2019.08.14 Wisła II Kraków - Orzeł Piaski Wielkie 1:0

Z Historia Wisły

2019.08.14, IV liga, grupa zachodnia, 2. kolejka, Kraków, Stadion im. księdza prałata Franciszka Dźwigońskiego, 17:30, środa
Wisła II Kraków 1:0 (1:0) Orzeł Piaski Wielkie
widzów: 150
sędzia: Adrian Jasiak z Tarnowa.
Bramki
Piotr Świątko 39' 1:0
Wisła II Kraków
Kamil Broda
Daniel Morys
Jakub Zima grafika:zmiana.PNG (62' Maciej Maćkowiak)
grafika:zk.jpg Piotr Świątko
Marcin Grabowski
grafika:zk.jpg Jakub Bartosz
Kamil Bentkowski
Arkadiusz Kasia grafika:zmiana.PNG (71' Jakub Korotkiewicz)
Damian Korczyk grafika:zmiana.PNG (76' Szymon Nocoń)
Emmanuel Kumah grafika:zmiana.PNG (59' Kacper Wydra)
Artur Balicki grafika:zmiana.PNG (86' Patryk Paczka)

Trener: Adrian Filipek
Orzeł Piaski Wielkie
Maciej Palczewski
Marcin Piekarski
Henry Kechukwu Uwakwe
Wojciech Jurek grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (75' Jan Kret)
Fabian Tatarski
Mateusz Ciesielski
Dawid Serafin grafika:zmiana.PNG (46' Patryk Kieliś)
Maciej Śliski grafika:zmiana.PNG (79' Marcin Kądziołka)
Dariusz Sosnowski grafika:zmiana.PNG (46' Patryk Skóbel)
Michał Kozik
Krzysztof Kozieł grafika:zk.jpg

Trener: Marcin Jałocha
Kapitan: Jakub Bartosz
Wisła była gospodarzem.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl



Spis treści

Zmiana miejsca rozegrania meczu Wisły II Kraków z Orłem Piaski Wielkie

Najbliższe spotkanie Wisły II Kraków z Orłem Piaski Wielkie w ramach 2. kolejki piłkarskiej IV ligi odbędzie się na terenie rywala, a nie jak pierwotnie planowano w Myślenicach. Początek rywalizacji zaplanowano na środę 14 sierpnia na godzinę 17.30.

Źródło: wisla.krakow.pl


Zwycięskie rezerwy Wisły, gol Piotra Świątko

14.08.2019r, Marcin Nika

Po nieudanej inauguracji rozgrywek piłkarskiej IV ligi, rezerwy Białej Gwiazdy poczuły smak zwycięstwa. Zawodnicy prowadzeni przez trenera Adriana Filipka pokonali Orła Piaski Wielkie 1:0 po bramce Piotra Świątki w 39. minucie rywalizacji.

Początek spotkania upływał pod dyktando Wisły, która wykazywała się wysokim pressingiem. W pierwszych 10 minutach rywalom Białej Gwiazdy udało się stworzyć klarowną sytuację zakończoną strzałem, jednak to zawodnicy Adriana Filipka kontrolowali grę. Dogodnych okazji nie brakowało, brakowało za to skuteczności. Szczególny postrach wśród obrońców Orła siał Kumah, który raz po raz dochodził do sytuacji strzeleckich, robił to jednak niecelnie. Pomimo aktywności skrzydłowych Wisły i wielu dośrodkowań w pole karne, piłka nie chciała znaleźć dogi do bramki. Efektów nie przyniosły również strzały Bartosza oraz dwie próby z dystansu Bentkowskiego.


W okolicach 30. minuty dominację Wisły przerwały dwie groźne akcje Orła. Najpierw rywale popisali się groźnym uderzeniem zza 16 metrów, natomiast później po stracie futbolówki zaprezentowali kombinacyjną akcją. Na szczęście ona także nie przyniosła realnego zagrożenia. Chwilę później ponownie Biała Gwiazda przejęła kontrolę nad meczem, co w końcu dało oczekiwany efekt. W zmasowanym ataku Wisły i zamieszaniu w polu karnym rywala piłkę do bramki skierował Piotr Świątko, zdobywając, jak się późnej okazało, jedyną bramkę w tym spotkaniu. Tuż po wznowieniu gry dwie stuprocentowe sytuacje miał Kumah. Najpierw jednak strzelił mocno nad bramką, a następnie odebrał rywalowi futbolówkę, zostawił za plecami obronę, lecz ostatnie nie poradził sobie w pojedynku sam na sam.


Bez bramek po przerwie


Początek drugiej części spotkania również należał do Wiślaków. Ponownie aktywny był Kumah, który popędził lewą stroną boiska i dośrodkował do Bartosza, ten jednak nie zdołał oddać strzału. Bliski szczęścia był także Morys, mający dogodną sytuację strzelecką, jednak Wiślak zamiast pokusić się o uderzenie, zdecydował się na podanie i w końcu piłkę przejął rywal.


Źródło: wisla.krakow.pl


Jakub Bartosz: Jeszcze dużo pracy przede mną

14.08.2019r B. Perkowski

Po porażce na inaugurację sezonu, Wisła II Kraków zgarnęła pełną pulę w meczu 2. kolejki rozegranym przeciwko drużynie Orła Piaski Wielkie. Zwycięstwo 1:0 nad lokalnym rywalem nie oddaje jednak przebiegu spotkania, a skuteczność Wiślaków to aspekt, nad którym wciąż trzeba pracować - podkreślał w wywiadzie Jakub Bartosz, pełniący rolę kapitana.

Pomimo że młodzi gracze Białej Gwiazdy zdobyli trzy punkty, to można czuć pewien niedosyt wynikający z nieskuteczności pod bramką przeciwnika. „Sam miałem trzy albo cztery sytuacje, które mogłem wykończyć lepiej. Myślę, że dzisiaj piłka nas nie słuchała, stąd zabrakło nam tej przysłowiowej kropki nad i. Cały czas pracujemy jednak nad tym aspektem na treningach i liczymy, że w kolejnych spotkaniach będziemy wykańczać podobne okazje. Oczywiście, cieszy też fakt, że udało nam się zagrać na zero z tyłu, udowadniając, że ostatnio trzy stracone gole to tylko wypadek przy pracy” - mówił zaraz po ostatnim gwizdku kapitan Wisły Jakub Bartosz.


Styl gry zawodników Białej Gwiazdy w środowym meczu zasługuje jednak na pochwałę. Zawodnicy zaprezentowali się z dobrej strony, konstruując składne akcje lub wyprowadzając groźne kontrataki. Szczególnie aktywny był chociażby Jakub Bartosz, pokazując się sztabowi szkoleniowemu z dobrej strony. „Taka jest moja rola, aby zarówno dogrywać piłkę, jak i asekurować kolegów. Jak sama nazwa wskazuje - pomocnik - musi pomagać i z przodu, i z tyłu. Dużo pracy jeszcze przede mną, abym był w jeszcze lepszej formie” - dodał Wiślak, który 13 sierpnia świętował urodziny.

Źródło: wisla.krakow.pl


Morys: Mecz powinien się zakończyć wyższym rezultatem

Rezerwy Wisły Kraków w swoim drugim meczu rozgrywek IV ligi pokonały Orła Piaski Wielkie 1:0. Skromny wynik nie oddaje jednak pełnego emocji spotkania, które zawodnicy Adriana Filipka mogli zakończyć znacznie wyższą wygraną. O grze Wiślaków i swojej postawie w meczu opowiadał Daniel Morys.


15.08.2019r.

Marcin Nika

Przemysław Marczewski


Pomimo gradu strzałów na bramkę Orła, Wiślacy nie mogli się wstrzelić między słupki Macieja Palczewskiego, który skutecznie bronił to, co zmierzało w światło braki. Po takim meczu pozostaje więc niedosyt. „Mieliśmy bardzo dużo sytuacji, zwłaszcza w pierwszej połowie, również parę razy sam na sam. Graliśmy piłkę za plecy rywala, co przynosiło rezultaty. Szkoda tych wszystkich sytuacji, których nie udało się zamienić na bramkę, bo mecz powinien się zakończyć nie 1:0, a wyższym rezultatem” - mówił.


Zawodnik odniósł się również do pierwszego meczu zespołu rezerw i gry w obronie, kiedy to krakowianie nie poradzili sobie z Wiślanami Jaśkowice. „W pierwszym meczu zrobiliśmy kilka błędów w defensywie, ale skorygowaliśmy to z trenerem, dostaliśmy wskazówki i myślę, że w środę było widać, że wyciągnęliśmy wnioski z tamtego spotkania” - dodał.

Dać z siebie wszystko


Zawodnik Wisły w meczu z Orłem biegał za dwóch, zarówno skutecznie broniąc prawej flanki, jak i wielokrotnie atakując bramkę rywala. Drugi mecz w przeciągu czterech dni nie stanowi jednak dla Morysa problemu. „Dobrze przygotowywaliśmy się do rywalizacji, cały tydzień pracowaliśmy, rozegraliśmy dwa mecze w sobotę i w środę. Mamy krótkie przerwy między spotkaniami, dlatego kładziemy szczególny nacisk na regenerację” - kontynuował.


Morys na początku drugiej połowy mógł wpisać się na listę strzelców, jednak postanowił obsłużyć podaniem lepiej ustawionego kolegę. „To taka sporna sytuacja. Wszystko szybko się działo, widziałem partnera, który wychodził na pozycję, gdyby dostał piłkę miałby pustą bramkę. Wystarczyłoby dołożyć nogę, ale niestety trafiłem w przeciwnika” - opisywał.


Dobra postawa na boisku nie ujdzie zapewne uwadze trenera Macieja Stolarczyka, który obserwował spotkanie z trybun. Morys w tej kwestii zachowuje jednak spokój. „Trudno jest cokolwiek powiedzieć, nie ingeruję w plany szkoleniowca, po prostu w każdym meczu daje z siebie wszystko. Pracuję na treningach, bo jestem zdania, że ciężką pracą można wywalczyć sobie pierwszy skład” - zakończył Daniel Morys.

Źródło: wisla.krakow.pl