2020.02.08 Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 3:0

Z Historia Wisły

2020.02.08, Ekstraklasa, 21. kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 20:00, sobota, -1°C
Wisła Kraków 3:0 (1:0) Jagiellonia Białystok
widzów: 15.410
liczba sprzedanych biletów:
sędzia: Jarosław Przybył Kluczborka.
Bramki
Alon Turgeman 28'
Kamil Wojtkowski 56'
Aleksander Buksa 87'
1:0
2:0
3:0
Wisła Kraków
Michał Buchalik
Łukasz Burliga
Lukas Klemenz
Hebert Grafika:Kontuzja.png grafika:zmiana.PNG (46' Rafał Janicki)
Maciej Sadlok
Jakub Błaszczykowski
Vullnet Basha
Vukan Savićević grafika:zmiana.PNG (81' Michał Mak)
Gieorgij Żukow
Kamil Wojtkowski
Alon Turgeman grafika:zmiana.PNG (71' Aleksander Buksa)

Trener: Artur Skowronek
Jagiellonia Białystok
Dejan Iliev
Jakub Wójcicki
Dawid Szymonowicz
Zoran Arsenić
Böðvar Böðvarsson
Tomáš Přikryl grafika:zmiana.PNG (66' Martin Košťál)
Martin Pospíšil
Taras Romanczuk
Jesús Imaz
Juan Cámara grafika:zmiana.PNG (77' Aleksander Stawiarz)
Bartosz Bida grafika:zmiana.PNG (84' Przemysław Mystkowski)

Trener: Iwajło Petew
Ławka rezerwowych: Mateusz Lis, Rafał Boguski, Chuca, David Niepsuj, Nikola Kuveljić, Damian Pawłowski

Kapitan: Jakub Błaszczykowski


Bramki: 3-0 (1-0)
Posiadanie (w %): 50-50 (55-45)
Strzały: 11-15 (7-6)
Strzały celne: 5-1 (3-0)
Strzały niecelne: 4-6
Strzały przejęte: 2-7
Strzały z pola karnego: 8-9
Strzały z pola karnego, celne: 5-1
Średni dystans od bramki: 18.5-17.8
Faule: 20-8
Żółte kartki: 0-0
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 0-0
Rzuty rożne: 4-8
Podania: 440-490
Podania dokładne (w %): 79-81
Instat index: 282-237
Gole oczekiwane: 0.69-1.39
Dystans (w km): 114.28-113.10
Sprinty: 98-104
Sprint dystans (w km): 2.07-2.28
Szybki bieg dystans (w km): 7.29-7.64

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak gra Jagiellonia Białystok

Plakat meczowy. Na mecz zapraszał Lukas Klemenz.
Plakat meczowy. Na mecz zapraszał Lukas Klemenz.

Po 7 tygodniach niecierpliwego oczekiwania w końcu wracamy do gry! Na stadionach znów rozbłysną jupitery, trybuny zapełnią się wiernymi kibicami, a na murawę wybiegną piłkarze, których już tak dobrze znamy, a także zawodnicy, którzy na swoją markę dopiero muszą zapracować. Wraz z początkiem drugiej części sezonu wracają także nasze taktyczne rozważania. Tym razem zadanie jest nieco utrudnione, gdyż zimowa przerwa to wielu graczy czas zmiany barw klubowych, dla klubów okres kompozycji nowej jedenastki, dostosowanej do nowych twarzy i sytuacji w ligowej tabeli.


07.02.2020r.

Michał Stompór


Pierwszym noworocznym rywalem krakowskiej Wisły będzie Jagiellonia Białystok. Pszczółki zatrudniły nowego trenera Iwajło Petewa (kontrakt od 30 grudnia 2019 roku), a także dokonały kilku naprawdę ciekawych ruchów transferowych. Ze stolicą Podlasia pożegnali się m.in. Patryk Klimala (Celtic Glasgow), Guilherme (Konyaspor), Stefan Scepović (Machida Zelvia – II liga japońska), Marko Poletanović (Raków Częstochowa) i Grzegorz Sandomierski (CFR Cluj), a kadrę białostoczan wzmocnili Bogdan Ţîru (poprzednio FC Viitorul), Jakov Puljić (HNK Rijeka), Dejan Iliev (Arsenal) i Bartłomiej Wdowik (Odra Opole).

Mnogość zmian, jakie nastąpiły przy ul. Słonecznej, zdecydowanie nie ułatwia próby wytypowania wyjściowego składu gości. Nasze rozważania dodatkowo komplikuje obecna przedmeczowa sytuacja w kadrze przyjezdnych. W Krakowie nie pojawią się Krsevan Santini, Mile Savković i Ognjen Mudrinski, gdyż decyzją sztabu szkoleniowego zostali przesunięci do rezerw. Niemal wykluczony jest występ Ivana Runje, zmagającego się z urazem. Przy Reymonta na pewno nie zobaczymy nowego środkowego obrońcy Bogdana Ţîru, który dopiero niedawno dołączył do drużyny. Natomiast kolejny z zimowych nabytków Puljić zapewne zasiądzie na ławce rezerwowych.

Bramkarz: Dejan Iliev

Chociaż pierwsze 15 kolejek dostępu do bramki Jagi strzegł Damian Węglarz, ostatnie 5 spotkań przed przerwą „jedynką” był Grzegorz Sandomierski. Jednak 3-krotny reprezentant po raz kolejny opuścił rodzime rozgrywki, a jego zastępcą 24-letni Dejan Iliev. Macedończyk przeniósł się do Ekstraklasy na zasadzie wypożyczenia z londyńskiego Arsenalu - jesień na takich samych warunkach spędził za południową granicą - w słowackim SKF Sered - w barwach którego zaliczył 18 występów i zaledwie 3 czyste konta. Szkoleniowiec białostoczan nie ma wątpliwości, kto już jutro będzie starał się zatrzymać napastników Wisły: „Dejan Iliev będzie pierwszym bramkarzem. Skoro w czterech sparingach grał w wyjściowym składzie, z mojego punktu widzenia jest to oczywiste”.

Obrońcy: Bödvar Bödvarsson, Zoran Arsenić, Bartosz Kwiecień, Jakub Wójcicki

Chociaż boiskowa komunikacja jest kluczem do sukcesu każdej z formacji, nić porozumienia odgrywa szczególną rolę wśród linii defensywy. Z uwagi na najbardziej odpowiedzialną rolę, czyli obronę, dostępu do własnej bramki zawodnicy obarczeni tak istotnym zadaniem powinni cechować się niezwykle wysokim poziomem zdolności przewidywania zachowań nie tylko napastników rywali, ale też partnerów z bloku obronnego, co w efekcie prowadzi do wytworzenia doskonale znanych „automatyzmów”. Z tego powodu w stolicy Małopolski niemal na pewno nie zobaczymy Bogdana Tiru, stopera sprowadzonego z Viitorulu Constanca. Rumun przedstawiany jest jako jeden z najbardziej interesujących transferów zimowego mercato. Jeżeli Ivan Runje nie zdąży wrócić do pełni zdrowia (Chorwat ciągle zmaga się z bólem łydki), przy Reymonta zapewne zobaczymy duet Arsenić-Kwiecień. Wspomniana para wystąpiła w grudniowym starciu z Górnikiem Zabrze, a także w 2 z 4 meczów sparingowych. Na lewej flance powinien zameldować się Bödvar Bödvarsson, który po odejściu Guilherme stał się naturalnym następcą Brazylijczyka. Po przeciwnej stronie boiska zaprezentuje się Jakub Wójcicki, dla którego pojedynek z Białą Gwiazdą będzie 19. meczem w trwającym sezonie.

Pomocnicy: Martin Košťál, Taras Romanczuk, Martin Pospíšil, Tomáš Přikryl

Ten, kto liczył na nową Jagiellonię, odmienioną po zimowej przerwie, ten zapewne nie ukrywa rozczarowania, gdy spojrzy na przewidywane personalne zestawienie drugiej linii białostoczan. Chociaż oczywiście nie twierdzimy, że zawodnicy, którzy sobotni wieczór pojawią się na murawie krakowskiego stadionu, należą do graczy o ograniczonych możliwościach, kibice Pszczółek bez wątpienia liczyli na solidne wzmocnienie kadry. W rywalizacji z Wisłą spodziewamy się niemal dokładnie takiej samej czwórki pomocników, jaką mogliśmy oglądać w przegranym pojedynku z Górnikami, a mecze kontrolne podlaskiej drużyny tylko utwierdzają nas w tym przekonaniu. Jedyną zmianą może być obecność Martina Košťála w podstawowym składzie, jednak występ Juana Camara również nas nie zaskoczy. Za kontrolę centralnej części boiska będzie odpowiadał duet Romanczuk- Pospíšil. Zarówno kapitan gości, jak i 3-krotny reprezentant Czech dotychczas opuścili zaledwie 1 spotkanie - ich nieobecność w kadrze meczowej była spowodowana przymusową pauzą z powodu otrzymania 4 żółtych kartek.

Napastnicy: Jesús Imaz, Bartosz Bida

Chociaż odejście Patryka Klimali to potężne osłabienie ofensywy naszych najbliższych rywali, transfer napastnika to ogromna szansa na rozwój dla Bartosza Bidy, który obecnie jest jedynym wartościowym młodzieżowcem w kadrze Jagi. Nastolatek wystąpił w 18 meczach, w których 3-krotnie trafił do siatki i zaliczył 2 ostatnie podania. Obok 18-latka zobaczymy największą gwiazdę białostoczan Jesúsa Imaza. Hiszpan, który pod Wawelem zapracował na miano jednego z najlepszych obcokrajowców występujących z Białą Gwiazdą na piersi, dotychczas zanotował 100-procentową frekwencję - 20 meczów, które okrasił 11 bramkami i 3 asystami.

Chociaż w obu drużynach wystąpią piłkarze, którzy mieli okazję zakładać koszulkę przeciwnej ekipy, bez wątpienia czeka nas zacięta walka o kolejne 3 punkty w ligowej tabeli. Na boisku nie ma miejsca na sentymenty, a zawodnicy doskonale wiedzą, iż każdy moment dekoncentracji może kosztować nie tylko utratę bramki, ale także korzystnego wyniku.


Źródło: wisla.krakow.pl

To już dziś! Wisła wznawia rozgrywki ligowe meczem z Jagiellonią!

Dla krakowskiej Wisły będzie to niewątpliwie najważniejsza, ale i najtrudniejsza runda ligowa od lat. Zaczynamy ją właśnie dziś - potyczką z mającą niezwykle ambitne plany Jagiellonią Białystok i będąc na mało zaszczytnym... przedostatnim miejscu w ligowej tabeli, którego to - bez względu na wynik dzisiejszej potyczki - nie poprawimy. Do ligowej wiosny 2020 przystępujemy jednak po pierwsze "w zdrowiu", po drugie wzmocnieni kadrowo, no i po trzecie z wiarą, że jak najszybciej uda nam się wygrzebać z tarapatów!

Oczywiście łatwo o to nie będzie, bo też w polskiej lidze, która daleka jest od wirtuozerii, a wciąż dominuje w niej siła fizyczna i mnóstwo przypadku - najczęściej decydują szczegóły, ale wierzymy, że zimowe wzmocnienia okażą się trafione, a tak jak okres przygotowawczy udało się przejść bez kontuzji, tak i w kolejnych meczach wiosny urazy będą wiślaków omijać. Te jesienią były w Wiśle prawdziwą plagą, stąd też osłabiony kadrowo zespół zaliczył koszmarną serię dziesięciu kolejnych ligowych porażek... Na szczęście finisz jesieni był udany. Dwa zwycięstwa - z Pogonią i ŁKS-em - dały nam sześć cennych punktów, bez których potrzebowalibyśmy raczej cudu, aby włączyć się do walki o utrzymanie.

Właśnie to ostatnie stwierdzenie spędzało w trakcie zimowej przerwy sen z powiek fanów "Białej Gwiazdy", ale też naszych włodarzy, którzy kolejno sprowadzali na Reymonta piłkarzy, którzy mają dodać krakowskiej Wiśle jakości.

W pierwszej kolejności trafił więc do nas Gieorgij Żukow, który w kazachskim Kajracie Ałmaty zarabiał naprawdę solidne pieniądze, ale zamiast nich... wybrał atmosferę wiślackiego stadionu i co najmniej kilkunastotysięczną publiczność na każdym spotkaniu, która żywiołowo dopinguje "Białą Gwiazdę". Niecodzienny jest to więc przypadek. Zresztą kolejny również nie zdarza się zbyt często, bo też wypożyczenie Mateusza Hołowni z warszawskiej Legii to nie jest kierunek, który w historii obydwu klubów zdarza się zbyt często. Wprawdzie w ostatnich latach kilku zawodników obrało trasę z Krakowa do Warszawy, ale w odwrotnym kierunku tak nie działało, a Hołownia taki obrał i jako "młodzieżowiec" daje trenerowi Arturowi Skowronkowi spore pole manewru. Ten powinien też dawać Ľubomír Tupta, który również jest do Wisły wypożyczony, a to niewątpliwy talent słowackiej piłki, który ma szansę odbudować swoją pozycję w Wiśle. Ze sporymi ambicjami na rozwój trafia do nas także Nikola Kuveljić, czyli jeden z ciekawszych zawodników młodszego pokolenia w serbskiej lidze. Silny defensywny pomocnik na pewno da trenerowi dodatkowe pole manewru w środku pomocy. Podobnie jak i w defensywie, ale i przy stałych fragmentach gry, sporo jakości dawać powinien kolejny z nabytków, a mianowicie Brazylijczyk Hebert. Laurkę wzmocnień kończy pozyskany w bieżącym tygodniu napastnik Alon Turgeman, który miejmy nadzieję będzie postrachem bramkarzy Ekstraklasy i kto wie, może przekona się już o tym Jagiellonia?

Ta na pewno chciałaby zapomnieć o nieudanej jesieni, bo ambicje w Białymstoku są znacznie poważniejsze, niż dziewiąte miejsce w tabeli, a takie Jagiellonia właśnie zajmuje. Nową jakość dla zespołu ma dać bułgarski szkoleniowiec Iwajło Petew, a że i w białostockiej ekipie doszło do kilku roszad kadrowych, więc zespół ten jest na pewno sporą zagadką. Tym bardziej, że zimą "Jaga" zagrała tylko cztery sparingi. W pierwszych dwóch zremisowała, najpierw z liderem kosowskiej ligi - Ballkani Suharekë, a następnie z rumuńskim Viitorulem Constanța. Białostoczanom udało się z kolei wygrać 1-0 z ukraińskim Dnipro Dniepropietrowsk, by ulec 2-3 uczestnikowi Ligi Europy z Austrii - ekipie Wolfsberger AC.

Na pewno nie czeka więc nas na starcie ligowej rywalizcji łatwe zadanie, więc tym bardziej wiślacy potrzebują "dwunastego zawodnika", jakim byłoby wsparcie z trybun! Dlatego gorąco zachęcamy Was do zjawienia się dziś na Reymonta, bo Wisła bez dwóch zdań nas potrzebuje!


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Wisła vs Jagiellonia. Zapowiedź, typy, kursy

7 lutego 2020

Niezwykle ciekawie zapowiada się sobotnie spotkanie 21. kolejki PKO Ekstraklasy w Krakowie, gdzie Wisła podejmować będzie Jagiellonię Białystok. W naszej zapowiedzi znajdziecie między innymi aktualne kursy i ofertę bukmacherów, nasze typy i przewidywane składy.


Wisła Kraków – Jagiellonia Białystok, przed rundą

  • Wisła do rundy wiosennej przystępuję w bardzo trudnej sytuacji, bowiem z zaledwie 17 punktami na koncie zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Do bezpiecznej lokaty „Biała Gwiazda” traci obecnie cztery punkty. W obozie Wisły nikt jednak nie dopuszcza do siebie myśli o możliwym spadku.

W uratowaniu Ekstraklasy Wiśle mają pomóc wzmocnienia zespołu, których klub dokonał podczas zimowej przerwy. Do zespołu prowadzonego przez Artura Skowronka dołączyli między innymi Hebert, Nikola Kuveljić, Gieorgij Żukow, Lubomir Tupta i Alon Turgeman. Od każdego z nich można oczekiwać, że dadzą wiele dobrego drużynie. Pierwszy sprawdzian czeka ich już w sobotę, kiedy do Krakowa przyjedzie Jagiellonia.

Drużyna z Białegostoku rundę jesienną zakończyła na dziewiątym miejscu w tabeli, co z pewnością nie zadowala władz klubu z Białegostoku. Efektem tego była zmiana na stanowisku trenera. Drużynę z początkiem tego roku przejął bułgarski szkoleniowiec Iwajło Petew. Za jego zatrudnieniem poszły również ruchy kadrowe.

Z klubem pożegnali się przede wszystkim Guilherme i Patryk Klimala, którzy jesienią byli ważnymi zawodnikami zespołu. Z Białymstokiem po raz kolejny pożegnał się także bramkarz Grzegorz Sandomierski. W ich miejsce sprowadzono takich zawodników jak Dejan Iliev, Jakub Puljić czy Bogdan Tiru.

Wisła Kraków – Jagiellonia Białystok, historia

  • W pierwszym pojedynku obu drużyn trzy punkty na swoje konto zapisała Jagiellonia, która u siebie zwyciężyła 3:2. Wszystkie gole dla gospodarzy zdobył były piłkarz Wisły Jesus Imaz. „Biała Gwiazda” odpowiedziała natomiast trafieniami Pawła Brożek i Aleksandra Buksy.

U siebie Wisła w meczach z Jagiellonią jest niepokonana od pięciu pojedynków. W tym czasie odniosła trzy zwycięstwa, a dwa mecze zakończyły się remisami.

Wisła Kraków – Jagiellonia Białystok, sytuacja kadrowa

  • Szkoleniowiec Wisły Artur Skowronek ma do swojej dyspozycji niemal wszystkich zawodników. Na boisku nie będą mogli się jedynie pojawić wracają do zdrowia po poważnej kontuzji kolana Krzysztof Drzazga i pauzujący za kartki Marcin Wasilewski. Gotowi do gry są natomiast Paweł Brożek i Lubomir Tupta, którzy ostatnio również narzekali na problemy zdrowotne.

W drużynie Jagiellonii prawdopodobnie zabraknie Ivana Runje, którego na środku defensywy może zastąpić Dawid Szymonowicz.

Wisła Kraków – Jagiellonia Białystok, kursy

  • Wisła Kraków – Jagiellonia Białystok, 1×2 kursy
  • Wygrana
  • Wisły Remis Wygrana
  • Jagiellonii
  • LVBet 2,75 3,60 2,50 Sprawdź ofertę LVBet
  • KURSY
  • Kursy aktualne na 07.02.2020 17:42

Wisła Kraków – Jagiellonia Białystok, typy i przewidywania

  • Mecz na stadionie im. Henryka Reymana zapowiada się bardzo interesująco. Wisła wybiegnie na boisko zdeterminowana do odniesienie zwycięstwa i jak najszybszego wydostania się ze strefy spadkowej. Jagiellonia do Krakowa również jedzie z zamiarem powalczenia o zwycięstwo. Nasza redakcja stawia jednak na wygraną wzmocnionej zimą Wisły. 2:0.

Wisła Kraków – Jagiellonia Białystok, przewidywane składy

  • Wisła: Buchalik – Burliga, Klemenz, Hebert, Sadlok – Basha, Żukow – Błaszczykowski, Savicević, Wojtkowski – Turgeman

Jagiellonia: Iliev – Wójcicki, Szymonowicz, Arsenić, Bodvarsson – Prikryl, Mystkowski, Romanczuk, Imaz, Camara – Bida

Wisła Kraków – Jagiellonia Białystok, transmisja meczu

  • Sobotnie spotkanie pomiędzy Wisłą Kraków i Jagiellonia Białystok rozpocznie się o godzinie 20:00. Mecz będzie transmitowany „na żywo” na kanałach Canal+ Sport i Canal+ Sport 3.


Źródło: wislakrakow.com

Klemenz: Czas na trochę szczęścia

Już w najbliższą sobotę o godzinie 20.00 Wisła Kraków zmierzy się na własnym boisku z prowadzoną przez nowego trenera drużyną Jagiellonii Białystok. Przed tą potyczką porozmawialiśmy z naszym zawodnikiem - Lukasem Klemenzem – o przygotowaniach do rundy wiosennej i najbliższym rywalu.


07.02.2020r.

Arek Warchał

400mm.pl


Podczas rozmowy obrońca zwrócił szczególną uwagę na sposób, w jaki Wiślacy przygotowywali się do meczu z Jagiellonią. Jak stwierdził Klemenz, podopieczni trenera Skowronka bardzo ciężko pracowali, by być w jak najlepszej formie w zbliżającym się meczu. „Przez pierwsze dwa tygodnie zwróciliśmy uwagę przede wszystkim na aspekty wytrzymałości siłowych. Treningi był ciężkie - szczególnie na siłowni. Trener dał nam mocno w kość. W pierwszym tygodniu, w weekend, specjalnie nie graliśmy sparingu, żeby dać nam chwilę z rodzinami, bo to w sumie był ostatni wolny weekend przed samą ligą, także ten okres był bardzo pracowity. Zwróciliśmy uwagę na rozegranie piłki, na taktykę, na to, co od początku było widać, czyli na pressing niski i wysoki” - opisał obrońca, zaznaczając jednocześnie, że najbliższy mecz będzie egzaminem: „Zobaczymy, jak to będzie wyglądało, bo dużą niewiadomą jest Jaga ze względu na nowy sztab. Wiadomo, że nasi trenerzy obserwowali ten klub w Turcji, byliśmy obok siebie w hotelach, także przekazali nam informacje na ten temat” - powiedział Klemenz.

Limit pecha wyczerpany

Mimo że sytuacja Wisły Kraków w tabeli na tę chwilę nie jest najlepsza, Lukas Klemenz z nadzieją patrzy w przyszłość. Gracz poruszył także temat formy naszego najbliższego rywala. „Myślę, że w obronie mają troszeczkę problemów, bo z tego co piszą media, to Ivan jest kontuzjowany, a to jest lider defensywy i bardzo ważne ogniwo - nie tylko na boisku, ale i w szatni. Sam jestem ciekawy, jutro wszystko się okaże. My też mamy kilku nowych zawodników i Jagiellonia również powinna się nas obawiać. Z pewnością jednak białostoczanie nie przyjeżdżają do Krakowa zagrać łatwego spotkania, bo my zrobimy wszystko, żeby trzy punkty zostały w domu” - zapewnił piłkarz.

Przed Wiślakami z pewnością niełatwe zadanie - to Jagiellonia w ostatnich meczach obu klubów była stroną w większości przeważającą, jednak Lukas Klemenz ma nadzieję, że ten stan rzeczy zacznie zmieniać się już od kolejnego spotkania. „Akurat ja miałem okazję wystąpić w tym meczu, gdy przegraliśmy 2:3, bodajże w sierpniu. Graliśmy tam dobre spotkanie, mieliśmy troszeczkę pecha w sytuacjach, gdy Jagiellonia strzelała bramki. Mam nadzieję, że teraz szczęście będzie po naszej stronie, bo limit pecha był na jesień bardzo duży. Czas na trochę szczęścia” – przekonywał zawodnik.

Niezastąpione wsparcie kibiców

Wisła Kraków przystępuje do nowej rundy z 15. miejsca w tabeli PKO Bank Polski Ekstraklasy i nie może pozwolić już sobie na duże straty punktowe, jeśli chce myśleć o pozostaniu w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jak podkreśla Klemenz, niezbędne do tego jest wsparcie kibiców. „Miałem kilka ciężkich rund w swojej karierze, ale zawsze jakoś wychodziliśmy obronną ręką, dlatego myślę, że teraz też będzie podobnie. Mamy bardzo dobrych zawodników, dodatkowo jeszcze się wzmocniliśmy piłkarzami wypożyczonymi, więc myślę, że damy radę się utrzymać. Na pewno liczymy na wsparcie kibiców, bo zawsze, gdy gramy na Reymonta to jest bardzo dobra atmosfera i mam nadzieję, że tak będzie też i w tej rundzie” - mobilizował fanów zawodnik.

Bez sentymentów

Lukas Klemenz, który obecnie jest zawodnikiem Wisły Kraków, w swojej dotychczasowej karierze miał okazję grać także w... Jagiellonii Białystok. Czy mecz z „Jagą” będzie dla niego wyjątkową potyczką? „Na pewno jest jakiś dodatkowy smaczek, ale byłem tam tylko pół roku. Poznałem naprawdę bardzo fajnych ludzi w szatni, ale wiadomo, że był to krótki okres. Inaczej podchodziłbym do tego spotkania, gdyby był jeszcze trener Mamrot, który mnie tam ściągnął i który dał mi szansę. Teraz jest zupełnie inny sztab, przyszło sporo nowych zawodników. To mecz jak każdy inny” – zakończył Klemenz.


Źródło: wisla.krakow.pl

Wracamy do gry! Wisła - Jagiellonia na początek 2020 roku

Nareszcie! PKO Ekstraklasa budzi się z zimowego snu. Po okresie przygotowawczym, meczach kontrolnych i niecierpliwym wyczekiwaniu, pora na ligowe emocje. Już dziś o godzinie 20.00 Biała Gwiazda podejmie przy R22 zespół Jagielloni Białystok, rozpoczynając tym samym walkę o punkty w rundzie wiosennej.


08.02.2020r.

Kuba Sumera

J. Żmijewska


Historia rywalizacji na najwyższym szczeblu ligowym pomiędzy oboma zespołami przemawia na korzyść Wiślaków. Do tej pory rozegrano 35 ligowych potyczek, w których piętnastokrotnie triumfowali krakowianie, jedenaście zwycięstw zanotowali piłkarze z Podlasia, a dziewięciokrotnie padał wynik remisowy. Ostatni raz obie drużyny zmierzyły się ze sobą w sierpniu ubiegłego roku. Jagiellonia wyszła zwycięsko z tego pojedynku, pokonując zespół z Grodu Kraka 3:2. Wszystkie trzy bramki dla naszych rywali zdobył dobrze znany pod Wawelem – Jesus Imaz. Dla Wisły strzelili natomiast Paweł Brożek i Aleksander Buksa, który tym samym zanotował swoje premierowe trafienie w Ekstraklasie, stając się przy tym najmłodszym strzelcem w historii Białej Gwiazdy.

Przerwę zimową podopieczni trenera Artura Skowronka spędzili na piętnastej pozycji z siedemnastoma punktami na koncie. Z kolei zawodnicy „Dumy Podlasia” z dorobkiem dwudziestu dziewięciu oczek plasują się obecnie na dziewiątym miejscu.

Do rudny wiosennej piłkarze ze stolicy województwa podlaskiego przystąpią z nowym trenerem, którym został Iwajło Petew. Szkoleniowiec rodem z Bułgarii, w latach 2014-2016 pełnił funkcję selekcjonera kadry narodowej swojego kraju. W jego CV widnieją również nazwy takich klubów jak: Łudogorec Razgrad, Lewski Sofia, a także chorwackie Dinamo Zagrzeb. W roku 2020 przypada jubileusz 100-lecia istnienia „Jagi”. Po średnio udanej rundzie jesiennej, w Białymstoku liczą na efekt „nowej miotły”, która wprowadzi zespół do pierwszej ósemki, a następnie pozwoli włączyć się w walkę o europejskie puchary, co na pewno uświetniłoby obchody.

Sobotni mecz będzie również okazją na pierwsze od lutego 2017 roku zwycięstwo nad Jagiellonią przy Reymonta. Drużyna prowadzona wówczas przez Kiko Ramireza nie przystępowała do tamtego meczu w roli faworyta. Jednak po kapitalnym spotkaniu i bramkach Patryka Małeckiego, Rafała Boguskiego oraz Pawła Brożka, Biała Gwiazda zwyciężyła 3:1. Kolejne dwie potyczki z „Jagą” przy Reymonta kończyły się podziałem punktów. Najpierw we wrześniu 2017 roku, mecz zakończył się bezbramkowym remisem, zaś w grudniu 2018 roku, w ostatnim jak dotąd spotkaniu w Krakowie padł wynik 2:2. Liczymy na to, że powiedzenie „do trzech razy sztuka” znajdzie w tym przypadku odbicie w rzeczywistości i gracze prowadzeni przez Artura Skowronka zgarną w sobotni wieczór komplet punktów.


Źródło: wisla.krakow.pl

Artur Skowronek przed meczem z Jagiellonią: - Mamy bardzo dobrze przygotowany zespół

- Przede wszystkim chcę bardzo podziękować wszystkim ludziom, którzy pomagają tworzyć ten boiskowy pomysł. Widać było ogromne zaangażowanie całego oddziału skautingowego i zarządu przy rozmowach z piłkarzami, których chcieliśmy. To zaangażowanie pokazuje świadomość drogi, która jest przed nami - mówił na konferencji prasowej, przed pierwszym meczem rundy wiosennej, trener zespołu Wisły Kraków, Artur Skowronek.

- To że ci piłkarze doszli do nas pozwoliło wejść tej drużynie bardzo szybko na wyższy poziom, czego oczekiwaliśmy od siebie, mówiąc o tych transferach. Oczywiście wszystko zweryfikuje liga, ale ja chcę pogratulować piłkarzom tego, co zrobili przez te pięć tygodni. Od początku po urlopach była ogromna determinacja do tego, żeby dobrze wyglądać już w jutrzejszym spotkaniu. Jestem bardzo zadowolony z ich świadomości, która przeradzała się w bardzo dużą dyscyplinę treningową. Dzięki temu mamy bardzo dobrze przygotowany zespół fizycznie i dzięki temu możemy mówić o taktyce, bo piłkarze już dziś czują się dobrze nastawieni, gdy myślimy o bieganiu. Dzięki temu nie będziemy kalkulować w swoim pomyśle taktycznym. Teraz będzie można zobaczyć, jak Wisła ma grać, ale pamiętajmy o tym, że przede wszystkim mamy być skuteczni i to w rozmowach z piłkarzami było hasłem przewodnim - mówił szkoleniowiec.

Jak można się było spodziewać, już na starcie pytań nie mogło nie dość do tego, o Airama Cabrerę, który blisko był powrotu do polskiej ligi, ale ostatecznie nie wzmocnił Wisły. O to dlaczego tak się stało został zapytany trener Skowronek.

- Odpowiem krótko, bo doszło finalnie do transferu Alona Turgemana. My chcemy piłkarzy takich jak on i cieszę się, że to sfinalizowaliśmy. Pod każdym kątem - jakościowym i mentalnym to będzie na pewno dobry transfer - zapewnił trener.

W związku z wywołaniem do "tablicy" Alona Turgemana - Skowronek został zapytany o to, w jakiej napastnik z Izraela jest formie.

- To jest powiązane z poprzednim pytaniem, bo potrzebowaliśmy piłkarzy, którzy są gotowi. A on takim piłkarzem jest. Przepracował cały okres przygotowawczych z Austrią Wiedeń, grał w ostatnich meczach kontrolnych, nawet strzelał bramki i jest gotowy do pracy. Chcemy powiązać sytuację klubu, z tym co mamy grać. Alon się w to wpasował, bo daje opcje innego typu napastnika, niż Paweł i Olo. Do tego zmierzaliśmy, żeby na te 17 meczów mieć różne warianty taktyczne - powiedział trener, który cieszył się jednocześnie, że ma do dyspozycji wszystkich zawodników, w tym narzekającego na drobny uraz Pawła Brożka.

- Mamy wszystkich do dyspozycji, a Paweł Brożek to piłkarz, który przez ostatnie kilkanaście miesięcy pokazuje swój twardy charakter i zawsze będzie mu coś dolegać, ale on ma Wisłę w sercu i pomimo bólu da maksa. Potrzebujemy jeszcze chwili, aby podjąć decyzję, ale można powiedzieć, że wszyscy są zdrowi i są brani pod uwagę. Mam pozytywny ból głowy i jedenastkę mam już w głowie, ale myśląc o kolejnych ruchach i myśląc o 20-tce, to kilku piłkarzy, którzy bardzo dobrze przepracowali okres przygotowawczy, po prostu się nie zmieści, bo jesteśmy wszyscy zdrowi - mówił.

Oczywiście nie mogło też zabraknąć pytania o naszego rywala, który zimą także się zmienił kadrowo, przez co nie jest łatwym przeciwnikiem do rozszyfrowania.

- Było trudniej, bo przed nami inauguracja, ale wzajemnie podpatrywaliśmy się w Turcji i na pewno jest tam inne granie, niż za trenera Mamrota. Myślę, że wraz ze sztabem wykonaliśmy dużą pracę, żeby dobrze ich przeanalizować, ale zawsze mogą być niespodzianki. Myślę jednak, że trafimy ze składem i z taką ogólną charakterystyką stylu gry trenera Petewa - uważa Skowronek.

Opiekun wiślaków został także zapytany o obowiązkową w lidze pozycję młodzieżowca.

- Cieszę się, że także Dawid Szot dochodzi do rywalizacji, nasz chłopak, który dał pozytywny akcent w przygotowaniach i zwiększa rywalizację wśród młodzieżowców - skwitował temat szkoleniowiec. - Cieszę się, że to jest pozytywny ból głowy, bo mamy bardzo silną drugą linię i to też determinuje wystawianie młodzieżowca.

Kolejne pytanie dotyczyło sytuacji zdrowotnej Ľubomíra Tupty.

- Miał problem z mięśniem dwugłowym, ale jest już w pełnym treningu, dlatego w Turcji nie ryzykowaliśmy, żeby grał. Mogliśmy ten uraz pogłębić, a najważniejszy jest jutrzejszy mecz. Jest zdrowy i jest do dyspozycji - przyznał Skowronek.

- Przychodząc do Krakowa miałem wraz ze sztabem bardzo mało czasu, żeby dźwigać mentalnie ten zespół. Oni potrzebowali skuteczności i zajęliśmy się głęboką obroną i przechodzeniem ewentualnie do wysokiego pressingu. Teraz mieliśmy tego czasu więcej, ale żeby wygrywać, to trzeba dobrze bronić. Dla mnie najważniejsze hasło to jest równowaga na boisku i bardzo dużo o tym wspominaliśmy. Chcemy bronić już wtedy, kiedy atakujemy i ta obrona jest dla nas kluczowa. Wtedy naprawdę można cieszyć się grą - dodał.

Opiekun Wisły został zapytany o to, kto jego zdaniem zostanie... mistrzem Polski.

- Interesuje mnie temat Wisły Kraków, temat małych celów i te to nasz najbliższy mecz. Mam nadzieję, że da on nam dużo pozytywnego myślenia na kolejne mecze i interesuje mnie to, aby zapewnić sobie jak najszybciej utrzymanie naszemu klubowi - odpowiedział trener.

Na zakończenie Skowronek został jeszcze zapytany o okienko transferowe oraz o to, czy ktoś może jeszcze do Wisły dołączyć.

- Jestem bardzo zadowolony z tych ruchów kadrowych. Poziom drużyny podnieśliśmy już tym, że wszyscy są zdrowi i już wcześniej był dobry poziom piłkarski, ale to kontuzje determinowały spadek jakości. Dołączając te sześć ruchów transferowych - jesteśmy zadowoleni, ale wiadomo, że okienko jest jeszcze otwarte, więc nie można powiedzieć, że to jest koniec, ale ja już jestem bardzo zadowolony - zakończył.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Seria zwycięstw wciąż trwa! Wisła - Jagiellonia 3-0

Gdy kończyła się runda jesienna bieżącego sezonu zespół krakowskiej Wisły zanotował dwa kolejne zwycięstwa i patrząc na naszą sytuację w tabeli trudno było nie marzyć o przedłużeniu tej passy na kolejną rundę ligowych zmagań. I to wiślakom się udało! Rok 2020 zaczynamy bowiem od kolejnej wygranej, bo po bramkach debiutanta Alona Turgemana, a także Kamila Wojtkowskiego oraz Aleksandra Buksy - pokonujemy Jagiellonię Białystok aż 3-0!

Dobrze i energetycznie w sobotnie spotkanie weszli krakowianie. Od pierwszych minut próbowali bowiem zaskoczyć "Jagę" wysokim pressingiem. I ten mógł przynieść korzyść już w siódmej minucie, kiedy to na listę strzelców miał szansę wpisać się nowy napastnik "Białej Gwiazdy" - Alon Turgeman. Debiutant dobrze odnalazł się w polu karnym rywala, jednak ostatecznie zabrakło niewiele, by doszedł do ostrej centry Jakuba Błaszczykowskiego. Zaraz zaś potem, po naszym kontrataku i podaniu od Kamila Wojtkowskiego - Turgeman miał kolejną szansę, ale uderzył w bramkarza. Podobnie jak i w 19. minucie Maciej Sadlok.

Ostatecznie na pierwszą ligową bramkę 2020 roku dla Wisły nie czekaliśmy zbyt długo, choć padła trochę kuriozalnie - bo po... rzucie rożnym dla Jagiellonii. Po nim podopieczni trenera Artura Skowronka wyszli z kapitalnym kontratakiem. Stratę Tomáša Přikryla wykorzystał Błaszczykowski który dograł do Vukana Savićevicia, a ten rozegrał piłkę na skrzydło do Łukasza Burligi. Nasz prawy obrońca obsłużył z kolei podaniem Turgemana. Debiutant ominął bramkarza Jagiellonii, Dejana Ilieva, i posłał piłkę nieuchronnie do siatki! Od 28. minuty prowadziliśmy więc 1-0, a już osiem minut później mogło być jeszcze lepiej, ale po dobrze rozegranej akcji piłkę źle uderzył Błaszczykowski.

Końcówka pierwszej połowy należała już jednak do Jagiellonii, ale też przyznać trzeba, że najwięcej w tym zasługi w nerwowości wiślaków. A wszystko zaczęła dobrze dograna piłka w pole karne do Jesúsa Imaza, ale tego ubiegł nasz inny debiutant - Hebert. Po chwili nasze błędy w defensywie dały okazję do uderzenia Přikrylowi, ale jego strzał przeleciał obok bramki. Zaraz zaś potem znów musieliśmy się ratować nerwowym wybiciem futbolówki poza boisko i można śmiało przyznać, że właśnie z powodu naszej dziwnej nerwowości sami prosiliśmy się w końcówce pierwszej połowy o kłopoty...

Jakby tego było mało - na drugą połowę "Biała Gwiazda" wyszła z jedną wymuszoną zmianą, bo kontuzjowanego Heberta zastąpić musiał Rafał Janicki. I tak jak można się było spodziewać - odważniej tę część gry rozpoczęli goście, więc na efekty nie czekali zbyt długo. W 50. minucie wręcz powinno być bowiem 1-1. Po akcji Imaza, który wpadł w pole karne i odegraniu od Bartosza Bidy - mocno na naszą bramkę huknął Juan Cámara, ale szczęście było z Wisłą, bo futbolówka o centymetry minęła słupek... Niemalże w odpowiedzi swoją szansę miał Burliga, ale po podaniu od szalenie aktywnego Gieorgija Żukowa przegrał rywalizację z bramkarzem gości.

W 56. minucie znów w roli głównej wystąpił golkiper Jagiellonii, ale tym razem był bez wątpienia antybohaterem. Wyszedł bowiem do długiej piłki zagranej przez Vullneta Bashę, a że zderzył się z Jakubem Wójcickim, więc sprezentował futbolówkę Wojtkowskiemu. A ten z prezentu skorzystał i prowadziliśmy z Jagiellonią 2-0!

Oczywiście białostoczanie nie zamierzali się poddawać i w 65. minucie nasz słupek obił Imaz, a zaraz potem fatalnie - będąc na dobrej pozycji - strzelał Přikryl. Lepiej, ale równie niecelnie w 68. minucie uderzył z kolei Cámara, ale nie zmienia to faktu, że wciąż piłkarze Jagiellonii grali w tym meczu bez celnego strzału...

Kolejne minuty toczyły się wprawdzie pod dyktando gości, ale wiślacy byli w swojej grze nie tylko niezwykle ambitni, ale i grali na tyle zdecydowanie w defensywie, że aż do 79. minucie "Jaga" nie stworzyła sobie żadnej groźnej okazji, bo dopiero wtedy najpierw podbramkowe zamieszanie, a następnie zablokowany strzał Tarasa Romanczuka przyniosły nam chwile podwyższonego tętna.

To jednak tak naprawdę... podniósł nam Aleksander Buksa! W 87. minucie dostał podanie od Błaszczykowskiego, który przejął piłkę rozgrywaną przez gości - i mimo, że nasz 17-latek stał w dość trudnym miejscu do oddania strzału, to jednak ten oddał i "po długim" pokonał Ilieva! 3-0!

Wiślacy bardzo wysoko pokonują więc ekipę z Białegostoku, co przede wszystkim oznacza dla nas to, że wygrywamy trzeci raz z rzędu i wreszcie poważniej zbliżamy się do znacznie bezpieczniejszych strat punktowych w ligowej tabeli! Co na pewno też ważne - po kolejnej wygranej - i to w takich rozmiarach - morale wiślaków powinno pójść jeszcze mocniej w górę! Brawo i dziękujemy!


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Kraków cały w skowronkach. Wisła - Jagiellonia 3:0

Chociaż na murawie stadionu przy Reymonta mierzyły się 15. z 9. drużyną ligowej tabeli, boisko w brutalny sposób zweryfikowało punktowe zestawienie. Wisła Kraków rozbiła gości z Białegostoku, a kibice zgromadzeni na trybunach Stadionu im. Henryka Reymana oglądali naprawdę przekonujące pikarskie widowisko. Krakowianie trafili trzykrotnie - wynik otworzył Turgeman, a autorami kolejnych bramek byli Wojtkowski i Buksa.


08.02.2020r.

Michał Stompór

400mm.pl


Pierwsze spotkanie po tak długiej przerwie to zawsze wielka niewiadoma. Trenerzy rywalizujących drużyn na nowo starają się rozpracować rywali, którzy często całkowicie zmieniają koncepcję swojej gry. Jagiellonia do dzisiejszego pojedynku przystępowała z nowym trenerem, a wyjściowych jedenastkach obu zespołów zobaczyliśmy kilka nowych twarzy. W podstawowym składzie Białej Gwiazdy zadebiutowali Hebert, Gieorgij Żukow i Alon Turgeman, a zespole rywali swój premierowy występ zanotował Dejan Iliev.

Spotkanie rozpoczęli goście - akcja Jagiellonii zakończyła się niecelnym dośrodkowaniem Jakuba Wójcickiego. Wiślacy przejęli piłkę i ruszyli na bramkę przyjezdnych. Dobrym wyjściem popisał się golkiper Jagi Dejan Iliev, który skrócił kąt i wybił piłkę spod nóg napastnika Wisły. W 4. minucie z rzutu rożnego dośrodkowywał Martin Pospisil, jednak zagranie pomocnika Pszczółek nie przyniosło zamierzonego efektu. Kilkanaście sekund później bliski zdobycia gola był Turgeman, jednak izraelskiemu zawodnikowi zabrakło dosłownie centymetrów, by sięgnąć dogranej piłki.


Krakowianie próbowali gry kombinacyjnej, a zamiast szybkich kontrataków starali się atakować pozycyjnie. W 10. minucie o uderzenie z dystansu pokusił się Żukow, jednak strzał minął lewy słupek bramki Ilieva. W odpowiedzi na próbę Kazacha zza pola karnego przymierzył Imaz - futbolówka po rykoszecie opuściła murawę, a sędzia podyktował rzut rożny. Wrzutka zakończyła się kontrą gospodarzy - niestety niewykorzystaną. Bliski szczęścia ponownie był Turgeman, jednak po raz kolejny dobrą interwencją popisał się macedoński golkiper. Kolejne minuty toczyły się głównie w środkowej części boiska. Zawodnicy Artura Skowronka dominowali, jednak nie potrafili udokumentować swojej przewagi. Podobać mógł się Żukow, który kontrolował tempo gry i umiejętnie rozprowadzał piłkę.


W 19. minucie to właśnie po zagraniu środkowego pomocnika przed szansą na dośrodkowanie stanął Sadlok. Niestety, wrzutka doświadczonego defensora trafiła wprost w rękawice Ilieva. Mimo naprawdę niezłych 20 minut krakowianie momentami tracili koncentrację, ale goście nie potrafili skorzystać z prezentów, jakie sprawiali im gospodarze, a kolejne próby Jagiellonii kończyły się kontratakami Wisły. W 28. minucie goście po raz kolejny niezbyt celnie dograli piłkę z rogu boiska, co wykorzystali piłkarze Białej Gwiazdy, wychodząc z błyskawiczną kontrą. Burliga wyłożył piłkę Turgemanowi, który ze spokojem minął Ilieva i zdobył swoją premierową bramkę w nowych barwach.


Trafienie niezaprzeczalnie dodało skrzydeł krakowskim graczom, którzy prezentowali się zdecydowanie lepiej niż rywale z Białegostoku. W 37. minucie Wiślacy po raz kolejny znaleźli się w polu karnym podlaskiej ekipy, lecz Błaszczykowski uderzeniem z półwoleja posłał piłkę nad poprzeczką. Kilka minut później swoją okazję miała Jagiellonia - Jesus Imaz swoim zagraniem znalazł Prikryla, a Czech oddał groźny, aczkolwiek niecelny strzał głową. Im bliżej do końca pierwszej części gry, tym bardziej nerwowo robiło się w 16-stce Wiślaków, ale napastnikom Pszczółek brakowało szczęścia. Do pierwszej odsłony starcia arbiter doliczył 60 sekund - krakowianie utrzymali korzystny wynik i do szatni schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.


Dwa ciosy po zmianie stron

Drugą część rywalizacji Białą Gwiazda rozpoczęła w zmienionym składzie - kontuzjowanego Heberta zastąpił Rafał Janicki. Kolejne 45 minut mocnym uderzeniem mogli rozpocząć goście, jednak strzał Juana Camary o centymetry minął bramkę Buchalika. Odpowiedź Wisły nadeszła kilkanaście sekund później. W polu karnym piłkę przyjął Burliga, ale i tym razem na posterunku był Iliev. W 55. minucie Wiślacy po raz pierwszy stanęli przed szansą dorzucenia futbolówki z rzutu rożnego. Dośrodkowanie wywołało małe zamieszanie w szeregach obronnych gości, jednak wydawało się, że defensywa przyjezdnych opanowała pożar we własnej 16-stce. Nic bardziej mylnego - kolejny stały fragment gry przyniósł drugą bramkę dla podopiecznych trenera Skowronka. Wojtkowski wykorzystał fatalne nieporozumienie Ilieva z Wójcickim i skierował piłkę do siatki rywali.

W 65. minucie Jagiellonia była bliska kontaktowego trafienia, jednak piłka po technicznym uderzeniu Jesusa Imaza zatrzymała się na słupku bramki krakowian. Kilka minut później boisko opuścił strzelec pierwszego gola Alon Turgeman, a na murawie pojawił się Aleksander Buksa. Nieco wcześniej nastąpiła zmiana w ekipie gości - Prikryla zastąpił Martin Kostal. Krakowianie dominowali, umiejętnie ograniczając pole gry, a białostoczanie niejednokrotnie nie potrafili wyjść z własnej połowy. Zawodnicy Iwajło Petewa nadziei na bramkę upatrywali w stałych fragmentach gry, jednak dośrodkowania z narożnika boiska najczęściej kończyły się dalekimi wybiciami defensorów Wisły.


Marzenia przyjezdnych ostatecznie rozwiał Buksa, który w 87. minucie fantastycznym strzałem umieścił piłkę w siatce rywali, daleko poza zasięgiem Dejana Ilieva. Pierwsze spotkanie po zimowej przerwie pada łupem Wisły. Bezradna Jagiellonia była tylko tłem dla wyjątkowo dobrze dysponowanych gospodarzy.

Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 3:0 (1:0)

  • 1:0 Turgeman 28'
  • 2:0 Wojtkowski 56'
  • 3:0 Buksa 86'


Wisła Kraków: Buchalik - Sadlok, Klemenz, Hebert (46’ Janicki), Burliga - Basha - Błaszczykowski, Żukow, Savićević (81’ Mak), Wojtkowski - Turgeman (70’ Buksa)

Jagiellonia Białystok: Iliev – Wójcicki, Szymonowicz, Arsenic, Bodvarsson - Romanczuk, Pospisil - Prikryl (66’ Kostal), Jesus Imaz, Juan Camara (77’ Stawiarz) - Bartosz Bida (83’ Mystkowski)

sędziował: Jarosław Przybył z Kluczborka


Źródło: wisla.krakow.pl

Zwycięski start rundy. Wisła – Jagiellonia 3:0

8 lutego 2020

Od zwycięstwa z Jagiellonią Białystok walkę o pozostanie w Ekstraklasie rozpoczęli piłkarze Wisły Kraków. Podopieczni Artura Skowronka przed własną publicznością wygrali 3:0 po bramkach Alona Turgemana, Kamila Wojtkowskiego i Aleksandra Buksy.

Reklama


Od początku spotkania lepsze wrażenie sprawiali wiślacy, których ataki były bardziej zorganizowane. Podopieczni Artura Skowronka konsekwentnie wyczekiwali na okazję do zaskoczenia defensywy Jagiellonii.

Dokonali tego w 28. minucie, wyprowadzając świetny kontratak. W tempo do wbiegającego w pole karne Turgemana zagrał Burliga, izraelski napastnik minął bramkarza, a następnie trafił do praktycznie pustej bramki. Sprowadzony w ostatnich dniach zawodnik już wcześniej był bliski wpisania się na listę strzelców, ale nieznacznie minął się z piłką po wstrzeleniu jej przez Błaszczykowskiego.

Była to jedyna bramka w pierwszej połowie. Wiślacy przez cały jej przebieg kontrolowali wydarzenia na boisku, nie pozwalając Jagiellonii na zbyt wiele.

W drugiej było już znacznie groźniej pod bramką Wisły. W 50. minucie do wyrównania mógł doprowadzić Camara, ale uderzył tuż obok dalszego słupka. Sześć minut później „Biała Gwiazda” zdobyła drugiego gola. Po długim zagraniu Bashy, fatalny błąd popełnił wychodzący z bramki Jagiellonii Iliew, który wypuścił piłkę z rąk. Wykorzystał to Wojtkowski i podwyższył prowadzenie gospodarzy.

Jagiellonia nie zamierzała się poddawać i w kolejnych minutach zepchnęła Wisły do defensywy. Zdecydowanie najbliżej wpisania się na listę strzelców był Imaz, ale w 65. minucie piłka po jego strzale z piętnastu metrów trafiła w poprzeczkę.

Z minuty na minutę ataki Jagiellonii słabły. Tymczasem w 87. minucie Wisła zadała Jagiellonii trzeci cios. Po podaniu Błaszczykowskiego, z piłką w polu karnym znalazł się Buksa i pięknym strzałem po dalszym rogu nie dał szans bramkarzowi.

Wisła Kraków – Jagiellonia Białystok 3:0 (1:0)

  • 1:0 Alon Turgeman 28 min
  • 2:0 Kamil Wojtkowski 57 min
  • 3:0 Aleksander Buksa 87 min

Wisła: Buchalik – Sadlok, Klemenz, Hebert (46′ Janicki), Burliga – Basha – Wojtkowski, Savicević (81′ Mak), Żukow, Błaszczykowski – Turgeman (71′ Buksa)

Jagiellonia: Iliew – Wójcicki, Szymanowicz, Arsenić, Bodvarsson – Romanczuk – Camara (77′ Stawiarz), Pospisil, Imaz, Prikryl (66′ Kostal) – Bida (83′ Mystkowski)


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Trenerski dwugłos: Wisła - Jagiellonia

Jak najlepiej rozpocząć nowy, piłkarski rok? Oczywiście wygrywając pierwsze starcie. Biała Gwiazda udowodniła, że zimowa przerwa nie poszła na marne, a drużyna w pełni wykorzystała 7-tygodniowy okres przygotowawczy. Efektowne zwycięstwo nad niezwykle mocnym rywalem? Czyste konto i trzybramkowa zaliczka? Krakowianie pokazali się z naprawdę dobrej strony, a wiktoria nad wymagającym przeciwnikiem do dobry prognostyk na kolejne potyczki. Białostoczanie do stolicy Małopolski przyjechali z nadzieją na wywiezienie 3 punktów, jednak to gospodarze przez większość spotkania byli stroną dominującą. Wiślacy umiejętnie kontrolowali tempo gry, nie pozwalając gościom na rozwinięcie skrzydeł. Co o zakończonym starciu powiedzieli trenerzy obu zespołów?


08.02.2020r.

Michał Stompór


Iwajło Petew - Jagiellonia Białystok

To nie był udany początek rundy dla drużyny z Białegstoku, która musi przełknąć gorycz porażki. „Spotkanie lepiej rozpoczęła Wisła, jednak na początku starcia nie stworzyła żadnej stuprocentowej sytuacji. Popełniliśmy poważne błędy przy każdej ze straconych bramek. Dla mnie ten mecz znaczy naprawdę wiele, ponieważ zauważyłem, jak w konkretnych momentach reaguje mój zespół. Brakowało nam ostatniego podania - chociaż zarówno w pierwszej,jak i drugiej połowie mogliśmy strzelić gola, nie wykorzystaliśmy żadnej okazji. Obecnie dysponujemy taką kadrą, jaka przyjechała do Krakowa. Młodzież to przyszłość Jagiellonii, a w odwodzie mamy jeszcze Puljicia i Runje” - tak zakończoną rywalizację podsumował Petew.

Artur Skowronek - Wisła Kraków

„Cieszę się, że piłkarze potwierdzili mój spokój. Byliśmy pewni swego - dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy. Pracą całego zespołu zapracowaliśmy na 3 punkty. Oprócz walki pokazaliśmy „pierwiastek piłkarski”, co tym bardziej mnie cieszy. Oczywiście, zdaję sobie sprawę z naszej sytuacji w ligowej tabeli - po zwycięstwie od razu wracamy do pracy” - tak dzisiejsze starcie ocenił trener Wisły.

Szkoleniowiec krakowian odniósł się także do sytuacji zdrowonej dwóch zawodników swojego zespołu. „Hebert już przed przerwą poczuł ból w łydce, dlatego zdecydowałem się zastąpić go Rafałem Janickim. Więcej informacji otrzymamy po badaniach. Długo zastanawiałem się nad wystawieniem Turgemana, jednak doskonale wiedzieliśmy, jakim jest zawodnikiem, analizowaliśmy jego grę, więc nie czułem niepokoju, puszczając go w bój już od pierwszej minuty” - dodał opiekun Białej Gwiazdy.


Źródło: wisla.krakow.pl

Artur Skowronek: - Zapracowaliśmy na ważne trzy punkty

- Cieszę się że piłkarze potwierdzili ten spokojny nastrój, który panował w naszych szeregach na naszym wczorajszym spotkaniu. Oni byli spokojni i pewni swoich umiejętności dzięki pracy, którą wykonaliśmy podczas okresu przygotowawczego. Chcę pogratulować intensywności, bo z takim zamiarem weszliśmy w ten mecz i o tym myśleliśmy od początku. Bieganiem, charyzmą, pracą całego zespołu zapracowaliśmy na ważne trzy punkty - mówił po zwycięstwie nad Jagiellonią, trener zespołu Wisły Kraków, Artur Skowronek.

- Cieszę się że dodajemy do tego również pierwiastek piłkarski, że udowadniamy naszą jakość. Dalej pamiętamy jednak o tym, że jesteśmy w trudnej sytuacji. Teraz mamy krótką chwilę, żeby się pocieszyć, a od jutra dalej czeka na nas ciężka praca, tak żeby jej efekt był widoczny w następnych spotkaniach. Gratulacje dla piłkarzy, sztabu i dla naszych kibiców. Oni pokazują, że też zostawiają serce dla tego klubu - dodał szkoleniowiec, który został zapytany o wymuszoną zmianę w przerwie i zejście Heberta.

- Hebert już przed przerwą mógł być zmieniony. Miał problemy z łydką. Zobaczymy jutro po badaniach jak poważny jest to uraz - powiedział.

- Długo zastanawiałem się nad tym, kogo wystawić dzisiaj w ataku, ale głównie mając na myśli pracę Pawła Brożka i Olka Buksy, który daje bardzo pozytywne sygnały. Trzeba jednak zaznaczyć, że Alona obserwowaliśmy od dłuższego czasu. Zespół również zauważył jego dużą jakość i naturalnie przyjął tę decyzję mimo, że Alon jest z nami stosunkowo krótko - mówił ponadto Skowronek.

- Oczywiście, że były też trudne momenty w tym meczu. Jagiellonia to świetny zespół, mają duże atuty z przodu. Ten klub ma wysokie aspiracje. Mieliśmy trudne momenty, ale byliśmy na to przygotowani. Musimy pielęgnować tę grę obronną, żeby tych sytuacji pod naszą bramką było jak najmniej - zakończył opiekun zespołu Wisły.


Dodał: KK


Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Wojtkowski: Byliśmy poukładani taktycznie

Drużyna Artura Skowronka rozpoczęła ligową wiosnę w najlepszy możliwy sposób. Zawodnicy Wisły Kraków pokonali przed własną publicznością Jagiellonię Białystok, zdobywając trzy bramki i zachowując czyste konto. Jednym z autorów trafień był występujący w roli młodzieżowca Kamil Wojtkowski.


09.02.2020r.

Krzysztof Pulak

400mm.pl


W 56. minucie Kamil Wojtkowski wykorzystał zamieszanie w szesnastce gości i instynktownym strzałem zdobył swojego drugiego gola w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy. „Strzelaniu goli zawsze towarzyszą miłe emocje, także bardzo się cieszę, że dzisiaj się to udało” - skomentował swoje trafienie piłkarz Białej gwiazdy.

Po tak długiej przerwie pojedynek ligowy to często duża niewiadoma, więc ogromne znaczenie ma odpowiednio wykorzystany czas między rundami. „Dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy. Chcieliśmy dobrze wystartować w nowej rundzie i chyba nam się to udało” - tak mówił po końcowym gwizdku Kamil Wojtkowski. „Trudno było się spodziewać, jak to spotkanie się potoczy, bowiem sparingi to kompletnie inne mecze niż starcia ligowe, ale czuliśmy się dzisiaj mocni. Dobrze przygotowaliśmy się do tego spotkania, byliśmy poukładani taktycznie i czekaliśmy na pierwszy gwizdek, aby pokazać to przed własną publicznością” - powiedział „Wojo”.

Czy to może być zwiastun udanej rundy w wykonaniu Wiślaków? „Musimy zdecydowanie skupić się na sobie i na kolejnych meczach oraz dawać z siebie sto procent, tak jak dzisiaj. Wtedy będziemy mogli być spokojni. Cieszę się, że udało nam się dobrze ruszyć i mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach utrzymamy dobrą dyspozycję” - zapowiedział piłkarz Wisły.


Źródło: wisla.krakow.pl

Buchalik: Dalej robić swoje

Mamy to! Wisła Kraków udanie rozpoczęła rundę i po fantastycznym spotkaniu pokonała na własnym obiekcie Jagiellonię Białystok 3:0. Po meczu porozmawialiśmy z bramkarzem Białej Gwiazdy Michałem Buchalikiem. Co powiedział?


09.02.2020r.

A. Warchał


Wiślacy przez większość czasu byli stroną dominującą w sobotnim spotkaniu. To krakowianie stworzyli sobie więcej szans na to, by pokonać bramkarza rywali, co poskutkowało zdobyciem aż trzech goli. Bramkarz Białej Gwiazdy był wyraźnie zadowolony po meczu z takiego rozpoczęcia nowej rundy. „Mówiliśmy sobie o tym, żeby dobrze zacząć i myślę, że zaczęliśmy bardzo dobrze. Było widać, że chłopcy wybiegali ten mecz. Praktycznie do samego końca nie brakowało nam sił. Cały czas byliśmy „pod grą” i myślę, że nie pozwoliliśmy na dużo Jagiellonii” - rozpoczął.

Piłkarze trenera Skowronka nie dość, że byli o wiele bardziej skuteczni od swojego sobotniego rywala, to także imponowali przygotowaniem fizycznym w tym meczu. Ani na moment nie odpuszczali i walczyli do samego końca o to, by Wisła Kraków odniosła upragnione zwycięstwo. „Trzeba to podkreślić, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani i to widać po zawodnikach, że mają siłę w 80. czy 90. minucie doskoczyć i agresywnością pokazać, że to Jagiellonia przyjechała do naszego domu i ona musi się nas bać” - powiedział Buchalik.

Pokazali siłę

Jagiellonia Białystok była wyraźnie słabsza od Wisły, jeśli chodzi o zachowanie pod bramką rywala. Zdaniem Buchalika, taki stan rzeczy był możliwy jedynie dzięki zaangażowaniu całej krakowskiej drużyny. „Rywal nie oddał celnego strzału, więc ukłony dla naszych graczy z defensywy, ale także dla całej drużyny. Gra obronna zaczyna się od napastnika. Zagraliśmy bardzo dobry mecz” - stwierdził

Michał Buchalik odniósł się także do nowych twarzy w Wiśle Kraków. Biała Gwiazda zakontraktowała ostatnio kilku nowych piłkarzy, a niektórzy z nich mogli pokazać swoje umiejętności już w meczu z białostoczanami. „Widać, że zawodnicy, którzy przyszli dają pozytywną jakość tej drużynie. Alon fajnie wszedł, strzelił bramkę i widać na treningach, że ma umiejętności i będzie z niego pociecha, ale myślę, że z innych nabytków też, bo naprawdę te transfery były przeprowadzone z głową. Nowi zawodnicy na pewno pomogą nam w tej rundzie” - powiedział.

Zwycięstwo nad ekipą z Podlasia z pewnością ucieszyło zarówno samych piłkarzy, jak i fanów Białej Gwiazdy. Bramkarz Wisły przypomniał jednak, że jeszcze długa droga przed zawodnikami krakowskiego klubu, by odnieść założony cel. „Wygraliśmy trzeci mecz z rzędu, ale trzeba pamiętać, że nadal jesteśmy w złej sytuacji - musimy dalej robić swoje i punktować. To jest dla mnie najważniejsze” - zakończył Michał Buchalik.


Źródło: wisla.krakow.pl

Turgeman: Przed nami wciąż wiele pracy

Sobotni mecz z Jagiellonią Białystok przy Reymonta był okazją do debiutu dla nowego napastnika Białej Gwiazdy, Alona Turgemana, który nie tylko zaprezentował się krakowskiej publiczności, ale otworzył wynik spotkania, zdobywając swoje premierowe trafienie w barwach Wisły Kraków.


09.02.2020r.

Monika Chlebek

400mm.pl


Nietrudno zgadnąć, że po meczu na twarzach Wiślaków gościły uśmiechy, a z ich wypowiedzi przebijało pozytywne nastawienie. Dla izraelskiego napastnika było to naprawdę dobre wejście do drużyny, z którą tak naprawdę trenuje dopiero od kilku dni. „Czułem się dzisiaj bardzo dobrze. To miłe uczucie zagrać mecz, szczególnie po tak długim okresie czasu. Przyjechałem niedawno i mam za sobą dopiero kilka treningów z drużyną. Naprawdę cieszę się z tego zwycięstwa, bo te trzy punkty były bardzo ważne dla naszego zespołu. Teraz musimy iść tą drogą i dalej pracować” - zachowywał trzeźwą głowę Turgeman.

Pracować i patrzeć w przód

Przed każdym spotkaniem sztab szkoleniowy przeprowadza dogłębną analizę przeciwnika, rozkładając jego grę na czynniki pierwsze, by jak najlepiej poznać mocne i słabe strony rywala, a w konsekwencji umiejętnie tę wiedzę wykorzystać. Niemniej jednak po zimowej przerwie, podczas której dochodzi do wewnętrznych roszad, dyspozycja niektórych zespołów może do pewnego stopnia stanowić zagadkę. Czy rywal zaskoczył Wiślaków jakimś elementem swojej gry? „Nie łamię sobie głowy i nie skupiam się na tym, jak gra rywal, ale zajmuję się swoim zespołem. Pokazaliśmy dzisiaj na boisku, że nie odpuszczamy żadnej piłki. Wykonaliśmy dobrą pracę. Zgarnęliśmy trzy punkty, ale nie możemy na tym poprzestawać - wciąż jeszcze wiele do zrobienia przed nami, więc musimy patrzeć oraz iść do przodu” - powiedział wiślacki napastnik, dodając: „Nie byłem na obozie przygotowawczym z drużyną, ale z meczu na mecz będę robił postępy i mam nadzieję, że w kolejnym spotkaniu będę już gotowy na pełne 90 minut.”

Kibice ponownie stanęli na wysokości zadania, wspierając swój zespół przez cały mecz, za co Wiślacy mogli im się odwdzięczyć pięknymi bramkami. Szczególnie debiutantowi panująca na stadionie atmosfera przypadła do gustu. „Atmosfera naprawdę mi się podobała. To było świetne, kibice wspierali nas przez 90 minut - to pomaga. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu ponownie dam powody do radości” - zakończył rozmowę autor pierwszej bramki.


Źródło: wisla.krakow.pl

Łukasz Burliga: - Mam nadzieję, że dalej będziemy wygrywać

- Bardzo dobrze zagraliśmy to spotkanie, byliśmy bardzo dobrze ustawieni taktycznie no i było tak jak trener mówił na odprawie, że ciężka praca da efekty, a naprawdę w tym okresie przygotowawczym ciężko pracowaliśmy. Co najważniejsze - prawie wszyscy są zdrowi, więc mamy korzystną sytuację i mam nadzieję, że dalej będziemy wygrywać - mówił po zwycięstwie nad Jagiellonią, obrońca krakowskiej Wisły, Łukasz Burliga.

- Jest snajper, trenował z nami trzy dni, a widać było, że nie brakowało zgrania. Całkiem dobrze też utrzymywał piłkę, poza tym "Buksi" też dał dobrą zmianę, a jak Paweł dojdzie do siebie, to napastników mamy. Jeśli chodzi o Żukowa to już od pierwszych treningów było widać, że to jest taki zawodnik, który bardzo dużo biega i ma bardzo dużo odbiorów. Na pewno kogoś takiego potrzebowaliśmy w środku i oby tak dalej - mówił o zimowych wzmocnieniach Wisły nasz obrońca.

- Dziś żyliśmy z błędów Jagiellonii, ale też bardzo dobrze wyprowadziliśmy kontrę, bo na pełnej szybkości. Uważam, że od początku dominowaliśmy, bo utrzymywaliśmy się przy piłce. Co prawda może nie było z tego tak dużo sytuacji, ale to my lepiej wyglądaliśmy w ataku pozycyjnym, niż Jagiellonia - dodał Burliga.

- Jeśli będziemy dobrze grać i dobrze trenować, to będziemy zdobywać punkty. Koncentrujemy się już teraz na Zagłębiu, a potem mamy dwa bardzo ważne mecze u siebie, w których też musimy zdobyć komplety punktów. Chcemy dobrze zacząć, żeby później spokojniej grać drugą część rundy. To jest jednak polska liga i za chwilę może coś nie pójść po naszej myśli. Punktów mamy wciąż mało i w każdym meczu musimy być skoncentrowani na 100 procent i po prostu wygrywać - zakończył wiślak.


Dodał: AG, Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Aleksander Buksa: - Jeszcze niedawno coś takiego mogłoby mi się przyśnić

- Cieszę się, że udało mi się strzelić drugą bramkę w Ekstraklasie, nie wiem czy to przypadek, że znów Jagiellonii, bo ja w przypadki nie wierzę. Cieszę się, że piłka wpadła do siatki, a to czy jest to Jagiellonia, czy jakiś inny zespół, to nie ma znaczenia, bo przede wszystkim cieszą nas trzy punkty i to, że zdobywamy je w dobrym stylu. To jest 3-0 u siebie i to napawa optymizmem przed całą rundą - mówił po meczu z białostoczanami Aleksander Buksa, który pięknym strzałem ustalił wynik tej potyczki.

- Okres przygotowawczy sprawił, że mogliśmy przetrenować wiele aspektów gry. Ponadto nowi zawodnicy podnieśli poziom rywalizacji i wszystko to działa na korzystny wynik na koniec - dodał młody wiślak.

- Wisła nie jest przyzwyczajona, żeby walczyć o utrzymanie i zrobimy wszystko, żeby takie mecze były dla nas codziennością. A co się zmieniło? Myślę, że nastawienie w głowach. Ciężko podchodzić do każdego meczu z takim samym idealnym nastawieniem, gdy ma się za sobą kilka porażek z rzędu. To nie było łatwe. Potrzebna była nowa krew, nowy pomysł. To udało się zrobić, przetrenowaliśmy cały okres przygotowawczy i na koniec możemy się cieszyć z tego zwycięstwa - mówił Buksa.

- Rok temu trudno byłoby mi sobie wyobrazić strzelenie bramki po asyście Kuby Błaszczykowskiego, bo wtedy podawałem piłki, a teraz bardzo się cieszę, że takie coś miało miejsce. Jeszcze niedawno coś takiego mogłoby mi się przyśnić, a dziś mogę się cieszyć, że stało się faktem - dodał zadowolony 17-latek.

- To był pierwszy okres przygotowawczy, który udało mi się przejść bez najmniejszego urazu i od deski do deski go przepracowałem. Do tego dołożyłem dwie bramki i z meczu na mecz moja gra wyglądała coraz lepiej, więc cieszę się, że dostałem te minuty w Ekstraklasie i zrobiłem to co mogłem zrobić, a więc strzelić bramkę i pokazać się z jak najlepszej strony - mówił ponadto młodzian.


Dodał: AG, Redakcja


Źródło: wislaportal.pl


Hebert: - Jestem tu by pracować

- Poczułem coś w mięśniu łydki. Starałem się pomóc drużynie jak najdłużej, więc dotrwałem do końca pierwszej połowy. Najlepszą opcją dla mnie było żeby nie wychodzić na drugą połowę - mówił po swoim debiucie w wiślackich barwach Brazylijczyk Hebert, który okupił grę przeciwko Jagiellonii kontuzją.

- Szczerze powiedziawszy to nie pamiętam momentu kiedy to się stało, po prostu nagle zacząłem czuć dyskomfort. Czekają mnie badania, ale mam ogromną nadzieję, że nie będzie to nic poważnego, bo jestem tu by pracować. Żeby wykonywać tę pracę muszę być zdrowy - dodał defensor Wisły.

- Podczas przygotowań do sezonu wykonaliśmy świetną pracę. Mówiłem to już wcześniej - mamy wielu dobrych piłkarzy - zakończył Hebert.


Dodał: AG, KK


Źródło: wislaportal.pl

Statystyki meczu: Wisła - Jagiellonia

Niezwykle udanie piłkarze krakowskiej Wisły rozpoczęli rywalizację w rundzie wiosennej Ekstraklasy, bo na własnym stadionie pokonali białostocką Jagiellonię aż 3-0. Zapraszamy Was do zapoznania się z najważniejszymi statystykami oraz liczbami tego pojedynku.

Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok

  • Bramki: 3-0 (1-0)
  • Posiadanie (w %): 50-50 (55-45)
  • Strzały: 11-15 (7-6)
  • Strzały celne: 5-1 (3-0)
  • Strzały niecelne: 4-6
  • Strzały przejęte: 2-7
  • Strzały z pola karnego: 8-9
  • Strzały z pola karnego, celne: 5-1
  • Średni dystans od bramki: 18.5-17.8
  • Faule: 20-8
  • Żółte kartki: 0-0
  • Czerwone kartki: 0-0
  • Spalone: 0-0
  • Rzuty rożne: 4-8
  • Podania: 440-490
  • Podania dokładne (w %): 79-81
  • Instat index: 282-237
  • Gole oczekiwane: 0.69-1.39
  • Dystans (w km): 114.28-113.10
  • Sprinty: 98-104
  • Sprint dystans (w km): 2.07-2.28
  • Szybki bieg dystans (w km): 7.29-7.64

Gole oczekiwane:

  • 0.22 - Kamil Wojtkowski
  • 0.16 - Alon Turgeman
  • 0.10 - Jakub Błaszczykowski
  • 0.06 - Rafał Janicki
  • 0.04 - Maciej Sadlok
  • 0.04 - Aleksander Buksa
  • 0.03 - Gieorgij Żukow
  • 0.03 - Michał Mak
  • 0.01 - Vukan Savićević

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 11.56 - Gieorgij Żukow
  • 10.87 - Vullnet Basha
  • 10.85 - Łukasz Burliga
  • 10.74 - Vukan Savićević
  • 10.74 - Kamil Wojtkowski
  • 10.61 - Lukas Klemenz
  • 10.46 - Maciej Sadlok
  • 10.43 - Jakub Błaszczykowski
  • 8.34 - Alon Turgeman
  • 5.13 - Michał Buchalik
  • 4.86 - Hebert

oraz

  • 5.22 - Rafał Janicki
  • 2.87 - Aleksander Buksa
  • 1.54 - Michał Mak

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 33.24 - Łukasz Burliga
  • 32.69 - Maciej Sadlok
  • 32.29 - Kamil Wojtkowski
  • 31.25 - Michał Mak
  • 31.24 - Alon Turgeman
  • 31.04 - Jakub Błaszczykowski
  • 30.40 - Rafał Janicki
  • 30.27 - Hebert

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 318 - Kamil Wojtkowski
  • 303 - Gieorgij Żukow
  • 297 - Jakub Błaszczykowski
  • 293 - Michał Buchalik
  • 293 - Maciej Sadlok
  • 287 - Alon Turgeman
  • 281 - Hebert
  • 276 - Aleksander Buksa
  • 272 - Rafał Janicki
  • 269 - Łukasz Burliga
  • 257 - Lukas Klemenz
  • 257 - Vullnet Basha
  • 257 - Vukan Savićević

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Statystyki indywidualne:

  • 2 - Kamil Wojtkowski, Alon Turgeman - najwięcej strzałów;
  • 3 - Kamil Wojtkowski - najczęściej faulowany;
  • 6 - Łukasz Burliga - najwięcej fauli;
  • 58 - Łukasz Burliga - najwięcej podań;
  • 46 - Łukasz Burliga - najwięcej dokładnych podań;
  • 44 - Vukan Savićević - najwięcej przyjętych podań;
  • 26 - Gieorgij Żukow - najwięcej pojedynków;
  • 15 - Gieorgij Żukow - najwięcej wygranych pojedynków;
  • 2 - Gieorgij Żukow, Alon Turgeman - najwięcej udanych zwodów;
  • 13 - Gieorgij Żukow - najwięcej odbiorów;
  • 9 - Gieorgij Żukow - najwięcej udanych odbiorów;
  • 14 - Vukan Savićević - najwięcej strat.

Źródło: Ekstraklasa, InStat

Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 21. kolejki PKO Ekstraklasy=

Pierwsza kolejka w 2020 roku jest już za nami i dostarczyła kibicom sporo emocji. Najwięcej powodów do zadowolenia mają kibice w Krakowie, bo zarówno Wisła, jak i "Pasy", odniosły ważne dla siebie zwycięstwa. "Biała Gwiazda" pokonała bowiem aż 3-0 Jagiellonię, a Cracovia wygrała 1-0 w Gdyni. Komplety punktów dopisały też Lech oraz Piast, a także w mocno niesamowitym meczu rozegranym w Płocku - szczecińska Pogoń. Na zakończenie kolejki trzy punkty zdobyła także Legia, choć w rywalizacji z ostatnim w tabeli ŁKS-em nie przyszło jej to bynajmniej łatwo.

Piątek, 7 lutego:

Arka Gdynia 0-1 Cracovia

  • 0-1 Sergiu Hanca (37.)

Jako że cele obydwu zespołów są na wiosnę sezonu 2019/2020 całkowicie odmienne, to czy można się dziwić, że po dwóch pierwszych kwadransach tego spotkania to Arka bliższa była zdobycia gola? Absolutnie nie, ale walczącym o utrzymanie gdynianom brakowało skuteczności. No i piłkarskiego szczęścia - o czym dobitnie przekonali się w 37. minucie. Sergiu Hanca uderzył z rzutu wolnego, a futbolówka po rykoszecie wpadła do bramki. "Pasy" utrzymały skromne prowadzenie już do końca i co najmniej do niedzieli wskakują na fotel lidera.

Śląsk Wrocław 2-2 Lechia Gdańsk

  • 0-1 Flávio Paixão (6.)
  • 0-2 Flávio Paixão (46.)
  • 1-2 Krzysztof Mączyński (71. k.)
  • 2-2 Michał Chrapek (90.)

Kiedy zaraz na początku drugiej połowy Flávio Paixão zdobył swojego drugiego gola w tym spotkaniu - zanosiło się na... niespodziankę. Zimowe zmiany kadrowe w Lechii raczej nie wróżyły bowiem gdańszczanom sukcesów. No ale to polska liga, tutaj nie ma żadnej logiki, więc też zgodnie z tym faktem... Śląsk zdołał doprowadzić do wyrównania. Podział punktów nie ma jednak prawa cieszyć żadnej ze stron.

Sobota, 8 lutego:

Korona Kielce 0-0 Górnik Zabrze Obydwie ekipy stworzyły sobie po kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramek, ale z jednej strony pudłowali Angulo, Jiménez oraz Jirka, a z drugiej Chudý świetnie wybronił strzał Pačindy. Zabrzanie byli wprawdzie bliżej wygranej, ale podobnie jak jesienią - piłkę z linii bramkowej wybił Spychała.

Lech Poznań 3-0 Raków Częstochowa

  • 1-0 Christian Gytkjær (67. k.)
  • 2-0 Tymoteusz Puchacz (81.)
  • 3-0 Jakub Moder (87.)

Jeśli kibice Lecha mogli mieć powody do zmartwień w związku z takimi, a nie innymi ruchami transferowymi klubu, to ten mecz na chwilę ciemne myśli odgonił. Poznańska młodzież wykazała się bowiem niezłą skutecznością w grze, a bramka Modera była tego potwierdzeniem. Pytanie tylko, czy to początek marszu Lecha w górę tabeli, czy jednorazowy wyskok?

WISŁA KRAKÓW 3-0 Jagiellonia Białystok

  • 1-0 Alon Turgeman (28.)
  • 2-0 Kamil Wojtkowski (56.)
  • 3-0 Aleksander Buksa (87.)

Sporo jakości dali nowi piłkarze krakowskiej Wiśle, która nie zostawiła mającej ambitne plany Jagiellonii. Białostoczanie mieli wprawdzie okazję do tego, aby na początku drugiej połowy "wrócić" do gry, ale po tym co "odwalił" nowy bramkarz "Jagi" - Dejan Iliev - Kamilowi Wojtkowskiemu pozostało tylko uderzyć na pustą bramkę i przy 2-0 Wiśle grało się już zdecydowanie łatwiej. A że "wisienkę na torcie" postawił Olek Buksa, więc można było zacząć małe świętowanie. Pierwszy krok w kierunku wyższych miejsc w ligowej tabeli "Biała Gwiazda" zrobiła z przytupem.

Niedziela, 9 lutego:

Wisła Płock 2-3 Pogoń Szczecin

  • 1-0 Michális Maniás (9. sam.)
  • 2-0 Jakub Rzeźniczak (72.)
  • 2-1 Srđan Spiridonović (77. k.)
  • 2-2 Marcin Listkowski (80.)
  • 2-3 Paweł Cibicki (82.)

Jeśli w 72. minucie strzelasz na 2-0, a... dziesięć minut później przegrywasz 2-3, to nie może to być... normalny mecz. I taki w Płocku nie był, bo rozsypał się on "Nafciarzom" straszliwie. Mają za to duże powody do radości w Szczecinie, bo strzelić trzy gole w pięć minut i odwrócić losy meczu to "remontada", o której będzie się pamiętać latami.

Piast Gliwice 2-0 Zagłębie Lubin

  • 1-0 Jorge Félix (17. k.)
  • 2-0 Jakub Czerwiński (78.)

Gliwiczanie bez dwóch zdań byli lepsi od lubinian i zasłużenie dopisali cenne dla siebie trzy punkty. Zagrali zresztą na tyle dobrze, że już pojawiły się głosy, że broniący tytułu Piast może w tej lidze jeszcze "namieszać". Zobaczymy, czy z doświadczonym trenerem, jakim jest Waldemar Fornalik, znów wiosna będzie dla Gliwic radosna.

Legia Warszawa 3-1 ŁKS Łódź

  • 0-1 Łukasz Piątek (53.)
  • 1-1 Maciej Rosołek (70.)
  • 2-1 Domagoj Antolić (85. k.)
  • 3-1 José Kanté (88.)

Mocno męczyła się Legia z ŁKS-em, a gdy łodzianie wyszli na prowadzenie - zajrzała warszawiakom w oczy wizja sporej niespodzianki, by nie powiedzieć kompromitacji. Końcówka meczu należała już jednak do Legii, tym bardziej, że z kontuzją zejść musiał Maciej Dąbrowski, co rozsypało defensywę ŁKS-u. A warszawiacy skrzętnie to wykorzystali.

Aktualna tabela:

  • 1. Legia Warszawa 21 41 43-21
  • 2. Cracovia 21 39 30-16
  • 3. Pogoń Szczecin 21 38 25-18
  • 4. Śląsk Wrocław 21 35 29-23
  • 5. Lech Poznań 21 34 36-20
  • 6. Piast Gliwice 21 34 24-21
  • 7. Lechia Gdańsk 21 31 25-24
  • 8. Wisła Płock 21 30 27-35
  • 9. Jagiellonia Białystok 21 29 31-29
  • 10. Zagłębie Lubin 21 28 31-30
  • 11. Raków Częstochowa 21 28 24-32
  • 12. Górnik Zabrze 21 24 24-27
  • 13. Korona Kielce 21 22 12-24
  • 14. Arka Gdynia 21 21 17-29
  • 15. WISŁA KRAKÓW 21 20 25-35
  • 16. ŁKS Łódź 21 14 21-40

Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Przegląd prasy: Wymarzona inauguracja Wiślaków

To był piękny wieczór przy Reymonta. Biała Gwiazda w możliwie najlepszy sposób zainaugurowała rundę wiosenną i po emocjonującym spotkaniu pewnie pokonała drużynę Jagiellonii Białystok 3:0. Autorami bramek, które przyniosły upragnione zwycięstwo, byli Alon Turgeman, Kamil Wojtkowski oraz Aleksander Buksa. Jak sobotnie spotkanie ocenili dziennikarze oraz co najbardziej przykuło ich uwagę? Postanowiliśmy to sprawdzić.


10.02.2020r.

Jakub Sumera


Gazeta Krakowska

„Piłkarze Wisły Kraków rozpoczęli tegoroczną część rozgrywek tak, jak tego sobie życzyli i oczekiwali ich kibice. Biała Gwiazda wygrała u siebie z Jagiellonią i zmniejszyła do dwóch punktów stratę do miejsca dającego utrzymanie w lidze. W krakowskim zespole zagrało trzech nowych zawodników, którzy udowodnili, że są wzmocnieniami składu. Efektowny debiut zaliczył napastnik Alon Turgeman, który zdobył pierwszą bramkę.


Na ten mecz kibice Wisły Kraków nie mogli się już doczekać. W zespole z ulicy Reymonta zimą doszło do wielu zmian, przybyło sześciu nowych zawodników. (…) Spośród nich trzech wystąpiło w meczu z Jagiellonia w wyjściowym składzie.


Krakowianie od początku ruszyli do ataku. Niewiele brakło, by po podaniu Jakuba Błaszczykowskiego szybko swoją obecność mocno zaznaczył Turgeman. W 12. minucie gospodarze wyszli z szybką kontrą. Kamil Wojtkowski podał do Turgemana, którego strzał obronił Dejan Iliew. W 28. minucie białostoczanie wywalczyli rzut rożny. Po jego wykonaniu Wiślacy przechwycili piłkę i przeprowadzili kontrę. W jej końcowej fazie Łukasz Burliga podał do Turgemana, a ten minął Iliewa i umieścił piłkę w bramce.


Po zmianie stron Jagiellonia próbowała odwrócić losy meczu, ale to znów Wisła pokazała skuteczność. Duży błąd popełnił Iliew, który nie wybił piłki, wykorzystał Kamil Wojtkowski i strzelił tak, że na stadionie zapanowała radość z dwubramkowego prowadzenia. (…) Wisła nie poprzestawała w atakach i przed końcem podwyższyły prowadzenie. Błaszczykowski podał do Buksy, a ten podkręcił piłkę tak, że ta wpadła do siatki przy słupku. To był drugi gol młodego Buksy w ekstraklasie. Poprzednią bramkę też strzelił Jagiellonii, ale w meczu w Białymstoku. Tam wiślacy przegrali, teraz wzięli rewanż”.

Przegląd Sportowy

„Na dzień dobry rywale wyprowadzili po ciosie, choć minimalnie niecelnym. Z jagiellońskiej strony - Tomas Prikryl, z drugiej - Jakub Błaszczykowski. Skoro w obozie krakowian ogłoszono mobilizację, wypadało wyraźnie przenieść ją na boisko. Udało się. Wisła była lepsza, konkretniejsza, stwarzająca okazje. No i jedną zamieniła na gola. Białostoczanie niezdarnie wykonali rzut rożny po którym piłkę odebrał im Jakub Błaszczykowski, akcję zaś zakończył golem pięknie przedstawiający się krakowskiej publice wspomniany Turgeman”. (…) Po cichutku, swoją robotę wykonywał drugi, obok zdobywcy gola „nowy” w wiślackich barwach - Żukow ładnie czyszczący i uwijający się w środku pola. Podając wiedział do kogo i co istotniejsze futbolówka lądowała pod nogami partnera.


(…) Wydawało się, że minimalne chybiony strzał Juana Camary był sygnałem Jagi do odrabiania strat. Nic z tego. To okazało się wybrykiem, ponieważ Wisła zaczęła grać tak, jak w pierwszej połowie. Efekt? Gol na 2:0. Lecz tu większą rolę od zdobywcy gola na swoje nieszczęście odegrał bramkarz Jagi. W przeciwieństwie do graczy gospodarzy Iliev zachce debiut wymazać z pamięci. Po wybiegnięciu na granicę pola karnego, zderzył się z kolegą, a ostatecznie piłkę do siatki skierował Kamil Wojtkowski. Iskierkę nadziei wśród przyjezdnych rozpaliło uderzenie Jesusa Imaza, zakończone na słupku. Tyle, że ten płomyk zdecydowanie zdmuchnął pięknym strzałem Aleksander Buksa”.

Interia

„Dla Wisły to trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu i jednocześnie coraz mocniej jarzące się światło nadziei na utrzymanie się w PKO Ekstraklasie. Jaga porażką wydłużyła sobie drogę do pierwszej ósemki przed podziałem tabeli, do którego dojdzie po 30. kolejce.


Polowanie na nowego napastnika Wisła prowadziła od dawna, ale udało jej się go sprowadzić dopiero na cztery dni przed meczem z Jagiellonią. Wydawać się mogło, że Alon nie będzie miał czasu na zgranie z zespołem, ale nic z tych rzeczy. Wystarczyło mu 28 minut, by trafić do bramki i zapewnić sobie owację na stojąco, gdy po 70 minutach zastępował go Aleksander Buksa.

(…) W porównaniu do meczów jesiennych więcej nowych twarzy do swego składu wprowadził opiekun Wisły Artur Skowronek. Oprócz Turgemana postawił na świeżo sprowadzonych: Heberta i Gieorgija Żukowa i już teraz można zaryzykować stwierdzenie, że obaj będą wzmocnieniem, a nie uzupełnieniem kadry. (…) Wisła wygrała wysoko, dzięki nowemu nabytkowi, a także dzięki trafieniom własnej młodzieży. Takiemu kierunkowi rozwoju klubu można tylko przyklasnąć!”

Źródło: wisla.krakow.pl

Galeria sportowa

Galeria kibicowska: