2020.02.29 Wisła Kraków - Wisła Płock 2:2

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 20:31, 23 sie 2022; Zdzis (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2020.02.29, Ekstraklasa, 24 kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 15:00, niedziela, 8°C
Wisła Kraków 2:2 (0:0) Wisła Płock
widzów: 13.893
liczba sprzedanych biletów: 17.367
sędzia: Łukasz Szczech z Kobyłki.
Bramki
Lubomir Tupta 10'

Jakub Błaszczykowski 50' (k)
1:0
1:1
2:1
2:2

23' Dominik Furman

90'+5 (g) Alan Uryga
Wisła Kraków
Michał Buchalik
Maciej Sadlok
Rafał Janicki
Lukas Klemenz
David Niepsuj
Vullnet Basha
grafika:zk.jpg Georgij Żukow grafika:zmiana.PNG (60’ Nikola Kuveljić)
grafika:zk.jpg Vukan Savicević
Kamil Wojtkowski
Lubomir Tupta grafika:zmiana.PNG (69’ Aleksander Buksa)
Jakub Błaszczykowski grafika:zmiana.PNG (79’ Rafał Boguski)

Trener: Artur Skowronek
Wisła Płock
Thomas Dähne
Damian Michalski
Michał Marcjanik
Alan Uryga
Ángel García grafika:zk.jpg
Torgil Gjertsen
Damian Rasak grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (81' Hubert Adamczyk)
Dominik Furman
Mateusz Szwoch grafika:zk.jpg
Giorgi Merebaszwili grafika:zmiana.PNG (74' Suad Sahiti)
Cillian Sheridan

Trener: Radosław Sobolewski
Ławka rezerwowych: Mateusz Lis, Michał Mak, Mateusz Hołownia, Chuca, Marcin Wasilewski, Hebert

Kapitan: Jakub Błaszczykowski grafika:zmiana.PNG 79’ Rafał Boguski

Bramki: 2-2 (1-1)
Posiadanie (w %): 52-48 (59-41)
Strzały: 14-12 (9-5)
Strzały celne: 5-7 (4-2)
Strzały niecelne: 7-2
Strzały przejęte: 2-2
Strzały z pola karnego: 6-8
Strzały z pola karnego, celne: 3-5
Średni dystans od bramki: 20.8-16.0
Faule: 16-12
Żółte kartki: 2-4
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 1-1
Rzuty rożne: 2-6
Podania: 410-402
Podania dokładne (w %): 81-76
Instat index: 262-256
Gole oczekiwane: 1.77-1.45
Dystans (w km): 110.15-112.20
Sprinty: 98-72
Sprint dystans (w km): 1.95-1.58
Szybki bieg dystans (w km): 6.74-6.39

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

}}

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak gra Wisła Płock

Już za niecałe 24 godziny na murawę Stadionu Miejskiego im. Henryka Reymana wybiegną piłkarze nie tylko krakowskiej Wisły, ale także jej imienniczki z Płocka. „Derbowe” starcie rozpocznie się o godzinie 15:00, a dla gospodarzy będzie to okazja na podtrzymanie serii 5 meczów zakończonych zwycięstwem.


28.02.2020r.

Michał Stompór


Drużyna z Płocka zapewne nie tak wyobrażała sobie powrót do gry po zimowej przerwie. Podopieczni Radosława Sobolewskiego w trzech noworocznych meczach sięgnęli po zaledwie 2 punkty, które zdobyli dzięki remisom z ŁKS-em i Zagłębiem Lubin. Nafciarze zgubili „polot” w akcjach ofensywnych, a defensywa nie jest już tak szczelna, co mieliśmy okazję oglądać w pojedynku z Pogonią Szczecin, w którym nasi najbliżsi rywale stracili aż 3 bramki. Porażka w potyczce z Portowcami była niezwykle bolesna, gdyż Niebiesko-Biało- Niebiescy wszystkie gole dali sobie wbić między 77. a 83. minutą, trwoniąc dwubramkowe prowadzenie. Sytuacja kadrowa gości również nie daje powodów do zadowolenia - w Krakowie niemal na pewno zabraknie Macieja Ambrosiewicza i Jakuba Rzeźniczaka, a do stolicy Małopolski nie wybiorą się także Mikołaj Kwietniewski i Piotr Tomasik. Niewykluczone, że w jutrzejszym pojedynku zobaczymy niemal taką samą jedenastkę, jaką oglądaliśmy w starciu z Miedziowymi. Przyjrzyjmy się, jak legenda Białej Gwiazdy, ustawia dotychczas swoich podopiecznych z Płocka.

Bramkarz: Thomas Dähne

Chociaż w zimowym okienku transferowym płocczanie ściągnęli do klubu wyjątkowo uznaną postać, bluzę z numerem 1 na plecach ciągle zakłada dotychczasowy golkiper Thomas Dähne. Niemiec w tym sezonie wystąpił w 20 spotkaniach, jednak zaledwie cztery z nich zakończył bez straty bramki, a w pozostałych 16 meczach napastnicy rywali aż 28-krotnie znaleźli drogę do siatki płocczan. Były zawodnik HJK Helsinki wielokrotnie uchronił własny zespół przed utratą bramki, jednak równie często musi uznawać wyższość rywali. Jeżeli 26-latek nie zdoła utrzymać równej dyspozycji, niewykluczone, że jego miejsce zajmie Krzysztof Kamiński, który na początku lutego trafił do Płocka z japońskiego Jubilo Iwata.

Obrońcy: Ángel García, Michał Marcjanik, Alan Uryga, Damian Michalski

Na pozycji lewego obrońcy zapewne zobaczymy Ángela Garcíę, dla którego będzie to 7 spotkanie w wyjściowej jedenastce. Hiszpan nominalnie występuje zdecydowanie wyżej, najczęściej jako lewoskrzydłowy, jednak w każdym z 3 lutowych starć mogliśmy go oglądać w linii obronnej, co oczywiście nie wyklucza częstych szarży w ofensywie. Po przeciwnej stronie boiska najprawdopodobniej ujrzymy Damiana Michalskiego. Wychowanek GKS-u Bełchatów to jeden z najbardziej uniwersalnych zawodników w kadrze trenera Sobolewskiego - 21-latek może grać na każdej pozycji w bloku defensywy - w tym sezonie oglądaliśmy go już na obu flankach, a także jako stopera. W tym sezonie Michalski wystąpił w 20 starciach, w których aż 3-krotnie wpisywał się na listę strzelców, a także zanotował 1 asystę. Duet środkowych obrońców, wobec absencji Rzeźniczaka, zapewne stworzą Alan Uryga i Michał Marcjanik. Dla pierwszego z nich podróż do Krakowa będzie swoistym powrotem do domu, gdyż były młodzieżowy reprezentant Polski nie tylko urodził się w stolicy Małopolski, ale także rozegrał 100 spotkań w barwach Białej Gwiazdy. Obok naszego wychowanka pojawi się Marcjanik, który zajmie miejsce kontuzjowanego Rzeźniczaka. Dla 25-latka będzie to szansa na 12 spotkanie w tych rozgrywkach i 12 występ w podstawowym składzie.

Pomocnicy: Damian Rasak, Dominik Furman, Mateusz Szwoch

W sobotnim pojedynku drużyna Radosława Sobolewskiego niemal na pewno wybiegnie w ustawieniu z 3 graczy w środkowej części boiska. Przy Reymonta prawdopodobnie zabraknie Macieja Ambrosiewicza, a miejsce młodzieżowego reprezentanta Polski zajmie Mateusz Szwoch, powracający po kartkowej pauzie. Wychowanek gdyńskiej Arki w tym sezonie opuścił zaledwie 1 spotkanie - z właśnie z powodu absencji za nadmiar zółtych kartek zabrakło go w rywalizacji z Zagłębiem Lubin. Eks-legionista najprawdopodobniej zostanie ustawiony bezpośrednio za plecami napastnika, co znacząco wzmocni siłę ofensywną płockiej ekipy i zwiększy liczbę wariantów w ataku. Nieco niżej zagra zawodnik określany jako centrum dowodzenia Nafciarzy Dominik Furman. Były piłkarz Hellasu Werona i francuskiej Tuluzy bezsprzecznie należy do czołówki środkowych pomocników Ekstraklasy, a niemal każdy trener chętnie sprowadziłby kapitana Wisły do swojego zespołu. W obecnej chwili 27-latek wydaje się być „nie do wyjęcia” z Płocka, jednak kto wie, czy po sezonie nie zdecyduje się na kolejną zmianę barw. Autor 5 bramek i tylu samo asyst to najważniejsza i najmocniejsza karta w talii Sobolewskiego - jeżeli krakowianom uda się odciąć gości od podań Furmana, podopieczni Artura Skowronka zyskają potężną przewagę w środku pola. Za bezpośrednią współpracę defensywy z centralną częścią boiska będzie odpowiadał Damian Rasak, którego głównym zadaniem będzie rozbijanie ataków gospodarzy.

Napastnicy: Giorgi Merebashvili, Cillian Sheridan, Torgil Gjertsen

Chociaż to Dominik Furman jest niekwestionowaną gwiazdą nafciarskiej drużyny, równie istotną rolę w ekipie gości pełni Giorgi Merebashvili. Gruziński skrzydłowy jest jednym z najbardziej widowiskowo grających piłkarzy Ekstraklasy. Ponad 30-krotny reprezentant kaukaskiego kraju niezwykle często dochodzi do sytuacji strzeleckich, których jednak często nie potrafi wykorzystać. W tym sezonie 33-latek 4-krotnie wpisał się na listę strzelców i zaliczył 4 ostatnie podania. Po przeciwnej stronie boiska zapewne zobaczymy zimowy nabytek płocczan Torgila Gjertsena. Norweg fantastycznie wprowadził się do ligowych rozgrywek, już w debiucie strzelając bramkę i ratując swojej ekipie 1 punkt w potyczce z Miedziowymi. Najbardziej wysuniętym graczem Wisły będzie Cillian Sheridan, doskonale znany ekstraklasowym obrońcom. Irlandczyk w trwającym okienku transferowym zdecydował się na powrót do Polski, gdzie wcześniej reprezentował barwy Jagiellonii. W obecnych rozgrywkach były mistrz Szkocji (z Celtikiem Glasgow w sezonie 07/08) zaliczył 3 występy, jednak w żadnym z nich nie zdołał pokonać golkipera rywali.

Niedzielne starcie krakowskiej Wisły z jej płocką imienniczką będzie pełne różnorakich podtekstów. Już sama postać trenera Nafciarzy wzbudza nie tyle kontrowersje, co potężne emocje, gdyż jak doskonale wiemy, Radosław Sobolewski przed objęciem sterów mazowieckiej ekipy piastował posadę asystenta Macieja Stolarczyka, a wcześniej przez dziewięć sezonów ubierał trykot z białą gwiazdą na piersi. Jego asystentem jest Mariusz Kondak, również doskonalne znany pod Wawelem. Alan Uryga świetnie pamięta wielu piłkarzy obecnej kadry Wisły Kraków, jednak na murawie na pewno zapomni o pozaboiskowych przyjaźniach i podobnie jak Sobolewski, wspólnie z zespołem będzie walczyć o ligowe punkty.


Źródło: wisla.krakow.pl

W pogoni za marzeniami! Dziś gramy z Wisłą Płock!

We wrześniu ubiegłego roku nasza rywalizacja z zespołem Wisły Płock przypadła na czas znakomitej passy tej ekipy, która pokonując nas wtedy - trzeba przyznać, dość szczęśliwie 2-1 - pięła się w górę tabeli i łącznie zanotowała aż sześć kolejnych ligowych sukcesów. Teraz to jednak "Biała Gwiazda" ma szansę dopisać do swojego dorobku po raz szósty z rzędu pełną pulę i z nadzieją, że tak właśnie się stanie - udamy się dziś na stadion, aby wspierać podopiecznych trenera Artura Skowronka! Do czego i Was serdecznie zachęcamy.

Zespół "Białej Gwiazdy" przegrywając we wrześniu we wspomnianym Płocku - zapoczątkował iście diabelską dla nas serię aż dziesięciu kolejnych porażek, co zepchnęło nas na ostatnie miejsce w tabeli. Ten koszmar jest już jednak na szczęście za nami, bo teraz to piłkarze z ulicy Reymonta pną się w ligowej stawce. Trzeba było jednak wygrać aż cztery kolejne mecze, żeby opuścić strefę spadkową, przy czym nasza przewaga nad nią to aktualnie zaledwie dwa punkty, a to oznacza, że choć mamy powody do co najmniej lekkiej euforii, to jednak nie można zapominać, że nasza sytuacja wciąż daleka jest od bezpiecznej.

Podkreślić jednak trzeba, że raczej szczęśliwa dla nas koincydencja zdarzeń, a więc nasza seria zwycięstw, mocno wyrównana walka w środkowej strefie tabeli, a także fakt, że zespoły, które tam się właśnie znajdują w większości zawodzą w komplecie sprawiły, że spora część kibiców "Białej Gwiazdy" zaczęła liczyć nie tylko przewagę nad strefą spadkową, ale też... stratę do miejsca ósmego. Ta na dziś wynosi "zaledwie" sześć punktów, bo tyle przed 24. kolejką mieliśmy mniej od ósmej Wisły Płock. I nawet wczorajsza wygrana Rakowa nad Piastem niewiele tutaj zmieniła, bo dopisując trzy punkty beniaminek z Częstochowy jedynie zrównał się stanem posiadania z "Nafciarzami". Tabela jest jednak tak mocno "spłaszczona", że nie jest dla nikogo umiejącego dodawać żadną tajemnicą iż ewentualne zwycięstwo dziś "Białej Gwiazdy" nad ekipą z Płocka sprawiłoby, że na sześć kolejek przed zakończeniem sezonu zasadniczego - do "ósemki" tracilibyśmy zaledwie trzy punkty...

Z sytuacji wręcz katastrofalnej - mogą więc dziś piłkarze Artura Skowronka doprowadzić do takiej, która będzie mogła motywować ich do jeszcze poważniejszych wyzwań, ale też z takim przesłaniem przyjechali na dzisiejszą potyczkę piłkarze z Płocka. Tego można być pewnym i tak jak nie można było lekceważyć naszych wcześniejszych przeciwników, tak też nie można tego zrobić w przypadku zespołu prowadzonego przez trenera Radosława Sobolewskiego. Już bowiem sam fakt tego, kto jest trenerem ekipy gości może o tym stanowić, bo też "Nafciarze" mają kim "straszyć". Liderem tej drużyny jest oczywiście Dominik Furman, który wykorzysta każdy możliwy stały fragment gry, aby precyzyjnie posłać piłkę do swoich kolegów. Trener Skowronek wyraźnie ten fakt na przedmeczowej konferencji prasowej podkreślał - jak i to, że właśnie po takich elementach piłkarskiego rzemiosła - jak stałe fragmenty - Wisła Płock zdobywa najwięcej bramek w całej naszej lidze! Zresztą "Nafciarze" to nie tylko Furman, bo technicznym zagraniem może też popisać się Mateusz Szwoch, a szeregi obronne niejednej drużyny w Ekstraklasie pustoszył już Giorgi Merebaszwili. Zimą atak zespołu z Płocka wzmocnił ponadto dobrze znany na naszych ligowych boiskach Cillian Sheridan i na pewno wspomniani zawodnicy sprawdzą dziś formę Michała Buchalika.

Ta w ostatnich spotkaniach na pewno jest jednak wysoka, ale spora też w tym zasługa stabilnej formy naszych defensorów, a warto wspomnieć, że tutaj swoją rolę odegrać już będzie też mógł wracający do naszej kadry, a ostatnio kontuzjowany, Hebert. Trener Skowronek może też już liczyć na wracającego po przerwie za kartki Kamila Wojtkowskiego, a linię ataku wesprzeć będzie też mógł Paweł Brożek. Mimo więc kontuzji Alona Turgemana, Łukasza Burligi oraz Krzysztofa Drzazgi - Skowronek ma raczej pozytywny ból głowy odnośnie tego, jak optymalnie ustawić w tym meczu swój zespół.

Bez względu jednak na to w jakim składzie wyjdziemy - faktem jest to, że nasi piłkarze bezwzględnie potrzebują wsparcia kibiców! I o to gorąco Was prosimy! W ostatnich meczach na Reymonta atmosfera była fantastyczna, ale to zasługa właśnie fanów. Bo tak jak na większości stadionów Ekstraklasy - frekwencja jest coraz gorsza, tak na R22 możemy się nią tylko chwalić. I oby tak też było dzisiaj!


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Wisła Kraków vs Wisła Płock. Zapowiedź, typy, kursy

28 lutego 2020

W pierwszym sobotnim meczu w ramach 24. kolejki polskiej ekstraklasy piłkarze krakowskiej Wisły na swoim stadionie zmierzą się z Wisłą Płock. Podopieczni Artura Skowronka powalczą o swoje szóste zwycięstwo ligowe z rzędu. Zachęcamy do zapoznania się z zapowiedzią meczu, naszymi przewidywaniami oraz kursami oferowanymi przez bukmacherów.


O ile krakowianie w ostatnim czasie kroczą od zwycięstwa to zwycięstwa, nieco gorzej wygląda sytuacja teamu z Mazowsza. Tym samym to gospodarze przystąpią do swojej potyczki w roli faworyta.

Wisła Kraków – Wisła Płock, ostatnie wyniki

  • Team z Miasta Królów w tym roku jest niepokonany. Ponadto warto zaznaczyć, że od momentu, gdy w ekipie z Grodu Kraka miała miejsce zmiana trenera, to spadkobiercy 13-krotnych mistrzów Polski nie zanotowali jeszcze remisu. W ramach 23. kolejki PKO Ekstraklasy krakowianie pokonali 2:0 Koronę Kielce.

Z kolei drużyna Radosława Sobolewskiego ma za sobą zremisowany bój z Zagłębiem Lubin. Tym samym płocczanie są od dwóch spotkań bez porażki. Wcześniej ekipa z Mazowsza podzieliła się punktami z Łódzkim Klubem Sportowym. Wisła z Płock na zwycięstwa czeka od 21 grudnia, gdy w pokonanym polu pozostawiła gliwickiego Piasta.

Wisła Kraków – Wisła Płock, historia

  • W każdym z dwóch ostatnich meczów z udziałem obu drużyn górą byłą ta Mazowsza. We wrześniu minionego roku płocczanie wygrali 2:1. Z kolei w boju z kwietnia 2019 roku miał miejsce rezultat 3:2 dla Wisły z Płocka. Krakowianie po raz ostatni pokonali swoją imienniczkę w grudniu 2018 roku, wygrywając 2:1.

Wisła Kraków – Wisła Płock, sytuacja kadrowa

  • W szeregach gospodarzy w sobotnim boju nie będą mogli zagrać z powodu kontuzji Łukasz Burliga i Alon Turgeman. Z kolei u gości zabraknie: Macieja Ambrosiewicza, Jakuba Rzeźniczaka, Mikołaja Kwietniewskiego i Piotra Tomasika.

Wisła Kraków – Wisła Płock, kursy

  • Wisła Kraków – Wisła Płock, 1×2 kursy
  • Wygrana Wisły Kraków Remis Wygrana
  • Wisły Płock
  • LVBet 1,81 3,80 4,65 Sprawdź ofertę LVBet
  • KURSY
  • Kursy aktualne na 28.02.2019 08:41
  • Według bukmachera LVBet kurs na wygraną krakowskiej ekipy wynosi 1,81.


Wisła Kraków – Wisła Płock, typy i przewidywania

  • Zgadzamy się z typami analityków bukmacherskich, stawiając też na triumf krakowian. Nasz typ: 2:0.

Wisła Kraków – Wisła Płock, przewidywane składy

  • Wisła Kraków: Buchalik – Niepsuj, Klemenz, Janikcc, Sadlok, Savicević, Basha, Żukow, Błaszczykowski, Mak, Buksa
  • Wisła Płock: Dähne – Michalski, Marcjanik, Uryga, Garcia, Rasak, Furman, Szwoch, Gjertsen, Merebaszwili, Sheridan.

Wisła Kraków – Wisła Płock, transmisja meczu

  • Sobotnie starcie Wisła Kraków – Wisła Płock będzie można obejrzeć na antenach nSport+ Canal+ Sport i Canal+ Sport 3. Początek transmisji zaplanowany jest na godzinę 14:55. W internecie spotkanie będzie można obejrzeć za pośrednictwem Canal+ Sport Online.


Źródło: wislakrakow.com

Pójść za ciosem! Wisła Kraków podejmuje Wisłę Płock

Przed nami kolejna dawka piłkarskich emocji. W sobotnie popołudnie na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana krakowska Wisła podejmie swoją imienniczkę z Płocka w ramach 24. kolejki PKO Ekstraklasy.


29.02.2020r.

Jakub Sumera

400mm.pl


Dwadzieścia pięć - tyle spotkań na najwyższym szczeblu ligowym rozegrały do tej pory między sobą obie drużyny. Czternaście z nich kończyło się zwycięstwami piłkarzy z Krakowa, sześciokrotnie padał wynik remisowy, natomiast w pięciu spotkaniach triumfowali płocczanie. W obecnym sezonie Wiślacy i Nafciarze spotkali się w dziewiątej serii gier na Stadionie im. Kazimierza Górskiego w Płocku. Po zaciętym i wyrównanym spotkaniu gospodarze pokonali gości z Krakowa 2:1 po bramkach Dominika Furmana i Damiana Michalskiego. Bramkę dla Białej Gwiazdy zdobył natomiast Paweł Brożek.


Sentymentalny powrót

Mecz z Nafciarzami będzie również okazją do sentymentalnego spotkania z osobami dobrze znanymi wśród całej wiślackiej społeczności. Na stadion przy Reymonta zawita były zawodnik krakowskiego klubu Alan Uryga i Mariusz Kondak, który w naszym klubie pełnił rolę analityka. Wraz z nimi na R22 pojawi się prawdziwa legenda Białej Gwiazdy - Radosław Sobolewski. Na murawie nie będzie jednak miejsca na sentymenty, bowiem zarówno krakowianie, jak i zawodnicy z województwa mazowieckiego zrobią wszystko, by osiągnąć jak najlepszy wynik i wzbogacić swój dorobek punktowy o kolejne trzy oczka. Prowadzona przez trenera Sobolewskiego drużyna zajmuje obecnie ósmą lokatę z przewagą sześciu punktów nad będącą na trzynastej pozycji ekipą trenera Artura Skowronka.


Trzy razy Paweł, raz Konrad

11 kwietnia 2006 roku Biała Gwiazda prowadzona wówczas przez rumuńskiego szkoleniowca Dana Petrescu podejmowała przy R22 drużynę Wisły Płock. Wiślackich barw bronili m.in. Jakub Błaszczykowski i Paweł Brożek, którzy nadal przywdziewają koszulkę z białą gwiazdą na piersi, a także… Radosław Sobolewski, czyli obecny szkoleniowiec Nafciarzy. Po drugiej stronie barykady wystąpili tacy zawodnicy, jak Sławomir Peszko, Ireneusz Jeleń czy Adrian Mierzejewski. Gospodarze, którzy cały czas pozostawali w walce o mistrzowski tytuł nie wyobrażali sobie innego scenariusza niż zwycięstwo. Pierwsza połowa toczona była w strugach ulewnego deszczu, który długo uniemożliwiał przeprowadzanie składnych akcji. Do czasu, bowiem w 39. minucie Paweł Kryszałowicz otworzył wynik spotkania. Po zmianie stron kibice zgromadzeni na trybunach byli świadkami kolejnych trzech trafień Wiślaków - po jednej zdobyli Pawłowie Brożek i Kryszałowicz, a „kropkę nad i” postawił Konrad Gołoś, który pięknym strzałem z dystansu przypieczętował zwycięstwo gospodarzy, a mecz zakończył się wynikiem 4:0.


Początek dzisiejszego spotkania został zaplanowany na godzinę 15:00. Głęboko wierzymy, że podopieczni trenera Artura Skowronka zdołają podtrzymać korzystną passę i powalczą o szóste zwycięstwo z rzędu! Do zobaczenia przy R22!


Źródło: wisla.krakow.pl

Niepsuj: Koncentrujemy się wyłącznie na sobie

Już w najbliższą sobotę na Stadionie Miejskim w Krakowie Wisła podejmie imienniczkę z Płocka. Przed starciem z drużyną prowadzoną przez Radosława Sobolewskiego porozmawialiśmy z obrońcą Białej Gwiazdy - Davidem Niepsujem.


28.02.2020r.

A. Warchał

400mm.pl


Spotkanie z Nafciarzami to dla Wisły Kraków szansa na podtrzymanie zwycięskiej passy. Czy piłkarze Białej Gwiazdy do sobotniego meczu przygotowywali się w jakiś inny, szczególny, sposób? „Do meczu z Wisłą Płock przygotowywaliśmy się tak, jak do każdego spotkania ligowego. Chcemy zminimalizować mocne strony rywala i wykluczyć z gry wiodących zawodników, kreujących grę przeciwnika. Wiemy, na co położyć nacisk. Moim zdaniem największym atutem Wisły Płock jest to, że bardzo dobrze radzą sobie przy stałych fragmentach gry. Zarówno jeśli chodzi o ich wykonywanie, jak i bronienie” - zaczął.

Jasny cel

Przed rozpoczęciem 24. serii gier w PKO Bank Polski Ekstraklasie najbliższy rywal krakowian plasował się na wysokim - ósmym - miejscu. Z kolei Biała Gwiazda zajmowała lokatę tuż nad strefą spadkową. „Wisła Płock, mimo lepszej sytuacji w tabeli, absolutnie nie jest faworytem tego meczu. My jednak koncentrujemy się wyłącznie na sobie. Stawiamy przed sobą jasny cel, który będziemy chcieli zrealizować w sobotę” - zaznaczył. David Niepsuj zapewnia, że postawa Wiślaków w ostatnich meczach napędzi tylko drużynę do dalszego działania, a czujność krakowian nie zostanie uśpiona. „Oczywiście cieszymy się z dobrej serii, ale te wygrane mecze są już za nami. Jutro jest kolejne spotkanie i swoją uwagę skupiamy wyłącznie na nim. Jesteśmy świadomi tego, co mamy zrobić” - powiedział.

Bez sentymentów

Obecnym trenerem Wisły z Płocka jest dobrze znany kibicom Białej Gwiazdy Radosław Sobolewski. Czy zdaniem Niepsuja, fakt, że „Sobol” prowadzi teraz klub z Płocka będzie miał znaczenie w starciu z zespołem spod Wawelu? „Trener Radosław Sobolewski na pewno dobrze zna naszą drużynę. Nie sądzę jednak, że będzie to miało wpływ na to, jak potoczy się sobotnie spotkanie. Zapewne szkoleniowiec Nafciarzy będzie chciał odnieść przy R22 dobry rezultat, ale my z kolei liczymy, że trzy punkty zostaną u nas w domu” - zakończył Niepsuj.


Źródło: wisla.krakow.pl

Artur Skowronek przed meczem z Wisłą Płock: - To znów będzie orka

- Na pewno inaczej planowaliśmy obciążenia tych zajęć i na pewno dużo myślenia było o odpowiednim przygotowaniu fizycznym, bo ten mikrocykl był krótszy i było mało czasu na konkretne bodźce treningowe, ale zrobiliśmy swoje - zapewnił przed czekającym nas w sobotę spotkaniem ligowym z Wisłą Płock, trener piłkarzy krakowskiej Wisły, Artur Skowronek.

Odnosząc się od razu do zadanego przez dziennikarza pytania o to, czy w związku z faktem, że w najbliższych dniach liga "przyśpieszy", nie zamierza zmienić zwycięskiego składu sprzed tygodnia, powiedział: - Nie ma u nas "żelaznej jedenastki", jest bardzo dobra rywalizacja w naszej drużynie i zawsze będą grali ci, którzy naszym zdaniem są w najlepszej dyspozycji i dadzą najlepszą jakość Wiśle Kraków. Na pewno nie będziemy rotować, myśląc o tym, że gramy co trzy dni. Jesteśmy gotowi na takie obciążenie minutowe i będą grali najlepsi - przyznał.

Tym razem już na pewno do meczowej kadry Wisły wraca trenujący już normalnie z drużyną Hebert, a że nasza defensywa pod jego nieobecność spisywała się bez zarzutu, więc trener Skowronek może mieć o czym myśleć przed sobotnim spotkaniem.

- Obyśmy mieli takie trudności do pokonania zawsze. To, że mamy czterech środkowych obrońców do dyspozycji, a do tego Hoyo-Kowalski, który uczy się z dnia na dzień też tej pozycji, to trener ma komfort. A to że dobrze też wygląda gra obronna - tym bardziej. I ma pozytywny ból głowy - mówił. - Tak jak ci, którzy w ostatnim meczu wyszli muszą walczyć o swoje, tak samo Hebert, który wraca do dyspozycji - dodał.

Oczywiście nie mogło także zabraknąć pytania o Aleksandra Buksę, który w poprzedniej kolejce po raz pierwszy zagrał w Wiśle w podstawowej jedenastce.

- Ten najbliższy mecz jest dla nas najważniejszym momentem i zrobimy wszystko, żeby Wisła Kraków wygrywała, a przy tym rozwijał się Olek Buksa. Ma braki, nad którymi chce pracować, jest głodny wiedzy, jest pazerny na to, żeby się rozwijać i to pomaga nie tylko Olkowi, ale i zespołowi, bo tak to powinno wyglądać na co dzień - przyznał szkoleniowiec.

W związku z powrotem do zdrowia Pawła Brożka oraz obiecującym debiucie Ľubomíra Tupty - trener nawet mimo kontuzji Alona Turgemana ma też o czym myśleć przy zestawieniu linii ataku.

- Jest przed nami jeszcze jutrzejszy dzień, jest kolejna koncepcja jeśli chodzi o ustawienie Wisły Płock i są trzy opcje, ale mamy też kolejne. Nie zdradzę pomysłu, ale ci trzej piłkarze są w orbicie naszego ustawienia - powiedział.

Trener wiślaków został także zapytany o sobotniego rywala zespołu "Białej Gwiazdy".

- Na pewno indywidualnie jest tam wielu bardzo dobrych piłkarzy i trener Sobolewski ma w czym wybierać. Również w wybieraniu taktyki. Jesteśmy przygotowani na dwa, a nawet trzy warianty ustawienia Wisły Płock, ale bez względu na to w jakim ustawieniu wyjdą, wiadomo że sercem tego zespołu jest Dominik Furman i to głównie przy stałych fragmentach gry, bo 53% bramek Wisła strzeliła ze stałych fragmentów i jest to najlepszy wynik w Ekstraklasie. Na pewno chcą rozwijać prowadzenie gry, bo tutaj ten procent bramek jest mniejszy. Poza Dominikiem Furmanem trener ma w kim wybierać w ataku, bo wraca Kuświk, jest Sheridan oraz Merebaszwili - bardzo dobry piłkarz. Do tego w środku pola Rasak, wraca Szwoch, jest kilka opcji, których my się spodziewamy i jeśli chodzi o przeciwnika, to jakość tej drużyny będzie wysoka, ale na pewno też mentalnie ten zespół będzie znów "gryzł trawę", bo oni za wszelką cenę chcą utrzymać się w tej pierwszej "ósemce", bo nie jest tam komfortowa sytuacja punktowa. Do tego grają w kratkę i chcą stabilności zwycięstwami, ale my chcemy tego samego. Na pewno od "mentalu" zaczynamy, dołożymy swoje pomysły i wierzę, że wtedy będzie dobrze - uważa trener.

Można śmiało powiedzieć, że Wisła znów zagra mecz za "sześć punktów". Przed tygodniem tak było bowiem w grze z Koroną Kielce, aby uciekać ze strefy spadkowej, a teraz z ekipą z Płocka, która na dziś zajmuje ósme miejsce, a do której tracimy właśnie wspomniane - sześć punktów.

- Wiadomo, że w tabeli jest bardzo ciasno, ale my mamy jasny cel - mamy utrzymać się w Ekstraklasie, chcemy to zrobić jak najszybciej. Zespół jest w formie i w naszych rękach jest bardzo dużo, ale też wiemy jak cienka jest granica w piłce. Oczywiście myślimy optymistycznie, ale mamy w sobie dużo pokory, dużo szacunku do przeciwnika, do trenera tego przeciwnika i naprawdę to znów będzie orka - jak powiedziałem po meczu z Koroną, również tak będzie i w tym spotkaniu - przyznał Skowronek.

Po rywalizacji z "Nafciarzami" wiślaków czeka bardzo krótka przerwa, bo już we wtorek Kraków elektryzować będą derby naszego miasta.

- Mamy wszystko zaplanowane, ale to jest tylko plan, a całą energię wyrzucamy na Wisłę Płock, bo nie ma co jej tracić na Cracovię i tego musimy się my wszyscy wystrzegać, żeby tak właśnie było. Dopiero od 17 w sobotę zajmiemy się Cracovią. Na pewno jest dużo pracy teoretycznej i regeneracyjnej przed tym meczem. W tym tygodniu skupiliśmy się tylko na Wiśle Płock, tym bardziej, że był skrócony mikrocykl i też musieliśmy znaleźć czas na regenerację, więc "wrzuciliśmy" tylko pomysły na mecz z Wisłą Płock. Będą dwa dni, które maksymalnie wykorzystamy, żeby piłkarze wiedzieli co robić w następnym spotkaniu - mówił trener.

- W ogóle nie rozmawiamy o meczu z Cracovią, dużo szumu jest może w mediach, ale my interesujemy się tym co mamy zrobić w sobotę i "szacun" dla piłkarzy, że tak się dzieje. Jest w nich ogromna pokora, a to w życiu zawsze jest dobrze odpłacane - zakończył Artur Skowronek.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Przerwana seria zwycięstw... Wisła Kraków - Wisła Płock 2-2

Piłkarze krakowskiej Wisły byli bardzo blisko pokonania swojej imienniczki z Płocka, bo do 95. minuty prowadzili po bramkach Ľubomíra Tupty oraz Jakuba Błaszczykowskiego 2-1. Niestety dla nas - jedna z ostatnich akcji tego meczu przyniosła "Nafciarzom" wyrównanie, po trafieniu naszego wychowanka, Alana Urygi! I całe zawody zakończyły się remisem 2-2.

Spotkanie z ósmą przed tą kolejką Wisłą Płock piłkarze "Białej Gwiazdy" rozpoczęli bardzo dobrze. Szybko bowiem zamieszanie w szeregach zespołu gości próbował robić Jakub Błaszczykowski, który nie tylko próbował skutecznie podawać do swoich kolegów, ale też dwukrotnie sprawdził formę Thomasa Dähne. Za pierwszym jednak razem Niemiec spokojnie złapał strzał głową naszego kapitana, a za drugim jego próbę z rzutu wolnego.

To jednak "Biała Gwiazda" miała przewagę, a że była aktywna w pressingu, więc przyniosło nam to spory sukces. W 10. minucie wiślacy łatwo odebrali bowiem piłkę Dominikowi Furmanowi, a że z podania Vukana Savićevicia jak należy skorzystał Ľubomír Tupta, więc w swoim pierwszym występie w wyjściowym składzie Wisły - posłał piłkę do siatki i prowadziliśmy 1-0!

Podopieczni trenera Artura Skowronka szybko chcieli zresztą pójść za ciosem, ale choć mocno w 16. minucie huknął z dystansu Vullnet Basha, to jednak trafił dokładnie tam, gdzie stał Dähne.

Niestety od tego momentu inicjatywę przejęli goście, którzy co rusz egzekwowali kolejne rzuty rożne i stałe fragmenty gry... I okazało się, że szybko zrobili z tej przewagi pożytek, bo też w 23. minucie piłka w naszym polu karnym dotarła do Furmana, a ten w pełni zrehabilitował się za stratę z początku zawodów. Było więc 1-1, a Michał Buchalik musiał po raz pierwszy w tym roku wyciągnąć piłkę z siatki.

Szybko mogliśmy jednak na to odpowiedzieć, bo już minutę później szansę mógł mieć Tupta, ale nie zdołał dobrze opanować przypadkowo zagranej piłki. Z kolei zaraz potem niecelnymi próbami popisali się kolejno Maciej Sadlok, Kamil Wojtkowski oraz Savićević i pół godziny gry było za nami.

Ostatni z kolei kwadrans pierwszej części meczu to już mocno nieładna gra i sporo fauli, stąd też żółte kartki dla Gieorgija Żukowa, a także dla Mateusza Szwocha i Damiana Rasaka. I choć przewagę mieli wiślacy z Krakowa, to jak choćby w 34. minucie zabrakło nam precyzji i szczęścia, kiedy to piłka krążyła w ogromnym zamieszaniu na piątce bramki gości.

Brakowało nam też precyzji oraz być może, że także decyzji, jak w minucie 40., gdy Tupta nie zakończył kontrataku skutecznym podaniem do Savićevicia, bo zwolnił grę. A także minutę później, gdy podanie od Błaszczykowskiego zakończyło się niecelnym strzałem Wojtkowskiego - stąd też do przerwy mieliśmy remis 1-1.

Ten nie utrzymał się jednak długo, bo praktycznie nasza pierwsza akcja po przerwie przyniosła nam rzut karny. Sadlok dograł do Savićevicia, a ten upadł w "szesnastce". Gwizdek sędziego Łukasza Szczecha milczał, ale wszystko sprawdzone zostało na wideo i piłkę na jedenastym metrze ustawić mógł Błaszczykowski. Tym razem huknął na siłę, od poprzeczki! Najważniejsze było jednak to, że futbolówka wpadła do bramki, a "Biała Gwiazda" ponownie wyszła na prowadzenie! 2-1!

Podrażnieni stratą bramki "Nafciarze" mogli na zmianę wyniku szybko odpowiedzieć, ale Buchalik nie dał się zaskoczył Alanowi Urydze. Zresztą kolejne minuty były dość nerwowe, bo ekipa z Płocka mocno starała się o to, aby ponownie odrobić stratę.

I choć przyjezdni nie mieli groźnych sytuacji bramkowych, to na tyle odważnie rozgrywali swoje akcje, że trzeba było mieć się na baczności, stąd też cieszyć mogły wypady krakowian, jak choćby ten z 74. minuty, gdy nieznacznie niecelnie z dystansu uderzył Vullnet Basha.

Nie zmienia to faktu, że ostatni kwadrans to cofnięta do mocnej defensywy drużyna "Białej Gwiazdy" oraz starający się z całych sił odrabiać stratę "Nafciarze", ale też szczęście było z krakowianami, jak choćby w 85. minucie, gdy po strzale głową Sheridana uratowała nas poprzeczka!

Niestety szczęście nie trwało z nami do ostatniego gwizdka sędziego. W 95. minucie, wszak sędzia doliczył aż pięć minut, dogranie z rzutu wolnego skutecznie wykończył... Uryga i mecz zakończył się remisem 2-2.

"Biała Gwiazda" kończy tym samym swoją udaną serię meczów z samymi wygranymi, których było aż pięć... a teraz przed nami krakowskie derby!


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Pierwsze „derby” na remis. Wisła Kraków - Wisła Płock 2:2

Niespełna 14 tysięcy osób, które w sobotnie popołudnie wybrało się na stadion przy ul. Reymonta, nie mogło narzekać na emocje, gdyż wrażeń nie brakowało aż do 95. minuty. Mimo iż wydawało się, że 3 punkty zostaną w Krakowie, sekundy przed końcem Alan Uryga doprowadził do wyrównania i uratował Nafciarzy przed porażką.


29.02.2020r.

Michał Stompór

400mm.pl


W wyjściowej jedenastce krakowskiej Wisły po raz pierwszy znalazł się Lubomir Tupta i to on już w 4. minucie mógł zapewnić prowadzenie swojej drużynie, jednak zaledwie centymetrów zabrakło, by Słoweniec sięgnął wrzutki Błaszczykowskiego. Niecałe 120 sekund później w okolicach 21. metra płocczanie sfaulowali Wojtkowskiego, a do stałego fragmentu gry podszedł kapitan Białej Gwiazdy, ale uderzenie pewnie wyłapał golkiper gości. Już w 10. minucie przekonaliśmy się, że sytuacja otwierająca spotkanie to tylko nieśmiałe preludium Tupty - napastnik Wisły doskonale odnalazł się w polu karnym Nafciarzy i precyzyjnym strzałem pokonał Thomasa Dahne.


Pierwszy kwadrans upłynął pod wyraźne dyktando krakowian, którzy zamykali przyjezdnych w ich własnym polu karnym. Gdy zasieki płocczan były nie do przebrnięcia, Wiślacy decydowali się na próby z dystansu. Podopieczni Radosława Sobolewskiego w 19. minucie przenieśli się pod pole karne rywali, jednak ataki Niebiesko-Biało-Niebieskich długo nie stanowiły zagrożenia dla bramki strzeżonej przez Michała Buchalika. Dopiero dosyć przypadkowa akcja zakończyła się wyrównaniem wyniku spotkania - Dominik Furman wykorzystał zamieszanie w szesnastce krakowskiej ekipy i z półwoleja skierował piłkę do siatki przeciwników.

Kolejne 10 minut przebiegło w zdecydowanie bardziej spokojnym tempie. Po stronie gospodarzy oglądaliśmy niecelne uderzenia Wojtkowskiego i Savicevicia, natomiast goście odpowiedzieli strzałem Furmana. Do gwizdka oznajmiającego upływ 45 minut nie byliśmy już świadkami wybitnie emocjonujących akcji, a stadionowy telebim informował, że rezultat pozostał remisowy. W pierwszej części spotkania sędzia 3-krotnie sięgał po żółty kartonik -napomnienie obejrzeli Żukow, Szwoch i Rasak.


Pechowa doliczony czas gry

Druga odsłona gry rozpoczęła się niezwykle mocnym uderzeniem. W polu karnym padł Savicević, a sędzia, nie do końca pewny właściwej decyzji, podszedł do monitora, by sprawdzić wspomnianą sytuację. Decyzja? Jedenastka dla gospodarzy! Do piłki podszedł etatowy wykonawca karnych Jakub Błaszczykowski, i efektownym strzałem umieścił piłkę w bramce Nafciarzy. Po wyjściu na prowadzenie krakowianie inteligentnie rozgrywali piłkę, kontrolując przebieg spotkania. Jedną z najjaśniejszych postaci na boisku był kapitan Białej Gwiazdy, który imponował spokojem, techniką i przeglądem pola.


Wiślacy ze stolicy Małopolski dominowali nad rywalami niemal w każdym aspekcie gry, natomiast goście swoje poczynania opierali niemal wyłącznie na osobie Dominika Furmana. W 60. minucie Artur Skowronek dokonał pierwszej zmiany, a na boisku pojawił się Kuveljić, który zastąpił Żukowa. Niecałe 10 minut później na murawie zameldował Buksa, a na ławce usiadł strzelec pierwszego gola, Tupta. Dopływ świeżej krwi ożywił gospodarzy, którzy odważnie ruszyli na bramkę Thomasa Dahne. Nie brakowało gry kombinacyjnej i ataku pozycyjnego, a krakowianie niejednokrotnie próbowali swoich sił, uderzając z dalszej odległości. W 73. minucie niewiele pomylił się Basha, a piłka zaledwie o centymetry minęła prawy słupek.


Przyjezdni największe zagrożenie stwarzali po dośrodkowaniach ze stałych fragmentów, jednak dorzucona piłka najczęściej padała łupem defensorów Białej Gwiazdy. W 79. minucie boisko opuścił Błaszczykowski, a w bój trener Skowronek posłał dawno niewidzianego Rafała Boguskiego. W 85. minucie pod bramką krakowian zrobiło się niezwykle gorąco - Furman dośrodkował w pole karne, a „główka” Sheridana zatrzymała się na poprzeczce. Końcówka spotkania należała do Nafciarzy, którzy rozpaczliwie próbowali doprowadzić do wyrównania. W 94. minucie po raz kolejny do stojącej piłki podszedł Furman. Tym razem krakowianie nie zdołali obronić się przed wrzutką kapitana Płocka - futbolówka spadła na głowę Urygi, który zapewnił swojej ekipie 1 punkt.

Wisła Kraków - Wisła Płock (1:1)

  • 1:0 Tupta 10’
  • 1:1 Furman 23’
  • 2:1 Błaszczykowski 50’
  • 2:2 Uryga 94’

Wisła Kraków: Buchalik - Sadlok, Janicki, Klemenz, Niepsuj - Basha, Żukow (60’ Kuveljić), Savicević - Wojtkowski, Tupta (69’ Buksa), Błaszczykowski (79’ Boguski)

Wisła Płock: Dahne - Angel Garcia, Marcjanik, Uryga, Michalski - Furman, Rasak (81’ Adamczyk), Szwoch - Merebaszwili (75’ Sahiti), Sheridan, Gjertsen

Żółte kartki: Żukow, Savicević – Szwoch, Rasak, Angel Garcia

Sędziował: Łukasz Szczech (Kobyłka)


Źródło: wisla.krakow.pl

Strata dwóch punktów. Wisła Kraków – Wisła Płock 2:2

29 lutego 2020

Wisła Kraków w pierwszym sobotnim spotkaniu 24. kolejki polskiej ekstraklasy zremisowała 2:2 z Wisłą Płock. Gospodarze dwa punkty stracili w doliczonym czasie gry.


O swoje szóste zwycięstwo z rzędu walczyła w sobotnie popołudnie krakowska ekipa, której na drodze stanęli podopieczni Radosława Sobolewskiego. Według bukmacherów faworytem tego starcia był team ze stolicy Małopolski. Niemniej drużyna z Mazowsza miała nadzieję na przerwanie passy trzech meczów bez wygranej.

Gospodarze już w czwartej minucie byli bliscy zdobycia bramki, gdy po podaniu Jakuba Błaszczykowskiego przed szansą wpisania się na listę strzelców znalazł się Lubomir Tupta. Słowak jednak nie trafił w piłkę, więc cała akcja spaliła na panewce ku niezadowoleniu fanów ekipy z Krakowa.

Tupta zrehabilitował się w 10. minucie, gdy wykorzystał podanie Vukana Savicevicia. Tym samym w swoim debiucie w wyjściowym składzie krakowskiej drużyny 21-latek zdobył bramkę. Płocczanie odpowiedzieli w 23. minucie, gdy do siatki trafił Dominik Furman, więc na przerwę obie drużyny udały się z remisem.

W drugiej połowie po faulu Damiana Rasaka na Serbie Saviceviciu sędzia podyktował rzut karny. Stały fragment gry na gola zamienił reprezentant Polski w osobie Błaszczykowskiego. Tym samym krakowski team po raz drugi w meczu wyszedł na prowadzenie, dzięki czemu ekipa z Miasta Królów była blisko swojej dziewiątej wygranej w sezonie.

W ostatnich fragmentach rywalizacji płocczanie mogli doprowadzić do wyrównania, gdy przed szansą zdobycia bramki stanął Cillian Sheridan. Napastnik gości trafił jednak piłką w poprzeczkę. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się wygraną gospodarzy, to gola strzelił Alan Uryga, więc spotkanie zakończyło się remisem 2:2.

Wisła Kraków – Wisła Płock 2:2 (1:1)

  • 1:0 Tupta 10 min
  • 1:1 Furman 23 min
  • 2:1 Błaszczykowski 50 min (k.)
  • 2:2 Uryga 90+5 min

Żółte kartki:

  • Wisła Kraków – Żukow, Savicevic
  • Wisła Płock – Szwoch, Rasak, Garcia

Wisła Kraków (4-2-3-1): Buchalik – Niepsuj, Janicki, Klemenz, Sadlok, Basha, Żukow (61 min Kuveljić), Błaszczykowski (79 min Boguski), Savicevič, Wojtkowski, Tupta (69 min Buksa)

Wisła Płock (4-2-3-1): Dähne – Michalski, Marcjanik, Uryga, Garcia, Rasak (81 min Adamczyk), Furman, Gjertsen, Szwoch, Merebaszwili (75 min Sahiti), Sheridan.

Sędzia główny: Łukasz Szczech (Warszawa)


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

  • KONIEC MECZU! Remisujemy z Wisłą Płock 2-2...
  • 95. Niestety wyrównanie, po kolejnym dograniu z rzutu wolnego. I to... Alan Uryga.
  • 94. Cabezali z kartką. 918694. Jeszcze jeden faul i rzut wolny dla gości.
  • Piłka wybita poza boisko.
  • 92. Faul Wojtkowskiego w środkowej strefie boiska. W naszym polu karnym melduje się Dähne.
  • Oddalamy zagrożenie od własnej bramki.
  • 90. Sędzia dolicza do II połowy minimum 5 minut.
  • 90. Świetnie o piłkę powalczył Buksa, co pozwala odetchnąć naszej defensywie.
  • 89. Rywale mocno atakują, ale Sheridan złapany na spalonym.
  • 88. Przez chwilę poza boiskiem opatrywany był Niepsuj, ale gramy już w pełnym składzie.
  • 86. Z dystansu niecelnie Furman.
  • 85. Ratuje nas poprzeczka! Głowkował Sheridan!
  • 84. Kartka dla Savićevicia.
  • 81. Za Rasaka wchodzi Adamczyk.
  • 79. Trzecia zmiana w Wiśle Kraków. Na murawie Rafał Boguski. Schodzi Kuba Błaszczykowski.
  • 77. Seria rzutów rożnych dla gości...
  • 75. Buchalik wyłapuje lekki strzał głową Sheridana.
  • 74. Pierwsza zmiana w zespole z Płocka. Na murawie Suad Sahiti.
  • 74. Dobrze z dystansu Basha, ale nieznacznie obok!
  • 72. Ładnie Basha do Kuby, a ten do Niepsuja... Naszemu obrońcy zabrakło już niewiele, aby wykończyć tę ładną akcję.
  • 71. Sadlok dogrywa ze skrzydła, ale Dähne jest pierwszy przy piłce.
  • 70. Kolejne groźne dogranie z rzutu wolnego Furmana, ale udaje nam się wyjść z opresji.
  • 69. Olek Buksa zastępuje Ľubomíra Tuptę.
  • 68. Sadlok wywalczył dla nas rzut rożny.
  • 61. Pierwsza zmiana w Wiśle. Nikola Kuveljić za Gieorgija Żukowa.
  • 59. Szybko odpowiadamy, ale dośrodkowanie Vukana jest zablokowane.
  • 58. Uryga oddaje sytuacyjny strzał na naszą bramkę, ale piłkę łapie Buchalik!
  • 56. Faulowany Kuba, mamy rzut wolny.
  • 56. Dobrze do podania Kuby ruszył Tupta, ale otoczony przez rywali stracił piłkę.
  • 55. Sadlok uderza z narożnika pola karnego, ale niecelnie.
  • Kuba trafia do siatki, ale... chwila grozy była, bo futbolówka odbiła się od poprzeczki! 2-1!
  • 50. GOOOL!!!!!!
  • Do jedenastki podejdzie Kuba Błaszczykowski!
  • 49. Rzut karny dla Wisły Kraków!
  • Sędzia czeka z wznowieniem gry... Sytuacja sprawdzana będzie na wideo przez sędziego.
  • 47. Po zagraniu Sadloka w polu karnym gości upadł Savićević, gwizdek sędziego milczy.
  • 46. Rozpoczęła się druga połowa meczu!!! TYLKO ZWYCIĘSTWO!!!
  • "Klub bez młyna, kibice bez zębów, futbol bez wyjazdów - świat według pasów" - taki transparent pojawił się właśnie na wiślackim sektorze.
  • 45. Koniec pierwszej połowie. Na razie przy Reymonta remis, 1-1.
  • 44. Dogranie z narożnika nic gościom nie daje, bo wcześniej jeden z naszych piłkarzy był faulowany.
  • 44. Teraz dla odmiany groźnie pod naszą bramką, ale Klemenz wybija piłkę na rzut rożny.
  • Na szczęście nie jest to groźny uraz. Vukan gotowy do gry!
  • 42. W starciu z rywalem ucierpiał Savićević, który trzyma się za kolano.
  • 41. Kolejna akcja "Białej Gwiazdy" - Błaszczykowski podaje do Wojtkowskiego, ale ten z 17. metrów strzela obok bramki... Szkoda po raz drugi...
  • 40. Szkoda. Wiślacy wyszli z kontratakiem, ale Tupta nie zdecydował się na podanie do Savićevicia. Ostatecznie naszą akcję kończy dośrodkowanie w pole karne w wykonaniu Błaszczykowskiego, które wyłapuje bramkarz.
  • 39. Teraz z kolei faulowany Rasak, którego kopnął Żukow...
  • 38. Kolejna kartka dla gracza z Płocka, tym razem Rasak za faul na wychodzącym z kontratakiem Wojtkowskim.
  • 36. Szwoch ogląda kartkę.
  • 36. Szwoch brzydko fauluje Bashę. Sędzia przerywa grę, a następnie nie pozwala wiślakom szybko rozegrać piłki.
  • 34. Dogranie Sadloka kończy się ogromnym zamieszaniem w polu karnym gości, a piłkę ostatecznie łapie Dähne. W tym wszystkim ucierpiał Niepsuj, ale sędzia nie sprawdzał tej akcji na wideo.
  • 33. Faul na Błaszczykowskim niemal na wysokości pola karnego.
  • 31. Furman uderza z rzutu wolnego, ale z tą próbą Buchalik nie miał żadnych kłopotów.
  • 30. Kartkę za faul na Merebaszwilim ogląda Żukow.
  • 28. Teraz przykład z młodszego kolegi wziął niestety Savićević...
  • 27. Bardzo niecelny strzał oddaje Wojtkowski.
  • 26. Niecelnie głową strzał oddaje Sadlok.
  • 24. Piłka przypadkowo trafia do Tupty, ale ten nie zdołał oddać strzału. Szkoda.
  • 23. Furman wyrównuje... Jest 1-1. Pomocnik Wisły Płock huknął nie do obrony, mając za dużo miejsca w naszym polu karnym.
  • 22. Zablokowany strzał Furmana i kolejny rzut rożny dla gości.
  • 20. Po wrzutce z rzutu rożnego Furmana faulowany jest Buchalik, który wypuścił piłkę z rąk po kontakcie z rywalem.
  • 19. Błaszczykowski fauluje Furmana, a ten ma okazję na pierwsze dogranie w nasze pole karne... Kończy się to kolejnym rzutem rożnym dla gości.
  • 19. Krótko rozegrany korner nic gościom nie daje.
  • 18. Dobrze rozegrana akcja gości, ale daje im tylko rzut rożny.
  • 16. Mocno i celnie z dystansu Basha, ale Dähne był tam gdzie być powinien.
  • Wiślacy dopadli do Furmana i łatwo zabrali mu piłkę. Savićević dograł do Tupty, a ten pewnie trafia do siatki! 1-0!!!
  • 10. GOOOOL!!!!!
  • 9. Kontratak gości, ale Szwoch trafia w nogi Janickiego. Po chwili głową próbuje jeszcze Sheridan, ale bez zagrożenia dla naszej bramki.
  • 9. Z dystansu spróbował Żukow, ale obił nogi obrońcy.
  • 7. Z rzutu wolnego celnie uderza Błaszczykowski, ale Dähne na posterunku.
  • 5. Znów w roli głównej Błaszczykowski, ale jego strzał głową łapie Dähne.
  • 4. Dobre dośrodkowanie Błaszczykowskiego do Tupty, któremu zabrakło kilka centymetrów wzrostu więcej.
  • 1. GRAMY!!!
  • Znamy także skład naszych dzisiejszych rywali, który widzicie powyżej. W wyjściowej "jedenastce" nasz wychowanek, Alan Uryga.
  • Oto ławka rezerwowych Wisły Płock: Krzysztof Kamiński, Bartłomiej Sielewski, Grzegorz Kuświk, Hubert Adamczyk, Karol Angielski, Cezary Stefańczyk, Jarosław Fojut, Suad Sahiti i Aleksander Pawlak.
  • Przed nami mecz 24. kolejki ligowej Ekstraklasy i potyczka Wisły Kraków z Wisłą Płock.
  • Skład, w którym zagra "Biała Gwiazda" widzicie już powyżej, a oto nasza ławka rezerwowych: Mateusz Lis, Michał Mak, Rafał Boguski, Mateusz Hołownia, Chuca, Nikola Kuveljić, Marcin Wasilewski, Aleksander Buksa i Hebert.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Trenerski dwugłos: Wisła Kraków - Wisła Płock

Sobotni pojedynek można określić jako pierwsze derby w najbliższym kalendarzu Białej Gwiazdy. Mimo dwóch trafień po stronie gospodarzy, końcowy rezultat bez wątpienia nie zadowala piłkarzy krakowskiej Wisły, którzy jeszcze w 94. minucie na swoim koncie mieli 3 punkty. Sprawdźmy, co na pomeczowej konferencji powiedzieli szkoleniowcy rywalizujących imienniczek.


29.02.2020r.

Michał Stompór


Radosław Sobolewski - Wisła Płock

Chociaż Radosław Sobolewski przy Reymonta czuje się jak w domu, wspomnienia i sentymenty należało zostawić daleko za linią boczną. Trener Nafciarzy niezwykle krótko podsumował dzisiejsze starcie. „Nie brakowało emocji. Piłkarze nie zwątpili, walczyli do samego końca i to zostało uhonorowane bramką w ostatnich sekundach. W gorszych momentach po prostu chcieliśmy przetrzymać napór przeciwników, co finalnie nie udało się ani nam, ani krakowianom” - zakończył opiekun gości.

Artur Skowronek - Wisła Kraków

Chociaż już po końcowym gwizdku trener gospodarzy niewątpliwie musiał tłumić rozgoryczenie, po raz kolejny docenił ambitną postawę swoich podopiecznych. „Uważam, że bardzo dobrze wyszliśmy na to spotkanie i byliśmy perfekcyjnie nastawieni. Chcemy zrobić wszystko, by powtórzyć początek starcia w każdym kolejnym, ale już całym meczu. Dzisiaj nauczyliśmy się pokory, a ta nauka przyszła dla nas w 95. minucie. Dla nas ten remis jest ważny, chcemy rozwijać zarówno zespół, jak i indywidualności. Wszystko idzie w dobrą stronę, jednak musimy być cierpliwi i szanować każdy punkt. Nie mogę powiedzieć nic złego na temat zawodników, wiedzą, co zrobili źle, a w ich zachowaniu widziałem, że chcą walczyć. Chociaż po zejściu Kuby mogło się wydawać, że to jego brak zadecydował o końcowym wyniku, nie możemy uzależniać całego zespołu od jednego piłkarza. Jest on niezwykle ważnym elementem drużyny, jednak należy pamiętać, że w składzie mamy wielu bardzo dobrych zawodników” - tak dzisiejsze starcie podsumował szkoleniowiec Białej Gwiazdy.


Fotogalerie

Wisła Kraków TV


Źródło: wisla.krakow.pl

Artur Skowronek: - Musimy szanować każdy punkt

- Uważam, że bardzo dobrze weszliśmy w to spotkanie. Uważam, że byliśmy bardzo pozytywnie na ten mecz nastawieni i myślę, że wszystkim kibicom i sobie pokazaliśmy jak chcemy grać. Na pewno na najbliższą przyszłość chcemy zrobić wszystko, żeby powtórzyć ten początek przez cały mecz, ale tak się w futbolu nie da. Przeciwnik też tutaj przyjechał po swoje, z ogromną determinacją i dlatego później zrobiło się wyrównane spotkanie - mówił po zremisowanej 2-2 potyczce z Wisłą Płock, trener zespołu "Białej Gwiazdy", Artur Skowronek.

- Nauczyliśmy się dziś więcej pokory, bo piłka jej zawsze uczy i doświadczyliśmy tego w 95. minucie. Doświadczyliśmy jak cienka jest sprawa dystansu pomiędzy zwycięstwem, a dziś remisem. Dla nas ten remis jest ważny. Mamy cel do osiągnięcia i musimy szanować każdy punkt. Chcemy też przy tym wszystkim rozwijać zespół, rozwijać piłkarzy i to powoli idzie w dobrą stronę. Musimy na pewno być cierpliwi, szanować to dzisiejsze spotkanie, szanować ten punkt i robić wszystko, by dobrze funkcjonować we wtorek w meczu derbowym - dodał Skowronek.

- W piłce gra się tak, jak pozwala przeciwnik, a dziś potwierdziło się, że Wisła Płock ma w swojej drużynie bardzo dobrych piłkarzy. Prowokowali nas do strat, do tego żebyśmy nie mieli w swojej grze płynności i to im się po prostu udało. Napędzali się mentalnie odbiorami i rośli. Nie mam pretensji do chłopaków, bo każdy bardzo chciał i to widać teraz po reakcji w szatni, ale nie mamy wpływu na to co się stało. Mamy wpływ na to, jak ma wyglądać mecz wtorkowy i tutaj za chwilę znowu tylko i wyłącznie będziemy się koncentrować i zrobimy wszystko, by zregenerować piłkarzy - mówił ponadto trener.

Skowronek został zapytany o zmianę Jakuba Błaszczykowskiego oraz o to czemu jak przed tygodniem nie wprowadził trzeciego środkowego obrońcy.

- Jestem ciekaw, czy zadałby pan to pytanie, gdyby nie było 95. minuty i nie było tego rzutu wolnego i wygralibyśmy ten mecz. Niestety - wynik zawsze pisze historię i dokleja się różne rzeczy. Kuba Błaszczykowski jest fantastycznym piłkarzem i kapitanem naszego okrętu, ale my nie możemy wszystkiego zrzucać na Kubę. Weszli kolejni bardzo dobrzy piłkarze, którzy dali argumenty we wcześniejszych spotkaniach. Przypominam jaką serię ten zespół złapał. My nie przegraliśmy kolejnego meczu, a jesteśmy świadomi tego, gdzie robimy błędy i to jest w tym wszystkim najważniejsze. A jeśli pan uważa, że środkowy obrońca powinien wejść i zamknąć światło bramki, to proszę sobie dobrze przejrzeć ostatnie piętnaście minut, bo graliśmy z Kuveljiciem jako trzecim środkowym obrońcą. To nie było problemem. Problemem było natomiast to, że po odbiorze piłki nie potrafiliśmy się przy niej utrzymać. Dlaczego? Dlatego, że Wisła Płock rzuciła wszystko co miała, bo chciała wyrównać i my musimy poprawić tę fazę gry. Stać nas na to, bo mamy bardzo dobrych jakościowo piłkarzy. Najważniejsze, że jesteśmy tego świadomi i będzie lepiej - zapewnił Skowronek.

- Była komunikacja między mną, a Kubą w okolicach 70. minuty. Stwierdziliśmy, że jeszcze pięć-dziesięć minut da radę, a myślimy też do przodu. To jest tak, jak wszyscy widzimy - bardzo potrzebny piłkarz naszej drużynie, a wszedł "Boguś", który miał zrobić swoje i zrobił. Proszę nie uzależniajmy wszystkiego od Kuby - dodał trener.

Na zakończenie Skowronek został zapytany o czekający nas mecz derbowy oraz o to, że tracone bramki w spotkaniu z Wisłą Płock są złym prognostykiem, bo Cracovia słynie w naszej lidze z warunków fizycznych swoich piłkarzy.

- Wiemy, że mają bardzo dużo wzrostu i że wiele bramek zdobywają po stałych fragmentach gry, ale to jest teoria. Dziś też chcieliśmy się wystrzegać fauli na własnej połowie, bo wiedzieliśmy o 54% ze stałych fragmentów gry Wisły. Furman ma jakość, a Alan był mocno zmotywowany, żeby to skończyć i tak było. Ważne, że byliśmy blisko całej tej sytuacji. Nie mogę mieć pretensji do piłkarzy, którzy walczą, a ktoś wygrywa o kilkadziesiąt centymetrów. Nie inaczej będzie w meczu derbowym i zrobimy wszystko żeby wyeliminować stylem gry na boisku przeciwnika i zabrać stałe fragmenty gry, a czy nam się to uda - zweryfikujecie we wtorek wieczorem - zakończył Skowronek.


Dodał: OŚ, Redakcja


Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Wojtkowski: Towarzyszy nam spory żal

W sobotnie popołudnie zespół prowadzony przez Artura Skowronka rozegrał mecz ligowy z Wisłą Płock prowadzoną przez Radosława Sobolewskiego. Kiedy wydawało się, że 13-krotni mistrzowie pokonają płocczan, goście doprowadzili do remisu. Ostatecznie potyczka zakończyła się wynikiem 2:2. Po meczu porozmawialiśmy z piłkarzem Białej Gwiazdy Kamilem Wojtkowskim.


29.02.2020r.

A. Warchał

400mm.pl


Wiślacy od 50. minuty rywalizacji, kiedy to rzut karny na bramkę zamienił kapitan Białej Gwiazdy Jakub Błaszczykowski, prowadzili 2:1. Niestety w ostatniej fazie meczu dobrze w polu karnym zachował się Alan Uryga, który wpakował piłkę do siatki krakowian, doprowadzając do wyrównania. „Ten wynik i tak bolałby, ale fakt, że wyrównująca bramka padła w ostatnich minutach sprawiła, że odczuwamy go w szczególny sposób. Zadecydował stały fragment gry - na, który generalnie byliśmy przygotowani, bo wiedzieliśmy, że to mocna strona rywala. Na pewno towarzyszy nam spory żal, ale zostawimy to już za nami. Mimo wszystko zdobyliśmy punkt i lecimy dalej” - rozpoczął Wojtkowski.

Mimo że piłkarzom krakowskiej Wisły nie udało się ostatecznie wygrać meczu z płocczanami, absolutnie nie można powiedzieć, że spotkanie w ich wykonaniu było złe. Pomocnik Białej Gwiazdy zauważył jednak, że są pewne aspekty gry, które należy poprawić. „Myślę, że byliśmy mimo wszystko konsekwentni. Cały czas chcemy tworzyć zespół, dużo pracowaliśmy na boisku i nie brakowało nam zaangażowania. Może momentami za bardzo cofaliśmy się do defensywy, szczególnie po strzelonych bramkach. Na pewno będzie to materiał do analizy. Myślę, że te błędy, które popełniliśmy w dzisiejszym meczu, nie powtórzą się w następnym” - kontynuował.

Wrócić na zwycięski szlak

Kamil Wojtkowski zwrócił także uwagę na to, że Wisła Płock prowadzona przez Radosława Sobolewskiego to zespół, który bardzo dobrze odnajduje się podczas wykonywania stałych fragmentów gry. „Byliśmy przygotowani na stałe fragmenty. Analizowaliśmy przeciwnika. Wiedzieliśmy, że jest to ich mocny element. Niestety nie udało się ich uniknąć i wówczas powstało zagrożenie pod naszą bramką. Możemy mówić o sporym nieszczęściu, że ten ostatni sprawił, że mamy nie trzy punkty, a jeden” - żałował „Wojo”.

Po spotkaniu z Wisłą Płock przyszedł czas na kolejny mecz ligowy. Już niedługo Biała Gwiazda zmierzy się w wyjazdowym starciu z Cracovią. Czy dla młodego piłkarza krakowskiej Wisły jest to wyjątkowy mecz czy podchodzi do niego tak, jak do każdego innego spotkania? „Myślę, że mecz z Cracovią to jest mimo wszystko szczególne spotkanie. Sama otoczka wokół niego czyni go takim. Wiadomo, że wszyscy kibice nastawiają się na Derby i liczą na maksimum zaangażowania oraz na zwycięstwo. My tak samo podchodzimy do tego spotkania - wyjdziemy na boisko po to, żeby wygrać. Na pewno będziemy chcieli utrzymać tę dobrą passę. Chcemy odnieść zwycięstwo w meczu z Cracovią!” - zaznaczył Wojtkowski.


Źródło: wisla.krakow.pl

Sadlok: Nie możemy spuścić głów

Wiśle Kraków nie udało się utrzymać korzystnego wyniku w starciu z jej imienniczką z Płocka. W doliczonym czasie gry Biała Gwiazda straciła bramkę, czego efektem jest podział punktów. Rywal wykorzystał swoją najmocniejszą broń, jaką są stałe fragmenty gry, a obrona Wisły skapitulowała pierwszy raz w tym roku.


29.02.2020r.

Marcin Nika

400mm.pl


„Bramka stracona w ostatnich minutach boli dużo bardziej. Byliśmy bardzo blisko tego, żeby kontynuować zwycięską passę, natomiast nie jest to mecz przegrany i też wiadomo, że ta seria prędzej czy później się skończy. Być może dobrze się stało, że przed tak ważnym meczem wylał się na nas kubeł zimnej wody. Trzeba przeanalizować, dlaczego tak się stało, natomiast jest bardzo mało czasu. Głowy do góry, przed nami regeneracja, bo już we wtorek kolejna bitwa” - zaczął Maciej Sadlok.


Po wyjściu na prowadzenie w pierwszej połowie Wiślacy cofnęli się do defensywy i zostali zamknięci przez rywala na własnej połowie, nie potrafiąc ustrzec się straty bramki. „Po tym, jak strzeliliśmy pierwszego gola cofnęliśmy się, w drugiej połowie się to powtórzyło i dość długo odpieraliśmy ataki oraz stałe fragmenty. Niestety w ostatniej minucie już nam się to nie udało” - analizował. Niefortunna strata punktów nie załamuje defensora Białej Gwiazdy. „Futbol jest nieprzewidywalny. Po prostu zremisowaliśmy mecz, nie możemy teraz spuścić głów. Musimy tym bardziej podnieść je do góry, bo przed nami bardzo ważna walka” - dodał.

Bojowo na Derby

Już za dwa dni Wiślacy zmierzą się z Cracovią w Derbach Krakowa. Chociaż Pasy punktują w tym sezonie lepiej, Sadlok dostrzega mocne strony Wisły. „Przede wszystkim ostatnio nie przegrywamy meczów i wierzę w to, że wrócimy na zwycięską ścieżkę. Będzie to trudny gatunkowo mecz - zarówno dla rywali, jak i dla nas. Kto dłużej gra w Krakowie, ten to odczuwa i wie, czym są starcia tych drużyn. Ważne będzie nastawienie, bo dla wszystkich w Wiśle i dla kibiców to najważniejszy mecz w sezonie” - zaznaczył.


Mecze derbowe zwykle nie należą do najbardziej atrakcyjnych. Dodatkowo krótki czas regeneracji może sprawić, że zawodnicy obu klubów będą czuli zmęczenie. „Trudno ocenić, jak to będzie wyglądało. Derby często nie są ładnymi meczami, ale mam nadzieję, że tym razem tak nie będzie i pokażemy, iż te starcia mogą też dobrze wyglądać. Zależy nam tylko na tym, aby spotkanie z Cracovią wygrać i zrobimy wszystko, aby tak właśnie było” - zakończył Maciej Sadlok.


Źródło: wisla.krakow.pl

Alan Uryga: - Remis jest sprawiedliwy

- Oślepiło mnie, nie widziałem piłki, naprawdę - przypadek - mówił żartując o tym jak strzelił bramkę w meczu Wisły Kraków z Wisłą Płock nasz wychowanek, a więc Alan Uryga, bo to po jego trafieniu z 95. minuty spotkania w tej "wiślackiej potyczce" doszło do podziału punktów.

- Wydaje mi się, że żadna strona nie została pokrzywdzona, choć okoliczności są takie, że to pewnie Wisła Kraków mniej się cieszy, bo kiedy traci się bramkę w ostatnich minutach, to boli, ale wydaje się, że remis jest sprawiedliwy i z przebiegu spotkania nikt nie został skrzywdzony - stwierdził Uryga.

- Nie ma co ukrywać, że Dominik Furman jest w tym aspekcie wybitny - tak wychowanek "Białej Gwiazdy" podsumował dośrodkowania ze stałych fragmentów gry, które w zespole Wisły Płock "wrzuca" swoim kolegom Dominik Furman. Bo to właśnie po jednym z nich Uryga mógł na Reymonta zdobyć bramkę. - Korzystamy z tego, bo mamy ludzi, którzy te dośrodkowania potrafią zamienić na groźne sytuacje, albo bramki, więc fajnie, że nawzajem możemy sobie pomagać - dodał.

- Radość po bramce była ogromna, jak po każdej, bo jest to wyjątkowa sprawa dla każdego zawodnika, a zwłaszcza dla obrońcy. A druga sprawa, że w końcówce meczu i dająca punkt, więc radość była spora, aczkolwiek wydaje mi się, że nie powinienem tego zbytnio uzewnętrzniać, bo tak czułem, że z szacunku i sentymentu nie powinienem zbytnio świętować, ani celebrować tej bramki. Choć oczywiście skłamałbym, gdybym powiedział, że mnie nie ucieszyła - przyznał otwarcie Uryga.

- Śledzę na bieżąco to co dzieje się tutaj, mam na bieżąco kontakt z chłopakami i wiem z pierwszej ręki i od środka. Cieszę się, że trochę spokoju teraz napłynęło do szatni Wisły, bo jak rozmawiałem z chłopakami, to rzeczywiście trochę tego spokoju teraz jest. Wróciła radość z trenowania i grania, więc oby tak dalej. Mam nadzieję, że my oraz chłopaki z Wisły Kraków będziemy mieli spokojne te najbliższe miesiące - powiedział Uryga, przyznając jednocześnie, że już szykuje się na wtorek, aby... obejrzeć derby Krakowa. - My gramy o 18:00 z Rakowem, ale oczywiście po skończonym meczu nie ma innej opcji, jak oglądnąć derby, choć ubolewam mocno nad tym, że nie będą mogli zobaczyć tego kibice z sektora gości, ale to już inny temat - stwierdził.

- A które derby sam najbardziej pamiętam? Mam takie niemiłe wspomnienia, bo ciężko to zapomnieć, a więc te derby, które przegraliśmy w ostatniej minucie na Cracovii, gdy Čovilo strzelił po rzucie rożnym, więc to jest takie niemiłe wspomnienie, ale siłą rzeczy utkwiło głęboko. Są też te chyba moje ostatnie derby, kiedy Petar Brlek strzelił bramkę, bo była atmosfera i lepszy wynik, niż po bramce Čovilo, więc to takie najświeższe i najmilsze wspomnienie - przyznał wychowanek "Białej Gwiazdy".

- Biorąc pod uwagę cały sezon, to każdy stwierdzi, że to Cracovia jest faworytem derbów. Na ich korzyść działa też to, że grają u siebie. Wiadomo, że derby na Cracovii zazwyczaj to są ciężkie spotkania. Oczywiście były w niedalekiej przeszłości mecze, w których Wisła wyraźnie zdominowała Cracovię, ale oceniając cały sezon, to Cracovia stawiana jest jako faworyt. Ale też sądzę, że po ostatnich meczach Wisły, po tym jak obserwuję w tej rundzie Wisłę, to że będzie to bardzo wyrównany pojedynek - zakończył Uryga.


Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Ľubomír Tupta: - Czekałem na swoją szansę

- To było moje pierwsze spotkanie w wyjściowej jedenastce w Wiśle, ale również w ogóle od dość dawna dla mnie. Bardzo się cieszę z tego osiągnięcia. Stadion i kibice byli niesamowici i było to dobre spotkanie. Wielka szkoda tego straconego w końcówce gola. Teraz jednak przed nami Cracovia, mam nadzieję, że pojedziemy tam tylko po zwycięstwo - mówił po spotkaniu z Wisłą Płock Ľubomír Tupta.

- Niestety jesteśmy rozczarowani, ale nie ma co o tym myśleć. Cały czas musimy patrzeć do przodu. Mam nadzieję, że nasze kolejne spotkania zakończymy zwycięstwami. Zostałem zmieniony przed jego końcem, ale jest to normalne. Rozmawiałem z trenerem i trzeba również wziąć pod uwagę to, że mamy przed sobą bardzo ważny mecz już we wtorek. Musimy być na niego gotowi. Oczywiście nie wiem jeszcze, czy w nim wystąpię. Mam nadzieję, że tak. Liczę także na kolejne występy i nasze kolejne zwycięstwa. Czeka nas na pewno bardzo ważna rywalizacja, nie tylko dla nas, ale również dla naszych kibiców - dodał Słowak.

- Czekałem na swoją szansę. Dziś zdobyłem gola po długim okresie posuchy. Teraz najważniejsze jest jednak to, by podtrzymać dobrą dyspozycję. Musimy zwyciężać, ale aby tak było, przed nami dużo pracy na treningach - zakończył Tupta.


Dodał: Redakcja, KK


Źródło: wislaportal.pl

Statystyki meczu: Wisła Kraków - Wisła Płock

Nie udało się piłkarzom krakowskiej Wisły podtrzymać zwycięskiej serii meczów, która zakończyła się na pięciu. W doliczonym czasie gry w potyczce z Wisłą Płock - nasi rywale zdołali doprowadzić do remisu, co zakończyło passę "Białej Gwiazdy". Zapraszamy Was do zapoznania się z najważniejszymi statystykami meczu krakowian z zespołem z Płocka.

Wisła Kraków - Wisła Płock

  • Bramki: 2-2 (1-1)
  • Posiadanie (w %): 52-48 (59-41)
  • Strzały: 14-12 (9-5)
  • Strzały celne: 5-7 (4-2)
  • Strzały niecelne: 7-2
  • Strzały przejęte: 2-2
  • Strzały z pola karnego: 6-8
  • Strzały z pola karnego, celne: 3-5
  • Średni dystans od bramki: 20.8-16.0
  • Faule: 16-12
  • Żółte kartki: 2-4
  • Czerwone kartki: 0-0
  • Spalone: 1-1
  • Rzuty rożne: 2-6
  • Podania: 410-402
  • Podania dokładne (w %): 81-76
  • Instat index: 262-256
  • Gole oczekiwane: 1.77-1.45
  • Dystans (w km): 110.15-112.20
  • Sprinty: 98-72
  • Sprint dystans (w km): 1.95-1.58
  • Szybki bieg dystans (w km): 6.74-6.39

Gole oczekiwane:

  • 0.79 - Jakub Błaszczykowski
  • 0.39 - Lukas Klemenz
  • 0.25 - Ľubomír Tupta
  • 0.11 - Maciej Sadlok
  • 0.08 - Kamil Wojtkowski
  • 0.05 - Vukan Savićević
  • 0.04 - Vullnet Basha
  • 0.03 - Gieorgij Żukow
  • 0.03 - Nikola Kuveljić

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 12.19 - Vukan Savićević
  • 10.75 - Kamil Wojtkowski
  • 10.46 - Vullnet Basha
  • 10.33 - David Niepsuj
  • 9.79 - Rafał Janicki
  • 9.78 - Lukas Klemenz
  • 9.66 - Maciej Sadlok
  • 8.44 - Jakub Błaszczykowski
  • 7.58 - Ľubomír Tupta
  • 6.78 - Gieorgij Żukow
  • 4.44 - Michał Buchalik
  • oraz
  • 4.38 - Nikola Kuveljić
  • 3.74 - Aleksander Buksa
  • 2.06 - Rafał Boguski

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 33.68 - Kamil Wojtkowski
  • 33.27 - David Niepsuj
  • 33.22 - Ľubomír Tupta
  • 32.48 - Maciej Sadlok
  • 32.11 - Vukan Savićević
  • 31.61 - Nikola Kuveljić
  • 31.24 - Gieorgij Żukow
  • 30.34 - Jakub Błaszczykowski
  • 30.23 - Vullnet Basha

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 337 - Maciej Sadlok
  • 331 - Jakub Błaszczykowski
  • 330 - Vukan Savićević
  • 271 - Vullnet Basha
  • 270 - Kamil Wojtkowski
  • 269 - Rafał Janicki
  • 254 - Ľubomír Tupta
  • 247 - Lukas Klemenz
  • 244 - Nikola Kuveljić
  • 240 - Michał Buchalik
  • 240 - Gieorgij Żukow
  • 222 - Rafał Boguski
  • 217 - David Niepsuj
  • 199 - Aleksander Buksa

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Statystyki indywidualne:

  • 3 - Jakub Błaszczykowski - najwięcej strzałów;
  • 3 - Kamil Wojtkowski - najczęściej faulowany;
  • 3 - Gieorgij Żukow, Jakub Błaszczykowski - najwięcej fauli;
  • 56 - Rafał Janicki - najwięcej podań;
  • 49 - Rafał Janicki - najwięcej dokładnych podań;
  • 40 - Rafał Janicki, Vullnet Basha - najwięcej przyjętych podań;
  • 23 - Gieorgij Żukow - najwięcej pojedynków;
  • 14 - Maciej Sadlok, Vukan Savićević - najwięcej wygranych pojedynków;
  • 5 - Kamil Wojtkowski - najwięcej udanych zwodów;
  • 8 - Vukan Savićević - najwięcej odbiorów;
  • 7 - Vukan Savićević - najwięcej udanych odbiorów;
  • 11 - Jakub Błaszczykowski - najwięcej strat.

Źródło: Ekstraklasa, InStat


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 24. kolejki PKO Ekstraklasy

W meczu na szczycie naszej Ekstraklasy ważny krok w kierunku odzyskania mistrzowskiego tytułu zrobiła drużyna warszawskiej Legii, bo pokonała 2-1 Cracovię. A to oznacza, że ma nad ekipą "Pasów" już sześć punktów przewagi. Blisko szóstego kolejnego zwycięstwa była natomiast "Biała Gwiazda", ale w doliczonym czasie gry w potyczce z Wisłą Płock straciliśmy bramkę, notując tylko remis 2-2.

Piątek, 28 lutego:

Raków Częstochowa 2-0 Piast Gliwice

  • 1-0 Daniel Bartl (16.)
  • 2-0 Felicio Brown Forbes (80.)

Na mecz z beniaminkiem przyjeżdża aktualny mistrz Polski, więc wiadomo, że takie spotkanie wręcz powinno wzbudzić zainteresowanie kibiców. No i tych... w Bełchatowie zjawiło się... 2011, co jest najgorszym wynikiem w bieżącym sezonie! No cóż, ale jak gra się "u siebie", ale "na wyjeździe", to trudno się dziwić. A co do samego meczu, to Raków był w tej potyczce zwyczajnie lepszy i wygrał w pełni zasłużenie. No i na koniec jeszcze jedno zdanie o frekwencji... Koniecznie PZPN-ie powiększmy ligę, wtedy takich meczów będzie więcej!

Jagiellonia Białystok 1-1 Lech Poznań

  • 1-0 Bogdan Țîru (40.)
  • 1-1 Jakub Moder (62.)

Białostoczanie przystępowali do tego meczu z mało zaszczytnym tytułem zespołu, który w pierwszych trzech meczach w 2020 roku jeszcze nie zdobył bramki i w końcówce pierwszej połowy udało się "Jadze" po rzucie rożnym przełamać tę niemoc. Druga połowa spotkania toczyła się już jednak pod dyktando Lecha, który ostro ruszył do przodu i po kilkunastu sekundach wyrównał, tyle tylko, że sędzia po wideoweryfikacji bramki nie uznał. Po chwili poznaniacy "dostali" rzut karny, ale znów wideoweryfikacja była dla nich brutalna. Lech walczył jednak o odrabianie strat do końca i udało się to po trafieniu z dystansu Modera. Poznaniacy mogli zresztą pokusić się w Białymstoku o coś więcej, ale skuteczności zabrakło Gytkjærowi oraz Tibie.

Sobota, 29 lutego:

WISŁA KRAKÓW 2-2 Wisła Płock

  • 1-0 Ľubomír Tupta (10.)
  • 1-1 Dominik Furman (23.)
  • 2-1 Jakub Błaszczykowski (50. k.)
  • 2-2 Alan Uryga (90.)

Po serii bardzo udanych spotkań, tym razem ekipa "Białej Gwiazdy" zanotowała słabszy występ. W każdej z połów meczu z "Nafciarzami" potrafiła wprawdzie zdobyć szybko bramkę, ale potem inicjatywę przejmowali przyjezdni i konsekwentnie walczyli o odrabianie strat. Ostatecznie przerwali tym samym passę zwycięstw drużyny Artura Skowronka i to w najbardziej bolesny sposób - strzelając bramkę w ostatniej z doliczonych minut gry. Tak przerwana seria sprawia, że zamiast mieć trzy punkty straty do miejsca ósmego, "Biała Gwiazda" ma tylko trzy punkty więcej od lokat "spadkowych", a zespoły, które tam się znajdują - swoje mecze tej kolejki dopiero zagrają...

Górnik Zabrze 3-1 Pogoń Szczecin

  • 1-0 Erik Jirka (20.)
  • 2-0 Igor Angulo (33.)
  • 3-0 Jesús Jiménez (62.)
  • 3-1 Paweł Cibicki (76.)

Piłkarze z Zabrza potwierdzili, że na własnym stadionie są w tym sezonie groźni dla każdego, ale aż takiej dominacji nad było nie było wysoko ulokowaną w trwających rozgrywkach Pogonią chyba nie spodziewali się nawet najbardziej optymistyczni fani Górnika. Wysoka wygrana stała się jednak faktem i zabrzanie śmiało mogą włączyć się jeszcze do walki o "ósemkę". Pogoń z kolei wciąż szukać musi rozwiązań w ofensywie, która po odejściu Adama Buksy nadal kuleje.

Legia Warszawa 2-1 Cracovia

  • 1-0 Domagoj Antolić (20.)
  • 2-0 Walerian Gwilia (44.)
  • 2-1 Sergiu Hanca (51. k.)

Nie trafił z wyjściowym ustawieniem trener Michał Probierz i w pierwszej połowie jego zespół był tylko tłem dla lidera z Warszawy. Do tego błąd w kryciu przy pierwszej bramce, a także... asysta od Janusza Gola - to sytuacje, które "Pasom" na ogół się nie zdarzają. Zmiany odmieniły obraz meczu i przyjezdni mogli nawet pokusić się o wyrównanie, bo szybko udało im się zdobyć bramkę kontaktową. Tak się jednak nie stało i to Legia cieszy się aż sześciopunktową przewagą nad "Pasami". Odtrąbić "końca ligi" w walce o mistrzostwo na pewno jeszcze nie można, ale warszawski team uczynił sporo, aby do kolejnego tytułu się przybliżyć.

Niedziela, 1 marca:

Korona Kielce 1-2 Lechia Gdańsk

  • 0-1 Flávio Paixão (18.)
  • 1-1 Michal Papadopulos (61.)
  • 1-2 Maciej Gajos (89.)

Za kolejny już mecz tej ligowej wiosny można poniekąd pochwalić piłkarzy Korony, bo dzielnie walczyli o punkty z gdańszczanami, ale też sojusznikiem pomocnika kielczan, Petteriego Forsella, na pewno nie była poprzeczka - bo obił ją dwukrotnie - a cała drużyna z Kielc nie zaprzyjaźni się z Dušanem Kuciakiem, bo to jego spora zasługa, że gospodarze strzelili tylko jednego gola. Takie osiągnięcie na Lechię to było za mało, bo choć momentami "biało-zieloni" przeżywali w Kielcach trudne chwile, to jednak to właśnie do nich należało ostatnie słowo w tym meczu.

Arka Gdynia 1-1 ŁKS Łódź

  • 1-0 Marko Vejinović (57.)
  • 1-1 Ricardo Guima (90.)

Jeśli kibice Arki cieszyli się z sobotniej straty bramki przez Wisłę Kraków w doliczonym czasie gry w ich potyczce z Wisłą Płock - a można się spodziewać, że tak właśnie było - to w meczu z ŁKS-em poczuli się co najmniej tak, jak fani "Białej Gwiazdy". W potyczce z outsiderem z Łodzi to przyjezdni starali się zresztą prowadzić grę i zdecydowanie więcej strzelali, ale to jeden z wypadów gospodarzy okazał się skuteczny. Wynik nie wydawał się sprawiedliwy, ale w piłce nie liczy się to, kto lepiej "szablą macha", a kto nią skutecznie kąsa. Ostatecznie ŁKS-owi udało się odpowiedzieć, ale i tak sytuacja piłkarzy Kazimierza Moskala jest nie do pozazdroszczenia.

Zagłębie Lubin 3-1 Śląsk Wrocław

  • 1-0 Saša Živec (56.)
  • 2-0 Patryk Szysz (68.)
  • 3-0 Saša Živec (79.)
  • 3-1 Filip Marković (83.)

Mocno bolesne okazały się dla wrocławian dolnośląskie derby, które dotychczas zawodzące w lidze Zagłębie - rozegrało w drugiej połowie niemalże koncertowo. Aż trzy strzelone bramki nie zostawiają złudzeń i "miedziowi" zgłaszają poważny sygnał, że nie zamierzają odpuścić walki o "ósemkę". Wrocławski zespół stać było tylko na trafienie honorowe, ale wątpimy, że jakoś specjalnie ucieszyło ono fanów Śląska...

Aktualna tabela:

  • 1. Legia Warszawa 24 48 51-24
  • 2. Cracovia 24 42 33-20
  • 3. Pogoń Szczecin 24 40 26-21
  • 4. Śląsk Wrocław 24 39 32-27
  • 5. Lech Poznań 24 38 40-23
  • 6. Lechia Gdańsk 24 37 28-27
  • 7. Piast Gliwice 24 37 25-24
  • 8. Wisła Płock 24 33 30-38
  • 9. Zagłębie Lubin 24 32 35-33
  • 10. Raków Częstochowa 24 32 30-37
  • 11. Jagiellonia Białystok 24 31 32-34
  • 12. Górnik Zabrze 24 30 30-30
  • 13. WISŁA KRAKÓW 24 27 30-37
  • 14. Arka Gdynia 24 25 21-34
  • 15. Korona Kielce 24 23 13-28
  • 16. ŁKS Łódź 24 17 22-41

Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl


Przegląd Prasy: Przerwana seria zwycięstw

Każda seria kiedyś się kończy. Wisła Kraków nie zdołała wygrać szóstego spotkania z rzędu, remisując ze swoją imienniczką z Płocka 2:2. Na bramki Lubomira Tupty i Jakuba Błaszczykowskiego odpowiedzieli Dominik Furman i Alan Uryga, który w ostatniej akcji meczu doprowadził do wyrównania, ratując swoją drużynę przed porażką. Sprawdziliśmy, co na temat sobotniego spotkania napisali dziennikarze.


01.03.2020r.

Jakub Sumera


Przegląd Sportowy

„Wisła Kraków nie wygrała szóstego kolejnego meczu w PKO Ekstraklasie. W doliczonym czasie gry prowadziła 2:1 z Wisłą Płock, ale wtedy wyrównał Alan Uryga, który pochodzi z Krakowa, trafił do Białej Gwiazdy w wieku 10 lat, w 2004 roku, i spędził tam 13 lat.


(…) W meczu z Wisłą Płock trener Białej Gwiazdy Artur Skowronek zdecydował się z przodu na Lubomira Tuptę. 21-letni Słowak pokazał się z dobrej strony, wchodząc na boisko w drugiej połowie spotkania z drużyną z Kielc, poza tym jest chwalony za świetną postawę na treningach przez doświadczonych kolegów, m.in. Pawła Brożka. W meczu z imienniczką z Płocka Tupta od początku prezentował się świetnie. Był aktywny, wygrywał pojedynki, a w 10. minucie wykorzystał dogranie Vukana Savićevicia i trafił do siatki. Później było jak w spotkaniu z Koroną – drugiego gola dla gospodarzy zdobył ze stałego fragmentu Jakub Błaszczykowski, który tym razem efektownie wykorzystał rzut karny. Inny był tylko wynik. Wisła nie zwyciężyła, bo dwa razy dała się zaskoczyć gościom, którzy potwierdzili, że są najgroźniejsi ze stałych fragmentów gry.


(…) - Musimy mieć świadomość, że oni aż 53% bramek w lidze zdobyli właśnie po stałych fragmentach - przestrzegał przed meczem trener drużyny z Krakowa Artur Skowronek. Jego piłkarze po świetnych 15 minutach cofnęli się i zostali pokarani po rzucie rożnym. Piłka została wybita przez obrońców gospodarzy, ale później wróciła w pole karne, błąd popełnił Lukas Klemenz, który przegrał pojedynek główkowy i wyrównał Dominik Furman. Kapitan zespołu z Płocka zrehabilitował się w ten sposób za błąd, który popełnił kilkanaście minut wcześniej przy golu dla gospodarzy. Po trafieniu Furmana na boisku nie działo się zbyt wiele. Na początku drugiej połowy natarli piłkarze z Krakowa, którzy po golu Błaszczykowskiego przez pewien czas kontrolowali przebieg spotkania. W końcówce natarli jednak goście. Cillian Sheridan trafił w poprzeczkę. Później, gdy zaczęła się ostatnia minuta, kibice gospodarzy zaintonowali klubowy hymn. Po tym, jak Biała Gwiazda wywalczyła rzut z autu, wydawało się, że nic złego nie może już jej spotkać. A jednak. Goście mieli rzut wolny, dośrodkował Furman, a w powietrzu znakomicie zachował się Uryga. Obrońca Wisły Płock po zdobyciu bramki nie cieszył się z gola.”

Gazeta Krakowska

„Gospodarze od pierwszych minut ruszyli do zdecydowanych ataków, jakby chcieli pokazać Nafciarzom, że nie mają szans na korzystny wynik pod Wawelem. Dzięki wysokiemu pressingowi krakowianie przejmowali piłkę daleko od swojej bramki i starali się wypracować do sytuacje na strzelenie gola. W 7 min. swoich sił z rzutu wolnego - tak jak w meczu z Koroną - spróbował Jakub Błaszczykowski. Strzał był mocny, celny, ale Thomas Dahne pewnie złapał piłkę. W 10 min. było już 1:0. Kolejny raz gospodarze założyli pressing. W ten sposób piłkę stracił Dominik Furman, a krakowianie pognali na bramkę „Nafciarzy”. W końcu Vukan Savicević podał do Lubomira Tupty, a ten w sytuacji sam na sam z Thomasem Dahne uderzył pewnie.


(…) Dopiero po stracie gola goście zaczęli grać odważniej. Ruszyli do ataków i nieco przenieśli ciężar pod bramkę Wisły Kraków. Dość szybko przyniosło im to bardzo konkretny efekt, bo w 23 min., po dośrodkowaniu Giorgi Merebaszwiliego w pole karne, Dominik Furman miał stanowczo za dużo swobody. Przyjął piłkę, odwrócił się i mocnym strzałem z woleja pokonał Michała Buchalika. Był to pierwszy stracony przez „Białą Gwiazdę” gol wiosną, a jednocześnie dowód na to, że przeprawa z drużyną z Płocka nie będzie wcale lekka, łatwa i przyjemna.


(…) Druga połowa rozpoczęła się dość spokojnie, ale w 48 min. w polu karnym po interwencji Damiana Rasaka upadł Vukan Savicević. Sędzia początkowo kazał grać dalej, ale po analizie VAR wskazał na jedenasty metr. Rzut karny wykonał Jakub Błaszczykowski i miał trochę szczęścia, bo do siatki piłka wpadła dopiero po odbiciu się od poprzeczki. (…) W ostatnich minutach Wisła Kraków broniła się już naprawdę kurczowo. Miała też sporo szczęścia w 85 min., gdy po strzale głową Cilliana Sheridana piłka trafiła w poprzeczkę. Końcówka była już dramatyczna. Sędzia doliczył pięć minut do podstawowego czasu gry i właśnie w ostatniej z doliczonych minut Wisła Płock miała rzut wolny. Piłka została wrzucona w pole karne, a tutaj głową posłał ją do siatki Alan Uryga. W ten sposób w ostatniej chwili krakowianie stracili dwa, jakże cenne punkty.”


Interia

„Od początku tempo grze gospodarzy nadawał Jakub Błaszczykowski. Nie minęło siedem minut, a kapitan Wisły na koncie miał już dwa niezłe dośrodkowania, strzał głową i celne uderzenie z rzutu wolnego. W akcji bramkowej Błaszczykowski nie brał jednak udziału, bo i niewiele zapowiadało, że może paść po niej gol. Wisła Płock straciła bramkę, ponieważ umiejętność trzeźwego myślenia na moment umknęła jej kapitanowi. Dominik Furman zamiast oddać piłkę jednemu z kolegów lub wykopać ją w aut, zaczął pojedynkować się z Gieorgijem Żukowem i Vukanem Saviceviciem. Ten pierwszy odebrał mu piłkę, a za moment Savicević dograł do Lubomira Tupty i było 1:0.

(…) Po tej bramce piłkarze Wisły jakby uwierzyli, że wygrana jest już w kieszeni, grali oszczędzając siły na wtorkowe derby. Oddali pole rywalom, którzy wcześniej w ofensywie niemal nie istnieli. Efektem był seria dośrodkowań, które w końcu zakończyły się w bramce Michała Buchalika. Dominik Furman dogrywał z rzutu rożnego, piłka znalazła się po przeciwległej stronie boiska, by za moment znów wylądować przy nodze kapitana z Płocka. Umiejętnie ją przyjął, obrócił się, a najładniejszy w tej akcji i tak był strzał z woleja. Piłka wylądował przy bliższym słupku, ale Buchalik i tak był bez szans.

(…) Biała Gwiazda nie dość, że miała sprzymierzeńca w niefrasobliwości rywali, to jeszcze sprzyjało jej szczęście. A dokładnie Błaszczykowskiemu, który z rzutu karnego uderzył mocno, ale w poprzeczkę. Piłka jednak odbiła się od niej tak, że wylądowała już za linią bramkową i było 2:1, a Błaszczykowski świętował swoją czwartą bramkę w sezonie, a trzecią zdobytą z rzutu karnego. Krakowianie nie wzięli jednak lekcji z pierwszej połowy i po zdobytej bramce znów oddali inicjatywę rywalom. A ci byli o włos od wyrównania, bo po kolejnym dośrodkowaniu Cillian Sheridan uderzył w poprzeczkę, ale nie miał tyle szczęścia co Błaszczykowski. Co innego Uryga, który w doliczonym czasie świetnie znalazł się w polu karnym i dał gościom remis.”


Źródło: wisla.krakow.pl


Video:


Galeria sportowa

Galeria kibicowska: