2020.06.23 Wisła Kraków - Wisła Płock 1:0

Z Historia Wisły

2020.06.23, Ekstraklasa, 32 kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 20:30, wtorek, 19°C
Wisła Kraków 1:0 (1:0) Wisła Płock
widzów: 4.016
sędzia: Bartosz Frankowski z Torunia.
Bramki
Jakub Błaszczykowski 19' (k) 1:0
Wisła Kraków
Mateusz Lis
grafika:zk.jpg David Niepsuj
Rafał Janicki
grafika:zk.jpg Hebert
Maciej Sadlok
Jakub Błaszczykowski
Vullnet Basha grafika:zmiana.PNG (82' Rafał Boguski)
Nikola Kuveljić
Chuca grafika:zmiana.PNG (75' Gieorgij Żukow)
Mateusz Hołownia
Alon Turgeman grafika:zmiana.PNG (68' Aleksander Buksa)

Trener: Artur Skowronek
Wisła Płock
Krzysztof Kamiński
Cezary Stefańczyk
Michał Marcjanik grafika:zk.jpg
Alan Uryga
Piotr Tomasik
Suad Sahiti grafika:zmiana.PNG (57' Dawid Kocyła)
Maciej Ambrosiewicz
Hubert Adamczyk grafika:zmiana.PNG (82' Damian Michalski)
Dominik Furman
Mikołaj Kwietniewski grafika:zmiana.PNG (58' Giorgi Merebaszwili)
Karol Angielski

Trener: Radosław Sobolewski
Ławka rezerwowych: Michał Buchalik, Lukas Klemenz, Jean Carlos Silva, Marcin Wasilewski, Dawid Szot, Damian Pawłowski

Kapitan: Jakub Błaszczykowski

Bramki: 1-0 (1-0)
Posiadanie (w %): 52-48 (56-44)
Strzały: 14-8 (8-2)
Strzały celne: 4-2 (3-0)
Strzały niecelne: 6-5
Strzały zablokowane: 4-1
Strzały z pola karnego: 5-4
Strzały z pola karnego, celne: 1-0
Średni dystans od bramki: 21.8-20.3
Faule: 21-10
Żółte kartki: 2-1
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 1-0
Rzuty rożne: 5-5
Podania: 429-414
Podania dokładne (w %): 82-82
Instat index: 275-248
Gole oczekiwane: 2.08-0.57
Dystans (w km): 117.50-118.01
Sprinty: 135-88
Sprint dystans (w km): 2.35-1.65
Szybki bieg dystans (w km): 8.39-7.92

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Wirtualny bilet meczowy.
Wirtualny bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak gra Wisła Płock

Po zaledwie 3 dniach odpoczynku podopieczni Artura Skowronka wracają na murawę. Tym razem ich rywalem będzie imienniczka prowadzona przez Radosława Sobolewskiego. Ostatnie domowe zwycięstwo nad Wisły Kraków nad Wisłą Płock miało miejsce prawie 3 lata temu, gdy drużyna z Reymonta w odstępie 4 dni, najpierw w lidze, a później w Pucharze Polski, 2-krotnie pokonała ekipę Jerzego Brzęczka.


22.06.2020r.

Michał Stompór

Jeżeli ktokolwiek miał okazję obejrzeć poprzedni mecz w wykonaniu płocczan, czas, jaki spędził na stadionie lub przed telewizorem, bez wahania określi mianem zmarnowanego. W starciu gospodarzy z broniącą się przed spadkiem Arką nie działo się absolutnie nic, co po pierwsze - mogłoby zachęcić do oglądania krajowych rozgrywek, a po drugie - mogłoby zostać korzystnie ocenione w kontekście kolejnych spotkań Nafciarzy. Po niedzielnych zmaganiach trener Sobolewski musi zmierzyć się z zdecydowanie większą liczbą negatywnych „wrażeń” - kolejnymi żółtymi kartkami zostali upomnieni Ángel (4) i Szwoch (8), co wyklucza ich z udziału w pojedynku z Białą Gwiazdą, a strzeleckiej niemocy ciągle nie potrafi przełamać Merebashvili, który w 59. minucie meczu z Arką fatalnie zachował się w 100-procentowej sytuacji.


Prawdopodobnie największym pozytywem poprzedniej serii gier jest zwiększenie przewagi Wisły nad strefą spadkową. Obecnie mazowiecka drużyna ma już 9 punktów więcej niż 14-ta Korona Kielce, co pozwala przystępować do kolejnych starć z odpowiednio dużą dozą spokoju. Niewykluczone, że już jutro piłkarska legenda klubu z Reymonta zdecyduje się sprawdzić kilku dotychczas rezerwowych zawodników, jednak w zmaganiach w stolicy Małopolski najprawdopodobniej zobaczymy graczy sprawdzonych w boju. Na eksperymenty i debiuty przyjdzie jeszcze czas.

Bramkarz: Krzysztof Kamiński

Ci, którzy przez ostatni miesiąc nie śledzili polskiej Ekstraklasy z pewnością będą zdziwieni nieobecnością Thomasa Dahne. Niemiec, mimo iż nie prezentował poziomu godnego najwyższego szczebla, utrzymywał miejsce w wyjściowej jedenastce. Mogłoby się wydawać, że dopóki 26-latek będzie związany kontraktem z obecnym pracodawcą, może liczyć na kolejne występy, bez względu na swoją dyspozycję. Niestety (dla napastników rywali) golkiper nie przyjął propozycji przedłużenia wygasającej umowy i wraz ostatnim dniem czerwca opuści szatnię stadionu im. Kazimierza Górskiego. Z ulgą odetchnęli przede wszystkim kibice Nafciarzy - zastępcą wychowanka RB Salzburg został solidny fachowiec, który swoje umiejętności udowodnił na murawach… japońskiej Ekstraklasy, broniąc barw Júbilo Iwata (154 mecze). Z kolei w nowej koszulce miał okazję wystąpić 3-krotnie. Jego pogromcami okazali się być Robert Pich i Przemysław Płacheta ze Śląska, a także Pelle van Amersfoort z Cracovii. W starciu z Arką były zawodnik Ruchu Chorzów zachował czyste konto.


Obrońcy: Piotr Tomasik, Michał Marcjanik, Alan Uryga, Damian Michalski

W pojedynku z gdynianami 4. żółtą kartkę w tym sezonie obejrzał dotychczas etatowy lewy obrońca Ángel García, co oznacza, że tego gracza nie będziemy oglądali przy Reymonta. Miejsce ofensywnie usposobionego Hiszpana najprawdopodobniej zajmie Piotr Tomasik, który w ostatnim spotkaniu wystąpił jako lewoskrzydłowy. Jednak jeżeli Radosław Sobolewski nie wycofa 32-latka do linii defensywy, w rolę zastępcy wychowanka Realu Madryt wcieli się Cezary Stefańczyk. Reszta obsady szyków obronnych nie powinna ulec żadnym zmianom, chociaż z walki o wyjściową jedenastkę z pewnością nie zrezygnował nieco zapomniany Jakub Rzeźniczak. Były gracz Legii i Karabachu Agdam w 3 poprzednich kolejkach zasiadł na ławce rezerwowych, jednak jeżeli duet Marcjanik-Uryga nie utrzyma odpowiedniej dyspozycji, nie możemy wykluczyć, że 9-krotny reprezentant Polski wróci do łask sztabu szkoleniowego. W tym momencie stawiamy na parę stoperów złożoną z wypożyczonego z Empoli 25-latka i niezwykle groźnego przy stałych fragmentach gry eks-Wiślaka. Prawą flankę zajmie autor 4 trafień (w tym 1 we wrześniowym meczu z Białą Gwiazdą) Damian Michalski, sprowadzony poprzedniego lata z GKS-u Bełchatów.


Pomocnicy: Dominik Furman, Damian Rasak, Hubert Adamczyk

W ostatniej kolejce płocczanie wybiegli na boisko w ustawieniu 4-1-4-1 i taką formację utrzymali do samego końca spotkania. Najwięcej zadań defensywnych w drugiej linii otrzymał Damian Rasak, który ubezpieczał poczynania rozgrywającego Dominika Furmana i ofensywnego pomocnika Mateusza Szwocha. W jutrzejszej potyczce zabraknie tego drugiego, gdyż otrzymał on już 8. indywidualne napomnienie, co skutkuje jednomeczową pauzą. Jeżeli trener Sobolewski postanowi zrównoważyć uszczuploną siłę ataku, niewykluczone, że pośle w bój swoich któregoś z dwójki Adamczyk-Kwietniewski. Stawiamy na pierwszego z wymienionych, gdyż to właśnie on wszedł na boisko w poprzedniej kolejce.


Skrzydłowi/napastnicy: Giorgi Merebashvili, Cillian Sheridan, Torgil Gjertsen

Zestawienie pierwszej linii Nafciarzy nastręcza najwięcej trudności. Próbę wytypowania trójki atakujących można określić wręcz jako loterię. Gruziński skrzydłowy zanotował fatalny mecz z gdynianami, natomiast Irlandczyk i Norweg nawet nie pojawili się w kadrze na niedzielną rywalizację. Klubowy komunikat obwieszczał, że wspomnianej dwójki zabrakło z powodu niewielkich urazów, co pozwala przypuszczać, że już jutro obaj będą zdolni do gry. Jeżeli ich kontuzje okażą się bardziej poważne, szkoleniowca mazowieckiej drużyny czeka niemały ból głowy - Karol Angielski już w 62. minucie zszedł z boiska z powodu skurczów, a Piotr Tomasik najprawdopodobniej zostanie wycofany do obrony. Szczególną nadzieję płoccy kibice pokładają w szybkim powrocie Gjertsena, który w 6 dotychczasowych starciach 2-krotnie wpisał się na listę strzelców. Sheridan, mimo dosyć dużego doświadczenia na polskich boiskach, jak na razie zawodzi (tylko 1 gol w 10 występach), jednak jego warunki fizyczne (1,96 m wzrostu) mogą stanowić niemały atut m.in. przy dośrodkowaniach z rzutów rożnych.


Jak pokazała ostatnia seria gier, dobrze zorganizowana obrona i atut własnego boiska mogą skutecznie unieszkodliwić ofensywne zapędy przeciwników. Jakim rezultatem zakończy się wtorkowy pojedynek dwóch Wiseł? Bez wątpienia będzie to starcie pełne podtekstów - ale czy także bramek?


Źródło: wisla.krakow.pl

Oddajcie nam naszą drużynę! Dziś mecz Wisła kontra Wisła!

Początek 2020 roku to był dla krakowskiej Wisły czas naprawdę fantastyczny. "Biała Gwiazda" wygrywała mecz za meczem i pięła się wreszcie w górę tabeli. Niestety marsz ten przerwała pandemia koronawirusa oraz konieczność zawieszenia rozgrywek. I po ich wznowieniu mamy nieodparte wrażenie, że niemal cała nasza drużyna została w magiczny sposób "podmieniona". Wiślacy w żadnym stopniu nie przypominają bowiem ekipy, która w lutym i marcu bieżącego roku zaczynała "rządzić" w lidze.

Przypomnijmy, że fatalna jesień przyniosła nam aż... dziesięć kolejnych ekstraklasowych porażek i co za tym idzie... ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Potem jednak "Biała Gwiazda" dokonała rzeczy wręcz niemożliwej, pokonując 1-0 liderującą wtedy Pogoń Szczecin i "tama" została przerwana. Tydzień później wygraliśmy bowiem 4-2 w Łodzi z ŁKS-em, co sprawiło, że "przezimowaliśmy" na piętnastym miejscu w tabeli. Luty rozpoczęliśmy od zdecydowanej wygranej, bo aż 3-0 nad Jagiellonią, a kolejne zwycięstwa zanotowaliśmy w Lubinie z Zagłębiem (1-0) oraz u siebie z Koroną (2-0) - co na dobre pozwoliło nam opuścić strefę spadkową. Wiślacy grali z polotem i pierwsze po długiej przerwie punkty straciliśmy trochę zresztą pechowo dopiero w meczu z Wisłą Płock (2-2), ale zaraz potem zasłużenie wygraliśmy spotkanie derbowe (2-0). I choć potem nie do końca należał nam się remis w potyczce z Lechem (1-1), to jednak został on wywalczony - a "Biała Gwiazda" była liderem wirtualnej tabeli "wiosny 2020". No i piłkarscy eksperci na poważnie zastanawiali się, czy to właśnie Wisła dokona niemożliwego i jeszcze awansuje do... "ósemki"?!

