2020.10.24 Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:0

Z Historia Wisły

2020.10.24, Ekstraklasa, 8. kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 15:00, sobota, 15°C
Wisła Kraków 3:0 (1:0) Podbeskidzie Bielsko-Biała
widzów: Mecz bez udziału publiczności.
sędzia: Paweł Gil z Lublina.
Bramki
Jean Carlos Silva (k) 35'
Chuca 61'
Jakub Błaszczykowski 90'
1:0
2:0
3:0
Wisła Kraków
Michał Buchalik
Dawid Szot
grafika:zk.jpg Michal Frydrych
grafika:zk.jpg Maciej Sadlok
Dawid Abramowicz
Yaw Yeboah grafika:zmiana.PNG (67' Jakub Błaszczykowski)
Vullnet Basha
Chuca
Patryk Plewka
Jean Carlos Silva grafika:zmiana.PNG (83' Gieorgij Żukow)
grafika:zk.jpg Felicio Brown Forbes grafika:zmiana.PNG (77' Aleksander Buksa)

Trener: Artur Skowronek
Podbeskidzie Bielsko-Biała
Rafał Leszczyński
Filip Modelski
Aleksander Komor grafika:cz.jpg 72'
Dmytro Baszłaj
Kacper Gach Grafika:Kontuzja.png grafika:zmiana.PNG (64' Milan Rundić)
Maksymilian Sitek grafika:zk.jpg
Gergő Kocsis grafika:zk.jpg
Michał Rzuchowski grafika:zmiana.PNG (70' Tomasz Nowak)
Mateusz Marzec grafika:zmiana.PNG (86' Iván Martín)
Łukasz Sierpina grafika:zmiana.PNG (70' Serhij Miakuszko)
Kamil Biliński grafika:zmiana.PNG (70' Marko Roginić)

Trener: Krzysztof Brede
Ławka rezerwowych: Miłosz Jaskuła, Łukasz Burliga, Lukas Klemenz, Daniel Hoyo-Kowalski, David Niepsuj, Konrad Gruszkowski

Kapitan: Maciej Sadlok grafika:zmiana.PNG Jakub Błaszczykowski

Bramki: 3-0 (1-0)
Posiadanie (w %): 52-48 (46-54)
Strzały: 13-16 (3-10)
Strzały celne: 7-5 (1-3)
Strzały niecelne: 4-4
Strzały zablokowane: 2-7
Strzały z pola karnego: 7-7
Strzały z pola karnego, celne: 3-1
Średni dystans od bramki: 19.4-20.5
Faule: 14-16
Żółte kartki: 3-2
Czerwone kartki: 0-1
Spalone: 1-2
Rzuty rożne: 6-8
Podania: 434-383
Podania dokładne (w %): 82-78
Instat index: 257-219
Gole oczekiwane: 1.65-0.98
Dystans (w km): 110.78-111.32
Sprinty: 92-109
Sprint dystans (w km): 1.74-1.98
Szybki bieg dystans (w km): 7.59-8.38

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet wirtualny.
Bilet wirtualny.
Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak gra Podbeskidzie

W pierwszym sobotnim starciu 8. kolejki PKO Ekstraklasy krakowska Wisła podejmie Podbeskidzie Bielsko Biała. Historia krakowsko-bieleckich starć pełna jest spotkań, w których byliśmy świadkami nadmiaru emocji, jednak kibice obu ekip obserwowali także mecze, w których piłka ani razu nie zatrzepotała w siatce. Jak będzie tym razem?


23.10.2020r.

Michał Stompór

W ostatniej kolejce Górale mierzyli się z innym beniaminkiem, Wartą Poznań. Zdziesiątkowani goście z Wielkopolski zdołali wywieźć z Bielska-Białej niezwykle cenne trzy punkty, co niejako przekreśliło sukces, jaki bielszczanie odnieśli w starciu ze Stalą Mielec. Jeżeli przeciętną formę Podbeskidzia i nieszczelną defensywę zestawimy z workiem bramek, jaki Wiślacy rozwiązali w pojedynku ze Stalowcami, przy Reymonta możemy spodziewać się potężnej burzy, obfitej w spektakularne efekty w postaci goli. Trener Krzysztof Brede z pewnością rozważa dwa skrajnie różne warianty – jego podopieczni mogą skorzystać z taktyki osławionej przez José Mourinho i postawić w swoim polu karnym autobus lub od samego początku wyjść ofensywnie i rozpocząć morderczą wymianę ciosów. W tej rywalizacji nie można sięgąć po półśrodki.

Bramkarz: Rafał Leszczyński

Legendarny, jednokrotny reprezentant Polski w tym sezonie zadebiutował w Ekstraklasie (w wieku 28 lat!) i do tej pory zdołał rozegrać dwa spotkania. W potyczce ze Stalą nie musiał wyciągać piłki z siatki, jednak już w meczu z Wartą robił to dwa razy. Wydaje się, że urodzony w Warszawie golkiper prezentuje się nieco pewniej niż jego bezpośredni rywal, Martin Polaček, jednak niewykluczone, że po serii niewymuszonych błędów to Słowak wróci między słupki.

Obrońcy: Filip Modelski, Aleksander Komor, Dmytro Bashlay, Kacper Gach

W Krakowie niemal na pewno zobaczymy formację 4-2-3-1 – linię obronną stworzy czwórka zawodników. Wśród defensorów zabraknie kontuzjowanego Kornela Osyry, który zerwał ścięgno Achillesa podczas spotkania ze Stalą. W potyczce z Wartą miejsce byłego gracza Piasta Gliwice zajął Aleksander Komor i to on powinien po raz kolejny stworzyć duet stoperów z Dmytro Bashlayem. Wobec poważnego urazu Osyry polsko-ukraińska współpraca zapewne potrwa nieco dłużej niż tylko przez kilka następnych kolejek. Oczywiście o ile Podbeskidzie nie będzie tracić wielu bramek. W odwodzie pozostaje Milan Rundić, jednak Krzysztof Brede powinien skoncentrować się na poprawie komunikacji między piłkarzami tej linii, a każda kolejna zmiana może utrudnić ten proces. Na bokach obrony zobaczymy Filipa Modelskiego i Kacpra Gacha. Obaj gracze mają ciąg na bramkę rywala, jednak jednocześnie zdarza im się zapomnieć o zadaniach pod własną bramką, co bez wątpienia postarają się wykorzystać skrzydłowi Białej Gwiazdy.

Pomocnicy: Maksymilian Sitek, Rafał Figiel, Michał Rzuchowski, Tomasz Nowak, Łukasz Sierpina

W starciu z Wartą mogliśmy wyróżnić trzech nominalnych środkowych pomocników – Figla, Rzuchowskiego i Nowaka. Jeżeli obu graczy występujących na flankach również zaliczymy do drugiej linii, urośnie ona do pięciu nazwisk. W tym gronie na szczególną uwagę zasługuje Tomasz Nowak. Doświadczony zawodnik niemal w każdym spotkaniu należy do najbardziej aktywnych postaci na murawie i możemy być pewni, że w Krakowie zawodnik z numerem „6” na plecach nie zmieni swojego nastawienia do ciężkiej pracy. Środek pola Górali w ogromnej mierze polega na 34-latku, więc jeżeli Wiślacy skutecznie odetną go od podań, goście stracą kilkanaście procent swojej siły. Krakowianie powinni uważać również na obie flanki Podbeskidzia, a także na bocznych obrońców. W potyczce z Wartą podopieczni Krzysztofa Brede wykonali aż 21 dośrodkowań (jednak tylko 6 było celnych), co oznacza, że przyjezdni skupią się na atakach skrzydłami. Niewykluczone, że meczu z Białą Gwiazdą zobaczymy dwa nazwiska, których nie widzieliśmy w podstawowej jedenastce podczas rywalizacji z poznaniakami. Wobec świetnej postawy Maksymiliana Sitka, który trafił do siatki cztery minuty po wejściu na boisko, i przedłużającej się rehabilitacji Karola Danielaka (odniósł kontuzję mięśniową), przy Reymonta od pierwszych minut możemy zobaczyć parę Sitek-Sierpina.

Napastnik: Kamil Biliński

Biliński to postać kultowa w krajach nadbałtyckich – wychowanek Śląska ma w swoim dorobku dwa tytuły mistrza Łotwy i złoty medal za triumf w lidze litewskiej. Biliński potrafił zdobyć 21 bramek w jednym sezonie (Litwa) i swoimi trafieniami wyeliminować Lecha (Żalgiris) i Piasta (Riga FC) z europejskich pucharów, jednak w ojczyźnie raczej niekoniecznie szło mu tak, jak z Wilnie, Rydze czy chociażby Bukareszcie. Tak było przynajmniej do tej pory – w obecnych rozgrywkach 32-latek już 4-krotnie wpisał się na listę strzelców i w tej klasyfikacji wyprzedzają go tylko Tomáš Pekhart i Jesús Jieménez. Defensywa Wisły musi poświęcić Bilińskiemu nieco więcej uwagi, szczególnie przy stałych fragmentach gry. Piłka szuka doświadczonego napastnika, czego wybitny dowód mogliśmy zaobserwować w potyczce ze Stalą.

Sześć goli wbitych mieleckiej Stali kontra nie do końca szczelna defensywa – wynik tego starcia wydaje się oczywisty. Jednak nie należy zapominać, że chociaż papier przyjmie wszystko, a kursy bukmacherów nie przewidują porażki gospodarzy, obie drużyny mierzą się w ramach rozgrywek polskiej Ekstraklasy. Powtórka z września 2015 roku, siedem bramek 17 miesięcy później czy piłkarskie szachy przez 90 minut – nie zdziwi nas absolutnie nic.



Źródło: wisla.krakow.pl

Szukając domowego zwycięstwa! Wisła gra dziś z Podbeskidziem

Sobota, 24 października 2020 r.

Po jakże udanym występie wiślaków przed tygodniem w Mielcu - nie mogło być inaczej, bo choć w tle wciąż kotłowało się kibicom w głowie, że w zespole Wisły lista nieobecnych zawodników z powodu choroby jest bardzo długa, to mało kto wyobrażał sobie inny scenariusz, jak kolejne ligowe zwycięstwa "Białej Gwiazdy".

Stąd też piątkowe doniesienie o nowych zarażeniach koronawirusem wśród podopiecznych trenera Artura Skowronka spadło na nas niczym "piorun z jasnego nieba". I choć już z mniejszym optymizmem przyjdzie nam podejść do dzisiejszego meczu z bielskim Podbeskidziem, to niezmiennie wierzymy, że wiślacy ponownie staną na wysokości zadania i tak jak w minioną niedzielę dopisali pierwszą wygraną w całym bieżącym sezonie, tak dziś zaliczą premierowe zwycięstwo na własnym stadionie.

Ten będzie niestety pusty, co napawać nas może wszystkich sporym smutkiem. Rosnąca liczba zarażeń koronawirusem w Polsce sprawiła wprowadzenie kolejnych ograniczeń dla ludności, a te uderzyły m.in. w kluby piłkarskie. Wydarzenia sportowe pozostaje nam więc oglądać wyłącznie w telewizji, jednocześnie licząc na społeczną rozwagę, która pozwoli nam wrócić do szeroko rozumianej "normalności".

To na co liczymy również, to że "normalnością" będzie odmieniona Wisła, która bieżący sezon rozpoczęła słabo - by nie użyć mocniejszych określeń - ale od meczu 5. kolejki, a więc tego w Zabrzu - oglądamy już całkiem nową drużynę. A już to co zobaczyliśmy przed tygodniem nie mogło nie napawać optymizmem. Oczywiście od razu zaobserwować można było głosy, że to nie "Wisła zagrała aż tak dobrze, a Stal bardzo słabo", no ale jednocześnie w piłce bardziej znane jest nam stwierdzenie, że "grasz jak przeciwnik pozwala", a to odwrócić można również i tak, że to Wisła nie pozwoliła Stali na wiele! Sama będąc od początku spotkania szalenie aktywna w ofensywie, co zostało należycie nagrodzone. Jesteśmy jednocześnie przekonani, że podobna ofensywna gra w dzisiejszym spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała - również się "obroni". Na co oczywiście mocno liczymy, tym bardziej, że "Górale" to aktualnie zespół, który "pochwalić" się może najgorszą defensywą w lidze. Aż 18 straconych bramek w siedmiu spotkaniach ma swoją smutną dla beniaminka wymowę. Ale też nic dziwnego, wszak po cztery bramki zaaplikowały bielszczanom drużyny Górnika, Rakowa oraz Lechii. Jednocześnie i niezmiennie - bynajmniej nie zachęcamy do lekceważenia beniaminka, bo ten zremisował na własnym stadionie z Cracovią oraz wywiózł jeden punkt z Białegostoku, a to oznacza, że po pierwsze potrafi sprawić niespodziankę, a po drugie - na pewno nie przyjeżdża na Reymonta po "najniższy wymiar kary". Na pewno też po tym co wszyscy zobaczyli przed tygodniem w Mielcu - nikt wiślaków nie zlekceważy...

Zapowiada nam się więc całkiem ciekawe spotkanie, w którym - nie ma co ukrywać - mocno liczymy na pierwsze domowe zwycięstwo... Nasze statystyki na R22 są bowiem ostatnio lekko mówiąc nie najlepsze, wszak trzy ostatnie mecze ligowe u siebie... przegraliśmy, w czwartym kolejnym był tylko remis, a szukając zwycięstwa cofnąć trzeba się aż do 23 czerwca, kiedy to pokonaliśmy 1-0 Wisłę Płock... 123 dni bez wygranej na własnym stadionie?! Czas najwyższy to zmienić!

Sobota, 24.10.2020 r. 15:00

Wisła Kraków-Podbeskidzie Bielsko-Biała

  • 8. kolejka PKO Ekstraklasy.
  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędziuje: Paweł Gil (Lublin).
  • Transmisja TV: Canal+ Sport HD, Canal+ Sport 3 HD.
  • » Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach z Podbeskidziem 13 razy. 4 spotkania wygrała, 5 zremisowała oraz 4 przegrała. Bilans bramek to: 21-15.
  • » Poprzedni mecz Wisły z Podbeskidziem miał miejsce 14 maja 2016 roku, kiedy to wygraliśmy w Bielsku 4-3.
  • » Przewidywana temperatura w porze meczu to 15°.

Źródło: wislaportal.pl

Przed meczem z Podbeskidziem. Potwierdzić właściwy kierunek

23 października 2020

Drugie zwycięstwo – taki cel przed sobą stawiają piłkarze Wisły przed sobotnim meczem 8. kolejki PKO Ekstraklasy, w którym na własnym stadionie zmierzą się z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Podopieczni Artura Skowronka będą chcieli udowodnić, że ostatnia wygrana w Mielcu nie była dziełem przypadku.

Biała Gwiazda w poprzedniej kolejce nie tylko odniosła pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, ale dokonała tego w bardzo efektowny sposób. Wiślacy zdominowali swojego przeciwnika, zaaplikowali mu sześć bramek, nie tracąc przy tym ani jednej. Wynik 6:0 robi wrażenie i może napawać optymizmem. Rozmiary tego zwycięstwa nie będą miały jednak żadnego znaczenia, jeżeli wiślacy w sobotę nie potwierdzą, że nie był to tylko przypadek.

Trener Artur Skowronek wierzy jednak, że drużyna obrała właściwy kierunek. – Bardzo głęboko w to wierzę, że złapaliśmy odpowiedni kierunek tego, co chcemy grać w tym sezonie. Najważniejsze jest to, że łączymy to z budową tego naszego zespołu. Ważne jest również to, że lepiej wyglądamy pod względem fizycznym i dzięki temu możemy kontrolować przebieg meczu, rozpędzać się, szukać coraz więcej nawyków. Do tego dążymy w treningu. Piłkarze świetnie wyglądają w tym procesie treningowym i przy tym wszystkim jest dobre nastawienie mentalne do następnego spotkania – mówił podczas piątkowej konferencji prasowej.

Górale punktują w Krakowie

Weryfikacja nastąpi bardzo szybko. W sobotę do Krakowa zawita kolejny z beniaminków – Podbeskidzie Bielsko-Biała. Górale wizyty w stolicy Wielkopolski wspominają bardzo dobrze. Z pięciu ligowych pojedynków obu zespołów, które rozegrane zostały na stadionie Wisły, aż trzy zakończyły się wygranymi Podbeskidzia. Ostatni raz miało to miejsce w sezonie 2015/16.

W obecnym sezonie drużyna z Bielska-Białej spisuje się ze zmiennym skutkiem. W siedmiu dotychczas rozegranych spotkaniach zapisała na swoje konto tylko pięć punktów. Jedyne zwycięstwo odniosła w pojedynku z innym beniaminkiem Stalą Mielec, wygrywając u siebie 1:0. Po jednym punkcie Podbeskidzie zdobyło natomiast w meczach z Cracovią (2:2) i Jagiellonią Białystok (2:2).

Jedna zmiana w podstawowym składzie

Wisła w sobotę ponownie nie będzie mogła zagrać w najsilniejszym składzie. Choć żaden zawodnik nie jest wyłączony z gry z powodu kontuzji, to nadal w kadrze są zawodnicy zmagający się z koronawirusem. W piątek klub poinformował o kolejnych trzech pozytywnych wynikach wśród członków pierwszego zespołu. Naturalnie żaden z zakażonych zawodników nie będzie mógł pojawić się w sobotę na boisku.

Niemniej jednak nie należy spodziewać się wielu zmian w podstawowym składzie Wisły. Wiele wskazuje na to, że nastąpi tylko jedna. W bramce prawdopodobnie nie zobaczymy Mateusza Lisa, którego zastąpić powinien Michał Buchalik. Do dyspozycji trenera Artura Skowronka będą natomiast Jakub Błaszczykowski i Aleksander Buksa, ale obaj mecz prawdopodobnie rozpoczną na ławce rezerwowych.

Sobotnie spotkanie na stadionie przy ulicy Reymonta rozpocznie się o godzinie 15:00.


=Wisła Kraków – Podbeskidzie Bielsko-Biała. Zapowiedź, typy, kursy

23 października 2020

W jednym z sobotnich spotkań 9. kolejki PKO Ekstraklasy, Wisła podejmował będzie u siebie Wisłę Kraków. W zapowiedzi znajdziecie nasze typy, kursy bukmacherskie oraz informacje o transmisji.


Wisła Kraków – Podbeskidzie Bielsko-Biała, ostatnie wyniki

  • Wisła początku sezonu zdecydowanie nie mogła zaliczyć do udanych. W pierwszych pięciu ligowych spotkaniach Biała Gwiazda nie wygrała ani razu i zapisała na swoje konto tylko trzy punkty. Przełamanie zanotowała przed tygodniem, kiedy na wyjeździe efektownie 6:0 pokonała Stal Mielec. Teraz wiślacy będą chcieli potwierdzić dobrą formę i pokonać kolejnego z beniaminków.

Podbeskidzie ma już za sobą siedem ligowych spotkań w tym sezonie, w których zdobyło pięć punktów. Jedyne zwycięstwo Górale odnieśli na początku listopada, kiedy u siebie pokonali skromnie 1:0 Stal Mielec. Przed tygodniem Podbeskidzie musiało u siebie uznać wyższość innego z beniaminków – Warty Poznań (1:2).

Wisła Kraków – Podbeskidzie Bielsko-Biała, historia

  • Podbeskidzie od początku swoich występów w Ekstraklasie jest bardzo niewygodnym rywalem dla Wisły. Na ligowych boiskach obie drużyny rywalizowały ze sobą do tej pory 11 razy. Cztery mecze zakończyły się wygranymi Białej Gwiazdy, natomiast w trzech triumfowało Podbeskidzie. W pozostałych trzech meczach padł remis.

Wisła Kraków – Podbeskidzie Bielsko-Biała, sytuacja kadrowa

  • Wisła w sobotnim meczu będzie musiała sobie poradzić bez kilku zawodników, którzy w ostatnim czasie uzyskali pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa w organizmie. Dobrą wiadomością dla trenera Artura Skowronka jest natomiast powrót do kadry meczowej Jakuba Błaszczykowskiego i Aleksandra Buksy.

Wisła Kraków – Podbeskidzie Bielsko-Biała, kursy

  • Wygrana
  • Wisły Remis Wygrana
  • Podbeskidzia
  • LVBet 1,94 3,90 3,90 Sprawdź ofertę LVBet
  • KURSY
  • Kursy aktualne na 23.10.2020 21:59

Wisła Kraków – Podbeskidzie Bielsko-Biała, typy i przewidywania

  • Do sobotniego spotkania w roli faworyta przystąpią podopieczni Artura Skowronka, którzy za wszelką cenę będą chcieli odnieść pierwsze zwycięstwo w tym sezonie na swoim stadionie. Nasz typ: wygrana Wisły + powyżej 2,5 bramki


Wisła Kraków – Podbeskidzie Bielsko-Biała, przewidywane składy

  • Wisła: Buchalik – Szot, Frydrych, Saldok, Abramowicz – Basha, Plewka – Yeboah, Chuca, Jean Silva – Brown-Forbes
  • Podbeskidzie: Bielica – Grzesik, Ivanov, Ławniczak, Kuzdra – Mario Rodriguez, Kupczak, Laskowski, Janicki, Rybicki – Kuzimski

Wisła Kraków – Podbeskidzie Bielsko-Biała, transmisja meczu

  • Sobotnie spotkanie w Krakowie, które rozegrane zostanie w ramach 8. kolejki PKO Ekstraklasy, rozpocznie się o godzinie 15:00. Pojedynek Wisły Kraków z Podbeskidzią Bielsko-Biała będzie transmitowany „na żywo” na kanałach Canal+ Sport i Canal+ Sport 3.


Źródło: wislakrakow.com

Komunikat medyczny Wisły Kraków

Kontrolne badania na obecność SARS-CoV-2, przeprowadzone wśród przedstawicieli Wisły, wykazały nowe przypadki z wynikiem pozytywnym, w tym w pierwszym zespole.


23.10.2020r.

Redakcja

Osoby z pozytywnym wynikiem testu niezwłocznie zostały poddane kwarantannie, a klub wdrożył niezbędne procedury. Informujemy, że w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo wszystkich pracowników pion sportowy i administracyjny funkcjonuje w podwyższonym reżimie sanitarnym. Dodatkowo pierwsza drużyna Białej Gwiazdy pracuje w izolacji sportowej, stosując środki ostrożności. Zespół zgodnie z planem przygotowuje się do rywalizacji z Podbeskidziem Bielsko-Biała.


Dodatkowo piłkarze, którzy ukończyli już kwarantannę, zostali włączeni w proces treningowy. Zwiększenie obciążeń następuje systematycznie i uzależnione jest m.in. od obrazu pełnej diagnostyki medycznej.


Źródło: wisla.krakow.pl

Zatrzymać trzy punkty w domu: Wisła podejmuje Podbeskidzie

Już dzisiaj o godzinie 15.00 Wisła Kraków podejmie przy Reymonta Podbeskidzie Bielsko-Biała w ramach 8. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Podopieczni trenera Artura Skowronka postarają się pójść za ciosem i w starciu z kolejnym beniaminkiem także sięgnąć po komplet punktów.


24.10.2020r.

Jakub Sumera

400mm.pl

Historia pojedynków pomiędzy Wisłą a Podbeskidziem na najwyższym szczeblu rozgrywkowym nie należy do najbogatszych. Dotychczas oba zespoły mierzyły się 11 razy. Bilans tych meczów jest niezwykle wyrównany, bo 4-krotnie ze zwycięstwa cieszyć się mogli Wiślacy, tyle razy padał również wynik remisowy, natomiast 3-krotnie triumfowali Górale. Po raz ostatni piłkarze obu drużyn spotkali się 14 maja 2016 roku. Wówczas lepsza okazała się Biała Gwiazda, która wygrała to spotkanie 4:3.

Krocząc zwycięskim szlakiem

Do sobotniego pojedynku obie drużyny podchodzą w zupełnie odmiennych nastrojach. W poprzedniej kolejce Wiślacy w bardzo przekonujący sposób pokonali w wyjazdowym spotkaniu zespół Stali Mielec aż 6:0. Było to pierwsze zwycięstwo drużyny dowodzonej przez trenera Artura Skowronka w obecnym sezonie PKO Bank Polski Ekstraklasy. Dzięki triumfie na Podkarpaciu Biała Gwiazda awansowała w ligowej tabeli i obecnie zajmuje 12. miejsce, mając na swoim koncie 6 punktów. Z kolei gracze spod Klimczoka w ostatnim spotkaniu ulegli na własnym stadionie Warcie Poznań 1:2. Przed dzisiejszym meczem drużyna prowadzona przez trenera Krzysztofa Brede ma na swoim koncie 5 oczek i plasuje się na 14. lokacie. Krakowianie postarają się więc pójść za ciosem i zwyciężyć w kolejnym spotkaniu, natomiast Górale z Bielska-Białej będą chcieli za wszelką cenę zrehabilitować się za wcześniejsze niepowodzenie i sięgnąć po komplet punktów.

Odbudować twierdzę

W obecnym sezonie Biała Gwiazda rozegrała przy Reymonta dwa spotkania, które kończyły się zwycięstwami ekip przyjezdnych. Z pełną pulą punktów spod Wawelu wyjechały ekipy Śląska Wrocław oraz Wisły Płock, a teraz swojej szansy osiągnięcie korzystnego rezultatu upatrywać na będzie zespół Podbeskidzia, który udowadniał już w przeszłości, że potrafi grać na obiekcie 13-krotnego mistrza Polski. Świadczyć o tym może fakt, że trzy z pięciu spotkań, które Górale rozegrali w Grodzie Kraka kończyły się ich zwycięstwami. Podopieczni trenera Krzysztofa Brede z pewnością spróbują nawiązać do swoich dobrych występów przy R22 i poszukają kolejnego zwycięstwa. Ich plany z pewnością postarają się pokrzyżować Wiślacy, którzy zrobią wszystko, by odnieść pierwsze w tym sezonie zwycięstwo na swoim stadionie i poprawić bilans domowych pojedynków z ekipą spod Klimczoka.

Pierwszy gwizdek sędziego Pawła Gila punktualnie o godzinie 15.00. Głęboko wierzymy, że podopieczni trenera Artura Skowronka podążą zwycięskim szlakiem i dopiszą do swojego konta kolejne trzy punkty!


Źródło: wisla.krakow.pl

Artur Skowronek przed meczem z Podbeskidziem: - Wierzę, że obraliśmy wreszcie dobry kierunek

Piątek, 23 października 2020 r.


- Bardzo głęboko w to wierzę, że złapaliśmy odpowiedni kierunek tego co chcemy grać w tym sezonie. I to jest najważniejsze, że łączymy to z budową naszego zespołu oraz z tym, że funkcjonujemy lepiej fizycznie. Dzięki temu możemy kontrolować przebieg meczu, rozpędzać się i szukać coraz więcej nawyków. Do tego dążymy w treningu. Piłkarze świetnie wyglądają w tym procesie treningowym, a przede wszystkim dobre jest mentalne nastawienie do następnego spotkania - mówił na konferencji prasowej, przed meczem z Podbeskidziem Bielsko-Biała, trener Artur Skowronek.

Przed tygodniem wiślacy zanotowali kapitalne zawody, gromiąc w Mielcu tamtejszą Stal aż 6-0. Szkoleniowiec naszej drużyny został więc zapytany, czy nie musiał tonować po takim spotkaniu nastrojów zespołu.

- To są bardzo świadomi piłkarze, to są ludzie którzy są naprawdę głodni sukcesu. Chcą koncentrować się na codziennym treningu i kolejnym tygodniem doprowadzić do dobrych efektów, dlatego nie trzeba niczego tonować. Jest bardzo duża mobilizacja drużyny, duża koncentracja w treningu i duża płynność tych zajęć, dlatego to zawsze jest taki element, o który można się zaczepić myśląc o czymś fajnym w kolejnym meczu - przyznał Skowronek.

Warto jednak wspomnieć, że patrząc zwłaszcza na kłopoty zdrowotne w Wiśle, spowodowane choćby zakażeniem koronawirusem, teraz przed wiślakami spory natłok spotkań, bo zagrają oni w sobotę z Podbeskidziem, po czym już w najbliższą środę zaległą potyczkę z Lechią.

- Przygotowujemy swoje mikrocykle blokowo, myśląc już nawet o meczu z Rakowem, po którym będzie przerwa na reprezentację. A myśląc o budowie składu jesteśmy gotowi, aby zagrać te dwa mecze w odstępstwach trzydniowych, tak jak nam pozwoli zdrowie w drużynie. Ale przede wszystkim kolejny krok to forma piłkarzy - powiedział trener.

Skowronek został też zapytany o plan na spotkanie z Podbeskidziem, które ma poważne problemy z grą defensywną.

- Zmieniliśmy trochę taktykę względem tego jak zaczęliśmy sezon. Piłkarze w takim ustawieniu czują się lepiej i ta struktura naszego ustawienia pomaga w kontrolowaniu przestrzeni, myśląc o potencjale poszczególnych piłkarzy. I dlatego też w Mielcu więcej tej przestrzeni kontrolowaliśmy i zawiązywaliśmy fajne akcje. I z takim nastawieniem wejdziemy na kolejny mecz. Oczywiście wiedząc jak próbuje grać przeciwnik, bo go analizowaliśmy - przyznał.

Trener wiślaków został także podpytany o to jak "trafił" do Patryka Plewki, który w ostatnich dwóch występach pokazał się z bardzo dobrej strony.

- Patryk sam do siebie trafił, przekonał sam siebie, że można wyjść na wysoki poziom. Wyższy niż to co wcześniej demonstrował. I obronił się w lidze, w walce o dobrą stawkę w Ekstraklasie. Robił to harmonijnie, dobrze pokazując się na wypożyczeniu. I po powrocie, po odpowiedniej regeneracji i dawce okresu przygotowawczego zapracował na to miejsce sumiennie. Nie determinowało jego wejście myślenie o przepisie o młodzieżowcu, bo wiemy, że w Mielcu zagrało ich dwóch - powiedział trener.

Kolejne z pytań dotyczyło gry Wisły w bieżącym sezonie na własnym stadionie, gdzie jeszcze nie zdobyliśmy choćby punktu...

- Nie trzeba tego przypominać, że w naszym domu wyglądamy statystycznie źle i że te mecze wyglądały słabo. Podkreślałem wcześniej, że to jest świadoma szatnia. Nie jeden raz to podkreślałem i to jest bardzo fajna mieszanka doświadczenia i młodych ludzi, która jest cały czas głodna tego, żeby wygrywać. Nie szło nam u nas, ale wierzę, że obraliśmy wreszcie dobry kierunek, zbudowaliśmy monolit, który potwierdzi to na boisku na naszym stadionie - uważa Skowronek.

Na zakończenie padło pytanie o naszego nowego napastnika, a więc o Felicio Brown Forbesa, który zaliczył w Mielcu bardzo dobry debiut.

- Jedyne co od niego oczekuję, to zdyscyplinowania i myślenia najpierw o zespole, a dopiero później o sobie. On nie potrzebuje żadnej dodatkowej presji. On ma sam swoje indywidualne cele. To kolejny ambitny piłkarz w naszej drużynie, którego nie trzeba napędzać do codziennej pracy i ważne żeby realizował to co ma zagrać drużyna, a przede wszystkim by realizował potem swoje cele - zakończył trener.


Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Punkty zostają w Krakowie! Wisła - Podbeskidzie 3-0

Sobota, 24 października 2020 r.


Po sześciobramkowej wygranej przed tygodniem w Mielcu apetyty kibiców Wisły Kraków były solidnie podrażnione i choć w potyczce z Podbeskidziem "wielkich fajerwerków" nie oglądaliśmy, to chcielibyśmy widzieć takie wyniki co kolejkę! "Biała Gwiazda" pokonała bowiem ekipę bielskiego Podbeskidzia aż 3-0, a to oznacza, że dopisujemy do swojego dorobku kolejne cenne trzy punkty! Bramki dla Wisły zdobyli dziś Jean Carlos Silva, Chuca oraz Jakub Błaszczykowski, a warto też podkreślić, że był to nasz trzeci mecz z rzędu na "zero z tyłu"!

Na spotkanie z bielskim Podbeskidziem trener Artur Skowronek posłał w polu dokładnie ten sam skład, jak przed tygodniem w Mielcu, kiedy to wygraliśmy aż 6-0. Jedyna zmiana nastąpiła w bramce, bo nieobecnego w kadrze Mateusza Lisa zastąpił Michał Buchalik. Tyle tylko, że od początku tych zawodów trudno było jakkolwiek porównywać grę wiślaków do tego, co widzieliśmy ostatnio. To zresztą dość niespodziewanie bielszczanie przejęli inicjatywę i co rusz starali się poszukać błędu wspomnianego Buchalika.

Najpierw jego formę sprawdził, już w 6. minucie Łukasz Sierpina, ale "Buchal" był na posterunku. Wiślacy odpowiedzieli cztery minuty później strzałem, tyle że zablokowanym - Jeana Carlosa Silvy. I przez długie minuty to znów Podbeskidzie było aktywniejsze. Zza pola karnego uderzył więc w 17. minucie Mateusz Marzec, ale nasz bramkarz nie dał się zaskoczyć. O wiele gorzej było z tym jednak po kolejnych ośmiu minutach. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Buchalik zaliczył bowiem typowy "pusty przelot", piłka trafiła na głowę Kamila Bilińskiego, ale ten na nasze szczęście się pomylił.

Wisła kompletnie nie radziła sobie więc w tym meczu w ofensywie, tym większe było więc zaskoczenie, gdy po jednym z nielicznych dośrodkowań po rzucie wolnym w pole karne gości, upadł w nim Maciej Sadlok, a że sędzia Paweł Gil uznał, że nasz obrońca był faulowany przez Gergő Kocsisa, więc przyznał "jedenastkę". Z niej pewnie uderzył Jean Carlos i od 35. minuty "Biała Gwiazda" prowadziła 1-0!

Podrażnione stratą bramki Podbeskidzie szybko starało się odpowiedzieć, ale Buchalik obronił kolejną próbę Marca. Niewiele miałby za to do powiedzenia po drugiej stronie boiska Rafał Leszczyński, gdyby tylko Chuca wykorzystał w 42. minucie świetne podanie od Yawa Yeboaha. To powinno wręcz być 2-0 dla Wisły...

Było jednak wciąż 1-0, ale też przyznać trzeba, że tuż przed przerwą zespół z Bielska mógł jeszcze wyrównać. Groźnie sprzed pola karnego uderzył Marzec, ale pomylił się nieznacznie.

Do przerwy Wisła prowadziła, ale swoją grą niekoniecznie na ten wynik zasługiwała...

Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza i już w 49. minucie przed dobrą okazją stanął Maksymilian Sitek, ale uderzył ponad naszą bramką. Był to jednak poważny sygnał ostrzegawczy dla Wisły... I ta na niego od razu odpowiedziała. Dobrze Jean Carlos zagrał do Yeboaha, ale strzał Ghańczyka odbił nogą Leszczyński. Bramkarz gości musiał się też wykazać w 54. minucie, broniąc uderzenie z dystansu Chuki.

I to co udało się Leszczyńskiemu wtedy, kompletnie mu nie wyszło w 61. minucie. Znów z daleka spróbował Chuca, a że golkiper gości był zasłonięty, więc próba Hiszpana kompletnie go zaskoczyła, bo popełnił błąd. 2-0 i można było grać znacznie spokojniej.

I to nawet pomimo tego, że w 65. minucie Podbeskidzie stworzyło sobie kolejną okazję, tyle że uderzenie Bilińskiego ofiarnie zablokował Vullnet Basha. Po kolejnych pięciu minutach z dystansu huknął też Filip Modelski, ale piłka odbiła się od naszych obrońców.

Mniej ich w zespole gości było za to od 73. minuty, bo po zagraniu wprowadzonego chwilę wcześniej Jakuba Błaszczykowskiego, dobrze ruszył Felicio Brown Forbes, a że tego sfaulował Aleksander Komor, więc ponad kwadrans mieliśmy dodatkowy handicap, w postaci gry jedenastu na dziesięciu.

I próbowaliśmy to wykorzystać w 78. minucie, ale tym razem Leszczyński spisał się dobrze, broniąc mocny strzał Dawida Abramowicza.

Ostatnie minuty w wykonaniu obydwu zespołów były już dość spokojne, choć bramkarze musieli wykazać się po dwóch stronach, ale Buchalik obronił uderzenie Ivána Martína, a Leszczyński - Chuki.

W 90. minucie bramkarz gości musiał już jednak ponownie wyciągnąć piłkę z siatki. Świetnym strzałem popisał się bowiem Błaszczykowski, ustalając rezultat tego spotkania na 3-0!

Sobota, 24.10.2020 r. 15:00:

Wisła Kraków-Podbeskidzie Bielsko-Biała

  • 1-0 Jean Carlos Silva (35. k.)
  • 2-0 Chuca (61.)
  • 3-0 Jakub Błaszczykowski (90.)
  • Wisła Kraków:
  • Michał Buchalik
  • Dawid Szot
  • Michal Frydrych
  • Maciej Sadlok
  • Dawid Abramowicz
  • Yaw Yeboah
  • (67. Jakub Błaszczykowski)
  • Vullnet Basha
  • Chuca
  • Patryk Plewka
  • Jean Carlos Silva
  • (83. Gieorgij Żukow)
  • Felicio Brown Forbes
  • (77. Aleksander Buksa)
  • Podbeskidzie Bielsko-Biała:
  • Rafał Leszczyński
  • Filip Modelski
  • Aleksander Komor
  • Dmytro Baszłaj
  • Kacper Gach
  • (64. Milan Rundić)
  • Maksymilian Sitek
  • Michał Rzuchowski
  • (70. Tomasz Nowak)
  • Gergő Kocsis
  • Mateusz Marzec
  • (86. Iván Martín)
  • Łukasz Sierpina
  • (70. Serhij Miakuszko)
  • Kamil Biliński
  • (70. Marko Roginić)
  • 8. kolejka PKO Ekstraklasy.
  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędzia: Paweł Gil (Lublin).
  • Mecz bez udziału widowni.
  • Pogoda: 15°.

Źródło: wislaportal.pl

Prawdziwą drużynę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna. Wisła 3:0 Podbeskidzie

Trzy bramki i pierwsze zwycięstwo w tym sezonie na własnym obiekcie – czy można wymagać więcej? Mimo apatycznego początku, Wiślacy pokonują kolejnego beniaminka i zgarniają jakże ważny komplet punktów w pojedynku z Podbeskidziem Bielsko-Biała.


24.10.2020r.

Michał Stompór

400mm.pl

W przedmeczowych zapowiedziach dotyczących starcia Białej Gwiazdy z drużyną z Bielska-Białej dominowały dwie kwestie: fantastyczna forma strzelecka krakowian w pojedynku ze Stalą Mielec i kiepska dyspozycja formacji obronnej Górali, którzy w siedmiu dotychczasowych spotkaniach stracili aż 18 bramek. Zdecydowana większość sympatyków ekipy z Reymonta liczyła na snajperski festiwal w rywalizacji z kolejnym z tegorocznych ekstraklasowych beniaminków.

W kadrze Wisły mogliśmy zaobserwować kilka roszad. Mateusza Lisa zastąpił Michał Buchalik, a na ławce usiadł zaledwie 16-letni Miłosz Jaskuła. Wśród rezerwowych pojawili się także Georgij Żukow, Łukasz Burliga, David Niepsuj i co najważniejsze, wracający po dłuższej nieobecności Jakub Błaszczykowski.

Spokojne nabieranie tempa

Gospodarze nie zaczęli najlepiej – od pierwszego gwizdka dominowała drużyna Krzysztofa Brede, która nękała defensywę Białej Gwiazdy kolejnymi wrzutkami, szczególnie z lewego skrzydła. Mimo optycznej i statystycznej przewagi, Górale nie potrafili wykorzystać wykreowanych sytuacji, a zdecydowana większość dośrodkowań kończyła swój lot w rękach dobrze ustawionego Michała Buchalika lub na głowie Michala Frydrycha. Jeżeli bielszczanie uderzali na bramkę krakowian, ich strzały najczęściej zmierzały prosto w rękawice golkipera rywali, który wybronił między innymi próbę Sierpiny i Marca.

Wiślacy koncentrowali się na atakach skrzydłami. Szczególnie aktywny był Yeboah, który w 33. minucie wywalczył rzut wolny na 35. metrze. Ghańczyk wykonywał stały fragment gry i posłał mocną wrzutkę tuż przed bramkę Leszczyńskiego – w walce o piłkę w polu karnym upadł Maciej Sadlok, pociągany przez Gergo Kocsisa i sędzia zdecydował się podyktować jedenastkę, a faulującego Węgra ukarał żółtą kartką. Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Jean Carlos, który mocnym strzałem w lewy górny róg nie dał najmniejszych szans jednokrotnemu reprezentantowi Polski. Kilka minut później Yeboah po raz kolejny ruszył prawym skrzydłem i podał do wbiegającego Chuki, ten jednak posłał piłkę wysoko nad poprzeczką, marnując doskonałą okazję na podwyższenie prowadzenia. Tuż przed przerwą mógł wyrównać Marzec, jednak jego strzał o kilka centymetrów minął lewy słupek.

W natarciu na bramkę

Drugą połowę lepiej rozpoczęli goście. W 50. minucie Sitek otrzymał piłkę w polu karnym, jednak jego mocny strzał przeleciał tuż nad poprzeczką. Kilkadziesiąt sekund później to Yeboah stanął oko w oko z Leszczyńskim i przegrał ten pojedynek – golkiper gości wybronił płaski strzał Ghańczyka. W 54. minucie bramkarz Górali z trudem wybronił też potężne uderzenie Chuki. Siedem minut później nie zdołał już jednak zatrzymać próby Hiszpana, który posłał niesamowicie mocny strzał w kierunku bramki przeciwnika. Piłka odbiła się od Bashlaya i zmyliła bramkarza gości, który przepuścił to uderzenie między nogami.

W 67. minucie na murawie pojawił się Jakub Błaszczykowski, który zmienił Yawa Yeboaha i przejał kapitańską opaskę. Pięć minut później Podbeskidzie grało w 10 – Aleksander Komor zatrzymał wychodzącego na czystą pozycję Felico Brown Forbesa i obejrzał czerwoną kartkę za ten faul. Warto w tej sytuacji docenić świetne dogranie Błaszczykowskiego, które pozwoliło napastnikowi Wisły wejść w pojedynek z obrońcą rywali. Osłabieni bielszczanie nie stanowili już większego zagrożenia dla Białej Gwiazdy. Mimo wielu prób długich podań adresowanych do Roginicia, ten nie wygrywał starć z dobrze dysponowaną defensywą ekipy Artura Skowronka. W 89. minucie Podbeskidzie stworzyło ostatnią groźną okazję – Iván Martín znalazł się w polu karnym i przymierzył przy lewym słupku, jednak Buchalik był na posterunku i wybronił ten strzał. W doliczonym czasie gry wynik ustalił jeszcze kapitan Wisły, który zwodem minął obronę gości i technicznym strzałem lewą nogą umieścił piłkę w rogu bramki Górali.

Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:0 (1:0)

  • 1:0 Jean Carlos 35’
  • 2:0 Chuca 61’
  • 3:0 Błaszczykowski 91’

Wisła Kraków: Buchalik - Abramowicz, Sadlok , Frydrych, Szot - Chuca, Basha, Plewka - Jean Carlos (83’ Żukow), Brown Forbes (77’ Buksa), Yeboah (67’ Błaszczykowski)

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Leszczyński – Gach (64’ Rundić), Bashlay, Komor, Modelski – Rzuchowski (70’ Nowak), Sitek, Sierpina (70’ Myakushko), Marzec (86’ Ivan Martin), Kocsis – Biliński (70’ Biliński)

Żółte kartki: Brown Forbes, Sadlok, Frydrych – Sitek, Kocsis

Czerwona kartka: Komor

Sędziował: Paweł Gil (Lublin)


Źródło: wisla.krakow.pl

Kolejny beniaminek pokonany. Wisła – Podbeskidzie 3:0

24 października 2020

Kolejny beniaminek nie sprostał Wiśle Kraków. W sobotnim spotkaniu 8. kolejki PKO Ekstraklasy Biała Gwiazda na własnym stadionie pokonała 3:0 Podbeskidzie Bielsko-Biała. Dla drużyny Artura Skowronka to drugie z rzędu ligowe zwycięstwo.

Pierwsza połowa sobotniego spotkania w Krakowie nie była porywającym widowiskiem. Zawodziła przede wszystkim Wisła, po której oczekiwano zdecydowano więcej, szczególnie po ostatniej efektownej wygranej w Mielcu. Podopieczni Artura Skowronka mieli jednak problemy z konstruowaniem akcji i wypracowaniem sobie klarownych sytuacji do zdobycia bramki.

Podbeskidzie bardzo skutecznie przerywało wszystkie zapędy wiślaków, starając się co jakiś czas odgryzać. W efekcie po 30 minutach gry miało na swoim koncie siedem strzałów, przy zaledwie jednym ze strony gospodarzy. W pierwszych dwóch kwadransach zdecydowanie groźniej było pod bramką „Białej Gwiazdy”, ale gościom brakowało precyzji. Na pewno nie zanosiło się na bramkę dla gospodarzy.

Jednak w 34. minucie błąd we własnym polu karnym popełnił Gergo Kocsis, który zdaniem sędziego nieprzepisowo powstrzymywał Macieja Sadloka. Arbiter bez wahania podyktował dla Wisły rzut karny, który pewnym uderzeniem wykorzystał Jean Carlos.

W 42. minucie wiślacy powinni podwyższyć prowadzenie na 2:0, ale po świetnym dograniu Yaw Yeboah fatalnie w stuprocentowej sytuacji spudłował Chuca. Podbeskidzie również starało się odpowiedzieć, ale piłka po mocnym strzale Mateusza Marca zza pola karnego przeszła tuż obok słupka.

Pięć minut po przerwie dobrą okazję do doprowadzenia do wyrównania miał Maksymilian Sitek, ale uderzył nad poprzeczką. Kilka chwil później dobrą przed szansą zdobycia drugiego gola stanął Yeboah, ale uderzenie wybronił Rafał Leszczyński. W 54. minucie z dystansu celnie uderzał Chuca, ale ponownie na posterunku był bramkarz Podbeskidzia.

W 61. minucie hiszpański pomocnik Wisły podjął kolejną próbę. Chuca potężnie uderzył z ponad 20 metrów, a piłka po rykoszecie wylądowała w siatce obok zaskoczonego bramkarza gości. Losy spotkania definitywnie rozstrzygnięte zostały dziesięć minut później, gdy za faul na wychodzącym na czystą pozycje Felicio Brown-Forbesie czerwoną kartką ukarany został Aleksander Komor.

Ostatecznie spotkanie zakończyło się wygraną Wisły 3:0. Kropkę nad „i” fantastycznym uderzeniem sprzed pola karnego w samo okienko bramki Podbeskidzia postawił Jakub Błaszczykowski.


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

  • 90.
  • W doliczonym czasie gry kombinacyjna akcja Wisły i bardzo dobra okazja wypracowana dla Żukowa. Uderzenie Kazacha lekko niecelne.
  • 90.
  • Minimum sześć minut doliczonych do drugiej części spotkania.
  • Kuba Błaszczykowski dostał piłkę na skrzydle, zszedł z piłką do środka, i pięknym uderzeniem z lewej nogi, w stylu bramki z Rosją na Euro 2012, zdobywa trzeciego gola dla Wisły!!!
  • 90.
  • GOOOOOL!!! KUBA BŁASZCZYKOWSKI!!! O TO CHODZI!!!!
  • 90.
  • Uderzenie Chuki zza pola karnego i pewna interwencja Leszczyńskiego.
  • 89.
  • W groźnej sytuacji znalazł się Roginić. Oddał celny strzał, ale skutecznie broni Buchalik.
  • 88.
  • Po stałym fragmencie gry Rudnić główkuje ponad naszą bramką.
  • 86.
  • Ivan Martin za Mateusza Marca.
  • Spokojna gra krakowskiej Wisły po zdobyciu drugiego gola i czerwonej kartce dla Komora.
  • 85.
  • Dośrodkowanie Abramowicza wybite na rzut rożny.
  • 82.
  • Żukow za Jeana Carlosa Silvę. Dziękujemy za otwierającego gola!
  • 81.
  • Napomnienie dla Frydrycha.
  • 77.
  • Aleksander Buksa za Browna Forbesa. Dużo pracy Kostarykanina dla drużyny w dzisiejszym meczu. Dziękujemy!
  • 76.
  • Świetny odbiór Chuki w środkowej strefie i kontra Wiślaków. Ostatecznie Hiszpan za daleko wypuścił sobie futbolówkę i akcja została zatrzymana.
  • 75.
  • Kolejny raz świetnie zablokowane dośrodkowanie Szota. Brawo Dawid!
  • 72.
  • Czerwona kartka dla Komora! Faulował wychodzącego na sytuację sam na sam z bramkarzem Browna Forbesa po świetnym otwierającym podaniu od Kuby Błaszczykowskiego.
  • 70.
  • Podwójna zmiana w Podbeskidziu. Nowak, Rogonić i Miakushko za Sierpinę, Rzuchowskiego i Bilińskiego.
  • 70.
  • Kolejny raz dobry blok Szota i kolejny raz rzut rożny.
  • 67.
  • Kuba Błaszczykowski zmienia Yaw Yeboaha.
  • 65.
  • Strata Patryka Plewki, który nie rozgrywa dziś dobrego spotkania, i szybka kontra gości. Strzał Bilińskiego został jednak zablokowany przez Bashę.
  • 64.
  • Zablokowane dośrodkowanie Szota. Będzie rzut rożny dla Wisły.
  • 64.
  • Milan Rundić za Gacha.
  • UFFFFF... Bardzo soczyste uderzenie z woleja Chuki, a lekki rykoszet zmylił Leszczyńskiego. Bramkarz Podbeskidzia powinien zachować się lepiej, ale nie ma to teraz żadnego znaczenia. Wychodzimy na dwubramkowe prowadzenie! Brawo!
  • 61.
  • GOOOOOOL!!!! CHUCA!!!!
  • Wracamy do gry.
  • Gach opatrywany na murawie boiska.
  • 57.
  • Napomnienie dla Sadloka za przypadkowe uderzenie w twarz Gacha.
  • 55.
  • Ze stojącej piłki strzelał Chuka. Dobrze zablokował to uderzenie Modelski.
  • 54.
  • Wisła chciała krótko rozegrać stały fragment gry, ale szybko połapali się obrońcy Podbeskidzia. Po chwili w bocznej strefie faulowany był jednak Sadlok. Będzie dobra okazja dla Wisły.
  • 54.
  • Ciekawe uderzenie Chuki zza pola karnego. Leszczyński wybija piłkę na rzut rożny.
  • 53.
  • Szybko rozegrany stały fragment gry w wykonaniu Jeana Carlosa. Długim podaniem szukał Yeboaha, ale Ghańczyka zawiodło przyjęcie.
  • Musimy zdobyć drugiego gola. W przeciwnym razie ciężko będzie tu dowieźć jednobramkowe prowadzenie...
  • 50.
  • W odpowiedzi Yaw Yeboah, który w dobrej sytuacji uderzał po długim słupku, ale skutecznie interweniował Leszczyński.
  • 49.
  • Świetna okazja dla Sitka. Spóźniony Basha nie pokrył skrzydłowego Podbeskidzia, któremu piłka idealnie spadła pod nogi na 10 metrze od naszej bramki. Młodzieżowiec gości uderzył jednak bardzo niecelnie.
  • 48.
  • Dobra interwencja Szota, który kolejny raz blokuje Sierpinę. Będzie jednak kolejny rzut rożny dla gości.
  • 46.
  • Szybko faulowany na prawym skrzydle Sitek. Dośrodkowanie z rzutu wolnego pewnie łapie Buchalik.
  • 46.
  • Rozpoczynamy drugą połowę spotkania. Walczyć Wisła!
  • 45.
  • Koniec słabej pierwszej połowy spotkania. Jesteśmy dziś cieniem zespołu z zeszłego tygodnia. Na całe szczęście prowadzimy po pewnie wykonanym rzucie karnym przez Jeana Carlosa Silvę.
  • 45.
  • Minimum dwie minuty doliczone do pierwszej części meczu.
  • 45.
  • Bardzo blisko bramki wyrównującej. Marzec uderzał z 18 metra, a piłka minimalnie mija naszą bramkę. Ufff...
  • 42.
  • Świetna okazja dla Chuki. Yaw Yeboah idealnie przyjął długie podanie i popędził w stronę bramki. Wystawił piłkę jak na tacy dla Chuki, a ten uderzył... wysoko ponad bramką. To musiała być druga bramka dla "Białej Gwiazdy".
  • 41.
  • Dobry powrót Chuki, który zablokował dośrodkowanie Marca. Będzie jednak rzut rożny dla Podbeskidzia.
  • 39.
  • Kolejna spokojna interwencja Buchalika po uderzeniu Marca.
  • 37.
  • Napomnienie dla Brown Forbesa.
  • Nic nie gramy w tym meczu. Prowadzimy jednak 1-0!
  • 35.
  • GOOOOOL!!! PEWNE UDERZENIE JEANA CARLOSA SILVY!
  • Do piłki podejdzie Jean Carlos Silva.
  • 11 34.
  • RZUT KARNY DLA WISŁY! W polu karnym faulowany Maciej Sadlok!
  • 33.
  • Napomnienie dla Sitka za uderzenie Abramowicza w twarz w walce o piłce.
  • Bardzo mało się dzieje w dzisiejszym meczu. Tylko jeden niecelny strzał oddała dotychczas Wisła.
  • 32.
  • Na spalonym Yaw Yeboah.
  • 29.
  • Dobra akcja Jeana Carlosa i zablokowane dośrodkowanie. Będzie rzut rożny.
  • 25.
  • "Pusty przelot" Buchalika i do pustej bramki głową uderzał Biliński. Na całe szczęście snajper gości pomylił się minimalnie...
  • 25.
  • Rzut rożny dla Podbeskidzia. Słabo wygląda dziś gra krakowskiej Wisły.
  • 23.
  • Przypadkowo uderzony w twarz Yaw Yeboah. Ghańczyk opatrywany na murawie boiska.
  • 20.
  • Piłka wpada do siatki "Białej Gwiazdy", ale tuż przed uderzeniem Bilińskiego Sitek nie zdołał utrzymać piłki w boisku.
  • 19.
  • Bolesna kontuzja Szota, który nadział się na kolano defensora gości.
  • Duże problemy mają dziś piłkarze naszej drużyny z utrzymaniem się przy piłce.
  • 17.
  • Uderzenie Marca zza pola karnego. Bez najmniejszych problemów Buchalik.
  • Pierwszy kwadrans ze wskazaniem na Podbeskidzie.
  • 14.
  • Dobra interwencja Szota, który nabił Sierpinę.
  • 10.
  • Dobra akcja Wisły zapoczątkowana otwierającym przerzutem piłki przez Chukę do Abramowicza. Ostatecznie z piłką do środka ścinał Jean Carlos, a jego uderzenie zostało zablokowane.
  • 9.
  • Dośrodkowanie Chuki bardzo dobre, ale dobrze zachował się Leszczyński.
  • 8.
  • Faulowany Jean Carlos Silva na połowie rywala.
  • 6.
  • Mocne i celne uderzenie Sierpiny. Skutecznie łapie piłkę Buchalik.
  • 5.
  • Dwa niedokładne podania Chuki do kolegów z zespołu z rzędu.
  • 2.
  • Znowu Sierpina, ale tym razem za głęboko. Piłkę łapie Buchalik.
  • 2.
  • Dobrze ustawiony Frydrych wybija dośrodkowanie Sierpiny.
  • 1.
  • Gramy! WIsełko tylko zwycięstwo!
  • Podbeskidzie w obwodzie ma następujących piłkarzy: Arkadiusz Leszczyński, Milan Rundić, Tomasz Nowak, Rafał Figiel, Filip Laskowski, Szymon Mroczko, Serhij Miakuszko, Marko Roginić i Iván Martín.
  • Oto ławka rezerwowych Wisły: Miłosz Jaskuła, Lukas Klemenz, Łukasz Burliga, Gieorgij Żukow, Daniel Hoyo-Kowalski, Jakub Błaszczykowski, David Niepsuj, Konrad Gruszkowski i Aleksander Buksa.
  • Powyżej przedstawiamy już składy obydwu zespołów.
  • Ostatnie ligowe zwycięstwo w Krakowie piłkarze krakowskiej Wisły odnieśli równo 123 dni temu. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak liczyć na to, że po jakże efektownej wygranej przed tygodniem w Mielcu - wiślacy dopiszą też trzy punkty w meczu z Podbeskidziem,

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Trenerski dwugłos: Wisła - Podbeskidzie

W sobotnim spotkaniu podopieczni trenera Artura Skowronka okazali się lepsi od beniaminka z Bielska i zwyciężyli 3:0. Było to drugie zwycięstwo Białej Gwiazdy z rzędu i trzeci mecz w lidze bez straty gola. Co po tym spotkaniu powiedzieli szkoleniowcy obu ekip?


24.10.2020r.

Arek Warchał

Krzysztof Brede - Podbeskidzie Bielsko-Biała

„Przegraliśmy mecz 0:3, więc wynik sam wskazuje, że Wisła była bardziej skuteczna i wykorzystała swoje sytuacje. Mieliśmy bardzo dobry plan, który realizował mój zespół. Graliśmy tak, jak chcieliśmy, szczególnie w pierwszej połowie, kiedy od rozpoczęcia meczu do ostatniej sekundy konstruowaliśmy wiele akcji z prędkością, z polotem, z przyspieszeniem gry, ale nie zdobyliśmy bramki. To był problem. Wiadomo, że jak się zdobywa gola, to jest łatwiej, zespół się napędza. Z drugiej strony Wisła oprócz jednej sytuacji po szybkim wprowadzeniu piłki ze stałego fragmentu gry nie zagroziła nam. Drugą połowę zaczęliśmy tak, jak chcieliśmy. Zależało nam na tym, aby utrzymać grę z pierwszej części. Kreowaliśmy znowu sytuacje, co potwierdzają statystyki, ale ważne w piłce jest to, co w sieci. Ostatnia bramka pokazała, że jakość uderzeń w piłce nożnej jest najistotniejsza. Nie byliśmy dzisiaj zespołem słabszym, ale byliśmy mniej skuteczni i popełniliśmy proste błędy, co najbardziej boli. Wiadomo, że najtrudniej jest wyeliminować właśnie je, ale środki treningowe, jakie stosujemy jeśli chodzi o organizację gry w ataku, w przejściach są bardzo dobrze realizowane przez mój zespół” - zakończył opiekun Podbeskidzia.

Artur Skowronek - Wisła Kraków

Mimo przekonującego zwycięstwa krakowskiej Wisły z Podbeskidziem Bielsko- Biała, trener Artur Skowronek nie był do końca zadowolony z przebiegu spotkania. „Ten mecz był dla nas bardzo trudny. Szczególnie w pierwszej połowie przeciwnik był bardzo dobrze poukładany i odpowiednio nastawiony do spotkania. Było dużo dyscypliny, wysokiego pressingu, doskoku i to sprawiało nam trudności w tym, żeby grać to, co sobie założyliśmy. Mamy jednak świadomą drużynę, która wie, że pomimo zdobytej bramki należało wprowadzić kilka korekt. Dobrze, że odpowiednio zareagowaliśmy w drugiej połowie. Było trochę więcej gry, której oczekujemy od siebie na co dzień w treningu i którą chcemy przełożyć na ligę. Gratulacje dla zawodników przede wszystkim dlatego, że w tych trudnych momentach byliśmy drużyną. Teraz myślimy tylko o przyszłości, o bliskiej przyszłości, czyli o meczu z Lechią Gdańsk” - zaczął. „Chcieliśmy być sobą, czyli grać wysokim pressingiem, tym bardziej u siebie. Pragnęliśmy dać sygnał sobie, rywalowi i kibicom, że w naszym domu jesteśmy silni. I ten wysoki pressing przy dobrej organizacji zawsze daje taką szansę, żeby kontrolować mecz. Ale tak, jak powiedziałem na początku uważam, że Podbeskidzie zagrało dobre zawody. Szczególnie w pierwszej połowie, ale miało też sytuacje w drugiej części meczu. Często tak jest, że gra się tak, jak przeciwnik pozwala. Dziś Podbeskidzie na dużo nie pozwoliło” - zauważył.


Wiślacka defensywa ponownie zaprezentowała się z bardzo dobrej strony, broniąc dostępu do własnej bramki. Na pytanie, co się zmieniło w jej poczynaniach, szkoleniowiec odpowiedział: „Cały czas działamy tak samo, tutaj nic w treningu się nie zmieniło. Dalej pracujemy z formacjami, ta drużyna się zgrywa. Jest łatwiej o pewne rzeczy, o podejmowanie lepszych decyzji w spotkaniu. Myślę, że zmiana taktyki też spowodowała, iż jest więcej opcji, asekuracji i gry do przodu”.


Źródło: wisla.krakow.pl

Krzysztof Brede: - Wisła była spokojnie do ogrania

Sobota, 24 października 2020 r.

- Przegraliśmy mecz 0-3, czyli wynik sam wskazuje, że Wisła była bardziej skuteczna i wykorzystała swoje sytuacje. Mieliśmy bardzo dobry plan, bardzo dobrze realizowany przez mój zespół. Graliśmy tak jak chcieliśmy i szczególnie w pierwszej połowie stworzyliśmy wiele sytuacji. Mieliśmy wiele dynamicznych akcji, z entuzjazmem, z polotem, z przyśpieszeniem gry, ale nie zdobyliśmy bramki. I to był problem - mówił po porażce w Krakowie z Wisłą trener Podbeskidzia Bielsko-Biała, Krzysztof Brede.

- Zawsze jak się zdobywa bramkę to jest łatwiejsze, bo to zespół napędza. Z drugiej strony sytuacja w pierwszej połowie, w której Wisła tak naprawdę oprócz jednej sytuacji po szybkim wprowadzeniu piłki po stałym fragmencie gry nie zagroziła nam. Byliśmy zespołem, który dominował, ale piłka jest taka, że jeden indywidualny błąd mojego zawodnika... Czy był karny, czy nie, ciężko mi to oceniać. Nie jestem fachowcem, aby to oceniać. Mógłbym zawsze polemizować z sędzią i ludźmi, którzy podejmują te decyzje, ale nie będę tego robił. Jeśli pan Gil podyktował karnego, to znaczy, że on był. Mój zawodnik widocznie źle się zachował i musze to zobaczyć na wideo i przeanalizować. I cóż - schodzimy do szatni z jednobramkową stratą. Wisła prowadzi 1-0. Drugą połowę zaczęliśmy tak jak chcieliśmy dalej funkcjonować, czyli utrzymać to wszystko z pierwszej połowy i to nam się udawało. Znów kreowaliśmy sytuacje, statystyki to jakby potwierdzają ile tych dobrych działań wykonaliśmy, ale w piłce ważne jest to co "w sieci". I znów odbita piłka, uderzenie z drugiej linii, rykoszet. Rafał Leszczyński zaskoczony, piłka praktycznie wturlała się do bramki i było 2-0. Co do czerwonej kartki, to nie będę się wypowiadał, bo nie mam uprawnień sędziowskich, czy była czerwona, czy nie. Widocznie sędzia uznał, że była to tak groźna sytuacja, że trzeba było dać kartkę. Na pewno od tego momentu było nam trudno grać, a mimo tego stworzyliśmy bodajże dwie, czy trzy sytuacje, które mogliśmy zamienić na bramkę. Tyle, że ostatni gol Kuby Błaszczykowskiego pokazał, że jakość uderzeń w piłce nożnej jest najistotniejsza, jak i to co w bramce, a nie to co obok, czy to co bramkarz obroni. Wisła wygrywa 3-0 i może nie byliśmy dziś zespołem słabszym, ale byliśmy zespołem mniej skutecznym. Byliśmy zespołem, który popełnił proste błędy i to najbardziej boli. Wiadomo, że najtrudniej jest wyeliminować te proste błędy, bo środki treningowe, które stosujemy - jeśli chodzi o organizację gry w ataku, w obronie, w przejściach - są bardzo dobre i bardzo dobrze realizowane przez mój zespół. Tak jak trenujemy, tak gramy, aczkolwiek pozostają te indywidualne proste błędy. Rozmawiamy o nich, pokazujemy i sugerujemy co trzeba zrobić, ale ten decydujący moment jest taki, a nie inny, że popełniamy je i tracimy przez to bramki. Ekstraklasa nam nie wybacza. Na pewno potrzebna jest tylko praca i cierpliwość do tego wszystkiego i wyciąganie wniosków, bo wiemy, że porażki najbardziej bolą, ale i najbardziej uczą. A jeśli w odpowiedni sposób się do nich podchodzi i wyciąga się te wnioski i wierzy się, że zacznie się lepiej funkcjonować, plus jeśli jest pełna wiara i koncentracja na tym wszystkim, to jest optymizm, że będzie dużo lepiej. Mojej drużynie na pewno brakuje tych gier, tego obycia z Ekstraklasą. Jesteśmy takim zespołem pod względem występów w niej, który nie ma ich wiele i każdy taki mecz jest dla naszego zespołu bardzo ważny, bo zbieramy to doświadczenie, aczkolwiek to jest bardzo bolesne, bo przegrywamy mecze. Trzeba dalej pracować nad tymi wszystkimi elementami i wierzyć w to, że będzie dobrze. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak graliśmy, ale jestem bardzo zły na to, jak straciliśmy bramki i że dziś z Wisłą, która była spokojnie do ogrania nie zdobyliśmy przynajmniej punktu, a straciliśmy trzy bramki. Taka jest piłka nożna. Wiemy, że wiele takich meczów się zdarza, czy to na poziomie Ekstraklasy, czy europejskich pucharów. Taka jest po prostu piłka. Trzeba umieć z tym żyć i umieć wyciągnąć z tego wnioski. My to zrobimy i na pewno będziemy mocni. Będziemy zespołem, który nie raz da radość ludziom i tak jak wielu oglądających ten mecz wysłało taki pozytywny sygnał smsowy, że był to dobry mecz w naszym wykonaniu, tylko ci ludzie nie wiedzą jak nas to boli, że przegrywamy. Jako kibice patrzą na te wrażenia, żeby ich zadowolić, żeby widzieć piękno gry, ładną grę, ale nie czują tego co my po porażkach. To na pewno jest dla nas największy problem, ale tylko ten się poddaje, kto nie ma siły, albo ten, kto na pierwszym, czy drugim zakręcie zwolni. My na pewno nie zwolnimy, na pewno będziemy parli do przodu i ten zespół jeszcze wiele razy pokaże skuteczną i dobrą grę. I przyjdzie taki moment, że o tym zapomnimy, tylko będziemy wracać, że było ciężko, ale dziś jest już bardzo dobrze i to jest to, czego oczekujemy - zakończył swój solidny monolog opiekun bielszczan.

Źródło: wislaportal.pl

Artur Skowronek: - Znów byli drużyną

Sobota, 24 października 2020 r.

- Ten mecz był dla nas bardzo trudny, szczególnie pierwsza połowa. Bardzo dobrze poukładany przeciwnik, który był dobrze nastawiony do dzisiejszego meczu. Dużo dyscypliny, pozytywnej agresji i doskoku i to nam powodowało trudności w tym, żeby grać to, co sobie założyliśmy, ale taka jest też świadomość naszej drużyny, że pomimo tego, że strzeliliśmy bramkę - trzeba było kilka korekt wprowadzić i ta drużyna to pokazała - mówił po zwycięstwie nad Podbeskidziem trener piłkarzy Wisły Kraków, Artur Skowronek.

- Cieszę się, że odpowiednio zareagowaliśmy w drugiej połowie i było więcej tego grania, którego oczekujemy od siebie na co dzień w treningu i chcemy to przerzucać na ligę. Gratulacje dla drużyny, przede wszystkim dlatego, że w tych trudnych momentach znów byli drużyną. Zagraliśmy średnio, myśląc o tym jaki mamy potencjał, ale wygrywamy 3-0. Gratulacje chłopaki i wiem, że teraz myślimy tylko o bliskiej przyszłości, czyli o meczu z Lechią Gdańsk - dodał trener.

Opiekun wiślaków został zapytany o zdecydowaną poprawę naszej gry w defensywie, bo po raz trzeci z rzędu nie straciliśmy gola.

- Cały czas pracujemy tak samo. Wtedy kiedy było słabiej, a teraz gramy kolejny mecz na "zero z tyłu", a nic w treningu się nie zmieniło. Dalej pracujemy we fragmentach gry, dalej pracujemy z formacjami. Ta drużyna po prostu się zgrywa i jest łatwiej o pewne rzeczy i o podejmowanie decyzji w meczu. Zmiana taktyki też spowodowała, że jest więcej opcji asekuracji w obronie, ale też pchania gry do przodu - powiedział.

Skowronek został też zapytany o pomysł na to spotkanie oraz to, czy plan na ten mecz, to pozwolić się rywalowi zmęczyć.

- Chcieliśmy być sobą, czyli grać wysokim pressingiem, tym bardziej u siebie. Chcieliśmy taki dać sygnał sobie, przeciwnikowi oraz kibicom, że my w naszym domu też jesteśmy silni. Ten wysoki pressing przy dobrej organizacji zawsze daje taką szansę, żeby kontrolować mecz, ale tak jak powiedziałem na początku - Bielsko także dobrze zagrało pierwszą połowę. Mieli też sytuacje w drugiej połowie, więc często tak jest, że gra się tak, jak przeciwnik pozwala. A dziś na dużo Podbeskidzie nie pozwoliło - przyznał szkoleniowiec.

Na zakończenie padło jeszcze pytanie o sytuację z bramkarzami, bo dziś do gry wrócił wprawdzie Michał Buchalik, ale w kadrze z konieczności zabrakło choćby Mateusza Lisa, czy Kamila Brody.

- Dziś jest z nami Michał, ale też Miłosz Jaskuła i to są zdrowi bramkarze, a mam nadzieję, że następni do nas dołączą - powiedział Skowronek.


Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Sadlok: Twardo stąpamy po ziemi

Wisła Kraków udowodniła w sobotnim starciu z Podbeskidziem, że 6:0 w Mielcu to nie przypadek i podopieczni trenera Artura Skowronka złapali po prostu w ostatnim czasie wiatr w żagle. Maciej Sadlok - choć cieszy się z wyniku i dobrej gry w defensywie - przestrzega jednak przed hurraoptymizmem.


24.10.2020r.

Michał Hardek

400mm

Nie dość, że Biała Gwiazda znów zagrała na zero z tyłu, to dołożyła jeszcze trzy bramki. „Nie da się ukryć, że cieszymy się z takiego rezultatu. To zawsze jest niebezpieczny moment - po takim wysokim zwycięstwie trzeba być naprawdę skoncentrowanym. Nie jest to łatwe, ale tak jest po prostu skonstruowany człowiek. Natomiast pokazaliśmy, że twardo stąpamy po ziemi" - mówił Maciej Sadlok.

Co najbardziej cieszy defensora Wisły? Zdecydowanie gra obronna zespołu. „Każdy wie, co dokładnie musi zrobić na boisku. Nowe ustawienie bloku również w tym pomaga. Poza tym po prostu dobrze się rozumiemy" - zaznaczył.

Groźny w ofensywie

Okazuje się jednak, że ostatnio stoperzy Wisły są też niebezpieczni pod polem karnym rywali. W sobotę potwierdził to Maciej Sadlok, bo to po faulu na nim podyktowano rzut karny. „Całej tej sytuacji nie widziałem w kamerach, a czasem na ekranie widać to wszystko lepiej. Zauważyłem jednak, że piłka może być w moim zasięgu. Zostałem chwycony za rękę przez przeciwnika i poczułem, że coś spycha mnie do ziemi. To nie było szukanie jedenastki, a zwykła walka i błąd gracza Podbeskidzia” - podkreślał Sado.

Po prostu się cieszyć

Piłkarze nie będą mieli zbyt wiele czasu na świętowanie, co podkreślał też sam defensor Wisły. W środę czeka ich spotkanie z kolejnym rywalem - z Lechią. „Od niedzieli zapominamy o tym meczu i pracujemy na to, aby w środę pokazać się z dobrej strony. Fajnie, że w każdym spotkaniu mogę występować, bo człowiek po prostu ma satysfakcję z gry. Ostatni czas nie jest łatwy dla futbolu, więc trzeba się cieszyć z tego, że można wybiec na boisko” - zakończył.


Źródło: wisla.krakow.pl

Abramowicz: Na boisku nic nie przychodzi łatwo

W sobotnie popołudnie Wisła Kraków podejmowała na swoim stadionie zespół Podbeskidzia Bielsko-Biała. W starciu z beniaminkiem Biała Gwiazda zaprezentowała się z dobrej strony i odniosła drugie zwycięstwo z rzędu, pokonując ekipę spod Klimczoka 3:0. Swój udział w triumfie miał lewy obrońca krakowian - Dawid Abramowicz - który spędził wraz z kolegami z linii defensywnej bronił dostępu do wiślackiej bramki.


25.10.2020r.

Michał Hardek/Jakub Sumera

400mm

Po efektownym zwycięstwie w Mielcu Biała Gwiazda poszła za ciosem i tym razem w pokonanym polu zostawiła kolejnego rywala - Podbeskidzie Bielsko-Biała. „Meczem ze Stalą wysoko powiesiliśmy sobie poprzeczkę, a wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, jednak każdy zespół jest inny. Udało nam się wygrać, lecz nie tak okazale, jak przed tygodniem, ale zdobyliśmy trzy bramki i w trzecim meczu z rzędu zagraliśmy na zero z tyłu, co szczególnie mnie cieszy jako obrońcę. Nie możemy patrzeć na to, z rywalizujemy, bo każdy zespół chce wygrywać, zdobywać punkty i nikt nie odpuści. Trzeba po prostu walczyć o swoje, bo na boisku nic nie przychodzi łatwo” - rozpoczął obrońca.

Zero po stronie strat

Spotkanie z Podbeskidziem było kolejnym, w którym Wiślacy zagrali na zero z tyłu. Lewy defensor nie krył radości z tego faktu, lecz przyznał, że jest jeszcze kilka kwestii, które wymagają poprawy. „Nasza gra w defensywie wreszcie zaczęła dobrze wyglądać, aczkolwiek nie udaje nam się wystrzegać niektórych błędów, jednak przed nami kolejne mikrocykle treningowe, w trakcie których będziemy mogli popracować nad naszymi niedoskonałościami, abyśmy w obronie wyglądali jeszcze lepiej” - dodał defensor.

Pomimo absencji kilku zawodników krakowianie pokazali, że tworzą kolektyw, co zaprezentowali na boisku. Defensor 13-krotnego mistrza Polski zapewnia, że każdy z zawodników jest gotowy do rywalizacji i stara się pomagać drużynie. „Mamy silny zespół, który składa się z zawodników głodnych sukcesu. Jeżeli wypadnie jeden, to jego miejsce zajmuje drugi i daje z siebie wszystko, by pomóc drużynie w odniesieniu korzystnego rezultatu. Cieszę się i jestem dumny, że mogę dzielić z tymi piłkarzami szatnię” - kontynuował Wiślak.

Teraz Lechia

Podopieczni trenera Artura Skowronka nie mają jednak zbyt wiele czasu na odpoczynek, bowiem już w środę czeka ich starcie z gdańską Lechią. „Najlepszą rzeczą dla piłkarza jest jak najczęstsza gra i już za parę dni będziemy mieli ponowną okazję, by wybiec na boisko i zmierzyć się z kolejnym przeciwnikiem. Cieszymy się z wygranej, ale od teraz skupiamy się na przygotowaniach do meczu z Lechią, by powalczyć o kolejne trzy punkty. Nie pozostaje nam nic innego” - zakończył Dawid Abramowicz.


Źródło: wisla.krakow.pl

Dawid Szot: - Wreszcie jest pierwsze zwycięstwo na Reymonta

Sobota, 24 października 2020 r.

- Bardzo się cieszę, że tak dziś wyglądaliśmy. Bardzo fajne spotkanie z naszej strony, chociaż pierwsza połowa z lekką przewagą Podbeskidzia. Oni mieli dużo stałych fragmentów gry, dużo razy nas atakowali i dobrze, że Maciej Sadlok powalczył i był rzut karny. Dobrze, że strzeliliśmy tę bramkę - mówił po zwycięskim meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała, młody obrońca krakowskiej Wisły, Dawid Szot.

- Bardzo fajnie zagraliśmy w defensywie i naprawdę bardzo się cieszę z tych trzech punktów, bo wreszcie jest pierwsze zwycięstwo na Reymonta - dodał.

- Powiedzieliśmy sobie w przerwie w szatni, że to musi zdecydowanie lepiej wyglądać, że musimy jak najszybciej zapomnieć o tej pierwszej połowie. Fajnie, że zdobyliśmy bramkę na 1-0, bo w drugiej połowie grało się dzięki temu łatwiej. Powiedzieliśmy sobie dużo o tym, jak ma ta druga połowa wyglądać i fajnie, że wyszliśmy na nią tak, że ją odmieniliśmy, bo wyglądało to zdecydowanie lepiej - powiedział młody wiślak.

Źródło: Canal+ Sport


Źródło: wislaportal.pl

Chuca: Jesteśmy na dobrej drodze

Sobotnie spotkanie z Podbeskidziem Bielsko-Biała przyniosło Wiślakom kolejne trzy punkty, dzięki czemu mogli zanotować awans w ligowej tabeli. Jedną z dogodnych okazji do strzelenia bramki wykorzystał Chuca, który pokonał bramkarza Podbeskidzie, podwyższając prowadzenie Białej Gwiazdy.


26.10.2020r.

M. Chlebek

400mm.pl

Beniaminek z Bielska-Białej przyjechał do Krakowa i rozpoczął spotkanie przy Reymonta bez kompleksów, nie pozwalając Wiślakom na rozwinięcie skrzydeł. Mimo to, w drugiej partii podopieczni Artura Skowronka załapali swój rytm i kreowali sobie coraz więcej sytuacji, by ostatecznie zakończyć mecz pewnym zwycięstwem 3:0. „To zwycięstwo, które dodaje nam sporo pewności siebie, żeby nadal podążać w górę tą drogą, którą idziemy. Wielka szkoda, że nie mogliśmy go świętować z naszymi kibicami na stadionie, ale jestem przekonany, że za jakiś czas znów będziemy mogli spotkać się razem przy R22” – odniósł się do meczu hiszpański pomocnik. „W pierwszej połowie trochę nas kosztowało, żeby wejść w mecz i to prawda, rywalowi udało się to wcześniej. Wiemy, że każdy zespół może czymś zaskoczyć. W drugiej odsłonie spotkania jednak już zaczęliśmy grać swoje i stwarzać sobie okazje.”

Wygrana nad Podbeskidziem jest drugą wygraną z rzędu Wiślaków i jednocześnie pierwszą na własnym obiekcie w tym sezonie. Zwycięstwo w ubiegłym tygodniu nad Stalą Mielec nie było więc wypadkiem przy pracy, ale obraniem właściwego kursu. „Tak, jesteśmy na dobrej drodze i nie możemy teraz odpuszczać. Trzeba kontynuować dalej w tym kierunku i patrzeć na najbliższy mecz, a potem kolejny i kolejny.”

Źródło: wisla.krakow.pl

Statystyki meczu: Wisła - Podbeskidzie

Sobota, 24 października 2020 r.

Piłkarze krakowskiej Wisły - jak powiedział ich trener, a więc Artur Skowronek - zagrali przeciwko Podbeskidziu Bielsko-Biała "średnio". I choć walory efektywne zdecydowanie wyprzedziły w sobotnie popołudnie te efektowne, to chciałoby się powiedzieć - grajcie panowie częściej tak "średnio", a wygrywajcie. A jak ten mecz wyglądał w statystykach? Zapraszamy do zapoznania się z ich kompletem.

Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała

  • Bramki: 3-0 (1-0)
  • Posiadanie (w %): 52-48 (46-54)
  • Strzały: 13-16 (3-10)
  • Strzały celne: 7-5 (1-3)
  • Strzały niecelne: 4-4
  • Strzały zablokowane: 2-7
  • Strzały z pola karnego: 7-7
  • Strzały z pola karnego, celne: 3-1
  • Średni dystans od bramki: 19.4-20.5
  • Faule: 14-16
  • Żółte kartki: 3-2
  • Czerwone kartki: 0-1
  • Spalone: 1-2
  • Rzuty rożne: 6-8
  • Podania: 434-383
  • Podania dokładne (w %): 82-78
  • Instat index: 257-219
  • Gole oczekiwane: 1.65-0.98
  • Dystans (w km): 110.78-111.32
  • Sprinty: 92-109
  • Sprint dystans (w km): 1.74-1.98
  • Szybki bieg dystans (w km): 7.59-8.38

Gole oczekiwane:

  • 0.94 - Jean Carlos Silva
  • 0.36 - Chuca
  • 0.12 - Yaw Yeboah
  • 0.08 - Aleksander Buksa
  • 0.06 - Jakub Błaszczykowski
  • 0.04 - Gieorgij Żukow
  • 0.03 - Maciej Sadlok
  • 0.02 - Dawid Abramowicz

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 11.06 - Dawid Abramowicz
  • 11.04 - Chuca
  • 11.04 - Patryk Plewka
  • 10.56 - Vullnet Basha
  • 9.77 - Dawid Szot
  • 9.66 - Maciej Sadlok
  • 9.61 - Jean Carlos Silva
  • 9.35 - Michal Frydrych
  • 8.87 - Felicio Brown Forbes
  • 6.65 - Yaw Yeboah
  • 5.35 - Michał Buchalik

oraz

  • 3.00 - Jakub Błaszczykowski
  • 2.71 - Aleksander Buksa
  • 2.04 - Gieorgij Żukow

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 33.68 - Yaw Yeboah
  • 32.54 - Felicio Brown Forbes
  • 32.49 - Dawid Abramowicz
  • 31.22 - Jean Carlos Silva
  • 30.28 - Chuca

Najwięcej sprintów (pow. 25,2 km/h):

  • 14 - Dawid Abramowicz
  • 12 - Felicio Brown Forbes
  • 11 - Patryk Plewka
  • 10 - Jean Carlos Silva

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 313 - Chuca
  • 306 - Maciej Sadlok
  • 282 - Jean Carlos Silva
  • 281 - Michał Buchalik
  • 273 - Michal Frydrych
  • 262 - Dawid Abramowicz
  • 259 - Jakub Błaszczykowski
  • 253 - Dawid Szot
  • 252 - Yaw Yeboah
  • 238 - Vullnet Basha
  • 238 - Gieorgij Żukow
  • 235 - Patryk Plewka
  • 206 - Felicio Brown Forbes
  • 204 - Aleksander Buksa

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Statystyki indywidualne:

  • 4 - Chuca - najwięcej strzałów;
  • 3 - Chuca - najwięcej celnych strzałów;
  • 3 - Felicio Brown Forbes - najczęściej faulowani;
  • 2 - Maciej Sadlok, Michal Frydrych, Dawid Szot, Vullnet Basha, Jean Carlos Silva, Felicio Brown Forbes - najwięcej fauli;
  • 1 - Yaw Yeboah - najwięcej pozycji spalonych;
  • 61 - Dawid Abramowicz - najwięcej podań;
  • 48 - Dawid Abramowicz - najwięcej dokładnych podań;
  • 52 - Chuca - najwięcej przyjętych podań;
  • 27 - Felicio Brown Forbes - najwięcej pojedynków;
  • 13 - Felicio Brown Forbes - najwięcej wygranych pojedynków;
  • 3 - Dawid Szot i Felicio Brown Forbes - najwięcej udanych dryblingów;
  • 4 - Vullnet Basha - najwięcej odbiorów;
  • 2 - Dawid Szot - najwięcej udanych odbiorów;
  • 11 - Felicio Brown Forbes - najwięcej strat;
  • 10 - Michał Buchalik - odzyskane piłki.

Źródło: Ekstraklasa, InStat


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 8. kolejki PKO Ekstraklasy

Po zwycięstwie nad Stalą Mielec na pozycji lidera ligi umocnił się zespół częstochowskiego Rakowa, który wykorzystuje potknięcia Zagłębia, czy Legii - bo te swoje mecze ósmej kolejki tylko zremisowały. Z drugiego z rzędu zwycięstwa cieszy się też w tej kolejce "Biała Gwiazda", która po 6-0 ze Stalą przed tygodniem, tym razem ograła 3-0 innego beniaminka, a mianowicie tego z Bielska-Białej.

Piątek, 23 października:

Piast Gliwice 2-2 Wisła Płock

  • 1-0 Tiago Alves (48.)
  • 1-1 Jakub Rzeźniczak (51.)
  • 1-2 Alan Uryga (57.)
  • 2-2 Michał Żyro (90. k.)

Pierwsza połowa należała wyraźnie do Piasta, ale piłkarze Waldemara Fornalika obijali jedynie poprzeczkę bramki "Nafciarzy", więc gdy na początku drugiej połowy wyszli na prowadzenie - mogli odetchnąć z ulgą. Oddech był jednak zbyt duży, bo wystarczyły dwa dośrodkowania z rzutów rożnych i to ekipa z Płocka prowadziła. Kolejna katastrofa Piasta zawisła więc na włosku i choć rzutem na taśmę udało się wyrównać, to i tak remis gliwiczanie uznać mogą za porażkę. Zawiedzenie mogą być też goście, bo blisko byli wygranej.

Zagłębie Lubin 1-1 Lechia Gdańsk

  • 1-0 Ľubomír Guldan (3.)
  • 1-1 Flávio Paixão (72. k.)

Szybko zdobyta bramka sprawiła, że gospodarze już do końca meczu wyglądali tak, jakby chcieli ten wynik tylko utrzymać. I to się jakby zemściło, bo Lechia zdołała wyrównać. Ogólnie był to jednak typowy mecz "bez historii".

Sobota, 24 października:

WISŁA KRAKÓW 3-0 Podbeskidzie Bielsko-Biała

  • 1-0 Jean Carlos Silva (35. k.)
  • 2-0 Chuca (61.)
  • 3-0 Jakub Błaszczykowski (90.)

Po pierwszej połowie i zaledwie dwóch przeprowadzonych akcjach Wisła prowadziła z "Góralami" 1-0. Gol padł po może i kontrowersyjnej "jedenastce", ale fani z Krakowa mogli żałować przede wszystkim tego, że Chuca zmarnował kapitalne podanie od Yawa Yeboaha (co za przyjęcie piłki!). Hiszpan zrehabilitował się jednak za to pudło w drugiej połowie, a "kropkę nad i" postawił wracający do gry po przerwie Jakub Błaszczykowski. A co po tym meczu najważniejsze? Cóż z tego, że Podbeskidzie starało się od początku "machać szabelką", skoro była ona co najwyżej tekturowa. Konkretniejsza była Wisła, która niemal stuprocentowo wykorzystała błędy gości.

Śląsk Wrocław 1-0 Jagiellonia Białystok

  • 1-0 Mateusz Praszelik (48.)

Typowy mecz na remis, ale jednak trzy punkty dopisał Śląsk, bo też to właśnie młodzieżowiec wrocławian wykorzystał błąd młodzieżowca Jagiellonii - Bartosza Bidy. Zabrana piłka i skuteczny rajd Mateusza Praszelika to była decydująca akcja, która przesądziła o losach tej wyrównanej potyczki.

Pogoń Szczecin 0-0 Legia Warszawa

"Portowcy" nie są ostatnio przyjemnym rywalem dla legionistów i podobnie było i tym razem, bo nie znaleźli oni sposobu na bardzo dobrze dysponowanego Dante Stipicę. Swoje okazje miała też Pogoń, ale i tutaj "nic nie wpadło". Dla warszawian to zdecydowanie mecz, po którym nie poprawili oni swoich notowań u zawiedzionych tym sezonem stołecznych kibiców.

Niedziela, 25 października:

Raków Częstochowa 2-1 Stal Mielec

  • 1-0 Ivi López (27.)
  • 2-0 Ivi López (66.)
  • 2-1 Maciej Domański (77.)

Nie było niespodzianki w kolejnym meczu częstochowian, którzy dzięki błyskowi Iviego Lópeza, pewnie pokonali ekipę z Mielca. Ta po 0-6 przed tygodniem z "Białą Gwiazdą" jechała na mecz z liderem jak na "ścięcie", ale skończyło się dla beniaminka całkiem honorowo.

Lech Poznań 1-1 Cracovia

  • 0-1 Pelle van Amersfoort (30.)
  • 1-1 Mohammed Awaed (86.)

Jak przystało na "mecz przyjaźni" zakończył się on podziałem punktów, z którego niezadowolone są jednak... obydwie strony. Lech, bo po ostatnich niepowodzeniach ligowych, musi zdecydowanie szukać punktów, a "Pasy", bo także są nisko w tabeli, a mieli sporą szansę na to, aby w Poznaniu wygrać.

Poniedziałek, 26 października:


Warta Poznań 0-1 Górnik Zabrze

  • 0-1 Jesús Jiménez (55. k.)

Po dwóch kolejnych porażkach zabrzanie pojechali na mecz z Wartą aby znów wrócić na zwycięską ścieżkę. I to się Górnikowi udało, choć przyznać należy, że beniaminek z Poznania tanio skóry nie sprzedał. Gdyby zresztą nie fakt, że piłkarze Warty wciąż zapominają, że w Ekstraklasie jest VAR, pewnie niedawny lider ligi tego meczu by nie wygrał. Ale że VAR jest, to trochę bezmyślne pociąganie na koszulkę skończyło się "jedenastką" i zdecydowanie niełatwo wywalczoną wygraną gości.

Aktualna tabela Ekstraklasy:

  • 1. Raków Częstochowa 8 19 20 - 9
  • 2. Górnik Zabrze 8 16 14 - 8
  • 3. Zagłębie Lubin 8 14 10 - 7
  • 4. Śląsk Wrocław 8 13 13 - 9
  • 5. Legia Warszawa 7 13 9 - 8
  • 6. Pogoń Szczecin 6 11 6 - 4
  • 7. Jagiellonia Białystok 7 11 8 - 7
  • 8. Lechia Gdańsk 7 10 11 - 10
  • 9. WISŁA KRAKÓW 7 9 13 - 9
  • 10. Lech Poznań 7 9 13 - 11
  • 11. Wisła Płock 8 9 10 - 12
  • 12. Warta Poznań 7 7 5 - 6
  • 13. Cracovia 8 6 11 - 11
  • 14. Stal Mielec 8 5 8 - 19
  • 15. Podbeskidzie Bielsko-Biała 8 5 9 - 21
  • 16. Piast Gliwice 8 2 5 - 14

Źródło: wislaportal.pl

Przegląd Prasy: Drugie zwycięstwo z rzędu

W sobotnie popołudnie Wisła Kraków pokonała na własnym terenie Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:0, odnosząc tym samym drugie zwycięstwo z rzędu. Sprawdziliśmy, jak spotkanie z beniaminkiem ocenili przedstawiciele mediów.


26.10.2020r.

Jakub Sumera

Interia

„W pierwszej połowie Podbeskidzie zdecydowanie postawiło się Białej Gwieździe i momentami prowadziło grę. W poczynaniach beniaminka brakowało jednak konkretów i ostatecznie najbliżej zdobycia bramki był Mateusz Marzec, który oddał strzał z dystansu. Niewykorzystane okazje zemściły się pod koniec pierwszej połowy. Gergo Kocsis sfaulował w polu karnym Macieja Sadloka i sędzia wskazał na "jedenastkę". Do wykonania stałego fragmentu podszedł Jean Carlos i strzałem pod poprzeczkę umieścił futbolówkę w siatce. (…) Na kolejnego gola w tym spotkaniu musieliśmy poczekać do drugiej części gry. W 61. minucie Chcua znalazł się w dobrej sytuacji i huknął zza pola karnego. Pędząca piłka przebiła się przez interweniującego Rafała Leszczyńskiego i po chwili zatrzepotała w bramce. Wiślacy nie byli stroną, która zdecydowanie dominowała w tym meczu, jednak akcje Podbeskidzia nie przyniosły zamierzonego efektu.

Obraz gry diametralnie zmienił się po 73. minucie spotkania. Wówczas Aleksander Komor otrzymał czerwoną kartkę za nieprzepisowe zatrzymanie wybiegającego sam na sam z bramkarzem Felicia Brown Forbesa. Od tego momentu Biała Gwiazda zdobyła inicjatywę i udało się jej to potwierdzić w końcówce meczu. (…) Jakub Błaszczykowski otrzymał dobre podanie z głębi boiska. Skrzydłowy ruszył w stronę bramki, złamał akcję do środka i idealnie przymierzył do bramki Leszczyńskiego. Ekipa z Krakowa przeważała, ale nie podwyższyła już wyniku starcia”.

Gazeta Krakowska

„Podbeskidzie zaczęło wysokim, zdecydowanym pressingiem, czym w pierwszych minutach zaskoczyło Wisłę. Krakowianie mieli problem, żeby wyprowadzić piłkę z własnej połowy. Goście tymczasem już w 6. min mieli okazję na gola, gdy potężnie wypalił Łukasz Sierpina. Michał Buchalik był jednak na miejscu i złapał piłkę. Biała Gwiazda potrzebowała ponad dziesięciu minut, żeby przyzwyczaić się do warunków, jakie zaproponował rywal. Krakowianie nieco odsunęli grę od własnej bramki, ale wciąż mieli problem, żeby rozegrać składną akcję. A goście po prostej stracie Vullneta Bashy w 17. min, mieli kolejną szansę na gola. Strzał Mateusza Marca z dystansu obronił jednak Michał Buchalik. W 25. min bramkarz Wisły popełnił fatalny błąd po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Buchalika uprzedził Kamil Biliński, ale piłka po jego uderzeniu głową poleciała obok słupka. Było w tym wszystkim mnóstwo szczęścia po stronie gospodarzy.

Krakowianie nie stwarzali praktycznie żadnych sytuacji, ale nadeszła 34. min. Z rzutu wolnego w pole karne bardzo mocno dośrodkował Yaw Yeboah, a w szesnastce Macieja Sadloka zatrzymał Gergo Kocsis. Prowadzący zawody Paweł Gil, uznał, że piłkarz Podbeskidzia uczynił to w sposób nieprzepisowy i wskazał na jedenasty metr. Po chwili Jean Carlos Silva pewnym strzałem pod poprzeczkę dał prowadzenie Wiśle. Podbeskidzie drugą połowę rozpoczęło od ataków. W 49 min dobrą okazję na wyrównanie miał Maksymilian Sitek. Strzelał z pola karnego, ale wysoko nad bramką. Wisła odpowiedziała po chwili akcją Yawa Yeboaha, ale Rafał Leszczyński odbił piłkę nogą po strzale Ghańczyka.


W 53. min z kolei mocno z dystansu strzelał Chuca. Znów na posterunku był jednak Rafał Leszczyński, który odbił piłkę na rzut rożny. To był już moment, w którym wiślacy zaczęli dominować. W 61. min potwierdzili to drugą bramką. Gospodarze rozegrali krótko rzut z autu. Maciej Sadlok wrzucił w pole karne, a goście za krótko wybili piłkę. Ta trafiła do Chuki, który uderzył bez zastanowienia. Na tyle mocno, żeby zmusić do błędu Rafała Leszczyńskiego. Bramkarz Podbeskidzia nie utrzymał futbolówki i ta wtoczyła się do bramki. Wisła miała dwie bramki przewagi, a choć goście grali ambitnie, to od 72. min mieli jeszcze utrudnione zadanie. Wychodzącego na czystą pozycję Felicio Brown Forbesa sfaulował bowiem Aleksander Komor i sędzia wyrzucił go z boiska.

Krakowianie mogli zatem spokojnie się bronić i wyprowadzać kontry. Kilka z nich zapowiadało się nieźle, ale brakowało wykończenia. Goście odpowiedzieli strzałem Ivana Martina Gomeza, który z trudem obronił Michał Buchalik. W doliczonym czasie Biała Gwiazda wyprowadziła jednak świetny atak. Piłka trafiła na prawo do Jakuba Błaszczykowskiego, który podciągnął, ściął do środka i wypalił z siedemnastu metrów. Rafał Leszczyński był bez szans”.


Onet

„Na początku meczu groźniejsi byli goście. Kilka razy groźne akcje przeprowadzał Łukasz Sierpina. Kapitan beniaminka albo szukał dośrodkowań po dryblingach, albo próbował strzałów. Jeden z nich był celny, ale Michał Buchalik pewnie go wyłapał. W kolejnych minutach nadal przewagę miało Podbeskidzie, ale niewiele z tego wynikało.


(…) Kiedy wydawało się, że przejezdni lada chwila zdobędą bramkę sytuacja zupełnie się odwróciła. W 34. minucie Biała Gwiazda miała rzut wolny, Yaw Yeboah dośrodkował w pole karne beniaminka, gdzie Gergo Kocsis Kocis złapał defensora Białej Gwiazdy Macieja Sadloka. Sędzia Paweł Gil był pewny swojej decyzji i podyktował rzut karny. Do jedenastki podszedł Jean Carlos i wyprowadził na prowadzenie gospodarzy mocnym strzałem pod poprzeczkę. Wisła również mogła podwyższyć prowadzenia. W 42. minucie Buchalik wybił piłkę daleko na połowę Podbeskidzia, kapitalnie przyjął ją Yeboah i po krótkim dryblingu zagrał wzdłuż linii końcowej. Na wysokości dalszego słupka akcje zamykał Chuca, ale źle trafił w futbolówkę i poleciała ona wysoko nad bramką.


(…) Druga połowa rozpoczęła się od kolejnych ataków Górali. Sierpina zacentrował w pole karne, Aleksander Komor zgrał futbolówkę do Maksymiliana Sitka, a ten strzelił nad bramką. W odpowiedzi kontrę Wisły próbował wykończyć Yeboah, ale z jego płaskim uderzeniem poradził sobie Leszczyński. W 62. minucie zrobiło się 2:0. Sadlok dośrodkował w pole karne bielszczan. Jeden z obrońców wybił piłkę głową, ale zrobił to za krótko i futbolówkę przejął Chuca. Hiszpan strzelił, rykoszet od jednego z defensorów Górali i zdezorientowany Leszczyński nie dał rady zatrzymać uderzenia.


(…) W końcówce blisko honorowego trafienia dla drużyny trenera Krzysztofa Brede był Marko Roginić. Chorwacki napastnik strzelił soczyście, ale Buchalik wyczuł jego intencje. W doliczonym czasie gry swój niezły występ golem zwieńczył Błaszczykowski. Były reprezentant Polski zbiegł z piłką do środka i pięknym strzałem lewą nogą ustalił wynik meczu.”


Źródło: wisla.krakow.pl

Galeria sportowa