2020.02.19 Wisła Kraków - Wigry Suwałki 2:2

Z Historia Wisły

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Z Wigrami w środku tygodnia

Rozgrywki PKO Bank Polski rozkręciły się na dobre, jednak pierwszy zespół Białej Gwiazdy rozegra dodatkowo mecz towarzyski. Rywalem w dzisiejszym starciu będzie grająca w rozgrywkach Fortuny 1. Ligi drużyna Wigier Suwałki.


19.02.2020r.

A. Warchał


W trwającym sezonie piłkarze prowadzeni przez trenera trenera Pawła Crettiego plasują się na 17. miejscu. W rozegranych dwudziestu spotkaniach udało im się zgromadzić na swoim koncie 19 punktów. Zanotowali 5 zwycięstw, 4 remisy i 11 porażek.

Mimo na tę chwilę niezbyt dobrej pozycji w ligowej tabeli, Wigry Suwałki z pewnością nie składają broni w walce o jak najlepsze wyniki dla tego klubu, o czym świadczyć może spora liczba wzmocnień drużyny przed nadchodzącą rundą. Z Biało-Niebieskimi związali się między innymi tacy gracze, jak Denis Gojko, Patryk Czułowski, Adam Najem, Martin Dobrotka czy młodzieżowy reprezentant Belgii - Mohamed Loua.

W trwającej przerwie od rozgrywek nasz najbliższy rywal rozegrał już kilka kontrolnych gier, w których wypadł całkiem dobrze. Mieli okazje zmierzyć się z Olimpią Zambrów, Ruch Wysokie Mazowieckie, Żalgiris, Riteriai i Apklan Resovia Rzeszów. Zawodnicy z Suwałk wygrali 3 z tych pojedynków. Raz zanotowali remis, a w starciu z Apklan Resovią Rzeszów musieli uznać wyższość rywala, przegrywając 1:3.

Po raz drugi

Wiślacy w dotychczasowej historii z Biało-Niebieskimi mierzyli się tylko raz. Było to dosyć dawno temu, bo w 1975 roku również w meczu towarzyskim. Wówczas piłkarze Białej Gwiazdy prowadzeni przez trenera Henryka Stroniarza okazali się skuteczniejsi od swoich przeciwników z Suwałk. Zawodnicy z Krakowa zwyciężyli 2:0.

Czterech piłkarzy w swoich piłkarskich karierach miało okazję zagrać zarówno w zespole Wigier Suwałki, jak i w drużynie krakowskiej Wisły. Tymi zawodnikami byli: Rafał Darda, Piotr Karłowicz, Jakub Bartkowski i Patryk Małecki. Ten ostatni jest także wychowankiem suwalskiego klubu.

Warto także wspomnieć o tym, że obecny pierwszej drużyny Białej Gwiazdy Artur Skowronek był w przeszłości opiekunem Wigier Suwałki. Pracę w tym klubie rozpoczął w czerwcu 2017 roku, z którym pożegnał się rok później. Biało-Niebiescy pod jego wodzą rozegrali 35 spotkań. W 15 potyczkach zgarnęli pełną pulę, 7-krotnie dzielili się punktami z rywalami, a 13 razy musieli uznawać wyższość rywali. Podczas pracy w Wigrach wraz z trenerem Arturem Skowronkiem współpracowali także między innymi Grzegorz Żmija, który jest obecnie trenerem bramkarzy w krakowskiej Wiśle oraz Dawid Szulczek - obecny asystent pierwszego trenera Białej Gwiazdy.


Źródło: wisla.krakow.pl

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Towarzyski remis Wisły z Wigrami

W rozegranym w ośrodku treningowym Wisły Kraków w Myślenicach spotkaniu sparingowym "Biała Gwiazda" zremisowała 2-2 z I-ligowym zespołem Wigier Suwałki. Wszystkie gole padły w drugiej połowie. Najpierw wykorzystując zamieszanie podbramkowe, bramkę strzelił Chuca, ale piłkarze z Suwałk zdołali wyrównać po kontrataku. I kiedy wydawało się, że ostatnie słowo należeć będzie do wiślaków, bo swoje własny uderzenie skutecznie dobił Damian Pawłowski, na minutę przed końcem meczu jeszcze jeden kontratak Wigier przyniósł im ponownie wyrównanie.

Wiślacy wystąpili w tej potyczce w składzie, w którym dominowali piłkarze mający w pierwszych dwóch meczach ligowych bieżącego roku mniej okazji do gry.

Warto podkreślić, że w końcówce spotkania szansę na grę otrzymali nasi juniorzy - Antoni Klimek, Patryk Pischinger, a także przez całą drugą połowę Daniel Hoyo-Kowalski.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Remis z Wigrami w środku tygodnia. Wisła - Wigry 2:2

Tym razem środek tygodnia przyniósł podopiecznym trenera Artura Skowronka mecz kontrolny rozegrany przeciwko pierwszoligowym Wigrom Suwałki. Zawodnicy Białej Gwiazdy zremisowali z rywalem 2:2:, a bramki dla gospodarzy zdobywali Chuca i Damian Pawłowski.


19.02.2020r.

Karolina Biedrzycka

J. Żmijewska

Środowe spotkanie kontrolne miało dostarczyć minuty zawodnikom, którzy nie dostają szans na pokazanie się na ligowym podwórku. Bardzo szybko Biała Gwiazda mogła objąć prowadzenie, bowiem już w 7. minucie Tupta skierował piłkę do siatki po świetnym zagraniu Buksy. Sędzia dopatrzył się jednak spalonego. Niecałe 60 sekund później po rzucie wolnym piłka obiła poprzeczkę po próbie Chuki i wciąż aktualny był rezultat 0:0.

Kolejna faza gry w dalszym ciągu upływała pod dyktando Wiślaków, którzy co rusz rozgrywali piłkę na połowie przeciwnika i zapędzali się pod jego pole karne. Efektem pressingu podopiecznych trenera Artura Skowronka był rzut wolny wywalczony w 25. minucie. Do stojącej futbolówki podszedł Chuca, dogrywając ją wprost na głowę Wasilewskiego, jednak defensor spod Wawelu uderzył tylko w boczną siatkę. Chwilę później przed szansą stanął Buksa, decydując się na strzał po ziemi. Z interwencją zdążył jednak golkiper gości.

8 minut przed końcem pierwszej części spotkania do głosu doszli zawodnicy Wigier. Czujność Lisa zdecydował się sprawdzić Huertas, ale piłkę po jego uderzeniu sprzed pola karnego pewnie złapał bramkarz Wisły. Jeszcze przed końcem pierwszej części spotkania pokazali się da Silva Rocha oraz Tupta, jednak najpierw Kąkolewski zdołał przenieść futbolówkę nad poprzeczką, a w kolejnej akcji na raty złapał futbolówkę.

Gole dopiero po przerwie

Od bramki w 51. minucie zaczęli drugą odsłonę meczu zawodnicy trenera Artura Skowronka. Po zamieszaniu w polu karnym do piłki dopadł Chuca i wpakował ją do siatki. To nie był jednak koniec goli w środowym spotkaniu. 11 minut później do wyrównania doprowadził Bartczak, który strzałem po ziemi zaskoczył Lisa.

Swoją dobrą dyspozycję strzelecką próbował potwierdzić w 69. minucie Chuca, któremu piłkę tuż przed „szesnastkę” wycofał Mak. Pomocnik Białej Gwiazdy technicznym strzałem chciał ponownie wpisać się na listę strzelców, ale z interwencją zdążył suwalski golkiper.

Na drugie trafienie dla krakowian nie trzeba było długo czekać. W 72. minucie, po składnej akcji gospodarzy, na raty Kąkolewskiego pokonał Pawłowski. Gdy wydawało się, że Wiślacy dowiozą wygraną do końca, kontratak swojej drużyny wykorzystał Żebrakowski, doprowadzając do wyrównania.

Wisła Kraków - Wigry Suwałki 2:2 (0:0)

  • 1:0 Chuca 51’
  • 1:1 Bartczak 62’
  • 2:1 Pawłowski 72’
  • 2:2 Żebrakowski 89'

Wisła Kraków: Lis - Szot, Wasilewski, Kuveljić, Hołownia - Pawłowski - Mak, Chuca, da Silva Rocha - Buksa, Tupta Zagrali także: Pischinger, Hoyo-Kowalski, Klimek

Wigry Suwałki: Kąkolewski - Król, Ozga, Dobrotka, Matuszewski - Loua, Huertas, Wasilewski, Bartczak, Najem - Oremo


Źródło: wisla.krakow.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Skowronek: Bez charakteru nie będzie kolejnych wygranych

W środę piłkarze Białej Gwiazdy rozegrali mecz kontrolny z przebywającą na południu Polski na zgrupowaniu drużyną Wigier Suwałki. Podopieczni trenera Artura Skowronka zremisowali z pierwszoligowcem 2:2, a na boisku zameldowali się zawodnicy, którzy wiosną nie mieli szans na pokazanie się w Ekstraklasie.


19.02.2020r.

K. Biedrzycka

400mm.pl


„Cieszymy się, że prawie wszyscy są do naszej dyspozycji. To jest efekt naszej pracy w zimie. Może nie było tak, że planowaliśmy, iż z Wigrami zagra drugi zespół, ale rzeczywiście pierwotnie takie były plany - chcieliśmy wystawić większą grupę zawodników z rezerw czy nawet z juniorów. Ostatecznie skończyło się na dwóch juniorach. Cieszę się, że otarli się o pierwszy zespół. Oby to był dla nich bodziec do pracy, jak również dla innych zawodników, którzy trenują i grają w Centralnej Lidze Juniorów” - zaczął opiekun Wiślaków. Mecz kontrolny to idealny sposób dla sztabu na zgłębienie wiedzy na temat meczowej formy swoich zawodników. „Na pewno cieszę się, że zagraliśmy ten sparing, bo nie ma nic lepszego niż w takiej grze dostać odpowiedzi na pewne pytania. Myślę jednak, że najważniejsze będzie to, co zobaczę jeszcze w czasie analizy, na chłodno. Wtedy podejmę decyzję co do dwudziestki na mecz z Koroną” - dodał.


Poprawia się sytuacja zdrowotna zawodników, którzy nie wybiegli na murawę w starciu z Zagłębiem Lubin. Jedyny problem dotyczy zmagającego się z urazem Łukasza Burligi. „Hebert będzie miał dzisiaj rezonans, który da nam wiążącą odpowiedź na pytanie, czy w czwartek wejdzie już w trening na pełnych obrotach. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie, bo jest po środowych zajęciach na mocniejszych obciążeniach i łydka go nie boli. Sytuacja z Pawłem Brożkiem wygląda podobnie, choć jego też czekają jeszcze badania. W meczu z Koroną nie zagra Łukasz Burliga” - zaznaczył szkoleniowiec.


Z niedzielnej rywalizacji z Koroną Kielce wyłączony będzie Kamil Wojtkowski, który w Lubinie zgarnął czwartą żółtą kartkę i zmuszony jest pauzować. „Kamil Wojtkowski jest w formie, ale kolejni młodzieżowcy też dobrze wyglądają. Jedną i drugą opcję sprawdzaliśmy w sparingu, z nich wybierzemy zawodnika, który zastąpi go w meczu z ekipą z Kielc” - kontynuował.


Krok po kroku

Wciąż na premierowy mecz z białą gwiazdą na piersi czeka Lubomir Tupta. Na pytanie, czy sparing przybliżył napastnika do debiutu, trener odpowiedział: „Jest szansa, żeby Lubomir Tupta zagrał wkrótce w Ekstraklasie. Bardzo dobrze wyglądał już w tygodniu poprzedzającym mecz z Zagłębiem Lubin. Problemy Łukasza Burligi wymusiły konkretną zmianę, dlatego wtedy „Lubo” jeszcze tej szansy nie dostał”.