Niestety przerwa w rozgrywkach sprawiła, że wiślacy wyglądają po niej tak, jak gdyby zapomnieli jak gra się w piłkę. I nie chodzi o to, że po wznowieniu rywalizacji "udało" nam się w pięciu meczach zdobyć zaledwie cztery punkty, ale o styl - a raczej jego brak w naszej grze. Zresztą "udało" to dla naszej zdobyczy idealne określenie, bo jedyne zwycięstwo odnieśliśmy w meczu z Rakowem, w którym długimi momentami nie mieliśmy żadnych atutów do tego, aby myśleć choćby o remisie. I przyznać trzeba, że sztuką było w wykonaniu częstochowian to spotkanie... przegrać. Tak jak i zremisowany 0-0 mecz w Gdyni - zakończyć mógł się różnie, bo choć tam to my z kolei zdecydowanie przeważaliśmy, to brakowało nam konkretów i dokładności. W samej zaś końcówce spotkania wzajemna "wymiana ciosów" - mogła sprawić, że wcale ten występ nie musiał zakończyć się dla nas dobrze.

Wracając jednak do teraźniejszości to oczywiście wiele można mówić o pechu Wisły związanym z licznymi kontuzjami, wszak w ostatnich dniach do grona nieobecnych doszło dwóch kolejnych piłkarzy, bo dziś zabraknie dodatkowo Vukana Savićevicia i Ľubomíra Tupty, ale nie zmienia to faktu, że zarówno ta dwójka, jak i kilku innych naszych piłkarzy grają rzeczywiście jak "podmienieni". Najbardziej ostry tego przykład to Gieorgij Żukow. Kazach w swoich pierwszych meczach w Wiśle był zawodnikiem "z innej ligi" - prawdziwy postrach rywali, który raz za razem rozbijał ich ataki i inicjował nasze. Na dziś niemalże nic z tego nie zostało. Podobnie zresztą ma się sytuacja z Hebertem, który wydawał się być transferowym strzałem w "dziesiątkę" i niemalże z marszu można się było zastanawiać - czemu ten facet marnował się w drugiej lidze japońskiej i jak można go stamtąd "wyciągnąć"? Dziś z kolei można się na poważnie zastanawiać, czy warty jest takiego zachodu?! I tak można zresztą wymieniać w nieskończoność - wszak także i Michał Buchalik zespołowi nie pomaga swoimi interwencjami zupełnie, dodatkowo wprowadzając nieudanymi zagraniami mnóstwo nerwowości. Zresztą cała formacja defensywna wygląda jak na wakacjach, ale też nie dotyczy to wyłącznie nominalnych obrońców, wszak nie jeden trener powtarza, że pierwszymi defensorami są po stracie piłki napastnicy.

Niestety tak jak nie działa defensywa, tak słabo wyglądamy również w ofensywie i poza golem Łukasza Burligi z Legią oraz wywalczonym rzucie karnym w meczu z Rakowem, każda pozostała wypracowana akcja została przypieczętowana przez jednego tylko zawodnika, a mianowicie Jakuba Błaszczykowskiego. Można byłoby więc śmiało stwierdzić, że gdyby nie "Kuba" - nasz ofensywa byłaby jeszcze bardziej kulawa - niestety tak, jak nasza gra, bo też nie da się zawsze opierać postawy całej drużyny na jednym tylko zawodniku. I tak jak w drużynie naszego dzisiejszego rywala - gra oparta jest na poczynaniach Dominika Furmana, tak w Wiśle wszystko spoczywa ostatnio na barkach pana Jakuba. I można tylko zadać sobie zasadne pytanie - komu bardziej uda się dziś liderów z ich postawy wykluczyć?

Nie zmienia to natomiast faktu, że dla jednych i drugich dzisiejsza potyczka jest szalenie ważna, bo nawet jeśli "Nafciarze" na dziś mają bezpieczną przewagę nad strefą spadkową, to po jednej-dwóch nieudanych kolejkach sytuacja ta może się jeszcze diametralnie zmienić. Tym bardziej, że do końca sezonu pozostało całe sześć spotkań. No i nie pozostaje nam nic innego, jak zapytać - czy w którymś z nich zobaczymy jeszcze "naszą Wisłę"?!

Wtorek, 23.06.2020 r. 20:30

Wisła Kraków-Wisła Płock

  • 32. kolejka PKO Ekstraklasy.
  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędziuje: Bartosz Frankowski (Toruń).
  • Transmisja TV: Canal+ Premium HD, Canal+ 4K UHD, Canal+ Sport 3 HD.
  • » Wisła Kraków zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach z Wisłą Płock 35 razy. 19 spotkań wygrała, 9 zremisowała oraz 7 przegrała. Bilans bramek to: 74-38.
  • » W poprzednich meczach bieżącego sezonu przegraliśmy z Wisłą Płock 1-2 oraz zremisowaliśmy 2-2.
  • » Zawodnicy nieobecni:
  • → Paweł Brożek (kontuzja),
  • → Łukasz Burliga (kontuzja),
  • → Krzysztof Drzazga (kontuzja),
  • → Michał Mak (kontuzja),
  • → Vukan Savićević (kontuzja),
  • → Ľubomír Tupta (kontuzja),
  • → Kamil Wojtkowski (kontuzja).
  • » Muszą uważać na kartki:
  • → David Niepsuj,
  • → Rafał Janicki,
  • → Nikola Kuveljić,
  • → Gieorgij Żukow.
  • » Wiślacki akcent w zespole rywala:
  • → w aktualnej kadrze Wisły Płock znajduje się jeden były piłkarz Wisły Kraków. Jest to Alan Uryga (dla naszego klubu 100 meczów).
  • → trenerem "Nafciarzy" jest nasz były piłkarz i szkoleniowiec - Radosław Sobolewski.
  • » Przewidywana temperatura w porze meczu to 17°.

Źródło: wislaportal.pl

Wisła Kraków – Wisła Płock. Zapowiedź, typy, kursy

23 czerwca 2020

Kolejne bardzo ważne spotkanie dla przyszłości klubu czeka we wtorkowy wieczór Wisłę Kraków, która przed własną publicznością podejmować będzie Wisłę Płock. Biała Gwiazda zagra w tym meczu o złapanie oddechu przed kolejnymi meczami. Sprawdźcie naszą zapowiedź, w której znajdziecie nasz typ, kursy bukmacherskie, przewidywane składy i informacje o transmisji.


Wisła Kraków niezmiennie plasuje się tuż nad strefą spadkową, mając aktualnie pięć punktów przewagi nad Arką Gdynia i Koroną Kielce. Na sześć kolejek przed zakończeniem sezonu, biorąc również czekające ją pojedynki z bezpośrednimi rywalami, nie jest to bezpieczna przewaga. Podopieczni Artura Skowronka liczą jednak, że po wtorkowym meczu z Nafciarzami będą mogli złapać oddech.


Wisła Płock plasuje się tabeli jedno miejsce wyżej od Wisły Kraków, ale ma także nad nią cztery punkty przewagi. Drużyna Radosława Sobolewskiego z dziewięciopunktową przewagą nad strefą spadkową aktualnie może czuć się bezpiecznie. Nie oznacza to jednak, że w końcówce sezonu będzie łatwo oddawać punkty rywalom.

Wisła Kraków – Wisła Płock, ostatnie wyniki

Fani Białej Gwiazdy z pewnością nie są zadowoleni z formy prezentowanej przez drużynę od czasu wznowienia rywalizacji. W pięciu ostatnich meczach wiślacy odnieśli zaledwie jedno zwycięstwo, szczęśliwie wygrywając u siebie 3:2 z Rakowem Częstochowa. W ostatni weekend rywale zrewanżowali się zwycięstwem 3:1 u siebie. W międzyczasie drużyna Artura Skowronka, po całkiem dobrym występie, tylko bezbramkowo zremisowała na wyjeździe z Arką Gdynia.

Tymczasem Wisła Płock we wtorkowy wieczór będzie walczyć o przerwanie fatalnej serii pięciu kolejnych ligowych spotkań bez wygranej. Zespół Radosława Sobolewskiego zdobył w tym okresie tylko trzy punkty, a dwóch ostatnich kolejkach dzielił się punktami z Cracovią (1:1) i Arką Gdynia (0:0).

Wisła Kraków – Wisła Płock, historia

Bilans ostatnich ligowych pojedynków obu zespołów przemawia na korzyść Wisły Płock, która jest niepokonana od trzech spotkań. Z siedmiu ostatnich pojedynków z Nafciarzami na boiskach Ekstraklasy, Białej Gwieździe udało się wygrać tylko jeden. U siebie Wisła Kraków nie wygrała żadnej z czterech ostatnich konfrontacji.

W pierwszym meczu tych zespołów w tym sezonie, Wisła Płock wygrała u siebie 2:1. Biała Gwiazda była bliska rewanżu przed własną publicznością, ale po bramce straconej w szóstej minucie doliczonego czasu gry, padł remis 2:2.

Wisła Kraków – Wisła Płock, sytuacja kadrowa

Trener Wisły Płock Artur Skowronek w dalszym ciągu ma poważny ból głowy przy ustalaniu wyjściowej jedenastki. Z powodu kontuzji na boisku na pewno nie zobaczymy takich zawodników jak Lubomir Tupta, Michał Mak, Kamil Wojtkowski, Paweł Brożek, Łukasza Burliga czy Krzysztof Drzazga. Pod dużym znakiem zapytania stoi również występ Vukana Savicevicia.

W najsilniejszym zestawieniu nie będą mogli wystąpić również goście. W Krakowie, ze względu na żółte kartki, nie zagrają Mateusz Szwoch i Angel Garcia.

Wisła Kraków – Wisła Płock, kursy

  • Wisła Kraków – Wisła Płock 1×2 kursy
  • Wygrana
  • Wisły Kraków Remis Wygrana
  • Wisły Płock
  • STS 2,10 3,40 3,54 Sprawdź ofertę STS
  • Fortuna 2,25 3,45 3,35 Sprawdź ofertę Fortuny
  • PZBuk 2,20 3,55 2,80 Sprawdź ofertę PZBuk
  • Betclic 2,20 3,55 3,25 Sprawdź ofertę Betclic
  • eWinner 2,22 3,52 3,24 Sprawdź ofertę eWinner
  • NAJWYŻSZY KURS
  • BONUSY DLA UŻYTKOWNIKÓW GOAL.PL
  • bonus 100% do 1200 zł + freebet 30 zł z kodem GOAL
  • cashback do 550 zł z kodem GOALPL
  • cashback 200 zł z kodem GOALBET
  • Kursy aktualne na 22.06.2020 18:32
  • Wisła Kraków – Wisła Płock, typy i przewidywania
  • Kibice Wisły Kraków mają nadzieję, że ich drużyna zaprezentuje dobrą grę, którą momentami pokazywała w ostatnich spotkaniach. Do wtorkowego pojedynku Biała Gwiazda przystąpi w roli faworyta. Za swoimi plecami będzie miała również powracających na stadion kibiców. Nasz typ: wygrana Wisły Kraków.

Wisła Kraków – Wisła Płock, oferta bukmacherów

Działający na polskim rynku bukmacherzy przygotowali na to spotkanie bogatą ofertę zakładów. Aktualne oferty oraz promocje przygotowane specjalnie dla naszych Czytelników znajdziecie w sekcji bukmacherskiej portalu goal.pl.

Wisła Kraków – Wisła Płock, przewidywane składy

Wisła Kraków: Buchalik – Niepsuj, Klemenz, Hebert, Sadlok – Błaszczykowski, Basha, Żukow, Chuca, Hołownia – Turgeman

Wisła Płock: Kamiński – Michalski, Marcjanik, Uryga, Tomasik – Merebaszwili, Rasak, Furman, Adamczyk, Ambrosiewicz – Angielski

Wisła Kraków – Wisła Płock, transmisja meczu

Wtorkowe spotkanie 32. kolejki PKO Ekstraklasy, które rozpocznie się o godzinie 20:30, będzie można obejrzeć „na żywo” na kanałach Canal+ Premium i Canal+ 4K Ultra HD.


Źródło: wislakrakow.com

Zaspokoić głód zwycięstwa!

Rozgrywki PKO Ekstraklasy nie zwalniają tempa! We wtorkowy wieczór na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana Wisła Kraków podejmie swoją imienniczkę z Płocka w ramach 32. serii gier PKO Bank Polski Ekstraklasy. Na trybunach po raz pierwszy od 8 marca zasiądą kibice, którzy zapełnią 25 procent pojemności stadionu.


23.06.2020r.

Jakub Sumera

400mm


Piłkarze obu drużyn na najwyższym szczeblu rozgrywkowym mierzyli się w 26 spotkaniach. Ich bilans przemawia na korzyść krakowian, którzy 14-krotnie schodzili z boiska jako zwycięzcy. 5 razy triumfowali płocczanie, a 7 pojedynków zakończyło się podziałem punktów. W obecnym sezonie obie jedenastki mierzyły się już w dwóch spotkaniach. W Płocku gospodarze pokonali Białą Gwiazdę 2:1, natomiast w Krakowie padł wynik 2:2, przez co krakowianie i Nafciarze podzielili się punktami.


Sąsiedzi z tabeli

Zarówno gospodarze, jak i goście ciągle walczą o to, by w przyszłym sezonie nadal móc występować na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce, a każdy zdobyty punkt może okazać się niezwykle cenny i kluczowy w kwestii ostatecznego kształtu ligowej tabeli. Przed dzisiejszym spotkaniem obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli i bez wątpienia postarają się poprawić swoją obecną sytuację. Nafciarze z 39 punktami plasują się na 12. miejscu. Z kolei Wiślacy na swoim koncie mają cztery oczka mniej i znajdują się na 13. pozycji.


Stawka dzisiejszego spotkania jest duża, a oba zespoły zrobią wszystko, by dopisać na swoje konto kolejne ligowe punkty i przybliżyć się do celu, którym jest utrzymanie.


Głodni zwycięstwa

Wtorkowy pojedynek przy Reymonta będzie szansą na odniesienie upragnionego zwycięstwa zarówno dla jednych, jak i dla drugich. Podopieczni trenera Artura Skowronka po raz ostatni mogli cieszyć się z trzech punktów w rozgrywanym przy R22 spotkaniu 29. kolejki z Rakowem Częstochowa, które zakończyło się zwycięstwem 3:2. Z częstochowianami gracze spod Wawelu mieli możliwość zmierzyć się również w ostatniej serii gier, lecz tym razem zwycięsko z tego starcia wyszedł zespół beniaminka. Natomiast we wcześniejszej delegacji Biała Gwiazda bezbramkowo zremisowała w Gdyni z drużyną Arki.


Zdecydowania dłużej na ligowy triumf czekają piłkarze prowadzeni trenera Radosława Sobolewskiego, którzy nie zaznali smaku zwycięstwa od 7 marca, kiedy pokonali w wyjazdowym spotkaniu Arkę Gdynia 2:1. W pięciu spotkaniach, które zostały rozegrane po restarcie ligi, płocczanie zdołali wywalczyć trzy punkty, trzykrotnie remisując i dwukrotnie uznając wyższość swoich rywali.


Bez sentymentów

Wtorkowy wieczór będzie zapewne wyjątkowy dla trenera Wisły Płock - Radosława Sobolewskiego - który w koszulce z białą gwiazdą na piersi święcił największe sukcesy w swojej piłkarskiej karierze. Wraz z nim na stadion przy ulicy Reymonta zawitają także Alan Uryga, Mariusz Kondak i Artur Łaciak, dla których dzisiejsze spotkanie również będzie szczególne. Jednak wraz z pierwszym gwizdkiem arbitra wszelkie sentymenty zejdą na dalszy plan, a każdy skupi się na tym, by swoją pracę wykonać jak najlepiej. O tym fakcie najlepiej świadczy niedawne spotkanie przy Reymonta, kiedy w ostatniej akcji meczu Alan Uryga zdobył bramkę, która pozbawiła Białą Gwiazdę zwycięstwa i zapewniła płocczanom cenny punkt.


Pierwszy gwizdek sędziego Bartosza Frankowskiego już o godzinie 20.30. Mamy nadzieję, że wraz z Waszym wsparciem cenne trzy punkty zostaną pod Wawelem!


Źródło: wisla.krakow.pl

Artur Skowronek przed meczem z Wisłą Płock: - Doskonale wiemy w jakiej jesteśmy sytuacji

- Fakty są jasne, straciliśmy dużo bramek, natomiast nie zmieniliśmy koncepcji pracy z drużyną. Cały czas robimy bardzo podobne rzeczy, bo chcemy w tych zachowaniach powtarzalności. Robimy bardzo dużo, żeby zachować równowagę w naszych zajęciach treningowych, żeby przerodziło się to na mecze mistrzowskie - mówił na konferencji prasowej, przed spotkaniem ligowym z Wisłą Płock, trener zespołu "Białej Gwiazdy", Artur Skowronek.

- Wciąż mamy sporo zajęć formacyjnych, grupowych, żeby piłkarze podejmowali dobre decyzje względem asekuracji, żeby bronić światło bramki, żeby zamykać przestrzenie, które otwieramy, gdy atakujemy. Staramy się myśleć o obronie, gdy atakujemy, a także o kontroli kontrataku, przestrzeni, ale to jest teoria i nie chciałbym tutaj sztucznie się bronić, bo chcemy bronić się prawdziwie w lidze. Mamy na to jutro okazję i mam nadzieję, że wreszcie pozytywnie będziemy mogli mówić też o tym aspekcie na następnej konferencji - grając "na zero z tyłu" w meczu z Wisłą Płock - dodał szkoleniowiec.

Skowronek został zapytany o dość ważną statystykę, a mianowicie zdobywanych bramek, a te w ostatnim czasie to przede wszystkim zasługa akcji i kreatywności jednego piłkarza, Jakuba Błaszczykowskiego.

- Kuba jest naszym liderem, tym piłkarskim również. Utrzymuje się dużo przy piłce, ma wiele trafnych pomysłów, dobrych decyzji i napędza naszą drużynę, więc musimy mu pomóc. Te mecze też nie zawsze tak się układały, żebyśmy mogli dominować. Na pewno mecz w Gliwicach ułożył się tak, jak się ułożył i też graliśmy w "niedowadze". Ostatnio w Bełchatowie również i nie ma sensu do tego wracać. Ważne jest to, że dużo mówimy o ataku pozycyjnym, ale też to trenujemy. I uważam, że taką strukturę ataku ustawiamy, żeby nawzajem sobie pomóc, żeby decyzje były podejmowane takie, żeby przedostać się do tej ostatniej strefy ataku, gdzie jest najtrudniej o dobre decyzje. Jesteśmy długo przy piłce, ale brakuje nam konkretów i tutaj w stu procentach się zgadzam, że brakuje nam kluczowych podań, strzałów, że za mało mamy dośrodkowań oraz za mało pazerności, o której ostatnio sobie z piłkarzami mówiliśmy. Dołożenia takich kolejnych procentów wiary w pójściu na bliższy słupek, czy atakowania w pole karne oraz przyśpieszenia gry. Zdajemy sobie sprawę, że te liczby muszą być lepsze, że chcemy zdobywać bramki, bo to jest potrzebne drużynie, żeby napędzać się w meczu i żeby utrzymać Wisłę w Ekstraklasie. Teraz również nie mieliśmy czasu na to, żeby trenować, ale dużo porozmawialiśmy o ataku pozycyjnym, przewidujemy jak ten mecz będzie wyglądał, mamy rozwiązania - również personalne - i to również będzie element, o którym będziemy lepiej mówili i wspominali po jutrzejszym meczu - powiedział Skowronek.

Kolejne pytanie dotyczyły niemiłej sytuacji Lukasa Klemenza z Felicio Brown Forbesem, kiedy to napastnik Rakowa bezpardonowo uderzył wiślaka, co umknęło sędziom. A na co nie zareagowała drużyna, która nie wywierała presji na arbitrach. Zostało to przedstawione jako sytuacja, w której nie broni się miejsca w Ekstraklasie.

- Bardzo kontrowersyjna sytuacja i mam nadzieję, że zajmie się nią Komisja Ligi i będą odpowiednie decyzje. Do tego już nie ma co wracać, bo jest to poza nami, natomiast musimy odpowiadać piłkarsko, odpowiednim pressingiem, doskakiwaniem do takich sytuacji, jak choćby przy trzeciej bramce Sapały, żeby on tej przestrzeni nie miał. I to będzie napędzało naszą drużynę. Jeśli chodzi o sprawę kontaktową, to my w ostatnich dwóch meczach byliśmy w czołówce liczby fauli. Różnie więc można oceniać. Oczywiście powinno być wsparcie mentalne i solidarność drużyny w tej sytuacji, ale to też nie powinno wyglądać na zasadzie wymiany ciosów, czy pojedynku jak Manneh z Cebulą w meczu Górnik - Korona, bo to niczego dobrego nie daje dla zespołu. Wiem jednak o co chodzi i w walce o utrzymanie to co robimy w treningu oraz to co robimy przed meczem trzeba wyrzucić na boisku, bo to jest jedyne miejsce, gdzie można wygrać. Na pewno takich sytuacji kontaktowych, piłkarskich - bo myślę o pressingu - chcemy dużo. Jestem przekonany, że zespół to pokaże - uważa trener.

Dla wiślaków mecz z "Nafciarzami" wydaje się być szalenie ważny i kto wie czy nie kluczowy w walce o utrzymanie, bo po nim aż dwukrotnie przyjdzie nam zagrać na wyjazdach - na trudnym terenie w Zabrzu oraz w Łodzi. Dla zachowania więc dystansu w tabeli wygrana wydaje się więc być koniecznością.

- Wszyscy mamy tego świadomość, cały sztab szkoleniowy i drużyna robią wszystko, aby dobrze zregenerować się do tego meczu, żeby mocno w nim zasuwać o zwycięstwo. Mam nadzieję, że da to nam większy oddech w tabeli, bo wszyscy o to w klubie walczymy. Tak jak ostatnio powiedziałem po meczu z Rakowem, że drużyna pokazała charakter, bo się nie poddawała, pomimo tego, że dostaliśmy czerwoną kartkę, ale na boisku pokazaliśmy, że wierzymy w zwycięstwo, które było nam bardzo potrzebne. I nie inaczej będzie tutaj. Nie jest potrzebna dodatkowa presja dla naszych chłopaków. My doskonale wiemy w jakiej jesteśmy sytuacji - przyznał Skowronek.

Kolejne pytanie ponownie dotyczyło Lukasa Klemenza oraz tego, że ostatnio etatowo występuje on na prawej stronie naszej defensywy.

- Zagrał na prawej obronie, bo nie był do dyspozycji Łukasz Burliga, a David Niepsuj dopiero wraca do formy fizycznej i do tej pory nie był gotowy na to, żeby wejść od początku, aby grać i walczyć o utrzymanie dla Wisły Kraków. Dlatego nie zagrał na swojej pozycji i wiemy, że to nie jest jego pozycja. Chciał pomóc drużynie najlepiej jak mógł. Był na to nastawiony przeze mnie i przez siebie samego przed meczem. Staraliśmy się mu pomóc w działaniach taktycznych i tyle. To była kwestia potrzeby chwili, tak jak i było z niektórymi innymi piłkarzami - stwierdził trener.

Skowronek został także zapytany o krótką przerwę między meczami 31. i 32. kolejki oraz o to, czy przez te kilka zaledwie dni możliwe jest poprawienie gry zespołu.

- Boiskowo, treningowo nie da się nic poprawić, bo dwa dni były poświęcone na regenerację oraz indywidualizację treningu dla tych, którzy grają mniej. Możemy rozmawiać więc taktycznie, ale w teorii i robimy to. Jutro też będziemy jeszcze indywidualnie rozmawiać z piłkarzami, żeby wszystko było jasne przed meczem, żeby było im na boisku łatwiej. Można więc dużo zrobić rozmawiając i wykorzystując te dwa dni na zabiegi fizjoterapeutyczne oraz odpowiednią odnowę do walki na 100 procent jutro - powiedział.

Następne pytanie dotyczyło naszego wtorkowego rywala, a więc Wisły Płock i mocne strony zespołu, który aktualnie wyprzedza nas w tabeli o jedną zaledwie pozycję.

- Na pewno indywidualnie liderem tego zespołu jest Dominik Furman, prowadzi do przodu grę i nie jest niczym odkrywczym, że chcemy go wyeliminować, ale nie tylko. Uważam że nieźle działają tam skrzydła, zwłaszcza w fazie przejściowej do kontry, bo mają silnych napastników, którzy lubią grę tyłem do bramki i utrzymujących się przy piłce, mających wsparcie skrzydłowych. Kontrola tych przestrzeni, gdy atakujemy, jest dla nas bardzo ważna, żeby nie rozpędzali się tymi kontratakami. Dominik, żeby nie rozpędzał zespołu do gry ofensywnej oraz żeby nie doprowadzać do stałych fragmentów gry, bo wiemy, że dostaliśmy nauczkę w doliczonym czasie gry, gdy z nimi graliśmy, kiedy straciliśmy dwa punkty. Właśnie przez stały fragment gry - mówił Skowronek.

- Nie robimy żadnych eksperymentów - tak z kolei Skowronek rozpoczął odpowiedź na pytanie o to, że część piłkarzy - zwłaszcza z formacji defensywnych gra nie na swoich pozycjach. - Nie chcę zrobić krzywdy naszym piłkarzom indywidualnie oraz naszej drużynie. To była potrzeba chwili, a mecze z Rakowem były specyficzne taktycznie. Chcieliśmy zagrać przeciwko systemowi gry Rakowa i dlatego zagraliśmy trzema środkowymi obrońcami oraz piątką z tyłu w fazie obrony. W drugim meczu nie mieliśmy do dyspozycji nominalnych bocznych obrońców i dlatego Lukas zagrał na boku. Z kolei Niko Kuveljić po meczu z Rakowem jest odbierany jako ustawiony na środku obrony, a tak nie było. Tak było gdy atakowaliśmy, gdy chcieliśmy wiązać dwóch napastników. Wiedzieliśmy, że Raków będzie bronił w układzie 5-3-2, więc chcieliśmy "wiązać" napastników, chcieliśmy szybkiej zmiany strony, żeby też wiązać dwie "dziesiątki" przeciwnika i szukać miejsca w innych strefach boiska, poprzez taki układ. Raków nie był na to przygotowany i pokazał to początek meczu w Bełchatowie. To była potrzeba na te dwa mecze, a wszystko weryfikowały też kontuzje, jak choćby to ustawienie Lukasa, czy Niko - na takich a nie innych pozycjach. Zrobimy wszystko żeby grać też typowymi skrzydłowymi, jeżeli będziemy ich mieli zdrowych i w pełni do dyspozycji - dodał.

Kolejne pytanie dotyczyło formy Michała Buchalika oraz jego problemów m.in. z grą nogami.

- Zawsze będzie nas rozliczał mecz w naszym zawodzie. Zapraszam na trening, jak trener bramkarzy pracuje, gdzie jest masę ćwiczeń nogami, bo chcemy to poprawić i chcemy pomóc naszym piłkarzom, żeby to tak rozwinąć, aby atak pozycyjny Wisły Kraków od bramkarza był lepszy. Michał to jest bardzo dobry bramkarz i potrafi grać nogami, również pod presją przeciwnika. Ten trening się nie zmienił, wręcz uważam, że płynność zajęć jest coraz lepsza. Nie weszliśmy najlepiej w ten okres po pandemii. Zdajemy sobie z tego sprawę. Myślę, że jutro będzie okazja być dłużej w ataku pozycyjnym i bramkarz będzie mógł też nam pomóc i również ocena budowania gry przez bramkarza będzie lepsza i będziemy o tym lepiej rozmawiać na następnej konferencji - stwierdził trener.

Skowronek został także zapytany o palącą kwestię, a mianowicie wygasających z końcem bieżącego miesiąca kontraktów.

- Rozmawiamy o tym, te aneksy to jest chwila i klub ogłosi te decyzje. I dotyczy to zarówno piłkarzy, jak i trenerów. Chwila cierpliwości i na pewno będzie komunikat w tej sprawie, że w lipcu będziemy mieli tę samą drużynę - przyznał.

Szkoleniowiec został także zapytany o umowę Aleksandra Buksy, która - przypomnijmy - obowiązuje do końca bieżącego roku.

- To nie są moje kompetencje, a zarządu klubu. Z prezesem rozmawiam na ten temat. Wiem, że te rozmowy są, że cały czas trwają, a jaka będzie decyzja? Ta należy do Olka. My chcemy z nim współpracować i go rozwijać - powiedział Skowronek, a pytany o powrót tego "młodziana" do gry w meczu z Rakowem, po krótkiej przerwie, odparł: - Cieszę się, że Olek wrócił po drobnym urazie, że nadrobił zaległości i był gotowy na te 30 minut. Wykorzystuje to indywidualnie, ale też dla nas to super sprawa, bo Olek jest nam potrzebny.

Skowronek został także zapytany o innego napastnika naszego zespołu, a więc o wracającego po złamaniu ręki Pawła Brożka.

- Dziś zaliczył fajny trening motoryczny, łącząc to z jego robotą w polu karnym. Był to typowy trening pod napastnika i myślę, że od środy-czwartku będzie już wchodził w kontaktowe ćwiczenia i lekarz da zgodę, żeby brać go pod uwagę już być może na mecz z Górnikiem - powiedział trener zespołu Wisły.

Oczywiście nie mogło także zabraknąć pytania o jakże ważny fakt, a mianowicie powrotu na stadion kibiców.

- Cieszymy się bardzo, że kibice będą z nami i będziemy chcieli dać im radość - zapewnił trener.

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Jakże cenne punkty... Wisła Kraków - Wisła Płock 1-0

Niezwykle cenne trzy punkty dopisała do swojego dorobku drużyna "Białej Gwiazdy", która na własnym stadionie pokonała 1-0 swoją imienniczkę z Płocka. O losach spotkania przesądził rzut karny, który skutecznie wykorzystał Jakub Błaszczykowski. Dzięki temu nasza drużyna utrzymała pięciopunktową przewagę nad Arką Gdynia oraz powiększyła ją do ośmiu nad Koroną Kielce.

Niezwykle ważne dla obydwu drużyn spotkanie każda zaczęła dość nerwowo. Sporo było bowiem niedokładności i w pierwszym kwadransie trudno było odnotować jakąkolwiek groźną sytuację podbramkową. Zresztą można śmiało stwierdzić, że tak naprawdę pierwsza szansa "Białej Gwiazda" przyniosła nam "jedenastkę". Piłkę w pole karne dobrze wrzucił bowiem David Niepsuj, ruszył do niej Alon Turgeman i oddając strzał trafił w rękę próbującego go blokować Michała Marcjanika. Sędzia Bartosz Frankowski wskazał wprawdzie najpierw na rzut rożny, ale po analizie VAR podjął jedyną możliwą decyzję, a więc rzut karny. Z niego pewnie uderzył Jakub Błaszczykowski i od 19. minuty prowadziliśmy z "Nafciarzami" 1-0.

I choć zespół z Płocka chciał szybko odpowiedzieć, to ponownie dobrze zachował się Niepsuj, wybijając groźnie zagraną piłkę na rzut rożny.

Kolejne minuty znów należały jednak do grających dziś z aż czterema zmianami w wyjściowym składzie podopiecznych trenera Artura Skowronka. Szansa na wyjście z kontratakiem nie udała się wprawdzie Błaszczykowskiemu, ale po chwili nasz kapitan dobrze dograł z rzutu rożnego do Rafała Janickiego, tyle że temu zabrakło niewiele, aby podwyższyć wynik meczu. Zrobić to spróbowali jeszcze Turgeman oraz Nikola Kuveljić - ale ten pierwszy strzelił zbyt lekko, a drugi - wprawdzie mocno, aczkolwiek nieznacznie niecelnie.

Bardzo za to niecelnie strzelał w 29. minucie pod naszą bramką Karol Angielski, który dostał dobre podanie w naszym polu karnym i zbyt łatwo ograł Heberta, ale z ostrego kąta huknął odchodzącą piłkę od linii końcowej boiska w stronę jego środka... w aut.

My możemy z kolei żałować, że w 38. minucie więcej precyzji nie miał Turgeman. Nasz napastnik dostał bowiem kolejne świetne podanie od Niepsuja, wyprzedził Marcjanika, ale nie dołożył jak należy nogi i okazja przepadła. Podobnie jak i nasza kolejna akcja w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, w której to pracująca na linii Paulina Baranowska wskazała pozycję spaloną Turgemana - kompletnie nie mając racji. Stąd też do przerwy było tylko 1-0.

Początek drugiej połowy należał do Vullneta Bashy, który wprawdzie najpierw dwukrotnie źle zagrał piłkę, ale w 47. minucie ostro huknął z dystansu i strzegący bramki zespołu gości Krzysztof Kamiński miał sporo problemów z piąstkowaniem tej próby.

Z kolei w 49. minucie na dużą dawkę nerwów wystawił nas strzegący pierwszy raz w tym sezonie ligowym naszej bramki Mateusz Lis, który nabił piłkę w nadbiegającego Suada Sahitiego i możemy mówić o sporym szczęściu, że futbolówka nie odbiła się od Kosowianina inaczej. Na pewno lepiej piłkę strzelić mógł też w 60. minucie Hubert Adamczyk, bo po jego próbie Lis nie miał kłopotów z obroną. Nie zmienia to jednak faktu, że w drugiej połowie "Nafciarze" zaczęli wychodzić wyżej, aby odrobić stratę z 19. minuty tego meczu. Stąd też kolejna próba gości w 63. minucie, ale znów dobrze zachował się Lis, broniąc uderzenie po krótko rozegranym rzucie rożnym Marcjanika. Nasz bramkarz nie musiał wysilać się za to minutę później po strzale Angielskiego, bo ten uderzył niecelnie, co nie zmienia faktu, że oddaliśmy w tym fragmencie spotkania inicjatywę naszemu rywalowi. A to nie mogło się podobać, bo kontynuację tego mieliśmy w 67. minucie, gdy kolejny strzał pozwoliliśmy oddać Adamczykowi.

"Białej Gwieździe" udało się na te kilka akcji "Nafciarzy" odpowiedzieć dopiero w 75. minucie, kiedy Chuca wywalczył rzut rożny, a dogranie Błaszczykowskiego trafiło do Janickiego, tyle że jego strzał głową przeleciał ponad poprzeczką.

O wiele groźniej było pod naszą bramką już dwie minuty później, kiedy najpierw w piłkę nie trafił Dominik Furman! Ta przeleciała jednak jeszcze pod nogi Giorgiego Merebaszwiliego, ale Gruzin uderzył mocno niecelnie. I śmiało można przyznać, że była to najlepsza okazja Wisły Płock do zdobycia w tym meczu gola. No i poważne ostrzeżenie dla naszej drużyny.

Na szczęście - jak się okazało - było ono ostatnim naprawdę poważnym dla nas w tym spotkaniu, bo choć w drugiej połowie nasza gra na pewno nie mogła się podobać, to i Wiśle Płock zabrakło konkretów, aby odpowiedzieć na bramkę Jakuba Błaszczykowskiego. Oczywiście końcówka była szalenie nerwowa, bo Furman aż trzy razy wrzucał futbolówkę z rzutów wolnych oraz w ostatniem minucie doliczonego czasu gry z rzutu rożnego, ale tym razem nie doszło do powtórki z poprzedniej wizyty "Nafciarzy" w Krakowie, którą doskonale pamiętaliśmy. Stąd też dziś cieszyć możemy się z jakże cennych trzech punktów!

Wtorek, 23.06.2020 r.  20:30:

Źródło: wislaportal.pl

Kapitan znaczy zwycięstwo. Wisła K. 1:0 Wisła P.

Jaką wartość ma dla drużyny gracz, który dzierży kapitańską opaskę? Chociaż nie sposób opisać sytuacji wszystkich piłkarskich ekip, w przypadku Białej Gwiazdy znaczenie lidera szatni jest nieocenione. Nie inaczej było dzisiaj – Jakub Błaczykowski zdobył jedyną bramkę w wieczornym pojedynku dwóch Wiseł i zapewnił krakowianom nie tylko trzy punkty, ale także bezpieczny dystans do strefy spadkowej.


23.06.2020r.

Michał Stompór

400mm.pl


W wyjściowej jedenastce gości wybiegło aż dzisięciu Polaków i tylko jeden obcokrajowiec, Kosowianin, Suad Sahiti. W kadrze gości, zdziesiątkowanej kontuzjami, pojawiło się tylko szesnastu zawodników, w tym aż pięciu młodzieżowców. Z kolei w podstawowym składzie gospodarzy „wydarzeniem meczu” był z pewnością występ Mateusza Lisa, który posadził na ławce Michała Buchalika.

Początek spotkania nie należał do wyjątkowo emocjonujących. Dopiero w 7. minucie oglądaliśmy większe zamieszanie w polu karnym płocczan - dośrodkowanie Sadloka zmusiło środkowych obrońców przyjezdnych do interwencji. Podstawowe zagrania piłkarzy obu ekip pozostawiały trochę do życzenia. W pierwszym kwadransie oglądaliśmy sporo strat, niecelnych podań i nieudanych dryblingów. W 15. minucie Kuveljić pokusił się o uderzenie z 30. metra, jednak piłka wylądowała w rękawicach dobrze ustawionego Kamińskiego. Dwie minuty później, po strzale Turgemana futbolówka trafiła w rękę Marcjanika - arbiter skorzystał z systemu VAR i po wideoanalizie zdecydował się podyktować rzut karny, który pewnie wykonał Jakub Błaszczykowski. Tuż po wyjściu Białej Gwiazdy na prowadzenie dobrą sytuację stworzyli Nafciarze - niestety, dośrodkowanie Furmana zostało zablokowane przez defensywę z Krakowa. Płocczanie stanęli przed szansą wrzutki z narożnika boiska, jednak dorzucenie piłki zakończyło się kontrą gospodarzy.

Od 16. minuty ekipa z Reymonta dominowała nad rywalem, a dogodne sytuacje zmarnowali Janicki (po uderzeniu głową), Kuveljić, który posłał piłkę wysoko nad bramką przyjezdnych i Sadlok, który będąc już w polu karnym, tuż przed podaniem, poślizgnął się. Boczny obrońca krakowskiej Wisły chwilę później mógł „odpokutować” swoje winy, jednak jego mocne dogranie w ostatniej chwili odbił Alan Uryga. W 31. minucie żółtą kartkę za wątpliwy faul na Furmanie obejrzał David Niepsuj. Niedługo później doskonałej okazji nie wykorzystał Turgeman, któremu zabrakło dosłownie milimetrów, by skierować piłkę w stronę bramki strzeżonej przez Krzysztofa Kamińskiego. Nafciarze odpowiedzieli dopiero w 43. minucie, jednak efektem końcowym indywidualnej próby Adamczyka okazał się być fatalny strzał Sahitiego. Pomocnikowi gości pozazdrościł Kuveljić, jednak rajd Serba zablokowali defensorzy mazowieckiej drużyny.

Obrona wyniku

Krakowianie drugą połowę rozpoczęli od mocnego uderzenia – potężną bombę w kierunku bramki gości z 25. metra posłał Basha, a golkiper płocczan z trudem, jednak skutecznie wybronił strzał defensywnego pomocnika Białej Gwiazdy. Pierwsze dziesięć minut po przerwie należało do klubu z Reymonta, jednak zawodnicy trenera Skowronka często tracili piłkę w najbardziej niespodziewanych momentach. Problem z nastwieniem celownika miał Sadlok, którego dośrodkowania trzykrotnie nie znalazły adresata. W 60. minucie znak życia za sprawą Huberta Adamczyka dali Nafciarze - próba młodzieżowca z Płocka okazała się być pierwszym celnym strzałem gości w tym meczu. Chwilę później wychowanek Cracovii na swoim koncie zapisał też drugie uderzenie w światło bramki, jednak w tym przypadku również nie zaskoczył Lisa. W 68. minucie na boisku pojawił się Aleksander Buksa, który zmienił Alona Turgemana.

Pół godziny drugiej odsłony starcia dwóch Wiseł przebiegło pod znakiem niedokładności zagrań obu ekip. Zamiast widowiska okraszonego celnymi i szybkimi wymianami, oglądaliśmy rywalizację pełną fauli i przeciągniętych dośrodkowań. W 77. minucie Merebashivili znalazł się w szesnastce krakowian i stanął przed doskonałą okazją, jednak fatalnie spudłował. Pięć minut później obaj szkoleniowcy dokonali ostatnich zmian: Bashę zastąpił Boguski, natomiast w miejsce Adamczyka pojawił się Michalski. Nafciarze swoje ataki postanowili oprzeć na wrzutkach Fumana niemal z każdego miejsca na murawie, a Biała Gwiazda za każdym razem spokojnie oddalała zagrożenie. W jednej z takich akcji błysnął Buksa, który w efektowny sposób „zdjął” piłkę z nogi Merebashiviliego. W 90. i 91. minucie zadrżały serca wszystkich kibiców z Krakowa, gdyż Dominik Furman dwa razy stanął przed szansą dośrodkowania z 30. metra. Na szczęście, dwukrotnie podopieczni Artura Skowronka wyszli obronną ręką z tych niesamowicie groźnych sytuacji. Ostatecznie to zawodnicy ze stolicy Małopolski mogli cieszyć się z trzech oczek, zbliżając się do płocczan w tabeli na zaledwie jeden punkt.

Wisła Kraków – Wisła Płock : (1:0)

1:0 Błaszczykowski 20’

Wisła Kraków: Lis - Niepsuj, Janicki, Hebert, Sadlok – Basha (82’ Boguski), Kuveljić - Błaszczykowski, Moya Martínez (76’ Żukow), Hołownia – Turgeman (68’ Buksa)

Wisła Płock: Kamiński - Stefańczyk, Marcjanik, Uryga, Tomasik – Sahiti (57’ Kocyła), Ambrosiewicz, Furman, Adamczyk (82’ Michalski) , Kwietniewski (58’ Merebashvili) - Angielski

Żółte kartki: Niepsuj, Hebert – Marcjanik

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)


Źródło: wisla.krakow.pl

===Złapany oddech. Wisła Kraków – Wisła Płock 1:0 23 czerwca 2020

Wisła Kraków utrzymała pięciopunktową przewagę w tabeli nad Arką Gdynia. We wtorkowy wieczór „Biała Gwiazda” skromnie 1:0 pokonała u siebie Wisłę Płock.


Od pierwszego gwizdka sędziego inicjatywa należała do podopiecznych Artura Skowronka, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce i starali się prowadzić grę na połowie przeciwnika. Nie potrafili jednak wypracować sobie dogodnej sytuacji do zdobycia bramki.

Groźniej zrobiło się dopiero w 17. minucie meczu. Po dośrodkowaniu z prawej strony, do futbolówki doszedł Turgeman, ale jego uderzenie ręką zablokował Marcjanik. Arbiter po konsultacji z wozem VAR i obejrzeniu powtórki podyktował rzut karny dla Białej Gwiazdy. Jedenastkę pewnym strzałem wykorzystał Jakub Błaszczykowski.

Kilka minut później gospodarze mogli prowadzić 2:0, ale piłka po strzale Janickiego głową przeszłą minimalnie obok słupka. Zespół Wisły Kraków starał się kontrolować wydarzenia na boisku. Nafciarze bramce rywali zagrozili tylko raz, gdy w polu karnym z piłką znalazł się Angielski, ale nie trafił w światło bramki.

W 38. minucie gospodarze dali rywalom z Płocka kolejne ostrzeżenie. Po kolejnym dośrodkowaniu z prawej strony boiska, do piłki ponownie dopadł Turgeman, ale tym razem nieczysto trafił w futbolówkę i piłka przeszła obok bramki. Ostatecznie przed przerwą wynik nie uległ już zmianie.

W drugiej połowie obraz gry zbytnio nie uległ zmianie. Gospodarze kontrolowali grę, choć goście również zaczęli dochodzić do strzałów. Aktywny pod tym względem był przede wszystkim Hubert Adamczyk, ale nie sprawiał większych problemów Mateuszowi Lisowi.

Podopieczni Artura Skowronka również szukali okazji do zdobycia drugiego gola i zamknięcia tego spotkania, ale mieli problemy z przebiciem się w polu karne rywali. Tymczasem w 78. minucie bardzo gorąco zrobiło się pod bramką gospodarzy, ale dobrą sytuację do doprowadzenia do wyrównania zmarnował Merebaszwili.



Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

  • 90.
  • KONIEC MECZU! Co za nerwówka... Wygrywamy z Wisłą Płock 1-0 i utrzymujemy bezpieczną przewagę nad Arką Gdynia. Wszystkie włosy dziś można było sobie dziś wyrwać bo druga połowa w naszym wykonaniu była fatalna... Liczą się jednak tylko trzy punkty!!!
  • Bez zagrożenia.
  • 90.
  • Będzie jeszcze rzut rożny dla Wisły Płock...
  • 90.
  • Fatana strata Żukowa. Ostatni stały fragment gry dla gości...
  • Półtorej minuty do końca...
  • Pozostały dwie minuty.
  • Powinniśmy wyjść z kontrą, ale taktyczny faul na Błaszczykowskim zablokował naszą akcję. GDZIE JEST TERAZ KARTKA FRANKOWSKI?!?!?!?!
  • Nie było żadnych przerw w grze w drugiej połowie. Sędzia dolicza pięć minut...
  • 90.
  • MInimum pięć minuty doliczone do drugiej części meczu.
  • Furman bardzo niedokładnie ze stojącej piłki.
  • 89.
  • Przewinienie Buksy około 30 metrów od naszej bramki...
  • Ostatnie 3 minuty regulaminowego czasu gry...
  • 86.
  • Niecelne uderzenie Sadloka zza pola karnego.
  • Na nasze szczęście mocno nieporadne są ataki Wisły Płock. Oby taki stan rzeczy utrzymał się do samego końca meczu...
  • 82.
  • Boguski za Bashę. Dzięki Vullnet!
  • 81.
  • Ostatnia zmiana w drużynie gości. Kontuzjowanego Adamczyka zastępuje Michalski.
  • 80.
  • Główka Urygi uprzedza dobrze ustawionego Bashę. Gdyby nie obrońca płocczan mogło być 2-0...
  • 77.
  • Bardzo groźnie pod naszym polem karnym. Najpierw w piłkę nie trafił Furman. Później spadła ona pod nogi Merebaszwiliego. Gruzin uderzył bardzo niecelnie. Powinno być 1-1...
  • 75.
  • Żukow za Chukę. Za dużo niedokładności w poczynaniach Hiszpana.
  • Ostatni kwadrans tego meczu. Szykuje się kolejna w tym sezonie nerwówka.
  • 75.
  • Główka Janickiego po rzucie rożnym. Piłka szybuje wysoko ponad bramką.
  • 74.
  • Groźny stały fragment gry. Na całe szczęście wyszliśmy z tego obronną ręką.
  • 71.
  • Dobrze ustawia się dziś David Niepsuj. Nasz prawy obrońca dużo daje też w ofensywie. Szkoda, że zabraknie go w następnej kolejce w Zabrzu.
  • 67.
  • Olek Buksa za niewidocznego w drugiej połowie Turgemana. DAWAJ OLEK!
  • KOLEJNA JUNIORSKA STRATA W ROZEGRANIU PIŁKI! Tym razem Adamczyk uderzył niecelnie. OBUDŹCIE SIĘ!!!!
  • Bardzo dużo niedokładności w drugiej połowie w naszych poczynaniach...
  • 66.
  • Kolejna prosta strata piłkarza Wisły, tym razem Hołowni. Na całe szczęście kontratak Wiśle Płock się nie powiódł.
  • 64.
  • Tym razem uderzał Angielski. Na całe szczęście niecelnie. Z minuty na minuty robi się jednak niebezpiecznie.
  • 63.
  • Celnie Marcjanik, ale dobrze broni Lis.
  • 62.
  • Nieporozumienie Kuveljicia z Sadlokiem i będzie rzut rożny dla gości. Eh...
  • 60.
  • Po stracie Bashy strzał Adamczyka pewnie wyłapuje Lis.
  • 59.
  • Kolejne niedokładne dośrodkowanie Maćka Sadloka.
  • 57.
  • Podwójna zmiana w drużynie gości. Merebaszwili i Kocyła za Sahitiego i Kwietniewskiego.
  • 55.
  • Tym razem dośrodkowanie przeciągnął Tomasik.
  • 55.
  • Żółta kartka dla Heberta.
  • 54.
  • Dobry moment Wisły, ale najpierw dośrodkowanie przeciągnął Niepsuj, a po chwili podobnie zagrał Sadlok.
  • Kuba będzie w stanie kontynuować grę.
  • Niebezpiecznie wyglądający uraz Błaszczykowskiego...
  • 49.
  • Lis wybijał piłkę po lekkim wycofaniu futbolówki od Heberta. Nasz bramkarz nabił nadbiegającego Sahitiego. Mieliśmy dużo szczęścia, że piłka nie powędrowała w stronę naszej bramki.
  • 47.
  • Świetnie mógł się zrehabilitować Basha "bombą" zza pola karnego. Dobrze do boku broni jednak Kamiński!
  • 46.
  • Dwa słabe podania Bashy mogły doprowadzić do groźnej sytuacji pod naszym polem karnym. N aszczęście byliśmy w tej sytuacji zdyscyplinowani.
  • 46.
  • Rozpoczynamy drugą odsłonę meczu. Walczyć Wisła!
  • 45.
  • Koniec pierwszej połowy meczu. Prowadzimy 1-0 po golu Kuby Błaszczykowskiego. Musimy tu jednak strzelić drugiego gola!!!
  • 45.
  • Zdaniem sędziów na spalonym Alon Turgeman. Można się jednak z tą decyzją poważnie "kłócić".
  • Dobra dwójkowa akcja Kuveljicia i Chuki. Nikola pobiegł później w stronę bramki rywala, a jego strzał został zablokowany. Będzie rzut rożny.
  • 45.
  • Minimum cztery minuty doliczone do pierwszej części meczu.
  • 42.
  • Ciekawie po szybkim odbiorze na połowie gości. W ostatnim momencie Hołownia nie zdołał zabrać się jednak z piłką.
  • 40.
  • Seria przewinień ze strony drużyny gości. Tym razem obyło się bez kartek.
  • 38.
  • Kolejny dobry atak Niepsuja i świetna piłka w stronę Turgemana. Niestety Alon nieczysto trafił w piłkę. Powinno być 2-0...
  • Nikoli się w tej sytuacji upiekło bo mogło się zakończyć... drugą czerwoną kartką w drugim kolejnym meczu...
  • Zawodnik Wisły Płock wraca na boisko.
  • 34.
  • Uraz Sahitiego po mocnym ataku Kuveljicia.
  • 31.
  • Niepsuj napomniany żółtą kartką. Zabraknie go w następnej kolejce w Zabrzu.
  • 29.
  • Angielski odwracał się z piłką w polu karnym, a jego strzał wylądował na... aucie. W pewnym momencie zrobiło się jednak bardzo groźnie...
  • 29.
  • Imponuje walecznością drużyna "Białej Gwiazdy". Nie odpuszczamy dziś "Nafciarzy" ani na krok. Brawo!
  • 26.
  • Tym razem próba Kuveljicia. Piłka minimalnie mija słupek bramki Wisły Płock.
  • 25.
  • Zbyt lekkie uderzenie Turgemana zza pola karnego.
  • 24.
  • Dobre dośrodkowanie Błaszczykowskiego ze stojącej piłki. Futbolówkę zgrywał Janicki, ale nikt nie zdołał zamknąć tej akcji. Szkoda!!!
  • 23.
  • Świetna kombinacyjna akcja Wisły i zablokowane dośrodkowanie Kuby. Tym razem rzut rożny dla Wisły.
  • 22.
  • Mogliśmy wyjść z kontrą, ale Błaszczykowskiego zawiodło przyjęcie. Szkoda...
  • 21.
  • Groźny stały fragment gry dla Wisły Płock, ale dobrze zachował się Niepsuj wybijając piłkę na rzut rożny.
  • 19.
  • GOOOOOOL!!!!!! KUBA BŁASZCZYKOWSKI!!!!!!
  • Napomnienie dla Marcjanika.
  • 11 19.
  • Rzut karny dla Wisły!!!
  • 17.
  • Dobra akcja Wisły i stuprocentowa sytuacja dla Turgemana. Strzał Izraelczyka blokowany ręką przez Marcjanika. Sytuacja będzie sprawdzana na VAR-ze...
  • 15.
  • Strzał Kuveljicia po krótko rozegranym rzucie wolnym pewnie łapie Kamiński.
  • 14.
  • Przewinienie Adamczyka na Błaszczykowskim. Będzie rzut wolny dla Wisły.
  • 13.
  • Basha próbował przerzucić piłkę na lewe skrzydło w stronę Sadloka. Bardzo niecelne podanie Albańczyka...
  • 9.
  • Dobre podanie od Błaszczykowskiego w stronę Turgemana. Alon nie zdołał jednak odwrócić się z futbolówką.
  • 7.
  • Ciekawe dośrodkowanie Sadloka, ale piłka poszybowała nad głową Turgemana.
  • Pierwsze minuty i dużo niedokładności z obu stron.
  • 1.
  • Gramy! Wisełko tylko zwycięstwo!!!!!
  • Dziś na stadionie Wisły po raz pierwszy od wznowienia rozgrywek ligowych obecni są kibice. Maksymalnie - zgodnie z wytycznymi epidemicznymi - mogą zjawić się 8 282 osoby.
  • - Walczymy o zwycięstwo. Jest nas szesnastu i mamy wygrać w szesnastu - powiedział przed tym meczem, w rozmowie z Canal+ Sport, trener "Nafciarzy" - Radosław Sobolewski. Przypomnijmy, że w związku z kłopotami kadrowymi zespół z Płocka przyjechał do Krakowa z zaledwie pięcioma zawodnikami na ławce rezerwowych.
  • Aktualna tabela w jej dolnej części:
  • 12. Wisła Płock 31 39
  • 13. Wisła Kraków 31 35
  • 14. Arka Gdynia 32 33
  • 15. Korona Kielce 32 30
  • 16. ŁKS Łódź 31 21
  • Koniec meczu. Arka Gdynia 3-2 Zagłębie Lubin.
  • Koniec meczu. Korona Kielce 0-1 Raków Częstochowa.
  • 93. minuta meczu w Kielcach i Sebastian Musiolik wybija piłkę z linii bramkowej. Korona jakże bliska wyrównania!
  • W 77. minucie druga żółta kartka dla Alana Czerwińskiego. Zagłębie przegrywa z Arką 2-3 i gra w "dziesiątkę".
  • Zaskoczeni naszym dzisiejszym składem? Widzicie go już powyżej, a oto nasza ławka rezerwowych: Michał Buchalik, Lukas Klemenz, Rafał Boguski, Jean Carlos Silva, Gieorgij Żukow, Marcin Wasilewski, Dawid Szot, Aleksander Buksa i Damian Pawłowski.
  • 69. minuta i szybko zmienia się wynik w Gdyni. Maciej Jankowski trafia dziś po raz drugi i Arka prowadzi z Zagłębiem 3-2.
  • Od 66. minuty w Gdyni mamy remis 2-2! Zagłębie wyrównuje po pięknym strzale Dejana Dražicia!
  • W dzisiejszych meczach króluje... VAR. W Kielcach już dwie nieuznane bramki Rakowa, w Gdyni jedna Arki.
  • Aktualne wyniki to:
  • Arka Gdynia 2-1 Zagłębie Lubin
  • Korona Kielce 0-1 Raków Częstochowa
  • A my znamy już skład Wisły Płock na mecz z "Białą Gwiazdą", który znajdziecie powyżej. Oto ławka rezerwowych "Nafciarzy": Thomas Dähne, Damian Michalski, Bartłomiej Sielewski, Giorgi Merebaszwili i Dawid Kocyła. Jak widać - znalazło się na niej zaledwie... pięciu piłkarzy.
  • W Gdyni i Kielcach koniec pierwszych połów:
  • Arka Gdynia 2-1 Zagłębie Lubin
  • Korona Kielce 0-1 Raków Częstochowa

Aktualna tabela w jej dolnej części:

  • 12. Wisła Płock 31 39
  • 13. Wisła Kraków 31 35
  • 14. Arka Gdynia 32 33
  • 15. Korona Kielce 32 30
  • 16. ŁKS Łódź 31 21
  • Doliczony czas I połowy w Gdyni i Bartosz Białek strzela gola kontaktowego. Arka 2-1 Zagłębie.
  • 42. minuta i bramka Macieja Jankowskiego. Arka prowadzi z Zagłębiem już 2-0.
  • W Gdyni w 23. minucie rzut karny dla Arki za zagranie ręką Alana Czerwińskiego. Michał Nalepa strzela w inny róg niż rzuca się Dominik Hładun: Arka Gdynia 1-0 Zagłębie Lubin.
  • Od 5. minuty po składnym kontrataku i bramce Piotra Malinowskiego: Korona Kielce 0-1 Raków Częstochowa
  • Przed nami mecze 32. kolejki ligowej i zanim zaczniemy emocjonować się "wiślackim spotkaniem" - czeka nas obserwowanie tego co dziać się będzie od godziny 18:00 w Kielcach oraz w Gdyni. Tam bowiem Korona podejmować będzie Raków, a Arka zmierzy się z Zagłębiem. Wyniki tych spotkań powiedzą nam z jaką przewagą nad strefą spadkową przystąpimy do jakże ważnej dla nas potyczki z Wisłą Płock.
  • UWAGA: strona odświeża się automatycznie. Ostatnie odświeżenie danych: 26.06.2020 r. o godz.: 07:21:24.



Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Trenerski dwugłos: Wisła K. - Wisła P.

Punkty, które były do zdobycia w spotkaniu dwóch Wiseł padły łupem krakowskiej drużyny, która, po zdobyciu bramki z rzutu karnego przez kapitana zespołu, Jakuba Błaszczykowskiego, nie pozwoliła sobie ich wydrzeć do samego końca. Tym samym, Biała Gwiazda zmniejszyła dystans w tabeli do plasującego się o jedno miejsce wyżej rywala i odskoczyła zespołom znajdującym się w strefie spadkowej. Jak wtorkowy mecz skomentowali szkoleniowcy obu zespołów?


23.06.2020r.

M. Chlebek

Radosław Sobolewski – Wisła Płock

Tego przyjazdu pod Wawel trener płocczan nie będzie wspominał najlepiej. Jego drużyna, po straconej w pierwszej części spotkania bramce, nie zdołała nadrobić strat i do domu wraca bez punktów. „Tak naprawdę o wyniku tego spotkania zadecydowała jedna akcja bodajże z 17. czy 18. minuty. Brak agresywnego doskoku w bocznym sektorze, dośrodkowane, ręka i wykorzystany karny przez Jakuba Błaszczykowskiego. Do końca meczu staraliśmy się odmienić losy spotkania, bardzo chcieliśmy strzelić wyrównującą bramkę, jednak nam się to nie udało” - podsumował krótko sobotnie spotkanie trener Wisły Płock.

Artur Skowronek – Wisła Kraków

Powodów do zadowolenia nie brakuje dzisiaj trenerowi krakowian, który dzięki zwycięstwu nad Wisłą Płock polepszył swój dorobek punktowy i powiększył przewagę nad strefą spadkową. „Wszyscy wiemy, jak bardzo ważny to był mecz dla układu tabeli, jak bardzo były potrzebne naszej drużynie te trzy punkty. I żeby zostały one u nas w domu, to musiało spełnić się nasze hasło przewodnie na ten mecz, czyli pazerność na zwycięstwo, bardzo duża determinacja, dołożenie czegoś więcej niż 100 procent, żeby tak się stało. Gratuluję piłkarzom, że było to bardzo widoczne, naprawdę dużo nabiegaliśmy się, pomimo tego, że niedawno graliśmy mecz. Tak to musi wyglądać, tak się walczy o utrzymanie. Do tego wszystkiego, jesteśmy zadowoleni z tego, jak w wielu momentach wyglądała nasza gra, szczególnie w pierwszej połowie. Ponieważ wyglądało to nieźle w ataku pozycyjnym, którego się dzisiaj spodziewaliśmy, sytuacje, które zdobywaliśmy były planowane. Czegoś brakowało jeszcze w polu karnym i wiemy o tym, ale o to powalczymy w następnym meczu. Dzisiaj jeszcze raz gratuluję drużynie, regenerujemy się i jedziemy po kolejne punkty do Zabrza” - skomentował boiskowe wydarzenia Skowronek.

Przed dzisiejszym spotkaniem opiekun Wiślaków zdecydował się na kilka roszad kadrowych. Przede wszystkim zmieniła się obsada bramki, a także w linii defensywnej zespołu, na której prawą stronę wrócił David Niepsuj. „Mateusz Lis rywalizuje cały sezon o to, żeby dostać szansę w bramce i uważaliśmy ze sztabem szkoleniowym, po analizie tych ostatnich meczów, że akurat to jest ten moment. Uważam, że szansę wykorzystał, bo przede wszystkim zagraliśmy na zero z tyłu. Uczciwa, normalna rywalizacja między bramkarzami. A dlaczego nie zagrał dzisiaj Lukas? Dlatego, że David Niepsuj wrócił już do dyspozycji fizycznej, jeszcze może niepełnej, ale na tyle, żeby zagrać od początku i pomóc nam jako nominalny prawy obrońca – stąd taka decyzja” - podsumował szkoleniowiec krakowskiego zespołu.


Źródło: wisla.krakow.pl

Artur Skowronek: - Pazerność na zwycięstwo

- Wszyscy wiemy jak ważny był to mecz dla układu tabeli i jak bardzo były potrzebne naszej drużynie te trzy punkty. Żeby zostały one u nas w domu, to musiało spełnić się nasze hasło przewodnie na ten mecz, czyli pazerność na to zwycięstwo. Taka bardzo duża determinacja i dołożenie czegoś więcej niż 100 procent, żeby tak się stało. I ja bardzo gratuluję piłkarzom, że było to bardzo mocno widoczne - mówił po zwycięskim meczu z Wisłą Płock, trener zespołu "Białej Gwiazdy", Artur Skowronek.

- Bardzo dużo się nabiegaliśmy, pomimo tego, że przed chwilą graliśmy mecz i tak to musi wyglądać - tak się walczy o utrzymanie i jeszcze raz gratuluję piłkarzom. Do tego jesteśmy zadowoleni z tego, jak w wielu momentach wyglądała nasza gra, szczególnie w pierwszej połowie. Bo w tym ataku pozycyjnym, którego się dziś spodziewaliśmy, wyglądało to nieźle. Te sytuacje, które zdobywaliśmy były planowane. Czegoś jeszcze w polu karnym brakowało i o tym wiemy, ale o to powalczymy w następnym meczu. Dziś jeszcze raz gratuluję drużynie, regenerujemy się i jedziemy po kolejne punkty do Zabrza - dodał szkoleniowiec.

Skowronek został zapytany o decyzje personalne - odnośnie obsady bramki oraz pozostawieniu na ławce rezerwowych Lukasa Klemenza.

- Mateusz Lis rywalizuje cały sezon, żeby dostać szansę i po analizie ostatnich meczów uważaliśmy ze sztabem szkoleniowym, że to jest moment, żeby ją dostał. Uważam, że ją wykorzystał, bo zagraliśmy na zero z tyłu. Uczciwa i normalna rywalizacja pomiędzy bramkarzami. A dlaczego nie zagrał Lukas? David Niepsuj wrócił już do dyspozycji fizycznej, jeszcze może niepełnej, ale wrócił już na tyle, żeby zagrać od początku, aby pomóc nam jako nominalny obrońca i stąd taka decyzja - odpowiedział trener.



Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Mateusz Lis: - Ciężko pracowałem na ten moment

- Długo czekałem, ale w końcu się doczekałem, bo ciężko pracowałem na ten moment. Cieszę się, że udało się wrócić, że zdobyliśmy trzy punkty i zagraliśmy na zero z tyłu. Indywidualnie to dodatkowy smaczek, jest to ważne, ale w naszej sytuacji ważniejsze są punkty, bo musimy je zdobywać - powiedział po swoim powrocie do wiślackiej bramki Mateusz Lis, dla którego występ przeciwko Wiśle Płock był pierwszym w bieżącym sezonie rozgrywek Ekstraklasy.

- Oddech po tym meczu jest trochę głębszy i można spać spokojniej, ale jest jeszcze dużo do zrobienia - dodał wiślak.

- Od pierwszej minuty wyglądało to tak, że to my mieliśmy kontrolę nad tym meczem. Widać było, że chcemy zgarnąć pełną pulę. Wiedzieliśmy jak Wisła Płock może nam zagrozić - bo były to stałe fragmenty i chcieliśmy ich unikać. Pressing po stracie był dziś kluczowy, fajnie to wyglądało i jeśli tak będziemy pracować w każdym meczu, to myślę, że to utrzymanie będzie - uważa Lis.

- Od razu było inaczej, bo napędza to do przodu, gdy kibice są z nami i oby tak dalej - tak bramkarz Wisły skomentował z kolei fakt, że w spotkaniu z "Nafciarzami" znów można było zagrać z udziałem publiczności.

Źródło: Wisła Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Niepsuj: Kibice pomogli nam zwyciężyć

Piłkarze Wisły Kraków w spotkaniu ze swoją imienniczką z Płocka odnieśli bardzo cenne zwycięstwo, które celnym uderzeniem z rzutu karnego zapewnił Jakub Błaszczykowski. Swoją cegiełkę do końcowego rezultatu dołożył również David Niepsuj, bowiem wraz z kolegami z defensywy skutecznie bronił dostępu do bramki krakowian.


23.06.2020r.

Jakub Sumera

400mm


Biała Gwiazda zrehabilitowała się po ostatniej porażce z Rakowem i w spotkaniu z Nafciarzami sięgnęła po bardzo cenne trzy punkty, zachowując przy tym czyste konto. „Przede wszystkim jesteśmy zadowoleni z tego, że udało nam się osiągnąć cel, którym było zwycięstwo. Wiemy, jak wygląda nasza sytuacja, dlatego te trzy punkty są dla nas bardzo cenne i budują odpowiednią atmosferę. Zagraliśmy przy tym mądrze w obronie i mecz kończymy na zero z tyłu, co jest dodatkowym powodem do zadowolenia”- rozpoczął David Niepsuj.


Wsparcie płynęło z trybun

Po raz pierwszy po długiej przerwie na trybunach Stadionu Miejskiego im. Henryka Reymana mogli zasiąść kibice. Zdaniem defensora ich obecność pomogła Wiślakom w odniesieniu upragnionego zwycięstwa. „Nasi kibice wiele razy już udowadniali, że w trakcie meczów przy Reymonta potrafią stworzyć wspaniałą atmosferę i świetnie nas dopingować. Teraz było podobnie, bo do ostatnich minut spotkania zagrzewali nas do walki i pomogli w osiągnięciu celu” - kontynuował Wiślak.


Pójść za ciosem

Przed podopiecznymi Artura Skowronka kolejne wyzwanie, bowiem już w sobotę udadzą się do Zabrza, gdzie na stadionie przy ulicy Roosevelta zmierzą swoje siły w starciu z dobrze dysponowanym zespołem Górnika. „W Zabrzu czeka nas ciężka przeprawa, ponieważ Górnik znajduje się w dobrej formie i ma korzystną serię w ostatnich spotkaniach. Dla nas każdy mecz jest jak finał. Przygotowujemy się więc do kolejnej bitwy, którą postaramy się wygrać i wrócić do Krakowa z pełną pulą” - zakończył.


Źródło: wisla.krakow.pl

Statystyki meczu: Wisła Kraków - Wisła Płock

Prawdziwie wyszarpali piłkarze krakowskiej Wisły swoje jedenaste zwycięstwo w bieżącym sezonie ligowym, pokonując na własnym stadionie ekipę swojej imienniczki z Płocka. W statystykach tego meczu na pewno przykuwają uwagę liczby naszych sprintów oraz rekord kilometrów Jakuba Błaszczykowskiego. Nasz kapitan przebiegł bowiem w spotkaniu z "Nafciarzami" ponad 11 kilometrów, no i to znów po jego trafieniu dopisujemy komplet punktów. Zapraszamy Was do zapoznania się z pełnymi statystykami meczu Wisły z Wisłą.

Wisła Kraków - Wisła Płock

  • Bramki: 1-0 (1-0)
  • Posiadanie (w %): 52-48 (56-44)
  • Strzały: 14-8 (8-2)
  • Strzały celne: 4-2 (3-0)
  • Strzały niecelne: 6-5
  • Strzały zablokowane: 4-1
  • Strzały z pola karnego: 5-4
  • Strzały z pola karnego, celne: 1-0
  • Średni dystans od bramki: 21.8-20.3
  • Faule: 21-10
  • Żółte kartki: 2-1
  • Czerwone kartki: 0-0
  • Spalone: 1-0
  • Rzuty rożne: 5-5
  • Podania: 429-414
  • Podania dokładne (w %): 82-82
  • Instat index: 275-248
  • Gole oczekiwane: 2.08-0.57
  • Dystans (w km): 117.50-118.01
  • Sprinty: 135-88
  • Sprint dystans (w km): 2.35-1.65
  • Szybki bieg dystans (w km): 8.39-7.92

Gole oczekiwane:

  • 0.96 - Alon Turgeman
  • 0.75 - Jakub Błaszczykowski
  • 0.20 - Rafał Janicki
  • 0.11 - Nikola Kuvlejić
  • 0.03 - David Niepsuj
  • 0.02 - Vullnet Basha
  • 0.01 - Maciej Sadlok

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 12.03 - Nikola Kuveljić
  • 11.73 - Mateusz Hołownia
  • 11.45 - David Niepsuj
  • 11.13 - Jakub Błaszczykowski
  • 10.70 - Maciej Sadlok
  • 10.37 - Rafał Janicki
  • 10.23 - Hebert
  • 9.88 - Vullnet Basha
  • 9.60 - Chuca
  • 8.05 - Alon Turgeman
  • 4.90 - Mateusz Lis

oraz

  • 3.40 - Aleksander Buksa
  • 2.32 - Gieorgij Żukow
  • 1.65 - Rafał Boguski

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 33.26 - Chuca
  • 32.89 - Rafał Janicki
  • 32.25 - Rafał Boguski
  • 32.08 - David Niepsuj
  • 32.01 - Nikola Kuveljić
  • 31.94 - Mateusz Hołownia
  • 31.32 - Hebert
  • 31.31 - Vullnet Basha
  • 31.16 - Jakub Błaszczykowski
  • 30.66 - Maciej Sadlok

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 364 - David Niepsuj
  • 334 - Rafał Janicki
  • 313 - Jakub Błaszczykowski
  • 298 - Nikola Kuveljić
  • 295 - Maciej Sadlok
  • 277 - Mateusz Lis
  • 267 - Vullnet Basha
  • 267 - Rafał Boguski
  • 265 - Gieorgij Żukow
  • 261 - Alon Turgeman
  • 242 - Chuca
  • 236 - Hebert
  • 234 - Mateusz Hołownia
  • 200 - Aleksander Buksa

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Statystyki indywidualne:

  • 3 - Rafał Janicki, Nikola Kuveljić i Alon Turgeman - najwięcej strzałów;
  • 1 - Nikola Kuveljić, Vullnet Basha, Jakub Błaszczykowski i Alon Turgeman - najwięcej celnych strzałów;
  • 2 - Nikola Kuveljić i Jakub Błaszczykowski - najczęściej faulowani;
  • 4 - Mateusz Hołownia - najwięcej fauli;
  • 62 - Maciej Sadlok - najwięcej podań;
  • 52 - Maciej Sadlok - najwięcej dokładnych podań;
  • 45 - Vullnet Basha - najwięcej przyjętych podań;
  • 23 - Mateusz Hołownia - najwięcej pojedynków;
  • 14 - Rafał Janicki - najwięcej wygranych pojedynków;
  • 3 - Mateusz Hołownia - najwięcej udanych dryblingów;
  • 10 - Nikola Kuveljić - najwięcej odbiorów;
  • 6 - Nikola Kuveljić - najwięcej udanych odbiorów;
  • 10 - Mateusz Hołownia - najwięcej strat.

Źródło: Ekstraklasa, InStat


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 32. kolejki PKO Ekstraklasy

Już w 32. kolejce poznaliśmy pierwszego spadkowicza. Jest nim Łódzki Klub Sportowy, który po porażce 1-3 z Górnikiem - definitywnie żegna się z Ekstraklasą. Dystans w walce o utrzymanie traci w tej serii gier Korona, która po porażce z Rakowem ma już osiem punktów mniej od "Białej Gwiazdy". A ta - choć mocno się w II połowie "męczyła" - to jednak dopisała jakże cenny komplet punktów w rywalizacji z Wisłą Płock. Pełną pulę zdobyła też w meczu z Zagłębiem ekipa Arki. Z kolei w środowych meczach grupy mistrzowskiej padła tylko jedna bramka, którą Lechia strzeliła Piastowi.

Wtorek, 23 czerwca:

Korona Kielce 0-1 Raków Częstochowa

  • 0-1 Piotr Malinowski (5.)

Ekipa trenera Marka Papszuna kontynuuje swoją zwycięską passę, choć przyznać trzeba, że kielczanie po raz kolejny blisko byli wywalczenia co najmniej punktu. Brakuje im jednak wciąż typowego piłkarskiego szczęścia, bo choćby w samej końcówce piłkę zmierzającą do bramki częstochowian wybito tuż sprzed linii, a zaraz potem Petteri Forsell bliski był zaskoczenia Jakuba Szmatuły z rzutu wolnego. A to nie były jedyne okazje gospodarzy. Skończyło się jednak tak jak i w poprzedniej kolejce, a więc załamanymi kielczanami i sporą satysfakcją Rakowa.

Arka Gdynia 3-2 Zagłębie Lubin

  • 1-0 Michał Nalepa (22. k.)
  • 2-0 Maciej Jankowski (42.)
  • 2-1 Bartosz Białek (45.)
  • 2-2 Dejan Dražić (66.)
  • 3-2 Maciej Jankowski (69.)

Wynik tego meczu nie jest dla nikogo wielkim zaskoczeniem, bo choć to trzeba oddać - gdynianie ostro wybiegali swój sukces, bo jako zespół przebiegli ponad 119 kilometrów, to było to spotkanie, na którym... bukmacherzy raczej nie zarobili. Ot zagrano po "przyjacielsku". W tej parze nie pierwszy raz.

ŁKS Łódź 1-3 Górnik Zabrze

  • 0-1 Stávros Vassilantonópoulos (44.)
  • 0-2 Igor Angulo (59. k.)
  • 0-3 Giórgos Giakoumákis (61.)
  • 1-3 Jan Sobociński (85.)

Fatalna passa łodzian wciąż trwa, ale od tego meczu nie ma już większego znaczenia, bo pobyt ŁKS-u w Ekstraklasie był tylko jednosezonowy. Górnik nie miał bowiem problemów z kolejnym zwycięstwem, pieczętując degradację outsidera.

WISŁA KRAKÓW 1-0 Wisła Płock

  • 1-0 Jakub Błaszczykowski (19. k.)

Wiślackie derby były emocjonującym spotkaniem, mimo że o jego losach przesądziła jedna zaledwie akcja. Dośrodkowanie Davida Niepsuja przyniosło strzał Alona Turgemana i zagranie ręką obrońcy. Rzut karny pewnie wykonał Jakub Błaszczykowski, ale niski wynik sprawił, że do końca było nerwowo. Tym bardziej, że w Krakowie wszyscy już wiedzieli, że Arka dopisała trzy punkty, a każdy pamiętał poprzednią wizytę "Nafciarzy" na Reymonta. Zwłaszcza gdy patrzyło się na frustrację Dominika Furmana i "nabuzowanego" Alana Urygę. Tym jednak razem ta para nie "ugryzła" "Białej Gwiazdy", która dzięki trzem punktom zachowała swoje status quo w odniesieniu do strefy spadkowej.

Środa, 24 czerwca:

Lechia Gdańsk 1-0 Piast Gliwice

  • 1-0 Flávio Paixão (74. k.)

Fatalnie w rundę finałową wszedł Piast Gliwice, który przegrywa drugi mecz z rzędu. Wciąż aktualny mistrz Polski może mieć jednak pretensje do samego siebie, bo choć wypracował sobie kilka "setek", to nie znalazł sposobu na znów dobrze spisującego się Dušana Kuciaka. Po drugiej stronie boiska podobnie grał też wprawdzie František Plach, ale przy strzale z jedenastu metrów Flávio Paixão musiał wyciągnąć futbolówkę z siatki.

Lech Poznań 0-0 Pogoń Szczecin

Są takie mecze na 0-0, w których kibice zwyczajnie się nie nudzą. I takie też było to 0-0 poznaniaków ze szczecinianami. To na pewno bardziej ucieszyć może ekipę Pogoni, bo doskonale pamiętają 0-4 z poprzedniej wizyty przy Bułgarskiej. Lech po trzech kolejnych zwycięstwach traci cenne dla siebie dwa punkty i choć dogania w tabeli Piasta, to nie zmniejsza dystansu do Legii.

Jagiellonia Białystok 0-0 Legia Warszawa

... bo Legia, choć zaliczyła raczej jeden ze słabszych występów po restarcie ligi - to dopisała jeden punkt w rywalizacji z Jagiellonią. To białostoczanie częściej od legionistów strzelali, ale w ich grze było jednak za mało konkretów, aby na poważnie postraszyć lidera. I tak - remis warszawiaków to dla nich kolejny krok w kierunku tytułu mistrzowskiego.

Czwartek, 25 czerwca:

Śląsk Wrocław 3-2 Cracovia

  • 0-1 Rafael Lopes (47.)
  • 1-1 Przemysław Płacheta (60.)
  • 2-1 Erik Expósito (62.)
  • 3-1 Przemysław Płacheta (79.)
  • 3-2 Rafael Lopes (90.)

Po pierwszej bezbramkowej połowie, druga kapitalnie rozpoczęła się dla "Pasów", bo po dobrze rozegranym rzucie rożnym ładnym uderzeniem głową popisał się Rafael Lopes. Piłkarze z ulicy Kałuży z prowadzenia nie cieszyli się jednak zbyt długo, bo też w dwie minuty Śląsk strzelił im aż dwa gole. Na domiar złego dla gości na jedenaście minut przed końcem z Diego Ferraresso zabawił się Przemysław Płacheta i to młodzian został "piłkarzem tego meczu", a jego Śląsk zgłasił poważny akces do gry w europejskich puchary. Tych zaś przez ligę coraz dalej są "Pasy", bo drugie trafienie Lopesa, w doliczonym czasie gry, nie było już nawet na otarciem łez.

Aktualna tabela:

  • 1. Legia Warszawa 32 64 65 - 30
  • 2. Piast Gliwice 32 53 36 - 29
  • 3. Lech Poznań 32 53 57 - 29
  • 4. Śląsk Wrocław 32 52 45 - 37
  • 5. Lechia Gdańsk 32 49 42 - 42
  • 6. Jagiellonia Białystok 32 48 43 - 40
  • 7. Cracovia 32 46 42 - 34
  • 8. Pogoń Szczecin 32 46 29 - 32
  • 9. Górnik Zabrze 32 47 45 - 41
  • 10. Raków Częstochowa 32 47 42 - 44
  • 11. Zagłębie Lubin 32 41 52 - 49
  • 12. Wisła Płock 32 39 37 - 51
  • 13. WISŁA KRAKÓW 32 38 39 - 50
  • 14. Arka Gdynia 32 33 31 - 49
  • 15. Korona Kielce 32 30 23 - 41
  • 16. ŁKS Łódź 32 21 27 - 57

Źródło: wislaportal.pl


Przegląd Prasy: Cenne zwycięstwo w starciu z imienniczką

We wtorkowy wieczór zawodnicy trenera Artura Skowronka pokonali zespół Wisły Płock 1:0 i dopisali do swojego konta bardzo cenne trzy punkty. Bramkę dającą zwycięstwo zdobył Jakub Błaszczykowski, który pewnie wykorzystał rzut karny. Sprawdziliśmy, jak wczorajsze spotkanie ocenili dziennikarze.


24.06.2020r.

Jakub Sumera


Gazeta Krakowska

„W pierwszych minutach to goście byli częściej przy piłce i częściej atakowali. Taki stan nie potrwał jednak długo, bo po kilku minutach gospodarze podeszli wyżej, atakowali rywali pressingiem, a ci zaczęli mieć problemy w wyprowadzeniem piłki spod swojej bramki. W 15. min podopieczni Artura Skowronka mieli rzut wolny przed polem karnym gości. Maciej Sadlok podał krótko do Nikoli Kuveljicia, a ten pokazał, że potrafi mocno i celnie uderzyć. Problem w tym, że tym razem trafił w środek bramki i Krzysztof Kamiński nie miał problemu ze złapaniem piłki.

Ta sytuacja szybko poszła jednak w zapomnienie, bo dwie minuty później z pola karnego strzelał Alon Turgeman, a piłkę odbił Michał Marcjanik. Krakowianie od razu zaczęli dopominać się o rzut karny, sugerując zagranie ręką. Bartosz Frankowski potrzebował jednak jeszcze zobaczyć tę sytuację na monitorze i po analizie VAR ostatecznie wskazał na jedenasty metr. A po chwili niezawodny Jakub Błaszczykowski dał prowadzenie Białej Gwieździe. Gospodarze po tym golu nie mieli zamiaru się cofać i bronić jednobramkowej przewagi. Wyraźnie szli po kolejne gole, choć brakowało momentami dokładności już w polu karnym, żeby lepiej dograć ostatnie podanie i tym samym stworzyć sobie dogodną okazję na kolejnego gola.

W końcu taka nadeszła, gdy w 37. min z prawej strony dośrodkował David Niepsuj, a Alonowi Turgemanowi zabrakło dosłownie centymetrów, żeby umieścić piłkę w siatce. Ostatecznie do przerwy gole już nie padły, ale tak jak plusem dla miejscowych było prowadzenie choćby tą jedną bramką, tak również mogli być zadowoleni ze swojej gry obronnej. Nafciarze w pierwszej połowie ani razu poważniej nie zagrozili bowiem bramce Mateusza Lisa. Później jednak z każdą minutą wkradało się w szeregi gospodarzy coraz więcej nerwowości.

(…) Krakowianie szukali oczywiście również drugiej bramki, która uspokoiłaby sytuację, ale w polu karnym gości grali tak nerwowo, tak niedokładnie, że trudno było o wypracowanie sobie sytuacji do strzału. Trener Artur Skowronek posłał na boisko Aleksandra Buksę, by ten ze świeżymi siłami nieco ożywił ataki miejscowych.

To jednak goście byli bliżej wyrównania. W 78. min w polu karnym dogodną sytuację miał Giorgi Merebaszwili. Gruzin fatalnie jednak przestrzelił. Im bliżej jednak było końca, tym przyjezdni naciskali coraz mocniej, a krakowianie bronili w coraz bardziej rozpaczliwy sposób. Gdy udawało im się przejmować piłkę, starali się przede wszystkim grać na czas, przedłużali wykonywanie autów. A podopieczni Radosława Sobolewskiego szukali z kolei tego, w czym są najlepsi, czyli stałych fragmentów gry. Tym razem jednak Dominik Furman nie miał dobrego dnia, jeśli chodzi o ich wykonywanie i krakowianie ostatecznie mogli odetchnąć z ulgą.”

Onet

„Gospodarze na prowadzenie wyszli już po 19 minutach gry – po dobrym dośrodkowaniu w pole karne Alon Turgeman oddał uderzenie z pierwszej piłki, a Michał Marcjanik zablokował ten strzał przy użyciu ręki. Do takiego wniosku po obejrzeniu powtórki doszedł Bartosz Frankowski, a z jedenastu metrów nie pomylił się Jakub Błaszczykowski, tym samym zdobywając siódmego gola w sezonie. Warto podkreślić, że doświadczony pomocnik czwarty raz z rzędu trafił do bramki właśnie po rzucie karnym. Pięć minut później znów było groźnie pod bramką Krzysztofa Kamińskiego. Tym razem Błaszczykowski dośrodkowywał, a po strzale Rafała Janickiego piłka przeleciała wzdłuż linii bramkowej. (…) Na przerwę gospodarze schodzili przy skromnym prowadzeniu, ale nie mogli być z siebie w pełni zadowoleni. To oni stwarzali więcej szans i mogli zdobyć więcej niż jedną bramkę.

Tuż po zmianie stron z dobrej strony pokazał się Vullnet Basha, który na bramkę czeka od 19 grudnia. Pomocnik gospodarzy oddał potężny strzał z dystansu, a Krzysztof Kamiński mógł tylko odbić piłkę przed siebie, by ta nie wpadła do bramki. Radosław Sobolewski widział, że jego drużyna jest w coraz większych opałach i musiał zdecydować się na zmiany. Na murawie pojawił się między innymi Giorgi Merebaszwili, który regularnie znajduje się w wyjściowym składzie Nafciarzy. Gruzin rozruszał lewą stronę ofensywy gości i stanął przed szansą na doprowadzenie do wyrównania. Jego strzał z narożnika pola karnego był jednak niecelny.

Gracze Artura Skowronka zagrożenie pod bramką Kamińskiego stwarzali głównie po stałych fragmentach gry, ale przy uderzeniach brakowało im dokładności. Gospodarze umiejętnie utrzymywali się jednak przy piłce, nie pozwalali Dominikowi Furmanowi na rozpoczęcie długim podaniem kontrataku rywali i utrzymali korzystny wynik. Dzięki zwycięstwu znów mają pięć punktów przewagi nad strefą spadkową.”

Interia

„Jeśli trener Artur Skowronek planował zaskoczyć rywala, to przynajmniej personalnie mu się to udało. W porównaniu do meczu z Rakowem Częstochowa szkoleniowiec wprowadził aż cztery zmiany. Największym zaskoczeniem była zmiana bramkarza, bo Michała Buchalika zastąpił Mateusz Lis. Oprócz niego od pierwszej minuty zagrali również Maciej Sadlok, Chuca oraz David Niepsuj.

Zmieniona Wisła nie zamierzała jednak tracić czasu na zgrywania się, tylko od razu narzuciła swoje warunki. (…) Alon Turgeman otrzymał podanie w polu karnym i postanowił uderzyć z pierwszej piłki. Nie wiadomo, czy uderzenie było celne, bo w drodze w stronę bramki zatrzymała je ręka Michała Marcjanika. Sędzia Bartosz Frankowski najpierw czekał na sygnał z wozu, później sam poszedł obejrzeć VAR, aż w końcu podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Jakub Błaszczykowski, który w tym sezonie z 11 metrów mógłby strzelać nawet z zamkniętymi oczami.

Kapitan Wisły po raz kolejny uderzył celnie i zdobył siódmą bramkę w tym sezonie, a szóstą z rzutu karnego. Na przerwę krakowianie mogli schodzić z dwubramkowym prowadzeniem, ale w 38. minucie Turgeman źle trafił w piłkę i ta zamiast wpaść do siatki, przeleciała obok słupka.

(…) W 47. minucie krakowianie dopisali kolejne uderzenie i to jakie! Vullnet Basha huknął mocno i gdyby przymierzył trochę precyzyjniej, to byłoby 2-0. Strzał poleciał jednak w środek bramki i Krzysztof Kamiński z trudem zdołał ją odbić. W 63. minucie Wisła Płock oddała pierwszy celny strzał. Hubert Adamczyk uderzył zza pola karnego, ale piłkę bez problemów złapał Lis. Z czasem inicjatywa coraz bardziej była po stronie gości, ale poza dośrodkowaniami niewiele z tego wynikało.

Na pięć kolejek przed końcem Wisła Kraków ma pięć punktów przewagi nad Arką, która znajduje się w strefie spadkowej. Do Wisły Płock krakowianie tracą tylko jeden.”

Źródło: wisla.krakow.pl


Galeria sportowa

Galeria kibicowska: