2019.08.10 Pogoń Szczecin - Wisła Kraków 1:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 20:48, 21 paź 2019; Tomy (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2019.08.10, Ekstraklasa, 4. kolejka, Szczecin, Stadion Pogoni, 15:00, sobota, 28°C
Pogoń Szczecin 1:0 (0:0) Wisła Kraków
widzów: 3.947
sędzia: Piotr Lasyk z Bytomia.
Bramki
Kóstas Triantafyllópoulos (g) 55' 1:0
Pogoń Szczecin
Dante Stipica
grafika:zk.jpg Jakub Bartkowski
Kóstas Triantafyllópoulos
Benedikt Zech
Ricardo Nunes
Sebastian Kowalczyk
grafika:zk.jpg Tomás Podstawski
Zvonimir Kožulj
Marcin Listkowski grafika:zmiana.PNG (79' Srđan Spiridonović)
Iker Guarrotxena Grafika:Kontuzja.png grafika:zmiana.PNG (45' Santeri Hostikka)
Adam Buksa grafika:zmiana.PNG (74' Soufian Benyamina)

Trener: Kosta Runjaić
Wisła Kraków
Michał Buchalik
David Niepsuj
Lukas Klemenz
Rafał Janicki
Maciej Sadlok
Rafał Boguski grafika:zmiana.PNG (81' Krzysztof Drzazga)
Jean Carlos Silva grafika:zmiana.PNG (71' Jakub Błaszczykowski)
Dawid Szot
Vukan Savićević grafika:zk.jpg
Michał Mak grafika:zmiana.PNG (61' Chuca)
Paweł Brożek

Trener: Maciej Stolarczyk
Ławka rezerwowych: Mateusz Lis, Marcin Wasilewski, Aleksander Buksa, Denys Bałaniuk, Patryk Plewka

Kapitan: Rafał Boguski grafika:zmiana.PNG Jakub Błaszczykowski

Bramki: 1-0 (0-0)
Posiadanie (w %): 43-57 (49-51)
Strzały: 23-11 (11-3)
Strzały celne: 7-4 (2-2)
Strzały niecelne: 9-3
Strzały przejęte: 6-3
Strzały z pola karnego: 13-6
Strzały z pola karnego, celne: 4-1
Gole oczekiwane: 2.08-1.77
Faule: 14-13
Żółte kartki: 2-1
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 2-1
Rzuty rożne: 5-3
Podania: 395-480
Podania dokładne (w %): 80-83
Dystans (w km): 117.48-115.02
Sprinty: 104-87

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.


Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak gra Pogoń Szczecin

W ramach 4. serii gier Wiślacy po raz kolejny wybiorą się na północ Polski, tym razem zbaczając na zachód, by w portowym Szczecinie zmierzyć się z niepokonaną Pogonią. Dla piłkarzy Białej Gwiazdy będzie to drugi wyjazdowy mecz obecnego sezonu, natomiast gospodarze po odwiedzeniu Warszawy i Gliwic, wracają na stadion im. Floriana Krygiera.


09.08.2019r.

Michał Stompór


Wysoka forma Dumy Pomorza może być zaskoczeniem jedynie dla tych, którzy nie śledzą uważnie ekstraklasowych rozgrywek. Granatowo-Bordowi już w poprzednim sezonie imponowali skutecznością, kreatywnością na niemal wszystkich pozycjach i szybkością wymienianych podań. Pomimo tego że, jak wiadomo, piłkę nożną tworzą zawodnicy, być może najważniejszą postacią w klubie nad ujściem Odry jest trener Pomorzan, Kosta Runjaić. Niemiec otrzymał od władz Pogoni ogromny kredyt zaufania, który, patrząc na grę jego podopiecznych, możemy uznać za w pełni spłacony. Mimo odejścia dwóch kluczowych graczy, Walukiewicza i Majewskiego, a także poważnej kontuzji Kamila Drygasa, sztab szkoleniowy znalazł na ich miejsce wartościowych piłkarzy, a kadra Portowców została zamknięta już dwa tygodnie przed startem sezonu.

Bramkarz: Dante Stipica

Chorwacki golkiper to jeden z kilku nowych nabytków naszych najbliższych rywali. Były zawodnik CSKA Sofia już w 3 pierwszych kolejkach zdążył pokazać swoją klasę i udowodnił, że jeżeli tylko będą omijały go urazy, nie odda łatwo miejsca między słupkami młodszym Jakubowi Bursztynowi i Jędrzejowi Grobelnemu. Były młodzieżowy reprezentant bałkańskiego kraju w każdym z minionych starć uraczył nas spektakularną paradą. 28-latek broni nie tylko efektownie, ale także i efektywnie - do tej pory przepuścił zaledwie jeden strzał.

Obrońcy: Ricardo Nunes, Konstantinos Triantafyllopoulos, Benedikt Zech, Jakub Bartkowski

Defensywa gospodarzy prezentuje się wręcz wyśmienicie - obronny monolit w sposób skuteczny sforsowali wyłącznie Legioniści, a konkretnie Sandro Kulenović, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego celną główką umieścił piłkę w siatce. Mimo iż parę stoperów tworzą nowo pozyskani Triantafyllopoulos i Zech, to dogadują się znakomicie. Jeżeli grecko-austriacki duet utrzyma dobrą dyspozycję, w Szczecinie szybko zapomną o odejściu Walukiewicza i Fojuta, a i rekonwalescencja kontuzjowanego Mariusza Malca przebiegać będzie w nieco spokojniejszej atmosferze. Żadnych wątpliwości nie ma co do obsady pozycji na lewej flance. Ricardo Nunes mimo upływu lat ciągle utrzymuje poziom solidnego ligowca, a my już zdążyliśmy się przyzwyczaić do obecności byłego reprezentanta RPA (5 występów) - we wrześniu lewonożny defensor będzie świętował „nad Wisłą” połowę dekady. Za jedyną niewiadomą uznajemy obsadę przeciwnej strony boiska. Dwie pierwsze serie gier należały do Davida Steca, natomiast w pojedynku z Piastem na murawie mogliśmy śledzić poczynania Jakuba Bartkowskiego. Z obozu szczecinian nie wypłynęły żadne informacje o urazie rodowitego wiedeńczyka, co może oznaczać, że eks-Wiślak na występ zapracował na treningach. Nieocenioną zaletą 27-latka jest znajomość byłych kolegów, jednak to, co wydaje się być dobrodziejstwem jakie Bartkowski wnosi do gry z krakowianami, może okazać się jego największym przekleństwem, gdyż obóz Białej Gwiazdy również doskonale zna łodzianina.

Pomocnicy: Zvonimir Kožulj, Tomas Podstawski, Sebastian Kowalczyk

Choć sezon dopiero wystartował, na Portowców spadły już dwie niezwykle druzgoczące diagnozy - najpierw podczas przygotowań do rozgrywek kontuzji doznał Mariusz Malec, a już w trakcie jednego z meczów o punkty (starcie z Arką) Granatowo-Bordowi stracili Kamila Drygasa. Obaj piłkarze uszkodzili stawy kolanowe, a ich rehabilitacja zakończy się dopiero w przyszłym roku. Długa absencja drugiego z nich, mimo iż ogranicza pole manewru Runjaiciowi, premiuje do gry w środku pola nowego kapitana Pomorzan, Sebastiana Kowalczyka. Młodzieżowiec swoimi występami pokazuje, że warto na niego stawiać, a kibice klubu mieszczącego się przy ulicy Karłowicza mogą w 21-latku upatrywać następcę byłego gracza Lecha Poznań. Obok Kowalczyka zapewne zobaczymy największą gwiazdę Pogoni, Zvonimira Kožulja. Bośniak co rusz zachwyca nas niekonwencjonalnymi zagraniami, a w jego bogatym arsenale najsilniejszą bronią są uderzenia zza pola karnego. Aby osiągnąć korzystny rezultat, fundamentalnym zadaniem dla Wiślaków wydaje się być neutralizacja ruchliwego pomocnika i skuteczne uniemożliwienie mu dojścia do pozycji, z której mógłby oddać strzał. Łącznikiem pomiędzy defensywą, a środkiem boiska będzie Tomas Podstawski. Portugalczyk z polskim paszportem wyraźnie odżył na boiskach PKO Bank Polski Ekstraklasy, stając się jednym z bardziej istotnych elementów w układance niemieckiego trenera.

Skrzydłowi/napastnicy: Srdjan Spiridonović, Adam Buksa, Iker Guarrotxena

Personalne zestawienie pierwszej linii Portowców w meczu z Wisłą pozostaje największą zagadką. Przesunięcie Kowalczyka obok Kožulja wcale nie musi oznaczać, że decyzja opiekuna Granatowo-Bordowych jest ostateczna, a młody zawodnik nie wystąpi już na skrzydle aż do powrotu Drygasa. My jednak kierujemy się ostatnim wyborem Runjaicia, a na pozycji lewego bocznego pomocnika widzimy Srdjana Spiridonovicia, który jako jedyny, obok Bośniaka i Adama Buksy, wpisał się na listę strzelców. Na pozycję numer 9 powinien wrócić wspomniany Buksa, a miejsce na prawej flance zajmie Iker Guarrotxena. Niewykluczone jednak, że od pierwszych minut na murawie zameldują się Hostikka i Manias, wszak były szkoleniowiec Kaiserslautern uwielbia rotować składem.

Pojedynek dwóch najbardziej ofensywnie usposobionych drużyn zeszłego sezonu zapowiada się niezwykle emocjonująco. Fani szczecińskiej ekipy liczą na kolejny błysk geniuszu Zvonimira Kožulja. Z kolei kibice Białej Gwiazdy wierzą, że po zwycięstwie nad ekipą Górnika Zabrze, ich drużyna dorzuci do swojego dorobku kolejne trzy punkty. Jak będzie w rzeczywistości? Przekonamy się już za dwa dni!


Źródło: wisla.krakow.pl

Z Kubą na Pogoń! Wisła gra dziś w Szczecinie

W pierwszych trzech kolejkach nowego sezonu ligowego zespół Wisły Kraków radzić musiał sobie - podobnie jak w końcówce poprzedniego - bez swojego najlepszego piłkarza, a więc bez Jakuba Błaszczykowskiego. Kontuzja wyeliminowała go na bardzo długo, ale wreszcie jest już za nim i dziś popularny Kuba jest już do dyspozycji trenera Macieja Stolarczyka. Jeszcze może nie zagra w pełnym zakresie czasu, ale jeśli spełni podobną rolę, jak zmiennicy w naszym poprzednim meczu ligowym, to naprawdę nie mamy nic przeciwko temu.

Przypomnijmy bowiem, że w potyczce z Górnikiem Zabrze - wejście na murawę Krzysztofa Drzazgi, Vukana Savićevicia, a przede wszystkim Chuki - sprawiło, że Wisła nie tylko wypracowała sobie "stuprocentowe" sytuacje bramkowe, ale zdobyła w ostateczności gola na wagę pierwszego ligowego zwycięstwa.

Oczywiście "Biała Gwiazda" nie byłaby... "sobą", gdyby towarzyszyły nam wyłącznie pozytywy. Negatywem są bowiem pozostałe i nowe kontuzje. Trener Stolarczyk wciąż nie może bowiem korzystać z możliwości, które dawałby mu choćby nieustępliwy Łukasz Burliga, a na domiar złego do Szczecina pojechać nie mogli Vullnet Basha oraz Kamil Wojtkowski. I to poważny problem, bo wartości tego pierwszego nie ma nawet sensu podważać, a "Wojo" spełnia w nowym sezonie wiadomą funkcję "młodzieżowca". Zastąpienie Bashy pozostaje więc małą zagadką, choć kto wie czy w rolę defensywnego pomocnika nie wcieli się któryś z dostępnych na tę pozycję "młodzieżowców". Na szczęście Stolarczyk ma ich do wyboru kilku, w tym zdecydowana większość zna już smak ekstraklasowej murawy.

Nie zmienia to faktu, że w rywalizacji z "Portowcami" czeka nas niełatwe zadanie. Pogoń kapitalnie rozpoczęła nowy sezon, ale kto wie, czy nie największa w tym zasługa nowego bramkarza szczecińskiej drużyny, którym jest Chorwat Dante Stipica. Ten w każdym z dotychczasowych występów Pogoni każdorazowo swoimi interwencjami ratował "skórę" kolegom z zespołu. Ci oczywiście mają w boiskowych poczynaniach mnóstwo jakości, by wymienić choćby coraz jaśniej "świecącą" na ekstraklasowych murawach postać Zvonimira Kožulja, ale też bez fantastycznej postawy wspomnianego Stipicy - nie byłoby zwycięstwa w Warszawie z Legią, czy nawet tego na własnym stadionie z Arką. Także i przed tygodniem ciężko byłoby Pogoni wywieźć punkt z Gliwic, gdzie "Portowcy" radzić już musieli sobie bez kontuzjowanego Kamila Drygasa, który "wypadł" z gry na kilka miesięcy.

Oznacza to ni mniej, ni więcej, jedno - w meczach przeciwko Pogoni sytuacje podbramkowe każdy z dotychczasowych rywali szczecinian potrafił stworzyć sobie całkiem sporo i nie pozostaje nam nic innego, jak liczyć na to, że wiślacy na chorwackiego golkipera "Portowców" znajdą sposób.

Mocno trzymamy więc już teraz za wiślaków kciuki, bo choć bez wątpienia nie jesteśmy faworytem potyczki z Pogonią, to też na pewno stać nas na to, aby sprawić w Szczecinie niespodziankę.

Jazda, jazda, jazda...


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Pogoń Szczecin vs Wisła Kraków. Zapowiedź, typy, kursy

9 sierpnia 2019

W pierwszym sobotnim starciu w ramach czwartej kolejki PKO Ekstraklasy piłkarze krakowskiej Wisły w delegacji zmierzą się z Pogonią Szczecin. Zachęcamy do zapoznania się z zapowiedzią tego spotkania, w której znajdziecie między innymi informacje na temat sytuacji obu zespołów, nasze przewidywania, a także kursy oferowane przez bukmacherów.


Obie drużyny w ligowej klasyfikacji dzieli różnica trzech punktów. Wiceliderem rozgrywek są aktualnie zawodnicy teamu z Pomorza. Z kolei na 11. pozycji zadomowili się krakowianie. Dla ekipy z Grodu Kraka sobotnia potyczka może być meczem, który pozwoli jej złapać kontakt z ligową czołówką.

Pogoń Szczecin – Wisła Kraków, ostatnie wyniki

Podopieczni Kosty Runjaicia przystąpią do swojej potyczki po zremisowanym bezbramkowo boju z mistrzami Polski w postaci gliwickiego Piasta. Z kolei Wisła ostatnio w pokonanym polu pozostawiła zabrzańskiego Górnika, przechylając szalę zwycięstwa na swoją stronę rzutem na taśmę po trafieniu Chuki.

Pogoń Szczecin – Wisła Kraków, historia

W pięciu ostatnich konfrontacjach z udziałem obu drużyn trzy razy górą byli wiślacy, a dwukrotnie wygrywała Pogoń. Trzeba jednak podkreślić, że w ostatnich dwóch bojach to właśnie szczecinianie notowali zwycięstwa. Ostatni bój w Szczecinie z udziałem obu teamów zakończył się rezultatem 2:1 dla ekipy Runjaicia.

Pogoń Szczecin – Wisła Kraków, sytuacja kadrowa

W szeregach gospodarzy w sobotnim boju zabraknie kontuzjowanych Kamila Drygasa i Mateusza Malca. Z kolei u gości zabraknie Łukasza Burligi, Vullneta Bashy, Daniela Hoyo-Kowalskiego i Kamila Wojtkowskiego. Najważniejsze jest jednak to, że do meczowej adry wraca Jakub Błaszczykowski, co z pewnością będzie dużym wzmocnieniem składu krakowian.

Pogoń Szczecin – Wisła Kraków, kursy

  • Pogoń Szczecin – Wisła Kraków, 1×2 kursy
  • Wygrana
  • Pogoni Remis Wygrana
  • Wisły
  • LVBet 1,75 3,80 5,30 Sprawdź ofertę LVBet
  • KURSY
  • Kursy aktualne na 09.08.2019 11:00
  • Według bukmachera LVBet kurs na wygraną krakowskiej ekipy wynosi 5,30.

Rozmawiaj o meczu z Pogonią Szczecin na naszym forum

Pogoń Szczecin – Wisła Kraków, typy i przewidywania

My natomiast stawiamy, że bój zakończy się podziałem punktów. Nasz typ: 1:1.

Pogoń Szczecin – Wisła Kraków, przewidywane składy

Pogoń: Stipica – Bartkowski, Triandafilopulos, Zech, Nunes, Kowalczyk, Kozulj, Podstawski, Listkowski, Spiridinovic, Buksa

Wisła: Buchalik – Niepusj, Klemenz, Janicki, Sadlok, Silva, Szot, Savicevic, Bałaniuk, Brożek, Mak.

Pogoń Szczecin – Wisła Kraków, transmisja meczu

Sobotnie starcie Pogoń Szczecin – Wisła Kraków będzie można obejrzeć na antenach nSport+ i Canal+ Sport 3. Początek transmisji zaplanowany jest na godzinę 14:55. W internecie spotkanie można śledzić za pośrednictwem Canal+ Sport Online.


Źródło: wislakrakow.com

Po drugie zwycięstwo w sezonie

Chociaż przed nami dopiero 4. seria gier piłkarze krakowskiej Wisły już drugi raz w tym sezonie będą mieli okazje odwiedzić północną część naszego kraju. Po wizycie w Gdańsku podopieczni Macieja Stolarczyka zawitają do Szczecina, gdzie czeka na nich bardzo mocna Pogoń.


10.08.2019r.

Michał Stompór

Przemysław Marczewski


Mimo iż stadion im. Floriana Krygiera obecnie przechodzi potężną modernizację, to drużyna, która na nim występuje poważną przebudowę ma już za sobą. Metamorfoza Bordowo-Granatowych przeprowadzona została pod okiem wprawnego architekta Kosty Runjaicia i wydaje się, że zakończona została sukcesem. W grze Portowców widać zmysł trenerski Niemca, a drużyna ze Szczecina, pomimo początkowych niepowodzeń w poprzednim sezonie, obecnie prezentuje atrakcyjną piłkę. W 3 dotychczasowych pojedynkach rywale Białej Gwiazdy zdobyli 7 punktów, co plasuje ich na 2. miejscu w ligowej tabeli, tuż za liderującym Lechem. Wiślacy tracą swoich najbliższych rywali 3 oczka, a na ich nieco skromniejszy dorobek złożył się bezbramkowy remis z Lechią i zwycięstwo nad Górnikiem. Różnica bramkowa również przemawia na korzyść Dumy Pomorza - gospodarze dzisiejszego starcia czterokrotnie wpisywali się na listę strzelców, natomiast krakowianie bramkarzy rywali pokonali raz, a strzelcem jedynej bramki okazał się debiutujący w poniedziałek Chuca, na którego skuteczność fani Wisły liczą najbardziej. Za ofensywę Pogoni odpowiada duet Buksa-Kožulj, swoją cegiełkę dołożył także Srdjan Spiridonović. Jak wygląda sytuacja kadrowa obu ekip? Goście nad Odrę zawitają bez Bashy i Wojtkowskiego, który ucierpieli w starciu z Górnikiem, za to z wracającym do gry po dłuższej rekonwalescencji Jakubem Błaszczykowskim. Z kolei Runjaić do swojej dyspozycji ma niemal wszystkich zawodników, oprócz poważnie kontuzjowanych Malca i Drygasa.

(Sobota, 17:00) Remis? Nieaktualne!

Bilans 10 ostatnich spotkań jest, co może być dosyć zaskakujące, idealnie remisowy. Pięciokrotnie triumfowała Biała Gwiazda, 5 meczów wygrali Portowcy, a dwa pojedynki zakończyły się podziałem punktów. Również w klasyfikacji bramkowej nikt nie wybija się na prowadzenie - obie drużyny siedemnastokrotnie pokonywały golkiperów swoich rywali. Choć w pamięci kibiców Wisły głęboko tkwi dotkliwa przegrana z listopada 2016 roku (2:6, 4 trafienia Ádáma Gyurcsó), również fani Pogoni musieli przełknąć gorycz wysokiej porażki. Krakowianie zemścili się już w tym samym sezonie, choć na rewanż trzeba było poczekać aż do 35. kolejki - na własnym boisku koncert rozegrało ofensywne trio Małecki-Brożek-Boguski, a Wiślacy pewnie pokonali rywali aż 4:0.


Z jednej strony doświadczeni Brożek i Błaszczykowski wsparci świeżą hiszpańską krwią (Chuca), z drugiej młodzi Buksa i Kožulj, a z tyłu fenomenalny Stipica. Ofensywnie grająca Pogoń kontra wracająca na właściwe tory Wisła - tego pojedynku nie można przegapić!


Źródło: wisla.krakow.pl

Maciej Stolarczyk przed meczem z Pogonią: - Mamy swoją siłę i potencjał

- Po ostatnim meczu wypada z powodu urazu dwóch zawodników - Vullnet Basha i Kamil Wojtkowski, a dochodzi Kuba Błaszczykowski. Taki mamy bilans na tę chwilę. Przed nami sobotnie spotkanie w Szczecinie, z drużyną, która zanotowała bardzo dobry start, zdobywając siedem punktów. Jest zespołem dobrze zorganizowanym, usposobionym ofensywnie i tutaj na pewno są argumenty, jeśli chodzi o tę drużynę - mówił na konferencji prasowej, przed meczem ligowym z Pogonią Szczecin, trener zespołu Wisły Kraków, Maciej Stolarczyk.

- Pogoń również ma swoją absencję - kluczowego zawodnika, jakim jest Kamil Drygas. I na pewno to dla nich duża strata, ale jest to dobrze wzmocniony zespół i potrafią sobie poradzić też w takiej sytuacji. Spodziewamy się w Szczecinie trudnego pojedynku, ale podobnie jak w poprzednich meczach - interesuje nas zwycięstwo. Mamy na to plan. Znamy zespół ze Szczecina, jego mocne i słabsze strony i właśnie na tych słabszych będziemy chcieli się skupić i je wykorzystać - mówił trener.

Pod nieobecność Kamila Wojtkowskiego trener Stolarczyk musi znaleźć w "jedenastce" miejsce dla zawodnika "młodzieżowego", którego funkcję wypełniał poprzednio kontuzjowany pomocnik.

- Możemy skorzystać z młodzieżowych bramkarzy, możemy też skorzystać z Grabowskiego, Morysa, Szota, Szoty, Buksy, Plewki - to są opcje, które mi pozostają, ale oczywiście nie będę zdradzał tego, jaki mam pomysł na to spotkanie. Na pewno w naszym składzie znajdzie się młodzieżowiec. Ta grupa mocno rywalizuje i mocno zgłasza akces do gry. Mam już plan na to spotkanie i to jest naturalne, że wypadają zawodnicy, czy to z powodu kartek, czy kontuzji. I trzeba być na to gotowym - skwitował Stolarczyk.

- Vullnet ma uraz mięśniowy i musimy zdać się na czas, bo takie kontuzje w ten sposób się goją. Jeśli chodzi o Kamila, to jest to efekt starcia w końcówce meczu z Górnikiem. Dotrwał wtedy do końca spotkania i miał jeszcze swój ważny udział przy bramce, ale uraz okazał się na tyle poważny, że nie jest brany pod uwagę na najbliższy mecz. Tak jak w przypadku stłuczeń, jest to kwestia czasu i zabiegów, jakie musi odbyć, aby wrócić na boisko. Myślę, że nie będą to długotrwałe urazy i liczę na to, że na kolejne spotkanie, lub na to następne, wyjazdowe w Białymstoku, będą do dyspozycji. Podobnie ma się też rzecz z Łukaszem Burligą, który powoli wraca do zajęć. Uraz ma też jeszcze Daniel Hoyo-Kowalski, ale i on zwiększa obciążenia - powiedział trener.

Osłabienia mogą martwić, ale niewątpliwie cieszy z kolei fakt powrotu do kadry meczowej Jakuba Błaszczykowskiego.

- Kuba od dłuższego czasu przygotowuje się indywidualnie, a chcieliśmy mieć pewność co do jego powrotu na boisko. Wiadomo, że po tego typu urazie i długiej przerwie - potrzebne jest odpowiednie wprowadzanie, więc staramy się być tutaj bardzo ostrożni. Zobaczymy jak to będzie w Szczecinie, bo Kuba jest przygotowany fizycznie, ale będzie potrzebował czasu, aby być w szczytowej dyspozycji. Kuba to duża wartość dla zespołu i na to liczę. Nie chcę natomiast - jeśli chodzi o skład i "jedenastkę" - odkrywać wszystkich kart, jak to widzę - przyznał Stolarczyk.

Kolejne pytanie dotyczyło Chuki oraz tego, jak tak mocne wejście do zespołu wpłynęło na młodego Hiszpana.

- Jeszcze nie przyszedł na trening, nie wiem co to znaczy - śmiał się w swoim stylu Stolarczyk. - To jest świadomy zawodnik, który zdaje sobie sprawę z tego, że to tylko jeden mecz. Oczywiście sama dramaturgia i scenariusz tego meczu był dla widzów bardzo ciekawy i główny bohater miał prawo czuć się dobrze, ale jest świadomy tego, że przed nami kolejne mecze i w każdym trzeba potwierdzać swoją wartość - dodał już poważnie. - Jeśli chodzi o jego zadomowienie się w zespole, to ważna jest komunikacja, znajomość z kolegami w szatni, ale i wartość sportowa. Jeśli partnerzy widzą, że jest ona duża, to proces aklimatyzacji jest zdecydowanie krótszy. To są składowe tego procesu wprowadzania Chuki do zespołu, ale za nami fragment jednego meczu. Zaprezentował się w nim bardzo dobrze, ale to wszystko to jest proces i są to elementy potwierdzania swojej wartości - mówił.

- W przypadku, gdy nie mamy Bashy, to mamy problem. Wiadomo, że jest to zawodnik o wysokim poziomie piłkarskim. Szukamy rozwiązania na tę sytuację, a jedną z nich jest znalezienie odpowiedniej osoby. To jest teraz test dla nas, zobaczymy jak poradzimy sobie bez Bashy, ale sumarycznie jest to jedna z pozycji, która dobrze byłoby, aby została wzmocniona. Zgodnie z tym co robiliśmy, to nie będziemy szukali na siłę, aby tę pozycję uzupełnić. Raczej staramy się podchodzić spokojnie i zweryfikujemy to, co mamy u siebie, a później jeśli pojawi się zawodnik na odpowiednim poziomie, a pasujący do nas charakterologicznie, to wtedy podejmiemy decyzję - przyznał trener, pytany o ewentualne wzmocnienie pozycji defensywnego pomocnika.

- Jeśli chodzi o stałe fragmenty gry, to jest to kwestia treningu, bo tylko powtarzalność pozwoli nam być w tym elemencie na wysokim poziomie. Zarówno Maciek Sadlok, jak i Kamil Wojtkowski, mają tę umiejętność, ale dochodzą tutaj różne czynniki związane z meczem o stawkę i wierzę w to, że to zafunkcjonuje, bo widzę to po treningach. To tylko kwestia czasu, żeby ten element gry był u nas na najwyższym poziomie - mówił Stolarczyk.

Trenerowi poniekąd przypomniano, że w poprzednim sezonie rolę "młodzieżowca", choć wtedy taki przepis nie obowiązywał, najczęściej wypełniał Patryk Plewka, który w bieżącym sezonie jeszcze na murawie się nie pojawił.

- Miejsc na boisku jest tylko jedenaście i dotychczas na tej pozycji grał Kamil Wojtkowski. To są kwestie związane z wyborem jedenastki, a potem z przebiegiem meczu. Patryk ciężko pracuje, żeby wejść do składu, żeby móc zaistnieć i na to liczę. To jest postawa, na którą liczę, ale tych miejsc jest jedenaście i przyjdzie zapewne taki moment, że Patryk zagra i dlatego musi być cały czas gotowy poprzez codzienną pracę. Dlatego też tak to na dziś wygląda. Mam w kadrze - z młodzieżą - ponad 30 osób i to są elementy rywalizacji oraz mojego wyboru - powiedział.

Maciej Stolarczyk swoje pierwsze poważne kroki w piłkarskiej karierze stawiał w Pogoni Szczecin i o sentyment do tego klubu został podpytany.

- Zawsze takim wizytom towarzyszą pewne emocje, bo jest to dla mnie znajome miejsce i nie będę ukrywał, że jadę z takim przeświadczeniem, jak do każdego innego spotkania, ale to co dla mnie jest kluczowe i to co jest ponad wszystkim, to nasze cele, które sobie wyznaczyliśmy, a także sposób na grę. Tym się zajmuję i na tym się koncentruję. Zdaję sobie sprawę z miejsca, do którego jedziemy oraz z drużyny, z którą będziemy rywalizowali, a także z wartości trenera, jakiego ten zespół posiada. Ale i my mamy swoje wartości, swoją siłę i potencjał i będziemy chcieli to wykorzystać oraz zagrać to spotkanie jak najlepiej. Rzeczy związane z sentymentem i emocjami to pewnie się pojawią, ale celem jest to co stanie się na boisku, bo kluczowy jest dla mnie wynik tego spotkania - zapewniał Stolarczyk.

Na zakończenie nie mogło zabraknąć pytania o odejście ze sztabu Radosława Sobolewskiego oraz o to, czy ktoś go w nim zastąpi.

- Będziemy chcieli uzupełnić to miejsce, jesteśmy w fazie finalizacji rozmów i przedstawimy to w oddzielnym komunikacie, gdy zostanie to sformalizowane. Nie chcę wybiegać przed szereg - zakończył trener.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Mecz niewykorzystanych szans. Pogoń - Wisła 1-0

Krakowska Wisła z dalekiego Szczecina wraca bez choćby punktu, bo przegrała z tamtejszą Pogonią 0-1, choć wcale ten mecz nie musiał zakończyć się takim wynikiem. Wiślacy stworzyli sobie bowiem kilka sytuacji do zdobycia gola, ale żadnej z nich nie udało im się wykorzystać. Najlepszych nie wykorzystali Rafał Boguski oraz wracający do gry po długiej kontuzji Jakub Błaszczykowski.

Obydwa zespoły rozpoczęły to spotkanie bardzo spokojnie, ale choć można się było spodziewać, że to grająca z silnym wiatrem ekipa Pogoni ruszy do zdecydowanych ataków, to jednak pierwszą groźną akcję stworzyli wiślacy. Po podaniu od Michała Maka w polu karnym gospodarzy odwrócił się z futbolówką Rafał Boguski, ale nie udało mu się oddać na tyle mocnego strzału, aby pokonać Dantego Stipicy.

Po drugiej stronie murawy okazji do zmiany wyniku doczekaliśmy się dopiero w 17. minucie, ale nasz były junior - Adam Buksa - uderzył obok wiślackiej bramki. Po kolejnych czterech minutach przypomniał o sobie nasz inny były piłkarz, a mianowicie Jakub Bartkowski, ale z jego strzałem dobrze poradził sobie Michał Buchalik.

Szybko na tę akcję odpowiedzieli wiślacy. Dobrze piłkę przyjął Paweł Brożek i odegrał do Boguskiego, ale jego strzał nie zaskoczył Stipicy.

W 30. minucie znów pokazał się Buksa, który choć ładnie wpadł w nasze pole karne, to strzał oddał po... bocznej siatce. Celnie uderzył natomiast w 42. minucie Sebastian Kowalczyk, ale Buchalik spisał się bardzo dobrze.

Obydwa zespoły stworzyły sobie w pierwszej połowie jeszcze po jednej akcji - w jej doliczonym czasie gry - tyle, że strzał Brożka trafił w nogi obrońcy, a po dograniu z rzutu wolnego bliski szczęścia był wprawdzie Bartkowski, ale jego uderzenie głową, o centymetry minęło bramkę.

W drugiej połowie to Wisła grać miała z wiatrem i szybko swojej próby z dystansu spróbował Vukan Savićević, ale Stipica był na posterunku. Kolejna szansa należeć mogła do Brożka, ale nie zdołał on opanować piłki.

Niestety od 55. minuty "Biała Gwiazda" w Szczecinie przegrywała. Po rzucie rożnym nasi defensorzy kompletnie nie przypilnowali Greka Kóstasa Triantafyllópoulosa, a ten celnym uderzeniem głową dał "Portowcom" prowadzenie!

I to gospodarze poszli za ciosem, bo w 58. minucie mieli swoją kolejną szansę. Celny strzał oddał Buksa, ale Buchalik tym razem nie dał się zaskoczyć.

W 60. minucie Wisła wręcz powinna już jednak doprowadzić do wyrównania. Świetnie w pole karne piłkę dogrywał Maciej Sadlok, ale uderzenie głową Boguskiego - w idealnej pozycji - przeleciało obok bramki!

Zaraz po tej akcji na boisku pojawił się Chuca i już po minucie pobytu na murawie Hiszpan oddał groźny strzał z dystansu, ale Stipica zdołał piłkę odbić. Na kolejną okazję Chuki czekaliśmy do 68. minuty, ale tym razem jego próba - również z dystansu - była bardzo niecelna.

Od 71. minuty Wisła grała z wracającym do gry po kontuzji Jakubem Błaszczykowskim, ale to nie on, a w 73. minucie Brożek bliski był zdobycia wyrównującej bramki, tyle że zamykając dośrodkowanie nie zdołał z ostrego kąta "zmieścić" futbolówki do siatki i tylko obił boczną część słupka!

To nie udało się też w 78. minucie w bardzo dogodnej sytuacji Błaszczykowskiemu, do którego piłka trafiła po "przebitce" od walczącego z obrońcami Chuki. Niestety nasz kapitan przeniósł futbolówkę ponad bramką!

"Portowcy" odpowiedzieli na to równie groźną akcją, ale Buchalik odbił próbę Soufiana Benyaminy, a Dawid Szot jeszcze sprzed bramki zdołał ofiarnie zablokować dobitkę Zvonimira Kožulja! Wynik na korzyść gospodarzy mógł w 87. minucie zmienić jeszcze Santeri Hostikka, ale uderzył ponad naszą bramką.

Ostatecznie całość kończy się naszą porażką, bo w samej końcówce, choć to wiślacy częściej byli w posiadaniu piłki, to nie zdołali już zagrozić poważniej bramce szczecinian. O wyniku przesądził więc jeden skutecznie rozegrany stały fragment gry.

Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Przebudowana Pogoń goni lidera. Pogoń 1:0 Wisła

W ubiegłym sezonie podczas wizyty Wiślaków na stadionie im. Floriana Krygiera przyjezdni nie zostali przyjęci zbyt gościnnie. Liderująca po ośmiu kolejkach Biała Gwiazda musiała uznać wyższość Portowców, dla których były to jednocześnie pierwsze trzy punkty w tamtej edycji rozgrywek. I tym razem Szczecin okazał się nieprzychylny krakowskiej drużynie. Dzięki trafieniu autorstwa Triantafyllopoulosa Pogoń może dopisać do swojego konta kolejne trzy punkty.


10.08.2019r.

M. Chlebek

Przemysław Marczewski


Od pierwszych minut spotkania w Szczecinie oba zespoły starały się szybko zbudować sobie przewagę i przechytrzyć defensywę przeciwnika, choć to Portowcy nieznacznie lepiej pokazywali się na swoim terenie. Po stronie gości bliski otworzenia spotkania w 10. minucie był Boguski, który po przyjęciu piłki od Maka w polu karnym obrócił się, jednak obrona gości ostatecznie uniemożliwiła mu efektywne wykończenie akcji. Bramce Buchalika z kolei starał się zagrozić, między innymi, starszy brat będącego po drugiej stronie barykady Aleksandra Buksy, Adam. Po błędzie i stracie piłki przez Wiślaków oddał mocny strzał z dystansu, który szczęśliwie dla gości okazał się niecelny.

Tuż przed rozpoczęciem spotkania Zvonimir Kožulj otrzymał tytuł Piłkarza Lipca, a i w tym meczu pokazał, że pracować będzie na kolejną statuetkę. Po podaniu od znajdującego się w polu karnym Listkowskiego przetestował czujność Buchalika, uderzając jednak tyle mocno, co niecelnie. Biała Gwiazda nie zwlekała z odpowiedzią. W 22. minucie Brożek znalazł sobie trochę miejsca w polu karnym, po czym wycofał piłkę do czającego się nieco z tyłu Boguskiego. Pełniący rolę kapitana w tym meczu pomocnik złożył się do strzału, lecz Stipica po raz kolejny udowodnił, że zaledwie jedna stracona bramka w tej edycji rozgrywek to nie przypadek. Niestety w kolejnych minutach Wiślacy notowali sporo strat, które przeciwnik skrzętnie starał się wykorzystać, co rusz szukając okazji do strzelenia pierwszej bramki. Wiślaccy kibice wstrzymywać oddechy musieli chociażby, gdy Aleksander Buksa minął dwóch obrońców i uderzył na bramkę, szczęśliwie jednak obok słupka. Gospodarze notorycznie starali się zepchnąć do defensywy rywali, którzy mimo kilku swoich okazji nie potrafili znaleźć sposobu na sforsowanie linii obronnej Portowców. Tuż przed gwizdkiem oznajmiającym koniec pierwszej partii wydawało się, że trener szczecińskiej ekipy będzie zmuszony do przeprowadzenia zmiany, gdy po rzucie rożnym w walce w powietrzu urazu nabawił się Guarrotxena. Na murawę wbiegli noszowi, a do wejścia szykowany był Hostikka, jednak po dłuższej chwili Hiszpan wstał i przy aplauzie publiczności za wszelką cenę postanowił kontynuować grę. Niestety jednak, jak okazało się chwilę później, przygotowywana roszada musiała ostatecznie dojść do skutku, ponieważ odniesiony uraz uniemożliwił słaniającemu się na nogach Guarrotxenie kontynuowanie gry. W ostatniej minucie doliczonego czasu bliski strzelenia bramki swojej dawnej drużynie był Bartkowski, który głową skierował do bramki piłkę uderzoną wcześniej z rzutu wolnego przez Kožulja.

Stracona bramka i walka do końca

Początek drugiej odsłony spotkania to rajd lewą stroną boiska w wykonaniu Maka i podanie do Savićevicia, którego strzał jednak zostaje bezproblemowo wyłapany przez bramkarza gospodarzy. Kolejne minuty stały pod znakiem prób rozmontowania obrony rywala w wykonaniu przyjezdnych, w których jednak brakowało efektywnego zamknięcia akcji. Z wykończeniem nie mieli za to problemu w 56. minucie Portowcy, którzy dzięki rzutowi rożnemu i uderzeniu głową Triantafyllopoulosa objęli prowadzenie. W obliczu takiego rozwoju wypadków trener Maciej Stolarczyk zdecydował się na wprowadzenie na boisko mającego za sobą świetny debiut Chuki, który już w pierwszym kontakcie z piłką przetestował czujność bramkarza gospodarzy.

W 73. minucie spotkania Biała Gwiazda bliska była wyrównania za sprawą Brożka, który po głębokim dośrodkowaniu Savićevicia z rzutu rożnego oddał mocny strzał, po którym jednak zatrzepotała tylko boczna siatka. Kilka minut później ładną akcję dwójkową zaprezentowali wprowadzenie na boisko w drugiej połowie Błaszczykowski z Chuką, ale wieńczące ją uderzenie reprezentanta Polski okazało się niecelne. Gorąco zrobiło się także pod bramką Buchalika, gdy w 80. minucie Portowcy przypuścili zdecydowany atak na bramkę Wiślaków. Nie przyniósł on jednak spodziewanego efektu, między innymi, dzięki odważnemu wyjściu golkipera. Gospodarze nie poprzestawali w swoich wysiłkach i po błędzie Wiślaków przed kolejną, szczęśliwie niewykorzystaną, okazją stanął Hostikka. Mimo usilnych starań z obu stron, wynik do końca spotkania pozostał niezmienny.

Pogoń Szczecin - Wisła Kraków 1:0 (0:0)

56’ Triantafyllopoulos

Pogoń Szczecin: Stipica - Bartkowski, Triantafyllopoulos, Zech, Nunes - Kowalczyk, Kožulj, Podstawski – Listkowski (79’ Spiridonović), Guarrotxena (45+2 Hostikka), Buksa (74’ Benyamina)

Wisła Kraków: Buchalik - Sadlok, Klemenz, Janicki, Niepsuj - Savićević, Szot, da Silva (71’ Błaszczykowski), Boguski (81’ Drzazga) - Brożek, Mak (61’ Chuca)

Żółta kartka: Bartkowski, Podstawski - Savićević

Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom)

Widzów: 3947


Źródło: wisla.krakow.pl

Porażka w Szczecinie. Pogoń – Wisła 1:0

10 sierpnia 2019

Bez punktów ze Szczecina wrócą do Krakowa piłkarze Wisły, którzy przegrali z Pogonią 0:1. Dla ekipy z Grodu Kraka to drugą porażką w trwającym sezonie.


„Duma Pomorza” w trzech wcześniejszych bojach PKO Ekstraklasy wywalczyła siedem punktów, z kolei trzy mniej uzbierali wiślacy. W każdym razie podopieczni Macieja Stolarczyka mieli nadzieję, że w jaskini lwa, będącej w trakcie przebudowy, udam im się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Pierwsza groźna sytuacja miała miejsce w 21. minucie z inicjatywy gospodarzy, gdy mocnym strzałem z ostrego kąta popisał się Jakub Bartkowski, ale bramkarz Wisły nie dał się zaskoczyć. Odpowiedź krakowian była błyskawiczna, bo minute później Rafał Boguski oddał strzał z mniej więcej 16 metrów, ale gola po tej próbie nie było.

Jeszcze przed przerwą były zawodnik krakowskiej Wisły w postaci Barkowskiego jeszcze raz stanął przed szansą zdobycia bramki. 27-latek próbował zdobyć bramkę po centrze Nunesa w doliczonym czasie pierwszej części gry, ale nieznacznie się pomylił. Z kolei w 30. minucie gola starał się strzelić Adam Buksa , ale to uderzenie obronił Michał Buchalik.

W drugiej odsłonie w końcu wynik rywalizacji odkorkował w 55. minucie Konstantinos Triantafyllopoulos, zdobywając bramkę na 1:0 dla szczecinian. 26-latek wykorzystał dośrodkowanie Nunesa, kierując piłkę do siatki po strzale głową i to ekipa Kosty Runjaicia wyszła na prowadzenie.

Po stracie gola wiślacy ruszyli do ataku, chcąc odrobić straty. Przed szansą zdobycia bramki znajdowali się Rafał Boguski i Paweł Brożek. Pierwszy spudłował, a doświadczony napastnik trafił w słupek. W końcu na placu gry zameldował się Jakub Błaszczykowski, ale tym razem zmiana z udziałem reprezentanta Polski nie wpłynęła na zmianę rezultatu.

Do końca zawodów wynik już nie uległ zmianie, więc pełna pula została w Szczecinie, gdzie Pogoń zaliczyła swoje trzecie zwycięstwo w sezonie. W kolejnej serii gier team z północnej Polski zmierzy się na wyjeździe z Koroną Kielce, a Wisła u siebie zagra z ŁKS-em Łódź.

Pogoń Szczecin – Wisła Kraków 1:0 (0:0)

1:0 Triantafyllopoulos 55 min

Żółte kartki:

Pogoń – Bartkowski, Podstawski

Wisła – Savicevic

Pogoń (4-2-3-1): Stipica – Bartkowski, Triantafyllopoulos, Zech, Nunes, Kowalczyk, Podstawski, Kozulj, Listkowski (79 min Spiridonović), Guarrotxena (45+5 min Hostikka), Buksa (74 min Benyamina)

Wisła (4-3-3): Buchalik – Janicki, Sadlok, Klemenz, Niepsuj, Szot, Michał Mak (62 min Chuca), Savicevic, Boguski (81 min Drzazga), Silva (70 min Błaszczykowski), Paweł Brożek.

Sędzia główny: Piotr Lasyk (Bytom)


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

  • 90. Koniec meczu.
  • Fatalne dwa zagrania Niepsuja w doliczonym czasie gry.
  • Niepsuj fauluje zawodnika Pogoni w polu karnym gospodarzy...
  • 90. Minimum 4 minuty doliczone do drugiej części meczu.
  • 87. Hostikka świetnie odebrał piłkę Sadlokowi, po chwili ograł jeszcze Janickiego i znalazł się w sytuacji sam na sam. Kolejny raz zawodnik Pogoni nie wykorzystuje jednak świetnej sytuacji do zdobycia gola.
  • 81. Drzazga za Boguskiego.
  • 81. Niepilnowany Benyamina znalazł się w sytuacji sam na sam z Buchalikiem. Nasz bramkarz wygrał pojedynek z napastnikiem "Portowców". Do odbitej piłki dobiegł Kožulj, oddał strzał, ale dobrze ustawił się Szot, który wybił piłkę z linii bramkowej.
  • 79. Spiridonović za Marcina Listkowskiego.
  • 78. Kuba Błaszczykowski fatalnie przestrzelił w świetnej sytuacji do zdobycia gola...
  • 77. Skurcze łapią Dawida Szota.
  • 75. Żółta kartka dla Podstawskiego za taktyczny faul na Boguskim.
  • 74. Buksa schodzi, Benyamina wchodzi.
  • 73. Tym razem genialna okazja dla Brożka. Po stałym fragmencie gry Brożek obija tylko słupek bramki "Portowców"...
  • 73. Dobra indywidualna akcja Sadloka. W ostatnim momencie skutecznie interweniował Kowalczyk. Będzie rzut rożny dla Wisły.
  • 71. Zapowiadana zmiana właśnie jest przeprowadzana.
  • Błaszczykowski zastąpi Jeana Carlosa Silvę.
  • Jakub Błaszczykowski pojawi się na placu gry.
  • 68. Chuca uderza bardzo niecelnie z 16-stki.
  • 65. Buksa ciekawie szukał podaniem Hostikki, ale zagrał zbyt mocno.
  • 65. Kombinacyjna akcja Wisły zepsuta przez Boguskiego.
  • Chuca w pierwszej akcji oddaje groźny strzał zza pola karnego. Skutecznie interweniuje jednak Stipica.
  • 61. Pierwsza zmiana w Wiśle. Chuca za Maka.
  • 60. ... Świetne dośrodkowanie Sadloka na głowę Boguskiego, który... w genialnej sytuacji... bardzo się pomylił.
  • 58. Strzał Adama Buksy do "koszyczka" łapie Buchalik.
  • 55. Po stałym fragmencie gry bramkę zdobywa Triantafyllópoulos.
  • 48. Hostikka znalazł się sam tuż przed Buchalikiem, ale na całe szczęście Fin spalił tę sytuację.
  • 47. Napomnienie dla Vukana.
  • 46. Dobre uderzenie Savićevića z dalekiej odległości. Pewnie broni jednak Stipica.
  • 46. Rozpoczęła się druga połowa spotkania. Walczyć Wisła!
  • 45. Koniec pierwszej części spotkania. Bardzo ciężko się to ogląda...
  • 45. Świetna okazja dla Bartkowskiego. Pogoń powinna prowadzić, ale nasz były piłkarz fatalnie się pomylił.
  • 45. Paweł Brożek powinien wyprowadzić Wisłę na prowadzenie. Nasz napastnik w dobrej sytuacji uderzył jednak wprost w nogi dobrze ustawionego Triantafyllópoulosa.
  • 45. Minimum 5 minut doliczone do 1 części spotkania.
  • 45. Guarrotxena i Janicki wracają do gry... ale po chwili Hiszpan kładzie się ponownie na murawę i opuszcza jednak boisko. Pierwsza zmiana w Pogoni - wchodzi Santeri Hostikka.
  • 44. Janicki i Guarrotxena zderzyli się głowami. Zawodnicy są opatrywani na boisku.
  • 44. Bardzo groźnie w polu karnym Wisły. Bartkowski nie trafił jednak czysto w piłkę.
  • 44. Rzut rożny dla Pogoni.
  • 42. Kolejna pewna interwencja Buchalika po strzale Kowalczyka.
  • 40. Po stałym fragmencie gry źle zachował się Stipica. Bramkarza Pogoni mógł zaskoczyć Boguski, ale uprzedził go obrońca szczecinian.
  • 39. Napomnienie dla Bartkowskiego.
  • 39. Savićević świetnie zablokował groźną akcję Kožulja.
  • Kolejny raz złe zachowanie Maka, który przyjmując piłkę zapomniał o tym, że wokół niego są również przeciwnicy. Nasz zawodnik nie zastawił piłki i po chwili odebrał mu ją Kowalczyk.
  • Bolą dziś oczy od gry naszego zespołu...
  • 33. Fatalne zachowanie Maka, który mógł wyprowadzić świetną kontrę Wisły, a zagrał najgorzej jak tylko mógł...
  • 30. Fantastycznie z piłką zabrał się Adam Buksa. Młody napastnik Pogoni minął Klemenza i oddał groźny strzał. Na całe szczęście obił tylko boczną siatkę naszej bramki.
  • Pomocnik Pogoni wraca na boisko.
  • 27. Kolejny raz na placu gry leży Listkowski.
  • 24. Rzut rożny dla Pogoni.
  • 22. Stipica skutecznie broni po groźnym uderzeniu Boguskiego.
  • 21. Dobra interwencja Buchalika po groźnym uderzeniu Bartkowskiego.
  • 20. Listkowski opatrywany na placu gry.
  • 17. Kolejny raz fatalne rozegranie piłki od własnej bramki. Buksa mógł wyprowadzić Pogoń na prowadzenie.
  • Fatalne rozegranie piłki od własnej bramki w wykonaniu WIsły poskutkowało tym, że Silva wybił piłkę na... rzut rożny.
  • 15. Bardzo słabe i przeciągnięte dośrodkowanie Nunesa ze stojącej piłki.
  • Faul Szota w bocznej strefie boiska. Rzut wolny dla gospodarzy.
  • 12. Fatalna strata piłki Savićevicia, ale Listkowski przyjmując piłkę pomógł sobie ręką.
  • 10. Bardzo dobra akcja krakowskiej Wisły. Mak podał w pole karne do Boguskiego, który świetnie obrócił się z piłką. Niestety Rafał nie zdołał oddać na tyle mocnego strzału, aby ten zagroził bramce Pogoni.
  • 8. Bardzo dobry powrót Maka stopuje składną akcję Pogoni.
  • 6. Paweł Brożek na spalonym po bardzo dobrym podaniu od Savićevicia.
  • 3. Słabe dośrodkowanie Nunesa z lewej strony boiska.
  • 1. Szybki faul na Michale Maku. Będzie rzut wolny dla Wisły.
  • 1. Gramy! Wisełko tylko zwycięstwo
  • Skład podstawowy obydwu drużyn widzicie powyżej, oto ławki rezerwowych:
  • Pogoń: Jakub Bursztyn, Michális Maniás, Srđan Spiridonović, Soufian Benyamina, Hubert Matynia, Santeri Hostikka, David Stec, Igor Łasicki, Damian Pawłowski.
  • Wisła: Mateusz Lis, Serafin Szota, Krzysztof Drzazga, Jakub Błaszczykowski, Chuca, Marcin Wasilewski, Aleksander Buksa, Denys Bałaniuk, Patryk Plewka.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Trenerski dwugłos: Pogoń-Wisła

4. seria gier rodzimych rozgrywek przywiodła Wiślaków do Szczecina, gdzie rywalizowali z rozpędzoną Pogonią. Portowcy po raz trzeci w tym sezonie sięgnęli po komplet oczek i zacumowali na pozycji wicelidera. Co po ostatnim gwizdku arbitra powiedzieli szkoleniowcy obu drużyn?


10.08.2019r.

K. Biedrzycka

Przemysław Marczewski


Maciej Stolarczyk - Wisła Kraków


Drużyna Białej Gwiazdy nie zdołała zaliczyć pierwszej wyjazdowej wygranej w trwającej kampanii i na zwycięstwo w delegacji będzie musiała jeszcze poczekać. „Niestety, wyjeżdżamy ze Szczecina bez zdobyczy punktowej. Pozostaje mi pogratulować zespołowi Pogoni trzech oczek. Końcowy rezultat jest wynikiem tego, że w pierwszej połowie gra nie do końca nam się układała. Nie mogliśmy wyjść spod pressingu rywala, który jest na pewno dobrze zorganizowanym zespołem i mieliśmy w tym elemencie problemy. Stworzyliśmy sobie kila sytuacji, w których zabrakło nam jednak kropki nad i. Było to jednak za mało, aby w dzisiejszym meczu zdobyć punkty. Pogoń zagrała wyrafinowanie, strzeliła bramkę po stałym fragmencie gry i miała też kilka okazji, co wynikało z otwartej gry w końcówce spotkania. Przed nami dużo pracy, aby szanse, które stwarzamy, zamieniać na bramki i pod takim kątem będziemy przygotowywać się do kolejnego spotkania z ŁKS-em” - powiedział po meczu trener Maciej Stolarczyk.

Kosta Runjaić - Pogoń Szczecin

Podopieczni trenera Kosty Runjaicia nie zwalniają tempa i dopisali do swojego konta trzecie ligowe zwycięstwo. Do realizacji założeń wystarczyła jedna bramka, a miejscowych kibiców ucieszyło trafienie Konstandinosa Triandafilopulosa. „Oczywiście, bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa. Wisła była nieprzyjemnym przeciwnikiem, czego oczekiwaliśmy. W pierwszej połowie skoncentrowali się wyłącznie na obronie, co nie ułatwiło nam sprawy. Jeśli chodzi o naszych graczy, to myślę, że pokazali postęp w stosunku do poprzedniego meczu. To, czego nam brakowało, to bramka. Wielu osobom wydaje się, że jest to prosta sprawa, natomiast nie jest to łatwe, gdy przeciwnik jest głęboko ustawiony. Mecz stał się trochę bardziej otwarty przy wyniku 1:0, Wisła więcej ryzykowała i grała bardziej do przodu. To bardzo dobra drużyna z wartościowymi zawodnikami. Z pewnością mieli też szanse, natomiast najgorsze jest to, że my nie wykorzystaliśmy swoich wszystkich okazji. Trzeba zwrócić uwagę na wspaniałego ducha walki i zaangażowanie graczy. Cieszę się, że obroniliśmy swój plac budowy” - podsumował spotkanie opiekun Pogoni Szczecin.


Źródło: wisla.krakow.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Klemenz: Podnosić swoje umiejętności z treningu na trening

Po meczu z Pogonią Szczecin Wiślacy wracają do Krakowa bez punktów, które po jednobramkowym zwycięstwie do swojego dorobku dopisać mogą sobie Portowcy. Całe spotkanie pełne było walki, a jedyne trafienie w tym spotkaniu miało miejsce po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Jak wyglądał ten mecz oczami Lukasa Klemenza?


10.08.2019r.

M. Chlebek

Przemysław Marczewski


Podobnie jak było to w poprzednim sezonie i tym razem Wiślacy niestety wracają ze Szczecina bez punktów. Poprzednio pojedynek z krakowską ekipą był dla Portowców okazją do przełamania i zdobycia pełnej puli punktów po raz pierwszy w sezonie. W aktualnej edycji rozgrywek podopieczni trenera Kosty Runjaicia spisują się dużo lepiej i po czterech kolejkach depczą po piętach liderowi. „Tamten sezon pokazał, że Pogoń jest silnym zespołem. Wiadomo, że dzisiaj brakowało Kamila Drygasa, do tego w ekipie jest dwóch nowych stoperów, ale widać, że poziom umiejętności nie spadł, wręcz przeciwnie, a wspomniani stoperzy są ze sobą zgrani. Kręgosłup drużyny pozostał i myślę, że to było najważniejsze dla trenera Pogoni. Dzisiaj jeden stały fragment gry zaważył na tym, że jedziemy do Krakowa bez punktów” - komentował na gorąco Klemenz.

Absencje? Trzeba być na to gotowym

Absencje dotknęły nie tylko zespołu Granatowo-Bordowych. Do Szczecina z zespołem nie wybrali się ani Vullnet Basha, który stanowi bardzo ważny element drugiej linii Białej Gwiazdy ani Kamil Wojtkowski, któremu szanse gry od początku sezonu daje trener Maciej Stolarczyk. Obaj bowiem nabawili się kontuzji w starciu z Górnikiem Zabrze. „Nieszczęście jednego jest szczęściem drugiego, także dzisiaj wskoczył do składu Vukan, który zastąpił Vullneta, a Dawid zmienił Kamila. Taka jest kolej rzeczy, w tamtym sezonie było podobnie. Każda kontuzja wyłaniała nowego zawodnika w naszej jedenastce i tym razem jest tak samo. Musimy po prostu z treningu na trening podnosić swoje umiejętności i mieć gdzieś z tyłu głowy to, że mogą być takie mecze, gdzie zdarzą się kontuzje, kartki, jakieś wykluczenia, które wymogą zmianę w składzie. Każdy musi być na to gotowy” - odniósł się do tematu nieobecnych zawodników obrońca.

Patrzeć do przodu

Mimo straconej bramki, wiślacka defensywa wydaje się być solidną formacją, w której tworzące ją trybiki pracują jak w coraz bardziej oliwionej maszynie. Maciej Sadlok wrócił na lewą stronę, w środku czuwa para stoperów Klemenz–Janicki, a linię defensywną uzupełnia były gracz Pogoni David Niepsuj. „Myślę, że Maciek w tamtym sezonie był z konieczności ustawiony na środku obrony. Teraz wrócił na swoją nominalną pozycję i chyba czuje się tam lepiej niż na środku. Wydaje mi się, że obrona gra nieźle, ale bronimy całym zespołem i to jest najważniejsze. Staramy się wysoko atakować przeciwników, którzy mają bardzo mało miejsca. Jesteśmy dobrze przygotowani pod względem fizycznym i to widać w każdym meczu. Dzisiaj pechowo straciliśmy bramkę. Myślę, że troszeczkę zabrakło koncentracji podczas tego stałego fragmentu gry. Takie życie, każdego meczu nie da się wygrać i musimy dalej patrzeć do przodu. Teraz mecz z ŁKS-em w piątek - należy się do niego jak najlepiej przygotować i go wygrać” - zaznaczył Lukas Klemenz.


Źródło: wisla.krakow.pl

Niepsuj: Dwa różne oblicza

W drugim spotkaniu 4. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy zmierzyły się drużyny Wisły Kraków i Pogoni Szczecin. Wiślacy, po szczęśliwej wiktorii w ostatnich sekundach nad Górnikiem, przyjechali do portowego miasta z nadzieją na rozpoczęcie zwycięskiej serii. Szczecinianie z kolei liczyli na drugą domową wygraną w trwającym sezonie. Kolejne pełne spotkanie w barwach Białej Gwiazdy rozegrał nasz etatowy prawy obrońca - David Niepsuj.


11.08.2019r.

Michał Stompór

Przemysław Marczewski


„To był trudny mecz. Obie drużyny miały okazje do strzelenia bramki. Niestety, straciliśmy gola po stałym fragmencie, co szczególnie nas zabolało. Moim zdaniem to był pojedynek na przynajmniej remis. Nie udało się dzisiaj trafić do siatki i wciąż musimy nad tym pracować” - w ten sposób zakończoną potyczkę podsumował był gracz Dumy Pomorza. Defensor zauważył też, że mimo początkowej dominacji Granatowo-Bordowych, Wiślacy potrafili zagrozić graczom Kosty Runjaicia, po przerwie przełamując napór rywala. „Starcie miało dwa różne oblicza, dwie inne połowy. W pierwszej części Pogoń miała przewagę, w drugiej my byliśmy lepsi. Brakowało nam nie tylko skuteczności. Powinniśmy inaczej - lepiej - budować akcje od tyłu, ale tak jak wspominałem, przez 45 minut dominowali gospodarze, później do głosu doszliśmy my” - dodał Niepsuj.

Ofensywne zmiany

Zmiany, jakich trener Stolarczyk dokonał po 60. minucie, nieco ożywiły krakowską drużynę. Po wejściu Chuki, Jakuba Błaszczykowskiego i Krzysztofa Drzazgi Wiślacy momentami potrafili zdominować swojego przeciwnika, zdecydowanie częściej przebywając pod jego bramką niż miało to miejsce przed przerwą. „Wchodzący zawodnicy zawsze dają coś nowego i tak samo było tym razem. To piłkarze, którzy mają niemałe umiejętności, potrafią skonstruować akcję, a także odnaleźć się pod bramką rywala” - analizował.

Po pojedynku w SzczecinieWisłę czeka domowy pojedynek z beniaminkiem - ŁKS-em Łódź. Jakie plany na najbliższe dni mają piłkarze Białej Gwiazdy? „Teraz czas na przemyślenia, regenerację i powrót do treningów. Jeżeli chodzi o ŁKS, to na pewno trzeba uważać na Daniego Ramireza, który kreuje grę drużyny z Łodzi. Wrócimy do Krakowa i będziemy wszystko analizować” - tak rozmowę zakończył 23-latek.


Źródło: wisla.krakow.pl

Statystyki meczu: Pogoń - Wisła=

Po słabym występie piłkarze Wisły Kraków wracają z odległego Szczecina bez punktów. Mimo, że to wiślacy częściej byli w posiadaniu piłki, a co za tym idzie zaliczyli pomiędzy sobą więcej podań, w tym więcej celnych podań, to jednak to jedyne dokładne i wykończone wykonali "Portowcy". I to oni dopisali do swojego dorobku trzy punkty. Zapraszamy do zapoznania się z najważniejszymi statystykami sobotniego meczu.

Pogoń Szczecin - Wisła Kraków

  • Bramki: 1-0 (0-0)
  • Posiadanie (w %): 43-57 (49-51)
  • Strzały: 23-11 (11-3)
  • Strzały celne: 7-4 (2-2)
  • Strzały niecelne: 9-3
  • Strzały przejęte: 6-3
  • Strzały z pola karnego: 13-6
  • Strzały z pola karnego, celne: 4-1
  • Gole oczekiwane: 2.08-1.77
  • Faule: 14-13
  • Żółte kartki: 2-1
  • Czerwone kartki: 0-0
  • Spalone: 2-1
  • Rzuty rożne: 5-3
  • Podania: 395-480
  • Podania dokładne (w %): 80-83
  • Dystans (w km): 117.48-115.02
  • Sprinty: 104-87
  • Gole oczekiwane:
  • 0.73 - Rafał Boguski
  • 0.43 - Jakub Błaszczykowski
  • 0.36 - Paweł Brożek
  • 0.19 - Chuca
  • 0.04 - Maciej Sadlok
  • 0.02 - Vukan Savićević

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 12.35 - Vukan Savićević
  • 11.31 - David Niepsuj
  • 10.95 - Dawid Szot
  • 10.29 - Maciej Sadlok
  • 10.28 - Rafał Janicki
  • 10.08 - Rafał Boguski
  • 10.05 - Lukas Klemenz
  • 9.50 - Paweł Brożek
  • 9.03 - Jean Carlos Silva
  • 7.53 - Michał Mak
  • 5.13 - Michał Buchalik

oraz

  • 3.95 - Chuca
  • 2.81 - Jakub Błaszczykowski
  • 1.71 - Krzysztof Drzazga

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 33.26 - Maciej Sadlok
  • 32.38 - Paweł Brożek
  • 32.24 - David Niepsuj
  • 31.55 - Michał Mak
  • 31.17 - Dawid Szot
  • 30.89 - Rafał Boguski
  • 30.63 - Jean Carlos Silva
  • 30.55 - Chuca
  • 30.31 - Jakub Błaszczykowski

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 294 - David Niepsuj
  • 287 - Michał Buchalik
  • 281 - Vukan Savićvić
  • 272 - Chuca
  • 263 - Jean Carlos Silva
  • 258 - Rafał Janicki
  • 258 - Michał Mak
  • 248 - Rafał Boguski
  • 239 - Jakub Błaszczykowski
  • 231 - Maciej Sadlok
  • 224 - Lukas Klemenz
  • 223 - Paweł Brożek
  • 218 - Dawid Szot

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Źródło: Ekstraklasa, InStat

Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 4. kolejki PKO Ekstraklasy=

Po czterech - choć niepełnych kolejkach, bo mecz Wisły Płock z Legią został przełożony - już tylko trzy zespoły są w bieżących rozgrywkach niepokonane. Są to Śląsk, Pogoń oraz Lechia, a z grona tego wypadł Lech - bo choć na jego mecz z wrocławianami przyszło aż 32 tysiące kibiców, to wychodzili zawiedzeni, bo "Kolejorz" trochę jednak niespodziewanie przegrał ze Śląskiem 1-3. Na pewno nie była to kolejka beniaminków, którzy w komplecie przegrali swoje spotkania po 0-1, sami strzelając sobie gole.

Piątek, 9 sierpnia:

Lech Poznań 1-3 Śląsk Wrocław

  • 0-1 Róbert Pich (6. k.)
  • 1-1 Darko Jevtić (14.)
  • 1-2 Łukasz Broź (16.)
  • 1-3 Łukasz Broź (26.)
  • Niezły start w sezon "Kolejorza" sprawił, że trybuny stadionu przy ulicy Bułgarskiej zapełniły się ponad 32-tysięczną widownią. I ta siłą rzeczy wyszła z tego obiektu rozczarowana, bo po błędach defensywy gospodarzy - wrocławianie zdobyli w pierwszych dwóch kwadransach tego spotkania aż trzy gole i zapisali na swoim koncie jakże cenne trzy punkty.

Sobota, 10 sierpnia:

Pogoń Szczecin 1-0 WISŁA KRAKÓW

  • 1-0 Kóstas Triantafyllópoulos (55.)

Smutny to był mecz dla fanów "Białej Gwiazdy", bo choć wiślacy nie byli faworytem tego spotkania, to po końcowym gwizdku sędziego mogą czuć spory niedosyt. Nie od dziś wiadomo, że nie jest łatwym zadaniem pokonać nowego golkipera szczecinian, Dantego Stipicę, ale wiślacy nawet nie dali sobie okazji do tego, aby Chorwatowi pozwolić się wykazać. Pudła Rafała Boguskiego i Jakuba Błaszczykowskiego będą śnić im się po nocach. Szczecińscy piłkarze aż tak dogodnych sytuacji do zdobycia goli nie mieli, a mimo to wygrali...

Zagłębie Lubin 2-0 Arka Gdynia

  • 1-0 Saša Živec (3.)
  • 2-0 Patryk Szysz (65.)

Szybko wynik otworzyli gospodarze tego spotkania i konsekwentnie dążyli do tego, aby dopisać do swojego konta pierwsze w bieżącym sezonie zwycięstwo. Gdy w końcu po serii nieskutecznych akcji gola zdobył młody Patryk Szysz - było już pewne, że trzy punkty zostaną w Lubinie, a Arka pozostanie na ostatnim miejscu w ligowej stawce.

Górnik Zabrze 1-0 Raków Częstochowa

  • 1-0 Igor Sapała (63. sam.)

Suma szczęścia wychodzi podobno zawsze "na zero" i zabrzanie mogli się tak tym razem poczuć. W poprzedniej kolejce sędziowie nie uznali im bramki w meczu z Wisłą, odgwizdując wątpliwego spalonego, więc w potyczce z Rakowem... zdobyli niezwykle szczęśliwego gola samobójczego i to w sytuacji, gdy trafienie dla ekipy z Częstochowy wręcz "wisiało" na włosku. Bramka ta przesądziła o sukcesie Górnika, który ma tym samym na swoim koncie już siedem punktów.

Niedziela, 11 sierpnia:

ŁKS Łódź 0-1 Piast Gliwice

  • 0-1 Artur Bogusz (77. sam.)

Bardzo długo, bo do czwartej kolejki na pierwsze ligowe zwycięstwo czekali kibice aktualnych mistrzów Polski. Zresztą tego być może nie byłoby, gdyby nie František Plach, który w 70. minucie obronił rzut karny, egzekwowany przez Maksymiliana Rozwandowicza. Pech łodzian trwał nadal, bo jedyny gol tego meczu padł zaraz potem po trafieniu samobójczym.

Cracovia 1-0 Korona Kielce 1-0 Sergiu Hanca (35.) W poprzednich sezonach "Pasy" rozpoczynały rywalizację plątając się w strefie spadkowej. Tym razem po czterech kolejkach piłkarze Michała Probierza mają siedem punktów i są w czołówce ligowej stawki. W potyczce z Koroną Cracovii wystarczyła jedna udana akcja i gol Sergiu Hanki, na który kielczanie nie byli w stanie odpowiedzieć, ale też grali za bardzo nieporadnie, aby było to możliwe.

Poniedziałek, 12 sierpnia:

Lechia Gdańsk 1-1 Jagiellonia Białystok

  • 1-0 Artur Sobiech (25.)
  • 1-1 Ognjen Mudrinski (74.)

Kiedy po błędzie Zorana Arsenicia, który dał się ubiec Arturowi Sobiechowi, gospodarze wyszli na prowadzenie - osiągnęli swój ulubiony stan, a więc mogli starać się kontrolować to co działo się na murawie, wyprowadzając kontrataki. To udawało im się do końcówki pierwszej połowy, kiedy to do zbyt krótko wybitej piłki dopadł Tomáš Přikryl i huknął nie do obrony do siatki. Lechia miała jednak szczęście, że sędziowie odgwizdali wtedy spalonego. Sytuacja ta dodatkowo podrażniła jednak przyjezdnych, którzy ciężko pracowali na to, aby doprowadzić do wyrównania. I choć na to niewątpliwie zasłużyli, to gol na 1-1 był niezwykle przypadkowy, bo tak też piłka trafiła pod nogi Ognjena Mudrinskiego. Ostatecznie dziwnie jeden z hitów kolejki ustawiony na poniedziałek, kończy się podziałem punktów.

Mecz Wisły Płock z Legią Warszawa został wstępnie przełożony na 16 września.

Aktualna tabela:

  • 1. Śląsk Wrocław 4 10 6-2
  • 2. Pogoń Szczecin 4 10 5-1
  • 3. Lech Poznań 4 7 8-5
  • 4. Cracovia 4 7 6-4
  • 5. Górnik Zabrze 4 7 3-2
  • 6. Lechia Gdańsk 4 6 3-2
  • 7. Jagiellonia Białystok 4 5 6-4
  • 8. Zagłębie Lubin 4 5 5-4
  • 9. Piast Gliwice 4 5 3-3
  • 10. Legia Warszawa 3 4 3-3
  • 11. Korona Kielce 4 4 3-4
  • ŁKS Łódź 4 4 3-4
  • 13. WISŁA KRAKÓW 4 4 1-2
  • 14. Raków Częstochowa 4 3 2-5
  • 15. Wisła Płock 3 1 2-7
  • 16. Arka Gdynia 4 1 1-8

Źródło: wislaportal.pl


Wiślacki przegląd prasy: Niepokonana Pogoń=

Zapraszamy na „Wiślacki Przegląd Prasy” po meczu z Pogonią Szczecin.


12.08.2019r.

Tomasz Brożek


Ekstraklasa.org

Pogoń wciąż niepokonana! W ramach 4. kolejki sezonu 2019/2020 drużyna ze Szczecina pokonała Wisłę Kraków 1:0. Gola na wagę zwycięstwa w 56. minucie zdobył Konstandinos Triandafilopulos, dla którego było to debiutanckie trafienie w lidze.

W Szczecinie zmierzyły się ekipy, które w 2019 roku zdobyły najwięcej bramek. W 10. minucie zapachniało golem dla gości. Michał Mak znakomicie zachował się na skrzydle i dośrodkował, jednak skuteczną interwencją popisał się Dante Stipica. W drużynie Pogoni Adam Buksa ładnie minął Lukasa Klemenza, po czym oddał strzał przy krótkim rogu, lecz piłka nie leciała w światło bramki. Pod koniec pierwszej części świetnie w pole karne wrzucił zawodnik ze Szczecina, ale żaden z kolegów nie oddał celnego strzału.

Po zmianie stron gra nabrała rozpędu, co zaowocowało pierwszą bramką w meczu. Ricardo Nunes podał futbolówkę z narożnika boiska, ta trafiła na głowę Konstandinosa Triandafilopulosa, a Grek mocnym uderzeniem pokonał Michała Buchalika. Klika minut później dogodnej szansy na wyrównanie nie wykorzystał Rafał Boguski.

Interia

Pogoń Szczecin pokonała 1-0 Wisłę Kraków w meczu 4. kolejki Ekstraklasy. "Portowcy" zrównali się punktami z prowadzącym Śląskiem Wrocław i wciąż są niepokonani w tym sezonie. W drugiej połowie na boisku pojawił się Jakub Błaszczykowski, wracając po czteromiesięcznej przerwie.

Trener Wisły Maciej Stolarczyk stanął przed trudnym zadaniem, bowiem ze względu na urazy ze składu wypadli Vullnet Basha i młodzieżowiec Kamil Wojtkowski. Szkoleniowiec postanowił rozwiązać oba problemy jednym ruchem, stawiając na 18-letniego Dawida Szota, który zagrał na pozycji defensywnego pomocnika. Do wyjściowego składu wrócił także Rafał Boguski, a na ławce rezerwowych pojawił się Jakub Błaszczykowski, który od kwietnia zmagał się z urazem. Kuba wszedł do gry na ostatnie 20 minut.

Onet

W 4. kolejce PKO Ekstraklasy Pogoń Szczecin pokonała Wisłę Kraków 1:0. Jedynego gola zdobył Konstantinos Triantafyllopoulos. Dzięki zwycięstwu gracze Runjaica zrównali się punktami z liderującym Śląskiem Wrocław.

Piłkarze Białej Gwiazdy przystępowali do meczu w dobrych humorach, bowiem tydzień temu ograli zespół Górnika Zabrze po golu w ostatniej akcji meczu. Pogoń Szczecin zremisowała bezbramkowo z Piastem Gliwice. Portowcy chcieli wiec powrócić na zwycięską ścieżkę.

Przed przerwą obie ekipy miały ogromne problemy z tworzeniem bramkowych okazji. W doliczonym czasie świetną szansę miał Jakub Bartkowski. Obrońca mógł strzelić gola swojej byłej drużynie, ale z bliskiej odległości się pomylił.

Jedyny gol padł w 56. minucie. Ricardo Nunes świetnie dośrodkował z rzutu rożnego, a Konstantinos Triantafyllopoulos uderzył głową do siatki.

Przegląd Sportowy

W 4. kolejce PKO Ekstraklasy Pogoń Szczecin pokonała na własnym stadionie Wisłę Kraków 1:0. Decydującego gola strzelił Konstantinos Triantafyllopoulos.

Maciej Stolarczyk nie powinien wierzyć w powiedzenia. Ot, choćby to: „Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”. Trener Wisły Kraków na świat przyszedł w Słupsku, jednak jako piłkarz narodził się w Szczecinie, więc spokojnie resztki obiektu przy zbiegu ulic Karłowicza i Twardowskiego mógłby nazywać domem. Tyle że w sobotnie popołudnie z pewnością nie czuł się tam dobrze. Zresztą dlatego, że potwierdzenia w rzeczywistości nie znalazło kolejne przysłowie: „Do trzech razy sztuka”. Biała Gwiazda trzykrotnie za kadencji Stolarczyka mierzyła się z Portowcami i zawsze ponosiła porażkę.

Duża liczba Greków zjawiła się w Szczecinie w drugiej połowie lat 40., kiedy w ich ojczyźnie trwała wojna domowa. Ale raczej żaden nie dał miejscowym tyle radości, co w minionych tygodniach Konstantinos Triantafyllopoulos. W poprzedniej kolejce stoper spisał się świetnie w starciu z Piastem w Gliwicach (0:0), teraz do pewnej postawy w defensywie dołożył skuteczność w ofensywie. 26-latek doskonale znalazł się w polu karnym gości po dośrodkowaniu z rożnego Ricardo Nunesa i strzelił gola. Debiutanckiego w ekstraklasie i – jak się później okazało – zwycięskiego dla gospodarzy

Źródło: wisla.krakow.pl

Galeria sportowa