Trener Artur Skowronek ma w składzie świadomych zawodników, którzy stosują metodę małych kroków. Doskonale wiedzą, że wciąż przed nimi wiele pracy. „W drużynie panuje bardzo dobra atmosfera. Nie trzeba nikogo wbijać w ziemię, bo nikt nie „odleciał”. Wszyscy są świadomi, w jakiej trudnej sytuacji jesteśmy, zaczynając od trenerów. Wiemy, że zwycięstwa mogą przysłowiowo usypiać. Jesteśmy skoncentrowani” - zapewnił. „Nie ma możliwości, żebyśmy zlekceważyli kogokolwiek. Ukształtowaliśmy w drużynie mentalność zwycięzców. Wszyscy wiedzą, że bez charakteru, który pokazaliśmy w tych dwóch bardzo trudnych meczach, nie będzie kolejnych wygranych. Wyszarpaliśmy wygraną z „Jagą”, później w Lubinie. Zdajemy sobie sprawę, że od tego trzeba zaczynać, a później dopiero do tego „doklejać” umiejętności. Mamy naprawdę kapitalnych piłkarzy, również jeśli chodzi o sferę mentalną. W ogóle nie obawiam się tego elementu. Jesteśmy świadomi cienkiej granicy między zwycięstwem a porażką. Czasami jeden, dwa tygodnie mogą wiele zmienić. Szybko można wszystko zepsuć, ale też bardzo dużo zyskać. Na razie wyszliśmy nad powierzchnię, ale jedynie bramkami. Sytuacja punktowa dalej jest bardzo słaba” - zauważył.


Źródło: wisla.krakow.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Pawłowski: Pierwszy raz tak bardzo utożsamiam się z klubem

Już za kilka dni Wiślacy podejmą na własnym obiekcie Koronę Kielce. Jednak wcześniej podopieczni trenera Artura Skowronka rozegrali sparing z pierwszoligowymi Wigrami Suwałki. Mecz ostatecznie zakończył się remisem 2:2, a jedną z bramek strzelił Damian Pawłowski. Co strzelec gola powiedział po spotkaniu?


19.02.2020r.

Arek Warchał

J. Żmijewska


Autor trafienia dla Wisły Kraków był wyraźnie zadowolony po rozegranym sparingu. Nie dość, że dla Damiana Pawłowskiego były to kolejne minuty na boisku w barwach krakowskiej Wisły, to jeszcze naszemu zawodnikowi udało się zdobyć bramkę. „Był to na pewno wartościowy sparing dla tych, którzy nie grali w tych dwóch pierwszych spotkaniach. Cieszy dobra gra i moja bramka. Tym bardziej, że na meczu byli rodzice z bratem, dziewczyna też oglądała mecz, więc również mogła zobaczyć gola. Szkoda, że nie w meczu ligowym, ale myślę, że na to też przyjdzie czas. Myślę, że jako drużyna spisaliśmy się dzisiaj dobrze” - rozpoczął zawodnik.

Ciągła motywacja

Damian Pawłowski opowiedział także o przygotowaniach do kolejnego meczu ligowego. Już w najbliższą niedzielę Wiślacy podejmą przy Reymonta 22 kielecką Koronę. „Myślę, że każde przygotowania i każdy tydzień wygląda ciut inaczej. Ten będzie zupełnie inny ze względu na to, że mieliśmy mecz w trakcie tygodnia. Myślę, że sztab układa treningi pod danego przeciwnika. Tak, żebyśmy się czuli komfortowo w weekend i wygrywali te spotkania. Odnosimy czwarte zwycięstwo z rzędu i to pokazuje, że ciężko pracujemy i skupiamy się na tym, żeby powoli wychodzić z obecnej sytuacji. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze. Jeden drugiego cały czas motywuje do pracy. Jesteśmy świadomi tego, gdzie teraz jesteśmy, ale także tego, gdzie chcemy i gdzie powinniśmy być” - stwierdził gracz Wisły.

Rosnąca forma

Spotkanie z Koroną Kielce może mieć duże znaczenie ze względu na obecną sytuację zarówno jednej, jak i drugiej drużyny w tabeli PKO Bank Polski Ekstraklasy. Młody gracz Białej Gwiazdy ma świadomość tego, jak ważny będzie to mecz, jednak jak sam mówi – wszystko zależy wyłącznie od samych zawodników naszego klubu. „Myślę, że każdy mecz jest ważny. Pokazaliśmy pod koniec zeszłego roku, że jesteśmy w stanie wygrywać z każdym. Musimy się przygotować pod przeciwnika. To jest ważne, żeby być dobrze przygotowanym taktyczne, ale uważam, że przede wszystkim musimy patrzeć na siebie. Jeżeli tutaj w szatni będzie wszystko poukładane i będziemy skoncentrowani na swoim celu, to o to, co będzie się działo na boisku jestem spokojny. Myślę, że trener, ale także kibice powinni być uspokojeni, bo pokazujemy z meczu na mecz, że fizycznie i taktycznie czujemy się coraz lepiej. Umiejętności mieliśmy nawet, gdy byliśmy w strefie spadkowej. To jest tylko kwestia koncentracji, może większego biegania” - powiedział Pawłowski.

Wiślacka rodzina

Zawodnik docenił kibiców Białej Gwiazdy, a także wspomniał o swoim ekstraklasowym debiucie przy R22 i o emocjach, które mu wtedy towarzyszyły. „To jest jeden z większych atutów w lidze – mamy ten przywilej grać dla wspaniałych ludzi. Powtarzałem to wiele razy, że pamiętam moment, gdy debiutowałem w Ekstraklasie na tym stadionie. To było coś, czego na pewno nie zapomnę. Coś, co będę chciał powtarzać co dwa tygodnie. To jest niesamowite. Mamy szczęście, że mamy takich kibiców” - zaznaczył wyraźnie zadowolony piłkarz.

Damian Pawłowski do krakowskiej Wisły dołączył stosunkowo niedawno, ale jak sam stwierdził – bardzo zżył się z Białą Gwiazdą. Jest to również zasługa kibiców krakowskiego klubu, którzy są z klubem na dobre i złe. „Mogę powiedzieć, że jestem tutaj krótko, ale Wisła to jedna wielka rodzina. Nie było mnie w tym momencie, gdy rok temu w klubie było naprawdę ciężko. Ale będąc w szatni w tych trudnych chwilach, Kuba czy bardziej doświadczeni zawodnicy z nami rozmawiali. Mimo że nie było mnie w tym najtrudniejszym momencie, to potrafiłem się utożsamiać z tym, co wtedy się działo. Pierwszy raz mam tak, żeby tak bardzo utożsamiać się z klubem, pomimo tego, jak krótko tu jestem. Można to zawdzięczać kibicom i ludziom, którzy pracują dla klubu” - kontynuował Pawłowski.

Na koniec gracz Wisły odniósł się jeszcze do zbliżającej się wielkimi krokami potyczki z Koroną Kielce. Zaznaczył, że zawodników Białej Gwiazdy interesuje wyłącznie zainkasowanie trzech punktów. Na co jeszcze zwrócił uwagę? „Spodziewałbym się po nas przede wszystkim tego samego – konsekwentnej gry taktycznej. Z drugiej strony nie chcę za dużo opowiadać. Myślę, że Ci, którzy zajmują się analizami też wiedzą, czego się spodziewać po jednej czy drugiej drużynie. Nas interesują wyłącznie trzy punkty. Jesteśmy na fali, mamy dobry okres i musimy z niego wyciągnąć jak najwięcej” - zakończył.


Źródło: wisla.krakow.pl

Galeria sportowa

Foto: Joanna Żmijewska.


Źródło: wisla.krakow.pl