2020.02.23 Wisła Kraków - Korona Kielce 2:0

Z Historia Wisły

2020.02.23, Ekstraklasa, 23. kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 15:00, niedziela, 6°
Wisła Kraków 2:0 (0:0) Korona Kielce
widzów: 17.354
liczba sprzedanych biletów: 20.262
sędzia: Paweł Gil z Lublina.
Bramki
Aleksander Buksa 5'
Jakub Błaszczykowski 63'
1:0
2:0
Wisła Kraków
Michał Buchalik
grafika:zk.jpg David Niepsuj
Lukas Klemenz
Rafał Janicki
Maciej Sadlok
Jakub Błaszczykowski
grafika:zk.jpg Vullnet Basha
Gieorgij Żukow
grafika:zk.jpg Vukan Savićević grafika:zmiana.PNG (74' Marcin Wasilewski)
Michał Mak grafika:zmiana.PNG (65' Ľubomír Tupta)
Aleksander Buksa (80' Mateusz Hołownia)

Trener: Artur Skowronek
Korona Kielce
Marek Kozioł
Mateusz Spychała grafika:zk.jpg grafika:zk.jpg grafika:cz.jpg
Iván Márquez
Adnan Kovačević
Grzegorz Szymusik
Marcin Cebula grafika:zmiana.PNG (64' Erik Pačinda)
Milan Radin grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (75' Jacek Kiełb grafika:zk.jpg)
Petteri Forsell
Jakub Żubrowski grafika:zk.jpg
Matej Pučko
Bojan Čečarić grafika:zmiana.PNG (67' Michal Papadopulos)

Trener: Mirosław Smyła
Ławka rezerwowych: Mateusz Lis, Jean Carlos Silva, Chuca, Nikola Kuveljić, Damian Pawłowski

Kapitan: Jakub Błaszczykowski

Bramki: 2-0 (1-0)
Posiadanie (w %): 48-52 (47-53)
Strzały: 15-20 (3-8)
Strzały celne: 8-6 (2-3)
Strzały niecelne: 4-4
Strzały przejęte: 2-10
Strzały z pola karnego: 10-10
Strzały z pola karnego, celne: 5-2
Średni dystans od bramki: 19.0-20.0
Faule: 21-10
Żółte kartki: 3-3
Czerwone kartki: 0-1
Spalone: 0-1
Rzuty rożne: 8-6
Podania: 404-463
Podania dokładne (w %): 82-81
Instat index: 277-246
Gole oczekiwane: 1.24-1.46
Dystans (w km): 113.50-107.98
Sprinty: 128-93
Sprint dystans (w km): 2.48-1.74
Szybki bieg dystans (w km): 8.29-7.46

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak gra Korona Kielce

Plakat meczowy. Na mecz zapraszał Vullnet Basha.
Plakat meczowy. Na mecz zapraszał Vullnet Basha.

W 23. serii gier PKO Eskstraklasy będziemy świadkami potyczki dwóch ekip zamieszanych w walkę o utrzymanie. Na stadionie przy ulicy Reymonta 22 Białą Gwiazda podejmie Koronę Kielce. W jakim zestawieniu zagrają goście?


22.02.2020r.

Michał Stompór


Pojedynek Wisły z Koroną to starcie sąsiadów z dołu tabeli. Krakowianie zajmują 13. miejsce, a kielczanie plasują się jedną lokatę niżej. Jednak punktowe zestawienie nie odkrywa przed nami zbyt wiele, a być może nawet zakłamuje rzeczywistą formę obu drużyn. Wiślacy w 2 ostatnich spotkaniach sięgnęli po komplet punktów, strzelając 4 bramki i nie tracąc żadnej, natomiast Koroniarze, chociaż 2-krotnie zagrali „na zero z tyłu”, swój dorobek powiększyli tylko o 2 oczka. W kadrze gospodarzy na pewno zabraknie Łukasza Burligi i Kamila Wojtkowskiego. W zdecydowanie gorszej sytuacji są goście, gdyż w stolicy Małopolski nie zobaczymy Mileticia, Gardawskiego, Gnjaticia, Zalazara i Żubrowskiego. Trener Mirosław Smyła znalazł się w niezwykle trudnej sytuacji - kogo pośle w bój z rozpędzoną Wisłą?

Bramkarz: Marek Kozioł

Wychowanek Sandecji Nowy Sącz trafił do kieleckiej drużyny w letnim okienku transferowym. Chociaż w pierwszych 7 meczach między słupkami oglądaliśmy Pawła Sokoła, młody golkiper dosyć szybko wyczerpał cierpliwość sztabu szkoleniowego, a do bramki wskoczył Kozioł. Były zawodnik m. in. Zagłębia Lubin i Stali Mielec w 15 rozegranych spotkaniach 14 razy musiał uznać wyższość napastników rywali, jednak aż 8-krotnie zachował czyste konto, co plasuje go na wysokim - 3. miejscu w klasyfikacji najlepszych golkiperów. W tym roku bramkarza Korony nie zdołali pokonać ani Igor Angulo ani Jesus Imaz.

Obrońcy: Grzegorz Szymusik, Adnan Kovaević, Iván Márquez, Mateusz Spychała

Jedną z najczęściej powtarzanych piłkarskich prawd jest ta, zgodnie z którą budowę każdej drużyny należy rozpoczynać od fundamentów defensywy. Dwa pierwsze noworoczne starcia pokazały, że i w Kielcach nie zapomniano o klasyce futbolowej myśli. Linia obronna Scyzoryków funkcjonuje niczym szwajcarski zegarek, a tajemnicy jego mechanizmów nie potrafili zgłębić zarówno zabrzańscy Górnicy, jak i białostockie Pszczółki. Trener Smyła preferuje grę 4 obrońców ustawionych w jednej linii. Boczni obrońcy oczywiście podchodzą nieco wyżej niż para stoperów, jednak zarówno Szymusik, jak i Spychała nie należą do defensorów w typie Andy’ego Robertsona i Trenta Alexandra-Arnolda, co oznacza, że zdecydowanie większą wagę przykładają do gry na własnej połowie niż do ataków na bramkę przeciwnika. Środek bloku obronnego stanowi dwójka obcokrajowców Adnan Kovaević i Iván Márquez. Bośniak to w stolicy województwa świętokrzyskiego piłkarz - instytucja - zakłada kapitańską opaskę, wystąpił we wszystkich 22 kolejkach obecnego sezonu, a także jest najlepszym… strzelcem swojej drużyny (3 trafienia - ex aequo z Erikiem Pacindą). Z kolei Hiszpan opuścił zaledwie 1 mecz, jednak nie może pochwalić się tak znakomitymi ofensywnymi statystykami, jak jego boiskowy partner.

Pomocnicy: Matej Pucko, D’Sean Theobalds, Milan Radin, Erik Pacinda

Przed niedzielnym spotkaniem trener Smyła ma niezywkle ograniczone pole manewru - w Krakowie na pewno nie zobaczymy zawieszonych Ognjena Gnjaticia i Rodrigo Zalazara, a Jakub Żubrowski ciągle leczy kontuzję. Do dyspozycji szkoleniowca wrócił Marcin Cebula, jednak opiekun gości na konferencji przedmeczowej przestrzegał przed nieprzemyślanym wyeksploatowaniem organizmu wychowanka Korony, co oznacza, że ofensywny pomocnik będzie ostrożnie wprowadzany do gry i zapewne nie wystąpi od pierwszej minuty zbliżającego się starcia. W pojedynku z Wisłą niemal na pewno zobaczymy takie samo personalne zestawienie drugiej linii kielczan, jakie mogliśmy oglądać w potyczce z Jagiellonią. Duet środkowych pomocników stworzą D’Sean Theobalds i Milan Radin. Anglik w poprzedniej kolejce zadebiutował w Ekstraklasie, a jego występ został doceniony przez Mirosława Smyłę. Obok zawodnika sprowadzonego z Tonbridge Angels FC (6. liga angielska) zagra Radin, dla którego mecz z Białą Gwiazdą będzie 15 starciem w bieżącym sezonie. Pozycję lewego bocznego pomocnika zajmie Matej Pucko, który w obecnych rozgrywkach jest najlepszym asystentem Scyzoryków (4 ostatnie podania), a po przeciwnej stronie boiska najprawdopodobniej ujrzymy Erika Pacindę, strzelca 3 ligowych bramek.

Napastnicy: Bojan Cecarić, Petteri Forsell

Korona gra bez napastnika. Tego absolutnie nie da się ukryć, szczególnie jeżeli za nami już 22 serie spotkań, a Złocisto-krwiści zdobyli zaledwie 12 bramek (średnia 0,55 trafienia na mecz). Obraz kieleckiej ofensywy dopełniają oba starcia z Rakowem. W pojedynkach z Medalikami Koroniarze aż 4-krotnie wpisali się na listę strzelców, co oznacza, że w pozostałych 20 meczach bramkarze rywali zaledwie 8 razy wyciągali piłkę z własnej siatki. Lekarstwem na nieskuteczność mają być zimowe wzmocnienia - na Suzuki Arenę trafili Bojan Cecarić (wypożyczony z Cracovii) i Petteri Forsell (transfer definitywny z Miedzi Legnica). O ile wartość Fina znamy doskonale (13 bramek w poprzednim sezonie), o tyle co do piłkarskiej jakości Serba możemy mieć pewne zastrzeżenia (0 trafień w 14 ekstraklasowych starciach). Być może pod skrzydłami Forsella Cecarić wzniesie się na wyżyny swoich umiejętności, jednak statystyki nie są dla 26-latka zbyt łaskawe.

Dwa mecze, dwie wygrane, dwa czyste konta - czy zbliżająca się niedziela nie jest idealnym momentem na noworoczny hat-trick zwycięstw? Wszystkie argumenty przemawiają za sukcesem gospodarzy. Jednak dopóki piłka w grze…


Źródło: wisla.krakow.pl

Mecz za co najmniej sześć punktów! Wisła gra z Koroną

Bardzo udanie rundę wiosenną sezonu 2019/2020 rozpoczęli piłkarze krakowskiej Wisły. Dwa cenne zwycięstwa nad Jagiellonią oraz lubińskim Zagłębiem sprawiły, że udało nam się po 22. kolejce awansować na trzynaste miejsce w ligowej tabeli i opuścić strefę spadkową. Wczorajsze zwycięstwo Arki nad Rakowem sprawiło jednak, że znów się w niej znaleźliśmy, dlatego też nasza dzisiejsza potyczka z Koroną Kielce będzie meczem za nawet więcej niż sześć punktów!

Ewentualne podtrzymanie bowiem naszej serii zwycięstw może nie tylko pozwolić nam ponownie opuścić zagrożone miejsca, ale też "złapać kontakt" z drużynami, które zajmują lokaty bliżej środkowej strefy ligowej stawki!

Przyznać trzeba jednak w tym miejscu zdecydowanie, że czekająca nas dziś potyczka z Koroną Kielce może okazać się najtrudniejszą z dotychczasowych meczów tej rundy. Kielczanie są bowiem w bardzo podobnej sytuacji do nas i poziom determinacji tego zespołu - zresztą jak zawsze, gdy przychodzi im się zmierzyć z Wisłą - będzie na maksymalnym poziomie. I choć to niedoceniana przez wielu kibiców ekipa, to przyjedzie ona do Krakowa z ciekawą serią występów. Kielczanie nie stracili bowiem bramki w czterech kolejnych meczach, co tylko podkreśla fakt na co stawiają tam na pierwszym miejscu. Czeka nas więc potyczka, w której od pierwszych jej minut przyjdzie wiślakom zmagać się ze skomasowaną defensywą rywala, a wynik zależeć będzie od cierpliwości w kruszeniu kieleckiego muru oraz od uważnej gry przy okazji strat piłki, które Korona od razu wykorzysta do uruchomienia kontrataków...

Niestety w rozbijaniu kieleckiej defensywy nie pomoże Wiśle nasz podstawowy w tej rundzie napastnik, a więc Alon Turgeman, który doznał kontuzji na jednym z treningów. I kto wie czy ten fakt nie przesądza o obsadzie "młodzieżowca" na dzisiejsze spotkanie. Zagramy bowiem na pewno bez pauzującego za żółte kartki Kamila Wojtkowskiego, więc trener Artur Skowronek doskonale wiedział, że będzie musiał poszukać rotacji w składzie. Jeśli jednak miejsce Izraelczyka zajmie Aleksander Buksa, wtedy temat "młodzieżowca" zostanie wydawać by się mogło rozwiązany naturalnie. Jeśli Skowronek zdecydowałby się na taki wariant - byłby to jednocześnie dla Buksy pierwszy mecz, w którym wyszedłby on w podstawowym składzie zespołu "Białej Gwiazdy", bo z jego dotychczasowych piętnastu gier w pierwszej drużynie Wisły - nie uzbierał on jeszcze meczu, w którym zagrałby choćby trzydziestu minut.

Absencje Turgemana i Wojtkowskiego nie są jednak jedynymi w Wiśle, bo trener Skowronek nie będzie mógł też liczyć na grę Łukasza Burligi, a wciąż pod znakiem zapytania stoi występ Heberta. "Białą Gwiazdę" wciąż nie opuszcza więc pech związany z urazami zawodników, z tą jednak różnicą, że jesienią kosztowało nas to serię porażek, dziś z kolei i po powiększeniu naszej kadry zimowymi transferami oraz choćby z faktu, że zdrowy jest już Paweł Brożek - trener wciąż może wybierać piłkarzy, którzy o miejsce w składzie walczą.

I tej walki spodziewać się też należy w dzisiejszym meczu, na który gorąco Was zapraszamy! I w tym miejscu nie sposób nie wspomnieć o wiślackim fenomenie. Gdy na zdecydowanej większości ekstraklasowych stadionów frekwencja maleje, ta na naszym rośnie! Mimo, że przed nami mecz zespołów z dolnych rejonów tabeli - spodziewać się można niemal 20-tysięcznej widowni. I to ona ponieść ma "Białą Gwiazdę" do kolejnego ligowego sukcesu, na który mocno oczywiście liczymy!


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Wisła vs Korona. Zapowiedź, typy, kursy

22 lutego 20201884 0

Niezwykle ciekawie zapowiada się niedzielne spotkanie 23. kolejki PKO Ekstraklasy, w którym Wisła Kraków zmierzy się przed własną publicznością z Koroną Kielce. W naszej zapowiedzi znajdziecie między innymi aktualne kursy i ofertę bukmacherów, nasze typy i przewidywane składy.


Wisła Kraków – Korona Kielce, ostatnie wyniki

  • Zespół Wisły ma nadzieję na kontynuowanie marszu w górę ligowej tabeli. Po ostatniej kolejce, w którym odniósł czwarte ligowe zwycięstwo z rzędu, wydostał się ze strefy spadkowej. Teraz będzie chciał wykorzystać atut własnego boiska i odprawić z kwitkiem swojego bezpośredniego rywala w walce o utrzymanie w PKO Ekstraklasie.

Wisła w tym roku pokonała u siebie 3:0 Jagiellonię Białystok oraz skromnie 1:0 ograła w Lubinie miejscowe Zagłębie. Teraz podopieczni Artura Skowronka chcą kontynuować dobrą passę, ale o zwycięstwo wcale nie będzie jednak łatwo. Do Krakowa przyjedzie bowiem niepokonana od czterech kolejek Korona, która w tych meczach nie straciła nawet jednego gola. W pierwszych dwóch spotkaniach w tym roku Korona bezbramkowo remisowała z Górnikiem u siebie i Jagiellonią na wyjeździe.

Wisła Kraków – Korona Kielce, historia

  • Pierwsza konfrontacja obu zespołów w tym sezonie zakończyła się remisem 1:1. Wisła prowadził w Kielcach po golu Brożka z rzutu karnego w 38. minucie, ale kilka chwil po przerwie do wyrównania doprowadził Pacinda. Warto również dodać, że Biała Gwiazda od 31. minuty grała w tym spotkaniu w osłabieniu po czerwonej kartce dla Rafała Boguskiego.

Ostatni pojedynek obu zespołów w Krakowie miał miejsce w maju ubiegłego roku i zakończył się skromną wygraną Wisły 1:0 po bramce Kolara z rzutu karnego.

Wisła Kraków – Korona Kielce, sytuacja kadrowa

  • Wisła przystąpi do niedzielnego spotkania osłabiona. Z powodu kontuzji na pewno nie wystąpi Burliga, natomiast za kartki musi pauzować Wojtkowski. Wiele wskazuje na to, że na boisku nie zobaczymy również Turgemana, który doznał kontuzji podczas jednego z treningów. Pod znakiem zapytania nadal stoją występy Heberta i Brożka.

Korona do Krakowa również nie przyjedzie w najsilniejszym zestawieniu. Za czerwone kartki pauzują Gnjatić i Zalazar, a problemy zdrowotne eliminują z gry Gardawskiego, Mileticia i Żubrowskiego.

Wisła Kraków – Korona Kielce, kursy

  • Wisła Kraków – Korona Kielce, 1×2 kursy
  • Wygrana
  • Wisły Remis Wygrana
  • Korony
  • LVBet 1,85 3,40 4,35 Sprawdź ofertę LVBet
  • KURSY
  • Kursy aktualne na 22.02.2020 11:27

Wisła Kraków – Korona Kielce, typy i przewidywania

  • Wisła przystąpi do niedzielnego spotkania w roli faworyta. W Krakowie zdają sobie sprawę, że zwycięstwo w tym meczu będzie dużym krokiem w kierunku utrzymania. O wygraną nie będzie łatwo, ale nasza redakcja stawia jednak na zwycięstwo gospodarzy. Nasz typ: 2:0.

Wisła Kraków – Korona Kielce, przewidywane składy

  • Wisła: Buchalik – Niepsuj, Klemenz, Janicki, Sadlok – Basha, Żukow – Błaszczykowski, Savicević, Mak – Buksa

Korona: Kozioł – Spychała, Kovacević, Marquez, Szymusik – Cebula, Radin, Theobalds, Pućko – Pacinda, Forsell

Wisła Kraków – Korona Kielce, transmisja meczu

  • Niedzielne spotkanie pomiędzy Wisłą Kraków i Koroną Kielce rozpocznie się o godzinie 15:00. Mecz będzie transmitowany „na żywo” na kanałach Canal+ Sport i Canal+ Sport 3.


Źródło: wislakrakow.com

W domu najlepiej! Wisła podejmuje Koronę

Piłkarze Wisły Kraków rozpoczynają maraton domowych potyczek. Trzy z czterech najbliższych spotkań rozegrają na stadionie przy Reymonta. Pierwsze z nich już dzisiaj - o godzinie 15.00 Biała Gwiazda podejmie drużynę Korony Kielce w ramach 23. kolejki PKO Ekstraklasy.


23.02.2020r.

Jakub Sumera

400mm.pl


Historia ligowych starć z naszym dzisiejszym rywalem nie jest zbyt bogata i nigdy nie należała do najłatwiejszych. Do tej pory obie drużyny na najwyższym ligowym szczeblu spotkały się 31 razy. 11-krotnie szala zwycięstwa przechylała się na korzyść piłkarzy z Grodu Kraka. Tyle samo spotkań zakończyło się podziałem punktów, a z 9 potyczek zwycięsko wychodzili Koroniarze. Po raz ostatni obie jedenastki spotkały się na stadionie w Kielcach we wrześniu, a dokładniej w 8. kolejce obecnego sezonu. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1, a bramkę dla Wisły zdobył wówczas Paweł Brożek.


Szczelne defensywy


Za nami już dwie ligowe kolejki po zimowej przerwie. Co łączy Wiślaków i Koroniarzy po tych dwóch spotkaniach? Uwagę zwraca przede wszystkim gra „na zero” z tyłu. Zarówno podopieczni Artura Skowronka, jak i zawodnicy Mirosława Smyły nie pozwolili swoim przeciwnikom umieścić piłki w siatce. W przypadku Korony Kielce „zero” widnieje również po stronie zdobyczy bramkowej, bowiem dwa spotkania z udziałem kielczan kończyły się bezbramkowymi remisami. Z kolei krakowianie w dwóch dotychczasowych spotkaniach czterokrotnie pokonywali bramkarzy rywali, co poskutkowało kompletem zdobytych oczek i wyjściem ze strefy spadkowej kosztem… Korony Kielce. Obie drużyny mają na swoich kontach po 23 punkty, ale dzięki lepszemu bilansowi bramek piłkarze spod Wawelu plasują się na wyższej lokacie.

Był taki mecz

Mecze z zespołem z województwa świętokrzyskiego zawsze dostarczają kibicom wielu emocji. Nie inaczej było 10 sierpnia 2007 roku na stadionie przy ulicy Reymonta. Po niezbyt udanym poprzednim sezonie, Biała Gwiazda przystępowała do kolejnych rozgrywek z nowym trenerem, którym został Maciej Skorża, oraz z nadzieją na odzyskanie tytułu najlepszej drużyny w kraju. Spotkanie z kielecką drużyną było pierwszym meczem na własnym boisku z udziałem nowego szkoleniowca Wiślaków. Mecz od początku do końca był kontrolowany przez gospodarzy, którzy w 5. minucie objęli prowadzenie za sprawą Pawła Brożka. Kibice zgromadzeni na trybunach zachwycali się stylem prezentowanym przez ich ulubieńców. W 17. minucie Cleber pewnie wyegzekwował rzut karny, a dwie minuty później Andrzej Niedzielan podwyższył rezultat. Po przerwie dzieła zniszczenia dopełnił „Brozio”, który ustalił wynik spotkania na 4:0, co jak dotąd jest najwyższym ligowym zwycięstwem odniesionym nad Koroną.


Zawodnicy prowadzeni przez trenera Artura Skowronka swoją grą udowodnili, że zasługują na Wasze wsparcie! Liczymy, że licznie wypełnicie trybuny Stadionu Miejskiego im. Henryka Reymana i poniesiecie drużynę do kolejnego zwycięstwa! Do zobaczenia przy R22!


Źródło: wisla.krakow.pl

Buchalik: Pokazać Koronie, gdzie przyjechała

Już w najbliższą niedzielę o godzinie 15.00 Wiślacy przed własną publicznością podejmą kielecką Koronę. Przed następnym trudnym i istotnym dla Białej Gwiazdy starciem porozmawialiśmy z bramkarzem Białej Gwiazdy - Michałem Buchalikiem.


22.02.2020r.

Arek Warchał

400mm.pl


Piłkarze prowadzeni przez trenera Artura Skowronka w ostatnich tygodniach prezentują się bardzo solidnie. Wiślacy w poprzednich meczach zanotowali aż cztery zwycięstwa z rzędu, co pozwoliło im na awans w tabeli na bezpieczne miejsce. „Jest to dla nas kolejny bardzo ważny mecz. W zeszłym tygodniu udało się wyjść ze strefy spadkowej, ale wszyscy wiemy, że sytuacja dalej jest bardzo zła, a dzięki wygranej z Koroną możemy dużo zyskać” - rozpoczął Buchalik.

Michał Buchalik wspomniał także o poprzednich meczach z udziałem Wisły Kraków i Korony Kielce, a także pochwalił formację defensywną najbliższego rywala 13-krotnego mistrza Polski. „Spotkania domowe szły nam dobrze, ale pamiętam ostatni mecz, w którym przez znaczną jego część musieliśmy radzić sobie w dziesięciu. Wywalczony wtedy punkt okazał się bardzo cenny. Korona od czterech meczów nie straciła bramki, co pokazuje, że ma bardzo szczelną obronę, więc tym bardziej czeka nas wymagająca przeprawa” - stwierdził bramkarz.

Udowodnić siłę

Wiślacy od czterech spotkań notują serię zwycięstw, jednak Michał Buchalik zapewnia, że zawodnicy nie popadają w zbyt duży optymizm i ciągle pracują nad tym, by z meczu na mecz prezentować coraz wyższą formę i lepszą dyspozycję. „Mamy bardzo fajną serię, ale nikt w szatni nie patrzy tymi kategoriami. Wiadomo, że czujemy się dużo lepiej psychicznie, ale dla nas liczy się każdy kolejny mecz, który jest niczym finał. Tak do tego podchodzimy” - zapewnił „Buchal”.

Piłkarze krakowskiej Wisły zmierzą się z Koroną Kielce na Reymonta 22, co z pewnością jest sporym atutem. Buchalik liczy na to, że w dużej liczbie kibice Białej Gwiazdy zasiądą w niedzielę na stadionie i dopingiem poniosą zawodników spod Wawelu do zwycięstwa. „Gramy w naszym domu i wiemy, że fani, jak zawsze, nam pomogą. Będziemy chcieli od samego początku pokazać Koronie, gdzie przyjechała. Kibice na pewno zobaczą Wisłę z ostatnich spotkań, czyli walczącą o każdy metr boiska i grającą swoją piłkę” - zakończył wypowiedź Michał Buchalik.


Źródło: wisla.krakow.pl

Artur Skowronek przed meczem z Koroną: - Determinacji nam nie zabraknie

- Mamy tyle samo punktów co Korona, ale oni też mają niezłą passę. Na pewno chcieliby punktować lepiej, ale nie tracą bramek i to jest nieprzypadkowe. Czeka nas bardzo trudny mecz i na pewno obydwie drużyny zostawią dużo zdrowia, żeby dopisać trzy punkty - mówił na konferencji prasowej, przed meczem z Koroną Kielce, trener piłkarzy Wisły Kraków, Artur Skowronek.

- Taktycznie będzie dużo bitwy, bo nieprzypadkowo z kontrataków Korona straciła tylko jedną bramkę. Zabezpieczają pole karne, dobrze kontrolują przestrzeń i musimy się dobrze napocić, żeby jej poszukać, żeby zrobiło się miejsce - dodał.

W związku z potwierdzoną już informacją o kolejnej w naszej piłce reformie ligi, jedno z pierwszych pytań dotyczyło właśnie tych czekających nas zmian.

- Ciężko jest mi to szeroko komentować, ale wydaje mi się, że największymi wygranymi tej zmiany będzie I liga w sezonie przejściowym. I te drużyny, które nie będą walczyły o mistrzostwo, bo będzie spadać tylko jedna drużyna. Dwie awansują z I ligi i trzecia w barażach, więc będzie walka o coś dużego w I lidze. Myślę, że sezon przejściowy jest też potrzebny Ekstraklasie, żeby się to wszystko unormowało i była w niej jakość. Byłem długo w I lidze i są tam ekipy dobrze zorganizowane i można tam znaleźć bardzo dobrych piłkarzy. Nie chcę oceniać czy to dobrze, czy źle, bo zweryfikuje to życie, ale będzie ciekawie. Szczególnie dla tych, którzy chcą się w Ekstraklasie znaleźć - przyznał trener.

Skowronek został następnie zapytany o czekającą nas w niedzielnym meczu z Koroną roszadę na obowiązkowej pozycji "młodzieżowca", bo za kartki pauzować będzie tym razem Kamil Wojtkowski.

- Cieszy mnie to, że rywalizacja między naszymi młodzieżowcami jest konkretna i dlatego ta nocka nie będzie jeszcze taka spokojna - skwitował szkoleniowiec, który nie zamierzał zdradzać żadnych personaliów odnośnie czekającej nas rotacji w wyjściowym składzie.

Opiekun wiślaków został też zapytany o trenera Korony, Mirosława Smyłę, który podobnie jak Skowronek pochodzi z Górnego Śląska.

- W codziennym życiu przecieraliśmy już szlaki w Radzionkowie. Cieszę się na to spotkanie od strony prywatnej i kibicuję mu, ale dopiero po meczu z nami - mówił trener wiślaków.

- Cały ten tydzień pokazuje, że mamy "świadomą drużynę". To jest prawdziwe, nie oszukuję i to widać w treningach. I dlatego później ten zespół tak dobrze prezentuje się w meczu. Obyśmy to podtrzymali i żeby cała dwudziestka, łącznie z trenerami i kibicami, mieli w sobie dużo pokory i zapracowali w niedzielę na zwycięstwo - dodał.

- Mamy różne warianty naszej gry, również w ataku pozycyjnym. Wszystko zweryfikuje niedziela, ale na pewno cierpliwość w ataku pozycyjnym będzie kluczowa. Gra się tak, jak przeciwnik pozwala, ale wierzę, że będziemy w tym ataku pozycyjnym na tyle konkretni, że przez nasze rozegrania - Korona zrobi dziurę. Ale to, że nie strzelają bramek nie oznacza, że nie mają atutów w ataku. Choćby transfery Forsella, Čečaricia, czy będący w formie Pačinda i Pučko - to są jakościowi piłkarze i musimy się mieć bardzo mocno na baczności - analizował czekające nas zadanie trener.

Przed tygodniem z kielczanami nie poradziła sobie Jagiellonia, która mimo sporej przewagi - nie znalazła sposobu, aby strzelić Koronie bramkę. A warto nadmienić, że kielczanie zachowują czyste konto od czterech już spotkań w lidze.

- Mamy swój pomysł i swój styl gry, a Jagiellonia była bardzo mocno nieskuteczna. Oddała 31 strzałów w tym meczu, ale aż 11 było zblokowanych. I to pokazuje charyzmę Korony i ilość ludzi w polu karnym. Mamy pomysł jak to rozrzucić, ale my musimy być bardzo elastyczni w prowadzeniu gry i nie trzymać się jednego schematu i jednego rozwiązania. Taki mamy pomysł, także myśląc już o zmianach. Zobaczymy co przyniesie obrazek w niedzielę - przyznał.

- Determinacji nam nie zabraknie - deklaruje Skowronek. - Nie ustawimy się tylko w wysokim pressingu. Na pewno będą takie fazy, że tak zagramy i to nie będzie niespodzianka. Nic wielkiego nie zdradzam, ale najważniejsze jest, aby być aktywnym. Musi być też podwojenie, czy potrojenie, gdy będziemy zmuszeni do bronienia - zakończył trener zespołu "Białej Gwiazdy".


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Niech ta seria wciąż trwa! Wisła - Korona 2-0

Zwycięska passa krakowskiej Wisły wciąż trwa! Dziś wiślacy wygrywają swój piąty kolejny mecz, bo ograli na własnym stadionie zespół Korony Kielce 2-0! Bramki na wagę jakże ważnych trzech punktów zdobyli Aleksander Buksa i Jakub Błaszczykowski.

Jeśli ktoś spodziewał się, że mecz ten rozpocznie się od zdecydowanych ataków w wykonaniu Wisły i skomasowanej defensywy gości, to solidnie mógł się w pierwszych minutach tej potyczki zdziwić. To bowiem kielczanie starali się od początku zaskoczyć wiślaków i już w 2. minucie za swój faul kartkę zobaczyć mógł Maciej Sadlok, bo aby się ratować - musiał popełnić przewinienie. Sędzia Paweł Gil tylko ostrzegł jednak naszego defensora, ale nie zmienia to faktu, że kielczanie wyszli na to spotkanie bardzo odważnie.

I za swoją odwagę zostali błyskawicznie... ukarani. Już bowiem w 5. minucie stracili bramkę! Pierwszą od czterech spotkań, bo z taką passą przyjechała Korona do Krakowa. Futbolówkę dobrze do boku rozegrał Jakub Błaszczykowski, świetnie na pierwszy słupek posłał ją David Niepsuj, a że jak rasowy snajper nabiegł do tego podania Aleksander Buksa, więc po chwili utonął w objęciach starszych kolegów z zespołu, a wiślackie sektory mogły skandować jego personalia!

Szybko prowadziliśmy więc w tym meczu 1-0, więc mieliśmy to, o czym mogliśmy przed nim pomarzyć, czyli szybko zdobytą bramkę! I szybko też mogło być dla nas jeszcze lepiej, bo w 8. minucie Niepsuj dobrze wrzucił futbolówkę w pole karne, ale nie zdołał do tego dogrania dojść Michał Mak.

Nie zmienia to natomiast faktu, że kielczanie byli w kolejnych minutach bardzo w swoich poczynaniach groźni. Tym bardziej, że momentami nasza gra zupełnie się nie kleiła, a zawodnicy Korony mieli zbyt dużo miejsca do rozgrywania swoich akcji. Stąd też potrzebna była ofiarność Lukasa Klemenza, który w 12. minucie aż dwukrotnie blokował próby strzałów piłkarzy Korony.

Na taki w 16. minucie zdecydował się po drugiej stronie boiska Błaszczykowski, ale był on niecelny. Lepiej dwie minuty później huknął z kolei Sadlok, ale Marek Kozioł zdołał odbić futbolówkę do boku.

Koncert strzałów z dystansu podtrzymał zaraz potem Petteri Forsell, ale futbolówka przeleciała nieznacznie ponad naszą bramką. Fin nie trafił też w nią w 22. minucie, obijając wtedy tylko boczną siatkę - ale też był to kolejny przykład tego, że zbyt łatwo nasi rywale dochodzili momentami do swoich szans. Stąd też sporo pracy miał Michał Buchalik, jak choćby w 24. minucie, gdy na rzut rożny sparował strzał z rzutu wolnego Forsella.

Korona miała więc w tym fragmencie meczu przewagę, z kolei wiślacy choć starali się wychodzić z kontratakami, to nie zawsze się to udawało. Jak choćby w 36. minucie, gdy dokładności zabrakło Buksie.

Ta nie była też dobrą stroną Gieorgija Żukowa, który w 38. minucie źle zachował się w naszym polu karnym, niefortunnie... podając piłkę Mateuszowi Spychale, ale strzał obrońcy Korony dobrze odbił nogą Buchalik!

Końcówka pierwszej połowy była już bardziej wyrównana, ale na pewno potrzebowaliśmy w przerwie przedyskutować naszą grę, bo była ona w wielu momentach do wyraźnej poprawy.

Początek drugiej połowy to szybkie dwie próby kielczan, ale z pierwszą poradził sobie Buchalik, a druga to już był strzał niecelny. Wisła odpowiedziała na to dograniami ze skrzydła Błaszczykowskiego i Niepsuja, ale te dały nam tylko dwa rzuty rożne. A te przy rosłych defensorach zespołu z Kielc - nie były w tej potyczce naszą mocną stroną.

Obydwa zespoły starały się jednak o zmianę wyniku, ale w 58. minucie strzał Sadloka dał nam tylko kolejny rzut rożny, a w odpowiedzi znów dobrze spisał się Buchalik, broniąc próbę Grzegorza Szymusika. Swoją kolejną okazję miał też Buksa, ale z ostrego kąta nie pokonał Kozioła.

W 62. minucie wiślacy rozpoczęli dobrze zapowiadający się kontratak, bo z piłką środkiem ruszył Vullnet Basha, który zagrał na skrzydło do Maka, ale ten został sfaulowany przez Spychałę, co Gil ukarał kartonikiem. Wisła miała więc rzut wolny, do którego podszedł Błaszczykowski. I huknął kapitalnie w długi róg od słupka, po czym Wisła prowadziła od 63. minuty już 2-0!

Kielczanie oczywiście nie zamierzali się poddawać i w 67. minucie z rzutu wolnego ponownie Buchalika zaskoczyć próbował Forsell, ale nasz bramkarz był na posterunku. Podobnie jak i w 73. minucie, kiedy to obronił strzał w środek bramki Mateja Pučko.

W 76. minucie mieliśmy dość ciekawe zdarzenie, bo żółtą kartkę - już minutę po wejściu na boisko - zobaczył Jacek Kiełb, który brzydko sfaulował Błaszczykowskiego! Można się zastanawiać, czy właśnie z takimi założeniami pojawił się on na murawie?

Z kolei trzy minuty później wiślacy bliscy byli postawienia "kropki nad i". Dobrze kontratak wyprowadził aktywny Niepsuj, który dograł do Buksy, ale ten biegnąc już "na oparach" przegrał pojedynek sam na sam z Koziołem. Pokonać bramkarza Korony nie udało się też w kolejnych próbach wprowadzonemu jako piąty obrońca - Marcinowi Wasilewskiemu oraz Sadlokowi.

W ostatnich pięciu minutach na murawie zrobiło się za to luźniej, bo Korona grać musiała w dziesiątkę. Drugą żółtą kartkę - i w konsekwencji czerwoną - obejrzał bowiem Spychała.

Wiślacy dograli więc całe zawody z dużym spokojem, choć w 89. minucie bliski gola był jeszcze Sadlok, tyle że trafił w poprzeczkę! Najważniejsze jest jednak to, że dopisujemy do swojego dorobku kolejne i jakże ważne trzy punkty!


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Deszczowy koncert Białej Gwiazdy przy Reymonta. Wisła - Korona 2:0

Kursy, jakie na zwycięstwo Wisły oferowali bukmacherzy, nie pozosostawiały złudzeń - to gospodarze przystępowali do niedzielnego starcia w roli zdecydowanych faworytów. Podopieczni Artura Skowronka nie zawiedli 17-tysięcznej publiczności i po raz kolejny sięgnęli po 3 punkty. Biała Gwiazda pokonała Koronę 2:0.


23.02.2020r.

Michał Stompór

400mm.pl


Chociaż piłkarze Korony rozpoczęli dzisiejsze spotkanie, to Wiślacy jako pierwsi wpisali się na listę strzelców. I to już w 5. minucie! Goście stracili piłkę w środkowym sektorze boiska, a z akcją ruszyli zawodnicy Białej Gwiazdy - Michał Mak znalazł się w polu karnym, jednak jego indywidualna próba została udaremniona przez obrońców przyjezdnych, którzy wybili futbolówkę wprost pod nogi Sadloka. Obrońca Wisły płasko dośrodkował, jednak po raz kolejny defensywa gości wyszła obronną ręką. Wydawało się, że zagrożenie zostało oddalone - niestety dla Scyzoryków piłkę przejął Błaszczykowski, który zagrał do Niepsuja, a ten dośrodkował w szesnastkę przeciwnika. Tam czekał już Buksa, który trafił do siatki obok zdezorientowanego Kozioła. Drużyna trenera Smyły szybko próbowała doprowadzić do wyrównania, ale ofensywne akcje kielczan najczęściej kończyły się na głowach wiślackich defensorów. Swoje szanse mieli Forsell i Pucko, którzy starali się zaskoczyć Buchalika strzałami z dystansu.


Zdecydowanie bliżej szczęścia był Sadlok, którego uderzenie z trudem obronił golkiper Korony. W 24. minucie sędzia podyktował rzut wolny dla kieleckiej drużyny, a do piłki ustawionej na 25. metrze podszedł Forsell - techniczny strzał Fina został sparowany przez bramkarza gospodarzy. Pierwsze 45 minut upłynęło pod znakiem wyraźnej przewagi Wisły. Krakowianie zdecydowanie częściej przebywali na połowie rywala, a niemal każda ofensywna akcja stanowiła zagrożenie dla linii obronnej świętokrzyskiej ekipy. Najbliżej zdobycia bramki przyjezdni byli w 37. minucie, gdy po błędzie Żukowa piłka spadła pod nogi Spychały, jednak dobrą interwencją popisał się Michał Buchalik.


Cios kapitana po przerwie

Drugą odsłonę starcia obie ekipy rozpoczęły dokładnie w takich samych składach, w jakich wyszły na boisko wraz z pierwszym gwizdkiem. Między 45. a 55. minutą o żaden z zespołów nie zagroził przeciwnej bramce, a główną postacią wspomnianego okresu był arbiter, który żółtymi kartkami upomniał aż dwóch Wiślaków. Po pierwszym kwadransie drugiej połowy przed okazją na podwyższenie prowadzenia swojej drużyny stanął Buksa, jednak tym razem dobrze ustawiony Kozioł nie dał się zaskoczyć. Niecałe 3 minuty później golkiper gości był już bez szans - do piłki ustawionej w okolicach narożnika pola karnego Błaszczykowski i technicznym uderzeniem umieścił futbolówkę w górnym rogu bramki kielczan.


Dokładnie 2 minuty po trafieniu pomocnika Wisły w analogicznej sytuacji znaleźli się zawodnicy Korony - sędzia podyktował rzut wolny z niebezpiecznej odległości, jednak i tym razem na posterunku był Buchalik, który znakomicie interweniował. Golkiper Białej Gwiazdy nie dał się zaskoczyć również po strzale Pučki, który oddał strzał prosto w środek bramki. Chociaż w drugiej części spotkania więcej groźnych sytuacji wypracowali goście, w 79. minucie to krakowianie byli bliscy trafienia. Po raz kolejny w polu karnym znalazł się Aleksander Buksa, jednak próbę nerwów wygrał Kozioł, a Wiślacy otrzymali kolejny rzut rożny. Przegrywający zawodnicy Korony nie potrafili utrzymać nerwów na wodzy, czego efektem była druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka dla Mateusza Spychały. Kilkadziesiąt sekund przed końcowym gwizdkiem swoją okazję miał Sadlok, który potężnie uderzył z dystansu -niestety piłka zatrzymała się na poprzeczce. W doliczonym czasie gry piłkarze Białej Gwiazdy jeszcze kilkukrotnie mogli podwyższyć prowadzenie, jednak już do końca spotkania wynik nie uległ zmianie.


Wisła Kraków - Korona Kielce 2:0 (1:0)

  • 1:0 Buksa 5’
  • 2:0 Błaszczykowski 63’

Wisła Kraków: Buchalik - Sadlok, Janicki, Klemenz, Niepsuj - Basha, Żukow, Savicević (74’ Wasilewski) - Mak (65’ Tupta), Buksa (80’ Hołownia), Błaszczykowski

Korona Kielce: Kozioł - Szymusik, Kovačević, Iván Márquez, Spychała - Radin (75’ Kiełb), Forsell, Żubrowski - Pučko, Cecarić (67’ Papadopulos), Cebula (64’ Pačinda)

Żółte kartki: Niepsuj, Savicević, Basha – Radin, Żubrowski, Spychała, Kiełb Czerwona kartka: Spychała

Sędziował: Paweł Gil (Lublin)


Źródło: wisla.krakow.pl

Skuteczność. Wisła – Korona 2:0

23 lutego 2020

Wisła Kraków wywiązała się z roli faworyta i odniosła piąte ligowe zwycięstwo z rzędu. Tym razem „Biała Gwiazda” pokonała u siebie 2:0 Koronę Kielce.


W roli faworyta do niedzielnego spotkania przystępowali podopieczni Artura Skowronka i nie mogli rozpocząć go lepiej. Wisła już w piątej minucie wyszła na prowadzenie. Po dograniu Davida Niepsuja z prawej strony boiska, piłkę do siatki z kilku metrów wpakował Aleksander Buksa, dla którego był to pierwszy występ w podstawowym składzie w PKO Ekstraklasie.

W kolejnych minutach Wisła zdecydowanie cofnęła się do defensywy i wyczekiwała jedynie na okazję do wyprowadzenia kontrataków. Bramce Korony w pierwszej połowie zagroziła jeszcze tylko raz, gdy na uderzenie z dystansu zdecydował się Maciej Sadlok. Bramkarz gości z trudem odbił mocno uderzoną piłkę.

Zdecydowanie częściej piłka gościła w okolicy pola karnego Wisły. W 22. minucie do sytuacji strzeleckiej doszedł Petteri Forsell, ale po zagraniu z lewej strony główkował tuż obok słupka. W 38. minucie do wyrównania mógł doprowadzić Mateusz Spychała, ale jego strzał z prawej strony pola karnego wybronił Michał Buchalik. W międzyczasie bramkarz Wisły nie dał się również zaskoczyć Forsellowi, który celnie uderzał z rzutu wolnego.

Od początku drugiej połowy Wisła grała już pewniej w defensywie, nie dopuszczając już tak łatwo Koronę do swojego pola karnego. W 63. minucie wiślacy zdobyli drugiego gola! Kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego z lewej strony boiska na wysokości pola karnego popisał się Jakub Błaszczykowski. Piłka wylądowała w samym okienku bramki Korony.

W odpowiedzi Buchalika strzałem z rzutu wolnego chciał po raz kolejny w tym meczu zaskoczyć Forsell, ale bramkarz Wisły ponownie był na posterunku. W kolejnych minutach o sytuacji strzeleckich dochodzili Pacinda i Pućko, ale wynik nie ulegał zmianie.

W 79. minucie Wisła powinna prowadzić 3:0. Po szybkim kontraktu w świetnej sytuacji znalazł się Buksa, ale przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Korony.

Goście musieli kończyć mecz w dziesiątkę, po tym jak w 85. minucie drugą żółtą kartką ukarany został Spychała. W samej końcówce bliski zdobycia trzeciego gola dla Wisły był Sadlok, ale piłka po jego potężnym uderzeniu z kilkunastu metrów trafiła w poprzeczkę.

Wisła Kraków – Korona Kielce 2:0 (1:0)

  • 1:0 Buksa 5′
  • 2:0 Błaszczykowski 63′

żółte kartki: Niepsuj, Savicević, Basha (Wisła), Radin, Żubrowski, Spychała, Kiełb (Korona) czerwona kartka: Spychała (85 min – druga żółta kartka)

Wisła: Buchalik – Niepsuj, Klemenz, Janicki, Sadlok – Basha, Żukow – Błaszczykowski, Savicević (74′ Wasilewski), Mak (65′ Tupta) – Buksa (80′ Hołownia)

Korona: Kozioł – Spychała, Kovacević, Marquez, Szymusik – Cebula (64′ Pacinda), Żubrowski, Radin (75′ Kiełb), Forsell, Pucko – Cecarić (67′ Papadopulos)


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

  • 90. KONIEC! Wygrywamy w meczu o "sześć punktów"! Po bramkach Olka Buksy i Kuby Błaszczykowskiego pokonujemy Koronę 2-0!
  • 90. Kuba Błaszczykowski niecelnie z narożnika pola karnego.
  • 90. Wisła mogła wyjść z kontrą, która definitywnie zamknęłaby ten mecz. Niestety niedokładnie do Bashy podawał Błaszczykowski. Szkoda tej szansy!
  • 90. Do drugiej części meczu sędzia dolicza minimum 4 minuty.
  • 89. Maciek Sadlok obija poprzeczkę bramki Korony!
  • 84. Druga żółta kartka dla Spychały. Do widzenia!
  • 83. Po stałym fragmencie gry kontrę przeprowadza Wisła. Strzelał Żukow, ale za lekko by zaskoczyć bramkarza Korony.
  • 81. Marcin Wasilewski blokuje groźny strzał. Będzie rzut rożny dla Korony.
  • 80. Mateusz Hołownia zmienia Olka Buksę. Dziękujemy Olek!!!
  • 78. Na listę strzelców mógł wpisać się Olek Buksa. Niestety dobrą interwencją popisuje się Kozioł, który wygrywa pojedynek sam na sam z naszym młodym napastnikiem. Wielka szkoda tej sytuacji!!!
  • 76. Napomnienie dla Kiełba za kolejny agresywny atak na Błaszczykowskiego. Żałosna gra Korony...
  • 74. Kiełb za Radina.
  • 74. Marcin Wasilewski zmienia Vukana Savićevicia.
  • 73. Ufff... niedokładne zagranie Żukowa rozpoczęło groźną kontrę Korony. Na całe szczęście akcja zakończyła się uderzeniem wprost w środek naszej bramki i Buchalik złapał piłkę bez większych problemów.
  • 72. Świetnie strzał zza pola karnego blokuje Lukas Klemenz. Niestety Lukas ofiarną interwencją nabawił się kontuzji.
  • 68. Agresywny faul Bashy. Żółta kartka dla naszego pomocnika.
  • 67. Zmiana w Koronie. Papadopulos za Čečarić.
  • 65. Przewinienie Klemenza tuż przed polem karnym.
  • 65. Tupta debiutuje w barwach krakowskiej Wisły. Zmienia Michała Maka.
  • Przepiękne uderzenie Kuby ze stałego fragmentu gry i prowadzimy 2-0!!! Ufff...
  • 63. GOOOOOOOL!!!! KUBA BŁASZCZYKOWSKI!!!!! CO ZA GOL!!!!!!!
  • 62. Michał Mak wywalcza rzut wolny, a Spychała zobaczył żółtą kartkę.
  • 20262 biletów sprzedanych na dzisiejszy mecz. 17354 kibiców wspiera zaś "Białą Gwiazdę" na dzisiejszym spotkaniu.
  • 59. Olek Buksa z prawej nogi wprost w ręce golkipera Korony.
  • 59. Uff... dobra interwencja Buchalika po groźnym uderzeniu Szymusika...
  • 58. Sadlok, ogrywając obrońcę na zamach, wdarł się w pole karne. Jego uderzenie zostało jednak zablokowane.
  • 55. Teraz napomnienie dla Savićevicia za podobny faul, który kilka minut temu popełnił Niepsuj.
  • 53. Napomnienie dla Niepsuja.
  • 53. Świetna interwencja Vullneta Bashy stopuje groźną kontrę Korony. Brawo Vullnet!
  • 50. Dobra akcja w duecie Savićević - Błaszczykowski. Będzie rzut rożny dla Wisły.
  • 48. Groźnie pod naszym polem karnym. Na całe szczęście Pučko uderza niecelnie...
  • 47. Świetny powrót Żukowa pod własne pole karne i jeszcze lepszy odbiór naszego pomocnika.
  • 46. Rozpoczynamy drugą część meczu. WALCZYĆ WISŁA!!!
  • 45. Koniec przeciętnej w naszym wykonaniu pierwszej części meczu. Dużo niedokładności i prostych błędów w szeregach naszej ekipy.... Drugi agresywny atak na Kubę Błaszczykowskiego w tym spotkaniu. To są jaja... Żółta kartka dla Żubrowskiego.
  • 38. Żukow mógł doprowadzić do wyrównania niefrasobliwym wślizgiem w naszym polu karnym. Ratuje nas jednak Buchalik popisując się świetną interwencją.
  • 37. Dużo niedokładności dziś w naszej grze...
  • 36. Niestety psuje ciekawie zapowiadającą się akcję Olek Buksa.
  • 29. Napomnienie dla Radina za bardzo brzydki faul na Błaszczykowskim.
  • Na całe szczęście stały fragment gry nie przyniósł zagrożenia. Musimy strzelić drugiego gola...
  • 24. Buchalik dobrze broni groźne uderzenie Forsella. Będzie jednak rzut rożny dla gości.
  • 23. Przewinienie Bashy na 25 metrze od naszej bramki.
  • 22. Kolejny raz groźnie pod naszą bramką. Nasza gra defensywna wygląda dziś fatalnie. Na całe szczęście Forsell obija tylko boczną siatkę...
  • 21. Tuż przed polem karnym przewraca się Błaszczykowski po solowym rajdzie z połowy boiska. Gwizdek sędziego milczy.
  • 19. Forsell zza pola karnego. Na nasze szczęście niecelnie.
  • 18. Uderzenie Maćka Sadloka zza pola karnego. Kozioł odbija piłkę do boku.
  • 17. Blisko "powtórki z rozrywki" i kolejnej bramki Buksy. Będzie jednak tylko kolejny rzut rożny dla naszej drużyny.
  • 16. Niecelne uderzenie Kuby Błaszczykowskiego zza pola karnego.
  • 15. Będzie rzut rożny dla Wisły.
  • 15. Tym razem dobre zachowanie Maćka Sadloka, który wywalczył rzut wolny dla Wisły z bocznej strefy boiska.
  • Dużo miejsca zostawiają dziś piłkarze "Białej Gwiazdy" przed naszym polem karnym...
  • 12. Świetne zachowanie Lukasa Klemenza, który dwukrotnie blokuje groźne uderzenia zawodników Korony.
  • 8. Ciekawie zapowiadała się kolejna kontra w wykonaniu Wisły. Ostatecznie do dokładnego dośrodkowania Niepsuja nie zdołał dojść Michał Mak.
  • PIĘKNA AKCJA "BIAŁEJ GWIAZDY" ZAKOŃCZONA SNAJPERSKIM INSTYNKTEM OLKA BUKSY! Świetnie zaczynamy mecz!
  • 5. GOOOOOOL!!!! OLEK BUKSA!!!!!!
  • 2. Bardzo łatwo na skrzydle dał się ograć Maciek Sadlok. Później ratował się przewinieniem, za które powinien otrzymać żółtą kartkę. Maćka uratowało chyba tylko to, że jest dopiero druga minuta meczu.
  • 1. Gramy! Wisełko tylko zwycięstwo!!!
  • Wyjściowe składy obydwu drużyn widzicie już powyżej, a oto ławki rezerwowych:
  • Wisła: Mateusz Lis, Rafał Boguski, Mateusz Hołownia, Jean Carlos Silva, Chuca, Nikola Kuveljić, Marcin Wasilewski, Ľubomír Tupta i Damian Pawłowski.
  • Korona: Jakub Osobiński, Dawid Lisowski, Themistoklís Tzimópoulos, Dawid Więckowski, D'sean Theobalds, Jacek Kiełb, Erik Pačinda, Mateusz Sowiński i Michal Papadopulos.
  • Przed nami mecz 23. kolejki ligowej, w którym zmierzymy się z Koroną Kielce i mocno liczymy na kontynuację naszej zwycięskiej passy!

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Trenerski dwugłos: Wisła - Korona

Mimo niezbyt sprzyjającej aury, kibice zgromadzeni przy Reymonta obejrzeli naprawdę emocjonujące widowisko. Biała Gwiazda nie dała szans kolejnemu rywalowi i odniosła już 5 zwycięstwo z rzędu. Sprawdźmy, co podczas pomeczowej konferencji powiedzieli obaj trenerzy.


23.02.2020r.

Michał Stompór


Mirosław Smyła - Korona Kielce

Opiekun gości bez wątpienia nie był zadowolony z wyniku niedzielnego meczu, jednak mimo niekorzystnego rezultatu pochwalił swoich podopiecznych. Złocisto-Krwiści starali się atakować bez względu na boiskową sytuację, a kilka razy byli naprawdę blisko pokonania Michała Buchalika. „Mieliśmy swój pomysł na ten mecz. Mimo szybko straconej bramki staraliśmy się realizować plan, czego dowiodła m.in. sytuacja Spychały. W drugiej połowie również nie zmieniliśmy swoich założeń, niestety Wisła podwyższyła swoje prowadzenie dzięki fantastycznemu uderzeniu Kuby Błaszczykowskiego. Kreowaliśmy dużo okazji, jednak nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Chociaż obecnie jesteśmy w trudnej sytuacji, staram się myśleć optymistycznie. Nie mogę mieć pretensji do swoich zawodników, gdyż prezentowali się przyzwoicie. Niestety cały czas brakuje wykończenia. Pozostaje nam ciężka praca i nadzieja na przełamanie w kolejnym spotkaniu” - tak pojedynek z Wisłą ocenił Mirosław Smyła.

Artur Skowronek - Wisła Kraków

Oopiekun Białej Gwiazdy po raz kolejny udowodnił, że na swoim fachu zna się jak mało kto, bowiem Biała Gwiazda zanotowała piątą wygraną z rzędu. Krakowianie prezentowali się naprawdę dobrze, zarówno pod względem taktycznym, jak i fizycznym, i gdyby nie nieskuteczność, zwycięstwo przy R22 byłoby zdecydowanie bardziej okazałe. „Za nami bardzo ciężka walka o 3 punkty. Wiedzieliśmy, że musimy zostawić serce na boisku, by wygrać. Mecz był bardzo trudny pod względem taktycznym - Korona zupełnie zmieniła taktykę w porównaniu z poprzednimi spotkaniami, co nieco utrudniło nam grę. Szymusik i Spychała grali bardzo wysoko, natomiast skrzydłowi schodzili do środka, także Forsell zmienił swoją pozycję” - tak zakończone starcie podsumował trener Skowronek.

W kadrze meczowej zabrakło m.in. Alona Turgemana, który na piątkowym treningu nabawił się kontuzji stawu skokowego. Wobec absencji izraelskiego napastnika pojawiły się pytania o możliwe wzmocnienia, jeszcze przed zakończeniem zimowego okresu transferowego. „Kadra jest zamknięta. Jestem zadowolony z tych piłkarzy, których mam. Są doskonale przygotowani pod względem fizycznym, nie doświadczają kontuzji mięśniowych. Nie jestem w stanie powiedzieć, ile będzie trwała rehabilitacja Turgemana, jednak uraz jest dosyć poważny - doznał nadłamania piątej kości sześciennej śródstopia. Natomiast jeżeli chodzi o Buksę, to Olek ma wokół siebie bardzo mądrych ludzi, sam jest niezwykle dojrzały, więc nie boję się, że strzelane przez niego bramki zawrócą mu w głowie” - zakończył szkoleniowiec Wisły.


Źródło: wisla.krakow.pl

Artur Skowronek: - Wygraliśmy zasłużenie

- Za nami bardzo ciężka orka, żeby zostały w Krakowie bardzo ważne trzy punkty. Wiedzieliśmy, że musimy zostawić serce na boisku, żeby ten bardzo ważny moment po prostu przeciągnąć na swoją korzyść. Gratuluję zespołowi, że znów zaczęli ten mecz od takich cech i później pokazali swoją ogromną jakość. Ten mecz był bardzo trudny pod względem taktycznym - mówił po meczu Wisły z Koroną trener drużyny "Białej Gwiazdy", Artur Skowronek.

- Powiem szczerze, że Korona bardzo mocno nas zaskoczyła. Zmienili taktykę względem poprzednich meczów i mieliśmy trochę problemów, ale tak jak mówiłem przed tym spotkaniem, że mamy bardzo świadomą drużynę, myśląc o tym, żeby mieć pod kontrolą ten lepszy moment. Bo mamy w ostatnim czasie niezłe wynik - tak też pokazali tą świadomość taktyczną w tym meczu. Myśląc o dobrych korektach w przerwie, druga połowa była pod naszą większą kontrolą i dlatego uważam, że wygraliśmy zasłużenie - dodał Skowronek.

Pierwsze z pytań od dziennikarzy dotyczyło kontuzji Alona Turgemana i niestety Skowronek nie miał dobrych wieści.

- Jeśli chodzi o Alona, to na pewno nie chciał zrobić krzywdy naszej drużynie i chłopakom zdradzając ten uraz, zrobił to nieświadomie, wrzucając to zdjęcie, bo też chcieliśmy mieć swoją strategię na ten mecz, choćby z młodzieżowcem. Nie mam pretensji do Alona. Najważniejsze jest to, by jak najszybciej wrócił do zdrowia. Nie jestem w stanie powiedzieć ile to potrwa, nie chcę nawet rzucać hasła, które może być nieprawdziwe, jeśli chodzi o czas. To jest poważniejsza sprawa, bo jest nawet odłamanie kości. Ten staw skokowy jest złożony i nie dość, że jest podkręcony, to nie znam się fachowo, ale szósta kość w śródstopiu się oderwała i trzeba trochę poczekać na jego powrót - powiedział trener.

W związku z tą kontuzją trener został zapytany, czy możliwe jest jeszcze wzmocnienie zespołu.

- Kadra jest zamknięta, bo jestem zadowolony z pracy tych piłkarzy, których mamy w szatni. Nie martwię się, a widzę jak oni są zaangażowani w trening. Nie ma żadnej kontuzji mięśniowej, to wszystko to są mechaniczne urazy, czy to Heberta, czy Alona. To się w sporcie zdarza i trzeba takie momenty przezwyciężyć. Hebert na pewno wraca od jutra w trening. Wraca też Brożek, więc poza Alonem wszyscy będą do dyspozycji. Trochę czasu potrzebować będzie też jeszcze Burliga - przyznał Skowronek.

- Jeśli chodzi o taktykę, to Korona nas zaskoczyła. Myślę o tym, że Szymusik i Spychała byli bardzo wysoko ustawieni, a skrzydłowi byli upchani w środku i bardzo nisko, do tego Forsell. To spowodowało, że w pięciu byli w naszej linii obrony. To spowodowało, że "Maczek" i Kuba musieli bardzo nisko "odpadać". Zrobiliśmy korektę i te dystanse były dla nich krótsze, dlatego te fazy przejściowe były też dla nas łatwiejsze. Mieliśmy za to sytuacje w kontratakach. Cieszę się, że tutaj nasza pokazuje drużyna, że współpracujemy i to mnie oraz ich dalej napędza - powiedział ponadto szkoleniowiec .

Na zakończenie trener Wisły został zapytany o Aleksandra Buksę.

- Olek to jest świetny chłopak, ma też wokół siebie bardzo dobrych ludzi, zaczynając od rodziców. Jestem przekonany, że na pewno nie odleci i że to będzie go napędzało do kolejnej roboty. On ma w sobie bardzo dużo pokory i też wie ile ma braków. Druga połowa to pokazała ile musi jeszcze nad sobą pracować, nad utrzymaniem piłki dla zespołu, nad lepszym poruszaniem, nad finalizacją, bo miał kolejne sytuacje. On wie, że ma talent, tylko trzeba nad nim bardzo mocno pracować, żeby cokolwiek na poziomie zawodowym dużego osiągnąć - zakończył Skowronek.


Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Savicević: Usatysfakcjonowani dzisiejszym wynikiem

Biała Gwiazda nie schodzi ze zwycięskiego szlaku. Podopieczni Artura Skowronka w niedzielne popołudnie pokonali u siebie Koronę Kielce 2:0 i tym samym zanotowali piątą ligową wygraną z rzędu. „Korona jest bardzo trudnym rywalem i jesteśmy usatysfakcjonowani dzisiejszym wynikiem. Musimy jednak dalej pracować i iść do przodu, bo mamy jeszcze wiele do zrobienia” - mówił po końcowym gwizdku Vukan Savicević.


23.02.2020r.

Krzysztof Pulak

Adam Koprowski


Pomocnik Białej Gwiazdy wciąż jest czujny, mimo zwycięstwa. Uważa, że Wiślacy mają jeszcze sporo do zrobienia, aby móc ze spokojem patrzeć w przyszłość. „Jeszcze nie odetchnąłem z ulgą. Musimy cały czas naciskać dalej. Wiadomo, że lepiej wrócić do domu w dobrych humorach po wygranej, ale przed nami sporo pracy. Jeśli chodzi o dzisiejszy mecz, to musieliśmy na rywali trochę poczekać. Grają bardzo defensywną piłkę, zresztą w ostatnich spotkaniach ciągle zachowywali czyste konto” - zaznaczył zawodnik Wisły.

Podziękowania za wsparcie

Piłkarze Wisły są bardzo mile zaskoczeni wsparciem zespołu z trybun. Kibice licznie stawili się przy R22 i głośnym oraz nieustającym dopingiem pomogli swoim idolom. „Nie jesteśmy na najlepszej pozycji w tabeli. Dziś na stadionie pojawiło się jednak prawie 20 tysięcy ludzi i wiadomo, że z ich strony człowiek również czuje trochę presji. Fani cały czas nas wspierają i bardzo dziękuję im za doping” - powiedział Czarnogórzec.

Vukan Savicević w trakcie rozmowy pochwalił Olka Buksę, który w niedzielę zaliczył debiut w podstawowym składzie Wisły w starciu ligowym. „Jest bardzo utalentowany. Może być kiedyś piłkarzem z najwyżej półki. Już za rok może być jeszcze lepszym zawodnikiem. Chcę mu pogratulować tej bramki, ten gol dobrze na niego wpłynie” - przyznał gracz Białej Gwiazdy.

Już w następny weekend zawodnicy Wisły Kraków zmierzą się z imienniczką z Płocka, a opiekunem rywali będzie jedna z wiślackich legend, czyli Radosław Sobolewski. „Trener Sobolewski jest bardzo dobrym szkoleniowcem i na pewno będzie naciskać na swój zespół, żeby pokrzyżował nam plany na ten mecz. Ale my też się przygotujemy na to spotkanie i damy sobie radę” - zakończył swoją wypowiedź Vukan Savicević.


Źródło: wisla.krakow.pl

Buksa: Ta bramka różniła się od poprzednich

Wisła Kraków zanotowała piąte zwycięstwo z rzędu w rozgrywkach PKO Bank Polski Ekstraklasy. Tym razem podopieczni Artura Skowronka pokonali na własnym obiekcie Koronę Kielce 2:0. Jedną z bramek strzelił młody napastnik krakowskiej drużyny - Aleksander Buksa. Co zdobywca gola powiedział po spotkaniu?


23.02.2020r.

Arek Warchał

400mm.pl


Młody napastnik po rozegranym spotkaniu był wyraźnie zadowolony - zarówno ze zdobycia trzech punktów przez Białą Gwiazdę, jak i ze strzelenia swojego kolejnego gola w barwach krakowskiego klubu, jednak jak sam stwierdził, nie wszystko wyglądało w tym meczu tak, jak powinno. „To jest po raz kolejny dla mnie nowe doświadczenie. Pierwszy raz udało mi się wystąpić w podstawowym składzie. Cieszę się, że uhonorowaniem tego występu była bramka zdobyta już na początku meczu. Nie ustrzegliśmy się jednak błędów w tym spotkaniu. Myślę, że były fazy, gdzie powinniśmy się lepiej zachowywać i nie dopuszczać Korony do głosu, ale najważniejsze, że utrzymaliśmy passę kolejnych zwycięstw bez straconej bramki” - rozpoczął Buksa.

Jak w ocenie młodego napastnika wyglądał gol strzelony przez niego już w 5. minucie spotkania? „Ta bramka bardzo się różniła od tych dwóch poprzednich. Wyskoczyłem zza pleców obrońcy, wyprzedziłem go. Taka sytuacyjna piłka. Fajnie, że udało mi się dobiec do futbolówki” - powiedział napastnik. „Trafienie zanotowane na początku trochę uspokoiło cały mecz, ale Korona nie cofnęła się, nie panikowała. Widać, że miała pomysł na to spotkanie i konsekwentnie próbowała go realizować, ale udało się nam im przeciwstawić” - kontynuował.

Premierowy mecz

Aleksander Buksa mimo młodego wieku jest regularnie powoływany do meczowej kadry pierwszej drużyny Wisły Kraków, a także dostaje coraz więcej szans na pokazywanie swoich umiejętności - również w meczach ligowych. „Skończyłem okres „obwąchiwania muraw”. Powoli chcę wejść w ten docelowy tryb seniorski. Prawda jest też taka, że to był premierowy mecz od pierwszej minuty od bardzo dawna, od momentu, gdy zagrałem dłużej niż 45 minut, także brałem pod uwagę taki kryzys, który nastał” - powiedział „Buksi”.

Młody piłkarz Białej Gwiazdy zwrócił także uwagę na fakt, jak ważny był to mecz w kontekście sytuacji w tabeli, w której znajdują się krakowianie. „To był mecz z gatunku tych „za sześć punktów”. Nie zmieniamy swojej filozofii. Konsekwentnie ją kontynuujemy i to się sprawdza. Do każdego przeciwnika podchodzimy tak samo, czyli ze stuprocentowym zaangażowaniem i koncentracją, a to na koniec przynosi oczekiwane efekty” - zaznaczył napastnik. „Z każdym meczem poprzeczka jest coraz wyżej. W momencie, kiedy wygrywamy, to przeciwnik też inaczej się nastawia, widzi nasze mocne strony. To nie jest tak, że tylko my analizujemy rywali. Każdy z każdym chce wygrać, więc na pewno będzie trzeba przysiąść i przeanalizować Wisłę Płock” - mówił Buksa.

Zaskoczyć drużynę z Płocka

Obecny trener Wisły Płock - Radosław Sobolewski - to człowiek silnie związany z krakowską Wisłą. Aleksander Buksa miał możliwość trenowania pod okiem „Sobola” i jak mówi, darzy go bardzo dużym szacunkiem. „Trener Sobolewski nie miał okazji współpracować z trenerem Skowronkiem. Nasz styl gry się mocno zmienił od momentu, kiedy odszedł trener Stolarczyk. Każdy analizuje rywala, więc trzeba będzie Wisłę czymś zaskoczyć. Trener Sobolewski jest bardzo wymagającym trenerem. Darzę go wielkim szacunkiem, również ze względu na to, co zrobił dla Wisły. Miałem okazję chodzić na mecze i oglądać go w akcji. To była przyjemność z nim pracować” - zakończył Aleksander Buksa.


Źródło: wisla.krakow.pl

Maciej Sadlok: - Dalej twardo stąpamy po ziemi

- Gatunkowo był to bardzo ciężki mecz. Dwie drużyny blisko siebie, każdy wiedział o co gra. Czasami takie mecze nie wyglądają zbyt ładnie i można powiedzieć, że przede wszystkim w pierwszej połowie tak to wyglądało, natomiast to my wychodzimy z tego zwycięsko i to jest bardzo ważne. Bardzo ważne jest również to, że kontynuujemy tę passę, ale dalej twardo stąpamy po ziemi, bo niedługo kolejny ważny mecz - powiedział po spotkaniu z Koroną Kielce, obrońca zespołu Wisły Kraków, Maciej Sadlok.

- Cały tydzień zawsze przygotowujemy się pod przeciwnika. W tym przypadku również tak było, bo każdy próbuje znaleźć najlepszy sposób na ten mecz. Taki był plan, wiedzieliśmy co mamy grać i to jest najważniejsze, że drużyna wie jak się poruszać i robi stopniowo krok po kroku, żeby zdobyć trzy punkty - dodał.

Sadlok został też zapytany o wymuszoną roszadę w linii ataku Wisły.

- Każda kontuzja boli, tym bardziej w przypadku Alona, gdzie fajnie zaczął, ale niestety tak się zdarzyło. Takie jest życie piłkarza, ale kolejny dostaje szansę i czasami ten pech jest szczęściem drugiej osoby. Dla Olka to bardzo ważne, że potrafi wejść, strzelić bramkę i otworzyć ten mecz. Jest to chłopak o super umiejętnościach, ale przede wszystkim z dobrze poukładaną głową - powiedział Sadlok.

- Czy patrzymy do góry? Gdy człowiek się pnie, to patrzy coraz wyżej. Wiadomo każdy śledzi całą ligę, ale krok po kroku będziemy się pięli do góry, a co przyniesie życie, czas pokaże. Jest jeszcze mnóstwo meczów i jest mnóstwo do wygrania, ale i do przegrania - zakończył wiślak.


Dodał: AG, Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Lukas Klemenz: - Trzeba patrzeć przed siebie

- Z tego co sobie przypominam, to Korona miała jedną okazję Spychały i głowę Forsella, no ale dobrze broniliśmy, blokowaliśmy strzały i nie dopuszczaliśmy z bocznych sektorów do dośrodkowań i to zadecydowało o kolejnym czystym koncie - mówił po zwycięstwie 2-0 nad Koroną, obrońca zespołu krakowskiej Wisły, Lukas Klemenz.

- Zmianę planu na ten mecz wymusiło to, że była zupełnie inna taktyka Korony, więc i my zmieniliśmy taktykę na ten mecz. Zeszliśmy niżej i dopiero w przerwie trener uczulił nas na pewne sprawy, które pomogły w drugiej połowie - dodał wiślak.

- Jak Olek strzela bramkę, to cieszę się tak, jakbym sam ją strzelił, bo chłopak ma dużo pokory, pracuje i widać u niego duży progres od kiedy ja jestem w klubie. Oby się tak dalej rozwijał oraz żeby głowa szła w tym samym kierunku, co teraz - chwalił strzelca pierwszego gola w tym meczu, Klemenz.

- Pojawiają się głosy, że możemy nawet powalczyć o "ósemkę", ale wiadomo - wyszliśmy z tego najgorszego okresu i trzeba teraz patrzeć przed siebie, ale i za siebie, bo do "ósemki" mamy trochę więcej punktów niż do dołu tabeli - stwierdził obrońca.

- Trenowaliśmy grę na piątkę obrońców, żeby to jeszcze bardziej uszczelnić - zakończył Klemenz, pytany o ustawienie defensywy, po wejściu na murawę Marcina Wasilewskiego.


Dodał: AG, Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Statystyki meczu: Wisła - Korona

Wygranie 2-0 meczu z Koroną Kielce oznacza, że zespół Wisły Kraków zanotował właśnie swoje piąte kolejne zwycięstwo w Ekstraklasie! Zapraszamy Was do zapoznania się z najważniejszymi liczbami oraz statystykami tego spotkania.

Wisła Kraków - Korona Kielce

  • Bramki: 2-0 (1-0)
  • Posiadanie (w %): 48-52 (47-53)
  • Strzały: 15-20 (3-8)
  • Strzały celne: 8-6 (2-3)
  • Strzały niecelne: 4-4
  • Strzały przejęte: 2-10
  • Strzały z pola karnego: 10-10
  • Strzały z pola karnego, celne: 5-2
  • Średni dystans od bramki: 19.0-20.0
  • Faule: 21-10
  • Żółte kartki: 3-3
  • Czerwone kartki: 0-1
  • Spalone: 0-1
  • Rzuty rożne: 8-6
  • Podania: 404-463
  • Podania dokładne (w %): 82-81
  • Instat index: 277-246
  • Gole oczekiwane: 1.24-1.46
  • Dystans (w km): 113.50-107.98
  • Sprinty: 128-93
  • Sprint dystans (w km): 2.48-1.74
  • Szybki bieg dystans (w km): 8.29-7.46

Gole oczekiwane:

  • 0.61 - Aleksander Buksa
  • 0.28 - Ľubomír Tupta
  • 0.11 - Jakub Błaszczykowski
  • 0.10 - Marcin Wasilewski
  • 0.08 - Maciej Sadlok
  • 0.04 - David Niepsuj
  • 0.02 - Gieorgij Żukow

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 11.18 - Gieorgij Żukow
  • 10.75 - David Niepsuj
  • 10.69 - Vullnet Basha
  • 10.44 - Maciej Sadlok
  • 10.43 - Jakub Błaszczykowski
  • 10.04 - Vukan Savićević
  • 10.03 - Aleksander Buksa
  • 10.03 - Rafał Janicki
  • 9.96 - Lukas Klemenz
  • 7.88 - Michał Mak
  • 4.53 - Michał Buchalik

oraz

  • 3.52 - Ľubomír Tupta
  • 2.12 - Marcin Wasilewski
  • 1.85 - Mateusz Hołownia

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 32.83 - David Niepsuj
  • 32.65 - Mateusz Hołownia
  • 31.12 - Vullnet Basha
  • 30.87 - Ľubomír Tupta
  • 30.79 - Jakub Błaszczykowski
  • 30.78 - Maciej Sadlok
  • 30.62 - Aleksander Buksa
  • 30.48 - Gieorgij Żukow
  • 30.44 - Michał Mak
  • 30.18 - Rafał Janicki

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 331 - Michał Buchalik
  • 318 - Gieorgij Żukow
  • 312 - Jakub Błaszczykowski
  • 298 - Maciej Sadlok
  • 280 - David Niepsuj
  • 279 - Aleksander Buksa
  • 277 - Vullnet Basha
  • 267 - Lukas Klemenz
  • 263 - Rafał Janicki
  • 259 - Michał Mak
  • 259 - Vukan Savićević
  • 246 - Marcin Wasilewski
  • 212 - Ľubomír Tupta

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Statystyki indywidualne:

  • 4 - Maciej Sadlok - najwięcej strzałów;
  • 4 - Jakub Błaszczykowski - najczęściej faulowany;
  • 3 - Maciej Sadlok, Rafał Janicki, Aleksander Buksa - najwięcej fauli;
  • 57 - Maciej Sadlok - najwięcej podań;
  • 48 - Maciej Sadlok - najwięcej dokładnych podań;
  • 51 - Jakub Błaszczykowski - najwięcej przyjętych podań;
  • 25 - Gieorgij Żukow - najwięcej pojedynków;
  • 16 - Gieorgij Żukow - najwięcej wygranych pojedynków;
  • 8 - Gieorgij Żukow - najwięcej udanych zwodów;
  • 6 - Gieorgij Żukow - najwięcej odbiorów;
  • 4 - Gieorgij Żukow i Vukan Savićević - najwięcej udanych odbiorów;
  • 12 - Aleksander Buksa - najwięcej strat.

Źródło: Ekstraklasa, InStat

Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 23. kolejki PKO Ekstraklasy

Wydarzeniem 23. kolejki jest niewątpliwie piąte z rzędu zwycięstwo ligowe krakowskiej Wisły, która tym samym wyprzedza najbliższą sobie drużynę zagrożoną spadkiem nie tylko lepszą różnicą bramek, jak to było przed tygodniem, ale też punktową. Tą w tej serii gier wypracowała sobie również liderująca Legia, bo pokonała Jagiellonię, a starająca się dotychczas dotrzymywać warszawiakom kroku Cracovia - przegrała w Gliwicach.

Piątek, 21 lutego:

ŁKS Łódź 0-0 Pogoń Szczecin

Podsumowanie tego meczu można byłoby zacząć tak naprawdę od doliczonego czasu gry, bo wcześniej mieliśmy typową ligową "mizerię". Tak iście na potwierdzenie "słuszności" tego, że na siłę trzeba powiększać ligę... Oczywiście, nie można łodzianom odmówić tego, że się nie starali, ale niewiele z tego wynikało, bo nawet jeśli już udało im się oddać strzał, to długimi minutami żaden nie był na tyle groźny, aby na poważnie postraszyć Dantego Stipicę. Pogoń z kolei zupełnie nie wyglądała na ekipę, która planuje w tym sezonie powalczyć o coś więcej, niż bezpieczny środek tabeli. W końcu jednak to do "portowców" uśmiechnęło się szczęście, bo też gdy zegar wskazywał już 90. minutę - w pole karne ŁKS-u wpadł Zvonimir Kožulj i został bezsensownie zahaczony przez Tadeja Vidmajera. Protesty łodzian na nic się zdały, Kožulj ustawił piłkę na jedenastym metrze, ale... nogą zarył w ziemię i piłkę przeniósł ponad bramką. W odpowiedzi świetną okazję mieli jeszcze łodzianie, ale tym razem już solidnie nastraszony Stipica spisał się kapitalnie, więc całość zakończyła się bezbramkowym remisem. Ten przybliża "portowców" do... środka tabeli, a łodzian do spadku.

Śląsk Wrocław 2-1 Górnik Zabrze

  • 1-0 Dino Štiglec (3.)
  • 2-0 Filip Raičević (6.)
  • 2-1 Israel Puerto (84. sam.)

Jeszcze dobrze kibice nie rozsiedli się na trybunach, a Górnik wręcz powinien prowadzić. W świetnej sytuacji - idealnej wręcz dla siebie - znalazł się Igor Angulo, ale okazję zmarnował. No i błyskawicznie zemściło się to na Górniku, bo po sześciu minutach tych zawodów Śląsk prowadził aż 2-0! Ostatecznie zabrzanie postarali się jedynie o gola honorowego, choć w końcówce mocno przycisnęli i mieli nawet szansę na wyrównanie.

Sobota, 22 lutego:

Arka Gdynia 3-2 Raków Częstochowa

  • 0-1 Miłosz Szczepański (4.)
  • 0-2 Tomáš Petrášek (39.)
  • 1-2 Mateusz Młyński (72.)
  • 2-2 Marko Vejinović (88.)
  • 3-2 Nemanja Mihajlović (90.)

Nie od dziś wiadomo, że prowadzenie 2-0 to... niebezpieczny wynik. Przekonała się już o tym w tej rundzie choćby Lechia - w potyczce ze Śląskiem, czy jeszcze boleśniej Wisła Płock - w konfrontacji z Pogonią. O tym jak czuli się niedawno "Nafciarze" - Ci porozmawiać będą mogli teraz z zawodnikami z Częstochowy, którzy dość długo będą się na pewno teraz zastanawiać - jak mogli w ogóle w Gdyni przegrać?! Po pierwszej połowie tego meczu, wydawało się bowiem, że Raków wywiezie pewny komplet punktów, ale to co stało się w ostatnich dwudziestu minutach sprawiło, że Arka nie zamierza się w walce o utrzymanie poddawać.

Legia Warszawa 4-0 Jagiellonia Białystok

  • 1-0 Tomáš Přikryl (7. sam.)
  • 2-0 José Kanté (30.)
  • 3-0 José Kanté (57.)
  • 4-0 Tomáš Pekhart (90.)

Legioniści bezwzględnie wykorzystali słabość białostoczan, którzy pod wodzą Iwajło Petewa zaliczają kolejny kiepski występ i wciąż nie mogą pochwalić się choćby jednym zdobytym w tym roku golem. Tego blisko był wprawdzie w końcówce tego meczu Jesús Imaz, ale i on jest kompletnie bez formy, bo fatalnie spudłował. W dobrej dyspozycji byli za to w tym meczu legioniści, którzy zwłaszcza grając u siebie nie zamierzają się jak widać zatrzymywać.

Piast Gliwice 1-0 Cracovia

  • 1-0 Sebastian Milewski (59.)

Przed rozpoczęciem tego meczu "Pasy" widziały już, że aby dotrzymać kroku Legii - muszą w Gliwicach wygrać, nic więc dziwnego, że gdy po niespełna godzinie gry bramkę zdobyli gliwiczanie, trener Michał Probierz swoją frustrację z tego powodu wyładował na... butelce wody, którą rzucił o ziemię. Na nic się to jednak zdało, bo zespół z ulicy Kałuży nie zdołał już Piastowi odpowiedzieć i zalicza pierwszą porażkę w nowej rundzie.

Niedziela, 23 lutego:

Wisła Płock 1-1 Zagłębie Lubin

  • 1-0 Damjan Bohar (70.)
  • 1-1 Torgil Gjertsen (75.)

0-1 Damjan Bohar (70.) 1-1 Torgil Gjertsen (75.) Patrząc na to, jak zespoły środka tabeli "walczą" o miejsce w "ósemce" - śmiało określić to można "wyścigiem ślimaków". Ten mecz był tego klasycznym przykładem, tym bardziej, że nikt tak do końca nie odważył się zaryzykować, aby powalczyć o pełną pulę. Stąd raczej mało zadowalający dla obydwu drużyn remis.


WISŁA KRAKÓW 2-0 Korona Kielce

  • 1-0 Aleksander Buksa (5.)
  • 2-0 Jakub Błaszczykowski (63.)

Mimo zwycięstwa wiślacy bynajmniej nie mieli łatwej przeprawy z zespołem z Kielc. Zespół Korony zagrał bowiem przy Reymonta odważnie, czym zaskoczył wiślaków, ale to w naszym zespole było więcej jakości. Olek Buksa i Kuba Błaszczykowski pokazali to więcej niż dobitnie, stąd trzy punkty zostały w Krakowie.

Lech Poznań 2-0 Lechia Gdańsk

  • 1-0 Dušan Kuciak (81. sam.)
  • 2-0 Filip Marchwiński (89.)

Bardzo długo męczyli się poznaniacy z ekipą z Gdańska, zresztą od początku mieli w tym meczu zdecydowaną przewagę. Faktem jest jednak to, że nie potrafili znaleźć sposobu na świetnie dysponowanego Dušana Kuciaka. Znalazł go dopiero... słupek, bo Słowak wyczerpał limit szczęścia i po strzale Modera - piłka odbiła się od wspomnianego słupka oraz od pleców Kuciaka, dzięki czemu Lech wyszedł na prowadzenie. Warto dodać, że od 51. minuty goście grali w "dziesiątkę", po dwóch żółtych kartkach dla Fili, a mimo to - mogli jeszcze wyrównać. Fatalnie spudłował jednak Patryk Lipski i niejako za karę wynik podwyższył Marchwiński.

Aktualna tabela:

  • 1. Legia Warszawa 23 45 49-23
  • 2. Cracovia 23 42 32-18
  • 3. Pogoń Szczecin 23 40 25-18
  • 4. Śląsk Wrocław 23 39 31-24
  • 5. Lech Poznań 23 37 39-22
  • 6. Piast Gliwice 23 37 25-22
  • 7. Lechia Gdańsk 23 34 26-26
  • 8. Wisła Płock 23 32 28-36
  • 9. Jagiellonia Białystok 23 30 31-33
  • 10. Zagłębie Lubin 23 29 32-32
  • 11. Raków Częstochowa 23 29 28-37
  • 12. Górnik Zabrze 23 27 27-29
  • 13. WISŁA KRAKÓW 23 26 28-35
  • 14. Arka Gdynia 23 24 20-33
  • 15. Korona Kielce 23 23 12-26
  • 16. ŁKS Łódź 23 16 21-40

Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Przegląd Prasy: Piąte zwycięstwo z rzędu

W niedzielne deszczowe popołudnie Biała Gwiazda odniosła swoje piąte ligowe zwycięstwo z rzędu. Podopieczni trenera Artura Skowronka pokonali drużynę Korony Kielce 2:0 po bramkach Aleksandra Buksy i Jakuba Błaszczykowskiego. Sprawdziliśmy, jak to spotkanie ocenili dziennikarze.


24.02.2020r.

Jakub Sumera


Gazeta Krakowska

„Piłkarze Wisły Kraków wygrali bardzo ważne spotkanie z Koroną Kielce i dzięki trzem punktom są nad strefą spadkową. Pierwszego gola dla Białej Gwiazdy zdobył 17-letni Aleksander Buksa. Wynik na 2:0 pięknym strzałem ustalił kapitan Wiślaków Jakub Błaszczykowski. (…)Wiślacy przystąpili do meczu z problemami kadrowymi w ataku. Nie mogli wystąpić kontuzjowani Paweł Brożek i Alon Turgeman. Z przodu zagrał więc Aleksander Buksa. 17-letni napastnik miał już za sobą 13 gier w ekstraklasie, zdobył w niej nawet dwie bramki, ale to był jego pierwszy ligowy występ w wyjściowym składzie i to w tak ważnym spotkaniu.


Buksa pokazał jednak, że nie ma żadnej tremy i mimo młodego wieku walczy o to, by być napastnikiem numer 1 w zespole Wisły. Już w 5. minucie krakowianie przeprowadzili akcję, która pokazała, kto będzie w tym meczu dyktował warunki. Jakub Błaszczykowski podał na skrzydło do Davida Niepsuja, ten dośrodkował, Buksa znalazł się tam, gdzie powinien, odpowiednio dołożył nogę i Wisła prowadziła 1:0. Na trybunach zapanowała wielka radość fanów Białej Gwiazdy.


(…) Do przerwy Wisła oddała tylko dwa strzały na bramkę rywali, w tym jeden celny, który jednak dawał prowadzenie. Korona miała siedem strzałów i dwa celne, ale to nie przekładało się na wynik. Na początku drugiej połowy okazje były pod obiema bramkami, ale brakowało ich wykończenia. Nadeszła jednak 62. minuta. Wisła miała rzut wolny. Do piłki ustawionej obok bocznej linii pola karnego podszedł Błaszczykowski i uderzył tak. że Marek Kozioł był bez szans. Krakowianie prowadzili więc dwoma bramkami, a na trybunach zapanował ogromny aplauz z powodu wyczynu kapitana Białej Gwiazdy. (…)To było już piąte z rzędu ligowe zwycięstwo Wisły a trzecie kolejne w tym roku. Teraz przed Wisłą kolejny mecz u siebie, w sobotę o godz. 15 z imienniczką z Płocka”.


Interia


„Po jesiennej serii 10 ligowych porażek z rzędu Wisła kontynuuje nowy serial. W niedzielę wygrała po raz piąty z rzędu. I nie zamierza na tym poprzestać. W najbliższą sobotę przy Reymonta zagości jej imienniczka z Płocka, z dobrze znanym i szanowanym w Krakowie trenerem Radosławem Sobolewskim. Trybuny mogą się jeszcze bardziej zapełnić niż tym razem. Na starcie z Koroną, mimo deszczowej pogody, przyszło ponad 17 tys. ludzi.(…) Korona ruszyła z animuszem na rywala, ale to Wisła, już przy pierwszym ataku, zdobyła bramkę. Jakub Błaszczykowski rozciągnął akcję na prawą stronę, David Niepsuj dośrodkował na pierwszy słupek, gdzie Aleksander Buksa tylko dołożył nogę i piłka wylądowała w siatce, obok zdezorientowanego Marka Kozioła. Zarówno asystent, jak i 17-letni strzelec potwierdzili, że Biała Gwiazda doczekała się solidnej ławki rezerwowych. Niepsuj mógłby na niej siedzieć, gdyby kontuzja nie wykluczyła Łukasza Burligi.


(…) Po przerwie mecz był wyrównany. Wisła nie zadowalała się jednobramkowym prowadzeniem, bo wiedziała, że goście mogą doprowadzić do remisu. Bliski tego był Puczko, który poradził sobie z obrońcą, ale już nie z bramkarzem Wisły. Z kolei Grzegorz Szymusik z 17 m uderzył za lekko. W 63. min popis dał Kuba Błaszczykowski, wymarzonym golem z rzutu wolnego. Musiał uderzać zza narożnika pola karnego, więc nie była to łatwa sytuacja, kapitan Wisły uderzył piłkę jednak tak, że przy samym słupku wpadła do bramki.

Kuba nie tylko zdobył gola, ale grał jak profesor. Potrafił utrzymywać się przy piłce na połowie Korony, obsługiwał kolegów celnymi podaniami w tempo. Goście ratowali się faulami, by zatrzymać „Błaszcza”. Milan Radin, Jakub Żubrowski i Jacek Kiełb zobaczyli żółte kartki właśnie po wejściach w nogi Kuby.

Zwycięstwo Białej Gwiazdy mogło być bardziej okazałe, ale Buksa przegrał pojedynek z Koziołem, a „petarda” Sadloka rozkołysała poprzeczkę, ale nie wpadła do bramki. Od 85. min goście grali w dziesiątkę. Czerwoną kartkę, za drugą żółtą, zobaczył Spychała, który faulem zatrzymał Vullneta Bashę.

W drugiej połowie w barwach Wisły zadebiutował sprowadzony z Serie A (FC Verona) Słowak Lubomir Tupta. Wyróżnił się w tygodniu podczas treningów, a także w sparingu z Wigrami Suwałki, więc przyszła kolej na debiut w PKO Ekstraklasie. Trzeba przyznać, że wypadł obiecująco”.


LoveKraków


„Pojedynek Wisły Kraków z Koroną Kielce był typowym meczem o sześć punktów. Obie drużyny miały na swoim koncie po 23 punkty i wyjątkowo odczuwały upływający wraz z każdą kolejną serią spotkań czas. Ich pozycja w tabeli nie pozostawiała złudzeń i aby myśleć o utrzymaniu, w niedzielnym spotkaniu wręcz obowiązkiem było wywalczyć komplet punktów. Korona chciała mocno rozpocząć spotkanie w Krakowie i w pierwszych minutach postraszyła nieco miejscowych, lecz to gospodarze po swojej pierwszej akcji wyszli na prowadzenie. Strzelcem gola był Aleksander Buksa, który znakomicie zastąpił w pierwszym składzie kontuzjowanego Alona Turgemana. W rolę podającego wcielił się David Niepsuj.


(…) Tuż po przerwie celnym uderzeniem z dystansu popisał się Mateusz Spychała, lecz na Buchaliku to zagranie nie zrobiło większego wrażenia. Goście jednak nie odpuszczali i w dalszym ciągu szturmowali bramkę gospodarzy. Biała Gwiazda oprócz sytuacji bramkowej i próby Sadloka z 18. minuty nie potrafiła stworzyć zagrożenia po stronie Korony. Jednobramkowe prowadzenie oczywiście przemawiało na korzyść Wisły, ale przy obficie padającym deszczu o prosty błąd nie było trudno. Krakowianom próby ataku, aby powiększyć prowadzenie nie bardzo wychodziły. Na ratunek przyszedł kapitan. Gospodarze tuż przy linii pola karnego wywalczyli rzut wolny. Do stałego fragmentu podszedł Jakub Błaszczykowski, który z impetem umieścił piłkę w siatce.”


Źródło: wisla.krakow.pl


Galeria sportowa

Galeria kibicowska: