2020.06.14 Arka Gdynia - Wisła Kraków 0:0

Z Historia Wisły

2020.06.14, Ekstraklasa, 30. kolejka, Gdynia, Stadion Miejski, 18:00, niedziela, 20°C
Arka Gdynia 0:0 Wisła Kraków
widzów: mecz bez udziału publiczności.
sędzia: Krzysztof Jakubik z Siedlec.
Bramki
Arka Gdynia
Pāvels Šteinbors
Damian Zbozień
Luka Marić
Adam Danch
Adam Marciniak
grafika:zk.jpg Maciej Jankowski grafika:zmiana.PNG (71' Kamil Antonik)
Michał Kopczyński grafika:zmiana.PNG (67' Oskar Zawada)
Adam Deja Grafika:Kontuzja.png grafika:zmiana.PNG (81' Frederik Helstrup)
Michał Nalepa
grafika:zk.jpg Mateusz Młyński
Dawit Schirtladze

Trener: Ireneusz Mamrot
Wisła Kraków
Michał Buchalik
Lukas Klemenz
Rafał Janicki grafika:zk.jpg
Hebert
Mateusz Hołownia
Jakub Błaszczykowski
Gieorgij Żukow grafika:zmiana.PNG (78' Chuca)
Nikola Kuveljić grafika:zk.jpg
Vukan Savićević
Rafał Boguski grafika:zmiana.PNG (62' Alon Turgeman)
Ľubomír Tupta grafika:zmiana.PNG (71' Maciej Sadlok)

Trener: Artur Skowronek
Ławka rezerwowych: Mateusz Lis, David Niepsuj, Marcin Wasilewski, Dawid Szot, Daniel Hoyo-Kowalski

Kapitan: Jakub Błaszczykowski

Bramki: 0-0
Posiadanie (w %): 40-60 (37-63)
Strzały: 8-16 (3-4)
Strzały celne: 2-6 (1-2)
Strzały niecelne: 2-3
Strzały zablokowane: 4-5
Strzały z pola karnego: 1-5
Strzały z pola karnego, celne: 0-2
Średni dystans od bramki: 26.7-19.4
Faule: 16-20
Żółte kartki: 2-2
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 2-1
Rzuty rożne: 2-5
Podania: 345-564
Podania dokładne (w %): 72-82
Instat index: 243-255
Gole oczekiwane: 0.39-1.33
Dystans (w km): 116.92-114.20
Sprinty: 76-84
Sprint dystans (w km): 1.39-1.74
Szybki bieg dystans (w km): 7.81-7.53

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak gra Arka Gdynia

Chociaż w tym sezonie 30. kolejka wyjątkowo nie rozstrzygnie o przynależności do górnej lub dolnej połowy tabeli, emocji z pewnością nie zabraknie, szczególnie w pojedynkach zespołów z walczących o utrzymanie. Jednym z takich spotkań będzie rywalizacja krakowskiej Wisły z Arką, która tak samo, jak wszystkie starcia ostatniej serii gier zasadniczej części sezonu, rozpocznie się w niedziele o godzinie 18.00.


13.06.2020r.

Michał Stompór

W poprzedniej kolejce Żółto-Niebiescy mierzyli się z Legią i zapewne chcieliby o tym meczu jak najszybciej zapomnieć. W poczynaniach gdynian nie było widać aspektów, które miałyby przesądzić o pozostaniu na najwyższym szczeblu. Jako szczególnie zatrważająca jawiła się nieskuteczność pierwszej linii gości - wystarczy przypomnieć chociażby podania Santiego Samanesa czy niską liczbę wygranych pojedynków powietrznych przez Davita Skhirtladze. Jedno jest pewne - jeżeli Ireneusz Mamrot marzy o pokonaniu Białej Gwiazdy, zmiany w formacji ofensywnej są nieuniknione.

Bramkarz: Pāvels Šteinbors

Łotysz barwy nadmorskiego klubu reprezentuje już niespełna 4 lata. Po tak długim czasie bez chwili zawahania możemy napisać, że gdyby nie jego postawa, Arka nie tylko straciłaby zdecydowanie więcej bramek, lecz także okupowałaby ostatnie miejsce w tabeli. Šteinbors bez wątpienia zasłużył na pomnik przed Stadionem Miejskim w Gdyni - chociaż w tym sezonie piłkę z siatki wyciągał już 47 razy, nie sposób nie docenić kilkunastu wspaniałych interwencji. Kapitan, lider i zawodnik, który reprezentuje równy poziom. Jeżeli 34-latek nie opuści żadnego z 8 kolejnych spotkań, w lipcu jego ekstraklasowy licznik pokaże 174 mecze - niewykluczone, że łotewski bramkarz zdoła przekroczyć granicę 200 występów na najwyższym szczeblu. Warunek jest jeden - musi się na nim utrzymać.

Obrońcy: Adam Marciniak, Adam Danch, Luka Marić, Damian Zbozień

Jeżeli twoja drużyna przegrywa z ligowym rywalem w stosunku 1 do 5, trudno oczekiwać, że po zakończonym starciu w jej grze znajdziesz pozytywne aspekty. Chociaż na krytykę powinna być narażona szczególnie formacja obronna, porażka w pojedynku z liderem nie była wyłączną zasługą dyspozycji defensywnej czwórki. Z tego powodu nie będziemy szczególnie zaskoczeni, jeżeli w rywalizacji przeciwko Wiśle na murawę wybiegnie dokładnie ten sam kwartet obrońców, który mogliśmy oglądać w poprzedniej kolejce. Co przemawia za takim rozwiązaniem? Po pierwsze - doświadczenie każdego z wyżej wymienionych zawodników. Nie tylko średnia wieku (31,5), ale także liczba meczów rozegranych w Ekstraklasie. Marciniak zanotował ich 271, Danch 274, Marić 52, a Zbozień 200. Po drugie, od początku kadencji Ireneusza Mamrota to samo personalne zestawienie mogliśmy oglądać w 91,6 % przypadków - tylko w potyczce z Lechią (pierwszy mecz po wznowieniu sezonu) w wyjściowej jedenastce gdynian nastąpiła 1 zmiana, gdyż pauzującego Zbozienia zastąpił Helstrup. Po trzecie - na próżno szukać wartościowej konkurencji dla któregokolwiek ze wspomnianych graczy. Największe pole manewru były szkoleniowiec Jagiellonii ma w przypadku środkowych defensorów, jednak bramkowy dorobek Dancha (2 gole w ostatnich 3 meczach) i jego dobra, a przynajmniej przyzwoita współpraca z chorwackim stoperem sprawia, że ten duet wydaje się być „nie do ruszenia”, przynajmniej w kolejnej serii gier.

Pomocnicy: Michał Nalepa, Marko Vejinović, Michał Kopczyński

Jeżeli spojrzymy na personalia w środku pola ekipy Żółto–Niebieskich i zestawimy je z obecną pozycją w tabeli, czeka nas dysonans poznawczy. Zarówno Nalepa, jak i Kopczyński, a przede wszystkim Vejinović bez wątpienia poradziliby sobie w kilku zespołach plasujących się w górnej połowie tabeli. O tej swoistej wirtuozerii zawodników linii pomocy Arkowców niech świadczy 28. kolejka i spotkanie ze Śląskiem - w 82. minucie asystę przy wyrównującym trafieniu zaliczył Nalepa, a zwycięstwo gospodarzom zapewnił Vejinović, dobijając własny rzut karny. Tydzień wcześniej, mimo porażki z Lechią, jednym z najlepszych zawodników na boisku był Holender, który zdobył 2 bramki, pewnie egzekwując 2 jedenastki. W tym sezonie były piłkarz Feyenoordu i Vitesse już 8-krotnie wpisał się na listę strzelców, a między 23. a 29. serią gier uczynił to aż 6 razy.

Skrzydłowi/napastnicy: Maciej Jankowski, Oskar Zawada, Mateusz Młyński

Rewolucja - to słowo-klucz na zbliżające się starcie z Wisłą. Słaba dyspozycja pierwszej linii gdynian w rywalizacji z Legią z pewnością spędza sen z powiek Ireneusza Mamrota. Być może szkoleniowiec pomorskiej drużyny w środę zdecydował się dać wytchnienie swoim najlepszym ofensywnym graczom, gdyż wiedział, że porażka na Łazienkowskiej jest nieunikniona. Santi Samanes zanotował zaledwie 6 podań, z których tylko 2 dotarły do celu, celność zagrań Kamila Antonika nie przekroczyła 67%, natomiast najbardziej wysunięty Davit Skhirtladze wygrał 1 z 10 pojedynków powietrznych - w tym miejscu warto zaznaczyć, że Gruzin mierzy 1,87 m wzrostu. Kogo powinniśmy zobaczyć w zmaganiach z Białą Gwiazdą? Na lewym skrzydle zapewne zamelduje się doskonale znany w Krakowie Maciej Jankowski, bohater poprzedniego spotkania obu ekip. Po przeciwnej stronie boiska najprawdopodobniej ujrzymy 19-letniego Mateusza Młyńskiego, który w tym sezonie zaliczył już 20 ligowych gier. Z kolei w roli „9” typujemy Oskara Zawadę - wypożyczony z Wisły Płock napastnik w starciu z Wojskowymi spędził na murawie zaledwie 12 minut, jednak w tak krótkim czasie pozostawił po sobie lepsze wrażenie niż Skhirtladza, jego wejście ożywiło ofensywne poczynania Arkowców.


Trener Ireneusz Mamrot na przedmeczowej konferencji przyznał, że nie należy do grona wyznawców teorii klasyfikowania któregokolwiek ze spotkań jako mecz o 6 punktów. Przed pomorską drużyną 8 spotkań z rywalami z dolnej części tabeli - każde „wyceniane” na 3 oczka i każde z drużyną, która jeszcze nie jest pewna utrzymania. Kto wyjdzie zwycięsko z niedzielnego pojedynku? Aż do ostatniego gwizdka szanse obu stron są tak samo wysokie.


Źródło: wisla.krakow.pl

Odczarować Gdynię. Wisła gra dziś z Arką!

Na bardzo niegościnnym dla nas stadionie w Gdyni zagramy dziś ostatni mecz zasadniczej części sezonu ligowego 2019/2020. I już na wstępie należy podkreślić, że dla obydwu drużyn jest to szalenie ważne spotkanie! Wiślacy zagrają bowiem o względny spokój, przed finałową częścią sezonu, z kolei gdynianie o to, aby podtrzymać w ogóle swoją szansę na pozostanie w lidze. Po 29. kolejkach Arka traci bowiem do "Białej Gwiazdy" sześć punktów i ewentualne powiększenie tej straty może okazać się już niezwykle trudne do odrobienia. Tym samym potyczka ta zapowiada nam się, jako na jedno z najciekawszych spotkań tej kolejki.

Nie ma w naszej lidze aż tak wielu "niegościnnych" miejsc dla Wisły, jak stadion Arki. Ostatni raz wygraliśmy tam bowiem 25 lutego 2011 roku, a więc w naszym ostatnim "mistrzowskim" sezonie. Jak odległe są to czasy? Wystarczy wspomnieć, że właśnie w tamtym spotkaniu w wiślackich barwach debiutował Maor Melikson... I choć od tego czasu gdynianie nie byli stałym uczestnikiem ekstraklasowych zmagań, to po ich powrocie w 2016 roku przegraliśmy w Gdyni aż 0-3. Rok później nasza wizyta zakończyła się wynikiem 1-3, kolejna to 1-4 oraz przed rokiem ponownie 1-3...

Można to więc przytaczać ku przestrodze, bo choć gdynianie są w bieżącym sezonie dla pozostałych drużyn w lidze raczej "dostarczycielem" punktów, to z aktualnie posiadanych 28 - 18 zdobyli na własnym stadionie. I siłą rzeczy dziś nie marzą o niczym innym, jak o dopisaniu do swojego dorobku kolejnych trzech, aby dokładnie o połowę zmniejszyć swoją stratę do "Białej Gwiazdy".

Co zrozumiałe w Gdyni najmocniej liczą na swoją największą gwiazdę, a więc na Marko Vejinovicia. Były zawodnik AZ Alkmaar to aktualnie najmocniejsza broń gdynian i strzelec aż ośmiu bramek. Drugim piłkarzem, który w Gdyni robić może śmiało za gwiazdę, jest oczywiście typowany na jednego z najlepszych bramkarzy ligi - Pāvels Šteinbors.

Czym postraszyć będzie mogła z kolei Wisla? Na pewno nie Vullnetem Bashą, któremu przyjdzie dziś pauzować za nadmiar kartek, ale też mimo jego absencji - sytuacja kadrowa "Białej Gwiazdy" uległa poprawie. Trener Artur Skowronek ma bowiem do dyspozycji aż dwóch kolejnych młodzieżowców, bo swoje urazy wyleczyli Aleksander Buksa oraz Damian Pawłowski, a do meczowej kadry po bardzo długiej przerwie wraca Alon Turgeman. I jego obecność niewątpliwie wzmocnić powinna naszą siłę ognia.

A ta będzie nam niewątpliwie potrzebna, bo zdobycie punktów w tym spotkaniu dałoby wiślakom niezwykle dużą dawkę tak potrzebnego spokoju. Bo choć ostatnio nie prezentowaliśmy się na murawie najlepiej, to zwycięstwo nad Rakowem wręcz musiało dodać naszym piłkarzom sporej dawki dodatkowej motywacji, a także tak niezbędnej pewności siebie, która to po zdecydowanych porażkach z Piastem i Legią - mogła zostać nadwątlona.

Nie pozostaje nam więc nic innego, jak zasiąść przed telewizorami i mocno trzymając za wiślaków kciuki liczyć na to, że tak jak grając do końca zdołaliśmy w meczu z Rakowem przezwyciężyć swoje słabości i wygrać, tak też odczarujemy dziś stadion w Gdyni! No i co z tym idzie najważniejsze - wywieziemy z niego jakże cenne kolejne punkty!

Do boju Wisełka!

Niedziela, 14.06.2020 r. 18:00

Źródło: wislaportal.pl

Arka Gdynia – Wisła Kraków. Zapowiedź, typy, kursy

13 czerwca 2020

W niedzielę czeka nas jeden z kluczowych pojedynków w walce o utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Arka Gdynia na własnym stadionie podejmować będzie Wisłę Kraków. Sprawdź naszą zapowiedź, w której znajdziesz między innymi nasze typy, kursy bukmacherskie i informacje o transmisjach.


Obie drużyny, które są bezpośrednimi rywalami w walce o pozostanie w lidze, zdają sobie sprawę, że niedzielne spotkanie ma ogromne znaczenie. W lepszej sytuacji do tego spotkania przystąpią goście z Krakowa, którzy mają obecnie cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. Tymczasem Arka niezmiennie zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli i do Białej Gwiazdy traci sześć punktów.

Arka Gdynia – Wisła Kraków, ostatnie wyniki

Dwa pierwsze występy Arki po wznowieniu rozgrywek mogły dawać nadzieje kibicom. W pierwszym spotkaniu zespół z Gdyni co prawda przegrał 3:4 z Lechią Gdańsk, ale pokazał w tym meczu wielką determinacją i wolę walki. Tydzień później potwierdził to w meczu ze Śląskiem Wrocław, wygrywając 2:1 na własnym stadionie. Dobrej formy zespół Ireneusza Mamrota nie potwierdził jednak przed kilkoma dniami w Warszawie, gdzie wysoko 1:5 przegrał z liderującą w tabeli Legią.

Wiślacy rywalizację wznowili od dwóch porażek z dwoma zespołami, które przewodzą obecnie ligowej tabeli – 0:4 z Piastem Gliwice (na wyjeździe) i 1:3 z Legią Warszawa (u siebie). W środę drużyna Artura Skowronka sięgnęła w końcu po komplet punktów, pokonując na własnym stadionie 3:2 Raków Częstochowa. Choć piłkarze Wisły pokazali w tym meczu charakter i walczyli do samego końca, to trzeba powiedzieć, że ich gra pozostawiała wiele do życzenia. W Gdyni Wisła będzie musiała zagrać o wiele lepiej, jeżeli chce wrócić do Krakowa z punktami.

Arka Gdynia – Wisła Kraków, historia

Wyniki ostatnich ligowych pojedynków obu drużyn z pewnością nie napawają optymizmem kibiców Wisły. Arka wygrała bowiem trzy ostatnie mecze, w tym dwa u siebie w poprzednim w sezonie (4:1 i 3:1). Jakby tego było mało, przed własną publicznością zespół z Gdynia może się pochwalić czterema kolejnymi wygranymi z Wisłą.

Arka Gdynia – Wisła Kraków, sytuacja kadrowa

Trener Wisły Artur Skowronek w dalszym ciągu boryka się z problemami kadrowymi. Na niedzielne spotkanie, z powodu żółtych kartek, wypadł mu Vullnet Basha. Z powodu kontuzji na pewno zabraknie także Pawła Brożka, Krzysztofa Drzazgi, Michała Maka i Kamila Wojtkowskiego, a pod znakiem zapytania stoi występ Łukasza Burligi. W porównaniu do ostatniego meczu z Arką, do kadry mają wrócić Aleksander Buksa, Damian Pawłowski i Alon Turgeman.

Arka Gdynia – Wisła Kraków, kursy

  • Arka Gdynia – Wisła Kraków, 1×2 kursy
  • Wygrana
  • ARki Remis Wygrana
  • Wisły
  • LVBet 2,65 3,40 2,80 Sprawdź ofertę LVBet
  • KURSY
  • Kursy aktualne na 09.03.2020 15:38
  • Arka Gdynia – Wisła Kraków, typy i przewidywania

Wynik tego spotkania wydaje się być kwestią otwartą. Na boisko z pewnością zobaczymy dwie zdeterminowane drużyny i liczymy na ciekawe widowisko, w którym nie powinno zabraknąć bramek. Nasz typ: powyżej 2,5 bramki.


Arka Gdynia – Wisła Kraków, oferta bukmacherów

Polscy legalni bukmacherzy przygotowali na to spotkanie bogatą ofertę zakładów. Znajdziecie w nich nie tylko tradycyjne zakłady na rozstrzygnięcie danego spotkania, ale również możecie wytypować strzelców bramek.

Arka Gdynia – Wisła Kraków, przewidywane składy

Arka: Steinbors – Zbozień, Marić, Danch, Marciniak – Młyński, Kopczyński, Nalepa, Vejinović, Jankowski – Zawada

Wisła: Buchalik – Klemenz, Janicki, Hebert – Żukow, Kuveljic – Burliga, Błaszczykowski, Savicevic, Hołownia – Boguski

Arka Gdynia – Wisła Kraków, transmisja meczu

Niedzielne spotkanie 30. kolejki PKO Ekstraklasy w Gdyni będzie można obejrzeć „na żywo” na kanale Canal+ Family. Mecz, podobnie jak pozostałe w tej serii, rozpocznie się o godzinie 18:00.


Źródło: wislakrakow.com

Zrobić kolejny krok!

Przed nami ostatnia kolejka rundy zasadniczej PKO Ekstraklasy! Już dziś podopieczni trenera Artura Skowronka wybiegną na boisko w Gdyni, by zmierzyć swoje siły z tamtejszą Arką i zrobić kolejny krok ważnych trzech punktów. Pierwszy gwizdek sędziego Krzysztofa Jakubika już o godzinie 18.00.


14.06.2020r.

Jakub Sumera

400mm

Obie drużyny na najwyższym szczeblu ligowym mierzyły się do tej pory w 32 spotkaniach. Bilans przemawia na korzyść Wiślaków, którzy 15 razy mogli cieszyć się z końcowego triumfu. 10 spotkań zakończyło się zwycięstwem Arkowców, natomiast 7 razy padł wynik remisowy. Po raz ostatni obie jedenastki stanęły naprzeciw siebie 9 listopada 2019 roku na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana w Krakowie. Mecz zakończył się zwycięstwem gości z Gdyni 1:0, a bramkę na wagę trzech punktów zdobył dobrze znany pod Wawelem Maciej Jankowski.


Złapać oddech

Spotkanie w Gdyni może okazać się kluczowe dla obu zespołów, bowiem zarówno Wisła, jak i Arka cały czas walczą o to, aby w przyszłym sezonie nadal móc występować na najwyższym szczeblu ligowym w Polsce. Do dzisiejszej rywalizacji Biała Gwiazda podchodzi po bardzo ważnym zwycięstwie, które odniosła na własnym terenie w spotkaniu z Rakowem Częstochowa, przez co zwiększyła swą przewagę nad strefą spadkową. Strefą, w której wciąż znajduje się zespół prowadzony przez Ireneusza Mamrota i traci do Wiślaków pięć oczek. Ostatnie spotkanie nadmorskiej ekipy nie zakończyło się po ich myśli, gdyż zmuszeni byli uznać wyższość warszawskiej Legii, przegrywając przy Łazienkowskiej ze stołeczną drużyną 1:5. Arka udowodniła już jednak, że na swoim boisku potrafi być niewygodnym przeciwnikiem. Przekonał się o tym ostatnio zespół Śląska Wrocław, który pomimo tego, że jako pierwszy objął prowadzenie, to ostatecznie z północy Polski wracał z zerowym dorobkiem punktowym.


Nie ulega więc wątpliwości, że i tym razem zespół Żółto-Niebieskich zrobi wszystko, by trzy punkty zostały w Trójmieście, a strata do krakowian stopniała o trzy punkty. Gracze spod Wawelu zrobią jednak co w ich mocy, aby pokrzyżować plany gdynian i wrócić do Grodu Kraka z kompletem punktów.


Arktyczne zwycięstwo nad Bałtykiem


Stadion przy ulicy Olimpijskiej w Gdyni nie jest gościnnym obiektem dla Wiślaków, którzy po raz ostatni sięgnęli po komplet punktów 25 lutego 2011 roku. Drużyna prowadzona wówczas przez Roberta Maaskanta pewnie kroczyła po mistrzowski tytuł, a meczem nad Zatoką Gdańską inaugurowała rundę wiosenną. W wyjściowej jedenastce krakowian można było dostrzec wielu nowych zawodników pozyskanych w trakcie zimowego okienka transferowego, którzy mieli stanowić o sile zespołu z ulicy Reymonta. Wśród nich byli tacy piłkarze, jak: Sergei Pareiko, Tsvetan Genkow czy Maor Melikson. Mecz rozgrywany był w niekorzystnych warunkach atmosferycznych, a siarczysty mróz nie wpływał korzystnie na postawę piłkarzy. Spotkanie od początku do końca było niezwykle wyrównane, a swoje sytuacje na zdobycie bramki mieli zarówno gospodarze, jak i goście. I kiedy wydawało się, że obie drużyny podzielą się punktami, a mecz zakończy się bezbramkowym remisem, sprawy w swoje ręce postanowił wziąć Patryk Małecki, który ograł jednego z defensorów Arki i mocnym strzałem pod poprzeczkę pokonał bramkarza gdynian, czym zapewnił swojej drużynie cenne zwycięstwo. Drodzy Kibice! Liczymy na Wasze wsparcie! Głęboko wierzymy, że wspólnymi siłami zrobimy kolejny krok w kierunku utrzymania w PKO Ekstraklasie!


Źródło: wisla.krakow.pl

Boguski: Damy z siebie wszystko

Wisła Kraków w następnej kolejce rozgrywek PKO Bank Polski Ekstraklasy uda się do Gdyni, by tam rozegrać spotkanie z Arką. Podopieczni trenera Artura Skowronka w ostatniej kolejce zwyciężyli z Rakowem Częstochowa i z pewnością będą chcieli utrzymać dobrą passę. Przed meczem z Żółto-Niebieskimi porozmawialiśmy z zawodnikiem Białej Gwiazdy, Rafałem Boguskim.


13.06.2020r.

Arek Warchał

400mm

Ekipa spod Wawelu rozgrywki po restarcie zaczęła od dwóch porażek. Najpierw podopieczni trenera Artura Skowronka ulegli Piastowi Gliwice, a kolejkę później musieli uznać wyższość Legii Warszawa. Zarówno jeden, jak i drugi zespół to klasowi rywale, co podkreśli pomocnik Białej Gwiazdy. „Wiedzieliśmy, jaką siłę mają Piast i Legia. To drużyny, które dominowały w tamtym sezonie, dominują i w tym. Legia na pewno bardziej, co odzwierciedla jej pozycja w tabeli. Na pewno porażki z tymi zespołami bolą, ale trzeba obiektywnie powiedzieć, że te drużyny były lepsze od nas w tych dwóch meczach. Trzeba patrzeć przed siebie” - rozpoczął Boguś.

Po dwóch porażkach z rzędu w końcu przyszło przełamanie. Wiślacy po dosyć wyrównanym spotkaniu zwyciężyli z Rakowem Częstochowa 3:2. Wygrana nie przyszła łatwo, ale piłkarze krakowskiego klubu po raz kolejny w tym sezonie pokazali niesamowitą wolę walki. „Początek meczu z Rakowem był całkiem dobry. Prowadziliśmy do przerwy, później niestety był mały okres, gdzie przeciwnik zdobył dwie bramki i ciężko nam było wrócić do meczu, ale pokazaliśmy charakter i nie tylko zremisowaliśmy, ale wygraliśmy” - kontynuował.

Wrócić z tarczą

W niedzielę Wiślacy zmierzą się w wyjazdowym meczu z Arką Gdynia. Najbliższy rywal krakowian znajduje się na przedostatnim miejscu w tabeli i z pewnością zrobi wszystko, by odnieść sukces w starciu z Białą Gwiazdą. Podopieczni trenera Skowronka także bardzo potrzebują punktów, więc szykuje się bardzo zacięty bój. „Oczywiście, że ten nadchodzący mecz będzie spotkaniem, gdzie w przypadku wygranej Arki zbliży się ona do trzynastego miejsca w tabeli, które gwarantuje utrzymanie. Z drugiej strony, jeśli my wygramy, to złapiemy większy oddech i oddalimy się od grupy pościgowej, dlatego jest to dla nas bardzo ważny mecz, jednak z pewnością będzie on bardzo trudny” - zaznaczył Boguski.

Nieobecni piłkarze w poprzednich meczach powoli wracają do zdrowia i będą brani pod uwagę przy ustalaniu meczowej kadry na kolejne spotkania, ale sytuacja zdrowotna wśród niektórych piłkarzy Wisły Kraków nadal nie jest idealna. Jednak jak zaznaczył Boguski, zmiennicy również mogą dać dużo jakości dla drużyny. „Wydaje mi się, że w każdym klubie są pewnego rodzaju problemy kadrowe, bo wiadomo, że jesteśmy po długiej przerwie i nie wszyscy zawodnicy trenują na pełnych obrotach. Mamy jednak szeroką kadrę i wydaje się, że nawet jeśli kilku zawodników nie jest do dyspozycji, to w dalszym ciągu mamy dużą jakość w zespole i nie powinno to być przeszkodą” - zauważył.

Miłe wspomnienia

26 listopada 2016 roku Wisła Kraków pokonała na własnym obiekcie zespół Arki Gdynia aż 5:1. Trzy z pięciu bramek były autorstwa Rafała Boguskiego, który nie dość, że strzelił hattricka, to jeszcze asystował przy golu Pawła Brożka. „Na pewno ten mecz jest miłym wspomnieniem dla mnie, ale teraz będziemy grali w Gdyni, gdzie ostatnimi czasy los nam nie sprzyja, więc tak łatwo o bramki pewnie nie będzie i tak jak już wcześniej wspomniałem, nie będzie to dla nas łatwy mecz” - stwierdził. Na koniec piłkarz krakowskiej Wisły zwrócił się z apelem do kibiców Białej Gwiazdy. „Chciałbym zapewnić kibiców, że damy z siebie wszystko. Kibicujcie nam przed telewizorami!” - zakończył.


Źródło: wisla.krakow.pl

Artur Skowronek przed meczem z Arką: - Mobilizacja będzie u nas jeszcze większa

- Te dwie porażki po restarcie na pewno wprowadziły niepokój, bo taka jest reakcja ludzka. Graliśmy z bardzo dobrymi przeciwnikami - Piastem i Legią, straciliśmy też dużo bramek i napędziliśmy dużo obaw dla naszych kibiców. Z Rakowem zagraliśmy inaczej. Dla nas ważnym jest, żeby połączyć styl gry oraz utrzymanie się przy piłce, natomiast dziś nasz styl nie jest priorytetem - mówił na konferencji prasowej przed meczem z Arką Gdynia, trener piłkarzy Wisły Kraków, Artur Skowronek.

- My za wszelką cenę musieliśmy wygrać mecz z Rakowem i tak się stało. A że w dramatycznych okolicznościach? Straciliśmy bramkę po kontrataku, gdzie w pewnym momencie nie byliśmy konsekwentni w pressingu, a także po rzucie karnym. Odbiór meczu jest więc taki, że Raków nas stłamsił. Problem był jednak przede wszystkim przy stałych fragmentach gry oraz przy dośrodkowaniach, na które czekaliśmy i dlatego zagraliśmy w obronie trójką stoperów, żeby temu przeciwdziałać. I to zdało egzamin, bo czyściliśmy światło bramki. Oczywiście nie ustrzegliśmy się błędów, przy wysokim pressingu Rakowa i było nam trudno o płynność gry, ale wygraliśmy ten mecz, co zawsze dźwiga morale drużyny. Ważne jest, aby chłopcy na nowo uwierzyli w siebie, w swoje umiejętności, które są bardzo wysokie i wtedy będzie nam także łatwiej o taktykę w ataku - przyznał trener Skowronek.

W czekającym nas spotkaniu w Gdyni nasz zespół radzić sobie będzie musiał bez pauzującego za kartki Vullneta Bashy. Jego naturalnym zastępcą wydaje się być Nikola Kuveljić.

- Niko jest jedną z opcji, ale nie jedyną. Na pewno pracuje na swoją szansę, ale nie inaczej jest chociażby z Chuką - uważa trener, który znów został zapytany o formę fizyczną zespołu.

- Jeśli chodzi o bieganie to na tle Legii, czy Rakowa - nie było wiele gorzej, a choćby w dystansie mieliśmy więcej niż Raków. Bardzo podobny dystans w sprincie, w szybszym biegu, a kilku naszych zawodników więcej biegało od przeciwników. Mam tutaj na myśli Boguskiego i Savićevicia, a nawet Żukowa, który potrafi pracować bardziej dynamicznie. Jego dystans to prawie 11 kilometrów, Boguski prawie 12 i to są składowe, które pokazują, że możemy funkcjonować lepiej fizycznie. Tak jak powiedziałem wcześniej - objętościowo jest wszystko w porządku. Mamy kondycję oraz bazę do tego, żeby dużo biegać. Chodzi natomiast o dynamikę tej pracy i tutaj przez tę pandemię nasza praca indywidualna rzeczywiście była inna. Mieliśmy bardzo mało czasu, żeby pracować w małych grach i w takiej pracy interwałowej, typowo piłkarskiej, żeby tego poszukać, ale to nie znaczy, że tego nie było. Naszym problemem są jednak przede wszystkim urazy, które wyhamowały ten nasz krótki okres przygotowań. I dlatego jest takie subiektywne odczucie naszej pracy. Mówię tutaj przede wszystkim o środkowych pomocnikach, którzy mieli przerwę - właśnie Gieorgij, właśnie Basha oraz Vukan. Ci piłkarze potrzebowali dwóch-trzech meczów, żeby wejść na wyższą dynamikę i to działa na naszą korzyść. Z meczu na mecz jest lepiej i na pewno w tym sensie też lepiej odpalimy - zapewnia Skowronek.

Trener wiślaków został zapytany o naszego ostatniego w zasadniczej części sezonu rywala, dla którego mecz z "Białą Gwiazdą" można poniekąd określać potyczką o nawet coś więcej niż o "sześć punktów"!

- Na pewno dla obydwu stron będzie to bardzo ważny mecz. Arka może dużo zyskać w tym meczu, myśląc o walce o utrzymanie i dlatego na pewno będzie tam nie podwójna, a potrójna mobilizacja. Dlatego też u nas będzie jeszcze większa. Możemy znów dużo mówić, ale też nie chcemy wszystkiego sprowadzać do jednego meczu. Chcemy być po prostu wreszcie sobą. Te trzy mecze, które mamy za sobą - jestem przekonany, że pomogą. Te cztery dni, bo o jeden więcej odpoczynku - też nam w tym pomoże, żeby czuć się komfortowo fizycznie w tym meczu, a wtedy wszystko będzie dobrze piłkarsko - mówił Skowronek.

- Trener Mamrot jest nowym trenerem Arki Gdynia i to zawsze daje dużo nadziei dla drużyny. Na pewno potrafi dobrze zorganizować swoje drużyny i choć w tej grze obronnej na tle Legii nie wyglądało to dobrze, to znów będzie trudno o naszą płynność gry, bo raz - bardzo duża sprawa zaangażowania przeciwnika, a dwa - na pewno będzie podwojenie-potrojenie naszych szeregów, gdy będziemy atakować. Ale naszą rolą jest to, aby pomóc naszym piłkarzom w przygotowaniu taktycznym i tak właśnie się dzieje. Będziemy szukać przewagi w pewnych rejonach na boisku, będziemy też chcieli zrobić wszystko, by utrzymanie się przy piłce było u nas lepsze, żebyśmy przy tej piłce byli dłużej, żebyśmy świadomie budowali grę, która doprowadzi nas do pola karnego. Chcemy świadomie szukać sytuacji podbramkowych, natomiast ważna jest rola tego, aby gdy będziemy atakować już myśleć o obronie i kontrolować przestrzeń po przechwytach Arki - zakończył opiekun wiślaków.


Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Zmarnowana szansa na duży spokój. Arka - Wisła 0-0

Długimi minutami meczu w Gdyni stroną przeważającą była Wisła. Niestety "Biała Gwiazda" swojej kontroli nad tym meczem nie wykorzystała pod bramką rywala. W ataku graliśmy bowiem zbyt wolno, aby zaskoczyć mimo wszystko bardzo słabo wyglądających gdynian, więc można po tym spotkaniu powiedzieć tylko jedno - straciliśmy w nim dwa cenne punkty! Przeciętną dziś Arkę wręcz należało pokonać! Zabrakło nam jednak dokładności.

Arcyważny dla dalszego losu sezonu mecz w Gdyni zdecydowanie lepiej rozpoczęli wiślacy, którzy już w 4. minucie mogli prowadzić. Po rzucie wolnym wszystkich zaskoczył bowiem Jakub Błaszczykowski. Każdy spodziewał się bowiem jego dośrodkowania, a nasz kapitan strzelał i trafił w słupek bramki gospodarzy! Piłka odbiła się jeszcze od nóg Adama Marciniaka, ponownie zresztą na... słupek, a ostatecznie futbolówkę z linii bramkowej wybił tenże Marciniak. Całość długo sprawdzana była jeszcze przez VAR, ale ostatecznie wynik to wciąż 0-0.

Wisła bliska była więc kolejnego meczu, w którym objęłaby dość szybko prowadzenie, ale nie zmienia to faktu, że od pierwszych minut to my byliśmy stroną przeważającą, a całość wyglądała tak, że to wiślacy dyktowali warunki gry. I choć wyglądaliśmy od gdynian zdecydowanie lepiej, to niestety nie przynosiło to sytuacji podbramkowych.

Taką w 26. minucie probowała stworzyć sobie więc Arka, ale strzał z dystansu Adama Deji - choć mocny - to jednak poleciał w środek bramki i Michał Buchalik nie miał problemów ze złapaniem futbolówki.

Wiślacy starali się szybko na to odpowiedzieć, na indywidualną akcję zdecydował się Błaszczykowski, ale oddał uderzenie zbyt lekko, aby zaskoczyć kogokolwiek.

W samej końcówce pierwszej połowy swoją szansę mógł mieć jeszcze w 35. minucie Ľubomír Tupta, ale choć dostał dobrą piłkę od Rafała Boguskiego w pole karne Arki, to wybił mu ją na rzut rożny Adam Danch. W ostatniej zaś minucie pierwszej części gry na strzał sprzed pola karnego zdecydował się Vukan Savićević, ale po rykoszecie dało nam to tylko kolejny róg. Ostatni akord przed przerwą należał do Mateusza Hołowni, ale nikt nie przeciął jego dobrego dogrania wzdłuż bramki Arki i obydwa zespoły zeszły do szatni przy wyniku 0-0.

Tak jak wiślacy dobrze rozpoczęli pierwszą połowę, tak z animuszem rozpoczęliśmy też drugą i już w 49. minucie swoją szansę mógł mieć grający po raz pierwszy w wyjściowym składzie Wisły Nikola Kuveljić, ale jego uderzenie trafiło w nogi obrońców.

Niestety kolejne minuty to sporo niedokładności w wykonaniu wiślaków, a żałować można szczególnie akcji z 54. minuty, kiedy Savićević mógł zachować się lepiej, ale źle dograł do oskrzydlającego akcję Lukasa Klemenza i szansa na dobre zakończenie kontrataku przepadła. Kolejną taką mieliśmy w 61. minucie. Tym razem Savićević podał do Błaszczykowskiego, ale nasz kapitan uderzył niecelnie.

W 66. minucie swoją kolejną szansę miał Kuveljić, ale choć uderzył zza pola karnego bardzo mocno, to dał nam tylko rzut rożny. Po nim blisko szczęścia był Klemenz, ale jego uderzenie głową instynktownie nad bramką przeniósł Pāvels Šteinbors.

Trzy minuty później swoją okazję mogła mieć Arka, bo Gieorgij Żukow sfaulował Oskara Zawadę, ale z rzutu wolnego Michał Nalepa trafił tylko w mur.

W 75. minucie to jednak znów Wisła mogła mieć swoją następną okazję, ale wprowadzony do gry po długiej przerwie spowodowanej kontuzją Alon Turgeman nie zdołał dojść do prostopadłego podania Błaszczykowskiego. W 81. minucie Turgeman stanął przed kolejną szansą, ale jego strzał poleciał za bardzo w środek bramki, aby zaskoczyć Šteinborsa. To nie udało się także dwie minuty później innemu rezerwowemu - Chuce, bo i z jego strzałem nie mógł nie poradzić sobie bramkarz Arki.

Ostatnie minuty tego meczu przyniosły dogodne okazje do zmiany wyniku z obydwu stron i pierwsza należała w 89. minucie do gospodarzy. Na nasze szczęście świetnie w defensywie zachował się Hołownia, blokując strzał Nalepy! Ten sam zawodnik gdynian w 92. minucie postraszył jeszcze Buchalika z rzutu wolnego, ale nasz bramkarz odbił piłkę na rzut rożny. W odpowiedzi bramkarza Arki jeszcze raz sprawdził Turgeman, ale ten nie dał się zaskoczyć. W 94. minucie blisko był jeszcze Kuveljić, ale i po jego próbie futbolówka minęła bramkę.

I stąd też całość zakończyła się na pewno niezadowalającym dla nas remisem, choć z drugiej strony - kto wie, czy finałowa wymiana ciosów w tym spotkaniu nie zakończyłaby się dla nas fatalnie, gdyby nie wspomniana blokada piłki w wykonaniu Mateusza Hołowni? A tak - Arka ma wciąż sześć punktów mniej od Wisły, z kolei Korona traci ich dokładnie pięć. I choć spokoju to jeszcze nie daje, to do finału ligi przystąpimy mimo wszystko z kilkupuntkowym handicapem.

Niedziela, 14.06.2020 r. 18:00:

Źródło: wislaportal.pl

Nieudokumentowana przewaga. Arka 0:0 Wisła

Dwa razy więcej strzałów, sześć razy więcej strzałów celnych, przewaga w posiadaniu piłki, liczbie podań i dośrodkowań – chociaż Wiślacy dominowali niemal w każdym aspekcie gry, w żadnej z prób piłka nie znalazła drogi do siatki gdyńskiej Arki. Podopieczni Artura Skowronka wracają do Krakowa bez porażki i straconej bramki, jednak z zaledwie jednym punktem.


14.06.2020r.

Michał Stompór

400mm.pl

W porównaniu z poprzednią serią gier, szkoleniowcy obu zespołów dokonali kilku zmian w wyjściowych jedenastkach. Ireneusz Mamrot ponownie skorzystał z usług Macieja Jankowskiego i Mateusza Młyńskiego, a nieobecnego Marko Veijnovicia zastąpił Adam Deja. Z kolei w wyjściowym składzie Białej Gwiazdy po raz pierwszy pojawił się Nikola Kuveljić, który znalazł się na pozycji pauzującego Vullneta Bashy, a na lewej stronie defensywy zobaczyliśmy Mateusza Hołownię – wypożyczony z Legii zawodnik zmienił kontuzjowanego Łukasza Burligę.

Krakowianie zaczęli niezwykle wysoko, uniemożliwiając Arce rozgrywanie piłki. W 3. minucie Jakub Błaszczykowski zaskoczył niemal wszystkich, a w szczególności obrońców gospodarzy – gdy zdecydowana większość spodziewała się, że kapitan Wisły dośrodkuje w pole karne, ten uderzył bezpośrednio w kierunku bliższego słupka. Chociaż Šteinbors interweniował dosyć pewnie, cały wysiłek Łotysza mógł zmarnować Marciniak, który przypadkowo odbił futbolówkę wprost do własnej bramki - na szczęście zdołał ją wybić, zanim ta całym obwodem przekroczyła linię bramkową. W 10. minucie gdynianie po raz pierwszy znaleźli się w polu karnym przeciwników, jednak defensorzy gości oddalili zagrożenie stworzone przez Jankowskiego i Skhirtladze.

W pierwszym kwadransie zdecydowaną przewagę miała Biała Gwiazda – przyjezdni kontrolowali grę, często przebywali na połowie rywala, a wysokim pressingiem z łatwością odbierali piłkę Arkowcom. Między 15., a 26. minutą niewielkiego plusa można było postawić przy zawodnikach gospodarzy. Podopieczni trenera Mamrota kilka razy dośrodkowali w 16-stkę Wisły, jednak nie przyniosło to spodziewanego efektu. W 26. minucie Deja uderzał z dystansu, a jego strzał wylądował prosto w rękawicach Buchalika. W odpowiedzi Błaszczykowski przeprowadził indywidualną akcję, jednak zakończoną zbyt słabym uderzeniem. Kolejny, ponad dziesięciominutowy fragment meczu należał do drużyny z Reymonta, jednak podobnie jak wcześniej Arka, nie potrafiła ona sfinalizować żadnej akcji i udowodnić swojej przewagi. W ofensywie mylili się Boguski, Tupta, czy Savićević, mylił się także Klemenz, a jedynym „perfekcjonistą” był kapitan gości. Tuż przed końcem zza pola karnego próbował Savićević – wywalczył tylko rzut rożny, gdyż jego uderzenie zostało zablokowane. Ostatnim aspektem pierwszej części spotkania było ostre, aczkolwiek niecelne dośrodkowanie Hołowni, które zamieniło się w centrostrzał.

Zmiana stron, bez zmiany wyniku

Po zmianie stron pierwszą groźną akcję przeprowadzili Wiślacy. Niestety, nieporozumienie dwójki ofensywnych zawodników gości zakończyło się tylko przewidywalnym strzałem Kuveljicia. Najbardziej wyróżniająca się postacią w ekipie z Gdyni był Skhirtladze, który toczył zawzięte boje z krakowskimi obrońcami – w 60. minucie po faulu na gruzińskim napastniku Serb obejrzał indywidualne napomnienie. Chwilę później z kontratakiem wyszła Biała Gwiazda, które zakończone jednak było niecelnym uderzeniem Błaszczykowskiego. Tuż po godzinie gry na murawie pojawił się Alon Turgeman, którego ostatnio oglądaliśmy w lutowym starciu z Zagłębiem Lubin.

W 67. minucie dobrą interwencją popisał się Šteinbors, broniąc główkę Klemenza. Pięć minut później przed szansą stanęli z kolei gdynianie, jednak Antonik posłał piłkę w trybuny. Chwilę po rozpoczęciu ostatniego kwadransa gry zamieszanie w polu karnym gospodarzy mógł wykorzystać Hołownia, aczkolwiek jego strzał wylądował na poprzeczce. W 80. minucie na techniczne uderzenie zdecydował się Turgeman, lecz jego próbę wybronił golkiper Arki. Biała Gwiazda nacierała na bramkę Żółto-Niebieskich, jednak żadna z wykreowanych sytuacji nie była klarowna.

Chociaż jeszcze w 85. minucie posiadanie piłki na korzyść Wisły wynosiło aż 69%, to gdynianie mogli wyjść na prowadzenie – ofiarną interwencją popisał się jednak Hołownia, który zablokował strzał Nalepy. W 93. minucie Buchalik wybronił uderzenie ofensywnego pomocnika Arkowców, a chwilę przed ostatnim gwizdkiem Kuveljić mógł rozstrzygnąć wynik starcia – niestety, jego strzał minął lewy słupek bramki łotewskiego golkipera.

Arka Gdynia - Wisła Kraków 0:0 (0:0)

Arka Gdynia: Šteinbors - Zbozień, Marić, Danch, Marciniak – Kopczyński (67’ Zawada), Deja (81’ Helstrup) – Jankowski (71’ Antonik), Nalepa, Młyński – Skhirtladze

Wisła Kraków: Buchalik - Hołownia, Hebert, Janicki, Klemenz - Kuveljić, Żukow (78’ Chuca) – Boguski (61’ Turgeman), Savićević, Błaszczykowski – Tupta (71’ Sadlok)

Żółte kartki: Janicki, Kuveljić - Jankowski, Młyński

Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce)


Źródło: wisla.krakow.pl

Remis w Gdyni. Arka – Wisła 0:0

14 czerwca 2020

Wisła Kraków w swoim ostatnim meczu w rundzie zasadniczej zremisowała bezbramkowo z Arką Gdynia w delegacji. Taki stan rzeczy sprawił, że ekipa z Grodu Kraka ma aktualnie 35 „oczek” na koncie.


Arcyciekawie zapowiadał się bój w Gdyni, gdzie obie ekipy przystępowały do swojej potyczki, będąc w pewnym sensie na ostrzu noża. „Biała Gwiazda” przed pierwszym gwizdkiem sędziego miała cztery punkty przewagi nad strefą ekip, którym grozi spadek. Tymczasem na przedostatnim miejscu zadomowili się „Żółto-niebiescy”.

VAR gola nie uznał, czy słusznie?

Krakowianie już w czwartej minucie mogli objąć prowadzenie, gdy na strzał z rzutu wolnego pozwolił sobie Jakub Błaszczykowski. Próba reprezentanta Polski nie dała jednak wiślakom gola, bo futbolówka tylko ostemplowała słupek. Później co prawda piłka po zamieszaniu minęła linię bramkową, ale nie całym obwodem, więc po weryfikacji VAR wciąż miał miejsce wynik 0:0.


Ostatecznie do końca pierwszej części gry wynik nie legł już zmianie. Tym samym obie drużyny na przerwę udały się z bezbramkowym remisem i nadziejami na to, że po zmianie stron sytuacja uległa zmianie. Warto zaznaczyć, że w takim przypadku krakowianie kończyli rundę zasadniczą na 13. pozycji, co skutkowało tym, że w meczu 31. kolejki rywalem Wisły miał być Raków Częstochowa.

Wisła z cennym kompromisem

Po zmianie stron wynik rywalizacji również się nie zmienił, mimo że kapitan wiślaków i Lukas Klemenz mieli okazję na zdobycie bramki. Tym samym Wisła zaliczyła swój piąty, a gdynianie ósmy remis w trakcie trwającej kampanii. W każdym razie w związku z tym, że Lech Poznań rozbił dzisiaj Koronę Kielce, to przewaga podopiecznych Artura Skowronka nad kielczanami urosła do pięciu „oczek”.


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

90.

  • Koniec meczu. Olbrzymi niedosyt bo byliśmy dziś od Arki dużo lepsi. WIelka szkoda tego meczu i niewykorzystanych sytuacji...
  • W ostatniej minucie doliczonego czasu gry rzut rożny dla Arki.
  • 90.
  • Kuveljić miał na nodze "piłkę meczową". Pomylił się nieznacznie...
  • Šteinbors broni po strzale Turgemana. Ależ dużo się dzieje w ostatnich minutach tego spotkania.
  • 90.
  • Buchalik wybija piłkę na rzut rożny po dobrym uderzeniu Nalepy...
  • 90.
  • Faul, którego nie było, odgwizduje sędzia tego spotkania. Będzie groźnie pod naszą bramką.
  • 90.
  • Minimum 4 minuty doliczone do drugiej części meczu.
  • Teraz blisko gola Hołownia. W ostatnim momencie spod jego nóg piłkę wybija Marić.
  • ... I w tak dziecinny sposób, po całym meczu przewagi, mogliśmy z Arką przegrywać.
  • 89.
  • Fantastyczny powrót Hołowni broni nas przed utratą gola. Uff...
  • Fatalny mecz Savićevicia, który psuje akcję za akcją...
  • 86.
  • Bardzo dużo miejsca na lewej stronie miał Marciniak. Dobrze ustawił się jednak Klemenz, który zblokował lewego obrońcę Arki.
  • 83.
  • Tym razem celny strzał Chuci po dobrej akcji naszego zespołu. To musi się skończyć bramką!!!
  • Helstrup za kontuzjowanego Deję.
  • 81.
  • Turgeman zza pola karnego i skutecznie broni Šteinbors. Była to kolejna akcja w tym meczu, która mogła się skończyć bramką dla naszego zespołu.
  • Kontuzja Adama Deji.
  • Optyczna przewaga Wisły w tym meczu, ale nie przekłada się to na bramki. Wisła zasłużyła aby z Gdyni wywieźć dziś komplet punktów. Trzymamy kciuki za ostatnie 10 minut regulaminowego czasu gry...
  • 78.
  • Chuca zmienia Żukowa. Mało dziś było w tym meczu Kazacha.
  • 77.
  • Poprzeczka po zamieszaniu w polu karnym Arki. Główką uderzał Hołownia. Eh...
  • Ostatnie 15 minut regulaminowego czasu gry.
  • 75.
  • Blisko groźnej sytuacji pod bramką Arki. Hołowni zabrakło jednak centymetrów aby dojść do odbitej piłki. Szkoda...
  • 73.
  • Antonik uderza bardzo niecelnie.
  • 71.
  • Sadlok zmienia Tuptę.
  • Nalepa obija mur.
  • 69.
  • Zawada wywalcza rzut wolny tuż przed naszym polem karnym.
  • 67.
  • Zawada zmienia Kopczyńskiego.
  • 66.
  • Świetna okazja dla Klemenza na wpisanie się na listę strzelców. Świetnie broni jednak Šteinbors po główce naszego defensora. Szkoda tej sytuacji...
  • 66.
  • Zablokowana "bomba" Kuveljicia. Będzie rzut rożny dla Wisły.
  • 64.
  • Bardzo słabe zachowanie Tupty, który łatwo dał sobie odebrać futbolówkę. Ostatecznie Tupta faulował. Będzie groźny stały fragment gry dla Arki.
  • 62.
  • Alon Turgeman za Rafała Boguskiego.
  • 61.
  • Kolejna kontra "Białej Gwiazdy" i świetna sytuacja dla Kuby Błaszczykoewskiego. Savićević pobiegł z piłką i wypuścił naszego kapitana celnym podaniem. Ten uderzył po długim słupku, ale był to strzał bardzo niecelny.
  • 60.
  • Napomnienie dla Kuveljicia.
  • 58.
  • Dobre zachowanie Kuby w odbiorze i będzie stały fragment gry dla Wisły bo Błaszczykowski był faulowany.
  • Festiwal niedokładności w wykonaniu "Białej Gwiazdy". Kolejny raz niedokładne podanie od Vukana...
  • 54.
  • Napomnienie dla Janickiego.
  • 54.
  • Wisła powinna stworzyć sytuację bramkową, ale fatalnie zachował się Savićević. Za plecy biegł mu Klemenz, ale Vukan podał bardzo niedokładnie i na tym skończyła się groźna akcja Wisły.
  • 49.
  • Zablokowany strzał Kuveljicia i piłka spada pod nogi Hołowni. Dośrodkowanie bocznego obrońcy bardzo niecelne.
  • Dwa bardzo niedokładne zagrania Rafała Janickiego stopują nasze zapędy ofensywne.
  • 46.
  • Rozpoczęła się druga połowa spotkania. Obie drużyny bez zmian w wyjściowych składach. WALCZYĆ WISŁA!
  • 45.
  • Koniec dobrej, z punktu widzenia taktycznego, połowy w wykonaniu Wisły. Niestety brakuje nam jak dotąd konkretów i sytuacji podbramkowych. Czekamy na drugą odsłonę meczu.
  • 45.
  • Dobra akcja Hołowni lewą stroną zakończona ostrym i płaskim dośrodkowaniem w pole karny. Niestety spóźniony w tej sytuacji był Tupta.
  • Słabo rozegrany stały fragment gry wiślaków.
  • 45.
  • Minimum dwie minuty doliczone do pierwszej połowy meczu.
  • 45.
  • Zablokowane uderzenie Vukana zza pola karnego. Będzie rzut rożny.
  • Przed momentem świetnie zachował się Kuveljić, który wpierw skutecznie wrócił się za akcją, a po chwili ciekawie rozprowadził akcję do Tupty. Dobra pierwsza odsłona w wykonaniu Serba.
  • 35.
  • Ciekawa akcja Wisły, po której w polu karnym z piłką odwracał się Tupta. W ostatnim momencie Słowaka zastopował jednak Adam Danch. Szkoda...
  • 32.
  • Po bardzo nierozważnej stracie Hołowni Arka mogła wyjść z bardzo niebezpieczną kontrą. Skutecznie jednak asekurował akcję Klemenz. Brawo Lucas!
  • 29.
  • Napomnienie dla Młyńskiego za nierozważny atak na Kuveljicia.
  • 27.
  • Solowa akcja Kuby Błaszczykowskiego po świetnym zachowaniu Tupty w środku boiska. Kuba zszedł do lewej nogi, ale jego strzał został zblokowany. Bez problemu łapie futbolówkę Šteinbors.
  • 27.
  • Zbyt łatwa strata Savićevicia w środku pola. Po chwili faul Czarnogórca.
  • 26.
  • Deja mocno uderza z dystansu, ale wprost w Michała Buchalika.
  • 23.
  • Wisła mogła wyjść z kontrą, ale źle zachował się Rafał Boguski. Piłka po jego podaniu w stronę Savićevicia ledwo się toczyła.
  • 19.
  • Pewnie łapie dośrodkowanie Marciniaka Michał Buchalik.
  • Wysoko ustawiona Wisła szybko odbiera bezpańskie piłki na połowie rywala.
  • Wisła dziś znów z trójką stoperów. Tym razem rolę wahadłowych pełnią Mateusz Hołownia i Kuba Błaszczykowski.
  • 11.
  • Szybko została pokazana pierwsza żółta kartka w meczu. Błaszczykowskiego faulował Jankowski. Były piłkarz Wisły ukarany kartonikiem.
  • 10.
  • Groźnie w naszym polu karnym. Na całe szczęście Jankowski nie zdołał oddać strzału.
  • Dobry pressing w wykonaniu Wisły i Arki. Pierwsze minuty spotkania w Gdyni wyglądają bardzo ciekawie.
  • Sytuacja była jeszcze sprawdzana na VAR-ze. Niestety bramki nie było. Dobry jednak początek Wisły!
  • 4.
  • Po rzucie wolnym świetne uderzenie Kuby Błaszczykowskiego. Piłka uderzyła słupek bramki bronionej przez Šteinborsa. Później blisko "swojaka" był Marciniak. Piłka niestety nie minęła jednak całym obwodem linii bramkowej!
  • 3.
  • Na 30 metrze od bramki rywala faul na Tupcie. Będzie rzut wolny dla Wisły.
  • 1.
  • Rozpoczynamy bardzo ważny mecz. Wisełko tylko zwycięstwo!!!
  • Nieobecność w składzie Arki Marko Vejinovicia spowodowana jest kontuzją mięśniową, której doznał on w meczu z Legią.
  • Powyżej przedstawiamy też skład Arki. Oto natomiast ławka rezerwowych gdynian: Marcin Staniszewski, Frederik Helstrup, Jakub Wawszczyk, Dawid Markiewicz, Kamil Antonik, Nemanja Mihajlović, Fabian Serrarens, Oskar Zawada i Rafał Siemaszko. W kadrze meczowej Arki brakuje Marko Vejinovicia.
  • Znamy już skład, w którym mecz w Gdyni rozpoczną wiślacy i jest on tradycyjnie dostępny powyżej. A oto nasza ławka rezerwowych: Mateusz Lis, Maciej Sadlok, Alon Turgeman, Chuca, David Niepsuj, Marcin Wasilewski, Dawid Szot, Aleksander Buksa i Daniel Hoyo-Kowalski.
  • Od wielu miesięcy dla Wisły Kraków nie ma meczów bez naprawdę poważnej stawki. Nie inaczej jest też dziś, w czekającej nas potyczce z Arką Gdynia. Końcowy wynik tego meczu odpowie nam na najważniejsze pytanie - z jak dużą przewagą nad zespołami zajmującymi aktualnie miejsca "spadkowe" - rozpoczniemy rundę finałową bieżącego sezonu!


Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Trenerski dwugłos: Arka - Wisła

Zamykające rundę zasadniczą spotkanie w wykonaniu Wiślaków zakończyło się podziałem punktów. Przez dużą część czasu to Biała Gwiazda miała kontrolę nad meczem, a jednak nie udało się pokonać gdyńskiej Arki. Jak przebieg boiskowych wydarzeń ocenili trenerzy obu drużyn?


14.06.2020r.

M. Chlebek

Artur Skowronek – Wisła Kraków

Chociaż dobrej dyspozycji nie udało się przekuć w punkty, które można byłoby dopisać do dotychczasowego ligowego dorobku, drużyna Artura Skowronka pokazała się dzisiaj z dobrej strony. Momentami prowadziła regularny ostrzał bramki strzeżonej przez Šteinborsa, szkoda tym bardziej, że nie udało się postawić „kropki nad i”. „Gratuluję drużynie, że robimy postęp z meczu na mecz, że dzisiaj zrobiliśmy bardzo dużo dobrego w tym spotkaniu – myślę tu o grze i do przodu i do tyłu, ale w grze ofensywnej na pewno zrobiliśmy postęp w kontekście poprzednich meczów, dlatego z tej perspektywy, na chłodno, żałujemy, że nie udało się tego wykorzystać, bo myślę, że to napędziłoby naszą drużynę, żeby poszła po kolejną bramkę. Żałujemy, że nie udało się wywieźć z tak bardzo trudnego terenu, z bardzo trudnego meczu kompletu punktów. Natomiast dzisiaj jesteśmy w takiej sytuacji, że musimy szanować każdy punkt i tak to odbieramy. Napędzamy się tym spotkaniem i optymistycznie na nie patrzymy” – podsumował starcie z Arką trener Skowronek. Odniósł się także do postępów w rehabilitacji Pawła Brożka: „Paweł przechodzi rehabilitację, bardzo fajnie to postępuje, zabieg był udany, kuracja antybiotykowa kończy się właśnie w tym tygodniu. Od jutra Paweł zacznie taki trening motoryczny, który spowoduje, że te zaległości niemałe, które miał w przerwie, nadrobi i piłkarsko wiadomo, że pomoże drużynie.”

Ireneusz Mamrot – Arka Gdynia

Jak przyznał podczas pomeczowej konferencji prasowej trener gospodarzy, mecz nie należał do najłatwiejszych. Ani jednej, ani drugiej drużynie nie zabrakło motywacji, bo obie wiedziały, jaka była stawka tego spotkania. „Trudne spotkanie za nami i na pewno szkoda tej pierwszej połowy, w której troszeczkę nerwowości było w naszym graniu. W pierwszej połowie Wisła lepiej operowała piłką i 2-3 razy było groźnie, m.in. na początku spotkania po stałym fragmencie gry. W drugiej połowie już troszeczkę wyżej podeszliśmy, lepiej to wyglądało, aczkolwiek na pewno tych sytuacji za dużo nie było. Mimo to w końcówce nie zabrakło nam determinacji, choćby sytuacja, gdzie Michał Nalepa został w ostatniej chwili zablokowany w polu karnym przy dograniu Davita Skhirtladze czy dobre uderzenie z rzutu wolnego. Chcieliśmy zdobyć dzisiaj trzy punkty, bo wiedzieliśmy, jaka jest stawka tego meczu, ale trzeba być obiektywnym – Wisła postawiła nam twarde warunki i zdobyliśmy punkt. W tej chwili jedziemy chyba do Płocka, tak zdaje się ułożył się terminarz, i to jest dla nas kolejne bardzo, bardzo ważne spotkanie” – skomentował trener Arki.


Źródło: wisla.krakow.pl

Artur Skowronek: - Szanujemy punkt

- Szanujemy punkt, bo wiadomo o co walczymy, choć rzeczywiście dziś zrobiliśmy dużo dobrego na boisku. A w drugiej połowie już na pewno i myślę tutaj o zaczepnych akcjach ofensywnych, żeby przynajmniej jedna wpadła, a wtedy myślę, że też byłoby nam łatwiej o kolejne. Natomiast szacunek dla piłkarzy, bo mocno walczyli o to, żeby wywieźć z bardzo trudnego terenu i z meczu - komplet punktów, bo po to przyjechaliśmy - mówił po remisie w Gdyni, trener piłkarzy Wisły Kraków, Artur Skowronek.

- Walka musiała być, bo wiadomo o co ta walka na boisku była. Obydwie drużyn bezpośrednio rywalizują o utrzymanie w Ekstraklasie. Walczą o życie i to musiało być zaczepne w tym meczu, a potem trzeba było dołożyć aspekty piłkarskie i ja te pierwiastki i momenty piłkarskie widziałem, bo mamy jakość i z meczu na mecz jest po prostu lepiej - dodał Skowronek.

Szkoleniowiec Wisły został zapytany o to, dlaczego tylko na ławce zasiadł dziś Maciej Sadlok.

- Maciek to jest bardzo dobry piłkarz, ale musi codziennie walczyć o swoje. Ma konkurenta w postaci Mateusza Hołowni, który zagrał dziś bardzo dobry mecz i to tylko napędza indywidualny rozwój tych piłkarzy, ale też zespołu, bo jest naprawdę dobra rywalizacja - przyznał.

Kolejne pytanie dotyczyło niespodziewanej absencji w Arki jej lidera, a więc Marko Vejinovicia.

- To jest bardzo dobry piłkarz i wiele dzieje się dla Arki w ofensywie, gdy on jest na boisku. Dziś go nie było, wyeliminował go uraz i była to dla Arki i dla trenera Mamrota strata, żeby budować tę grę, ale my z tego w pełni nie skorzystaliśmy - mówił trener.

- Punkty to jest priorytet, tym bardziej w naszej sytuacji, ale mi zależy na tym, aby rozwijać tę drużynę, rozwijać indywidualnie piłkarzy i cieszę się, że można to było dziś widzieć. Nie jest jeszcze różowo i pokazaliśmy to po restarcie. Dostaliśmy dwa mecze na dzień dobry, które przegraliśmy i już to bardzo dużo zmieniło w naszej tabeli. Cały czas będę podkreślał - pokora, dobra robota na codzień i to będzie się broniło - powiedział Skowronek, który na zakończenie został zapytany o pierwszego rywala Wisły w finałowej części sezonu, którym będzie częstochowski Raków.

- Nie będzie w ogóle łatwo. Wiadomo o co cały czas gramy i Raków będzie chciał wziąć rewanż za porażkę. Znów bardzo specyficzny mecz, myślę że dużo taktyki, ale mam nadzieję, że nie będzie to mecz walki - zakończył trener.

Źródło: Canal+ Sport


Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Żukow: Byliśmy blisko celu

30. kolejek PKO Bank Ekstraklasy dobiegło końca. W ostatniej serii gier rundy zasadniczej Wiślacy bezbramkowo zremisowali na wyjeździe z Arką Gdynia 0:0. Jak spotkanie na północy Polski wyglądało z perspektywy Gieorgija Żukowa?


14.06.2020r.

K. Biedrzycka

400mm

Podopieczni trenera Artura Skowronka do Gdyni udali się podbudowani wygraną z Rakowem. Tym razem nie udało się im zgarnąć pełnej puli, a do swojego konta dopisali jedno oczko. „To był bardzo ważny mecz, w którym obie drużyny walczyły o zwycięstwo. Widać było dużo zaangażowania z obu stron, chociaż ostatecznie żaden zespół nie zdołał zdobyć bramki na wagę trzech punktów. W naszym wypadku nie udało się wykończyć ostatniego podania, ale trzeba przyznać, że byliśmy bardzo blisko celu. Musimy szukać wygranej w kolejnych spotkaniach, które są przed nami” - zaczął wypowiedź Gieorgij Żukow.


Drużyna spod Wawelu w kilka fazach niedzielnego meczu prowadziła grę i utrzymywała się przy piłce. Zabrakło jedynie bramki, która wisiała w powietrzu. „W każdym spotkaniu robimy co w naszej mocy i dajemy z siebie wszystko, aby wygrać, ale wiele aspektów składa się na końcowy rezultat. Wydaje mi się, że z meczu na mecz wyglądamy coraz lepiej na boisku, ale czasami coś przeszkadza w odniesieniu upragnionego wyniku, jakim są bramki i trzy punkty” - dodał. „Mieliśmy długą przerwę w treningach stacjonarnych i w grze. Niektórzy potrzebują więcej czasu na powrót do formy, inni zmagali się z urazami, także myślę, że coraz lepiej wyglądamy fizycznie i powoli osiągamy optymalną dyspozycję. Mogę obiecać, że będę starał się podnosić swoje umiejętności tak, aby pomagać drużynie w następnych spotkaniach” - kontynuował.

Zabrakło kropki nad i

Podopiecznym trenera Artura Skowronka nie brakowało okazji strzeleckich do zdobycia bramki, zabrakło za to piłkarskiego szczęścia. Futbolówka jak zaczarowana nie chciała zatrzepotać w siatce. „Możemy powiedzieć, że nie sprzyjało nam szczęście w sytuacjach podbramkowych, które sobie wypracowaliśmy. Zwłaszcza w tych końcowych minutach meczu mogliśmy przechylić szalę na swoją korzyść, taką dogodną okazję miał chociażby Lukas Klemenz czy Alon Turgeman” - analizował.


To nie koniec ekstraklasowych zmagań Białej Gwiazdy w trwającej kampanii. Zespół z R22 wciąż ma wiele punktów do zdobycia, aby zachować bezpieczną przewagę nad ostatnimi zespołami. „Chcemy gromadzić jak najwięcej punktów po to, aby utrzymać drużynę w lidze, bo Wisła na to zasługuje. Jesteśmy dobrą drużyną, która nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Pragniemy w każdym spotkaniu udowodniać swoją wartość i to też będziemy robić” - zakończył wypowiedź Gieorgij Żukow.


Źródło: wisla.krakow.pl

Sadlok: Mogliśmy pokusić się o zwycięstwo

Na zakończenie rundy zasadniczej Wisła Kraków bezbramkowo zremisowała w wyjazdowym spotkaniu przeciwko Arce Gdynia, pomimo tego, że przez większość spotkania była stroną przeważającą. Po zakończeniu spotkania porozmawialiśmy z Maciejem Sadlokiem, który na murawie stadionu w Gdyni pojawił się w trakcie drugiej części rywalizacji.


15.06.2020r.

Jakub Sumera

400mm

Biała Gwiazda od początku spotkania starała się narzucic gospodarzom swoje warunki gry. Maciej Sadlok przekonuje, że Wiślacy od pierwszych minut realizowali swoje założenia taktyczne. „Takie były założenia i tak to miało wyglądać od pierwszego gwizdka. Wiedzieliśmy, że Arka będzie bardzo zdeterminowana i za wszelką cenę będzie dążyć do zwycięstwa, więc chcieliśmy jak najszybciej przejąć inicjatywę i myślę, że nam się to udało. W pełni kontrolowaliśmy to spotkanie, utrzymywaliśmy się przy piłce oraz narzuciliśmy swój rytm gry, przez co przeciwnik był zamknięty na swojej połowie. Nie straciliśmy bramki, co na pewno jest cenne, natomiast uważam, że mogliśmy pokusić się o zwycięstwo” - rozpoczął.


Podopieczni trenera Artura Skowronka wiele razy zagrozili bramce strzeżonej przez Pavelsa Steinborsa, jednak żadna z ich prób nie znalazła drogi do siatki. „Mocno dążyliśmy do zwycięstwa. Sytuacje ku temu były, jednak zabrakło spokoju w ich wykończeniu, a także szczęścia. Wyjeżdżamy stąd z jednym punktem i walczymy dalej” - kontynuował.


Cel jest jeden

Runda zasadnicza już za nami. Jak tę część sezonu ocenia Maciej Sadlok oraz jakie cele stawia przed swoją drużyną na najbliższe siedem kolejek? „Nie ma co ukrywać, że nie jesteśmy zadowoleni z tego, które miejsce zajmujemy. Wiemy, że w wielu spotkaniach graliśmy poniżej oczekiwań kibiców i nas samych. Ten sezon jest jednak naprawdę bardzo specyficzny, a złożyło się na to wiele czynników. Jednym z nich była epidemia i cała sytuacja z nią związana, która niewątpliwie wybiła nas z rytmu, jednak nie jest to żadne usprawiedliwienie. Teraz trzeba walczyć o to, by na koniec sezonu zająć jak najwyższe miejsce w tabeli, jednak nadrzędnym celem jest oczywiście utrzymanie. To jest priorytet” -zakończył.


Źródło: wisla.krakow.pl


Chuca: Wyjeżdżamy z Gdyni w słodko-gorzkich nastrojach

Na koniec rundy zasadniczej PKO BP Ekstraklasy Biała Gwiazda podzieliła się punktami z zajmującą 15. miejsce Arką Gdynia. W drugiej połowie na murawę wprowadzony został Víctor Moya Martínez, który zmienił na placu gry Gieorgija Żukowa. Po meczu Chuca podzielił się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi meczu.


15.06.2020r.

M. Chlebek

400mm.pl

Od pierwszych minutach spotkania na stadionie przy ulicy Olimpijskiej w Gdyni Wiślacy grali wysoko, tak, by uniemożliwić rywalom rozgrywanie piłki. Zarówno w pierwszej, jak i drugiej odsłonie meczu stworzyli sobie kilka okazji do objęcia prowadzenia, których jednak nie zdołali przekuć w bramki. „Mieliśmy dzisiaj kilka okazji, żeby przechylić szalę na swoją korzyść, ale nie udało się. Wyjeżdżamy z Gdyni w słodko-gorzkich nastrojach, ponieważ nie udało się strzelić bramki, która dałaby nam trzy punkty. Chcieliśmy wygrać to spotkanie za wszelką cenę. Jeśli o mnie zaś chodzi, to fizycznie czuję się bardzo dobrze” – podsumował w kilku słowach Hiszpan.

Zaledwie kilka minut po wejściu na boisko, Chuca znalazł się w dogodnej sytuacji, by rozegrać piłkę do innego zmiennika – Alona Turgemana – który na murawie pojawił się chwilę przed nim. Niewiele zabrakło, by pomocnik zanotował asystę, jednak strzał Izraelczyka nie wystarczył, by pokonać strzegącego bramki gospodarzy Pāvelsa Šteinborsa. „Tak, byłem blisko zanotowania asysty. W tej sytuacji myślałem, że może Alon odegra piłkę, bo byłem sam na sam z bramkarzem, ale decyzje na boisku są podejmowane szybko i kierował się tym, co w tamtym momencie widział na boisku” – odniósł się do wspomnianej akcji pomocnik.

Chwilę po końcowym gwizdku, poznaliśmy najbliższego rywala Białej Gwiazdy, z którym przyjdzie jej się zmierzyć na wyjeździe. Wiślacy w bardzo krótkim odstępie czasu ponownie staną w szranki z drużyną Rakowa Częstochowa, z którą zdołali wygrać w ramach 29. kolejki Ekstraklasy przy Reymonta. „To przeciwnik, który może wyrządzić krzywdę, wykorzystując stałe fragmenty gry, więc będziemy bardzo uważać w tym aspekcie, tak jak poprzednim razem. Mam nadzieję, że trzy punkty pojadą z nami do Krakowa” – skomentował Chuca.


Źródło: wisla.krakow.pl


Rafał Janicki: - To był ważny mecz, ale będą ważniejsze

- To był taki typowy mecz walki - mówił po remisie Wisły Kraków w Gdyni, obrońca krakowskiej Wisły, Rafał Janicki. - Niedosyt jest, bo przyjechaliśmy tutaj wygrać, nie udało się, ale teraz jest runda finałowa i zabawa zaczyna się od nowa. To był ważny mecz, ale będą ważniejsze - dodał.

- Arka miała na pewno większe ciśnienie, bo ma do nas sześć punktów straty. Nie mogę powiedzieć, że oni bardziej chcieli wygrać, bo my też chcieliśmy, ale mecz był na remis, jak mówiłem - typowy mecz walki i chyba zasłużone "po punkcie" - mówił wiślak.

- Na pewno na plus jest to, że po raz pierwszy nie straciliśmy bramki, ale czy zagraliśmy lepiej? Nie wygraliśmy i wolałbym żebyśmy grali gorzej, ale żebyśmy wygrywali - zakończył Janicki.

Źródło: Canal+ Sport

Źródło: wislaportal.pl

Statystyki meczu: Arka - Wisła

Mimo tego, że wiślacy wymienili pomiędzy sobą ponad 560 podań, oddając aż szesnaście strzałów, to nie znaleźli sposobu na to, aby zakończyć choć jedną swoją akcję skutecznie, co przyniosłoby nam jakże cenne trzy punkty w rywalizacji z Arką Gdynia. Tym samym przewagi w tym meczu nie wykorzystaliśmy i z dalekiej wyprawy do Trójmiasta wracamy do domu z tylko jednym punktem. Zapraszamy Was do zapoznania się z kompletem statystyk meczu Wisły z Arką.

Arka Gdynia - Wisła Kraków

  • Bramki: 0-0
  • Posiadanie (w %): 40-60 (37-63)
  • Strzały: 8-16 (3-4)
  • Strzały celne: 2-6 (1-2)
  • Strzały niecelne: 2-3
  • Strzały zablokowane: 4-5
  • Strzały z pola karnego: 1-5
  • Strzały z pola karnego, celne: 0-2
  • Średni dystans od bramki: 26.7-19.4
  • Faule: 16-20
  • Żółte kartki: 2-2
  • Czerwone kartki: 0-0
  • Spalone: 2-1
  • Rzuty rożne: 2-5
  • Podania: 345-564
  • Podania dokładne (w %): 72-82
  • Instat index: 243-255
  • Gole oczekiwane: 0.39-1.33
  • Dystans (w km): 116.92-114.20
  • Sprinty: 76-84
  • Sprint dystans (w km): 1.39-1.74
  • Szybki bieg dystans (w km): 7.81-7.53

Gole oczekiwane:

  • 0.27 - Chuca
  • 0.24 - Jakub Błaszczykowski
  • 0.23 - Alon Turgeman
  • 0.21 - Mateusz Hołownia
  • 0.18 - Nikola Kuvlejić
  • 0.11 - Lukas Klemenz
  • 0.07 - Hebert
  • 0.02 - Vukan Savićević

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 12.23 - Nikola Kuveljić
  • 12.04 - Vukan Savićević
  • 10.78 - Lukas Klemenz
  • 10.73 - Mateusz Hołownia
  • 10.11 - Hebert
  • 9.95 - Rafał Janicki
  • 9.62 - Jakub Błaszczykowski
  • 8.98 - Gieorgij Żukow
  • 8.49 - Ľubomír Tupta
  • 8.32 - Rafał Boguski
  • 4.54 - Michał Buchalik

oraz

  • 3.58 - Alon Turgeman
  • 2.75 - Maciej Sadlok
  • 2.03 - Chuca

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 32.27 - Mateusz Hołownia
  • 32.18 - Ľubomír Tupta
  • 31.89 - Gieorgij Żukow
  • 31.61 - Rafał Boguski
  • 31.54 - Jakub Błaszczykowski
  • 31.29 - Rafał Janicki
  • 30.79 - Vukan Savićević
  • 30.54 - Lukas Klemenz
  • 30.53 - Hebert

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 301 - Hebert
  • 292 - Michał Buchalik
  • 288 - Nikola Kuveljić
  • 279 - Lukas Klemenz
  • 270 - Jakub Błaszczykowski
  • 261 - Gieorgij Żukow
  • 257 - Maciej Sadlok
  • 254 - Vukan Savićević
  • 251 - Rafał Janicki
  • 249 - Chuca
  • 231 - Alon Turgeman
  • 226 - Mateusz Hołownia
  • 209 - Rafał Boguski
  • 200 - Ľubomír Tupta

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Statystyki indywidualne:

  • 4 - Nikola Kuveljić i Alon Turgeman - najwięcej strzałów;
  • 2 - Alon Turgeman - najwięcej celnych strzałów;
  • 3 - Jakub Błaszczykowski - najczęściej faulowany;
  • 5 - Nikola Kuveljić - najwięcej fauli;
  • 69 - Mateusz Hołownia - najwięcej podań;
  • 59 - Nikola Kuveljić - najwięcej dokładnych podań;
  • 53 - Mateusz Hołownia i Hebert - najwięcej przyjętych podań;
  • 22 - Nikola Kuveljić - najwięcej pojedynków;
  • 12 - Nikola Kuveljić i Hebert - najwięcej wygranych pojedynków;
  • 4 - Gieorgij Żukow - najwięcej udanych dryblingów;
  • 10 - Nikola Kuveljić - najwięcej odbiorów;
  • 9 - Nikola Kuveljić - najwięcej udanych odbiorów;
  • 11 - Vukan Savićević - najwięcej strat.

Źródło: Ekstraklasa, InStat


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 30. kolejki PKO Ekstraklasy

Znamy już wszystkie rozstrzygnięcia zasadniczej części sezonu. Po nim z siedmiopunktową przewagą do finału rywalizacji przystąpi Legia, która dziś przegrała niespodziewanie w Zabrzu z Górnikiem 0-2. Wykorzystał to, zmniejszając stratę Piast, bo ograł w identycznych rozmiarach Jagiellonię. Ważne punkty w walce o podium zdobyły także Śląsk i Lech. Ci pierwsi rozbili aż 4-0 ŁKS, a poznaniacy pokonali 3-0 Koronę. Tym samym na jeden punkt więcej od kielczan odskakuje "Biała Gwiazda", która zremisowała 0-0 w Gdyni.

Niedziela, 14 czerwca:

Arka Gdynia 0-0 WISŁA KRAKÓW

Cracovia 1-1 Wisła Płock

  • 0-1 Mateusz Szwoch (70.)
  • 1-1 Pelle van Amersfoort (83.)

Górnik Zabrze 2-0 Legia Warszawa

  • 1-0 Jesús Jiménez (29.)
  • 2-0 Igor Angulo (59.)

Jagiellonia Białystok 0-2 Piast Gliwice

  • 0-1 Piotr Parzyszek (24. k.)
  • 0-2 Tom Hateley (85. k.)

Korona Kielce 0-3 Lech Poznań

  • 0-1 Christian Gytkjær (48.)
  • 0-2 Christian Gytkjær (65. k.)
  • 0-3 Christian Gytkjær (68.)

Pogoń Szczecin 1-1 Lechia Gdańsk

  • 1-0 Santeri Hostikka (4.)
  • 1-1 Maciej Gajos (30.)

Raków Częstochowa 2-1 Zagłębie Lubin

  • 1-0 Tomáš Petrášek (47.)
  • 1-1 Bartosz Białek (60.)
  • 2-1 Felicio Brown Forbes (73.)

Śląsk Wrocław 4-0 ŁKS Łódź

  • 1-0 Filip Marković (4.)
  • 2-0 Dino Štiglec (17.)
  • 3-0 Przemysław Płacheta (23.)
  • 4-0 Erik Expósito (74.)

Aktualna tabela:

  • 1. Legia Warszawa 30 60 63 - 30
  • 2. Piast Gliwice 30 53 36 - 26
  • 3. Śląsk Wrocław 30 49 42 - 33
  • 4. Lech Poznań 30 49 55 - 29
  • 5. Cracovia 30 46 39 - 29
  • 6. Pogoń Szczecin 30 45 29 - 31
  • 7. Jagiellonia Białystok 30 44 41 - 39
  • 8. Lechia Gdańsk 30 43 40 - 42
  • 9. Górnik Zabrze 30 41 39 - 38
  • 10. Raków Częstochowa 30 41 38 - 43
  • 11. Zagłębie Lubin 30 38 49 - 46
  • 12. Wisła Płock 30 38 37 - 50
  • 13. WISŁA KRAKÓW 30 35 37 - 47
  • 14. Korona Kielce 30 30 21 - 37
  • 15. Arka Gdynia 30 29 28 - 47
  • 16. ŁKS Łódź 30 21 26 - 53


Źródło: wislaportal.pl

Przegląd Prasy: Bez bramek w Gdyni

Ostatnie spotkanie rundy zasadniczej PKO Ekstraklasy pomiędzy Arką Gdynia a Wisłą Kraków zakończyło się bezbramkowym remisem, a obie drużyny podzieliły się punktami. Pora sprawdzić, jak niedzielny pojedynek ocenili dziennikarze.


15.06.2020r.

Jakub Sumera

Gazeta Krakowska „W przeciwieństwie do meczu z Rakowem Częstochowa, tym razem to Wisła rozpoczęła wysoko, wyszła pressingiem na Arkę. Już w 4. min krakowianie byli bardzo blisko objęcia prowadzenia. Z rzutu wolnego uderzył Jakub Błaszczykowski, czym zaskoczył Pavelsa Steinborsa. Piłka odbiła się od słupka, a po chwili pechowo interweniował Adam Marciniak. Zabrakło dosłownie centymetrów, żeby piłka przekroczyła linię bramkową. Ostatecznie gola jednak nie było.

Po kilku minutach impet Wisły wyhamował, krakowianie zaczęli grać spokojniej. Wyglądali lepiej od Arki, kontrolowali to, co działo się na boisku, nie dopuszczali też do sytuacji pod swoją bramką. Problem w tym, że sami też ich nie kreowali. Wynikało to głównie z tego, że Wiślacy swoje akcje rozgrywali nieco za wolno, pozwalali przesuwać się dobrze Arkowcom w obronie. Brakowało takiego elementu zaskoczenia. Po pierwszej połowie tylko do tego jednak można się było przyczepić, jeśli chodzi o grę Białej Gwiazdy. Poza tym prezentowali się lepiej od gospodarzy, których często zatrzymywali już na ich połowie, a gdy Arkowcom udało się już zagrać piłkę do Dawita Schirtladze, ten był powstrzymywany w sposób bezwzględny przez obrońców Wisły.


Druga połowa nie przyniosła zmiany obrazu gry. Wciąż nieco lepiej wyglądała Wisła i wciąż poza niezłym operowaniem piłką w środkowej strefie boiska nie przynosiło to większych korzyści. Dopiero w 61. min goście wyprowadzili naprawdę groźny atak, ale po podaniu Lubomira Tupty, Jakub Błaszczykowski nie trafił w bramkę. W 65. min krakowianie byli już naprawdę blisko objęcia prowadzenia, gdy po rzucie rożnym głową strzelał Lukas Klemenz. Świetną paradą popisał się jednak Pavels Steinbors.


(…) W 81. min Wisła wyprowadziła szybki atak, w wyniku którego Chuca zagrał do Alona Turgemana. Izraelczyk uderzył mocno, celnie, ale zbyt blisko środka bramki, żeby Steinbors miał problemy z obroną tego strzału. W końcówce obie strony wyraźnie chciały przechylić szalę na swoją stronę. Arka starała się to zrobić głównie po stałych fragmentach gry, choć udało się jej też przeprowadzić przynajmniej jeden groźny atak. Kto wie, jak zakończyłby się ten mecz, gdyby nie świetna interwencja Mateusza Hołowni, który zablokował w ostatniej chwili Michała Nalepę. Wisła kilka razy mocno zamieszała w polu karnym gospodarzy. Ostatecznie gola nikt nie strzelił i drużyny podzieliły się punktami”.


Przegląd Sportowy

„Z Legią przy Łazienkowskiej gdynianie rozegrali swoje najgorsze spotkanie (1:5) w tym sezonie. Rehabilitacja miała nastąpić właśnie w spotkaniu z Białą Gwiazdą. Jednak to Wiślacy rozpoczęli mecz z większym animuszem i mało brakowało, aby po kilku minutach objęli prowadzenie. Do rzutu wolnego podszedł Jakub Błaszczykowski i gdy niemal wszyscy spodziewali się dośrodkowania, kapitan Wisły oddał strzał na bramkę. Piłkę na słupek z trudem sparował Šteinbors, ta odbiła się jeszcze od Adama Marciniaka i niewiele brakowało, by obrońca Arki zaliczyłby drugie trafienie samobójcze z rzędu (druga bramka dla Legii, była właśnie jego autorstwa). Prowadzący spotkanie sędzia Krzysztof Jakubik czekał jeszcze na sygnał z wozu VAR, czy aby na pewno futbolówka nie przekroczyła linii bramkowej całym obwodem. To była najlepsza okazja Wisły w pierwszej części spotkania. (…) Niewiele pracy miał za to Michał Buchalik. Grająca o życie Arka oddała jeden celny strzał. Z dystansu golkipera Wisły próbował zaskoczyć Deja, ale piłka lecąca w środek bramki nie mogła dać gospodarzom prowadzenia.


(…) Przerwa nie zmieniła obrazu gry, znowu to Wisła prowadziła grę i stwarzała sobie okazje bramkowe. Najpierw szczęśliwie dla Šteinborsa Błaszczykowski nieczysto trafił w piłkę w dogodnej sytuacji, ale chwilę później Łotysz musiał się sporo natrudzić przy strzale głową Lukasa Klemenza. Zawodnicy Arki mogli być wdzięczni swojemu kapitanowi, że po raz kolejny utrzymał ich w grze. Widzący niemoc i apatię swoich piłkarzy Mamrot zdecydował się na zmiany. W miejsce Michała Kopczyńskiego i Macieja Jankowskiego weszli Oskar Zawada i Kamil Antonik. Te zmiany nie przyniosły Arce żadnych korzyści, która nie potrafiła zagrozić bramce Michała Buchalika. Podział punktów bardziej zadowala piłkarzy Artura Skowronka”.


LoveKraków

„Do przerwy spotkanie było wyrównane, choć w nieco większych tarapatach byli obrońcy gospodarzy. Na początku meczu Jakub Błaszczykowski - który w ostatnich meczach ciągnie grę Wisły - próbował zaskoczyć bramkarza z rzutu wolnego. Po jego strzale piłka kolejna odbijała się od słupka, zawodnika z pola i bramkarza Arki. Przekroczyła linię, ale nie całym obwodem i miejscowi odetchnęli z ulgą. Odbijanka w polu karnym przez długi czas na pewno będzie długo popularna w internecie, bo Arka miała naprawdę ogrom szczęścia. Błaszczykowski i spółka starali się o wygraną, ale ich wysiłki były zbyt małe, by pokonać Pavelsa Steinborsa”.

Źródło: wislaportal.pl


Galeria sportowa