2021.02.07 Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 2:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 18:47, 15 sty 2022; Kyzcwezs (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2021.02.07, Ekstraklasa, 16. kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 17:30, niedziela, -7°C
Wisła Kraków 2:0 (0:0) Jagiellonia Białystok
widzów: W związku z obostrzeniami epidemicznymi, spowodowanymi przez pandemię koronawirusa SARS-CoV-2, spotkanie zostanie rozegrane bez udziału kibiców.
sędzia: Jarosław Przybył Kluczborka.
Bramki
Maciej Sadlok 55'
Felicio Brown Forbes 88'
1:0
2:0
Wisła Kraków
Mateusz Lis
grafika:zk.jpg Dawid Szot
Michal Frydrych
Maciej Sadlok
Łukasz Burliga
Yaw Yeboah
Gieorgij Żukow
Patryk Plewka
Stefan Savić
Jean Carlos Silva grafika:zmiana.PNG (67' Žan Medved)
Felicio Brown Forbes

Trener: grafika:zk.jpg Peter Hyballa
Jagiellonia Białystok
Xavier Dziekoński
Paweł Olszewski grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (84' Miłosz Matysik grafika:zk.jpg)
Bogdan Țîru
Błażej Augustyn
Bojan Nastić grafika:zmiana.PNG (73' Bartłomiej Wdowik)
Maciej Makuszewski grafika:zmiana.PNG (84' Kris Twardek)
Martin Pospíšil
Taras Romanczuk
Jesús Imaz
Fedor Černych grafika:zmiana.PNG (73' Kamil Wojtkowski)
Jakov Puljić grafika:zmiana.PNG (90' Maciej Bortniczuk)

Trener: Bogdan Zając
Ławka rezerwowych:
Michał Buchalik, Krystian Wachowiak, Rafał Boguski, Fatos Bećiraj, Serafin Szota, Chuca, Aleksander Buksa, Piotr Starzyński

Kapitan: Maciej Sadlok


Bramki: 2-0 (0-0)
Posiadanie (w %): 52-48 (51-49)
Strzały: 16-15 (10-6)
Strzały celne: 8-7 (3-3)
Strzały niecelne: 3-6
Strzały zablokowane: 3-2
Strzały z pola karnego: 12-11
Strzały z pola karnego, celne: 8-5
Średni dystans strzałów od bramki (w metrach): 16.4-16.5
Faule: 9-8
Żółte kartki: 1-2
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 3-1
Rzuty rożne: 8-3
Podania: 355-394
Podania dokładne (w %): 62-69
Instat index: 294-246
Gole oczekiwane: 2.29-1.52
Dystans (w km): 113.15-107.98
Sprinty: 116-101
Sprint dystans (w km): 2.05-2.03
Szybki bieg dystans (w km): 8.34-7.26

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak gra Jagiellonia

Wraz z rozpoczęciem 16. kolejki PKO Ekstraklasy zaczynamy rundę rewanżową najwyższej klasy rozgrywkowej. Pierwszym rywalem krakowskiej Wisły podczas piłkarskiej wiosny będzie Jagiellonia Białystok - to właśnie starciem z podlaską drużyną Wiślacy zainaugurowali sezon 2020/2021.


04.02.2021r.

Michał Stompór

Nie jest tajemnicą, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Trener Bogdan Zając z pewnością nie dokona personalnej rewolucji, oczywiście o ile zdrowie zawodników na to pozwoli. Żaden z graczy nie pauzuje za kartki i co najważniejsze, nie pojawiła się żadna nowa kontuzja. Nowe twarze, o ile takie będą, rozpoczną mecz na ławce rezerwowych. W gronie potencjalnych debiutantów znajdziemy Bojana Nasticia i Myrosława Mazura, pozyskanych z zewnątrz, i 16-letniego Jakuba Lutostańskiego, absolwenta białostockiej akademii. Do meczowego składu powinien dołączyć Ivan Runje, który zakończył rehabilitację, jednak Chorwat niemal na pewno nie wystąpi w wyjściowej jedenastce.

Bramakarz: Xavier Dziekoński

Chociaż na ławce rezerwowych zasiada zdecydowanie bardziej doświadczony i ceniony golkiper, w podstawowym składzie Jagiellonii oglądamy jej 17-letniego wychowanka. Xavier Dziekoński w tym sezonie wystąpił już w dwóch ekstraklasowych starciach i możemy przypuszczać, że w niedzielę zaliczy trzecie. Bramkarz Pszczółek w potyczkach z Górnikiem Zabrze i Lechią Gdańsk obronił sześć strzałów rywali, co przełożyło się na dwa czyste konta. Gdy na Słoneczną trafiał Šteinbors, przewidywano, że Dziekoński będzie spokojnie rozwijał się pod jego okiem i przyglądał się 35-letniemu Łotyszowi, jedyne minuty łapiąc w krajowym pucharze. Rzeczywistość okazała się nieco inna - teraz to były zawodnik Arki z boku ogląda występy swojego młodszego kolegi.

Obrońcy: Bartłomiej Wdowik, Błażej Augustyn, Bogdan Țîru, Paweł Olszewski

Bogdan Zając preferuje klasyczne ustawienie z czwórką obrońców. Boczni defensorzy, Wdowik i Olszewski, nie grają nadzwyczajnie wysoko. Jeżeli spojrzymy na średnią pozycję wspomnianej dwójki podczas meczu, zwykle nieco wyżej biega drugi z zawodników, co znajduje dowód w asystach: Olszewski zanotował dwa ostatnie podania, natomiast Wdowik popisał się jednym takim zagraniem. Oczywiście ta niewielka różnica może wynikać także z liczby minut, jakie spędzili na boisku obaj piłkarze. Prawonożny Olszewski zaliczył ich ponad 400 więcej niż jego młodszy o rok kolega. Niemal tyle samo czasu (o jedną minutę mniej - 1028 do 1027!) na murawie spędził Bogdan Țîru, który wraz z Błażejem Augustynem powinien stworzyć parę stoperów podczas pojedynku z Wisłą. Jeżeli do pełni sprawności nie wróci etatowy środkowy obrońca, Ivan Runje, po raz drugi z rzędu na murawie zamelduje się polsko-rumuński duet. Powrót Chorwata jest określany jako prawdopodobny - 30-latek trenuje już z zespołem, jednak szkoleniowiec białostoczan z pewnością nie zaryzykuje odnowienia kontuzji i spokojnie będzie wprowadzał swojego podopiecznego do regularnej gry. W razie przedłużającej się absencji Runje, trener Zając ma w odwodzie jeszcze dwóch zawodników - Bartosza Kwietnia i Myrosława Mazura. Pierwszy został ściągnięty z wypożyczenia do Arki, natomiast Ukrainiec to nowe (zimowe) wzmocnienie podlaskiej kadry.

Pomocnicy: Martin Pospisil, Taras Romanczuk, Jesús Imaz

Wydaje się, że środek pola Jagiellonii wykrystalizował się na tyle, że bez wahania możemy napisać - w starciu z Wisłą zobaczymy dokładnie ten sam tercet, który oglądaliśmy w Gdańsku. Mecz z Lechią był czwartym kolejnym spotkaniem w podstawowym składzie dla trójki Pospisil-Romanczuk-Imaz. W rywalizacji z Lechistami każdy z wymienionych zawodników przebiegł więcej niż 10,5 kilometra, a największy dystans pokonał były reprezentant Polski - 11,91 km. Tym wynikiem Romanczuk przebił nawet etatowego maratończyka gdańszczan, Jarosława Kubickiego. Kapitan Jagi zanotował także najwięcej udanych odbiorów (wspólnie z Wdowikiem) - urodzony w Kowlu zawodnik sześciokrotnie pozbawiał rywali piłki. Z kolei najlepszym piłkarzem tamtej potyczki z pewnością był Jesús Imaz. Hiszpan już w 3. minucie trafił do siatki Dušana Kuciaka, a w 84. minucie asystował przy golu Jakova Puljicia. Czym wyróżnił się Pospisil? Czech zaliczył 51 sprintów (tylko o jeden mniej niż najlepszy w Jagiellonii Imaz) i popisał się dwoma kluczowymi podaniami - w tej klasyfikacji 29-latek może pochwalić się stuprocentową skutecznością.

Skrzydłowi/napastnicy: Fedor Černych, Jakov Puljić, Maciej Makuszewski

Kto jest lepszy: Puljić czy Pekhhart? W wywiadzie dla „Piłki Nożnej” Martin Pospisil udzielił takiej odpowiedzi: Jeśli mam wybierać, stawiam na Puljicia. Jest bardziej kompletny niż Pekhart. Opinię pomocnika Jagiellonii potwierdzają statystyki - Chorwat sześć goli strzelił prawą nogą, trzy lewą i raz główką, natomiast Czech aż siedem z trzynastu bramek zdobył po uderzeniach głową. Na lewej flance powinniśmy zobaczyć Fedora Černycha. Litwin z meczu na mecz wygląda coraz lepiej, zwłaszcza pod względem fizycznym. Niejednokrotnie gdy urodzony w Moskwie zawodnik rozpędza się na skrzydle, obrońcy mają problem z doścignięciem go. Po przeciwnej stronie boiska wystąpi Maciej Makuszewski. Wychowanek UKS-u SMS Łódź w tym sezonie zanotował trzy gole i taką samą liczbę asyst. W poprzednim spotkaniu z Wisłą 31-latek zdobył swoją pierwszą bramkę w tym sezonie, więc defensorzy Białej Gwiazdy będą musieli poświęcić mu nieco więcej uwagi.

W sierpniu na stadionie w Białymstoku padł remis - w 25. minucie strzałem z dystansu wynik otworzył Makuszewski, który wykorzystał podanie Puljicia, natomiast do wyrównania doprowadził Błaszczykowski, któremu asystował Savić. Pięć miesięcy temu krakowian prowadził Artur Skowronek. Dzisiaj szkoleniowcem 13-krotnych mistrzów Polski jest Peter Hyballa - czy Niemiec swoją taktyką zaskoczy Bogdana Zająca?


Źródło: wisla.krakow.pl

Z podniesioną głową! Wisła gra dziś z Jagiellonią

Niedziela, 7 lutego 2021 r.

Nie od dziś wiadomo, że w sporcie kolosalne znaczenie ma nie tylko przygotowanie fizyczne do jego uprawiania, ale również psychika. Po poprzednim występie piłkarzy Wisły ta ostatnia ma prawo wyglądać kiepsko. Po trudnych przygotowaniach, co podkreślali niemal wszyscy, przyszedł mecz, w którym grasz fantastyczne 30 minut, prowadzisz 3-0, a mimo to... przegrywasz. Zamiast więc nagrody za ciężką pracę - dostajesz karę... To musiało boleć.

I bez wątpienia bolało, ale też niezaprzeczalnym faktem jest to, że takich trzydziestu minut - jakie wiślacy pokazali w meczu z Piastem - śmiemy stwierdzić - nie pokazała w tym sezonie żadna inna drużyna w rozgrywkach piłkarskiej Ekstraklasy. Żadna bowiem inna aż tak nie zdominowała swojego przeciwnika, nie wycisnęła niemalże jak "cytrynę". I nikt także nie zaprzeczy, że kluczowym momentem dla losów tego meczu była sytuacja, po której sędzia Krzysztof Jakubik całkowicie niesłusznie odwołał rzut karny podyktowany za faul na Felicio Brown Forbesie. Czy wiślacy już wtedy pomyśleli, że nawet pomimo tego ten mecz "już jest wygrany". To całkiem prawdopodobne, a że piłka była przewrotna - przekonaliśmy się jeszcze przed przerwą, gdy Piast "złapał" kontakt zdobywając w trzy minuty aż dwa gole! I Wisła wciąż jeszcze nie powinna stracić w tej potyczce punktów, ale w samej końcówce znów w roli głównej pojawił się sędzia Jakubik, który za faul na debiutancie Piotrze Starzyńskim - podyktował dla Piasta "jedenastkę". W erze VAR-u i po tym jak Jakubik sam całą sytuację obejrzał - ponownie niewiarygodne. Cóż dziś z tego, że wspomniany arbiter oraz jego asystent wideo - Daniel Stefański w ten weekend będą po swoich błędach odpoczywać od prowadzenia meczów? Patrząc na pogodę za oknem - to dla nich nagroda, a nie kara. Ot przynajmniej nie zmarzną... A zabranych w ten sposób punktów oraz zmarnowanego wysiłku wiślakom nikt już nie wróci...

Dlaczego o tym przypominamy? Przede wszystkim dlatego, że choć po takim meczu, jak ten z Piastem, podopieczni trenera Petera Hyballi mają prawo być podłamani, to mocno wypada nam liczyć, że niepowodzenie z zeszłego tygodnia wpłynie na wiślaków jeszcze bardziej motywująco. Pokazali bowiem ostatnio, że są zdecydowanie na dobrej drodze do tego, aby wreszcie zacząć w naszej lidze wygrywać, a ich ciężka praca zasługuje na nagrodę.

Oczywiście nie zmienia to faktu, że dziś znów na ich drodze stanie rywal, który posiada solidne atuty, aby odprawić Wisłę z kwitkiem. Pokazał je zresztą dobitnie przed tygodniem - w pełni zasłużenie ogrywając 2-0 gdańską Lechię. Ale też nie mamy prawa, ani jakichkolwiek podstaw do tego, by wiślaków skazywać z góry w tym meczu na niepowodzenie. Zadanie - jak już zawsze w naszej lidze - wymagać będzie solidnego zaangażowania, a czasami i poświęcenia, ale bez tego w Ekstraklasie punktów nie ma. Co wiadomo nie od dziś.

Warto też nadmienić, że trenera Hyballę czeka dziś przebudowa wyjściowego składu, wszak do meczowej kadry, a co za tym idzie do bramki wraca Mateusz Lis, a zmiana czeka nas też w defensywie, bo nieobecny z powodu pauzy za kartki będzie Adi Mehremić. Jak Hyballa poukłada naszą obronę bez Bośniaka? Zobaczymy, mocno licząc na to, że piłkarze z ulicy Reymonta - znów na własnym stadionie zdobędą ligowe punkty! Patrząc na tabelę trudno wyobrażać sobie inny scenariusz!

Niedziela, 07.02.2021 r. 17:30

Wisła Kraków-Jagiellonia Białystok

  • 16. kolejka PKO Ekstraklasy.
  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędziuje: Jarosław Przybył (Kluczbork).
  • Transmisja TV: Canal+ Premium HD, Canal+ 4K UHD, Canal+ Sport 3 HD.
  • » Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach z Jagiellonią 47 razy. 23 spotkania wygrała, 11 zremisowała oraz 13 przegrała. Bilans bramek to: 83-51.
  • » W poprzednim meczu obydwu drużyn padł remis 1-1.
  • » Swoje ostatnie zwycięstwo nad Jagiellonią Wisła zanotowała 8 lutego 2020 roku, kiedy to pokonała białostoczan na własnym stadionie 3-0.
  • » Zawodnicy nieobecni:
  • → Vullnet Basha (kontuzja);
  • → Nikola Kuveljić (kontuzja);
  • → Adi Mehremić (kartki).
  • » Muszą uważać na kartki:
  • → Felicio Brown Forbes;
  • → Łukasz Burliga;
  • → Stefan Savić;
  • → Dawid Szot;
  • → Gieorgij Żukow.
  • » Wiślackie akcenty w zespole rywala:
  • → w aktualnej kadrze Jagiellonii znajduje się dwóch byłych piłkarzy Wisły Kraków. Są to Jesús Imaz (dla naszego klubu 49 meczów, 14 bramek) oraz Kamil Wojtkowski (71/4).
  • → trenerem "Jagi" jest nasz były piłkarz - Bogdan Zając.
  • » W związku z obostrzeniami epidemicznymi, spowodowanymi przez pandemię koronawirusa SARS-CoV-2, spotkanie zostanie rozegrane bez udziału kibiców.

Źródło: wislaportal.pl

Kolejny krok: Wisła podejmuje Jagiellonię

Ligowe rozgrywki nabierają rozpędu. W niedzielne popołudnie piłkarze krakowskiej Wisły podejmą na stadionie przy ulicy Reymonta zespół Jagiellonii Białystok, rozpoczynając tym samym rundę rewanżową. Podopieczni trenera Petera Hyballi zrobią wszystko co w ich mocy, aby zaprezentować się z jak najlepszej strony i zgarnąć komplet punktów.


07.02.2021r.

J. Sumera

400mm

Dotychczas oba zespoły na najwyższym szczeblu ligowym mierzyły się ze sobą 37 razy. Bilans tych spotkań przemawia na korzyść drużyny spod Wawelu, która 16 razy cieszyła się ze zwycięstwa. 11 spotkań kończyło się triumfem Dumy Podlasia, natomiast 10-krotnie padał wynik remisowy. Po raz ostatni obie jedenastki stanęły naprzeciw siebie w sierpniu ubiegłego roku w Białymstoku na inaugurację sezonu 2020/2021, a spotkanie na stadionie przy ulicy Słonecznej zakończyło się podziałem punktów.


Czas na rehabilitację

Po pierwszym wiosennym spotkaniu w lepszych humorach niewątpliwie znajdują się gracze Jagiellonii, którzy przed tygodniem pokonali w Gdańsku drużynę tamtejszej Lechii 2:0 i wrócili do Białegostoku z kompletem punktów. O podobny scenariusz Jaga powalczy także w Grodzie Kraka, gdzie poszuka kolejnego zwycięstwa, które pozwoliłoby ekipie z Podlasia zbliżyć się do czołówki tabeli.


Biała Gwiazda z kolei na inaugurację piłkarskiej wiosny podejmowała zespół Piasta Gliwice. Spotkanie ze śląską ekipą o wiele lepiej rozpoczęli piłkarze 13-krotnego mistrza Polski, którzy trzykrotnie znajdowali sposób na pokonanie bramkarza rywali, zyskując przez to znaczną przewagę. Podopieczni trenera Waldemara Fornalika nie dali jednak za wygraną i odpowiedzieli Wiślakom czterema trafieniami, co w końcowym rozrachunku zapewniło im zwycięstwo i cenne trzy punkty. Niedzielne spotkanie będzie więc dla krakowian szansą na rehabilitację po ostatnim niepowodzeniu i poprawę swojego dorobku punktowego, który wynosi obecnie 14 oczek.


Sentymentalne spotkanie

Starcie z Jagiellonią będzie okazją do spotkania znajomych twarzy, które w przeszłości były związane z krakowskim klubem. Na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana w Krakowie pojawi się między innymi Bogdan Zając, czyli obecny szkoleniowiec Dumy Podlasia, który wiślackie barwy reprezentował w latach 1995-2002, święcąc w tym czasie największe sukcesy w swojej piłkarskiej karierze. Wraz z nim pod Wawel zawitają dwaj inni byli gracze Białej Gwiazdy, którzy obecnie przywdziewają żółto-czerwoną koszulkę: Jesus Imaz oraz Kamil Wojtkowski.


Utrzymać korzystną serię i sięgnąć po trzy punkty

Ekipa z Podlasia ostatni raz z triumfu na stadionie przy ulicy Reymonta cieszyć się mogła 3 października 2014 roku, kiedy to po bramkach Michała Pazdana oraz Mateusza Piątkowskiego pokonała Wisłę Kraków 2:0. Od tego czasu oba zespoły 6-krotnie mierzyły swoje siły w stolicy województwa małopolskiego. 4-krotnie lepsi okazywali się gospodarze, a 2 mecze kończyły się podziałem punktów.


Pierwszy gwizdek sędziego Jarosława Przybyła punktualnie o godzinie 17.30. Głęboko wierzymy, że podopieczni trenera Hyballi zaprezentują swoje umiejętności, a trzy punkty zostaną przy Reymonta!


Źródło: wisla.krakow.pl

Sadlok: Czujemy większą pewność siebie

Już w najbliższą niedzielę o godzinie 17.30 krakowska Wisła rozpocznie kolejne ligowe spotkanie. Tym razem podopiecznych trenera Petera Hyballi czeka mecz z Jagiellonią Białystok. Przed jego rozpoczęciem porozmawialiśmy z graczem 13-krotnego mistrza Polski Maciejem Sadlokiem, który opowiedział o przygotowaniach do starcia z Dumą Podlasia.


06.02.2021r.

A. Warchał

400mm

Maciej Sadlok to jedna z ważniejszych postaci w zespole krakowskiej Wisły. „Sado” niejednokrotnie pokazywał swoją przydatność dla drużyny, a w poprzednim meczu z Piastem Gliwice popisał się bramkę oraz asystą przy trafieniu Łukasza Burligi. „Wiadomo, że najpierw patrzę na dobro zespołu i na to, czy wywalczyliśmy zakładany sukces. Niestety, tego nie udało się osiągnąć. To bardzo boli po takim meczu, bo było blisko zwycięstwa. Blisko fajnego zwycięstwa. Wiele spraw potoczyło się jednak tak, a nie inaczej. Jeśli chodzi o osobiste odczucia, to nie ma co ukrywać - jestem pod tym względem zadowolony, bo nie często zdarza mi się strzelać bramki czy asystować. Wiadomo, że defensor przede wszystkim ma bronić, więc było to dla mnie fajne przeżycie” - rozpoczął.

Pewni siebie

Na uwagę zasługuje fakt, że w poprzednim meczu dwa pierwsze trafienia zaliczyli piłkarze, których podstawowym zadaniem na boisku jest bronienie dostępu do własnej bramki. Mowa oczywiście o Łukaszu Burlidze oraz Macieju Sadloku. Czy ofensywne zapędy tej dwójki były jednym z elementów taktycznych? „Na pewno każdy z nas ma swoje nakreślone zadania. Staramy się wykonywać to, co trener nam powie i myślę, że szkoleniowiec preferuje przede wszystkim ofensywną grę, dobrą dla oka. Chce, by każdy uczestniczył w akcji pod bramką rywala. Mnie i Łukaszowi - jako bocznym obrońcom - udała się ta sztuka i mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie podobnie” - kontynuował Sadlok.

Wiślacy w meczu z Piastem Gliwice bardzo szybko narzucili swojemu rywalowi swój styl gry. Gra zawodników prowadzonych przez trenera Petera Hyballe wymaga sporej intensywności. „Jesteśmy dobrze przygotowani kondycyjnie. Czujemy większą pewność siebie pod względem i mam nadzieję, że to się przełoży w kolejnym meczu. Było to widać szczególnie na początku poprzedniego spotkania, w którym przeciwnik został praktycznie stłamszony. Wszystko wyglądało dobrze, bo szybko objęliśmy prowadzenie. Jedna, druga, trzecia bramka. Szkoda, że ostatecznie nie udało się nam zakończyć pozytywnie tego spotkania” - stwierdził Sadlok.

Wyeliminować mocne strony rywala

Teraz przed zawodnikami Białej Gwiazdy mecz z Jagiellonią Białystok. Spotkania tych dwóch drużyn z reguły są niezwykle emocjonujące i obfitujące w sporą liczbę goli. „Wierzę, że wrażeń w nadchodzącym meczu nie zabraknie, ale mam nadzieję, iż tym razem zakończy się on dla nas happy endem. Mam głęboką nadzieję, że punkty zostaną w Krakowie. Nie będzie to łatwy mecz - tak jak każdy inny w Ekstraklasie. Natomiast przygotowujemy się do niego w skupieniu, wiemy jakie dobre punkty ma Jagiellonią oraz na co musimy uważać. My też będziemy szukać swoich szans. Wierzę, że to my damy naszym kibicom więcej pozytywnych emocji” - kontynuował. „Na pewno dwójka Imaz - Puljić bardzo dobrze współpracuje. Jesusa znamy jeszcze z występów w Krakowie. Osobiście uważam, że jest to świetny zawodnik. Powiedziałbym nawet, że jest w TOP 3 w Polsce. Dlatego koncentracja musi być na najwyższym poziomie. Ale poza tą dwójką są inni piłkarze, którzy również dają dużą jakość. Jagiellonia jest po prostu dobrym zespołem. Natomiast nie będziemy przed nimi klękać. Będziemy walczyć o swoje. Czujemy swoją wartość, wiemy jak dobrze pracujemy codziennie na treningach. Do rywala podchodzimy z dużym szacunkiem, ale bez żadnych obaw” - stwierdził.

Co zdaniem Macieja Sadloka może być z kolei kluczem do sukcesu dla Białej Gwiazdy? „Wydaje mi się, że nasza gra coraz bardziej będzie się zazębiać. Styl narzucony przez trenera będzie wcielany coraz bardziej w życie. Na pewno trzeba spodziewać się bardzo wysokiej intensywności z naszej strony, która - mam nadzieję - wraz z innymi aspektami przyniesie nam wygraną” - powiedział nasz piłkarz.


Źródło: wisla.krakow.pl

Peter Hyballa przed meczem z Jagiellonią: - Dać z siebie wszystko

Piątek, 5 lutego 2021 r.

- Koné dobrze trenował, więc może być brany pod uwagę, ale też może zagrać Sadlok. Możemy także wyjść trójką obrońców - tak naszą sytuację w defensywie analizował na konferencji prasowej przed meczem z białostocką Jagiellonią trener Peter Hyballa, który w związku z kartkową absencją Adiego Mehremicia zmuszony będzie poprzestawiać naszą linię defensywy.

Szkoleniowiec Wisły został zapytany o skuteczność jego zespołu, która mimo, że ostatnio drużyna zdobyła trzy gole, to jednak szwankowała.

- Trzy zdobyte ostatnio bramki to niezły wynik. Wciąż robimy treningi strzeleckie, ale przede wszystkim chciałbym, żeby zawodnicy pozbyli się strachu, żeby byli bardziej pewni siebie - przyznał Hyballa.

Oczywiście po ostatnich doniesieniach medialnych dotyczących Aleksandra Buksy, nie mogło zabraknąć pytania o jego najbliższą przyszłość w Wiśle Kraków.

- Jest dla mnie pełnoprawnym zawodnikiem. Dobrze trenuje, mamy normalne relacje i aż do końca sezonu będzie u nas grał - stwierdził krótko trener.

Kolejne pytanie dotyczyło sędziego naszego poprzedniego meczu, a więc Krzysztofa Jakubika, który po błędach w spotkaniu Wisły z Piastem został odsunięty od prowadzenia spotkań w lidze na najbliższą kolejkę. Hyballa został więc zapytany, czy jest to dla niego jakieś pocieszenie?

- Były dwie błędne decyzje i to zawieszenie nie jest dla mnie żadnym pocieszeniem. Strzeliliśmy ostatnio trzy gole. Sędzia popełnił błędy, ale i ja je codziennie popełniam. Musimy skoncentrować się na kolejnym meczu i dać z siebie wszystko - powiedział bez ogródek trener wiślaków.

Następne z pytań dotyczyło przygotowania fizycznego zespołu, który przed tygodniem zagrał fantastyczne pierwsze 30 minut potyczki z Piastem.

- Zagraliśmy bardzo dobry mecz. Oczywiście już w pierwszej połowie mogliśmy przesądzić o naszym zwycięstwie. Mamy dobrą drużynę, ale też nie byliśmy wystarczająco skuteczni - stwierdził Hyballa.

Trener został także zapytany o to, czy nie planuje stosować mniej ryzykowny styl gry swojej drużyny.

- Chcę wygrywać. Nie uważam, żeby nasz styl gry był nadto ryzykowny. Musimy przede wszystkim zminimalizować nasze błędy. Nie odejdę od mojego pomysłu na grę. Inne - te znaczące drużyny, jak Liverpool, czy Bayern - też stosują taki styl, także stosują pressing. Musimy po prostu w naszej grze się poprawić - powiedział trener.

Kolejne z pytań dotyczyło licznych błędów zespołu w defensywie.

- Musimy jak najwięcej nad tym pracować. Nie uważam żebyśmy byli w tym elemencie aż tak źli. Pierwszą bramkę straciliśmy ostatnio po wyrzucie z autu. Druga to błąd bramkarza. Trzecia to błąd sędziego, a czwarta to po raz kolejny wyrzut z autu. Sami mieliśmy natomiast wiele dobrych sytuacji, wygrywaliśmy wiele pojedynków, więc nasz gegenpressing będziemy nadal stosować - zapewnia Hyballa.

W meczu z Piastem w zespole Wisły zadebiutował Piotr Starzyński, ale to po jego rzekomym faulu Piast dostał prezent w postaci rzutu karnego. Hyballa został więc zapytany o to, jak ta sytuacja wpłynęła na młodego pomocnika.

- Jeśli chodzi o ten rzut karny, to uważam, że Piotr uratował tę sytuację. Jest zresztą brany pod uwagę do tego, aby wystąpić w podstawowym składzie - powiedział o tym zdolnym juniorze trener.

Hyballa został także zapytany o to, czy po ostatniej porażce planowane są zmiany personalne w składzie Wisły.

- Tak, bo zabraknie Adiego. Poza tym ponownie w bramce będzie już mógł stanąć Mateusz Lis - stwierdził trener. - Po meczu z Piastem zastanawiałem się po co w ogóle dokonałem aż pięciu zmian? Powinienem bardziej zaufać pierwszej jedenastce, ale ogólnie zagraliśmy bardzo dobry mecz - dodał.

Kolejne z pytań dotyczyło młodych defensorów Wisły, a mianowicie o Daniela Hoyo-Kowalskiego i o Serafina Szotę.

- Muszą dobrze trenować i oczywiście, że będą mieli szansę na grę w tym sezonie - odparł Hyballa.

Szkoleniowiec piłkarzy Wisły został także zapytany o sytuację bramkarzy w naszym zespole po tym jak Michał Buchalik nie miał prawa meczu z Piastem zaliczyć do udanych.

- Buchalik i Broda walczą o swoją pozycję. To Mateusz jest numerem jeden i będzie stał w bramce. Jeśli chodzi o Buchalika, to może nie zagrał ostatnio najlepszego meczu, ale nie oznacza to, że od razu trafi na trybuny. Po prostu wspólnie z Brodą walczą o drugie miejsce - powiedział.

Hyballa został także zapytany o to, jak jego zespół zareagował po ostatniej przykrej porażce.

- W poniedziałek po meczu byliśmy przybici, źli i rozczarowani. To był bardzo dziwny mecz, który zagraliśmy. Ale już w środę wszyscy podnieśliśmy głowę do góry. Zaczęliśmy walczyć, bo w niedzielę chcemy wygrać - zapewnia trener.

Na zakończenie trener wiślaków został zapytany o najmocniejsze strony Jagiellonii.

- Jest to bardzo dobra drużyna, gra kontaktowo, szybko do przodu, więc musimy być agresywni. Mają dużo indywidualności, którym nie możemy pozwolić, aby dochodzili do piłek - zakończył Hyballa.


Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Do trzech razy sztuka. Wisła - Jagiellonia 2-0

Niedziela, 7 lutego 2021 r.

Dopiero w trzecim meczu, rozgrywanym na własnym stadionie - pod wodzą trenera Petera Hyballi - krakowska Wisła dopisuje jakże cenne dla siebie trzy punkty. Wiślacy pokonali bowiem 2-0 białostocką Jagiellonię, po pięknej bramce Macieja Sadloka oraz po trafieniu Felicio Brown Forbesa.

W iście zimowej scenerii toczyło się spotkanie 16. kolejki ligowej, w którym Wisła podejmowała Jagiellonię. I w porównaniu do naszego występu przed tygodniem - tym razem wiślacy nie ruszyli aż tak agresywnie, jak wtedy na Piasta Gliwice. To zresztą białostoczanie jako pierwsi mieli świetną okazję do zdobycia bramki i powinni ją sobie zapisać. W 2. minucie dobrze ze skrzydła dogrywał bowiem Maciej Makuszewski i Michal Frydrych musiał się wykazać, aby wybić futbolówkę na rzut rożny, bo za jego plecami już czaił się Fedor Černych. Dograna z kolei z narożnika boiska piłka trafiła pod nogi Tarasa Romanczuka, ale ten nie zdołał zmienić we właściwy sposób toru jej lotu. Stąd też było wciąż 0-0.

W kolejnych minutach to już jednak Wisła stworzyła sobie więcej okazji do zdobycia bramki. Już zresztą w 5. minucie sam na sam z Xavierem Dziekońskim znalazł się Felicio Brown Forbes, ale trafił prosto w nogi młodego bramkarza. Kostarykanin swoją kolejną okazję miał w minucie 26., kiedy świetnie akcję rozpoczął Patryk Plewka, odegrał do naszego napastnika, ale ten uderzając sprzed linii pola karnego - tylko obił słupek! Jagiellonia odpowiedziała na to mocnym i celnym uderzeniem Martina Pospíšila, ale Mateusz Lis był na posterunku, parując piłkę na rzut rożny.

W 29. minucie po raz trzeci przed kapitalną okazją do zdobycia bramki stanął Forbes. Po świetnym podaniu od Stefana Savicia - Kostarykanin znów znalazł się oko w oko z Dziekońskim, ale znów tylko obił jego nogi!

Jakby tego było mało - w 33. minucie wiślacy przeprowadzają składny kontratak, po którym Jean Carlos Silva na centymetry podał do Yawa Yeboaha, który ograł obrońcę, znalazł się sam przed Dziekońskim, ale uderzył obok bramki! Po chwili w tę trafił wprawdzie Silva, ale bramkarz gospodarzy nie dał się zaskoczyć.

Zaskoczyć dali się za to zaraz potem wiślacy, ale Černych po ograniu Dawida Szota nieznacznie się pomylił. Podobnie zresztą jak w 42. minucie Silva, który uderzył obok słupka, stąd też do przerwy było 0-0, a my mogliśmy jednak mówić o naszej strzeleckiej impotencji...

Drugą połowę odważniej zaczęli goście, ale Jakov Puljić źle trafił w piłkę, która przeleciała daleko od naszej bramki, a zaraz potem uderzenie Jesúsa Imaza spokojnie złapał Lis. Wiślacy odpowiedzieli na to zablokowanym strzałem Savicia oraz po uderzeniu Łukasza Burligi kolejną okazję do podniesienia noty dostał Dziekoński, który obronił nogami próbę naszego obrońcy.

W 55. minucie wszystko było już jednak tak jak należy. Po rzucie wolnym, który egzekwował Maciej Sadlok - piłka odbita od obrońcy i dograna przez Szota do niego wróciła - a nasz kapitan huknął z narożnika pola karnego "po długim" i tym razem Dziekoński musiał już futbolówkę z siatki wyjąć! 1-0!

Jak można się było spodziewać - po stracie gola przyjezdni starali się ruszyć do ataku, ale niewiele udawało im się zdziałać, a w 66. minucie przed kolejną okazją stanął Forbes, ale już tradycyjnie Dziekoński strzał wiślaka - tym razem głową - złapał. Futbolówkę w 70. minucie złapał też Lis, świetnie broniąc celny strzał Černycha.

Kolejna akcja wiślaków miała miejsce w 72. minucie, kiedy dobrze z rzutu wolnego wrzucił Sadlok, ale w dobrej pozycji źle w piłkę trafił Frydrych. Zaraz zaś potem to do nas uśmiechnęło się szczęście, bo po niefrasobliwej interwencji Burligi - źle w piłkę trafił Romanczuk.

W 77. minucie jeszcze jedną świetną szansę miał Forbes, który dopadł do źle zagranej piłki przez Pawła Olszewskiego, ale całość ofiarnie uratował wracający Błażej Augustyn... Zdecydowanie nie był to "dzień Kostarykanina"... Przynajmniej do 88. minuty, gdy w końcu trafił do siatki - po podaniu piętą od Gieorgija Żukowa - nasz napastnik uderzył w krótki róg i było 2-0!

To pozwoliło nam już zdecydowanie w większym spokoju dokończyć to spotkanie i dopisać jakże cenne trzy punkty, które - patrząc na ligową tabelę - były nam niezbędnie potrzebne!

Niedziela, 07.02.2021 r. 17:30:

Wisła Kraków-Jagiellonia Białystok

  • 1-0 Maciej Sadlok (55.)
  • 2-0 Felicio Brown Forbes (88.)

Wisła Kraków:

  • Mateusz Lis
  • Dawid Szot
  • Michal Frydrych
  • Maciej Sadlok
  • Łukasz Burliga
  • Yaw Yeboah
  • Gieorgij Żukow
  • Patryk Plewka
  • Stefan Savić
  • Jean Carlos Silva
  • (67. Žan Medved)
  • Felicio Brown Forbes
  • Żółtą kartką ukarany też został trener Peter Hyballa.

Jagiellonia Białystok:

  • Xavier Dziekoński
  • Paweł Olszewski
  • (84. Kris Twardek)
  • Błażej Augustyn
  • Bogdan Țîru
  • Bojan Nastić
  • (73. Bartłomiej Wdowik)
  • Maciej Makuszewski
  • (84. Miłosz Matysik)
  • Taras Romanczuk
  • Martin Pospíšil
  • Jesús Imaz
  • Fedor Černych
  • (73. Kamil Wojtkowski)
  • Jakov Puljić
  • (90. Maciej Bortniczuk)

16. kolejka PKO Ekstraklasy.

  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).
  • Mecz bez udziału widowni.
  • Pogoda: -7°.

Źródło: wislaportal.pl

Wygrana w trudnych warunkach. Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 2:0

Na zakończenie niedzielnych zmagań w PKO Bank Polski Ekstraklasie krakowska Wisła rozegrała mecz na własnym boisku z Jagiellonią Białystok. Podopieczni trenera Petera Hyballi okazali się znacznie lepsi od swojego rywala i zasłużenie wygrali 2:0. Bramki dla naszej drużyny strzelali Maciej Sadlok oraz Felicio Brown Forbes.


07.02.2021r.

Arek Warchał

400mm

Już w 5. minucie spotkania piłkarze krakowskiej Wisły mieli dobrą okazję do tego, by objąć prowadzenie. Najpierw piłka trafiła do Yeboaha, który spróbował swojej szansy, a chwilę później futbolówka po dośrodkowaniu Macieja Sadloka z rzutu rożnego trafiła do Felicio Brown Forbesa, ale Wiślak przegrał pojedynek z Dziekońskim. W kolejnych minutach ponownie Biała Gwiazda mogła pokusić się przynajmniej o jedno trafienie, ale znów górę wzięła nieskuteczność.

Po kilku minutach dość wyrównanej gry, w której jednak brakowało dogodnych okazji, po raz kolejny przed szansą na gola stanął Brown Forbes. Mateusz Lis szybko odegrał piłkę do Patryka Plewki, a ten przebiegł z nią sporą odległość, mijając kilku graczy gości. Zdecydował się na zagranie do Brown Forbesa, ale piłkarz Wisły trafił jedynie w słupek. W odpowiedzi strzałem z woleja chciał zaskoczyć Mateusza Lisa Pospisil, ale bramkarz 13-krotnego Mistrza Polski popisał się świetną interwencją i uchronił swój zespół przed stratą gola. W ostatniej fazie pierwszej połowy obraz gry nieco uległ zmianie, bowiem byliśmy świadkami naprzemiennych ataków.

Dwa gole i wygrana

Trenerzy obu zespołów zdecydowali, że bez zmian personalnych w „11” rozpoczną grę w drugiej połowie. Cztery minuty po wznowieniu gry Pujlić miał doskonałą okazję do strzelenia pierwszego gola. Gracz Jagiellonii Białystok okazał się niepilnowany na 18. metrze, jednak nieczysto uderzył w piłkę. Dwie minuty później przed szansą staną Łukasz Burliga, który świetnie odwrócił się z Tiru na plecach, ale Dziekoński po raz kolejny udowodnił swoją wartość świetną interwencją.

W 55. minucie młody golkiper nie miał już tyle szczęścia. Maciej Sadlok najpierw spróbował swojej szansy z rzutu wolnego, a chwilę później oddał mocny strzał ze znacznej odległości. Próba była na tyle celna, że piłka po strzale „Sado” wpadła do siatki gości. Wiślacy po strzelonej bramce chcieli pójść za ciosem i znów skarcić przeciwnika, ale bramkarz rywala w wielu sytuacjach wychodził obronną ręką.

Co się odwlecze, to nie uciecze! Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się wynikiem 1:0 dla Wisły, Łukasz Burliga świetnie rozegrał aut, podając do Żukowa, ten piętą odegrał futbolówkę do Brown Forbesa, a napastnik Białej Gwiazdy z bliskiej odległości pokonał Dziekońskiego i krakowianie ostatecznie zwyciężyli w dzisiejszym meczu 2:0.

Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 2:0 (0:0)

  • 1:0 Maciej Sadlok 54'
  • 2:0 Felicio Brown Forbes 88'

Wisła Kraków: Lis - Burliga, Sadlok, Frydrych, Szot - Żukow, Savić. Plewka - Yeboah, Jean Carlos (67' Medved) - Brown Forbes

Jagiellonia Białystok: Dziekoński Nastić (73' Wdowik), Tiru, Augustyn, Olszewski (84' Matysik) Romańczuk, Pospisil Makuszewski (84' Twardek), Imaz, Cernych (74' Wojtkowski) Puljić (91' Bortniczuk)

Żółte kartki: Szot (Wisła), Olszewski, Matysik (Jagiellonia)

Sędzia: Jarosław Przybył


Źródło: wisla.krakow.pl

Przełamanie! Wisła – Jagiellonia 2:0

7 February 2021

W niedzielę wieczorem Wisła Kraków rywalizowała z Jagiellonią Białystok w ramach 16. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Na brak sytuacji bramkowych nie mogliśmy narzekać, jednak piłka przez długi okres czasu nie mogła znaleźć drogi do siatki. Ostatecznie lepszą skutecznością popisali się gospodarze, którzy odnieśli pierwsze zwycięstwo w rundzie wiosennej 2:0 (0:0).

Początek spotkania utwierdził nas w przekonaniu, że obie drużyny lepiej czują się w ofensywie. Co prawda, aktywniejsza pod bramką rywala była Biała Gwiazda. Jednak nie możemy zarzucić braku zaangażowania Jadze, która robiła co w jej mocy, aby zmienić oblicze tego widowiska. Duże pochwały należą się Dziekońskiemu. Dzięki jego interwencjom ekipa z Białystoku nie straciła żadnego gola do przerwy.

Gracze Wisły w zeszłej kolejce udowodnili, że mają w tym roku niebywały ciąg na bramkę przeciwnika. Tym razem było podobnie. Prowadzenie gospodarzom w 55. minucie zapewnił Sadlok, który bez przyjęcia huknął nie do obrony ze skraju szesnastki. W dalszej części spotkania grze w piłkę przeszkadzały warunki pogodowe. W Krakowie sypał mocny śnieg, przez co niemal do ostatnich minut byliśmy świadkami taktycznych szachów. Niespodziewanie chwilę przed końcem meczu, Brown Forbes z kilku metrów uderzył w stronę bliższego słupka i mokra futbolówka przeleciała po dłoniach bramkarza Jagiellonii, a potem znalazła się w siatce.


Źródło: wislakrakow.com


Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Dwugłos trenerski: Wisła - Jagiellonia

Krakowska Wisła po wielu meczach bez zwycięstwa na Reymonta 22 w końcu może cieszyć się z trzech punktów. W niedzielnym meczu Biała Gwiazda okazała się lepsza od Jagiellonii Białystok, którą pokonała 2:0. Bramki dla Białej Gwiazdy strzelali Maciej Sadlok oraz Felicio Brown Forbes. Co na konferencji pomeczowej powiedzieli trenerzy obu zespołów?


07.02.2021r.

Arek Warchał

Bogdan Zając - Jagiellonia Białystok

Jagiellonia Białystok przyjechała pod Wawel z nadzieją, że uda jej się powtórzyć wyczyn sprzed tygodnia. Boisko zweryfikowało jednak zamierzenia Dumy Podlasia, który wraca z zerowym dorobkiem punktowym. „To porażka, która pokazała, że w tym meczu zabrakło wszystkiego, by pokusić się o korzystny rezultat. W wielu fragmentach Wisła przebijała nas jeśli chodzi o cechy wolicjonalne. Przegrywaliśmy dużo piłek w środkowej strefie, co sprawiało, że rywale zyskali sporo wolnej przestrzeni, kreując sytuacje bramkowe. My też mieliśmy jednak swoje okazje, które można było wykończyć lepiej. Później przespaliśmy moment, przeciwnik stworzył dwie klarowne sytuacje, ale Xawier świetnie się przy nich zachował. Na początku drugiej połowy wydawało się, że jest wszystko pod kontrolą, ale rywal wywalczył stały fragment gry po niegroźnej sytuacji w okolicach 16. Metra, z czego poszła akcja zakończona pięknym strzałem Maćka Sadloka. Później dokonaliśmy kilku zmian, ale widać było, że te niewiele wniosły do zespołu” - zaczął trener Bogdan Zając. „Myślę, że Wisła stworzyła sobie tak dużo sytuacji również przez nasze zachowanie w środku pola. Tam przegrywaliśmy większość drugich piłek i z tego rodziły się sytuacje, po których stoperzy musieli wychodzić wyżej i tak powstawała przestrzeń. Sądzę jednak, że strat bramek nie można zwalać tylko na obrońców. To też wynikało z naszej słabszej organizacji w linii pomocy” zasugerował.

Peter Hyballa - Wisła Kraków

Trener krakowskiej Wisły w pierwszych słowach na konferencji odniósł się do niesprzyjających warunków, w jakich przyszło grać obu zespołom w niedzielnym spotkaniu. „Przed meczem nie było do końca jasne, czy w ogóle zagramy z uwagi na opady śniegu. Można powiedzieć, że złożyło się szczęśliwie, iż zagraliśmy, ponieważ zwyciężyliśmy. W pierwszej połowie byliśmy lepsi. Graliśmy długie piłki z uwagi na warunki, jakie panowały na boisku. Mieliśmy trzy - cztery stuprocentowe sytuacje. W drugiej połowie także byliśmy stroną dominującą i na szczęście udało nam się zdobyć bramki. Nigdy nie można być pewnym zwycięstwa. Jagiellonia to bardzo dobry zespół. Natomiast my wierzyliśmy w to, że się uda” - powiedział Hyballa.

Maciej Sadlok po zimowej przerwie wystrzelił z formą strzelecką, zdobywając bramki zarówno w starciu z Piastem, jak i z Jagiellonią. Czy szkoleniowiec spodziewał się takiej dyspozycji defensora? „Maciej grał przeciwko białostoczanom na lewej obronie i zaprezentował się fenomenalnie. To prawdziwy kapitan, z którego jestem bardzo dumny. Powtarzam zawodnikom, aby uderzać na bramkę zaraz po zgarnięciu drugich piłek i to się opłaca. Jako lewy obrońca ma więcej okazji. Czy „Sado” zdobywa najwięcej bramek na treningach? Nie, bo nie jest napastnikiem” - zakończył opiekun Wiślaków.


Źródło: wisla.krakow.pl

Peter Hyballa: - Byliśmy stroną dominującą

Niedziela, 7 lutego 2021 r.

- Przed meczem nie było do końca pewne, czy zagramy z uwagi na opady śniegu. Ja byłem temu przeciwny, bo uważam, że mogło to być niebezpieczne dla zawodników, natomiast szczęśliwie się złożyło, że jednak zagraliśmy, ponieważ zwyciężyliśmy - powiedział na konferencji prasowej, po meczu z Jagiellonią Białystok, trener Peter Hyballa, dla którego była to pierwsza wygrana jako trenera Wisły Kraków na stadionie przy ulicy Reymonta.

- W pierwszej połowie byliśmy lepsi, graliśmy długie piłki z uwagi na to jakie warunki panowały na boisku. Staraliśmy się grać za linię obrony, między nią, a bramkarza. Graliśmy więc długie piłki i staraliśmy się zbierać drugie piłki. W pierwszej połowie mieliśmy trzy-cztery stuprocentowe okazje, natomiast w drugiej również byliśmy stroną dominującą i całe szczęście udało nam się zdobyć bramki - dodał szkoleniowiec.

Pierwsze z pytań, zadanych przez dziennikarzy, dotyczyło właśnie skuteczności zespołu.

- Nieustannie nad tym pracujemy. Dziś zdobyliśmy dwie bramki, poprzednio trzy. Dwa plus trzy to jest pięć, a pięć bramek w dwóch spotkaniach - nie udało się w poprzedniej rundzie temu zespołowi zbyt często - krótko skwitował ten temat trener.

Oczywiście nie mogło też zabraknąć pytania o Macieja Sadloka, który strzelił gola w drugim kolejnym meczu. Szkoleniowiec został zapytany, czy defensor jest tak skuteczny również na treningach.

- Maciej Sadlok grał dziś fenomenalnie. To jest prawdziwy kapitan, z którego jestem bardzo dumny. Jeśli zbiera się drugie piłki, to zawsze mówimy, żeby uderzać na bramkę. Jako lewy obrońca ma więcej okazji, natomiast w treningu nie strzela najwięcej bramek, bo nie jest napastnikiem - odpowiedział Hyballa.

Na zakończenie konferencji trener wiślaków został zapytany czy nie obawiał się, że niewykorzystane okazje nie zemszczą się na jego drużynie i przez to Jagiellonia zdoła doprowadzić do wyrównania.

- Pewnym nie można być nigdy, a Jagiellonia to bardzo dobry zespół. My jednak wierzyliśmy w to, że się uda i w końcu się udało. Jakbym chciał pracować w jakimś pewnym zawodzie, to pracowałbym w bankowości - żartował Hyballa.


Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Jean Carlos: Trzeba pójść za ciosem

Drugie spotkanie w 2021 roku zakończyło się po myśli Białej Gwiazdy, która pokonała przy Reymonta zespół Jagiellonii Białystok 2:0. Radości po końcowym gwizdku nie krył Jean Carlos Silva, który starcie z Dumą Podlasia rozpoczął w wyjściowej jedenastce.


08.02.2021r.

Redakcja

400mm.pl

Wiślacy zrehabilitowali się po zeszłotygodniowej porażce i w spotkaniu z Jagiellonią Białystok sięgnęli po cenne trzy punkty. Tym razem, po prowadzeniu objętym w 55. minucie za sprawą pięknego uderzenia Macieja Sadloka i drugim trafieniu Felicio Brown Forbesa nie dali sobie wyrwać zwycięstwa z rąk. „Porażka z Piastem była dla nas wszystkich ciężkim doświadczeniem, dlatego w meczu z Jagiellonią chcieliśmy udowodnić naszą jakość i wreszcie wygrać przy Reymonta. Cała drużyna wykonała bardzo dobrą pracę. Wytrzymaliśmy trudy tego spotkania, które toczyło się w niełatwych warunkach pogodowych i zdołaliśmy dowieźć nasze prowadzenie do końca, dzięki czemu możemy cieszyć się ze zwycięstwa. Trzeba teraz pójść za ciosem i we Wrocławiu powalczyć o kolejne punkty” – rozpoczął Brazylijczyk.

Sumienna praca

Piłkarze 13-krotnego mistrza Polski dwukrotnie umieszczali piłkę w bramce strzeżonej przez Xaviera Dziekońskiego, który w niedzielnym spotkaniu musiał sporo się natrudzić, by powstrzymać zmasowane ataki gospodarzy. „Mogliśmy o wiele wcześniej rozstrzygnąć ten mecz, bo stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji pod bramką Jagiellonii, ale nie zdołaliśmy postawić „kropki nad i”. Cały czas jednak pracujemy nad tym aspektem, żeby do naszej gry doszła odpowiednia skuteczność” - zakończył Jean Carlos Silva.

W najbliższy piątek podopiecznych Petera Hyballi czeka pierwsze w tym roku spotkanie wyjazdowe. W ramach 17. kolejki ekstraklasowych rozgrywek udadzą się do Wrocławia, by tam stoczyć bój o punkty z prowadzonym przez Vítězslava Lavičkę Śląskiem Wrocław.



Źródło: wisla.krakow.pl

Statystyki meczu: Wisła - Jagiellonia

Niedziela, 7 lutego 2021 r.

Zespół "Białej Gwiazdy" zasłużenie pokonał białostocką Jagiellonię 2-0, będąc w tym spotkaniu ekipą zdecydowanie lepszą, zdecydowanie bardziej zdeterminowaną do tego, aby odnieść sukces. I można śmiało dodać, że gdyby lepszą skutecznością popisał się Felicio Brown Forbes - wynik końcowy mógł być zdecydowanie bardziej okazały. Zapraszamy do obejrzenia pełnych statystyk tej potyczki.

Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok

  • Bramki: 2-0 (0-0)
  • Posiadanie (w %): 52-48 (51-49)
  • Strzały: 16-15 (10-6)
  • Strzały celne: 8-7 (3-3)
  • Strzały niecelne: 3-6
  • Strzały zablokowane: 3-2
  • Strzały z pola karnego: 12-11
  • Strzały z pola karnego, celne: 8-5
  • Średni dystans strzałów od bramki (w metrach): 16.4-16.5
  • Faule: 9-8
  • Żółte kartki: 1-2
  • Czerwone kartki: 0-0
  • Spalone: 3-1
  • Rzuty rożne: 8-3
  • Podania: 355-394
  • Podania dokładne (w %): 62-69
  • Instat index: 294-246
  • Gole oczekiwane: 2.29-1.52
  • Dystans (w km): 113.15-107.98
  • Sprinty: 116-101
  • Sprint dystans (w km): 2.05-2.03
  • Szybki bieg dystans (w km): 8.34-7.26

Gole oczekiwane:

  • 1.14 - Felicio Brown Forbes
  • 0.37 - Michal Frydrych
  • 0.26 - Łukasz Burliga
  • 0.22 - Yaw Yeboah
  • 0.13 - Jean Carlos Silva
  • 0.10 - Stefan Savić
  • 0.05 - Dawid Szot
  • 0.02 - Maciej Sadlok

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 11.69 - Stefan Savić
  • 11.41 - Felicio Brown Forbes
  • 11.26 - Gieorgij Żukow
  • 11.16 - Patryk Plewka
  • 10.87 - Łukasz Burliga
  • 10.37 - Yaw Yeboah
  • 10.32 - Dawid Szot
  • 9.69 - Michal Frydrych
  • 9.36 - Maciej Sadlok
  • 8.03 - Jean Carlos Silva
  • 5.73 - Mateusz Lis

oraz

  • 3.20 - Žan Medved

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 32.55 - Yaw Yeboah
  • 31.46 - Maciej Sadlok
  • 30.81 - Felicio Brown Forbes
  • 30.75 - Jean Carlos Silva
  • 30.00 - Łukasz Burliga

Najwięcej sprintów (pow. 25,2 km/h):

  • 21 - Yaw Yeboah
  • 15 - Jean Carlos Silva
  • 15 - Gieorgij Żukow
  • 14 - Stefan Savić
  • 10 - Łukasz Burliga
  • 10 - Maciej Sadlok

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 368 - Mateusz Lis
  • 355 - Maciej Sadlok
  • 319 - Gieorgij Żukow
  • 312 - Felicio Brown Forbes
  • 304 - Łukasz Burliga
  • 303 - Dawid Szot
  • 291 - Michal Frydrych
  • 279 - Yaw Yeboah
  • 262 - Stefan Savić
  • 259 - Jean Carlos Silva
  • 252 - Žan Medved
  • 219 - Patryk Plewka

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Statystyki indywidualne:

  • 5 - Felicio Brown Forbes - najwięcej strzałów;
  • 4 - Felicio Brown Forbes - najwięcej celnych strzałów;
  • 2 - Gieorgij Żukow i Felicio Brown Forbes - najczęściej faulowani;
  • 3 - Jean Carlos Silva - najwięcej fauli;
  • 1 - Łukasz Burliga, Stefan Savić i Felicio Brown Forbes - najwięcej pozycji spalonych;
  • 49 - Łukasz Burliga - najwięcej podań;
  • 35 - Dawid Szot - najwięcej dokładnych podań;
  • 41 - Felicio Brown Forbes - najwięcej przyjętych podań;
  • 32 - Felicio Brown Forbes - najwięcej pojedynków;
  • 14 - Gieorgij Żukow - najwięcej wygranych pojedynków;
  • 4 - Gieorgij Żukow - najwięcej udanych dryblingów;
  • 6 - Łukasz Burliga - najwięcej odbiorów;
  • 4 - Łukasz Burliga i Gieorgij Żukow - najwięcej udanych odbiorów;
  • 16 - Felicio Brown Forbes - najwięcej strat;
  • 14 - Michal Frydrych - odzyskane piłki.

Źródło: Ekstraklasa, InStat


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 16. kolejki PKO Ekstraklasy

Niedziela, 7 lutego 2021 r.

W grze o pierwsze miejsce na koniec sezonu ligowego 2020/2021 w Ekstraklasie są na dziś już tylko dwa zespoły, a mianowicie liderująca Pogoń Szczecin oraz goniąca ją Legia Warszawa. Dwie potyczki na szczycie, na starcie rywalizacji w 2021 roku, przegrał bowiem częstochowski Raków, który przed tygodniem okazał się gorszy od Pogoni, a w tej kolejce od Legii i ma już sześć punktów mniej od wciąż liderujących "Portowców".

Piątek, 5 lutego:

Lechia Gdańsk 1-1 Warta Poznań

  • 1-0 Michał Nalepa (33.)
  • 1-1 Mariusz Rybicki (72.)

Mocno kiepski mają początek roku piłkarze z Gdańska, którzy przed tygodniem gładko polegli z Jagiellonią, a tym razem nie byli w stanie pokonać beniaminka z Poznania. Zresztą Wartę zdecydowanie należy pochwalić. Przegrywała po "wiślackiej bramce" - bo po asyście Rafała Pietrzaka trafił Michał Nalepa, ale "zieloni" bynajmniej się nie poddali. Grali ambitnie do końca i w nagrodę wracają do domu z punktem.

Lech Poznań 0-0 Zagłębie Lubin

  • Śmiało można stwierdzić, że gdyby Samuel Mráz miał lepiej ustawiony celownik, albo i gorzej bronił Mickey van der Hart - całkiem możliwe, że "Kolejorz" nawet by w tym meczu nie zremisował. Szła bowiem poznaniakom gra z dobrze ustawionymi "miedziowymi" strasznie topornie, stąd tez choć grę prowadzili piłkarze zespołu z ulicy Bułgarskiej, to tylko zremisowali.

Sobota, 6 lutego:

Piast Gliwice 2-0 Śląsk Wrocław

  • 1-0 Michał Żyro (23.)
  • 2-0 Patryk Sokołowski (58.)

Wygrana gospodarzy była w tym meczu w pełni zasłużona. Piast był lepszą drużyną i nie zostawił wrocławianom jakichkolwiek złudzeń odnośnie tego, komu należały się po tym spotkaniu trzy punkty.

Pogoń Szczecin 1-0 Cracovia

  • 1-0 Kacper Smoliński (43.)

Efekt "nowej miotły" w zespole z ulicy Kałuży nie zadziałał - można poniekąd żartować, bo przypomnijmy, że przed tygodniem trener Michał Probierz podał się do dymisji, ale ta nie została przyjęta, więc po krótkim urlopie - szkoleniowiec wrócił na ławkę "Pasów". Zdziałał jednak niewiele, bo choć Pogoń nie grała specjalnie efektownie, to bez dwóch zdań zagrała efektywnie i zasłużenie wygrała.

Legia Warszawa 2-0 Raków Częstochowa

  • 1-0 Luquinhas (29.)
  • 2-0 Tomáš Pekhart (64. k.)

Fatalnie rozpoczął się 2021 rok dla ekipy z Częstochowy, która zalicza w nim dwie porażki bez zdobycia choćby bramki. A to sprawia, że do liderującej Pogoni piłkarze Marka Papszuna tracą już sześć punktów, a do drugiej Legii - cztery, mając z nią niekorzystny bilans bezpośrednich spotkań. Odrobić będzie to ciężko, tym bardziej, że po falstarcie przed tygodniem w Bielsku - tym razem znacznie lepiej zaprezentowali się legioniści.

Niedziela, 7 lutego:

Podbeskidzie Bielsko-Biała 2-1 Górnik Zabrze

  • 0-1 Michał Koj 10.)
  • 1-1 Kamil Biliński (79.)
  • 2-1 Kamil Biliński (90.)

Fenomenalnie rozpoczął się nowy rok dla "Górali", którzy przed tygodniem pokonali Legię, a tym razem - choć mocno nie układał im się występ przeciwko Górnikowi - grali do końca i w nagrodę dopisali jakże cenne kolejne trzy punkty. Zabrzanie z kolei mogą mieć pretensje tylko do samych siebie.

WISŁA KRAKÓW 2-0 Jagiellonia Białystok

  • 1-0 Maciej Sadlok (55.)
  • 2-0 Felicio Brown Forbes (88.)

Wprawdzie pierwsi groźną okazję stworzyli sobie białostoczanie, to później zdecydowanie więcej sytuacji do zdobywania bramek mieli wiślacy. Gdyby byli skuteczniejsi - goli mogło być więcej, ale po końcowym gwizdku sędziego wielkiego niedosytu nie ma. "Biała Gwiazda" wreszcie przełamała się na własnym stadionie i zdecydowanie ucieka od dna ligowej tabeli.

Poniedziałek, 8 lutego:

Stal Mielec - Wisła Płock

  • W związku ze złymi warunkami atmosferycznymi mecz został przełożony.

Aktualna tabela Ekstraklasy:

  • 1. Pogoń Szczecin 16 34 22 - 8
  • 2. Legia Warszawa 16 32 25 - 16
  • 3. Raków Częstochowa 16 28 27 - 18
  • 4. Śląsk Wrocław 16 24 21 - 17
  • 5. Górnik Zabrze 16 24 20 - 17
  • 6. Zagłębie Lubin 16 23 18 - 17
  • 7. Jagiellonia Białystok 16 23 24 - 26
  • 8. Piast Gliwice 16 20 23 - 21
  • 9. Lechia Gdańsk 16 20 21 - 22
  • 10. Lech Poznań 16 19 24 - 23
  • 11. Wisła Płock 15 19 19 - 20
  • 12. WISŁA KRAKÓW 16 17 24 - 23
  • 13. Warta Poznań 16 17 15 - 20
  • 14. Cracovia 16 16 18 - 19
  • 15. Podbeskidzie Bielsko-Biała 16 15 16 - 39
  • 16. Stal Mielec 15 14 17 - 28

Źródło: wislaportal.pl


Przegląd Prasy: Mroźne zwycięstwo przy Reymonta

W ramach 16. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy Biała Gwiazda podejmowała na własnym stadionie Jagiellonię Białystok. Podopieczni trenera Petera Hyballi zaprezentowali się z dobrej strony i po bramkach Macieja Sadloka oraz Felicio Brown Forbesa pokonali ekipę z Podlasia 2:0. Sprawdziliśmy, jak niedzielne spotkanie ocenili przedstawiciele mediów.


09.02.2021r.

J. Sumera

Onet

„Przed tygodniem Wisła po 20 minutach prowadziła z Piastem 3:0 i podobnie powinno być w niedzielę. Pomocnicy Białej Gwiazdy bez problemu odnajdywali Felicio Brown Forbesa przed bramką rywali, ale napastnik raził nieskutecznością. Już na początku meczu nie strzelił gola z pięciu metrów stojąc oko w oko z Xavierem Dziekońskim i po pół godzinie gry w podobnej sytuacji znów uderzył wprost w młodzieżowca Jagi. W międzyczasie Kostarykanin trafił jeszcze w słupek. (…) Swoje okazje mieli też goście. W drugiej minucie Wisłę przed utratą gola uratował Michal Frydrych, który wybił piłkę spod nóg Fedora Cernyha. Później groźnie uderzał też Martin Pospisil, ale Lis kapitalnie odbił piłkę.

(…) Po przerwie widać było, że trudy spotkania lepiej znieśli Wiślacy. Dziesięć minut po wznowieniu gry do piłki po stałym fragmencie gry dopadł Maciej Sadlok. Kapitan Wisły długo się nie zastanawiał i uderzył bez przyjęcia na bramkę Dziekońskiego. Bramkarz Jagi próbował interweniować, ale nie dał rady zatrzymać piłki i po raz drugi w swojej ekstraklasowej karierze puścił gola. Dla Sadloka, który z powodu zawieszenia Adiego Mehremicia, został przesunięty na środek obrony, był to drugi mecz z rzędu ze strzelonym golem. Wyraźnie widać tu rękę trenera Petera Hyballi. Niemiec chce, by jego zespół przez całe spotkanie naciskał na rywala angażując też obrońców. Po dwóch wiosennych spotkaniach widać, że wizja szkoleniowca zaczyna funkcjonować we właściwy sposób. (…) Brown Forbes w końcówce wreszcie pokonał Dziekońskiego i przypieczętował pierwszą wygraną Wisły w tym roku.”

Gazeta Krakowska „Mecz był rozgrywany w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych. Termometry w chwili rozpoczęcia gry wskazywały minus siedem stopni Celsjusza. Temperatura odczuwalna była jeszcze niższa i to dużo. Przy tej zimowej pogodzie pierwsza zaatakowała Jagiellonia, która już po niecałych dwóch minutach mogła prowadzić, ale po rzucie rożnym w ogromnym zamieszaniu przed bramką Mateusza Lisa nikt z gości nie był w stanie oddać skutecznego strzału. W 5. min powinna już prowadzić Wisła. W polu karym Jagiellonii mieliśmy zamieszanie, w końcu piłka trafiła do Felicio Brown Forbesa, a ten choć miał pięć metrów do bramki i mógł zrobić praktycznie wszystko, strzelił wprost w Xaviera Dziekońskiego.

(…) W 26. min kontrę wyprowadziła jednak Wisła i była bardzo bliska objęcia prowadzenia. Po podaniu Patryka Plewki z dystansu potężnie strzelał Felicio Brown Forbes, ale trafił w słupek! Chwilę później mogło się to zemścić, bo dosłownie w następnej akcji z woleja mocno uderzył Martin Pospisil i Mateusz Lis musiał się mocno nagimnastykować, żeby odbić piłkę. To był żywy fragment meczu, bo kolejna akcja przyniosła znowu Wiśle stuprocentową sytuację. Stefan Savić idealnie dograł do Felicio Brown Forbesa, ale ten w sytuacji sam na sam z Xavierem Dziekońskim znów strzelił wprost w bramkarza Jagiellonii. W 33. sam przed bramkarzem „Jagi” znalazł się Yaw Yeboah. Ghańczyk nie trafił w bramkę.

(…) Od początku drugiej połowy atakowała Wisła. Znów mieliśmy zamieszanie za zamieszaniem pod bramką Jagiellonii i znów krakowianie nie potrafili wykończyć swoich akcji. W końcu jednak się udało. W 55. min gospodarze mieli rzut wolny z boku pola karnego. W pierwszym tempie przyjezdni wybili piłkę, ale ta trafiła do Macieja Sadloka na szesnasty metr, a ten wypalił bez zastanowienia jak z armaty. Strzał był na tyle precyzyjny, że świetnie do tego momentu broniący Xavier Dziekoński, nie miał nic do powiedzenia.

Dopiero od tego momentu Jagiellonia zaczęła grać nieco odważniej, więcej atakować. Goście ruszyli do odrabiania strat, częściej zaczęli przebywać na połowie Wisły, ale grali niedokładnie. W końcu zaczęli jednak zagrażać bramce „Białej Gwiazdy”. W 69. mocno strzelał Fedor Cernych, ale Mateusz Lis pewnie obronił.

Wisła też próbowała odpowiadać, szukała drugiej bramki. Swoje szanse mieli m.in. Felicio Brown Forbes i Michal Frydrych. Bramki jednak nie padały. Wiślacy grali też bardzo ofiarnie w końcówce, blokowali piłkę, starali się zatrzymywać Jagiellonię już na jej połowie. I właśnie dzięki takiej grze krakowianie mieli aut na wysokości pola karnego. Łukasz Burliga wyrzucił piłkę, świetnie piętą odegrał ją Gieorgij Żukow, a w polu karym wreszcie Felicio Brown Forbes zrobił to, co do niego należało, czyli w dobrej sytuacji trafił do siatki. Ten gol praktycznie zamknął mecz”.

TVP Sport

„Pierwszą okazję już w 2. minucie miała Jagiellonia Białystok, ale Mateusz Lis obronił uderzenie Błażeja Augustyna. Nieco później Felicio Brown Forbes znalazł się przed Xavierem Dziekońskim. Golkiper Jagi wyszedł z tego pojedynku zwycięsko.

W 26. minucie Brown Forbes trafił w słupek. Potem odpowiedziała Jagiellonia - Lis popisał się świetną paradą po strzale Martina Pospisila. W 29. minucie okazję znów miał Forbes, który przegrał w sytuacji sam na sam z Dziekońskim. Sytuacji było mnóstwo. W kolejnych fragmentach gry zmarnowali je Yaw Yeboah i Fedor Cernych.

Biała Gwiazda objęła prowadzenie w 55. minucie. Maciej Sadlok potężnie kopnął zza pola karnego i nie dał szans bramkarzowi. Przyjezdni próbowali wyrównać, ale to gospodarze trafili po raz drugi. W końcówce na listę strzelców wreszcie wpisał się Browne Forbes, który ustalił wynik”.

Źródło: wisla.krakow.pl




Galeria sportowa