2019.09.22 Wisła Płock - Wisła Kraków 2:1

Z Historia Wisły

2019.09.22, Ekstraklasa, 9. kolejka, Płock, Stadion im. Kazimierza Górskiego, 12:30, niedziela, 19°
Wisła Płock 2:1 (1:1) Wisła Kraków
widzów: 4.317
sędzia: Łukasz Szczech z Kobyłki.
Bramki
Dominik Furman 16'

Damian Michalski 76'
0:1
1:1
1:2

28' Paweł Brożek
Wisła Płock
Thomas Dähne
Cezary Stefańczyk
Jakub Rzeźniczak
Alan Uryga
Damian Michalski
Giorgi Merebaszwili grafika:zmiana.PNG (90' Maciej Ambrosiewicz)
Damian Rasak
Dominik Furman
Mateusz Szwoch
Ángel García grafika:zmiana.PNG (72' Mikołaj Kwietniewski)
Ricardinho grafika:zmiana.PNG (63' Olaf Nowak)

Trener: Radosław Sobolewski
Wisła Kraków
Michał Buchalik
Lukas Klemenz
Marcin Wasilewski grafika:zk.jpg
Rafał Janicki
Maciej Sadlok Grafika:Kontuzja.png grafika:zmiana.PNG (72' Marcin Grabowski)
Chuca grafika:zmiana.PNG (67' Jean Carlos Silva)
Vukan Savićević
Vullnet Basha
Kamil Wojtkowski
Michał Mak grafika:zk.jpg
Paweł Brożek Grafika:Kontuzja.png grafika:zmiana.PNG (45' Krzysztof Drzazga grafika:zk.jpg)

Trener: Maciej Stolarczyk
Ławka rezerwowych: Mateusz Lis, Dawid Szot, Przemysław Zdybowicz, Emmanuel Kumah, Damian Pawłowski

Kapitan: Paweł Brożek grafika:zmiana.PNG Maciej Sadlok grafika:zmiana.PNG Marcin Wasilewski

Bramki: 2-1 (1-1)
Posiadanie (w %): 42-58 (42-58)
Strzały: 13-14 (3-11)
Strzały celne: 6-5 (1-5)
Strzały niecelne: 5-5
Strzały przejęte: 2-4
Strzały z pola karnego: 5-8
Strzały z pola karnego, celne: 2-2
Średni dystans od bramki: 21.3-15.7
Faule: 13-13
Żółte kartki: 1-3
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 0-2
Rzuty rożne: 2-7
Podania: 366-551
Podania dokładne (w %): 80-84
Instat index: 266-256
Gole oczekiwane: 0.86-2.82
Tempo dokładnych podań: 12.7-14.6
Tempo akcji w ataku: 16.8-13.6
Indeks intensywności pojedynków: 6.0-8.1
Dystans (w km): 116.54-114.55
Sprinty: 114-113

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak gra Wisła Płock

W 9. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy Wisła Kraków po raz kolejny uda się w podróż - tym razem celem ligowej wyprawy będzie Płock, gdzie Paweł Brożek i spółka zmierzą się ze swoją mazowiecką imienniczką. Spotkanie z Nafciarzami będzie nad wyraz wyjątkowe, gdyż od niedawna funkcję szkoleniowca płocczan sprawuje Radosław Sobolewski, jedna z legend Białej Gwiazdy. Dla 42-latka praca z jednokrotnymi zdobywcami Pucharu Polski jest pierwszym samodzielnym wyzwaniem w trenerskiej karierze.


20.09.2019r.

Michał Stompór


Drużyna z Mazowsza fatalnie rozpoczęła trwający sezon. W 3 pierwszych starciach Wiślacy sięgnęli po zaledwie 1 punkt, a i tak skomplikowanej sytuacji nie ułatwiała wymuszona rezygnacja opiekuna zespołu - Leszka Ojrzyńskiego. W takich warunkach zarząd większości z klubów postawiłby na szkoleniowca o uznanej marce, doświadczonego w roli strażaka - w wyspiarskiej świadomości taką osobą jest przede wszystkim Sam Allardyce, natomiast na lokalnym rynku łatkę ratownika zyskał właśnie Ojrzynski. Jednak w Płocku zdecydowano się na ruch dosyć zaskakujący, a stanowisko po Ojrzyńskim objął były gracz, jeszcze wtedy Petrochemii - Radosław Sobolewski. Debiut nie należał do najbardziej udanych, gdyż podopieczni „Sobola” ulegli Piastowi Gliwice, jednak kolejne dwa pojedynki (ŁKS, Pogoń) przyniosły już komplet - 6 - punktów. Pozytywny obraz nieco zepsuła wysoka porażka z Zagłębiem, jednak już w następnym meczu Wisła zaskoczyła nie tylko kibiców, ale także i Legię, która do Warszawy wróciła bez punktów. Sukces w rywalizacji z wicemistrzem dał prowadzącemu Płock jasny sygnał, jak należy ustawiać zespół w potyczkach z mocnymi rywalami i kto powinien pojawiać się na boisku. Jak będzie tym razem? Czy defensorzy płocczan skupią się na indywidualnym kryciu najlepszego snajpera przyjezdnych, czy może raczej wzmocnią boczne sektory i nastawią się na grę z kontry?

Bramkarz: Thomas Dähne

Niemiec od początku swojej przygody z Ekstralasą był uważany za solidnego, jednak dosyć elektrycznego golkipera, który niejednokrotnie pewne interwencje przeplata dosyć kuriozalnymi błędami. Dähne nie pojawił się w kadrze meczowej na dwa pierwsze spotkania (miejsce między słupkami zajął zwycięzca Młodzieżowej Ligi Mistrzów z RB Salzburg, Bartłomiej Zynel), jednak już od starcia z Lechią mogliśmy go oglądać w każdym z 6 rozegranych pojedynków. Bilans byłego gracza HJK Helsinki to zaledwie jedno czyste konto i aż 10 wpuszczonych bramek. Na potknięcia 25-latka z niecierpliwością czeka Jakub Wrąbel, który zasiadł na ławce kosztem odsuniętego na boczny tor Zynela.

Obrońcy: Damian Michalski, Jakub Rzeźniczak, Alan Uryga, Cezary Stefańczyk

Jeżeli spojrzymy na statystyki defensywne płockiej Wisły, z łatwością zauważymy, że gospodarze wyróżniają się na tle całej tabeli, prowadząc w rubryce „stracone gole”. Winowajcą tego stanu rzeczy możemy nazwać Zagłębie, które zdemolowało mazowiecką ekipę, aż pięciokrotnie pokonując Thomasa Dähne. Analizując fatalną postawę obrony w potyczce z Miedziowymi, dosyć zaskakujący wydaje się fakt, iż w kolejnym meczu Nafciarze potrafili ograniczyć ofensywne zapędy groźnej Legii, kończąc potyczkę ze stołeczną drużyną z zerem po stronie strat. Trener Sobolewski przed środowym spotkaniem dokonał 2 zmian - na lewej stronie zameldował się Damian Michalski, zastępując Piotra Tomasika, natomiast swoją szansę na środku bloku defensywnego otrzymał Jakub Rzeźniczak, który wygrał rywalizację z Jarosławem Fojutem i Michałem Marcjanikiem. Parę z eks-Legionistą stworzył były gracz krakowian Alan Uryga, a miejsce na prawej flance utrzymał niezwykle doświadczony Cezary Stefańczyk. W potyczce z Wojskowymi boczni defensorzy płocczan starali się wychodzić dosyć wysoko, neutralizując poczynania skrzydłowych warszawskiej ekipy, a także starając się wspomagać swoich bocznych pomocników w akacjach ofensywnych. Stefańczyk często przekraczał środkową linię boiska, natomiast Michalski grał bliżej Ángela Garcii, który jako nominalny obrońca, nie miał aż takiej śmiałości w atakach jak występujący po przeciwnej stronie Suad Sahiti. W niedzielnej rywalizacji nie powinniśmy oglądać żadnych roszad w formacji obronnej płockiej Wisły - nazwiska, które zadbały o czyste konto w zaległym meczu z Legią, to raczej solidna inwestycja na zbliżający pojedynek z równie wymagającą drużyną imienniczki.

Pomocnicy: Mateusz Szwoch, Damian Rasak, Dominik Furman

Skład personalny drugiej linii Nafciarzy nie zmienia się od samego początku pracy Radosława Sobolewskiego w Płocku - jedynie w meczu z Miedziowymi na pozycji defensywnego pomocnika wystąpił Maciej Ambrosiewicz, który zastąpił Damiana Rasaka, zawieszonego za 4 żółtą kartkę. O sile środka pola stanowi kapitan zespołu Dominik Furman, który doskonale rozprowadza piłkę i reguluje tempo gry. Bez wątpienia możemy stwierdzić, że bez byłego zawodnika Tolouse (3 trafienia, 1 ostatnie podanie) gospodarze mogliby się pochwalić mniejszą liczbą oczek. Za współpracę z formacją ofensywną odpowiada Mateusz Szwoch, który w poprzednim pojedynku grał za plecami napastnika, wyraźnie wyżej niż duet Rasak-Furman. Również w drugiej linii zapewne nie dojdzie do większych rotacji, a na boisku po raz kolejny zobaczymy wyżej wymienioną trójkę.

Skrzydłowi/napastnicy: Ángel Garcia, Grzegorz Kuświk, Suad Sahiti

Zarówno Ángel, jak i Sahiti w środę nie zanotowali wybitnego meczu. Hiszpan zagrał nieco bojaźliwie, natomiast Kosowianin zaliczył mnóstwo strat i nieudanych pojedynków. Jednak jako drużyna zaprezentowali się bardzo dobrze, co może mieć kluczowy udział w procesie wyboru wyjściowej jedenastki. Warto zauważyć, że obaj dopiero po raz pierwszy wybiegli na murawę od pierwszej minuty - zwycięski debiut na pewno pozwoli im uwierzyć we własne umiejętności, co powinno mieć niebagatelny wpływ na ich dyspozycję w kolejnych kolejkach. Rola klasycznej „9” niemal na pewno zostanie powierzona Grzegorzowi Kuświkowi, który zapewnił gospodarzom zwycięstwo nad wicemistrzem z Warszawy.

O tym, jak bardzo nieprzewidywalna jest nasza rodzima Ekstraklasa, mogą świadczyć wyniki Nafciarzy - po zwycięstwie nad wyżej notowaną Pogonią i beniaminkiem z Łodzi, płocczanie stracili aż 5 goli w zmaganiach z Zagłębiem, by kilka dni później pokonać faworyzowaną Legię. Już w niedzielę Nafciarzy czeka kolejna trudna przeprawa, gdyż na stadion im. Kazimierza Górskiego zawita ofensywnie usposobiona Wisła z Krakowa. Jaki będzie wynik tego starcia? Wszystko zweryfikuje murawa.


Źródło: wisla.krakow.pl

Pojedynek w samo południe, czyli Wisła kontra Wisła!

O mocno nietypowej godzinie przyjdzie zmierzyć się piłkarzom Wisły Kraków w ligowej rywalizacji z Wisłą Płock. Spotkanie na stadionie "Nafciarzy" rozpocznie się bowiem o godzinie 12:30, czego dotychczas w Ekstraklasie - poza meczami w okresie świątecznym - nie praktykowano. Można więc powiedzieć, że "wiślackie derby" rozpoczną się w samo południe, a w roli głównych "rewolwerowców" tego spotkania wystąpią trenerzy, bo po raz pierwszy naprzeciwko siebie staną Maciej Stolarczyk oraz Radosław Sobolewski.

Zapowiada się więc niezwykle ciekawy pojedynek, a że popularny i niezwykle szanowny przez fanów Wisły Kraków "Sobol" wie o naszym zespole wszystko, więc "Stolar" z góry zapowiada, że szykuje dla swojego kolegi niespodziankę.

Tą na pewno nie będzie powrót do gry Jakuba Błaszczykowskiego, bo nasz kapitan wciąż leczy kontuzję, której nabawił się w trakcie meczu reprezentacji Polski. Zespołu nie wspomogą też Aleksander Buksa i Łukasz Burliga, a warto nadmienić, że z perspektywą absencji w meczu derbowym z Cracovią, który czeka nas już za tydzień, w Płocku zagra aż trzech naszych defensorów, bo po trzy żółte kartki uzbierali już Lukas Klemenz, David Niepsuj oraz Maciej Sadlok.

Na pewno natomiast ekipa prowadzona przez Radosława Sobolewskiego przystąpi do rywalizacji z "Białą Gwiazdą" mocno podbudowana. Wprawdzie ten pracę z "Nafciarzami" rozpoczął od porażki w Gliwicach, ale już tydzień później wywiózł komplet punktów ze stadionu aktualnego lidera Ekstraklasy - Pogoni Szczecin. Dobrą postawę jego zespół kontynuował też w kolejnym meczu, wygrywając z ŁKS-em i gdyby nie sromotna porażka w Lubinie (0-5) - można byłoby powiedzieć, że Sobolewski prowadzi swój zespół bez najmniejszej nawet rysy. Tę jednak błyskawicznie udało się zatrzeć, bo nie dalej jak w środę jego zespół pokonał w derbach Mazowsza warszawską Legię. I właśnie podbudowani tym wynikiem piłkarze z Płocka na pewno będą starali się o to, aby wygrać też z "Białą Gwiazdą".

Ta wciąż szuka z kolei pierwszej wyjazdowej wygranej w bieżącym sezonie, a warto przypomnieć, że po meczu w Płocku nasza ekipa nie wróci do Krakowa. Stolarczyk i spółka udadzą się bowiem na mini-zgrupowanie do Grodziska Wielkopolskiego, skąd pojadą na mecz rozgrywek Pucharu Polski w Stargardzie, a potem czekają nas już krakowskie derby. W jakich nastrojach do nich przystąpimy, powiedzą nam wyniki czekających nas właśnie meczów.

Jazda, jazda, jazda - Biała Gwiazda!


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Wisła Płock vs Wisła Kraków. Zapowiedź, typy, kursy

21 września 2019

O nietypowej porze, bo o 12:30 rozegrany zostanie pierwszy niedzielny mecz w ramach dziewiątej kolejki polskiej ekstraklasy, w którym krakowska Wisła w delegacji zmierzy się z Wisłą Płock. Zachęcamy do zapoznania się z zapowiedzią spotkania, naszymi przewidywaniami oraz kursami oferowanymi przez bukmacherów.


Bój na stadionie im. Kazimierza Górskiego zapowiada się niezwykle ciekawie, mając na uwadze to, że jeszcze do niedawna aktualny opiekun teamu z Mazowsza pracował w klubie z Grodu Kraka.

Wisła Płock – Wisła Kraków, ostatnie wyniki

W różnych nastrojach do swojej niedzielnej potyczki podejdą obie drużyny. Płocczanie ostatnio w pokonanym polu pozostawili warszawską Legię, rehabilitując się za bolesną porażkę z Zagłębiem Lubin.

Tymczasem krajowianie tydzień temu podzielili się punktami z Koroną Kielce. Z kolei tuż przed przerwą na mecze reprezentacji podopieczni Macieja Stolarczyka pokonali 4:2 Miedziowych z Lubina.

Wisła Płock – Wisła Kraków, historia

W ostatnich dziewięciu spotkaniach między obiema ekipami pięć razy górą byli krakowianie, dwa razy wygrała Wisła z Płocka i dwukrotnie miał miejsce remis. Po raz ostatni obie drużyny rywalizowały ze sobą w kwietniu tego. Lepiej to starcie wspominają płocczanie, którzy wygrali ten mecz 3:2.

Wisła Płock – Wisła Kraków, sytuacja kadrowa

Hubert Adamczyk oraz Ricardinho to dwóch zawodników, z których nie będzie mógł skorzystać opiekun gospodarzy. Nieco gorzej wygląda sytuacja kadrowa gości, u których nie będą mogli zagrać: Jakub Błaszczykowski, Łukasz Burliga i Aleksander Buksa. Całą trójkę z gry eliminują kontuzje. Ponadto z powodu zawieszenia nie będzie mógł wystąpić Rafał Boguski.

Wisła Płock – Wisła Kraków, kursy

  • Wisła Płock – Wisła Kraków, 1×2 kursy
  • Wygrana
  • Wisły Płock Remis Wygrana
  • Wisły Kraków
  • LVBet 2,60 3,55 2,75 Sprawdź ofertę LVBet
  • KURSY
  • Kursy aktualne na 21.09.2019 13:30
  • Według bukmachera LVBet kurs na wygraną krakowskiej ekipy wynosi 2,75.


Wisła Płock – Wisła Kraków, typy i przewidywania

Według nas spotkanie zakończy się kompromisem. Nasz typ: 2:2.

Wisła Płock – Wisła Kraków, przewidywane składy

Wisła Płock: Dähne – Stefańczyk, Uryga, Rzeźniczak, Michalski, Rasak, Furman, Sahiti, Szwoch, Garcia, Kuświk

Wisła Kraków: Buchalik – Niepsuj, Klemenz, Janicki, Sadlok, Savicevic, Basha, Wojtkowski, Chuc, Mak, Brożek.

Wisła Płock – Wisła Kraków, transmisja meczu

Niedzielne starcie Wisła Płock – Wisła Kraków będzie można obejrzeć na antenach Canal+ Sport i Canal+ Sport 3. Początek transmisji zaplanowany jest na godzinę 12:25. W internecie spotkanie można śledzić za pośrednictwem Canal+ Sport Online.


Źródło: wislakrakow.com

W Płocku w samo południe

Niedzielny mecz dwóch Wiseł będzie tym razem niezwykle ciekawy ze względu na postać trenera Płocczan - Radosława Sobolewskiego, który przez dłuższy czas był drugim trenerem krakowskiej Wisły. Oczekiwania co do tego widowiska są na pewno spore, a zawodnicy Białej Gwiazdy będą chcieli wrócić z podróży z wyczekiwanym kompletem punktów. Czy to im się uda? Przekonamy się wczesnym popołudniem.


22.09.2019r.

Kamil Cyrek

400mm.pl


Nafciarze po blamażu z Zagłębiem Lubin sensacyjnie pokonali w zaległym spotkaniu Legię Warszawa. Wisła Kraków, w przeciwieństwie do swojej imienniczki z Płocka, zanotowała bramkowy remis na trudnym terenie. Ekipa prowadzona przez Macieja Stolarczyka nie zdobyła w tym sezonie jeszcze trzech punktów w meczu wyjazdowym. Gospodarze to drużyna, która traci wiele bramek (15), przy strzelonych zaledwie 7. Biała Gwiazda przystępuje do tego spotkania z bilansem 12:8. Do tego dochodzi znakomita forma Pawła Brożka. Czy te liczby są pewnikiem gradu bramek w niedzielnym spotkaniu?


Bez kilku ogniw

Maciej Stolarczyk nie będzie mógł skorzystać z czterech zawodników: Łukasza Burligi, Aleksandra Buksy i Jakuba Błaszczykowskiego, którzy leczą kontuzje, oraz pauzującego za czerwoną kartkę Rafała Boguskiego. Z kolei Radosław Sobolewski będzie miał do swojej dyspozycji większość zawodników, z wyjątkiem kontuzjowanego Huberta Adamczyka.


Historia starć między tymi drużynami jest po stronie Wisły Płock. Na ostatnie pięć spotkań ekipa gospodarzy wygrała dwa, raz przegrała i dwa razy zremisowała. Średnia bramek w tych spotkaniach to 3 trafienia na mecz. Krakowianie na pewno będą chcieli wygrać na wyjeździe, natomiast gospodarze podtrzymać zwycięską formę. Pozostaje nam jedynie liczyć, że o tej nietypowej porze Biała Gwiazda zwycięży i w dobrym nastroju uda się na mecz Pucharu Polski.


Źródło: wisla.krakow.pl

Maciej Stolarczyk przed meczem z Wisłą Płock: - Szykujemy niespodziankę dla Radka

- Okres po meczu z Koroną Kielce to czas, w którym przygotowujemy się do trzech spotkań, które na nas czekają w najbliższym czasie, a więc Wisła Płock, Błękitni Stargard i Cracovia. Zdajemy sobie sprawę, że oczy wszystkich zwrócone są na mecz derbowy, ale dla nas najbardziej istotne jest to najbliższe spotkanie i dobre jego rozegranie - mówił na konferencji prasowej przed meczem z Wisłą Płock, trener zespołu "Białej Gwiazdy", Maciej Stolarczyk.

- Zdajemy sobie sprawę z tego, że trener zespołu z Płocka, a więc Radosław Sobolewski, bardzo dobrze zna naszą drużynę, nasz klub i ma ogromną wiedzę na nasz temat, ale liczę na to, że będziemy przede wszystkim świadkami dobrego meczu. Zdajemy sobie sprawę, że Wisła Płock po przyjściu trenera Sobolewskiego zaczęła funkcjonować lepiej. Wygrała z Legią, a wcześniej wygrała na Pogoni. Ma ten zespół swoje momenty, dlatego uważam, że będzie to dla nas trudny rywal i trudne spotkanie. Będzie też specyficzna godzina rozegrania tego meczu, jeszcze nie mieliśmy okazji grać o takim czasie, więc dla obydwu drużyn będzie to zupełnie coś nowego. Godzina 12:30 to czas, który dotychczas w naszej Ekstraklasie nie funkcjonował. I mam nadzieję, że będzie to czas nie tylko rodzinnych obiadów, ale też dobrej gry na boisku w Płocku - dodał Stolarczyk, który został na wstępie konferencji zapytany właśnie o specyficzną godzinę rozpoczęcia spotkania z Wisłą w Płocku.

- Dawniej rzeczywiście w takich godzinach rozgrywało się mecze, szczególnie zapadły mi w pamięci spotkania, które o takiej porze grało się w Wodzisławiu Śląskim i ten zapach kiełbasek, które smażyły się na stadionie. Zanim się zorientowałem, to już przegrywaliśmy dwa lub trzy do zera. A jak chcieliśmy odrabiać straty, to był już koniec meczu - śmiał się trener. - Specyfika tego stadionu na pewno była argumentem, jeśli chodzi o zespół z Wodzisławia. Wiele lat grał on w Ekstraklasie i dobrze sobie radził. Konstrukcja stadionu pozwalała na tego typu wrażenia. Wiadomo, że dla spektaklu, dla piłkarzy, najkorzystniej jest grać wieczorem, ale tak ustaliła telewizja i nie pozostaje nam nic innego, jak się podporządkować. Jest to dla nas coś nowego, bo dotychczas nie graliśmy o takiej porze - mówił.

Oczywiście nie mogło zabraknąć dodatkowych pytań związanych z Radosławem Sobolewskim.

- Szykujemy niespodziankę dla Radka, bo choć zna nas tak naprawdę od podszewki, to chcemy przygotować dla niego coś specjalnego. Zobaczymy na ile nam się to uda... A poważnie mówiąc, to liga jest nieobliczalna. Chciałbym żeby to był dobry mecz i dobre widowisko, a na boisku niech zwycięży lepszy. Każdy chce obronić swoją twierdzę, swój klub. Oczywiście mamy dobry kontakt i nie zmieni tego faktu rezultat tego spotkania. Może przez kilka dni nie będziemy się do siebie odzywać, ale potem wróci wszystko do normy - mówił w swoim stylu Stolarczyk, który został też zapytany o sytuację, kiedy jego ówczesny asystent otrzymał propozycję pracy w Płocku.

- Dyskutowaliśmy dużo na ten temat, spoglądałem przez pryzmat mojego toku myślenia i tego, jak ja trafiłem do Wisły. Zdawałem sobie sprawę, że Radek jest gotowy do tego, by stanąć u steru prowadzenia zespołu i obydwaj byliśmy gotowi do tego typu kroku. Z jednej strony nie chciałem go stracić, a z drugiej wiedziałem, że to dla niego najlepsze rozwiązanie oraz zwieńczenie tego, do czego przygotowywał się przez wiele lat. Ta pierwsza myśl, która przyszła, odeszła na bok i zostało wyłącznie uczucie związane z tym, żeby trener Sobolewski zrealizował się w tym co robi - powiedział Stolarczyk.

Warto wspomnieć, że po meczu w Płocku wiślacka ekipa uda się na mini-zgrupowanie do Grodziska Wielkopolskiego.

- Jedziemy w 22 osoby, bo jest to związane z czekającym nas dwumeczem i wyjazdem, który będzie spinał te dwa spotkania - zarówno w Płocku, jak i w Stargardzie. Jeśli chodzi o zestawienie personalne, to decyzję podejmę po meczu w Płocku, oceniając poziom zmęczenia i odpukać mikrourazy, które mogą się pojawić. Na pewno będę chciał, żeby występował optymalny skład na daną chwilę i na pewno taki wystawię. Nie ukrywam, że chcemy zwyciężyć w Stargardzie, bo jest to nasz obowiązek, aby tak się stało, choć zdaję sobie sprawę, że zespół Błękitnych to niewygodny rywal. Niedawno zaszedł daleko w rozgrywkach Pucharu Polski i miejsce oraz wyniki, które osiąga w swojej klasie rozgrywkowej pokazują, że potrafią grać w piłkę - dodał.

Do Płocka trener Stolarczyk nie zabiera trzech zawodników, który z powodów zdrowotnych nie mogą zagrać, a mianowicie Jakuba Błaszczykowskiego, Aleksandra Buksę i Łukasza Burligę.

- Ci zawodnicy zostają w Krakowie, będą mieli rehabilitację, aby wrócić do pełnej sprawności. Nie chcę na dziś eksploatować ich podróżą. Są dla nich przygotowane specjalne programy, aby jak najszybciej wrócili na boisko. Łukasz Burliga jest natomiast w trakcie leczenia, nie jest to do końca uraz mechaniczny, ma problemy zdrowotne i musi przejść kurację antybiotykową. Liczę, że w najbliższym czasie dołączy do zespołu i będzie gotowy do kolejnych spotkań - mówił trener, a pytany o kontuzję Błaszczykowskiego, powiedział: - Zawsze jestem optymistycznie nastawiony. Kuba przechodzi proces leczenia i mam nadzieję, że na mecz derbowy uda się go wyleczyć i będzie przygotowany do tego spotkania, ale zdrowia nie oszukamy. Nie ma ścieżki na skróty, wszystko pokaże diagnoza przed meczem derbowy, wtedy podejmiemy decyzję, czy wystąpi w tym spotkaniu, czy będzie potrzebował więcej czasu.

Na zakończenie zapytano jeszcze trenera Wisły o sytuację związaną z zawodnikami, którzy zagrożeni są pauzą w meczu derbowym z powodu kartek.

- Nie będę uczulał swoich zawodników, może się zdarzyć wszystko w tym ostatnim tygodniu. Po to mamy taką kadrę, po to mam zawodników w zespole, aby byli gotowi na tego typu spotkania i sytuacje. Nie chcę żeby ktokolwiek kalkulował i myślał tylko o meczu derbowym. Chcę żebyśmy się skupili na spotkaniu z Wisłą Płock, bo to jest nasz najbliższy cel i najbardziej istotny mecz - zakończył.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Prezent dla Sobola. Wisła Płock - Wisła Kraków 2-1

Po niezłej grze w pierwszej połowie, po której trafienie Pawła Brożka dawało nam remis z zespołem Wisły Płock 1-1, niestety po przerwie podopieczni Macieja Stolarczyka zagrali tak, jakby chcieli sprawić szkoleniowcowi "Nafciarzy", Radosławowi Sobolewskiemu - "prezent". Grali bowiem tak, że na własne życzenie przegrali 1-2.

Podopieczni trenera Macieja Stolarczyka dobrze rozpoczęli mecz w Płocku i swoją wyraźną przewagę udokumentować mogli już w 5. minucie. Wtedy to dobrze do Michała Maka podał Maciej Sadlok, ale nasz pomocnik nieznacznie się pomylił.

"Biała Gwiazda" miała więc przewagę, ale jak to w piłce bywa - wystarczy czasami moment nieuwagi i robi się z tego problem. Tak też stało się w 16. minucie, kiedy nasi środkowi pomocnicy nie zaasekurowali Dominika Furmana, a ten wykorzystał fakt, że Michał Buchalik był zasłonięty - uderzył dobrze z dystansu, bo idealnie przy słupku i przegrywaliśmy 0-1.

Nasza drużyna nie podłamała się jednak takim obrotem sprawy i jeszcze mocniej ruszyła do ataku. Niestety brakowało nam trochę szczęścia, jak choćby w 21. minucie, kiedy Cezary Stefańczyk w ostatnim momencie wybił piłkę spod nóg Rafała Janickiego. Szczęście nie było też z Sadlokiem, który zaraz potem pomylił się nieznacznie, jak i z Vukanem Savićeviciem w minucie 24. Wtedy to po kolejnym dla nas rzucie rożnym blisko szczęścia był właśnie Czarnogórzec, który uderzył minimalnie niecelnie po zgraniu od Janickiego.

W 26. minucie ze świetnej strony pokazał się z kolei Alan Uryga, który zablokował nieuchronnie zmierzającą do bramki futbolówkę po strzale Kamila Wojtkowskiego, który mógł skorzystać z dobrego podania od aktywnego Sadloka.

W końcu w 28. minucie "Biała Gwiazda" wyrównała! Dobrze w pole karne z piłką "zabrał się" Mak i tak podał do Pawła Brożka, że snajperowi "Białej Gwiazdy" pozostało tylko dobrze dostawić nogę. 1-1!

