2020.12.19 Lech Poznań - Wisła Kraków 0:1

Z Historia Wisły

2020.12.19, Ekstraklasa, 15. kolejka, Poznań, stadion miejski, 20:00, sobota, 4°C
Lech Poznań 0:1 (0:0) Wisła Kraków
widzów: mecz bez udziału publiczności
sędzia: Tomasz Kwiatkowski z Warszaway.
Bramki
0:1 67' Jakub Błaszczykowski
Lech Poznań
Filip Bednarek
Bohdan Butko
Ľubomír Šatka
Tomasz Dejewski
Wasyl Kraweć
Jakub Kamiński grafika:zmiana.PNG (62' Filip Marchwiński)
Pedro Tiba
grafika:zk.jpg Jakub Moder
Dani Ramírez
Tymoteusz Puchacz grafika:zmiana.PNG (69' Alan Czerwiński)
Mohammad Awwad grafika:zmiana.PNG (62' Hubert Sobol)

Trener: Dariusz Żuraw
Wisła Kraków
Mateusz Lis
Dawid Szot
Lukas Klemenz
Adi Mehremić
Łukasz Burliga grafika:zmiana.PNG (85' Dawid Abramowicz)
Yaw Yeboah grafika:zk.jpg
Patryk Plewka
Gieorgij Żukow
Stefan Savić
Jean Carlos Silva grafika:zmiana.PNG (53' Jakub Błaszczykowski)
Felicio Brown Forbes grafika:zmiana.PNG (85' Aleksander Buksa)

Trener: Peter Hyballa
Ławka rezerwowych: M.Buchalik, K.Broda, M.Mak, R.Boguski, F.Beqiraj, D.Hoyo-Kowalski, K.Gruszkowski, D.Abramowicz

Kapitan: Łukasz Burliga grafika:zmiana.PNG Jakub Błaszczykowski

Bramki: 0-1 (0-0)
Posiadanie (w %): 55-45 (46-54)
Strzały: 26-8 (9-2)
Strzały celne: 12-4 (5-0)
Strzały niecelne: 6-4
Strzały zablokowane: 8-0
Strzały z pola karnego: 16-4
Strzały z pola karnego, celne: 8-3
Średni dystans strzałów od bramki (w metrach): 17.0-20.5
Faule: 9-14
Żółte kartki: 1-1
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 0-3
Rzuty rożne: 14-4
Podania: 515-329
Podania dokładne (w %): 77-73
Instat index: 255-270
Gole oczekiwane: 2.84-0.70
Dystans (w km): 110,12-118,08
Sprinty: 124-123
Sprint dystans (w km): 2.44-2.39
Szybki bieg dystans (w km): 8.48-9.55

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Akredytacja meczowa.
Akredytacja meczowa.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak gra Lech Poznań

Końcoworoczny maraton zbliża się do mety. W sobotę Biała Gwiazda rozegra swoje ostatnie spotkanie w grudniu - drużyna Białej Gwiazdy uda się do Poznania, by tam zmierzyć się z rywalem z najwyższej półki - miejscowym Lechem.


17.12.2020r.

Michał Stompór

Poznaniacy wracają na boisko po zaledwie trzech dniach odpoczynku. W środę podopieczni Dariusza Żurawia mierzyli się z Pogonią Szczecin w zaległym spotkaniu 5. kolejki i doznali dotkliwej porażki. Rywale obnażyli wszystkie słabości Lechitów i wykorzystali dosłownie każdy ich błąd w formacji defensywnej. Czy wysoka przegrana sprawi, że trener Kolejorza zdecyduje się na roszady w podstawowym składzie? Jedyne zmiany, jakie powinniśmy zobaczyć, to te wywołane kontuzjami.


Bramkarz: Filip Bednarek

Letni nabytek Lecha to jedna z tych postaci, której ocena nie jest łatwa. Bednarek niejednokrotnie w fenomenalny sposób ratował swój zespół przed stratą gola, jednak również nie ustrzegł się błędów, które wynikały m.in. ze złego ustawienia między słupkami. Na jego niekorzyść działają także statystyki - były golkiper De Graafschap tylko trzykrotnie zachował czyste konto i aż siedemnaście razy wyciągał piłkę z siatki. Jednak 28-letni bramkarz jest na tyle świadomym piłkarzem, że zdaje sobie sprawę z każdego niepowodzenia i szybko wyciąga wnioski.


Obrońcy: Tymoteusz Puchacz, Đorđe Crnomarković, Ľubomír Šatka, Bogdan Butko

Zestawienie linii obronnej poznańskiej ekipy to swoista loteria, ale jedno jest pewne - nie zobaczymy Thomasa Rogne, który w rywalizacji z Portowcami doznał urazu i opuścił boisko już w pierwszej połowie. Zastąpił go Tomasz Dejewski, który od 42. minuty tworzył parę stoperów z Crnomarkoviciem. To właśnie bardziej doświadczony Serb powinien znaleźć się w podstawowym składzie na mecz z Wisłą. Obok byłego zawodnika Radničkiego Niszu najprawdopodobniej wystąpi Ľubomír Šatka, który w starciu z Pogonią zasiadł na ławce rezerwowych, co niemal na pewno było spowodowane wyłącznie napiętym kalendarzem, więc Słowak wróci do wyjściowej jedenastki już w sobotę. Zdecydowanie więcej problemów sprawia wytypowanie duetu bocznych obrońców. Alan Czerwiński rozpoczął mecz na pozycji prawego defensora, jednak w 66. minucie wychowanek Wisły został przesunięty nieco wyżej, a jego miejsce zajął Bogdan Butko, który zmienił Jakuba Kamińskiego. Czy w takim przypadku to właśnie Ukrainiec ma większe szanse na grę od pierwszych minut na swojej nominalnej pozycji? Niewykluczone, jednak w przypadku poznaniaków niemal każde rozwiązanie jest możliwe. Na lewej flance zobaczymy Tymoteusza Puchacza, który rozegrał pełne 90 minut w pojedynku z drużyną Kosty Runjaicia. W przypadku zdecydowanej większości piłkarzy taki wysiłek uniemożliwiłby im efektywną rywalizację w ciągu kilu następnych dni, jednak 21-latek jest w tym sezonie doskonale przygotowany pod względem kondycyjnym.


Pomocnicy: Pedro Tiba, Dani Ramírez, Jakub Moder

Tercet polsko-iberyjski budzi postrach każdej drużyny w ligowej stawce, jednak tylko wtedy, gdy cała trójka w pełni koncentruje się na swojej pracy. Od każdego z piłkarzy możemy wymagać gry na poziomie przekraczającym ekstraklasowe wymagania, jednak tylko Pedro Tiba niemal nigdy nie prezentuje się poniżej oczekiwań. W przypadku Jakuba Modera na wahania formy z pewnością ogromny wpływ mają ogromne obciążenia fizyczne, jakim w tym roku jest poddany młody pomocnik. Jednak bez względu na meczową dyspozycję 21-latka, w każdym spotkaniu przynajmniej kilka razy próbuje on zaskoczyć bramkarzy rywali potężnymi uderzeniami z dystansu. Równie często na strzały decyduje się Dani Ramírez, jednak Hiszpan zwykle oddaje swoje próby z okolicy 16. metra. Co łączy wspomnianą dwójkę? Statystyki w ofensywie - obaj gracze zdobyli 4 bramki i zanotowali 2 asysty. Dwukrotnie mniej goli, ale za to dwa razy więcej ostatnich podań ma w swoim dorobku Pedro Tiba, który w Poznaniu odpowiada za wyprowadzanie ataków i kontrolę tempa wymiany podań. Jeżeli Lech opiera się na dwóch filarach, to jednym z nich z pewnością jest Portugalczyk.


Skrzydłowi/napastnicy: Filip Marchwiński, Mikael Ishak, Jakub Kamiński

Drugim fundamentem Kolejorza bez wątpienia możemy nazwać Mikaela Ishaka. Gdzie byłby Lech bez 15 goli Szweda? Doświadczony napastnik strzela jak na zawołanie, a w samej lidze siedmiokrotnie pokonał golkiperów przeciwnych ekip. Kto będzie odpowiedzialny za dogrywanie piłki do 27-latka? Najczęściej robią to Pedro Tiba i Dani Ramírez, natomiast skrzydłowi raczej nie notują asyst. W sobotnim spotkaniu zabraknie kontuzjowanego Michała Skórasia, z kolei występ Jana Sykory nie jest pewny. Czech najprawdopodobniej zasiądzie na ławce rezerwowych. W tej sytuacji na prawej flance powinien zagrać Jakub Kamiński, a po przeciwnej stronie zobaczymy Filipa Marchwińskiego. Nie możemy także wykluczyć obecności Mohammada Awwada, który dał dobrą zmianę w Mielcu lub Alana Czerwińskiego, który w potyczce z Pogonią spędził niemal pół godziny w roli prawoskrzydłowego. Zdecydowanie łatwiej przewidzieć wyjściową jedenastkę krakowskiej Wisły niż Kolejorza, jednak problemy z wytypowaniem podstawowego składu poznaniaków wynikają z niesamowicie intensywnego sezonu w wykonaniu Lecha. Czy Dariusz Żuraw zaskoczy Petera Hyballę niepodziewanymi roszadami? W przypadku wielkopolskiej drużyny niczego nie możemy być pewni.


Źródło: wisla.krakow.pl

Przeklęte jedenaście punktów. Wisła gra dziś z Lechem

Sobota, 19 grudnia 2020 r.

Po trzynastu kolejkach doskonale przecież przez nas zapamiętanego poprzedniego sezonu rozgrywek Ekstraklasy zespół "Białej Gwiazdy" miał na swoim koncie zaledwie jedenaście zdobytych punktów. Co ciekawe - dokładnie tak samo, jak w sezonie bieżącym. Nie będzie dla Was żadnym zaskoczeniem jeśli przypomnimy sobie, że po czternastu kolejkach sezonu 2019/2020 - nadal mieliśmy jedenaście punktów i faktem jest to, że jeśli dziś nie sprostamy zadaniu w meczu z poznańskim Lechem - znów powtórzymy wynik z rozgrywek, w których "szorowaliśmy po dnie".

Oczywiście w potyczce z "Kolejorzem" nie jesteśmy bynajmniej faworytem, a jeśli już to do tego, aby znów "dostać w łeb". I choć ewidentnie wyczerpująca dla poznaniaków runda solidnie odbiła się na ich fizyczności, co można było dobitnie zobaczyć w środowym, zaległym spotkaniu przeciwko Pogoni Szczecin, który zakończył się klęską Lecha aż 0-4, to nie sposób nie zgodzić się z przedmeczową wypowiedzią trenera Petera Hyballi. Stwierdził on bowiem, że dla poznaniaków to ostatni mecz przed przerwą i niewątpliwie będą chcieli już bez jakichkolwiek kalkulacji - po raz ostatni "wcisnąć gaz do dechy".

Cóż - podobne zachowanie powinno też przyjść do głowy wiślakom i to nawet jeśli zagramy w tym meczu solidnie osłabieni, by wspomnieć pauzujących za kartki - Michala Frydrycha i Macieja Sadloka, a także graczy kontuzjowanych - Nikolę Kuveljicia, Vullneta Bashę, Fatosa Bećiraja, Davida Niepsuja, Chukę oraz młodego Kacpra Dudę. Nie jest jednocześnie dla nikogo tajemnicą, że przynajmniej część zawodników trafiła na listę nieobecnych m.in. przez intensywność zajęć, które zaordynował naszej drużynie Hyballa. I przy tej okazji nie sposób nie nawiązać do naszego poprzedniego meczu - z warszawską Legią, jak i do już wprowadzanego przez Niemca nowego "stylu gry". I choć ostatecznie potyczka z legionistami zakończyła się naszą porażką, to chyba trudno znaleźć kibica, który przez bardzo długie fragmenty rywalizacji z aktualnym mistrzem Polski - nie przecierał oczu ze zdumienia, patrząc jak wiślacy "zasuwają". Czy to słusznie obrany kierunek i czy na dłuższą metę sprawdzi się on w Wiśle? Zapewne wielu fanów spod znaku "Białej Gwiazdy" wolałaby sobie nie przypominać wspomnianego we wstępie "jedenastopunktowego marazmu", wszak przed rokiem właśnie na jedenastu punktach zatrzymaliśmy się na aż siedem kolejek, odnosząc tyle ligowych porażek z rzędu! Dlatego też tym bardziej aktualnie nie sposób nie popierać zastosowanych przez Hyballę metod. I to nawet jeśli już na starcie zostało to okupione paroma kontuzjami. Każdy kibic siłą rzeczy woli, gdy piłkarze jego drużyny wychodzą na murawę mając siłę walczyć o każdą piłkę, a nie długimi momentami zastanawiając się - co na tym boisku w ogóle robią?

Przypomnieć też należy, że Hyballa przejął drużynę w szalenie trudnym momencie. Były bowiem przed nim mecze, które w komplecie mogły zakończyć się porażkami, a mimo tego z derbów przywiózł remis, z kolei po potyczce z Legią to warszawiacy mówili dobitnie, że "wygrali szczęśliwie". I trudno się z tym nie zgodzić. Bez względu natomiast na to, jak zakończy się nasz mecz z Lechem, to jeśli wiślacy zagrają z takim "zębem" jak przed tygodniem z warszawiakami - będziemy mieli niewątpliwie zalążki nowej w Wiśle jakości, która daje sporą i pozytywną nadzieję na przyszłość. A że przed nami ostatni mecz tego szalonego roku, więc wspomniana nadzieja to jest coś, czego naprawdę mocno potrzebujemy!

Sobota, 19.12.2020 r. 20:00

Lech Poznań-Wisła Kraków

  • 14. kolejka PKO Ekstraklasy.
  • Stadion Miejski, Poznań.
  • Sędziuje: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
  • Transmisja TV: TVP Sport, Canal+ Sport HD, Canal+ 4K UHD, Canal+ Sport 3 HD.
  • » Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach z Lechem 125 razy. 45 spotkań wygrała, 32 zremisowała oraz 48 przegrała. Bilans bramek to: 174-167.
  • » W meczach poprzedniego sezonu przegraliśmy z Lechem w Poznaniu aż 0-4 oraz zremisowaliśmy w Krakowie 1-1.
  • » Zawodnicy nieobecni:
  • → Vullnet Basha (kontuzja);
  • → Fatos Bećiraj (kontuzja);
  • → Chuca (kontuzja);
  • → Kacper Duda (kontuzja);
  • → Michal Frydrych (kartki);
  • → Nikola Kuveljić (kontuzja);
  • → David Niepsuj (kontuzja);
  • → Maciej Sadlok (kartki).
  • » Muszą uważać na kartki:
  • → Felicio Brown Forbes;
  • → Adi Mehremić;
  • → Dawid Szot.
  • » W związku z obostrzeniami epidemicznymi, spowodowanymi przez pandemię koronawirusa SARS-CoV-2, spotkanie zostanie rozegrane bez udziału kibiców.

Źródło: wislaportal.pl

Lech Poznań – Wisła Kraków. Zapowiedź, typy

19 grudnia 2020

W jednym z najciekawiej zapowiadającym się meczu 14. kolejki PKO Ekstraklasy zmierzą się dwie drużyny mające swoje problemy. Lech Poznań na własnym stadionie podejmował będzie Wisłę Kraków. W naszej zapowiedzi znajdziecie między innymi nasze typy, aktualne kursy bukmacherskie oraz informację o transmisji.


Lech Poznań – Wisła Kraków, ostatnie wyniki

  • Postawa obu drużyn w obecnym sezonie jest wielkim rozczarowaniem dla ich kibiców. Przed sobotnim meczami 14. kolejki Lech zajmuje siódme miejsce w tabeli, natomiast Wisła jest przedostatnia. W Krakowie niedawno podjęto decyzję o zmianie na stanowisku szkoleniowca. Zatrudnienie Petera Hybalii w miejsce Artura Skowronka przyniosło zmianę w postawie zespołu, ale na razie nie ma to przełożenia na punktową zdobycz.

Wisła w lidze nie wygrała już od sześciu kolejek, a pod wodzą nowego trenera zapisała na swoje konto tylko jeden punkt w dwóch meczach. Najpierw na wyjeździe zremisowała 1:1 z Cracovią, a przed tygodniem uległa u siebie 1:2 warszawskiej Legii. Trzeba jednak zaznaczyć, że przy odrobinie szczęścia oraz lepszej skuteczności, mogła się w tych meczach pokusić o zwycięstwa.

Lech Poznań, który obecnie do prowadzącej w tabeli Legii Warszawa traci już 12 punktów, w ostatnich dwóch ligowych meczach również zdobył tylko jeden punkt. Przed tygodniem zespół Dariusza Żurawia podzielił się punktami na wyjeździe ze Stalą Mielec (1:1), a w środku tygodnia doznał klęski na własnym stadionie z Pogonią Szczecin (0:4)..

Lech Poznań – Wisła Kraków, historia

  • W poprzednim sezonie bezpośredni pojedynek obu zespołów w Poznaniu zakończył się wysoką wygraną 4:0 gospodarzy. Z kolei w drugim meczu w Krakowie padł remis 1:1. Wisła ostatnie zwycięstwo nad Kolejorzom odniosła w sierpniu 2018 roku, kiedy wygrała w stolicy Wielkopolski 5:2.

Lech Poznań – Wisła Kraków, sytuacja kadrowa

  • W zespole Lecha w sobotnim meczu zabraknie Mickiego van der Harta, Nikiego Kaczarawy, Thomasa Rogne, Michała Skórasia i Filipa Szymczaka. Nie wiadomo również, czy na boisku będą mogli pojawić się Jan Sykora i Mikael Ishak.

Wisła do Poznania jedzie bardzo poważnie osłabiona. Za kartki pauzować musi dwóch podstawowych obrońców – Michal Frydrych i Maciej Sadlok, natomiast z kontuzjami zmagają się Vullnet Basha, Nikola Kuveljić, Chuca, David Niepsuj i Fatos Beqiraj.

Lech Poznań – Wisła Kraków, przewidywane składy

  • Lech: Bednarek – Czerwiński, Satka, Crnomarković, Puchacz – Tiba, Moder – Kamiński, Ramirez, Marchwiński – Awwad
  • Wisła: Lis – Szot, Klemenz, Mehremić, Burliga (Abramowicz) – Plewka, Żukow – Yeboah, Savić, Jean Carlos – Brown Forbes

Lech Poznań – Wisła Kraków, transmisja meczu

  • Sobotnie spotkanie, które odbędzie zostanie w ramach 14. kolejki PKO Ekstraklasy rozegrane zostanie na Stadionie Miejskim w Poznaniu. Transmisję “na żywo” z meczu Lech Poznań – Wisła Kraków będzie można obejrzeć na kanałach Canal+ Sport, Canal+ Sport 3, Canal+ 4K Ultra HD i TVP Sport. Pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi o godzinie 20:00.


Źródło: wislakrakow.com

Udanie zakończyć rok

W sobotni wieczór na Stadionie Miejskim w Poznaniu naprzeciw siebie staną zespoły Lecha i krakowskiej Wisły, by w ramach 14. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy powalczyć o ostatnią w tym roku zdobycz punktową. Podopieczni trenera Petera Hyballi zrobią wszystko co w ich mocy, by w meczu kończącym ligowe zmagania w 2020 roku zaprezentować się z jak najlepszej strony i wrócić pod Wawel z tarczą.


19.12.2020r.

Jakub Sumera

400mm


Dzisiejszy mecz będzie 111. starciem pomiędzy Wisłą a Lechem na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce. W dotychczasowych spotkaniach z udziałem obu zespołów nie brakowało emocji i walki, o czym najlepiej świadczy niezwykle wyrównany bilans w minimalnym stopniu przemawiający na korzyść poznańskiego Lecha, który 41 razy mógł cieszyć się ze zwycięstwa. Biała Gwiazda ma na swoim koncie o jeden triumf mniej, natomiast w 29 potyczkach padał wynik remisowy. Takim rezultatem zakończył się również ostatni pojedynek pomiędzy Białą Gwiazdą a Kolejorzem, który rozegrany został 8 marca 2020 roku przy R22. Wówczas obie drużyny zdobyły po jednej bramce i w finalnym rozrachunku podzieliły się punktami.

Dwóch rannych

Wyniki osiągane w trwającej kampanii z pewnością nie zadowalają zarówno jednych, jak i drugich. Mimo iż ekipa z Poznania sezon rozpoczęła w bardzo dobrym stylu, czego dowodem był awans do fazy grupowej Ligi Europy, to ostatnie spotkania na ekstraklasowym szczeblu w wykonaniu podopiecznych trenera Dariusza Żurawia nie napawają optymizmem fanów Kolejorza, bowiem poznaniacy 13 kolejkach zgromadzili 17 punktów i zajmują 7. lokatę. Przed tygodniem Lechici szczęśliwie zremisowali w Mielcu z tamtejszą Stalą 1:1, strzelając wyrównującą bramkę w samej końcówce spotkania. O wiele gorszym rezultatem zakończyło się rozegrane przed paroma dniami zaległe spotkanie 5. serii gier, kiedy to Lech Poznań na własnym terenie wysoko uległ drużynie Pogoni Szczecin aż 0:4. Zawodnicy z województwa wielkopolskiego postarają się więc zrehabilitować za bolesną porażkę, pokonać krakowską Wisłę i optymistycznie zakończyć 2020 rok.

Biała Gwiazda z kolei do sobotniego pojedynku przystąpi podrażniona zeszłotygodniową porażką w meczu przeciwko Legii Warszawa. W starciu ze stołeczną ekipą piłkarze 13-krotnego mistrza Polski zaprezentowali się z dobrej strony, jednak nie byli wystarczająco skuteczni, by w Grodzie Kraka zatrzymać choćby punkt. Na chwilę obecną krakowianie z 11 oczkami na koncie plasują się na 14. miejscu. Wierzymy, że w Poznaniu Wiślacy zaprezentują się z dobrej strony, powiększą swoją zdobycz punktową i zrobią krok w górę tabeli.

Nieważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz

Na spotkanie z Lechem Wisła udaje się osłabiona brakiem kilku ważnych zawodników. W stolicy województwa wielkopolskiego trener Peter Hyballa nie będzie mógł skorzystać z usług pauzujących za nadmiar żółtych kartek Michala Frydrycha i Macieja Sadloka oraz kontuzjowanych Vullneta Bashy, Fatosa Beqiraja, Chuki, Kacpra Dudy, a także Nikoli Kuveljicia. Opiekun Białej Gwiazdy zapowiadał jednak na przedmeczowej konferencji prasowej, że pomimo ubytków kadrowych jego zespół przyciśnie gaz do dechy i powalczy o osiągnięcie jak najlepszego rezultatu w ostatnim meczu w 2020 roku.

Pierwszy gwizdek sędziego Tomasza Kwiatkowskiego zabrzmi punktualnie o godzinie 20.00. Trzymajmy kciuki za Wiślaków! R22azem!



Źródło: wisla.krakow.pl

Jean Carlos: Zrobimy wszystko, aby wykorzystać słabe punkty Lecha

Przed drużyną Białej Gwiazdy ostatni sprawdzian w 2020 roku - rywalizacja z Lechem Poznań. Jakiego meczu spodziewa się pomocnik krakowian Jean Carlos da Silva Rocha i jak muszą zagrać gracze Wisły, aby w pozytywnych nastrojach wrócić pod Wawel?


18.12.2020r.

M. Chlebek

400mm

Od 12 dni stery trenerskie 13-krotnego mistrza Polski znajdują się w rękach Petera Hyballi który pragnie, by jego zawodnicy prezentowali pożądany przez niego styl. Jakiego meczu można spodziewać się w sobotę w Poznaniu? „Myślę, że to normalne, że zespół jest trochę zmęczony, ponieważ to była trudna runda, także pod względem psychicznym, biorąc pod uwagę wyniki, jakie mieliśmy, ale to ostatni mecz i trzeba iść do końca, dać z siebie wszystko. Przeciwnik grał w europejskich pucharach, rozgrywał mecze w tygodniu, musiał rotować i na pewno też będzie to odczuwać. Tak więc jedziemy tam, by wykonać naszą robotę i postarać się o trzy punkty” - zaczął. „Gdy piłkarz gra w weekend i w środku tygodnia jest to odczuwalne. Musimy to wykorzystać. Widzieliśmy środowy mecz Lecha z Pogonią i widać było trochę, ile kosztowało ich utrzymanie rytmu w całym meczu i że były okazje z kontry. Przeanalizowaliśmy ich słabe punkty i zrobimy wszystko, aby wykorzystać je w jak największym stopniu” - dodał.


Wykorzystać swoje atuty

Drużyna Kolejorza stacjonuje aktualnie na 7. miejscu podium i mimo porażki z Pogonią, wciąż pozostaje wymagającym rywalem, mającym wiele mocnych stron. „Z naszych obserwacji wynika, że grają bardzo wysunięci, starają się być przy piłce na połowie przeciwnika, często wymieniają się podaniami, pomiędzy środkowym a bocznym pomocnikiem jest duża przestrzeń. Wydaje mi się, ze z czterech goli Pogoni trzy padły po kontrze. I my musimy to wykorzystać, ponieważ mamy szybkich zawodników. Będziemy robić wszystko, by zgarnąć trzy punkty, bo myślę, że na nie zasłużyliśmy już w poprzednim spotkaniu. Mieliśmy ostatnio niezłe mecze, wyniki nie były korzystne, ale mam nadzieję, że w sobotę będzie inaczej” - zaznaczył. „To prawda, to mocny zespół, mówimy przecież o Lechu Poznań. Mają z przodu bardzo dobrych piłkarzy, tak jak już wspomniałem, zaletą - ale może także i słabością - jest to, że zawodnicy z bocznych sektorów podłączają się, bo atakują większą liczbą ludzi i my musimy mieć silny środek, dobrze bronić na skrzydłach i wywalczyć te trzy punkty” - zakończył.


Źródło: wisla.krakow.pl

Peter Hyballa przed meczem z Lechem: - W każdym meczu trzeba punktować

Piątek, 18 grudnia 2020 r.

- Nie będzie z nami Michala Frydrycha, ale zastąpić go może Daniel Hoyo-Kowalski lub Lukas Klemenz, jeszcze nie zdecydowałem. Po drugiej stronie może zagrać Łukasz Burliga lub Dawid Abramowicz - mówił na konferencji prasowej, przed meczem z Lechem Poznań trener piłkarzy Wisły Kraków - Peter Hyballa, który przed ostatnim spotkaniem w tym roku ma spore problemy kadrowe.

Przypomnijmy bowiem, że poza pauzującymi za kartki Michalem Frydrychem i Maciejem Sadlokiem kilku zawodników jest kontuzjowanych, w tym Vullnet Basha, Nikola Kuveljić, Fatos Bećiraj, David Niepsuj i Chuca. Do tych kłopotów dochodzi także niestety nieskuteczność zespołu, która miała spory wpływa na to, że przed tygodniem Wisła musiała doznać goryczy porażki w potyczce z Legią. I właśnie o pracę nad skutecznością swojej drużyny Niemiec został zapytany.

- Pracujemy nad wszystkim. Z Legią zagraliśmy dobry mecz, który powinniśmy wygrać, albo przynajmniej zdobyć punkt. Mieliśmy kilka okazji i w tym tygodniu pracowaliśmy nad wykończeniem akcji, co przynosi dodatkowe wartości, jak więcej radości z gry i energii u zawodników - przyznał Hyballa.

Kolejne pytanie dotyczyło poznańskiego Lecha, który ostatnio nie wygląda fizycznie najlepiej, co wykorzystała w środę choćby szczecińska Pogoń, wygrywając w Poznaniu aż 4-0.

- Nie sądzę, żeby to miało jakiś wpływ. To jest ostatni mecz przed świętami i jest to okazja, aby po raz ostatni wcisnąć gaz do dechy i dać z siebie wszystko. Nie cieszyłem się, że ostatnio aż tak wysoko przegrali, bo na pewno daje im to dodatkową motywację, żeby jeszcze raz na zakończenie roku dać z siebie wszystko. Wcale nie sądzę, żeby wyszli na mecz w stanie zmęczenia. Obawiam się, że będą bardzo aktywni - uważa trener wiślaków.

- W profesjonalnej piłce zawsze jest presja. W każdym meczu trzeba wygrywać, punktować, bo inaczej będą problemy i rozliczanie będzie na podstawie wyniku. Jestem przekonany, że Lech będzie dążył do tego, żeby za wszelką cenę zatrzymać w tym spotkaniu trzy punkty, a my do tego, żeby im te punkty urwać - zapewnia jednak szkoleniowiec.

Kolejne z pytań dotyczyło ewentualnych ruchów transferowych w Wiśle.

- Jestem w Krakowie dopiero od dwunastu dni. Na pewno po ostatnim meczu będzie rozmowa z zarządem klubu i wtedy będziemy rozważać sprawę ewentualnych transferów - powiedział Hyballa.

Na zakończenie trener został zapytany o plany przygotowawcze Wisły do rundy wiosennej.

- Wszelkie kwestie związane z planowaniem są zagmatwane przez COVID. Planujemy, że przygotowania do nowej rundy rozpoczniemy 4 stycznia o godzinie 10:30. Tak to było ustalone jeszcze przez poprzedniego trenera, więc zawodnicy mieli już zaplanowane swoje urlopy. Planujemy 5-6 sparingów. Jesteśmy w trakcie rozmów z potencjalnymi sparingpartnerami, ale nie są oni jeszcze do końca potwierdzeni - poinformował trener.

- Dziękuję bardzo i Wesołych Świąt - próbował na zakończenie powiedzieć po polsku trener Hyballa.


Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Powrót szefa. Lech - Wisła 0-1

Sobota, 19 grudnia 2020 r.

Niezwykle cenne trzy punkty dopisała do swojego dorobku ekipa krakowskiej Wisły, która zawdzięcza zwycięstwo w Poznaniu z Lechem 1-0 bramce Jakuba Błaszczykowskiego oraz co najmniej kilku świetnym interwencjom Mateusza Lisa. I można śmiało stwierdzić, że naszą wygraną pieczętuje wiślacki talizman w postaci właśnie Błaszczykowskiego, bo warto wspomnieć, że z powodu kontuzji nasz "szef" pauzował od początku listopada. I od tego czasu "Biała Gwiazda" meczu nie wygrała. Aż do dziś!

Obydwa zespoły swój ostatni występ w 2020 roku rozpoczęły bardzo aktywnie, bo piłka co rusz przemieszczała się raz pod jedno, a raz pod drugie pole karne. I choć żadnej ze stron nie udało się przeprowadzić w pierwszych minutach tych zawodów groźniejszej akcji, to największa w tym "zasługa" faktu, że ofensywnym poczynaniam i Lecha i Wisły brakowało dokładności.

Tak jak choćby w 18. minucie, gdy wydawało się, że Felicio Brown Forbes dobrze wypuścił "w uliczkę" Jeana Carlosa Silvę, ale tego wyjściem ubiegł Filip Bednarek. W odpowiedzi celnie sprzed pola karnego uderzył Mohammad Awwad, ale Mateusz Lis był na posterunku. Na nim był też w 25. minucie Bednarek, kiedy to po dobrym podaniu od Stefana Savicia - w takiej też sytuacji znalazł się Dawid Szot. Tyle tylko, że nasz młodzieżowiec i tak trafił w boczną siatkę. I znów szybko odpowiedział na to Lech, ale Awwad uderzył ponad bramką.

Końcówka pierwszej połowy należała już jednak wyraźnie do Lecha. W 38. minucie poznaniacy wyszli bowiem z groźnym kontratakiem, bo "czterech na trzech", ale Lukas Klemenz skutecznie zatrzymał Pedro Tibę. Nasz defensor był też głównym bohaterem kolejnej akcji gospodarzy, kiedy to w 42. minucie zablokował strzał Tiby, a sędzia Tomasz Kwiatkowski uznał, że zrobił to nieprzepisowo i podyktował dla Lecha "jedenastkę". Do akcji wkroczył jednak VAR i decyzja została wycofana, bo piłka trafiła wprawdzie w rękę naszego defensora, ale ta była zdecydowanie "przy ciele".

Lech jednak wciąż atakował i zanim obydwie drużyny zeszły do szatni - aż trzykrotnie wykazać się musiał Lis. Najpierw broniąc strzał Jakuba Modera, a następnie gdy sparował uderzenie Awwada oraz dobitkę w wykonaniu Tiby. Można więc śmiało powiedzieć, że to właśnie Lisowi zawdzięczamy, że do przerwy było 0-0.

Początek drugiej połowy to znów aktywniejszy w ataku Lech, ale nasi defensorzy zablokowali Tymoteusza Puchacza, a strzał Daniego Ramíreza był niecelny. Jednak już w 52. minucie znów świetnie spisał się Lis, broniąc groźne uderzenie Puchacza, które z bliska przedłużył jeszcze Awwad.

Po tej serii poznaniaków - wiślacy w końcu postarali się zagrozić bramce gospodarzy w 54. minucie, ale strzał tuż sprzed linii pola karnego w wykonaniu Yawa Yeboaha był niecelny.

"Biała Gwiazda" sporo szczęścia miała za to po godzinie gry, kiedy to w swojej ostatniej akcji w tym meczu Awwad łatwo ograł Adiego Mehremicia, poradził sobie też z Klemenzem, ale z ostrego kąta nie zdołał pokonać Lisa, który dobrze wystawił nogę. Nasz bramkarz nie miał za to wiele kłopotów ze strzałem Modera z rzutu wolnego, z 63. minuty.

W końcu po kolejnych trzech minutach Wisła zaliczyła pierwszy celny strzał na bramkę gospodarzy, ale próbę Yeboaha - mimo że był zasłonięty - Bednarek spokojnie złapał.

W 67. minucie było już jednak 1-0 dla "Białej Gwiazdy". Po stracie poznaniaków i odzyskanej piłce przez Szota dobrze do wprowadzonego chwilę wcześniej Jakuba Błaszczykowskiego dograł Yeboah, po czym Kuba świetnie wymienił piłkę na "klepkę" z Forbesem. A następnie od słupka trafił do bramki! 1-0 i ogromna radość całej wiślackiej ekipy.

Ta mogła być jednak krótka, bo Lech powinien bardzo szybko wyrównać, ale w 71. minucie Lis kapitalnie przeniósł nad poprzeczką strzał Tiby! Wiślacy starali się odpowiedzieć na to uderzeniem dwie minuty później w wykonaniu Łukasza Burligi, ale choć po rykoszecie, to Bednarek nie miał prawa dać się zaskoczyć. Podobnie jak i Lis po kolejnym strzale Tiby, już z 78. minuty.

Po kolejnych dwóch minutach przed dobrą szansą stanął ponownie Moder, ale jego uderzenie z rzutu wolnego tylko obiło nasz mur. Lech jednak naciskał i zaraz potem z opresji uratował nas Klemenz, blokując kolejny strzał na naszą bramkę.

Poznańską drużynę uratował z kolei w 84. minucie Bednarek, bo jeden z nielicznych w tym fragmencie spotkania wypadów wiślaków zakończył się celnym strzałem Forbesa.

Takie uderzenie zaliczył też głową w 90. minucie Filip Marchwiński, ale znów na posterunku był Lis. Śmiało uznać go można zresztą "ojcem" tego zwycięstwa, które jest jednocześnie pierwszym Wisły Kraków prowadzonych przez Petera Hyballę. Ten zresztą po końcowym gwizdku sędziego od razu pobiegł do swoich piłkarzy, aby jeszcze na murawie cieszyć się z wygranej. I choć ta nie przyszła wiślakom łatwo, to czyż nie smakuje ona wybornie?

Sobota, 19.12.2020 r. 20:00:

Lech Poznań - Wisła Kraków

  • 0-1 Jakub Błaszczykowski (67.)

Lech Poznań:

  • Filip Bednarek
  • Bohdan Butko
  • Ľubomír Šatka
  • Tomasz Dejewski
  • Wasyl Kraweć
  • Jakub Kamiński
  • (62. Filip Marchwiński)
  • Pedro Tiba
  • Jakub Moder
  • Dani Ramírez
  • Tymoteusz Puchacz
  • (69. Alan Czerwiński)
  • Mohammad Awwad
  • (61. Hubert Sobol)

Wisła Kraków:

  • Mateusz Lis
  • Dawid Szot
  • Lukas Klemenz
  • Adi Mehremić
  • Łukasz Burliga
  • (85. Dawid Abramowicz)
  • Yaw Yeboah
  • Gieorgij Żukow
  • Patryk Plewka
  • Stefan Savić
  • Jean Carlos Silva
  • (53. Jakub Błaszczykowski)
  • Felicio Brown Forbes
  • (85. Aleksander Buksa)
  • 14. kolejka PKO Ekstraklasy.
  • Stadion Miejski, Poznań.
  • Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
  • Mecz bez udziału widowni.
  • Pogoda: 4°.

Źródło: wislaportal.pl

Rok zakończony z przytupem! Lech Poznań - Wisła Kraków 0:1

W ostatnim meczu tego roku Wisła Kraków zmierzyła się na wyjeździe z zespołem Lecha Poznań. Drużyna prowadzona przez trenera Petera Hyballę okazała się lepsza od Kolejorza i ostatecznie zwyciężyła 1:0. Jedynego gola strzelił kapitan 13-krotnego mistrza Polski – Jakub Błaszczykowski, który pojawił się na murawie w drugiej części spotkania.


19.12.2020r.

Arek Warchał

400mm.pl

W porównaniu z poprzednim meczem z Legią Warszawa, trener krakowskiej Wisły zdecydował się na kilka zmian w wyjściowym składzie Białej Gwiazdy. Zarówno Michal Frydrych, jak i Maciej Sadlok nie mogli zagrać z Kolejorzem z powodu nadmiaru żółtych kartek, dlatego więc w ich miejsce w wyjściowej jedenastce znaleźli się Lukas Klemenz oraz Łukasz Burliga. W meczu z warszawskim zespołem od pierwszej minuty występował Michał Mak, który dzisiaj usiadł na ławce rezerwowych, a jego miejsce zajął Jean Carlos. W składzie rywala także doszło do kilku roszad. W ataku Mikaela Ishaka zastąpił Mohammad Awwad, a w linii pomocy za Filipa Marchwińskiego, który wszedł na murawę w drugiej połowie spotkania, zobaczyliśmy Tymoteusza Puchacza, Karlo Muhara zastąpił zaś Dani Ramírez. Także w formacji obronnej doszło do zmian –na lewej obronie wystąpił Vasyl Kravets, Djordje Crnomarkovicia zastąpił Tomasz Dejewski, Ľubomír Šatka zagrał za Thomas Rogne, a Bohdan Butko wszedł w miejsce Alana Czerwińskiego.

Dobre tempo, mało konkretów

Pierwsze minuty sobotniego spotkania Lecha Poznań z Wisłą Kraków stały pod znakiem akcji z obu stron. Już w 2. minucie meczu gospodarze wywalczyli rzut rożny, który jednak nie przyniósł efektu w postaci gola. Trzy minut później Moder sfaulował Brown Forbesa, do piłki podszedł Savić, ale obrona poznańskiej drużyny świetnie poradziła sobie z jego dośrodkowaniem. Podobnie było trzy minuty później, gdy Austriak dośrodkowywał z rzutu rożnego. W późniejszych minutach Lech przycisnął nieco mocniej i zawodnicy Dariusza Żurawia mieli kilka okazji do tego, by zaskoczyć Lisa. Najpierw Tiba wykonał indywidualną akcję, która zakończona była jednak faulem w ataku gracza Lecha, a później Puchacz został nieprzepisowo zatrzymywany przez Klemenza. Sędzia przyznał poznaniakom rzut wolny, który wykonał Moder, ale dobrze w bramce zachował się wiślacki golkiper. Po tej akcji gra nieco się wyrównała, jednak nadal to gospodarze stwarzali sobie groźniejsze okazje do strzelenia bramki oraz częściej utrzymywali się przy piłce. W 32. Minucie meczu Plewka zablokował dośrodkowanie Puchacza, po czym piłka wyszła za linię boiska. Sędzia przyznał Lechitom rzut rożny, który zakończył się wybiciem piłki przez Lisa i szybką, lecz nieskuteczną kontrą Wiślaków. Na cztery minuty przed zakończeniem pierwszej połowy, Yeboah został upomniany żółtą kartką za faul na Moderze. Sześćdziesiąt sekund później sędzia wskazał na wapno, gdy wydawało się, że Klemenz zagrał piłkę ręką w polu karnym. Po konsultacji VAR arbiter zmienił jednak swoją decyzję. Lech podkręcił nieco tempo w końcowym fragmencie pierwszej odsłony spotkania, a prawdopodobnie najlepszą okazję do strzelenia gola miał w 45. minucie. Puchacz dostrzegł Modera, który spróbował zaskoczyć naszego bramkarza, lecz ostatecznie ta sztuka mu się nie udała. Chwilę później swojej szansy spróbowali jeszcze Awwad i Tiba, ale Lis świetnie poradził sobie z tymi strzałami i pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Szczęśliwe zakończenie

Druga połowa rozpoczęła się od ataków Lecha Poznań, który jak najszybciej chciał strzelić pierwszą bramkę. W 50. minucie Ramírez świetnie przyjął piłkę i huknął na bramkę Wisły, ale jego strzał okazał się niecelny. Nieco później Puchacz zdecydował się na techniczną próbę, ale ta była zdecydowanie zbyt słaba. Odpowiedzieć chciał Yeboah, który lewą nogą próbował szczęścia zza pola karnego, ale jego strzał okazał się nieskuteczny. W 59. minucie dobrą, indywidualną akcją popisał się Kamiński, lecz świetnie w tej sytuacji zachował się Klemenz. Kilka minut po tym wydarzeniu, krakowska Wisła przeprowadziła bardzo dobrą, a co najważniejsze, skuteczną akcję. Stratę rywala wykorzystał jeden z piłkarzy krakowskiej drużyny, piłka trafiła do Yeboaha, który zauważył Brown Forbesa, a ten odegrał futbolówkę do wprowadzonego w drugiej części spotkania Błaszczykowskiego. Kapitan Białej Gwiazdy nie miał problemu z pokonaniem bramkarza. W kolejnych minutach gospodarze chcieli jak najszybciej wyrównać, ale Lis kilkukrotnie świetnie interweniował. Końcówka meczu to ataki poznaniaków, którzy starali się wyrównać, ale na duże słowa uznania zasługuje wiślacka obrona, która nie pozwalała rywalom na zbyt wiele. Finalnie w ostatnim meczu tego roku, Wisła Kraków pokonała Lecha Poznań.

Lech Poznań – Wisła Kraków 0:1 (0:0)

  • 0:1 Błaszczykowski 67'

Lech Poznań: Bednarek – Kravets, Dejewski, Satka, Butko – Moder, Tiba – Puchacz, Ramirez, Kamiński (62' Marchwiński) – Awwad (62' Sobol)

Wisła Kraków: Lis – Burliga (85' Abramowicz), Mehremić, Klemenz, Szot – Żukow, Plewka – Yeboah, Savić, Jean Carlos (53' Błaszczykowski) – Forbes (85' Buksa)

Żółte kartki: Yeboah – Moder

Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)


Źródło: wisla.krakow.pl

Przełamanie w Wielkopolsce. Lech – Wisła 0:1

19 grudnia 2020

Wisła Kraków przerwała w sobotę fatalną serię sześciu kolejnych ligowych spotkań bez wygranej. W wyjazdowym meczu Biała Gwiazda skromnie 1:0 pokonali Lecha Poznań, a zwycięskiego gola zdobył Jakub Błaszczykowski. Dla Wisły to pierwsza wygrana pod wodzą Petera Hyballi.

W pierwszej połowie nie oglądaliśmy wielkiego widowiska. Wisła starała się grać podobnie jak w pierwszych spotkaniach pod wodzą Petera Hyballi, ale była w stanie zmusić rywali do błędu. Gospodarze grali bardzo uważnie, stawiając przede wszystkim na defensywę. W pierwszych dwóch kwadransach najgroźniejszą sytuację stworzył Szot, który zdecydował się na strzał z ostrego kąta, ale uderzył tylko w boczną siatkę.

Gorąco na boisku zrobiło się w końcówce pierwszej połowy. W 42. minucie prowadzący to spotkanie sędzia Tomasz Kwiatkowski najpierw podyktował rzut karny dla Lecha, ale po obejrzeniu powtórki wycofał się ze swojej decyzji. W pierwszej chwili dopatrzył się zagrania ręką przez Lukasa Klemenza, ale obrońca Wisły nie przekroczył w tej sytuacji przepisów.

Tuż przed przerwą Kolejorz mógł jeszcze wyjść na prowadzenie, a bramkę w swoim pożegnalnym meczu z Lechem mógł zdobyć Jakub Moder. Uderzenie utalentowanego pomocnika świetnie jednak wybronił Mateusz Lis. Bramkarz Wisły nie dał się również zaskoczyć w doliczonym czasie gry po strzałach Tiby i Awwada.

W drugiej połowie bramkarz Wisły jeszcze kilka razy ratował swój zespół przed stratą gola. Wygrał między innymi pojedynek sam na sam z Awwadem. Tymczasem w 67. minucie na prowadzenie wyszła Wisła. Po świetnej wymianie piłki z Felicio Brown Forbesem do siatki trafił Jakub Błaszczykowski.

Lech do końca meczu starał się atakować, ale nie potrafił znaleźć sposobu na świetnie dysponowanego Mateusza Lisa. Ostatecznie skromne prowadzenie gości utrzymało się do ostatniego gwizdka sędziego. Dzięki tej wygranej Wisła awansowała na 12. miejsce w ligowej tabeli. Na zimową przerwę drużyna Petera Hyballi udaje się z pięciopunktową przewagą nad ostatnim Podbeskidziem Bielsko-Biała.


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

  • ... a po końcowym gwizdku trener Hyballa - w stylu Jurgena Kloppa - sprintem pobiegł w stronę... Mateusza Lisa - prawdziwego bohatera dzisiejszego meczu. BRAWO MATEUSZ! BRAWO WISŁA!
  • 90.
  • KONIEC MECZU! Bardzo trudny rok dla "Białej Gwiazdy" kończymy zwycięstwem! BRAWO WISŁA!
  • Ostatnie sekundy meczu...
  • 90.
  • Daliśmy oddać groźny strzał Sobolowi. Na całe szczęście strzelał z trudnej pozycji i uderzył wysoko ponad bramką.
  • Ostatnie półtorej minuty doliczonego czasu gry...
  • 90.
  • Zbyt głębokie dośrodkowanie zawodnika Lecha i Lis rozpocznie grę od "piątki".
  • 90.
  • Minimum cztery minuty doliczone do drugiej części spotkania.
  • 90.
  • Ufff... Znowu pewnie Lis po groźnym uderzeniu Marchwińskiego...
  • 90.
  • Yeboah próbował przytrzymać piłkę w narożniku boiska, ale szybko stracił futbolówkę.
  • 87.
  • Kolejna kontra Wisły. Savić popędził z piłką klikanaście metrów, podał do Abramowicza, który dośrodkowaniem obił nogi Butki. Szkoda...
  • 86.
  • Niecelnie Ramírez zza pola karnego.
  • 85.
  • Buksa za Brown Forbesa. Abramowicz za Burligę.
  • 85.
  • Kontra "Białej Gwiazdy", po której mocny i celny strzał po długim słupku oddał Brown Forbes. Świetnie interweniuje jednak Bednarek. Szkoda bo Felicio mógł zamknąć ten mecz.
  • Na boisku pojawi się Abramowicz.
  • 81.
  • Po rzucie rożnym piłka spada pod nogi Marchwińskiego. Młodzieżowiec Lecha uderzył mocno, a od utraty gola ratuje nas Lukas Klemenz wybijając piłkę poza pole karne. Brawo!
  • 81.
  • Niebezpiecznie dośrodkowywał Tiba. Szot wybija piłkę na rzut rożny.
  • 80.
  • Kolejne uderzenie Modera z rzutu wolnego i kolejny raz wychowanek Lecha uderza bardzo źle.
  • 79.
  • Faul Kuby Błaszczykowskiego tuż przed naszym polem karnym. Będzie dobra okazja dla Lecha na bramkę wyrównującą.
  • 78.
  • Lekki uraz Dawida Szota, ale młodzieżowiec szybko wraca do gry.
  • 78.
  • Kolejny raz Tiba zza pola karnego i kolejny raz pewna interwencja Lisa. Świetny występ naszego bramkarza!
  • 77.
  • Błaszczykowski bezpośrednio z rzutu wolnego. Piłka wysoko przelatuje ponad bramką Lecha.
  • Przed nami ostatni kwadrans regulaminowego czasu gry.
  • Adi wraca do gry.
  • 75.
  • Poturbowany Mehremić.
  • 74.
  • Znowu Moder bezpośrednio z rzutu wolnego. Dobrze w defensywie mur "Białej Gwiazdy".
  • 73.
  • Celny strzał Burligi zza pola karnego, ale w sam środek bramki. Pewnie łapie piłkę Bednarek.
  • 72.
  • Pracownik sztabu szkoleniowego Lecha wyrzucony na trybuny.
  • 71.
  • Taktyczny faul Modera na rozpędzonym Saviciu.
  • 70.
  • CO ZA PARADA LISA! Świetna interwencja po bardzo groźnym uderzeniu Tiby. BRAWO MATEUSZ!!!
  • Świetny odbiór Wisły na połowie Lecha. Szybka akcja Kuby Błaszczykowskiego z Brownem Forbesem. Podanie Felicio trafia pod nogi Kuby, który pewnym uderzeniem wyprowadza nas na prowadzenie! BRAWO!!!
  • 67.
  • GOOOOOOL!!!!!!! KUBA BŁASZCZYKOWSKI!!!! CO ZA AKCJA WISŁY!
  • Było to pierwsze celne uderzenie Wisły w tym meczu. 66. minuta spotkania...
  • 66.
  • Celnie Yeboah zza pola karnego, ale bez problemu piłkę łapie Bednarek.
  • 63.
  • Celne uderzenie Modera ze stojącej piłki, ale kolejny raz pewnie broni Lis.
  • 61.
  • Hubert Sobol za Awwada. Marchwiński zmienia Kamińskiego.
  • 61.
  • Świetna akcja Awwada, który z łatwością okiwał Mehremicia i stanął oko w oko z Lisem. Kolejny raz nasz bramkarz stanął na wysokości zadania i wygrał pojedynek z Izraelczykiem.
  • Wydaje się, że Wisła z minuty na minutę wygląda coraz gorzej kondycyjnie.
  • 59.
  • Ładna akcja Błaszczykowskiego i Yeboaha. Dośrodkowanie tego drugiego bardzo niecelne.
  • 57.
  • Trudne momenty Wisły. Dośrodkowania Krawecia i Butki były jednak niecelne i poradziliśmy sobie z nawałnicą "Kolejorza".
  • 54.
  • Dużo miejsca Yeboaha tuż przed polem karnym Lecha. Niestety Yaw uderzył niecelnie. Szkoda.
  • 53.
  • Kuba Błaszczykowski za Jeana Carlosa.
  • 52
  • Niebezpieczne uderzenie Puchacza. Piłka odbiła się od murawy tuż przed Lisem, ale Mateusz kolejny raz popisuje się bardzo dobrą interwencją.
  • 50.
  • Świetnie w polu karnym z piłką zabrał się Ramírez. Na nasze szczęście uderzył niecelnie.
  • 48.
  • Zbyt niskie dośrodkowanie Szota i pewnie łapie piłkę Bednarek.
  • 46.
  • Rozpoczęła się druga połowa spotkania. Walczyć Wisła!
  • 45.
  • Koniec pierwszej części meczu. Dobre tempo spotkania, ale w Poznaniu panuje dziś chaos. Jesteśmy dziś bardzo niedokładni i nieporadni...
  • 45.
  • Podwójna interwencja Lisa. Mateusz w doliczonym czasie gry ratuje nas od utraty gola do szatni. Dużo szczęścia Wisły...
  • 45.
  • Świetna akcja Puchacza z Moderem. Ten drugi oddał celny strzał z woleja. Skuteczna interwencja Lisa ratuje nad od utraty gola.
  • 44.
  • Nie ma rzutu karnego i nie ma kartki dla Klemenza. Fatalna pierwsza decyzja sędziego Kwiatkowskiego.
  • Powtórki pokazały, że Klemenz absolutnie nie miał co zrobić z ręką. To nie może być karny...
  • 11 42.
  • Rzut karny dla Lecha za zagranie ręką przez Klemenza. Napomnienie dla Lukasa...
  • 40.
  • Napomnienie dla Yeboaha.
  • 39.
  • Dużo szczęścia Wisły po kolejnej groźnej kontrze w wykonaniu Lecha. W sytuacji trzech na trzech piłkę na dobieg dostał Tiba, ale został dobrze zblokowany przez Klemenza.
  • 36.
  • Beznadziejnie ustawiony Forbes pali bardzo łatwą sytuację, w której mogliśmy przez dłuższy moment utrzymać się przy piłce.
  • 35 minuta meczu. Dalej bez celnego strzału Wisły.
  • 32.
  • Skuteczny powrót Patryka Plewki pod własne pole karne, który zastopował rozpędzonego Puchacza.
  • 31.
  • Jean Carlos dostał idealne podanie od Yeboaha. Najpierw źle zabrał się z piłką, a później za wolno pobiegł skrzydłem i z łatwością został zablokowany przez Modera.
  • 29.
  • Bardzo źle kontratak rozegrał Lech. Najpierw Klemenz, a po chwili Mehremić zagrali "na raz" i wykluczyli się z groźnej akcji Lecha. Mimo to gospodarze nie zdołali w tej akcji oddać nawet celnego strzału.
  • 27.
  • Brzydki faul Šatki na Saviciu.
  • 26.
  • W odpowiedzi "Kolejorz". Awwad z pola karnego, ale z trudnej pozycji, oddał niecelny strzał.
  • 25.
  • Savić podał nisko piłkę w stronę niepilnowanego Szota. Prawy obrońca był już w polu karnym i oddał strzał, który obił boczną siatkę bramki rywala. Szkoda tej sytuacji!
  • 25.
  • Zbyt głębokie dośrodkowanie Awwada w stronę niepilnowanego Kamińskiego. Mieliśmy szczęście, że Awwad niedokładnie wrzucił futbolówkę.
  • 22.
  • Niecelne uderzenie Šatki głową po stałym fragmencie gry.
  • 22.
  • Kolejny rzut rożny dla gospodarzy.
  • 19.
  • Celne uderzenie Awwada zza pola karnego. Pewnie łapie piłkę Lis.
  • 18.
  • Ciekawym podaniem Brown Forbes szukał dobrze ustawionego Jeana Carlosa Silvę. Skutecznie z bramki wyszedł Bednarek i pewnie zastopował groźną akcję Wisły.
  • 17.
  • Z narożnika pola karnego niecelny strzał oddał Yeboah.
  • 15.
  • Dobrze w ofensywie pokazał się Szot i wywalczył rzut rożny dla Wisły. Dobrze wrzucał Savić ale w powietrzu Klemenz i Mehremić nawzajem sobie przeszkodzili i nie zdołaliśmy oddać strzału.
  • 14.
  • Blisko straty piłki tuż pod własnym polem karnym Patryk Plewka w dwóch kolejnych akcjach. Nie radzi sobie dziś Patryk z rozegraniem piłki od defensywy...
  • 14.
  • Kolejny rzut rożny po tym jak Szot przegrał sprinterski pojedynek z Puchaczem. Kolejny raz Lech źle rozegrał stały fragment gry.
  • 13.
  • Dalekie wybicie piłki przez Lisa i na spalonym Yeboah. Trochę siadła nasza gra w ostatnich minutach.
  • 13.
  • Dośrodkowanie Modera ze stojącej piłki zbyt głębokie. Pewnie łapie piłkę Lis.
  • 11.
  • Tiba w indywidualnym rajdzie powalił na murawę dwóch stoperów Wisły, ale w końcowej fazie akcji Portugalczyk faulował.
  • Od pierwszych minut bardzo dużo dzieje się dziś w Poznaniu.
  • 9.
  • Niedokładnie rozegrał akcję do skrzydła Mehremić i szybko straciliśmy piłkę.
  • 8.
  • Ładna akcja Żukowa. Kazach wywalczył rzut rożny dla Wisły. Niestety bez zagrożenia.
  • 7.
  • Wysoko ustawiony Bednarek asekuruje defensywę Lecha i wybija piłkę na aut po dalekim podaniu w stronę Yeboaha.
  • 6.
  • Wrzutka Savicia ze stojącej piłki wybita przez defensora Lecha.
  • 5.
  • Faul Modera tuż przed polem karnym Lecha.
  • 4.
  • W odpowiedzi Wisła i dośrodkowanie Jeana Carlosa pod nogi Brown Forbesa. Niestety nasz napastnik został zblokowany.
  • 3.
  • Skutecznie interweniuje Mehremić i stopuje rozpędzonego Awwada.
  • 2.
  • Dośrodkowanie Krawecia trafia na głowę Burligi. Łukasz wybija piłkę na rzut rożny. Bez zagrożenia po stałym fragmencie gry.
  • 1.
  • Pierwsza akcja dla Wisły po dobrym wysokim pressingu i wywalczeniu piłki na połowie rywala. Dośrodkowanie Szota ostre i niskie, ale Żukow nie zdołał utrzymać się przy piłce.
  • 1.
  • Gramy! Wisełko tylko zwycięstwo!
  • Kapitanem Wisły jest dziś Łukasz Burliga.
  • Wiemy też w jakim składzie zagra dziś "Biała Gwiazda", co tradycyjnie widzicie powyżej. Oto nasza ławka rezerwowych: Michał Buchalik, Kamil Broda, Michał Mak, Rafał Boguski, Daniel Hoyo-Kowalski, Jakub Błaszczykowski, Konrad Gruszkowski, Dawid Abramowicz i Aleksander Buksa.
  • Znamy już skład "Kolejorza", który znajdziecie powyżej. Oto ławka rezerwowych Lecha: Marko Malenica, Karlo Muhar, Filip Marchwiński, Filip Borowski, Jakub Niewiadomski, Alan Czerwiński i Hubert Sobol.
  • Przed nami ostatni mecz ligowy w 2020, w którym zmierzymy się z poznańskim Lechem.



Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Trenerski dwugłos: Lech - Wisła

W ostatnim meczu 2020 roku krakowska Wisła zmierzyła się w wyjazdowym spotkaniu z Lechem Poznań. Biała Gwiazda po emocjonującej grze okazała się lepsi od swojego przeciwnika i po bramce kapitana Białej Gwiazdy Jakuba Błaszczykowskiego zwyciężyła 1:0. Co po meczu powiedzieli trenerzy obu zespołów?


19.12.2020r.

Dariusz Żuraw - Lech Poznań

Trener gospodarzy Dariusz Żuraw zaznaczył, że jego piłkarze dokładali wszelkich starań, by odnieść sukces w sobotnim meczu, jednak w decydujących fragmentach okazali się nieskuteczni. „Wydaje mi się, że nie mogę nic zarzucić moim piłkarzom, bo naprawdę się starali. Niestety jesteśmy w takim momencie, że pomimo tych sytuacji, które stwarzaliśmy, zabrakło chłodnej głowy, czasami ostatniego podania czy wykończenia i nie daliśmy rady strzelić bramki. Jeden błąd kosztował nas utratę punktów” - powiedział. „Ten rok był dla nas długi. Były momenty bardzo dobre, natomiast koniec mijających dwunastu miesięcy jest dla nas smutny i trudny. Pomimo zmęczenia liczyliśmy na to, że w końcówce uda nam się zdobyć więcej punktów. Jesteśmy w niełatwej sytuacji i będziemy musieli mocno wystartować na wiosnę. Inaczej będzie nam trudno dogonić czołówkę, ale jestem przekonany, że jesteśmy w stanie to uczynić. Wierzę w to, że ten następny rok będzie dla nas też dobry, może nawet lepszy niż ten poprzedni” - zakończył


Peter Hyballa - Wisła Kraków

Trener krakowskiej Wisły w pierwszych słowach na konferencji prasowej docenił zespół z Poznania, który by stroną dominującą. „Przede wszystkim chciałbym powiedzieć, że był to trudny mecz. Lech był lepszy od nas, ale staraliśmy się i mocno walczyliśmy. Na szczęście udało nam się zabrać komplet punktów do domu. Jesteśmy bardzo szczęśliwi” - rozpoczął opiekun Białej Gwiazdy.

Szansę na grę od pierwszych minut otrzymał Lukas Klemenz, którzy dobrze spisywał się na środku defensywy 13-krotnego mistrza Polski. Motorem napędowym - po wejściu na murawę - okazał się z kolei kapitan Wiślaków Jakub Błaszczykowski, który zaliczył jedyne trafienie. „Lukas Klemenz długo nie występował. Jak dla mnie zagrał bardzo dobrze. Jestem tutaj dopiero od 12 dni, ale ten zawodnik zawsze był bardzo zaangażowany w każdy trening. Podczas meczu z Lechem bardzo dużo dryblował, spisywał się w defensywnie i włączał do akcji ofensywnych” - powiedział. „W czwartek rozmawialiśmy na temat gry Jakuba Błaszczykowskiego. Na początku zdecydowaliśmy, że zasiądzie na ławce rezerwowych, ponieważ nie był w maksymalnej dyspozycji. W piątek trenował już normalnie i zdecydowaliśmy, że w razie potrzeby wyjdzie na murawę. Miał grać na „10” i zastąpić Jeana Carlosa. Chcieliśmy dać mu jednak wolną rękę, nie przypisując stałej pozycji. Pokazał się dobrze w przodu, wyprowadzając kontrataki i zaliczył bardzo ładne trafienie, które było kropką nad i” - zakończył.


Źródło: wisla.krakow.pl

Peter Hyballa: - Walczyliśmy i udało nam się te punkty zabrać do domu

Sobota, 19 grudnia 2020 r.

- Był to trudny mecz i Lech był dziś od nas lepszy, ale staraliśmy się, walczyliśmy i udało nam się te punkty zabrać do domu. Jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi - powiedział po wygranym spotkaniu w Poznaniu, trener piłkarzy Wisły Kraków, Peter Hyballa.

Opiekun wiślaków został zapytany o występ Lukasa Klemenza, który wrócił do gry po bardzo długiej przerwie. Swoje ostatnie minuty zaliczył bowiem w spotkaniu z Górnikiem Zabrze.

- Rzeczywiście Klemenz ostatnio długo pauzował i jak dla mnie zagrał bardzo dobrze. Jestem w Wiśle od mniej więcej dwunastu dni i obserwując go, zawsze był zaangażowany, brał udział w grze, dużo dryblował, blokował. Był aktywny i w ofensywie i w defensywie. Oceniam jego występ na ocenę bardzo dobrą - chwalił obrońcę trener.

Hyballa został także zapytany o powrót do kadry innego ostatnio nieobecnego, a więc Jakuba Błaszczykowskiego.

- W czwartek rozmawialiśmy na temat jego gry i zdecydowaliśmy, że mecz rozpocznie na ławce rezerwowych, ponieważ nie czuł się jeszcze najlepiej. Wczoraj już jednak trenował i zdecydowaliśmy, że zagra. Miał grać na "dziesiątce", zastąpił Carlosa, ale też miał mieć wolną rolę, nie miał konkretnie przypisanego miejsca. Dobrze inicjował nasze kontrataki, no i piękna bramka z jego strony - powiedział Hyballa.

Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Błaszczykowski: Zapracowaliśmy na to zwycięstwo ambicją, wolą walki i wiarą

W ostatnim meczu 2020 roku Biała Gwiazda zmierzyła się w wyjazdowym spotkaniu z Lechem Poznań. Wiślacy po bramce kapitana zespołu - Jakuba Błaszczykowskiego - pokonali Kolejorza 1:0 i zafundowali sobie oraz kibicom udane święta.


20.12.2020r.

Arek Warchał

400mm

Kapitan Białej Gwiazdy po zakończonym spotkaniu nie ukrywał radości z wyniku. Wspomniał także o aspektach, które jego zdaniem pozwoliły krakowskiej Wiśle osiągnąć sukces w meczu z Lechem Poznań. „Przede wszystkim cieszą trzy punkty po tych ostatnich meczach, w których nie udało się ich wywalczyć. Myślę, że zapracowaliśmy na to zwycięstwo ambicją, wolą walki i wiarą w to, że uda się je wywalczyć na trudnym terenie, jakim niewątpliwie jest Poznań. Gratulacje dla całej drużyny, bo ta wygrana na pewno cieszy” - zaczął Kuba Błaszczykowski. „Paradoksalnie, myślę, że lepsze spotkanie rozegraliśmy przeciwko Legii, które ostatecznie przegraliśmy 1:2, jednak w starciu z Lechem nieustępliwość i bardzo dobra postawa Mateusza Lisa pozwoliła nam cieszyć się z trzech punktów. Kolejorz pokazywał i pokazuje, że jest klasową drużyną, ma bardzo zgranych zawodników, którzy prezentują indywidualne umiejętności na wysokim poziomie, ale jak to w piłce bywa, to my wyjeżdżamy z trzema punktami” - kontynuował.

Ważne ogniwo drużyny

Jakub Błaszczykowski to istotna postać drużyny spod Wawelu, która potwierdza swoją wartość jakością i piłkarskimi umiejętnościami. „Oczywiście życzyłbym sobie tego, abym mógł pomagać drużynie w każdym meczu. Widzimy jednak, że w ostatnim czasie nie miałem ku temu zbyt wielu okazji. Natomiast cieszy to, że mogłem przyczynić się do wygranej, bo osobiście bardzo mi tego brakowało, zwłaszcza występów. Myślę, że możemy być z tego spotkania zadowoleni. Pragnę zaznaczyć, że tego typu rywalizacje zawsze lepiej smakują, jeśli wygrywasz 1:0 i dodatkowo zdajesz sobie sprawę, że nie wszystko wychodziło tak, jak oczekiwaliśmy. To była właśnie potyczka z serii tych, które musisz wygrywać nieustępliwością, ambicją i mocnym zaangażowaniem” - zauważył.

Krótka przerwa i powrót do pracy

Wiślacy rozpoczęli już urlopy po to, aby ze zdwojoną siłą wrócić do zajęć w nowym roku i zdobywać kolejne punkty. „Teraz udamy się na święta, wkroczymy w nowy rok i potem wrócimy do pracy, bo na pewno mijający rok był dla nas sumarycznie bardzo trudny, także pod kątem pozasportowym. Myślę, że śmiało można dodać, iż nie tylko dla nas te miesiące okazały się wymagające, bo wydarzyło się wiele rzeczy, które nie zawsze były pozytywne” - powiedział.


Źródło: wisla.krakow.pl

Lis: To najlepszy prezent na święta

Jednobramkowym zwycięstwem nad Kolejorzem Wiślacy kończą rok i w pogodnych nastrojach będą mogli nabierać sił przed startem kolejnej rundy ligowych zmagań. Jednym z niekwestionowanych bohaterów spotkania w Poznaniu był Mateusz Lis, który skutecznie strzegł wiślackiej bramki, nie pozwalając przeciwnikowi trafić do siatki ani razu.


20.12.2020r.

K.Biedrzycka/M. Chlebek

400mm.pl

Wyjazd do Poznania i mecz przy Bułgarskiej były okazją do zdobycia niezmiernie ważnych trzech punktów, które pozwoliłyby na powiększenie przewagi punktowej nad strefą spadkową. Dla bramkarza Wisły niósł ze sobą jednak jeszcze więcej emocji, bo to właśnie w Poznaniu spędził on część swojej kariery i ze stolicą Wielkopolski jest związany szczególnie. „Ten mecz tutaj, w Poznaniu, miał dla mnie taki dodatkowy smaczek. Stąd jest moja narzeczona, moja rodzina praktycznie, można powiedzieć, że tutaj, w tym klubie, się wychowywałem, byłem w akademii. Ogromnie cieszy mnie to, że udało się zagrać bardzo dobry mecz i że wygraliśmy jako zespół, bo te trzy punkty były nam naprawdę potrzebne już od dłuższego czasu” – powiedział słowem wstępu Lis, dodając: „Tym bardziej jestem zadowolony, że było kilka momentów i okazji, by się wykazać. Cieszę się, że dałem drużynie to, czego w tym meczu potrzebowała. To najlepszy i wymarzony prezent na święta – nic tylko się cieszyć.”

Przed Wiślakami i całą ligową stawką krótka chwila na złapanie oddechu i odpoczynek przed rozpoczęciem przygotowań do wiosennej rundy rozgrywek. Czasu nie będzie wiele, bo podopieczni Petera Hyballi do treningów wracają już 4 stycznia, tym bardziej więc trzeba będzie w pełni wykorzystać świąteczny okres. „Na pewno teraz jest czas, by wyciszyć troszkę głowę i odpocząć. Zostaję w Poznaniu, bo stąd praktycznie jestem. Plan jest taki, by się zresetować i wrócić do pracy, bo nasza sytuacja w tabeli nadal pozostawia dużo do życzenia. Zdobyliśmy trzy bardzo ważne punkty, ale trzeba iść do przodu i wyjść z dolnej strefy” – przekonywał 23-letni bramkarz.

W ostatnich trzech starciach zespół Białej Gwiazdy prowadzony był przez nowego szkoleniowca, który na tym stanowisku zastąpił Artura Skowronka. Choć za Wiślakami dopiero nieco ponad dwa tygodnie treningów pod okiem Petera Hyballi, to w postawie piłkarzy zaczynają już być widoczne założenia wprowadzone przez nowego trenera. Jak okiem bramkarza układa się ta współpraca? „Bardzo dobrze się pracuje. To wymagający trener, ale tylko tak możemy zrobić krok do przodu jako zespół oraz indywidualnie. Myślę, że chyba tego nam trzeba było. Trener nie zważa na to, co ktoś pomyśli – mówi to, co chce powiedzieć, jak mamy grać. My z kolei musimy po prostu wykonywać jego polecenia i zadania, bo tylko tak można wyjść z tej sytuacji obronną ręką” – podsumował golkiper.


Źródło: wisla.krakow.pl

Klemenz: Mam coś do udowodnienia

Ostatni ligowy mecz w 2020 roku zakończył się po myśli Wiślaków, którzy po bramce Jakuba Błaszczykowskiego pokonali na stadionie w Poznaniu zespół miejscowego Lecha 1:0. Pełne 90 minut na placu gry spędził Lukas Klemenz, dla którego był to pierwszy występ po blisko 3-miesięcznej przerwie.


21.12.2020r.

Jakub Sumera/K. Biedrzycka

400mm

Biała Gwiazda udanie zakończyła 2020 roku, pokonując w delegacji poznańskiego Lecha. Zdaniem Lukasa Klemenza sztab szkoleniowy dokładnie przeanalizował grę przeciwnika, dzięki czemu drużyna była odpowiednio przygotowana do sobotniego starcia. „Dużo czasu poświęciliśmy na analizę gry Lecha, co na pewno przełożyło się na spotkanie. Zrealizowaliśmy swoje założenia i wracamy do Krakowa z kompletem punktów. Nie był to jednak łatwy mecz, bo Lech ma w swoich szeregach bardzo dobrych zawodników, którzy mają spore doświadczenie. Ten wynik trzeba było wywalczyć i nam się to udało” - rozpoczął.

Udany powrót

W Poznaniu wiślacki defensor po blisko 3 miesiącach przerwy powrócił na ligowe boiska i zaprezentował się z dobrej strony, pomagając kolegom w zachowaniu czystego konta. „Jestem zadowolony ze swojego występu, jednak zawsze znajdzie się jakiś element, który wymaga poprawy. Miałem długą przerwę od grania, a bywały też takie mecze, kiedy nie było mnie nawet w kadrze meczowej. Teraz wróciłem, a na każdym treningu daję z siebie wszystko i nigdy się nie poddaję, bo mam coś do udowodnienia” - dodał.

Cel wyznaczony

Teraz przed Wiślakami krótka przerwa, po której przyjdzie czas na przygotowania do rundy wiosennej. Jaki cel na ten czas stawia przed sobą obrońca krakowian? „Moim głównym celem jest przede wszystkim regularna gra i będę robił wszystko co w mojej mocy, by pomóc drużynie w zajęciu jak najlepszego miejsca na koniec sezonu. Wiemy, ile osób angażuje się w to, by Wisła jak najlepiej funkcjonowała, dlatego musimy bardzo ciężko pracować. Ten klub po prostu na to zasługuje” - zakończył swoją wypowiedź Lukas Klemenz.


Źródło: wisla.krakow.pl

Łukasz Burliga: - Staramy się grać agresywnie

Sobota, 19 grudnia 2020 r.

- W bardzo wielu sytuacjach pomógł nam Mateusz Lis. My też staraliśmy się robić z tyłu to co do nas należy, ale cały zespół musi dobrze bronić, bo taka też jest filozofia trenera Petera Hyballi, żeby cały czas być agresywnym na boisku, nie dawać przeciwnikowi czasu i myślę, że to zaczyna coraz lepiej funkcjonować - mówił po zwycięstwie nad Lechem nasz obrońca, Łukasz Burliga.

- Z trenerem Hyballą pracujemy bardzo ciężko, docieramy się. Jest on bardzo wymagający, ale staramy się dawać z siebie wszystko. Żeby jednak w pełni grać tak intensywnie jak chce Peter Hyballa, to potrzebujemy całych przygotowań i dopiero wtedy będzie można powiedzieć czy Wisła Kraków potrafi grać tak jak Peter Hyballa chce. Na razie myślę, że jest to tego taka namiastka - dodał wiślak.

- Staramy się grać agresywnie, aby narzucać swoje warunki przeciwnikowi. Nie ma tak, że się cofamy. Peter Hyballa preferuje intensywny styl i myślę, że to widać i przynosi to efekty - zakończył Burliga.

Źródło: TVP Sport


Źródło: wislaportal.pl

Statystyki meczu: Lech - Wisła=

Niedziela, 20 grudnia 2020 r.

Niemal wszystkie statystyki meczu Lecha z Wisłą są na korzyść poznaniaków, bo ci oddali zdecydowanie więcej strzałów, także tych celnych. Częściej byli przy piłce, mieli więcej rzutów rożnych i dokładniej podawali - ale jednak ta najważniejsza statystyka, a więc bramek - jest na korzyść "Białej Gwiazdy". Zapraszamy do zapoznania się z kompletem najważniejszych liczb ostatniej potyczki ligowej wiślaków w 2020 roku.

Lech Poznań - Wisła Kraków

  • Bramki: 0-1 (0-0)
  • Posiadanie (w %): 55-45 (46-54)
  • Strzały: 26-8 (9-2)
  • Strzały celne: 12-4 (5-0)
  • Strzały niecelne: 6-4
  • Strzały zablokowane: 8-0
  • Strzały z pola karnego: 16-4
  • Strzały z pola karnego, celne: 8-3
  • Średni dystans strzałów od bramki (w metrach): 17.0-20.5
  • Faule: 9-14
  • Żółte kartki: 1-1
  • Czerwone kartki: 0-0
  • Spalone: 0-3
  • Rzuty rożne: 14-4
  • Podania: 515-329
  • Podania dokładne (w %): 77-73
  • Instat index: 255-270
  • Gole oczekiwane: 2.84-0.70
  • Dystans (w km): 110,12-118,08
  • Sprinty: 124-123
  • Sprint dystans (w km): 2.44-2.39
  • Szybki bieg dystans (w km): 8.48-9.55

Gole oczekiwane:

  • 0.35 - Jakub Błaszczykowski
  • 0.14 - Dawid Szot
  • 0.11 - Yaw Yeboah
  • 0.08 - Felicio Brown Forbes
  • 0.02 - Łukasz Burliga

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 12.09 - Stefan Savić
  • 11.78 - Patryk Plewka
  • 11.76 - Gieorgij Żukow
  • 10.64 - Yaw Yeboah
  • 10.59 - Dawid Szot
  • 10.42 - Lukas Klemenz
  • 10.32 - Łukasz Burliga
  • 10.31 - Felicio Brown Forbes
  • 9.94 - Adi Mehremić
  • 7.08 - Jean Carlos Silva
  • 5.46 - Mateusz Lis

oraz

  • 4.82 - Jakub Błaszczykowski
  • 1.52 - Aleksander Buksa
  • 1.27 - Dawid Abramowicz

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 32.88 - Stefan Savić
  • 32.57 - Jean Carlos Silva
  • 32.16 - Yaw Yeboah
  • 31.24 - Łukasz Burliga
  • 31.09 - Dawid Abramowicz
  • 31.02 - Felicio Brown Forbes
  • 30.84 - Patryk Plewka
  • 30.49 - Dawid Szot
  • 30.32 - Adi Mehremić

Najwięcej sprintów (pow. 25,2 km/h):

  • 19 - Patryk Plewka
  • 15 - Jean Carlos Silva
  • 14 - Adi Mehremić
  • 14 - Stefan Savić
  • 14 - Yaw Yeboah
  • 13 - Felicio Brown Forbes

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 404 - Mateusz Lis
  • 296 - Felicio Brown Forbes
  • 288 - Yaw Yeboah
  • 285 - Jakub Błaszczykowski
  • 281 - Stefan Savić
  • 256 - Lukas Klemenz
  • 256 - Dawid Szot
  • 248 - Łukasz Burliga
  • 244 - Adi Mehremić
  • 241 - Jean Carlos Silva
  • 221 - Gieorgij Żukow
  • 218 - Patryk Plewka

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Statystyki indywidualne:

  • 3 - Yaw Yeboah - najwięcej strzałów;
  • 1 - Łukasz Burliga, Yaw Yeboah, Felicio Brown Forbes, Jakub Błaszczykowski - najwięcej celnych strzałów;
  • 3 - Stefan Savić - najczęściej faulowani;
  • 3 - Gieorgij Żukow i Jakub Błaszczykowski - najwięcej fauli;
  • 2 - Felicio Brown Forbes - najwięcej pozycji spalonych;
  • 40 - Yaw Yeboah - najwięcej podań;
  • 28 - Stefan Savić - najwięcej dokładnych podań;
  • 41 - Yaw Yeboah - najwięcej przyjętych podań;
  • 27 - Gieorgij Żukow - najwięcej pojedynków;
  • 11 - Adi Mehremić i Stefan Savić - najwięcej wygranych pojedynków;
  • 4 - Stefan Savić - najwięcej udanych dryblingów;
  • 10 - Dawid Szot i Gieorgij Żukow - najwięcej odbiorów;
  • 5 - Adi Mehremić i Dawid Szot - najwięcej udanych odbiorów;
  • 13 - Yaw Yeboah i Gieorgij Żukow - najwięcej strat;
  • 11 - Mateusz Lis i Adi Mehremić - odzyskane piłki.

Źródło: Ekstraklasa, InStat


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 14. kolejki PKO Ekstraklasy

Niedziela, 20 grudnia 2020 r.

Sporą sensację sprawiła w 14. kolejce ekipa Stali Mielec, która choć skazana w rywalizacji z Legią na porażkę, po aż trzech bramkach zdobytych z rzutów karnych pokonała warszawiaków 3-2! Ich potknięcia nie wykorzystał Raków, który miał okazję na ponowne liderowanie, ale tylko zremisował w Gliwicach. Do czołówki na dobre doskoczyła za to Pogoń, która na finiszu roku wygrała cztery mecze z rzędu, wskoczyła na podium i ma zaledwie punkt mniej od Legii. Ciekawie wygląda dół stawki, bo trzy ostatnie miejsca w tabeli zajmują beniaminkowie.

Czwartek, 17 grudnia:

Śląsk Wrocław 2-1 Warta Poznań

  • 1-0 Israel Puerto (5.)
  • 2-0 Bartłomiej Pawłowski (54.)
  • 2-1 Robert Janicki (75.)

Bardzo szybko wynik otworzyli faworyzowani gospodarze, a swoją przewagę w tym meczu podkreślili na początku drugiej połowy i choć poznaniacy odpowiedzieli na kwadrans przed końcem meczu, to było to tylko trafienie honorowe. Dodajmy, że po dobrym początku rundy, jej finisz dla Warty był punktowo bardzo słaby. Była to bowiem czwarta porażka z rzędu beniaminka.

Piątek, 18 grudnia:

Wisła Płock 4-1 Podbeskidzie Bielsko-Biała

  • 1-0 Patryk Tuszyński (13.)
  • 2-0 Alan Uryga (21.)
  • 3-0 Dušan Lagator (38.)
  • 3-1 Dušan Lagator (69. sam.)
  • 4-1 Mateusz Lewandowski (77.)

Rozbita ostatnio mentalnie drużyna Podbeskidzia była bez większych szans w rywalizacji z naprawdę dobrze dysponowanymi "Nafciarzami". Ci bardzo szybko załatwili zresztą sprawę, bo już w pierwszej połowie zdobyli aż trzy gole. I choć bielszczanie zdołali odpowiedzieć jedną bramką, to była ona jedynie trafieniem honorowym. Tym bardziej, że po dwóch czerwonych kartkach kończyli ten mecz w "dziewiątkę".

Legia Warszawa 2-3 Stal Mielec

  • 0-1 Maciej Domański (5. k.)
  • 1-1 Bartosz Slisz (17.)
  • 2-1 Tomáš Pekhart (24.)
  • 2-2 Maciej Domański (43. k.)
  • 2-3 Grzegorz Tomasiewicz (60. k.)

Wynik tego meczu nie można rozpatrywać inaczej, jak w kategorii sensacji, bo też mało kto stawiał w tej potyczce na beniaminka z Mielca. Ten jednak pokazał szalenie ambitny futbol i wywiózł z Łazienkowskiej komplet punktów. Warto nadmienić, że jest to pierwsza ligowa porażka Legii pod wodzą trenera Czesława Michniewicza.

Sobota, 19 grudnia:

Pogoń Szczecin 1-0 Zagłębie Lubin

  • 1-0 Michał Kucharczyk (90.)

Szybkie dwie żółte kartki dla Jakuba Żubrowskiego sprawiły, że od 19. minuty lubinianie grali w "dziesiątkę", ale długo bronili się na tyle dobrze, że przeważająca siłą rzeczy Pogoń - nie potrafiła znaleźć drogi piłki do bramki. Udało się to dopiero "Kuchemu", który huknął z prawie trzydziestu metrów w same "widły" i Pogoń przezimuje na podium.

Cracovia 0-3 Lechia Gdańsk

  • 0-1 Rafał Pietrzak (15.)
  • 0-2 Maciej Gajos (81.)
  • 0-3 Jaroslav Mihalík (90.)

Po czterech porażkach z rzędu gdańszczanie nie jechali na mecz z "Pasami" w roli faworyta. Tym bardziej, że w ligowych rywalizacjach z Cracovią przegrali pięć ostatnich meczów. Nie mówiąc dodatkowo o tegorocznym finale Pucharu Polski... Każda seria musi się jednak kiedyś skończyć i spora zasługa Rafała Pietrzaka w tym, że stało się to właśnie teraz. Gol, asysta, a także jego wywiad, w którym bez skrupułów stwierdził, że właśnie jako dla wiślaka - taka bramka "smakuje podwójnie". Dzięki Rafał! Nam także "smakowała"!

Lech Poznań 0-1 WISŁA KRAKÓW

  • 0-1 Jakub Błaszczykowski (67.)

Przed tym meczem wszyscy wiedzieli, że Lech gra już na "oparach", że ma problemy kadrowe, ale miała też je Wisła. I śmiało można stwierdzić, że gdyby nie Mateusz Lis, to z Poznania "Biała Gwiazda" wyjechałaby z pustymi rękami. Lis wybronił jednak Wiśle mecz, a spokój Błaszczykowskiego w ten właśnie kluczowej akcji sprawił, że krakowska ekipa dopisała nie jeden, a jakże cenne trzy punkty! Koniec roku dla Lecha jest iście koszmarny.

Niedziela, 20 grudnia:

Piast Gliwice 0-0 Raków Częstochowa

  • Częstochowianie dokładnie wiedzieli, że ewentualna wygrana w Gliwicach da im liderowanie po tegorocznej części rozgrywek ligowych, ale temu zadaniu nie sprostali. W spotkaniu tym rządził bowiem VAR, który najpierw odwołał "jedenastkę" dla gości, a potem bramkę Jakuba Świerczoka dla gospodarzy. Jednym i drugim zabrakło może i odrobiny odwagi, aby śmielej zaatakować, stąd też wydaje się, że doszło do zasłużonego podziału punktów.

Jagiellonia Białystok 1-0 Górnik Zabrze

  • 1-0 Jesús Imaz (52.)

Białostoczanie potwierdzili niezaprzeczalny fakt, że są ostatnio drużyną "własnego boiska". Wygrali swój czwarty mecz z rzędu, w którym występowali w roli gospodarza i kończą 2020 rok na siódmym miejscu.

Aktualna tabela Ekstraklasy:

  • 1. Legia Warszawa 14 29 23 - 15
  • 2. Raków Częstochowa 14 28 27 - 15
  • 3. Pogoń Szczecin 14 28 20 - 8
  • 4. Śląsk Wrocław 14 23 21 - 15
  • 5. Górnik Zabrze 14 23 18 - 14
  • 6. Zagłębie Lubin 14 22 18 - 15
  • 7. Jagiellonia Białystok 14 20 22 - 24
  • 8. Lechia Gdańsk 14 19 20 - 19
  • 9. Lech Poznań 14 17 23 - 22
  • 10. Cracovia 14 16 18 - 17
  • 11. Wisła Płock 14 16 17 - 20
  • 12. WISŁA KRAKÓW 14 14 19 - 19
  • 13. Piast Gliwice 14 14 17 - 18
  • 14. Warta Poznań 14 13 13 - 19
  • 15. Stal Mielec 14 13 17 - 28
  • 16. Podbeskidzie Bielsko-Biała 14 9 13 - 38

Źródło: wislaportal.pl

Przegląd Prasy: Zwycięski koniec roku

Ostatni ligowy mecz w 2020 roku zakończył się po myśli piłkarzy Wisły Kraków, którzy w sobotni wieczór pokonali w Poznaniu zespół miejscowego Lecha 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Kapitan Białej Gwiazdy - Jakub Błaszczykowski. Sprawdziliśmy, jak spotkanie w stolicy Wielkopolski ocenili przedstawiciele mediów.


21.12.2020r.

Jakub Sumera

Gazeta Krakowska

„Początek meczu to był cios za cios. Wisła, zgodnie z oczekiwaniami zaczęła intensywnie, atakując rywali pressingiem już pod polem karnym Lecha. „Kolejorz” starał się omijać ten pressing i szybkimi atakami przenosić ciężar gry pod bramkę „Białej Gwiazdy”. Gospodarze starali się rozrywać obronę Wisły przede wszystkim skrzydłami i trzeba przyznać, że wychodziło im to nieźle, choć nie przekładało się to na sytuację pod bramką Mateusza Lisa. Krakowianie starali się przed polem karnym Lecha rozgrywać piłkę kombinacyjnie, ale to co mogło irytować w ich postawie, to brak dokładności.

(…) W kolejnych minutach to oni zresztą mieli więcej z gry, choć też mieli problemy, żeby wypracować sobie dogodną sytuację na strzelenie gola. I tak toczył się ten mecz głównie w środku pola, gdy w 42. min nieco emocji zafundował sędzia Tomasz Kwiatkowski. Najpierw podyktował on bowiem rzut karny dla Lecha za zagranie piłki ręką Lukasa Klemenza i ukarał też Wiślaka żółtą kartką. Po interwencji sędziów z wozu VAR arbiter jednak cofnął obie swoje decyzje. W końcówce tej pierwszej części Lech przycisnął nieco mocniej. W dwóch sytuacjach Mateusz Lis błysnął, jednak formą i na przerwę obie ekipy schodziły przy bezbramkowym remisie.

(…) Po przerwie, jak można się było tego spodziewać, Lech coraz mocniej atakował, a jego przewaga rosła z każdą minutą. Zaczęły też pojawiać się sytuacje na bramki, a w polu karnym Wisły coraz częściej dochodziło do sporego zamieszania. Co na to krakowianie? Cóż, niby próbowali odpowiadać, ale ich akcje były pewnie i bezwzględnie kasowane przez gospodarzy. Do czasu jednak, bo w 53. min na boisku pojawił się pierwszy raz od 8 listopada i meczu z Rakowem Częstochowa Jakub Błaszczykowski. W 61. min Lech miał jeszcze naprawdę dobrą okazję na objęcie prowadzenia, gdy w pole karne wpadł Mohammad Awwad i po minięciu dwóch wiślaków miał przed sobą już tylko Mateusza Lisa. Bramkarz Wisły błysnął jednak formą i czubkiem buta obronił strzał napastnika „Kolejorza”. Siedem minut później prowadziła już Wisła, która po dobrym odbiorze Dawida Szota piłka trafiła do Yawa Yeboaha. Ten zagrał do Jakuba Błaszczykowskiego, który rozegrał jeszcze akcję z Felicio Brown Forbes. W końcowej fazie Kostarykanin dograł do kapitana „Białej Gwiazdy” w polu karnym, a ten przymierzył idealnie obok nogi Filipa Bednarka. Lech oczywiście ruszył do ataków jeszcze mocniej. Były momenty, gdy zamykał Wisłę w jej polu karnym. Zwijać musiał się również Mateusz Lis po kolejnych strzałach poznaniaków. Tym razem jednak wiślacy nie dali sobie już wyrywać trzech punktów i z przytupem zakończyli 2020 rok. To pierwsze zwycięstwo „Białej Gwiazdy” pod kierunkiem Petera Hyballi!”.

Onet

„Krakowianie szybko ruszyli do firmowego, od czasu przyjścia trenera Hyballi, wysokiego pressingu. Niewiele z tego wynikało. W pierwszych minutach żadna drużyna nie była w stanie zagrozić drugiej. W końcu jednak telewidzowie mogli zobaczyć groźny strzał. Napastnik Lecha Mohammad Awwad w ekwilibrystyczny sposób przyjął piłkę i po chwili uderzył z dystansu. Z jego próbą pewnie poradził sobie bramkarz Wisły Mateusz Lis. W odpowiedzi dwójkowa akcja Stefana Savicia z Dawidem Szotem zakończyła się strzałem w boczną siatkę bramki Lecha.

W 42. minucie Pedro Tiba przedarł się środkiem boiska w pole karne Białej Gwiazdy. Portugalczyk sytuacyjnie strzelił kopnął czubkiem buta w… łokieć Lukasa Klemenza. Początkowo sędzia Tomasz Kwiatkowski podyktował rzut karny. Po konsultacji z asystentami VAR, arbiter zdecydował się pobiec do monitora. Na powtórkach zobaczył, że obrońca gości miał rękę przy ciele, a dodatkowo chował ją. Ostatecznie odwołał „jedenastkę”. W samej końcówce gospodarze mieli jeszcze trzy groźne strzały. Kolejno uderzali: Jakub Moder, Awwad i Tiba, ale za każdym razem Lis wspólnie z kolegami z defensywy oddalali niebezpieczeństwo spod własnej bramki.


W 53. minucie na boisko wszedł Jakub Błaszczykowski, zmieniając Carlos Silvę. Były kapitan reprezentacji Polski od razu ruszył do pressingu. W kolejnych minutach to jednak Lech był groźniejszy. Najpierw Awwaad minął dryblingiem dwóch zawodników Lecha, a po chwili strzelił technicznie w kierunku dalszego słupka bramki Wisły, ale jego intencje przewidział Lis, odbijając piłkę na korner. Chwilę później z wolnego uderzał Moder, po rykoszecie futbolówka trafiła do rąk bramkarza przyjezdnych. W końcu jednak przy Bułgarskiej padł gol. Bednarek wyrzucił piłkę ręką do lewej strony, gdzie lewy obrońca Lecha Wasyl Kraweć stracił piłkę na rzecz Yawa Yeboaha. Gracze Wisły szybko wymienili kilka podań, Błaszczykowski zagrał do Felicio Browna Forbesa, ten mu odegrał i 35-latek strzałem wewnętrzną częścią stopy wyprowadził gości na prowadzenie. Lechici szybko chcieli wyrównać. Z szesnastki wślizgiem uderzył Tiba, ale ponownie zachował się Lis, przenosząc piłkę nad bramką. W końcówce jeszcze z bliskiej odległości główkował Filip Marchwiński, ale znów trafił prosto w Lisa. Do końcowego gwizdka gole już nie padły”.


LoveKraków


„Początek meczu nie należał do żadnej ze stron. Niezłą okazję w pierwszej połowie miał w 25. minucie Dawid Szot. Prawy obrońca Wisły wbiegł w pole karne i uderzył na bramkę, ale trafił tylko w boczną siatkę. Szybką akcją odpowiedzieli przyjezdni, ale wykończenie akcji było równie niecelne. Tuż przed końcem pierwszej części spotkania sędzia Tomasz Kwiatkowski odgwizdał zagranie ręką w polu karnym Klemenza i ukarał zawodnika Wisły żółtą kartką. Do egzekwowania rzutu karnego jednak nie doszło, ponieważ arbiter zdecydował się obejrzeć powtórkę, po której zmienił decyzję o jedenastce i anulował napomnienie. Po tej sytuacji poznaniacy się przebudzili i mocno przycisnęli przyjezdnych. Trzy świetne interwencje Mateusza Lisa sprawiły, że gol do szatni nie padł i po zmianie stron Wisła nie musiała gonić wyniku. Kolejno bramkarza Białej Gwiazdy próbowali pokonać Jakub Moder, dla którego był to ostatni mecz w barwach Lecha, ponieważ w styczniu wraca z wypożyczenia do Brighton and Hove Albion, Mohammad Awwad i Pedro Tiba.


Dobry okres gry Lecha przedłużył się na początek drugiej odsłony, lecz żaden z oddanych strzałów nie zdołał znaleźć drogi do bramki. Aktywni w ofensywie byli Tymoteusz Puchacz oraz Dani Ramirez. Wisła próbowała przerwać passę gospodarzy uderzeniami z dystansu, a także wprowadzeniem na boisko Jakuba Błaszczykowskiego. Reprezentant Polski pojawił się na murawie po raz pierwszy od 8 listopada, kiedy to Wisła mierzyła się z Rakowem Częstochowa. Najgroźniej robiło się po strzałach z dystansu Yawa Yeboaha, ale krakowianie podobnie jak w meczu z Legią Warszawa byli nieskuteczni. Sam Ghańczyk zmarnował aż trzy niezłe okazje. Wejście Błaszczykowskiego pozwoliło Wiśle nieco śmielej podejść pod pole karne rywala i przejąć inicjatywę. Niespełna kwadrans wystarczył doświadczonemu pomocnikowi krakowian, by wpisać się na listę strzelców. W 67. minucie Felicio Brown Forbes zagrał na siódmy metr do niepilnowanego Błaszczykowskiego, a ten uderzył w kierunku bramki. Piłka odbiła się od słupka i zatrzepotała w siatce.


Gospodarzom bardzo zależało, aby w ostatnim meczu w 2020 roku wywalczyć przynajmniej punkt, ale na posterunku dzielnie stał Lis, który skutecznie im w tym przeszkadzał. Wisła nie skupiła się wyłącznie na obronie własnej bramki i również szukała swoich szans na kolejnego gola. Z Legią Biała Gwiazda długo prowadziła, miała kilka niezłych okazji, aby ostatecznie nie powiększyć swojego dorobku punktowego nawet o jedno oczko. Wnioski z tego meczu zostały wyciągnięte i z Poznania krakowianie wywieźli trzy punkty”.

Źródło: wisla.krakow.pl


Galeria sportowa