2019.08.17 Dalin Myślenice - Wisła II Kraków 4:2

Z Historia Wisły

2019.08.17, IV liga, grupa zachodnia, 3. kolejka, Myślenice, stadion im. Gustawa Grochala, 17:00, sobota
Dalin Myślenice 4:2 (1:1) Wisła II Kraków
widzów: 400
sędzia:
Bramki
Szymon Burkat 21'


Dawid Kałat (k) 56'
Szymon Burkat 67'
Dawid Kałat 72'
1:0
1:1
1:2
2:2
3:2
4:2

36' Jakub Bartosz
55' Daniel Morys
Dalin Myślenice
Konrad Szymala
Andrzej Biel
Łukasz Kowalski grafika:zmiana.PNG (50' Michał Mistarz)
Przemysław Senderski
Jakub Przetocki
Jakub Górecki grafika:zmiana.PNG (87' Karol Rak)
Michał Wojtan
Dawid Kalat
Mateusz Kawula grafika:zmiana.PNG (63' Mariusz Łyduch)
Szymon Burkat
Michał Górecki grafika:zmiana.PNG (90' Michał Cienkosz)

trener: Maciej Antkiewicz
Wisła II Kraków
Mateusz Lis
Marcin Grabowski
Piotr Świątko
Serafin Szota grafika:zk.jpg
Dawid Szot grafika:zmiana.PNG (64' Kamil Bentkowski)
Jakub Bartosz grafika:zk.jpg
Patryk Plewka
Aleksander Buksa grafika:zmiana.PNG (61' Artur Balicki)
Przemysław Zdybowicz grafika:zmiana.PNG (69' Damian Korczyk)
Emmanuel Kumah
Daniel Morys

trener: Adrian Filipek
Kapitan: Jakub Bartosz

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl



Spis treści

Niepowodzenie Wisły II Kraków, porażka z Dalinem

7.08.2019r. Bartosz Perkowski

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.
Plakat meczowy.
Plakat meczowy.

Po środowym zwycięstwie nad Orłem Piaski Wielkie, rezerwy Wisły Kraków w 3. kolejce IV ligi zmierzyły się w Myślenicach z miejscowym Dalinem. Tym razem ekipa trenera Adriana Filipka, wzmocniona zawodnikami z pierwszego zespołu, musiała uznać wyższość rywali, ulegając im 2:4.

Początek spotkania rozpoczął się od agresywnego pressingu ze strony ekipy z Myślenic, jednak już od 4. minuty Wisła przejęła inicjatywę i cierpliwie rozgrywała piłkę, konstruując raz po raz groźne akcje, które przeplatane byłe kontratakami Dalina oraz faulami w środku pola.

Po kilku nieudanych próbach ze strony zarówno Białej Gwiazdy, jak Zielono-Białych nadeszła 21. minuta meczu. Jak się okazało, niezbyt szczęśliwa dla Wisły, gdyż po stracie piłka natychmiast trafiła pod nogi Szymona Burkata, który bez problemów pokonał Mateusza Lisa.

Po zdobyciu bramki Dalin nie poszdł za ciosem, a to Wisła starała się rozgrywać piłkę, wykorzystując całą szerokość boiska. Na pochwałę w tej części spotkania zasługiwała postawa duetu Grabowski-Kumah, który napsuł sporo krwi przeciwnikom. W 36. minucie w końcu i krakowianie dali o sobie znać. Po efektownym rajdzie piłkę do siatki rywala - niczym profesor - posłał Jakub Bartosz.


Chwila dominacji...

Uwagi przekazane w przerwie przez trenera Adriana Filipka podziałały na jego podopiecznych mobilizująco, gdyż w pierwszych 20 minutach po wznowieniu gry Wiślacy prezentowali się bardzo dobrze, pokazując swą dominację. W 55. minucie dobra trójkowa akcja Białej Gwiazdy zaowocowała drugim trafieniem. Tym razem futbolówka zagrana w pole karne trafiła do nowo pozosykanego Przemysława Zdybowicza, który szybko oddał ją Danielowi Morysowi, a ten bez trudności umieścił ją w dolnym rogu bramki i Wisła mogła cieszyć się z prowadzenia.

Niestety, po kilku niewykorzystanych szansach Wisły do głosu doszedł Dalin. Na tyle skutecznie, że w 56. minucie wywalczył rzut karny, który bez problemów wykorzystał Dawid Kalat. To jednak nie koniec - kilkanaście minut później dwójkową akcję na bramkę zamienił po raz drugi w tym meczu Szymon Burkat, a na tablicy wyników widniał rezultat 3:2.

O ile Wisła zdominowała boczne sektory boiska, o tyle środkowa strefa należała do gospodarzy, którzy świetnie grali na jeden kontakt, budując przewagę krok po kroku. Na efekty nie trzeba było długo czekać, gdyż w 72. minucie świetne podania przecinające środek boiska otrzymał kapitan ekipy z Myślenic Dawid Kalat, bezwzględnie wykorzystując sytuację sam na sam.

Krakowianom nie udało się odwrócić już losów spotkania. Wiślacy zmuszeni zostali do napierania na rywali, z kolei Dalin próbował spokojnie rozgrywać piłkę w środku pola i czekać na swoją okazję. Pomimo kilku groźnych szans z obu stron wynik nie uległ zmianie.


Źródło: wisla.krakow.pl


Pomeczowe wywiady

Adrian Filipek: Chcieliśmy zagrać trochę inaczej

18.08.2019r.

Bezpośrednie zaplecze pierwszej drużyny Wisły Kraków w sobotnim meczu musiało uznać wyższość jednego z pretendentów do awansu do III ligi. Piłkarze Adriana Filipka wzmocnieni kilkoma ekstraklasowymi zawodnikami przegrali z Dalinem Myślenice 2:4. Jak ocenia postawę swoich podopiecznych trener rezerw?

„W pierwszej połowie nie realizowaliśmy założeń na ten mecz. Chcieliśmy zagrać trochę inaczej. W drugiej odsłonie bardziej wykorzystywaliśmy wolne przestrzenie w bocznych sektorach, co przyniosło efekt w postaci bramki i dominacji. Później nie wykorzystaliśmy swoich okazji, natomiast Dalin trafił wszystko co sobie wykreował” - rozpoczął po spotkaniu z myśleniczanami.

„Naszym pomysłem było wykorzystanie słabości gospodarzy właśnie w skrajnych strefach. W pierwszych 45 minutach było tego za mało. Mam trochę zastrzeżeń co do zawodników rezerwowych, bo niestety dzisiaj nie wnieśli tej jakości, jakiej bym od nich oczekiwał” - kontynuował.

Wsparcie i trudne przetarcie

W składzie Białej Gwiazdy wystąpiło kilku zawodników, którzy poprzedniego dnia znaleźli się w kadrze na mecz z ŁKS-em Łódź, a część z nich zdołała zagrać w wygranym meczu. To jednak nie uchroniło drużyny rezerw przed porażką. „Wychodząc na boisko każdy ma równe szanse, niezależnie od tego, czy na co dzień występuje w Ekstraklasie czy w IV lidze. Być może gdzieś w tym aspekcie psychologicznym kryje się powód zlekceważenia rywala, ale chłopcy muszą pamiętać, że udowadnianie swojej wartości to droga do rozwoju” - tłumaczył Adrian Filipek.

Sobotni mecz mógł przypominać nieco inaugurację rozgrywek, w której Wiślacy, mimo porażki 2:3, toczyli wyrównany i zacięty bój. „Wiślanie oraz Dalin to mocne drużyny czwartoligowe i nie były to proste pojedynki. Oczywiście, sam wynik jest zasłużony, ale patrząc po przebiegu gry nie wiem, czy zasłużyliśmy na porażkę” - zakończył szkoleniowiec.

Źródło: wisla.krakow.pl


Dawid Szot: Powinniśmy takie mecze wygrywać

18.08.2019r. Arek Warchał

Wisła II Kraków przegrała w 3. kolejce IV ligi z Dalinem Myślenice. Mimo że Wiślacy prowadzili 2:1, ostatecznie musieli uznać wyższość rywala, który zwyciężył 4:2. Co do powiedzenia po tym spotkaniu miał piłkarz krakowskiej Wisły - Dawid Szot?


Po pierwszej części spotkania na tablicy widniał wynik 1:1, chociaż to Wiślacy stworzyli sobie więcej klarownych sytuacji do strzelenia kolejnej bramki. „Na przerwę schodziliśmy przy stanie 1:1. Wydaje mi się, że w pierwszej części gry lepiej graliśmy od Dalinu i mogliśmy strzelić drugą bramkę. Później w szatni powiedzieliśmy sobie, że musimy przycisnąć rywala i zaliczyć trafienie. To się udało, ale w okolicy 60. minuty nastąpił brak koncentracji. Może wydawało nam się, że już wygraliśmy ten mecz. Niesłusznie, bo Dalin czekał na taki moment i zdobył gola na 2:2. Później padły dwa następne i ostatecznie przegrywamy 2:4. Moim zdaniem powinniśmy takie mecze wygrywać. Szkoda, że to się nie udało” - żałował Dawid Szot.

Wiele z sobotnim akcji Wiślaków przeprowadzanych zostało z wykorzystaniem bocznych sektorów boiska, co podkreślał w rozmowie Dawid Szot. „Mieliśmy dużo wolnych przestrzeni na bokach. Niepotrzebnie w początkowych fragmentach meczu graliśmy środkiem, później te skrajne strefy się uwolniły. Dobrze nasi zawodnicy wychodzili spod opieki rywala. My - jako środkowi - także schodziliśmy w te boczne obszary. Trochę za późno zauważyliśmy tę przestrzeń. Później Dalin czytał już naszą grę i prawidłowo się ustawiał” - powiedział Wiślak.

Źródło: wisla.krakow.pl