2019.03.17 Wisła Kraków - Cracovia 3:2

Z Historia Wisły

2019.03.17, Ekstraklasa, 26. kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 18:00, niedziela, 18°C
Wisła Kraków 3:2 (2:0) Cracovia
widzów: 28.235
sędzia: Tomasz Kwiatkowski z Warszawy.
Bramki
Krzysztof Drzazga 14'
Marko Kolar 19'
Jakub Błaszczykowski 59'
1:0
2:0
3:0
3:1
3:2



86' Airam Cabrera
90'+4 Filip Piszczek
Wisła Kraków
Michał Buchalik Grafika:Kontuzja.png grafika:zmiana.PNG (32' Mateusz Lis)
grafika:zk.jpg Łukasz Burliga
grafika:zk.jpg Marcin Wasilewski
Maciej Sadlok
Rafał Pietrzak
Jakub Błaszczykowski
grafika:zk.jpg Vullnet Basha
Vukan Savićević
Marko Kolar grafika:zmiana.PNG (80' Patryk Plewka)
Sławomir Peszko
Krzysztof Drzazga Grafika:Kontuzja.png grafika:zmiana.PNG (55' Kamil Wojtkowski)

Trener: Maciej Stolarczyk
Cracovia
Michal Peškovič
Cornel Râpă grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (60' Michal Sipľak)
Michał Helik
Ołeksij Dytiatjew
Diego Ferraresso
Mateusz Wdowiak grafika:zk.jpg
Damian Dąbrowski grafika:zmiana.PNG (70' Milan Dimun)
Janusz Gol
Javi Hernández
Sergiu Hanca grafika:zmiana.PNG (60' Filip Piszczek)
Airam Cabrera

Trener: Michał Probierz
Ławka rezerwowych: Lukas Klemenz, Matej Palčič, Maciej Śliwa, Wojciech Słomka

Kapitan: Jakub Błaszczykowski

Bramki: 3-2 (2-0)
Posiadanie (w %): 44-56 (49-51)
Strzały: 10-26 (5-11)
Strzały celne: 3-6 (2-2)
Strzały niecelne: 3-9
Strzały przejęte: 4-11
Strzały z pola karnego: 6-15
Strzały z pola karnego, celne: 2-4
Faule: 23-11
Żółte kartki: 3-2
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 0-1
Rzuty rożne: 1-9
Podania: 361-489
Podania dokładne (w %): 80-83
Dystans (w km): 109.36-106.02
Sprinty: 100-81

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak gra Cracovia

Data publikacji: 15-03-2019 13:38


W bezsprzecznie najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu 26. kolejki Lotto Ekstraklasy naprzeciw siebie staną dwie drużyny z historycznej stolicy Polski - Wisła Kraków i Cracovia. Derbowe starcie będzie już 197. bezpośrednim pojedynkiem krakowskich drużyn.


Zarówno Pasy, jak i Biała Gwiazda w poprzedniej serii gier pokonały swoich rywali. Podopieczni trenera Michała Probierza odnieśli zwycięstwo nad beniaminkiem z Sosnowca (dwa trafienia Airama Cabrery), natomiast Wiślacy, w niezwykle widowiskowym stylu, rozgromili kielecką Koronę, sześciokrotnie trafiając do siatki rywala (hat-trick Krzysztofa Drzazgi). Warto jednak zaznaczyć, iż dla zespołu z Kałuży triumf nad ostatnim w ligowej tabeli Zagłębiem był już czwartą wygraną w rundzie wiosennej - w pokonanym polu zostawił także m.in. Legię i Jagiellonię. Obiecującą serię Cracovii koniec dosięgnął dopiero w doliczonym czasie starcia w Płocku, kiedy Dominik Furman pewnym strzałem wykorzystał jedenastkę, pieczętując wiktorię Nafciarzy nad gośćmi z Krakowa. Porażka na stadionie im. Kazimierza Górskiego nie podłamała piłkarzy Pasów, którzy na zwycięską ścieżkę wrócili już w następnej kolejce, sięgając po 3 punkty w pojedynku z zamykającymi stawkę sosnowiczanami. W potyczce z Wisłą jej były szkoleniowiec będzie miał do dyspozycji niemal wszystkich zawodników, na których stawiał w trakcie ostatnich tygodni. Do meczowej kadry wraca Michal Sipľak, pauzujący za kartki, natomiast zagrożeni zawieszeniem szczęśliwie nie znaleźli się w sędziowskim notesie, dzięki czemu na obiekcie przy ulicy Reymonta najprawdopodobniej stawi się najmocniejsza osiemnastka naszego najbliższego rywala.

Bramkarz: Michal Peškovič

Słowacki golkiper to jeden z weteranów Ekstraklasy. Trzydziestosiedmiolatek na polskie boiska trafił już w 2008 roku, zasilając kadrę Polonii Bytom. Przygoda ze śląską drużyną trwała zaledwie pół roku, a Pesković już po jednej rundzie wyjechał do Grecji, gdzie przywdziewał barwy Arisu Saloniki. Po trwającym półtorej roku pobycie w Helladzie, mierzący 188 cm wzrostu zawodnik zdecydował się na powrót do kraju, tym razem dołączając do ekipy Ruchu Chorzów. „Niebiescy” nie byli dla Słowaka ostatnim polskim klubem, którego koszulkę miał okazję zakładać. Piłkarz przed transferem do Cracovii bronił dostępu do bramki Podbeskidzia Bielsko-Biała i Korony Kielce, łącznie zaliczając 140 ekstraklasowych występów. Obecny sezon to dla niezwykle doświadczonego bramkarza 14 ligowych gier, w których siedmiokrotnie zachował czyste konto.

Obrońcy: Michal Sipľak, Oleksii Dytiatiev, Michał Helik, Cornel Râpă

Defensywa Pasów bezsprzecznie należy do krajowej czołówki. Nie bez powodu nadal aktualna jest jedna z piłkarskich prawd, iż budowę drużyny rozpoczyna się od tyłu. Formacja obronna podopiecznych Michała Probierza straciła zaledwie 26 bramek, co plasuje ją na wysokim 3 miejscu w zestawieniu najlepiej broniących ligowych ekip. Kluczem do stworzenia skutecznej linii obronnej jest perfekcyjna komunikacja pomiędzy zawodnikami wchodzącymi w jej skład. Tak pożądaną cechę można otrzymać tylko w jeden sposób, a mianowicie przez jak najczęstsze wspólne występy piłkarzy, którzy mają stanowić o sile bloku defensywnego. Były szkoleniowiec Jagielloni doskonale realizuje wspomnianą wcześniej zasadę, w 5 kolejkach rundy wiosennej wystawiając do gry niemal tę samą czwórkę zawodników i osiągając przy tym 95% współczynnik niezmienności posyłanego w bój tercetu. Jedyna korekta, której musiał dokonać została wymuszona przez regulaminową pauzę Michala Sipľaka, który po otrzymaniu 4 żółtej kartki w starciu z Wisłą Płock nie mógł wystąpić w pojedynku z Zagłębiem Sosnowiec. Mimo iż zastępujący Słowaka Diego Ferrarreso zanotował co najmniej przyzwoity mecz (asysta przy trafieniu Airama Cabrery), najprawdopodobniej od pierwszych minut na murawie zobaczymy 23-latka z Bardejova, natomiast Portugalczyk będzie musiał zadowolić się możliwością wejścia na boisko w późniejszej fazie spotkania. Jako drugi z bocznych obrońców niemal na pewno wystąpi Cornel Râpă. Pozyskany z Pogoni Szczecin sześciokrotny reprezentant Rumunii niemal z marszu stał się etatowym bywalcem wyjściowej jedenastki, w tym sezonie notując już 22 ligowe pojedynki (1 bramka, 2 asysty). Środek formacji defensywnej stworzą Oleksii Dytiatiev i Michał Helik. Ukraiński defensor przeniósł się do Krakowa w letnim okienku transferowym 2017 roku i od tej pory zaliczył niemal 50 spotkań w koszulce Cracovii, natomiast w 21 z nich wystąpił w bieżących ligowych rozgrywkach. Obok 30-latka powinniśmy zobaczyć Michała Helika, jedną z najjaśniejszych postaci poprzedniego sezonu całej Ekstraklasy. Młody zawodnik, mimo swojej nominalnej pozycji na boisku, imponował skutecznością w ofensywie, aż ośmiokrotnie wpisując się na listę strzelców. Chociaż na początku rundy jesiennej, już jako kapitan Cracovii, zdecydowanie obniżył loty, a snajperskie wyczyny minionych rozgrywek odeszły w niepamięć, ostatnie mecze w jego wykonaniu zwiastują zwyżkę piłkarskiej formy, co w pozytywny sposób wpływa na postawę całej drużyny, która na nowo zyskała pewny punkt swojej defensywy. Dla 23-latka urodzonego w Chorzowie starcie z Wisłą będzie okazją na jubileuszowy, setny występ w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Pomocnicy: Janusz Gol, Damian Dąbrowski, Javi Hernández

W sporcie, podobnie jak w wielu innych dziedzinach życia, jeżeli coś dobrze funkcjonuje, nie należy tego zmieniać. Zgodnie z tą ideą trener Probierz, podobnie jak w poprzednich spotkaniach, zapewne zdecyduje się na grę trójką w środku pola. Jednym z filarów nie tylko drugiej linii, ale także i całej jedenastki Cracovii jest Janusz Gol. Defensywny pomocnik doskonale wkomponował się w nową drużynę, stając się jednym z najlepszych zawodników ligi na tej pozycji. Ośmiokrotny reprezentant Polski trafił do stolicy Małopolski po rozwiązaniu kontraktu z rosyjskim Amkarem Perm, co okazało się być właściwą decyzją w kwestii kontynuacji piłkarskiej kariery byłego gracza Legii Warszawa. W tym sezonie 33-latek zanotował 19 spotkań, w których dwukrotnie popisał się ostatnim podaniem. Obok Gola powinniśmy zobaczyć Damiana Dąbrowskiego. Kapitan Pasów w niewielkim odstępie czasowym dwukrotnie zerwał więzadła krzyżowe w kolanie, doznając kontuzji drugiego ze stawów kolanowych zaledwie 3 miesiące po zakończeniu rehabilitacji pierwszego urazu. Powrót do regularnej gry w przypadku tak poważnych problemów zdrowotnych zawsze wiąże się z wieloma trudnościami, jednak 26-letni piłkarz, dzięki nieustannej pracy i silnej psychice, nie tylko odzyskał miejsce w wyjściowym składzie, ale także został nagrodzony kapitańską opaską. Uzupełnieniem tercetu drugiej linii bez wątpienia będzie Javi Hernández. Zawodnik o zdecydowanie bardziej ofensywnych zadaniach niż pozostała dwójka, zalicza doskonały sezon, w 22 ligowych pojedynkach siedmiokrotnie wpisując się na listę strzelców, a także notując 3 asysty. O tym, jak nieobecność Hiszpana wpływa na grę zespołu z Kałuży, mieliśmy okazję przekonać się podczas meczu z Wisłą Płock. Absencja jednego z filarów znalazła odzwierciedlenie zarówno w boiskowej organizacji krakowskiej drużyny, jak i w końcowym rezultacie emocjonującego starcia. Wynik? Zwycięstwo Nafciarzy.

Skrzydłowi/napastnicy: Mateusz Wdowiak, Airam Cabrera, Sergiu Hanca

Mimo iż ofensywa Cracovii nie może się pochwalić wybitnymi statystykami, a najlepszy strzelec obecnie 6. zespołu Lotto Ekstraklasy zaledwie ośmiokrotnie (w 25 meczach) wpisał się na listę strzelców, niewielu poddaje wątpliwości aktualne boiskowe możliwości przedniej formacji naszego derbowego przeciwnika. Na lewym skrzydle zobaczymy młodzieżowego reprezentanta Polski, Mateusza Wdowiaka. Wychowanek Pasów, znany ze swojej szybkości, w bieżących rozgrywkach opuścił zaledwie dwie, otwierające sezon, kolejki. Po przeciwnej stronie boiska najprawdopodobniej wystąpi sprowadzony z Dynama Bukareszt Sergiu Hanca. Czterokrotny reprezentant Rumunii od momentu zimowego transferu do stolicy Małopolski zanotował 5 występów, w których udało mu się zdobyć jedną bramkę. Rolę najbardziej wysuniętego zawodnika trener Probierz powinien powierzyć Airamowi Cabrerze. Hiszpański napastnik, w sierpniu pozyskany na zasadzie rocznego wypożyczenia z Extremadury, pojawił się na boisku 16 razy, ośmiokrotnie pokonując bramkarzy rywali. Dobra strzelecka dyspozycja byłego snajpera Korony Kielce (3 bramki w 2 ostatnich meczach) zapewne nie pozostała niezauważona przez Macieja Stolarczyka, co powinno objawić się indywidualnym kryciem 31-latka przez jednego z defensorów Wisły.

Derbowe starcia to jedne z najbardziej oczekiwanych pojedynków każdego ligowego sezonu. Spotkania odwiecznych rywali zawsze rządzą się swoimi prawami, a historia i atmosfera, jakie towarzyszą Świętej Wojnie niwelują różnice w ligowej tabeli i aktualnej dyspozycji obu rywali. Jeżeli ogromne zainteresowanie, jakie budzi mecz dwóch niesamowicie zasłużonych dla polskiej piłki drużyn przełoży się na piłkarską formę krakowskich zespołów, powinniśmy być świadkami jednego z najciekawszych ligowych spektakli obecnego sezonu.

Michał Stompór

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

1 na 1: Wisła Kraków - Cracovia

Data publikacji: 15-03-2019 16:50


Widzisz słowa: Święta Wojna - myślisz: walka, charyzma, nieustępliwość. Widzisz słowa: walka, charyzma, nieustępliwość - myślisz… Marcin Wasilewski! Podpora wiślackiej defensywy ma wyjątkowe szczęście do Derbów Krakowa. Obrona Białej Gwiazdy z Wasylem w składzie straciła tylko jedną bramkę w starciach z Cracovią, a jej strzelcem był stoper naszej lokalnej rywalki - Michał Helik.


Co ich łączy?

Defensor Cracovii ustalił w końcowych minutach wynik derbowego starcia z poprzedniego sezonu, strzelając honorową bramkę dla swojej ekipy. Wcześniej wystrzałowy popis na murawie dała bowiem ekipa Białej Gwiazdy, a wynik spotkania otworzył wtedy właśnie on - Marcin Wasilewski. Urodzony w Krakowie obrońca po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wykazał się największym sprytem w polu karnym, kierując wślizgiem futbolówkę wprost do bramki strzeżonej przez Wilka. Wasyl ucierpiał wprawdzie w tej sytuacji podczas starcia z rywalem, lecz wszyscy dobrze wiemy, że nie jest łatwo go powalić - po chwili wstał i był gotów do dalszej walki. Dla Helika tamten gol był jedynym trafieniem w meczach przeciwko drużynie Białej Gwiazdy, Wasyl natomiast pokonywał już wcześniej bramkarza Cracovii. Zrobił to w sezonie 2006/07 w barwach Lecha Poznań, także wtedy skutecznie finalizując dośrodkowanie ze stałego fragmentu gry - piłkę dograną z rzutu wolnego przez Murawskiego posłał głową obok bezradnego Cabaja.

Co ich dzieli?

Bramki - bramkami, ale środkowi defensorzy odpowiadać mają głównie za szczelną obronę, a ta prowadzić ma do celu ostatecznego - zwycięstwa. Jeśli więc chodzi o wygrane w Derbach Krakowa statystyki Helika nie wyglądają najlepiej. Trzy mecze, trzy porażki, osiem bramek straconych przez jego drużynę, choć trzeba tu zaznaczyć, że 23-latek nie wystąpił w pierwszym ubiegłosezonowym starciu klubów z przeciwległych stron Błoni, w którym Biała Gwiazda zdobyła dwa gole. Wasilewski jest natomiast wiślackim amuletem w przypadku Świętej Wojny. Odkąd stoper zasilił szeregi drużyny z R22, ta zawsze wygrywa w pojedynku z lokalną rywalką, a Wisła straciła w tych dwóch meczach tylko jedną bramką. Cóż… ktoś może powiedzieć, że to dopiero dwa spotkania, więc statystyka ta nie jest zbyt przekonywająca. Pozostaje odpowiedzieć, że Cracovia już w niedzielę dostanie kolejną szansę na pokonanie 13-krotnego mistrza Polski z Wasilewskim w składzie, jak to mówią - do trzech razy sztuka. Ostrzegamy jednak, że nie z Wasylem (i nie z Białą Gwiazdą!) takie numery, łatwo nie będzie, a Wiślacy dadzą z siebie wszystko, by utrzymać prymat w Grodzie Kraka.

Tomasz Brożek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Derby, derby, derby! Dziś mecz Wisła - Cracovia!

W latach 1966-1970 piłkarze Wisły Kraków wygrali z Cracovią cztery kolejne mecze. Dziś "Biała Gwiazda" nawiązać może do tamtego okresu, bo od pamiętnego spotkania z sierpnia 2017 roku i wygranej przy Reymonta 2-1 oraz dwóch kolejnych rywalizacji derbowych - tym razem rozegranych na obiekcie przy ulicy Kałuży, a zakończonych naszymi zwycięstwami aż 4-1 oraz 2-0 - wiślacy mają aktualnie na swoim koncie trzy kolejne mecze, w których byli od "Pasów" lepsi.

Święto Krakowa!

Wprawdzie do meczu jest jeszcze kilka godzin, gdy piszemy te słowa, ale gorąco jest przed tymi derbami już od kilku dni. Swoje prowokacje na przedmeczowej konferencji prasowej powrzucał trener Michał Probierz, atakując rzekomą nadmierną agresję wiślackich obrońców, a dokładając do tego swoje niespełnione marzenia o przejmowaniu z Wisły jej piłkarzy. Maciej Stolarczyk wrzucił w rewanżu mały "kamyk do ogródka" odnosząc się do osoby Janusza Gola. Nie zmienia to jednak faktu, że bacząc choćby na dzisiejszą frekwencję oraz fakt, że w kasach dostępnych jest aktualnie jedynie niespełna 50 karnetów na sektorze E, a sprzedane zostały wszystkie bilety, w tym te na miejsca z ograniczoną widocznością - czeka nas przy Reymonta spotkanie z możliwym kompletem widzów! Jak wyglądają pełne trybuny naszego stadionu pisać chyba nie musimy, ale przypomnimy, że warto ubrać się dziś na czerwono. Pełny obiekt to jeden z najlepszych widoków, jakie możemy sobie wyobrazić, a gdy ubierzemy się w takie koszulki, w jakich zagrają wiślacy, wtedy będziemy czymś więcej, niż "dwunastym" zawodnikiem "Białej Gwiazdy"!

Derby rządzą się swoimi prawami...

Ten czasami wyświechtany frazes, w przypadku krakowskich spotkań derbowych, takim bynajmniej nie jest. Dziś bowiem nie ma żadnego znaczenia, że "Pasy" notowały ostatnio kapitalną passę, wygrywając siedem kolejnych meczów, a Wisłę - w mniej więcej tym samym czasie - opuściło aż siedmiu podstawowych piłkarzy... Dziś liczyć się będzie wyłącznie dyspozycja dnia i to co piłkarze będą w stanie zrobić na zielonej murawie, a na niej wszystko jest możliwe. Obydwa zespoły mają swoje atuty i choć dla nas początek tej rundy był z wiadomych powodów słabszy, to zeszłotygodniowe sześć bramek w Kielcach pokazuje, że potencjał w nowej Wiśle drzemie ogromny. No i mamy wielką nadzieję, że zobaczymy go dziś ze zdwojoną siłą.

Najważniejsze jest bowiem to, że trener Maciej Stolarczyk nie ma żadnych dodatkowych problemów kadrowych, tym bardziej z grona zawodników niedysponowanych przed tygodniem wypisał się Kamil Wojtkowski, a i z trójki kontuzjowanych treningi rozpoczyna powoli Paweł Brożek, a i Rafała Boguskiego spodziewać się można już niedługo na murawie. O co powalczą z Wisłą w dalszej części sezonu? Wiele zależeć będzie od wyniku dzisiejszego meczu...

Do boju Wisełka!


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Derby Krakowa: Wisła Kraków vs Cracovia. Zapowiedź, typy, kursy

16 marca 2019

Niezwykle ciekawie zapowiada się mecz w ramach 26. kolejki polskiej ekstraklasy, w którym Wisła Kraków na swoim stadionie zmierzy się z Cracovią. Zachęcamy do zapoznania się z zapowiedzią spotkania, naszymi przewidywaniami oraz kursami oferowanymi przez bukmacherów.



Cztery punkty dzielą w ligowej tabeli obie drużyny. 39 „oczek” na koncie mają podopieczni Michała Probierza. Z kolei dorobkiem 35 punktów legitymują się wiślacy.

Wisła – Cracovia, historia

W październiku minionego roku górą w Świętej Wojnie byli zawodnicy Wisły, którym wygraną zapewniły dwa trafienia Jesusa Imaza. Biorąc pod uwagę sześć ostatnich meczów z udziałem obu drużyn, trzy razy górą byli wiślacy, dwa razy szalę zwycięstwa na swoją stronę przechyliła Cracovią, a jeden mecz zakończył się remisem.

Wisła – Cracovia, ostatnie wyniki

Przedstawiciele „Białej Gwiazdy” do swojej batalii podejdą po cennej wygranej nad Koroną Kielce (6:2). Tym samym Wisła po dwóch porażkach z rzędu wkroczyła na zwycięski tor. Z kolei ekipa z siedzibą na stadionie przy ulicy Kałuży tydzień temu pokonała Zagłębie Sosnowiec (2:1).

Wisła – Cracovia, sytuacja kadrowa

W szeregach gospodarzy nie będzie mogło zagrać trzech zawodników, którymi są: Paweł Brożek, Rafał Boguski i Jakub Bartosz. W ekipie Probierza nie będzie natomiast żadnych absencji. Cracovia przystąpi zatem do swojej potyczki w swoim najmocniejszym zestawieniu.

Wisła – Cracovia, kursy

  • Wygrana Wisły – 2,70
  • Remis – 3,25
  • Wygrana Cracovii – 2,60

Według bukmachera Lvbet kurs na wygraną krakowskiej ekipy wynosi 2,70.


Wisła – Cracovia, typy i przewidywania

Naszym zdaniem batalia zakończy się kompromisem. Nasz typ: 2:2.

Wisła – Cracovia, przewidywane składy

Wisła: Lis – Burliga, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak, Basha, Savicević, Błaszczykowski, Kolar, Peszko, Drzazga

Cracovia: Pesković – Rapa, Helik, Dytiatjew, Siplak, Dąbrowski, Gol, Wdowiak, Hernandez, Hanca, Cabrera

Wisła – Cracovia, transmisja meczu

Niedzielne starcie Wisła – Cracovia będzie można obejrzeć na antenie Canal+. Początek transmisji zaplanowany jest na godzinę 17:55. W internecie spotkanie można śledzić dzięki Canal+ Sport Online.


Źródło: wislakrakow.com

Królowie Krakowa i derbowych golead

Data publikacji: 15-03-2019 19:06


2:0 i 4:1 - takimi wynikami kończyły się ostatnie odsłony Świętej Wojny, rozstrzygane oczywiście na korzyść Białej Gwiazdy. Okazałe zwycięstwa cieszą zawsze, lecz podwójną radość przysparza deklasacja lokalnego rywala. Statystyki pokazują jasno, że jeśli któraś z ekip urządza sobie w Derbach Krakowa prawdziwą strzelaninę na murawie - ostatnimi czasy jest to tylko Wisła Kraków.


Od sezonu 2004/05, kiedy to Cracovia powróciła po długiej przerwie na szczebel Ekstraklasy (w kampanii 2012/13 klub z ulicy Kałuży zaliczył swoją ostatnią roczną przygodę poza najwyższą klasą rozgrywkową), tylko Wiślacy potrafili zwyciężyć w Derbach Krakowa więcej niż jedną bramką. Zdobycie przynajmniej jednego gola zazwyczaj oznaczało dla ekipy Białej Gwiazdy minimum punkt.

Jak przegrywać, to minimalnie

W ciągu ostatnich 15 lat Święta Wojna była rozgrywana 27 razy. Czternastokrotnie z prymatu z grodzie Kraka mogli cieszyć się zawodnicy z R22, pięć razy zwycięstwo świętowały Pasy, a ośmiokrotnie obie drużyny dzieliły się punktami. Większość, bo trzy wygrane Cracovii kończyły się skromnym 1:0. Dwa razy piłkarze z ulicy Kałuży pokonywali bardziej utytułowanego rywala 2:1 - to jedyne spotkania, które Wiślacy kończyli z golem, lecz bez punktów. Były to też jedyne derbowe starcia, w których Pasy zdobywały więcej niż jedną bramkę. Biała Gwiazda dokonywała tego natomiast aż dziesięć razy.

Jak wygrywać, to z rozmachem

Dwukrotnie Wisła aplikowała Cracovii cztery bramki (2 x 4:1), trzykrotnie ograniczała się do trzech trafień (1 x 3:1, 2x 3:0), pięć razy dwukrotnie pokonywała golkipera Pasów (1 x 2:0, 4 x 2:1), a cztery razy zwycięstwo drużynie z R22 dawała jedno trafienie. Bilans bramkowy - 39-20 - wiadomo na czyją korzyść.

Można więc dyskutować na temat swoich kibicowskich sympatii, lecz nie da się podważać boiskowych statystyk, które jasno pokazują, kto rządzi w Krakowie. Cyfry oczywiście nie grają, dlatego czekamy na kolejną goleadę w niedzielny wieczór!

Tomasz Brożek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Po zwycięstwo w Derbach Krakowa!

Data publikacji: 17-03-2019 10:29


W zdecydowanie najbardziej interesującym spotkaniu 26. kolejki Lotto Ekstraklasy na boisku przy ulicy Reymonta dojdzie do już 200. Derbów Krakowa, a pierwszy gwizdek sędziego Tomasza Kwiatkowskiego zabrzmi o godzinie 18.00.


Zarówno Wisła, jak i Cracovia, zwyciężyły w swoich ostatnich ligowych meczach. Wiślacy, po hat-tricku Krzysztofa Drzazgi, zdemolowali kielecką Koronę 6:2, natomiast Pasy skromnie pokonały beniaminka z Sosnowca 2:1. Obie drużyny dzielą 3 pozycje w ekstraklasowej tabeli - zespół prowadzony przez Michała Probierza aktualnie zajmuje 7. pozycję, a podopieczni Macieja Stolarczyka, mimo najlepszych statystyk ofensywnych naszej ligi, okupują 10. lokatę, tracąc do derbowego rywala 4 punkty.

111 lat Świętej Wojny

Pojedynek trzynastokrotnych z pięciokrotnymi mistrzami Polski budzi zainteresowanie szerszej publiki już od ponad 112 lat. Pierwsze starcie krakowskich klubów miało miejsce 20 września 1908 roku i zakończyło się remisem 1:1. Na kartach historii zapisało się wiele pamiętnych spotkań, jak choćby to o tytuł najlepszej drużyny I ligi w pierwszym jej sezonie po zakończeniu II wojny światowej. Do rozstrzygnięcia zmagań ówczesnej najwyższej klasy rozgrywkowej konieczne było rozegranie meczu na neutralnym terenie, a na arenę decydującej batalii wybrano stadion Garbarni. Zwycięzcą „finału” okazała się drużyna Cracovii i to ona sięgnęła po złoty medal w 1948 roku. Dla Pasów tamten tytuł okazał się ostatnim większym sukcesem w ich piłkarskich dziejach, a nasi odwieczni rywale od 70 lat czekają na powiększenie swojego dorobku o najważniejsze ligowe trofeum.

Najwyższy wynik, jakiego świadkami byli kibice rywalizujących drużyn, padł w rozgrywkach okupacyjnych mistrzostw Krakowa (1940 rok). Wiślacy rozgromili przeciwnika zza miedzy aż 7:1, a zdecydowanie najlepszym graczem tamtego starcia okazał się Kazimierz Obtułowicz, który sześciokrotnie wpisał się na listę strzelców. Jednak w pamięci nie tylko młodszych kibiców, ale także w najbardziej aktualnej historii złotymi zgłoskami zapisał się wynik pojedynku z grudnia 2017 roku. Podopieczni Radosława Sobolewskiego czterokrotnie trafiali do siatki Adama Wilka, sprawiając w ten sposób urodzinowy prezent swojemu trenerowi. Wisła na stadion przy ulicy Kałuży wróciła w październiku ubiegłego roku, kontynuując serię zwycięskich derbów. Dubletem popisał się Jesús Imaz, a Wiślacy po raz 3 z rzędu udowodnili wyższość nad drugim z krakowskich klubów.

Niedzielne starcie zapowiada się niesamowicie emocjonująco. Doskonałe warunki atmosferyczne, profesjonalnie przygotowana murawa, trybuny pełne wiernych kibiców, a na boisku dwaj odwieczni rywale - Wisła i Cracovia. Świętej Wojny nikomu nie trzeba przedstawiać, nikogo też nie trzeba na nią zapraszać - widzimy się na Reymonta!

Michał Stompór

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Maciej Stolarczyk przed meczem z Cracovią: - Nie jest sztuką zwyciężyć raz, sztuką jest wygrywać notorycznie

- Mieliśmy ten czas po meczu z Koroną na to, żeby odpowiednio przygotować się do tego święta w Krakowie. Mam do dyspozycji wszystkich zawodników, którzy do tej pory byli, łącznie z Kamilem Wojtkowski, który dołączył do zespołu i z tego się cieszę - mówił na konferencji prasowej, przed spotkaniem derbowym z Cracovią, trener zespołu Wisły Kraków, Maciej Stolarczyk.

Dodajmy, że jedynymi nieobecnymi wiślakami w derbach będą nieobecni od początku bieżącej rundy Paweł Brożek, Rafał Boguski i Jakub Bartosz.

- Bardzo cieszę się z tego, że chęć obejrzenia tego spotkania wyraziło tak wielu kibiców. Jest to dla nas ogromne wsparcie i mam nadzieję, że Ci kibice obejrzą dobry spektakl i będą nas wspierać tak, jak wspierali nas do tej pory i dzięki nim, dzięki ich gardłom, zespół odnosił sukcesy. Jedyne czego się obawiam i czym się martwię, to kwestia związana z gośćmi. Nie chciałbym żeby to święto zostało zepsute przez jakieś chuligańskie wybryki. Mam nadzieję, że ochrona i policja staną na wysokości zadania, bo tej licznie zgromadzonej publiczności należy się spektakl w postaci dobrej piłki, a nie walka z bandytyzmem. Liczę, że ochrona i policja zadbają o to, aby nic pozasportowego się nie wydarzyło - dodał Stolarczyk.

- Jesteśmy dobrze przygotowani do tego spotkania. Jesteśmy dobrze zmotywowani, czekam na niedzielę. Zespół Cracovii jeszcze niedawno był niżej w tabeli, ale po serii zwycięstw wszedł na pozytywną ścieżkę. Ściągnął w międzyczasie Janusza Gola, który jak wiecie miał trafić do nas, ale nie chcieliśmy tego zawodnika u siebie. Myślę, że to będzie spotkanie, które będzie świętem dla Krakowa i na tym się teraz skoncentrujemy - mówił trener zespołu Wisły Kraków.

Pierwsze pytanie od dziennikarzy dotyczyło stwierdzenia trener Cracovii, Michała Probierza, który znany jest ze swoich "gierek", więc na swojej własnej konferencji powiedział, że to Wisła jest faworytem meczu derbowego.

- Myślę, że nie ma faworyta - powiedział Stolarczyk. - Obydwa zespoły są blisko w tabeli. Tutaj nie ma zdecydowanego faworyta. Derby to są specyficzne mecze, rządzą się swoimi prawami, tak jak mecze pucharowe. Nie wskazywałbym jednoznacznie na faworyta - przyznał.

Kolejne pytanie... także dotyczyło Probierza, który mówił, że obawia się o sędziowanie oraz o to, że m.in. Maciej Sadlok gra bardzo agresywnie i często fauluje, a nie dostaje kartek.

- Nie jestem w kolegium sędziów, to nie moja rola. Ja cieszę się, że pracuję z takimi zawodnikami. Wymagam od nich tego, żeby byli agresywni i nie dopuszczali przeciwnika do sytuacji strzeleckich. Każdy trener chciałby pracować z takimi zawodnikami jak Marcin Wasilewski, który poprzez całą swoją karierę udowadniał wartość, jaką posiada i jest zawodnikiem charyzmatycznym. Jest to zawodnik, który daje wielką wartość zespołowi. Jeśli chodzi o Maćka Sadloka, to również jest to zawodnik o olbrzymich umiejętnościach. To że wspomniał o nich trener Probierz, to jest to tylko i wyłącznie pozytywne, bo są to zawodnicy, którzy zasługują na podkreślenie, poprzez swoją postawę na boisku. A jeśli chodzi o sędziego i jego pracę, to chciałbym żeby nasza piłka poszła w takim kierunku, w jakim poszli nasi sędziowie. Są bowiem w najlepszych meczach, w Lidze Mistrzów, a naszych klubów tam nie ma. Poziom sędziowania znacząco się podniósł i nie martwię się o to, jakie decyzje podejmie sędzia. To są decyzje ludzkie i zawsze będą się pojawiały elementy dyskusyjne, ale to jest część tej dyscypliny. O to się nie martwię i bardzo cieszę się, że mam takich zawodników u siebie - mówił szkoleniowiec zespołu "Białej Gwiazdy".

Kolejne pytanie dotyczyło występu wiślaków przed tygodniem w Kielcach, które zakończyło się naszym zwycięstwem aż 6-2.

- Nie byłbym po tym spotkaniu huraoptymistą. Był to nasz bardzo dobry występ, ale jak już wspominałem wcześniej - przed nami dużo pracy. Pracujemy nad tym, żeby być systematycznym i żeby potwierdzić to co zdarzyło się w Kielcach. To jest teraz dla nas bardzo ważne. To wszystko, to jest proces i ten zespół potrzebuje ten proces przejść. Nie jest sztuką zwyciężyć raz, sztuką jest wygrywać notorycznie i to jest kwestia kluczowa - powiedział.

Kolejne pytanie dotyczyło Krzysztofa Drzazgi i tego, czy po hat-tricku w Kielcach nabrał większej "pewności siebie".

- Zaczął się spóźniać na treningi, choć nie wiem dlaczego - śmiał się Stolarczyk. - To też jest u Krzyśka element regularności, to że strzelił trzy bramki to pokazuje, że ma możliwości, ale ma też świadomość jak dużo pracy jest przed nim i że musi być regularny, aby potwierdzać to, co zrobił w Kielcach. To jest zawodnik z potencjałem. Mamy takich z potencjałem, oprócz tych naszych zawodników doświadczonych, jak Kuba, jak Sławek Peszko, ale oprócz nich muszą być też tacy, którzy muszą wyjść na ten poziom i jednym z nich jest Krzysiek, ale aby tak się stało musi być regularny - mówił Stolarczyk.

- Nasz zespół stworzył w Kielcach widowisko, dzięki któremu kibice mogli nacieszyć oko i poczuć się lepiej. Na tym to wszystko polega. Cieszę się, że zespół tak reaguje i tak do tego podchodzi. Byłem zadowolony również z tego, co zobaczyłem w Kielcach i teraz kwestią jest nasza regularność i potwierdzanie tej wartości, którą pokazaliśmy w Kielcach - mówił ponadto trener.

Stolarczyk został także zapytany o występ Vukana Savićevicia, który przeciwko Koronie Kielce zagrał po raz pierwszy w podstawowym składzie naszej drużyny i był ważnym elementem w naszej zwycięskiej ekipie.

- Nie gloryfikowałbym tak mocno Vukana, cały zespół zagrał bardzo dobrze. To że tak to funkcjonowało, to nie jest tylko jego zasługa, ale pracy całego zespołu. Choćby Marko Kolara, który był bardzo aktywny. Może był niewidoczny, jeśli chodzi o cyfry w tym meczu, ale pracował dla całego zespołu. Na tym mi zależy, żeby każdy zawodnik, który wychodzi na boisku pracował dla drużyny i był częścią tego planu, który wspólnie sobie zakładamy - mówił Stolarczyk.

Kolejne pytanie związane było z czasami zawodniczymi Stolarczyka i tego, czy często sam musiał studzić swoje emocje przed ważnymi spotkaniami.

- Moja perspektywa jest inna. Do pewnego momentu metal był przegrzany, dopiero później zacząłem nad tym panować i przygotowywałem się do meczu tak, aby realizować założenia taktyczne trenera. Jeśli chodzi o nasz zespół, to mam w pełni świadomych zawodników tego co ma się wydarzyć w niedzielę o godzinie 18-tej. W większości są to zawodnicy, którzy uczestniczyli w tego typu wydarzeniu, którzy mają tego typu doświadczenia i wiedzą z czym ten chleb się je. Jeśli chodzi o kwestie motywacji, to to co dzieje się wokół tego widowiska jest najlepszą motywacją do tego spotkania. Mam nadzieję, że będzie to spotkanie, które przysporzy nam wszystkim pozytywnych emocji. To jest cel numer jeden - mówił.

Stolarczyk został też zapytany o to, czy zamierza w jakiś sposób porozmawiać ze swoimi piłkarzami, aby Ci nie dali się sprowokować i nie kończyli derbów z czerwoną kartką.

- Nad niektórymi emocjami trudno zapanować. Zdaję sobie sprawę, że mamy takich zawodników, którym w przeszłości zdarzały się tego typu sytuacje, ale mogę powiedzieć, że również mnie się takie sytuacje zdarzały, gdy grałem w piłkę. To są rzeczy nieodłączne, to są kwestie związane z chęcią zwyciężania. Na takie rzeczy też jesteśmy gotowi, bo to jest część tego spektaklu. Nie chcę mówić, że będą specjalne rozmowy, czy wyciszenie, choć chcę podać niektórym relanium przed meczem, może to pomoże, ale to są kwestie związane z meczem i na niektóre nie mamy wpływu, bo to są emocje i ambicje poszczególnych graczy, choć zdaję sobie sprawę, jak jest to ważne dla zespołu - mówił w swoim stylu Stolarczyk.

- Jest kilku zawodników groźnych w zespole Cracovii, ale to wszystko analizowaliśmy i przerobiliśmy w tym tygodniu. Jesteśmy gotowi. Dla nas ważne jest to, co my mamy do zrobienia z naszą grą ofensywną. I to jest dla nas kluczem - dodał.

Następne kwestia również dotyczyła... Probierza i tego, że stwierdził on, że "liga już się trenera Stolarczyka nauczyła", więc opiekun zespołu Wisły został zapytany, czy ma jakiś pomysł, aby zaskoczyć swojego konkurenta z Cracovii.

- No tak... wyjdę w stroju Smoka Wawelskiego - miałem tego nie mówić - śmiał się Stolarczyk. - Ja myślę, że Ci kibice, ten komplet publiczności przygotuje coś, co będzie niezapomniane. A my się do tego dostosujemy i na to liczę - powiedział.

Stolarczyk został też zapytany o niedawną serię zwycięstw Cracovii.

- Jest to zespół zdyscyplinowany, wykorzystujący atuty indywidualności, czyli szybkość Wdowiaka, Carbrery, Hernándeza. Zostało to wykorzystane przez trenera Probierza, a dyscyplina taktyczna pozwoliła temu zespołowi na osiąganie tych wyników - powiedział.

Trener został także zapytany o podniesioną sprawę Janusza Gola i tego, że w Wiśle ostatecznie go nie chciano.

- To jest dobry zawodnik, ale tam było kilka kwestii. Wszystko było dogadane, ale Janusz wyraził jako priorytet chęć gry za granicą. Gdy zdecydował się na Wisłę, już nie byliśmy zainteresowani, bo byliśmy w trakcie sezonu i oceniłem, że mam zawodników w tej formacji, którzy gwarantują mi poziom sportowy i liczę na ich rozwój. Miałem na myśli Korta, Halilovicia, czy Plewkę, który jest młodym zawodnikiem i na którego liczyłem już jesienią. Nie chciałem więc wstrzymywać jego rozwoju - mówił Stolarczyk.

Po takim stwierdzeniu trener zespołu Wisły Kraków został zapytany, czy nie jest to rewanż w stosunku wypowiedzi Probierza o Vullnecie Bashy. Opiekun Cracovii mówił bowiem, że Basha miał wyrażać ochotę przeprowadzki zimą do klubu z drugiej strony Błoń.

- Nie znam tej sytuacji, ale ja mam ogromny szacunek do zawodnika, który przyjeżdża do Polski, żeby zarabiać pieniądze, żeby być tutaj i dać rodzinie stabilizację finansową, a przez pół roku nie dostaje finansów i nie robi z tego tytułu problemów, nie chce być pępkiem świata, tylko pokornie czeka na rozwój wydarzeń. Mam ogromny szacunek dla tego zawodnika. Nie znam tej sytuacji, o której wspominał trener Probierz, ale mam ogromny szacunek dla ludzi, którzy tak postępują - zakończył Stolarczyk.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Czwarty raz z rzędu! Wisła - Cracovia 3-2

Czwarte kolejne zwycięstwo piłkarzy Wisły Kraków w potyczce derbowej z Cracovią stało się dziś faktem. "Biała Gwiazda" po bramkach Krzysztofa Drzazgi, Marko Kolara oraz Jakuba Błaszczykowskiego pokonała "Pasy" 3-2! Wisła prowadziła w tej potyczce już wprawdzie 3-0, ale w końcówce dwa gole naszych gości sprawiły, że emocje mieliśmy do ostatniego gwizdka sędziego.

Spotkanie derbowe zdecydowanie lepiej rozpoczęli wiślacy, którzy od początku przejęli inicjatywę, czym być może zaskoczyli bardzo nerwowo grającą defensywę przyjezdnych. Nic więc dziwnego, że pierwsza akcje i strzały należały do wiślaków. Zaczął niecelnie w 2. minucie Sławomir Peszko, a poprawić chciał zaraz potem Marko Kolar, ale jego dośrodkowanie wyłapał Michal Peškovič. W 8. minucie słowacki golkiper "Pasów" mógłby mieć zadanie o wiele bardziej utrudnione, ale strzał Jakuba Błaszczykowskiego skutecznie na ciało przyjął obrońca.

"Pasy" odpowiedziały na to w 12. minucie mocno niecelnym strzałem Airama Cabrery, a jak należy uderzać pokazał w 14. minucie Krzysztof Drzazga. Wygrana przez Kolara piłka trafiła pod jego nogi, a ten pięknie z dystansu pokonał Peškoviča! Wprawdzie sędzia Tomasz Kwiatkowski długo sprawdzał całość na wideo, patrząc czy wcześniejsza walka o piłkę nie zakończyła się faulem, ale ostatecznie nakazał gościom rozpocząć ze środka.

I jak zgłodniałe zwierzę wiślacy znów rzucili się na oszołomionych piłkarzy Michała Probierza. Ten szalał wprawdzie przy linii bocznej, ale w swoim piłkarskim szaleństwie to Wisła zdobyła kolejną bramkę! Piłka zatańczyła wokół pola karnego gości, Błaszczykowski wprawdzie źle trafił w futbolówkę, ale ta trafiła pod nogi Kolara, który mimo asysty Mateusza Wdowiaka dopełnił formalności. To było pięć minut, które wstrząsnęło Cracovią, bo przy Reymonta od 19. minuty było już 2-0!

Mając tak korzystny wynik wiślacy oddali inicjatywę gościom i mogło się to skończyć dla nas niedobrze. W 26. minucie z rzutu wolnego dogrywał bowiem Damian Dąbrowski, a bliski szczęścia był zamykający dośrodkowanie Michał Helik. Zaraz zaś potem kontuzji mięśniowej doznał Michał Buchalik, na którego dziś trochę niespodziewanie postawił trener Maciej Stolarczyk, więc musiało dojść do zmiany. I szybko zastępujący go Mateusz Lis mógł mieć spore problemy, ale po zamieszaniu szczęście było z nami. Zresztą końcówka pierwszej połowy należała do starającej się odrabiać straty Cracovii. Blisko był w 39. minucie Wdowiak i choć na te akcje dwoma strzałami odpowiedział Peszko, to kolejne akcje znów należały do gości. Już zaś w doliczonym czasie gry z dystansu spróbował Janusz Gol, a kolejne zamieszanie sprawiło, że Cabrera wręcz powinien wpakować piłkę do siatki. Lisa nie zdołał też pokonać Javi Hernández, bo jego strzał nasz bramkarz złapał.

Do przerwy prowadzimy więc 2-0, ale końcówka pierwszej części meczu i kilka groźnych akcji przyjezdnych, to na pewno sygnał ostrzegawczy dla wiślaków.

Na drugą połowę Cracovia wyszła mocno ofensywnie, ale w 50. minucie Drzazga wręcz powinien zamknąć wynik już na dobre. Kolar ruszył do Peškoviča, ten popełnił błąd i futbolówka trafiła właśnie pod nogi Drzazgi. Niestety dla nas wiślak uderzył obok słupka i szansa przepadła. W 53. minucie mieliśmy jednak kolejną okazję, bo groźnie, choć jednak nieznacznie niecelnie, uderzył Peszko. O wiele lepszą sytuację miał po drugiej stronie boiska, już dwie minuty później, Wdowiak, ale i on się pomylił.

Niestety zaraz potem doszło do kolejnej w naszej drużynie wymuszonej zmiany, bo z kontuzją murawę opuścił Drzazga. Nie odpuszczała za to Wisła. W 59. minucie na skrzydle szarpnął Peszko, który kapitalnie dograł do Błaszczykowskiego, a ten huknął nie do obrony i było 3-0!

I już chwilę później mogło być jeszcze lepiej, bo Wisła wyszła z kontratakiem, ale strzał Peszki został zablokowany. Nie zmienia to jednak faktu, że trzecia bramka dla Wisły na wiele minut wydwało się, że "zamknęła" to spotkanie. Wiślacy mogli już bowiem grać znacznie spokojniej, a przyjezdni nawet gdy przeprowadzali swoje akcje, to robili to bez większej wiary w jakikolwiek sukces.

Dopiero w 84. minucie "Pasy" stworzyły sobie naprawdę dogodną sytuację do tego, aby zdobyć bramkę, ale Lis kapitalnie sparował na rzut rożny strzał Cabrery. Co nie udało mu się wtedy, udało mu się dwie minuty później. Błąd naszej defensywy sprawił, że Hiszpan znalazł się oko w oko z naszym bramkarzem i tym razem już go pokonał. Od 86. minuty było 3-1.

Nie był to jednak jeszcze koniec emocji, bo w doliczonym czasie gry i po rzucie rożnym, Cracovia zdobyła po strzale głową Filipa Piszczka gola na 3-2, ale więcej bramek już w tym meczu nie oglądaliśmy. "Pasy" miały wprawdzie jeszcze jeden korner, po którym zameldowali się w naszej "szesnastce" w jedenastu, ale mimo ogromnego zamieszania zdołaliśmy się wybronić. I jak to w derbach, emocji zabraknąć nie mogło. Dla nas z happy-endem!


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Uno, dos, tres - Kraków wiślacki jest! - Wisła 3:2 Cracovia

Data publikacji: 17-03-2019 19:18


W drużynie Białej Gwiazdy nie ma już przedstawicieli hiszpańskiego futbolu, lecz i bez piłkarzy z Półwyspu Iberyjskiego Wiślacy zdołali pokonać rywalkę zza miedzy. To była istna corrida w wykonaniu podopiecznych trenera Stolarczyka. Tłumnie wypełnione czerwone trybuny były niczym płachta na byka, a Wisła jak wytrawny torreador chwyciła za rogi swojego rywala, by potem bezlitośnie pokonać go w bezpośredniej rywalizacji. Drzazga, Kolar, Błaszczykowski - oto futbol jest krakowski!


200. Derby Krakowa były niczym dobry film Hitchcocka - rozpoczęły się od istnego trzęsienia ziemi, a później napięcie tylko rosło. Jeśli o 18:18 zadrżał grunt pod Waszymi nogami, nie przejmujcie się. To nie kataklizm naturalny, a wybuch radości, która po bramce Drzazgi eksplodowała przy R22, by później opanować cały Kraków. Wspomniana radość była wprawdzie przez chwilę wstrzymana, ponieważ w ruch poszedł system VAR, lecz potem arbiter Kwiatkowski orzekł, że wszystko odbyło się w zgodzie w przepisami. Drzazga odblokował nam się na dobre i po koncercie rozegranym w Kielcach posłał prawdziwą rakietę ziemia-powietrze, a właściwie pocisk narożnik pola karnego-bramka Peškoviča. Pasy nie zdążyły otrząsnąć się po pierwszym ciosie, a już otrzymały drugie uderzenie. Tym razem katem rywala zza miedzy okazał się Kolar, który tuż po wznowieniu gry dopełnił formalności i wpakował futbolówkę do pustej bramki.

Łyżka dziegciu w beczce miodu

Mimo ogromu radości panującej przy R22 jeden z boiskowych wojowników spod znaku Białej Gwiazdy przeżywał właśnie paskudny wieczór. Buchalik, który wskoczył dziś do pierwszego składu w miejsce Lisa (była to jedyna roszada przeprowadzona w jedenastce trenera Stolarczyka po potyczce z Koroną) i nie było mu dane rozegrać pełnych 90 minut. Nasz bramkarz z powodu kontuzji musiał w 32. minucie opuścić murawę na noszach w towarzystwie gromkich braw wiślackich kibiców, a jego miejsce między słupkami zajął młodszy kolega. Serca Lisa mogło zadrżeć tuż po wejściu na boisku, gdy przy ogromnym zamieszaniu niebezpiecznie zrobiło się w szesnastce Białej Gwiazdy. Strzał Gola został jednak na szczęście zablokowany przez obronę. Jeszcze przed zmianą stron pomocnik Cracovii po raz kolejny postraszył Lisa groźnym strzałem z dystansu, pomylił się jednak o dobre kilka metrów. Przed dużo lepszą szansą stanął w ostatnich sekundach pierwszej odsłony Cabrera i tylko ofiarna interwencja Burligi uratowała zespołowi trenera Stolarczyka czyste konto. Wiślacy schodzili więc do szatni w doskonałych nastrojach i z dwubramkową zaliczką.

Nastroje te mogły być jeszcze lepsze tuż po zmianie stron, gdy Peškovič wybijał piłkę z własnego pola karnego. Przeszkodził mu w tym Kolar, który trącił lekko futbolówkę, a ta wylądowałą pod nogami Drzazgi. Napastnik Wisły przygotował sobie pozycję strzelecką i… uderzył obok prawego słupka. W podobne okolice powędrowała piłka po strzale Peszki, który po indywidualnej akcji na lewej flance przedarł się w pole karne i uderzył po ziemi, ale niecelnie. Całe szczęście taki sam finał miało uderzenie Wdowiaka. Skrzydłowy Pasów otrzymał fantastyczne prostopadłe podanie za linię obrony w pole karne. Pozostało mu tylko posłać piłkę tuż obok Lisa - nie podołał jednak temu zadaniu - nie trafił w światło bramki.

K jak Kuba, K jak Kapitan, K jak Królowie Krakowa

Powtarzalność - to podstawa w zawodowym sporcie. Na pół godziny przed końcem gry Peszko postanowił więc udowodnić, że wcześniejszy rajd nie był przypadkiem. Były reprezentant Polski pomknął lewą flanką ponownie, wbiegając w pole karne, lecz tym razem poszukał dogrania. Fantastycznym dośrodkowaniem przerzucił blok obronny Cracovii, a tam na piłkę czekał niepilnowany Błaszczykowski. Cóż to był za wolej! Kapitalnie wykończona akcja godna bramki w Derbach Krakowa. Bramki jakże cennej, bo dającej trzybramkowe prowadzenie.

Biała Gwiazda urządziła sobie istną strzelaninę na murawie, fanom gości pozostała tylko zabawa pirotechniką, przez co przez kilka minut mecz toczył się w gęstym dymie. Nie przysłonił on jednak żadnej sytuacji bramkowej - Wiślacy byli już syci i nieco spuścili z tonu, natomiast Cracovia nie potrafiła sforsować defensywy klubu z R22. Pasy przebudziły się w końcowych minutach. Cabrera dwukrotnie sprawdził czujność Lisa - w pierwszej próbie golkiper Wisły popisał się znakomitą robinsonadą, lecz przy drugiej próbie skapitulował. W ostatnich minutach zrobiło się już naprawdę gorąco. Gola kontaktowego zdobył bowiem Piszczek, a kibice zgromadzeni przy R22 w napięciu wyczekiwali ostatniego gwizdka.

Cracovia poczuła krew, ale na szczęście nie zdołała zrobić już nic więcej. Biała Gwiazda dowiozła zwycięstwo do końca. Status quo zachowany! Wisełka rządzi w Krakowie!

Wisła Kraków - Cracovia 3:2 (2:0)

  • 1:0 Drzazga 18’
  • 2:0 Kolar 19’
  • 3:0 Błaszczykowski 60’
  • 3:1 Cabrera 86’
  • 3:2 Piszczek 93’

Wisła Kraków: Buchalik (32 'Lis) - Burliga, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak - Basha, Savićević - Błaszczykowski, Drzazga (55 Wojtkowski), Peszko - Kolar (80' Plewka)

Cracovia: Peškovič - Râpă (60' Siplak), Helik, Dytiatiev, Ferraresso - Gol, Hernandez, Dąbrowski (70' Dimun) – Wdowiak, Cabrera, Hanca (60' Piszczek)

Żółte kartki: Basha, Burliga, Wasilewski – Râpă, Wdowiak

Sędziował: Tomasz Kwiatkowski z Warszawy

Widzów: 28 235

Tomasz Brożek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Wisła górą w derbach! Wisła – Cracovia 3:2

17 marca 2019

Wisła Kraków pokonała Cracovię w Świętej Wojnie toczonej w ramach 26. kolejki Lotto Ekstraklasy. „Biała Gwiazda” zaliczyła jednocześnie czwartą z rzędu wiktorię w derbach Krakowa.


Buchalik z kontuzją mięśniową

Obie ekipy przystępowały do swojej batalii w dobrych nastrojach, mając na uwadze mecze z poprzedniej serii gier. Wiślacy w pokonanym polu pozostawili Koronę Kielce, a podopieczni Michała Probierza w pokonanym polu pozostawili Zagłębie Sosnowiec.

W pierwszych trzech kwadransach rywalizacji gospodarze zdołali wyjść na dwubarmowe prowadzenie, co było następstwem goli Krzysztofa Drzazgi i Marko Kolara. Pierwszy popisał się kapitalnym uderzeniem po przyjęciu piłki na klatkę piersiową. Z kolei Chorwat wykorzystał podaniem Jakuba Błaszczykowski.

W drugiej połowie reprezentant Polski w osobie Błaszczykowskiego sam wpisał się na listę strzelców, oddając piekielnie mocne uderzenie z woleja i Cracovia przegrywała już 0:3. W ostatnich fragmentach rywalizacji co prawda bramkę zdobyli Airam Cabrera i Filip Piszczek, ale to było wszystko, na co było stać ekipę z drugiej strony Błoń.

Ostatecznie mecz toczony na stadionie im. Henryka Reymana zakończył się wiktorią wiślaków 3:2. Ekipa Macieja Stolarczyka ma już zatem 38 punktów, tracąc zaledwie „oczko” do ósmej w klasyfikacji kieleckiej Korony i siódmej Cracovii.

Wisła Kraków – Cracovia 3:2 (2:0)

  • 1:0 Drzazga 14 min
  • 2:0 Kolar 19 min
  • 3:0 Błaszczykowski 59 min
  • 3:1 Cabrera 86 min
  • 3:2 Piszczek 90+4 min

Żółte kartki:

  • Wisła – Basha, Burliga, Wasilewski
  • Cracovia – Rapa, Wdowiak 74

Wisła (4-1-4-1): Buchalik (32 min Lis) – Burliga, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak, Basha, Savicević, Błaszczykowski, Drzazga (55 min Wojtkowski), Peszko, M. Kolar (80 min Plewka)

Cracovia (4-3-3): Pesković – Rapa (60 min Siplak), Helik, Dytiatjew, Ferraresso, Gol, Wdowiak, D. Dąbrowski (70 min Dimun), Hernandez, Hanca (60 min F. Piszczek), Cabrera.

Sędzia główny: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

  • KONIEC!!!!!! WYGRYWAMY!!!!!!!! WISŁA PANY!!!!!!!!!
  • 90. Wisła sama sobie zgotowała tę końcówkę...
  • 90. Bramka kontaktowa. Piszczek.
  • 90. W doliczonym czasie gry żółta kartka dla Marcina Wasilewskiego.
  • 90. Minimum pięc minut doliczonych do drugiej części spotkania.
  • 86. Fatalna w skutkach strata Vukana Savicevica kończy się bramką dla Cracovii. Autorem trafienia Airam Cabrera.
  • Łukasz Burliga wraca na boisko. Jego uraz okazał się być niegroźnym skurczem.
  • 84. Fantastyczna interwencja Mateusza Lisa ratuje nas przed utratą bramki!!!
  • 84. Wisła okupiła ten mecz trzema kontuzjami. Teraz na boisku leży Łukasz Burliga.
  • 80. Patryk Plewka zmienia Marko Kolara. Marko, wielkie dzięki za bramkę i dzisiejszy mecz!!!
  • Szykuje się ostatnia zmiana w naszej drużynie. Na plac gry wejdzie Patryk Plewka.
  • 76. Świetna interwencja Burligi, który wybił piłkę na rzut rożny.
  • 75. Będzie rzut wolny dla Cracovii z około 30. metrów od naszej bramki.
  • 74. Sędzia ukarał Burligę i Wdowiaka żółtymi kartonikami. Żart.
  • 74. Wdowiak bez piłki kopnął Burligę. To powinna być czerwona kartka dla piłkarza Cracovii.
  • 70. Zmiana w drużynie gości. Dimun za Dąbrowskiego.
  • Kibice Cracovii odpalili race i inne środki pirotechniczne. To najlepsza akcja Cracovii w tym meczu. Gratulujemy!
  • 67. Żółta kartka dla Vullneta Bashy za faul taktyczny.
  • 28 235 kibiców na dzisiejszym meczu!
  • Nad stadionem fajerwerki!!!
  • 62. Idealna kontra Wisły. Sławek Peszko mógł skończyć ten bal! Niestety został zablokowany w ostatnim możliwym momencie!!!!
  • 60. Siplak zmienia Râpă.
  • FENOMENALNA AKCJA WISŁY! Sławek Peszko popędził lewą stroną, idealnie podał do Kuby Błaszczykowskiego, który wolejem pakuje piłkę do siatki. BRAWO KUBA!!!!!
  • 59. MÓÓÓÓÓJ BOOOOOOŻE!!!! GOOOOOOOOL!!!!!!! KUBA BŁASZCZYKOWSKI!!!!!!!
  • 58. Tym razem przed dobrą sytuacją stanął Cabrera. Na całe szczęście Hiszpan nie trafił w piłkę...
  • 57. W drugiej połowie często dochodzi do groźnych sytuacji w naszym polu karnym. Musimy to uspokoić!!!
  • 55. Druga zmiana w naszej drużynie. Krzysztofa Drzazgę zastąpił Kamil Wojtkowski.
  • 55. Ufff... Przed cudowną okazją do zdobycia goli stanął Wdowiak, który minimalnie się pomylił. Mamy dużo szczęścia.
  • Wisła będzie musiała przeprowadzić drugą wymuszoną zmianę. Na placu gry pojawi się Kamil Wojtkowski.
  • 54. Uraz Krzysztofa Drzazgi...
  • 53. Skuteczna walka Drzazgi przy linii bocznej doprowadziła do akcji Sławka Peszki. Były reprezentant Polski uderza niecelnie.
  • 50. Tragiczne wybicie piłki z własnej "szesnastki" przez Peškoviča. Ta trafia pod nogi Krzysztofa Drzazgi, który uderza lewą nogą tuż obok bramki. Powinna być bramka dla Wisły!
  • Wisła musi się obudzić bo chyba została w szatni...
  • 49. Groźne dośrodkowanie w nasze pole karne z prawej strony boiska. Wszyscy napastnicy "Pasów" minęli się z piłką...
  • Tym razem Dąbrowski obija mur ustawiony przez Mateusza Lisa.
  • 48. Gol uderza w mur. Po chwili kolejny faul w tej samej strefie boiska. Będzie drugi rzut wolny z rzędu dla Cracovii.
  • 47. Po faulu Sadloka na 25 metrze od bramki Wisły będzie stały fragment gry dla "Pasów".
  • 46. Rozpoczęła się druga połowa spotkania. Walczyć Wisła!
  • 45. Koniec pierwszej odsłony Derbów Krakowa. Prowadzimy 2-0 po pięknej bramce Krzysztofa Drzazgi i jeszcze ładniejszej akcji zakończonej golem Marko Kolara!
  • 45. Bardzo groźna sytuacja w polu karnym Wisły po kiksie Łukasza Burligi. Cabrera został zablokowany...
  • Liczba doliczonych minut jest spowodowana kontuzją Michała Buchalika z 30. minuty spotkania.
  • 45. Sędzia doliczył minimum 7 minut do pierwszej części spotkania.
  • 43. Bardzo ładna akcja zakończona zablokowanym strzałem Sławka Peszki. Wisła uspokoiła grę, co cieszy.
  • 39. Bardzo groźne uderzenie Hernándeza mija bramkę...
  • 39. Łukasz Burliga, który próbował uratować piłkę przed wyjściem poza pole gry, mógł spowodować, że Cracovia miałaby stuprocentową sytuację. Na szczęście "Bury" spóźnił się z interwencją i skończyło się na rzucie rożnym...
  • 36. Kuba Błaszczykowski, po drugiej stronie murawy, zrewanżował się za brutalny atak Râpă faulem na Ferraresso.
  • 35. Atak od tyłu na nogi, a Râpă dostaje żółtą kartką. Skandal.
  • 33. Bardzo groźnie w naszym polu karnym. Na naszą bramkę uderzał Javi Hernández. Uderzenie zostało zablokowane...
  • 32. Michał Buchalik opuszcza boisko. Michał, trzymamy kciuki za szybki powrót do gry! W jego miejsce wchodzi Mateusz Lis.
  • Mateusz Lis gotowy do wejścia na boisko.
  • 27. Uraz Michała Buchalika. Wisła będzie zmuszona przeprowadzić zmianę...
  • 26. Ufffff... Było blisko bramki kontaktowej. Na całe szczęście napastnik Cracovii minął się z piłką dobrze posłaną w nasze pole karne.
  • 25. Faul Łukasza Burligi na Mateuszu Wdowiaku tuż przed narożnikiem pola karnego. Będzie rzut wolny dla "Pasów"...
  • 24. Cudowne sceny na stadionie Wisły. Po 25. minutach prowadzimy w derbach 2-0 po dwóch pięknych bramkach naszego zespołu!
  • Cudowna akcja Wisły. Cracovia jest w lesie. Prowadzimy 2-0!!!!!
  • Nie wiemy czy nie będzie wideoweryfikacji!!!!!!!!!
  • GOOOOOL!!!!! 2-0!!!!! MARKO KOLAR!!!!!!
  • BRAMKA UZNANA! PROWADZIMY Z CRACOVIĄ 1-0!!!!!
  • Sędzia sprawdza czy tuż przed bramką Marko Kolar nie faulował piłkarza "Pasów"...
  • Wideoweryfikacja... 15.
  • GOOOOOOOOOOOL!!!! KRZYSZTOF DRZAZGA!!!!!
  • 12. Dziwne ustawienie Wisły w defensywie mogła wykorzystać Cracovia. Cabrera wbiegał w pole karne, ale w kluczowym momencie się "podpalił" i uderzył fatalnie.
  • 9. Groźnie zza obrońców wychodził Cabrera. Na całe szczęście Hiszpan był na pozycji spalonej.
  • 8. Cudowna dwójkowa akcja Kuby Błaszczykowskiego z Łukaszem Burligą. Strzał tego drugiego został zablokowany przez Dytiatjewa!
  • 5. Szybka akcja Wisły, którą wyprowadził Vullnet Basha. Niestety pomocnik "Białej Gwiazdy" nie zobaczył lepiej ustawionego Kubę Błaszczykowskiego. Podawał do Kolara, którego dośrodkowanie zostało zablokowane.
  • 2. Pierwszy strzał w meczu wędruje w stronę bramki gości. Niecelnie uderzał Sławek Peszko.
  • 1. GRAMY! WISEŁKO TYLKO ZWYCIĘSTWO!
  • Obydwa zespoły od kilkunastu minut rozgrzewają się na murawie stadionu przy ulicy Reymonta 22. Już za pół godziny pierwszy gwizdek sędziego!
  • Znamy już wyjściową jedenastkę na Świętą Wojnę. Na ławce rezerwowych "Białej Gwiazdy" zasiądą dziś Mateusz Lis, Lukas Klemenz, Kamil Wojtkowski, Matej Palčič, Maciej Śliwa, Patryk Plewka i Wojciech Słomka.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Trenerski dwugłos: Wisła Kraków - Cracovia

Data publikacji: 17-03-2019 21:15


Maciej Stolarczyk - Michał Probierz 2:0. Wisła Kraków pokonała Cracovię w 200. Derbach Krakowa, utrzymując prymat w stolicy Małopolski. Obecny szkoleniowiec Białej Gwiazdy po raz kolejny mógł cieszyć się z wygranej nad byłym szkoleniowcem klubu z R22. Opiekunowie obu ekip zjawili się po meczu na konferencji prasowej, której zapis znajduje się poniżej.


Maciej Stolarczyk – Wisła Kraków

„Przede wszystkim chciałbym podziękować kibicom - po pierwsze wypełnili stadion po brzegi, po drugie mocno nas wspierali i stworzyli atmosferę, dzięki której dzisiaj wygraliśmy. Gratuluję moim piłkarzom, bo oddali dzisiaj wszystko, co mieli najlepszego. Oczywiście straciliśmy dwie bramki w końcówce, ale to był efekt dobrej gry Cracovii, która jest zespołem z przerwaną, ale jednak serią zwycięstw. Na pewno jest groźnym przeciwnikiem, ale dzisiaj wygrana jest po naszej stronie i z tego się cieszymy. Gratuluję więc piłkarzom postawy, ale przede wszystkim zwycięstwa, bo to było kluczowe, by móc myśleć o celu, czyli awansie do grupy mistrzowskiej” - komentował na gorąco Derby Krakowa trener Stolarczyk.

47-letni szkoleniowiec był dziś zmuszony do przeprowadzenia dwóch roszad w czasie meczu. Z urazami murawę opuścili bowiem Krzysztof Drzazga i Michał Buchalik. Co dokładnie stało się tym dwóm zawodnikom? „To są problemy mięśniowe. Poczekamy do jutra na pełną diagnozę doktora i sztabu medycznego, wtedy będziemy mieli jasność i będziemy mogli ogłosić komunikat dotyczący ich stanu zdrowia. Tylko tyle mogę na teraz powiedzieć” - opisywał stan swoich podopiecznych opiekun Białej Gwiazdy.

O szczególnym pechu może mówić wiślacki bramkarz, który wrócił do wyjściowej jedenastki po długiej przerwie, lecz nie było mu dane dokończyć meczu. „Tak widocznie musiało być, tak potoczyły się losy tego spotkania. Takie jest życie. Każda sytuacja stwarza jakieś możliwości. Ta stworzyła możliwość dla Mateusza, który wszedł do bramki i pomógł zespołowi w zapewnieniu tego, co założyliśmy sobie przed pierwszym gwizdkiem” - mówił wiślacki szkoleniowiec.

„Początek spotkania był w naszym wykonaniu bardzo dobry i kluczowy. Taki był plan, chcieliśmy narzucić swoje warunki, zepchnąć Cracovię i to się udało, choć nie było łatwe. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Cracovia ma swoje argumenty. Początek był jednak dla nas, na co później odpowiedziała Cracovia i to skutecznie - strzeliła dwie bramki. Pierwsze minuty były na pewno okresem, w którym nasz zespół mógł się podobać” - zakończył trener Stolarczyk.

Michał Probierz - Cracovia

„Przespaliśmy pierwsze 20 minut spotkania. Za wolno wychodziliśmy z pressingu, mieliśmy dużo strat własnych, co napędziło zespół Wisły, a momenty utrzymania się przy piłce nie były takie, jak byśmy chcieli. Bramka na 1:0 na pewno ustawiła spotkanie, dodała sił gospodarzom i praktycznie każdy strzał kończył się bramką. Kluczowym momentem meczu była sytuacja, w której Mateusz Wdowiak wyszedł sam na sam. Strzelając bramkę na 3:1 wrócilibyśmy do gry zdecydowanie szybciej. Mieliśmy później momenty, w których dominowaliśmy i zepchnęliśmy Wisłę do głębokiej defensywy, ale jedna z kontr i indywidualność Kuby Błaszczykowskiego, który wykorzystał trudną sytuację, zadecydowały o tym, że mieliśmy 3:0, choć wierzyłem do końca i miałem przeczucie, że będziemy walczyć. Szkoda także, że piłka nie wpadła do siatki po strzale głową Cabrery w 81. minucie - moglibyśmy szybciej odrobić część strat. Później zdobyliśmy jeszcze dwie bramki, próbowaliśmy do ostatniego gwizdka, ale nie udało się. Popełnialiśmy za dużo błędów. Mogę tylko przeprosić kibiców Cracovii, którzy byli na meczu i oglądali nas, za to że przegraliśmy, ale w piłce trzeba mieć trochę pokory i przyjąć to, nie szukając winnych gdzie indziej” - mówił trener Probierz.

Opiekun Cracovii został także poproszony o ocenę pracy sędziego, o której wspominał już na przedmeczowej konferencji. „Nie jestem od oceniania, niech robią to dziennikarze. Możemy tylko dalej patrzeć do przodu, teraz czeka nas trudny mecz w Zabrzu, ja nie mam skończonego kursu sędziowskiego, by zajmować się tymi rzeczami” - powiedział.

Tomasz Brożek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Maciej Stolarczyk: - Gratuluję moim piłkarzom, bo dziś oddali wszystko co mieli najlepszego

- Chciałem podziękować kibicom, bo po pierwsze wypełnili stadion po brzegi, a po drugie mocno nas wspierali i stworzyli atmosferę, dzięki której zwyciężyliśmy. Gratuluję moim piłkarzom, bo dziś oddali wszystko co mieli najlepszego - mówił po zwycięskich derbach, trener krakowskiej Wisły, Maciej Stolarczyk.

- Oczywiście straciliśmy dwie bramki w końcówce, ale był to efekt dobrej gry akurat Cracovii, która jest zespołem z przerwaną co prawda, ale z serią zwycięstw. Na pewno jest groźnym przeciwnikiem, ale dziś to zwycięstwo jest po naszej stronie i z tego się cieszymy. Gratuluję moim piłkarzom postawy i zwycięstwa w tym spotkaniu, bo było ono dla nas kluczowe, aby myśleć o celu, a więc awansie do grupy mistrzowskiej - dodał opiekun zespołu "Białej Gwiazdy".

Trener Wisły został zapytany o kontuzje swoich piłkarzy, Michała Buchalika oraz Krzysztofa Drzazgi.

- To są problemy mięśniowe i poczekamy do jutra na pełną diagnozę doktora, sztabu medycznego, i wtedy będziemy mieli jasność i będziemy mogli ogłosić komunikat związany z ich stanem zdrowia. Na teraz mogę powiedzieć, że są to urazy mięśniowe - powiedział trener.

Kolejne pytanie dotyczyło Michała Buchalika oraz tego, czy jest on najbardziej pechowym piłkarzem.

- Tak musiało widocznie być. Tak potoczyły się losy tego spotkania i tak to musiało się widocznie skończyć. Takie jest życie. Każda sytuacja stwarza jakieś możliwości. Ta akurat stworzyła ją dla Mateusza Lisa, który wszedł do bramki i pomógł zespołowi w osiągnięciu tego, co sobie założyliśmy przed spotkaniem - powiedział Stolarczyk.

Ostatnie zaś pytanie dotyczyło początku dzisiejszych derbów oraz tego, jak dobrze Wisła je rozpoczęła.

- Rzeczywiście początek spotkania był w naszym wykonaniu bardzo dobry, ale tak zakładaliśmy. Chcieliśmy narzucić swoje warunki, chceiliśmy zepchnąć Cracovię i to się udało, choć nie było to łatwe zadanie, bo zdawaliśmy sobie sprawę, że Cracovia ma swoje argumenty. Ale ten początek rzeczywiście był dla nas. Odpowiedziała na to później Cracovia, zrobiła to skutecznie strzelając dwie bramki, ale ten początek to rzeczywiście był okres gry, w którym zespół mógł się podobać - zakończył trener.


Dodał: Redakcja


Michał Probierz: - Mogę tylko przeprosić kibiców Cracovii

- Przespaliśmy pierwsze dwadzieścia minut. Zbyt wolno wychodziliśmy spod pressingu, mieliśmy za dużo strat własnych. Na pewno napędziło to zespół Wisły. Momenty naszego utrzymania się przy piłce nie były takie, jakie planowaliśmy. Bramka na 1-0 zdecydowanie ustawiła to spotkanie i napędziła zespół Wisły, bo praktycznie co strzał, to kończyło się bramką - mówił po meczu derbowym Wisły z Cracovią, trener zespołu "Pasów", Michał Probierz.

- Kluczowym momentem meczu była 51. minuta, gdyby Mateusz Wdowiak strzelił na 2-1, wrócilibyśmy zdecydowanie szybciej do gry. Mieliśmy później momenty, że dominowaliśmy, że zepchnęliśmy Wisłę do głębokiej defensywy, ale jedna z kontr i dała o sobie znać indywidualność Kuby Błaszczykowskiego, który strzelił w bardzo trudnej sytuacji i było nam bardzo trudno, mimo że wierzyłem do końca, że będziemy walczyć. Szkoda, że w 81. minucie nie wpadła ta sytuacja, którą miał Cabrera z głowy, bo wrócilibyśmy szybciej na 3-1. Później zdobyliśmy dwie bramki i walczyliśmy do samego końca. Nie udało się. Za dużo popełnialiśmy błędów i mogę tylko przeprosić kibiców Cracovii, tych którzy byli na meczu, tych którzy oglądali, bo przegraliśmy, ale też trzeba mieć w piłce trochę pokory i czasami to przyjąć, nie szukając gdzieś indziej winnych - dodał Probierz.

Trener Cracovii został zapytany o sędziowanie w tym spotkaniu, bo przed nim mówił, że tego obawia się najbardziej.

- Nie jestem od oceniania, dziennikarze niech oceniają. Co to zmieni akurat już teraz po meczu? Możemy dalej patrzeć, żeby robić punkty, bo mamy następny bardzo ciężki mecz w Zabrzu. A ja nie mam kursu sędziowskiego ukończonego, skoro podjęto takie decyzje - zakończył trener Cracovii.


Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Sadlok: Chwała całej drużynie za wygraną

Data publikacji: 17-03-2019 21:47


Biała Gwiazda triumfuje w czwartych z rzędu derbach Krakowa. Piłkarze Wisły Kraków pokonali przed własną publicznością Cracovię 3:2. „Mam nadzieję, że kibicom dobrze się oglądało to spotkanie. Dużo bramek i świetna atmosfera, także z perspektywy trybun na pewno było interesująco” - powiedział tuż po końcowym gwizdku Maciej Sadlok.


Dziennikarze dopytywali, czy w końcówce meczu wkradło się rozluźnienie w głowy piłkarzy Białej Gwiazdy. „Żadnych takich myśli nie mieliśmy. Pragnęliśmy zdobywać kolejne bramki, natomiast Cracovia w końcówce dobrze sobie radzi. Nie było u nas żadnego rozluźnienia. Wiadomo było, że Cracovia ruszy do przodu i tuż przed końcowym gwizdkiem do tego doszło. 3:0 by lepiej wyglądało, ale trzeba się jednak cieszyć z wygranych Derbów” - stwierdził usatysfakcjonowany „Sado”.

Basha przykładem

Wynik otworzył pięknym strzałem napastnik Wisły - Krzysztof Drzazga. „Bardzo się cieszę, że Krzysiek podjął taką decyzję. Często namawiamy niektórych chłopaków do oddawania strzałów z nieoczywistych pozycji, bo przecież bez strzałów nie ma goli. Pokazał to już Basha podczas spotkania z Pogonią” - przypomniał wiślacki defensor.

Niepewność w końcówce

Dwa stracone trafienia dla Pasów w końcówce spotkania sprawiły, że Wiślacy drżeli o końcowy wynik. Na szczęście trzy punkty zostały przy Reymonta. „Zwycięstwo mnie w głębi bardzo cieszy, ale jestem zdenerwowany tymi straconymi dwoma golami. Dla nas - obrońców - zagranie na zero z tyłu jest sukcesem, bo wykonujemy taką, a nie inną robotę i nikt tego za bardzo nie widzi. Musimy dokładnie to przeanalizować. Chwała całej drużynie za ostateczną wygraną” - zakończył Maciej Sadlok.

Krzysztof Pulak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Kolar: Mam nadzieję, że teraz będę strzelał częściej

Data publikacji: 18-03-2019 10:49


Wisła Kraków wygrała z Cracovią 3:2 w najważniejszym dla Krakowa meczu. Drugą bramkę w derbowym spotkaniu, a zarazem pierwszą w oficjalnym spotkaniu w 2019 roku, zdobył Marko Kolar. Co po spotkaniu mówił chorwacki napastnik Białej Gwiazdy?


Marko jest już pod Wawelem półtora roku, jednak było to pierwsze derby, w których miał okazje zagrać. Jak oceniał swój debiut? „Jestem już w klubie trochę czasu, jednak był to pierwsze spotkanie z Cracovią, w którym grałem. Nie wiem, co powiedzieć, to było i jest coś niesamowitego. Był to trudny mecz - fizycznie, jak i pod względem mentalnym. Dlatego bardzo cieszę się, że wygraliśmy. To naprawdę coś wspaniałego” - oceniał rywalizację zadowolony Kolar.

Wielu dziennikarzy chwaliło naszego napastnika po występie w Kielcach. Jednak przed tygodniem Marko nie wpisał się na listę strzelców. „Zwycięstwo było najważniejsze i ono cieszy najbardziej. Jestem również niezmiernie zadowolony z mojej pierwszej bramki. Bardzo się cieszę, że się przełamałem akurat w derbach. To niesamowite strzelić bramkę w takim meczu. Mam nadzieję, że teraz będę strzelał częściej” - wyznał Chorwat.

Wsparcie kibiców

Na derbowy pojedynek wyprzedano wszystkie bilety. Jak tak ogromna liczba kibiców wpłynęła na Kolara? „Chciałbym podziękować naszym fanom. Gra dla takiej publiczności jest czymś niesamowitym. Kibice zdecydowanie pomogli nam w odniesieniu zwycięstwa, dopingowali bardzo głośno cały mecz. Mam nadzieję, że również w następnym spotkaniu z Legią Warszawa wesprą nam obecnością i dopingiem” - zakończył Marko Kolar.

Kamil Cyrek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Krzysztof Drzazga: - Nie możemy być zbyt gościnni

- Strzał był sytuacyjny, Marko Kolar fajnie powalczył o piłkę - tak opowiadał o swojej derbowej bramce, która dała nam prowadzenie w meczu z Cracovią, napastnik zespołu "Białej Gwiazdy", Krzysztof Drzazga. - Pod względem atmosfery był to najlepszy mecz w mojej przygodzie z piłką i oby takich było jak najwięcej. Oby Ci kibice, którzy nas wspierają, zawsze tak licznie przychodzili na stadion - dodał młody wiślak.

- Tak jak mówiłem, strzał przy bramce był sytuacyjny. Gdzieś tam piłka spadła mi na klatkę piersiową, przyszło mi do głowy żeby uderzyć i takie rzeczy ciężko wytrenować - mówił Drzazga.

- Po tym hat-tricku ciśnienie trochę ze mnie zeszło, bo trochę tych meczów potrzebowałem do strzelenia pierwszych bramek dla Wisły w Ekstraklasie, no ale oby tak dalej - cieszył się wiślak. - Faktycznie była taka sytuacja, że spóźniłem się na trening, aczkolwiek to nie dlatego, że "coś mi się tam poluzowało". Po prostu zwykłe nieporozumienie i wszystko jest wyjaśnione - tak Drzazga komentował z kolei fakt, o którym na przedmeczowej konferencji prasowej mówił trener Maciej Stolarczyk.

- Już po meczu z Koroną odczuwałem ból w mięśniu dwugłowym. Trochę pociągnęło mnie w pierwszej połowie, a potem w drugiej, kiedy oddałem mocniej strzał i wolałem żeby ktoś wszedł świeży, kto będzie mógł grać na 100%, bo ja nie dałbym już rady - mówił ponadto o swoim przedwczesnym dziś zejściu z murawy wiślak.

- Tak jak się mówi, że 2-0 to niebezpieczny wynik i dobrze, że wpadł ten gol na 3-0, bo jak się okazało było to decydujące. Sztab przygotowywał nas przez cały tydzień, że gramy u siebie i tutaj to jest nasze boisko i że nie możemy być zbyt gościnni. Zadecydowała konsekwencja w działaniach oraz agresja. Vullnet Basha zagrał kapitalne zawody, był wszędzie na boisku, ale też jako całość dobrze to wyglądało, bo jeden walczył za drugiego i oby tak było w każdym meczu - zakończył Drzazga.


Dodał: AG, Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Vukan Savicević: Pokazaliśmy, kto rządzi w Krakowie

18 marca 2019

Wisła Kraków pokonała w spotkaniu 26. kolejki polskiej ekstraklasy 3:2 Cracovię. Po zakończeniu tego starcia w rozmowie z klubową telewizją radości z tego powodu nie ukrywał Vukan Savicević, który zimą zasilił szeregi „Białej Gwiazdy”.



– Myślę, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Atmosfera była niesamowita. Chciałbym przy okazji podziękować naszym kibicom, którzy byli naszym niesamowitym dwunastym zawodnikiem – powiedział zawodnik przed kamerą telewizji Wisły Kraków.

W środku pola Savicević gra obok Vullneta Bashy. 25-latek zabrał głos na temat współpracy ze Szwajcarem.

– Vullnet to bardzo dobry zawodnik, jednocześnie bardzo doświadczony. Jest dobrze wyszkolony technicznie. Nasza współpraca układa się dobrze. Oczywiście są pewne rzeczy, które mogą lepiej funkcjonować i na pewno będziemy nad tym pracować – mówił Savicević.

Savicević wypowiedział się też na temat samej rywalizacji z „Pasami”. – Nie znałem wcześniej tej drużyny, ale trafiły do mnie ostatnio wywiady z ich trenerem i kilka prowokacji. My odpowiedzieliśmy na nie na boisku, pokazując kto rządzi w Krakowie – skwitował Serb urodzony w Belgradzie.


Źródło: wislakrakow.com

Mateusz Lis: - Zwycięstwo w derbach cieszy podwójnie

- To nie podlega żadnej dyskusji, że zwycięstwo w derbach cieszy podwójnie. Wejście z ławki to nie jest komfortowa sytuacja, bo każdy woli wiedzieć wcześniej, że gra. Niby człowiek musi być przygotowany na każdą ewentualność, ale jest jakieś małe rozluźnienie. Na pewno był to ciężki moment. Nie było łatwo szybko się przestawić, ale cieszę się, że dałem radę i chciałbym to zwycięstwo dedykować Michałowi Buchalikowi - mówił po spotkaniu z Cracovią, bramkarz Wisły Kraków, Mateusz Lis.

Dziś trochę niespodziewanie Lis zasiadł na ławce rezerwowych, ale po kontuzji wspomnianego Michała Buchalika musiał jeszcze przed końcem pierwszej połowy wejść na murawę.

- Jeszcze nie widziałem tego na wideo, ale wydaje się, że stracone bramki to nie były jakieś błędy, choć na gorąco ciężko ocenić. Na pewno szkoda tych dwóch bramek, wkradła się niepotrzebna "nerwówka", bo mieliśmy 3-0 i wyglądałoby to inaczej jakbyśmy spoglądnęli, że wygraliśmy w derbach 3-0, a nie 3-2, ale najważniejsze są trzy punkty, a na spokojnie będziemy w kolejnych dniach analizować to co było - dodał wiślak.

- Wiemy dobrze jak walka o "ósemkę" w tym sezonie wygląda, kilka zespołów toczy o nią bój. Na pewno nie będziemy odpuszczać i chcemy do niej wejść bez żadnego "ale". Zrobimy wszystko żeby się tam znaleźć, chcemy wygrać kolejny mecz, chcemy iść za ciosem - zakończył.


Dodał: AG, Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Łukasz Burliga: - Warto przychodzić na Reymonta

- Zwycięstwo bardzo cieszy, myślę że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Może w końcówce zabrakło trochę sił, ale nie poddaliśmy się i cieszymy się, że dowieźliśmy ten korzystny dla nas rezultat. Jesteśmy szczęśliwi - mówił po zwycięskich derbach Krakowa, obrońca zespołu Wisły Kraków, Łukasz Burliga.

W końcówce meczu nasz obrońca doznał kontuzji i w związku z tym istniało ryzyko, że derby kończyć będziemy w "dziesiątkę", bo już wcześniej trener Maciej Stolarczyk dokonał kompletu zmian. Na szczęście Burliga wrócił do gry.

- Po meczu z Koroną miałem problem i zacząłem trenować dopiero w piątek. Trochę miałem kłopotów z kolanem i może trochę źle obciążyłem nogę, poczułem ból w łydce, ale prawdopodobnie skończy się na strachu i że był to po prostu skurcz - mówił.

- Cracovia grała długą piłką, stwarzała swoje sytuacje z zamieszania. Trochę się cofnęliśmy, byliśmy też już trochę zmęczeni i broniliśmy tego wyniku do końca. Ostatnie minuty były trochę nieudane, ale najważniejsze jest zwycięstwo. Pokazaliśmy tymi dwoma meczami, że warto przychodzić na Reymonta. Mam nadzieję, że w kolejnym naszym meczu będzie pełny stadion i że znów zdobędziemy trzy punkty - zakończył wiślak.


Dodał: AG, Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Jakub Błaszczykowski najlepszym piłkarzem Derbów Krakowa!

Po takich meczach, jak niedzielne Derby Krakowa, aż miło jest oddawać swoje typy w naszym tradycyjnym głosowaniu na piłkarza meczu. Równie miło jest nam także ogłaszać wyniki, bo wszyscy grający w tym spotkaniu wiślacy otrzymali od Was oceny powyżej wyjściowej "piątki". A kto wypadł najlepiej? Okazuje się, że Jakub Błaszczykowski, który otrzymał od Was średnią notę aż 8.43 punkty. I choć jest to jedyna "ósemka" w tym rankingu, to aż siedmiu kolejnych piłkarzy "zarobiło" u Was "siódemki".

Derby to dla nas mecz szczególny, zwłaszcza po takim rollercoasterze, jaki mieliśmy wokół naszego klubu zimą. Odebranie licencji na grę w Ekstraklasie, spontaniczna akcja ratowania klubu, wsparcie wielu osób. I tak jak wielu ratowało Wisłę, tak wielu życzyło nam wszystkiego co najgorsze. W niedzielę Błaszczykowski i spółka pokazali jednak, że piłka nożna dlatego jest tak popularna na świecie, że w niej nigdy do końca nie wiesz, co może się wydarzyć. To dyscyplina, która potrafi wykreować niesamowite postacie - jeśli chodzi o indywidualności - ale także w niezwykły sposób potrafi tworzyć coś co w futbolu jest niezbędne, a więc "zespołowość". Bo czy się to komuś podoba, czy nie, właśnie zespół ludzi tworzących aktualną Wisłę Kraków - to jedno wielkie naczynie połączone. Nieustępliwość, walka, ambicja - to cechy, dzięki którym spotkanie derbowe padło łupem "Białej Gwiazdy". I za to wiślacy zostali nagrodzeni końcowym sukcesem, po którym mogą dumnie nosić głowy podniesione do góry. Nagrodziliście ich za to także w ocenach, które prześledzić możecie poniżej.

Oto ich komplet:

Jakub Błaszczykowski 8.43

Źródło: wislaportal.pl

Statystyki meczu: Wisła - Cracovia

Gdy przed tygodniem piłkarze Wisły oddali sześć celnych strzałów na bramkę Korony Kielce, zdobywając... sześć bramek, zanosiło się na to, że podopieczni trenera Macieja Stolarczyka będą mieli problem z powtórzeniem tego wyniku. Okazuje się, że błyskawicznie go powtórzyli. W derbowym spotkaniu z Cracovią wiślacy oddali trzy celne uderzenia i były one takie, że przyniosły nam trzy gole! Zapraszamy do zapoznania się ze statystykami derbowej potyczki, która po raz czwarty z rzędu pada łupem "Białej Gwiazdy".

Wisła Kraków - Cracovia

  • Bramki: 3-2 (2-0)
  • Posiadanie (w %): 44-56 (49-51)
  • Strzały: 10-26 (5-11)
  • Strzały celne: 3-6 (2-2)
  • Strzały niecelne: 3-9
  • Strzały przejęte: 4-11
  • Strzały z pola karnego: 6-15
  • Strzały z pola karnego, celne: 2-4
  • Faule: 23-11
  • Żółte kartki: 3-2
  • Czerwone kartki: 0-0
  • Spalone: 0-1
  • Rzuty rożne: 1-9
  • Podania: 361-489
  • Podania dokładne (w %): 80-83
  • Dystans (w km): 109.36-106.02
  • Sprinty: 100-81

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 11.79 - Vukan Savićević
  • 10.99 - Łukasz Burliga
  • 10.66 - Sławomir Peszko
  • 10.62 - Vullnet Basha
  • 10.17 - Jakub Błaszczykowski
  • 9.82 - Rafał Pietrzak
  • 9.25 - Marcin Wasilewski
  • 9.16 - Maciej Sadlok
  • 9.04 - Marko Kolar
  • 6.85 - Krzysztof Drzazga
  • 1.36 - Michał Buchalik

oraz

  • 4.10 - Kamil Wojtkowski
  • 3.50 - Mateusz Lis
  • 1.99 - Patryk Plewka

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 32.08 - Sławomir Peszko
  • 31.71 - Rafał Pietrzak
  • 31.67 - Marcin Wasilewski
  • 31.40 - Maciej Sadlok
  • 31.37 - Łukasz Burliga
  • 31.21 - Vukan Savićević
  • 31.03 - Marko Kolar
  • 30.23 - Kamil Wojtkowski

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 362 - Jakub Błaszczykowski
  • 307 - Marko Kolar
  • 301 - Vullnet Basha
  • 292 - Marcin Wasilewski
  • 279 - Krzysztof Drzazga
  • 278 - Sławomir Peszko
  • 275 - Michał Buchalik
  • 271 - Łukasz Burliga
  • 268 - Mateusz Lis
  • 261 - Kamil Wojtkowski
  • 246 - Rafał Pietrzak
  • 240 - Patryk Plewka
  • 233 - Maciej Sadlok
  • 226 - Vukan Savićević

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Źródło: Ekstraklasa, InStat

Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 26. kolejki LOTTO Ekstraklasy

Wydarzeniem 26. kolejki miały być krakowskie Derby i na pewno nikogo nie zawiodły. "Biała Gwiazda" prowadziła już 3-0, ale zryw Cracovi i dwie zdobyte bramki w ostatnich minutach sprawiły, że emocje mieliśmy do końca. Ostatecznie całość padła łupem wiślaków, dla których jest to już czwarte zwycięstwo derbowe z rzędu. Emocji nie brakowało też na innych stadionach, tak jak i niespodzianek, bo za taką uznać można porażkę Lecha z Górnikiem. I to aż 0-3. Solidarnie wygrała za to ścisła czołówka ligowej stawki.

Piątek, 15 marca:

Wisła Płock 0-2 Pogoń Szczecin

  • 0-1 Adam Buksa (38.)
  • 0-2 Adam Buksa (48.)

Wyższa piłkarska jakość szczecinian wzięła górę. "Portowcy" wypunktowali więc "Nafciarzy" i są już o krok od tego, aby finał sezonu spędzić w górnej części tabeli. Ekipa z Płocka pozostanie na miejscu spadkowym i jej sytuacja jest na dziś nie do pozazdroszczenia, tym bardziej, że po dwóch niezłych meczach, zagranych z "zębem", tym razem było dużo słabiej.

Lech Poznań 0-3 Górnik Zabrze

  • 0-1 Igor Angulo (41.)
  • 0-2 Boris Sekulić (67.)
  • 0-3 Igor Angulo (86.)

Jeśli po porażce w Legnicy, przed tygodniem, kibice "Kolejorza" mieli kiepskie nastroje, to po klęsce z zabrzanami - mają jeszcze gorsze. Bo inaczej jak "klęska" przegranej z Górnikiem nazwać nie można! Trzy stracone bramki? Na własnym stadionie? Z zespołem, który na wyjazdach punktuje od święta i mocno walczy o utrzymanie? Mając takie ambicje, jak Lech? Można więc powiedzieć, że gdyby nie nazwisko aktualnego trenera "Kolejorza", to dziś w Poznaniu już szukano by jego następcy. Na dziś wygląda to jednak fatalnie... Wielkie powody do radości mają za to w Zabrzu, bo chyba w najśmielszych snach nie sądzili, że strzelą Lechowi aż trzy bramki. Nie tracąc żadnej.

Sobota, 16 marca:

Jagiellonia Białystok 1-3 Korona Kielce

  • 0-1 Wato Arweladze (36.)
  • 0-2 Matej Pučko (43.)
  • 1-2 Jesús Imaz (78.)
  • 1-3 Felicio Brown Forbes (90.)

Wynik tego meczu to prawdziwa... LOTTO Ekstraklasa. W poprzednich dwóch występach kielczanie zaliczyli dwie sromotne porażki, stracili łącznie dziesięć bramek, więc chyba nic dziwnego, że w Białymstoku... wygrali. Znów z bardzo dobrej strony pokazał się Wato Arweladze, który po rajdzie i celnym uderzeniu otworzył wynik tej konfrontacji, a szybko prowadzenie gości podwyższył Matej Pučko. Pierwsze więc trafienie w białostockich barwach Jesúsa Imaza okazał się tylko golem honorowym, bo choć "Jaga" ruszyła jeszcze do ataku, to robiła to mocno nieporadnie i została jeszcze skontrowana. Mocno ciasno zrobiło się po tym wyniku w środku ligowej stawki.

Zagłębie Sosnowiec 0-1 Lechia Gdańsk

  • 0-1 Daniel Łukasik (8.)

Głównym "bohaterem" tego spotkania była... poprzeczka. Piłkarze obydwu zespołów obili ją po dwa razy, ale ten jeden jedyny raz do siatki trafili tylko gdańszczanie, bo choć udało im się to później jeszcze dwa razy, to wtedy sędzia słusznie odgwizdał pozycje spalone. Po dwóch meczach, w których lider punkty stracił, tym razem gdańszczanie dopisali pełną pulę, ale bez dwóch zdań nie przyszło im to łatwo.

Legia Warszawa 1-0 Śląsk Wrocław

  • 1-0 Carlos López (53. k.)

Po przegranym meczu Pucharu Polski w Częstochowie z Rakowem trener Ricardo Sá Pinto zakomunikował, że aktualny lider I ligi nie zasłużył na zdobycie zwycięskiej bramki. Można się tylko domyślać, że ocena dzisiejszego występu Legii przez Portugalczyka będzie zgoła inna i powie on, że jego zespół w pełni zasłużyli na wygranie meczu. Jeśli patrzeć na to, że to Legia miała rzut karny, a potem "swoje zawody" momentami grał Radosław Cierzniak, to pełna zgoda, ale jeśli weźmie się pod uwagę jak rozpaczliwie broniła się momentami ekipa ze stolicy, to już warszawiacy mogą mówić o sporym szczęściu, że wygrali kolejny mecz. Zwłaszcza po sytuacji z doliczonego czasu gry, kiedy to sędzia Daniel Stefański najpierw wskazał na rzut karny dla Śląska, a potem wszystko sobie obejrzał i decyzję anulował...

Niedziela, 17 marca:

Piast Gliwice 2-1 Miedź Legnica

  • 1-0 Jorge Félix (40.)
  • 2-0 Piotr Parzyszek (62.)
  • 2-1 Petteri Forsell (71.)

W potyczce rozpędzonego ostatnio Piasta, z wciąż będącą raczej dostarczycielem punktów Miedzią. I choć nie kto inny, jak Forsell, dał przyjezdnym cień nadziei i mieli oni nawet jedną wyśmienitą sytuację do wyrównania, to ostatecznie wyjechali z Gliwic z niczym.

Zagłębie Lubin 0-0 Arka Gdynia Z jednej strony bramkę z rzutów wolnych próbował ostrzeliwać Michał Janota, zaś z drugiej Filip Starzyński. Żaden ostatecznie się nie wstrzelił i choć to do gospodarzy należała w samej końcówce "piłka meczowa" - i to dwukrotnie - to ostatecznie ten "mecz przyjaźni" zakończył się przyjacielskim remisem. Bardziej cieszyć mogą się z niego gdynianie, dla których jest to pierwszy punkt w tym roku.

WISŁA KRAKÓW 3-2 Cracovia

  • 1-0 Krzysztof Drzazga (14.)
  • 2-0 Marko Kolar (19.)
  • 3-0 Jakub Błaszczykowski (59.)
  • 3-1 Airam Cabrera (86.)
  • 3-2 Filip Piszczek (90.)

Gdy po godzinie gry Wisła miała na swoim koncie aż trzy gole i w kolejnych minutach nie pozwalała dojść za bardzo Cracovii do głosu, raczej mało kto spodziewał się, że piłka potrafi aż tak zaskoczyć. "Pasy" zdobyły gola na 3-1, zaraz potem kontaktowego i miały okazję na to, aby nawet dogonić wiślaków! Ostatecznie nic takiego nie nastąpiło i po raz czwarty z rzędu "Biała Gwiazda" ogrywa ekipę z ulicy Kałuży! I można chyba tylko dodać - kto by pomyślał?! Jeszcze bowiem nie tak dawno Wisła była w koszmarnym kryzysie organizacyjno-finansowym. "Białą Gwiazdę" opuściło aż siedmiu podstawowych piłkarzy, a "Pasy" szczycić mogły się klubowym rekordem siedmiu kolejnych zwycięstw w lidze. Derby to jednak coś zupełnie innego, niż "normalny" mecz. Wiślacy mają więc powód do ogromnej dumy!

Aktualna tabela:

  • 1. Lechia Gdańsk 26 53 40-21
  • 2. Legia Warszawa 26 51 40-25
  • 3. Piast Gliwice 26 46 40-27
  • 4. Pogoń Szczecin 26 41 38-33
  • 5. Jagiellonia Białystok 26 40 41-37
  • 6. Lech Poznań 26 39 38-35
  • 7. Cracovia 26 39 31-29
  • 8. Korona Kielce 26 39 34-36
  • 9. WISŁA KRAKÓW 26 38 45-39
  • 10. Zagłębie Lubin 26 37 41-36
  • 11. Śląsk Wrocław 26 27 33-34
  • 12. Górnik Zabrze 26 27 33-45
  • 13. Miedź Legnica 26 27 27-48
  • 14. Arka Gdynia 26 26 35-38
  • 15. Wisła Płock 26 24 35-46
  • 16. Zagłębie Sosnowiec 26 18 33-55

Źródło: wislaportal.pl

Poderbowe reminiscencje... Jesteśmy dumą tego miasta, a w naszych sercach Biała Gwiazda!

Kolejne derby Krakowa przeszły już do historii, a że nie był to mecz, wobec którego przejść można jak do każdego innego, więc warto choć na chwilę do niego wrócić. Oto nasze krótkie podsumowanie najważniejszych wydarzeń niedzielnej potyczki.

Czwarte zwycięstwo!

W latach 1966-1970 ówczesny zespół "Białej Gwiazdy" pokonał Cracovię w czterech kolejnych meczach. Nigdy wcześniej, ani później, Wisła nie miała takiej serii w konfrontacji z lokalnym rywalem. Oczywiście do czasu. Trenerem "Pasów" został Michał Probierz i "wyrównał" ten rezultat. Za kadencji Kiko Ramíreza, Radosława Sobolewskiego oraz Macieja Stolarczyka, a więc w latach 2017-2019, "Biała Gwiazda" pokonała Cracovię cztery razy z rzędu: 2-1 i 3-2 na Reymonta oraz 4-1 i 2-0 przy Kałuży! Tak przechodzi się do historii!

Tak strzela tylko Wisła!

Podopieczni trenera Macieja Stolarczyka wykazują się ostatnio niebywałą skutecznością! Są w swoich poczynaniach prawdziwą zmorą bramkarzy. Najpierw na niezwykle trudną próbę wystawili swojego byłego kolegę z zespołu, Michała Miśkiewicza. W spotkaniu z Koroną Kielce wiślacy oddali sześć celnych strzałów, zdobywając... sześć bramek! Sukces niebywałej skuteczności powtórzyli w konfrontacji z Cracovią. Trzy celne strzały na bramkę strzeżoną przez Michala Peškoviča dały nam... trzy bramki!

A jakby tego było mało - Wisła ma po 26. kolejkach na swoim koncie 45 trafień! To najlepszy wynik w całej Ekstraklasie. Następne w tym zestawieniu, a więc Jagiellonia i Zagłębie Lubin strzeliły po 41 goli, a pierwsza trójka tabeli, czyli Lechia, Legia i Piast - po 40.

Trzy mecze? 18 bramek!

Nie będziemy chyba przesadnie skromni, jeśli powiemy, że żadna z drużyn w polskiej lidze nie rozgrywa tak emocjonujących i ciekawych dla kibiców spotkań, jak "Biała Gwiazda" Macieja Stolarczyka. Jeśli rzucicie okiem na nasze trzy ostatnie mecze i policzycie bramki strzelone w naszych występach, to wyjdzie Wam łącznie aż 18 bramek! Średnio po sześć na każdy mecz! 2-3 z Pogonią, 6-2 z Koroną oraz 3-2 z Cracovią... Kto tak pięknie gra?! Wi-seł-ka!

Sławek Peszko derbów nie przegrywa!

"Derbów się nie przegrywa, ja jeszcze w życiu nie przegrałem i mam nadzieję, że tego nie doświadczę" - tak po spotkaniu ligowym z Pogonią Szczecin wypowiadał się Sławomir Peszko. Ciężko dziś jednoznacznie stwierdzić, czy wypożyczony z Lechii Gdańsk skrzydłowy okazał się talizmanem Wisły w meczu z "Pasami", ale faktem jest, że solidnie przyczynił się do tego, aby "Biała Gwiazda" spotkanie z Cracovią nie tyle nie przegrała, co wygrała. Jego asysta oraz późniejszy gol Jakuba Błaszczykowskiego, to niewątpliwie ozdoba niedzielnego meczu! Dzięki Sławek!

Frekwencyjny rekord sezonu!

28 235 - tylu kibiców stawiło się na Reymonta, aby obejrzeć spotkanie derbowe. Żaden inny mecz Ekstraklasy bieżącego sezonu nie zgromadził aż tylu fanów. Warto jednocześnie dodać, że w całych rozgrywkach ligowych 2018/2019 zaledwie jedenaście spotkań oglądało co najmniej 20 tysięcy widzów. Aż trzy z nich to mecze na Reymonta! Podobnym wynikiem pochwalić mogą się jedynie w Warszawie. Po dwa razy ponad 20 tysięcy kibiców oglądało mecze w Gdańsku i Poznaniu, a raz we Wrocławiu.

Pochwały dla kibiców!

Abstrahując od liczebności wiślackich trybun, to też niewątpliwie wspomnieć trzeba o wręcz wzorowym zachowaniu "trójkolorowej" części widowni. I podkreślają ten fakt wszyscy. Fani "Białej Gwiazdy" nie po raz pierwszy pokazali, że potrafią nie tylko wspierać swój zespół, ale też że są z nim na dobre i na złe! W 2019 roku wiele było już akcji pomocy dla klubu. Czy to pamiętny 24-godzinny "boom" z zakupem akcji (za 4 mln złotych!), czy też pozyskiwanie koszulek, karnetów, biletów, a także niewątpliwe wsparcie ze strony naszych fundacji - Socios oraz ReymonTTa22. A także wszystko to, co związane jest z finansową stroną wiślackiej pomocy. Pieniądze to jednak nie wszystko. W niedzielę kibice pokazali także, że nie mają zamiaru narażać klubu na niepotrzebne sankcje, co po derbowych spotkaniach zdarzało się wcześniej nie jeden raz. Tym razem kibice Wisły byli więcej niż "dwunastym zawodnikiem" swojego klubu. I za to należy im się ogromny szacunek!

Jesteśmy dumą tego miasta, a w naszych sercach Biała Gwiazda! I nawet jeśli będzie źle, my nigdy nie poddamy się! Ole ole ole ole Wisełko moja kocham Cię!


Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Przegląd prasy: Wisła Pany!

Data publikacji: 18-03-2019 16:10


Wątków we wczorajszych Derbach Krakowa było naprawdę wiele. Czwarte z rzędu zwycięstwo w "Świętej Wojnie", pierwszy skład i kontuzja Buchalika, kolejny koncert Drzazgi i Błaszczykowskiego, a w końcu nerwowe ostatnie minuty. O czym tym razem pisali po meczu przedstawiciele mediów?


Przegląd sportowy – Wielki Błaszczykowski

Na taki występ Jakuba Błaszczykowskiego czekali kibice, gdy reprezentant Polski podpisywał umowę z ich klubem. Bramka i asysta w derbach to wynik, który zamyka usta wszelkim krytykom 33-letniego pomocnika.

Może i momentami zawodnik Białej Gwiazdy grał dość dyskretnie, był mało widoczny, ale w najważniejszych momentach znów błyszczał. Najpierw przy trafieniu Marko Kolara, choć akurat w tej sytuacji miał dużo szczęścia. Chciał strzelać, nieczysto trafił w piłkę, ale futbolówka trafiła pod nogi Chorwata i okazało się, że Kuba zaliczył asystę przy jego trafieniu. W 59. minucie był już niekwestionowanym bohaterem. Błyskawiczna kontra Wisły zakończyła się jego bardzo mocnym uderzeniem z jedenastu metrów. Kuba powtórzył więc wynik sprzed tygodnia, mecz z Koroną (6:2) również zakończy z bramką i asystą. Takie dokonania w meczu z Cracovią muszą mieć jednak większe znaczenie, w końcu starcia z drużyną Pasów to jedno z najważniejszych wydarzeń w kalendarzu Białej Gwiazdy.

Dziennik Polski – Wisła Pany

Wisła Kraków wygrała z Cracovią w derbach Krakowa. Wiślacy długo dominowali i prowadzili już 3:0. Piłkarze „Pasów" pokazali jednak charakter, walczyli do końca, zdobyli dwa gole, ale zabrakło im czasu, by doprowadzić do wyrównania. To czwarta wygrana Wisły z rzędu w derbowych meczach. Derby Krakowa były wielkim wydarzeniem, które cieszyło się ogromnym zainteresowaniem. Na mecz zabrakło biletów. Na trybunach wiślackiego stadionu zasiadł komplet, 28 tysięcy widzów, w tym ok. 1500 fanów Cracovii. To były derby, którym towarzyszyły szczególne emocje. Obie drużyny walczyły nie tylko o panowanie w Krakowie. Stawką była także walka o miejsce w górnej ósemce. Przed meczem Cracovia miała cztery punkty przewagi nad Wisłą. Zwycięstwo dawałoby „Pasom” dużo więcej spokoju w walce o miejsce w grupie mistrzowskiej. Wiślacy, chcąc gonić rywali, musieli myśleć o wygranej.

Interia – Wisła - koszmar trenera Probierza

"Kraków jest nasz" - śpiewało blisko 30 tys. widzów na stadionie Wisły. Piłkarze Maciej Stolarczyka w końcówce najedli się strachu, ale ostatecznie pokonali Cracovię 3-2. To czwarte derby z rzędu wygrane przez "Białą Gwiazdę"!

Mecze z Wisłą trenerowi Michałowi Probierzowi mogą śnić się po nocach. Z "Białą Gwiazdą" przegrał trzy poprzednie spotkania, ale tym razem miał w ręce wiele atutów - zgrany zespół, serię zwycięstw i wyższe miejsce w tabeli. Gdy jednak Wisła powiedziała "sprawdzam", piłkarze Cracovii stanęli jak wryci. Rywale przez zdecydowaną większość meczu punktowali ich w każdym elemencie i niewykluczone, że to właśnie między oboma krakowskimi zespołami do końca będzie trwała walka o czołową ósemkę.

WP Sportowe Fakty – Bohaterów trzech

Po 197. derbach Krakowa Wisła ma nowych bohaterów. Biała Gwiazda pokonała Cracovię (3:2) po golach Krzysztofa Drzazgi, Marko Kolara i Jakuba Błaszczykowskiego. Dla dwóch pierwszych były to premierowe trafienia w Świętej Wojnie. Główną postacią dwóch poprzednich derbów Krakowa był Jesus Imaz, który w sumie cztery razy pokonał bramkarzy Cracovii. W styczniu Hiszpan zamienił Kraków na Białystok, ale życie nie znosi próżni i 197. derby Krakowa wykreowały nowych bohaterów. O niedzielnym triumfie Wisły zadecydowały bramki będącego legendą za życia Jakuba Błaszczykowskiego i zawodników, którzy zyskali najwięcej na zimowym kryzysie przy Reymonta 22

LoveKraków – Wisła wygrywa Derby czwarty raz z rzędu

3:2 dla Białej Gwiazdy w derbach Krakowa. Michał Probierz przegrał czwarty z rzędu mecz z Wisłą, ale Cracovia walczyła do końca. Probierz lubi powtarzać, że budowa zespołu musi trwać. Na jedną z konferencji przyniósł nawet doniczkę, do której rzucił ziemię i ziarna. Pokazał, że nic nie urośnie od razu. Mimo trudnych momentów, jego Cracovia stała się ostatnio jedną z lepszych drużyn ekstraklasy. „Roślnika” wciąż jednak nie zakwitła. Kwiatkiem byłaby tak ważna dla fanów wygrana z lokalnym rywalem. Jako trener Cracovii Probierz nie poczuł jeszcze smaku derbowego zwycięstwa.


Tomasz Brożek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl


Wisła i Cracovia ukarane po meczu derbowym

Po niedzielnych derbach Krakowa - Komisja Ligi nałożyła zarówno na Wisłę Kraków, jak i na Cracovię, kary. Nasz klub będzie musiał zapłacić 20 tysięcy złotych, a ponadto na jeden mecz może zostać zamknięty sektor C, przy czym ta kara została zawieszona na 12 miesięcy. Powodem takiej decyzji jest "rzucanie przez kibiców przedmiotami na płytę boiska oraz wznoszenie haseł o charakterze obraźliwym". Poważniejsza kara spotkała Cracovię, która zapłacić musi 30 tysięcy złotych, a jej kibice nie będą mogli wejść na dwa najbliższe mecze derbowe.

Oto pełny komunikat Komisji Ligi:

W związku z zachowaniem kibiców na meczu 26. Kolejki Ekstraklasy Wisła Kraków - Cracovia, za dokonanie przez kibiców zniszczeń infrastruktury stadionowej, używanie środków pirotechnicznych oraz spalenie symboli innego klubu, Cracovia została ukarana karą finansową w wysokości 30 tysięcy złotych oraz karą zakazu udziału zorganizowanych grup kibiców gości w dwóch kolejnych meczach Ekstraklasy z Wisłą Kraków. Jednocześnie Komisja ukarała Wisłę Kraków karą finansową w wysokości 20 tysięcy złotych oraz karą zamknięcia sektora C (trybuny C1-C5) na jeden mecz w zawieszeniu na 12 miesięcy. Powodem kary było rzucanie przez kibiców przedmiotami na płytę boiska oraz wznoszenie haseł o charakterze obraźliwym. W innych sprawach, Komisja Ligi ukarała Kluby Lechia Gdańsk, Śląsk Wrocław oraz Zagłębie Lubin karami finansowymi w wysokości po 5 tysięcy za naruszenie przepisów PZPN odnośnie eksponowania treści na meczach piłkarskich podczas 25. i 26. kolejki Ekstraklasy.

- Na wysokość kary dla Cracovii miał wpływ, iż kibice tego klubu działali w warunkach recydywy, bowiem w tym sezonie dokonali już zniszczeń na sektorze gości podczas meczu z Zagłębiem Sosnowiec. Jednocześnie w sprawie Wisły Kraków, Komisja wymierzyła karę finansową oraz orzekła karę zamknięcia trybuny C w przypadku powtórzenia tego typu incydentu, polegającego na zachowaniach pogardliwych lub dyskryminujących - powiedział Przewodniczący Komisji Ligi Jarosław Poturnicki, który odniósł się także do innych kar, orzeczonych w stosunku do poszczególnych klubów.

- Zgodnie z uchwałami PZPN karom dyscyplinarnym podlega eksponowanie treści o charakterze pogardliwym, rażąco nieetycznym lub dyskryminacyjnym. Komisja, co pragnę podkreślić, nie wymierza kar za głoszenie neutralnych poglądów, także społecznych, jednakże jest zobligowana do zajęcia stanowiska w przypadku naruszeń przepisów przyjętych przez Polski Związek Piłki Nożnej. Tego typu zachowania nie przystoją nikomu, a wpływają negatywnie na wizerunek rozgrywek organizowanych przez Ekstraklasę oraz całej polskiej piłki nożnej - dodał Jarosław Poturnicki.

Zgodnie z Uchwałą nr V/78 z dnia 25 maja 2017 roku zarządu PZPN w sprawie zasad eksponowania treści na meczach piłki nożnej w ramach rozgrywek szczebla centralnego organizowanych przez PZPN i Ekstraklasę S.A. na stadionie piłkarskim niedopuszczalne jest obrażanie lub dyskryminacja jakichkolwiek osób, a rozgrywki piłkarskie muszą być wolne od treści wulgarnych, agitacji politycznej, propagowania ideologii faszystowskich, komunistycznych, innych ideologii zbrodniczych lub totalitarnych oraz nawoływania do nienawiści. Ponadto na stadionie piłkarskim zabronione jest w szczególności eksponowanie treści o charakterze pogardliwym, rażąco nieetycznym, pochwalających terroryzm, przestępczość, przemoc, odwołujących się do zbrodniczych ideologii, treści politycznych, treści o charakterze dyskryminacyjnym, w szczególności odnoszących się do rasy, koloru skóry, języka, religii bądź pochodzenia itp. Niestosowanie się do tych przepisów grozi sankcjami dyscyplinarnymi.

Ponadto w związku z czerwoną kartką podczas meczu 26. kolejki Ekstraklasy Legia Warszawa - Śląsk Wrocław Komisja Ligi ukarała zawodnika Legii Warszawa Carlosa Miguela Ribeiro Diasa "Cafú" 3 meczami dyskwalifikacji oraz karą finansową w wysokości 15 tysięcy złotych.

Źródło: 90minut.pl

Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Video:


Galeria sportowa

Galeria kibicowska: