2019.04.03 Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków 4:3

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 08:26, 4 maj 2019; Tomy (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2019.04.03, Ekstraklasa, 28. kolejka, Sosnowiec, Stadion Ludowy, 20:30, środa, 14°
Zagłębie Sosnowiec 4:3 (2:1) Wisła Kraków
widzów: 4.296
sędzia: Jarosław Przybył z Kluczborka.
Bramki
Žarko Udovičić 11'
Giorgi Gabedawa 24'

Žarko Udovičić 50'


Mateusz Możdżeń (k) 84'
1:0
2:0
2:1
3:1
3:2
3:3
4:3


28' Marko Kolar

52' Łukasz Burliga
64' (k) Rafał Pietrzak
Zagłębie Sosnowiec
Lukáš Hroššo
Giórgos Mýgas grafika:zmiana.PNG (65' Dawid Ryndak)
Mateusz Cichocki
Martin Tóth
Patrik Mráz
Tomasz Nawotka
Mateusz Możdżeń
Szymon Pawłowski
Žarko Udovičić
Vamara Sanogo grafika:zmiana.PNG (56' Michael Heinloth)
Giorgi Gabedawa grafika:zmiana.PNG (80' Olaf Nowak)

trener: Valdas Ivanauskas
Wisła Kraków
Mateusz Lis
Łukasz Burliga grafika:zk.jpg*
Lukas Klemenz
Maciej Sadlok
Rafał Pietrzak
Matej Palčič grafika:zmiana.PNG (65' Rafał Boguski)
Vullnet Basha grafika:zmiana.PNG (81' Patryk Plewka)
Vukan Savićević
Krzysztof Drzazga
Sławomir Peszko grafika:zk.jpg
Marko Kolar grafika:zmiana.PNG (90'+3 Wojciech Słomka)

trener: Maciej Stolarczyk
Ławka rezerwowych: Kamil Broda, Marcin Grabowski, Daniel Morys, Dawid Szot

Kapitan: Maciej Sadlok grafika:zmiana.PNG Rafał Boguski
* kartka pokazana została po końcowym gwizdku sędziego.

Bramki: 4-3 (2-1)
Posiadanie (w %): 40-60 (40-60)
Strzały: 17-16 (10-7)
Strzały celne: 6-7 (4-3)
Strzały niecelne: 8-4
Strzały przejęte: 3-5
Strzały z pola karnego: 10-12
Strzały z pola karnego, celne: 5-5
Faule: 16-16
Żółte kartki: 1-2
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 2-2
Rzuty rożne: 3-8
Podania: 293-490
Podania dokładne (w %): 70-78
Dystans (w km): 117.15-117.85
Sprinty: 168-158

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Utrzymać korzystną serię

Spragnieni ligowych emocji nie musieli długo czekać na kolejne piłkarskie wrażenia. Po niezwykle ekscytującym weekendzie Wiślacy wracają na boisko już 3 dni później, a ich kolejnym rywalem będzie Zagłębie Sosnowiec.


03.04.2019r.

Michał Stompór


Dzisiejsze starcie możemy zakwalifikować do tych z gatunku decydujących. Krakowianie ciągle walczą o górną ósemkę, a ostatnie trzy kolejki pokazały, iż niezależnie od niedawnych problemów, Biała Gwiazda ciągle jest groźnym przeciwnikiem, o czym przekonały się kolejno Korona, Cracovia i Legia. Natomiast Czerwono-Biało-Zieloni, mimo miejsca w strefie spadkowej i straty 5 punktów do bezpiecznej lokaty, dzięki zwycięstwu nad Miedzią Legnica złapali kolejny oddech i pokazali, że do końca zamierzają walczyć o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Statystyka krakowsko-sosnowieckich pojedynków prezentuje się zaskakująco wyrównanie. Mimo dłuższej nieobecności sosnowiczan w Ekstraklasie, byliśmy świadkami 64 ligowych starć z udziałem obu drużyn. Wiślacy po 3 punkty sięgali 24-krotnie, natomiast klub ze Stadionu Ludowego okazał się lepszy w 22 potyczkach. Najbardziej okazałe zwycięstwo krakowian miało miejsce we wrześniu 1956 roku, kiedy na własnym obiekcie pokonali przeciwników grających wtedy pod przydomkiem Stal aż 6:0. Drużyna ze Śląśka kończyła ten mecz w osłabieniu, po dwóch czerwonych kartkach dla Głowackiego i Krajeńskiego. Z kolei sosnowiczanie swoją najbardziej pamiętną wiktorię odnieśli 10 lat później przy ulicy Reymonta, wbijając gospodarzom 4 bramki i nie tracąc przy tym żadnej. Zdecydowanie najlepszym zawodnikiem tego spotkania był Piecyk, który do siatki Henryka Stroniarza trafił trzykrotnie, a Wisłę, już po zmianie golkipera (Stroniarza zastąpił Błażej Karczewski), na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry dobił Jarosik.

Mecze rozgrywane co 3 dni są nieodłącznym elementem niektórych faz sezonu najsilniejszych europejskich federacji, przede wszystkim najwyższych klas rozgrywkowych w Anglii, gdzie oprócz spotkań w lidze zespoły biorą udział w dwóch lub nawet trzech krajowych pucharach. Tym razem ligowa kolejka w Polsce przypada na środek tygodnia, kiedy to krakowianie zmierzą się z ostatnim zespołem w ligowej tabeli. Mimo to, nie można lekceważyć dzisiejszych gospodarzy, którzy będą chcieli dobrze zaprezentować się własnej publiczności.



Źródło: wisla.krakow.pl

Dołożyć kolejną cegiełkę! Wisła gra dziś w Sosnowcu

Na przełomie sierpnia i września ubiegłego roku prowadzona przez trenera Macieja Stolarczyka drużyna wygrała cztery kolejne mecze. Pokonaliśmy bowiem wtedy Lecha, Górnik, Śląsk oraz Lechię. W przeważającej większości wygrane te były niezwykle efektowne... a że historia czasami lubi się powtarzać, więc "ekipa Stolara" jest aktualnie na podobnym kursie. Do powielenia sukcesów sierpniowo-wrześniowych potrzebujemy tylko jednego - dzisiejszego zwycięstwa w Sosnowcu. I to nawet zdecydowanie mniej spektakularnego, niż ostatnie nasze występy.

Minimaliści?

Powiecie może, że z taką postawą zachowujemy się niedobrze, bo... minimalistycznie. Być może, ale patrząc od wielu lat na polską ligę oraz na niezaprzeczalny fakt jej nie tylko wyjątkowości, ale i niezmiennej nieprzewidywalności - mamy dziwne i nieodparte wrażenie, że potyczka w Sosnowcu może okazać się dla nas trudniejsza od choćby niedzielnego meczu z Legią!

Pewne jest bowiem to, że walczący jak "o życie" sosnowiczanie wyjdą na dzisiejsze spotkanie z ogromną determinacją. A to właśnie cecha, która w głównej mierze odpowiada za osiągane w Ekstraklasie wyniki! Oczywiście do niej potrzebne są jeszcze piłkarskie umiejętności, ale czasami wystarczą też w niej "indywidualności" oraz odrobina szczęścia. Polską piłką często rządzi bowiem przypadek. Trzeba mu tylko trochę pomóc.

Oczywiście, patrząc choćby na tabelę oraz ostatnie wyniki - piłkarskie umiejętności stoją po stronie wiślaków, ale bynajmniej nie czekają nas dziś łatwe zawody. Wiosną Zagłębie przegrało na własnym stadionie tylko raz, a i to można powiedzieć, że mocno pechowo, ulegając 0-1 liderującej Lechii. W trwającej rundzie ograło już Arkę (3-2), Koronę (4-1) oraz w miniony weekend legnicką Miedź (2-0), a po wczorajszym remisie wspomnianych gdynian wiedzą w Sosnowcu doskonale, że przed rozpoczęciem rywalizacji z wiślakami - tracą do bezpiecznej lokaty dokładnie sześć punktów. Ewentualna wygrana z "Białą Gwiazdą" może dać im więc coś o czym marzą od dawna, a więc złapanie zasięgu do swoich bezpośrednich rywali w walce o ligowy byt.

Najważniejsza mentalność?

Trener Maciej Stolarczyk wyraźnie powtarzał jednak, że to właśnie jego zadanie, aby wiślacy podeszli do potyczki z Zagłębiem z odpowiednią motywacją. Będzie to oczywiście dla nich solidna zmiana otoczki meczu, jeśli oczywiście przypomnimy sobie w jakich warunkach rozgrywali dwa ostatnie. Te obserwowało łącznie ponad 61 tysięcy widzów, a dziś przyjdzie im zagrać na obiekcie, na którym w trwających rozgrywkach zasiada średnio niespełna 3,5 tysiąca. Atmosfera będzie więc zgoła inna, ale motywacja dla wiślaków jest tutaj jedna. Jeśli przywiozą z Sosnowca komplet punktów, będzie bardzo prawdopodobne, że na obiekt ten w bieżącym sezonie już raczej nie będą mieli szansy wrócić. Wisła jest bowiem na znakomitej drodze, aby dołożyć dziś bardzo ważną cegiełkę w budowie, która ostatnio mocno nabrała nam tempa. Jej efekt końcowy, to oczywiście miejsce w grupie mistrzowskiej, czego mocno oczywiście pragniemy.

Będzie więc to zarazem solidny test dla odbudowanej po zimowych tąpnięciach Wisły, a że sosnowiczanie preferują ofensywny styl gry, więc zanosi nam się na całkiem ciekawe widowisko. Mocno trzymać będziemy w trakcie niego za wiślaków kciuki!

Do boju Wisełka!


Źródło: wislaportal.pl

Zagłębie Sosnowiec vs Wisła Kraków. Zapowiedź, typy, kursy

2 kwietnia 2019

Wisłą Kraków po przekonującym zwycięstwie nad Legią Warszaw w minioną niedzielę zmierzy się w ramach 28. kolejki Lotto Ekstraklasy z Zagłębiem Sosnowiec. Zachęcamy do zapoznania się z zapowiedzią tego spotkania, w której znajdziecie między innymi informacje na temat sytuacji obu zespołów, nasze przewidywania, a także kursy oferowane przez bukmacherów.



Wiślacy powalczą w środowy wieczór na Stadionie Ludowym o swoje czwarte z rzędu ligowe zwycięstwo. Gospodarze tej potyczki wierzą jednak, że po pokonaniu Miedzi Legnica uda im się odnieść drugie z rzędu ligowe zwycięstwo.

Zagłębie Sosnowiec – Wisła Kraków, historia

Przedstawiciele obu ekip w trakcie trwającej kampanii zmierzą się ze sobą po raz trzeci. Trzeba jednak zaznaczyć, że jedno stracie miało charakter towarzyski i górą w nim byli krakowianie, którzy pokonali team z Zagłębia Dąbrowskiego 3:1. Tymczasem w boju ligowym z października minionego roku miał miejsce rezultat 2:2.

Zagłębie Sosnowiec – Wisła Kraków, ostatnie wyniki

Beniaminek polskiej ekstraklasy, który przez wielu jest uznawany za faworyta do spadku, w trakcie minionego weekendu przerwał serię meczów bez zwycięstwa, pokonując w delegacji legnicką Miedź. Wiła natomiast przed własną publicznością rozgromiła warszawską Legię, wygrywający z aktualnymi mistrzami Polski aż 4:0. Wcześniej w pokonanym polu wiślacy pozostawili Cracovię i Koronę Kielce.

Zagłębie Sosnowiec – Wisła Kraków, sytuacja kadrowa

W szeregach gospodarzy zabraknie w środowej batalii między innymi Bartłomieja Babiarza, czy Lukasa Gressaka. Z kolei w krakowskiej ekipie kontuzje eliminują z gry Michała Buchalika i Jakuba Bartosza.

Zagłębie Sosnowiec – Wisła Kraków, kursy

  • Wygrana Zagłębia – 2,90
  • Remis – 3,45
  • Wygrana Wisły – 2,30

Według bukmachera Lvbet kurs na wygraną krakowskiej ekipy wynosi 2,30.


Zagłębie Sosnowiec – Wisła Kraków, typy i przewidywania

Zgadzamy się z typami ekspertów, stawiając też na triumf Wisły. Nasz typ: 0:1.

Zagłębie Sosnowiec – Wisła Kraków, przewidywane składy

Zagłębie: Hrosso – Mygas, Toth, Cichocki, Mraz, Milewski, Możdżeń, Nawotka, Pawłowski, Udovicić, Gabedawa

Wisła: Lis – Burliga, Sadlok, Wasilewski, Pietrzak, Basha, Savicević, Błaszczykowski, Peszko, Drzazga, Kolar.

Zagłębie Sosnowiec – Wisła Kraków transmisja meczu

Środowe starcie Zagłębie Sosnowiec – Wisła Kraków będzie można obejrzeć na antenie Eurosportu 1. Początek transmisji zaplanowany jest na godzinę 20:25. W internecie spotkanie będzie można zobaczyć na żywo za pośrednictwem platformy Ipla i na Eurosport Player.


Źródło: wislakrakow.com

1 na 1: Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków

Wiślacka ekipa nie zatrzymuje się ani na chwilę! Po efektownych zwycięstwach w Derbach Krakowa i Derbach Polski podopiecznych Macieja Stolarczyka czeka kolejny ligowy test – pojedynek z Zagłębiem Sosnowiec. Na Stadionie Ludowym po przeciwnych stronach barykady stanie dziś dwóch dawnych znajomych - Sławomir Peszko oraz Mateusz Możdżeń.


03.04.2019r.

Tomasz Brożek

Co ich łączy?

Obaj zawodnicy znają się bardzo dobrze z czasów wspólnej gry w Lechu Poznań. W sezonie 2009/10 sięgnęli z resztą razem po tytuł mistrza Polski. Możdżeń to wychowanek Ursusa Warszawa, który zbierał piłkarskie szlify w młodzieżowych zespołach Amiki Wronki, a przygodę z seniorskim futbolem rozpoczął właśnie w barwach Kolejorza. Wszyscy polscy kibice zapamiętali 28-letniego pomocnika przede wszystkim z efektownego trafienia w starciu z Manchesterem City, którym dobił ekipę obecnego mistrza Anglii. Na europejskich boiskach brylował wtedy także Peszko, który błyskotliwymi występami na skrzydle zapewnił sobie transfer do niemieckiego FC Köln.

Co ich dzieli?

A propos transferów - mimo kilku występów w europejskich pucharach, doświadczenie Możdżenia wypada niezwykle blado przy osiągnięciach skrzydłowego Wisły. Środkowy pomocnik przez całą swoją karierę występował tylko w polskiej lidze – poza klubami z Poznania i Sosnowca bronił jeszcze barw Lechii, Podbeskidzia i Korony Kielce. Poza tym zagrał w siedmiu meczach młodzieżowych reprezentacji Polski.

Peszko natomiast występował już w kilku zagranicznych rozgrywkach – zaliczył kilkadziesiąt spotkań w Bundeslidze, grał na zapleczu angielskiej Premier League, był także zawodnikiem włoskiej Parmy. Wiślacki skrzydłowy ma także w swoim piłkarskim CV bogaty rozdział dotyczący kadry narodowej. Peszko jest 44-krotnym reprezentantem Polski, z którą wystąpił na Mistrzostwach Świata i Europy. W Biało-Czerwonych barwach dwa razy wpisywał się na listę strzelców.

34-latek strzelił bramkę także w ostatnim starciu z warszawską Legią, potwierdzając swoją dobrą dyspozycję. Oby forma sportowa, połączona z bogatym doświadczeniem przyczyniła się dziś wieczorem do kolejnego udanego występu Peszki, a tym samym zwycięstwa Białej Gwiazdy!


Źródło: wisla.krakow.pl


Maciej Stolarczyk przed meczem z Zagłębiem Sosnowiec: - Jestem przekonany, że będziemy gotowi w stu procentach

- Minęło tylko kilka dni od ostatniego spotkania i myślę, że już wczoraj opadł dla nas kurz, który był z nim związany. Przed nami spotkanie z zespołem, który jest zdeterminowany do tego, żeby pozostać w Ekstraklasie i zdaję sobie sprawę, jak ciężki będzie to dla nas mecz, zgoła odmienny od tego, co panowało u nas na stadionie, ale moją rolą jest to, żebyśmy nad tym zapanowali - mówił na konferencji prasowej, przed meczem ligowym z Zagłębiem Sosnowiec, trener zespołu Wisły Kraków, Maciej Stolarczyk.

- To ja jestem odpowiedzialny za to, żeby zespół z Sosnowca nie był po tym meczu zadowolony, choć zdaję sobie sprawę, że Zagłębie weszło na ścieżkę zwycięstw i na pewno jest to zespół, który nie ma nic do stracenia. Wszyscy skazywali tę drużynę na pożarcie, już była drużyną pierwszoligową, kiedy ta odległość do utrzymania nie jest tak duża. Na pewno jest to zespół zdeterminowany, ale my zajmujemy się sobą i tym, żeby jak najlepiej przygotować się do tego spotkania. Mamy kilka drobnych urazów, ale to jest naturalne po tak trudnym meczu, z tak wymagającym rywalem, jak Legia. Walczymy trochę z czasem, ale jestem przekonany, że na jutrzejsze spotkanie będziemy gotowi w stu procentach - dodał Stolarczyk.

Po dwóch meczach ligowych na własnym, wypełnionym po brzegi stadionie, teraz przyjdzie wiślakom zagrać w zupełnie innej otoczce stadionu w Sosnowcu.

- Jeśli jutro nie zagramy dobrego spotkania i nie będzie ono dla nas korzystne, to w pełni biorę za to odpowiedzialność, bo uważam, że moją rolą jest przygotowanie zespołu zarówno do tego meczu ostatniego z Legią, jak i tego, który czeka nas teraz. Taka jest specyfika, każde miejsce jest inne. W Sosnowcu jest zasłużony klub, ale też nie posiada on nowoczesnego stadionu i rzeczywiście sama oprawa jest zupełnie inna. Moją rolą jest jednak przygotowanie zespołu, aby zdawał sobie sprawę, w jakich warunkach przyjdzie nam toczyć ten bój - twardo deklarował trener.

- Wraca do gry Sanogo, na pewno jeśli chodzi o ofensywę, to większość akcji przechodzi przez Pawłowskiego i ten zawodnik decyduje o sile ofensywnej zespołu - mówił o najbliższym rywalu Wisły Stolarczyk. - Jest to drużyna, która jest na ścieżce zwycięstw i będzie chciała to podtrzymać w jutrzejszym spotkaniu, ale my z kolei mamy swoje argumenty. Zdajemy sobie sprawę z tego co posiada Sosnowiec, wiemy dlaczego ostatnio wygrywał i mamy na to plan. Będziemy go chcieli skrupulatnie zrealizować - dodał.

Opiekun zespołu Wisły został zapytany o ewentualne urazy po Legii, bo choćby Jakub Błaszczykowski, Vullnet Basha, czy Marcin Wasilewski nie uniknęli niedobrze wyglądających starć.

- Adrenalina i regeneracja po takich spotkaniach jak zwycięski mecz, jak dobrze rozegrane zawody powodują, że skutki uboczne wychodzą w kolejnych dniach. Rzeczywiście mamy kilka drobnych urazów, mamy kilku zawodników, którzy narzekają na trudy ostatniego spotkania, ale to jest naturalne. Mamy jednak kolejnych zawodników, którzy grali mniej i jeśli kogoś zabraknie, to będzie to czas dla tych, którzy także są częścią zespołu, a na których bardzo liczę - przyznał.

Kolejne pytanie dotyczyło Sławomira Peszki, który w jakże prestiżowym meczu z Legią zdobył swoją pierwszą bramkę w wiślackich barwach.

- Dla mnie jest to wartościowy zawodnik i takich chcę mieć w zespole. Jest profesjonalny, zdeterminowany do tego, aby pokazać swoje umiejętności. Liczby są dla zawodników ofensywnych bardzo ważne i Sławek tę wartość pokazuje. Zdaję sobie sprawę, że aby ona była cały czas na wysokim poziomie, to te liczby trzeba potwierdzać. Nie mam zastrzeżeń do Sławka, a wręcz przeciwnie - jest to jeden z tych doświadczonych zawodników, którzy gwarantują poziom, a jednocześnie jest wymagający i głodny sukcesu. Na takich graczach najbardziej mi zależy - powiedział.

Stolarczyk został także zapytany o zmianę jakościową w Wiśle, zwłaszcza jeśli chodzi o liczbę zdobywanych ostatnio bramek.

- Najprostsze i najbardziej banalne słowo to praca, bez tego nie udałoby nam się osiągnąć tego rezultatu. Wspominałem o tym wcześniej, że nie ma drogi na skróty. Trzeba przepracować pewien okres, żeby to zafunkcjonowało. Tacy zawodnicy, jak Sławek, Kuba, Marko Kolar oraz Krzysiek Drzazga - oni wszyscy potrzebowali trochę czasu, żeby zafunkcjonować. Swoją codzienną pracą i profesjonalizmem doszli do tego, aby stwarzać sytuacje, a po drugie je wykorzystywać. To nic innego jak codzienna praca - mówił.

Trenerowi przypomniano także sytuację z meczu z Legią i gol Rafała Pietrzaka, po którym podbiegł on, aby podziękować asystentom, na ławce rezerwowych.

- Zafunkcjonowała codzienna praca, trenerów Radka, Mariusza, trenera Kmiecika, którzy zajmują się tymi elementami, a przede wszystkim powtarzalność. Rafał na treningach to pokazywał i rzeczywiście bardzo cieszę się, że przełożył to na mecz. Powtarzalność w zajęciach treningowych była duża. Zostaje po zajęciach i właśnie z trenerami tym się zajmują. Była to powtarzalna praca i cieszę się, że tak to się skończyło oraz to, że Radek wspomógł Rafała - stwierdził trener.

Kolejne pytanie dotyczyło Szymona Pawłowskiego oraz rzekomych spekulacji o tym, że latem może on zamienić... Sosnowiec na Kraków...

- Jesteśmy zainteresowani całym zespołem Sosnowca, chcielibyśmy żeby jak najwięcej zawodników tego zespołu trafiło do nas - powiedział w swoim stylu Stolarczyk. - A tak zupełnie poważnie, to są to spekulacje, choć Szymon rzeczywiście prezentuje się bardzo dobrze i stanowi o sile ofensywnej swojego zespołu. To jest kluczowy zawodnik, który daje bardzo dużą wartość Zagłębiu. Cenię tego zawodnika, ale to jest tyle, co mogę na ten temat powiedzieć - stwierdził.

Stolarczyk został także zapytany o powrót rekonwalescentów oraz to, że szybciej przebiegł on u Rafała Boguskiego, a nie u Pawła Brożka.

- Trochę inna praca była wykonywana jeśli chodzi o Pawła, a inna u Rafała. Paweł jest w procesie, w którym przygotowujemy go po urazie mięśniowym. Tak aby był w pełni gotów do wejścia na boisko i pokazał wszystkie walory, bo zdajemy sobie sprawę, że Paweł to zawodnik szybkościowy i z tego czerpie. Musimy więc przygotować go pod tym kątem. Jeśli zaś chodzi o Rafała Boguskiego, to proces rahabilitacji był dłuższy, ale Rafał był już w treningu, był w innej formie, ale trenował. Fizycznie był cały czas gotowy, ale brakowało mu elementów piłkarskich i dlatego znalazł się z nami. Myślę, że lada dzień dołączy też do nas Paweł. Może i na jutrzejsze spotkanie, ale o tym zdecydujemy po dzisiejszym treningu. Nie chcę go natomiast wprowadzać tylko po to, żeby wszedł na boisko i doznał urazu. Musi być w pełni gotowy, bo przed nami jeszcze sporo spotkań i każdy z tych zawodników, których mamy w szatni, musi być na 100% gotowy na to, aby pomóc zespołowi - mówił trener.

Gdy już zeszło na temat Rafała Boguskiego, to wspomniano o tym, że jego dotychczasowa pozycja, a więc prawa pomoc - jest aktualnie w Wiśle... mocno obsadzona.

- Rafał jest uniwersalnym zawodnikiem i w formacji ofensywnej może grać na każdej pozycji. Jest dużą wartością dla zespołu i jak już będzie w pełni gotowy do gry na 90 minut, to ta wartość dla drużyny będzie ogromna - uważa Stolarczyk.

Trener Wisły Kraków został także zapytany o bieżący tydzień w lidze, który będzie niezwykle intensywny.

- W naszej sytuacji korzystniej byłoby grać co tydzień. Wiadomo, że gdy gra się co trzy dni, to kadra musi być szeroka, a zespół musi być gotowy na to, żeby funkcjonować w takim rytmie. Gdy kadra jest węższa, to korzystniejszy jest rytm tygodniowy. Taki mamy jednak terminarz, nie ma co dyskutować - trzeba być gotowym. Mamy zawodników, którzy czekają żeby zagrać, żeby być od pierwszej minuty na boisku i to jest taki czas właśnie dla tych, którzy muszą być cały czas gotowi - powiedział.

Na zakończenie wrócono jeszcze do meczu z Legią oraz tego, że obserwował je z trybun selekcjoner, Jerzy Brzęczek. Stolarczyk został więc zapytany, czy kogoś do polskiej kadry by mu polecił.

- A Basha jakiej jest narodowości - zażartował trener. - To już rola selekcjonera. Spotkaliśmy się po meczu, dyskutowaliśmy o tym jak wyglądają przygotowania, jaki będzie plan na kolejne spotkanie reprezentacji w czerwcu, więc to jest rola selekcjonera. Nie chcę nikogo proponować, ma swoją koncepcję, wizję i do tego musi dopasować sobie graczy. To jest jego koncepcja, a w Polsce mamy 40 milionów trenerów, którzy chętnie podsuną mu propozycję, a ja jestem od tego, aby pokazywać zawodników na boisku. Rolą selekcjonera jest wybór tych, którzy będą mu pasowali do koncepcji - zakończył.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Radosny futbol... Zagłębie Sosnowiec - Wisła 4-3

Iście radosny futbol zaprezentowały nam zespoły Zagłębie Sosnowiec i Wisły Kraków. "Biała Gwiazda" dwukrotnie przegrywała w tej potyczce różnicą dwóch bramek, bo najpierw 0-2, a następnie 1-3, by odrobić straty i doprowadzić do remisu 3-3! Ostatecznie wywieźć choćby punktu z Sosnowca nam się nie udało, bo to Zagłębie zdobyło czwartego gola, a to oznacza, że przegraliśmy 3-4. Dziś bramki dla naszego zespołu zdobyli: Marko Kolar, Łukasz Burliga i Rafał Pietrzak.

Po trzech kolejnych zwycięstwach piłkarze "Białej Gwiazdy" wybrali się do Sosnowca na mecz z aktualnym outsiderem ligowej tabeli, sosnowieckim Zagłębiem. Tym razem trener Maciej Stolarczyk nie skorzystał z Jakuba Błaszczykowskiego oraz z Marcina Wasilewskiego, którzy mecz oglądali jedynie z trybun, dlatego też w ich miejsce wystąpili Lukas Klemenz oraz Matej Palčič.

I mimo tych osłabień początek wyglądał nieźle, tym bardziej, że aktywny był Sławomir Peszko, który już w 6. minucie sprawdził formę Lukáša Hroššo. Słowacki bramkarz sosnowiczan piłkę odbił przed siebie, ale niestety nikt nie doszedł z dobitką. Niestety tym bardziej, że zupełnie inaczej było pięć minut później po drugiej stronie boiska. Strzał Szymona Pawłowskiego Mateusz Lis zdołał wprawdzie sparować, ale zrobił to wprost pod nogi Žarko Udovičicia, a ten tylko dopełnił formalności, co oznaczało, że od 11. minuty przegrywaliśmy 0-1.

Szybko mógł być jednak remis, bo w 14. minucie po dobrym podaniu od Palčiča w dogodnej sytuacji znalazł się Marko Kolar, ale Chorwat strzelił niecelnie. Groźniejsze było natomiast znów Zagłębie, ale w 23. minucie Lis zdołał sparować na rzut rożny strzał sprzed pola karnego Vamary Sanogo, a nim ten sam zawodnik pomylił się nieznacznie, strzelając głową ponad naszą bramką. Wisła odpowiedziała szybko efektowną próbą nożycami Peszki, ale wiślak trafił niestety w obrońcę.

Kolejna natomiast akcja gospodarzy okazała się skuteczna. Sanogo dobrze dograł do Giorgiego Gabedawy, a ten nie dał Lisowi szans na skuteczną interwencję, więc od 24. minuty było już 0-2!

I taki wynik dodatkowo podrażnił wiślaków. Swoją szansę miał w 27. minucie Palčič, ale nie trafił w bramkę. Zrobił to natomiast już minutę później Kolar. Po prostopadłym podaniu od Peszki, świetnie w polu karnym Zagłębia zachował się Krzysztof Drzazga, który odszukał podaniem wspomnianego Kolara, a ten tylko nie miał prawa się pomylić. 2-1!

Wisła idzie za ciosem, ale w 31. minucie strzał Vullneta Bashy został zablokowany. Kolejne jednak akcje to już próby sosnowiczan, którym wybitnie pomógł... Vukan Savićević. Najpierw Czarnogórzec zaliczył bowiem fatalną stratę, ale po niej strzał Sanogo, zablokowany przez Macieja Sadloka, nieznacznie minął naszą bramkę. Zaraz zaś potem Savićević "przekombinował" rzut rożny, bo zagrał z niego na... kontratak dla gospodarzy. Ten zakończył nieznacznie niecelnym strzałem Gabedawa!

Końcówka pierwszej połowy należała wprawdzie do wiślaków, ale w 42. minucie strzał z rzutu wolnego w wykonaniu Peszki nie zaskoczył Hroššo, a w 43. minucie Drzazga z Kolarem wyszli wprawdzie z kontratakiem, ale ten pierwszy zagrał zbyt późno i nasza szansa przepadła.

Do przerwy przegrywaliśmy więc w Sosnowcu 1-2, ale szybko, bo już w 48. minucie mógł być remis. Przed swoją okazją stanął bowiem Peszko, ale jego strzał w ostatniej chwili zablokował Giórgos Mýgas. Kilkanaście zaś sekund później kapitalnie zachował się Hroššo broniąc strzał głową Drzazgi! Zaliczamy więc całkiem niezły początek drugiej połowy, ale na pewno mocno nieskuteczny!

Skuteczne było natomiast... Zagłębie. Piłkę stracił Sadlok, a ta po zagraniu od Tomasza Nawotki trafiła pod nogi Udovičicia, który mógł tylko zapytać "w który róg". 50 minut gry i 1-3... Śmiało można więc stwierdzić, że niewykorzystane okazje mocno się nas zemściły.

To jednak nie był koniec strzelania w tym meczu. W zamieszaniu podbramkowym futbolówkę do siatki gospodarzy wepchnął Łukasz Burliga, więc w 52. minucie zrobiło się 2-3. Sędziowie długo sprawdzali wprawdzie całość na wideo, ale ostatecznie trafienie zostało zaliczone!

No i wciąż mieliśmy w Sosnowcu szalony i radosny futbol. Zresztą w 60. minucie Wisła miała kolejną okazję, ale po dograniu z rzutu wolnego Rafała Pietrzaka - Drzazga uderzył głową obok bramki! Po kolejnych trzech minutach swoją szansę miał Kolar, ale został zablokowany, ale zaraz potem znów "zaszalał" Peszko. Wpadł bowiem w pole karne, gdzie został sfaulowany przez Mýgasa. Sędzia Jarosław Przybył nie miał wątpliwości i wskazał na "wapno". Z niego bezbłędnie uderzył Rafał Pietrzak i w Sosnowcu było już 3-3!

Podrażnieni gospodarze sami przeprowadzili teraz dwie akcje, ale tym razem Udovičić nie trafił w bramkę, podobnie jak i już w 73. minucie Pawłowski.

Mecz zrobił się wyrównany, ale to gospodarzom udało się wyjść z kontratakiem. Burliga sfaulował Udovičicia, więc mieliśmy kolejny rzut karny. Z "jedenastki" nie pomylił się Mateusz Możdżeń i od 84. minuty znów przegrywaliśmy... 3-4.

W związku z przerwami sędzia doliczył aż siedem minut, ale choć stworzyliśmy sobie jeszcze okazje, to ich nie wykorzystaliśmy. W 92. minucie Drzazga dogrywał wprawdzie bardzo dobrze wzdłuż bramki, ale do futbolówki nie zdołał dobiec Peszko. Z kolei w 95. minucie strzał Peszki próbował dobijać głową Drzazga, ale nie trafił w bramkę...

Do kolejnej zmiany wyniku już więc w tym szalonym meczu nie doszło, a to oznacza, że Wisła przerywa swoją passę zwycięstw, przegrywa w Sosnowcu, i aby pozostać w grupie mistrzowskiej przyjdzie nam powalczyć w dwóch ostatnich kolejkach. W nich zmierzymy się z Piastem przy Reymonta oraz z Zagłębiem w Lubinie. Pytanie tylko, czy z Bashą, bo opuścił on murawę z kontuzją pachwiny.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Szalona gonitwa i wojna nerwów. Zagłębie S. - Wisła 4:3

Zgodnie z głosami i opiniami ekspertów, a także z zapowiedziami trenera Macieja Stolarczyka mecz w Sosnowcu nie był spacerkiem, ale trudną przeprawą. Choć oba zespoły podchodziły do tego starcia w doskonałych nastrojach, bo Zagłębie miało za sobą wygraną potyczkę z Miedzią Legnica, a Wisła na swoim terenie odprawiła z kwitkiem Legię Warszawa, to w środowy wieczór powody do świętowania miała tylko drużyna gospodarzy, która po szalonym spotkaniu pokonała Wiślaków 4:3.


03.04.2019r.

M. Chlebek

Goście tuż po pierwszym gwizdku ruszyli agresywnie do ataku. Piłkę w środku pola przechwycił Savićević, by następnie podać do biegnącego lewą flanką Peszko, lecz obrońcy Zagłębia zdołali wybić piłkę na aut. Kilka minut później blisko wykreowania dobrej sytuacji strzeleckiej był Peszko, który po podaniu od Palčicia odwrócił się do bramki, podciągnął z piłką jeszcze kilka metrów i oddał strzał. Skończyło się jednak tylko na postraszeniu Hroššo, który sparował to uderzenie.

Koniec końców na pierwsze trafienie na Stadionie Ludowym w Sosnowcu długo czekać nie było trzeba, chociaż pomimo starań Wiślaków cyfra na tablicy wyników uległ zmianie po stronie gospodarzy. W 11. minucie po rzucie rożnym mocną, podkręconą piłkę posłał w kierunku bramki Lisa Pawłowski. Wiślacki golkiper odbił strzał, jednak przy dobitce Udovičicia był już bezradny.

Po raz kolejny Lis piłkę z siatki wyciągać musiał w 24. minucie, kiedy to po wyprowadzonej przez gospodarzy kontrze zabójczym strzałem z pierwszej piłki popisał się Gabedawa.

Podrażniona ambicja

Zrobiło się niewesoło, ale druga stracona bramka rozjuszyła podopiecznych Macieja Stolarczyka, którzy dosłownie chwilę później, choć nieskutecznie, próbowali odpowiedzieć na zapędy sosnowiczan. Co jednak nie udało się w 25. minucie, przyniosło efekt kilka minut później, gdy kontrę Wiślaków wykończył Kolar. Chorwat nieupilnowany w polu karnym dostrzeżony został przez Peszko i odczekawszy chwilę wpakował piłkę z bliskiej odległości do bramki, z której nieskutecznie chciał jeszcze wybić ją Mráz.

Końcówka pierwszej połowy to jeszcze nie najlepiej rozegrany rzut rożny w wykonaniu Wiślaków, po którym mogło być groźnie. Pawłowski przechwycił futbolówkę na własnej połowie i kilka metrów dalej pięknie obsłużył wychodzącego prawą stroną Gabedawę. Szczęśliwie strzał gruzińskiego napastnika minął słupek. Szczęścia próbował także Mygas, którego strzał pofrunął jednak ponad poprzeczką.

Regularna strzelanina

Druga odsłona spotkania rozpoczęła się niemal identycznie jak poprzednia. To Wiślacy wykreowali sobie okazję do wyrównania wyniku, choćby poprzez strzał Peszko, któremu pięknie wyłożył piłkę Savićević, a który jednak trafił w jednego z obrońców Zagłębia. Chwilę potem strzelenia gola był jeszcze bliżej Drzazga. Wrzutka w pole karne autorstwa Savićevicia wylądowała prosto na głowie napastnika, ale zwinnością i instynktem popisał się Hroššo, który przeniósł futbolówkę ponad poprzeczką. Kolejne minuty gry okazały się nie mniej intensywne. Najpierw w 50. minucie Udovičić, po ładnym przerzucie z drugiej strony od Nawotki, po raz kolejny precyzyjnym strzałem pokonał Lisa. I znów byliśmy świadkami deja vu, bo minutę później po zamieszaniu w polu karnym słowackiego bramkarza piłkę niemal wtłoczył do bramki Burliga. I choć był przy tym moment niepewności, to ostatecznie analiza VAR, z której skorzystał arbiter, potwierdziła pierwotnie podjętą decyzję.

Szybciej, intensywniej

Strzelona bramka jeszcze podkręciła tempo meczu i w 60. minucie Drzazga znów miał na głowie piłkę, tym razem posłaną z rzutu rożnego, ale minimalnie zabrakło precyzji i minęła ona słupek. Chwilę potem starania Wiślaków w końcu przyniosły upragniony efekt i doprowadzili do wyrównania. Wszystko za sprawą Pietrzaka, który z rzutu karnego posłał futbolówkę w lewy dolny róg bramkarza gospodarzy.

Stracona bramka i wymykające się z rąk prowadzenie pobudziło zespół Zagłębia. Rywale wykorzystali nieuwagę Wiślaków i nieupilnowany Udovičić mógł zaliczyć hat-tricka, ale górą w tym pojedynku był Lis, który poradził sobie z jego uderzeniem.

W karnych po równo

W 85. minucie ponownie opadające delikatnie emocje ponownie wróciły na wysoki poziom za sprawą rzutu karnego podyktowanego przez sędziego Przybyła (potwierdzonego weryfikacją VAR) dla zespołu gospodarzy. I znów Biała Gwiazda znalazła się w niekorzystnej sytuacji, bowiem Możdżeń, który podszedł do piłki ustawionej na 11. metrze bez wahania wykorzystał swój moment.

Jeszcze w doliczonym czasie gry Wiślacy stali przed szansą dogonienia rywala, ale piłki posłanej w pole karne przez Drzazgę i muśniętej przez innego z Wiślaków nie zdołał dosięgnąć Peszko. Minutę potem pomocnik odwdzięczył się Drzazdze podaniem, ale ten ostatecznie nie dał rady skierować piłki w światło bramki.

Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków 4:3 (2:1)

  • 1:0 Udovičić 11’
  • 2:0 Gabedawa 24’
  • 2:1 Kolar 28’
  • 3:1 Udovičić 50’
  • 3:2 Burliga 52’
  • 3:3 Pietrzak 64’ (k.)
  • 4:3 Możdżeń 85’ (k.)

Zagłębie Sosnowiec: Hroššo – Mygas (66’ Ryndak), Tóth, Cichocki, Mráz - Pawłowski, Możdżeń - Nawotka, Udovičić – Gabedawa (80’ Nowak), Sanogo (55’ Heinloth)

Wisła Kraków: Lis - Burliga, Klemenz, Sadlok, Pietrzak – Basha (81’ Plewka), Savićević – Palčič (65’ Boguski), Drzazga, Peszko - Kolar (90 +3’ Słomka)

Żółte kartki: Możdżeń, Peszko, Burliga

Sędzia: Jarosław Przybył z Kluczborka


Źródło: wisla.krakow.pl

Porażka w Sosnowcu. Zagłębie – Wisła 4:3

3 kwietnia 2019

Po trzech z rzędu zwycięstwach krakowska Wisła musiała przełknąć gorycz porażki w Sosnowcu, gdzie uległa w spotkaniu 28. kolejki polskiej ekstraklasy miejscowemu Zagłębiu. Warto jednak zaznaczyć, że do ostatniej sekundy krakowianie walczyli przynajmniej o punkt, ale bezskutecznie, przegrywając 3:4.


Obie drużyny przystępowały do swojej potyczki opromienione zwycięstwami z weekendu. Sosnowiczanie pokonali w delegacji Miedź Legnicę, a ekipa Macieja Stolarczyka w pokonanym polu pozostawiła warszawską Legię.

Pierwszy gol padł bardzo szybko, bo już w 11. minucie, gdy na prowadzenie gospodarzy wyprowadził Zarko Udovicić, który stał w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie po interwencji Mateusza Lisa. Sosnowiczanie na tym jednak nie chcieli poprzestać i w 24. minucie podwyższyli prowadzenie, do czego przyczyniło się trafienie Giorgiego Gabedawy.

Po stracie dwóch goli wiślacy starali się wrócić do żywych, a sygnał do odrabiania strat dał Marko Kolar, który w kolejnym meczu wpisał się na listę strzelców. Jednocześnie po pierwszych trzech kwadransach rywalizacji na tablicy wynikowej wyświetlał się rezultat 2:1.

W drugiej części rywalizacji kolejny raz we znaki defensywie teamu z Grodu Kraka dał się Słowak Udovicić. Tym razem obrońca sosnowiczan oddał strzał z mniej więcej 13 metrów. To jednak nie podcięło skrzydeł krakowianom, którzy w kolejnych minutach gry zdobyli dwie bramki, których autorami byli Łukasz Burliga i Rafał Pietrzak.

Gdy wydawało się, że spotkanie na Stadionie Ludowym zakończy się remisem, to w ostatnich minutach rywalizacji Zagłębie wywalczyło rzt karny, którego na gola zamienił Mateusz Możdzeń. Co prawda wiślacy byli bliscy wyrównania, ale próba Krzysztofa Drzazgi zakończyła się trafieniem w poprzeczkę i trzy punkty zainkasowali gospodarze.

Zagłębie Sosnowiec – Wisła Kraków 4:3 (2:1)

  • 1:0 Udovicić 11 min
  • 2:0 Gabedawa 24 min
  • 2:1 Kolar 29 min
  • 3:1 Udovicić 50 min
  • 3:2 Burliga 52 min
  • 3:3 Pietrzak 64 min
  • 4:3 Możdzeń 85 min (k.)

Żółte kartki:

  • Zagłębie: – Możdzeń
  • Wisła – Peszko

Zagłębie(4-4-2): Hroššo – Mygas (66 min Ryndak), Cichocki, Toth, Mraz, Pawłowski, Możdżeń, Nawotka, Udovicić, Gabedava (81 min Nowak), Sanogo (55 min Heinloth)

Wisła (4-4-2: Lis – Pietrzak, Sadlok, Klemenz, Burliga, Savicevič, Basha (81 min Plewka), Drzazga, Peszko, Palcić (65 min Boguski), M. Kolar (90+4 min Słomka).

Sędzia główny: Jarosław Przybył (Kluczbork)


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

  • 90. Koniec. Niestety przegrywamy w Sosnowcu 3-4. Stworzyliśmy dziś mnóstwo sytuacji, ale to nie wystarczyło żeby wrócić do Krakowa z kompletem punktów.
  • 90. Drzazga blokuje celny strzał Peszki. Fatalny mecz naszego napastnika...
  • 90. Cudowna okazja Wisły na doprowadzenie do wyrównania. Podanie od Drzazgi minimalnie mija Sławka Peszkę. To musi być bramka...
  • W doliczonym czasie gry na murawie pojawi się Wojtek Słomka.
  • 90. Minimum siedem minut doliczone do drugiej części meczu.
  • 84. Gol dla Zagłębia Sosnowiec.
  • Do piłki podejdzie Mateusz Możdżeń.
  • 82. Karny dla Zagłębia...
  • 81. Patryk Plewka wchodzi za Vullneta Bashę. Dawaj Patryk!
  • 81. Olaf Nowak zmienia Giorgi Gabedawę.
  • 78. Boguski w dwójkowej akcji z Drzazgą świetnie wyszedł z akcją z własnej połowy. Ostatecznie "Boguś" za długo prowadził piłkę i był faulowany.
  • 73. Bardzo groźne uderzenie Pawłowskiego z pola karnego. Piłka musnęła górną część poprzeczki naszej bramki.
  • 71. Fatalna wrzutka Marko Kolara po składnej akcji Wisły. Szkoda bo powinniśmy stworzyć w tej sytuacji zagrożenie.
  • 68. Pierwsza groźna akcja Zagłębia w drugiej połowie. Udovičić strzela bardzo niecelnie po solowej akcji.
  • 66. Dawid Ryndak zmienia Giórgosa Mýgasa.
  • 65. Rafał Boguski zastępuje Mateja Palčiča.
  • Idealnie wykonana "jedenastka"! Rafał Pietrzak doprowadza do wyrównania!
  • 64. GOOOOOOL!!!!! RAFAŁ PIETRZAK!!!!!!!
  • Do piłki podejdzie Pietrzak...
  • 63. KARNY DLA WISŁY! FAULOWANY W POLU KARNYM SŁAWEK PIETRZAK!
  • 63. Marko Kolar dostał piłkę na 11 metr od bramki. Jego strzał został zablokowany.
  • Na placu gry pojawi się Rafał Boguski.
  • 60. Niemożliwe... To musi być bramka dla Wisły!!!!!! Krzysztof Drzazga kolejny raz pomylił się w idealnej sytuacji i nie skierował piłki głową do bramki...
  • 58. Świetna akcja Sławka Peszki, który ograł w dziecinny sposób obrońcę Zagłębia i wbiegł w pole karne. Będzie rzut rożny dla naszej drużyny.
  • 56. Zmiana w drużynie Zagłębia. Michael Heinloth za Vamarę Sanogo.
  • Jest bramka dla Wisły. Mamy kontakt!
  • Trwa wideoweryfikacja. Sędzia sprawdza czy Burliga nie spalił tej sytuacji...
  • 52. Gol dla Wisły! Po stałym fragmencie gry piłkę do siatki wpakował Burliga!
  • Powinno być 3-2 dla Wisły. Przez nieskuteczność przegrywamy 1-3...
  • 50. Niewykorzystane sytuacja się mszczą. Fatalny błąd Sadloka przy wyprowadzaniu piłki kończy się kontrą Zagłębia. Futbolówka trafia pod nogi zupełnie niepilnowanego Gabedawy, który pewnie strzela trzeciego gola dla gospodarzy. Tragedia.
  • 48. Jak to nie wpadło?! Krzysztof Drzazga nie trafił w stuprocentowej sytuacji. Jego strzał głową odbija Hroššo..
  • 48. To musi być bramka dla Wisły! Sławek Peszko oddawał strzał będąc na 11 metrze od bramki, ale trafił wprost w obrońcę sosnowiczan!
  • 47. Tuż po rozpoczęciu drugiej części spotkania Sławek Peszko upomniany żółtą kartką.
  • 45. Rozpoczynamy drugą połowę spotkania. DO BOJU WISEŁKA!
  • 45. Ogromne przestrzenie dzielą formacje obydwu drużyn w trwającym spotkaniu. Również dzięki temu pierwsza połowa była ciekawym widowiskiem. Po niej Zagłębie prowadzi jednak 2-1.
  • 43. Drzazga za późno podawał do Kolara. Gdyby zrobił to wcześniej to Marko znalazłby się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Zagłębia...
  • 42. Po rzucie wolnym do piłki podszedł sam poszkodowany. Peszko uderzył z dalekiej odległości, ale pewnie broni Hroššo.
  • 41. Napomnienie dla Możdżenia za faul na rozpędzonym Peszce.
  • 40. Po kolejnym rzucie rożnym dla Wisły Vukan Savicevic chciał ciekawie dograć piłkę z narożnika w stronę Bashy, który był ustawiony tuż przed polem karnym. Intencje Czarnogórca rozczytał jednak Pawłowski, który z łatwością odebrał piłkę i wyprowadził groźną kontrę. Na naszą bramkę strzelał Gabedawa, na całe szczęście niecelnie...
  • 38. Po stałym fragmencie gry obrońca sosnowiczan w ostatnim momencie zdjął piłkę z głowy Łukasza Burligi.
  • 33. Fatalny błąd Savicevica, który mógł doprowadzić do trzeciej bramki dla Zagłębia. Strzał Sanogo dokręcał się do bramki bronionej przez Mateusza Lisa, ale ostatecznie piłka wylądowała na rzucie rożnym.
  • 31. Efektowna kontra Wisły. Sławek Peszko był jednak sam w polu karnym i musiał spowolnić całą akcję. Ostatecznie strzał w stronę bramki Zagłębia oddał Basha, piłka została jednak zablokowana.
  • Świetna dwójkowa akcja Sławka Peszki z Krzyśkiem Drzazgą. Nasz napastnik wbiegł w pole karne, idealnie wystawił futbolówkę na pustą bramkę do Marko Kolara. Chorwat miał czas na przyjęcie piłki i wpakowanie jej do siatki. WALCZYĆ WISŁA!
  • 28. GOOOOOL! BRAMKA KONTAKTOWA! MARKO KOLAR!
  • 27. Palčič, po dokładnym dośrodkowaniu od Sławka Peszki, strzela wysoko nad bramką.
  • Kilka sekund przed golem dla Zagłębia Wisła mogła doprowadzić do wyrównania. Strzał nożycami Sławka Peszki został jednak zablokowany przez defensora sosnowiczan. Po tej sytuacji gospodarze wyszli z kontrą, która została wykończona precyzyjnym strzałem Giorgi Gabedawy...
  • 24. Druga bramka dla Zagłębia. Gabedawa...
  • 23. Sanogo główkuje ponad bramką.
  • 23. Mateusz Lis wybija piłkę na rzut rożny po strzale Vamary Sanogo. Tym razem nasz bramkarz popisał się dobrą interwencją.
  • 22. Po otwierającym podaniu od Maćka Sadloka na spalonym Matej Palčič.
  • 20. Ogromny chaos na boisku w Sosnowcu. Wisła i Zagłębie nie potrafią dłużej utrzymać się przy piłce. Wygląda to bardzo kiepsko.
  • 14. Świetne dośrodkowanie Palčiča spada pod nogi Kolara. Chorwat uderza bardzo niecelnie. To powinna być bramka wyrównująca...
  • 11. Bramka dla Zagłębia. Świetne zachowanie Pawłowskiego, który utrzymał się przy piłce tuż przed polem karnym. Uderzył celnie na bramkę, Lis wypuszcza piłkę przed siebie, dopada do niej Žarko Udovičić i pewnie wyprowadza gospodarzy na prowadzenie...
  • 10. Po stałym fragmencie gry w polu karnym Zagłębia zderzył się Sanogo z Nawotką. Zagrożenia pod bramką gospodarzy jednak nie było.
  • 9. Kolejny rzut rożny dla Wisły. Tym razem dośrodkowanie Kolara zablokował Tóth.
  • 8. Kolejny raz świetnie pod naszą bramką zachował się Vullnet Basha. Nasz pomocnik asekurował Macieja Sadloka, którego z łatwością okiwał Sanogo. Brawo Vullnet!
  • 6. Sławek Peszko otrzymał dobre podanie od Mateja Palčiča i popędził w stronę bramki Zagłębia. Uderzył celnie, ale skutecznie broni Hroššo.
  • 4. Skutecznie przed naszym polem karnym interweniował Vullnet Basha. Albańczyk dobrym odbiorem zażegnał niebezpieczeństwa.
  • 2. Po źle rozegranym stałym fragmencie gry Zagłębie wyszło z kontrą. Dobry powrót Peszki ratuje nas przed groźną sytuacją.
  • 1. Pierwsza ofensywna akcja Wisły. Dośrodkowanie Sławka Peszki zostało zablokowane. Będzie rzut rożny.
  • 1. Gramy! Wisełko tylko zwycięstwo!
  • Pod nieobecność Kuby Błaszczykowskiego i Marcina Wasilewskiego kapitanem "Białej Gwiazdy" na mecz z Zagłębiem Maciej Sadlok.
  • Obydwie drużyny już na boisku. Za chwilę zaczynamy!
  • Wisła zagra dziś osłabiona, bo w meczowej kadrze zabrakło Marcina Wasilewskiego i Jakuba Błaszczykowskiego. Grać będą za nich Lukas Klemenz oraz Matej Palčič. A oto nasza ławka rezerwowych: Kamil Broda, Rafał Boguski, Marcin Grabowski, Daniel Morys, Dawid Szot, Patryk Plewka oraz Wojciech Słomka.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Trenerski dwugłos: Zagłębie S. - Wisła

Po niezwykle emocjonującym, obfitym w liczne bramki i trzymającym w napięciu do ostatnich sekund, meczu Wiślacy wracają do stolicy Małopolski bez punktów. Biała Gwiazda uległa w środowym spotkaniu 28. serii gier Zagłębiu Sosnowiec 3:4. Oto, co do powiedzenia po ostatnim gwizdku arbitra mieli szkoleniowcy prowadzący obie ekipy.


03.04.2019r.

K. Biedrzycka

Maciej Stolarczyk - Wisła Kraków

Zespół krakowskiej Wisły nie zdołał podtrzymać zwycięskiej passy i po porażce w Sosnowcu czeka go, do ostatniej ligowej kolejki, zacięta walka o górną ósemkę. „Wypada mi tylko pogratulować zwycięstwa rywalowi. Byliśmy świadkami dramatycznego meczu z wieloma bramkami. Myślę, że te gole były pozytywnym akcentem dla kibiców. Niestety, dla nas dzisiejszy rezultat jest rozczarowaniem. Wygrał bardziej zdeterminowany zespół, który zdołał przypieczętować zwycięstwo. Od jutra skupiamy się na przygotowaniach do następnego, bardzo ważnego, spotkania z Piastem Gliwice” - zaczął opiekun Wiślaków.

Po potyczce z Legią Warszawa na drobne urazy narzekali Marcin Wasilewski i Jakub Błaszczykowski, którym ostatecznie trener Maciej Stolarczyk dał odpocząć. Po środowej potyczce do listy zawodników, mających problemy zdrowotne, dopisać można Vullneta Bashę. Co dolega pomocnikowi spod Wawelu? „Niestety, po ostatnim spotkaniu nie udało się nam doprowadzić do pełnej sprawności ani Marcina, ani Kuby. Musieli z powodu urazów pauzować. Walczymy z czasem, aby byli gotowi na mecz z Piastem. Jeśli chodzi o Vullneta, to rzeczywiście zszedł z boiska z drobnym problemem. Jutro poddamy go diagnozie i będziemy mieli pełną wiedzę na temat urazu. W ich miejsce pojawili się inni zawodnicy, to był ich czas. Na tym polega praca zespołowa, aby wzięli za nią odpowiedzialność” - zakończył wypowiedź szkoleniowiec Białej Gwiazdy.


Valdas Ivanauskas - Zagłębie Sosnowiec

Drużyna prowadzona przez Litwina pokazała charakter i wolę walki, co przyniosło im upragniony komplet oczek. Ta bezcenna wygrana sprawiła, że sosnowiczanie zrównali się punktami z Wisłą Płock. „To pierwszy raz, gdy wygrywamy dwa mecze z rzędu. Bez wątpienia było to atrakcyjne spotkanie dla kibiców, lecz dla nas, patrząc przez pryzmat przebiegu, złe, bo dwa razy prowadziliśmy, a następnie straciliśmy bramki. Co więcej, w pewnym momencie przeciwnik zdołał doprowadzić do wyrównania. Nasza sytuacja w tabeli powoduje nerwowość i wpływa na postawę piłkarzy. Musimy wyeliminować błędy, które popełniamy, a także grać spokojnie, inteligentnie rozgrywając piłkę. Wisła miała za sobą trzy bardzo dobre mecze, ale pokazaliśmy, że jesteśmy odpowiednio przygotowani do sezonu. To są ważne trzy punkty, patrząc pod kątem układu tabeli. W sobotę czeka nas kolejne bardzo trudne spotkanie w Białymstoku, w którym będzie nam brakować piłkarzy ze względu na urazy czy kartki” - analizował starcie szkoleniowiec Zagłębia.


Źródło: wisla.krakow.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Pietrzak: Trzeba szybko o tym zapomnieć

Po trzech wygranych w lidze Wiślacy przegrali w Sosnowcu z Zagłębiem 3:4. W drugim meczu z rzędu do siatki rywali trafił Rafał Pietrzak, który nie ukrywał rozczarowania porażką.


03.04.2019r.

MH


„Nie można mówić o pozytywnym rezultacie, kiedy tak źle rozpoczyna się spotkanie. Pozwoliliśmy dzisiaj gospodarzom na zbyt wiele, a Zagłębie wykorzystało to bez skrupułów” - podsumował spotkanie Pietrzu.

Zespół z Sosnowca dobrze rozpracował taktykę krakowian i w wielu fragmentach gry skutecznie punktował drużynę gości. „Zespoły w lidze doskonale zdają sobie sprawę z tego, że gramy ofensywnie, a naszym atutem jest skuteczność w ataku. Szczególnie w pierwszej połowie daliśmy się wciągnąć Zagłębiu w ich grę, która polegała na kontrowaniu nas. Próbowaliśmy odpowiedzieć, ale to dziś gospodarze byli lepszą drużyną” - żałuje piłkarz Wisły.

Trwa jeden z najbardziej intensywnych tygodni dla podopiecznych Macieja Stolarczyka w tym sezonie. Jeszcze w niedzielę grali przy Reymonta z Legią, w środę mierzyli się w Sosnowcu z Zagłębiem, a już w sobotę przed własną publicznością podejmą Piasta Gliwice. „Szybko zapomnieliśmy o wygranej z Legią, musimy więc tak samo prędko zapomnieć o dzisiejszej porażce. W sobotę czeka nas bardzo trudne wyzwanie, jakim jest mecz z Piastem” - uważa nasz obrońca.


Źródło: wisla.krakow.pl

Lis: Sami napędziliśmy rywala

Nie tak miał wyglądać środowy wieczór w Sosnowcu. Biała Gwiazda minimalnie poległa w starciu z Zagłębiem, a Mateusz Lis aż czterokrotnie musiał wyciągać piłkę ze swojej bramki. Jak wyglądał ten mecz z perspektywy wiślackiego bramkarza?


04.04.2019r.

Tomasz Brożek


„Pozwoliliśmy przeciwnikowi na zbyt wiele, na to z czego żyje - na kontry. Dzisiaj także Zagłębie żyło właśnie z kontrataków, a my dawaliśmy im zdecydowanie zbyt wiele prezentów, popełnialiśmy zbyt dużo błędów, to ich napędzało. Niepotrzebnie wdarliśmy się w grę, na której im zależało. Sam meczy był pełen sytuacji i zwrotów akcji. Dla kibica było to pewnie świetne widowisko, ale my jesteśmy źli na siebie, bo uciekły nam bardzo ważne punkty, jeśli nie trzy, to ten jeden, także bardzo potrzebny. Za trzy dni kolejne spotkanie, mało jest czasu na rozmyślanie, trzeba zakasać rękawy i wygrać, bo teraz dwa mecze o wszystko” - mówił rozgoryczony golkiper Białej Gwiazdy.

Z nożem na gardle

Najbliższe dwie kolejki będą kluczowe w perspektywie ostatecznego układu tabeli - zadecydują bowiem o tym, kto zagra w górnej, a kto w dolnej ósemce. Wisła jest jedną z ekip, której niewiele brakuje do zapewniania sobie miejsca w grupie mistrzowskiej, ale chrapkę ma na to także kilka innych drużyn. „Nie możemy już sobie pozwolić na jakiś moment słabszej gry, na to, by wyjść na mecz i pozwolić przeciwnikowi, by sobie z nami pogrywał. Dobrze, że najbliższy mecz jest przed naszą publicznością, bo dobrze się nam tam gra i mamy nadzieję, że przy tym wsparciu wygramy w starciu z Piastem i w ostatnim spotkaniu znowu będziemy się bić o ósemkę” - wyraża swoją nadzieję Lis.

22-latek przyznał, że nie przepada za dokładnym analizowaniem tabeli, ale w obecnej sytuacji nie ma innego wyjścia. „Mogę mówić, że nie lubię i unikam takich rzeczy, ale każdy jest człowiekiem, wie po co i o co gramy i nikt nie jest taki, że na to nie spojrzy, bo zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji i analizuję to jak każdy” - tłumaczy bramkarz.

Inna twarz

W starciu z Zagłębiem Wisła zaprezentowała się zupełnie inaczej niż kilka dni temu w Derbach Polski. Z czego to wynikało? „Trudno coś na gorąco powiedzieć, na pewno trenerzy będą to analizować. Nie wiem dlaczego się tak stało, widać było różnicę między naszą organizacją w meczu z Legią i teraz z Zagłębiem, nie było tego, do czego przyzwyczailiśmy kibiców w poprzednich meczach - teraz ewidentnie tego zabrakło” - odpowiada Lis.

Po meczu z Zagłębiem Lis miał prawo czuć sportową złość - dał się bowiem pokonać aż cztery razy, choć w sytuacjach bramkowych wydawał się być bezradny. „Na tę chwilę wydaje mi się, że nie mogłem zrobić nic więcej, rozmawiałem nawet o tym z trenerem bramkarzy. Sosnowiec łatwo dochodził do sytuacji, miał ich sporo, trudno było zdziałać coś więcej, ale załapaliśmy cztery bramki z tyłu, to boli” - zakończył rozmowę zawiedziony z przebiegu spotkania 22-latek.


Źródło: wisla.krakow.pl

Sławomir Peszko najlepszym wiślakiem w meczu z Zagłębiem Sosnowiec

Najlepszym piłkarzem Wisły Kraków, w spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec, był Waszym zdaniem Sławomir Peszko. Skrzydłowy "Białej Gwiazdy" otrzymał średnią notę równą 6.65 punktów i wyprzedził kolejnych w tym zestawieniu - Vullneta Bashę oraz Vukana Savićevicia.

Po serii niezwykle udanych i zwycięskich meczów, tym razem osłabiona kadrowo Wisła nie zdołała podtrzymać swojej passy, co mocno zmartwiło kibiców. W Sosnowcu kiepsko wyglądała zwłaszcza nasza gra w defensywie, w tym głównie na jej środku, co wyraźnie daliście wyraz w zamieszczonych poniżej ocenach.

I na tym tle zwycięzca Waszego głosowania, a więc Sławomir Peszko, wyglądał rzeczywiście bardzo dobrze. Jego wygrana nie może więc dziwić, bo wypożyczony z Lechii zawodnik nie tylko brał ciężar gry "na siebie", będąc motorem napędowym wielu wiślackich akcji, ale też w bardzo ważnym momencie wywalczył rzut karny. Można powiedzieć tylko tyle, że w kontekście walki o "ósemkę" możemy mocno żałować, że ten wysiłek nie pozwolił nam dopisać do ligowej tabeli choćby jednego punktu.

Oto komplet wyników:

Sławomir Peszko 6.65


Źródło: wislaportal.pl

Statystyki meczu: Zagłębie Sosnowiec - Wisła

Po trzech kolejnych zwycięstwach przyszło nam niestety przełknąć gorycz porażki. Limit szczęścia został wyczerpany i grając niefrasobliwie w obronie oraz nieskutecznie w ataku - przegraliśmy 3-4 w Sosnowcu. Z drugiej zaś strony, spory to paradoks. Strzelamy trzy gole w meczu wyjazdowym, a mimo to za powód porażki wskazujemy między innymi... nieskuteczność.

Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków

  • Bramki: 4-3 (2-1)
  • Posiadanie (w %): 40-60 (40-60)
  • Strzały: 17-16 (10-7)
  • Strzały celne: 6-7 (4-3)
  • Strzały niecelne: 8-4
  • Strzały przejęte: 3-5
  • Strzały z pola karnego: 10-12
  • Strzały z pola karnego, celne: 5-5
  • Faule: 16-16
  • Żółte kartki: 1-2
  • Czerwone kartki: 0-0
  • Spalone: 2-2
  • Rzuty rożne: 3-8
  • Podania: 293-490
  • Podania dokładne (w %): 70-78
  • Dystans (w km): 117.15-117.85
  • Sprinty: 168-158

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 12.78 - Vukan Savićević
  • 11.83 - Łukasz Burliga
  • 11.58 - Krzysztof Drzazga
  • 10.78 - Sławomir Peszko
  • 10.78 - Rafał Pietrzak
  • 10.74 - Lukas Klemenz
  • 9.81 - Marko Kolar
  • 9.42 - Maciej Sadlok
  • 9.40 - Vullnet Basha
  • 7.94 - Matej Palčič
  • 5.60 - Mateusz Lis

oraz

  • 4.35 - Rafał Boguski
  • 2.02 - Patryk Plewka
  • 0.77 - Wojciech Słomka

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 33.18 - Marko Kolar
  • 33.03 - Lukas Klemenz
  • 32.45 - Sławomir Peszko
  • 31.91 - Krzysztof Drzazga
  • 31.69 - Rafał Boguski
  • 31.57 - Łukasz Burliga
  • 31.17 - Rafał Pietrzak
  • 31.07 - Matej Palčič
  • 30.73 - Maciej Sadlok
  • 30.49 - Vukan Savićević

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 328 - Sławomir Peszko
  • 325 - Lukas Klemenz
  • 307 - Krzysztof Drzazga
  • 304 - Vukan Savićević
  • 264 - Rafał Pietrzak
  • 263 - Matej Palčič
  • 262 - Maciej Sadlok
  • 258 - Łukasz Burliga
  • 258 - Marko Kolar
  • 255 - Vullnet Basha
  • 231 - Mateusz Lis
  • 226 - Patryk Plewka
  • 220 - Rafał Boguski

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Źródło: Ekstraklasa, InStat


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 28. kolejki LOTTO Ekstraklasy

Polska Ekstraklasa to bez wątpienia liga mocno... specyficzna. W ostatnich dniach nabrała zresztą całkiem nowego wymiaru, bo kluby masowo zaczęły... zwalniać trenerów. W niedzielę zrobił to Lech, żegnając się z Adamem Nawałką, a dzień później z Ricardo Sá Pinto rozstała się Legia. Całość pobili jednak w Gdyni, bo Zbigniewa Smółkę zwolniono na godziny przed meczem derbowym z Lechią, po czym... zespół poprowadził. Zremisował. A to nie koniec zwolnień. W środę z Wisłą Płock rozstał się José Vicuña.

Wtorek, 2 kwietnia:

Cracovia 2-1 Korona Kielce

  • 1-0 Filip Piszczek (19.)
  • 1-1 Felicio Brown Forbes (49.)
  • 2-1 Airam Cabrera (90. k.)

Nie da się zdobyć choćby punktu w meczu, w którym ma się w swoim zespole takiego piłkarza, jakim w Koronie był Adnan Kovačević. Zagarnąć w doliczonym czasie gry futbolówkę ręką we własnym polu karnym w erze systemu VAR, to jakiś wyższy poziom absurdu. Bośniak tak jednak zrobił i sporo ciężkiej pracy, którą kielczanie włożyli w tym meczu w II połowie, poszła na marne. Airam Cabrera z "jedenastki" się nie pomylił i "Pasy" mogą już w praktyce świętować grę w "ósemce".

Śląsk Wrocław 0-0 Miedź Legnica

Są czasami w naszej lidze mecze, o których napisać w paru zdania czegoś sensownego... po prostu się nie da. Spotkanie się odbyło, jedni i drudzy nie znaleźli sposobu na to, aby trafić do siatki i jeśli liczą na to, że zespoły z niższych stref w tabeli punktu pogubią, to o jeden sami przybliżyli się do utrzymania.

Arka Gdynia 0-0 Lechia Gdańsk

Emocji jak to w derbach nie brakowało, ale głównie w drugiej połowie. Najpierw przez VAR, bo Arka strzeliła gola zaraz po rozpoczęciu gry po przerwie, ale sędzia Paweł Gil odgwizdał ostatecznie spalonego. Później Pāvels Šteinbors kapitalnie sparował strzał Lukáša Haraslína, a po drugiej stronie boiska na słupek piłkę po uderzeniu Aleksandyra Kolewa wybił Dušan Kuciak. Całość zakończyła się więc bezbramkowo i właśnie taki wynik żegna bohatera wstępu do tej kolejki, którym jest trener Smółka.

Zagłębie Lubin 1-1 Górnik Zabrze

  • 0-1 Mateusz Matras (79.)
  • 1-1 Bartłomiej Pawłowski (83.)

Mocno pluć w brodę mogą sobie i jedni, i drudzy. Lubinianie, bo wypożyczyli do Górnika Mateusza Matrasa, a ten... strzelił im bramkę. Górnik z kolei może być równie niepocieszony, bo z prowadzenia cieszył się zaledwie cztery minuty. Gol wypożyczonego Matrasa znacznie utrudnić może walkę lubinian o miejsce w "ósemce", zabrzanie z kolei mogli przez chwilę poczuć się jak w niebie, ale prowadzenia nie utrzymali.

Środa, 3 kwietnia:

Lech Poznań 3-2 Pogoń Szczecin

  • 1-0 Kamil Jóźwiak (24.)
  • 2-0 Nikola Vujadinović (45.)
  • 3-0 Kamil Jóźwiak (54.)
  • 3-1 Iker Guarrotxena (86.)
  • 3-2 Jin Izumisawa (89.)

Patrząc na to jak wyglądał ten mecz do 86. minuty można było... nie dowierzać. Bo nawet jeśli Pogoń nie mogła wystawić optymalnego składu, to chyba najwięksi optymiści wśród fanów "Kolejorza" nie spodziewali się aż takiego... koncertu zespołu, który na razie prowadzić będzie Dariusz Żuraw. I nie zmieni tego nawet fakt, że w końcówce poznaniacy stracili dwa gole. Trzy punkty zostały bowiem w Poznaniu, ale też pewien "niesmak" pozostał. Za czasów Adama Nawałki tak się nie dało? Widocznie nie...

Piast Gliwice 1-0 Wisła Płock

  • 1-0 Piotr Parzyszek (26.)

Gliwiczanie kontynuują swoją kapitalną wiosnę, zresztą w tabeli wiosennej części bieżącego sezonu znów są najlepszym zespołem Ekstraklasy. Porażka w Gliwicach kosztowała natomiast posadę José Vicuñę, którego zastąpić ma Leszek Ojrzyński. Karuzela z trenerami wciąż się więc w Ekstraklasie kręci...

Legia Warszawa 3-0 Jagiellonia Białystok

  • 1-0 Kasper Hämäläinen (37.)
  • 2-0 Sebastian Szymański (42.)
  • 3-0 André Martins (66.)

Tak jak "efekt nowej miotły" zadziałał w Poznaniu, tak i zadziałał w Warszawie. Z Aleksandarem Vukoviciem na ławce Legia rozbiła Jagiellonię, ale też nie oszukujmy się. Ostatnimi czasy nie jest to rzecz z gatunku "misji niemożliwej". Jagiellonia wiosną raczej punkty dostarcza, niż je zabiera, stąd też wylatuje poza "ósemkę"! I to na pewno spora niespodzianka. Cieszą się za to w Warszawie, bo na dzień dobry pracy Vukovicia - udało im się odrobić aż dwa punkty straty do Lechii.

Zagłębie Sosnowiec 4-3 WISŁA KRAKÓW

  • 1-0 Žarko Udovičić (11.)
  • 2-0 Giorgi Gabedawa (24.)
  • 2-1 Marko Kolar (28.)
  • 3-1 Žarko Udovičić (50.)
  • 3-2 Łukasz Burliga (52.)
  • 3-3 Rafał Pietrzak (64. k.)
  • 4-3 Mateusz Możdżeń (84. k.)

Bez "Wasyla" i "Kuby" ekipa "Białej Gwiazdy" straciła niezwykle ważne ogniwa swojej gry, ale nawet bez tej dwójki Wisła nie powinna przegrać w Sosnowcu. Sporego pecha miał jednak w podbramkowych poczynaniach Krzysztof Drzazga, bo nie tylko pudłował, ale też w doliczonym czasie gry kto wie, czy nie zabrał gola Sławomirowi Peszce. Ten uderzył bowiem w stronę bramki, a lot piłki - chcąc oczywiście skierować ją do siatki - próbował przeciąć Drzazga. Nie wyszło, ale też tak grać w defensywie, jak grała w Sosnowcu Wisła, nie można. Jakby tego było mało - nie wiadomo, czy na sobotni mecz z Piastem "Wasyl" i "Kuba" zdołają się wyleczyć. Nie wiadomo czy kontuzja, której doznał w tym meczu Vullnet Basha, okaże się poważna, a gdyby tego było mało - za kartki znów pauzować musi Łukasz Burliga. Ciężkie chwile przed Wisłą... no i radosne w Sosnowcu. Zagłębiu do bezpiecznej lokaty brakuje już bowiem zaledwie trzech punktów!

Aktualna tabela:

  • 1. Lechia Gdańsk 28 57 42-21
  • 2. Legia Warszawa 28 54 43-29
  • 3. Piast Gliwice 28 49 41-29
  • 4. Cracovia 28 45 34-30
  • 5. Lech Poznań 28 43 41-37
  • 6. Pogoń Szczecin 28 42 40-36
  • 7. WISŁA KRAKÓW 28 41 52-43
  • 8. Zagłębie Lubin 28 41 43-37
  • 9. Jagiellonia Białystok 28 41 41-40
  • 10. Korona Kielce 28 40 35-38
  • 11. Śląsk Wrocław 28 31 35-34
  • 12. Górnik Zabrze 28 28 34-47
  • 13. Miedź Legnica 28 28 27-50
  • 14. Arka Gdynia 28 27 35-40
  • 15. Wisła Płock 28 24 35-48
  • 16. Zagłębie Sosnowiec 28 24 39-58

Źródło: wislaportal.pl

Galeria sportowa

Galeria kibicowska: