2019.05.03 Górnik Zabrze - Wisła Kraków 1:2

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 18:18, 15 cze 2019; Toro (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2019.05.03, Ekstraklasa, 34. kolejka, Zabrze, Stadion Sportowy im. Ernesta Pohla, 20:30, piątek, 9°C
Górnik Zabrze 1:2 (1:1) Wisła Kraków
widzów: 17.210
sędzia: Paweł Gil z Lublina.
Bramki

Jesús Jiménez 37'
0:1
1:1
1:2
34' (k) Marko Kolar

51' Marko Kolar
Górnik Zabrze
Martin Chudý
grafika:zk.jpg Boris Sekulić
Dani Suárez
Paweł Bochniewicz
Adrian Gryszkiewicz grafika:zmiana.PNG (87' Przemysław Wiśniewski)
Kamil Zapolnik grafika:zmiana.PNG (59' Łukasz Wolsztyński)
Mateusz Matras grafika:zmiana.PNG (82' Adam Örn Arnarson)
Walerian Gwilia
Szymon Żurkowski
Jesús Jiménez
Igor Angulo

trener: Marcin Brosz
Wisła Kraków
Mateusz Lis
Łukasz Burliga Grafika:Kontuzja.png grafika:zmiana.PNG (78' Marcin Grabowski grafika:zk.jpg)
Daniel Hoyo-Kowalski
Lukas Klemenz
Rafał Pietrzak
Marko Kolar grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (85' Kamil Wojtkowski)
Vukan Savićević
Patryk Plewka grafika:zmiana.PNG (79' Emmanuel Kumah)
Rafał Boguski grafika:zk.jpg
Sławomir Peszko
Krzysztof Drzazga

trener: Maciej Stolarczyk
Ławka rezerwowych: Tobiasz Weinzettel, Artur Balicki, Dawid Szot, Aleksander Buksa

Kapitan: Rafał Boguski

Bramki: 1-2 (1-1)
Posiadanie (w %): 49-51 (43-57)
Strzały: 14-11 (8-6)
Strzały celne: 6-5 (5-4)
Strzały niecelne: 5-2
Strzały przejęte: 3-4
Strzały z pola karnego: 8-8
Strzały z pola karnego, celne: 3-4
Faule: 14-14
Żółte kartki: 1-3
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 4-0
Rzuty rożne: 6-5
Podania: 505-472
Podania dokładne (w %): 80-84
Dystans (w km): 115.55-117.03
Sprinty: 95-103

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.


Spis treści

Artykuły. Wywiady

Źródło: wisla.krakow.pl

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak gra Górnik Zabrze

W jednym ze spotkań 34. kolejki Lotto Ekstraklasy Górnik Zabrze na własnym stadionie podejmie Wisłę Kraków. Stawką piątkowego starcia wielokrotnych mistrzów Polski są 3 punkty i kolejny krok w walce o zwycięstwo grupy spadkowej.


02.05.2019r.

Michał Stompór

Zarówno krakowianie, jak i zabrzanie nie muszą już obawiać się zagrożenia grą w niższej klasie rozgrywkowej. Wisła, remisując w starciu ze Śląskiem, uzyskała matematyczne potwierdzenie przyszłorocznej obecności w ekstraklasowych szeregach, a choć Górnikom do tego celu brakuje jeszcze 3 oczek, ich aktualna forma nie pozwala wątpić w utrzymanie. Po niezwykle udanym poprzednim sezonie Trójkolorowi zachorowali na przypadłość znaną beniaminkom Premier League, czyli chorobę drugiego sezonu. Mimo całkiem niezłego wyniku w debiutanckich zmaganiach zespoły, którym udało się pozostać w rywalizacji na najwyższym szczeblu, często właśnie w kolejnym roku zaczynały wyraźnie odstawać od reszty tabeli, co w wielu przypadkach kończyło się dla nich szybkim powrotem do Championship. Widmo podobnego scenariusza długo krążyło nad Zabrzem, jednak wydaje się, że Marcin Brosz w odpowiednim momencie zdołał uporządkować grę Biało-Niebiesko-Czerwonych, na bezpieczną odległość odsuwając się od pierwszoligowej otchłani.

Bramkarz: Martin Chudý

Choć jeszcze na początku aktualnego sezonu wydawało się, że pozycja Tomasza Loski jest niezagrożona, słabsze występy w wykonaniu młodzieżowego reprezentant Polski sprawiły, że miejsce między słupkami bramki Górników zajął sprowadzony zimą ze Spartaka Trnava Martin Chudý. Dla Słowaka, który debiut w nowych barwach zanotował właśnie przeciwko Białej Gwieździe, pojedynek z Wisłą będzie okazją na 14 ekstraklasowy mecz.

Obrońcy: Adrian Gryszkiewicz, Paweł Bochniewicz, Przemysław Wiśniewski, Boris Sekulić

W czterech ostatnich potyczkach śląski zespół stracił zaledwie jedną bramkę. Oprócz oczywistych zasług zabrzańskiego golkipera, należy docenić pracę defensywnej czwórki. Choć w ostatniej kolejce pauzującego za kartki Wiśniewskiego zastąpił Dani Suarez, nie wpłynęło to negatywnie na jakość boiskowej komunikacji pomiędzy obronnym kwartetem. Perfekcyjne zgranie i niemal bezbłędna gra w destrukcji pozwoliły zachować czyste konto w starciu z ofensywnie usposobionym beniaminkiem. Potwierdzeniem koncertowej dyspozycji Trójkolorowych niech będą liczby, jakie goście z Sosnowca osiągnęli na stadionie im. Ernesta Pohla - zaledwie jeden oddany strzał. Z dobrej strony pokazał się Boris Sekulić, grający na pozycji prawego obrońcy. 27-letni Słowak otworzył wynik domowego starcia, dobijając strzał Igora Angulo. Po przeciwnej stronie boiska powinniśmy zobaczyć prawdopodobnie najmłodszego zawodnika wyjściowej jedenastki Adriana Gryszkiewicza. 19-latek w tym sezonie wystąpił w 19 meczach, w swoich statystykach zapisując dwie asysty. Środek defensywy powinni stworzyć wypożyczony z Udinese Paweł Bochniewicz i Przemysław Wiśniewski, syn znanego z ekstraklasowych boisk Jacka, byłego gracza m.in. Górnika i Cracovii. Pierwszy z nich pojawił się na murawie 28-krotnie, natomiast urodzony w Zabrzu „Wiśnia” zaliczył o 7 pojedynków mniej.

Pomocnicy: Szymon Żurkowski, Mateusz Matras, Valeriane Gvilia

Tercet środka pola w zabrzańskiej ekipie zdążył nieco okrzepnąć i z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej, a co najważniejsze - pewniej. Niekwestionowaną gwiazdą Górnika jest Szymon Żurkowski, którego w przyszłym sezonie będziemy oglądać w barwach Fiorentiny. Młodzieżowy reprezentant Polski w 28 spotkaniach trzykrotnie kierował piłkę do siatki rywali. Kolejny z zimowych nabytków Trójkokolorowych Valeriane Gvilia każdy z 3 ostatnich meczów kończył z asystą przy trafieniach kolegów, wyróżniając się także kreatywnością i dobrym przeglądem pola. Nieco więcej defensywnych zadań trener Brosz przydzielił Mateuszowi Matrasowi, który po dłuższym okresie przeciętnej gry, powoli wraca na poziom prezentowany choćby w Zagłębiu Lubin.

Skrzydłowi/napastnicy: Jesús Jiménez, Igor Angulo, Kamil Zapolnik

Mimo iż w porównaniu do poprzedniego sezonu niemal wszyscy zawodnicy Górników zdecydowanie obniżyli swoje loty, w kadrze śląskiego zespołu jest jeden piłkarz, który nie tylko nie stracił wspaniałej strzeleckiej dyspozycji, lecz także wziął na barki odpowiedzialność za grę swoich kolegów. Igor Angulo, bo o nim mowa, kontynuuje wybitną strzelecką serię, kolejny rok ciesząc kibiców Biało-Niebiesko-Czerwonych swoimi trafieniami. Po 33 ligowych kolejkach hiszpański goleador ma na swoim koncie 22 bramki i 5 asyst. Z lewej strony powinniśmy ujrzeć rodaka 35-latka - Jesúsa Jiméneza. Młodszy o dekadę gracz wystąpił we wszystkich ekstraklasowych starciach, 4-krotnie wpisując się na listę strzelców i notując 7 ostatnich podań. Na pozycji prawego skrzydłowego zapewne zagra Kamil Zapolnik, sprowadzony w sierpniu z GKS Tychy. Wychowanek białostockich Włókniarza i Jagielloni w najwyższej klasie rozgrywkowej zaliczył 2 trafienia i 4 kluczowe podania.

Pojedynek dwóch niesamowicie utytułowanych drużyn niemal zawsze wzbudza wielkie emocje. Piątkowe starcie zapowiada się, mimo walki w grupie spadkowej, interesująco ze względu na wysoką formę rozpędzonych zabrzan, a także indywidualne występy Igora Angulo czy młodych zawodników Białej Gwiazdy.


Źródło: wisla.krakow.pl

Po punkty na Roosevelta. Wisła gra dziś w Zabrzu!

Po epizodycznej przygodzie Górnika Zabrze z rozgrywkami pierwszoligowymi, po której szybko powrócił na najwyższy szczebel rozgrywkowy, wizyty w Zabrzu nie są mile wspominane przez kibiców "Białej Gwiazdy". Trzykrotnie spotkania te kończyły się naszymi porażkami, dwa razy "do zera", a tylko raz udało nam się zagrać z Górnikiem jak równy z równym, ostatecznie przegrywając jednak 2-3. Najwyższa więc pora przerwać tę złą serię spotkań w Zabrzu i wreszcie wrócić do Krakowa z jakąkolwiek zdobyczą punktową. Dziś od godziny 20:30 mecz Górnik - Wisła.

Co oczywiste, najlepiej byłoby, gdyby krakowska Wisła wreszcie dopisała na swoje konto komplet punktów. Ostatni raz taka sztuka podopiecznym Macieja Stolarczyka powiodła się bowiem pod koniec marca, kiedy to w pamiętnym spotkaniu pokonali oni Legię Warszawa aż 4-0. Od tamtego spotkania minął jednak spory okres czasu, w którym "Biała Gwiazda" rozegrała aż sześć spotkań, dopisując na swoje konto tylko dwa "oczka". Słabsza forma sportowa, spowodowana problemami kadrowymi, z którymi nadal zmuszony jest zmagać się sztab szkoleniowy zespołu spod Wawelu sprawił, że "Biała Gwiazda" wypadła poza "ósemkę", a teraz za wszelką cenę bronić będzie dziewiątego miejsca w ligowej stawce. Jak najwyższe miejsce w grupie spadkowej będzie miało bowiem swoje przełożenie na posezonowy podział pieniędzy i to jaka część z nich trafi na wiślackie konto. W walce o "mistrzostwo grupy spadkowej" kluczowe będą starcia z bezpośrednimi rywalami, którzy również zainteresowani są tymże celem.

Pierwszym z nich będzie nasz dzisiejszy rywal, Górnik Zabrze, który ostatnimi czasy jest… najlepiej punktującą drużyną w całej lidze. Cztery zwycięstwa w czterech ostatnich ligowych spotkaniach to bilans, który sprawił, że sytuacja w tabeli zasłużonej ekipy z Górnego Śląska uległa diametralnej poprawie. Tym samym podopieczni trenera Marcina Brosza do dzisiejszego, jak i do pozostałych starć w grupie spadkowych, mogą podejść ze spokojną głową, a ewentualnym zwycięstwem, już dziś zapewnić mogą sobie utrzymanie w trwającym sezonie. Duże słowa uznania - za taki obrót spraw - z pewnością oddać trzeba nie tylko wspomnianemu wyżej trenerowi, ale również całemu pionowi sportowemu Górnika. To bowiem dzięki skutecznym ruchom transferowym i sprowadzeniu do Polski wyróżniających się zawodników, takich jak Boris Sekulić, Martin Chudý, Giánnis Mystakídis, czy Walerian Gwilia - zabrzanie z dużą dozą spokoju mogą skupić się na swojej przyszłości. Nadal jednak o sile Górnika w grupie spadkowej stanowią młodzi zawodnicy, jak i hiszpański "stary wyjadacz", który jest Igor Angulo. Ten w trzech ostatnich spotkaniach zdobył aż cztery gole, dokładając do tego jedną asystę, z kolei Jesús Jiménez, czy Dani Suárez - znów wracają na wysoki ligowy poziom, do którego zdążyli przyzwyczaić podczas swoich występów na ligowym podwórku.

Po drugiej stronie barykady będziemy zmuszeni zmierzyć się nie tylko z niezmiernie wymagającym przeciwnikiem, ale również z wciąż nieklarowną sytuacją kadrową. Ta, w porównaniu z poprzednimi spotkaniami, uległa jednak sporej poprawie. Wszystko to za sprawą Lukasa Klemenza, Vukana Savićevicia, czy też Kamila Wojtkowskiego, których powrót do zdrowia sprawia, że przed dzisiejszym starciem trener Stolarczyk do swojej dyspozycji będzie miał więcej doświadczonych w ligowych bojach zawodników, a co za tym idzie - szersze pole manewru. Pocieszający wydaje się być również powrót Łukasza Burligi, który w dwóch ostatnich spotkaniach znalazł się poza meczową "osiemnastką", co było karą za czerwoną kartkę z meczu z Wisłą Płock. Zawodnik ten, w starciach rundy wiosennej, często z marszu wkraczając do naszej linii defensywnej, udowodnił, że mimo problemów, z którymi zmagał się w ostatnich miesiącach, nadal jest więcej niż solidnym ligowcem. Nadal jednak w wyjściowym zestawieniu możemy spodziewać się kilku "młodych" nazwisk, o czym na konferencji przedmeczowej zapewniał szkoleniowiec krakowskiej Wisły.

Wszystko to sprawia, że mimo swoich problemów do dzisiejszego starcia z Górnikiem podchodzić będziemy w lepszej sytuacji kadrowej, niż miało to miejsce w poprzednich ligowych starciach. Czy sytuacja ta uległa jednak poprawie w porównaniu z naszym ostatnim spotkaniem w Zabrzu? Z jednej strony premierowe wiosenne spotkanie okraszone było sporą dozą kadrowej oraz finansowej niepewności. Z drugiej zaś do wspomnianego już spotkania przystępowaliśmy z takimi zawodnikami w wyjściowej jedenastce jak Vullnet Basha, Marcin Wasilewski, Maciej Sadlok, i co najważniejsze - Jakub Błaszczykowski. Wszystko to, co aktualnie dzieje się w naszym ukochanym klubie, sprawia więc, że z utęsknieniem wyczekiwać będziemy kolejnego ligowego sezonu. Mocno ściskając kciuki liczyć będziemy na to, że przystąpimy do niego z kadrową stabilizacją, ale również z nowymi nazwiskami, które stanowić będą o sile naszego zespołu. Zanim to jednak nadejdzie dziś postarajmy się o przerwanie fatalnej passy sześciu spotkań bez zwycięstwa!

Do boju Wisełka!


Dodał: KK

Źródło: wislaportal.pl

Górnik Zabrze vs Wisła Kraków. Zapowiedź, typy, kursy

2 maja 2019

Rozpędzony niczym francuskie TGV zabrzański Górnik w drugim piątkowym meczu w ramach 34. kolejki polskiej ekstraklasy zmierzy się na swoim stadionie z Wisłą Kraków. Ekipa z Górnego Śląska liczy na piąte z rzędu zwycięstwo. Z kolei podopieczni Macieja Stolarczyka mają nadzieję, że uda im się zakończyć passę meczów bez wygranej. Zachęcamy do zapoznania się z zapowiedzią meczu, naszymi przewidywaniami oraz kursami oferowanymi przez bukmacherów.


Zaledwie trzy punkty dzielą obecnie obie ekipy w ligowej klasyfikacji. Wiślacy legitymują się aktualnie dorobkiem 43 punktów na koncie, plasując się na dziewiątym miejscu w tabeli. Dwie lokaty niżej zadomowił się Górnik.

Górnik – Wisła, historia

W tym sezonie w bataliach z udziałem obu drużyn padło pięć goli. Krakowska ekipa pokonał zabrzan przed własną publicznością 3:0. Z kolei Górnik w roli gospodarza wygrał z Wisłą 2:0. Dodajmy natomiast, że na obiekcie im. Ernesta Pohla ekipie z Grodu Kraka nie gra się najlepiej. Wisła na stadionie w Zabrzu nie wygrała od czterech meczów. Po raz ostatni krakowianie pokonali Górników na ich terenie 19 października 2014 roku, zwyciężając 4:0.

Górnik – Wisła, ostatnie wyniki

Gospodarze do swojej potyczki przystąpią opromienieni wiktorią nad Zagłębiem Sosnowiec. Górnik czerwoną latarnię rozgrywek pokonał aż 4:0, co zaowocowało tym, że tylko kataklizm może sprawić, że spadkobiercy 14-krotnych mistrzów spadną z Lotto Ekstraklasy.

Tymczasem krakowianie w minioną niedzielę zremisowali 1:1 ze Śląskiem Wrocław, przerywają serię trzech z rzędu porażek. Ogólnie jednak ten remis nie był dobrze postrzegany przez postronnych obserwatorów, bo Wisła przedłużyła passę bez zwycięstwa, która liczy sześć spotkań. Po raz ostatni team spod Wawelu wygrał, mierząc się z Legią.

Górnik – Wisła, sytuacja kadrowa

Szkoleniowiec ekipy z Zabrza nie będzie mógł skorzystać w piątek z takich zawodników jak Michał Koj, czy Ishmael Baidoo. Znacznie dłuższa lista nieobecnych jest natomiast u gości, gdzie wyłączeni z gry będą między innymi: Marcin Wasilewski, Jakub Błaszczykowski, czy Maciej Sadlok. Warto natomiast zaznaczyć, że do dyspozycji opiekuna Wisły będą już Kamil Wojtkowski i Łukasz Burliga.

Górnik – Wisła, kursy

  • Wygrana Górnika Zabrze – 1,82
  • Remis – 3,80
  • Wygrana Wisły Kraków – 4,40

Według bukmachera Lvbet kurs na wygraną krakowskiej ekipy wynosi 4,40.


Górnik – Wisła, typy i przewidywania

Stawiamy na to, że konfrontacja na Arena Zabrze tym razem zakończy się niepowodzeniem dla wiślaków, na co wpływ będą miały liczne osłabienia. Nasz typ: 2:0.

Górnik – Wisła, przewidywane składy

Górnik: Chudy – Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz, Gryszkiewicz, Matras, Zapolnik, Gwilia, Żurkowski, Jimenez, Angulo

Wisła: Lis – Pietrzak, Burliga, Klemenz, Grabowski, Boguski, Savicevic, Kolar, Drzazga, Peszko, Brożek.

Wisła – Śląsk, transmisja meczu

Piątkowe starcie Górnik – Wisła będzie można obejrzeć na antenie Canal+ Sport. Początek transmisji zaplanowany jest na godzinę 20:25. W internecie spotkanie można śledzić dzięki Canal+ Sport Online.


Źródło: wislakrakow.com

Na Śląsk w drodze po 3 punkty

W 34. kolejce Lotto Ekstraklasy czeka nas starcie 14-krotnych z 13-krotnymi mistrzami Polski. Już za parę godzin Górnik Zabrze na własnym stadionie podejmie krakowską Wisłę, a stawką spotkania będą kolejne punkty w tabeli grupy spadkowej.


03.05.2019r.

Michał Stompór

Przemysław Marczewski

Wiślacy utrzymanie zapewnili sobie już w poprzedniej serii gier, zdobywając jedno oczko w potyczce ze Śląskiem. Natomiast Górnicy, mimo iż nie są jeszcze do końca pewni obecności w najwyższej klasie rozgrywkowej, przy obecnej formie raczej nie powinni mieć z tym problemu - w 4 ostatnich meczach czterokrotnie sięgali po komplet punktów, tracąc zaledwie jedną bramkę. Szczególnie okazałe było zwycięstwo z rozpaczliwie walczącym o przetrwanie beniaminkiem z Sosnowca. Trójkolorowi już do przerwy prowadzili trzema golami, a na listę strzelców wpisali się Sekulić, Jimenez i Angulo, który w 79. minucie dobił podopiecznych trenera Ivanauskasa, podwyższając wynik na 4:0. Szkoleniowiec Biało-Niebiesko-Czerwonych Marcin Brosz szczególnie zadowolony może być właśnie z kapitana Górnikówc - Hiszpana Angulo. Iberyjski snajper nie przestaje zaskakiwać wysoką formą, pewnie zmierzając po kolejną koronę króla strzelców. Po 33 rozegranych spotkaniach 35-latek ma na swoim koncie 22 trafienia, aż o 7 wyprzedzając kolejnego w klasyfikacji Carlitosa Lopeza. Jeżeli obrońcy Białej Gwiazdy mieliby obawiać się któregoś z Trójkokolorowych, bez wątpienia byłby to właśnie Baskończyk, który w dwóch poprzednich kolejkach ustrzelił dwa dublety, zdecydowanie przybliżając się do tytułu najlepszego snajpera, a swój zespół do pozostania w szeregach Ekstraklasy.

W tym sezonie obie drużyny mierzyły się już dwukrotnie. W pierwszym ze starć krakowianie pewnie pokonali gości z Zabrza, którzy musieli przełknąć gorycz wysokiej porażki. Okazałe zwycięstwo zapewnili gospodarzom Pietrzak, Ondrasek i Basha, a w gronie asystentów swoją obecność zaznaczył Martin Kostal, który zaliczył dwa ostatnie podania. Drugi z pojedynków miał miejsce w lutym, a w zimowej aurze i przy obecności niemal 15 tysięcy kibiców zabrzanie osiągnęli przekonywującą dwubramkową wiktorię - katem gości z Małopolski okazał się Mateusz Matras, który tego dnia imponował skutecznością i dobrym ustawieniem. Bilans 10 ostatnich ligowych meczów jest zdecydowanie bardziej korzystny dla piłkarzy ze Śląska, którzy zaledwie trzy razy ulegli krakowianom i tyle samo spotkań zremisowali. Jednak o ile triumfy Biało-Niebiesko-Czerwonych nie wyróżniały się bramkową dominacją nad rywalami, o tyle Wiślacy najbardziej okazałą wygraną zanotowali dokładnie 4 lata temu, na własnym obiekcie gromiąc gości z Górnego Śląska aż 4:1. Chociaż niezwykle szybko zdobyta (już w 2. minucie) przez Romana Gergela bramka nie wskazywała na dominację chłopców z Reymonta, a raczej na wygraną przyjezdnych, odpowiedź Wisły padła już po 180 sekundach, a do wyrównania doprowadził Rafał Boguski. Po trafieniu „Bogusia” strzelali już tylko piłkarze Białej Gwiazdy, wśród których widniały nazwiska Garguły, Burligi i Brożka.

Dzisiejsze spotkanie, choć nie zapowiada się już tak emocjonująco jak minione mecze pomiędzy dwoma niezwykle utytułowanymi rywalami, może być interesującym widowiskiem. Zapewne licznie zgromadzeni fani zabrzańskiego Górnika czekają na snajperskie popisy niekwestionowanej gwiazdy swojego zespołu Igora Angulo, natomiast kibice Wisły liczą na kolejne minuty w wykonaniu niezwykle utalentowanych wychowanków krakowskiej drużyny. Kto tym razem okaże się lepszy w starciu dwóch zasłużonych klubów? Ciekawych zapraszamy na trybuny i przed telewizory!


Źródło: wisla.krakow.pl

1 na 1: Górnik Zabrze - Wisła Kraków

W meczu inaugurującym wiosenne zmagania w Lotto Ekstrsklasie Wisła poległa w Zabrzu 0:2 po dublecie Mateusza Matrasa. Szansy na występ w tamtej potyczce nie dostał Ishmael Baidoo, a Emmanuel Kumah nieco później dołączył do drużyny spod Wawelu. Czy w piątek obaj zawodnicy zapracują na zaufanie swoich szkoleniowców?


03.05.2019r.

Tomasz Brożek

Co ich łączy?

Ghana. To właśnie ten leżący nad Zatoką Gwinejksą kraj jest ojczyzną obu tych piłkarzy. Baidoo choć urodził się w stolicy Ghany - Akrze, jest wychowankiem katarskiej ASPIRE Academy i to tam zbierał pierwsze piłkarskie szlify. Kumah trafił do Polski podobnie, jak jego rodak, w zimowym oknie transferowym. Pod Wawel przybył w ramach wypożyczenia z ekipy Tudu Mighty Jets Accra i jak dotąd wystąpił w dwóch meczach Ekstraklasy, a także bronił barw Białej Gwiazdy w Centralnej Lidze Juniorów. Warto zaznaczyć, że Kumah to młodzieżowy reprezentant Ghany, który grał dla swojej ojczyzny podczas tegorocznego młodzieżowego czempionatu Afryki. Dla Czarnych Gwiazd turniej zakończył się niepowodzeniem i wyeliminowaniem z turnieju już po fazie grupowej.

Co ich dzieli?

Europa. Dla Kumaha pobyt w ekipie Białej Gwiazdy, z którą trenował już podczaas październikowych testów, to przetarcie europejskich szlaków. Wcześniej ofensywny pomocnik próbował swoich sił także na testach w Bolonii, lecz nie udało mu się uzyskać angażu na Półwyspie Apenińskim. Baidoo natomiast zbierał już doświadczenie na Starym Kontynencie w bułgarskim zespole Septemvri Sofia. W barwach tej drużyny rozegrał jesienią 19 spotkań, trzy razy wpisując się na listę strzelców i notując dwa ostatnie podania. W lutym skrzydłowy został zakontraktowany w Zabrzu i od tego czasu pojawiał się na murawie czterokrotnie - w starciach z Pogonią, z Jagiellonią, z Piastem i z Cracovią. Już dziś może dostać szansę występu przeciwko drugiemu klubowi z grodu Kraka.


Źródło: wisla.krakow.pl

Maciej Stolarczyk przed meczem z Górnikiem: - Naszym celem jest zwycięstwo

- Od ostatniej konferencji prasowej miało miejsce kilka wydarzeń. Zacznę od tego, że przedłużyliśmy z klubem umowę i bardzo się z tego cieszę. Jesteśmy na etapie budowania zespołu na nowy sezon i tak też przygotowujemy się do kolejnych spotkań. Są to spotkania, w których naszym celem oczywiście jest zwycięstwo, ale też budowa drużyny na następny sezon - mówił na konferencji prasowej, przed meczem ligowym z Górnikiem Zabrze, trener zespołu Wisły Kraków, Maciej Stolarczyk.

- Do zespołu, w porównaniu do ostatniego meczu, wrócił Łukasz Burliga po absencji za kartki oraz Kamil Wojtkowski po urazie. Trochę to pole manewru się zwiększa. Górnik to zespół, który na wiosnę bardzo dobrze sobie radzi. W poniedziałek bardzo okazale zwyciężył z Zagłębiem Sosnowiec. Mam nadzieję, że dla kibiców będzie to dobre widowisko. Jeżeli chodzi o zestaw personalny, to chcę się dalej przyglądać zawodnikom, którzy są w kadrze i którzy mają możliwości pokazania się w kolejnych spotkaniach. Vullnet Basha i Matej Palčič są wyłączeni jeżeli chodzi o ten mecz. Są w grupie kontuzjowanych zawodników. Kamil Wojtkowski zaczął trenować przed spotkaniem ze Śląskiem Wrocław. Od tego czasu już jest z zespołem, trenuje, przygotowuje się i jest brany pod uwagę - dodał Stolarczyk.

- Argumentem Górnika są szybkie ataki, które wykorzystują. Potencjał Angulo, który potrafi się odnaleźć w takich sytuacjach, w praktycznie każdym spotkaniu. To zawodnik, który gra na pograniczu spalonego. Górnik to zespół usposobiony do takiej gry. Zdaję sobie sprawę, że ich poniedziałkowy mecz był bardzo otwarty, bo Zagłębie Sosnowiec w każdym meczu, które odbyło, grało o trzy punkty i grało otwarcie. To nie zmienia jednak tego, że wynik 4-0 budzi szacunek. Nie jest łatwo wygrać w takich rozmiarach. Było to dobre spotkanie w wykonaniu Górnika Zabrze, ale my mamy swój plan, swoje założenia i tego będziemy się niezmiennie trzymali. Naszym celem jest zwycięstwo - zapowiada trener Wisły Kraków.

W ostatnich dniach w klubowych gabinetach rozmawiano o planach na przyszłość "Białej Gwiazdy" i o to Stolarczyk został zapytany.

- Jeśli chodzi o ustalenia, to były one przeprowadzane pod kątem personalnym i były one podłożem i tematem rozmów podczas podpisywania umowy. Chciałbym żeby sztab szkoleniowy został w takiej samej formule, bo bardzo dobrze się sprawdza i są to ludzie profesjonalni. Jeśli chodzi o kwestie, które były tematem ostatniego spotkania, to dyskutowaliśmy o budżecie na przyszły sezon, poszczególnych zawodnikach i kończących się umowach tych graczy. Nie chcę mówić teraz o personaliach, o tym kto miałby zostać i to w jakiej formule ma być przedstawiona umowa na kolejny sezon. Sporo o tym już było, ale chciałbym żeby pierwsi na ten temat porozmawiali zawodnicy z dyrektorem sportowym, prezesem. Już odbyły się takie rozmowy, ale chciałbym żeby w kwestii finalizacji tych rozmów zaczekać jeszcze kilka dni. Mam nadzieję, że w ciągu kilku tygodni rozstrzygnie się kwestia, który z zawodników, którzy są teraz z nami, pozostanie w Wiśle, a którzy zawodnicy będą w innych klubach - mówił trener.

- Jeżeli chodzi o Arka Głowackiego, to nie ma jednoznacznej deklaracji, ale mam nadzieję, że Arek będzie w klubie, bo nie wyobrażam sobie, żeby go w nim nie było. W jakiej formule i jak to będzie wyglądało, to myślę, że będzie przedstawione w najbliższym czasie. Jeśli chodzi o czwartą ligę i drugi zespół, to przyznam, że jestem i byłem tego zwolennikiem. Jest to zespół, w którym może występować zawodnik, który nie mieści się w kadrze zespołu Centralnej Ligi Juniorów, a w następnym sezonie będą mogli występować tam piłkarze z rocznika 2002. Wszyscy inni zawodnicy nie będą mieli możliwości występowania w rozgrywkach CLJ. Będzie to miejsce dla zawodników starszych, którzy nie zmieszczą się w pierwszej jedenastce, będą mieli mniejszy wymiar czasowy na boisku w Ekstraklasie. To jest właśnie to uzupełnienie, na którym mi bardzo zależy. Jeżeli chodzi o kwestie personalne, to one nie zostały jeszcze ustalone. Ważnym elementem było potwierdzenie zespołu w rozgrywkach czwartej ligi, a kwestie personalne będą rozstrzygane na następnym spotkaniu, który zaplanowaliśmy na najbliższy czas. Musimy najpierw zamknąć wszystkie kwestie związane z rozgrywkami Ekstraklasy i te nasze spotkania wtedy będą się odbywały dość często - dodał.

- Jeżeli chodzi o zawodników takich jak Marcin Grabowski, Daniel Hoyo-Kowalski, czy Paweł Brożek, którzy wskoczyli do wyjściowego składu w ostatnich kilku spotkaniach, to każdy z nich to inny przypadek. Marcin Grabowski regularnie grał w rozgrywkach CLJ, ale w rozgrywkach Ekstraklasy był to taki wielki tydzień dla niego. Trzy mecze rozegrane w przeciągu tygodnia i to napewno było duże obciążenie fizyczne dla tego zawodnika. Ogromne doświadczenie i coś czego nie zastąpią treningi, ani mecze w CLJ. Marcin dobrze zniósł te obciążenia i nie obawiam się o niego, jeżeli chodzi o kolejne spotkania. Biorę jednak pod uwagę fakt, że zawodnicy w tym wieku, przy mniejszym doświadczeniu, mają prawo mieć różne dyspozycje dnia. Zdaję sobie sprawę, że w tym wieku tak to może wyglądać. Marcin jest gotowy do piątkowego spotkania i z nim nie ma problemu. Paweł Brożek to inny biegun. To zawodnik doświadczony, który nie przeszedł okresu przygotowawczego, nie grał regularnie, ale w ostatnim czasie walczył o to żeby wrócić na boisko po urazie. Duża determinacja do tego, żeby pomóc zespołowi i ten poziom, który prezentuje dla mnie jest imponujący, bo Paweł dużo dał zespołowi w tych meczach, w których był potrzebny. Tacy zawodnicy dla mnie są niezbędni, którzy dają swoją rutynę i doświadczenie młodszym zawodnikom i dają możliwość wsparcia. Paweł doświadczył wiele na boiskach Ekstraklasy i w piłce reprezentacyjnej. Wraca do zdrowia po tych spotkaniach, które odbył. Dla niego to było duże obciążenie, ale na mecz piątkowy mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i będę mógł z niego skorzystać. Daniel Hoyo-Kowalski to chłopak bardzo inteligentny i mocno stąpający po ziemi. Zdaje sobie sprawę z tego, w jakim jest momencie i ile pracy przed nim. Oczywiście, jest zadowolony, my wszyscy jesteśmy zadowoleni z tego, że ma już takie doświadczenia ekstraklasowe i rozegrał dwa spotkania w pełnym wymiarze. Wyciąga wnioski, ale też zdaje sobie sprawę z tego, że żeby wejść na odpowiedni poziom potrzebuje dużo pracy i wysiłku, aby być podstawowym zawodnikiem i grać na poziomie Ekstraklasy. Jeżeli chodzi o jego zdrowie to nie mam z nim problemu. Wszyscy zawodnicy, o których wspominałem, są badani cyklicznie i mamy wyniki zmęczeniowe. Również Daniel będzie gotowy na piątkowe spotkanie - zapewnił trener.

Stolarczyk został także zapytany o to, czy zakontraktowany można powiedzieć z konieczności w trakcie rundy Tobiasz Weinzettel, ma szansę, aby pokazać swoje umiejętności i zadebiutować.

- Każdy z zawodników z kadry pierwszego zespołu musi być gotowy na to, że zagra. Najzwyczajniej w świecie taka jest kolej rzeczy. Aby trener mógł skorzystać z zawodnika musi zobaczyć jego poziom sportowy na treningach, jego zaangażowanie, jego podejście do treningu, do tego co robi. W razie decyzji podjętej przez trenera musi być gotowy do wejścia. Również Tobiasz Weinzettel musi być na to gotowy i w takiej dyspozycji jest w tej chwili, że przyjdzie moment, gdy wstawię go do bramki. Równie dobrze taką szansę może dostać Kamil Broda. To są zawodnicy, którzy są z nami w pierwszym zespole i muszą być gotowi żeby wejść do składu i dać maksimum tego co posiadają - zakończył opiekun wiślaków.


Dodał: KK

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

KolarGOL! Górnik - Wisła 1-2

Zespół "Białej Gwiazdy" zdecydowanie nie był faworytem wyjazdowego meczu z Górnikiem Zabrze, a mimo to podopieczni trenera Macieja Stolarczyka przywieźli do Krakowa, z tego niewątpliwie trudnego terenu, komplet punktów! Przesądziły o tym dwa trafienia Marko Kolara, dzięki którym wygrywamy 2-1!

Do swojego kolejnego meczu wiślacy przystępowali w charakterze zespołu niemalże skazanego na porażkę. Wyprawa do Zabrza nie jest ostatnio zbyt miła, o czym przekonało się ostatnio sosnowieckie Zagłębie, które przegrało na Roosevelta aż 0-4.

I początek należał zdecydowanie do gospodarzy. Szybko formę Mateusza Lisa sprawdził bowiem Igor Angulo, ale nasz bramkarz nie dał się zaskoczyć. Groźnie było też po próbie Jesúsa Jiméneza, który uderzył jednak nieznacznie ponad bramką. Kolejny celny strzał zabrzan, to próba Waleriana Gwilii, który wykorzystał złe podanie Łukasza Burligi. Strzał Gruzina Lis zdołał jednak odbić.

Wiślacy postraszyli zabrzan dopiero w minucie 16., ale zrobili to solidnie. Z dystansu huknął bowiem Sławomir Peszko, uderzenie to sprawiło Martinowi Chudemu sporo problemów, bo głową piłkę odbił po drodze Dani Suárez. Słowak odbił wprawdzie futbolówkę, ale dopadł do niej Patryk Plewka, tyle że Chudý zdołał szybko się pozbierać i obronił próbę młodego wiślaka.

Nasz zespół szybko zagroził jednak Górnikowi ponownie, bo już w 21. minucie. Dobrze do Krzysztofa Drzazgi piłkę wycofał Marko Kolar, ale grający dziś na pozycji napastnika Drzazga, choć uderzył celnie, to dokładnie w środek bramki i dokładnie tam, gdzie stał Chudý.

Kolar dobrze spisywał się jednak nie tylko pod bramką gospodarzy, ale i pod własną, bo w 24. minucie po rzucie rożnym w ostatniej chwili uprzedził Borisa Sekulicia - wybijając futbolówkę tuż sprzed jego buta. Po chwili interweniować musiał znów Lis, który obronił uderzenie głową Suáreza.

Wiślacy odpowiedzieli ładną akcją w 28. minucie, ale całość strzałem po rykoszecie na rzut rożny zakończył Drzazga. Zaraz zaś potem z bardzo groźnym kontratakiem wyszedł Górnik, ale na nasze szczęście swoją akcję zabrzanie zepsuli.

Nic nie zepsuł za to Marko Kolar, który ruszył do podania od obrońcy do Chudego, a uprzedzając bramkarza Górnika został zahaczony i Wisła mogła egzekwować rzut karny. Z niego nie pomylił się sam poszkodowany i od 34. minuty prowadziliśmy w Zabrzu 1-0!

Taki wynik mocno podrażnił gospodarzy i szybko naszą boczną siatkę obił Gwilia, a już w 37. minucie było 1-1. Do Angulo nie zdążył doskoczyć Rafał Pietrzak, ten dograł na długi słupek, gdzie całość skutecznie wykończył Jiménez...

Ten zawodnik mógł zresztą szybko zostać jeszcze poważniejszym bohaterem Zabrza, bo w 40. minucie zdecydowanie zbyt łatwo ograł Burligę, ale jego podanie wzdłuż naszej bramki żaden z jego kolegów nie "zamknął", więc do przerwy było 1-1.

Wynik ten nie utrzymał się jednak długo, bo do 51. minuty. Kapitalnie do Kolara podał bowiem wtedy Vukan Savićević, a Chorwat co najmniej tak samo ograł Suáreza i dopełnił formalności! A to oznaczało, że prowadziliśmy 2-1.

W 53. minucie Wisła przeprowadziła kolejną akcję. Drzazga odszukał Kolara, ale ten tym razem jego strzał po bucie Suáreza dał nam tylko rzut rożny. Podobnie było też po strzale Savićevicia w 56. minucie.

Zabrzanie odpowiedzieli na to mocnym, ale niecelnym strzałem z 58. minuty Gwilii, ale też od tego momentu to oni byli zarówno częściej w posiadaniu piłki, jak i byli groźniejsi w swoich poczynaniach. Wiślacy mocniej zresztą się cofnęli, ale też całkiem nieźle udawało nam się powstrzymywać akcje gospodarzy.

Przynajmniej do 69. minuty, kiedy to piłka wprawdzie znalazła się w naszej bramce, bo wpakował ją tam Gwilia, tyle że Gruzin znajdował się na wyraźnej pozycji spalonej. Po kolejnych pięciu minutach okazję Górnikowi... stworzył Rafał Boguski, który zbyt krótko wybił piłkę w naszym polu karnym, bo prosto na nogę... Angulo. Strzał Hiszpana ofiarnie zblokował jednak Burliga, więc wciąż w Zabrzu prowadziliśmy.

W jednej z nielicznych akcji Wisły z końcówki meczu mocno niecelnie strzelił w 81. minucie Pietrzak oraz nieznacznie obok słupka chwilę potem Peszko.

Górnik zagrażał nam w tej części gry głównie ze stałych fragmentów gry, ale w 87. minucie Lis nie dał się zaskoczyć po próbie Angulo. Hiszpan wręcz powinien za to wpakować piłkę do siatki już w 90. minucie, ale najlepszemu strzelcowi ligi przeszkodził Daniel Hoyo-Kowalski, czym uratował nas od straty gola!

Wiślacy mogli jeszcze postawić "kropkę nad i", ale już w doliczonym czasie gry, wprowadzony na końcówkę Kamil Wojtkowski zbyt lekko podawał do Drzazgi i szansa przepadła.

Nie zmienia to natomiast faktu, że "Biała Gwiazda" pokonała ostatecznie Górnika i ma na swoim koncie już 46 punktów.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Udana rehabilitacja Wiślaków: Górnik-Wisła 1:2

34. kolejka przywiodła Wiślaków do Zabrza, gdzie przyszło im rywalizować z miejscowym Górnikiem. Potyczka między dwoma utytułowanymi zespołami zapowiadała się ciekawie ze względu na niewielką różnicę oczek dzielącą bohaterów piątkowego wieczoru. Goniący krakowian Trójkolorowi, po zaciętej rywalizacji, nie zdołali odrobić straty punktowej i musieli uznać wyższość podopiecznych trenera Macieja Stolarczyka, którzy dzięki wygranej 2:1 i trafieniom Marko Kolara zrehabilitowali się za ostatnią porażkę na Arenie Zabrze.


03.05.2019r.

K. Biedrzycka

Przemysław Marczewski

Od powolnego konstruowania akcji rozpoczęły spotkanie obie drużyny, które za wszelką cenę chciały uniknąć popełnienia błędu. Z każdym kolejnym zagraniem tempo gry rosło, co przełożyło się na klarowne sytuacje strzeleckie. W 13. minucie potężną bombę sprzed pola karnego posłał w kierunku bramki gości Valeriane Gvilia, jednak na posterunku był Mateusz Lis, który zdołał sparować futbolówkę.


Odpowiedź Wisły nadeszła 180 sekund później, kiedy to na uderzenie z dystansu zdecydował się Sławomir Peszko i niewiele brakło, a zaskoczyłby nim rywala. Piłka po rykoszecie zmieniła nieco tor lotu, lecz z interwencją zdążył Matrin Chudý, broniąc także dobitkę Patryka Plewki. Kolejna faza gry mogła podobać się kibicom zasiadającym na trybunach. Nieustające ataki po jednej i po drugiej stronie boiska to bez wątpienia to, na co fani czekają. Tak też było na Górnym Śląsku, gdzie o emocje zadbali chociażby Suarez czy Drzazga, starając się przechylić szalę na korzyść swojego zespołu. Obrona zarówno Wisły, jak i Górnika pozostawała jednak szczelna.


Wynik uległ zmianie w 34. minucie, gdy Marko Kolar zamienił na bramkę podyktowaną przez arbitra „jedenastkę”. Chwilę wcześniej właśnie Chorwat upadł na boisko po nieprzepisowym zagraniu bramkarza Trójkolorowych i sam zdecydował się podejść do „stojącej” piłki. Radość krakowian nie trwała jednak długo. Trzy minuty później do wyrównania doprowadził Jesús Jiménez, który otrzymał świetnie podanie między obrońców Wisły i pewnym strzałem zmieścił piłkę obok słupka.


W końcówce pierwszej odsłony meczu gospodarze, niesieni głośnym dopingiem swoich kibiców, próbowali pójść za ciosem. Piłkarze trenera Brosza nie zostawili Białej Gwieździe zbyt dużo miejsca, stosując wysoki pressing. Cofnięta do linii defensywy Wisła nie pozwoliła jednak Górnikowi oddać strzału w ostatnich chwilach przed zejściem do szatni.


Kolar przed przerwą, Kolar po przerwie


Zapewne nie tak wyobrażali sobie Trójkolorowi początek drugiej odsłony meczu. Można śmiało powiedzieć, że receptę na Martina Chudego znalazł nie nikt inny, a Marko Kolar, który w 51. minucie zanotował drugie trafienie. Snajper Białej Gwiazdy świetnie odnalazł się w „szesnastce” przeciwnika, przyjął futbolówkę otrzymaną od Savićevicia i myląc po drodze defensorów Górnika, umieścił ją w siatce.


Po kilku kolejnych minutach, w których natarcie ze strony Wiślaków nie słabło, do pracy wzięli się gospodarze, którzy częściej przedostawali się pod pole karne krakowian. Ich zapędy studzili jednak obrońcy spod Wawelu, nie pozwalając na skuteczne zagrożenie bramce strzeżonej przez Lisa. Bardzo niebezpiecznie zrobiło się w 68. minucie, gdy z futbolówką zatańczył Gvilia, a następnie posłał ją między słupki. Ostatecznie arbiter nadzorujący przebieg potyczki nie uznał tego gola, dopatrując się spalonego przy podaniu Angulo.


Gdy zegar wskazywał zaledwie kilka minut do końca meczu, drużyna Górnika uruchomiła swoje ostatnie pokłady energii. Przed wyśmienitą szansą stanął najlepszy strzelec w drużynie Marcina Brosza, który chybił z bliskiej odległości. Angulo po strzale głową posłał piłkę nad poprzeczką, a rezultat już się nie zmienił.


Górnik - Wisła 1:2 (1:1)

  • 0:1 Kolar 34’ (k.)
  • 1:1 Jimenez 37’
  • 1:2 Kolar 51’

Górnik Zabrze: Chudý - Sekulić, Suarez, Bochniewicz, Gryszkiewicz (87’ Wiśniewski) - Matras (82’ Örn Arnarson) - Zapolnik (58’ Wolsztyński), Gvila, Żurkowski, Jiménez - Angulo

Wisła Kraków: Lis - Burliga (78’ Grabowski), Klemenz, Hoyo-Kowalski, Pietrzak - Plewka (79’ Kumah), Savićević - Boguski, Drzazga, Peszko - Kolar (85’ Wojtkowski)

Żółta kartka: Sekulić (Górnik) Boguski, Kolar, Grabowski (Wisła) Sędziował: Paweł Gil z Lublina



Źródło: wisla.krakow.pl

Wiślacy przerwali passę i odczarowali stadion w Zabrzu. Górnik – Wisła 1:2

3 maja 2019

W drugim piątkowym spotkaniu w ramach 34. kolejki polskiej ekstraklasy Wisła Kraków wygrała na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. Krakowianie nie tylko przerwali serię sześciu meczów bez zwycięstwa, ale wygrali też na obiekcie zabrzan po raz pierwszy od 2014 roku.


Bardzo ciekawie zapowiadało się starcie na Zabrze Arena, gdzie gospodarze zamierzali kontynuować passę wygranych spotkań. Wiślacy liczyli natomiast na wygranie swojego pierwszego spotkania w rundzie finałowej rozgrywek.

W pierwszych trzech kwadransach zespołem lepszym byli zabrzanie. Nie zmienia to jednak faktu, że na przerwę obie ekipy udały się z remisem 1:1. Wynik rywalizacji otworzył w 34. minucie Marko Kolar, wykorzystując rzut karny podyktowany za faul bramkarza „Górników” na Chorwacie.

Radość z prowadzenia w szeregach „Białej Gwiazdy” nie trwała jednak długo. Już w 37. minucie do wyrównania doprowadził Jesus Jimenez, którego świetnym podaniem obsłużył Igor Angulo. Jednocześnie po pierwszych 45 minutach rywalizacji miał miejsce wynik 1:1.

Tymczasem po zmianie stron Kolar po raz drugie skierował piłkę do siatki rywali. Tym razem zawodnik Wisły wykorzystał genialne podanie od Vukana Savicevicia, notując w swoim 23. występie ligowym dziewiąte trafienie w trakcie trwającej kampanii.

Do końca zawodów wynik już się nie zmienił, co sprawiło, że Wisła zaliczyła swoje 13. zwycięstwo w sezonie, dzięki czemu ma już 46 punktów na koncie. Górnik z kolei zanotował swoją 14. porażkę w kampanii.

Górnik Zabrze – Wisła Kraków 1:2 (1:1)

  • 0:1 Kolar 7 min (k.)
  • 1:1 Jimenez 37 min
  • 1:2 Kolar 27 min

Żółte kartki:

  • Górnik – Sekulić
  • Wisła – Boguski, Kolar, Grabowski

Górnik (4-2-3-1): Chudy – Sekulić, Suarez, Bochniewicz, Gryszkiewicz (87 min Wiśniewski), Zapolnik (59 min L. Wolsztyński), Gvilia, Matras (82 min Arnarson), Żurkowski, Jimenez, Angulo

Wisła (4-2-3-1): Lis – Burliga (78 min Grabowski), Klemenz, Hoyo-Kowalski, Pietrzak, Boguski, Plewka (79 min Kumah), Drzazga, Savicević, Peszko, M. Kolar (85 min Wojtkowski)

Sędzia główny: Paweł Gil (Lublin)


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

  • 90. KONIEC! Z Zabrza wywozimy dziś trzy punkty! Brawo Wisła!!!!
  • 90. Kamil Wojtkowski mógł idealnie wypuścić na czystą pozycję Drzazgę, ale podał za lekko do dobrze ustawionego napastnika naszej drużyny.
  • 90. Minimum cztery minuty doliczone do drugiej części meczu.
  • 90. Angulo nie trafia na pustą bramkę po ładnej akcji Górnika. Duża zasługa w takiej sytuacji Hoyo-Kowalskiego, który delikatnie zblokował hiszpańskiego napastnika.
  • Róg nie przyniósł jednak zagrożenia pod naszą bramką.
  • 87. Lis wybija piłkę na rzut rożny po uderzeniu Angulo z rzutu wolnego.
  • 87. Wiśniewski za Gryszkiewicza.
  • 85. Zmiana w drużynie Wisły. Kamil Wojtkowski za Marko Kolara, strzelca dwóch bramek dla naszej drużyny w tym meczu. Dzięki Marko!
  • 83. Napomnienie dla Marcina Grabowskiego, którego złe ustawienie wykorzystał Gwilia.
  • 82. Korekta w składzie Górnika. Matras zmieniony przez Adama Örn Arnarsona.
  • 82. Dobrze wyglądające uderzenie Peszki zza pola karnego. Piłka mija jednak bramkę Górnika w minimalnej odległości.
  • Rafał Pietrzak zajął miejsce na prawej obronie. Na lewej obronie ustawiony Marcin Grabowski.
  • 78. Kamil Wojtkowski nie wejdzie jednak na boisko. W miejsce kontuzjowanego Łukasza Burligi wejdzie Marcin Grabowski. Manu Kumah zmieni zaś Patryka Plewkę.
  • Znów na boisku leży Łukasz Burliga.
  • Przygotowana podwójna zmiana w Wiśle. Emmanuel Kumah i Kamil Wojtkowski przygotowani do wejścia na plac gry.
  • 76. Doświadczenie Peszki procentuje. Tym razem Sławek skutecznie utrzymał się przy piłce na połowie gospodarzy.
  • 74. Rafał Boguski mógł zaliczyć piękną asystę podaniem głową tuż pod nogi.. Angulo. Dobrze ustawił się jednak Łukasz Burliga, który zablokował uderzenie Hiszpana...
  • 70. Świetna indywidualna akcja Kolara, który wcześniej ambitnie popracował w defensywie. Chorwat podał do dobrze ustawionego Plewki, który kolejny raz w łatwy sposób stracił futbolówkę...
  • 69. Piłka trafia do siatki po uderzeniu Gwilii, ale Gruzin znalazł się na pozycji spalonej.
  • "Bury" wraca na boisko.
  • 64. Łukasz Burliga opatrywany poza placem gry. Wygląda to na uraz mięśniowy naszego prawego obrońcy.
  • 62. Po niebezpiecznym dośrodkowaniu z rzutu wolnego Dani Suárez znalazł się na pozycji spalonej.
  • 60. Uraz Klemenza, który upadł na murawę po brzydkim zachowaniu Angulo.
  • 58. Pierwsza korekta w drużynie gospodarzy. Łukasz Wolsztyński zmienia Kamila Zapolnika.
  • 58. W polu karnym dobrze wyskakiwał napastnik Górników, ale lepiej zachował się Łukasz Burliga, który wybija piłkę poza pole karne.
  • 57. Kiks Pietrzaka i piłka wychodzi na rzut rożny...
  • 56. Znowu świetna akcja Wisły! Burliga podłączył się do akcji ofensywnej, wycofał piłkę do dobrze ustawionego Drzazgi, który podaniem szukał jeszcze Savićevicia. Szkoda że Krzysiek nie zdecydował się na uderzenie bo po chwili strzał Czarnogórca obija obrońcę gospodarzy.
  • 55. Genialne podanie Savićevicia w stronę Drzazgi, który odwrócił się w złą stronę i wpadł na Suáreza.
  • 53. Kolejna świetna akcja Wisły, tym razem zapoczątkowana przez Krzyśka Drzazgę. Marko Kolar uderzał po długim rogu, a piłka, przelatująca pod butem Suáreza, wylatuje na rzucie rożnym. Było blisko samobójczej bramki Hiszpana!
  • Fantastyczna akcja "Białej Gwiazdy"! Marko Kolar dostał idealne podanie od Savićevicia. Chorwat zabiera się z piłką, ogrywa Suáreza i zdobywa drugą bramkę w tym meczu! BRAWO!
  • 51. MARKO KOLAR! 2-1 DLA WISŁY!!!!!!
  • 49. Napomnienie dla Marko Kolara.
  • 48. Przez długi okres czasu przy futbolówce utrzymywała się "Biała Gwiazda". Cała akcja zakończyła się jednak na niedokładnym podaniu w stronę Sławka Peszki, który faulował przeciwnika.
  • 46. Wracamy do gry. Wisła i Górnik bez zmian w wyjściowych składach. Walczyć Wisła!
  • 45. Koniec pierwszej połowy spotkania, po której remisujemy z Górnikiem Zabrze 1-1. Bramkę dla naszej drużyny, pewnym uderzeniem z rzutu karnego, zdobył Marko Kolar. Czekamy na drugą odsłonę meczu.
  • 45. Minimum jedna minuta doliczona do pierwszej części spotkania.
  • 40. Indywidualna akcja Jesúsa Jiméneza, który z łatwością ogrywa Burligę i posyła piłkę wzdłuż linii końcowej w stronę pola karnego. Futbolówka, na nasze szczęście, zaliczyła jednak "pusty przelot" i nie spotkała ani jednego z piłkarzy gospodarzy.
  • Otwierające podanie Żurkowskiego do Angulo. Hiszpan, będąc sam na sam z bramkarzem, obija nogi Mateusza Lisa, a do odbitej futbolówki dopada Jesús Jiménez. Wielka szkoda...
  • 37. Bramka wyrównująca. Jesús Jiménez wpisuje się na listę strzelców po bardzo ładnej akcji gospodarzy.
  • Bramka od początku do końca to zasługa Marko Kolara. Akcja, po której Wisła wywalczyła "jedenastkę", została zapoczątkowana przez Chorwata, a po chwili w polu karnym był on faulowany. Marko ewidentnie zasłużył na tego gola bo gra dziś bardzo dobre spotkanie!
  • 34. GOOOOL!!!!! PEWNE UDERZENIE MARKO KOLARA! PROWADZIMY 1-0!
  • Marko Kolar podchodzi do piłki...
  • KARNY DLA WISŁY!
  • 33. Fatalne ustawienie w defensywie całej drużyny Wisły, która kolejny raz dała się zaskoczyć po stałym fragmencie gry. Ostatecznie Gwilia źle rozegrał sytuację i uspokoiliśmy dzięki temu sytuację...
  • 30. Sekulić upomniany kartonikiem za faul na Peszce.
  • 29. Kolejny raz genialnie ustawiony Hoyo-Kowalski, który stopuje kontrę Górnika. Brawo, brawo, brawo!
  • 28. Świetna akcja kombinacyjna naszej drużyny rozpoczęta przez fenomenalne wyjście z akcją Pietrzaka. Znowu strzał z pola karnego oddał Drzazga, ale było to za słabe uderzenie by stworzyło jakiekolwiek zagrożenie.
  • 25. Idiotyczne zachowanie Boguskiego, który próbując złożyć się do strzału przewrotką, kopnął w głowę obrońcę Górnika. Nasz zawodnik został napomniany żółtą kartką co oznacza, że z powodu ich nadmiaru nie zagra w kolejnym spotkaniu z Koroną Kielce.
  • 25. Kolejny rzut rożny dla gospodarzy i strzał głową Daniego Suáreza. Dobrze broni Mateusz Lis.
  • 24. Marko Kolar z przodu, Marko Kolar z tyłu. Tym razem Chorwat ratuje nas przed utratą golą skuteczną interwencją po stałym fragmencie gry dla Górników...
  • 21. Genialne zachowanie Marko Kolara, którego rajd prawą stroną zakończył się celnym wycofaniem w stronę Drzazgi. Nasz napastnik zachował się jednak słabo i mimo, że uderzył silnie z pierwszej piłki, to trafił w sam środek bramki. Skutecznie interweniuje więc Martin Chudý.
  • 20. Na placu gry leży Kamil Zapolnik. Skrzydłowy Górnika zderzył się z dobrze interweniującym Peszką.
  • 16. Uderzenie Peszki, po rykoszecie, sprawiło ogromne problemy Chudemu. Do dobrze odbitej piłki do boku podbiegł Patryk Plewka, uderzył mocno, ale futbolówka odbiła się od nóg bramkarza Górnika. Wielka szkoda tej sytuacji!!!
  • 13. Fatalne wyprowadzenie piłki przez Burligę. Ta trafia pod nogi Gwilii. Gruzin uderzył mocno i celnie, ale znakomita interwencja Lisa ratuje nas przed utratą gola.
  • Kolejny raz po naszym stałym fragmencie gry dajemy się złapać na kontrę przeciwnika. Znowu skutecznie interweniował jednak Hoyo-Kowalski, który wracając pod własne pole karne zastopował groźną akcję gospodarzy. Brawo Daniel!!!
  • 11. Dobre zachowanie Marko Kolara na skrzydle, który skutecznie utrzymał się przy piłce i wywalczył rzut rożny dla naszej drużyny.
  • 10. Hoyo-Kowalski skutecznie blokuje szarżującego Gwilię. Po chwili niecelnie, na naszą bramkę uderza Jiménez.
  • 8. Boguski stopuje akcję Górnika ręką. Na nasze szczęście sędzia nie pokazał mu pierwszego napomnienia w tym spotkaniu.
  • Stały fragment gry nie przyniósł żadnej dobrej sytuacji dla naszej drużyny.
  • 5. Pierwsza, ładna akcja Wisły. Ostatecznie w strnę bramki Górnika uderzał Drzazga, a piłka wyszła na rzut rożny.
  • 5. Boguski podał mocną piłkę pod nogi Savićevicia, który nie był w stanie jej opanować. Z akcją wyszedł Górnik, ale całe zagrożenie stopuje dobrze ustawiony Klemenz.
  • 4. Pierwszy strzał w meczu w wykonaniu Igora Angulo. Pewnie broni Mateusz Lis.
  • 2. Złe dośrodkowanie Sekulicia trafia pod nogi Boguskiego, który nie potrafił skutecznie wyprowadzić naszej akcji i naciskany wybił piłkę na aut.
  • Wbrew przedmeczowej grafice, Rafał Boguski ustawiony jest obok Vukana Savićevicia. Oznacza to, że na prawej pomocy ustawiony jest Marko Kolar, wysuniętym napastnikiem na dzisiejsze spotkanie jest Krzysztof Drzazga, za którym biega Patryk Plewka.
  • 1. Gramy! Wisełko tylko zwycięstwo!
  • Przed pierwszym gwizdkiem sędziego cały stadion, wraz z piłkarzami, odśpiewali hymn Polski.
  • Wyjściowy skład Wisły Kraków widzicie powyżej, a oto nasza ławka rezerwowych: Tobiasz Weinzettel, Artur Balicki, Marcin Grabowski, Kamil Wojtkowski, Dawid Szot, Aleksander Buksa i Emmanuel Kumah.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Trenerski dwugłos: Górnik-Wisła

Wiślacy przerwali serię czterech zwycięstw z rzędu, która towarzyszyła graczom prowadzonym przez trenera Marcina Brosza. Biała Gwiazda za sprawą zwycięstwa 2:1 umocniła się na 9. pozycji w tabeli Lotto Ekstraklasy. Jakie wrażenia po ostatnim gwizdku sędziego towarzyszyły obu szkoleniowcom?


03.05.2019r.

K. Biedrzycka

Przemysław Marczewski

Maciej Stolarczyk - Wisła Kraków

Opiekun krakowian zwrócił uwagę na postawę swoich piłkarzy, którzy po ciekawym widowisku w Zabrzu dopisali do swojego konta trzy punkty. „Gratuluję mojemu zespołowi, bo zagrał naprawdę dobre spotkanie. Rywal był bardzo dobrze usposobiony, w poniedziałek wygrał 4:0, więc zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie to dla nas trudna przeprawa. Strzeliliśmy jednak o jedną bramkę więcej, chociaż w końcówce Górnik doszedł do głosu i miał swoje okazje. Ostatecznie mecz zakończył się naszym zwycięstwem, z czego bardzo się cieszę” - powiedział trener Maciej Stolarczyk.

W spotkaniu kolegom z zespołu nie mógł pomóc Paweł Brożek. Z kolei przedwcześnie z grymasem na twarzy boisko opuścił Łukasz Burliga. „Paweł doznał urazu już w poprzednim meczu, zszedł z kontuzją i postanowiliśmy ze sztabem medycznym, że nie będziemy ryzykować. Będzie się przygotowywał do kolejnego meczu, w którym zagramy z Koroną Kielce. Jeśli chodzi o Łukasza, to mamy do czynienia z delikatnym urazem mięśniowym. Mam nadzieję, że po badaniach nie okaże się poważniejszy, ale poczekajmy na diagnozę lekarzy” - wyjawił.

Marcin Brosz - Górnik Zabrze

Trener Marcin Brosz na pomeczowej konferencji prasowej pokusił się o szybką analizę wydarzeń boiskowych. Co jego zdaniem wpłynęło na końcowy wynik? „Bardzo nam zależało na tym, aby podtrzymać passę, ale nie udało się. Szkoda. Na szybko po meczu rzucają się w oczy przede wszystkim dwa gole, które straciliśmy. Zdawaliśmy sobie sprawę, że kluczem jest wykorzystywanie sytuacji. Musimy być nastawieni, aby dogrywać piłkę do końca, dopóki ta nie wpadnie do bramki. Zabrakło nam konsekwencji. Za mało dostarczaliśmy piłek do Igora Angulo, chociaż wiedzieliśmy, że jest w dobrej dyspozycji. Musi mieć jednak swoje sytuacje strzeleckie, aby je finalizować” - ocenił na gorąco trener Marcin Brosz.


Źródło: wisla.krakow.pl

Maciej Stolarczyk: - Mam prawo być zadowolony

- Tak to wyglądało, takie były nasze rezultaty, ale myślę, że przede wszystkim to czego się trzymaliśmy, to tych dobrych momentów, które były w tych spotkaniach, w których nie wygrywaliśmy. To był odnośnik do tego, żebyśmy szli dalej tą drogą i czekali cierpliwie na to zwycięstwo, które dzisiaj przyszło - mówił po wygranym meczu w Zabrzu, trener zespołu Wisły Kraków, Maciej Stolarczyk, którego zespół czekał na wygraną ponad miesiąc, bo ostatni raz zwyciężyliśmy - przypomnijmy, z warszawską Legią, ostatniego dnia marca.

- Trochę zmieniliśmy nasz styl na dzisiejsze spotkanie, chcieliśmy zamknąć przestrzenie, z których z reguły korzysta Górnik. Z kolei my chcieliśmy wykorzystać nasze możliwości i ten plan udało się dziś zrealizować. Przyniósł on nam trzy punkty, więc mam prawo być zadowolony i mam prawo pogratulować zespołowi, bo zrealizował ten plan, grając naprawdę dobre spotkanie - dodał Stolarczyk.

- Przede wszystkim będąc przy piłce mieliśmy pomysł na to, żeby rozerwać obronę Górnika, który bardzo dobrze się broni. Jest to zespół, który słynie z dobrej defensywy i przede wszystkim z dobrego wykorzystania Angulo. Z tego jestem zadowolony, jak i z postawy całego zespołu - zapewnił opiekun zespołu "Białej Gwiazdy".

- Jesteśmy teraz na etapie, na którym czeka nas proces decyzyjny, czyli rozmowy z zawodnikami, którzy z nami zostaną, którzy przedłużą umowy, którzy zgodzą się na dalszą współpracę, a także z tymi, którzy do nas dołączą, bo na pewno musi się to stać, abyśmy mogli w przyszłym sezonie rywalizować. Nie chcę mówić, że o najwyższe cele, ale jesteśmy w procesie budowy i na pewno ten zespół musi być budowany sukcesywnie, stopniowo, łącznie z całym klubem, z Akademią oraz z tym wszystkim, co jest fundamentem pod silny klub - zakończył trener Wisły Kraków.

Źródło: Canal+ Sport

Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Boguski: Nauczyliśmy się wyciągać wnioski

Biała Gwiazda odrobiła lekcję i wygrała pierwsze spotkanie w rundzie finałowej Lotto Ekstraklasy. Podopieczni Macieja Stolarczyka ograli zabrzańskiego Górnika 2:1 na jego własnym stadionie. Wiślacy od początku mieli konkretny plan na ten pojedynek, o czym w pomeczowej rozmowie mówił Rafał Boguski.


04.05.2019r.

MH

Przemysław Marczewski

„Górnik miał serię wygranych meczów, grał u siebie, na pewno był też faworytami i liczył na kolejny korzystny rezultat. My natomiast mieliśmy po prostu konkretny plan na to spotkanie, który udało się nam realizować od pierwszych minut” - stwierdził po meczu kapitan naszej drużyny.

W grze Wiślaków od początku było widać konsekwencję i chęć realizacji konkretnych założeń. „Myślę, że nauczyliśmy się wyciągać wnioski. Wcześniej z tymi teoretycznie słabszymi drużynami chcieliśmy grać wysokim pressingiem, co przynosiło odwrotny skutek. Dziś pozwoliliśmy Górnikowi grać w piłkę, zostawiliśmy im sporo miejsca i wydaje się, że byli tym mocno zaskoczeni” - ocenia Boguś.

„Szczególnie w pierwszej połowie zostawiliśmy gospodarzom dużo miejsca, zmuszając ich do gry. To dało nam możliwość wyprowadzenia szybkich kontrataków, które na pewno były bardzo groźne. Paradoksalnie, po naszym błędzie sami nadzialiśmy się na taki atak, tracąc bramkę” - powiedział Rafał Boguski.

Ważna regeneracja

Piłkarze Białej Gwiazdy wygrali swoje pierwsze spotkanie w rundzie finałowej. Mimo wcześniejszych niepowodzeń ciągle przewodzą stawce i dzięki dzisiejszemu zwycięstwu odskoczyli rywalom. „Ta wygrana na pewno jest dla nas bardzo ważna, bo przybliża nas do osiągniecia celu, jakim jest triumf w tej dolnej grupie. Teraz przed nami spotkanie z Koroną, które jest równie istotne” - zapewnia pomocnik Białej Gwiazdy.

Po szalonej końcówce w kwietniu, piłkarze z Krakowa w końcu mieli trochę więcej odpoczynku, co jak uważa kapitan Wiślaków przełożyło się na ich grę. „Dawno nie rozegrał 270 minut w 7 dni. Taka dłuższa przerwa i trochę luźniejszy tydzień był nam potrzebny. To było widać dzisiaj na boisku” - uważa Boguski.


Źródło: wisla.krakow.pl

Plewka: Zneutralizowaliśmy atuty Górników

Wiślacy pokonali na wyjeździe Górnik Zabrze 2:1. Do pierwszej jedenastki po dłuższej przerwie powrócił Patryk Plewka, który pomógł zespołowi w wywalczeniu trzech punktów. Sam zainteresowany nie był jednak w pełni zadowolony ze swojego występu.


04.05.2019r.

MH

Przemysław Marczewski

„Zagraliśmy tak, jak chcieliśmy. Zrealizowaliśmy dokładnie nasz plan, który zakładał unikanie groźnych kontr gospodarzy. W pierwszej połowie nadzialiśmy się na jeden taki atak, ale w drugiej połowie zneutralizowaliśmy atuty Górników w niemalże stu procentach” - podsumował mecz środkowy pomocnik Białej Gwiazdy.

Młody Wiślak był zadowolony ze zwycięstwa, ale uważa, że sam powinien zaprezentować się o lepiej. „Trudno jest mi ocenić mój występ. Może taka przerwa w grze dla pierwszej drużyny była mi potrzebna. Jednak i tak uważam, że potrafię dać z siebie co najmniej trzy razy tyle” - stwierdził po spotkaniu.

Wiślacy pewni są utrzymania na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce i dążą do wywalczenia pierwszego miejsca w drugiej częśći tabeli. „Na pewno gra nam się trochę łatwiej. Nie mamy już na sobie takiej presji, jaka była wcześniej. Dzięki temu ze spokojną głową możemy podejść do każdego meczu i realizować założenia, jakie stawia przed nami trener. Idealnie widać to po Hoyo-Kowalskim, który świetnie sobie radzi” - uważa Plewa.

Doświadczenie

Jesienią, a szczególnie na początku rundy wiosennej, Plewka grał głównie z Vullnetem Bashą. Kontuzja Albańczyka sprawiła jednak, że dziś w środku pola towarzyszył mu Vukan Savićević. „Myślę, że nie ma różnicy czy gram z Vukanem, czy z Vullnetem. Obaj to świetni piłkarze, którzy pozwalają się do nich dopasować i tak samo oni dopasowują się do Ciebie. Dla mnie to fantastyczna sprawa móc występować czy trenować u ich boku, bo wiele mogę się od nich nauczyć” - powiedział młody pomocnik Białej Gwiazdy.

Nasz młodzieżowiec bardzo szanuje i ceni sobie doświadczenie, które w tym sezonie nabywa u boku starszych kolegów. „Rok temu grałem tylko mecze w CLJ-ce. Dziś mam kilka spotkań na poziomie Ekstraklasy i ogromne doświadczenie, jakie nabyłem. Nie tylko w samych spotkaniach, ale także dzięki regularnym treningom z pierwszym zespołem. Myślę, że właśnie o tym każdy z nas marzy” - zakończył 19-latek.


Źródło: wisla.krakow.pl

Marko Kolar: - Zawsze musimy walczyć do końca

- Można tak powiedzieć, że był to mój najlepszy mecz w Ekstraklasie, ale nie tylko ja grałem dobrze, bo cały zespół grał dobrze. Zrobiliśmy to, co trener powiedział nam przed tym spotkaniem i w końcu jest bardzo dobry wynik dla nas i w końcu jest wygrana - powiedział bohater Wisły Kraków, w meczu przeciwko Górnikowi Zabrze, którym niewątpliwie był Marko Kolar.

- Ja zawsze idę do końca - tak sytuację po której wywalczył rzut karny ocenił Kolar. - Tak uczyłem się jeszcze w Chorwacji, ale wszyscy zrobiliśmy dobrą pracę. Jeśli wszyscy zrobimy co trener od nas chce, to jest taki wynik, jak dzisiaj. Zawsze musimy być skoncentrowani i zawsze musimy walczyć do końca, bo on jest dopiero wtedy, gdy gwizdnie sędzia. Walczymy do końca - zapewnia wiślak.

- Cieszę się, że w końcu mogę grać i że mogę pokazać to, co umiem, a myślę, że potrafię jeszcze trochę więcej - zakończył szczęśliwy zawodnik "Białej Gwiazdy".

Źródło: Canal+ Sport


Źródło: wislaportal.pl


Statystyki meczu: Górnik - Wisła

387 - Vukan Savićević, 373 - Marko Kolar oraz 345 - Lukas Klemenz - to wyniki InStat index trzech najlepszych piłkarzy Wisły Kraków, w spotkaniu z Górnikiem Zabrze. I choć czasami rezultaty, które wykazuje ten współczynnik, mogą zadziwiać i zastanawiać, to przyznacie sami, że w tym przypadku są one ze wszech miar słuszne, bo wymieniona trójka zagrała w Zabrzu bardzo dobre zawody. Zapraszamy Was do zapoznania się ze wszystkimi najważniejszymi statystykami tego spotkania.

Górnik Zabrze - Wisła Kraków

  • Bramki: 1-2 (1-1)
  • Posiadanie (w %): 49-51 (43-57)
  • Strzały: 14-11 (8-6)
  • Strzały celne: 6-5 (5-4)
  • Strzały niecelne: 5-2
  • Strzały przejęte: 3-4
  • Strzały z pola karnego: 8-8
  • Strzały z pola karnego, celne: 3-4
  • Faule: 14-14
  • Żółte kartki: 1-3
  • Czerwone kartki: 0-0
  • Spalone: 4-0
  • Rzuty rożne: 6-5
  • Podania: 505-472
  • Podania dokładne (w %): 80-84
  • Dystans (w km): 115.55-117.03
  • Sprinty: 95-103

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 12.36 - Vukan Savićević
  • 11.82 - Rafał Boguski
  • 11.66 - Sławomir Peszko
  • 11.17 - Krzysztof Drzazga
  • 10.50 - Patryk Plewka
  • 10.11 - Rafał Pietrzak
  • 10.00 - Lukas Klemenz
  • 9.93 - Daniel Hoyo-Kowalski
  • 9.78 - Marko Kolar
  • 9.26 - Łukasz Burliga
  • 5.44 - Mateusz Lis

oraz

  • 2.08 - Emmanuel Kumah
  • 1.67 - Marcin Grabowski
  • 1.19 - Kamil Wojtkowski

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 33.77 - Patryk Plewka
  • 32.83 - Emmanuel Kumah
  • 32.69 - Marko Kolar
  • 32.39 - Sławomir Peszko
  • 31.97 - Rafał Boguski
  • 31.57 - Lukas Klemenz
  • 30.87 - Łukasz Burliga
  • 30.54 - Kamil Wojtkowski

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 387 - Vukan Savićević
  • 373 - Marko Kolar
  • 345 - Lukas Klemenz
  • 293 - Mateusz Lis
  • 284 - Łukasz Burliga
  • 267 - Sławomir Peszko
  • 265 - Krzysztof Drzazga
  • 252 - Rafał Pietrzak
  • 250 - Marcin Grabowski
  • 232 - Daniel Hoyo-Kowalski
  • 231 - Patryk Plewka
  • 222 - Rafał Boguski

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Źródło: Ekstraklasa, InStat


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 34. kolejki LOTTO Ekstraklasy

"Gra o tron" w piłkarskiej Ekstraklasie trwa w najlepsze - i już na poważnie dołącza do niej zespół Piasta Gliwice. Najlepiej punktująca ekipa w naszej lidze tej wiosny wywiozła komplet punktów z Łazienkowskiej, a to oznacza, że na trzy kolejki przed końcem sezonu legioniści mają nad gliwiczanami tylko punkt przewagi. Jak odpowie na to w niedzielnym spotkaniu Lechia?

Piątek, 3 maja:

Wisła Płock 1-1 Arka Gdynia

  • 1-0 Oskar Zawada (47.)
  • 1-1 Frederik Helstrup (90.)

W pierwszej połowie lepsze wrażenie sprawiali goście, ale nie potrafili udokumentować swojej przewagi golem. Tego więc zaraz po wyjściu z szatni na drugą część zawodów tego zdobyli... gospodarze. Kapitalnie ruszył bowiem wprowadzony po przerwie Alen Stevanović i Oskarowi Zawadzie wystarczyło odnaleźć się pod gdyńską bramką. I całość skończyłaby się zapewne sukcesem "Nafciarzy", tyle że w doliczonym czasie gry walcząca do końca Arka została po stałym fragmencie gry za swój charakter nagrodzona. A to oznacza jeszcze dla jednych i drugich spore emocje w walce o pozostanie w lidze.

Górnik Zabrze 1-2 WISŁA KRAKÓW

  • 0-1 Marko Kolar (34. k.)
  • 1-1 Jesús Jiménez (37.)
  • 1-2 Marko Kolar (51.)

Są takie mecze, po których z postawy swojego zespołu jego kibice są po prostu dumni. I po spotkaniu w Zabrzu fani "Białej Gwiazdy" mogą nosić głowy wysoko podniesione do góry. Wiadomo było bowiem, że Wisła wciąż radzić sobie będzie musiała w składzie dalekim od optymalnego i wiadomo też było o co grają zabrzanie, którzy wygrywając przesądzić mogli o swoim bezwarunkowym utrzymaniu w lidze. Rozpędzony ostatnio Górnik musiał jednak uznać wyższość niezwykle walecznej oraz skutecznej Wisły, w której każda formacja miała swojego lidera. Niedoceniany na początku gry na Reymonta Lukas Klemenz grał nie tylko ofiarnie, ale niemalże bezbłędnie. Snajperski instynkt wykazał Marko Kolar, a iście profesorskie zagrania miał w swoim repertuarze Vukan Savićević. Co można dodać? Co należy podkreślić? Chyba tylko jedno słowo - duma!

Sobota, 4 maja:

Korona Kielce 0-0 Miedź Legnica

Remis w tym meczu nikogo nie powinien zadowalać, więc po końcowym gwizdku sędziego trener kielczan, Gino Lettieri, tego nie krył, ale też podobnie niezadowoleni mogła być ekipa beniaminka ligi. Tym bardziej, że to do niej należała "piłka meczowa", którą była petarda Petteri Forsella z rzutu wolnego, a która tylko obiła poprzeczkę. Remis oznacza status quo w ligowym dole, w którym Miedź wciąż zagrożona jest degradacją.

Lech Poznań 1-1 Zagłębie Lubin

  • 1-0 Kamil Jóźwiak (47.)
  • 1-1 Filip Starzyński (85. k.)

Pierwszy celny strzał na bramkę Zagłębia przyniósł gospodarzom gola i długo zanosiło się na to, że przyniesie on im też komplet punktów. Okazało się jednak, że jeden z wypadów gości dał im "jedenastkę" i mógłby zastanawiać jedynie fakt, że sędzia Piotr Lasyk podyktował go dopiero po konsultacji z VAR-em. Z drugiej strony, to tylko sędzia Lasyk, więc dziwić się do końca nie można, nawet temu, że wcześniej pokazał kartkę za rzekomą symulację. Na pewno jednak emocji w końcówce tego meczu nie zabrakło, bo decydujący cios zadać mogli tak jedni, jak i drudzy, ale ostatecznie całość dała jedynie remis.

Legia Warszawa 0-1 Piast Gliwice

  • 0-1 Gerard Badía (13.)

Jeśli ktoś łudził się, że Piast przyjedzie do Warszawy i "pęknie", to musiał być zawiedziony. Gliwiczanie wiosną są świetnie dysponowani i podobnie prezentowali się przy Łazienkowskiej. I szybko też wyszli na prowadzenie. Kapitalnie dograł Martin Konczkowski, świetnie nogę przystawił Gerard Badía i Piast zasłużenie cieszył się z prowadzenia. Oczywiście Legia ruszyła do odrabiania strat i nawet jeśli Michał Kucharczyk trafił w słupek, to Tom Hateley oraz Joel Valencia obili odpowiednio poprzeczkę oraz słupek również. Ostatecznie ten niewątpliwy bój o mistrzostwo Legii z Piastem padł łupem najlepszej drużyny tej wiosny, a to oznacza, że losy tytułu rozstrzygnąć mogą się w bieżącym sezonie w jego ostatnich minutach!

Niedziela, 5 maja:

Zagłębie Sosnowiec 2-4 Śląsk Wrocław

  • 0-1 Mateusz Cholewiak (25.)
  • 1-1 Olaf Nowak (50.)
  • 1-2 Wojciech Golla (57.)
  • 1-3 Mateusz Cholewiak (59.)
  • 1-4 Patrik Mráz (84. sam.)
  • 2-4 Giórgos Mýgas (89.)

Pierwsza ekstraklasowa zagadka została rozwiązana, choć już od dość dawna była ona najłatwiejsza do rozstrzygnięcia. Z najwyższą klasą rozgrywkową żegna się sosnowieckie Zagłębie, które w dwóch ostatnich kolejkach "przyjęło" osiem bramek i cóż, chyba za tym zespołem niewielu kibiców Ekstraklasy będzie płakać. Od płaczu odwiedli na razie swoich kibiców wrocławianie, którzy dzięki tej wygranej tracą już tylko punkt do gdyńskiej Arki, a to oznacza, że niewątpliwie Śląsk łapie dystans w walce o pozostanie w lidze.

Cracovia 2-0 Lechia Gdańsk

  • 1-0 Sergiu Hanca (74. k.)
  • 2-0 Milan Dimun (82.)

Gdańszczanie doskonale zdawali sobie sprawę, że po potknięciu się Legii w meczu z Piastem - ewentualne zwycięstwo z Cracovią pozwala im dogonić punktowo warszawiaków. Można oczywiście "zwalać" na zmęczenie natężeniem meczów, można zrzucić wszystko na fakt czwartkowego finału Pucharu Polski, ale też gdańszczanie przy Kałuży zdziałali niewiele. A przede wszystkim nie wykorzystali faktu, że "Pasy" zagrały osłabione brakiem Airama Cabrery i Javiego Hernándeza. Cracovia wykorzystała natomiast swoje okazje w drugiej połowie i choć grę w finale sezonu zaczęła od... trzech porażek, to nadal poważnie liczy się w walce o czwarte miejsce w tabeli, które premiowane będzie w bieżącym sezonie występami w europejskich pucharach.

Poniedziałek, 6 maja:

Jagiellonia Białystok 4-2 Pogoń Szczecin

  • 1-0 Jesús Imaz (3.)
  • 2-0 Ivan Runje (7.)
  • 2-1 Sebastian Kowalczyk (21.)
  • 3-1 Jesús Imaz (66.)
  • 3-2 Zvonimir Kožulj (78.)
  • 4-2 Martin Pospíšil (88.)

Niezwykle mocny początek zaliczyli białostoczanie, którzy prowadzili z "portowcami" różnicą dwóch bramek już po... siedmiu minutach tego spotkania. I choć przyjezdni dwukrotnie w tym meczu doganiali gospodarzy, to ostatecznie zaliczyli dość bolesną porażkę.

Aktualna tabela:

  • 1. Legia Warszawa 34 66 52-34
  • 2. Piast Gliwice 34 65 54-32
  • 3. Lechia Gdańsk 34 63 50-35
  • 4. Jagiellonia Białystok 34 54 53-48
  • 5. Cracovia 34 51 42-39
  • 6. Zagłębie Lubin 34 51 53-43
  • 7. Lech Poznań 34 49 47-45
  • 8. Pogoń Szczecin 34 47 53-53
  • 9. WISŁA KRAKÓW 34 46 61-55
  • 10. Korona Kielce 34 44 38-48
  • 11. Górnik Zabrze 34 40 44-52
  • 12. Miedź Legnica 34 37 35-58
  • 13. Wisła Płock 34 37 48-56
  • 14. Arka Gdynia 34 36 44-46
  • 15. Śląsk Wrocław 34 35 41-44
  • 16. Zagłębie Sosnowiec 34 28 47-74


Źródło: wislaportal.pl

Wiślacki Przegląd Prasy: Przełamanie

Wiwat maj, trzeci maj, wiwat Biała Gwiazda! Wiślacy przełamali się w starciu z Górnikiem, rewanżując sie tym samym za porażkę z początku rundy wiosennej i wyjeżdżają z Zabrza z kompletem punktów. Oto, co na temat zwycięstwa krakowian pisali dziennikarze.


04.05.2019r.

Tomasz Brożek

Ekstraklasa.org - Przełamanie

Seria 6 meczów bez wygranej przerwana. W piątkowych wieczór Wisła Kraków okazała się lepsza od Górnika, pokonując zabrzan 2:1. Dwie bramki dla gości zdobył Marko Kolar. Dzięki 3 punktom podopieczni Macieja Stolarczyka nadal wiodą prym w drugiej części tabeli.

Przegląd Sportowy - Mecz przerwanych serii

Ponad miesiąc Biała gwiazda czekała na kolejno zwycięstwo. Krakowianie przerwali serię wygranych ekipy Brosza. W poprzedniej kolejce zabrzanie pokonali w efektownym stylu Zagłębie Sosnowiec 4:0. Była to czwarta wygrana Ślązaków z rzędu. Chociaż do kadry powrócił po pauzie kartkowej bardzo dobrze grający w tym sezonie stoper Przemysław Wiśniewski, trener Marcin Brosz nie chciał majstrować w świetnie dotychczas funkcjonującym mechanizmie i wystawił taką samą jedenastkę. Kibice oglądali jednak inną drużynę, zwłaszcza w obronie.

Onet.pl - Kolar bohaterem

Ligowy klasyk dla Białej Gwiazdy. W 34. kolejce LOTTO Ekstraklasy Wisła pokonała na wyjeździe zespół Górnika Zabrze 2:1 (1:1). Bohaterem krakowian został Marko Kolar. Obie drużyny grały bez większej presji, bowiem o utrzymanie mogą być spokojne. Biała Gwiazda z pewnością chciała przerwać złą passę - dość powiedzieć, że w sześciu spotkaniach podopieczni Macieja Stolarczyka zdobyli zaledwie dwa punkty. W piątkowy wieczór chcieli wreszcie wygrać. (…) Kibice zgromadzeni na stadionie oglądali bardzo dobre spotkanie. Drużyny grały na luzie i myślały przede wszystkim o ofensywie.

Dziennik Polski - Bramki Kolara zdecydowały

Piłkarze Wisły Kraków przerwali serię sześciu ligowych meczów bez zwycięstwa. Zespół "Białej Gwiazdy" z nastolatkami w składzie wygrał z Górnikiem w Zabrzu. O sukcesie wiślaków zadecydowały bramki Marko Kolara.

Przed tym meczem Wisła Kraków była już pewna utrzymania w ekstraklasie, ale walczyła o punkty potrzebne do tego, by zająć 9. miejsce, czyli wygranie rywalizacji w dolnej grupie tabeli. Zabrzanie chcieli zwyciężyć, by dogonić Wisłę i też mieć spokojną końcówkę sezonu.

Zespół „Białej Gwiazdy” znów zagrał w sporym osłabieniu. W obronie ponownie wystąpił 15-letni Daniel Hoyo-Kowalski (drugim młodzieżowcem grającym od początku był Patryk Plewka). Drugim stoperem był Lukas Klemenz. Kibice wiślaków zastanawiali się jak ten duet rezerwowych środkowych obrońców poradzi sobie z liderem klasyfikacji strzelców Igorem Angulo, który przed tym spotkanie miał na swoim koncie 22 bramki zdobyte w lidze. Defensorzy Wisły postarali się jednak o to, by napastnik Górnika nie powiększył tego dorobku.

Piłkarze gospodarzy przystępowali do spotkania z czterema ligowymi zwycięstwami z rzędu i chcieli kontynuować tę passę. Wisła liczyła natomiast na to, że przerwie serię sześciu spotkań bez wygranej.


Źródło: wisla.krakow.pl

Galeria sportowa


Galeria kibicowska: