2021.02.12 Śląsk Wrocław - Wisła Kraków 1:1

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 18:48, 15 sty 2022; Kyzcwezs (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2021.02.12, Ekstraklasa, 17. kolejka, Wrocław, Stadion miejski, 20:30, piątek, -7°C
Śląsk Wrocław 1:1 (1:1) Wisła Kraków
widzów: W związku z obostrzeniami epidemicznymi, spowodowanymi przez pandemię koronawirusa SARS-CoV-2, spotkanie zostanie rozegrane bez udziału kibiców.
sędzia: Bartosz Frankowski z Torunia.
Bramki
Mathieu Scalet 23' 1:0
1:1

30' Yaw Yeboah
Śląsk Wrocław
Matúš Putnocký
Guillermo Cotugno
Israel Puerto
Mariusz Pawelec
grafika:zk.jpg Dino Štiglec
Bartłomiej Pawłowski grafika:zmiana.PNG (67' Lubambo Musonda)
Mateusz Praszelik
Mathieu Scalet
Róbert Pich grafika:zmiana.PNG (87' Patryk Janasik)
grafika:zk.jpg grafika:zk.jpg grafika:cz.jpg 63' Marcel Zylla
Erik Expósito grafika:zmiana.PNG (73' Fabian Piasecki)

Trener: Vítězslav Lavička
Wisła Kraków
Mateusz Lis
Łukasz Burliga
Michal Frydrych grafika:zk.jpg
Adi Mehremić
Maciej Sadlok
Yaw Yeboah
Patryk Plewka
Gieorgij Żukow grafika:zk.jpg
Stefan Savić grafika:zmiana.PNG (86' Piotr Starzyński)
Jean Carlos Silva grafika:zmiana.PNG (73' Žan Medved)
Felicio Brown Forbes

Trener: Peter Hyballa
Ławka rezerwowych: Kamil Broda, Krystian Wachowiak, Rafał Boguski, Serafin Szota, Chuca
Kapitan: Maciej Sadlok


Bramki: 1-1 (1-1)
Posiadanie (w %): 46-54 (50-50)
Strzały: 7-20 (6-11)
Strzały celne: 1-5 (1-3)
Strzały niecelne: 1-7
Strzały zablokowane: 5-8
Strzały z pola karnego: 3-11
Strzały z pola karnego, celne: 1-3
Średni dystans strzałów od bramki (w metrach): 20.6-18.0
Faule: 13-19
Żółte kartki: 3-2
Czerwone kartki: 1-0
Spalone: 0-1
Rzuty rożne: 3-13
Podania: 359-429
Podania dokładne (w %): 69-70
Instat index: 251-251
Gole oczekiwane: 0.56-2.20
Dystans (w km): 104.89-110.44
Sprinty: 77-109
Sprint dystans (w km): 1.31-1.89
Szybki bieg dystans (w km): 7.12-7.94

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Akredytacja meczowa.
Akredytacja meczowa.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak gra Śląsk Wrocław

Siedemnastą kolejką PKO Ekstraklasy rozpoczniemy w stolicy Dolnego Śląska. Na stadion miejski we Wrocławiu zawita 12. w ligowej tabeli Wisła Kraków, która w nowym roku zdobyła trzy punkty i pięć goli. Gospodarzem tego starcia będzie Śląsk – Wojskowi plasują się na 4. lokacie, jednak w dwóch poprzednich seriach gier ani razu nie trafili do siatki rywali.


10.02.2021r.

Michał Stompór

Dwa mecze, dwa razy zero strzelonych goli, remis i porażka - to bilans Śląska w 2021 roku. Wrocławianie nie punktują, ale także, co najważniejsze, nie są skuteczni w ofensywie. Zarówno w pierwszym, jak i drugim pojedynku oddali po dwa celne strzały. W tej sytuacji powinniśmy być świadkami kilku roszad w pierwszej i drugiej linii, jednak najprawdopodobniej takich zmian się nie doczekamy, ponieważ dwukrotni mistrzowie Polski mają w tej kwestii mały kłopot. Mimo to Vítězslav Lavička powinien dokonać przynajmniej jednej niewymuszonej korekty - kto znajdzie uznanie w oczach czeskiego szkoleniowca?

Bramkarz: Matúš Putnocký

Z pewnością nie jest to najlepszy sezon w wykonaniu doświadczonego golkipera, ale też nie możemy nazwać tych rozgrywek najgorszymi. Słowak zaliczył 13 ekstraklasowych występów i pięciokrotnie zachował czyste konto. Wielokrotnie swoimi interwencjami ratował Wojskowych od utraty gola i obronił jedną jedenastkę - w meczu z Cracovią zatrzymał strzał Sergiu Hanki. Były zawodnik Ruchu Chorzów i Lecha Poznań to klasa sama w sobie. Jeżeli 36-latek nie podejmie nagłej decyzji o zakończeniu boiskowej przygody, z pewnością wypełni kontrakt obowiązujący do czerwca 2022 roku.

Obrońcy: Dinio Štiglec, Israel Puerto, Piotr Celeban, Patryk Janasik

W formacji obronnej Wojskowych nie przewidujemy radykalnych zmian. Wrocławianie nie tracą zbyt wiele goli. Oczywiście do liczb Pogoni im brakuje, jednak tylko dwie drużyny mogą pochwalić się lepszymi statystykami - szczecinianie i Legia Warszawa. W meczu z Wisłą zabraknie Márka Tamása, który pauzuje za nadmiar żółtych kartek. Kto zastąpi Węgra? Możliwości jest wiele - w kadrze dolnośląskiej ekipy znajduje się kilku interesujących środkowych defensorów. Trener Lavička będzie musiał wybrać spośród czwórki Celeban, Wilusz, Pawelec, Bejger. Kandydaturę ostatniego i najmłodszego w tym towarzystwie Bejgera możemy odrzucić, ponieważ były zawodnik młodzieżowych ekip Manchesteru United jeszcze nie zadebiutował w koszulce Śląska, podobnie jak Wilusz, który do Wrocławia przeniósł się w końcówce stycznia. Z kolei Mariusz Pawelec zdecydowanie częściej występuje na lewej flance, więc jedynym słusznym wyborem w tej sytuacji wydaje się Piotr Celeban.

Pomocnicy: Waldemar Sobota, Mateusz Praszelik, Maciej Pałaszewski

W potyczce z Białą Gwiazdą na pewno nie zobaczymy Rafała Makowskiego, który w poprzedniej kolejce doznał urazu łąkotki i będzie pauzował przynajmniej cztery tygodnie. Absencja wychowanka Legii, a także kontuzja Krzysztof Mączyńskiego oznacza, że w środku pola powinniśmy oglądać dokładnie tę samą trójkę, która pojawiła się na murawie w Gliwicach. Nie ulega wątpliwości, że zarówno Waldemar Sobota, jak i Mateusz Praszelik to zawodnicy wyróżniający się, natomiast Maciej Pałaszewski to gracz przynajmniej solidny. Jednak mimo pozytywnej oceny ich dotychczasowych poczynań, trudno wystawić im taką samą notę za poprzednią kolejkę. Sobota wygrał zaledwie 9% pojedynków z rywalami, natomiast pozostała dwójka zdołała wyjść zwycięsko z odpowiednio 47% i 42% starć. Śląsk przegrał walkę w centralnej części boiska, co pozwoliło Piastunkom na swobodne konstruowanie akcji ofensywnych. Zawodnikiem, który może zmienić jednego ze wspominanych pomocników, jest Marcel Zylla. Gdy były piłkarz rezerw Bayernu gra w środku pola, zastępuje Sobotę. Jak będzie tym razem?

Skrzydłowi/napastnicy: Róbert Pich, Fabian Piasecki, Bartłomiej Pawłowski

Vítězslav Lavička zmaga się z niemałym bólem głowy - ani Erik Expósito, ani jego bezpośredni rywal do gry w wyjściowej jedenastce Fabian Piasecki, nie prezentują dyspozycji pozwalającej na liczne zdobywanie bramek. Hiszpan w obecnych rozgrywkach tylko trzykrotnie trafił do siatki, natomiast były zawodnik Zagłębia Sosnowiec dwukrotnie zaskakiwał golkiperów rywali. W pojedynku z Piastem wspomniany duet oddał łącznie trzy strzały, jednak żadne z tych uderzeń nie zmierzało w światło bramki. Niewykluczone, że tym razem od pierwszych minut swoją szansę dostanie Piasecki, który najczęściej jest drugim wyborem czeskiego szkoleniowca. Być może 25-latek przekona do siebie trenera, gdy ten da mu więcej czasu na boisku. Odpowiedzialni za dogrywanie piłek do napastnika będą najprawdopodobniej Róbert Pich i Bartłomiej Pawłowski, chociaż obaj nie zaprezentowali pełni swoich możliwości w rywalizacji z gliwiczanami. Na skrzydle może zagrać także Marcel Zylla, co miało miejsce w pojedynkach z Cracovią i z Lechią Gdańsk. Niewykluczone, że w kadrze na spotkanie z Wisłą pojawi się Lubambo Musonda, ale Zambijczyk niemal na pewno zasiądzie na ławce rezerwowych.

Mimo różnicy w dorobku punktowym i pozycjach zajmowanych w ligowej stawce, krakowianie wybierają się do stolicy Dolnego Śląska pełni nadziei i optymizmu. Podopieczni Petera Hyballi zmierzą się ze Śląskiem, który w nowym roku nie do końca prezentuje się na miarę swoich możliwości. Jeżeli Biała Gwiazda marzy o marszu w górę tabeli, bezwzględnie musi wykorzystywać swoje szanse.



Źródło: wisla.krakow.pl

Zdobyć wrocławską twierdzę! Wisła gra dziś ze Śląskiem

Piątek, 12 lutego 2021 r.

Po dwóch co najmniej niezłych, choć zakończonych w odmiennych nastrojach meczach na własnym stadionie, dziś piłkarzy krakowskiej Wisły czeka wyjazd do Wrocławia. Tam zmierzą się ze Śląskiem, który raz, że u siebie nie raczy przegrywać, a dwa - pokonał nas ostatnio aż trzy razy z rzędu. Z takiej wizji wyłaniać mógłby się obraz, który nie daje nam zbyt dużych szans na sukces, ale jak zwykle w naszej wyrównanej Ekstraklasie - każdy wynik jest możliwy! Bo choć Śląsk zaliczył w bieżącym sezonie na własnym stadionie pięć zwycięstw i tylko dwa remisy, to żadna seria nie trwa wiecznie. I jakże miło byłoby ją przerwać!

Oczywiście aby tak się stało - wiślacy będą musieli zagrać kolejne bardzo dobre spotkanie, ale też nie można nie zgodzić się z trenerem Peterem Hyballą, który na przedmeczowej konferencji prasowej stwierdził, że w grze jego drużyny zaczyna być już widoczny styl, który ma nas cechować. Wiślacy stworzyli sobie zresztą w dwóch ostatnich spotkaniach więcej sytuacji podbramkowych, niż w co najmniej kilku meczach rundy jesiennej... To fakt, z którym ciężko dyskutować i też trudno, aby nie napawało nas to optymizmem. Ten byłby jeszcze większy, gdyby zawodnicy "Białej Gwiazdy" wykazywali się wyższą skutecznością, ale też nie sposób do końca na nią narzekać, jeśli zespół w dwóch spotkaniach strzela aż pięć bramek... Jeśli taka tendencja zostanie podtrzymana - nie powinniśmy się nudzić oglądając poczynania wiślaków także w rywalizacji przeciwko Śląskowi.

A w niej czeka nas niewątpliwie kolejne trudne zadanie. I to nie tylko dlatego, że wrocławianie zbudowali na swoim stadionie "twierdzę". Takie są bowiem fakty, tak jak i ten, że Śląsk nie tylko w ostatnich latach jest dla nas niewygodnym rywalem - stąd też historycznie mamy z nim niekorzystny bilans bezpośrednich spotkań. Dobrze więc byłoby go dziś poprawić, tym bardziej, że tak jak Wisła tegoroczną część sezonu rozpoczęła co najmniej nieźle, tak wrocławianie rozpoczęli go bezbarwnie. Remis w Mielcu, potem gładka porażka w Gliwicach - to nie są wyniki, które satysfakcjonowałyby kogokolwiek kto związany jest z tą ekipą, tym bardziej, że Śląsk miał w planach włączenie się do walki o podium i późniejszą dzięki temu grę w europejskich pucharach. I choć to wciąż nie jest niemożliwe, to jednak aby to się stało - musi zacząć punktować. Na razie jednak nie pomoże w tym choćby kontuzjowany Krzysztof Mączyński, na którego brak mocno w zespole naszego rywala narzekają.

Narzekać możemy jednak także i my, bo w Wiśle zabraknie dziś choćby Jakuba Błaszczykowskiego, ale również Vullneta Bashy, czy Nikoli Kuveljicia - a każdy z nich mógłby dołożyć swoją "cegiełkę" w tym spotkaniu. Tak jak i Dawid Szot, który pauzować musi za nadmiar żółtych kartek. Na te ostatnie uważać musi jednak całe grono wiślaków, bo po trzy na swoim koncie mają choćby Felicio Brown Forbes, Łukasz Burliga, Stefan Savić, czy Gieorgij Żukow. Tym jednak martwić będziemy się, gdy zobaczą kolejne napomnienia, a na teraz wypada życzyć, aby zapowiadane na najbliższe godziny mrozy pozwoliły w zdrowiu rozegrać obydwu ekipom to spotkanie, bo na pewno warunki atmosferyczne dla nikogo nie będą dziś wieczorem przyjemne. Przed tygodniem jednak to Wisła wyszła z mroźnych okowów zwycięsko i nie pozostaje nam nic innego jak liczyć na to, że dziś będzie podobnie!

Piątek, 12.02.2021 r. 20:30

Śląsk Wrocław-Wisła Kraków

  • 17. kolejka PKO Ekstraklasy.
  • Stadion Miejski, Wrocław.
  • Sędziuje: Bartosz Frankowski (Toruń).
  • Transmisja TV: Canal+ Sport HD, Canal+ 4K UHD, Canal+ Sport 3 HD.
  • »
  • » W poprzednim meczu obydwu drużyn przegraliśmy ze Śląskiem na własnym stadionie 1-3.
  • » Swoje ostatnie zwycięstwo nad Śląskiem Wisła zanotowała 18 lutego 2019 roku, kiedy to pokonała wrocławian na własnym stadionie 1-0.
  • » Zawodnicy nieobecni:
  • → Vullnet Basha (kontuzja);
  • → Jakub Błaszczykowski (kontuzja);
  • → Souleymane Koné (kontuzja);
  • → Nikola Kuveljić (kontuzja);
  • → Dawid Szot (kartki).
  • » Muszą uważać na kartki:
  • → Felicio Brown Forbes;
  • → Łukasz Burliga;
  • → Stefan Savić;
  • → Gieorgij Żukow.
  • » Wiślackie akcenty w zespole rywala:
  • → w aktualnej kadrze Śląska znajduje się dwóch byłych piłkarzy Wisły Kraków. Są to Krzysztof Mączyński (dla naszego klubu 86 meczów, 5 bramek) oraz nasz były junior - Mathieu Scalet.
  • » W związku z obostrzeniami epidemicznymi, spowodowanymi przez pandemię koronawirusa SARS-CoV-2, spotkanie zostanie rozegrane bez udziału kibiców.

Źródło: wislaportal.pl

Nabrać rozpędu we Wrocławiu

Zmagania w ramach 17. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy rozpocznie starcie we Wrocławiu, gdzie w piątkowy wieczór miejscowy Śląsk podejmie drużynę krakowskiej Wisły. Zawodnicy z Grodu Kraka po ostatnim zwycięstwie zechcą pójść za ciosem i zrobią wszystko co w ich mocy, by zgarnąć na Dolnym Śląsku komplet punktów.


12.02.2021r.

J. Sumera

400mm.pl

Dotychczas na szczeblu najwyższej klasy rozgrywkowej obie drużyny stawały naprzeciw siebie 74 razy. Bilans tych pojedynków nieznacznie przemawia na korzyść Wojskowych, którzy 31 razy mogli cieszyć się ze zwycięstwa. 28 spotkań kończyło się triumfem Wiślaków, natomiast 15-krotnie padał wynik remisowy.

Ligowe granie w 2021 roku nie rozpoczęło się po myśli podopiecznych trenera Vítězslava Lavički. Wrocławianie piłkarską wiosnę zaczęli od wyjazdowych potyczek ze Stalą Mielec oraz Piastem Gliwice. Na terenie beniaminka zawodnicy z Dolnego Śląska zachowali co prawda czyste konto, jednak sami również nie potrafili znaleźć recepty na pokonanie bramkarza rywali, przez co dopisali do swojego konta jedno oczko.

Okrągłe zero w liczbie zdobytych bramek widniało również po spotkaniu w Gliwicach, skąd w finalnym rozrachunku Wojskowi wrócili na tarczy, przegrywając z Piastem 0:2. Teraz Zielono-Biało-Czerwoni powracają na własny stadion, gdzie w starciu z Białą Gwiazdą poszukają pierwszych trzech punktów w 2021 roku.

Zakończyć niekorzystną serię

Ostatnie spotkania pomiędzy Śląskiem a Wisłą zdecydowanie lepiej wspominają wrocławianie, którzy w trzech kolejnych potyczkach przeciwko Białej Gwieździe zdobywali komplet punktów. Złożyły się na to mecze z ubiegłego sezonu, kiedy to Wojskowi dwukrotnie triumfowali w starciach z krakowianami, jak również potyczka z 2. serii gier w bieżących rozgrywek. Wówczas ekipa ze stolicy województwa dolnośląskiego triumfowała na stadionie przy ulicy Reymonta, pokonując gospodarzy 3:1.

W piątkowy wieczór piłkarze 13-krotnego mistrza Polski z całą pewnością zrobią wszystko, by zrewanżować się za ostatnie niepowodzenia w pojedynkach z WKS-em i w stolicy Dolnego Śląska będą chcieli potwierdzić dobrą dyspozycję, a w finalnym rozrachunku wrócić pod Wawel z pełną pulą.

Śląsk na swoim koncie ma aktualnie 24 punkty, co plasuje go tuż za podium ligowej tabeli. Biała Gwiazda z kolei uzbierała jak dotąd siedem oczek mniej i zajmuje obecnie 12. lokatę.

Twierdza (nie) do zdobycia

Spoglądając w statystyki Wojskowych bez problemu można zaobserwować, że zdecydowanie lepiej poczynają sobie oni na własnym obiekcie, z którego uczynili prawdziwą twierdzę. Podopieczni trenera Lavički w trwającej edycji rozgrywek PKO Bank Polski Ekstraklasy na Stadionie Miejskim we Wrocławiu rozegrali siedem spotkań, nie zaznali smaku porażki i zanotowali aż pięć zwycięstw. Gospodarze piątkowego meczu zapewne postarają się kontynuować korzystną passę domowych meczów i w rywalizacji z 13-krotnym mistrzem Polski powalczą o kolejny triumf. Ich plany z pewnością spróbują pokrzyżować podopieczni trenera Petera Hyballi, którzy ze swojej premierowej delegacji w 2021 roku zechcą wrócić w jak najlepszych nastrojach.

Pierwszy gwizdek sędziego Bartosza Frankowskiego zabrzmi punktualnie o godzinie 20.30. We Wrocławiu zapowiada się ciekawe i emocjonujące widowisko i mamy nadzieję, że zakończy się ono po myśli Białej Gwiazdy!


Źródło: wisla.krakow.pl

Lis: Liczę, że będziemy mieli okazję wykonać kołyskę dla syna

W ubiegłą niedzielę podczas spotkania z Jagiellonią Białystok Wiślakom udało się wywalczyć wyczekiwane przez wszystkich trzy punkty. Dodatkowo, nie pozwolili rywalowi na sforsowanie własnych zasieków obronnych i zachowali czyste konto, które szczególnie raduje bramkarza Białej Gwiazdy. W najbliższy piątek Mateusz Lis będzie miał szansę ponownie zakończyć mecz bez straty gola.


10.02.2021r.

M. Chlebek

400mm.pl

Powrotu do ligowych rozgrywek podopieczni Petera Hyballi nie mogą zaliczyć do udanych. W domowym meczu z Piastem Gliwice zaliczyli falstart, jednak już tydzień później zrehabilitowali się i nie pozwolili odebrać sobie wygranej, odprawiając rywala z kwitkiem. „Trzy punkty smakują niesamowicie! Po to ciężko pracujemy każdego dnia na treningach, aby przyszedł efekt w postaci zwycięstwa w meczu. Warunki były strasznie trudne, musieliśmy trochę zmienić pomysł na grę - niełatwo było rozgrywać piłkę krótkimi podaniami. Tym bardziej cieszy, że udało nam się w tych warunkach wygrać spotkanie i oczywiście zagrać na zero z tylu, bo to jest mój indywidualny cel w każdym spotkaniu” - skomentował starcie z Jagą bramkarz.

Rosnąca dyspozycja

Gołym okiem widać, że forma drużyny rośnie, a okres przygotowawczy dostarczył narzędzi umożliwiających walkę o ligowe punkty, których Biała Gwiazda bardzo potrzebuje. W dobrej dyspozycji jest także sam Lis, czego potwierdzenie znaleźć można, zaglądając w pomeczowe statystyki - wiślacki golkiper uzyskał najwyższy wynik InStat Index (368). Dobra postawa bramkarza bez wątpienia dodaje pewności zawodnikom z pola. Czy dobra postawa piłkarzy na boisku jest oznaką tego, że Wiślacy w 100% dopasowali się do filozofii nowego trenera? „Widać, że każdy w zespole dobrze wie, co ma robić na boisku, a do naszego stylu gry bardzo ważne jest przygotowanie fizyczne - w tym czujemy się bardzo mocni. Cieszę się, że idziemy w dobrym kierunku” - powiedział Lis, dodając: „W obu tegorocznych spotkaniach byliśmy lepszym zespołem, co jest bardzo budujące. Pierwszego meczu nie chce komentować, bo coś takiego nie miało prawa się zdarzyć. Liczę, że w kolejnych starciach będziemy podtrzymywać zwycięską dyspozycję” .

Zmiany, zmiany, zmiany

Poza osobą głównego szkoleniowca, który w klubie pojawił się w listopadzie, golkiperów dotknęła dodatkowa zmiana - na stanowisku trenera bramkarzy Grzegorza Żmiję zastąpił 33-letni Maciej Kowal. Wygląda na to, że współpraca z nowym członkiem sztabu szkoleniowego układa się w sposób satysfakcjonujący. „Trener Kowal to fachowiec. Pracujemy ze sobą od niedawna, ale to wystarczy, żeby powiedzieć, że trener zna się na rzeczy. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony do naszej współpracy i jestem pewien, że zrobimy razem krok do przodu” - oceniła wiślacka jedynka.

To nie jedyne zmiany, które zaszły ostatnio w życiu podstawowego bramkarza Białej Gwiazdy - dokładnie w dzień meczu z Piastem Gliwice został ojcem. Będzie to nowa rola, w której przyjdzie się sprawdzić Wiślakowi. Czy już się w niej odnalazł? „W dzień meczu z Jagiellonią mój synek skończył tydzień. W tych całych emocjach zapomniałem poprosić kolegów, abyśmy po strzelonej bramce wykonali kołyskę, dopiero po meczu sobie o tym przypomniałem. Liczę, że w meczu ze Śląskiem będziemy mieli do tego okazję. A co do pytania, to dopiero teraz dochodzi do mnie to, że jestem tatą. Synek momentalnie stał się moim oczkiem w głowie. Jestem najszczęśliwszy na świecie” - podsumował Mateusz Lis.



Źródło: wisla.krakow.pl

Peter Hyballa przed meczem ze Śląskiem: - Podchodzimy do tego meczu z odpowiednią dozą pewności siebie

Czwartek, 11 lutego 2021 r.

- W meczach Ekstraklasy wszystko może się zdarzyć. Nie czujemy się absolutnie faworytem. Chcemy pokazywać nowy styl naszej drużyny, bo to przynosi nam już pierwsze efekty. Zobaczymy jaka będzie sytuacja na murawie, bo od tego też będzie zależeć to, jaki styl będzie można zastosować. Podchodzimy jednak do tego meczu z odpowiednią dozą pewności siebie - mówił na konferencji prasowej przed spotkaniem ligowym ze Śląskiem Wrocław trener piłkarzy "Białej Gwiazdy", Peter Hyballa.

Jedno z pierwszych pytań od dziennikarzy dotyczyło Felicio Brown Forbesa, który ma ostatnio dużą swobodę w dochodzeniu do sytuacji strzeleckich, ale z jego skutecznością mogłoby być znacznie lepiej.

- Strzelił dwie bramki w dwóch meczach, dodatkowo wypracował rzut karny w meczu z Piastem. Jest to dla nas ważny zawodnik. Jak z każdym - także i z nim rozmawiam i myślę, że z czasem będzie mieć więcej pewności siebie i przyniesie to odpowiednie rezultaty - powiedział o swoim napastniku trener, który został też zapytany o rotację składem w trakcie spotkań. - To zależy od meczu. W spotkaniu z Piastem dokonałem pięciu zmian, ostatnio tylko jednej. Mam natomiast zaufanie do podstawowej jedenastki, ale też może z tym być różnie. Ktoś może mieć gorszy dzień, może grać słabiej i wtedy trzeba będzie reagować. Mogą być też różne sytuacje, choćby w związku z żółtymi lub czerwonymi kartkami - przyznał szkoleniowiec.

Co nie dziwi, nie mogło też zabraknąć tradycyjnego już ostatnio pytania o Aleksandra Buksę. Tym razem w związku z transparentami, które pojawiły się dzień wcześniej na płocie obiektu treningowego Wisły w Myślenicach.

- Nie chcę cały czas rozmawiać na temat Aleksandra Buksy. To bardzo młody zawodnik, ma dopiero 18 lat. Ja rozumiem wszystkie strony - stanowisko kibiców, zawodnika oraz klubu, ale apeluję do dziennikarzy - proszę cały czas nie pytać o niego. Nie chcę o tym wciąż mówić - uciął temat Hyballa.

Stąd też kolejne pytania były już ściślej związane z meczem, a dokładniej z naszym najbliższym rywalem, z którym zagramy na wyjeździe. A warto dodać, ze w bieżącym sezonie Śląsk jeszcze na własnym stadionie nie przegrał.

- Na pewno jest w nich sportowa złość, bo poprzedni mecz przegrali. To zespół, który znakomicie czuje się w kontrataku. Jest bardzo niebezpieczny grając czwórką groźnych napastników. Podoba mi się też gra ich bocznych, szybkich obrońców, którzy dobrze się ustawiają. Jest to poważny przeciwnik - powiedział Hyballa.

Kolejne z pytań dotyczyło zawodników kontuzjowanych, a dokładniej o sytuację zdrowotną Vullneta Bashy i Nikoli Kuveljicia.

- Jeśli chodzi o kontuzję Bashy, to wciąż nie wygląda to tak, jakbyśmy chcieli. Coraz lepiej jest natomiast z Kuveljiciem, który już trenuje, dużo biega i już za 2-3 tygodnie będzie mógł trenować z drużyną - zdradził szkoleniowiec.

Hyballa został także zapytany o Krystiana Wachowiaka, czyli o najnowszy nabytek klubu oraz o to, czy można spodziewać się wkrótce jego debiutu.

- To bardzo dobry i bardzo szybki lewoskrzydłowy, ze świetnym dośrodkowaniem. Jest też bardzo dobrze wyszkolony technicznie. Ma na pewno jeszcze pewne mankamenty jeśli chodzi o taktykę, ale nie ma w tym nic dziwnego, bo jest z nami krótko. Musi lepiej wyczuwać kiedy wywierać presję, ale myślę, że jego debiut może mieć miejsce już wkrótce. Sytuacja jest taka, jaka jest. Mamy bowiem zawodników, którzy mają przerwy w związku z kontuzjami i kartkami - powiedział trener.

Na zakończenie Hyballa został jeszcze zapytany o kolejnego młodego piłkarza, Kamila Głogowskiego, który został w ostatnich dniach zgłoszony do gry w Ekstraklasie.

- Głogowski trenuje z drużyną, ale na razie nie jest brany pod uwagę. Jest natomiast wciąż w naszej drużynie - zakończył szkoleniowiec.

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Niewykorzystana szansa. Śląsk - Wisła 1-1

Piątek, 12 lutego 2021 r.

Mimo wyraźnej przewagi i gry przez niemal dwa kwadranse z przewagą jednego zawodnika - krakowska Wisła nie zdołała pokonać drużyny Śląska Wrocław, z którym remisujemy 1-1. Niestety wiślacy znów wykazali się nieskutecznością, marnując m.in. rzut karny, którego nie strzelił Felicio Brown Forbes.

Pierwsza akcja tego meczu należała wprawdzie do wrocławian, którzy ruszyli od początku do ataku, ale dobrze spisał się Mateusz Lis. Zresztą po drugiej stronie podobie zachował się Matúš Putnocký - odbijając w 3. minucie na rzut rożny celne uderzenie sprzed pola karnego Felicio Brown Forbesa.

Siłą jednak rzeczy na murawie, która przykryta była w różnych swoich częściach mniejszą, bądź większą warstwą śniegu - przede wszystkim rządził przypadek. I choć jedni i drudzy starali się grać w piłkę, co pokazał choćby w 11. minucie Róbert Pich zaliczając celny strzał - obroniony przez Lisa, czy Adi Mehremić trzy minuty później uderzając nieznacznie obok bramki po dośrodkowaniu Stefana Savicia, to choć warunki były trudne, to przynajmniej starano się grać w piłkę. Co zrobić też spróbował w 21. minucie Dino Štiglec, choć i on strzelał z dystansu niecelnie.

Dziwić jednak nie mogło, że na zaśnieżonej murawie w końcu to właśnie wspomniany przypadek był decydujący. Przypadkowo bowiem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i niefortunnej próbie wybicia piłki przez Yawa Yeboaha - ta między nogami Mehremicia trafiła do naszego byłego juniora - Mathieu Scalet - a ten pokonał Lisa. I od 23. minuty to Śląsk cieszył się z prowadzenia.

Wisły taki obrót spraw jednak nie załamał. Z dystansu spróbował Gieorgij Żukow, po rykoszecie korner swoim uderzeniem wywalczył też Jean Carlos Silva - i właśnie po nim kolejne zamieszanie skończyło się... a jakże - przypadkowo. Piłka trafiła bowiem pod nogi Yeboaha, ten uderzył sprzed szesnastki, a futbolówka odbijając się jeszcze od Israela Puerto - całkowicie zmyliła Putnocký'ego. Od 30. minuty było więc 1-1.

W ostatnim kwadransie pierwszej połowy przeważała podbudowana wyrównaniem Wisła, ale ani Savić uderzeniem głową, ani Łukasz Burliga - nie pokonali bramkarza Śląska. Pomocnik "Białej Gwiazdy" strzelił bowiem obok, a próbę naszego prawego obrońcy zatrzymał Putnocký, stąd też do przerwy było 1-1.

Ważne było też to, że to właśnie wiślacy dobrze i ofensywnie rozpoczęli drugą połowę. Szybko zresztą Jean Carlos wyłożył futbolówkę do Forbesa, ale ten się z nią nie zabrał. Z kolei w 49. minucie mieliśmy małą kontrowersję - nasz napastnik został sfaulowany, ale Wisła utrzymała się przy piłce, tyle że naszą dobrze zapowiadającą się akcję sędzia Bartosz Frankowski postanowił zatrzymać gwizdkiem... Mieliśmy wprawdzie rzut wolny, ale z niego niecelnie uderzył Maciej Sadlok. W bramkę trafił za to w 54. minucie, po kolejnym rzucie wolnym i dograniu Mehremić, ale Putnocký nie dał się zaskoczyć.

Zresztą bramkarz Śląska był bohaterem swojego zespołu także w 57. minucie. Po zagraniu ręką Marcela Zylli, który zatrzymał nią dośrodkowanie Yeboaha - mieliśmy "jedenastkę", ale uderzenie Forbesa - Putnocký obronił!

Od 64. minuty wrocławianie grali z kolei w "dziesiątkę", bo drugą żółtą kartkę obejrzał Zylla, który brzydko sfaulował Michala Frydrycha. I można - a nawet tzeba było w tym momencie zapytać - czy wiślacy ten handicap wykorzystają?

Niezbyt się na to niestety zanosiło, bo na kolejną naszą akcję czekaliśmy aż do... 78. minuty, ale strzał wprowadzonego chwilę wcześniej Žana Medveda - został zablokowany. Podobnie jak i w 84. minucie Forbes.

Ostatnie fragmenty tego meczu to już nieudane próby wiślaków, którzy nie potrafili znaleźć sposobu na bardziej skomasowaną defensywę gospodarzy, którzy zresztą szukali już tylko okazji do kontrataków. Całość kończy się więc podziałem punktów, choć dla nas jest to raczej strata dwóch, niż zysk jednego...

Piątek, 12.02.2021 r. 20:30:

Śląsk Wrocław-Wisła Kraków

  • 1-0 Mathieu Scalet (23.)
  • 1-1 Yaw Yeboah (30.)

Śląsk Wrocław:

  • Matúš Putnocký
  • Guillermo Cotugno
  • Israel Puerto
  • Mariusz Pawelec
  • Dino Štiglec
  • Bartłomiej Pawłowski
  • (67. Lubambo Musonda)
  • Mateusz Praszelik
  • Mathieu Scalet
  • Róbert Pich
  • (87. Patryk Janasik)
  • Marcel Zylla
  • Erik Expósito
  • (73. Fabian Piasecki)

Wisła Kraków:

  • Mateusz Lis
  • Łukasz Burliga
  • Michal Frydrych
  • Adi Mehremić
  • Maciej Sadlok
  • Yaw Yeboah
  • Gieorgij Żukow
  • Patryk Plewka
  • Stefan Savić
  • (86. Piotr Starzyński)
  • Jean Carlos Silva
  • (73. Žan Medved)
  • Felicio Brown Forbes

17. kolejka PKO Ekstraklasy.

  • Stadion Miejski, Wrocław.
  • Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
  • Mecz bez udziału widowni.
  • Pogoda: -7°.

Źródło: wislaportal.pl

Śnieżna bitwa na remis: Śląsk – Wisła 1:1

W zimowej scenerii toczyło się inaugurujące spotkanie 17. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy pomiędzy Śląskiem Wrocław a Wisłą Kraków, które z pewnością dostarczyło fanom obu zespołów wielu emocji. Grająca w drugiej połowie w przewadze Biała Gwiazda nie potrafiła przeważyć szali na swoją korzyść, skutkiem czego ze stolicy Dolnego Śląska wyjeżdża z jednym oczkiem.


12.02.2021r.

Jakub Sumera

400mm.pl

W piątkowy wieczór na Stadionie Wrocław panowały iście zimowe warunki. Intensywnie padający śnieg i przeszywający mróz nie przeszkodziły w poczynaniach piłkarzy Białej Gwiazdy, którzy od samego początku spotkania ustawili się na połowie gospodarzy i stosując wysoki pressing ruszyli z natarciem w kierunku bramki Wojskowych. Już w 3. minucie czujność Matúša Putnockiego po raz pierwszy została poddana próbie. Sprawdzającym w tej sytuacji był Felicio Brown Forbes, który przymierzył z dystansu, jednak słowacki bramkarz intuicyjnie sparował piłkę poza linię końcową. Podopieczni trenera Hyballi operowali futbolówką, transportując ją pomiędzy formacjami, które aktywnie przemieszczały się po zaśnieżonej murawie wrocławskiego stadionu. Wybici z rytmu i nieco schowani w pierwszych fragmentach meczu wrocławianie spróbowali wyjść z gardy i w 11. minucie zapisali w swoich statystykach pierwsze uderzenie, z którym bez większych problemów poradził sobie Mateusz Lis. Ekipa z Dolnego Śląska otworzyła się i coraz śmielej konstruowała swoje ataki. W 21. minucie nieznacznie z dystansu pomylił się Dino Štiglec, jednak już dwie minuty później wrocławianie mogli cieszyć się z objęcia prowadzenia. Po wrzutce z rzutu rożnego niedokładnie we własnym polu karnym interweniował Yaw Yeboah, strącając piłkę prosto pod nogi Mathieu Scaleta, który z najbliższej odległości wpakował ją do siatki.

Gracze spod Wawelu natychmiast ruszyli do kontrofensywy, często próbując uderzeń z dalszej odległości, jednak ani strzał Savicia, ani próba Żukowa nie przyniosły oczekiwanych efektów. Wszystko zmieniło się w 30. minucie, kiedy to Yeboah huknął z linii szesnastego metra. Piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców, zmyliła Putnockiego i zatrzepotała w siatce, a na tablicy wyników widniał już rezultat 1:1. Krakowianie poczuli krew i konsekwentnie przeprowadzali kolejne ataki, poszukując drugiego trafienia. Okazja ku temu nadarzyła się w ostatniej akcji pierwszej połowy, gdy przed szasną stanął Łukasz Burliga, który doskoczył do odbitej piłki, wpadł w pole karne i uderzył, jednak uczynił to zbyt lekko, gdyż golkiper WKS-u zdołał skutecznie interweniować.

Była przewaga, zabrakło konkretów

Po zmianie stron Wiślacy konsekwentnie realizowali swoje założenia i wypatrywali bramki, która zapewniłaby im prowadzenie. Piłkarze 13-krotnego mistrza Polski zamknęli gospodarzy w obrębie własnego pola karnego, zmuszając ich do błędów. Taki dziesięć minut po wznowieniu gry popełnił Marcel Zylla, który nieprzepisowo zablokował uderzenie Yeboaha. Sytuacja ta nie umknęła uwadze sędziego Frankowskiego, który wskazał „na wapno”. Do piłki podszedł chcący powiększyć swój dorobek strzelecki Brown Forbes, który uderzył celnie, jednak nie na tyle precyzyjnie, by pokonać Putnockiego, który popisał się skuteczną interwencją. Nie zniechęciło to jednak graczy dowodzonych przez trenera Hyballę, którzy mieli optyczną przewagę i bez trudu znajdowali się z piłką w okolicy „szesnastki” wrocławian. Brakowało jedynie „kropki nad i” w postaci skutecznej finalizacji. Sytuacja gospodarzy skomplikowała się w 64. minucie, kiedy to Zylla obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.

Podopieczni trenera Lavički zmuszeni byli grać w osłabieniu, jednak dzielnie odpierali kolejne napory piłkarzy z Grodu Kraka, którym brakowało dokładności, szczególnie pod bramką Putnockiego. Ofiarne wślizgi Pawelca, który w 84. minucie zablokował mocne uderzenie Brown Forbesa czy pewne interwencje słowackiego golkipera zatrzymały ataki Białej Gwiazdy, która w finalnym rozrachunku wraca pod Wawel z jednym punktem.

Śląsk Wrocław – Wisła Kraków 1:1

  • 1:0 Praszelik 23’
  • 1:1 Yeboah 30’

Śląsk Wrocław: Putnocký - Cotugno, Puerto, Pawelec, Štiglec - Praszelik, Scalet, Pich (87’ Janasiak), Pawłowski (66’ Musonda), Zylla – Expósito (73’ Piasecki)

Wisła Kraków: Lis - Sadlok, Mehremić, Frydrych, Burliga - Żukow, Savić (87’ Starzyński), Plewka - Yeboah, Forbes, Jean Carlos (73’ Medved)

Żółte kartki: Štiglec - Frydrych, Żukow

Czerwona kartka: Zylla (dwie żółte)

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)


Źródło: wisla.krakow.pl

Niewykorzystana szansa. Śląsk – Wisła 1:1

12 February 2021

Piłkarze Wisły Kraków po raz kolejny pluć sobie w brodę. W piątkowym meczu 17. kolejki PKO Ekstraklasy tylko zremisowali 1:1 na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Tylko, ponieważ przeważali przez większą część meczu oraz nie wykorzystali rzutu karnego.

Jeszcze kilka godzin przed spotkaniem wydawało się, że spotkanie rozegrane zostanie na dobrze przygotowanej murawie. Wszystko pokrzyżowały jednak intensywne opady śniegu, które nadciągnęły nad Wrocław tuż przed meczem. Biały puch pokrył murawę Stadionu Miejskiego i miały duży wpływ na poczynania obu zespołów.

W roli faworyta do meczu przystępowali podopieczni Petera Hyballi, którzy w pierwszych dwóch tegorocznych kolejkach zaprezentowali się zdecydowanie lepiej od Śląska. Od początku spotkania inicjatywa należała do wiślaków, którzy już w trzeciej minucie mogli wyjść na prowadzenie. Na uderzenie z kilkunastu metrów zdecydował się Felicio Brown Forbes, ale świetną interwencją popisał się Matus Putnocky.

Wisła starała się atakować, ale to Śląsk jako pierwszy wyszedł na prowadzenie. Gospodarze w 23. minucie wykorzystali dwa kiksy rywali, a na listę strzelców uderzeniem z bliska wpisał się Mathieu Scalet. Goście z Krakowa po stracie bramki ponownie ruszyli do ataku i siedem minut później udało im się doprowadzić do wyrównania. Na strzał zza pola karnego zdecydował się Yaw Yeboah i piłka wylądowała w siatce po rykoszecie. Wynik 1:1 utrzymał się do końca pierwszej połowy.

Dziesięć minut po przerwie prowadzący o spotkanie sędzia Bartosz Frankowski podyktował rzut karny dla Śląska za zagranie piłki ręką przez Marcela Zyllę. Wymarzonej sytuacji do zdobycia gola nie wykorzystał jednak Brown Forbes, którego uderzenie z jedenastu metrów wybronił Putnocky.

Od 64. minuty gospodarze musieli grać w osłabieniu, bowiem drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Zylla. Mimo gry w dziesiątkę wrocławianie bardzo dobrze bronili dostępu do własnej bramki. Wiślacy choć się starali, to nie potrafili w żaden sposób znaleźć sposób na defensywę rywali. Wynik 1:1 utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego.


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

  • 90.
  • Koniec meczu. Byliśmy dziś drużyną o wiele lepszą i przez około 30 minut graliśmy z przewagą jednego zawodnika. Mimo to z Wrocławia wracamy dziś tylko z jednym punktem...
  • 90.
  • Będzie jeszcze rzut rożny dla... Śląska.
  • 90.
  • Słabe dośrodkowanie Sadloka.
  • 90.
  • Strzał Burligi z dobrej pozycji zblokowany. Jeszce jeden rzut rożny.
  • 90.
  • Będzie jeszcze rzut rożny dla Wisły...
  • 90.
  • Minimum cztery minuty doliczone do drugiej części meczu.
  • Zero pomysłu na to aby wyjść we Wrocławiu na prowadzenie...
  • 87.
  • Janasik za Picha.
  • 86..
  • Piotr Starzyński za Savicia.
  • 84.
  • Z piłką w polu karnym odwracał się Brown Forbes, ale został zblokowany przez skutecznie interweniującego Pawelca.
  • 83.
  • Niedokładne dośrodkowanie w pełnym biegu Burligi.
  • Niestety po czerwonej kartce dla Zylli nasza gra siadła...
  • 78.
  • W dobrej sytuacji dostał piłkę Medved, ale za długo zbierał się do oddania strzału.
  • 76.
  • Fatalne zachowanie Burligi, który podał piłkę w naszym polu karnym wprost pod nogi Štigleca. W bardzo groźnej sytuacji Štiglec zamiast skupić się na oddaniu strzału próbował wymusić rzut karny. Za "symulkę" obejrzał żółtą kartkę.
  • 75.
  • Napomnienie dla Żukowa. Nie zagra w kolejnym spotkaniu, w którym zmierzymy się z Pogonią Szczecin.
  • 74.
  • Fabian Piasecki za Expósito.
  • 73.
  • Medved za Jeana Carlosa Silvę.
  • Na placu gry pojawi się Medved.
  • 69.
  • Świetne zachowanie Żukowa w polu karnym, który w tłoku odnalazł podaniem niepilnowanego Burligę. Temu odskoczyła jednak piłka i Łukasz nie zdołał oddać jej do lepiej ustawionego Brown Forbesa...
  • 66.
  • Musonda zmienia Pawłowskiego.
  • Wisła jest dziś o wiele lepszym zespołem. Po 20 minutach drugiej połowy Śląsk nie wyszedł z własnej połowy boiska. Musimy to wygrać!!!
  • 64.
  • Druga żółta kartka dla Zylli za faul na Frydrychu.
  • 62.
  • Kolejne uderzenie głową Mehremicia po stałym fragmencie gry. Kolejny raz było to jednak za słabe uderzenie.
  • 60.
  • Napomnienie dla Frydrycha.
  • 57.
  • Do piłki podszedł Brown Forbes, ale uderzył słabo. Strzał broni Putnocký...
  • 56.
  • Napomnienie dla Zylli, który zablokował w "szesnastce" ręką dośrodkowanie Yeboaha.
  • Do piłki podejdzie Brown Forbes.
  • 11 55.
  • Rzut karny dla "Białej Gwiazdy"!!!!
  • 54.
  • Celne uderzenie Mehremicia, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego dla Wisły. Pewnie broni Putnocký.
  • 50.
  • Sadlok z rzutu wolnego wysoko ponad bramką.
  • 49.
  • Frankowski przerywa akcję Wisły, po której sam na sam z Putnockým mógł znaleźć się Savić bo faulowany był... Brown Forbes. Fatalna decyzja sędziego...
  • 47.
  • Pierwsza akcja drugiej połowy dla Wisły. Dośrodkowanie Jeana Carlosa nie znalazło adresata.
  • 46.
  • Rozpoczęła się druga połowa spotkania. Walczyć Wisła!!!
  • 45.
  • Pierwsza połowa zakończona celnym, ale zbyt lekkim strzałem Burligi. Jesteśmy dziś zespołem lepszym, ale stwarzamy sobie za mało klarownych sytuacji podbramkowych.
  • 43.
  • Faul na Yeboahu w bocznej strefie boiska.
  • 42.
  • Świetne dośrodkowanie Sadloka na głowę Savicia. Niestety nasz środkowy pomocnik nie przyłożył się do tego uderzenia. Szkoda bo mogliśmy po tej okazji wyjść na prowadzenie...
  • 39.
  • Świetne otwierające podanie od Frydrycha. Brown Forbes był jednak na pozycji spalonej.
  • 37.
  • Piłka podbita przez jednego z piłkarzy Śląska i minimalnie minął się z nią Brown Forbes. Wielka szkoda tej sytuacji.
  • 36.
  • Kolejny rzut rożny dla Wisły.
  • Po rzucie rożnym Wisła utrzymała się przy piłce na połowie rywala. Yeboah oddał strzał zza pola karnego, piłka odbiła się od Puerto czym zmyliła Putnockiego i wturlała się do siatki. Piekna rehabilitacja Yaw! BRAWO!
  • 30.
  • GOOOOL!!! YAW YEBOAH!!!
  • 29.
  • Spóźnione podanie do Jeana Carlosa od Yeboaha. Ostatecznie Brazylijczyk musiał przyjmować piłkę mając tuż przy sobie kilku defensorów Śląska. Jego strzał został zblokowany, a piłka wyszła na rzut rożny.
  • 27.
  • W odpowiedzi niecelne uderzenie Żukowa.
  • 23.
  • Bramka dla Śląska autorstwa Mathieu Scalet. Po rzucie rożnym Yeboah wybijał piłkę w taki sposób, że ta znalazła się pod nogami Scalet. Temu nie pozostało nic innego jak wpakować futbolówkę do siatki.
  • 21.
  • Niecelne uderzenie Štigleca zza pola karnego.
  • 19.
  • Ostatnie ostrzeżenie dla Mehremicia, który musiał ratować się taktycznym faulem po tym jak uciekł mu Expósito.
  • 17.
  • Ciekawe podanie od Brown Forbesa do Jeana Carlosa. Szybszy przy piłce był jednak Putnocký.
  • 16.
  • Śląsk mógł wyjść z groźną kontrą, ale Praszelik podał piłkę wprost pod nogi Plewki.
  • 14.
  • Dobre dośrodkowanie Savicia z rzutu rożnego na głowę Mehremicia. Uderzenie niecelne.
  • 12.
  • Świetny rajd z piłką Jeana Carlosa Silvy, który w łatwy sposób okiwał Cotugno i wpadł w pole karne. Niestety dośrodkowanie nie trafiło pod nogi żadnego piłkarza Wisły.
  • 10.
  • Zblokowane uderzenie Picha wpada w ręce Lisa.
  • 9.
  • Ciekawie w polu karnym obracał się Savić, ale w ostatnim momencie defensor Śląska wybił piłkę spod jego nóg.
  • 5.
  • Dośrodkowanie Jeana Carlosa spadło pod nogi Brown Forbesa, który nie miał jak obrócić się z piłką w polu karnym.
  • 4.
  • Dużo zamieszania po stałym fragmencie gry, ale bez zagrożenia pod bramką Śląska.
  • 3.
  • Blisko gola dla Wisły po ślicznym uderzeniu Brown Forbesa zza pola karnego. Jeszcze lepiej zachował się jednak Putnocký, który opuszkami palców wybija futbolówkę na rzut rożny. Szkoda!!!
  • 2.
  • Skuteczna interwencja Lisa, który zdjął piłkę z głowy Expósito.
  • 1.
  • Pierwszy stały fragment gry dla Śląska, po którym Mehremić wybił piłkę na rzut rożny.
  • 1.
  • Gramy! Wisełko tylko zwycięstwo!!!
  • Wisła dziś na biało.
  • Podobnie jak przy okazji meczu z Jagiellonią - przed tygodniem - zagramy przy temperaturze około -7°. Dodatkowo we Wrocławiu mocno pada śnieg.
  • Wyjściową jedenastkę Wisły można było dziś stawiać "w ciemno". I chyba nikt nie jest nią zaskoczony. Widzicie ją powyżej, a oto nasi rezerwowi: Kamil Broda, Krystian Wachowiak, Rafał Boguski, Serafin Szota, Chuca, Kacper Duda, Aleksander Buksa, Piotr Starzyński i Žan Medved.
  • Skład wrocławian dostępny jest już powyżej, a oto ławka rezerwowych zespołu gospodarzy: Michał Szromnik, Piotr Celeban, Patryk Janasik, Łukasz Bejger, Maciej Wilusz, Maciej Pałaszewski, Szymon Lewkot, Lubambo Musonda i Fabian Piasecki.
  • Przed nami trzeci mecz ligowy w 2021 roku i dla wiślaków pierwszy wyjazdowy. "Biała Gwiazda" zmierzy się dziś z niepokonanym w tym sezonie na własnym stadionie Śląskiem Wrocław.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Dwugłos trenerski: Śląsk - Wisła

W piątek zespoły Śląska i Wisły zainaugurowały 17. Kolejkę PKO Bank Polski Ekstraklasy. Mimo że to drużyna Białej Gwiazdy częściej operowała piłką i dochodziła do sytuacji strzeleckich, to musiała zadowolić się remisem 1:1. Co po ostatnim gwizdku sędziego powiedzieli trenerzy obu ekip?


12.02.2021r.

Arek Warchał

Peter Hyballa - Wisła Kraków

Trener krakowskiej Wisły nie ukrywał swojego rozgoryczenia po zakończeniu spotkania. Jego zdaniem jednym z problemów Wiślaków w piątkowym meczu był brak skuteczności. „Znowu byliśmy lepsi, znowu prowadziliśmy. Mieliśmy lepsze statystyki jeśli chodzi o podania, zanotowaliśmy więcej strzałów. Do tego dość szybko zdołaliśmy wyrównać na 1:1. Podobnie było po przerwie, gdzie pokazaliśmy dominację. Jestem rozczarowany, że nie wygraliśmy tego meczu. Co prawda zabieramy jeden punkt ze sobą, ale nasza skuteczność nie była najlepsza i po prostu jestem zły” - powiedział Hyballa.

W drugiej połowie krakowianom przyszło grać w przewadze po tym, jak otrzymał dwie żółte kartki, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Marcel Zylla. „Wpierałem zawodników i nawoływałem, aby utrzymywali tempo. W ostatniej gazie graliśmy w przewadze jednego zawodnika. W pewnym momencie widoczne było rozluźnienie, chociaż starałem się motywować drużynę ataków. Niestety, w końcowym momencie zabrakło nam efektywności” - zakończył.

Vítězslav Lavička - Śląsk Wrocław

Trener gospodarzy na początku konferencji prasowej skomentował warunki atmosferyczne panujące podczas piątkowego spotkania. „Z mojego punktu widzenia było na granicy. Rano murawa była biała, ale zapowiadano, że nie będzie padać. Okazało się, po przyjeździe na stadion, że boisko zostało dobrze przygotowane, ale na rozgrzewce śnieg zaczął bardzo mocno padać. W takich warunkach jest większe ryzyko kontuzji i obydwie drużyny nie miały łatwo, ale wszyscy dali z siebie maksimum” - rozpoczął trener Śląska.

W kolejnych słowach opiekun Śląska Wrocław skomplementował zespół spod Wawelu, dostrzegając pozytywy w grze krakowian. „Wiedzieliśmy, że Wisła to aktualnie drużyna trochę innej jakości niż na początku sezonu, gdy graliśmy w Krakowie. Wygrali ostatni mecz i wiedzieliśmy, że będziemy musieli stosować pressing na rywalu, by nie dostarczać im okazji do gry długimi piłkami. Graliśmy to, co pozwoliła murawa i przeciwnik. Trzeba przyznać, że Wisła miała swoją jakość i wypracowała sobie niebezpieczne sytuacje w naszym polu karnym. Myślę, że ta ważnym momentem był rzut karny i świetna interwencja Matusa, który utrzymał nas w meczu” - powiedział



Źródło: wisla.krakow.pl

Peter Hyballa: - Jestem rozczarowany

Piątek, 12 lutego 2021 r.

- Znów byliśmy lepsi, znów prowadziliśmy grę. Mieliśmy więcej podań i strzałów. Szybko też zdołaliśmy wyrównać, a do tego w drugiej połowie mieliśmy wyraźną przewagę, dlatego jestem rozczarowany, że nie wygraliśmy tego meczu. Co prawda wracamy z jednym punktem, ale nasza skuteczność nie była najlepsza, więc jak już powiedziałem - jestem rozczarowany, że nie wygraliśmy - powiedział po zremisowanym 1-1 spotkaniu ze Śląskiem Wrocław trener piłkarzy Wisły Kraków, Peter Hyballa.

Szkoleniowiec został zapytany o decyzję odnośnie zamiany na ławce rezerwowych, na której był dziś Kamil Broda, a zabrakło Michała Buchalika.

- Broda jest w tym momencie lepszym bramkarzam niż Buchalik i dlatego go zabrałem - skomentował tę decyzję Hyballa.

Kolejne pytanie dotyczyło kadry zespołu, która po ostatnich odejściach piłkarzy mocno się uszczupliła. Szkoleniowiec został więc zapytany, czy w sytuacji, gdy przyjdą kontuzje lub kartki nie będzie ona zbyt wątła.

- Uważam, że jest lepiej, gdy jest mniej zawodników, bo w szatni jest spokojniej. No i nie ma piłkarzy, którzy są w niej jako alibi. Jestem o to spokojny - powiedział trener.

Hyballa został też zapytany o postawę swojej drużyny po tym, gdy wrocławianom przyszło grać po czerwonej kartce w "dziesiątkę", bo od tego momentu gra wiślaków jednak "siadła".

- Dopingowałem drużynę do tego, aby utrzymywała tempo, ale też faktycznie kilka minut to było nasze rozluźnienie. Jako trener starałem się motywować zespół, aby atakował, ale nie byliśmy w tym efektywni - stwierdził opiekun zespołu z Krakowa.

Na zakończenie Hyballa został zapytany o to kto po dzisiejszym pudle z rzutu karnego Felicio Brown Forbesa będzie strzelał ewentualne "jedenastki" w kolejnych meczach.

- Nie mam pojęcia. To pierwszy rzut karny, który Forbes przestrzelił. Zastanowię się nad tym w tym tygodniu - zakończył.


Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Burliga: Odczuwamy wielki niedosyt

W zimowej aurze przyszło rywalizować drużynom Śląska i Wisły, które w piątkowy wieczór, pomimo przewagi Białej Gwiazdy, podzieliły się punktami. Pełne 90 minut na murawie Stadionu Miejskiego we Wrocławiu spędził Łukasz Burliga, który po końcowym gwizdku nie ukrywał sportowej złości.


13.02.2021r.

J. Sumera/K.Biedrzycka

400mm

W stolicy Dolnego Śląska przewaga była po stronie Wiślaków, którzy nie zdołali jej udokumentować i w finalnym rozrachunku wracają pod Wawel z jednym oczkiem. „Byliśmy drużyną dominującą, jednak nie udało nam się udokumentować przewagi. Szczególnie szkoda tego rzutu karnego. Trzeba jednak przyznać, że Śląsk jest bardzo dobrze poukładaną drużyną, która nawet grając w osłabieniu potrafiła mądrze i skutecznie bronić dostępu do własnej bramki, co uniemożliwiło nam zawiązywanie składnych akcji” - rozpoczął „Bury”.


Duże rozczarowanie

Dla piłkarzy 13-krotnego mistrza Polski rezultat piątkowego meczu był dużym rozczarowaniem. Jakie emocje panowały w szatni krakowian? „W szatni panowała cisza. Po meczu wszyscy byli rozczarowani i wściekli końcowym wynikiem. Odczuwamy wielki niedosyt, który trudno opisać słowami... Każdy z nas doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że tak naprawdę straciliśmy dwa punkty” - kontynuował Wiślak.


Teraz z liderem

Przed podopiecznymi trenera Petera Hyballi kolejna ciężka przeprawa, bowiem już za tydzień do Grodu Kraka zawita aktualny lider tabeli - Pogoń Szczecin. Defensor Białej Gwiazdy zapewnia, że drużyna zrobi wszystko co w jej mocy, aby tym razem sięgnąć po pełną pulę. „Znamy nasze możliwości i z takim nastawieniem podejdziemy do kolejnego meczu. Wiemy, że Pogoń jest liderem i z pewnością postawi nam trudne warunki, ale przyjeżdża jednak do naszego domu. Trzeba poprawić skuteczność, zagrać dobre spotkanie i zrobić wszystko, by zatrzymać komplet punktów przy Reymonta. W Ekstraklasie wszystko jest możliwe” - zakończył Łukasz Burliga.


Źródło: wisla.krakow.pl

Yeboah: Nie jesteśmy zadowoleni po tym meczu

W piątkowy wieczór Yaw Yeboah nie tylko polepszył indywidualne statystyki, ale także zapewnił swojej drużynie jeden punkt w starciu ze Śląskiem Wrocław. Pomocnik z Ghany wpisał się na listę strzelców w 30. minucie śnieżnej rywalizacji toczącej się we Wrocławiu.


14.02.2021r.

K. Biedrzycka

400mm

W piątkowym starciu zawodnicy trenera Hyballi zgarnęli jedno oczko, mogąc pokusić się jednak o pełną pulę. Jak na zdobycz tę zapatruje się pomocnik Białej Gwiazdy? „Powinniśmy ten mecz wygrać, ale pogoda i mocno sypiący śnieg nie pozwalały nam grać tego, co sobie założyliśmy. Trzeba jednak powiedzieć wprost, że mogliśmy wywieźć stąd zwycięstwo, bo byliśmy - patrząc przez pryzmat 90 minut - lepsi, a musimy zadowolić się remisem. Warunki atmosferyczne były jednak dla wszystkich takie same i nie chcę szukać usprawiedliwienia. Dodatkowo rywalizowaliśmy z klasowym przeciwnikiem, który skutecznie obronił swój teren, bo padł wynik 1:1. Dopisujemy do swojego konta jeden punkt, ale nie jesteśmy zadowoleni po tym meczu. Będziemy dążyć do wygranych, a najbliższą okazja czeka nas już w piątek” - zaczął.

Niedosyt

To właśnie trafienie Yawa Yeboaha pozwoliło krakowianom na dopisanie jednego punktu. Gol, który padł w piątek na Stadionie Wrocław, bez wątpienia może cieszyć autora. „Oczywiście, że jestem zadowolony ze zdobytej bramki, ale byłbym bardziej szczęśliwy, gdyby ten gol przyniósł Wiśle wygraną, a tak się nie stało. Nigdy nie patrzę tylko na siebie, lecz na zespół, bo jego dobro jest dla mnie najistotniejsze. Chcę dawać z siebie jeszcze więcej! Musimy dalej jako drużyna ciężko pracować na boisku, aby polepszyć naszą sytuację w tabeli” - dodał.

Grać swoje

Niewiele czasu na korektę mają Wiślacy, bowiem najbliższą potyczkę rozegrają już w piątek. Do Krakowa zawita liderującą Pogoń Szczecin. „Musimy być mocno skoncentrowali na zadaniach, które nakreśla nam trener. Wyglądamy dobrze, prowadzimy grę, konstruujemy ataki. Bardzo ważna będzie też skuteczność i odpowiednie zachowanie pod bramką rywala. Myślę, że wszystko idzie w dobrą stronę i jestem pełen nadziei przed kolejną rywalizacją” - zakończyć Yeboah.


Źródło: wisla.krakow.pl

Mateusz Lis: - Zabrakło wykorzystania przewagi

Sobota, 13 lutego 2021 r.

- Na pewno jest to rozczarowanie. Graliśmy w przewadze, mieliśmy rzut karny, który powinniśmy wykorzystać. Jeśli masz taką szansę, to trzeba to strzelić. Matúš jednak świetnie obronił i szkoda, ale też każdy punkt trzeba szanować, choć z przebiegu tego meczu spokojnie mogliśmy wygrać - mówił po meczu we Wrocławiu ze Śląskiem bramkarz krakowskiej Wisły, Mateusz Lis.

- Wiedzieliśmy, że Śląsk ma mocne stałe fragmenty gry i będzie na nie czekał. Przy straconej bramce było trochę nieszczęścia. Yaw miał piłkę na nodze, gdzieś ona się prześlizgnęła na jego bucie, więc Śląsk miał trochę szczęścia w tej sytuacji, ale później my też go mieliśmy przy naszej sytuacji, bo strzeliliśmy po rykoszecie. Wyszedł w tym remis, ale też szkoda tej straconej bramki - przyznał wiślak.

- Był to kolejny mecz z rzędu, w którym jesteśmy lepszym zespołem i kontrolujemy jego przebieg. Zabrakło jednak wykorzystania tej przewagi, gdy graliśmy w jedenastu na dziesięciu - strzelenia tej kolejnej bramki. Cieszy natomiast to co było w defensywie, bo Śląsk nie kreował akcji, choć i nam w ofensywie też trochę zabrakło - zakończył Lis.

Źródło: Canal+ Sport


Źródło: wislaportal.pl

Piotr Starzyński: - To na pewno zaprocentuje w przyszłości

Sobota, 13 lutego 2021 r.

- Cieszymy się, że udało się to spotkanie zremisować, szkoda że nie udało się wykończyć jeszcze jakiejś akcji, bo graliśmy w przewadze, ale cóż - trzeba dalej ciężko pracować, żeby wygrać w kolejnym spotkaniu - powiedział w swoim telewizyjnym debiucie na antenie stacji Canal+ Sport młody pomocnik krakowskiej Wisły, Piotr Starzyński, który w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław zagrał po raz drugi w Ekstraklasie.

17-latek został także zapytany o swój dość pamiętny debiut, a więc mecz z Piastem, w którym doszło do ogromnej kontrowersji z jego udziałem. Przypomnijmy - choć sam został sfaulowany, to arbiter odgwizdał "jedenastkę", uznając że to młody wiślak popełnił boiskowe przewinienie.

- Nie było mi łatwo, bo nie tak wyobrażałem sobie swój debiut, ale trzeba było zacisnąć zęby i pracować dalej, ale w szatni mi pomagano - powiedział o tej sytuacji Starzyński.

- Nie spodziewałem się, że u trenera Petera Hyballi tempo będzie aż tak wysokie, ale fajnie, bo to na pewno zaprocentuje w przyszłości - dodał na zakończenie pomocnik, który jak widać poważnie "wpadł w oko" trenerowi Wisły, bo dostał od niego w tej rundzie już dwie oficjalne okazje do gry.


Źródło: wislaportal.pl

Statystyki meczu: Śląsk - Wisła

Piątek, 12 lutego 2021 r.

Kolejny mecz w iście zimowych warunkach na pewno nie ułatwiał zadania przede wszystkim wiślakom, którzy w potyczce z zespołem wrocławskiego Śląska byli stroną dominującą. Niestety Wrocławia nie udało nam się zdobyć, bo choć mieliśmy przewagę, to wracamy do Krakowa z tylko jednym punktem. Zapraszamy do zapoznania się ze statystykami potyczki wrocławsko-krakowskiej.

Śląsk Wrocław - Wisła Kraków

  • Bramki: 1-1 (1-1)
  • Posiadanie (w %): 46-54 (50-50)
  • Strzały: 7-20 (6-11)
  • Strzały celne: 1-5 (1-3)
  • Strzały niecelne: 1-7
  • Strzały zablokowane: 5-8
  • Strzały z pola karnego: 3-11
  • Strzały z pola karnego, celne: 1-3
  • Średni dystans strzałów od bramki (w metrach): 20.6-18.0
  • Faule: 13-19
  • Żółte kartki: 3-2
  • Czerwone kartki: 1-0
  • Spalone: 0-1
  • Rzuty rożne: 3-13
  • Podania: 359-429
  • Podania dokładne (w %): 69-70
  • Instat index: 251-251
  • Gole oczekiwane: 0.56-2.20
  • Dystans (w km): 104.89-110.44
  • Sprinty: 77-109
  • Sprint dystans (w km): 1.31-1.89
  • Szybki bieg dystans (w km): 7.12-7.94

Gole oczekiwane:

  • 0.81 - Felicio Brown Forbes
  • 0.30 - Stefan Savić
  • 0.26 - Jean Carlos Silva
  • 0.22 - Łukasz Burliga
  • 0.14 - Patryk Plewka
  • 0.13 - Adi Mehremić
  • 0.11 - Maciej Sadlok
  • 0.11 - Žan Medved
  • 0.08 - Yaw Yeboah
  • 0.04 - Gieorgij Żukow

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 10.97 - Łukasz Burliga
  • 10.81 - Felicio Brown Forbes
  • 10.71 - Gieorgij Żukow
  • 10.64 - Maciej Sadlok
  • 10.53 - Patryk Plewka
  • 9.87 - Stefan Savić
  • 9.74 - Yaw Yeboah
  • 9.66 - Adi Mehremić
  • 9.57 - Michal Frydrych
  • 8.31 - Jean Carlos Silva
  • 5.75 - Mateusz Lis

oraz

  • 2.58 - Žan Medved
  • 1.24 - Piotr Starzyński

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 32.64 - Jean Carlos Silva
  • 32.59 - Yaw Yeboah
  • 32.16 - Stefan Savić
  • 30.96 - Maciej Sadlok
  • 30.73 - Felicio Brown Forbes
  • 30.10 - Žan Medved
  • 30.04 - Piotr Starzyński

Najwięcej sprintów (pow. 25,2 km/h):

  • 22 - Jean Carlos Silva
  • 15 - Yaw Yeboah
  • 12 - Patryk Plewka
  • 11 - Gieorgij Żukow

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 303 - Yaw Yeboah
  • 273 - Gieorgij Żukow
  • 272 - Michal Frydrych
  • 260 - Maciej Sadlok
  • 251 - Stefan Savić
  • 248 - Jean Carlos Silva
  • 241 - Mateusz Lis
  • 240 - Adi Mehremić
  • 240 - Łukasz Burliga
  • 239 - Felicio Brown Forbes
  • 238 - Patryk Plewka
  • 230 - Žan Medved
  • 229 - Piotr Starzyński

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Statystyki indywidualne:

  • 4 - Stefan Savić - najwięcej strzałów;
  • 2 - Felicio Brown Forbes - najwięcej celnych strzałów;
  • 5 - Felicio Brown Forbes - najczęściej faulowani;
  • 6 - Gieorgij Żukow - najwięcej fauli;
  • 1 - Felicio Brown Forbes - najwięcej pozycji spalonych;
  • 70 - Maciej Sadlok - najwięcej podań;
  • 50 - Maciej Sadlok - najwięcej dokładnych podań;
  • 44 - Felicio Brown Forbes - najwięcej przyjętych podań;
  • 32 - Felicio Brown Forbes - najwięcej pojedynków;
  • 14 - Adi Mehremić - najwięcej wygranych pojedynków;
  • 4 - Gieorgij Żukow - najwięcej udanych dryblingów;
  • 7 - Łukasz Burliga - najwięcej odbiorów;
  • 4 - Gieorgij Żukow - najwięcej udanych odbiorów;
  • 15 - Felicio Brown Forbes - najwięcej strat;
  • 14 - Adi Mehremić - odzyskane piłki.

Źródło: Ekstraklasa, InStat

Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 17. kolejki PKO Ekstraklasy

Poniedziałek, 15 lutego 2021 r.

Warunki atmosferyczne w Polsce sprawiły, że zwłaszcza w piątkowym meczu Ślaska z krakowską Wisłą - powinno się raczej grać nie w piłkę, a w łyżwiarstwo figurowe, bo murawa była bardziej biała, niż zielona. Podobnie zresztą trudno grało się piłkarzom również w sobotnich spotkaniach. A te w 17. kolejce najczęściej kończyły się remisami. W tym zwłaszcza na szczycie ligowej tabeli, bo po dwa punkty straciły zarówno liderująca Pogoń, jak i druga w ligowym zestawieniu Legia.

Piątek, 12 lutego:

Śląsk Wrocław 1-1 WISŁA KRAKÓW

  • 1-0 Mathieu Scalet (23.)
  • 1-1 Yaw Yeboah (30.)

Rozgrywanie spotkania piłkarskiego na takiej murawie, jaka była w piątkowy wieczór we Wrocławiu, niewiele ma wspólnego z dyscypliną sportu, do której jest ona przeznaczona. Stąd też nie ma się co dziwić, że łatwiej było się na niej bronić, niż atakować. Stąd też gdy wrocławianie po czerwonej kartce dla Zylli zaczęli grać w "dziesiątkę" - wiślacy pewnie woleliby, aby takiego "handicapu" nie było. Cofnięty bowiem Śląsk i jednak już niespodziewanie znacznie mniej zadziorna Wisła - to obraz ostatnich trzydziestu minut tej potyczki. Stąd też dokładając zmarnowany rzut karny przez Forbesa - całość zakończyła się remisem. I choć zdecydowanie ze wskazaniem na "Białą Gwiazdę", to jednak dla wiślaków to kolejny w tym roku mecz z niedosytem.

Sobota, 13 lutego:

Cracovia 1-1 Podbeskidzie Bielsko-Biała

  • 0-1 Jakub Hora (25.)
  • 1-1 Pelle van Amersfoort (42. k.)

Po trzech kolejnych ligowych porażkach swoją złą passę przełamała ekipa "Pasów", ale to jednak przyjezdni wręcz powinni dopisać komplet punktów. W doliczonym czasie gry zamiast do pustej bramki w słupek trafił bowiem Dominik Frelek i bez wątpienia szczęście było dziś z gospodarzami tego spotkania.

Pogoń Szczecin 0-0 Piast Gliwice

  • Szczecinianie podtrzymali swoją dobrą passę meczów bez straconej bramki, bo "na zero z tyłu" zagrali już po raz czwarty z rzędu. Problem jednak w tym, że nie znaleźli sposobu na dobrze dysponowanego Františka Placha i zamknęli sobie tym samym inną passę, a mianowicie tę ważniejszą, bo kolejnych meczów wygranych. Ta kończy się tym samym na liczbie - "sześć". Dla gliwiczan jest to natomiast już dziesiąty mecz bez porażki, co oznacza, że po trudnym starcie w ten sezon nie ma już śladu.

Raków Częstochowa 0-1 Lechia Gdańsk

  • 0-1 Jarosław Kubicki (2.)

Bardzo źle rozpoczął się 2021 rok w Ekstraklasie dla zespołu Rakowa, który zalicza trzecią porażkę z rzędu i z zespołu, który włączyć miał się do walki o mistrzostwo Polski zostało na dziś niewiele. Częstochowianie zaliczają zresztą czwarty kolejny występ w lidze bez zdobytej bramki... I tak jak ostatnie porażki z Pogonią i Legią można było jeszcze jakoś tłumaczyć, to z dołującą ostatnio Lechią - będzie znacznie trudniej.

Niedziela, 14 lutego:

Wisła Płock 1-0 Lech Poznań

  • 1-0 Luka Šušnjara (73.)

"Nafciarze" są dość niedocenianą drużyną w naszej lidze, ale fakty są takie, że ekipa trenera Radosława Sobolewskiego wygrała właśnie po raz... czwarty z rzędu. I choć płocczanie nie grają specjalnie efektownie, to gromadzą kolejne jakże cenne punkty i gdyby nie zaległy mecz sprzed tygodnia... mogliby być właśnie w tabeli tuż za... podium. Dobra forma piłkarzy z Płocka to żadna pociecha dla "Kolejorza", który tak jak słabo kończył poprzedni rok, tak wciąż swojej sportowej formy nie odnalazł.

Jagiellonia Białystok 1-1 Legia Warszawa

  • 1-0 Jesús Imaz (4. k.)
  • 1-1 Tomáš Pekhart (18. k.)

Po remisie Pogoni z Piastem legioniści doskonale wiedzieli, że ewentualna wygrana w Białymstoku pozwoli im punktowo dogonić szczecinian. Mecz zaczął się jednak dla faworyta ze stolicy źle, bo szybko stracili bramkę z rzutu karnego - i choć z takiegoż wyrównali, to więcej goli w tej potyczce już nie padło. A to oznacza, że na szczycie ligowej tabeli mamy "status quo".

Poniedziałek, 15 lutego:

Warta Poznań 1-0 Zagłębie Lubin

  • 1-0 Łukasz Trałka (75.)

Kolejny jakże ważny krok w kierunku pozostania w lidze zrobił beniaminek z Poznania, który choć niezmiennie daleki jest od efektownej gry, to ta ponownie była szalenie efektywna. No i co ciekawe - po 17. kolejkach Warta ma więcej punktów od... Lecha. A Zagłębie? Bezwzględnie jedno z większych rozczarowań w tegorocznych meczach.

Górnik Zabrze 2-1 Stal Mielec

  • 0-1 Aleksandyr Kolew (6.)
  • 1-1 Przemysław Wiśniewski (64.)
  • 2-1 Piotr Krawczyk (90.)

Całkiem blisko wygranej w tym meczu mogli być przez chwię przyjezdni, ale przy wyniku 0-1 Maciej Domański nie wykorzystał "jedenastki". No i po przerwie na Stali się to zemściło. Górnik wyrównał, a idąc za ciosem stworzył sobie kolejne dogodne okazje do zdobycia bramek i tą decydującą zdobył w doliczonym czasie gry, co musi mielczan boleć.

Aktualna tabela Ekstraklasy:

  • 1. Pogoń Szczecin 17 35 22 - 8
  • 2. Legia Warszawa 17 33 26 - 17
  • 3. Raków Częstochowa 17 28 27 - 19
  • 4. Górnik Zabrze 17 27 22 - 18
  • 5. Śląsk Wrocław 17 25 22 - 18
  • 6. Jagiellonia Białystok 17 24 25 - 27
  • 7. Lechia Gdańsk 17 23 22 - 22
  • 8. Zagłębie Lubin 17 23 18 - 18
  • 9. Wisła Płock 16 22 20 - 20
  • 10. Piast Gliwice 17 21 23 - 21
  • 11. Warta Poznań 17 20 16 - 20
  • 12. Lech Poznań 17 19 24 - 24
  • 13. WISŁA KRAKÓW 17 18 25 - 24
  • 14. Cracovia 17 17 19 - 20
  • 15. Podbeskidzie Bielsko-Biała 17 16 17 - 40
  • 16. Stal Mielec 16 14 18 - 30


Źródło: wislaportal.pl

Przegląd Prasy: Remis w śnieżnym Wrocławiu

W ramach 17. serii gier rodzimej Ekstraklasy piłkarze Białej Gwiazdy zawitali do Wrocławia, gdzie stanęli naprzeciw drużyny Wojskowych. W stolicy Dolnego Śląska żadna ze stron nie zdołała przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i w finalnym rozrachunku oba zespoły podzieliły się punktami. Sprawdziliśmy, jak piątkowe spotkanie ocenili przedstawiciele mediów.


15.02.2021r.

Redakcja

Gazeta Krakowska

„Mecz Śląska z Wisłą rozgrywany był w trudnych warunkach, przy padającym śniegu i dużym mrozie. W pierwszych minutach zaatakował Śląsk, ale wystarczyło jedno przejęcie piłki, by Wisła wyprowadziła naprawdę groźną kontrę. Po akcji Jeana Carlosa Silvy, mocno strzelał Felicio Brown Forbes i Matus Putnocky musiał się mocno wysilić, żeby odbić piłkę na rzut rożny. Od tego momentu „Biała Gwiazda” przejęła inicjatywę i mocno docisnęła gospodarzy, którzy mieli problemy, żeby wyjść ze swojej połowy. Agresywny pressing przyjezdnych powodował, że przejmowali piłkę już na 30-40 metrze od bramki Śląska. Bezpośredniego zagrożenia dla niej może nie było, bo wiślakom brakowało ostatniego podania, czy mocnego strzału, ale ich dominacja była wyraźna.

Śląsk zaczął odgryzać się kontrami dopiero po kwadransie gry. Kilka razy szarżował m.in. Bartłomiej Pawłowski. W 21 min wrocławianie mieli natomiast rzut wolny, po którym zakotłowało się nieco przed bramką Mateusza Lisa, ale całość zakończył mocno niecelny strzał Dino Stigleca. Niewiele później było już 1:0 i to na własne życzenie wiślaków. Zaczęło się od niefrasobliwego wybicia Mateusza Lisa, który w niegroźnej sytuacji praktycznie za darmo oddał piłkę rywalom. Ci zaatakowali, ale Wisła jeszcze wybroniła się na tyle, że mieliśmy rzut rożny. A po nim w polu karnym była cała seria nieszczęśliwych wydarzeń. Pośliznął się Yaw Yeboah i źle trafił w piłkę. Ta odbiła się od Macieja Sadloka i przeleciała między nogami Adi Mehremicia. Akurat wprost do Mathieu Scaleta, który z kilku metrów wpakował futbolówkę do siatki.

(…) Wisła nie zraziła się takim obrotem sprawy. Ruszyła odważnie do przodu i już po kilku minutach znów był remis. Tym razem mieliśmy zamieszanie przed bramką Śląska, po którym piłka spadła pod nogi Yawa Yeboaha, a ten uderzył bez większego zastanowienia. Miał trochę szczęścia, bo po drodze był jeszcze rykoszet, ale ostatecznie Ghańczyk mógł cieszyć się trafienia, a wiślacy mogli wykonać „kołyskę” dla synka Mateusza Lisa, który niedawno przyszedł na świat.

Końcówka pierwszej połowy była już dość wyrównana, choć nieco groźniejsza była Wisła. Grę w pierwszych 45 minutach zakończył Łukasz Burliga strzałem, który nie mógł jednak zrobić krzywdy Matusowi Putnocky’emu, bo prawy obrońca „Białej Gwiazdy” nie do końca czysto trafił w piłkę.

(…) Początek drugiej połowy znów należał do Wisły, która zamknęła w pierwszych minutach tej części gospodarzy na ich połowie. Dużo było odbiorów, mniej akcji, po której zrobiłoby się groźnie pod bramką Śląska. „Biała Gwiazda”, a konkretnie Felicio Brown Forbes zbierał rzutu wolne, ale nie było po nich większego zagrożenia dla rywali. W końcu w 55 min Yaw Yeboah chciał dośrodkować, a piłkę ręką zatrzymał Marcel Zylla. Zagranie nie było intencjonalne, ale sędzia wskazał bez większego wahania na jedenasty metr. Felicio Brown Forbes strzelił jednak z rzutu karnego fatalnie i Matus Putnocky odbił piłkę.

Po tej sytuacji Wisła wciąż miała przewagę, a od 64 min również liczebną, bo po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce boisko musiał opuścić Marcel Zylla. W kolejnych minutach mieliśmy zmiany w obu zespołach, co sprawiło, że mecz nieco się wyrównał. Śląsk niby grał w osłabieniu, ale szukał swoich szans po kontrach. A Wisła jakby nieco osłabła i nie dominowała już tak mocno na boisku. W ostatnim minutach to jednak krakowianie bardziej dążyli do wygranej. Śląsk bronił się całym zespołem i ostatecznie drużyny podzieliły się punktami.”

Interia

„Yaw Yeboah najpierw przypadkowo sprezentował Śląskowi bramkę, gdy po rzucie rożnym niechcący podał do Matheu Scaleta, a ten strzałem z kilku metrów dopełnił formalności, ale po ośmiu minutach skrzydłowy z Ghany w pełni odkupił winy. Huknął z dystansu i wykorzystał fakt, że odbita rykoszetem piłka całkowicie zmyliła Matusza Putnockiego.

Śląsk zaczął odważnie, zagrażał po stałych fragmentach gry, ale Wisła szybko przejęła pilota do tego spotkania. Dowiodła, że jej wysoki pressing jest lepszy od tego wrocławian, którzy mają dziurę w środku pola po kontuzji Krzysztof Mączyńskiego. Dużo małej gry i swoboda w szybkiej wymianie piłki nawet w polu karnym rywala - tym imponowała Wisła. Raziła nieskutecznością. Sam Stefan Savić po I połowie mógł mieć na koncie dwa gole - najpierw po rzucie rożnym kopnął obok bramki, a w ostatnich sekundach pierwszych 45 minut przegrał pojedynek z Putnockym.

Swoje okazje miał też Felicio Brown-Forbes. Na początku popisał się podkręconym rogalem w prawy róg, jednak Słowak w bramce Śląska doleciał do piłki w dobrym stylu. (…) W 39. minucie Brown-Forbes był bliski zamknięcia akcji po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Savicia, ale nie sięgnął piłki. Śląsk kilka razy przebił się w pole karne gości. Najlepszą okazję miał Robert Pich, którego zatrzymał Mateusz Lis.

Druga połowa przebiegała przy błogiej ciszy. (…) W tych okolicznościach "Biała Gwiazda" rozpoczęła swoją, piłkarską zadymkę. Najpierw Jean Carlos obsłużył Brown-Forbesa, który został zblokowany pięć metrów od bramki. Za moment, po faulu na Kostarykaninie z rzutu wolnego przestrzelił Maciej Sadlok. Adi Mehremić próbował dobyć gola głową, strzelając z 15 m, ale było to za lekkie uderzenie jak na kunszt Putnockiego. W 55. min Yeboah trafił w rękę Marcela Zyllę. Sędzia zawahał się, by wskazać na rzut karny. Wisła miała idealną okazję do objęcia prowadzenia, lecz Putnocky fenomenalnie obronił strzał w prawy róg Brown-Forbesa! Od 64. min gospodarze musieli grać w dziesiątkę. Marcel Zylla w ciągu ośmiu minut złapał dwie żółte kartki, tę drugą za bezmyślny faul w ofensywie na Michale Frydrychu.

Można się było spodziewać jeszcze większej przewagi krakowian, tymczasem to w Śląsk wstąpiła dodatkowa mobilizacja. Po akcji świeżo wprowadzonego Fabiana Piaseckiego i złym wybiciu Łukasza Burligi dobrą okazję miał Dino Sztiglec, ale zamiast strzelać z okolic 10. metra postanowił wymusić rzut karny. (…) Wisła atakowała do końca. Ożywił ją na prawej flance rezerwowy Piotr Starzyński, próbował strzelić Żan Medved. Najlepszą okazję miał w doliczonym czasie Burliga, który po kornerze Sadloka główkował nieskutecznie. Podział punktów zadowala bardziej Śląsk. Wisła zasłużyła na komplet punktów. Była jednak nieskuteczna.”

TVP Sport

„Mecz we Wrocławiu był rozgrywany w bardzo złych warunkach atmosferycznych. Widoczność była ograniczona przez spoczywający na murawie śnieg, a lepiej w tych warunkach początkowo odnaleźli się gospodarze. W 22. minucie Mathieu Scalet strzelił gola w polu karnym, nie dając szans na obronę Mateuszowi Lisowi. Jeszcze przed przerwą Wisła wyrównała za sprawą Yawa Yeboaha. Ghańczyk pięknie uderzył zza pola karnego lewą nogą i zdobył bramkę na 1:1. Właśnie przy takim wyniku obie drużyny schodziły na przerwę.

W drugiej odsłonie Wisła radziła sobie dużo, dużo lepiej, ale nie potrafiła wykorzystać przewagi. W 57. minucie Felicio Brown nie wykorzystał rzutu karnego dla Białej Gwiazdy. Od 64. minuty gospodarze grali w "10", po czerwonej kartce Marcela Zylli. Mimo to utrzymali remis do ostatniego gwizdka sędziego.

W dużo lepszej sytuacji po piątkowym meczu jest Śląsk. Wrocławski zespół jest obecnie czwarty w tabeli, ale Górnik Zabrze i Zagłębie Lubin nie grały jeszcze w tej rundzie. Wisła z kolei zajmuje dwunastą lokatę.”



Źródło: wisla.krakow.pl


Galeria sportowa