2020.09.18 Wisła Kraków - Wisła Płock 0:3

Z Historia Wisły

2020.09.18, Ekstraklasa, 4 kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 20:30, piątek, 12°C
Wisła Kraków 0:3 (0:2) Wisła Płock
widzów: 7.007
sędzia: Daniel Stefański z Bydgoszczy.
Bramki
0:1
0:2
0:3
8' Alan Uryga
43' Damian Michalski
71' Damian Rasak
Wisła Kraków
Mateusz Lis
grafika:zk.jpg Dawid Szot
Rafał Janicki
Adi Mehremić grafika:zmiana.PNG (46' Jakub Błaszczykowski)
Maciej Sadlok
Yaw Yeboah Grafika:Kontuzja.png grafika:zmiana.PNG (79' Aleksander Buksa)
Gieorgij Żukow
grafika:zk.jpg Vullnet Basha grafika:zmiana.PNG (77' Nikola Kuveljić)
Chuca grafika:zmiana.PNG grafika:zmiana.PNG (46' Stefan Savić)
Dawid Abramowicz
Jean Carlos Silva grafika:zmiana.PNG (77' Fatos Bećiraj)

Trener: Artur Skowronek
Wisła Płock
Krzysztof Kamiński
Damian Zbozień
Damian Michalski
Dušan Lagator
Alan Uryga
Ángel García
Dawid Kocyła grafika:zmiana.PNG (72' Piotr Pyrdoł)
Filip Lesniak
Damian Rasak grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (90' Maciej Ambrosiewicz)
Mateusz Szwoch grafika:zmiana.PNG (72' Torgil Gjertsen)
Patryk Tuszyński grafika:zmiana.PNG (76' Cillian Sheridan)

Trener: Radosław Sobolewski
Ławka rezerwowych: Michał Buchalik, Lukas Klemenz, David Niepsuj, Patryk Plewka

Kapitan: Maciej Sadlok grafika:zmiana.PNG Jakub Błaszczykowski

Bramki: 0-3 (0-2)
Posiadanie (w %): 55-45 (49-51)
Strzały: 10-13 (7-5)
Strzały celne: 3-4 (1-3)
Strzały niecelne: 4-5
Strzały zablokowane: 3-4
Strzały z pola karnego: 5-6
Strzały z pola karnego, celne: 3-3
Średni dystans od bramki: 21.6-17.6
Faule: 9-18
Żółte kartki: 2-1
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 1-4
Rzuty rożne: 6-6
Podania: 526-402
Podania dokładne (w %): 80-78
Instat index: 236-294
Gole oczekiwane: 0.54-2.03
Dystans (w km): 104,09-105,37
Sprinty: 100-76
Sprint dystans (w km): 1.77-1.54
Szybki bieg dystans (w km): 6.68-6.80

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Garść statystyk przed meczem Wisła Kraków – Wisła Płock

Już w najbliższy piątek Wiślacy staną przed szansą na zgarnięcie swoich pierwszych trzech punktów w nowym sezonie. Po remisie w meczu z Pogonią Szczecin w szeregach krakowskiej drużyny panuje spory niedosyt i chęć jak najszybszego udowodnienia dobrej dyspozycji. Najbliższym rywalem krakowian będzie Wisła Płock. Przedstawiamy kilka faktów z historii spotkań tych dwóch drużyn.


16.09.2020r.

Arek Warchał

Pierwszy mecz

Pierwszym spotkaniem Wisły Kraków i jej imienniczki z Płocka w oficjalnych rozgrywkach odbył się w 1986 roku, kiedy obie drużyny rywalizowały jeszcze w drugiej lidze. Mecz ten był bardzo emocjonujący i obfitujący w wiele bramek. Wiślacy prowadzeni wówczas przez trenera Stanisława Cygana rozpoczęli zmagania w gorszym stylu niż Nafciarze, którzy to wyszli na prowadzenie w 29. minucie meczu za sprawą samobójczego gola Artura Bożka. Krakowianom udało się wyrównać w 43 minucie, kiedy to Marek Motyka głową skierował piłkę do siatki rywala. Jednak jeszcze przed przerwą ponowie na prowadzeniu znaleźli się płocczanie, którzy minutę po golu Białej Gwiazdy strzelili bramkę na 2:1. W drugiej połowie również nie brakowało emocji. Lepiej w kolejne 45 minut weszli zawodnicy z Płocka, którzy w 49. minucie podwyższyli prowadzenie, jednak minutę później krakowianom udało się odpowiedzieć. Taki wynik utrzymywał się do 67. minuty, gdy Harabasz strzelił czwartego gola dla Wisły Płock. Wiślacy zdołali jeszcze odpowiedzieć jednym trafieniem, którym popisał się Marek Świerczewski, ale niestety, w pierwszym spotkaniu dwóch Wiseł w oficjalnych rozgrywkach lepsza okazała się ta z Płocka.

Najwyższe wygrane

W dotychczasowej historii spotkań tych dwóch drużyn, wiele z meczów dostarczyło fanom zarówno jednej jak i drugiej drużyny sporo emocji. Dla kibiców krakowskiej Wisły szczególnie pozytywnie powinny kojarzyć się dwa spotkania.

Pierwszym z nich jest z pewnością mecz z 1998 roku, kiedy obie drużyny rywalizowały w pierwszoligowych rozgrywkach. W meczu 33. kolejki 1. ligi Wiślacy na własnym obiekcie nie pozostawili żadnych złudzeń odnośnie tego, kto tamtego dnia powinien odnieść zwycięstwo. Biała Gwiazda po wielu fantastycznych akcjach strzeliła przeciwnikowi aż pięć bramek, nie tracąc przy tym ani jednej. Najpierw w 18. minucie gola strzelił Ibrahim Sunday. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza część spotkania, jednak w jego drugiej połowie Wiślacy byli niesamowicie skuteczni. Ryszard Czerwiec strzelił bramki w 50. oraz 51. minucie i na tablicy widoczny był wynik 3:0. Nie był to jednak koniec emocji, ponieważ Daniel Dubicki w 59. minucie podwyższył na 4:0, a Tomasz Kulawik w 66. minucie ustalił wynik meczu na 5:0.

Drugim meczem w którym to Wiślacy zdecydowanie byli stroną dominującą była potyczka z 29. października 2000 roku. Wówczas drużyny spotkały się ze sobą, by rozegrać spotkanie w ramach 12. kolejki 1. ligi. Gra zdecydowanie lepiej rozpoczęła się dla Wiślaków, którzy już w 3. minucie za sprawą gola Tomasza Frankowskiego wyszli na prowadzenie. Później swoje trafienie dorzucił także Ryszard Czerwiec i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:0. W drugiej części spotkania krakowianie nie ustawali w atakach, co przyniosło im aż trzy trafienia. Najpierw dwukrotnie trafił Łukasz Sosin, a kropkę nad i postawił wprowadzony niewiele wcześniej na boisko Olgierd Moskalewicz.

Niestety, wśród meczów Wisły Kraków z Wisłą Płock były także spotkania, których fani Białej Gwiazdy raczej nie będą dobrze wspominać. Najwyższą porażką Białej Gwiazdy z płockim zespołem była ta z 1997 roku, kiedy ekipy rywalizowały w pierwszoligowych rozgrywkach. Była 16. kolejka, a krakowska Wisła przyjechała do Płocka. W gazetach po tym spotkaniu mogliśmy przeczytać chociażby o tym, że to uczeń przerósł mistrza. Płocczanie okazali się lepsi od krakowskiej drużyny i wygrali stosunkiem bramek 3:0. Najpierw Mirosław Milewski zaskoczył Artura Sarnata, następnie Paweł Miąszkiewicz dorzucił swojego gola, a w 80. minucie ostatnią bramkę zdobył Marek Witkowski.

Zdecydowana przewaga

Historia bezpośrednich meczów o stawkę tych dwóch drużyn jest korzystna dla Białej Gwiazdy, która zwyciężała w aż 20 meczach na 36 możliwych. Płocczanie okazywali się lepsi zaledwie w 7. grach, a dziewięciokrotnie padał remis. Jeśli chodzi o bramki strzelone oraz stracone, to krakowianie mają przewagę również w tej statystyce. 13-krotny Mistrz Polski pokonywał bramkarzy z Płocka 75 razy, tracąc jednocześnie 38 goli. I mamy nadzieję, że po kolejnym meczu akurat ta ostatnia liczba nie ulegnie zmianie, zaś podopieczni Artura Skowronka dorzucą kolejne trafienia po swojej stronie.



Źródło: wisla.krakow.pl

Tak gra Wisła Płock

Już w piątek krakowianie wrócą do ekstraklasowej rywalizacji. Kolejnym przeciwnikiem drużyny Artura Skowronka będzie zespół prowadzony przez legendarnego piłkarza klubu z Reymonta, Radosława Sobolewskiego. Spotkanie na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana rozpocznie się o godzinie 20.30, a trybunach będą mogły zostać zapełnione w 50 procentach.


16.09.2020r.

Michał Stompór

W poprzedniej kolejce płocczanie przegrali z Legią Warszawa. Chociaż gospodarze oddali dwa razy więcej strzałów (także celnych), stołeczna drużyna za sprawą trafienia Tomáša Pekharta wywiozła z Płocka cenne trzy punkty. Minimalna porażka w Derbach Mazowsza była dla Nafciarzy szczególnie bolesna, ponieważ podopieczni Aleksandara Vukovicia zaprezentowali podobny poziom do swoich rywali. Wynik poprzedniego spotkania nie powinien znacząco wpłynąć na wyjściową jedenastkę najbliższych rywali Białej Gwiazdy, chociaż nieco inne wrażenie można odnieść po słowach Radosława Sobolewskiego, który stwierdził, że jego zawodnicy zdecydowanie lepiej wyglądali w drugiej części meczu, a więc już m.in. po dwóch zmianach, które zostały przeprowadzone w przerwie.

Bramkarz: Krzysztof Kamiński

Solidny fachowiec, który swoje umiejętności udowodnił na murawach japońskiej ekstraklasy, broniąc barw Júbilo Iwata (154 mecze). W tym sezonie Kamiński wystąpił we wszystkich trzech pojedynkach i czterokrotnie wyciągał piłkę z siatki. Chociaż na ławce rezerwowych płockiej ekipy siedzi Jakub Wrąbel, który zaliczył 31 spotkań na ekstraklasowych boiskach, 29-letni wychowanek Narwi Ostrołęka raczej nie ma powodów do obaw – w niebiesko-biało-niebieskiej koszulce prezentuje się na tyle dobrze, że jego pozycja wydaje się niezagrożona.

Obrońcy: Ángel García Cabezali, Alan Uryga, Dušan Lagator, Damian Michalski, Damian Zbozień

Trener Sobolewski preferuje grę 5-osobowym blokiem obrońców, z dwójką zawodników określanych jako wahadłowi. W rolę „defensywnych” skrzydeł powinni wcielić się Ángel García Cabezali i Damian Zbozień. Hiszpan to jeden z najbardziej wyróżniających się piłkarzy w mazowieckiej drużynie – 27-latek w starciu z Legią zaliczył czwarty najwyższy InStat Index (306 - najlepszy wynik wśród płocczan), a także zaliczył najwięcej sprintów i był najszybszym graczem w ekipie gospodarzy. Po przeciwnej stronie boiska zapewne wystąpi Damian Zbozień, który potyczkę z Wojskowymi rozpoczął jako półprawy środkowy obrońca, a po przerwie grał już na wahadle. Tercet środkowych defensorów powinni stworzyć Uryga, Michalski i Lagator. Jeżeli do kadry nie wróci Jakub Rzeźniczak, jego miejsce najprawdopodobniej zajmie dwukrotny reprezentant Czarnogóry, który w poprzedniej kolejce pojawił się na murawie w 46. minucie, zastępując Pawła Żuka.

Pomocnicy: Mateusz Szwoch, Damian Rasak, Filip Lesniak, Dawid Kocyła

W drugiej linii Nafciarzy powinniśmy zobaczyć jedną zmianę – Torgila Gjertsena, który swój udział w pojedynku z Legią zakończył już po 45 minutach, może zastąpić Dawid Kocyła. Wychowanek GKS-u Bełchatów dwie pierwsze kolejki rozpoczynał w wyjściowej jedenastce i w piątek zapewne wróci do podstawowego składu, zajmując miejsce na prawej flance. Po przeciwnej stronie boiska zagra największa gwiazda płocczan, czyli Mateusz Szwoch. Były piłkarz Arki Gdynia ma na swoim koncie już dwie bramki – 27-latek trafiał w meczach ze Stalą Mielec i Lechem Poznań. W rywalizacji z Kolejorzem wykorzystał rzut karny, pewnym strzałem pokonując Filipa Bednarka. Podczas jednej z konferencji prasowych trener Wisły Płock zapewnił, że po odejściu Furmana to właśnie Szwoch został wyznaczony jako etatowy egzekutor jedenastek. W środku pola zobaczymy duet Rasak-Lesniak. Obaj piłkarze zaliczyli już drugi kolejny mecz obok siebie, co pozwala przypuszczać, że w starciu z Białą Gwiazdą również wystąpią na tych samych pozycjach.

Napastnik: Cillian Sheridan

Sheridan czy Tuszyński? Radosław Sobolewski musi wybrać pomiędzy wysokim i silnym napastnikiem, który ma więcej atutów w przypadku wyboru taktyki opartej na grze kombinacyjnej, a niższym i nieco szybszym zawodnikiem, który w tym sezonie wpisał się na listę strzelców tylko raz, wykorzystując rzut karny w potyczce z Lechem. My stawiamy na Irlandczyka, którego warunki fizyczne mogą okazać się zabójczą bronią przy stałych fragmentach gry. Płocczanie z pewnością spróbują zaskoczyć defensywę krakowskiej Wisły celnymi dośrodkowaniami z rzutów wolnych i rożnych, więc zawodnik mierzący 1,96 m powinien być idealnym wyborem.

Jaki pomysł na piątkowe spotkanie ma doskonale znany przy Reymonta szkoleniowiec Nafciarzy? Kto znajdzie jego uznanie i pojawi się na murawie krakowskiego stadionu od pierwszych minut? I co najważniejsze – czy płocczanie zrewanżują się Białej Gwieździe za czerwcową porażkę? Odpowiedzi na wszystkie pytania poznamy już w piątek. Zapraszamy na trybuny!


Źródło: wisla.krakow.pl

Ten serial zrobił się już nieznośny! W końcu wygrajcie! Przed nami Wisła kontra Wisła

Piątek, 18 września 2020 r.

Miłośnikom seriali tłumaczyć tego nie trzeba, wszak wiedzą oni doskonale, że te budowane są często od "pilota", a gdy ten przypadnie widowni do gustu, oglądają oni z lubością kolejne "wciągające" odcinki. Sezon 2020/2021 w wykonaniu podopiecznych Artura Skowronka wygląda właśnie w ten sposób, problem jednak w tym, że już po "pilocie" aktorzy i reżyser zasłużyli na "Złote Maliny", a w trzech kolejnych odcinkach wcale nie było dużo lepiej. Czas więc najwyższy przerwać tę spiralę bylejakości, tym bardziej, że kolejne odcinki nie zapowiadają się najciekawiej.

We wspomnianym pilocie niemal wszyscy jego aktorzy pomylili swoje role. Poplątali mówione kwestie, pojawiali się na ekranie w nieodpowiedniej kolejności, a na sam koniec zawaliła się na nich scena. Na szczęście dla całej kiepskiej aktorskiej ferajny - "pilot" pokazywany był wyłącznie "na żywo", więc mało kto go oglądał, a wielu z zainteresowanych zobaczyło jedynie kompromitujący wynik.

Trzy pierwsze odcinki już właściwej batalii o widza zobaczyć mógł już jednak każdy i nie ma się co oszukiwać - przyzwyczajeni do zupełnie innej jakości fani tej wytwórni filmowej raczej skłonni są rzucać pomidorami, niż wystawiać w recenzjach kciuki w górę. Bo choć tych blisko było w trzecim odcinku, to na sam jego koniec - zamiast jak to bywa w chętnie oglądanych produkcjach - w finale pokazać scenę, przez którą od razu chce się "odpalić" kolejną część, to znów doszło do zbiorowej "aktorsko-reżyserskiej" katastrofy...

A już tak całkiem na serio i bez zbędnych porównań - taką postawą, jaką oglądamy dotychczas - zaufania kibiców wiślacy nie odzyskają. Czas dla wszystkich wciąż jest bowiem trudny, co sprawia, że kluby piłkarskie wręcz muszą zaciskać pasa i sytuacja ta potrwa nie wiadomo jak długo. Tym bardziej wypada więc oczekiwać od piłkarzy odpowiedzialności, której wciąż nie widać u naszych zawodników. Oczywiście nie twierdzimy, że "nie chcą", ale ich zawód polega na takim przygotowaniu się do meczu, aby wyjść na niego i go wygrać. A tak się składa, że od ostatniego zwycięstwa zespołu "Białej Gwiazdy" mija właśnie 82 długie dni - i choć zgadza się, że w tzw. międzyczasie mieliśmy ligową przerwę, to warto przypomnieć, że między sezonami 2019/2020, a 2020/2021 - była ona rekordowo krótka.

Dziś o poprawę tego stanu przyjdzie się wiślakom zmierzyć z Wisłą Płock, która po trzech kolejkach ma na swoim koncie dwa punkty. Te zespół trenera Radosława Sobolewskiego wywalczył charakterem, bo grając "do końca" doprowadził do wyrównania w potyczkach ze Stalą Mielec u siebie oraz z Lechem Poznań na wyjeździe. Przed tygodniem "Nafciarze" wprawdzie przegrali, ale porażka 0-1 na własnym stadionie z Legią - wielkiego wstydu nie przyniosła, bo ekipa z Płocka i w tym spotkaniu była bliska remisu.

Przyznajemy jednocześnie otwarcie, że dziś podział punktów dla "Białej Gwiazdy" to nie tylko przedłużenie już i tak napiętego licznika meczów bez zwycięstwa, ale również czekająca nas wizja kolejnych spotkań, w których o wygraną będzie jeszcze trudniej. Za tydzień wiślaków czeka bowiem wyjazd do aktualnie liderującego Górnika Zabrze, gdzie o punkty będzie jeszcze trudniej.

Na szczęście trener Skowronek nie ma pecha swojego poprzednika, bo aktualnie w naszej drużynie nie ma problemów zdrowotnych, a tych pozbył się choćby pauzujący przed tygodniem Jakub Błaszczykowski. I tak się składa, że jeśli "Kuba" dziś zagra - będzie to jego setny występ w wiślackich barwach! Choćby dla samego tego faktu warto wykrzesać z siebie większe pokłady jakości i motywacji. Na co w grze piłkarzy Wisły Kraków mocno dziś liczymy!

Piątek, 18.09.2020 r. 20:30

Wisła Kraków-Wisła Płock

  • 4. kolejka PKO Ekstraklasy.
  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędziuje: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
  • Transmisja TV: Canal+ Sport HD, Canal+ 4K UHD, Canal+ Sport 3 HD.
  • » Wisła Kraków zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach z Wisłą Płock 36 razy. 20 spotkań wygrała, 9 zremisowała oraz 7 przegrała. Bilans bramek to: 75-38.
  • » W poprzednich meczach bieżącego sezonu przegraliśmy z Wisłą w Płocku 1-2 oraz zremisowaliśmy 2-2 i wygraliśmy 1-0 w Krakowie.
  • » Zawodnicy nieobecni:
  • → Daniel Hoyo-Kowalski (kontuzja),
  • → Michal Frydrych (poza kadrą).
  • » Wiślackie akcenty w zespole rywala:
  • → w aktualnej kadrze Wisły Płock znajduje się jeden były piłkarz Wisły Kraków. Jest to Alan Uryga (dla naszego klubu 100 meczów).
  • → trenerem "Nafciarzy" jest nasz były piłkarz i szkoleniowiec - Radosław Sobolewski.
  • » Przewidywana temperatura w porze meczu to 12°.

Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Wisła Kraków – Wisła Płock. Zapowiedź, typy, kursy

18 września 2020

W jednym z piątkowych spotkań 4. kolejki PKO Ekstraklasy, Wisła Kraków zmierzy się u siebie z Wisła Płock. Obie drużyny jak na razie pozostają bez zwycięstwa i do najbliższego pojedynku przystąpią z takim samym celem – sięgnąć po komplet punktów. W naszej zapowiedzi znajdziecie nasze typy, kursy bukmacherskie i informacje o transmisji.


Wisła Kraków – Wisła Płock, ostatnie wyniki

  • Żaden z zespołów nie może początku obecnego sezonu zaliczyć do udanych. Prowadzona przez Artura Skowronka Wisła Kraków po sensacyjnym odpadnięciu z Fortuna Pucharu Polski, w trzech pierwszych ligowych spotkaniach zdobyła tylko dwa punkty – oba w meczach w wyjazdowych. Biała Gwiazda przywiozła po jednym oczku z Białegostoku (1:1 z Jagiellonią) oraz Szczecina (2:2 z Pogonią). W międzyczasie musiała przed własną publicznością uznać wyższość Śląska Wrocław (1:3).

Wisła Płock co prawda zameldowała się w kolejnej rundzie Fortuna Pucharu Polski (2:1 z GKS-em Tychy), ale w lidze, podobnie jak swoja imienniczka z Krakowa, nie cieszyła się jeszcze z wygranej. Zespół Radosława Sobolewskiego sezon rozpoczął od dwóch remisów (1:1 u siebie ze Stalą Mielec i 2:2 na wyjeździe z Lechem Poznań). Przed tygodniem musiał natomiast na własnym stadionie uznać wyższość broniącej mistrzowskiego tytułu Legii Warszawa (0:1).

Wisła Kraków – Wisła Płock, historia

  • W poprzednim sezonie obie drużyny mierzyły się ze sobą trzy razy. Bilans tych pojedynków jest remisowy, bowiem obie ekipy zapisały na swoim koncie po jednym zwycięstwie, a jedno spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Obie wygrane Wisła Kraków i Wisła Płock odniosły na własnych stadionach (odpowiednio 1:0 i 2:1).

Wisła Kraków – Wisła Płock, sytuacja kadrowa

  • W zespole gospodarzy na pewno nie będzie mógł wystąpić Daniel Hoyo-Kowalski, który wrócił z drobną kontuzją ze zgrupowania młodzieżowej reprezentacji Polski. Do dyspozycji trenera Artura Skowronka nie będzie także najnowszy nabytek klubu – czeski obrońca Michal Frydrych, który brany pod uwagę ma być dopiero na następne spotkanie z Górnikiem Zabrze. Pozostali piłkarze są gotowi do gry

W zespole gości ze względów zdrowotnych zabranie Huberta Adamczyka i Rafała Wolskiego. Do treningów wrócili natomiast Jakub Rzeźniczak i Piotr Tomasik.

Wisła Kraków – Wisła Płock, kursy

  • Wisła Kraków – Wisła Płock 1×2 kursy
  • Wygrana
  • Wisły Kraków Remis Wygrana
  • Wisły Płock
  • STS 2,00 3,45 3,81 Sprawdź ofertę STS
  • Fortuna 2,10 3,60 3,75 Sprawdź ofertę Fortuny
  • PZBuk 2,05 3,55 3,60 Sprawdź ofertę PZBuk
  • Betclic 2,09 3,55 3,60 Sprawdź ofertę Betclic
  • Superbet 2,10 3,50 3,50 Sprawdź ofertę Superbet
  • NAJWYŻSZY KURS
  • BONUSY DLA UŻYTKOWNIKÓW GOAL.PL
  • zakład bez ryzyka 230 zł z kodem GOAL
  • cashback do 550 zł z kodem GOALPL
  • tydzień bez ryzyka + freebet 34 zł
  • Kursy aktualne na 17.09.2020 18:32
  • Freebet 34 zł do Superbet
  • Na europejskich boiskach startuje nowy sezon 2020/21. Z tej okazji Superbet zakłady bukmacherskie przygotowały dla naszych Czytelników specjalną promocję, której nie znajdziecie w standardowej ofercie bukmachera. Chodzi o darmowy zakład w wysokości 34 zł. Jak go otrzymać? To proste!
  • Freebet 34 zł otrzyma każdy, kto zarejestruje konto w Superbet korzystając z poniższego odnośnika, a następnie dokona wpłaty depozytu w wysokości minimum 40 zł. Po spełnieniu tego warunku, bonus pojawi się na koncie w ciągu 48 godzin.

Odbierz darmowy zakład 34 zł od Superbet

  • Freebet od Superbet można wykorzystać na wszystkie zakłady z oferty sportowej oraz zakłady na żywo. Należy pamiętać, że każde zdarzenie na kuponie (pojedynczym lub AKO) musi mieć kurs minimum 1.50. Freebet należy aktywować w ciągu 24 godzin od jego przyznania. Aktywowany bonus na koncie będzie natomiast aktywny przez 3 dni.

Wisła Kraków – Wisła Płock, typy i przewidywania

  • Obie drużyny przystąpią do tego meczu zdeterminowane, z nadzieją na odniesienie pierwszego zwycięstwa w tym sezonie. Biała Gwiazda ma po swojej stronie niewątpliwie duży atut w postaci własnego boiska. Nasz typ: wygrana Wisły Kraków.

Wisła Kraków – Wisła Płock, oferta bukmacherów

  • Działający na polskim rynku bukmacherzy przygotowali na to spotkanie bogatą ofertę zakładów. Aktualne oferty oraz promocje przygotowane specjalnie dla naszych Czytelników znajdziecie w sekcji bukmacherskiej portalu goal.pl.

Wisła Kraków – Wisła Płock, przewidywane składy

  • Wisła Kraków: Lis – Szot, Mehremić, Janicki, Sadlok – Basha, Żukow – Yeboah, Chuca, Abramowicz – Jean Carlos
  • Wisła Płock: Kamiński – Żuk, Zbozień, Michalski, Uryga, Angel Garcia – Gjertsen, Rasak, Lesniak, Szwoch – Sheridan

Wisła Kraków – Wisła Płock, transmisja meczu

  • Piątkowe spotkanie, które rozegrane zostanie na stadionie przy ulicy Reymonta w Krakowie, będzie można obejrzeć „na żywo” na kanałach Canal+ Sport, Canal+ Sport 3 i Canal+ 4K Ultra HD. Początek meczu zaplanowany jest na godzinę 20:30.


Źródło: wislakrakow.com

Zaznać smaku zwycięstwa

W piątkowy wieczór na murawę stadionu przy ulicy Reymonta wybiegną piłkarze Wisły Kraków, którzy w ramach 4. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy podejmą swoją imienniczkę z Płocka. w Starcie z Nafciarzami będzie dla podopiecznych trenera Artura Skowronka okazją na odniesienie pierwszego zwycięstwo w bieżących rozgrywkach.


18.09.2020r.

Jakub Sumera

400mm

Po raz pierwszy na ekstraklasowych boiskach oba zespoły spotkały się 16 listopada 1997 roku w Płocku. Wówczas lepsi okazali się gospodarze, którzy pokonali gości ze stolicy województwa małopolskiego 3:0. W piątek zawodnicy obu Wiseł po raz 28 zmierzą swoje siły na najwyższym szczeblu ligowym. Bilans dotychczasowych występów zdecydowanie przemawia na korzyść Wiślaków z Krakowa, którzy 15-krotnie mogli cieszyć się ze zwycięstwa. 5 triumfów na swoim koncie mają płocczanie, natomiast 7 spotkań kończyło się podziałem punktów.

Jasny cel

Zarówno Biała Gwiazda, jak i Nafciarze w obecnym sezonie PKO Bank Polski Ekstraklasy nie zaznali jeszcze smaku zwycięstwa. Podopieczni trenera Artura Skowrona po remisach w wyjazdowych spotkaniach z Jagiellonią 1:1 oraz Pogonią Szczecin 2:2 mają na swoim koncie dwa punkty. Z kolei przy R22 krakowianie musieli uznać wyższość Śląska Wrocław, przegrywając z zespołem z województwa dolnośląskiego 1:3. Identyczny bilans punktowy posiadają gracze z Mazowsza, którzy podzielili się punktami w starciach ze Stalą Mielec oraz Lechem Poznań, remisując kolejno 1:1 oraz 2:2, natomiast w poprzedniej kolejce przegrali na własnym obiekcie z warszawską Legią 0:1.

Jedni i drudzy przed dzisiejszym starciem mają postawiony jasny cel, którym jest zwycięstwo. Emocji przy Reymonta na pewno nie zabraknie, a każda z ekip postara się skutecznie zrealizować swoje przedmeczowe założenia.

Pokrzyżować plany „Sobola”

Na Stadion Miejski im. Henryka Reymana po raz kolejny zawita Radosław Sobolewski. Dla legendarnego pomocnika Białej Gwiazdy będzie to już trzecia wizyta pod Wawelem w roli szkoleniowca Wisły Płock. W lutym 2020 roku drużyna prowadzona przez „Sobola” zdołała wywalczyć przy Reymonta jeden punkt, a wyrównującą bramkę w ostatniej akcji meczu zdobył dobrze znany pod Wawelem Alan Uryga. Z kolei w czerwcu 2020 roku zwycięsko z rywalizacji wyszli krakowianie, którzy po bramce Jakuba Błaszczykowskiego pokonali gości z województwa mazowieckiego 1:0.

Trener Sobolewski w swoim trzecim podejściu postara się wywieźć z Grodu Kraka komplet punktów. Te plany z pewnością postarają mu się pokrzyżować zawodnicy 13-krotnego mistrza Polski, którzy zrobią wszystko, by po końcowym gwizdku unieść ręce w geście zwycięstwa.

Pierwszy gwizdek sędziego Daniela Stefańskiego już o godzinie 20.30. Pokażmy siłę Białej Gwizdy i swoim wsparciem ponieśmy Wiślaków do zwycięstwa!


Źródło: wisla.krakow.pl

Mak: Musimy dominować na boisku

Już dzisiaj o godzinie 20.30 Wisła Kraków rozegra mecz w ramach 4. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Rywalem Wisły będzie tym razem imienniczka z Płocka. Mecz ten to doskonała okazja dla obu ekip do tego, by zgarnąć pierwszy komplet punktów w nowym sezonie. Przed spotkaniem porozmawialiśmy z graczem 13-krotnego mistrza Polski - Michałem Makiem.


18.09.2020r.

Arek Warchał

400mm

Wiślacy nadal czekają na swoje pierwsze trzy oczka w nowej kampanii PKO Bank Polski Ekstraklasy. W poprzedniej kolejce krakowianie byli niezwykle blisko, by cieszyć się ze zwycięstwa w spotkaniu z Pogonią Szczecin, jednak w końcowych fragmentach meczu udało się Portowcom doprowadzić do wyrównania. „Na pewno bolał nas końcowy wynik i to, że nie zdobyliśmy trzech punktów. Ciężko przygotowywaliśmy się do tego spotkania, rozegraliśmy dobry sparing ze Stalą Mielec, ale niestety ta wygrana uciekła nam z rąk, chociaż było bardzo blisko do tego, aby osiągnąć korzystny rezultat. Wydaje mi się jednak, że ten mecz dał dobry drogowskaz do tego, jak ta drużyna chce grać. Mam wrażenie, że to dobry prognostyk przed najbliższym meczem” - rozpoczął.

W podobnej sytuacji w tabeli jest aktualnie najbliższy rywal z Płocka, który również ma na swoim koncie dwa punkty. Czy to oznacza, że możemy spodziewać się emocjonującego spotkania? „Na pewno interesuje nas tylko zwycięstwo. Chcemy się zrehabilitować zwłaszcza za porażkę ze Śląskiem na własnym stadionie i zapewnić kibicom dobrą i skuteczną grę, a przede wszystkim zainkasować trzy punkty u siebie. Wisła Płock też na pewno nie przyjedzie się poddać. Rywal będzie walczył i grał o swoje, ale to my musimy narzucić nas styl gry i to my musimy dominować na boisku” - powiedział Mak.

Zminimalizować mocne strony rywala

Nie od dziś wiadomo, że jedną z mocnych stron drużyny prowadzonej przez Radosława Sobolewskiego są stałe fragmenty gry, po których pod bramką rywali w wielu sytuacjach robi się bardzo niebezpiecznie. Przekonała się o tym chociażby krakowska Wisła w poprzednim sezonie, kiedy to w ostatniej akcji spotkania Nafciarze po dośrodkowaniu doprowadzili do wyrównania. „Stałe fragmenty gry to na pewno bardzo duża siła Wisły Płock. Niejednokrotnie to już potwierdzali. Mają wysokich obrońców, którzy także przy wyrzutach piłki z autu znajdują się w polu karnym przeciwnika, więc na to na pewno musimy uważać i być skoncentrowani, aby nie stracić gola ze stałego fragmentu gry. Trzeba przyznać, że Wisła Płock ma wielu kreatywnych zawodników, więc nie tylko stałe fragmenty gry są ich mocną stroną. Musimy być skoncentrowani i być lepsi w każdej formacji od Nafciarzy” - stwierdził.

Michał Mak przypomniał nam także spotkanie z jego udziałem przeciwko Wiśle Płock, które najbardziej zapadło mu w pamięci. „Myślę, że ten ostatni mecz na wyjeździe, jeszcze w momencie, gdy naszym trenerem był Maciej Stolarczyk. Przegraliśmy 1:2. Miałem asystę, był to dla mnie udany mecz. Pamiętam, że w pierwszej połowie dominowaliśmy, mieliśmy wiele okazji, w tym też ja. Mogliśmy to spotkanie wygrać, a później zaczęła się dla nas ta bardzo zła seria. Mam nadzieję, że teraz z Nafciarzami wygramy i to my zaczniemy serię zwycięstw” - skomentował.

Czy zdaniem Maka brak Dominka Furmana może odbić się na formie gości? „Na pewno Dominik był ważną częścią tego zespołu, ale nie ma zawodnika nie do zastąpienia. Jego strata nie powoduje tego, że trener musi wymyślać inny pomysł na zespół. Nie będę wchodził w rolę trenera Sobolewskiego. Na pewno szkoleniowiec płocczan ma pomysł jak go zastąpić. Są inni zawodnicy, którzy też mogą wziąć ciężar gry na siebie” - zakończył.


Źródło: wisla.krakow.pl

Artur Skowronek przed meczem z Wisłą Płock: - Widzę, że jest postęp

Czwartek, 17 września 2020 r.

- Popełniliśmy błędy techniczno-taktyczne i indywidualne przy bramkach straconych w tym sezonie. Mogliśmy zachować się lepiej. Nad tym właśnie pracujemy na codzień, bo staramy się, żeby linia defensywna złapała stabilizację. Mam nadzieję, że będziemy się lepiej asekurować. Widzę, że jest postęp, że zgrywamy się. Te postępy są widoczne - powiedział na konferencji prasowej, przed meczem z Wisłą Płock, trener piłkarzy Wisły Kraków, Artur Skowronek.

- Wisła Płock to drużyna, która ma dużo atutów przy stałych fragmentach gry - i w ataku i w obronie. Nie inaczej będzie w jutrzejszym meczu. Co do spotkania w Szczecinie i naszej postawy przy stałych fragmentach gry, to przy rzutach rożnych nie bronimy w strefie. Mamy inne zasady. Doliczony czas gry w Szczecinie wprowadził w naszych szeregach dużo bałaganu. Przeciwnik, co zrozumiałe, starał się szukać przewagi, chociażby bramkarzem. To spowodowało dezorientację w naszej grze obronnej i zabrakło między nami komunikacji. Stąd niestety straciliśmy bramkę. W treningu wykonujemy te ćwiczenia i ta komunikacja między nami się poprawiła - przyznał ponadto nasz trener.

Skowronek został zapytany o zawodnika, który otrzymał w naszym poprzednim spotkaniu szansę i bez wątpienia ją wykorzystał. Mowa oczywiście o Jeanie Carlosie Silvie.

- Jean Carlos dobrze zafunkcjonował w meczu w Szczecinie na "dziewiątce". To był efekt dobrego treningu, w którym tak też się prezentował. Był w dobrej dyspozycji i czuliśmy, że może to zafunkcjonować dla drużyny. Ważne jest to, że wzmacniamy rywalizację na "dziewiątce", bo i Olek się rozwija i Fatos powoli dochodzi do formy - mówił trener.

- Zgodzę się, że nie powinniśmy się cofnąć po zdobyciu drugiego gola w Szczecinie. Powinniśmy oddalić grę daleko od bramki i nadal starać się o wysoki pressing. Tego zabrakło. Zmiana Carlosa była spowodowana tym, że zmaga się on z drobnym urazem stawu kolanowego. Do tego dołożył intensywną pracę w tym meczu i to się nałożyło na to, że zgasł i byliśmy zmuszeni wykonać tę zmianę. Yaw Yeboah to bardzo dobry piłkarz. Chcemy aby dużo podejmował gry jeden na jeden, bo czuje się w tym bardzo dobrze. To zaś kosztuje bardzo dużo energii. Pamiętajmy o tym, że Yaw dołączył do nas na starcie tego sezonu. Nie przepracował z nami okresu przygotowawczego i to też powoduje, że potrzebowaliśmy wzmocnić tę prawą stronę. Dużo ataków kierowaliśmy właśnie prawą stroną - opowiadał Skowronek, który został też zapytany o absencję przed tygodniem w meczowej kadrze Nikoli Kuveljicia. - Brak Nikoli Kuveljicia w meczowej kadrze to tylko efekt sportowej rywalizacji. Wielokrotnie mówiłem, że w naszym środku pola mamy bardzo dużą rywalizację. Mamy ośmiu piłkarzy, którzy walczą na codzień o swoje. Niko względem tych piłkarzy wyglądał słabiej, ale wraca do dyspozycji. Dobrze zareagował na całą tę sytuację. Pracuje w treningu i wraca do dyspozycji.

- Czy to w Poznaniu, czy ostatnio z Legią - przeciwnicy Wisły Płock mieli trudności w ataku pozycyjnym, bo Wisła Płock to bardzo dobrze poukładana drużyna. Jutro będzie bardzo trudno, bo trener Sobolewski preferuje ustawienie drużyny w niskim pressingu. Bardzo mocno zagęszczają środek pola. Przed bramkarzem ma bardzo solidnych środkowych obrońców. Należy mieć pomysł na takie ustawienie. My go mamy, realizowaliśmy go w treningu, rozmawialiśmy o nim, staraliśmy się w treningu, żeby były podejmowane dobre, trafne decyzje względem takiego właśnie ustawienia przeciwnika. Mam nadzieję, że jutro będziemy dobrze rozwiązywać te sytuacje i będziemy prowokować na tyle dużo sytuacji, by piłka znajdowała się na połowie Wisły Płock - przyznał ponadto trener.

- Ciągle szukamy wzmocnień. Wczoraj udało się pozyskać środkowego obrońcę i cieszę się, że ten transfer został sfinalizowany bo to nie była łatwa sprawa. Okienko jest długie i do 5 października możemy jeszcze sfinalizować transfery, więc jesteśmy cały czas aktywni na rynku i może się jeszcze coś wydarzyć - powiedział szkoleniowiec.

Skowronek został zapytany o najnowszy "nabytek" Wisły, a mianowicie o czeskiego obrońcę - Michala Frydrycha.

- Michal Frydrych nie znajdzie się w kadrze na jutrzejsze spotkanie. Dojechał do nas wczoraj i przechodził wszystkie testy i badania medyczne. Dzisiaj wszedł w trening indywidualny. Jutro też popracuje z grupą piłkarzy, którzy nie znajdą się w kadrze meczowej. W sobotę popracuje w treningu wyrównawczym z piłkarzami, którzy są na ławce i nie zagrają jutro. Od następnego tygodnia normalnie będzie się przygotowywać z drużyną do spotkania z Górnikiem Zabrze. Michal jest fizycznie gotowy do gry. Cały czas był w robocie ze swoim zespołem, dlatego od poniedziałku będzie mocno pracować, by znaleźć się w kadrze i zagrać w meczu z Górnikiem Zabrze - zakończył Skowronek.

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Kompromitacja... Wisła Kraków - Wisła Płock 0-3

Piątek, 18 września 2020 r.

Piłkarze "Białej Gwiazdy" fatalnie rozpoczęli grę w sezonie 2020/2021, bo od pucharowej porażki z trzecioligowym KSZO i choć mocno liczyliśmy na to, że taki zimny prysznic od razu obudzi zespół "Białej Gwiazdy", to w kolejnych występach - już w Ekstraklasie - wciąż spisywaliśmy się słabo. Niestety dzisiejszy "popis" naszych piłkarzy to już kumulacja tej beznadziei. Podopieczni trenera Artura Skowronka przegrali bowiem z ekipą Wisły Płock aż 0-3, co śmiało uznać należy za naszą całkowitą kompromitację! Tym bardziej, że wygrana "Nafciarzy" mogła być wyższa!

Obydwie Wisły źle rozpoczęły sezon 2020/2021, bo w trzech pierwszych spotkaniach zdobyły tylko po dwa punkty. Dlatego też nie ma się co dziwić, że kibice obydwu ekip ostrzyli sobie zęby na pierwszą wygraną w bieżącym sezonie.

Problem jednak w tym, że tak jak źle piłkarze "Białej Gwiazdy" rozpoczęli wspomniany sezon, tak źle rozpoczęli też potyczkę z "Nafciarzami". Już bowiem w 8. minucie z... autu daleko piłkę rzucił Damian Zbozień, a że w naszym polu karnym najlepiej zachował się Alan Uryga, więc szybko przyjezdni przy Reymonta wyszli na prowadzenie.

Jakby zaś tego było mało - w 19. minucie wręcz powinno być jeszcze gorzej, bo świetnie akcję rozprowadził Patryk Tuszyński, po czym wyłożył piłkę do nadbiegającego tuż przed naszą bramkę Mateusza Szwocha. Pomocnik z Płocka źle uderzył jednak futbolówkę i wciąż na tablicy wyników było 0-1, a powinno 0-2...

Niestety wiślacy nie byli w stanie odpowiedzieć na taką grę gości, bo choć dwie próby zainicjował Jean Carlos Silva, to za każdym razem strzelał niecelnie. Groźniej mogło być za to znów pod naszą bramką, ale w 23. minucie "Nafciarze" zepsuli dobrze zapowiadający się kontratak. Nasi rywale postraszyli też sześć minut później, gdy "na raty" mocny strzał z dystansu Tuszyńskiego obronił Matusz Lis.

I choć krakowianie starali się jeszcze coś przed przerwą zdziałać, to nasza gra była niezmiennie nieporadna, dlatego też zostaliśmy ponownie ukarani. W 43. minucie Szwoch dograł z rzutu rożnego, a że nie popisał się zarówno Maciej Sadlok, jak i Lis, a że zrobił co należało Damian Michalski, więc na tablicy wyników było 0-2. I choć sędzia Daniel Stefański sprawdzał jeszcze całość na wideo, to nie miał prawa dopatrzyć się nieprawidłowości i słusznie uznał bramkę dla gości.

Do szatni obydwie ekipy schodziły więc przy wyniku 0-2, choć jeśli przypomnimy sobie pudło Szwocha, to powinnyśmy przegrywać 0-3. Co mówi wszystko odnośnie postawy drużyny trenera Skowronka.

Na drugą część tego meczu na murawie pojawili się Jakub Błaszczykowski oraz Stefan Savić, ale pierwsi znów groźniej zaatakowali goście, tyle że dobrze w naszym polu karnym piłkę wybronił Jean Carlos. Jeśli jednak liczyliśmy na to, że nasza drużyna po tych korektach poprawi swoją grę, to nic takiego nie następowało. Bo choć Błaszczykowski miał swoją okazję z rzutu wolnego, to nie przyniosła ona jakiegokolwiek zagrożenia pod bramką gości. Rozgrywający dziś setny mecz w Wiśle "Kuba" zagrał bowiem źle.

Zresztą dość powiedzieć, ale pierwszy poważniejszy strach dla płocczan po przerwie miało miejsce dopiero w 69. minucie, gdy po podaniu od Błaszczykowskiego strzał Sadloka boleśnie obił Michalskiego. Futbolówka nawet więc strzegącego bramki Wisły Płock Krzysztofa Kamińskiego nie przestraszyła... Podobnie było zresztą minutę później, gdy w polu karnym płocczan szarżował Yaw Yeboah, ale on całość zakończył choćby bez strzału.

Ten oddał za to Damian Rasak - i to przedniej urody. W 71. minucie wykończył bowiem skuteczny kontratak gości, który zainicjowało katastrofalne podanie... Vullneta Bashy. Ten zresztą wracał po swojej stracie jakby wybierał się do nielubianej cioci na imieniny. A że tak to robił, a nie popisał się też Sadlok, który "sędziował" zamiast blokować dośrodkowanie, więc przegrywaliśmy już 0-3...

Wiślacy byli tym samym "na kolanach" i niewiele zdziałali już na murawie, choć na pewno odnotować należy akcję z 82. minuty, kiedy to wprowadzony chwilę wcześniej Aleksander Buksa oddał nasz... pierwszy celny strzał na bramkę gości w tym meczu, ale futbolówkę Kamiński sparował. Po chwili podobnie uderzył Dawid Szot, ale i on nie zaskoczył bramkarza.

Gdyby z kolei nie VAR młodemu obrońcy Wisły udałoby się za to... oszukać sędziego Stefańskiego, bo ten w 88. minucie wskazał po jego kontakcie z Urygą na "jedenastkę". Problem jednak w tym, że młody wiślak nie był faulowany, bo sam nadepnął na nogę Urygi i ostatecznie Stefański słusznie rzut karny odwołał.

Przyznać jednak trzeba obiektywnie, że bramka - choćby z rzutu karnego - w tym spotkaniu nam się nie należała. Stąd też całość kończy się zdecydowaną i zasłużoną porażką krakowian, bo 0-3.

Piątek, 18.09.2020 r. 20:30:

Wisła Kraków- Wisła Płock

  • 0-1 Alan Uryga (8.)
  • 0-2 Damian Michalski (43.)
  • 0-3 Damian Rasak (71.)


Wisła Kraków:

  • Mateusz Lis
  • Dawid Szot
  • Rafał Janicki
  • Adi Mehremić
  • (46. Jakub Błaszczykowski)
  • Maciej Sadlok
  • Yaw Yeboah
  • (79. Aleksander Buksa)
  • Vullnet Basha
  • (77. Nikola Kuveljić)
  • Gieorgij Żukow
  • Chuca
  • (46. Stefan Savić)
  • Dawid Abramowicz
  • Jean Carlos Silva
  • (77. Fatos Bećiraj)


Wisła Płock:

  • Krzysztof Kamiński
  • Damian Zbozień
  • Damian Michalski
  • Dušan Lagator
  • Alan Uryga
  • Ángel García
  • Dawid Kocyła
  • (72. Piotr Pyrdoł)
  • Damian Rasak
  • (90. Maciej Ambrosiewicz)
  • Filip Lesniak
  • Mateusz Szwoch
  • (72. Torgil Gjertsen)
  • Patryk Tuszyński
  • (76. Cillian Sheridan)

4. kolejka PKO Ekstraklasy.

  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
  • Widzów: 7007.
  • Pogoda: 12°.

Źródło: wislaportal.pl

Trzy punkty płyną (z) Wisłą do Płocka. Wisła K. – Wisła P. 0:3

Trzy bramki i trzy punkty – to dzisiejsza zdobycz płockiej Wisły. Nafciarze od samego początku spotkania starali się zdominować gospodarza i wracają na Mazowsze w świetnych nastrojach. Krakowianie nie potrafili odpowiedzieć na ataki przeciwnika, a w kluczowych momentach zabrało komunikacji między obrońcami.


18.09.2020r.

Michał Stompór

400mm.pl

W porównaniu z zestawieniem, jakie oglądaliśmy w poprzedniej kolejce, w wyjściowym składzie krakowskiej Wisły nastąpiła jedna zmiana – Lukasa Klemenza zastąpił Adi Mehremić. Z kolei w pierwszej jedenastce płocczan trener Sobolewski dokonał kilku roszad. Mecz od pierwszych minut rozpoczęli Patryk Tuszyński i Dušan Lagator, a na ławce rezerwowych zasiedli Cillian Sheridan i Paweł Żuk.

Niemiłe złego początki

Już w 1. minucie Nafciarze wywalczyli rzut rożny, jednak dośrodkowanie ze stałego fragmentu gry zakończyło się faulem w ataku jednego z zawodników gości. W 3. minucie o uderzenie pokusił się Yeboah – strzał Ghańczyka zablokowała dobrze ustawiona defensywa z Płocka. Dwie minuty później Żukow przeciął prostopadłe zagranie do napastników, jednak nie zdołał zabrać się z piłką i rozpocząć samotnej kontry. W 8. minucie defensywa gospodarzy została zaskoczona perfekcyjnie wykonanym wrzutem z autu – zza linii bocznej dośrodkował Damian Zbozień, a celną główką popisał się Alan Uryga. W 13. minucie przyjezdni ruszyli z kontratakiem, jednak nie zdołali zaskoczyć powracających obrońców Białej Gwiazdy. Niedługo później to krakowianie wyprowadzili szybki atak – Yeboah popędził prawym skrzydłem i dograł do Jeana Carlosa, który jednak oddał tylko niegroźne uderzenie.

W 19. minucie podopieczni Radosława Sobolewskiego mogli podwyższyć wynik, jednak Mateusz Szwoch nieznacznie się pomylił i piłka minęła prawy słupek. W odpowiedzi z drugiej strony strzelał Jean Carlos i tym razem futbolówka nie trafiła w światło bramki. W 26. minucie Abramowicz ruszył lewą flanką i płasko dośrodkował, jednak jego podanie nie znalazło adresata. Trzy minuty później zza pola karnego uderzył Tuszyński – Lis wybronił jego strzał, chociaż nie bez problemów. W 43. minucie Nafciarze dopięli swego i zdobyli drugą bramkę, wykorzystując stały fragment gry i nieporozumienie w szykach obronnych gospodarzy. Damian Michalski wygrał walkę z Maciejem Sadlokiem, wyprzedził interweniującego golkipera i głową skierował piłkę do siatki. Chociaż sędzia analizował całą sytuację, korzystając z systemu VAR, ostatecznie wskazał na środek boiska.

Smutne zakończenie

W przerwie Artur Skowronek dokonał dwóch zmian. Trener krakowskiej drużyny postawił na ofensywę - Chukę zastąpił Stefan Savić, natomiast Jakub Błaszczykowski zmienił Mehremicia.Tuż po wznowieniu gry płocczanie po raz kolejny stworzyli zagrożenie po stałym fragmencie gry, jednak napastnika gości w ostatniej chwili ubiegł Janicki. Kolejne kilka minut upłynęło na walce w środku pola i długich przerzutach między skrzydłami. Sędzia Stefański często używał gwizdka, przerywając i tak już rwaną grę. W 61. minucie drużyna z Mazowsza ruszyła z niezwykle groźną kontrą, jednak napastnik płocczan został złapany na spalonym, a samą akcję, dla pewności, przerwał jeszcze Yeboah. Cztery minuty później arbiter pokazał pierwszą żółtą kartkę – napomnienie obejrzał Rasak, który w nieprzepisowy sposób zatrzymał Yeboaha. W 66. minucie krakowianie przez dłuższą chwilę przebywali w polu karnym rywali, jednak nie przyniosło to oczekiwanego rezultatu. Trzy minuty później Sadlok stanął przed wyborną okazją – Błaszczykowski wycofał do obrońcy, a ten oddał strzał. Niestety, uderzenie defensora zostało zablokowane.

Chociaż Wiślacy z Reymonta wypracowali zdecydowaną przewagę nad przeciwnikiem, to rywale po raz kolejny trafili do siatki. Niecelne podanie Bashy przejął jeden z pomocników gości i zagrał na skrzydło. Dośrodkował do wbiegającego Rasaka, a ten w ekwilibrystyczny sposób pokonał Mateusza Lisa. W 77. minucie zdobywca bramki mógł podwyższyć prowadzenie, jednak potężne uderzenie minęło spojenie słupka z poprzeczką. Między 77. a 80. minutą Artur Skowronek posłał w bój aż trzech rezerwowych – na murawie pojawili się Fatos Beqiraj, Nikola Kuveljić i Aleksander Buksa. W 82. minucie krakowianie mogli pokonać Kamińskiego, jednak ten nie dał się zaskoczyć przy strzałach Buksy i Szota. W 88. minucie ten sam duet przeprowadził naprawdę obiecującą akcję – napastnik podał do obrońcy, a ten wpadł w pole karne, gdzie został jednak przerwrócony przez rywala. Sędzia Stefański podyktował jedenastkę, jednak po analizie VAR cofnął swoja decyzję i ukarał Wiślaka żółtą kartką. Ostatnim akcentem dzisiejszego spotkania był groźny, aczkolwiek niecelny strzał Filipa Lesniaka.

Wisła Kraków – Wisła Płock 0:3 (0:2)

  • 0:1 Uryga 8’
  • 0:2 Michalski 43’
  • 0:3 Rasak 71’

Wisła Kraków: Lis - Szot, Mehremić (46’ Błaszczykowski), Janicki, Sadlok - Żukow, Basha (77’ Kuveljić) – Yeboah (80’ Buksa), Chuca (46’ Savić), Abramowicz - Jean Carlos (77’ Beqiraj)

Wisła Płock: Kamiński - Zbozień, Michalski, Lagator, Uryga, Cabezali – Rasak (91’ Ambrosiewicz), Leśniak, Kocyła (72’ Pyrdoł), Szwoch (72’ Gjertsen) - Tuszyński (76’ Sheridan)

Żółte kartki: Basha, Szot - Rasak

Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz)


Źródło: wisla.krakow.pl

Różnica klas między Wisłami. Wisła Kraków – Wisła Płock 0:3

19 września 2020

Wisła Płock pokonała na stadionie im. Henryka Reymana krakowską Wisłą 3:0 (2:0). Jednocześnie drużyna z Grodu Kraka wciąż pozostaje bez wygranej w tym sezonie PKO Ekstraklasy. Z kolei premierowy triumf w trwającej kampanii zaliczyli Mateusz Szwoch i spółka.

Wisła Kraków z ekipą z Płocka grały o przełamanie. Podopieczni Artura Skowronka mieli zamiar przerwać serię spotkań bez wygranej, która trwa od 11 lipca. Z kolei zespół Radosława Sobolewskiego miał nadzieję na powrót na zwycięski szlak po porażce z Legią Warszawa i remisach z Lechem Poznań oraz Stalą Mielec.

Obrona Wisły bez kierownika, napastnik też by się przydał

Pierwszy gol w meczu padł stosunkowo szybko, bo już w ósmej minucie na listę strzelców wpisał się Alan Uryga. Były zawodnik teamu z Grodu Kraka po raz kolejny w swojej karierze ukąsił Wisłę z Krakowa. Defensor płocczan pokonał Mateusza Lisa po strzale głową.

Gospodarze mimo straty bramki, nie rzucili się do ataku. Tymczasem w 43. minucie ekipa z Mazowsza zdobyła drugą bramkę. Tym razem na listę strzelców wpisał się Damian Michalski. Tym samym płocczanie poprawili swój bilans bramkowy, którzy przed pierwszym gwizdkiem sędziego mieli trzy trafienia na koncie w lidze.

Miarka się przebrała

W drugiej odsłonie gra Wisły z Krakowa także nie uległa poprawie. Piłkarze gospodarzy byli zagubieni jak dzieci we mgle, co wykorzystali ich rywale. Wynik rywalizacji w 71. minucie ustalił Damian Rasak, który popisał się efektownym golem z przewrotki, wykorzystując podanie od Patryka Tuszyńskiego.

Ekipa z Płocka wygrała mecz 3:0, odnosząc swoje szóste zwycięstwo w historii nad krakowianami w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dzięki piątkowej wiktorii team z Mazowsza wskoczył na szóste miejsce w tabeli. Tymczasem Wisła z Krakowa przynajmniej na razie zajmuje 13. miejsce, co może jednak się zmienić niebawem.


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

  • 90.
  • Koniec fatalnego meczu w wykonaniu naszej drużyny. Niestety trzeba sobie jasno powiedzieć z sezonu na sezon zaliczamy regres. Od pierwszych spotkań nowych rozgrywek nie widać w naszych poczynaniach najmniejszego pomysłu na grę. Dziś Wisła Płock dała nam lekcję futbolu i zasłużenie wyjeżdża z Krakowa z kompletem punktów.
  • 90.
  • Damian Rasak zmieniony przez Macieja Ambrosiewicza.
  • 90.
  • Do drugiej połowy meczu Daniel Stefański dolicza minimum cztery minuty.
  • 90.
  • Szot napomniany żółtą kartkę za "symulkę".
  • 88.
  • Sędzia odgwizduje rzut karny dla Wisły. Powtórki pokazały jednak, że Szot nie był faulowany i symulował.
  • 84.
  • Na spalonym Sheridan.
  • 82.
  • Dwa celne strzały z rzędu naszych młodzieżowców, Buksy i Szota. Dwukrotnie dobrze zachował się Kamiński.
  • 80.
  • Aleksander Buksa za Yaw Yeboaha.
  • Jak pokazały powtórki przy trzeciej bramce dla płocczan Maciek Sadlok był bardziej zainteresowany "sędziowaniem" niż zablokowaniem dośrodkowującego Tuszyńskiego. Chyba najwyższa pora na dłuższą przerwę od wyjściowej "jedenastki" dla Sadloka...
  • 77.
  • Nikola Kuveljić i Fatos Beciraj zmieniają Jeana Carlosa i Vullneta Bashę.
  • 77.
  • Potężne, ale lekko niecelne uderzenie Rasaka zza pola karnego.
  • 76.
  • Sheridan zmienia Tuszyńskiego.
  • 75.
  • Napomnienie dla Bashy za zbyt agresywny atak na nogi Tuszyńskiego. SZKODA, ŻE TAKI AGRESYWNY NIE BYŁEŚ W SYTUACJI GDY ZUPEŁNIE NIEPILNOWANY W NASZYM POLU KARNYM BYŁ RASAK!
  • W sytuacji bramkowej kryminał Bashy. Najpierw iście juniorska strata a później powrót truchcikiem pod własne pole karne...
  • 71.
  • W odpowiedzi kontratak Wisły Płock i trzecia bramka dla drużyny gości. Najpierw fatalnie piłkę stracił Basha i z akcją popędził Tuszyński. Jego strzał został zablokowany przez Janickiego. Po chwili Tuszyński dopadł jednak do bezpańskiej piłki i dośrodkował idealnie do kompletnie niepilnowanego Rasaka. Ten idealnie złożył się do uderzenia "nożycami" i zdobywa kolejną bramkę dla gości.
  • 70.
  • Bliźniacza sytuacja jak ta sprzed minuty. Tym razem podawał Szot, a w sytuacji podbramkowej Yeboah. Ten też za długo się zastanawiał i nawet nie udało mu się oddać strzału.
  • 69.
  • Świetne zachowanie Błaszczykowskiego, który wycofał piłkę na 16 metr idealnie pod nogi niepilnowanego Sadloka. Ten zachował się jak Bećiraj ze Śląskiem - zamiast uderzyć z pierwszej piłki, ten futbolówkę przyjmował i ostatecznie jego strzał został zablokowany... Tragedia!!!
  • 68.
  • Rzut rożny dla Wisły Kraków.
  • 64.
  • Obita ręka Zbozienia przed polem karnym. Nie mogło być mowy o "jedenastce", mimo że domagali się jej zawodnicy "Białej Gwiazdy".
  • 65.
  • Słabo rozegrany stały fragment gry i z kontrą wyjść mógł Yeboah. Został jednak nieprzepisowo zatrzymany przez Rasaka. Pomocnik Wisły Płock otrzymuje żółtą kartkę.
  • 64.
  • Po zablokowanym uderzeniu Kocyły zza pola karnego będzie rzut rożny dla płocczan.
  • 61.
  • Kocyła mógł wyjść sam na sam z bramkarzem, ale został sfaulowany przez Yeboaha. Na całe szczęście Kocyła znalazł się na spalonym. W przeciwnym wypadku Yeboah wyleciałby z boiska z czerwoną kartką.
  • 60.
  • Faul na Szocie w bocznej strefie boiska.
  • Zbyt nisko zagrana piłka przez Kubę Błaszczykowskiego.
  • 56.
  • Tym razem rzut wolny dla krakowskiej Wisły tuż przed narożnikiem pola karnego.
  • Niestety bez zagrożenia po stałym fragmencie gry.
  • 51.
  • Rzut rożny dla "Białej Gwiazdy".
  • 50.
  • Niedokładne dośrodkowanie Błaszczykowskiego.
  • 46.
  • Rozpoczęła się druga połowa spotkania.
  • W przerwie dwie korekty w zespole krakowskiej Wisły. Stefan Savić i Kuba Błaszczykowski zmienili Chukę i Adiego Mehremicia.
  • 45.
  • Koniec okropnej pierwszej połowy.w wykonaniu "Białej Gwiazdy". Nie oddaliśmy przez pierwsze 45 minut ani jednego celnego strzału i zasłużenie przegrywamy z "Nafciarzami" 0-2. Szczerze mówiąc powinno być wyżej...
  • 45.
  • Fatalne dośrodkowanie Sadloka, ale machnął się jeden z defensorów "Nafciarzy" i piłka wylądowała na rzucie rożnym. Po chwili jeszcze raz Sadlok i jeszcze raz dośrodkowywał przerażająco słabo.
  • 45.
  • W pierwszej części meczu będzie jeszcze stały fragment gry dla krakowian.
  • 45.
  • Minimum dwie minuty doliczone do pierwszej części spotkania.
  • Bramka uznana.
  • Sędzia sprawdza jeszcze tę akcję na VAR.
  • 43.
  • Druga bramka dla Wisły Płock po kolejnym stałym fragmencie gry. Tym razem po dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego Szwocha piłkę do siatki pakuje Michalski.
  • 41.
  • Trzymany Chuka przez Urygę. Tym razem sędzia nie dostrzegł nawet przewinienia.
  • 39.
  • Bardzo agresywny atak Urygi na nogi Yeboaha. Bez kartki...
  • 37.
  • Bezpośredni strzał ze stojącej piłki Sadloka. Piłka szybuje wysoko ponad bramką.
  • 36.
  • Około 30 metrów od bramki rywala faulowany Jean Carlos Silva.
  • 35.
  • Atak z piłką Abramowicza, ale jego dośrodkowanie okazało się bardzo niecelne.
  • 29.
  • Strzał sprzed pola karnego Tuszyńskiego, Lis z trudem - bo na raty - broni.
  • 28.
  • Ustne upomnienie dla Zbozienia, który zatrzymał rękami akcję Mehremicia. Z rzutu wolnego w środkowej strefie boiska piłkę wrzuca Sadlok, ale robi to zbyt głęboko i wprost w rękawice Kamińskiego.
  • 26.
  • Żukow próbował z dystansu, ale trafił w nogi obrońcy gości.
  • 25.
  • Jean Carlos jako napastnik wrócił się we nasze pole karne i zatrzymał akcję gości. Dobrze, że pomógł, ale czy to nie jest pomieszanie pozycji.
  • 23.
  • Nafciarze marnują złym podaniem okazję do kontrataku! Możemy im tylko za to... podziękować.
  • 23.
  • Do poziomu kapitana Wisły Kraków dostosował się Jean Carlos, który oddał piłkę do tyłu, ale prosto do rywali.
  • 22.
  • Sadlok wyrzucił z autu prosto pod nogi... piłkarzy z Płocka.
  • 20.
  • Szybka odpowiedź krakowian, ale strzał Jeana Carlosa jest niecelny.
  • 19.
  • Powinno być... 0-2! I to zdecydowanie! Z doskonałej pozycji, po zagraniu od Tuszyńskiego fatalnie spudłował Szwoch!
  • 17.
  • Kolejna akcja gości, ale Lis wychodzi z bramki i wyłapuje piłkę.
  • 15.
  • Szybka akcja "Białej Gwiazdy" i dobra sytuacja dla Jeana Carlosa wypracowana przez Yeboaha. Niecelne uderzenie Brazylijczyka.
  • 14.
  • Prosta strata na własnej połowie Bashy i szybka kontra gości. Kocyła niedokładnie odgrywał piłkę będąc w naszym polu karnym.
  • 12.
  • Po kolejnym rzucie rożnym dla Wisły Płock groźnie w naszym polu karnym. Na całe szczęście strzał głową jednego z zawodników "Nafciarzy" niecelny.
  • 8.
  • Po dalekim wrzucie z autu Damiana Zbozienia bramkę głową strzela nie kto inny, a Alan Uryga.
  • 3.
  • Yeboah strzela z dystansu, ale trafił w... Jeana Carlosa.
  • 1.
  • Mehremić wybija na rzut rożny.
  • 1.
  • Gramy!
  • Kapitanem Wisły Kraków - Maciej Sadlok, kapitanem Wisły Płock - Alan Uryga.
  • "Biała Gwiazda" dziś tradycyjnie na czerwono-biało. "Nafciarze" na niebiesko.
  • Oto dzisiejsza ławka rezerwowych "Białej Gwiazdy": Michał Buchalik, Lukas Klemenz, Fatos Bećiraj, Jakub Błaszczykowski, David Niepsuj, Nikola Kuveljić, Aleksander Buksa, Stefan Savić i Patryk Plewka.
  • Oto ławka rezerwowych Wisły Płock: Jakub Wrąbel, Piotr Tomasik, Giorgi Merebaszwili, Piotr Pyrdoł, Cillian Sheridan, Torgil Gjertsen, Maciej Ambrosiewicz, Wojciech Szumilas.
  • Przed nami potyczka Wisły Kraków z Wisłą Płock, czyli ekip, które słabo zaczęły sezon 2020/2021. W pierwszych trzech kolejkach dopisały bowiem po dwa punkty. Wyjściowe składy obydwu ekip przedstawiamy powyżej.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Trenerski dwugłos: Wisła Kraków - Wisła Płock

Zawodnikom krakowskiej Wisły nie udało się zgarnąć pierwszego kompletu punktów w tym sezonie PKO Bank Polski Ekstraklasy. Wiślacy po meczu z Nafciarzami okazali się słabsi od rywala i przegrali 0:3. Co po meczu powiedzieli trenerzy zarówno Białej Gwiazdy jak i Wisły Płock?


18.09.2020r.

Arek Warchał

Artur Skowronek - Wisła Kraków

Trener krakowskiej Wisły na początku konferencji prasowej podsumował to, co z jego perspektywy działo się na boisku podczas dzisiejszego meczu. „Źle weszliśmy w mecz, straciliśmy szybko bramkę po stałym fragmencie gry, na które uczulaliśmy się szczególnie. Otwarcie było dobre dla przeciwnika. Kolejna bramkę również straciliśmy po stałym fragmencie gry, kolejny błąd w kryciu. To rozpędziło Wisłę Płock, żeby szukać kolejnych bramek, bo tak należy zachowywać się w piłce. W drugiej połowie chcieliśmy zmianami zmienić obraz gry, złapać płynność. Wyrzucić z naszej gry niewymuszone straty, zagrać po prostu to, co trenowaliśmy, to co sobie założyliśmy. Przy bramce trzeciej był jednak kolejny niewymuszony błąd, która dzisiaj zasłużenie wygrała. Zabrakło nam argumentów z przodu. Nie było widać pomysłu w tym meczu. Trzeba przyjąć tę porażkę bardzo mocno na klatę i przetrawić. Ja w ten zespół bardzo mocno wierzę. Widzimy w środku, jak bardzo mocno pracujemy na to, żeby ten obraz gry się zmienił, żeby ci piłkarze złapali między sobą chemię i stworzyli zespół. Nigdy się nie poddaję. W tej sytuacji też tego nie zrobię. W życiu zawsze walczyłem. I to też dostrzegli właściciele, dlatego zostałem trenerem tak fantastycznego i wielkiego klubu. Przed chwilą zrobiliśmy bardzo dużą sprawę, bo Wisła była w bardzo trudnej sytuacji i razem ją utrzymaliśmy w Ekstraklasie. To był plan, który trzeba było zrealizować. Teraz jest nowe rozdanie, nowy sezon. Nie powiem, że potrzeba czasu, bo w piłce nigdy go nie ma. Na pewno jednak jest plan na tę drużynę. Poprzez ciężką pracę można go zrealizować. Czy dostanę na to czas, nie wiem. Wiem natomiast, że zrobiliśmy bardzo dużo bałaganu z tą drużyną i z tą drużyną chcę posprzątać ten bałagan” - powiedział Skowronek.

Opiekun Białej Gwiazdy wypowiedział się także na temat zaangażowania zawodników podczas występów 13-krotnego mistrza Polski. „Na co dzień nic nie mogę zarzucić tym piłkarzom, bo chcą wygrywać i iść do przodu. Są świadomi, w jakim są klubie i po prostu musimy sobie radzić z presją. Nie inaczej jest ze sztabem szkoleniowym. Dziś wyglądaliśmy słabo, nie daliśmy sobie rady z presją. To są rzeczy, które musimy skorygować” - stwierdził.

Radosław Sobolewski - Wisła Płock

Opiekun Wisły Płock na początku konferencji prasowej odniósł się do wygranej swojego zespołu. Były gracz Białej Gwiazdy nie krył dużego zadowolenia z faktu, że to prowadzonej przez niego drużynie udało się zgarnąć komplet punktów. „Bardzo cieszy pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Czekaliśmy do czwartej kolejki, aby zainkasować pełną pulę. Czekaliśmy długo, ale musimy wziąć pod uwagę, że mierzyliśmy się z mistrzem oraz wicemistrzem Polski. Jestem zadowolony z postawy moich podopiecznych. Dobrze zareagowali po meczu z Legią. Rozmawialiśmy sobie na temat mentalności. Gdzieś tam w pierwszej połowie zbyt bojaźliwie podeszliśmy do przeciwnika. Natomiast drugą połową udowodniliśmy sobie, że możemy grać na wysokim poziomie. Cieszy mnie to, że trafiliśmy do głów naszych podopiecznych. To był jeden z lepszych meczów jak jestem w Płocku. Chcieliśmy wyjść wysokim pressingiem i nie pozwolić Wiśle na rozgrywanie piłki od tyłu. Wiemy, że to bardzo lubią i nakręcają się poprzez te dobre akcje” - mówił opiekun Nafciarzy.


Źródło: wisla.krakow.pl

Artur Skowronek: - Nigdy się nie poddaję i w tej sytuacji również tego nie zrobię

Piątek, 18 września 2020 r.

- Źle weszliśmy w ten mecz. Straciliśmy szybko bramkę po stałym fragmencie gry, na który bardzo mocno się uczulaliśmy. Popełniliśmy błąd przy kryciu i otwarcie tego meczu było pozytywne, ale tylko ze strony przeciwnika. Drugą bramkę również straciliśmy po stałym fragmencie gry. Kolejny błąd w kryciu, który oczywiście rozpędził Wisłę Płock w tym, żeby szukać dalej bramek, bo tak należy zachowywać się w piłce - mówił po wysokiej porażce z Wisłą Płock, bo aż 0-3, trener zespołu Wisły Kraków, Artur Skowronek.

- W drugiej połowie chcieliśmy zmianami odmienić obraz naszej gry. Przede wszystkim chcieliśmy wreszcie złapać płynność, wyrzucić z naszej gry niewymuszone straty, zagrać to co trenowaliśmy i to co sobie założyliśmy na taktykę przeciwnika, ale przy trzeciej bramce był kolejny niewymuszony błąd, który napędził kontratak Wisły Płock, a która zasłużenie dziś wygrała, bo zabrakło nam argumentów z przodu. Nie tworzyliśmy tych sytuacji tak, jak chcieliśmy. Tego pomysłu nie było dziś widać w tym meczu i dlatego tę porażkę należy bardzo mocno przyjąć na klatę i przetrawić - dodał szkoleniowiec.

- Ja w ten zespół bardzo mocno wierzę. Widzimy jak pracujemy w środku na to, żeby ten obraz gry się zmienił, żeby ci piłkarze wyglądali lepiej, rozwijali się, złapali między sobą chemię i stworzyli zespół. Nigdy się nie poddaję i w tej sytuacji również tego nie zrobię. W życiu zawsze walczyłem i nie inaczej będzie teraz. To, że zawsze walczyłem dostrzegli też właściciele tego klubu i dlatego zostałem trenerem tak fantastycznego i wielkiego klubu. Przed chwilą zrobiliśmy bardzo dużą sprawę, bo Wisła była w bardzo trudnej sytuacji i razem utrzymaliśmy ją w Ekstraklasie. Oczywiście to był plan, który trzeba było zrealizować. Jest nowe rozdanie, nowy sezon i ten zespół jest w przebudowie. Nie powiem, że potrzeba czasu, bo jego w piłce nigdy nie ma, ale na pewno jest plan na tę drużynę i tylko poprzez ciężką pracę można go zrealizować. Czy dostanę na to czas - nie wiem, ale wiem, że zrobiliśmy sporo bałaganu z tą drużyną i wierzę, że go z tą drużyną posprzątam - mówił ponadto Skowronek.

- Na co dzień nic nie mogę zarzucić tym piłkarzom. Oni bardzo chcą. Oni chcą wygrywać, iść do przodu, są bardzo mocno świadomi w jakim klubie jesteśmy i musimy sobie radzić z presją. Nie inaczej jest ze sztabem szkoleniowym. Ta drużyna dziś wyglądała słabo, bo też nie daliśmy sobie rady z presją. Dlatego ta gra nie była tak płynna i to są rzeczy, które można skorygować - uważa opiekun zespołu.

Na zakończenie Skowronek został zapytany o komentarz do okrzyków w jego kierunku z trybun stadionu.

- Trudno żeby tego nie słyszeć. Ja tych kibiców szanuję, dlatego że pomimo tego, że ta gra wyglądała słabo, że przegraliśmy wysoko u siebie, to oni cały czas dopingowali drużynę. I też dzięki nim ten klub jest wielki. Słyszała to też moja rodzina, dlatego też za chwilę idę do domu i dam im dużo wsparcia, dam im bardzo dużo energii, bo tego bardzo potrzebują. Nieprzespana noc, bo dużo przemyśleń przede mną po to, żeby jutro wrócić do roboty i zmienić ten obraz - zakończył trener.



Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Szot: Nie tak to miało wyglądać

W 4. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy Wisła Kraków uległa swojej imienniczce z Płocka 0:3 i nadal pozostaje bez zwycięstwa w bieżącym sezonie. Całe spotkanie rozegrał Dawid Szot, który zebrał kolejne cenne minuty na ekstraklasowych boiskach.


19.09.2020r.

J. Żmijewska/J. Sumera

400mm

Biała Gwiazda nie zdołała odnotować premierowego zwycięstwa i uległa na własnym terenie zespołowi Wisły Płock. Co zdaniem Dawida Szota zdecydowało o piątkowej porażce? „Jest to dla nas zimny prysznic. Spotkanie od początku nie rozpoczęło się po naszej myśli. W przerwie powiedzieliśmy sobie mocne słowa, żebyśmy wyszli zmobilizowani na drugą połowę i starali się odrobić straty. Walczyliśmy, jednak po naszym błędzie Wisła wyprowadziła kontrę, strzeliła trzecią bramkę i zamknęła mecz. Nie tak to miało wyglądać. Musimy patrzeć w przyszłość i wierzyć, że będzie lepiej” - rozpoczął Dawid Szot.

Gromadzić minuty

Młody Wiślak od początku sezonu otrzymuje regularne szanse na prawej stronie obrony. Zapytany o to, jak czuje się w tej strefie boiska, odpowiedział: „Bardzo się cieszę, że trener docenia moją pracę na treningach i cały czas walczę o swoje. Dobrze rozumiemy się z Yawem i fajnie nam się współpracuje. Czuję jego intencję podobnie, jak on moje. Mam nadzieję, że nadal utrzymam miejsce w pierwszej jedenastce, a do tego przyjdą odpowiednie wyniki”.


Pod koniec spotkania Dawid Szot padł w polu karnym, a sędzia wskazał na „wapno”, jednak po wideoweryfikacji anulował swoją decyzję i ukarał obrońcę Białej Gwiazdy żółtą kartką. Jak ta sytuacja wyglądała z perspektywy wiślackiego defensora? „Olek Buksa fajnie odegrał do mnie piłkę, wszedłem między dwóch zawodników i poczułem kontakt na lewej stopie. W szatni koledzy zwrócili uwagę, że to ja nadepnąłem na stopę przeciwnika, jednak z mojej perspektywy to ja byłem faulowany i na boisku byłem o ty przekonany. Muszę po prostu na chłodno przeanalizować tę sytuację” - ocenił „Szocik”.


Wiara w zespół

Teraz przed Wiślakami wyjazdowe starcie z liderem tabeli - Górnikiem. Młody obrońca zapewnia jednak, że wierzy w swój zespół. „Na pewno to będzie trudny mecz, bo Górnik dobrze zaczął sezon i wygrał trzy spotkania. Dzisiejsze spotkanie będzie dla nas sygnał, żeby rzeczywiście wziąć się w garść. Będziemy jednak walczyć i mam nadzieję, że wywieziemy z Zabrza korzystny rezultat” - zakończył swoją wypowiedź Dawid Szot.


Źródło: wisla.krakow.pl

100. mecz Jakuba Błaszczykowskiego w barwach Wisły Kraków

18 września 2020 roku to szczególna data dla Jakuba Błaszczykowskiego. Kapitan Białej Gwiazdy w meczu 4. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy przeciwko Wiśle Płock rozegrał swój 100. mecz w koszulce z białą gwiazdą na piersi.


19.09.2020r.

Jakub Sumera


Pochodzący z Truskolasów Jakub Błaszczykowski po raz pierwszy szeregi krakowskiej Wisły zasilił w lutym 2005 roku, przenosząc się pod Wawel z IV-ligowego KS Częstochowa. Młody zawodnik bardzo szybko przekonał do siebie ówczesnego trenera Białej Gwiazdy Wernera Liczkę, który zabrał młodziana na obóz przygotowawczy na Cypr. Na debiut w oficjalnym meczu drużyny z ulicy Reymonta Kuba także nie musiał zbyt długo czekać, bowiem już 16 marca 2005 roku znalazł się w wyjściowej jedenastce na spotkanie krajowego pucharu przeciwko Polonii Warszawa. Od początku tego starcia skrzydłowy prezentował swoje ponadprzeciętne umiejętności i już w 3. minucie pięknym strzałem pokonał Pawła Kieszka, czym wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie, a kwadrans później asystował przy trafieniu Tomasza Kłosa.

Sezon 2004/2005 Wisła zakończyła zdobyciem tytułu mistrza Polski. Dla Błaszcza było to pierwsze trofeum w karierze, z którego bardzo się cieszył, podobnie jak z faktu, że mógł dzielić szatnię z tak uznanymi zawodnikami, jak Maciej Żurawski czy Tomasz Frankowski. „Podpatrywanie Żurawia, Franka czy Mauro to dla mnie wielka nauka. Jestem im bardzo wdzięczny za sposób, w jaki mnie przyjęli, nie dali mi odczuć, że przyszedłem z IV ligi” – mówił wówczas młody Wiślak.

W kolejnych latach Błaszczykowski stał się jednym z kluczowych zawodników Białej Gwiazdy i ulubieńcem krakowskiej publiczności. Dobra postawa wiślackiej „16” została dostrzeżona także przez selekcjonera Pawła Janasa, który powołał pomocnika Wisły na towarzyskie spotkanie reprezentacji Polski z Arabią Saudyjską, dzięki czemu 28 marca 2006 roku na stadionie w Rijadzie Kuba zadebiutował w koszulce z orzełkiem na piersi. W sezonie 2006/2007 Jakub Błaszczykowski swoimi spektakularnymi występami w rozgrywkach Pucharu UEFA potwierdził, że jest już gotowy do tego, by zrobić kolejny krok w swojej karierze i w lipcu 2007 roku przeniósł się do Borussii Dortmund. Kiedy opuszczał boisko w swoim pożegnalnym meczu przy R22 zaprezentował specjalną koszulkę z napisem: „Jeszcze tu wrócę”.

Słowa dotrzymał, a historia zatoczyła koło, bowiem w lutym 2019 roku Jakub Błaszczykowski powrócił do swojej ukochanej Wisły, stając się kapitanem i niekwestionowanym liderem zespołu. Swoją wielką wartość i oddanie wielokrotnie udowadniał na boisku, strzelając wiele ważnych bramek i notując kluczowe asysty, czym w sezonie 2019/2020 mocno przyczynił się do osiągnięciu celu, jakim było utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. W bieżącym sezonie Kuba wystąpił w dwóch spotkaniach i strzelił jedną bramkę, która zapewniła Wiśle jeden punkt w wyjazdowym starciu przeciwko Jagiellonii Białystok. Łącznie Jakub Błaszczykowski w wiślackich barwach rozegrał 100 oficjalnych spotkań, w których zdobył 17 bramek.

Kapitanie, dziękujemy za dotychczasowe występy i czekamy na kolejne!


Źródło: wisla.krakow.pl

Statystyki meczu: Wisła Kraków - Wisła Płock

Sobota, 19 września 2020 r.

Wiele obiecywaliśmy sobie po meczu piłkarzy krakowskiej Wisły z "Nafciarzami". Po trzech spotkaniach z klubami, które w poprzednim sezonie grały w czołowej "ósemce", tym razem zagraliśmy przeciwko drużynie, która nie dość, że grała wraz z nami o utrzymanie, to - przynajmniej na papierze - latem raczej osłabiła swój skład, a nie go wzmocniła. Okazało się jednak, że piłkarze z ulicy Reymonta dostali od ekipy z Płocka solidną lekcję futbolu. A jak wygląda ona w liczbach? Zapraszamy do zapoznania się ze statystykami tych smutnych dla nas zawodów.

Wisła Kraków - Wisła Płock

  • Bramki: 0-3 (0-2)
  • Posiadanie (w %): 55-45 (49-51)
  • Strzały: 10-13 (7-5)
  • Strzały celne: 3-4 (1-3)
  • Strzały niecelne: 4-5
  • Strzały zablokowane: 3-4
  • Strzały z pola karnego: 5-6
  • Strzały z pola karnego, celne: 3-3
  • Średni dystans od bramki: 21.6-17.6
  • Faule: 9-18
  • Żółte kartki: 2-1
  • Czerwone kartki: 0-0
  • Spalone: 1-4
  • Rzuty rożne: 6-6
  • Podania: 526-402
  • Podania dokładne (w %): 80-78
  • Instat index: 236-294
  • Gole oczekiwane: 0.54-2.03
  • Dystans (w km): 104,09-105,37
  • Sprinty: 100-76
  • Sprint dystans (w km): 1.77-1.54
  • Szybki bieg dystans (w km): 6.68-6.80

Gole oczekiwane:

  • 0.19 - Jean Carlos Silva
  • 0.14 - Maciej Sadlok
  • 0.07 - Aleksander Buksa
  • 0.06 - Dawid Szot
  • 0.04 - Dawid Abramowicz
  • 0.02 - Gieorgij Żukow
  • 0.02 - Yaw Yeboah

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 11.31 - Dawid Abramowicz
  • 9.91 - Dawid Szot
  • 9.63 - Gieorgij Żukow
  • 9.34 - Rafał Janicki
  • 8.97 - Maciej Sadlok
  • 8.93 - Jean Carlos Silva
  • 8.08 - Vullnet Basha
  • 7.93 - Yaw Yeboah
  • 5.60 - Chuca
  • 3.72 - Adi Mehremić
  • 3.65 - Mateusz Lis

oraz

  • 5.64 - Stefan Savić
  • 5.34 - Jakub Błaszczykowski
  • 2.15 - Nikola Kuveljić
  • 2.01 - Aleksander Buksa
  • 1.81 - Fatos Bećiraj

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 32.67 - Jean Carlos Silva
  • 32.66 - Gieorgij Żukow
  • 32.54 - Dawid Abramowicz
  • 32.41 - Yaw Yeboah
  • 32.06 - Jakub Błaszczykowski
  • 31.70 - Chuca
  • 31.48 - Maciej Sadlok
  • 30.60 - David Szot

Najwięcej sprintów (pow. 25,2 km/h):

  • 15 - Maciej Sadlok
  • 15 - Jean Carlos Silva
  • 11 - Gierogij Żukow
  • 9 - Dawid Abramowicz
  • 9 - Yaw Yeboah
  • 8 - Rafał Janicki

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 276 - Vullnet Basha
  • 263 - Gieorgij Żukow
  • 262 - Dawid Szot
  • 262 - Yaw Yeboah
  • 257 - Nikola Kuveljić
  • 242 - Rafał Janicki
  • 241 - Stefan Savić
  • 236 - Maciej Sadlok
  • 235 - Dawid Abramowicz
  • 227 - Chuca
  • 227 - Aleksander Buksa
  • 224 - Adi Mehremić
  • 224 - Jakub Błaszczykowski
  • 203 - Jean Carlos Silva
  • 201 - Mateusz Lis
  • 200 - Fatos Bećiraj

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Statystyki indywidualne:

  • 2 - Maciej Sadlok, Dawid Szot, Jean Carlos Silva - najwięcej strzałów;
  • 1 - Dawid Szot, Dawid Abramowicz, Aleksander Buksa - najwięcej celnych strzałów;
  • 4 - Dawid Abramowicz, Yaw Yeboah - najczęściej faulowani;
  • 2 - Gieorgij Żukow, Dawid Abramowicz - najwięcej fauli;
  • 65 - Maciej Sadlok - najwięcej podań;
  • 52 - Vullnet Basha - najwięcej dokładnych podań;
  • 47 - Dawid Abramowicz - najwięcej przyjętych podań;
  • 24 - Gieorgij Żukow - najwięcej pojedynków;
  • 14 - Gieorgij Żukow, Rafał Janicki - najwięcej wygranych pojedynków;
  • 4 - Dawid Abramowicz - najwięcej udanych dryblingów;
  • 7 - Gieorgij Żukow - najwięcej odbiorów;
  • 6 - Rafał Janicki - najwięcej udanych odbiorów;
  • 11 - Dawid Szot - najwięcej strat;
  • 10 - Rafał Janicki - odzyskane piłki.

Źródło: Ekstraklasa, InStat


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 4. kolejki PKO Ekstraklasy

Poniedziałek, 21 września 2020 r.

Szlagier kolejki, którym była potyczka liderującego Górnika z warszawską Legią, zdecydowanie nie zawiódł. Zwłaszcza fanów zespołu z Zabrza, bo ekipa z Górnego Śląska strzeliła na Łazienkowskiej aż trzy bramki i pokonała warszawiaków 3-1. Po remisie w Lubinie ostatnie miejsce w tabeli opuściła Cracovia, a zajął je na pewno niespodziewanie Piast. Warto też podkreślić, że derby Poznania padły łupem Lecha. No i niestety dla nas kolejną w tym sezonie kompromitację zaliczyli piłkarze "Białej Gwiazdy", którzy polegli na własnym stadionie 0-3 z Wisłą Płock!

Piątek, 18 września:

Podbeskidzie Bielsko-Biała 1-4 Raków Częstochowa

  • 1-0 Tomasz Nowak (13.)
  • 1-1 Petr Schwarz (21. k.)
  • 1-2 Marcin Cebula (34.)
  • 1-3 Petr Schwarz (40. k.)
  • 1-4 Vladislavs Gutkovskis (45. k.)

Nawet jeśli pierwszy rzut karny dla częstochowian był dość kontrowersyjny, to ciężko nie odnieść wrażenia, że nawet bez niego różnica w poziomie pomiędzy obydwiema ekipami i tak przechyliłaby wcześniej czy później szalę na korzyść Rakowa. Ekipa trenera Marka Papszuna wskoczyła na całkiem wysokie obroty i zanosi się, że może w najbliższym czasie straszyć swoich kolejnych rywali.

WISŁA KRAKÓW 0-3 Wisła Płock

  • 0-1 Alan Uryga (8.)
  • 0-2 Damian Michalski (43.)
  • 0-3 Damian Rasak (71.)

Żeby poszukać meczu, w którym krakowska Wisła przegrała na własnym stadionie różnicą co najmniej trzech bramek, cofnąć trzeba byłoby się aż do sierpnia 2016 roku, kiedy to polegliśmy z Dariuszem Wdowczykiem na trenerskiej ławce aż 1-5 ze Śląskiem Wrocław. Mroczne to były jednak czasy, bo był to okres, gdy nasz klub z rąk niejakiego Jakuba Meresińskiego przejęło właśnie Towarzystwo Sportowe. Jak potem to wszystko się potoczyło i do czego doprowadziło - doskonale pamiętamy, ale też sporo wody musiało w Wiśle upłynąć, aby "Biała Gwiazda" ponownie zaliczyła kompromitację przed własną widownią. Do tego w pełni zasłużoną, bo "Nafciarze" dali naszym "pupilom" lekcję futbolu... I choć brzmi to jak kiepski żart, to takim bynajmniej nie jest...

Sobota, 19 września:

Lechia Gdańsk 4-2 Stal Mielec

  • 1-0 Flávio Paixão (4.)
  • 1-1 Krystian Getinger (23.)
  • 1-2 Mateusz Mak (44.)
  • 2-2 Conrado (45.)
  • 3-2 Flávio Paixão (73. k.)
  • 4-2 Michał Nalepa (88.)

Solidne strzelanie urządziły sobie drużyny Lechii oraz Stali, tyle że to jednak gdańszczanie mają w swoich szeregach więcej ofensywnych atutów, co przełożyło się na końcowy wynik.

Pogoń Szczecin 1-0 Śląsk Wrocław

  • 1-0 Michał Kucharczyk (89. k.)

Bardzo słabe to były zawody, ale tak jak w meczu przed tygodniem z krakowską Wisłą szczecinianie mieli w jego końcówce szczęście, tak też uśmiechnęło się ono do nich i tym razem. Sprezentowany rzut karny, a w doliczonym czasie gry koszmarne pudło Erika Expósito - to była prawdziwa kumulacja. Stąd też pierwsza porażka Śląska w tym sezonie stała się faktem, jak i pierwsze zwycięstwo szczecinian.

Legia Warszawa 1-3 Górnik Zabrze

  • 0-1 Alex Sobczyk (4.)
  • 0-2 Bartosz Nowak (17.)
  • 0-3 Jesús Jiménez (47.)
  • 1-3 Bartosz Slisz (60.)

Straszliwie zabrzanie "rozklepali" na Łazienkowskiej Legię i podtrzymali swoją kapitalną serię zwycięskich spotkań. Faworyt kompletnie zawiódł, bo choć po ładnej bramce cień nadziei dla Legii dało trafienie Bartosza Slisza, to okazało się, że był to jedynie gol honorowy. Warszawiacy przegrywają tym samym drugi mecz z rzędu na własnym stadionie, a Górnik ma na swoim koncie komplet punktów!

Niedziela, 20 września:

Zagłębie Lubin 1-1 Cracovia

  • 0-1 Rivaldinho (48.)
  • 1-1 Lorenco Šimić (67.)

Dwa skuteczne uderzenia głową w wykonaniu Rivaldinho oraz Lorenco Šimicia - przesądziły o podziale punktów, który pozwala "Pasom" odbić się od dna, na którym ekipa Michała Probierza znajdowała się od początku sezonu. Wszystko to oczywiście w związku "wynegocjowaną z PZPN-em" karą za korupcję. Tę otrzymał też już obecny piłkarz Cracovii - David Jablonský, który także za czyny korupcyjne został ukarany na dyskwalifikację do końca 2021 roku.

Lech Poznań 1-0 Warta Poznań

  • 1-0 Jakub Moder (90. k.)

Niewiele zabrakło Warcie, aby sprawić przy Bułgarskiej sporą niespodziankę, bo dopiero w 89. minucie zagranie ręką Łukasza Trałki przyniosło Lechowi "jedenastkę". Z niej nie pomylił się Jakub Moder, zapewniając zwycięstwo w dawno nieoglądanych w Polsce derbach Poznania.

Poniedziałek, 21 września:

Piast Gliwice 0-1 Jagiellonia Białystok

  • 0-1 Jesús Imaz (58.)

Postawa gliwiczan w Ekstraklasie to największe rozczarowanie bieżącego sezonu. Po naprawdę ładnym uderzeniu Jesúsa Imaza - "Jaga" jest bowiem kolejną ekipą, która pokonała trzecią drużynę poprzedniego sezonu. W nagrodę wskakuje więc na trzecie miejsce w tabeli, aa to Piast spada na ostatnie i wraz z poznańską Wartą wciąż jest ekipą, która nie zdobyła w tym sezonie ligowym choćby bramki!

Aktualna tabela Ekstraklasy:

  • 1. Górnik Zabrze 4 12 12 - 3
  • 2. Raków Częstochowa 4 9 10 - 5
  • 3. Jagiellonia Białystok 4 8 6 - 4
  • 4. Śląsk Wrocław 4 7 8 - 5
  • 5. Pogoń Szczecin 4 7 5 - 4
  • Zagłębie Lubin 4 7 5 - 4
  • 7. Legia Warszawa 4 6 5 - 6
  • 8. Lechia Gdańsk 4 6 6 - 8
  • 9. Wisła Płock 4 5 6 - 4
  • 10. Lech Poznań 4 5 7 - 7
  • 11. Stal Mielec 4 2 4 - 8
  • 12. Podbeskidzie Bielsko-Biała 4 2 7 - 12
  • 13. WISŁA KRAKÓW 4 2 4 - 9
  • 14. Cracovia 4 1 6 - 5
  • 15. Warta Poznań 4 1 0 - 3
  • 16. Piast Gliwice 4 1 0 - 4

Źródło: wislaportal.pl

Przegląd Prasy: Bez przełamania

Wisła Kraków nie zdołała odnieść pierwszego zwycięstwa w bieżącym sezonie PKO Bank Polski Ekstraklasy i w 4. serii gier uległa przy Reymonta swojej imienniczce z Płocka 0:3. Sprawdziliśmy, jak to spotkanie ocenili dziennikarze.


20.09.2020r.

Jakub Sumera

Gazeta Krakowska

„Pierwsze minuty były dość chaotyczne z obu stron. Nieco dłużej przy piłce utrzymywała się Wisła Kraków, ale nie można było powiedzieć, żeby uzyskała jakąś wielką przewagę. Goście od początku szukali swoich okazji po stałych fragmentach gry i bardzo szybko przyniosło im to konkretny efekt. W 8 min Damian Zbozień wyrzucił piłkę z autu w pole karne, a tutaj najwyżej wyskoczył Alan Uryga, który mocnym strzałem głową pokonał Mateusza Lisa. Jeśli ktoś liczył, że po stracie gola krakowianie ruszą do frontalnych ataków, to musiał w kolejnych minutach czuć się mocno rozczarowany. Gospodarze grali wolno, niedokładnie, momentami wręcz nieporadnie. Zupełnie inaczej prezentowali się solidni Nafciarze. I to oni mogli, a nawet powinni prowadzić 2:0 w 19 min, gdy po akcji Patryka Tuszyńskiego idealną okazję na gola miał Mateusz Szwoch. Nie trafił jednak do praktycznie pustej bramki z… trzech metrów.

Wisła Płock prezentowała się jednak zdecydowanie lepiej od tej z Krakowa. Goście byli szybsi, dokładniejsi i pewniejsi w swoich poczynaniach. Wygrywali też większość siłowych pojedynków. Piłkarzom spod Wawelu budowanie akcji szło natomiast, jak po grudzie. Zupełnie nie mieli pomysłu, jak przebić się przez bardzo dobrze ustawioną obronę przyjezdnych. Próbował od czasu do czasu rajdów po skrzydle Yaw Yeboah, ale był zupełnie osamotniony w swoich poczynaniach. Druga bramka dla przyjezdnych wisiała w powietrzu i w końcu padła. W 43 min z rzutu rożnego dośrodkował Mateusz Szwoch, na przedpolu bramki przepchać Damianowi Michalskiemu dał się Maciej Sadlok. Nie popisał się również Mateusz Lis, który wyszedł z bramki. Strzał Michalskiego do siatki był w takiej sytuacji formalnością.

Artur Skowronek posłał w bój swojego kapitana i Stefana Savicia zaraz po przerwie. Obaj mieli natchnąć drużynę nowym duchem i poderwać do walki o odrobienie strat. Gra gospodarzy drgnęła o tyle, że zaczęli nieco szybciej rozgrywać swoje akcje. Wszystko to jednak toczyło się przed polem karnym Nafciarzy, nie było najważniejszego, czyli sytuacji na gole. Napór krakowian jednak rósł, zamykali gości na ich połowie i kibice mogli mieć jeszcze nadzieję, że nie wszystko stracone. Wtedy jednak numer wyciął Vullnet Basha, który tak podawał do tyłu, że rozpoczął akcję… gości. A ci sfinalizowali ją pięknym strzałem z woleja Damiana Rasaka, który przyniósł im trzeciego gola i praktycznie zamknął mecz. Gospodarze próbowali jeszcze strzelić choć honorowego gola. Przez moment mieli nawet wyborną sytuację, bo sędzia podyktował rzut karny po domniemanym faulu Alana Urygi na Dawidzie Szocie, ale po analizie VAR Daniel Stefański odwołał swoją pierwotną decyzję i w dodatku ukarał żółtą kartką Szota za symulowanie”.


Interia

„Na tle pospolitego ruszenia z Krakowa Nafciarze wyglądali niczym jednostka "Grom": Zwarci w tyłach, zadający ciosy z totalne zaskoczenia. Jak ten po dalekim wrzucie z autu Damiana Zbozienia, gdy obronę "Białej Gwiazdy" przeskoczył jej wychowanek Alan Uryga i użądlił Mateusza Lisa strzałem głową. W końcówce I połowy na 0-2 podwyższył Damian Michalski główką do pustej bramki po podaniu z rzutu rożnego Mateusza Szwocha. Lis zaliczył pusty przelot na piątym metrze, zostawiając pustą bramkę. Ale też nikt nie pilnował Michalskiego. Krakowianie mieli świadomość, że dwubramkowa strata była najniższym wymiarem kary. Litościwy dla krakowian był chociażby Mateusz Szwoch, który po podaniu Patryka Tuszyńskiego nie trafił z trzech metrów na pustą bramkę. Od II połowy do akcji ratunkowej wszedł Kuba Błaszczykowski (za Chucę), by zaliczyć setny występ w Wiśle. Nie tak pewnie sobie wyobrażał ten jubileusz. Błaszczu zagrał na środku drugiej linii. Drugą zmianą było wprowadzenie Stefana Savicia za Adiego Mehremicia. Kuba próbował szarpać, kierować kolegami. Na pewno przyczynił się do zwiększenia siły ognia. Dopiero w 66. min gospodarze przeprowadzili groźny atak, w finale którego podanie Yawa Yeboaha do Jeana Carlosa wybił defensor i Brazylijczyk mógł się tylko trzymać za głowę. Za moment Kuba wycofał do Sadloka, którego strzał trafił w rywala.

Nadzieje krakowian na odrobienie strat Nafciarze rozwiali na 20 minut przed końcem. Rozgrywający świetne zawody Tuszyński wystawił piłkę jak na tacy Damianowi Rasakowi, a ten pięknymi nożycami trafił do siatki. Zanosiło się na bramkę na otarcie łez dla krakowian. Daniel Stefański podyktował rzut karny dla nich, jednak, gdy obejrzał zapis akcji przekonał się, że to Dawid Szot nadepnął na rywala i teatralnie upadł”.


Źródło: wisla.krakow.pl


Galeria sportowa


Galeria kibicowska: