2020.11.28 Wisła Kraków - Zagłębie Lubin 1:2

Z Historia Wisły

2020.11.28, Ekstraklasa, 11. kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 20:00, sobota, 1°C
Wisła Kraków 1:2 (0:0) Zagłębie Lubin
widzów: Mecz bez udziału publiczności.
sędzia: Sebastian Jarzębak z Piekar Śląskich.
Bramki
Felicio Brown Forbes 55' 1:0
1:1
1:2

65' Lorenco Šimić
86' Kacper Chodyna
Wisła Kraków
Mateusz Lis
Dawid Szot
Michal Frydrych
Adi Mehremić
grafika:zk.jpg Łukasz Burliga
grafika:zk.jpg Yaw Yeboah grafika:zmiana.PNG (82' Aleksander Buksa)
Patryk Plewka
Nikola Kuveljić
Gieorgij Żukow grafika:zmiana.PNG (77' Chuca)
Jean Carlos Silva grafika:zmiana.PNG (77' Stefan Savić)
Felicio Brown Forbes grafika:zmiana.PNG (77' Fatos Bećiraj)

Trener: Artur Skowronek
Zagłębie Lubin
Dominik Hładun
Kacper Chodyna
Lorenco Šimić grafika:zk.jpg
Ľubomír Guldan
Saša Balić
Patryk Szysz grafika:zk.jpg
Łukasz Poręba grafika:zmiana.PNG (90' Dominik Jończy)
Jewgienij Baszkirow grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (66' Saša Živec)
Jakub Żubrowski grafika:zk.jpg
Dejan Dražić
Rok Sirk grafika:zmiana.PNG (66' Samuel Mráz)

Trener: Martin Ševela
Ławka rezerwowych: Michał Buchalik, Vullnet Basha, Rafał Boguski, Daniel Hoyo-Kowalski, Dawid Abramowicz

Kapitan: Łukasz Burliga

Bramki: 1-2 (0-0)
Posiadanie (w %): 59-41 (61-39)
Strzały: 8-11 (3-4)
Strzały celne: 3-6 (0-1)
Strzały niecelne: 3-3
Strzały zablokowane: 2-2
Strzały z pola karnego: 3-7
Strzały z pola karnego, celne: 1-3
Średni dystans od bramki: 20.3-15.2
Faule: 18-14
Żółte kartki: 2-4
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 2-0
Rzuty rożne: 13-3
Podania: 511-447
Podania dokładne (w %): 81-78
Instat index: 248-275
Gole oczekiwane: 0.70-1.43
Dystans (w km): 114.81-114.82
Sprinty: 85-89
Sprint dystans (w km): 1.55-1.62
Szybki bieg dystans (w km): 7.50-7.56

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak gra Zagłębie Lubin

W końcu w domu! Niestety, dalej bez kibiców – w sobotni wieczór Wiślacy wracają na Reymonta, gdzie podejmą Zagłębie Lubin. Mecz na własnym stadionie to doskonała okazja na przerwanie serii trzech spotkań bez zwycięstwa.


27.11.2020r.

Michał Stompór

Krakowianie nie wygrali trzech pojedynków z rzędu, natomiast niekorzystna passa lubinian trwa kolejkę dłużej. Na radykalne zmiany czas minął już tydzień temu – jeżeli trener Martin Ševela nie zdecydował się na znaczące roszady w rywalizacji z beniaminkiem z Mielca, w stolicy Małopolski również nie zobaczymy personalnej rewolucji w wyjściowej jedenastce Miedziowych.

Bramkarz: Dominik Chładun

Życie ekstraklasowego golkipera nie należy do najprzyjemniejszych. Jednego dnia zachowujesz czyste konto na trudnym terenie w Białymstoku, tydzień później nie musisz wyciągać piłki z siatki w starciu z imponującym formą Górnikiem, a w kolejnym miesiącu napastnicy dwóch beniaminków wbijają ci łącznie cztery gole. Na dodatek przy jednym z nich popełniasz spory błąd. Futbol dla nikogo nie jest łaskawy, jednak bramkarza zmienia się dosyć rzadko. Czy Hładun utrzyma swoją pozycję? Na swoją szansę cierpliwie czeka Konrad Forenc. Jeżeli jego rywalowi po raz kolejny powinie się noga i stanie się to w stolicy Małopolski, być może przyjdzie mu udowodnić, że to właśnie on zasługuje na regularną grę.

Obrońcy: Saša Balić, Ľubomír Guldan, Lorenco Šimić, Kacper Chodyna

Cracovia, Jagiellonia, Górnik, Legia, Lechia, Stal i Podbeskidzie – to nie mecze, w których Miedziowi zgarnęli komplet punktów, a zestawienie spotkań, w których oglądaliśmy dokładnie ten sam kwartet obrońców. Co sprzyja takiej stabilizacji? Z pewnością dobra forma fizyczna i brak urazów konkretnych zawodników, a także to, iż każdy, przynajmniej na razie, unika pauzy za cztery żółte kartki. Jednak dwóch graczy musi się mieć na baczności, ponieważ napomnienie w starciu z Wisłą będzie oznaczało jednomeczowe zawieszenie. W gronie tych piłkarzy znajduje się Lorenco Šimić, od którego tak naprawdę zaczęła się nowa era linii defensywnej lubinian. Chorwat zadebiutował w potyczce z Rakowem Częstochowa. W Bełchatowie pojawił się na boisku na końcowe siedem minut, jednak następną kolejkę rozpoczął już w podstawowym składzie. Efekt? Najpierw uratował remis w rywalizacji z Pasami, a niecały tydzień później zapewnił swojej drużynie triumf nad Jagiellonią Białystok. Wychowanek Hajduka Split nie tylko niemal w pojedynkę zdobył cztery punkty, lecz także, co być może jest nawet bardziej istotne, swoją postawą doprowadził do ukonstytuowania przez Martina Ševelę już tradycyjnego personalnego zestawienia obronnego. Oczywiście nic nie trwa wiecznie, ponieważ zarówno Šimić, jak i kolejny z grona zagrożonych, Saša Balić, mają na swoim koncie po trzy żółte kartki, więc w najbliższej przyszłości słowacki trener będzie musiał radzić sobie bez wspomnianej dwójki. Jednak biorąc pod uwagę wyłącznie starcie w Krakowie, oprócz chorwacko-czarnogórskiego duetu zobaczymy także rodaka opiekuna gości, czyli Ľubomíra Guldana, a także 21-letniego Kacpra Chodynę, najmłodszego zawodnika w tym towarzystwie. Jakie określenie przy defensorach Zagłębia w swoim notesie z pewnością zapisał Artur Skowronek? Bramkostrzelni. Siedem – tyle wynosi suma trafień opisanej czwórki.

Pomocnicy: Filip Starzyński, Łukasz Poręba, Jewgienij Baszkirow

Filip Starzyński to w Lubinie król środka pola, więc choćby się waliło i paliło, a czterokrotny reprezentant Polski miał grać o kulach, trudno wyobrazić sobie tę strefę boiska bez popularnego Figo. Jeżeli spojrzymy na ofensywny dorobek byłego zawodnika Lokeren, nie będziemy mogli zarzucić mu zbyt wiele – gol i trzy asysty to co najmniej przyzwoity wynik. Jednak czasem można odnieść wrażenie, że 29-latek nieco spowalnia tempo rozgrywania akcji przez ekipę z Dolnego Śląska. Szybkość czy kreatywność? W Lubinie stawiają na to drugie – w końcu nikt tak nie dogrywa piłki, jak szczeciński wirtuoz. Od biegania są inni. W meczu z Podbeskidziem to Jewgienij Baszkirow uzyskał najdłuższy dystans wśród piłkarzy Miedziowych, a Łukasz Poręba w tej klasyfikacji uplasował się na drugim miejscu. Umysł i świetnie ułożona stopa Starzyńskiego w połączeniu z płucami Baszkirowa i Poręby –umiejętne wykorzystanie tego połączenia może być przyczyną kłopotów w szeregach rywali.

Skrzydłowi/napastnicy: Patryk Szysz, Rok Sirk, Dejan Dražić

Rzeczywistość bez Damjana Bohara nie jest zbyt kolorowa. O ile Słoweniec w czterech ostatnich meczach w koszulce Zagłębia nie wykręcił fenomenalnych liczb (gol i dwa ostatnie podania), o tyle ofensywa lubinian po prostu straciła ten wyjątkowy blask, który oferował zawodnik aktualnie reprezentujący barwy NK Osijek. Jaki krajobraz pozostał po erze Bohara? Sirk, Szysz, Żivec, Dražić – to gracze formacji ataku, którzy od momentu transferu wychowanka NS Mura zapisali przy swoich nazwiskach trafienia lub asysty. Kogo zobaczymy w Krakowie? Na lewej flance Szysz, po przeciwnej stronie Dražić, a na środku Sirk. Jeżeli do zdrowia wróci Saša Živec, zapewne zajmie miejsce na ławce rezerwowych.

Spotkanie przy Reymonta to okazja na przełamanie dla obu rywalizujących ekip. Czy szkoleniowcy zaryzykują i dokonają kilku niespodziewanych zmian, czy jednak postawią na żołnierzy sprawdzonych w boju? Wydaje się, że przy Reymonta nie zobaczymy rewolucji ani w składzie gospodarzy, ani w ekipie gości.


Źródło: wisla.krakow.pl

Kto tym razem strzeli trzy? Wisła gra dziś z Zagłębiem

Sobota, 28 listopada 2020 r.

Dla postronnego kibica dotychczasowe spotkania krakowskiej Wisły na własnym stadionie to całkiem niezła gratka. Wiadomo bowiem nie od dziś, że oglądając mecz piłkarski każdy oczekuje, by padały bramki. Spotkania wiślaków przy Reymonta te gwarantują. W każdym bowiem z dotychczasowych meczów bieżącego sezonu na własnym stadionie z udziałem wiślaków jedna z drużyn zdobywała ich bowiem dokładnie trzy. Dla nas szkoda tylko, że w zaledwie jednym - zdobywali je piłkarze "Białej Gwiazdy"...

1-3 ze Śląskiem Wrocław, 0-3 z Wisłą Płock, 1-3 z Lechią Gdańsk i dopiero wygrana 3-0 potyczka z Podbeskidziem Bielsko-Biała poprawiła nam choć trochę nastrój. Cztery mecze, 5 bramek zdobytych, aż 9 straconych i zaledwie 3 zdobyte punkty - to nie jest bilans, który cieszyłby kibiców spod znaku "Białej Gwiazdy". Oczywiście wiele zganić można w tym przypadku na fakt gry przez wciąż szalejącą pandemię - na pustym stadionie, tyle tylko, że pierwsze dwa mecze graliśmy jeszcze z kibicami, a przy zamkniętych trybunach występuje od kilku dobrych tygodni cała liga...

Nie ma się więc co dziwić, że przed czekającym nas dziś meczem z lubińskim Zagłębiem atmosfera wokół naszej drużyny jest gęsta niemalże do granic możliwości. Po porażce z Wartą Poznań nawet najwięksi "obrońcy" trenera Artura Skowronka nie mają zbyt wielu argumentów do tego, aby "walczyć" o jego dalszą obecność w naszym klubie. Bo choć przejmował przed ponad rokiem drużynę w fatalnej sytuacji, to wielu z tych, którzy go z kolei "atakują" podkreślają, że na jego późniejszy sukces w utrzymaniu zespołu w lidze większy wpływ mogły mieć jakże udane zimowe transfery, niż on sam. Prowadzona bowiem przez niego drużyna niejako stoi w miejscu, tym bardziej, że niektórzy piłkarze zaliczają raczej regres formy, niż jej wzrost. I choć bieżący sezon jest więcej niż specyficzny, a skład na poszczególne mecze w ostatnim czasie częściej układa "COVID-19" - niż sam trener - to nie zawsze może być to czynnik łagodzący opinie. Tym bardziej, że zaczyna on być w przypadku wiślaków jedynym. Zresztą sam trener nie pomaga też sobie pomeczowymi wypowiedziami, gdy tłumaczy - jak to miało miejsce ostatnio - niepowodzenie tym, że to rywal był bardziej zdeterminowany. Oczywiście - po ostatnim meczu było to stwierdzenie faktu, ale tutaj właśnie zaczyna i kończy się rola szkoleniowca, aby odpowiednio zmotywować poszczególnych piłkarzy...

Niestety nie sposób nie podkreślić też faktu, że w naszym klubie ostatnie miesiące są dla samych zawodników krainą niemalże "mlekiem i miodem płynącą". Po wiadomym okresie i koszmarem sprzed zmian właścicielskich - współczuć mógł im każdy, bo robili to nawet ci, którzy niekoniecznie sympatyzują z "Białą Gwiazdą". W pomoc dla klubu, a więc i dla nich - zabrało się więcej niż liczne grono kibiców... Tyle tylko, że aktualnie tamte problemy są wyłącznie złym wspomnieniem. Czy jednocześnie od tego momentu grający w Wiśle piłkarze rzeczywiście oddają to wsparcie na murawie? Czyli tam, gdzie powinni wykonywać swoje obowiązki? Może i wielokrotnie tak właśnie zrobili, ale niezmiennie podkreślać wręcz należy, że wciąż przekazane wsparcie od kibiców - nie do końca zostało przez nich "spłacone". Okazja będzie ku temu idealna na finiszu bieżącego roku. Tak dla nas wszystkich trudnego.

Przed wiślakami seria meczów, której mało kto by im zazdrościł. Już zresztą dziś wieczorem czeka ich potyczka z podrażnionym Zagłębiem, które w miniony piątek prowadziło ze Stalą Mielec już 2-0, by zaledwie zremisować 2-2. Trzy dni później w zaległym spotkaniu z innym z beniaminków - Podbeskidziem - zaliczyło porażkę 1-2. Dodając do tego wcześniejsze ich występy, a dokładniej remis 1-1 z Lechią oraz przegraną 1-2 w Warszawie z Legią - mamy obraz zespołu, który swoje ostatnie zwycięstwo zanotował 3 października br., wygrywając 2-0 z Górnikiem... Lubinianie nie przyjeżdżają więc na Reymonta by "odwalić pańszczyznę", ale zdecydowanie szukać będą kolejnych trzech punktów, aby przerwać kiepską ostatnio passę. Tym bardziej, że ich poprzednie trzy wizyty na naszym stadionie to były porażki. Na kolejną niewątpliwie nie mogą sobie pozwolić.

Zanosi się nam więc na mecz, do którego przystąpią dwie mocno podrażnione i miejmy nadzieję, że zwłaszcza z naszej strony - zdeterminowane zespoły do tego, aby skutecznie powalczyć o komplet punktów. Dla wiślaków to jednocześnie "próba generalna" przed czekającymi nas już w najbliższy piątek derbami... Jak wpadnie?

Sobota, 28.11.2020 r. 20:00

Wisła Kraków-Zagłębie Lubin

  • 11. kolejka PKO Ekstraklasy.
  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędziuje: Sebastian Jarzębak (Piekary Śląskie).
  • Transmisja TV: Canal+ Sport HD, Canal+ Sport 3 HD.
  • » Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach z Zagłębiem Lubin 64 razy. 35 spotkań wygrała, 13 zremisowała oraz 16 przegrała. Bilans bramek to: 115-70.
  • » W meczach poprzedniego sezonu wygraliśmy z Zagłębiem w Krakowie 4-2, by dwukrotnie przegrać w Lubinie - 0-1 i 1-3.
  • » Zawodnik nieobecny:
  • → Jakub Błaszczykowski (kontuzja).
  • » Muszą uważać na kartki:
  • → Vullnet Basha;
  • → Michal Frydrych;
  • → Maciej Sadlok.
  • » W związku z obostrzeniami epidemicznymi, spowodowanymi przez pandemię koronawirusa SARS-CoV-2, spotkanie zostanie rozegrane bez udziału kibiców.
  • » Przewidywana temperatura w porze meczu to 1°.

Źródło: wislaportal.pl

Wisła – Zagłębie. Już nic nas nie zaskoczy. Jesteśmy gotowi na wszystko

28 listopada 2020

Historia pojedynków z Zagłębiem pamięta spotkania, które określano jako decydujące. Półfinał Pucharu Polski czy mecz o awans do górnej ósemki to starcia, których stawka z góry jest znana. Dlatego jeżeli dzisiejsze zmagania zakwalifikujemy do grona rozstrzygających, niektóry zapewne będą zaskoczeni. O czym może przesądzić rywalizacja z Miedziowymi? Jak się okazuje, wynik tej potyczki może zmienić naprawdę wiele.

Zacznijmy od tematu, który wzbudza najwięcej emocji i poniekąd kontrowersji. Trener. Dać mu jeszcze jedną szansę czy jak najszybciej pożegnać? Wyniki i styl gry przemawiają przeciwko Arturowi Skowronkowi, jednak oprócz proponowanej przez niego taktyki ogromny wpływ na boiskowe wydarzenia mają sami piłkarze. Trudno winić szkoleniowca za bezmyślne straty czy niecelne strzały. Oczywiście źle dobrane ustawienie i zadania nie pozostają bez związku z tym, co dzieje się na murawie, jednak nie sposób nie zauważyć, że krakowianie nie radzą sobie z podstawami futbolu. Może to kwestia psychiki? Jeżeli tak, to co blokuje piłkarzy przed dokładnymi podaniami? Pytania możemy wymyślać w nieskończoność, jednak dopóki nie odpowiemy na pierwsze z nich, kolejnych nie ma sensu nawet rozważać, chociaż jest to niezwykle kuszące. Kto za Skowronka? Co w przypadku efektownego zwycięstwa nad lubinianami? Czy Jerzy Brzęczek faktycznie pasuje do Wisły? Każdy z nas chciałby dla Białej Gwiazdy jak najlepiej. Jednak to nie my podejmujemy kluczowe decyzje i możemy tylko wierzyć, że ci, którzy za klub odpowiadają, doskonale wiedzą, jakie kroki należy podjąć.

Powyższe rozważania niejako determinują sposób analizy innych zagadnień. Jeżeli opiekun Wiślaków zdaje sobie sprawę z tego, iż jego posada może wisieć na włosku, więc zapewne dokona kilku roszad w wyjściowej jedenastce. Kadra na spotkanie z Zagłębiem podobno prezentuje się całkiem nieźle, jednak dwie niezwykle ważne postaci, Błaszczykowski i Sadlok, nadal nie są zdolni do gry. Niewykluczone, że do podstawowego składu wrócą Szot i Yeboah, co powinno cieszyć. Tylko kogo zastąpi wspomniana dwójka? Na występ od pierwszego gwizdka nie zasłużył właściwie nikt, jednak „ryzyko” wymiany większości jedenastki jest znikome. Być może na ławce rezerwowych zasiądą obaj boczni obrońcy (Abramowicz i Burliga) i jeden ze środkowych pomocników (Kuveljić?), jednak o tym przekonamy się dopiero godzinę przed meczem. Chciałbym zobaczyć taktykę opartą na współpracy dwóch napastników, ale to wyłącznie myślenie życzeniowe, ponieważ takie ustawienie jest właściwie niespotykane w Ekstraklasie.

O przeszłości w tej chwili nie ma co pisać. Wszyscy doskonale wiemy, w jakich barwach maluje się ten sezon. Najważniejszy jest dzisiejszy mecz. A później każdy kolejny. Zresztą, cokolwiek by się nie działo, już zdążyliśmy się przyzwyczaić do niepowodzeń, niespodzianek, małych sukcesów i wielkich porażek. My, kibice Wisły, jesteśmy gotowi na wszystko.

(Michał Stompór)

Wisła Kraków – Zagłębie Lubin. Zapowiedź, typy, kursy

27 listopada 2020

W jednym z sobotnich spotkań 11. kolejki PKO Ekstraklasy, Wisła Kraków zmierzy się u siebie z Zagłębiem Lubin. Obie drużyny ostatnich tygodni nie mogą zaliczyć do udanych i liczą na przełamanie. W zapowiedzi znajdziesz między innymi nasze typy, kursy bukmacherskie oraz informacje o transmisji.


Wisła Kraków – Zagłębie Lubin, ostatnie wyniki

  • Wisła w tym sezonie wygrała tylko dwa z dziesięciu rozegranych spotkań. W obu przypadkach pokonała beniaminków – 6:0 Stal Mielec i 3:0 Podbeskidzie Bielsko-Biała. W pozostałych spotkaniach cztery razy schodziła z boiska pokonana i zanotowała cztery remisy.

Wisła na wygraną czeka od trzech kolejek. W tym czasie zapisała na swoje konto tylko jeden punkt, dzięki bezbramkowemu remisowi z ówczesnym liderem tabeli Rakowem Częstochowa. Sposób na pokonanie drużyny prowadzonej przez Artura Skowronka znaleźli natomiast piłkarze Lechii Gdańsk (1:3 w Krakowie) i Warty Poznań (1:2 na Grodzisku Wlkp.).

W sobotę rywalem „Białej Gwiazdy” będzie wyżej sklasyfikowane Zagłębie Lubin, które ma na swoim koncie cztery zwycięstwa. Ostatnie z nich odniosło jednak na początku października, gdy na własnym stadionie pokonało 2:0 Górnik Zabrze. W następnych czterech kolejkach Miedziowi wywalczyli tylko dwa punkty – 1:2 z Legią Warszawa, 1:1 z Lechią Gdańsk, 2:2 ze Stalą Mielec i 1:2 z Podbeskidziem Bielsko-Biała.

Wisła Kraków – Zagłębie Lubin, historia

  • W poprzednim sezonie obie drużyny rywalizowały ze sobą trzy razy. W trakcie rundy zasadniczej dwukrotnie wygrała Wisła (4:2 u siebie i 1:0 na wyjeździe). W rundzie finałowej górą byli Miedziowi (3:1 u siebie).

Wisła może się również pochwalić trzema kolejnymi wygranymi u siebie z Zagłębie. Co więcej, z 20 ostatnich pojedynków obu zespołów w Krakowie, tylko trzy zakończyły się wygranymi gości.

Wisła Kraków – Zagłębie Lubin, sytuacja kadrowa

  • W zespole Wisły w sobotnim spotkaniu po raz kolejny zabraknie Macieja Sadloka i Jakuba Błaszczykowskiego. Może spodziewać się również innych zmian w wyjściowej jedenastce. W drużynie gości nie zobaczymy natomiast Oko i Pakulskiego

Wisła Kraków – Zagłębie Lubin, kursy

  • Wygrana
  • Wisły Remis Wygrana
  • Zagłębia
  • LVBet 2,50 3,45 2,75 Sprawdź ofertę LVBet
  • KURSY
  • Kursy aktualne na 27.11.2020 20:41

Wisła Kraków – Zagłębie Lubin, typy i przewidywania

  • Sobotnie spotkanie nie ma faworyta. Obie drużyny wybiegną jednak zdeterminowane do przełamania złej passy i zrehabilitowania się swoim kibicom za ostatnie niepowodzenia. My w tym meczu spodziewamy się przede wszystkim bramek. Nasz typ: powyżej 2,5 bramki.

Wisła Kraków – Zagłębie Lubin, przewidywane składy

  • Wisła: Lis – Szot, Frydrych, Mehremić, Burliga – Plewka, Kuvelijć – Yeboah, Chuca, Savić – Brown Forbes
  • Zagłębie: Hładun – Chodyna, Simić, Guldan, Balić – Poręba, Baszkirow – Drazić, Starzyński, Szysz – Sirk

Wisła Kraków – Zagłębie Lubin, transmisja meczu

  • Sobotnie spotkanie, które rozegrane zostanie w ramach 11. kolejki PKO Ekstraklasy, rozpocznie się o godzinie 20:00. Pojedynek Wisły z Zagłębiem będzie transmitowany „na żywo” na kanałach Canal+ Sport, Canal+ Sport 3 i Canal+ 4K Ultra HD.


Źródło: wislakrakow.com

Przełamać się w domu: Wisła podejmuje Zagłębie

Ligowe granie wraca na Reymonta. W sobotni wieczór na murawę Stadionu Miejskiego im. Henryka Reymana wybiegną zespoły Wisły Kraków oraz Zagłębia Lubin, by w ramach 11. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy powalczyć o cenne ligowe punkty.


28.11.2020r.

Jakub Sumera


Dzisiejsze spotkanie będzie 55. potyczką obu zespołów na ekstraklasowym szczeblu. Bilans dotychczasowych pojedynków zdecydowanie przemawia na stronę krakowian, którzy 30-krotnie mogli cieszyć się ze zwycięstwa, 13 razy triumfowali Miedziowi, natomiast w 11 meczach padał wynik remisowy. Po raz ostatni obie jedenastki spotkały się całkiem niedawno, bo 14 lipca. Wówczas w Lubinie lepsi okazali się gospodarze, którzy pokonali Białą Gwiazdę 3:1.


Zranieni przez beniaminków

W ostatnim tygodniu zarówno piłkarze Wisły, jak i Zagłębia mogli mierzyć swoje siły z ligowymi nowicjuszami. Starcia te nie potoczyły się jednak po myśli graczy obu drużyn, bowiem nie zdołali znaleźć recepty na pokonanie beniaminków. W 10. kolejce Wiślacy udali się do Grodziska Wielkopolskiego, by stanąć w szranki z poznańską Wartą. Mimo iż krakowianie jako pierwsi mogli cieszyć się z prowadzenia, które skutecznym strzałem głową zapewnił Adi Mehremić, to po końcowym gwizdku powody do zadowolenia mieli piłkarze z Wielkopolski, którzy pokonali Białą Gwiazdę 2:1, skutkiem czego w 10 rozegranych spotkaniach podopieczni trenera Artura Skowronka uzbierali 10 punktów i plasują się na 12. lokacie. Miedziowi z kolei mają za sobą dwa mecze z tegorocznymi beniaminkami, które rozegrali w przeciągu kilku dni. Najpierw gracze prowadzeni przez trenera Martina Sevelę zremisowali na własnym boisku ze Stalą Mielec 2:2, natomiast we wtorek rywalizowali w zaległym spotkaniu 9. kolejki w Bielsku-Białej, gdzie zmuszeni byli uznać wyższość drużyny Podbeskidzia, przegrywając pod Klimczokiem 1:2. Porażka z Góralami nie pozwoliła Zagłębiu zbliżyć się do czołówki tabeli. Obecnie z 15 oczkami na koncie lubinianie zajmują 6. pozycję.


Do sobotniego starcia oba zespoły przystąpią więc mocno podrażnione po ostatnich niepowodzeniach i za wszelką cenę postarają się poprawić sobie humory i powalczą o korzystny rezultat.


Kontynuować serię

Mecze na stadionie przy ulicy Reymonta pomiędzy Wisłą a Zagłębiem Lubin wielokrotnie przysparzały wszystkim zainteresowanym wielu emocji, o które także dzisiejszego wieczora zadbają piłkarze jednej i drugiej drużyny. Zawodnicy 13-krotnego mistrza Polski przy okazji zechcą podtrzymać korzystną passę spotkań z Miedziowymi na własnym obiekcie i powalczą o czwarte zwycięstwo z rzędu. Po raz ostatni drużyna z Lubina przy R22 mogła cieszyć się z trzech punktów niemal trzy lata temu - 17 grudnia 2017 roku. Od tamtej pory pod Wawelem oba zespoły spotkały się 3-krotnie, a wszystkie potyczki kończyły się triumfem gospodarzy. Głęboko wierzymy, że podobny scenariusz spełni się także dzisiaj!


Pierwszy gwizdek sędziego Sebastiana Jarzębaka punktualnie o godzinie 20.00. Zjednoczmy się przed telewizorami i R22azem wspomóżmy Wiślaków w walce ważne zwycięstwo!



Źródło: wisla.krakow.pl

Artur Skowronek przed meczem z Zagłębiem: - Udowodnić, że nas na te cechy charakteru stać

Piątek, 27 listopada 2020 r.

- Już bezpośrednio po ostatnim meczu, nie owijając w bawełnę, powiedzieliśmy sobie w podobnym tonie to co powiedziałem na konferencji, że kolejny raz dostajemy sygnał od czego trzeba zaczynać pracując na boisku. Ta drużyna ma bardzo duże umiejętności, ale to nie jest pierwsza sprawa, od której trzeba zaczynać - mówił na konferencji prasowej przed meczem ligowym z lubińskim Zagłębiem, trener piłkarzy Wisły Kraków, Artur Skowronek.

- Dostaliśmy "gonga" z Wartą i to nie jest tak, że od początku było słabe nastawienie do tego meczu, bo choć nie wszystko było pod naszą kontrolą, to było też wiele momentów takich, które chcielibyśmy powtarzać. W drugiej połowie i w przerwie wszystko wydawało się, że jest poukładane, ale bardzo szybko stracona bramka wprowadziła duże zamieszanie w naszej drużynie i tutaj muszą pojawić się liderzy. I nad tym na co dzień pracujemy. Myślę, że to w jaki sposób ja jako trener, drużyna i wszyscy ludzie dookoła zareagowali już w poniedziałek - to jest coś, co musi nas budować i musi być podtrzymywane w kolejnych meczach, żeby być stabilną drużyną w cechach wolicjonalnych i do tego należy dokładać ogromne umiejętności - dodał Skowronek. - To jeszcze nie jest skonsolidowana drużyna. To jest proces, który również potrzebuje czasu, żeby wiedzieć - i myślę też o obcokrajowcach - w jakim klubie my pracujemy i od czego trzeba zaczynać tę pracę. Na takich rzeczach mocno ostatnio się skupiliśmy właśnie po to, żeby trafiły do serc piłkarzy i wszystkich trenerów dookoła, żeby wiedzieć, że na taką kompromitację, jaką daliśmy w drugiej połowie w meczu z Wartą, po prostu sobie nie pozwalać. Piłkarze znów dobrze zareagowali w treningu, ale wszystko to co jest najważniejsze pokażemy w meczu. W tych czterech meczach - a ten najbliższy jest oczywiście najważniejszy. I są one dla nas bardzo fajnym momentem, żeby udowodnić, że nas na te cechy charakteru stać, bo nie raz już to pokazaliśmy. Czy to w Zabrzu, czy to w Bełchatowie, że będąc razem jesteśmy w stanie dobrze funkcjonować na boisku i zdobywać punkty - stwierdził szkoleniowiec naszej drużyny.

Oczywiście po fatalnym występie przeciwko Warcie nie mogło nie dojść do pytania o "gorące krzesło", na którym od pewnego czasu Skowronek "siedzi".

- Ja nie potrzebuję takich sygnałów. Cały czas rozmawiamy i to trener jest odpowiedzialny za wyniki. Ponosi za to konsekwencje. Nie mam argumentów żeby się obronić po tym meczu z Wartą. Jesteśmy świadomi krytyki, na którą zasłużyliśmy. Żadnego kolejnego sygnału odnośnie tego jak wyglądamy w statystykach, czy w tabeli - nie potrzebujemy. Oczywiście rozmowy były, ale jak zawsze jesteśmy świadomi jak ważny jest jutro przed nami mecz - skwitował.

Skowronek został także poproszony o skomentowanie faktu, że od czasów pandemii Wisła jest... najgorzej punktującą drużyną w lidze i to, czy na tę sytuację główny wpływ mają liczne absencje.

- Każdy zespół jest w podobnej sytuacji, więc nie można tego tłumaczyć absencjami. To jest prawda, z którą nie ma co dyskutować. Po meczu w Zabrzu, po którym weszliśmy na takie tory, jakie chcielibyśmy prezentować co tydzień i rozwijać to w tym kierunku, mocno wrócił do nas wirus. W kolejnych meczach 4-5 piłkarzy musieliśmy zostawiać w domu na kwarantannie i to było 10 dni, które było dla nich ciężkie. Zero treningu na zewnątrz i dopiero po 10-14 dniach mogli wejść w trening indywidualny. Na pewno przy budowaniu zespołu to nie pomaga, żebyśmy dobrze funkcjonowali, ale nie jest to żadne wytłumaczenie. Jest kliku piłkarzy, których ten wirus ominął i pokazują, że mają w miarę stabilną formę, którą rozwijają. Chuca, Carlos, Plewka, Szot - to piłkarze, którzy to pokazują - uważa trener.

Opiekun wiślaków został zapytany o to, kiedy możemy liczyć na to, że prowadzony przez niego zespół wreszcie wykaże się stabilną formą.

- Wierzę, że będzie to już od Zagłębia, że potwierdzimy to z Cracovią i że stać nas będzie na bardzo dobrą robotę z Legią i później z Lechem. Oczywiście wszystko trzeba potwierdzić na boisku. Cały czas staramy się rozwijać. Myślę o tym, żeby dobrze funkcjonować w treningu, a na ten mamy mocny wpływ. Wreszcie mamy poza jedną osobą z wirusem wszystkich do dyspozycji i możemy ich wrzucić w trening i szlifować to, co sobie zakładamy. To jest bardzo dobry prognostyk, że wszyscy jesteśmy razem i z przygotowaniem fizycznym i taktycznym możemy poszukać powtarzalności - odpowiedział Skowronek.

Kolejne pytanie dotyczyło lewej strony naszej obrony, która w meczu z Wartą nie mogła nikomu się podobać.

- Nie zrzucajmy tylko tego na naszą lewą stronę, bo zanim piłka dotarła do pola karnego i przeciwnicy strzelili bramkę, to mieliśmy kilkadziesiąt metrów do asekuracji kolegi, który popełnił błąd. Tutaj cała drużyna musi wziąć odpowiedzialność za to, jak zafunkcjonowaliśmy. Zareagowaliśmy w treningu konkretnymi fragmentami gry, żeby mając wszystkich ludzi do dyspozycji, po prostu łapali te momenty asekuracji, żeby nie doprowadzać do tego, żeby jeden błąd powodował to, że przeciwnik ma otwartą drogę do bramki - mówił trener.

Skowronek został także zapytany o fatalne statystyki bieżącego sezonu odnośnie występów na własnym stadionie.

- Trzeba to oczywiście zmienić, poszukać skutecznej taktyki. Znów to robimy, a na ocenę nie trzeba będzie długo czekać. Jutro jest mecz i wierzę w to, że potwierdzimy, że kontrolujemy sytuację i skutecznie z tego wyjdziemy - stwierdził.

Następne pytanie dotyczyło ciążącej na szkoleniowcu presji.

- Jestem człowiekiem, te rzeczy do mnie docierają. To nie jest tak, że o niczym nie wiem. Po meczu z Wisłą Płock można było wiele usłyszeć, natomiast jestem facetem, który myśli o jednym - "rób to, na co masz wpływ". Masz wpływ na to jak zespół ma jutro wyglądać personalnie, jak chcemy zagrać taktycznie i jak ma być ten zespół pobudzony. Oczywiście wyniki rozliczają moją pracę i trzeba z tygodnia na tydzień udowadniać, czy tą pracą się bronisz. Takie są zasady tej gry. Ludzie, którzy są wokół tego zespołu na pewno podejmą takie decyzje, które będą dobre dla klubu, bo dziś są w nim tacy ludzie. Muszę się z tym liczyć i tutaj prosiłbym jedynie o to, żeby nie szukać chociażby przy Kubie Błaszczykowskim jakiegoś dodatkowego ciężaru i presji, bo to jest facet, który nie pozwoli na to, żeby klubowi stała się krzywda i podejmie najbardziej racjonalną i słuszną decyzję. To że dzisiaj Wisła może się dalej budować to m.in. jego bardzo duża zasługa. Oczywiście przy współudziale panów Jażdżyńskiego i Królewskiego oraz was kibiców, bo bez tego - tego klubu by nie było. A jedyna droga jest taka sama, jak w tamtych trudnych momentach, a więc aby być razem - powiedział Skowronek.

Niestety trener ze wspomnianego Jakuba Błaszczykowskiego nie będzie mógł w sobotnim meczu z Zagłębiem skorzystać.

- Jestem zaniepokojony urazem Kuby, ale on był mechaniczny i spowodował, że wyleciał na kolejne dwa tygodnie, a łącząc to co przed chwilą powiedziałem, to jest sfrustrowany, że nie może pomóc drużynie. I na dziesięć spotkań pomógł w trzech. Nie czuje się z tym dobrze, czuje się z tym fatalnie. I to kolejna rzecz, która daje sygnał, że trzeba temu facetowi pomóc. A my możemy pomóc tylko w jeden sposób - broniąc się wynikiem i dać mu komfort, żeby pracował poza boiskiem dalej - tak jak to robi ze swoimi ludźmi i żeby ten klub stawał na nogi - mówił trener.

Na zakończenie padło jeszcze pytanie o "pazerność", którą przed tygodniem pokazała Warta, a zabrakło jej zdecydowanie Wiśle...

- Robimy to cały czas i robiliśmy to wcześniej również, ale widocznie za mało. W tym tygodniu - nie zapominając o innych rzeczach - dużo sobie porozmawialiśmy i wierzę, że to po prostu dobrze obrana droga i że będziemy bardziej zasuwać w meczu, jak w treningu - zakończył.

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Dajcie spokój... Wisła - Zagłębie 1-2

Sobota, 28 listopada 2020 r.

Po bardzo, ale to bardzo słabym meczu krakowska Wisła przegrała 1-2 z równie kiepsko wyglądającym Zagłębiem Lubin. I jest to nasz kolejny występ, w którym schodzimy z murawy pokonani w iście frejarskim stylu. "Białą Gwiazdę" na prowadzenie wyprowadził bowiem w 55. minucie Felicio Brown Forbes, ale korzystnego wyniku nie udało nam się utrzymać. W 68. minucie po rzucie rożnym wyrównał Lorenco Šimić, a w 86. po kontrataku Kacper Chodyna.

Dla obydwu zespołów, po ostatnich niepowodzeniach, było to bardzo ważne spotkanie - bo każdy mocno marzył o tym, aby przerwać kryzys. No i od pierwszych minut grano mocno nerwowo, ale też co za tym idzie - niedokładnie. Nic więc dziwnego, że brakowało sytuacji podbramkowych, a na pierwszą czekać musieliśmy aż do minuty szesnastej, kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego niewiele zabrakło, a na listę strzelców wpisałby się po uderzeniu głową Michal Frydrych. Piłka po próbie Czecha przeleciała jednak obok bramki.

Na następną groźniejszą akcję w tym meczu przyszło nam poczekać do minuty 29., kiedy to na spółkę Nikola Kuveljić i Dawid Szot ofiarnie blokowali strzał Dejana Dražicia. Odpowiedział na to po pięciu minutach Felicio Brown Forbes, tyle że zrobił to niecelnie. W bramkę gości nie trafił też w 41. minucie Kuveljić, a po chwili znów zakotłowało się w naszej szesnastce, ale ostatecznie wiślakom udało się futbolówkę wybić.

Jakby nie rozpatrywać tego meczu - w jego pierwszej połowie - więcej sytuacji podbramkowych nie było, a po 45 minutach gry w statystykach odnotować można było brak celnych strzałów oraz dominację "Białej Gwiazdy" w rzutach rożnych, bo aż 9-1.

Druga połowa mogła rozpocząć się z kolei dla Wisły więcej niż fatalnie, bo już w 47. minucie "oko w oko" z Mateuszem Lisem stanął Rok Sirk, ale nasz bramkarz nie dał się pokonać. Na pewno jednak nie byłoby tej sytuacji, gdyby nie fatalne podanie wzdłuż boiska w wykonaniu Gieorgija Żukowa, po którym kontratak gości rozpoczął Dražić. Warto nadmienić, że nie było to pierwsze takie podanie w wykonaniu Kazacha.

Nie zmienia to jednak faktu, że ta niewykorzystana sytuacja Zagłębia zemściła się na nich w 55. minucie, kiedy to źle zagraną z kolei piłkę przez Ľubomíra Guldana przejął Jean Carlos Silva i zanim został sfaulowany przez Šimicia - zdołał odegrać do Forbesa. Ten dobrze ograł jeszcze Łukasza Porębę i pewnie przymierzył do siatki. No i "Biała Gwiazda" prowadziła 1-0.

Cztery minuty później Wisła mogła mieć jeszcze lepszą sytuację, bo dobrze z dystansu przymierzył Szot, ale Dominik Hładun zdołał sparować piłkę na rzut rożny. Po chwili w dobrej pozycji znów znalazł się Forbes, ale skończyło się na kolejnym rzucie rożnym. Zaraz zaś potem lubinianie powinni z kolei grać w "dziesiątkę" po brzydkim faulu Jewgienija Baszkirowa na Szocie, za który Rosjanin powinien obejrzeć drugą żółtą kartkę, tyle że sędzia Sebastian Jarzębak zawodnika z Lubina "oszczędził".

Nie oszczędziło nas za to Zagłębie i od 68. minuty było 1-1. Jakub Żubrowski dograł z rzutu rożnego do Šimicia, a ten ładnym uderzeniem głową nie dał Lisowi szans na interwencję.

Na kolejną okazję w tym meczu przyszło nam czekać do 77. minuty, ale tej nie wykorzystał Chodyna, uderzając bardzo niecelnie. W bramkę trafił za to po kolejnych dwóch minutach Yaw Yeboah, ale uderzył dokładnie tam, gdzie stał Hładun. Cios za cios? Jak najbardziej, bo w 80. minucie Lis obronił strzał z dystansu Żubrowskiego.

Końcówka tego słabego meczu należała już jednak do gości. Sygnał ostrzegawczy dał w 84. minucie Saša Živec, który obił naszą boczną siatkę, a po kolejnych dwóch - było już 1-2. Kontratak Zagłębia wykończył Chodyna i potyczka zakończyła się naszą porażką. Mogła zresztą jeszcze pokaźniejszą, ale w doliczonym czasie gry wracający Patryk Plewka zablokował strzał Samuela Mráza...

Sobota, 28.11.2020 r. 20:00:

Wisła Kraków-Zagłębie Lubin

  • 1-0 Felicio Brown Forbes (55.)
  • 1-1 Lorenco Šimić (68.)
  • 1-2 Kacper Chodyna (86.)

Wisła Kraków:

  • Mateusz Lis
  • Dawid Szot
  • Michal Frydrych
  • Adi Mehremić
  • Łukasz Burliga
  • Yaw Yeboah
  • (82. Aleksander Buksa)
  • Nikola Kuveljić
  • Gieorgij Żukow
  • (77. Chuca)
  • Patryk Plewka
  • Jean Carlos Silva
  • (77. Stefan Savić)
  • Felicio Brown Forbes
  • (77. Fatos Bećiraj)

Zagłębie Lubin:

  • Dominik Hładun
  • Kacper Chodyna
  • Lorenco Šimić
  • Ľubomír Guldan
  • Saša Balić
  • Patryk Szysz
  • Jewgienij Baszkirow
  • (66. Saša Živec)
  • Dejan Dražić
  • Łukasz Poręba
  • (90. Dominik Jończy)
  • Jakub Żubrowski
  • Rok Sirk
  • (66. Samuel Mráz)
  • 11. kolejka PKO Ekstraklasy.
  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędzia: Sebastian Jarzębak (Piekary Śląskie).
  • Mecz bez udziału widowni.
  • Pogoda: 1°.

Źródło: wislaportal.pl

Bez happy endu. Wisła Kraków 1:2 Zagłębie Lubin

W 11. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy podopieczni trenera Artura Skowronka zmierzyli się na własnym boisku z Zagłębiem Lubin. Wiślakom nie udało się wywalczyć punktów w tym meczu, mimo początkowego prowadzenia. Autorem trafienia dla naszej drużyny był Felicio Brown Forbes, a dla przyjezdnych trafiali Lorenco Šimić oraz Kacper Chodyna.


28.11.2020r.

Arek Warchał

400mm.pl

Biała Gwiazda do spotkania z Miedziowymi przystępowała z kilkoma zmianami w składzie w stosunku do poprzedniego meczu z Wartą Poznań. Na lewej stronie obrony za Dawida Abramowicza od pierwszej minuty pojawił się Łukasz Burliga. Z kolei „Burego” na prawej stronie defensywy zastąpił Dawid Szot. W drugiej linii wystąpił Gieorgij Żukow, który wskoczył w miejsce Chuki oraz Yaw Yeboah. W pierwszej jedenastce zabrakło miejsca dla Stefana Savicia. Jeśli chodzi o skład Miedziowych to w porównaniu z meczem z Podbeskidziem Bielsko-Biała na murawie nie zobaczyliśmy Filipa Starzyńskiego, znalazło się jednak miejsce dla Dejana Dražicia. Na ławce rezerwowych usiadł Jakub Bednarczyk, a od pierwszej minuty wystąpił Jakub Żubrowski.

Bez celnego strzału

Sobotnie spotkanie krakowskiej Wisły z Zagłębiem Lubin rozpoczęło się od kilku okazji przyjezdnych, którzy jednak nie potrafili zamienić ich na bramki. Wiślacy także próbowali szczęścia i jeszcze przed upływem 5. minuty gry, Dawid Szot przeprowadził dobrą akcję z prawej strony, wywalczając rzut rożny. Stały fragment gry wykonał Yeboah, jednak golkiper Miedziowych dobrze się zachował i oddalił zagrożenie. Z każdą minutą przewaga Białej Gwiazdy zaznaczała się coraz bardziej, czego efektem były kolejne akcje. W późniejszym etapie pierwszej połowy gra nieco się uspokoiła i żadna ze stron nie miała zbyt wielu okazji do zdobycia gola. Wiślacy bardzo często próbowali swoich szans przez dłuższe rozgrywanie piłki, ale brakowało wykończenia pod bramką Hładuna. W 39. minucie pierwszą żółtą kartkę w meczu obejrzał zawodnik Zagłębia – Jewgienij Baszkirow, który został upomniany za faul na Kuveljiciu. W końcowych fragmentach pierwszej połowy obie drużyny miały swoje szanse, jednak żadnej ze stron nie udało się oddać celnego strzału na bramkę przeciwnika. Co ciekawe, Wiślacy mieli aż dziewięć rzutów rożnych, a Miedziowi dla porównania tylko jeden. Krakowianie utrzymywali się także częściej przy piłce, jednak w najważniejszej statystyce nadal był remis.

Sporo emocji i złe zakończenie

Druga połowa podobnie do pierwszej części spotkania rozpoczęła się od ataków gości. Już w 47. minucie przed idealną szansą stanął Sirk, który otrzymał bardzo dobre podanie od Dražicia, jednak przegrał pojedynek „jeden na jeden” z Lisem. Osiem minut później Guldan niedokładnie zagrał piłkę, którą przejął Jean Carlos, po czym został sfaulowany przez Šimicia. Arbiter w tej sytuacji zastosował przywilej korzyści, co wykorzystał Brown Forbes, trafiając do siatki rywala i wyprowadzając Wisłę na prowadzenie. Krakowianie uskrzydleni golem starali się pójść za ciosem. Dwie minuty po pierwszym golu Szot spróbował swojej szansy z dalszej odległości, jednak Hładun końcami palców nie pozwolił, by piłka wpadła do siatki. Po kilku minutach dobrej gry Wisły, sędzia podyktował rzut rożny dla Zagłębia. Była 68. minuta, a futbolówka po dośrodkowaniu Poręby dotarła do Šimicia, który wpakował ją do siatki. Po tym trafieniu Lubinianie byli zmotywowani, by poszukać kolejnego gola. W 77. minucie trener Skowronek postanowił wprowadzić na boisko kilku nowych zawodników – na murawie pojawili się Savić, Chuca oraz Beqiraj. W końcowych fragmentach meczu przewagę osiągnęli goście, a kiedy wydawało się, że spotkanie jednak zakończy się remisem, Kuveljić popełnił błąd, który wykorzystał Živec. Zawodnik gości podciągnął piłkę pod pole karne naszej drużyny i zagrał do Chodyny, który pokonał Lisa, dzięki czemu ostatecznie to Zagłębie może cieszyć się z trzech punktów.

Wisła Kraków – Zagłębie Lubin 1:2 (0:0)

  • 1:0 Felicio Brown Forbes 55'
  • 1:1 Lorenco Simić 68'
  • 1:2 Kacper Chodyna 86'

Wisła Kraków: Lis – Burliga, Mehremić, Frydrych, Szot – Żukow (77' Chuca), Kuveljić, Plewka – Jean Carlos (77' Savić), Yeboah (82' Buksa) – Forbes (77' Beqiraj)

Zagłębie Lubin: Hładun – Chodyna, Simić, Guldan, Balić – Baskhirov (66' Zivec) – Żubrowski, Drazić, Poręba (93' Jończy), Drazić, Szysz – Sirk (66' Mraz)

Żółte kartki: Burliga, Yeboah - Baszkirow, Šimić, Żubrowski, Szysz.

Sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom).


Źródło: wisla.krakow.pl

Sen nocy listopadowej. Wisła – Zagłębie 1:2

28 listopada 2020

Mecz o wszystko? Po serii fatalnych występów Biała Gwiazda musiała udowodnić, że mimo niekorzystnej prasy i absencji dwóch ważnych ogniw, potrafi przezwyciężyć trwający kryzys. Po przeciętnej pierwszej połowie wszyscy mieli nadzieję na zdecydowanie większą aktywność wiślaków w drugiej odsłonie spotkania. Przebudzenie Wisły trwało dokładnie 15 minut. Niestety, krótka chwila przytomności nie wystarczyła do zdobycia choćby jednego punktu. Po zmianie stron to goście wykazywali zdecydowanie większą chęć do gry, a co najważniejsze – byli bardziej skoncentrowani i zasłużenie dopisują do swojego dorobku trzy oczka.

W kadrze krakowskiej Wisły zabrakło Jakuba Błaszczykowskiego i Macieja Sadloka. Z kolei goście musieli radzić sobie bez Filip Starzyńskiego. Na lewej stronie defensywy zobaczyliśmy Łukasza Burligę, natomiast na prawej flance od pierwszego gwizdka wystąpił Dawid Szot. W środku pola trener Skowronek postawił na tercet Żukow-Kuveljić-Plewka, natomiast na prawym skrzydle pojawił się Yaw Yeboah.

O pierwszej połowie można powiedzieć właściwie tyle, że… się odbyła. Obie ekipy oddały po trzy strzały, jednak żadnego celnego. Więcej pracy miał Dominik Hładun, którzy musiał zachować koncentrację przy każdym z aż dziewięciu rzutów rożnych, które wywalczyli gospodarze. W ekipie Artura Skowronka szczególnie aktywni byli trzej piłkarze – Jean Carlos, Dawid Szot i Yaw Yeboah. Cała trójka grała niezwykle ofensywnie, ale nie przynosiło to spodziewanych efektów. Zagłębie nie było zbyt pewne z tyłu, jednak to wystarczało do obrony przed atakami Wiślaków. W 12. minucie w pole karne próbował wedrzeć się Brazylijczyk, jednak został zatrzymany przez Żubrowskiego. Cztery minuty później najwyżej w szesnastce Zagłębia wyskoczył Frydrych, ale jego strzał nie trafił w światło bramki. W 24. minucie Yaw źle dośrodkował, jednak później ambitnie wrócił za rozpędzającym się rywalem i wślizgiem odebrał mu futbolówkę.

Najgroźniejsza akcja pierwszej połowy miała miejsce tuż przed upływem 30 minut. Do piłki odbitej przed pole karne dopadł Dejan Drażić, jednak strzał Serba został zablokowany przez ofiarnie interweniującego Szota. W 34. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Brown Forbes – Jean Carlos wystawił piłkę reprezentantowi Kostaryki, a ten uderzył daleko obok słupka. Ci, którzy zdecydowali się na śledzenie zmagać przy Reymonta, zapewne z trudem powstrzymywali się od snu – na murawie działo się naprawdę niewiele, a obie ekipy grały niezwykle asekuracyjnie.

Jako pierwsze przebudziło się Zagłębie. W 47. minucie lubinianie wykorzystali stratę Wiślaków w środku pola i ruszyli z kontrą – w sytuacji sam na sam z Lisem znalazł się Sirk, jednak nie zdołał pokonać golkipera Wisły. Biała Gwiazda odpowiedziała osiem minut później. Tym razem piłkę stracił Balić, a krakowianie popędzili z kontrą. W końcu futbolówkę otrzymał Felicio Brown Forbes, który zwiódł Porębę i wypalił pod poprzeczkę, zaskakując wychodzącego Hładuna. Już cztery minuty później prowadzenie gospodarzy mógł powiększyć Szot, jednak bramkarz Miedziowych popisał się kapitalną interwencją przy tym świetnym strzale z dystansu w wykonaniu młodego defensora z Reymonta.

Jak się później okazało, dobra dyspozycja ekipy z Małopolski zakończyła się po zaledwie 15 minutach. Do głosu znowu doszli lubinianie, którzy przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, co potwierdzili w 68. minucie. Z narożnika boiska celnie dośrodkował Żubrowski, a niepilnowany Simić potężną główką pokonał Lisa. Po straconej bramce krakowianie wyglądali na zamroczonych – przyjezdni z łatwością utrzymywali się przy piłce, korzystając z mało ambitnych ataków ze strony rywali. Artur Skowronek próbował ratować sytuację, wpuszczając na boisko najpierw tercet Savić-Beqiraj-Chuca, a później dokładając do tego Aleksandra Buksę.

Niestety, zmiany nie przyniosły absolutnie żadnego pozytywnego rezultatu. Defensywa Wisły z minuty na minutę wydawała się coraz bardziej rozkojarzona, co nie uszło uwadze gości, którzy za sprawą Żivca raz po raz rozrywali szyki obronne krakowian. W 86. minucie fatalną stratę zanotował Kuveljić – niecelne podanie defensywnego pomocnika Białej Gwiazdy rozpoczęło kontratak Zagłębia, który celnym strzałem wykończył świetnie wbiegający ze skrzydła Chodyna. Jeżeli napiszemy, że w tej akcji obrona gospodarzy zaprezentowała się w katastrofalny sposób, to nie napiszemy nic. Już do końca spotkania ekipa z Reymonta nie stworzyła żadnej sytuacji, a podsumowaniem całego meczu była postawa Beqiraja, który po wejściu na boisko dwukrotnie zagrywał piłkę ręką.


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

  • 90.
  • Koniec kolejnego fatalnego w wykonaniu naszej drużyny meczu. Niestety, ale w naszej grze nie widać nawet światełka w tunelu. Można nawet powiedzieć, że z meczu na mecz wygląda to coraz słabiej i mimo, że z trenerem Skowronkiem pracujemy już ponad rok, dalej nie widać w naszych poczynaniach żadnej "ręki" trenera. A za tydzień derby Krakowa...
  • 90.
  • Zagłębie próbowało grać na czas, ale ta sztuka im się nie udała.
  • 90.
  • W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Mraz wrzucił piłkę na "nos" do Szysza, ale skutecznie uderzenie zblokował Plewka. Będzie jeszcze rzut rożny dla Zagłębia.
  • 90.
  • Minimum cztery minuty doliczone do drugiej części meczu.
  • 86.
  • Kolejny fatalny błąd w środku pola Kuveljicia i kontra Zagłębia. Świetnie pod akcję podłączył się Chodyna, a kompletnie spóźniony za nim był Burliga. Živec wypuścił prawego obrońcę Zagłębia idealnym podaniem, a młodzieżowiec Zagłębia zdobywa drugiego gola dla "Miedziowych" pewnym uderzeniem obok interweniującego Lisa. Zasłużenie bo Wisły w tym meczu niestety nie ma.
  • 85.
  • W groźnej sytuacji dla Zagłębia dośrodkowanie Živca trafiło po chwili tuż pod jego nogi. Słoweniec próbował zaskoczyć leżącego Lisa uderzeniem z ostrego kąta, ale trafił tylko w boczną siatkę.
  • 82.
  • Olek Buksa za Yeboaha.
  • 80.
  • Napomnienie dla Szysza.
  • 80.
  • Mocne uderzenie Żubrowskiego zza pola karnego. Pewnie Mateusz Lis.
  • 78.
  • Celne uderzenie z woleja Yeboaha, ale wprost w bramkarza. Pewnie łapie piłkę Hładun.
  • 78.
  • Napomnienie dla Żubrowskiego.
  • 77.
  • Świetna okazja dla Chodyny na drugą bramkę dla Zagłębia. Prawy obrońca Zagłębia w czystej sytuacji uderzał z półwoleja, a piłka kompletnie nie siadła mu na nodze. Gdyby nie to, Zagłębie prowadziłoby 2-1...
  • 77.
  • Potrójna zmiana w drużynie Wisły. Savić za Jeana Carlosa, Chuca za Żukowa i Bećiraj za Brown Forbesa.
  • 71.
  • Niestety bez zagrożenia po stałym fragmencie gry.
  • 71.
  • Rzut rożny dla "Białej Gwiazdy".
  • 68.
  • Bramka wyrównująca z niczego dla Zagłebia. Po dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego Żubrowskiego celnie i mocno główkuje Šimić. Lis bez szans. 1-1...
  • 67.
  • Napomnienie dla Yeboaha.
  • 66.
  • Podwójna zmiana w Zagłębiu. Živec i Mraz za Baszkirowa i Sirka.
  • 64.
  • Świetnie akcję rozpoczął Mehremić, ale Burliga przed dośrodkowaniem nie podniósł nawet głowy i dośrodkował bardzo niecelnie.
  • 62.
  • Faul na kartkę Baszkirowa, który kartonikiem został już napomniany w pierwszej połowie meczu. Od 62 minuty powinniśmy grać w przewadze, ale sędzia uznał, że faul ten nie kwalifikował się na kartkę...
  • 60.
  • Rzut rożny nie przyniósł zagrożenia, ale po chwili sam w polu karnym przed Hładunem kolejny raz znalazł się Brown Forbes. Tym razem nasz napastnik za długo zabierał się z oddaniem strzału i Hładun wygrał z nim pojedynek.
  • 59.
  • Świetne uderzenie Szota zza pola karnego, ale jeszcze lepsza obrona Hładuna. Będzie tylko rzut rożny dla Wisły. Szkoda!
  • 55.
  • Napomnienie dla Šimicia.
  • 55.
  • GOOOOOOL!!! BROWN FORBES!!!! Fatalny błąd Zagłębia w środku pola i kontra Wisły. Brown Forbes popędził z piłką sam od środka boiska, wziął na zamach Porębę, i uderzeniem w boczną siatkę wyprowadza Wisłę na prowadzenie! Brawo!
  • 47.
  • Stuprocentowa sytuacja dla Zagłębia tuż po wznowieniu gry po przerwie. Kolejne złe podanie w poprzek od Żukowa rozpoczęło kontratak gości. Rok Sirk znalazł się sam na sam z Lisem, ale świetna interwencja naszego golkipera ratuje nas od utraty gola. Fatalnie się dziś prezentujemy...
  • 46.
  • Rozpoczęła się druga połowa spotkania.
  • 45.
  • Koniec pierwszej połowy. Dramatyczna postawa Wisły i Zagłębia.
  • 43.
  • Świetne dośrodkowanie Chodyny, po którym mieliśmy mnóstwo szczęścia. Uderzenie jednego z zawodnika Zagłębia zostało zablokowane przez obronę Wisły. Znowu blisko bramki dla Zagłębia.
  • 41.
  • Hładun źle piąstkował piłkę i dopadł do niej Kuveljić. Miał przed sobą pustą bramkę, ale uderzał z woleja z sytuacyjnej piłki i mocno przestrzelił...
  • 39.
  • Napomnienie dla Baszkirowa.
  • Bardzo ciężko ogląda się dzisiejszy mecz.
  • 36.
  • Forbes próbował się zastawić, ale robiąc to sfaulował Simicia.
  • 34.
  • Niecelne uderzenie Brown Forbesa zza pola karnego.
  • 29.
  • Chodyna objechał na skrzydle jak dziecko Żukowa i wycofał piłkę na 11 metr. Strzał oddawał Szysz, a ciałem uderzenie zablokował ofiarnie interweniujący Dražić. Było bardzo groźnie, ale skończyło się tylko na strachu.
  • 26.
  • Do piłki podszedł sam poszkodowany, ale bardzo przeciągnął dośrodkowanie.
  • 25.
  • Burliga fauluje Szysza na skrzydle. Będzie rzut wolny dla Zagłębia z niebezpiecznej strefy boiska.
  • 19.
  • Bardzo dobre dośrodkowanie Żukowa w stronę Yeboaha, ale jeszcze lepiej ustawiony Balić.
  • 18.
  • Poturbowany Poręba przez Kuveljicia.
  • 16.
  • Trzeci rzut rożny dla Wisły i stuprocentowa okazja dla Frydrycha. Czech świetnie wyszedł w powietrze, ale główkował obok bramki. Szkoda...
  • 10.
  • Żukow zagrał w poprzek boiska i mógł tym podaniem rozpocząć kontrę Zagłębia. Poręba niedokładnie szukał jednak podaniem Sirka.
  • 8.
  • Tym razem rzut rożny dla Zagłębia. Żubrowski dośrodkował jednak tak, że piłka opuściła linię końcową i od bramki zacznie Lis.
  • 7.
  • Po stałym fragmencie gry piłka spadła pod nogi Frydrycha, który podaniem próbował znaleźć Brown Forbesa. Dobrze ustawiony Hładun wyłapuje piłkę.
  • 6.
  • Jean Carlos Silva wywalczył rzut rożny dla Wisły.
  • 5.
  • Opatrywany Szot, na którego z impetem wpadł... Yeboah.
  • 4.
  • Krótko rozegrany rzut rożny Yeboaha z Żukowem. Dośrodkowanie tego pierwszego zbyt niskie i nie minęło nawet pierwszego obrońcy.
  • 3.
  • Niedokładne i nieporadne wybicie piłki Burligi mogło rozpocząć groźną akcję Zagłębia. Ostatecznie akcja zakończyła się złym podaniem Baszkirowa.
  • 1.
  • Gramy! Wisełko tylko zwycięstwo!
  • Kapitanem Wisły, podobnie jak przed tygodniem, jest Łukasz Burliga.
  • Przed nami mecz 11. kolejki sezonu ligowego 2020/2021, w którym zmierzymy się z Zagłębiem Lubin. Składy obydwu ekip znajdziecie powyżej. Oto ławka rezerwowych Wisły: Michał Buchalik, Vullnet Basha, Rafał Boguski, Fatos Bećiraj, Daniel Hoyo-Kowalski, Chuca, Dawid Abramowicz, Aleksander Buksa i Stefan Savić. A także ławka rezerwowych Zagłębia: Konrad Forenc, Søren Reese, Saša Živec, Samuel Mráz, Daniel Dudziński, Jakub Bednarczyk, Jakub Wójcicki, Dominik Jończy i Mateusz Bartolewski.



Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Trenerski dwugłos: Wisła Kraków - Zagłębie Lubin

Nie udało się piłkarzom Wisły odnieść upragnionego zwycięstwa w dzisiejszym meczu. Krakowianie mimo prowadzenia po golu Felicio Brown Forbesa ulegli Zagłębiu Lubin 1:2. Co po tym spotkaniu powiedzieli szkoleniowcy obu drużyn?


28.11.2020r.

Arek Warchał

Martin Ševela - Zagłębie Lubin

„Jesteśmy zadowoleni z dzisiejszego meczu i ze zwycięstwa. Są to dla nas bardzo ważne punkty. Widać było dużo walki. W pierwszej połowie częściej przy piłce była Wisła, ale my byliśmy przygotowani na szybkie kontrataki. Nie mieliśmy okazji prze przerwą, ale na początku drugiej odsłony Rok Sirk znalazł się w sytuacji sam na sam i szkoda, że jej nie wykorzystał. Później daliśmy prezent Wiśle, tracąc piłkę, po czym zdobyli bramkę. Bardzo dobrze jednak zareagowaliśmy, a zmiany ożywiły naszą grę. Zdobyliśmy gola ze stałego fragmentu gry i nasi zawodnicy uwierzyli, że można w tym meczu jeszcze zwyciężyć. Graliśmy do końca i walczyliśmy. W drugiej połowie pokazaliśmy także dużo jakości. Są to dla nas bardzo ważne punkty i jesteśmy z nich zadowoleni, ale od jutra musimy zacząć przygotowania do Pucharu Polski” - powiedział opiekun Miedziowych.

Artur Skowronek - Wisła Kraków

„Nastawienie do tego meczu było takie, jak chcieliśmy. Wysoki pressing to coś, co miało pokazać, że mamy cechy w naszej drużynie, które mogą pozwolić na kontrolę meczu i w tej pierwszej połowie tak było, ale zabrakło konkretów - przede wszystkim celnych strzałów. W drugą połowę weszliśmy z takim samym nastawieniem. Wreszcie udokumentowaliśmy to bramką. Później zaczął reagować też przeciwnik. Zivec i Mraz dali dobre zmiany. Po bramce przeciwnika nie mogliśmy sobie poradzić. Chcieliśmy reagować wszystkim co mamy, myśląc o zmianach ofensywnych. Mieliśmy nadzieję, że napędzimy ostatnią fazę meczu, ale tak się nie stało. Przeciwnik zdobył bramkę w końcowej fazie meczu i po prostu wygrał to spotkanie” - powiedział trener Wisły.

W kolejnej fazie konferencji szkoleniowiec odpowiedział na pytania zadane przez dziennikarzy. Pierwsze z nich dotyczyło postawy Nikoli Kuveljicia. „Uważam, że Nikola do tej straty zagrał dobry mecz. Trzymał pozycję, był wsparciem dla naszych środkowych obrońców, był odpowiedzialny za wyprowadzenie piłki, ale zdarzył się błąd, który kosztował nas bramkę” - zaznaczył. Przedstawicieli mediów interesowały także powody zmiany Felicio Brown Forbesa, którego zastąpił Fatos Beqiraj. „Zmiana Felicio Brown Forbesa spowodowana była tym, że zależało nam na tym, aby dać dodatkowe impulsy zespołowi. Chcieliśmy więcej szybkości. To było ostatnie piętnaście minut i stąd decyzja” - zakończył.



Źródło: wisla.krakow.pl

Artur Skowronek: - Zabrakło nam konkretów

Sobota, 28 listopada 2020 r.

- Nastawienie do tego meczu było takie jak chcieliśmy. Ten wysoki pressing to coś, co miało pokazać, że mamy w naszej drużynie cechy, które pozwolą nam kontrolować mecz. I w pierwszej połowie tak było, ale zabrakło nam konkretów. Zabrakło nam przede wszystkim celnych strzałów - mówił po przegranym meczu z Zagłębiem Lubin, trener zespołu Wisły Kraków, Artur Skowronek.

- W drugiej połowie jeszcze bardziej chcieliśmy to nakręcić i wyszliśmy z takim samym nastawieniem i udokumentowaliśmy to bramką. Ale później zaczął reagować też przeciwnik. Dobre zmiany dali Živec i Mráz, a my nie mogliśmy sobie poradzić, szczególnie po wyrównującej bramce przeciwnika. Chcieliśmy reagować wszystkim co mamy, myśląc o zmianie ofensywnej. Pojawiło się czterech piłkarzy, mając nadzieję, że napędzimy tę ostatnią fazę meczu, ale tak się nie stało. To przeciwnik zdobył bramkę i wygrał to spotkanie - dodał trener.

Opiekun zespołu Wisły został zapytany o błąd Nikoli Kuveljicia, bo to po jego stracie lubinianie wyszli z kontratakiem, strzelając gola na 1-2.

- Do tej straty Niko zagrał niezły mecz. Zagrał mecz, gdzie trzymał pozycję, gdzie był wsparciem dla naszych środkowych obrońców, gdzie był odpowiedzialny za wyprowadzanie piłki, ale zdarzył się błąd, który w konsekwencji kosztował nas bramkę i tyle - skwitował Skowronek.

Trener został też zapytany o zmianę Felicio Brown Forbesa.

- Naszym zdaniem chcieliśmy Fatosa, który dawał dobre impulsy. Chcieliśmy więcej szybkości, a była to ostatnia faza meczu, ostatnie piętnaście minut i stąd decyzja - zakończył.



Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Brown Forbes: Po takim meczu nie jest łatwo

W sobotnie wieczór Biała Gwiazda podejmowała na własnym terenie dowodzony przez trenera Martina Ševelę zespół Zagłębia Lubin. Pomimo zdobytego w 55. minucie przez Felicio Brown Forbesa prowadzenia, Wiślacy nie zdołali dowieźć wyniku do końca i musieli uznać wyższość rywala. Po meczu krótkiego wywiadu udzielił strzelec jedynej bramki dla gospodarzy.


29.11.2020r.

Redakcja

Po pierwszej połowie, w której żadna ze stron nie była w stanie przeważyć szali na swoją korzyść, dziesięć minut po rozpoczęciu drugiej części spotkania, wynik meczu otworzył Brown Forbes, który ładnym strzałem pokonał bramkarza rywali. Wydawało się, że wszystko było na dobrej drodze do uzyskania korzystnego rezultatu końcowego, ale jak pokazał czas, lubinianie zdołali odwrócić losy tego starcia. „Myślę, że graliśmy nieźle, byliśmy agresywni, stosowaliśmy pressing. Zbieraliśmy dużo drugich piłek, i naciskaliśmy też na bramkę. Ja strzeliłem gola i wydawało się, że wyglądaliśmy dobrze. Ale pojawiały się błędy indywidualne, stracone bramki i tak nie da się wygrać” - skomentował wiślacki napastnik.

Wynik meczu nie napawa optymizmem, zwłaszcza w kontekście przyszłych spotkań, które do rozegrania mają Wiślacy na przestrzeni najbliższego miesiąca. Najpierw będą musieli zmierzyć się na wyjeździe z Cracovią, a następnie podjąć u siebie Legię Warszawa, by na koniec udać się w podróż do Poznania na stadion Kolejorza. „Nie jest prosto, ale to piłka, musimy iść do przodu. Oczywiście po takim wieczorze jak sobotni nie jest łatwo. Jestem jednak przekonany, że jeśli będziemy grali tak, jak w pierwszych minutach, napierając na bramkę, zachowamy koncentrację i będziemy unikali błędów, to będziemy w stanie osiągnąć dobry wynik” - podsumował Wiślak.



Źródło: wisla.krakow.pl

Komunikat Wisły Kraków

W sobotę 28 listopada Zarząd Wisły Kraków podjął decyzję dotyczącą przyszłości Artura Skowronka, który przestaje pełnić funkcję trenera pierwszej drużyny Białej Gwiazdy.


28.11.2020r.

Redakcja

Właściciele oraz Zarząd klubu pragną podziękować szkoleniowcowi za wkład włożony w odbudowę drużyny, a przede wszystkim za podjęcie się rok temu i realizację z powodzeniem wymagającej misji ratowania zespołu borykającego się w ubiegłym sezonie z ogromnymi trudnościami.


Dziękujemy i życzymy powodzenia w dalszej karierze!



Źródło: wisla.krakow.pl

Statystyki meczu: Wisła - Zagłębie

Sobota, 28 listopada 2020 r.

Przed tygodniem kibice "Białej Gwiazdy" mieli prawo być rozczarowani po porażce z Wartą Poznań. Można było jednak przynajmniej "po cichu" liczyć na to, że w potyczce z lubińskim Zagłębiem wiślacy wezmą się w garść i postarają się o znacznie lepsze zawody. Niestety nic takiego nie miało miejsca i śmiało można stwierdzić, że z taką grą jak w ostatnich meczach - w tym roku Wisła punktów do ligowej tabeli może już nie dopisać. Porażka 1-2 z Zagłębiem oznacza, że przegrywamy po raz czwarty w bieżącym sezonie na własnym stadionie! Oto statystyki tego meczu.

Wisła Kraków - Zagłębie Lubin

  • Bramki: 1-2 (0-0)
  • Posiadanie (w %): 59-41 (61-39)
  • Strzały: 8-11 (3-4)
  • Strzały celne: 3-6 (0-1)
  • Strzały niecelne: 3-3
  • Strzały zablokowane: 2-2
  • Strzały z pola karnego: 3-7
  • Strzały z pola karnego, celne: 1-3
  • Średni dystans od bramki: 20.3-15.2
  • Faule: 18-14
  • Żółte kartki: 2-4
  • Czerwone kartki: 0-0
  • Spalone: 2-0
  • Rzuty rożne: 13-3
  • Podania: 511-447
  • Podania dokładne (w %): 81-78
  • Instat index: 248-275
  • Gole oczekiwane: 0.70-1.43
  • Dystans (w km): 114.81-114.82
  • Sprinty: 85-89
  • Sprint dystans (w km): 1.55-1.62
  • Szybki bieg dystans (w km): 7.50-7.56

Gole oczekiwane:

  • 0.27 - Felicio Brown Forbes
  • 0.18 - Nikola Kuveljić
  • 0.14 - Michal Frydrych
  • 0.08 - Yaw Yeboah
  • 0.03 - Dawid Szot

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 11.91 - Nikola Kuveljić
  • 11.59 - Patryk Plewka
  • 11.47 - Łukasz Burliga
  • 10.35 - Dawid Szot
  • 9.79 - Michal Frydrych
  • 9.57 - Felicio Brown Forbes
  • 9.52 - Gieorgij Żukow
  • 9.48 - Adi Mehremić
  • 9.09 - Yaw Yeboah
  • 9.07 - Jean Carlos Silva
  • 5.17 - Mateusz Lis

oraz

  • 2.17 - Chuca
  • 2.08 - Stefan Savić
  • 1.76 - Aleksander Buksa
  • 1.73 - Fatos Bećiraj

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 32.90 - Jean Carlos Silva
  • 32.86 - Yaw Yeboah
  • 32.55 - Patryk Plewka
  • 32.07 - Adi Mehremić
  • 31.12 - Łukasz Burliga
  • 30.90 - Felicio Brown Forbes
  • 30.43 - Dawid Szot
  • 30.29 - Gieorgij Żukow

Najwięcej sprintów (pow. 25,2 km/h):

  • 20 - Jean Carlos Silva
  • 12 - Yaw Yeboah
  • 10 - Dawid Szot

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 278 - Jean Carlos Silva
  • 276 - Dawid Szot
  • 272 - Nikola Kuveljić
  • 266 - Felicio Brown Forbes
  • 263 - Adi Mehremić
  • 261 - Mateusz Lis
  • 261 - Patryk Plewka
  • 255 - Gieorgij Żukow
  • 250 - Łukasz Burliga
  • 232 - Yaw Yeboah
  • 228 - Chuca
  • 227 - Michal Frydrych
  • 211 - Stefan Savić
  • 195 - Fatos Bećiraj

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Statystyki indywidualne:

  • 2 - Nikola Kuveljić, Yaw Yeboah i Felicio Brown Forbes - najwięcej strzałów;
  • 1 - Dawid Szot, Yaw Yeboah i Felicio Brown Forbes - najwięcej celnych strzałów;
  • 3 - Adi Mehremić, Nikola Kuveljić i Felicio Brown Forbes - najczęściej faulowani;
  • 5 - Łukasz Burliga - najwięcej fauli;
  • 1 - Łukasz Burliga i Jean Carlos Silva - najwięcej pozycji spalonych;
  • 73 - Adi Mehremić - najwięcej podań;
  • 62 - Adi Mehremić - najwięcej dokładnych podań;
  • 58 - Adi Mehremić - najwięcej przyjętych podań;
  • 24 - Jean Carlos Silva - najwięcej pojedynków;
  • 12 - Nikola Kuveljić - najwięcej wygranych pojedynków;
  • 4 - Jean Carlos Silva - najwięcej udanych dryblingów;
  • 6 - Nikola Kuveljić - najwięcej odbiorów;
  • 5 - Nikola Kuveljić - najwięcej udanych odbiorów;
  • 10 - Łukasz Burliga i Jean Carlos Silva - najwięcej strat;
  • 11 - Adi Mehremić - odzyskane piłki.

Źródło: Ekstraklasa, InStat


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 11. kolejki PKO Ekstraklasy

Poniedziałek, 30 listopada 2020 r.

Trzecim trenerem, który stracił pracę w trakcie bieżącego sezonu ligowego jest Artur Skowronek, który dołączył do wyrzuconego z Legii Aleksandara Vukovicia oraz do pożegnanego ze Stali Dariusza Skrzypczaka. Trudno jednak się dziwić, po przegranych w ostatnim tygodniu w fatalnym stylu meczach z Wartą i Zagłębiem. A co jeszcze przyniosła nam 11. kolejka? M.in. powrót na fotel lidera ekipy Rakowa, która wykorzystała potknięcie Legii i jej remis z coraz lepiej spisującym się Piastem.

Piątek, 27 listopada:

Wisła Płock 0-1 Cracovia

  • 0-1 Florian Loshaj (12.)

Dość szybko "Pasy" wyszły w potyczce z "Nafciarzami" na prowadzenie i to udało im się utrzymać do ostatniego gwizdka sędziego. Wygraną okupili jednak stratą Mateja Rodina, który w samej końcówce wyleciał z boiska po czerwonej kartce i zabraknie go w zaplanowanym za tydzień spotkaniu derbowym.

Górnik Zabrze 2-1 Pogoń Szczecin

  • 0-1 Maciej Żurawski (16.)
  • 1-1 Jesús Jiménez (32. k.)
  • 2-1 Bartosz Nowak (60.)

Mecz bardzo dobrze rozpoczął się dla szczecinian, ale tak układał się tylko przez dwa kwadranse. Potem czerwona kartka dla Huberta Matyni i rzut karny - zniweczyły plany Pogoni, bo ta grając w osłabieniu nie utrzymała korzystnego dla siebie wyniku. I mocno rozgoryczona wyjeżdża z Zabrza z pustymi rękami. Tym bardziej, że w końcówce wydawało się, że doprowadziła do wyrównania, tyle tylko, że ostatecznie bramkę wycofał VAR.

Sobota, 28 listopada:

Stal Mielec 3-1 Jagiellonia Białystok

  • 1-0 Marcin Flis (4.)
  • 1-1 Przemysław Mystkowski (6.)
  • 2-1 Grzegorz Tomasiewicz (66.)
  • 3-1 Łukasz Zjawiński (90.)

Opromieniona wygraną aż 5-2 nad Wisłą Płock ekipa z Białegostoku wydawała się być zdecydowanym faworytem potyczki z outsiderem przed tą kolejką, jakim była mielecka Stal. Jak się jednak okazało - polska liga widziała już nie takich "faworytów", bo to gospodarze zagrali na zdecydowanie lepszym poziomie i choć niespodziewanie, to jednak wygrali w pełni zasłużenie.

Podbeskidzie Bielsko-Biała 0-2 Śląsk Wrocław

  • 0-1 Róbert Pich (4.)
  • 0-2 Marcel Zylla (66.)

Bardzo szybko wrocławianie "otworzyli" wynik tego spotkania, które można powiedzieć, że mieli pod kontrolą do samego końca. Tym bardziej, że w drugiej połowie swoją przewagę udokumentowali drugim golem.

WISŁA KRAKÓW 1-2 Zagłębie Lubin

  • 1-0 Felicio Brown Forbes (55.)
  • 1-1 Lorenco Šimić (68.)
  • 1-2 Kacper Chodyna (86.)

Po fatalnej w wykonaniu obydwu drużyn pierwszej połowie, wiślacy skorzystali z prezentu od Ľubomíra Guldana i wyszli na prowadzenie. Tego jednak nie zdołali utrzymać, a to oznacza, że przegrywają już po raz czwarty w tym sezonie na własnym stadionie. A to kosztowało posadę trenera Artura Skowronka.

Niedziela, 29 listopada:

Raków Częstochowa 1-0 Warta Poznań

  • 1-0 Vladislavs Gutkovskis (90. k.)

Już standardowo beniaminek z Poznania jest niewygodnym rywalem niemalże dla każdego w tej lidze i faworyt z Częstochowy mocno się z nim męczył. Możliwe że tak by nie było, gdyby Ivi López wykorzystał sytuację sam na sam, tyle że as Rakowa spudłował. I dopiero w samej końcówce napór gospodarzy przyniósł im korzyść w postaci "jedenastki". Z niej pewnie uderzył Vladislavs Gutkovskis i trzy punkty dopisał Raków.

Legia Warszawa 2-2 Piast Gliwice

  • 1-0 Bartosz Kapustka (13.)
  • 1-1 Piotr Malarczyk (29.)
  • 2-1 Tomáš Pekhart (57. k.)
  • 2-2 Jakub Świerczok (79.)

Początek meczu to ogromna przewaga gospodarzy, nic więc dziwnego, że szybko wyszli oni na prowadzenie, choć dziwić musiał fakt, jak bardzo pomylił się przy bramce na 1-0 Jakub Czerwiński. Dziwić mogło też to, że stłamszeni gliwiczanie zdołali po dwóch kwadransach gry wyrównać. W drugiej połowie sytuacja się powtórzyła i znów za sprawą wspomnianego już Czerwińskiego. Jego zagranie ręką przyniosło bowiem Legii "jedenastkę" i w konsekwencji ponowne prowadzenie. Decydujące słowo należało jednak do Jakuba Świerczoka, który odpalił petardę i obydwie ekipy podzieliły się punktami. A to kosztowało Legię utratę pozycji lidera.

Poniedziałek, 30 listopada:

Lechia Gdańsk 0-1 Lech Poznań

  • 0-1 Mikael Ishak (84. k.)

Długo zanosiło się w tym meczu na podział punktów i dopiero interwencja Michała Nalepy, który "zabawił się" w bramkarza i chciał wyręczyć Dušana Kuciaka sprawiła, że poznaniacy dostali "jedenastkę". Z niej nie pomylił się Mikael Ishak, dzięki czemu dla "Kolejorza" jest to pierwsze zwycięstwo w Ekstraklasie od 4 października.

Aktualna tabela Ekstraklasy:

  • 1. Raków Częstochowa 11 24 24 - 12
  • 2. Legia Warszawa 11 23 17 - 11
  • 3. Górnik Zabrze 11 20 17 - 11
  • 4. Zagłębie Lubin 11 18 15 - 12
  • 5. Śląsk Wrocław 11 17 17 - 12
  • 6. Lechia Gdańsk 11 16 17 - 16
  • 7. Pogoń Szczecin 9 15 11 - 7
  • 8. Jagiellonia Białystok 11 14 15 - 18
  • 9. Lech Poznań 10 13 18 - 16
  • 10. Warta Poznań 11 13 8 - 11
  • 11. Cracovia 11 12 15 - 13
  • 12. WISŁA KRAKÓW 11 10 16 - 16
  • 13. Wisła Płock 10 9 12 - 18
  • 14. Piast Gliwice 11 9 11 - 17
  • 15. Stal Mielec 11 9 13 - 23
  • 16. Podbeskidzie Bielsko-Biała 11 9 12 - 25

Źródło: wislaportal.pl

Noc oczyszczenia: ale czy na pewno anarchia? [komentarz do meczu]

29 listopada 2020

Stało się. Przegraliśmy. Niby człowiek wiedział, a jednak się łudził. A może to i dobrze? Może musieliśmy przegrać, żeby doczekać się jakichkolwiek zmian? Jedno jest pewne – Wisła potrzebuje swoistej rewolucji. A rewolucja wymaga ofiar.

Gilotyna poszła w ruch, głowa Artura Skowronka spadła. Czy ten ruch był konieczny? Wydaje się, że tak. Nie posądzałbym piłkarzy o grę na zwolnienie swojego trenera (bo to bardzo poważne oskarżenie), jednak przyjrzyjcie się uważnie akcji, po której Biała Gwiazda straciła drugą bramkę. Kuveljić chyba wyjątkowo nie przepadał za szkoleniowcem i postanowił przyspieszyć proces jego egzekucji. Chociaż zapewne nieprędko dowiemy się, jaka atmosfera panowała w szatni i co działo się na treningach, oglądając boiskowe poczynania Wiślaków trudno było nie zauważyć, że coś się wypaliło. Te same twarze, te same pomysły, te same roszady – to nie mogło się udać. Jeżeli po kolejnym słabym występie w wyjściowej jedenastce pojawiają się Burliga i Kuveljić, a taktyka opiera się na dziesiątkach dośrodkowań w pole karne, trudno oczekiwać pozytywnych efektów.

Artura Skowronka należy ocenić w dwojaki sposób. A właściwie powinniśmy podzielić jego pracę na dwa etapy: „utrzymanie” i „nowy sezon”. Za pierwszy z nich należy mu się mały pomnik. Podjął się niemal samobójczej misji i wyprowadził Wisłę na prostą. Jednak musimy mierzyć wyżej – jesteśmy nauczeni sukcesów i ciągle wierzymy, że uda nam się nawiązać do tych najpiękniejszych wspomnień. Nawet jeżeli na Reymonta pali się i wali, nikt nie wątpi w markę Białej Gwiazdy. Wisła była i jest wielka. I zawsze będzie. Dlatego kolejne rozgrywki miały wyglądać inaczej. Trener poznał drużynę, otrzymał kilku ciekawych zawodników i… nie zmienił nic. W międzyczasie na światło dzienne wyszła niezbyt przyjemna wiadomość na temat kontraktu Aleksandra Buksy i atmosfera wokół klubu zrobiła się jeszcze bardziej gorąca. Jeżeli w Krakowie paliło się ognisko, to wynik starcia z Wartą zadziałał niczym benzyna. W spotkaniu z Zagłębiem do ognia wrzucono granat – po ostatnim gwizdku już nie było co zbierać.

Mam nadzieję, że tuż po konferencji prasowej zaczął się proces, który możemy określić jako „noc oczyszczenia”. Katharsis – to hasło na najbliższy czas. Efekt nowej miotły? Pojęcie na wskroś ekstraklasowe, oznaczające szybki wzrost formy i jeszcze szybszy jej spadek. Tego przy Reymonta nie chcemy. Świeże spojrzenie, praca u podstaw, umiejętne wykorzystanie zasobów i… twarda ręka. Nie oszukujmy się – chłopakami trzeba wstrząsnąć i to mocno. Młodzież zostawmy, im należą się wyłącznie pochwały. Lis, Szot, Plewka, Buksa, Hoyo-Kowalski, do tego grona dorzucamy Yeboaha (potrzebuje czasu na aklimatyzację) i mamy kilku naprawdę zdolnych i ciągle rozwijających się zawodników. Bądźmy szczerzy – kadrowo Wisła zasługuje na górną ósemkę. Tylko trzeba znaleźć przyczynę zaskakującej przemiany niektórych graczy. Co się stało z Żukowem i Bashą? To jedna z największych zagadek tego sezonu. Być może nowy szkoleniowiec znajdzie lekarstwo na trapiącą ich chorobę, a przy okazji weźmie się za Savicia i Beqiraja, którzy (w szczególności Czarnogórzec) na razie nie potrafią udowodnić tego, co widnieje w ich CV.

Kto za Skowronka? W mediach przewijało się nazwisko Ojrzyńskiego, którego chętnie bym w Krakowie zobaczył, ale… rok temu. Teraz słynny ligowy strażak gasi pożar w Mielcu, więc o jego kandydaturze zapominamy. Brzęczek? Z szacunku do selekcjonera polskiej kadry nawet nie będę komentował tej propozycji. Zgodnie z wiedzą informatorów zostają Maciej Skorża i Thomas Doll. Kogo wybrałbym ja? Dana Petrescu albo Henryka Kasperczaka. Z kręgu podobno dostępnych wziąłbym Dolla – ogromne doświadczenie, sukcesy na koncie, siatka kontaktów. Tylko czy budżet pozwoli? Ze Skorży chyba też bym się ucieszył, chociaż w tym przypadku drugie podejście może nie okazać się aż tak efektowne, jak pierwsze. Sobolewskiemu dajmy czas – jeżeli w przyszłości ma objąć stery Wisły, niech zrobi to przed sezonem, absolutnie nie w trakcie. Zresztą, w przypadku podjęcia się przez niego misji podobnej to tej, której podjął się Skowronek, i ewentualnej porażki, chyba nie chcielibyśmy czytać komentarzy w stylu „zwolnijcie tego wuefistę”.

(Michał Stompór)


Źródło: wislakrakow.com

Galeria sportowa