenz, Matej Palčič, Daniel Morys, Maciej Śliwa, Patryk Plewka i Wojciech Słomka.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Korona - Wisła: Trenerski dwugłos

Data publikacji: 09-03-2019 20:55


Takie mecze w wykonaniu Wisły chciałoby się oglądać zawsze. Mimo słabszego początku, krakowianie potrafili się pozbierać i odwrócić losy arcyważnego meczu. Co po sobotnim spotkaniu w Kielcach powiedzieli szkoleniowcy obu zespołów?


Maciej Stolarczyk - Wisła Kraków

Systematyczna praca Białej Gwiazdy i wiara we własne umiejętności przyniosła oczekiwane rezultaty. Po dwóch porażkach z rzędu 13-krotni mistrzowie Polski sięgnęli po wyczekiwany komplet oczek, który na pewno napędzi ich do dalszego działania. „Jestem bardzo szczęśliwy. Gratuluję mojemu zespołowi zwycięstwa. Przez cały czas byliśmy gotowi na realizację tego, co wspólnie przed meczem ustaliliśmy. Drużyna Korony to bez wątpienia trudny przeciwnik, który cały czas zmienia system gry i stosuje rotację zawodników. Sporo musieliśmy się napracować, aby dobrze się przygotować, tym bardziej ten rezultat nas cieszy” - powiedział trener Maciej Stolarczyk.

Gino Lettieri - Korona Kielce

Szkoleniowiec gospodarzy nie krył rozczarowania końcowym rezultatem, nie mogąc znaleźć wytłumaczenia na postawę swoich podopiecznych, zwłaszcza w drugich 45 minutach. „Dobrze weszliśmy w ten mecz, agresywnie i szybko zdobyliśmy pierwszą bramkę. Chwilę później straciliśmy gola, co nie do końca potrafimy sobie wytłumaczyć. Udało się zanotować drugie trafienie, a następnie w dziwny sposób straciliśmy bramkę na 2:2. W tej fazie meczu mogliśmy strzelić po raz trzeci, a nie pozwolić rywalowi na więcej. To były dwa prezenty dla przeciwnika, przez które Wisła wróciła do meczu. Nie jestem w stanie wyjaśnić tego, co się wydarzyło w drugiej połowie. Od 24 lat jestem trenerem i takich rzeczy nie przeżyłem” - zaczął opiekun Złocisto-Krwistych.

„Myśleliśmy, że porażka rok temu z Wisłą Płock 1:4 była najgorszym, co może się wydarzyć. Dzisiaj przeżyliśmy jednak coś jeszcze gorszego. Tym bardziej, że stało się to w starciu z tak ważnym przeciwnikiem. Pozwoliliśmy sobie na strzelenie w 2 meczach aż 10 bramek - to dużo więcej niż traciliśmy wcześniej. Przepraszam kibiców i sponsorów za to, co się stało. Musimy przeanalizować zwłaszcza drugą połowę” - dodał Gino Lettieri.

K. Biedrzycka

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Burliga: Dobry prognostyk przed Derbami Krakowa

Data publikacji: 09-03-2019 22:10


Biała Gwiazda na Suzuki Arenie pokonała Koronę Kielce 6:2. Swoiste - „z nieba do piekła” - przeżył w dzisiejszym meczu Łukasz Burliga, który najpierw sprokurował stratę drugiej bramki, a później asystował przy golu Krzysztofa Drzazgi i sam zanotował trafienie.


„Myślę, że był to fajny mecz do oglądania dla kibiców. Źle weszliśmy w to spotkanie, nie układało nam się od początku tak, jak zaplanowaliśmy. Najważniejsze jednak, że wytrzymaliśmy ciśnienie i wywozimy stąd trzy punkty” - podsumował całe spotkanie „Bury”.

Burliga wystąpił dziś po raz pierwszy od pierwszej minuty w tej rundzie po tym, jak przed tygodniem dał dobrą zmianę. „Nie było to dla mnie łatwe spotkanie. Widać było u mnie, że dawno nie zaczynałem meczu w pierwszym składzie. Przy straconej bramce źle przyjąłem piłkę, co doprowadziło do faulu. Kończę jednak mecz z bramką, asystą i zwycięstwem, więc są powody do zadowolenia” - powiedzial nasz piłkarz.

Przed tygodniem, w meczu z Pogonią, gra Białej Gwiazdy uległa wyraźnej poprawie po wejściu na boisku Burligi, Drzazgi i Savićevicia, którym dziś trener dał zagrać od początku. „Cała nasza trójka dobrze pokazała się w meczu z Pogonią. Poskutkowało to tym, że trener dał nam szansę na grę od początku. Wyszło tak, że zdobyliśmy dzisiaj po bramce” - zauważył Łukasz.

Derby blisko

Już za tydzień Wiślaków czekają Derby Krakowa. Pierwsza wyjazdowa wygrana, i to w takim rozmiarze, przyszła chyba w najlepszym momencie. „Dzisiejsze spotkanie to dobry prognostyk przed zbliżającym się meczem derbowym. Można powiedzieć: najbardziej prestiżowym pojedynkiem tej wiosny. Mam nadzieję, że dyspozycję z meczu w Kielcach uda się utrzymać i przekuć w wygraną nad Pasami” - mówił Burliga.

„Zdarzyło mi się zagrać w kilku spotkaniach derbowych, więc wiem, jak istotne są to mecze. Mam nadzieję, że również za tydzień uda się odnieść zwycięstwo, szczególnie, że gramy u siebie” - zakończył obrońca Białej Gwiazdy.

MH

Biuro Prasowe Wisła Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Kolar: Liczy się dobro zespołu

Data publikacji: 10-03-2019 12:27


Wiślacy w sobotni wieczór rozbili Koronę Kielce na jej terenie 6:2, dopisując do swojego konta bardzo cenne trzy punkty. Wygrana ta sprawiła, że Biała Gwiazda do ósmej w tabeli ekipy Złocisto-Krwistych traci zaledwie jedno oczko. Pełne spotkanie na Suzuki Arenie rozegrał chorwacki napastnik spod Wawelu - Marko Kolar.


Spotkanie z Koroną Kielce było istotne dla krakowian ze względu na układ tabeli Lotto Ekstraklasy. Po dobrym piłkarsko meczu Wiślacy sięgnęli po komplet oczek, który przybliża ich do postawionego celu. „Cały czas będziemy walczyć o górną ósemkę, dopóki tylko jest szansa. W każdym meczu musimy pracować tak, jak dzisiaj, dawać z siebie sto procent i wtedy będziemy osiągać korzystne rezultaty” - zaczął Chorwat.

W pierwszej fazie meczu krakowianie stracili dwie bramki, które nie podcięły im jednak skrzydeł, lecz zmobilizowały do zaciętej walki. Efektem tego było aż sześć strzelonych przez zespół spod Wawelu goli. „Zmieniliśmy nieco skład w środku pola. Graliśmy bardzo spokojnie, po ziemi i tak, jak trener nas uczulał przez cały tydzień. W końcu dobrze to wyglądało. Ja z Krzyśkiem mieliśmy wymieniać się rolami - częściej grałem na „10”, a on bardziej z przodu” - analizował.

Mimo że Marko Kolar nie zanotował w sobotę żadnego trafienia, to był ważną postacią w układance trenera Stolarczyka. „Grałem inaczej niż do tej pory. Nieważne, kto strzela, najistotniejszy jest końcowy wynik. Wiadomo, że napastnik jest rozliczany z bramek, ale liczy się dobro zespołu. Jeśli tak będziemy się prezentować, to okazje przyjdą i gole także” - zakończył napastnik Białej Gwiazdy.

K. Biedrzycka

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Savićević: Mamy dobry zespół i wielu doświadczonych zawodników

Data publikacji: 11-03-2019 10:35


Domowy mecz z Pogonią Szczecin był dla niego okazją do debiutu i zaprezentowania się wiślackiej społeczności, a w starciu z kielecką Koroną po raz pierwszy dostał szansę gry od pierwszej minuty. Za zaufanie, którym go obdarzono odpłacił bramką i dobrą grą. Oto, co jeden z nowych nabytków miał do powiedzenia po zwycięskim meczu w Kielcach.


Wygrana na obcym terenie, po ostatnich spotkaniach bez punktu, wlała w serca kibiców spokój. Nie bez znaczenia jest też moment, w którym to zwycięstwo przyszło, bo już w sobotę Biała Gwiazda zmierzy się z Cracovią. „To zwycięstwo jest dla nas bardzo istotne, ponieważ teraz najważniejszy mecz dla nas i dla naszych fanów. Musimy zapomnieć o meczu w Kielcach jak najszybciej, bo przed nami bardzo ważne spotkanie. Teraz mamy dwa dni wolnego, musimy najpierw odpocząć, a we wtorek zaczniemy pracować nad następnym przeciwnikiem. Mam nadzieję, że podtrzymamy tę formę w kolejnych spotkaniach” - powiedział Savićević.

Doświadczenie na plus

Drużyna piłkarska jest skomplikowanym mechanizmem, a dobre funkcjonowanie zespołu jest uzależnione od wielu czynników. Dla młodego pomocnika korzystny wpływ ma obecność w szatni piłkarzy, którzy swoim doświadczeniem wprowadzają spokój. „Mamy dobry zespół, wielu doświadczonych zawodników, Błaszczykowskiego, Wasilewskiego i wielu innych, co jest bardzo cenne. Mamy także dobrego trenera. Mam nadzieję, że ci doświadczeni zawodnicy pomogą całemu zespołowi grać lepiej” - stwierdził 25-latek.

Cel się nie zmienia

Przed Wisłą Kraków trudne spotkania, m.in. potyczka derbowa oraz inny mecz wielkiej wagi, a mianowicie spotkanie z Legią Warszawa. Niezależnie od tego, co dzieje się w ligowej tabeli i jak układa się gra, założenia i cele ekipy są niezmienne. „Zajęcie miejsca w pierwszej ósemce to nasz cel i mam nadzieję, że uda się go osiągnąć, ponieważ mamy fantastycznych fanów i mam nadzieję, że spełnimy ich oczekiwania” - podsumował pomocnik.

M. Chlebek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Krzysztof Drzazga: - Starałbym się do nikogo nie porównywać

- Zdecydowanie to pudło zostanie mi najdłużej w pamięci, bo też koledzy nie pozwolą zapomnieć, ale najważniejsze są dla nas te trzy punkty, w dobrym stylu, na trudnym terenie, jaki jest w Kielcach i jedziemy dalej - mówił po zwycięstwie Wisły z Koroną aż 6-2 nasz napastnik, Krzysztof Drzazga, który popisał się dziś nie tylko wspomnianym... "pudłem", wszak nie trafił na pustą już bramkę, ale przede wszystkim hat-trickiem!

- Bardzo długo nie grałem na "dziewiątce", bo w Puszczy Niepołomice raczej jako taka fałszywa "dziewiątka" z Hubertem Tomalskim i Maciejem Orłowskim, których oczywiście serdecznie pozdrawiam. Dziś trener wystawił mnie na "dziewiątce" i mieliśmy się zamieniać z Marko Kolarem, ale dobrze to wyglądało, gdy ja grałem trochę wyżej, a on niżej i zaprocentowało to w postaci bramek - mówił wiślak.

Trafienie Drzazgi na 1-1 w tym meczu zostało porównane do sposobu poruszania się i czekania na piłkę, które prezentował Paweł Brożek i o to czy podpatruje on starszego kolegę, został zapytany.

- Na takiego zawodnika jak Paweł trzeba patrzeć, więc kilka razy miałem okazję podpatrywać jego zachowania, aczkolwiek starałbym się do nikogo nie porównywać, bo tak po prostu gram i mam nadzieję, że tak będzie dalej - przyznał Drzazga.

Na koniec zapytany zaś o to, że podniósł sobie poprzeczkę i co będzie dalej, skwitował żartobliwie: - No cztery trzeba.

Źródło: Canal+ Sport

Trzy bramki, nota dziewięć i tytuł piłkarza meczu z Koroną dla Krzysztofa Drzazgi!

Nie będzie chyba dla nikogo żadnym zaskoczeniem, że najlepszym piłkarzem Wisły Kraków, w meczu ligowym z Koroną Kielce, został Krzysztof Drzazga. Trzy zdobyte bramki, a do tego asysta - dały mu średnią notę równą aż 9.01 punktów i jest to druga indywidualna "dziewiątka" dla piłkarza "Białej Gwiazdy" w bieżącym sezonie! Wcześniej taką zarobił Zdeněk Ondrášek, za występ przeciwko Wiśle Płock, ale też podkreślić warto, że Drzazga mocno w Kielcach postarał się o to, aby Czecha godnie zastąpić. I oby tak dalej!

Są takie mecze, w których wychodzi niemalże wszystko. I takim bez wątpienia była w Kielcach przede wszystkim druga połowa, w wykonaniu podopiecznych trenera Macieja Stolarczyka. Sześć celnych strzałów na bramkę strzeżoną przez Michała Miśkiewicza i aż sześć bramek - takie rzeczy nie zdarzają się zbyt często, jak i to, że w spotkaniu wyjazdowym, które dla gospodarzy traktowane jest niczym "derby", aż tak mocno rozbija się przeciwnika. To było bowiem w wykonaniu wiślaków prawdziwe K.O.

Nic więc dziwnego, że wiślacy niemal w komplecie zarobili u Was oceny mocno pozytywne, bo poza "dziewiątką" dla Drzazgi, "ósemki" otrzymali Vullnet Basha, Jakub Błaszczykowski i Vukan Savićević. I choć zabrakło "siódemek", to tej blisko był Łukasz Burliga. Można tylko przypuszczać, że gdyby nie jego seria błędów i faul, po którym z rzutu wolnego Korona zdobyła pierwszego gola - także i on dostałby wyższą ocenę. A na takową nie zasłużył w Waszej ocenie nasz bramkarz. Mateusz Lis, który nie po raz pierwszy, w ostatnim czasie, po prostu się nie popisał. I choć ostatecznie kończy głosowanie z oceną 4.06, to chyba można śmiało stwierdzić, że na "czwórkę" nie zarobił on sam, a koledzy z drużyny, którzy zatarli swoimi udanymi akcjami i bramkami jego fatalny błąd przy bramce. Bez wątpienia pojawią się teraz kolejne głosy o być może zmianie w bramce Wisły, ale przed czekającymi nas teraz derbami trener Stolarczyk na taki krok raczej się nie zdecyduje...

A oto komplet wyników:

Krzysztof Drzazga 9.01


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 25. kolejki LOTTO Ekstraklasy

Aż sześć bramek strzelili piłkarze Wisły Kraków w spotkaniu wyjazdowym w Kielcach i bez dwóch zdań jest to wydarzenie 25. kolejki ligowej. Hat-trickiem popisał się Krzysztof Drzazga i jak widać "Biała Gwiazda" nie zamierza poddawać się w walce o "ósemkę". W walce o czwarty z rzędu tytuł mistrzowski nie ustaje natomiast warszawska Legia. Pokonała bowiem 2-1 Arkę i w związku z kolejną stratą punktową Lechii, traci do gdańszczan już tylko dwa "oczka".

Piątek, 8 marca:

Górnik Zabrze 0-2 Piast Gliwice

  • 0-1 Mikkel Kirkeskov (36.)
  • 0-2 Aleksandar Sedlar (85. k.)

Początek tego spotkania należał wyraźnie do gospodarzy, ale nie potrafili oni znaleźć sposobu na dobrze broniącego Františka Placha, któremu dopisywało też szczęście, wszak zaraz na początku meczu uratował go słupek. Słowacka szkoła bramkarska była w tych górnośląskich derbach wyraźnie po stronie gości, bo na pewno strzegący zabrzańskiej bramki Martin Chudý nie popisał się w 36. minucie, gdy z rzutu wolnego przymierzył Mikkel Kirkeskov. Jakby tego było mało goście długimi minutami skutecznie bronili skromnego prowadzenia, by w końcówce - po kolejnym rzucie wolnym - gdy w "siatkówkę" zabawił się Jesús Jiménez, podwyższyć wynik z rzutu karnego.

Śląsk Wrocław 2-0 Jagiellonia Białystok

  • 1-0 Michał Chrapek (8.)
  • 2-0 Marcin Robak (25.)

Gdy już w 8. minucie, po stracie Zorana Arsenicia, gospodarze wyszli na prowadzenie, które dość szybko podwyższyli, można było spodziewać się, że białostoczanie postarają się choćby honorowo zakończyć ten mecz. Zakończyli grając w "dziesiątkę", bo bez bramkarza, więc teraz nie pozostaje nam nic innego jak poczekać, czy niedawne plotki o możliwym rozstaniu z trenerem Ireneuszem Mamrotem to tylko "plotki", czy aby nie coś więcej? A Śląsk? Wygrywa po raz trzeci z rzędu na własnym stadionie dokładnie 2-0 i punktowo ucieka ze strefy bezpośrednio zaangażowanej w spadek.

Sobota, 9 marca:

Cracovia 2-1 Zagłębie Sosnowiec

  • 1-0 Airam Cabrera (39.)
  • 2-0 Airam Cabrera (55. k.)
  • 2-1 Tomasz Nawotka (73.)

Na stadionie przy ulicy Kałuży niespodzianki nie było, "Pasy" zdołały wypunktować outsidera, bo też miały w swoich szeregach dobrze dysponowanego Airam Cabrera. Najpierw zaliczył jedno trafienie, potem wywalczył "jedenastkę", którą wykorzystał - i choć przyjezdni mocno starali się, aby tę stratę odrobić, to udało im się jedynie zdobyć gola honorowego.

Korona Kielce 2-6 WISŁA KRAKÓW

  • 1-0 Wato Arweladze (14.)
  • 1-1 Krzysztof Drzazga (24.)
  • 2-1 Wato Arweladze (28.)
  • 2-2 Jakub Błaszczykowski (37.)
  • 2-3 Krzysztof Drzazga (51.)
  • 2-4 Vukan Savićević (54.)
  • 2-5 Łukasz Burliga (65.)
  • 2-6 Krzysztof Drzazga (80.)

Co tam się wydarzyło? Można wciąż pytać i pytać, bo takie mecze nie zdarzają się na co dzień. Wprawdzie od podobnych w bieżącym sezonie specjalistami są właśnie piłkarze trenera Macieja Stolarczyka, by wspomnieć 5-2 z Lechią, czy z Lechem, ale jednak tamte mecze "Biała Gwiazda" rozgrywała w jednak zupełnie innej obsadzie kadrowej. Jak się jednak okazuje - duch tego zespołu nie uleciał i po fantastycznym występie Wisła zdobywa w Kielcach jakże cenne trzy punkty! Nie zmienia to faktu, że koszmarną passę zaliczają piłkarze Korony, którzy w dwóch kolejnych meczach stracili aż... dziesięć bramek!

Arka Gdynia 1-2 Legia Warszawa

  • 0-1 Carlos López (59.)
  • 0-2 Sandro Kulenović (64.)
  • 1-2 Maciej Jankowski (68.)

Gdy w 64. minucie legioniści wyszli na dwubramkowe prowadzenie zanosiło się na to, że łatwo dograją to spotkanie do końca. Ambitnie walczący gdynianie szybko zdołali jednak strzelić bramkę kontaktową i długimi minutami... zepchnęli legionistów do momentami rozpaczliwej obrony. Determinacja gospodarzy to było jednak zbyt mało, aby Legię ograć, więc ta dopisuje kolejne trzy punkty.

Niedziela, 10 marca:

Pogoń Szczecin 0-3 Zagłębie Lubin

  • 0-1 Damjan Bohar (18.)
  • 0-2 Filip Starzyński (65. k.)
  • 0-3 Patryk Tuszyński (69.)

Ostatnie zachwyty nad ekipą Pogoni uleciały dziś bardzo wysoko, bo szczecinianie dostali tęgie lanie od walczących o "ósemkę" piłkarzy z Lubina, którzy nie pierwszy już raz pokazują, że potrafią grać z zespołami, które są w tabeli wyżej od nich. Mają już bowiem wiosną na rozkładzie Lecha, Lechię, a teraz Pogoń.

Miedź Legnica 3-2 Lech Poznań

  • 1-0 Božo Musa (4.)
  • 2-0 Petteri Forsell (36.)
  • 2-1 Maciej Gajos (56.)
  • 3-1 Omar Santana (83. k.)
  • 3-2 João Amaral (90.)

To było spotkanie, którego podopieczni trenera Adama Nawałki po prostu nie mogli przegrać. A jednak... Lech zawodzi nie po raz pierwszy tej wiosny i chyba na dobre może zapomnieć o pogoni za czołówką ligowej stawki, bo zanim jeszcze piłkarze liderującej Lechii wyjdą w tej kolejce na boisko - tracić będą do nich aż dziesięć oczek. Trzy punkty zdobyte z poznaniakami są natomiast więcej niż cenne dla beniaminka z Legnicy, który odskakuje dzięki nim od strefy bezpośrednio zagrożonej spadkiem.

Poniedziałek, 11 marca:

Lechia Gdańsk 1-1 Wisła Płock * 0-1 Alan Uryga (52.)

  • 1-1 Flávio Paixão (77. k.)

Można się mocno zastanawiać, jak zakończyłby się ten mecz, gdyby nie "odcięty prąd" w 61. minucie Grzegorza Kuświka. Ten mając już na swoim koncie żółtą kartkę, zupełnie bezsensownie wszedł wślizgiem w środku boiska w rywala i zarobił kolejny kartonik. Grająca przez to w osłabieniu Wisła Płock trochę jednak niespodziewanie w Gdańsku prowadziła i choć ostatnio "nafciarze" okazali się specjalistami od gry w niepełnym składzie, to tym razem kompletu punktów nie zdobyli. Inna sprawa to... rzut karny dla Lechii, bo jeśli nie było go w Kielcach na Krzysztofie Drzazdze, gdzie sędziował Daniel Stefański, to jakim cudem był w Gdańsku na Arturze Sobiechu, gdzie tenże Stefański oglądał wszystko na wideo? Cytując klasyka - "cirkus-skandaloza".

Aktualna tabela:

  • 1. Lechia Gdańsk 25 50 39-21
  • 2. Legia Warszawa 25 48 39-25
  • 3. Piast Gliwice 25 43 38-26
  • 4. Jagiellonia Białystok 25 40 40-34
  • 5. Lech Poznań 25 39 38-32
  • 6. Cracovia 25 39 29-26
  • 7. Pogoń Szczecin 25 38 36-33
  • 8. Zagłębie Lubin 25 36 41-36
  • 9. Korona Kielce 25 36 31-35
  • 10. WISŁA KRAKÓW 25 35 42-37
  • 11. Śląsk Wrocław 25 27 33-33
  • 12. Miedź Legnica 25 27 26-46
  • 13. Arka Gdynia 25 25 35-38
  • 14. Górnik Zabrze 25 24 30-45
  • 15. Wisła Płock 25 24 35-44
  • 16. Zagłębie Sosnowiec 25 18 33-54


Źródło: wislaportal.pl

Statystyki meczu: Korona - Wisła=

Dwukrotnie przegrywali, a nasze nerwy potęgowały kolejne błędy, w tym mocno chyba wszystkich irytująca sytuacja, kiedy to sędzia Daniel Stefański nie podyktował rzutu karnego po faulu na Krzysztofie Drzazdze. I pomimo tych niedogodności i kontrowersji, wiślacy z trudnego terenu w Kielcach wywożą nawet nie tyle trzy punkty, co jakże efektowne trzy punkty! Sześć zdobytych bramek, wiele kapitalnych akcji i w drugiej połowie zupełnie rozbity rywal. Tak piłkarze Wisły wyglądali na tle Korony. Oto najważniejsze statystyki i liczby tego meczu!

Korona Kielce - Wisła Kraków

  • Bramki: 2-6 (2-2)
  • Posiadanie (w %): 53-47 (55-45)
  • Strzały: 14-12 (8-5)
  • Strzały celne: 5-6 (3-2)
  • Strzały niecelne: 4-5
  • Strzały przejęte: 5-1
  • Strzały z pola karnego: 5-10
  • Strzały z pola karnego, celne: 3-6
  • Faule: 21-15
  • Żółte kartki: 3-3
  • Czerwone kartki: 0-0
  • Spalone: 5-5
  • Rzuty rożne: 9-3
  • Podania: 406-383
  • Podania dokładne (w %): 77-77
  • Dystans (w km): 106,78-113,93
  • Sprinty: 107-115

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 11.23 - Marko Kolar
  • 11.16 - Vukan Savićević
  • 11.06 - Vullnet Basha
  • 11.03 - Sławomir Peszko
  • 10.64 - Krzysztof Drzazga
  • 10.38 - Rafał Pietrzak
  • 9.95 - Maciej Sadlok
  • 9.75 - Marcin Wasilewski
  • 9.20 - Łukasz Burliga
  • 8.28 - Jakub Błaszczykowski
  • 5.15 - Mateusz Lis

oraz

  • 2.72 - Matej Palčič
  • 1.78 - Wojciech Słomka
  • 1.53 - Patryk Plewka

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 33.44 - Łukasz Burliga
  • 31.89 - Jakub Błaszczykowski
  • 31.86 - Krzysztof Drzazga
  • 31.16 - Marko Kolar
  • 30.10 - Sławomir Peszko

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 351 - Łukasz Burliga
  • 351 - Krzysztof Drzazga
  • 344 - Vukan Savićević
  • 324 - Vullnet Basha
  • 324 - Sławomir Peszko
  • 323 - Marcin Wasilewski
  • 306 - Jakub Błaszczykowski
  • 286 - Maciej Sadlok
  • 265 - Matej Palčič
  • 263 - Marko Kolar
  • 250 - Rafał Pietrzak
  • 245 - Patryk Plewka
  • 240 - Wojciech Słomka
  • 223 - Mateusz Lis

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Źródło: Ekstraklasa, InStat

Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Przegląd prasy: Wisła w koronie z sześciu diamentów=

Data publikacji: 11-03-2019 09:14


Dziennikarze nie mieli w sobotę łatwego zadania. Jak bowiem opisać poczyniania Białej Gwiazdy, która gra tak, że brakuje słów? Doświadczeni żurnaliści podołali jednak swoim obowiązkom. Sprawdźmy więc, co napisali o dyspozycji naszej drużyny w sobotnim meczu.


Przegląd Sportowy - Pierwsza wygrana Wisły na wyjeździe

W 25. kolejce Lotto Ekstraklasy Wisła Kraków pokonała na wyjeździe Koronę Kielce aż 6:2. Dla Białej Gwiazdy było to pierwsze zwycięstwo odniesione na boisku rywala w tym roku. Hat-tricka dla drużyny Macieja Stolarczyka ustrzelił Krzysztof Drzazga. Obie drużyny przystępowały do tego spotkania w nie najlepszych nastrojach. Korona nie wygrała trzech kolejnych spotkań w lidze, a Biała Gwiazda przegrała dwa ostatnie spotkania. Jedni i drudzy liczyli na komplet punktów, które bardzo by się im przydały w walce o grupę mistrzowską Lotto Ekstraklasy.

Maciej Stolarczyk przed spotkaniem z Koroną mówił o tym, że spodziewał się trudnego początku rundy wiosennej z uwagi na trudne warunki przygotowań i spore zmiany kadrowe w zespole w zimowej przerwie. Uspokajał jednak, że jego drużyna w końcu złapie rytm. Pierwsze oznaki, że sprawy idą ku lepszemu, mieliśmy właśnie w Kielcach. Wisła stworzyła sobie sporo sytuacji, chyba więcej, niż w poprzednich czterech meczach razem wziętych. Biała Gwiazda grała odważnie przeciwko ofensywnie nastawionym gospodarzom i postawiła im twarde warunki.

Interia - Niezwykły wynik

Takie wyniki w Ekstraklasie nie zdarzają się codziennie. Wisła Kraków, która przegrała cztery z pięciu poprzednich meczów, rozgromiła Koronę Kielce 6-2 i to na wyjeździe. Trener Korony Gino Lettieri nie dokonał rewolucji w składzie po porażce 1-4 z Zagłębiem Sosnowiec. Szkoleniowiec wiślaków Maciej Stolarczyk od pierwszej minuty posłał do boju trzech piłkarzy, którzy w przegranym 2-3 meczu z Pogonią Szczecin weszli na boisko w końcówce. To Łukasz Burliga, Vukan Savicević i Krzysztof Drzazga.

Sport.pl - Biała Gwiazda gromi

Mecz w Kielcach, który rozpoczął się o godz. 18, obfitował w dynamiczne zmiany sytuacji. Korona objęła prowadzenie w 14. minucie dzięki uderzeniu Vato Arveladze z rzutu wolnego. 10 minut później było już jednak 1:1, bo po podaniu Łukasza Burligi gola strzelił Krzysztof Drzazga. Remisem Wisła cieszyła się jednak tylko przez cztery minuty. Po podaniu Mateja Pućki drugą bramkę zdobył Arveladze, który dał prowadzenie Koronie. Do przerwy był remis, bo w 37. minucie podanie Vulneta Bashy wykorzystał Jakub Błaszczykowski. W drugiej połowie na boisku rządziła już tylko Wisła. Po niespełna 10 minutach tej części gry było 4:2 dla zespołu Macieja Stolarczyka po golach Drzazgi i Vukana Savicevicia. Wiśle było jednak mało i 64. minucie podwyższyła na 5:2 za sprawą Burligi, a na 10 minut przed końcem hat-tricka skompletował Drzazga.

Weszło - Drzazga przebrany za Frankowskiego

Gdy Arweładze kończył piękną akcję Korony strzałem na 2:1, pomyśleliśmy sobie - ulala, co za rozegranie, akcja meczu! Godzinę później Wisła Kraków prowadziła 6:2, a my nie wiedzieliśmy już, który atak wiślaków był piękniejszy. W Kielcach obejrzeliśmy jeden z najlepszych indywidualnych występów w całym tym sezonie – Krzysztof Drzazga strzelił hat-tricka, zaliczył asystę i był o krok od wywalczenia karnego (o tym później). Świetnie zagrał też – tuż przed powołaniami – Jakub Błaszczykowski.

Aż strach wpuszczać taką Wisłę na swój stadion. „Biała Gwiazda” w tym sezonie spektakularnie odmachnęła się Lechowi wychodząc z 0:2 na 5:2, zremisowała też po szalonym spotkaniu 3:3 z Legią w Warszawie. Wisła lubi w tym sezonie takie dreszczowce, ale po tym pięknym trafieniu Arweładze spodziewaliśmy się raczej hat-tricka pomocnika kielczan, a nie obrazka z Call of Duty po bramką Miśkiewicza.

Dziennik Polski - Wisła bez litości

Wisła Kraków nie miała litości dla Korony na jej terenie. „Biała Gwiazda” rozegrała najlepszy mecz tej wiosny i rozbiła gospodarzy 6:2. Dzięki temu zwycięstwu podopieczni trenera Macieja Stolarczyka zbliżyli się do Korony na jeden punkt i pozostają w walce o pierwszą ósemkę.

Love Kraków - Wiślacka remontada

Wisła Kraków wysoko pokonała Koronę Kielce 6:2 i ciągle liczy się w walce o grupę mistrzowską. Kibicom Białej Gwiazdy poprawiły się też nastroje przed zaplanowanymi na 17 marca derbami. Krakowianie dwukrotnie musieli gonić wynik, ale w drugiej połowie zagrali po profesorsku. W rolę profesora wcielił się Krzysztof Drzazga, który skompletował hat-tricka. To jego pierwsze bramki w ekstraklasie.

Tomasz Brożek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Galeria sportowa