Co równie ważne "Biała Gwiazda" poszła za ciosem i w 33. minucie dobrze przymierzył Mak, ale Thomas Dähne nie dał się zaskoczyć, co przyniosło nam kolejny rzut rożny. Tych krakowscy piłkarzy egzekwowali zresztą całkiem sporo i w 35. minucie Dähne musiał po nim bronić strzał głową Brożka.

W 37. minucie Dähne mógł już robić za bohatera Płocka, bo świetnie ponad bramką przeniósł strzał Maka. To mógł być "gol kolejki"!

Na pięć minut przed przerwą wreszcie z akcją udało się wyjść gospodarzom, ale po podaniu od Giorgiego Merebaszwiliego niecelnie uderzał Mateusz Szwoch. Podobnie niecelnie strzelił też w 43. minucie Chuka, a to oznaczało, że do przerwy było 1-1, ale to "Biała Gwiazda" miała problem, bo tuż przed zakończeniem pierwszej części meczu z murawy z kontuzją zszedł Brożek, którego zastąpił Krzysztof Drzazga.

Drugą połowę dobrze zaczęli gospodarze, bo szybko groźny strzał oddał Ricardinho, ale "Nafciarze" wywalczyli po nim tylko rzut rożny. Kolejne minuty to już zdecydowanie bardziej wyrównana gra i sporo niedokładności z obydwu stron oraz jeśli już niecelnych uderzeń, jak choćby Merebaszwiliego w 57. minucie. Celnie strzelił z kolei w 63. minucie Damian Rasak, ale Buchalik był na posterunku. Podobnie jak i dwie minuty później, gdy nasz bramkarz dobrze wyłapał dogranie Rasaka wzdłuż bramki. Najciekawsze jest jednak to, że to wciąż "Biała Gwiazda" była częściej przy piłce, ale nasza gra wyglądała tak, jakby zejście Brożka całkowicie wybiło nasze ofensywne poczynania z rytmu, bo brakowało w nich dokładności. Tej nie zabrakło w 71. minucie "Nafciarzom", którzy przeprowadzili składną akcję, a zakończył ją celnym strzałem Olaf Nowak, ale nie na tyle mocnym, żeby pokonać Buchalika.

W 72. minucie Stolarczyk musiał dokonać kolejnej wymuszonej zmiany, bo z urazem zszedł Sadlok - co niewątpliwie jest kolejnym problemem "Białej Gwiazdy" przed czekającymi nas za tydzień derbami.

Jakby tego było mało w 76. minucie "Nafciarze" mieli po faulu Maka rzut wolny, po którym... piłkę ręką do... stojącego na pozycji spalonej Damiana Michalskiego przedłużył Marcin Wasilewski. A zawodnik zespołu z Płocka wpakował futbolówkę do siatki. Przegrywaliśmy więc w Płocku 1-2, po kuriozalnie straconym golu!

Odpowiedzieć mógł na to Drzazga, ale jego mocny strzał w 83. minucie został zablokowany. Minutę później swoją szansę miał z kolei Lukas Klemenz, ale zamykając z prawej strony dośrodkowanie uderzył mocno niecelnie. Naszą zaś nieporadność podsumował w 88. minucie Savićević, który tak dograł w pole karne, że bramkarz "Nafciarzy" tylko spokojnie wyjaśnił całą sytuację.

Ostatecznie więc po drugiej połowie, która w naszym wykonaniu była więcej niż słaba, przegrywamy w Płocku 1-2. Można przy tym śmiało powiedzieć, że wyjazdy to wciąż prawdziwy w tym sezonie koszmar "Białej Gwiazdy".

Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Niemoc w Płocku: Wisła P. - Wisła K. 2:1

Zawodnicy krakowskiej Wisły nie będą wspominać niedzielnej rywalizacji dobrze, gdyż ulegli w Płocku swojej imienniczce 1:2. Jedyne trafienie, dające w pierwszej połowie nadzieję na korzystny rezultat, zanotował Paweł Brożek, ale lepiej dysponowani tego dnia byli gracze trenera Sobolewskiego, którym wygraną zapewniły bramki Dominika Furmana i Damian Michalski.


22.09.2019r.

Redakcja

400mm.pl


Bez pauzującego z powodu czerwonej kartki przystąpili do niedzielnej rywalizacji piłkarze Białej Gwiazdy. Na murawę trener Maciej Stolarczyk posłał także Marcina Wasilewskiego, który zajął miejsce obok Lukasa Klemenza.


Od ataków na bramkę rywala weszli w pierwszą połowę spotkania podopieczni trenera Macieja Stolarczyka. Wiślacy dwukrotnie próbowali zagrozić bramce rywala, szarżując lewą stroną boiska, ale najpierw Mak upadł na murawę, a później dzięki skutecznej interwencji rywala piłkę zgubił Savićević.


W 5. minucie mogło być już 1:0 dla krakowian, kiedy to futbolówkę po podaniu Sadloka przejął Mak. Niestety, pomocnik Białej Gwiazdy uderzył tylko obok słupka. Od tego momentu do pracy wzięli się przeciwnicy, którzy swoją postawą na boisku próbowali zniwelować dotychczasowy obraz gry. Po jednej z akcji w 11. minucie byli bliscy szczęścia, ale bez wahania z bramki wyszedł Buchalik, który zdążył z interwencją, przecinając w ten sposób lot piłki.


Postawa drużyny z Płocka była zapowiedzią tego, co wydarzyło się chwilę później. Od 15. minuty gospodarze prowadzili bowiem 1:0, kiedy to nieoczekiwanie piłka po strzale Dominika Furmana wpadła do bramki. Piłkarze spod Wawelu nie zamierzali odpuszczać, a po jednej z akcji dobrze z przodu pokazał się Klemenz, który wywalczył rzut rożny. Efektem tego była dogodna okazja w polu karnym po wznowieniu gry z narożnika boiska, gdzie w dobrej pozycji strzeleckiej znalazł się inny z obrońców - Rafał Janicki. „Kazkowi” nie udało się pokonać golkipera Nafciarzy, gdyż piłkę spod jego nóg skutecznie wybił jeden z defensorów.


Wraz z upływem kolejnych minut ponownie rozpędu nabierała drużyna ze stolicy Małopolski. W 25. minucie powinna paść bramka Białej Gwiazdy, ale tym razem po dobrej akcji lewą stroną boiska na drodze do siatki stanął rywal, który instynktowni zatrzymał futbolówkę zmierzającą do bramki po strzale Wojtkowskiego. Wysiłki krakowian przyniosły trafienie sto osiemdziesiąt sekund później. Po świetnej dwójkowej akcji Mak-Brożek najlepszy wśród podopiecznych Stolarczyka wpakował futbolówkę pod poprzeczkę, polepszając swoje indywidualne statystyki.


W ostatniej fazie pierwszej połowie wciąż bardziej widoczni byli goście, wypracowując sobie następne szanse strzeleckie. Kolejny już raz w snajpera próbował zamienić się Mak, dwukrotnie groźnie strzelając. Najpierw jednak pomylił się, a później piłkę po jego potężnej bombie sprzed pola karnego na rzut rożny posłał Dähne. Na listę strzelców mogli wpisać się również ponownie Brożek i Chuca, który zmarnował jednak dobre podanie Maka. Pierwszej części spotkania nie dokończył „Pawka”, przegrywając z urazem.

Pokonani


Druga odsłona meczu rozpoczęła się nieco spokojniej. Obie drużyny skupiały się na składnym konstruowaniu ataków tak, aby popełnić jak najmniej błędów otwierających drogę do bramkę rywalowi. W pierwszym kwadransie po zmianie stron więcej okazji stworzyli sobie rywale, którzy swobodniej przedostawali się w okolice szesnastki. Na szczęście płocczanie nie potrafili przechylić szali na swoją korzyść.


Od 76. minuty Biała Gwiazda zmuszona była do odrabiany straty. Po raz drugi pokazał się Furman, który posłał dobrą centrę w pole karne Buchalika, piłkę głową do Michalskiego przedłużył Uryga, a ten wpakował ją pod poprzeczkę. Arbiter zdecydował się jeszcze na sprawdzenie sytuacji za pomocą systemu VAR, ale wideoweryfikacja tylko potwierdziła, iż zawodnik Nafciarzy prawidłowo zaliczył trafienie.


Podopieczni trenera Stolarczyka w ostatnich minutach próbowali doprowadzić do wyrównania, lecz górę wzięła nieskuteczność w polu karnym gospodarzy. Swoje szanse mieli chociażby Drzazga czy Klemenz, ale pierwszy z nich uderzył w bramkarza, a drugi strzelił obok bramki.


Wisła Płock - Wisła Kraków 2:1 (1:1)

  • 1:0 Furman 15’
  • 1:1 Brożek 28’
  • 2:1 Michalski 76’


Wisła Płock: Dähne - Stefańczyk, Rzeźniczak, Uryga, Michalski - Rasak, Furma, Merebashvili (90’+1’ Abrosiewicz), Szwoch – Cabezali (72’ Kwietniewski), Ricardinho (63’ Nowak)

Wisła Kraków: Buchalik - Janicki, Klemenz, Wasilewski, Sadlok (72’ Grabowski) - Chuca (67’ da Silva Rocha), Wojtkowski, Basha - Savićević, Mak, Brożek (45’ Drzazga)


Żółte kartki: Wasilewski, Mak (Wisła K.)

Sędziował: Łukasz Szczech z Kobyłki


Źródło: wisla.krakow.pl

Wyjazdowa niemoc trwa. Wisła Płock – Wisła Kraków 2:1

22 września 2019

Wisła Kraków pozostaje bez zwycięstwa na wyjeździe w tym sezonie. W niedzielne popołudnie „Biała Gwiazda” przegrała 1:2 z prowadzoną przez Radosława Sobolewskiego Wisłą Płock.


W pierwszych minutach lepiej prezentowała się Wisła Kraków. W piątej minucie prowadzenie dla gości mógł uzyskać Mateusz Mak, ale po wstrzeleniu piłki przez Sadloka na piąty metr, uderzył obok słupka.

Tymczasem w 16. minucie niespodziewanie na prowadzenie wyszła Wisła Płock. Do siatki w swoim stylu, mocnym uderzeniem z około 25 metrów, trafił Dominik Furman. Piłka wylądowała tuż obok słupka bramki strzeżonej przez Buchalika.

W kolejnych minutach swoich okazji do wyrównania szukała Wisła. W 26. minucie przed szansą stanął Kamil Wojtkowski, ale jego uderzenie z ośmiu metrów zostało zablokowane. Dwie minuty było już jednak 1:1. Po długim przerzucie piłki przez Klemenza, piłkę przy linii końcowej opanował Mak, a następnie dograł ją przed bramkę do Brożka. Napastnik gości zdobył bramkę w piątym meczu z rzędu.

Podopieczni Macieja Stolarczyka nie zamierzali na tym poprzestawać. Na listę strzelców próbował się wpisać Michał Mak, który dwa razy bardzo groźnie uderzał z dystansu. Dwoma świetnymi interwencjami popisał się jednak bramkarz Nafciarzy. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1. W końcówce pierwszej połowy z powodu urazu łydki boisko musiał opuścić Paweł Brożek.

Druga połowa nie była porywającym widowiskiem, głównie z powodu słabszej postawy Wisły Kraków. Brakowało klarownych sytuacji do zdobycia goli, zarówno z jednej i drugiej strony.

W 76. minucie gospodarze wykorzystali jednak stały fragment gry. Po dośrodkowaniu Furmana z rzutu wolnego, piłka trafiła do zamykającego akcję Michalskiego. Zawodnik Nafciarzy z bliska wpakował futbolówkę do siatki. Jak się okazało była to bramka na wagę wygranej gospodarzy.

Wisła Płock – Wisła Kraków 2:1 (1:1)

  • 1:0 Furman 16 min
  • 1:1 Brożek 28 min
  • 2:1 Michalski 76 min

żółte kartki: Wasilewski, Mak, Drzazga (Wisła Kraków)

Wisła Płock: Dähne – Stefańczyk, Rzeźniczak, Uryga, Michalski – Rasak, Furman – Merebaszwili (90+1′ Ambrosiewicz), Szwoch, Garcia (72′ Kwietniewski) – Ricardinho (63′ Nowak)

Wisła Kraków: Buchalik – Klemenz, Wasilewski, Janicki, Sadlok (72′ Grabowski) – Savicević, Basha, Wojtkowski – Chuca (67′ Silva), Paweł Brożek (45′ Drzazga), Mak


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

  • 90. Totalna dominacja w pierwszej i żałosny występ Wisły Kraków w drugiej połowie. Ostatecznie przegrywamy w Płocku 1-2. Jedno wielkie nieporozumienie.
  • Gola nie ma.
  • 90. Drzazga z żółtą kartką.
  • 90. Ostatnia szansa do doprowadzenia do wyrównania. Będzie rzut wolny dla "Białej Gwiazdy" z bocznej strefy boiska.
  • 90. Kontra w doliczonym czasie gry. Nowak uderzył jednak wprost w Buchalika.
  • 90. Ambrosiewicz w miejsce Merebaszwiliego.
  • 90. Minimum cztery minuty doliczone do 2 części meczu.
  • Fatalny mecz w wykonaniu Savićevicia. Tym razem beznadziejne dośrodkowanie Czarnogórca w sytuacji, w której powinniśmy stworzyć sobie sytuację bramkową.
  • 84. Klemenz bardzo wysoko ponad bramką po celnym dośrodkowaniu Maka.
  • 83. Ładnie do uderzenia składał się Drzazga. Kolejny raz skutecznie strzał jednego z naszych napastników blokują jednak defensorzy Wisły Płock.
  • Ostatni raz piłkę odbijał jednak Wasilewski. Gol został uznany.
  • Michalski był na spalonym. Gol powinien zostać nieuznany.
  • 76. Po stałym fragmencie gol dla Wisły Płock. Autorem trafienia Damian Michalski.
  • 75. Żółta kartka dla Michała Maka.
  • 72. Marcin Grabowski zastępuje Maćka Sadloka.
  • 71. Mikołaj Kwietniewski za Garcie.
  • Jest 70 minuta meczu. Krakowska Wisła w drugiej połowie nie oddała jeszcze strzału.
  • 67. Brazylijczyk zastępuje Chukę.
  • Na boisko wejdzie Jean Carlos Silva.
  • 65. Znowu dobre zachowanie Buchalika, który najpierw dobrze asekurował naszą defensywę, a teraz skutecznie wyłapał dośrodkowanie Ángela Garcíi.
  • 63. Olaf Nowak zmienia Ricardinho.
  • 63. Skuteczna interwencja Buchalika po uderzeniu Rasaka.
  • Mocno "siadła" gra naszej drużyny w drugiej części meczu...
  • 57. Zza pola karnego i wysoko ponad bramką uderzał Merebaszwili.
  • 55. Śliczne podanie Marcina Wasilewskiego na skrzydło do Sadloka. Jego dośrodkowanie okazało się jednak bardzo bardzo niecelne...
  • 53. Brzydki faul na Drzazdze. Gwizdek sędziego... milczy.
  • 51. Kolejna groźna akcja gospodarzy w drugiej połowie meczu. Tym razem na rzut rożny piłkę wybija dobrze ustawiony Janicki.
  • Po rzucie rożnym dla gospodarzy mogliśmy wyjść z groźną kontrą. Źle zachował się jednak Savićević, który podając piłkę w stronę Drzazgi obił nogi Furmana.
  • 47. Ricardinho zza pola karnego nad bramką. Będzie jednak rzut rożny.
  • 46. Rozpoczynamy drugą połowę spotkania. JJJBG!
  • 45. Stały fragment gry nie przyniósł zagrożenia. Koniec pierwszej połowy spotkania.
  • 45. Tuż przed przerwą będziemy mieć jeszcze jeden rzut rożny.
  • 45. Zapowiadana zmiana została właśnie przeprowadzona. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia Paweł!
  • Na placu gry pojawi się Krzysztof Drzazga.
  • 44. Uraz Pawła Brożka.
  • 43. Fatalne zachowanie Chuki, który w dogodnej sytuacji bardzo się pomylił...
  • 40. Groźnie pod naszą bramką. Merebaszwili podał do Szwocha. Pomocnik Wisły Płock oddał jednak bardzo słaby strzał.
  • 37. Kolejna świetna akcja krakowskiej Wisły i kolejny raz blisko drugiego gola. Michał Mak oddał przepiękny strzał zza pola karnego, ale jeszcze lepiej zachował się Dähne...
  • 35. Kolejny strzał Brożka. Tym razem dobrze broni bramkarz gospodarzy.
  • 33. Blisko drugiego gola dla Wisły! Świetna dwójkowa akcja Brożka i Maka. Strzał tego drugiego na róg odbija Dähne.
  • Świetne zachowanie Wasilewskiego, Maka i na sam koniec Pawła Brożka. Dzięki tym zawodnikom doprowadzamy do wyrównania. Brawo Wisła!
  • 28. GOOOOOL!!!!!! CUDOWNA AKCJA KRAKOWSKIEJ WISŁY I KOLEJNY GOL PAWŁA BROŻKA!
  • 26. Mnóstwo szczęścia Wisły Płock. Uryga blokuje strzał, który zmierzał do siatki...
  • Dośrodkowanie na długi słupek zamykał Janicki. Ten zgrywał piłkę w stronę Savićevicia, który nie zdołał oddać celnego strzału.
  • 24. Ciekawa akcja "Białej Gwiazdy" zakończona strzałem Maćka Sadloka. Z całej sytuacji Wisła zyskała jednak tylko rzut rożny.
  • 22. Napomnienie dla Wasilewskiego.
  • 21. Po rykoszecie blisko zdobycia gola Janicki. W ostatnim momencie spod jego nóg futbolówkę wybił obrońca płocczan.
  • 20. Dobre zachowanie Klemenza w ataku, który wygrał pojedynek na skrzydle i ciekawym dośrodkowaniem próbował obsłużyć Brożka. Ten nie zdołał jednak dojść do piłki.
  • 16. Gol dla gospodarzy. Piękne uderzenie Furmana zza pola karnego.
  • 11. Ostre dośrodkowanie Stefańczyka, z którym bardzo dobrze poradził sobie Buchalik.
  • 10. Faul Maćka Sadloka w środkowej części boiska.
  • 8. Ogromne zamieszanie w naszym polu karnym. Basha, będąc 3 metry od naszej bramki, podawał do... Buchalika. Na całe szczęście nasz bramkarz zachował czujność i wybił piłkę poza pola karne.
  • 7. Po przeciągniętym dośrodkowaniu z prawej storny futbolówka wpada w ręce Dähnego.
  • 5. Powinna być pierwsza bramka dla "Białej Gwiazdy"! Świetna akcja Savićevicia i Sadloka zakończona dośrodkowaniem tego drugiego. Piłka spadła pod nogi Maka, który pomylił się nieznacznie. Wielka szkoda.
  • W polu karnym wywracał się Mak. Sędzia nie miał jednak wątpliwości - przewinienia nie było.
  • 1. Gramy! Wisełko tylko zwycięstwo!
  • Witamy na naszej kolejnej relacji live. Składy wyjściowe przedstawiamy powyżej, a oto ławki rezerwowych:
  • Wisła Płock: Jakub Wrąbel, Michał Marcjanik, Bartłomiej Sielewski, Piotr Tomasik, Mikołaj Kwietniewski, Oskar Zawada, Jarosław Fojut, Maciej Ambrosiewicz i Olaf Nowak.
  • Wisła Kraków: Mateusz Lis, Serafin Szota, Krzysztof Drzazga, Jean Carlos Silva, Marcin Grabowski, Dawid Szot, Przemysław Zdybowicz, Emmanuel Kumah i Damian Pawłowski.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Trenerski dwugłos: Wisła Płock - Wisła Kraków

W niedzielne południe doszło do pojedynku dwóch Wiseł - krakowskiej i jej imienniczki z Płocka. Spotkanie rozegrane na Stadionie im. Kazimierza Gorskiego zakończyło się nieznaczną porażką piłkarzy trenera Stolarczyka. W kolejnych akapitach możecie przeczytać, co powiedzieli trenerzy obu drużyn po zakończeniu meczu.


22.09.2019r.

K. Biedrzycka


Maciej Stolarczyk - Wisła Kraków

Opiekun Białej Gwiazdy dokonał w wyjściowym składzie na mecz z Wisłą Płock dwóch zmian. W miejsce Davida Niepsuja i ukaranego czerwoną kartką w Kielcach Rafała Boguskiego zagrali Marcin Wasilewski i Victor Moya Martinez. Drużyna Wisły Kraków w pierwszej zagrała z zaangażowaniem, już od pierwszych sekund spotkania agresywnie atakując rywali. „Nie będę długo rozwodził się nad tym meczem. Doznaliśmy porażki, gratuluję zespołowi Wisły Płock. Nam zabrakło kreowania sytuacji, kontynuacji tego, co działo się w pierwszej połowie, kiedy funkcjonowaliśmy dobrze. Tej konsekwencji zabrakło nam w drugiej części spotkania. Te elementy posiadała z kolei Wisła Płock w dzisiejszym meczu, z czego zdawaliśmy sobie sprawę. Spodziewaliśmy się, że będzie to zespół czekający na tego typu szanse. Niestety nie udało nam się ich uniknąć i straty bramek. Dzięki temu Wisła Płock dzisiaj jest zwycięska” - podsumował mecz Maciej Stolarczyk.

Bramkę dla Wisły Kraków zdobył niezwodny w tym sezonie Paweł Brożek, który nie dokończył spotkania, odnosząc kontuzję jeszcze w pierwszej połowie meczu. Zapytany o stan zdrowia napastnika, odpowiedział: „Paweł Brożek doznał kontuzji. Jeszcze nie wiemy, co dokładnie mu się stało. Na początku przyszłego tygodnia będzie diagnoza”.


Radosław Sobolewski - Wisła Płock

Trener Radosław Sobolewski jeszcze do niedawna był członkiem sztabu szkoleniowego Białej Gwiazdy. W pierwszym tygodniu sierpnia objął stanowisko pierwszego trenera płockiej Wisły, zastępując Leszka Ojrzyńskiego. W szóstym ekstraklasowym meczu pod jego wodzą Wisła Płock odniosła drugie kolejne zwycięstwo. „Ponownie chciałbym podziękować zawodnikom, bo po tak trudnym boju, jaki stoczyli w środę w pojedynku derbowym, dzisiaj zagrali przy tej aurze równie wymagający mecz. Stanęli na wysokości zadania. To cieszy. Pokazali po raz kolejny charakter i udowodnili sobie, że mogą naprawdę dużo, oczywiście o ile są skoncentrowani i nastawieni na sto procent” - rozpoczął podsumowanie meczu trener płocczan.

Drużyna z Mazowsza prowadziła po bramce Dominka Furmana. Jeszcze przed przerwą wynik meczu wyrównał Paweł Brożek. W drugiej części spotkania bramkę na wagę zwycięstwa zdobyli gospodarze. „Co do samego meczu, to pierwsza połowa była wyrównana. Oczywiście, piłkę miała częściej Wisła Kraków, ale mieliśmy na tym kontrolę. Na to się nastawialiśmy. W drugiej części, podobnie jak w meczu z Legią, naszą postawę determinował wynik. Wisła chciała za wszelką cenę odrobić tę jednobramkową stratę, natomiast my mądrze się broniliśmy” - kontynuował.

Dla Radosława Sobolewskiego mecz z Wisła Kraków miał szczególne znaczenie emocjonalne, bowiem spędził pod Wawelem kilkanaście lat w różnych rolach. „Niesamowicie duże emocje towarzyszyły w trakcie tego meczu, a nawet większe jeszcze przed nim. Trudno to w ogóle opisać. Spędzając kilkanaście lat w jednym miejscu, pracując i jako piłkarz, i trener jestem z nim związany bardzo mocno i emocjonalnie. Tak naprawdę, to było trochę dziwnie, że znalazłem się po tej drugiej stronie. Duże emocje” - zakończył trener Sobolewski.


Źródło: wisla.krakow.pl

Radosław Sobolewski: - Duże emocje

- Ponownie chciałbym podziękować chłopakom, bo po tak ciężkim boju, jaki stoczyli w środę w pojedynku derbowym, dzisiaj zagrali przy tej aurze równie ciężki mecz. Stanęli na wysokości zadania. To cieszy. Pokazali po raz kolejny charakter i tak naprawdę udowodnili sobie, że mogą naprawdę dużo, oczywiście o ile są skoncentrowani i nastawienie jest na sto procent - mówił po meczu z Wisłą Kraków trener "Nafciarzy", Radosław Sobolewski.

- Co do samego meczu, to pierwsza połowa była wyrównana. Oczywiście, piłkę miała częściej Wisła Kraków, ale mieliśmy nad tym kontrolę. Na to się nastawialiśmy. W drugiej połowie, podobnie jak w meczu z Legią, naszą postawę determinował wynik. Wisła chciała za wszelką cenę odrobić tę jednobramkową stratę, natomiast my mądrze się broniliśmy - dodał.

- Niesamowicie duże emocje towarzyszyły w trakcie tego meczu, a nawet większe jeszcze przed nim. Ciężko to w ogóle opisać. Spędzając kilkanaście lat w jednym miejscu, pracując i jako piłkarz, i trener jestem związany bardzo mocno i emocjonalnie. Tak naprawdę, to było trochę dziwnie, że jestem po tej drugiej stronie. Duże emocje - zakończył Sobolewski.


Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Wojtkowski: Zdecydował stały fragment gry

Drużyna Białej Gwiazdy nie zdołała zrealizować planu i z zerowym dorobkiem punktowym opuszcza Płock. Jednym z motorów napędowych Wisły Kraków, widocznym zwłaszcza w pierwszej połowie rywalizacji, był Kamil Wojtkowski, który dorzucił kolejne 90 minut.


22.09.2019r.

K. Biedrzycka

400mm.pl


Pierwsze 45 minut ukazały lepsze oblicze krakowian, którzy konsekwentnie dążyli do strzelenia bramki. Boiskową aktywnością próbował pomóc drużynie właśnie Kamil Wojtkowski, który nie tylko szarżował na flance, ale także sam próbował postraszyć bramkarza rywali. „Chcieliśmy w końcu przełamać tę niekorzystną passę i zdobyć upragnione trzy punkty na wyjeździe. Mieliśmy sytuacje ku temu, ale nie udało się” - zaczął rozczarowany Wiślak. „Sam miałem okazję w pierwszej połowie po tym, jak Maciek Sadlok wycofał piłkę. Wystarczyło, żebym dołożył nogę. Wydawało mi się, że po takiej sytuacji musi paść bramka, ale przeciwnikowi udało się ją zblokować. Pierwsza połowa wyglądała dużo lepiej niż drugie 45 minut. Po tym spotkaniu trzeba zwrócić uwagę na nieskuteczność, która nam towarzyszyła. Stwarzamy sobie sytuacje i nie ma większego problemu, by do nich dochodzić, ale nie kończą się one bramkami. Rezultat jest, jaki jest” - kręcił głową.


Gra Wiślaków wyglądała znacznie lepiej przed przerwą, gdy na murawie był jeszcze Paweł Brożek. W drugiej odsłonie krakowianie musieli radzić sobie bez najlepszego strzelca i zatracili przysłowiową jakość. „Staraliśmy się w drugiej połowie konsekwentnie kontynuować to, co robiliśmy podczas pierwszej. Ten stały fragment gry, po którym padł gol dla rywali, zdecydował o tym, że później trudno stwarzało się sytuacje pod bramką. Przeciwnicy cofnęli się większą liczbą i szukali swoich szans w kontratakach. To im się udało” - analizował.


Zwyciężyć w Pucharze Polski

Po jednym ze starć z rywalem Kamil Wojtkowski stracił na chwilę świadomość. Na szczęście po paru minutach pomocnik mógł kontynuować grę. „Trochę mnie zamroczyło i nie do końca wiedziałem, gdzie jestem. Zajęło mi chwilę, by dojść do siebie, ale wszystko jest już w porządku” - mówił.


Intensywny okres dla Białej Gwiazdy dopiero się rozpoczął. W najbliższą środę zawodnicy trenera Macieja Stolarczyka będą mieć szansę na zrehabilitowanie się, bowiem staną w szranki w ramach krajowego Pucharu. „Liga i Puchar Polski są tak samo ważne. To jest najkrótsza droga do Europy, właśnie przez rozgrywki Pucharu Polski. Trzeba podkreślić, że to istotne spotkanie, do którego się przyłożymy i zrobimy wszystko, aby wygrać” - zakończył wypowiedź Kamil Wojtkowski.


Źródło: wisla.krakow.pl

Kamil Wojtkowski: - Chcieliśmy dzisiaj przełamać tę wyjazdową passę, ale nie udało się

- Mieliśmy sytuacje ku temu, by zdobyć w końcu trzy punkty na wyjeździe. Chcieliśmy dzisiaj przełamać tę wyjazdową passę, ale się nie udało - mówił po niedzielnej porażce w Płocku z tamtejszą Wisłą, środkowy pomocnik "Białej Gwiazdy", Kamil Wojtkowski.

- Sam miałem jedną sytuację w pierwszej połowie, kiedy fajnie Maciek Sadlok wycofał piłkę. Wystarczyło dołożyć nogę. Wydawało mi się, że z takiej sytuacji musi być bramka, ale przeciwnikowi udało się zblokować. Pierwsza połowa wyglądała dużo lepiej, niż to, jak to było w drugiej. Jedyne co można powiedzieć po meczu, to o tej nieskuteczności. Stwarzamy sobie sytuacje i nie ma większego problemu, by do nich dochodzić, ale nie kończy się to bramkami. Rezultat jest jaki jest - oceniał niepocieszony "Wojo".

- Staraliśmy się w drugiej połowie konsekwentnie kontynuować to, co robiliśmy podczas pierwszej. Ten stały fragment gry zadecydował o tym, że później ciężko stwarzało się te sytuacje pod bramką. Przeciwnicy się cofnęli większą liczbą zawodników i szukali swoich szans w kontratakach. To im się udało - dodał.

W samej końcówce spotkania Wojtkowski upadł na murawę, a cała sytuacja wyglądała niepokojąco. Jak jednak sam przyznał jego uraz nie jest groźny. - Wszystko jest już okej. Pod koniec drugiej połowy trochę mnie zamroczyło i nie do końca wiedziałem gdzie jestem.

Przed "święta wojną", która już za tydzień, krakowianie wybiorą się do Stargardu na mecz 1/32 finału Pucharu Polski.

- Nie ma większego znaczenia, czy jest to liga, czy Puchar Polski - to są ważne mecze. To jest najkrótsza droga do Europy, właśnie przez rozgrywki Pucharu Polski. Jest to istotne spotkanie, do którego się przyłożymy i będziemy starać się wygrać - zakończył Kamil Wojtkowski.


Dodał: KK


Źródło: wislaportal.pl

Statystyki meczu: Wisła Płock - Wisła Kraków

Mimo sporej przewagi w pierwszych 45 minutach "Biała Gwiazda" mocno zawiodła swoich sympatyków i kolejny raz nie potrafiła wrócić ze spotkania wyjazdowego z pełnym dorobkiem punktowym. Co gorsza, w drugiej połowie spotkania to "Nafciarze" zdobyli zwycięskiego gola. Zapraszamy Was do zapoznania się z najważniejszymi statystkami rywalizacji "Białej Gwiazdy" w Płocku.

Wisła Płock - Wisła Kraków

  • Bramki: 2-1 (1-1)
  • Posiadanie (w %): 42-58 (42-58)
  • Strzały: 13-14 (3-11)
  • Strzały celne: 6-5 (1-5)
  • Strzały niecelne: 5-5
  • Strzały przejęte: 2-4
  • Strzały z pola karnego: 5-8
  • Strzały z pola karnego, celne: 2-2
  • Średni dystans od bramki: 21.3-15.7
  • Faule: 13-13
  • Żółte kartki: 1-3
  • Czerwone kartki: 0-0
  • Spalone: 0-2
  • Rzuty rożne: 2-7
  • Podania: 366-551
  • Podania dokładne (w %): 80-84
  • Instat index: 266-256
  • Gole oczekiwane: 0.86-2.82
  • Tempo dokładnych podań: 12.7-14.6
  • Tempo akcji w ataku: 16.8-13.6
  • Indeks intensywności pojedynków: 6.0-8.1
  • Dystans (w km): 116.54-114.55
  • Sprinty: 114-113

Gole oczekiwane:

  • 0.99 - Paweł Brożek
  • 0.70 - Michał Mak
  • 0.37 - Vukan Savićević
  • 0.35 - Kamil Wojtkowski
  • 0.16 - Chuca
  • 0.12 - Krzysztof Drzazga
  • 0.11 - Lukas Klemenz
  • 0.02 - Maciej Sadlok

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 12.96 - Vukan Savićević
  • 11.45 - Lukas Klemenz
  • 11.14 - Kamil Wojtkowski
  • 10.80 - Vullnet Basha
  • 10.60 - Michał Mak
  • 10.44 - Marcin Wasilewski
  • 10.32 - Rafał Janicki
  • 8.38 - Chuca
  • 7.73 - Maciej Sadlok
  • 4.81 - Michał Buchalik
  • 4.07 - Paweł Brożek

oraz

  • 5.73 - Krzysztof Drzazga
  • 3.30 - Jean Carlos Silva
  • 2.74 - Marcin Grabowski

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 34.37 - Michał Mak
  • 33.82 - Maciej Sadlok
  • 33.41 - Marcin Wasilewski
  • 32.78 - Kamil Wojtkowski
  • 32.30 - Jean Carlos Silva
  • 31.63 - Paweł Brożek
  • 31.04 - Chuca
  • 30.93 - Krzysztof Drzazga
  • 30.58 - Rafał Janicki
  • 30.52 - Vukan Savićević
  • 30.27 - Lukas Klemenz

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 348 - Michał Mak
  • 326 - Rafał Janicki
  • 285 - Marcin Wasilewski
  • 274 - Paweł Brożek
  • 262 - Vullnet Basha
  • 260 - Kamil Wojtkowski
  • 248 - Maciej Sadlok
  • 245 - Marcin Grabowski
  • 241 - Vukan Savićević
  • 239 - Chuca
  • 234 - Lukas Klemenz
  • 226 - Jean Carlos Silva
  • 207 - Michał Buchalik
  • 188 - Krzysztof Drzazga

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Źródło: Ekstraklasa, InStat

Dodał: KK, Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 9. kolejki PKO Ekstraklasy

Mimo zaledwie remisu Pogoni z Górnikiem - szczecinianie utrzymali prowadzenie w ligowej tabeli, bo potknięcia "Portowców" nie wykorzystał Śląsk, który dopiero w samej końcówce uratował remis w derbach Dolnego Śląska z Zagłębiem. Właśnie to spotkanie było najważniejszym wydarzeniem tego weekendu, bo mecz Śląska z Zagłębiem zakończył się wynikiem... 4-4. Na liderowanie szansę miała też Cracovia, ale przegrała 1-2 z Legią.

Piątek, 20 września:

Piast Gliwice 2-1 Raków Częstochowa

  • 0-1 Felicio Brown Forbes (6.)
  • 1-1 Jorge Félix (78. k.)
  • 2-1 Michał Skóraś (81. sam.)

Dość dawno nie było tak źle finalnie poprowadzonego meczu w naszej lidze, ale Wojciech Myć nie pierwszy raz "popisał się" w Ekstraklasie. W Gliwicach zrobił to przy pomocy asystentów wideo, którymi byli Bartosz Frankowski i Krzysztof Jakubik, a więc może i doświadczeni arbitrzy, ale odgwizdanie po analizie VAR rzutu karnego i czerwona kartka dla Igora Sapały było więcej niż mocno kontrowersyjne. Tak czy inaczej - dało możliwość Piastowi na wyrównanie, a że grający z przewagą jednego zawodnika gliwiczanie poszli za ciosem, więc wykorzystali pech Michała Skórasia i beniaminka pokonali. Czy jednak na pewno sprawiedliwie?

Lech Poznań 1-1 Jagiellonia Białystok

  • 0-1 Patryk Klimala (22.)
  • 1-1 Paweł Tomczyk (39. k.)

Jeden ze szlagierów kolejki "piłkarsko" niewątpliwie zawiódł, a najwięcej pretensji będzie miał do siebie Martin Košťál. To właśnie Słowak zagrał piłkę ręką, skacząc w murze przy rzucie wolnym, a to dało Lechowi możliwość zdobycia gola z rzutu karnego. Ten dał poznaniakom jednak tylko wyrównanie i ostatecznie remis, bo wcześniej to Jagiellonia zdobyła gola. Więcej trafień nie oglądaliśmy i na pewno dla jednych i drugich to rozczarowujący rezultat.

Sobota, 21 września:

ŁKS Łódź 1-4 Arka Gdynia

  • 0-1 Dawit Schirtladze (21.)
  • 0-2 Dawit Schirtladze (43.)
  • 1-2 Rafał Kujawa (52.)
  • 1-3 Michał Nalepa (58.)
  • 1-4 Maciej Jankowski (72.)

Nie udał się debiut Arkadiusza Malarza w ŁKS-ie, bo musiał on aż cztery razy wyciągnąć piłkę z siatki. Tym samym łodzianie zaliczają swoją siódmą z rzędu ligową porażkę i ich strata do bezpiecznej pozycji zrobiła się już całkiem poważna. Słabość beniaminka w pełni wykorzystała Arka i choć nie pozwoliło to gdynianom opuścić strefy spadkowej, to do bezpiecznej strefy "żółto-niebiescy" tracą już tylko punkt. Po tym meczu ważniejsze pytanie jest jednak inne - czy po takiej serii na swoim stanowisku utrzyma się Kazimierz Moskal?

Lechia Gdańsk 2-0 Korona Kielce

  • 1-0 Maciej Gajos (36.)
  • 2-0 Lukáš Haraslín (52.)

Nie było niespodzianki w meczu Lechii z Koroną. Faworyt pewnie zainkasował komplet punktów i jest bardzo blisko czołówki ligi. Nie udał się tym samym debiut na ławce trenerskiej kieleckiego zespołu Mirosławowi Smyle. Cieszy się za to Piotr Stokowiec, który udanie tą wygraną przypieczętował swój nowy kontrakt w Gdańsku.

Śląsk Wrocław 4-4 Zagłębie Lubin

  • 1-0 Erik Expósito (22.)
  • 1-1 Filip Starzyński (32. k.)
  • 2-1 Erik Expósito (38.)
  • 2-2 Bartosz Kopacz (45.)
  • 2-3 Saša Živec (63.)
  • 3-3 Dino Štiglec (65.)
  • 3-4 Bartosz Ślisz (68.)
  • 4-4 Erik Expósito (90.)

Derby Dolnego Śląska były meczem "z przytupem", bo padło w nim aż osiem bramek i choć zanosiło się na niezwykle udany debiut trenerski Martina Ševeli, to grający "do końca" wrocławianie - doprowadzili rzutem na taśmę do wyrównania. Nie zmienia to jednak faktu, że lubinianie wyraźnie po rozstaniu się z Benem van Daelem "odżyli". W swoich dwóch ostatnich meczach zdobyli bowiem łącznie aż dziewięć goli. Śląsk z kolei wciąż szczycić się może - jako jedyny w lidze - tytułem drużyny niepokonanej.

Niedziela, 22 września:

Wisła Płock 2-1 Wisła Kraków

  • 1-0 Dominik Furman (16.)
  • 1-1 Paweł Brożek (28.)
  • 2-1 Damian Michalski (76.)

Cóż z tego, że w pierwszej połowie tego meczu dominowała w liczbie podbramkowych sytuacji ekipa "Białej Gwiazdy", skoro po przerwie podopieczni trenera Macieja Stolarczyka zagrali tak, że chciałoby się dla nich na powrót do domu kupić co najwyżej bilety na pociąg "osobowy, drugą klasą". Nie ma o czym mówić - po żenującej grze gola dla "Nafciarzy" sprezentowaliśmy im sami, tak jak i dla nich komplet punktów.

Pogoń Szczecin 1-1 Górnik Zabrze

  • 1-0 Hubert Matynia (24.)
  • 1-1 Igor Angulo (73.)

Gospodarze tego meczu długo napierali na zabrzan i choć udało im się wyjść na prowadzenie, to tego nie utrzymali. I to nawet nie dlatego, że Górnik zagrał aż tak dobrze. Pogoń sprezentowała wyrównanie po bilardzie we własnym polu karnym - i choć wcześniej Igor Angulo miał kilka okazji do tego, aby wpisać się na listę strzelców, to chyba nie spodziewał się, że dostanie aż taki prezent.

Cracovia 1-2 Legia Warszawa

  • 0-1 Jarosław Niezgoda (33. k.)
  • 0-2 Walerian Gwilia (47.)
  • 1-2 Mateusz Wdowiak (67.)

Niedzielne mecze to w ogóle były w sporej mierze "spotkania prezenty". Takie też sprawili legionistom piłkarze "Pasów", którzy stracili gole po lekko kuriozalnych sytuacjach i nie wykorzystali tym samym potknięcia Pogoni. Gdyby bowiem Legię ograli - zostaliby liderem Ekstraklasy. Jeszcze nie tym razem - powiedzieli im legioniści.

Aktualna tabela:

  • 1. Pogoń Szczecin 9 18 10-5
  • 2. Śląsk Wrocław 9 17 14-9
  • 3. Legia Warszawa 9 17 12-8
  • 4. Jagiellonia Białystok 9 16 15-8
  • 5. Cracovia 9 16 15-10
  • 6. Lechia Gdańsk 9 16 11-7
  • 7. Piast Gliwice 9 14 10-8
  • 8. Wisła Płock 9 13 9-16
  • 9. Lech Poznań 9 12 14-12
  • 10. Górnik Zabrze 9 12 8-7
  • 11. WISŁA KRAKÓW 9 11 13-10
  • 12. Zagłębie Lubin 9 9 16-16
  • 13. Raków Częstochowa 9 9 10-14
  • 14. Arka Gdynia 9 8 7-14
  • 15. Korona Kielce 9 5 4-13
  • 16. ŁKS Łódź 9 4 7-18

Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Wiślacki przegląd prasy: Płocka Wisła lepsza od krakowskiej

W derbach wiślackich imienniczek lepsza okazała się drużyna prowadzona przez Radosława Sobolewskiego, która pokonała Białą Gwiazdę 2:1. Co napisali o tym spotkaniu przedstawiciele mediów?


23.09.2019r.

Redakcja


Ekstraklasa.org

W starciu imienniczek lepsza okazała się ta z Płocka. W 9. serii gier płocczanie pokonali krakowską Wisłę 2:1 po bramkach Dominika Furmana oraz Damiana Michalskiego.

W Płocku zmierzyły się ekipy trenerów, którzy obecnie jako jedyni szkoleniowcy mają ponad 300 występów w roli zawodników w lidze. Lepiej to spotkanie rozpoczęli podopieczni Radosława Sobolewskiego. Dominik Furman świetnie zszedł do środka i pewnym uderzeniem zza pola karnego pokonał Michała Buchalika. 13 minut później Michał Mak dograł z lewej strony w pole karne, a Paweł Brożek strzelił gola w piątym meczu z rzędu.

Na kwadrans przed końcem po wrzutce kapitana Nafciarzy z rzutu wolnego, Damian Michalski umieścił piłkę między słupkami i tym samym zapewnił swojej ekipie komplet oczek.

Interia.pl

Niedzielne wiślackie derby były wyjątkowe. Naprzeciw siebie stanęli w nich dotychczasowi współpracownicy - Maciej Stolarczyk i jego były asystent, a od początku sierpnia szkoleniowiec płocczan, Radosław Sobolewski.

(…) Dominik Furman dał płocczanom prowadzenie. Vukan Savićević nie przypilnował pomocnika Nafciarzy, który, korzystając z wolnej przestrzeni, oddał płaski strzał z prawej strony, w kierunku dalszego słupka. Michał Buchalik nie zdołał sięgnąć futbolówki, a lider środka pola Wisły Płock mógł cieszyć się z gola!

Biała Gwiazda nie zamierzała jednak spuszczać z tonu i w 29. minucie zdołała wyrównać. Gola zdobył niezawodny Paweł Brożek, ale warto docenić także rolę Klemenza i Michała Maka. Ten pierwszy obsłużył skrzydłowego przyjezdnych świetnym przerzutem, Cezary Stefańczyk minął się z futbolówką, a był zawodnik Lechii Gdańsk zagrał do Brożka, który dopełnił formalności.

(…) Gdy krakowianie zaczęli przeważać, bramkę zdobyła drużyna z Płocka. Po raz kolejny kluczowy dla podopiecznych trenera Sobolewskiego okazał się Furman. 27-latek dośrodkował piłkę celnie z rzutu wolnego, dopadł do niej Damian Michalski, który zdobył gola na 2:1.

Przegląd Sportowy

Radosław Sobolewski poprowadził Nafciarzy do zwycięstwa w meczu ze swoim poprzednim klubem - Wisłą Kraków (2:1). Gospodarze wygrali po trafieniach Dominik Furmana i Damiana Michalskiego. Gości stać było tylko na gola Pawła Brożka.

Emocje towarzyszyły mi w trakcie, ale największe w zasadzie przed samym meczem. Spędziłem pod Wawelem kilkanaście lat, najpierw jako piłkarz, a później jako trener. Emocjonalnie jestem związany z Wisłą Kraków i nic tego nie zmieni. Generalnie przez to wszystko czułem się trochę… dziwnie - przyznał Radosław Sobolewski po wygranej Wisły Płock z Białą Gwiazdą.

Szkoleniowiec gospodarzy miał prawo czuć się nieswojo. Jeszcze w tym sezonie był przecież ważną częścią sztabu szkoleniowego Białej Gwiazdy. W krakowskim zespole odpowiadał między innymi za planowanie stałych fragmentów gry. Był asystentem Macieja Stolarczyka, a teraz stanął naprzeciwko niego. Serdeczności z obu stron jednak nie brakowało. - Panie trenerze, zapraszamy! Czekamy tu na pana już z piętnaście minut - żartował Stolarczyk, czekając na tradycyjne przedmeczowe przywitanie przed kamerami Canal+. Po chwili panowie zrobili „misia”, życząc sobie powodzenia. W całym spotkaniu częściej przy piłce byli krakowianie (61% posiadania). O ile w pierwszej połowie goście potrafili zagrozić bramce niemieckiego bramkarza płocczan Thomas Dähne (bronił naprawdę bardzo dobrze), o tyle po przerwie stworzyli niewiele okazji. Bohaterem spotkania z pewnością jest Dominik Furman. Kapitan gospodarzy najpierw strzelił gola, a później świetnie dośrodkował piłkę z wolnego, po którym zwycięską bramkę zdobył Damian Michalski.

Dziennik Polski

Trener Maciej Stolarczyk zapowiadał, że przygotuje niespodziankę dla Radosława Sobolewskiego, który doskonale zna zespół Białej Gwiazdy. Czymś takim mogło być ustawienie obrony krakowian, które pozornie wyglądało tak, że zagrają oni trójką stoperów. Gdy jednak mecz się już zaczął, okazało się, że Lukas Klemenz powędrował po prostu na prawą obronę, a w jej środku zagrał pierwszy raz w tym sezonie w wyjściowym składzie Marcin Wasilewski. Choć pora meczu była niecodzienna, a słońce świeciło mocno, to początek meczu w Płocku był żywy. Obie strony chciały atakować, szukały okazji na bramki. Początkowo bardziej aktywni byli krakowianie, dłużej utrzymywali się przy piłce i częściej gościli po bramką rywali. Gola strzeliła jednak Wisła Płock, a konkretnie Dominik Furman.

(…) Krakowianie szybko rzucili się do odrabiania strat i mocno przycisnęli gospodarzy. Zaowocowało to m.in. akcją, w której strzelał Kamil Wojtkowski, a tylko ofiarnej interwencji Alana Urygi zawdzięczała Wisła Płock, że nie straciła bramki. Przy kolejnym ataku Białej Gwiazdy Uryga nie zdołał już jednak zatrzymać Pawła Brożka, który zwieńczył golem bardzo dobrą akcję drużyny i podanie Michała Maka.

Wisła Płock też długo nie stwarzała sobie czystych sytuacji, ale w 76 min to jej się udało i znów uzyskała prowadzenie. Tym razem krakowianie „przysnęli” przy rzucie wolnym. Piłka poszła w pole karne, ale ta spadła pod nogi Damiana Michalskiego, który z bliska pokonał Michała Buchalika.


Źródło: wisla.krakow.pl

Relacja kibicowska:

Relacje kibicowskie z meczów Wisły- Sezon 2019/2020

Galeria sportowa

Galeria kibicowska: