2021.08.29 Wisła Kraków - Legia Warszawa 1:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 22:12, 10 sie 2022; Zdzis (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2021.08.29, Ekstraklasa, 6. kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 17:30, niedziela, 17°C
Wisła Kraków 1:0 (1:0) Legia Warszawa
widzów: 23.717
sędzia: Zbigniew Dobrynin z Łodzi.
Bramki
Felicio Brown Forbes 29' 1:0
Wisła Kraków
Paweł Kieszek
Konrad Gruszkowski grafika:zmiana.PNG (90' Dawid Szot)
Serafin Szota
Michal Frydrych
Matěj Hanousek
Yaw Yeboah grafika:zmiana.PNG (90' Maciej Sadlok)
grafika:zk.jpg Patryk Plewka grafika:zmiana.PNG (84' Gieorgij Żukow)
Aschraf El Mahdioui
Michal Škvarka
Mateusz Młyński grafika:zmiana.PNG (70' Jan Kliment)
Felicio Brown Forbes grafika:zmiana.PNG (84' Piotr Starzyński)

Trener: Adrián Guľa
Legia Warszawa
Artur Boruc
Maik Nawrocki grafika:zmiana.PNG (46' Kacper Skibicki)
Mateusz Wieteska grafika:zmiana.PNG (83' Yuri Ribeiro)
Joel Abu Hanna grafika:zk.jpg
Artur Jędrzejczyk
Bartosz Slisz
Ernest Muçi grafika:zmiana.PNG (69' Bartłomiej Ciepiela)
Rafael Lopes
Luquinhas
Mateusz Hołownia grafika:zmiana.PNG (46' Mahir Emreli)
Tomáš Pekhart grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (83' Kacper Kostorz)

Trener: Czesław Michniewicz
Ławka rezerwowych: Mikołaj Biegański, Adi Mehremić, Jakub Błaszczykowski, Stefan Savić

Kapitan: Michal Frydrych

Bramki: 1-0 (1-0)
Posiadanie (w %): 51-49 (50-50)
Strzały: 12-14 (7-4)
Strzały celne: 4-3 (3-0)
Strzały niecelne: 2-3
Strzały zablokowane: 4-8
Strzały z pola karnego: 6-10
Strzały z pola karnego, celne: 3-1
Średni dystans strzałów od bramki (w metrach): 17.5-17.4
Faule: 14-5
Żółte kartki: 1-2
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 2-3
Rzuty rożne: 5-9
Podania: 471-447
Podania dokładne (w %): 80-81
Instat index: 259-232
Gole oczekiwane: 1.65-1.30
Dystans (w km): 117,33-110,38
Sprinty: 107-90
Sprint dystans (w km): 2,12-1,53
Szybki bieg dystans (w km): 8,09-7,44

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Kilka słów o rywalu: Legia Warszawa

W hicie 6. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy piłkarze 13-krotnego mistrza Polski podejmą na własnym terenie Legię Warszawa, z którą powalczą o kolejne ligowe punkty w sezonie 2021/2022. Zanim jednak to nastąpi, postanowiliśmy nieco przyjrzeć się najbliższemu rywalowi Wiślaków i przybliżyliśmy historię Wojskowych.


26.08.2021r.

Redakcja

Historia warszawskiej Legii sięga marca 1916 roku, kiedy to stacjonujący w lasach nieopodal Maniewicz na Wołyniu żołnierze Legionów Polskich założyli pierwszy wojskowy zespół piłkarski o nazwie „drużyna Legionowa”. Ta jesienią 1916 roku przeniesiona została do Warszawy, a 31 lipca 1922 roku przyjęła nazwę Legia, której pomysłodawcą był wychowanek krakowskiej Wisły - Stanisław Mielech. W 1927 roku klub po raz pierwszy awansował do Klasy A, kwalifikując się tym samym do nowo powstałej Polskiej Ligi Piłki Nożnej. 8 maja 1927 roku Legioniści odnieśli swoje pierwsze ligowe zwycięstwo, pokonując w Łodzi Klub Turystów 6:1.

Od 1930 roku drużyna rozgrywa swoje spotkania na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej, a pierwszym meczem na nowym obiekcie było spotkanie z Europą Barcelona zakończone remisem 1:1. 1936 roku przyniósł jedyny jak dotąd w swojej historii spadek z najwyższej klasy rozgrywkowej. Władze klubu podjęły działania mające na celu jak najszybszy powrót Legii na piłkarskie salony. Starania działaczy nie przynosiły jednak skutków, przez co w 1938 roku zdecydowano się rozwiązać większość sekcji klubu, w tym tę piłkarską.

Powojenna odbudowa

Sekcję piłkarską reaktywowano dopiero po zakończeniu II wojny światowej. Początkowo drużyna rozgrywała spotkania towarzyskie, jednak już w 1946 roku przystąpiła do rywalizacji w pierwszych powojennych mistrzostwach Polski, gdzie zajęła drugie miejsce w grupie, ustępując miejsca jedynie swojej lokalnej rywalce i późniejszemu mistrzowi - Polonii. Od listopada 1949 roku Legia występowała pod nazwą Centralny Wojskowy Klub Sportowy Warszawa i oficjalnie stała się klubem wojskowym, dzięki czemu mogła pozyskiwać piłkarzy z innych klubów w ramach poboru.

Pierwsze sukcesy

29 września 1955 roku Legioniści sięgnęli po swoje premierowe trofeum, pokonując w finale Pucharu Polski Lechię Gdańsk 5:0. Z kolei niecałe 2 miesiące później - 20 listopada - wywalczyła pierwszy w historii tytuł mistrza Polski, inkasując tym samym dublet. Sukces ten udało się powtórzyć także rok później. Wtedy wówczas stołeczna ekipa zadebiutowała także w europejskich pucharach, mierząc swoje siły ze Slovanem Bratysława.

W latach 60-tych XX wieku Legia stała się jednym z czołowych polskich klubów, co potwierdziła zdobyciem kolejnych trofeów. Warszawianie triumfowali w rozgrywkach ligowych, a także w Pucharze Polski. Nie inaczej było w kolejnych dekadach, kiedy to w szeregach Wojskowych występowało wielu zawodników, którzy stanowili również o sile reprezentacji Polski. Jednym z nich był między innymi Kazimierz Deyna, który przez ekspertów uważany jest za jednego z najlepszych polskich piłkarzy w historii.

Na europejskich arenach

W sezonie 1995/1996 zawodnicy Legii mogli zaprezentować się na arenie międzynarodowej, awansując do prestiżowych rozgrywek Ligi Mistrzów. Stołeczna ekipa znalazła się w grupie z takimi zespołami, jak Spartak Moskwa, Blackburn Rovers czy Rosenborg BK, a w finalnym rozrachunku zajęła drugie miejsce i awansowała do ćwierćfinału, gdzie zmierzyła się z greckim Panathinaikosem Ateny, który okazał się jednak przeszkodą nie do przejścia. W późniejszym czasie Legia Warszawa regularnie zajmowała miejsca na podium ligowej tabeli i reprezentowała Polskę na europejskich boiskach.

Złota dekada

Ostatnie 10 lat to niewątpliwie najlepszy okres w historii Wojskowych, którzy w tym czasie 7-krotnie sięgnęli po mistrzowską koronę, 5-krotnie zdobyli krajowy puchar, a ponadto niezmiennie prezentowali swoje umiejętności w europejskich rozgrywkach - w Lidze Europy oraz w fazie grupowej Ligi Mistrzów, do której awansowali w sezonie 2016/2017, rywalizując z Realem Madryt, z Borussią Dortmund oraz ze Sportingiem Lizbona.



Źródło: wisla.krakow.pl

Wisła gra dziś z Legią! Zapraszamy na piłkarskie święto!

Niedziela, 29 sierpnia 2021 r.


Derby oraz mecz z Legią - to dwa wydarzenia, które w każdej rundzie najbardziej emocjonują kibiców "Białej Gwiazdy". Te pierwsze dopiero przed nami, ale spotkanie z zespołem z Warszawy czeka nas już dziś!

Warszawiacy przyjadą tym razem na Reymonta zdecydowanie opromienieni sukcesem, jakim jest ich świeży awans do fazy grupowej Ligi Europy. Wprawdzie marzeniem przy Łazienkowskiej była Liga Mistrzów, ale wrota do niej zamknęło Dinamo Zagrzeb. W rywalizacji o te trochę mniej prestiżowe rozgrywki legioniści nie byli jednak faworytem, bo w rywalizacji z praską Slavią to Czechów stawiano wyżej. Okazało się jednak, że Czesław Michniewicz i spółka ograli naszych sąsiadów z południa, co niewątpliwie jest sporym sukcesem. Teraz jednak Legii przyjdzie co najmniej całą jesień łączyć trzy typy rozgrywek, bo poza europejskimi pucharami - także te krajowe, a więc ligę oraz Puchar Polski. Dotychczas w Ekstraklasie legioniści przełożyli aż dwa spotkania - ale więcej już się nie da, stąd też na Reymonta zjawią się trzy dni po bardzo intensywnym meczu ze Slavią. Czy i jak wykorzysta ten fakt Wisła?

Jakby jednak nie przyjechała do Krakowa Legia - to właśnie aktualny mistrz Polski jest zdecydowanym faworytem dzisiejszego meczu. Oczywiście atut własnego boiska to nasz mały handicap… Tak jak i to, że legioniści zaczynają narzekać na kontuzje, a dodatkowo - z powodu pauzy dwóch zawodników za czerwone kartki, a mianowicie Filipa Mladenovicia i Josué - zagrają z nami osłabieni… Wciąż jednak w stołecznym zespole są - nawet bez tej dwójki i ewentualnych absencji zdrowotnych - wystarczające pokłady piłkarskiej jakości, aby czuć się w czekającym nas meczu - faworytem.

Nie zmienia to jednocześnie faktu, że dla wiślaków potyczka z Legią to solidny test ich dotychczasowej pracy i umiejętności oraz tego - jak postępuje budowa zespołu - tego jak ma on grać i na co go stać. A także jaki progres przynosi praca trenera Adriána Guľi. Oczywiście zwłaszcza ten ostatni element z wyliczanki jest dopiero na początku drogi, ale też ewentualny sukces w potyczce z legionistami będzie miał swoją wymowę. Co zaś tym sukcesem będzie? Na pewno każdy kibic "Białej Gwiazdy" liczy na zwycięstwo, ale też choćby urwanie punktów faworytowi ze stolicy - za taki również można będzie uznać. Może to i minimalistyczne podejście, ale patrząc choćby na nasze ostatnie mecze - przed sztabem trenerskim Wisły oraz każdym jednym piłkarzem - mnóstwo pracy, która dopiero przynieść ma efekty.

Ważne jest jednak też to, że poza zdarzeniami losowymi - wiślaków omijają kontuzje, tym bardziej, że lista nieobecnych jest coraz krótsza. Na mecz z Legią jedynym nieobecnym będzie Alan Uryga, ale i on zaczyna już trenować, więc po czekającej nas w najbliższych dniach przerwie reprezentacyjnej być może i on dołączy do normalnych zajęć zespołu.

Niewątpliwie czeka nas natomiast dziś na R22 prawdziwe piłkarskie święto, tym bardziej, że choć wciąż jesteśmy w okresie pandemicznym, to na stadionie szykuje się niemalże komplet widzów. I oby poniósł on wiślaków do jak najlepszej gry! No i do zwycięstwa!

Niedziela, 29.08.2021 r. 17:30

Wisła Kraków-Legia Warszawa

  • 6. kolejka PKO Ekstraklasy.
  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędziuje: Zbigniew Dobrynin (Łódź).
  • Transmisja TV: Canal+ Premium HD, Canal+ 4K UHD, Canal+ Sport 3 HD.
  • » Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach z Legią 169 razy. 61 spotkań wygrała, 47 zremisowała oraz 61 przegrała. Bilans bramek to: 221-236.
  • » Poprzedni mecz obydwu klubów zakończył się remisem 0-0.
  • » Nasz bilans ostatnich czterech spotkań z Legią to: 0-1-3 oraz bramkowy 2-12.
  • » Poprzednie zwycięstwo Wisły nad Legią miało miejsce 31 marca 2019 roku, kiedy to wygraliśmy na własnym stadionie aż 4-0.
  • » Zawodnik nieobecny:
  • → Alan Uryga (kontuzja).
  • » Wiślacki akcent w zespole rywala:
  • → piłkarzem Legii jest nasz były obrońca - Mateusz Hołownia (9 meczów).
  • » Przewidywana pogoda w porze meczu (wg danych IMGW):
  • → temperatura: 16°
  • → opady: 0.1 mm.
  • » W związku z obostrzeniami epidemicznymi, spowodowanymi przez pandemię koronawirusa SARS-CoV-2, na meczu zajętych może być 50% miejsc dostępnych na stadionie. Pozostałe przeznaczone mogą być wyłącznie dla osób, które poddały się pełnemu szczepieniu przeciw chorobie COVID-19.

Źródło: wislaportal.pl

Piłkarski klasyk przy Reymonta: Wisła podejmuje Legię

Są spotkania, które niezależnie od okoliczności czy sytuacji w tabeli cieszą się wielkim zainteresowaniem i wywołują dodatkowy dreszczyk emocji wśród kibiców, którzy wyczekują na nie z wypiekami na twarzy. Niewątpliwie w taki oto sposób można określić pojedynki pomiędzy Wisłą a Legią, które na przestrzeni lat zyskały miano ligowych klasyków. Kolejna odsłona Derbów Polski już w niedzielne popołudnie na stadionie przy ulicy Reymonta, gdzie podbudowani zwycięstwem w Łęcznej krakowianie postarają się pójść za ciosem i w obecności licznie zgromadzonych kibiców rozprawić się z zespołem aktualnego mistrza Polski.


29.08.2021r.

J. Sumera


Spotkania Wisły z Legią uznawane są za prawdziwe hity, które od wielu lat emocjonują kibiców w całej piłkarskiej Polsce. W niedzielne popołudnie oba zespoły już po raz 160 zmierzą swoje siły na szczeblu najwyższej klasy rozgrywkowej. Bilans dotychczasowych potyczek nieznacznie przemawia na korzyść warszawian, którzy odnieśli 59 zwycięstw. Krakowianie zanotowali jeden triumf mniej, natomiast 43 starcia kończyły się podziałem punktów.

Europejski meldunek Wojskowych

Na początku sezonu 2021/2022 uwaga Wojskowych skupiała się przede wszystkim na arenie międzynarodowej i na walce o prawo występów jesienią w europejskich rozgrywkach. Na drodze do wyznaczonego celu Legioniści musieli zmierzyć się z takimi zespołami, jak między innymi norweskie FK Bodø/Glimt, estońska Flora Tallinn, chorwackie Dinamo Zagrzeb oraz czeska Slavia Praga, z którą podopieczni trenera Czesława Michniewicza rozprawili się w miniony czwartek i zrealizowali swój plan, meldując się w fazie grupowej Ligi Europy.

W kierunku zwycięstwa

Europejskie wojaże kosztowały mistrzów Polski wiele energii, co miało swoje odbicie na krajowym podwórku, gdzie warszawianie rozegrali trzy z pięciu zaplanowanych spotkań, w których odnieśli dwa zwycięstwa, pokonując Wisłę Płock (1:0) oraz Wartę Poznań (2:0) i zanotowali jedną porażkę, ulegając Radomiakowi Radom (1:3). Z kolei wyjazdowe starcie z Zagłębiem Lubin oraz domowa potyczka z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza zostały przeniesione i odbędą się w innym terminie.

Teraz Legioniści wracają na ekstraklasowe boiska i stają do walki o cenne ligowe punkty, które mogą okazać się niezbędne w kwestii obrony mistrzowskiego tytułu. Wykonanie zadania Legii z całą pewnością postarają się utrudnić piłkarze krakowskiej Wisły, którzy po ubiegłotygodniowym triumfie z Górnikiem Łęczna zrobią wszystko, by także w starciu ze stołeczną ekipą sięgnąć po pełną pulę. Dodatkowym atutem krakowian będą z pewnością wierni fani, którzy w niedzielne popołudnie licznie zapełnią trybuny Stadionu Miejskiego im. Henryka Reymana, by głośnym dopingiem ponieść swoich ulubieńców do kolejnego zwycięstwa.

Rozbroić azerską strzelbę

Jedną z wiodących postaci warszawskiej Legii jest 24-letni azerski napastnik Mahir Emreli, który pomimo tego, że zasilił szeregi Wojskowych dopiero przed startem obecnego sezonu, to zdążył już zaprezentować swoje piłkarskie umiejętności i skuteczność pod bramką przeciwnika. O snajperskim instynkcie nowego nabytku warszawian przekonali się między innymi zawodnicy Slavii Praga, którzy po dwóch trafieniach Emreliego pożegnali się z rozgrywkami Ligi Europy. Teraz sposób na zatrzymanie napastnika postarają się znaleźć defensorzy Białej Gwiazdy, co w finalnym rozrachunku może okazać się kluczem do sukcesu.

Pierwszy gwizdek sędziego Zbigniewa Dobrynina punktualnie o godzinie 17.30. Głęboko wierzymy, że w Derbach Polski podopieczni trenera Adriána Guľi zaprezentują się z jak najlepszej strony i przechylą szalę zwycięstwa na swoją korzyść!



Źródło: wisla.krakow.pl

Kliment: Godnie się zaprezentować i zatrzymać trzy punkty przy Reymonta

Spotkania pomiędzy Wisłą Kraków a Legią Warszawa wzbudzają wielkie emocje nie tylko u kibiców, ale także wśród zawodników obu drużyn, którzy już w niedzielne popołudnie wybiegną na murawę stadionu przy R22, gdzie staną naprzeciw siebie w ramach 6. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Nie inaczej sprawa wygląda u wracającego do pełnej dyspozycji Jana Klimenta, który opisał swoje odczucia dotyczące zbliżającej się potyczki.


28.08.2021r.

J. Sumera


Zwycięstwem z Górnikiem Łęczna krakowianie przełamali niekorzystną passę i sięgnęli po długo wyczekiwane trzy punkty. Na Lubelszczyźnie drużyna spod Wawelu musiała sobie radzić bez Jana Klimenta, który z powodu infekcji nie mógł pomóc zespołowi na boisku. Czech zapewnia jednak, że po chorobie nie ma już śladu, a on sam nie może się już doczekać meczu z warszawską Legią. „Byłem osłabiony, dlatego przez cały tydzień nie trenowałem i nie mogłem wystąpić w meczu z Górnikiem. To już na szczęście za mną, bo teraz czuję się dobrze, wróciłem do pełnej dyspozycji i wraz z drużyną przygotowuję się do niedzielnego meczu z Legią, którego z niecierpliwością oczekuję” - rozpoczął Kliment.

Z korzyścią dla obu stron

Pod nieobecność Jana Klimenta miejsce w linii ataku zajął Felicio Brown Forbes, który zaprezentował się z dobrej strony, wpisując się na listę strzelców. Jak na rywalizację z reprezentantem Kostaryki zapatruje się 27-latek? „Sytuacja, w której zawodnicy rywalizują ze sobą o miejsce w składzie jest czymś zupełnie normalnym. Tak jest w wielu klubach i cieszę, że w Wiśle nie wygląda to inaczej. Nie stanowi to więc dla mnie żadnego problemu, bo wiem, że wpływa to korzystnie na każdego z nas , a w konsekwencji na cały zespół. Ciężko pracujemy na treningach, bo chyba każdy piłkarz chce grać jak najwięcej. Na końcu jednak zawsze jest drużyna, której dobro jest najważniejsze” - kontynuował.

Czas na szlagier

Teraz przed Białą Gwiazdą hitowe spotkanie z zespołem Legii Warszawa. Zawodnik przyznaje, że cała drużyna doskonale zdaje sobie sprawę z rangi niedzielnego pojedynku i jest w pełni zmotywowana do tego, by sięgnąć po pełną pulę. „Jesteśmy gotowi na niedzielę. Gramy u siebie, a na trybunach zasiądzie wielu fanów, co z pewnością będzie naszą przewagą. Słyszałem dużo o meczach Wisły z Legią i wiem, że ranga tego pojedynku jest naprawdę duża. Podobnie jak Derbów z Cracovią, które również są przed nami. Jest to jeden z najważniejszych meczów dla naszych kibiców, ale także i dla nas oraz dla całego klubu, dlatego chcemy godnie się zaprezentować i zatrzymać trzy punkty przy Reymonta” - zakończył swoją wypowiedź Jan Kliment.


Źródło: wisla.krakow.pl

Adrián Guľa przed meczem z Legią: - Musimy zachować równowagę

Piątek, 27 sierpnia 2021 r.


Zapraszamy do zapoznania się z zapisem konferencji prasowej trenera Adriána Guľi, przed czekającym nas w niedzielę meczem ligowym z warszawską Legią.

Przed czekającym nas piłkarskim klasykiem z Legią trener wiślaków nie ma większych kłopotów kadrowych, tym bardziej, że w gronie nieobecnych jest już tylko jeden piłkarz, a mianowicie - Alan Uryga.

- Mamy jeszcze jutro rano trening, ale Alan już trenuje, co też jest dobrą sprawą. Są tam jeszcze małe rzeczy, ale wierzę, że na mecz wszyscy będą zdrowi i przygotowani. Oczywiście fajnie, że także "Żuki" jest przygotowany, bo wcześniej trenował bez kontaktu, ale zrobił wszystko jeśli chodzi o fizyczność oraz grę piłką na podania, na jeden kontakt, więc szybko został wprowadzony do drużyny. Jest więc przygotowany na mecz. To jest pozytywna informacja, bo jeśli jest więcej opcji, to możemy dostosować się do tego, jak gra przeciwnik oraz wybrać zawodników, którzy mogą pasować pod rywala - mówił o czekającym nas w niedzielę spotkaniu Guľa.

- Cieszę się, że przed tygodniem drużyna pokazała to co robi na treningach, bo nie tylko to, że kontrolowaliśmy mecz, ale i była dobra współpraca i odpowiedni "timing". Dlatego mieliśmy otwarte, dobre pozycje w ofensywie - i to nam się podoba. Tak chcemy grać, a wciąż jest możliwość, żeby zagrać na jeszcze większej intensywności. Idziemy jednak krok po kroku, a ten zrobiony w Łęcznej był dla nas bardzo ważny, bo potwierdziło to naszą drogę, którą wraz z zawodnikami czujemy, że kontrola meczu nie musi być tylko z tyłu, ale i na piłce - dodał trener.

Oczywiście nie mogło zabraknąć pytania o Legię, która od wczoraj świętuje awans do fazy grupowej Ligi Europy.

- Po pierwsze gratulacje. Dla polskiej piłki jest to fajne, że z bardzo mocnym przeciwnikiem Legia zrobiła awans do fazy grupowej. To dobry wynik dla polskiej piłki oraz jej punktów. Ja znam jakość Slavii Praga i tych zawodników. Oczywiście oglądałem mecze, ale my będziemy pokazywać naszym piłkarzom sytuacje z Ekstraklasy - powiedział o przygotowaniach zespołu do tej rywalizacji Guľa, który zdradził jednocześnie, że poniekąd liczy na to, że być może zmęczenie legionistów intensywnym czwartkowym spotkaniem w pucharach, może być jednym z punktów, który pomoże Wiśle w niedzielę wygrać.

Na niedzielny mecz Guľa będzie miał do dyspozycji jednego napastnika więcej, niż przed tygodniem, bo w pełni zdrowy jest już ostatni nieobecny - Jan Kliment.

- Cieszę się bardzo, że Kliment jest bardzo dobrze przygotowany. Na treningach pokazywał swoją jakość, ale też to samo pokazywał "Felo" - i to nie tylko ostatnio podczas meczu, ale także na zajęciach. Dziś mamy dwóch super napastników, a wiemy też, że mogą grać razem - jak choćby w Niecieczy, co zostało wykorzystane bramką. W kolejnym wprawdzie już tak nie było, ale dobrze dla nas, że mamy dwóch napastników, bo my musimy być mocni nie tylko na początku meczu, ale i na jego koniec. Dlatego wierzę, że z tymi napastnikami tak właśnie będzie w naszej grze w ofensywie, ale także w defensywie - uważa trener.

Kolejne z pytań dotyczyło motywacji zespołu, bo nie od dziś wiadomo, że potyczka derbowa oraz ta właśnie z Legią to najważniejsze mecze każdej rundy, ale też większa presja na drużynie.

- Musimy zachować równowagę w motywacji. Gramy u siebie, przed naszymi kibicami i zawsze chcemy pracować razem na zwycięstwo. Ta równowaga musi jednak być, aby nikt nie był przemotywowany. Ale też - jeśli masz koszulkę Wisły, to musisz grać na 100 procent. Cieszymy się na ten mecz, już dziś o nim rozmawialiśmy, jutro także będziemy rozmawiać - i to nie tylko o technice i taktyce, czy o fragmentach gry, ale też o mentalności zawodników i drużyny - mówił szkoleniowiec.

Guľa został także zapytany o ostatnie zmiany kadrowe w bloku defensywy, co skutkowało posłaniem na ławkę rezerwowych Macieja Sadloka.

- Zawsze jest możliwość zrobić zmianę, bo tak jak zrobiliśmy je w Łęcznej, tak możemy też je zrobić na mecz z Legią. Najważniejsze jest, że zawodnicy są zdrowi. Maciek Sadlok dobrze pracuje, choć miał dwa dni mały problem zdrowotny, ale jest to już poza nim. Mamy w defensywie różne opcje, a rywalizacja jest konieczna nie tylko u napastników, nie tylko u skrzydłowych, ale i w linii defensywnej - uważa trener wiślaków.

Kolejne z personalnych pytań dotyczyło Adiego Mehremicia, bo ostatnio pojawiły się medialne plotki, że chce on odejść z Wisły.

- Każdy zawodnik, który nie gra może być niezadowolony. To jest normalna sytuacja. A jeśli chodzi o transfer, to okno jest otwarte dla wszystkich zawodników. Teraz musimy być skoncentrowani na Legii, ale też taka jest piłka nożna. Zobaczymy w ostatnich dniach, czy coś się zmieni, a co do mojej koncentracji, to skupiam się wyłącznie na tym, aby przygotować drużynę na niedzielę, na godzinę 17:30 - skwitował ten temat Słowak.

Na konferencji przed spotkaniem z Legią nie zabrakło też pytania o Yawa Yeboaha i jego nastawienie, po golu zdobytym w Łęcznej, o którym mówił niemal cały piłkarski świat...

- Cieszę się, że już na treningach jest taka rywalizacja, że jeśli nie będzie pracy na 100% koncentracji, to wykorzysta to konkurent. Yaw dobrze pracuje i wierzę w to, że swoją jakość pokaże też w kolejnym meczu. Oczywiście fajnie byłoby gdyby wykorzystywał błędy rywali i strzelał takie bramki w każdej kolejce, ale moje oczekiwania skoncentrowane są na pracy. Cieszę się, że fajnie pracował też do defensywy i jest w nim równowaga w grze nie tylko w ofensywie, ale i z tyłu. Ponadto coraz lepiej wychodzi mu utrzymywanie się przy piłce, cieszę się też, że otrzymał powołanie do kadry Ghany. To ważna rzecz i dla niego i dla klubu - gratulacje. Tak samo jest z Żukowem, ale taka jest piłka. Nasz sztab skupiony jest na każdym detalu zawodników, ale moje odczucia są takie, że jest przygotowany, że jest pokorny, że pracuje i wierzę, że pokażemy to jako cały zespół w niedzielę. Taka jest nasza idea, że jeśli funkcjonuje drużyna razem, to potem jest możliwość na super indywidualne wyniki i kolejne przedstawienia - powiedział trener.

Po meczu z Legią czeka nas pierwsza w tym sezonie reprezentacyjna przerwa.

- Zespół otrzyma dwa dni wolnego i mam nadzieję, że wcześniej pokaże maksimum w niedzielę. A wolne dni pozwolą im dobrze przygotować się na tę przerwę. Cieszymy się, że także nasi młodzieżowcy są powołani do reprezentacji, a nasza praca musi być kontynuowana. Mamy co budować, a w tej przerwie chcemy też popracować nad fizycznością drużyny, ale także na pewnych detalach. Cieszę się, że czeka nas mecz sparingowy, bo będą mogli w nim zagrać piłkarze, którzy grali mniej, więc to spotkanie też będzie ważne, ale o tym będziemy rozmawiać po meczu z Legią - zakończył opiekun wiślaków.


Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Emocje do samego końca! Wisła - Legia 1-0

Niedziela, 29 sierpnia 2021 r.


W piłkarskim klasyku polskiej Ekstraklasy krakowska Wisła pokonała Legię Warszawa 1-0! Złotego gola dla "Białej Gwiazdy" strzelił Felicio Brown Forbes!

Wiślacy bez kompleksów rozpoczęli mecz z aktualnym mistrzem Polski i pierwszą okazję do zdobycia gola mogli mieć już w 3. minucie. Sprzed pola karnego uderzył bowiem Felicio Brown Forbes, ale futbolówka przeleciała ponad bramką. Na kolejne akcje przyszło nam jednak poczekać, bo "racowisko" kibiców po obydwu stronach stadionu - spowodowało na tyle duże zadymienie, że spotkanie zostało na około sześć minut przerwane.

Po wznowieniu gry szybko pokazał się aktywny Yaw Yeboah, który w swoim stylu wpadł w pole karne ze skrzydła, ale jego dogranie legioniści zdołali wybić na rzut rożny. Po nim wiślacy mieli jednak kolejną okazję, ale Forbes uderzeniem głową obił poprzeczkę! Wisła wciąż była jednak w natarciu i w 17. minucie pokazał się Konrad Gruszkowski, ale po jego dośrodkowaniu Michal Škvarka główkował zbyt lekko i w środek bramki, więc nie mógł zaskoczyć Artura Boruca.

Po kolejnej minucie na przewagę Wisły próbowała odpowiedzieć Legia, ale strzał głową Tomáša Pekharta zablokował Michal Frydrych i dało to przyjezdnym jedynie rzut rożny.

Kolejne okazje należały znów do wiślaków, bo w 23. minucie Škvarka został zablokowany, a już chwilę później znów sprzed pola karnego - po odbiorze Patryka Plewki - huknął Forbes, ale tym razem obił... słupek!

W 29. minucie Kostarykanin już się jednak nie pomylił. Kontratak Wisły rozpoczął Plewka, który odszukał podaniem do przodu Yeboaha, a ten posłał prostopadłą piłkę do Forbesa. Ten znalazł się "oko w oko" z Borucem i uderzeniem w długi róg wyprowadził "Białą Gwiazdę" na zasłużone prowadzenie!

Po jego uzyskaniu wiślacy oddali inicjatywę Legii - ale poza stałymi fragmentami gry, bo po pierwszym rzucie wolnym piłkę wybił Frydrych, a kolejny przyniósł tylko niecelną próbę Ernesta Muçiego - warszawski zespół nie zagroził wiślakom. Tym bardziej, że nasza defensywa grała uważne. A jak choćby w ostatniej doliczonej minucie pierwszej połowy - dobrze w nasze pole karne wrócił Mateusz Młyński, wybijając po dobrym dograniu piłkę na rzut rożny. Stąd też do przerwy Wisła prowadziła 1-0.

Na drugą połowę Legia wyszła z dwiema ofensywnymi zmianami i szybko groźny strzał oddał Muçi, ale dało to przyjezdnym tylko kolejny rzut rożny. Po nim do piłki doszedł wprawdzie Kacper Skibicki, ale jego strzał trafił w... Artura Jędrzejczyka. Wisła szybko odpowiedziała, ale z dobrej pozycji źle uderzył Młyński. A mogła to być druga bramka dla "Białej Gwiazdy"!

W 52. minucie to jednak znów Legia była blisko szczęścia, ale Gruszkowski zdołał zablokować strzał Rafaela Lopesa. Po drugiej zaś stronie boiska na pewno żałować można kapitalnego przechwytu Aschrafa El Mahdiouiego z 56. minuty, po którym wyszliśmy z kolejnym kontratakiem, ale w decydującym momencie zabrakło nam precyzji.

Tej nie miał też wystarczająco dużo 59. minucie bardzo szybki Mahir Emreli, który uciekł obrońcom Wisły, ale świetnie wyszedł Paweł Kieszek i napastnik Legii nie zdołał go pokonać! W odpowiedzi wiślacy sami przeprowadzili groźną akcję, ale strzał Škvarki został zablokowany i mieliśmy tylko rzut rożny oraz godzinę meczu za sobą.

W 64. minucie znów trzeba jednak odnotować okazję Legii, bo do podania doszedł Lopes, ale uderzył bardzo niecelnie. Minutę zaś później warszawski zespół miał już chwilę radości, bo do naszej siatki trafił Emreli, ale po analizie wideo sędzia tego gola ostatecznie nie uznał, bo napastnik Legii wcześniej sfaulował Frydrycha.

Wisła ze swoją akcją ruszyła ponownie w 72. minucie, ale rozpoczęty przez Yeboaha kontratak i zakończony podaniem przez Gruszkowskiego - przyniósł jedynie krótkie zamieszanie w polu karnym gości. Dziesięć minut później okazję miała za to Legia, ale Pekhart wywalczył tylko rzut rożny.

Groźniej było za to po drugiej stronie, bo w 85. minucie z wolnego huknął Yeboah, a Boruc piłkę odbił. Niewiele zabrakło zaś Serafinowi Szocie, aby dojść do dobitki. Zaraz zaś potem znów strzał z dystansu oddał Škvarka, ale został zablokowany. W 88. minucie nikt nie zablokował za to strzelającego sprzed linii pola karnego Lopesa, ale jego strzał spokojnie złapał Kieszek.

Oczywiście taki wynik oznaczał, że emocje były do samego końca, ale wiślacy ostatnie fragmenty rozegrali bardzo mądrze, oddalając grę od własnej bramki, przez co już bez większych problemów - zdołali utrzymać prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego! Brawo, brawo, brawo!

Niedziela, 29.08.2021 r. 17:30:

1 Wisła Kraków-0 Legia Warszawa

  • 1-0 Felico Brown Forbes (29.)

Wisła Kraków:

  • Paweł Kieszek
  • Konrad Gruszkowski
  • (90. Dawid Szot)
  • Serafin Szota
  • Michal Frydrych
  • Matěj Hanousek
  • Yaw Yeboah
  • (90. Maciej Sadlok)
  • Aschraf El Mahdioui
  • Patryk Plewka
  • (84. Gieorgij Żukow)
  • Michal Škvarka
  • Mateusz Młyński
  • (70. Jan Kliment)
  • Felico Brown Forbes
  • (84. Piotr Starzyński)

Legia Warszawa:

  • Artur Boruc
  • Artur Jędrzejczyk
  • Maik Nawrocki
  • (46. Kacper Skibicki)
  • Mateusz Wieteska
  • (83. Yuri Ribeiro)
  • Abu Hanna
  • Mateusz Hołownia
  • (46. Mahir Emreli)
  • Rafael Lopes
  • Bartosz Slisz
  • Ernest Muçi
  • (69. Bartłomiej Ciepiela)
  • Luquinhas
  • Tomáš Pekhart
  • (83. Kacper Kostorz)

6. kolejka PKO Ekstraklasy.

  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź).
  • Widzów: 23 717.
  • Pogoda: 17°.

Źródło: wislaportal.pl

Mistrz poległ w Mieście Królów: Wisła - Legia 1:0

Wielkie piłkarskie święto i wielkie emocje zwieńczone zasłużonym zwycięstwem. W hicie 6. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy niesieni żywiołowym dopingiem fanów Wiślacy po trafieniu Felicio Brown Forbesa sięgnęli po trzy punkty, pokonując przy Reymonta drużynę warszawskiej Legii 1:0.


29.08.2021r.

J. Sumera


Trener Adrián Guľa nie zdecydował się na zmiany w wyjściowym składzie i na starcie z mistrzem Polski posłał swoją drużynę w dokładnie takim samym zestawieniu, które w ubiegłym tygodniu pokonało w delegacji ekipę Górnika Łęczna.

Gorąca atmosfera na trybunach przeniosła się także na zieloną murawę, gdzie już od samego początku oba zespoły przeszły do realizacji swoich założeń. Jako pierwsi zaatakowali krakowianie, a konkretnie Felicio Brown Forbes, który uderzył sprzed pola karnego, jednak piłka poszybowała nad bramką strzeżoną przez Artura Boruca. Na kolejne sytuacje trzeba było jednak nieco poczekać, bo z powodu słabej widoczności spowodowanej zadymieniem stadionu sędzia Dobrynin postanowił przerwać grę. Fakt ten nie wybił Wiślaków z rytmu, którzy nadal byli stroną przeważającą, co starali się udokumentować trafieniem. W 11. minucie w dogodnej sytuacji ponownie znalazł się Brown Forbes, lecz piłka po jego strzale z bliskiej odległości zatrzymała się na poprzeczce. Gospodarze nie zwalniali tempa i wyprowadzali kolejne ataki, skutkiem czego kilka minut później bliski szczęścia był Michal Škvarka. Prawą flanką popędził Konrad Gruszkowski, który poradził sobie z jednym z defensorów Legii, a następnie dośrodkował w pole karne, gdzie dobrze odnalazł się słowacki pomocnik, lecz jego uderzenie nie sprawiło Borucowi większych problemów. W 24. minucie bramka warszawian ponownie zadrżała za sprawą Brown Forbesa, który huknął prosto w słupek. Sześć minut później Kostarykanin już się nie pomylił i wykorzystał prostopadłe podanie od Yawa Yeboaha, posyłając piłkę tuż obok bezradnie interweniującego Boruca, czym wprowadził licznie zgromadzonych kibiców w stan euforii.

Biała Gwiazda wytrąciła wszelkie atuty z rąk Legionistów, którzy rozpaczliwie poszukiwali swojej okazji. Najczęściej czynili to przy okazji stałych fragmentów gry, jednak ich próby nie były w stanie zaskoczyć wiślackiej defensywy, która do końca pierwszej części spotkania pozostała nienaruszona.

Szlagier dla Wisły

W przerwie spotkania trener Michniewicz zdecydował się na podwójną zmianę, a oblicze stołecznej ekipy w drugiej odsłonie mieli odmienić Kacper Skibicki i Mahir Emreli. Wojskowi szybko wzięli się do roboty i już minutę po wznowieniu gry Ernest Muçi mocnym uderzeniem zmusił Pawła Kieszka do interwencji. Biała Gwiazda odpowiedziała sytuacją Mateusza Młyńskiego, który po szybkiej wymianie podań znalazł się na linii pola karnego, ale jego próba okazała się niecelna. Przyjezdni za wszelką cenę próbowali sforsować obronę krakowian, chcąc jak najszybciej wyrównać stan pojedynku. Na ich drodze stawali jednak defensorzy Wisły na czele z Pawłem Kieszkiem, który w 59. minucie umiejętnie wyszedł do piłki, wybijając ją spod nóg rozpędzonego Emreliego.

Aktywny Azer nie ustawał jednak w swoich próbach i w 65. minucie wpakował piłkę do siatki, ale po obejrzeniu powtórki akcji sędzia Dobrynin nie uznał bramki, dzięki czemu Wisła nadal miała jednobramkową przewagę, którą nieustannie starała się powiększyć. Bliska szczęścia była w 85. minucie, kiedy to uderzenie z rzutu wolnego Yeboaha sprawiło Borucowi sporo problemów i niewiele zabrakło, by Serafin Szota umieścił ją między słupkami. Nie wpłynęło to jednak na końcowy wynik spotkania, które zakończyło się zwycięstwem Białej Gwiazdy 1:0!

Wisła Kraków - Legia Warszawa 1:0 (1:0)

1:0 Brown Forbes 30'

Wisła Kraków: Kieszek - Hanousek, Frydrych, Szota, Gruszkowski (90+1’ Szot) - El Mahdioui, Plewka (83’ Żukow) - Młyński (70’ Kliment), Škvarka, Yeboah (90+1 Sadlok) - Brown Forbes (83’ Starzyński)

Legia Warszawa: Boruc - Abu Hanna, Wieteska, (83’ Ribeiro) Nawrocki ­(46’ Skibicki) - Hołownia (46’ Emreli), Slisz, Jędrzejczyk - Luquinhas, Muçi (69’ Ciepiela), Lopes - Pekhart (83’ Kostorz)

Żółte kartki: Pekhart, Abu Hanna

Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź)


Źródło: wisla.krakow.pl

Biała Gwiazda lepsza od mistrza Polski! Wisła – Legia 1:0

29 August 2021

Wisła Kraków pokonała w spotkaniu szóstej kolejki PKO Ekstraklasy warszawską Legię. Jedynego gola w meczu strzelił Felicio Brown-Forbes. Dzięki tej wygranej Biała Gwiazda wskoczyła na trzecie miejsce w ligowej tabeli.

Wisła Kraków w dobrych nastrojach podchodziła do batalii z mistrzami Polski, bo tydzień temu pokonała przekonująco Górnik Łęczna 3:1. Tymczasem podopieczni Czesława Michniewicza mieli za sobą cenne zwycięstwo w dwumeczu ze Slavia Praga na wagę awansu do fazy grupowej Ligi Europy.

Pierwsza groźna akcja miała miejsce już w 13. minucie. W roli głównej wystąpił Felicio Brown Forbes, który oddał mocne uderzenie. Piłka po jego próbie ostatecznie trafiła w poprzeczkę. Kolejną szansę na trafienie napastnik Białej Gwiazdy miał w 23. minucie. Wówczas trafił w słupek.

Na listę strzelców Brown Forbes wpisał się z kolei w 29. minucie, wykorzystując w świetnym stylu podanie od Yawa Yeboaha. Jeszcze przed końcem pierwszej odsłony pole karne wiślaków było okupowanie przez rywali, ale bez efektu i na przerwę drużyna Adriana Guli udała się z jednobramkową zaliczką.


Tymczasem tuż po zmianie stron do niezwykłego wysiłku został zmuszony Paweł Kieszek. Na strzał pozwolił sobie Ernest Muci. Golkiper 13-krotnych mistrzów Polski nie dał się jednak zaskoczyć i Wisła utrzymała prowadzenie.

Mahir Emreli to był ten zawodnik, którego defensywa krakowskiej ekipy mogła się obawiać. Azer w 65. minucie skierował piłkę do siatki, ale na szczęście dla kibiców Wisły jego gol nie został uznany, bo chwilę wcześniej faulował Michala Frydrycha.

Do końca meczu ostatecznie rezultat się nie zmienił i trzy punkty zostały na Reymonta. Wiślacy dzięki cennej wygranej nad legionistami wskoczyli przed przerwą na spotkania reprezentacyjne na trzecie miejsce w ligowej tabeli. W następnej kolejce Wisła u siebie zagra z Lechią Gdańsk, a Legia ze Śląskiem Wrocław.


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

Niedziela, 29.08.2021 r. - godz. 17:30. 6. kolejka PKO Ekstraklasy. Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków. Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź). Widzów: 23 717. Pogoda: 17°


... a nad Krakowem unosi się "legła Warszawa" :))))

  • 90.
  • KONIEC MECZU!!!!! FANTASTYCZNA KOŃCÓWKA W WYKONANIU WISŁY! NIE POZWOLILIŚMY LEGII ABSOLUTNIE NA NIC! KAPITALNA WISŁA! DZIĘKUJEMY!
  • 90.
  • Kapitalnie rozgrywamy ostatnie minuty tego spotkania!!!!
  • 90.
  • Sadlok i Szot zmieniają Yawa Yeboaha i Konrada Gruszkowskiego.
  • 90.
  • Wisła utrzymuje się przy piłce na połowie Legii.
  • 90.
  • Minimum cztery minuty doliczone do drugiej części meczu.
  • 90.
  • Świetnie Kliment wywalczył dla nas rzut rożny.
  • 88.
  • Pewnie broni Kieszek po ładnej indywidualnej akcji Lopesa.
  • 85.
  • Yeboah uderzył bezpośrednio z rzutu wolnego z około 30 metrów od bramki rywala. Piłka odbiła się od muru i sprawiła ogromne problemy Borucowi. Niestety nikt nie zdołał dobiec do piłki.
  • 83.
  • Podwójne zmiany w Wiśle i Legii. Brown Forbesa i Patryka Plewkę zmieniają Starzyński i Żukow. Pekharta i Wieteskę zmieniają Yuri Ribeiro i Kacper Kostorz.
  • 82.
  • W odpowiedzi kolejny rzut rożny dla gości. Dośrodkowanie Skibickiego bardzo słabe.
  • 80.
  • Rzut rożny dla Wisły. Škvarka rozegrał go krótko z Yeboahem. Dośrodkowanie tego drugiego wybite na aut.
  • 23 717 kibiców na Reymonta 22 wspiera dziś krakowską Wisłę.
  • 72.
  • Kolejny niewykorzystany kontratak przez Wisłę. Tym razem skrzydłem popędził Gruszkowski, podał do Klimenta, który uderzył w obrońcę... Niestety nie potrafimy wykorzystać naszych sytuacji na spokojne dwubramkowe prowadzenie...
  • 71.
  • Kolejne akcje Legii. Dośrodkowanie z rzutu rożnego wybite przez Hanouska.
  • 70.
  • Pierwsza zmiana w zespole Wisły. Jan Kliment zmienia Mateusza Młyńskiego.
  • 69.
  • Bartłomiej Ciepela zmienia Ernesta Muçiego.
  • GOLA NIE MA! Emreli faulował Frydrycha!
  • Sędzia sprawdza jeszcze tę sytuację na VAR-ze
  • 65.
  • Wyrównanie... Seria błędów w defensywie piłkarzy Wisły. Fatalny błąd Konrada Gruszkowskiego, który za słabo podał do Szoty. Skrzydłem popędził Lopes, który podał do Emreliego. Piłkę mógł przejąć Frydrych, ale wywrócił się i Emreli miał przed sobą Kieszka. Uderzył pewnie.
  • 65.
  • Napomnienie dla Abu Hanny.
  • 64.
  • Daleka piłka do Lopesa. Napastnik zabrał się z piłką, ale uderzył bardzo niecelnie. Dobrze naciskał na niego jednak Szota.
  • 62.
  • Na spalonym złapany Młyński. Szkoda bo mógł wyjść na sytuację sam na sam z Borucem.
  • 60.
  • W odpowiedzi ładna i składna akcja Wisły zakończona zblokowanym uderzeniem Škvarki. Bardzo źle rozegraliśmy rzut rożny...
  • 59.
  • Niesamowite "gazicho" zaprezentował teraz Emreli, który zabrał się z piłką i ruszył na bramkę Wisły. Mimo, że zaczynając rajd był za piłkarzami Wisły, nagle znalazł się w sytuacji sam na sam z Kieszkiem. Świetną interwencją popisał się nasz bramkarz, który ratuje nas od utraty gola!
  • 58.
  • Żółta kartka dla Pekharta.
  • 57.
  • Kapitalny odbiór piłki Aschrafa rozpoczął kapitalną okazję dla Wisły, której nie zakończyliśmy nawet celnym strzałem bo nie mieliśmy żadnego pomysły na to, jak tę sytuację wykorzystać. Klasowa drużyna zrobiłaby tutaj akcję na 3-0 bo już wcześniej prowadziłaby tu 2-0. Oby się to nie zemściło...
  • 55.
  • Gruszkowski zblokował dośrodkowanie Abu Hanny, ale piłka wyszła na rzut rożny. Dośrodkowanie ze stojącej piłki nie sprawiło zagrożenia.
  • 52.
  • Po wybitym dośrodkowaniu piłka spadła w idealne miejsce dla Lopesa, który za długo składał się do strzału. Dobrze doskoczył do niego Frydrych, który zablokował uderzenie Portugalczyka.
  • 50.
  • Fatalny błąd Legii w rozegraniu. Brown Forbes odebrał piłkę na 20 metrze i podał do Młyńskiego. Niestety Mateusz po ograniu obrońcy uderzył bardzo niecelnie. To powinien być drugi gol dla Wisły!
  • 46.
  • Świetna akcja Muçiego i jeszcze lepsza interwencja Kieszka po strzale legionisty. Piłka wyszła na rzut rożny, z którego Legia stworzyła sobie bardzo groźną sytuację. Na nasze szczęście strzał Skibickiego zblokował Frydrych.
  • W przerwie Skibicki i Emreli weszli na plac gry w miejsce Nawrockiego i Hołowni.
  • 45.
  • Rozpoczynamy drugą połowę spotkania. Walczyć Wisła!
  • Po 45. minutach zasłużenie prowadzimy, ale niepotrzebnie cofnęliśmy się po zdobyciu bramki. Trzeba jednak przyznać, że WIślacy włożyli bardzo dużo sił w pierwsze minuty spotkania, a Legia miała ogromne problemy z wyjściem z własnej połowy. Sędzia Dobrynin swoimi mocno kontrowersyjnymi decyzjami ewidentnie próbuje zadbać o utrzymanie emocji w dzisiejszym spotkaniu...
  • 45.
  • Koniec pierwszej połowy spotkania.
  • 45.
  • Legia w natarciu. Świetny powrót Młyńskiego, który wybił groźne dośrodkowanie na rzut rożny. Bez zagrożenia po stałym fragmencie gry.
  • 45.
  • Na środku boiska przewracany Brown Forbes. Kostarykanin złapał piłkę w ręce. Sędzia nie odgwizdał faulu piłkarza Legii tylko zagranie ręką Brown Forbesa. Dobrynin jest dziś niesamowicie wkurzający...
  • 45.
  • Dwa świetne przejęcia piłki na połowie rywala. Najpierw niedokładnie dośrodkowywał Yeboah, po chwili to samo zrobił Gruszkowski... Musimy wykorzystywać takie sytuacje!!!
  • 45.
  • Minimum siedem minut doliczone do pierwszej części meczu.
  • 45.
  • Kolejna strata Młyńskiego w bardzo niebezpiecznej strefie. Mamy dużo szczęścia, że nie skończyło się to bramką dla Legii.
  • 45.
  • Dwie szansy na kontry dla Wisły. Najpierw pomysłu na akcję nie miał Gruszkowski, po chwili w takiej samej sytuacji znalazł się Plewka, który w podobny sposób zagrał słabo.
  • 44.
  • Hołownia próbował uderzyć bezpośrednio z rzutu wolnego, ale dobrze ustawiony Frydrych wybija piłkę poza pole karne.
  • 43.
  • Dwa błędy z rzędu Młyńskiego. Raz źle przyjął piłkę, raz czekał aż ta do niego dotrze czym rozpoczął kontrę Legii. Dośrodkowanie Lopesa obiło rękę Hanouska. Będzie groźny stały fragment gry dla Legii.
  • Powtórki pokazały że Wieteska trafił w piłkę, ale przy okazji impetem wślizgu wpadł w Młyńskiego.
  • 40.
  • Brzydki faul na Młyńskim stopuje naszą kontrę. Sędzia nie odgwizduje przewinienia...
  • 38.
  • Sędzia zmienił decyzję o tym dla kogo ma być wrzut z autu pod naporem piłkarzy Legii. Jedno wielkie nieporozumienie.
  • Wisła odrobinę cofnęła się po zdobyciu gola. Trzeba iść za ciosem!
  • 31.
  • Napomnienie dla Patryka Plewki.
  • CO ZA KONTRA W WYKONANIU WISŁY! Yaw Yeboah kapitalnie zabrał się z piłką w środku pola i idealnie podał do Brown Forbesa! Nasz napastnik świetnie zabrał się z piłką i uderzył obok interweniującego Boruca wyprowadzając nas na prowadzenie! ZASŁUŻONE PROWADZENIE WISŁY!!!
  • 29.
  • GOOOOOOOOOOOOOOOOOL!!!!!!!!!!!!!!!!!! FELICIO BROWN FORBES!!!!!!!
  • Sędzia Dobrynin dwa razy stanął na drodze naszego piłkarza, który był w posiadaniu piłki, czym rozpoczął dwie groźne kontry Legii. Jedno wielkie nieporozumienie.
  • 23.
  • Uderzenie Brown Forbesa zza pola karnego obija słupek bramki Legii!!!!!!!
  • Zdecydowanie pierwsze minuty dla "Białej Gwiazdy". Mamy dużo z gry i stwarzamy sobie sytuacje!
  • 23.
  • Zblokowane uderzenie Škvarki zza pola karnego.
  • 21.
  • Za dużo chciał teraz zrobić Yeboah. Miał już gotową piłkę do strzału, ale niestety chciał ograć jeszcze jednego rywala i za daleko wypuścił sobie piłkę.
  • 19.
  • Dużo zamieszania po stałym fragmencie gry bo bardzo źle piłkę wybijał Młyński. Na całe szczęście wyszliśmy z tej sytuacji obronną ręką.
  • 18.
  • W odpowiedzi Legia. Dośrodkowanie z lewej strony spada na głowę Pekharta. Piłka po rykoszecie wychodzi na rzut rożny.
  • 17.
  • Kolejna świetna akcja Wisły na prawym skrzydle. Tym razem w roli głównej Gruszkowski, który świetnie ograł Wieteskę i wrzucił piłkę idealnie na głowę niepilnowanego Škvarki. Niestety Słowak uderzył w sam środek bramki i pewnie broni Boruc. To powinna być bramka dla Wisły!!!
  • Wisła spokojnie buduje akcje w ataku pozycyjnym. Legia wycofana na własną połowę.
  • 11.
  • Fantastyczna akcja Yeboaha, po której wywalczyliśmy tylko rzut rożny bo dobrze ustawiony był Wieteska. Świetna wrzutka Škvarki, przedłużona piłka przez Frydrycha, a Brown Forbes obija poprzeczkę bramki Legii!
  • 10.
  • Za mocna piłka od Gruszkowskiego do Yeboaha.
  • 10.
  • Mecz wznowiony.
  • Stadion zadymiony przez race. Mecz przerwany.
  • 3.
  • Niecelne uderzenie Brown Forbesa z dystansu.
  • 2.
  • Dobrze ustawiona defensywa Wisły i na spalonym złapany Pekhart.
  • 1.
  • Gramy! Wisełko tylko zwycięstwo!
  • Na rozgrzewce są już wszyscy wiślacy! JJJ BG!
  • Jako pierwsi na rozgrzewkę wyszli bramkarze Wisły Kraków.
  • Znamy też już wyjściową jedenastkę "Białej Gwiazdy". Jest ona identyczna, jak przed tygodniem w meczu z Górnikiem Łęczna: Paweł Kieszek - Konrad Gruszkowski, Michal Frydrych, Serafin Szota, Matěj Hanousek - Yaw Yeboah, Aschraf El Mahdioui, Patryk Plewka, Michal Škvarka, Mateusz Młyński - Felico Brown Forbes. Oto nasza ławka rezerwowych: Mikołaj Biegański, Adi Mehremić, Maciej Sadlok, Jan Kliment, Gieorgij Żukow, Jakub Błaszczykowski, Dawid Szot, Piotr Starzyński i Stefan Savić.
  • Jako pierwszy poznaliśmy skład, w którym spotkanie rozpocznie Legia. Oto wyjściowa jedenastka zespołu z Warszawy: Artur Boruc - Artur Jędrzejczyk, Maik Nawrocki, Mateusz Wieteska, Abu Hanna, Mateusz Hołownia - Rafael Lopes, Bartosz Slisz, Ernest Muçi, Luquinhas - Tomáš Pekhart. Oto ławka rezerwowych Legii: Kacper Tobiasz, Yuri Ribeiro, Mattias Johansson, Jakub Kisiel, Bartłomiej Ciepiela, Kacper Skibicki, Kacper Kostorz, Maciej Rosołek i Mahir Emreli.
  • W ramach 6. kolejki ligowej "Biała Gwiazda" zmierzy się dziś na własnym stadionie z aktualnym mistrzem Polski i uczestnikiem fazy grupowej Ligi Europy - warszawską Legią!

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Dwugłos trenerski: Wisła - Legia

Po niedzielnym meczu krakowskiej Wisły z Legią Warszawa w o wiele lepszych nastrojach będą kibice Białej Gwiazdy. Ich ulubieńcy pokonali Wojskowych 1:0, a bramkę dla drużyny spod Wawelu strzelił Felicio Brown Forbes. Co po tym spotkaniu powiedzieli szkoleniowcy obu ekip?


30.08.2021r.


Czesław Michniewicz - Legia Warszawa

Trener warszawskiej Legii zwrócił uwagę na fakt, że od początku meczu jego podopiecznym nie udawało się przeprowadzać składnych akcji, a także mieli problem z dłuższym utrzymywaniem się przy piłce. Wspomniał także o pozostałych - jego zdaniem ważnych elementach - które przyczyniły się do zwycięstwa Wisły. „Martwiłem się od pierwszej minuty, bo gra nam się nie układała. Traciliśmy dużo piłek, nie potrafiliśmy się przy futbolówce utrzymać, a przeciwnik łatwo ją odbierał. I to nie tylko dlatego, że wychodził wysoko pressingiem, ale też z tego powodu, że my graliśmy bardzo niedokładnie, brakowało nam tego błysku” - rozpoczął Michniewicz. „W pewnym momencie wydawało się, że wszystko się uspokoiło i że gra się wyrównała, bo częściej utrzymywaliśmy się przy piłce, ale rywal przeprowadził kontratak, a my nie zachowaliśmy się tak, jak trzeba w odpowiednim momencie i padła bramka. Wówczas zaczęły się schody” - zaznaczył trener gości.

W niedzielnym spotkaniu Legioniści popełnili sporo strat. Dlaczego warszawski zespół zanotował ich aż tyle w meczu z Wisłą Kraków? „Z czego wynikały nasze straty? Z prostej przyczyny - brakowało w środku André Martinsa, bo Bartek Slisz był sam, a to zawodnik defensywny, który potrafi odebrać piłkę i ustawić się. Rafa Lopes gra tam z konieczności, ale to nie jest jego pozycja. Podobnie jak Luquinhas, który jest zawodnikiem ofensywnym i najlepiej czuje się na pozycji „dziesięć”, za napastnikiem” - stwierdził trener Legii.

Adrián Guľa - Wisła Kraków

Trener gospodarzy w pierwszych słowach zaznaczył, jak ważną częścią niedzielnego widowiska byli kibice Białej Gwiazdy, którzy ponieśli jego podopiecznych do zwycięstwa. „Dziękujemy za wsparcie naszym fanom. Drużyna wykonała bardzo dobrą pracę. Najważniejszy był dla nas wynik, który jest niezwykle korzystny. Myślę, że wszyscy zobaczyli bardzo dobry mecz, który obfitował w swoją intensywność. Trzeba przyznać, że Wisła była lepsza. Musimy jednak pamiętać o przyszłości i kontynuować obraną drogę” - rozpoczął Adrián Guľa. „Wierzę, że moja drużyna nie ma limitów. One są tylko w głowie. Oczywiście musimy cieszyć się z tego zwycięstwa, ale już od następnego dnia trzeba pracować na to, by progres był kontynuowany. Zarówno jako drużyna, jak i indywidualnie. Ważne, by utrzymać stabilność. Teraz kilku graczy zostało powołanych do kadr narodowych. Później czeka nas kolejne wyzwanie, który sprawi, że także w meczu z Lechią stworzymy drużynę” - stwierdził.

Wrześniowa przerwa na kadrę właśnie się rozpoczęła. Przerwa, która może być traktowana jako podsumowanie pierwszego okresu pracy słowackiego szkoleniowca pod Wawelem. Jak trener ocenia ten czas? „Na analizę jest jeszcze dużo czasu. Czuję, że ta drużyna jest żądna zwycięstw w każdym meczu. Ważna jest motywacja, niezależnie od przeciwnika. W każdym dniu musimy pokazywać charakter oraz wykonaną pracę dla dobra drużyny. Cieszy to, że chcemy grać zgodnie z założeniami, a ja jestem zadowolony, że ten zespół odpowiednio reaguje na wydarzenia. Wierzę też w detale. Dla nas ważne jest to, abyśmy kontynuowali ten proces i notowali korzystne wyniki” - zakończył.


Źródło: wisla.krakow.pl

Adrián Guľa: - Wisła była lepsza

Niedziela, 29 sierpnia 2021 r.


- Dziękujemy za wparcie naszym fanom. Super praca całej drużyny i oczywiście super wynik. To jest najważniejsze, a ja cieszę się również z tego, że nasza gra miała bardzo dobre parametry - mówił po zwycięstwie nad Legią, trener zespołu Wisły Kraków, Adrián Guľa.

- Zobaczyliśmy fajny mecz, na dobrej intensywności, który był otwarty. Był to mecz, w którym w mojej opinii to Wisła była lepsza. Bardzo się z tego cieszę, ale musimy kontynuować naszą pracę - dodał szkoleniowiec. - Liczyłem się z tym, że Legia zagra w najmocniejszym składzie, bo przed nami przerwa na mecze reprezentacyjne, a po drugie - to jest rywalizacja. Byliśmy przygotowani na najsilniejszy skład przeciwnika - dodał.

- Cieszę się, że drużyna funkcjonuje - mówił Guľa pytany o to, czy nie boi się, że jeszcze w tym oknie transferowym może stracić bardzo chwalonego ze wszystkich stron Yawa Yeboaha. - Indywidualna forma zawodnika może zrobić różnicę, a ja cieszę się z dobrego przygotowania fizycznego nie tylko Yeboaha, ale i innych zawodników. Najważniejsza jest praca, a ja wierzę, że Yaw będzie nadal z nami. Gratuluję mu też powołania do reprezentacji Ghany, bo to jest mocna drużyna. Wierzę, że po przerwie będziemy jeszcze silniejsi - mówił trener, który został też zapytany o grę Mateusza Młyńskiego, który miał sytuację do tego, aby "zamknąć" mecz z Legią bramką na 2-0. - Bardzo dobrze pracował, zarówno w defensywie, ale i w ofensywie. On przez sześć miesięcy czekał na swoją szansę i robi pozytywną pracę dla drużyny. Oczywiście wspólnie pracujemy, ale najważniejsze jest to, że jest aktywny i że pomaga drużynie. Na jego pozycji jest rywalizacja, co jest równie ważne, bo przynosi progres wszystkim zawodnikom - mówił trener Guľa.

Kolejne pytanie dotyczyło rezerw, które drzemią jeszcze w zespole Wisły.

- Wierzę, że nie ma limitów. Te są tylko w głowie. Musimy cieszyć się z tego zwycięstwa, ale też musimy pracować, aby ten nasz progres kontynuować - zarówno w każdej formacji, jak i indywidualnie. Najważniejsze jest też stabilność, ale też kilku zawodników wyjedzie teraz na zgrupowania reprezentacyjne i naszym wyzwaniem jest jak to zrobić, abyśmy znów jak najszybciej byli razem i byli gotowi na nasz kolejny mecz - z Lechią - mówił Słowak.

Opiekun wiślaków został poproszony o podsumowanie pierwszego etapu sezonu, który za nami.

- Jest jeszcze w lidze dużo czasu przed nami. A jeśli chodzi o nasz zespół, to mogliśmy zwyciężyć w każdym z dotychczasowych meczów. Musimy mieć zawsze dużo motywacji, na każdego przeciwnika. Musimy pokazywać charakter, naszą pracę dla drużyny, dla zawodników. A na szybko, po meczu, to są rzeczy, które są fajne. Bo chcemy grać tak, jak sobie zakładamy. Choć oczywiście jeszcze dużo pracy przed nami, ale ja się cieszę z tego, że ta drużyna dobrze reaguje. Ważne jest też to, żeby to nie był jeden fajny wynik, ale abyśmy to kontynuowali w przyszłości - zakończył.



Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Frydrych: Jestem dumny z tego zespołu

Piłkarski szlagier przy R22 obfitował w wiele emocji i w finalnym rozrachunku zakończył się zwycięstwem Białej Gwiazdy, która po bramce Felicio Brown Forbesa pokonała Legię Warszawa 1:0. Całe spotkanie w szeregach 13-krotnego mistrza Polski rozegrał Michal Frydrych, który wspólnie z kolegami z defensywy bronił dostępu do wiślackiej bramki.


30.08.2021r.

J. Sumera

Po emocjonującym spotkaniu krakowianie pokonali drużynę warszawskiej Legii, sięgając po cenne trzy punkty. Radości z końcowego wyniku i zadowolenia z postawy zespołu nie krył czeski defensor Białej Gwiazdy. „Jestem dumny z tego zespołu i mega zadowolony, bo jako drużyna zrealizowaliśmy swój cel i przełożyliśmy na boisko wszystko to, co powiedzieliśmy sobie w szatni, a każdy z nas zasuwał na sto procent. To zwycięstwo jest bardzo ważne zarówno dla nas, jak i dla kibiców, którzy stworzyli fantastyczną atmosferę i ponieśli nas do zwycięstwa” - rozpoczął Frydrych.

Na baczności

W niedzielny wieczór linia defensywna krakowian nie dała się zaskoczyć i zachowała czyste konto. Zdaniem Michala Frydrycha dobra postawa w obronie była kluczem do końcowego sukcesu. „Czyste konto w takim spotkaniu jest dla mnie jako obrońcy dodatkowym powodem do radości. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że w meczu z Legią kluczowa może okazać się gra w defensywie i myślę, że szczególnie w pierwszej połowie zaprezentowaliśmy się z bardzo dobrej strony. Po przerwie Legia stworzyła sobie więcej okazji, natomiast my potrafiliśmy odpowiedzieć groźnymi kontratakami. Wytrzymaliśmy napór i osiągnęliśmy bardzo dobry wynik, z czego jesteśmy zadowoleni, jednak nadal musimy być skoncentrowani i ciężko pracować, bo przed nami jeszcze wiele spotkań” - powiedział defensor.

Nieustanna praca

Wiślacy zanotowali drugie zwycięstwo z rzędu, a teraz przed nimi dwutygodniowa przerwa na kadrę. Obrońca podkreśla jednak, że zespół 13-krotnego mistrza Polski czeka jeszcze sporo pracy, która pozwoli udoskonalić grę. „Fakt, że wygraliśmy drugi mecz z rzędu tak naprawdę nic nie znaczy. Musimy nadal być jedną drużyną i pracować dalej, bo wtedy możemy wygrywać z każdym przeciwnikiem. Teraz czekają nas dwa tygodnie przerwy i musimy w pełni wykorzystać ten czas, odpowiednio się zregenerować i udoskonalić elementy, które wymagają poprawy” - podsumował czeski zawodnik.


Źródło: wisla.krakow.pl


Jakub Błaszczykowski: - To co widzimy w treningu, przekłada się na mecze

Niedziela, 29 sierpnia 2021 r.


- Na tle Legii zagraliśmy bardzo dobrze i wygraliśmy zasłużenie. Ważne jest też to, że to co widzimy w treningu, to co ja w nim widzę - przekłada się na mecze - mówił po spotkaniu Wisły z Legią rezerwowy dziś zawodnik "Białej Gwiazdy" - Jakub Błaszczykowski.

- Nie ma bojaźni, gramy od tyłu i tutaj jest bardzo wyraźny progres, ale też jestem zbyt długo w piłce, żeby uważać, że po jednym czy dwóch meczach to wszystko będzie tak funkcjonować zawsze. Dlatego podchodzę do tego ze spokojem, z dużą dozą pokory. Te trzy punkty cieszą, ale są to tylko trzy punkty - dodał Błaszczykowski, który - co zrozumiałe - został zapytany o swoją obecną pozycję w drużynie Wisły. - Gdybym był spełniony, to dziś siedziałbym na trybunach. Jeśli jestem do dyspozycji trenera, to cały czas liczę na to, że jestem w stanie pomóc, ale z drugiej strony wiem, że chłopcy zaprezentowali się bardzo dobrze i zresztą było to widać. Na pewno trzeba oddać to co widzieliśmy. Na każdej pozycji zagraliśmy bardzo dobrze. Także jestem ambitny, ale potrafię docenić, że chłopcy bardzo dobrze sobie radzą - mówił wiślak. - Najważniejsze są trzy punkty i nigdy nie jest tak, że jakikolwiek zawodnik jest ważniejszy niż klub. Klub jest zawsze numerem jeden - tak Błaszczykowski zamknął temat swojej nieobecności w spotkaniu z Legią.

- W meczu z Rakowem przegraliśmy w głowach, bo po czerwonej kartce daliśmy sobie strzelić dwa gole. To był bardzo ważny mecz, ale z każdego - także z takiego - trzeba wyciągać wnioski. I tego nie udało się zrobić od razu, bo ze Stalą Mielec ponieśliśmy porażkę, po dwóch pięknych bramkach, ale później w Łęcznej i dziś z Legią naprawdę to już dużo lepiej wyglądało. Zawsze mecz Wisła - Legia to spotkanie prestiżowe. To zawsze takie mecze z dodatkowym smaczkiem i takie wygrywać to jest coś wspaniałego. Widać po stadionie, po kibicach, że jest wiara i z tej strony dziękuję wszystkim kibicom, bo pewnie gdyby nie oni, to byśmy tutaj dziś nie siedzieli - mówił wiślak.

Błaszczykowski został poproszony o ocenę gry w meczu z Legią Patryka Plewki, który solidnie przyczynił się do rozpoczęcia bramkowej akcji.

- Zagrał bardzo dobre spotkanie, a ta bramka po odbiorze i zagraniu pierwszym do przodu, do kontry - to jest coś co nie zawsze robiliśmy w ostatnich meczach. A jest to coś, na co powinniśmy zwrócić mocniejszą uwagę, bo nie raz odbieramy te piłki w środkowych strefach i to pierwsze-drugie podanie powinno być do przodu - jeśli chcemy wyprowadzić skuteczną kontrę. A jeśli się to zamyka, to powinniśmy utrzymać się przy piłce, ale to Patryk dał impuls do tego, aby wyprowadzić tę właśnie kontrę - cieszył się Błaszczykowski, który został także poproszony o ocenę gry drugiego ze środkowych pomocników - Aschrafa El Mahdiouiego. - Widać, że ma wielkie umiejętności i widać to również na treningach, ale jeszcze dużo przed nim. Od początku jak do nas przyszedł widać, że bawi się piłką i pokazuje to w każdym meczu. To jest chłopak, który robi dużą różnicę, a przede wszystkim wprowadza spokój w tyłach. Wiemy, że możemy mu zagrać, a on nie panikuje, bo piłkę spokojnie wyprowadza. To jest nawyk z piłki holenderskiej. On to po prostu ma, wynika to z wyszkolenia - chwalił kolegę z drużyny Kuba.

Na zakończenie Błaszczykowski został zapytany o to jak wysoko może skończyć bieżący sezon Wisła Kraków.

- Weryfikacja przychodzi w maju i wiem, że każdy tak mówi, ale to jest najlepsze z możliwych podejść. Dziś graliśmy mecz, ale jutro się budzimy i myślimy o kolejnym, żeby w nim wypaść jak najlepiej. Dziś zagraliśmy, ale jeśli następny przegramy, to nic nam to nie da. Praca i jej kontynuacja to najlepsza i słuszna droga - zakończył wiślak.

Źródło: Canal+ Sport


Źródło: wislaportal.pl

Statystyki meczu: Wisła - Legia

Wtorek, 31 sierpnia 2021 r.


Zapraszamy do zapoznania się z kompletem oficjalnych statystyk po meczu 6. kolejki ligowej, w sezonie 2021/2022, w którym zmierzyliśmy się z Legią Warszawa.

Wisła Kraków - Legia Warszawa

  • Bramki: 1-0 (1-0)
  • Posiadanie (w %): 51-49 (50-50)
  • Strzały: 12-14 (7-4)
  • Strzały celne: 4-3 (3-0)
  • Strzały niecelne: 2-3
  • Strzały zablokowane: 4-8
  • Strzały z pola karnego: 6-10
  • Strzały z pola karnego, celne: 3-1
  • Średni dystans strzałów od bramki (w metrach): 17.5-17.4
  • Faule: 14-5
  • Żółte kartki: 1-2
  • Czerwone kartki: 0-0
  • Spalone: 2-3
  • Rzuty rożne: 5-9
  • Podania: 471-447
  • Podania dokładne (w %): 80-81
  • Instat index: 259-232
  • Gole oczekiwane: 1.65-1.30
  • Dystans (w km): 117,33-110,38
  • Sprinty: 107-90
  • Sprint dystans (w km): 2,12-1,53
  • Szybki bieg dystans (w km): 8,09-7,44

Gole oczekiwane:

  • 0.76 - Felicio Brown Forbes
  • 0.30 - Jan Kliment
  • 0.27 - Michal Škvarka
  • 0.15 - Mateusz Młyński
  • 0.14 - Konrad Gruszkowski
  • 0.03 - Yaw Yeboah

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 12.82 - Aschraf El Mahdioui
  • 11.53 - Michal Škvarka
  • 10.98 - Konrad Gruszkowski
  • 10.67 - Serafin Szota
  • 10.55 - Patryk Plewka
  • 10.51 - Matěj Hanousek
  • 10.49 - Felicio Brown Forbes
  • 9.92 - Yaw Yeboah
  • 9.80 - Michal Frydrych
  • 9.10 - Mateusz Młyński
  • 4.66 - Paweł Kieszek
  • 2.83 - Jan Kliment
  • 1.51 - Piotr Starzyński
  • 1.23 - Gieorgij Żukow
  • 0.38 - Dawid Szot
  • 0.27 - Maciej Sadlok

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 34.43 - Michal Frydrych
  • 33.76 - Yaw Yeboah
  • 32.93 - Konrad Gruszkowski
  • 32.85 - Jan Kliment
  • 31.68 - Matěj Hanousek
  • 31.55 - Michal Škvarka
  • 31.13 - Serafin Szota
  • 30.95 - Felicio Brown Forbes
  • 30.79 - Patryk Plewka
  • 30.36 - Piotr Starzyński
  • 29.73 - Mateusz Młyński
  • 29.46 - Aschraf El Mahdioui
  • 28.52 - Gieorgij Żukow
  • 26.41 - Maciej Sadlok
  • 22.49 - Dawid Szot
  • 22.17 - Paweł Kieszek

Najwięcej sprintów (pow. 25,2 km/h):

  • 16 - Yaw Yeboah
  • 14 - Michal Škvarka
  • 12 - Konrad Gruszkowski
  • 12 - Mateusz Młyński
  • 10 - Felicio Brown Forbes
  • 10 - Jan Kliment
  • 8 - Serafin Szota
  • 8 - Matěj Hanousek
  • 7 - Patryk Plewka
  • 3 - Michal Frydrych
  • 3 - Aschraf El Mahdioui
  • 2 - Piotr Starzyński
  • 1 - Gieorgij Żukow
  • 1 - Maciej Sadlok
  • 0 - Paweł Kieszek
  • 0 - Dawid Szot

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 289 - Michal Škvarka
  • 287 - Konrad Gruszkowski
  • 282 - Yaw Yeboah
  • 282 - Felicio Brown Forbes
  • 278 - Paweł Kieszek
  • 269 - Aschraf El Mahdioui
  • 264 - Serafin Szota
  • 246 - Michal Frydrych
  • 236 - Matěj Hanousek
  • 232 - Patryk Plewka
  • 230 - Mateusz Młyński
  • 214 - Jan Kliment

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Statystyki indywidualne:

  • 4 - Michal Škvarka, Felicio Brown Forbes - najwięcej strzałów;
  • 1 - Konrad Gruszkowski, Michal Škvarka, Yaw Yeboah, Felicio Brown Forbes - najwięcej celnych strzałów;
  • 2 - Yaw Yeboah - najczęściej faulowany;
  • 5 - Felicio Brown Forbes - najwięcej fauli;
  • 70 - Aschraf El Mahdioui - najwięcej podań;
  • 58 - Aschraf El Mahdioui - najwięcej dokładnych podań;
  • 51 - Aschraf El Mahdioui - najwięcej przyjętych podań;
  • 26 - Yaw Yeboah - najwięcej pojedynków;
  • 12 - Yaw Yeboah - najwięcej wygranych pojedynków;
  • 9 - Yaw Yeboah - najwięcej dryblingów;
  • 5 - Yaw Yeboah - najwięcej udanych dryblingów;
  • 11 - Aschraf El Mahdioui - najwięcej odbiorów;
  • 5 - Aschraf El Mahdioui - najwięcej udanych odbiorów;
  • 12 - Felicio Brown Forbes - najwięcej strat;
  • 9 - Aschraf El Mahdioui - odzyskane piłki.
Źródło: Ekstraklasa, InStat


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 6. kolejki PKO Ekstraklasy

Niedziela, 29 sierpnia 2021 r.


Blisko porażki był w meczu na szczycie poznański Lech, ale rzutem na taśmę - i mimo gry w osłabieniu - wyszarpał w rywalizacji z Pogonią jeden punkt. W dole tabeli coraz gorsza sytuacja beniaminków z Niecieczy i Łęcznej, bo zaczynają odstawać od reszty stawki.

Piątek, 27 sierpnia:

Stal Mielec 2-0 Górnik Łęczna

  • 1-0 Fabian Piasecki (4.)
  • 2-0 Mateusz Mak (14.)

Losy meczu rozstrzygnęły się już w pierwszym kwadransie, w którym mielczanie nie zostawili beniaminkowi żadnych złudzeń odnośnie tego, kto zasługuje na wygraną. Ekipa z Łęcznej uda się więc na reprezentacyjną przerwę w fatalnych nastrojach, zupełnie za to odmienne są dziś w Mielcu.

Warta Poznań 1-1 Jagiellonia Białystok 1-0 Mateusz Kuzimski (48.) 1-1 Fedor Černych (50.) Przed tym meczem obydwa zespoły notowały passę dwóch kolejnych porażek. I tę solidarnie przerwały, ale z podziału punktów wielkiej satysfakcji po obydwu stronach raczej nie będzie.

Sobota, 28 sierpnia:

Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1-2 Cracovia

  • 0-1 Pelle van Amersfoort (56.)
  • 0-2 Pelle van Amersfoort (67.)
  • 1-2 Patryk Czarnowski (78.)

Drugie zwycięstwo z rzędu "Pasów" stało się faktem, a na pewno ciekawostką może być fakt, że była to ich pierwsza wyjazdowa wygrana w tym roku. Zespół z Niecieczy inauguracyjnego kompletu punktów po awansie szukać będzie musiał po przerwie na mecze reprezentacyjne.

Lechia Gdańsk 2-2 Radomiak Radom

  • 1-0 Mateusz Żukowski (12.)
  • 2-0 Maciej Gajos (19.)
  • 2-1 Luís Machado (59.)
  • 2-2 Karol Angielski (64. k.)

Po pierwszej połowie chyba mało kto spodziewał się, że gospodarze mogą w tym meczu stracić punkty. A tak się właśnie wstało. Beniaminek z Radomia znów zaskoczył i w pięć minut odrobił stratę, więc w nagrodę wróci do domu z jednym punktem. Jeszcze zaś większym zaskoczeniem jest fakt, że po tym meczu rozwiązany został kontrakt z Lechią trenera Piotra Stokowca, który pracował w Gdańsku ponad trzy lata.

Lech Poznań 1-1 Pogoń Szczecin

  • 0-1 Luka Zahovič (85.)
  • 1-1 Pedro Tiba (90.)

W ligowym szlagierze było wszystko, bo i czerwona kartka i sporo emocji, a na sam koniec nagroda za walkę do ostatniego gwizdka, co pozwoliło zachować "Kolejorzowi" miano niepokonanego. Jednocześnie dodać należy, że takich meczów w polskiej lidze chciałoby się oglądać więcej!

Górnik Zabrze 0-1 Piast Gliwice 0-1 Patryk Sokołowski (67.) Po raz trzeci z rzędu górnośląskie derby padają łupem Piasta, a o końcowym wyniku zadecydował jeden stały fragment gry, przy którym świetnie głową uderzył Patryk Sokołowski.

Niedziela, 29 sierpnia:

Wisła Płock 1-1 Raków Częstochowa

  • 0-1 Marcin Cebula (19.)
  • 1-1 Damian Warchoł (37.)

Faworytem tego meczy byli goście i gdy po kapitalnym przyjęciu piłki do siatki trafił Marcin Cebula ich plan na ten mecz zaczął się realizować. Wystarczył jednak jeden udany stały fragment gry i gospodarze wyrównali. I w dalszej części meczu wcale nie odstawali, bo mecz mógł zakończyć się tak wygraną Rakowa, jak i "Nafciarzy".

Zagłębie Lubin 1-3 Śląsk Wrocław

  • 0-1 Mateusz Praszelik (14.)
  • 0-2 Erik Expósito (26.)
  • 1-2 Wojciech Golla (35. sam.)
  • 1-3 Erik Expósito (62.)

Dolnośląskie derby padły w całej okazałości łupem wrocławian, co oznacza, że po sześciu kolejkach nowy lubiński projekt kończy się dla Zagłębia na miejscu spadkowym.

WISŁA KRAKÓW 1-0 Legia Warszawa

  • 1-0 Felico Brown Forbes (29.)

"Biała Gwiazda" w pełni wykorzystała na pewno słabszy moment sezonu Legii, bo ta przyjechała pod Wawel z kilkoma osłabieniami kadrowymi i tuż po meczu pucharowym. Tak jednak może dla warszawiaków wyglądać ta runda, gdy łączyć będą ligę z grą w Europie. W niczym to jednak nie ujmuje wiślakom, którzy zagrali kapitalne zawody i wygrali w pełni zasłużenie. Choć może wypadałoby dodać, że mogli, a nawet powinni, zdecydowanie… wyżej!

Aktualna tabela Ekstraklasy:

  • 1. Lech Poznań 6 14 11 - 3
  • 2. Pogoń Szczecin 6 11 9 - 5
  • 3. WISŁA KRAKÓW 6 10 11 - 7
  • 4. Śląsk Wrocław 6 10 9 - 6
  • 5. Piast Gliwice 6 10 10 - 8
  • 6. Lechia Gdańsk 6 9 8 - 6
  • 7. Radomiak Radom 5 8 6 - 4
  • 8. Jagiellonia Białystok 6 8 8 - 7
  • 9. Wisła Płock 6 7 9 - 7
  • 10. Raków Częstochowa 4 7 6 - 7
  • 11. Stal Mielec 6 7 6 - 9
  • 12. Cracovia 6 7 6 - 10
  • 13. Warta Poznań 6 6 8 - 7
  • 14. Legia Warszawa 4 6 4 - 4
  • 15. Górnik Zabrze 5 6 5 - 7
  • 16. Zagłębie Lubin 5 6 6 - 11
  • 17. Bruk-Bet Termalica Nieciecza 5 2 5 - 9
  • 18. Górnik Łęczna 6 2 3 - 13

Źródło: wislaportal.pl

Przegląd prasy: Wisła górą w Piłkarskim Klasyku

Piłkarze krakowskiej Wisły poszli za ciosem i niesieni dopingiem wielotysięcznej widowni pokonali przy Reymonta drużynę warszawskiej Legii 1:0, a bramkę na wagę trzech punktów zdobył Felicio Brown Forbes. Jak niedzielne Derby Polski ocenili przedstawiciele mediów?


31.08.2021r.

Redakcja

Gazeta Krakowska

„Mecze Wisły z Legią zawsze wywoływały duże emocje. Ostatnio był z tym problem o tyle, że w poprzednim sezonie z powodu pandemii spotkania te rozgrywane były przy pustych trybunach. W niedzielę znów jednak wypełniły się one kibicami niemal po brzegi, a fani zadbali o efektowne oprawy i gorącą atmosferę. Na początku odpalone przez nich race doprowadziły jednak do przerwania spotkania na parę minut.

A gdy mecz został wznowiony, jako pierwsza zaatakowała Wisła. Rajd Yawa Yeboaha przyniósł rzut rożny, a po nim Felicio Brown Forbes strzelał głową z kilku metrów. Piłka wylądowała na poprzeczce. W 16 min przed szansą na zdobycie bramki stanął z kolei Michal Skvarka, który strzelał głową po dośrodkowaniu Konrada Gruszkowskiego. Słowak uderzył jednak wprost w Artura Boruca i bramkarz Legii nie miał problemów ze złapaniem piłki.

W 23 min kolejną szansę na gola miał Brown Forbes. Po agresywnym pressingu krakowian, przejęli oni piłkę, a napastnik Wisły wypalił potężnie z 20 metrów. Piłka trafiła w słupek, a dokładnie w jego wewnętrzną część. W końcu jednak Brown Forbes zrobił swoje. W 29 min Wisła wyprowadziła błyskawiczny atak. Yaw Yeboah idealnie w tempo podał do Brown Forbesa, a ten w sytuacji sam na sam z Artur Borucem dał gospodarzom prowadzenie. (…) Po stracie gola legioniści ruszyli nieco żwawiej do ataków, ale efekt ich starań był mizerny. Mecz co prawda się wyrównał, ale goście nie zagrozili poważniej bramce Pawła Kieszka.

Bramkarz Wisły został rozgrzany jednak już na samym początku drugiej połowy, gdy w dobrym stylu obronił strzał Ernesta Muciego. To była do tej pory najgroźniejsza okazja gości na gola. Krakowianie odgryzali się, kiedy tylko mogli. Szanse mieli Mateusz Młyński czy Felicio Brown Forbes, ale w 59 min Wisła nadziała się na kontrę, w której w sytuacji sam na sam z Kieszkiem znalazł się Mahir Emreli. Bramkarz Wisły świetnie jednak obronił.

W 65 min padł gol dla Legii, ale po analizie VAR sędzia anulował trafienie Mahira Emreliego, odgwizdując faul na Michale Frydrychu. A później warszawianie niby próbowali, ale Wisła grała świetnie w obronie, a sama ogryzała się raz za razem. W końcówce krakowianie zagrali już natomiast na utrzymanie wyniku. Zrobili to bardzo dobrze i „dowieźli” prowadzenie 1:0 do ostatniego gwizdka sędziego”.

Interia

„Po długiej przerwie na oddymienie boiska po racowisku, jakie urządzili kibice obu drużyn, głównie gospodarzy, Wisła natarła jako pierwsza. Po akcji Yeboaha legioniści uratowali się, wybijając na rzut rożny, a po chwili Felicio Brown-Forbes zagłówkował w poprzeczkę. W 16. min Konrad Gruszkowski zakręcił eks-wiślakiem Mateuszem Hołownią i dośrodkował na głowę Michala Szkvarki. Uderzenie Słowaka w środek bramki było dla bramkarza bułką z masłem.

(…) Krakowianie powinni prowadzić od 23.min. Brown-Forbes wywalczył piłkę w okolicy pola karnego Legii. Mógł ją rozegrać, gdyż wiślacy mieli przewagę liczebną. Zdecydował się jednak na strzał, trafiając w słupek! Co ma wisieć, nie utonie. Nie minęło pół godziny i "Biała Gwiazda" objęła prowadzenie. Patryk Plewka odebrał piłkę przed własnym polem karnym i napędził Yawa Yeboaha, który środkiem przedarł się jak strzała. Nie robił sobie nic z tego, że naciska go Bartosz Slisz. Ghańczyk dograł w pole karne do Brown-Forbesa, który kopnięciem lewą nogą w prawy róg zmusił do kapitulacji Boruca. Goście mogli wyrównać w 38. min. Prostopadłe podanie Slisza, po którym Frydrych nie sięgnął piłki, otworzyło drogę do bramki Rafaelowi Lopesowi, który zepsuł dogranie do Tomasza Pekharta.

(…) Czesław Michniewicz po przerwie wzmocnił ofensywę, wpuszczając Mahira Emreliego. Bardzo szybko wyrównać mógł Muci, jednak Paweł Kieszek zdołał jego strzał sparować na rzut rożny. Mateusz Młyński waleczność Brown Forbesa powinien zamienić na drugą bramkę dla Wisły. Przełożył piłkę na lewą nogę i w stuprocentowej sytuacji kopnął tak, że wszyscy zrozumieli, iż musi nad nią popracować. Piłka przeszła daleko obok słupka.

W drugiej połowie goście mieli więcej do powiedzenia. Swoją szansę zmarnował Rafa Lopes (53. min), a 12 minut później Legia cieszyła się z wyrównującej bramki Emreliego. Cieszyła się bardzo krótko, gdyż po interwencji VAR-u sędzia Zbigniew Dobrynin unieważnił gola i podyktował rzut wolny dla Wisły. Powtórki dowiodły, że Emreli kopnął Frydrycha. Krakowianie odgryźli się za sprawą rzutu wolnego Yeboaha. Po rykoszecie od nogi obrońcy Boruc odbił piłkę przed siebie, lecz zrehabilitował się, broniąc dobitkę Serafina Szoty.

W końcówce impet Legii osłabł i Wisła bez trudu utrzymała prowadzenie, dzięki czemu awansowała na trzecie miejsce w PKO Ekstraklasie”.

LoveKraków

„Sędzia szybko musiał wstrzymać grę, ponieważ nad stadionem zawisła chmura dymu z rac, które odpalili kibice Wisły a także – w dużo mniejszej liczbie – fani Legii. Po kilku minutach nieplanowanej przerwy piłkarze znów mogli rywalizować, ale w powietrzu wciąż coś wisiało. Nie był to drażniący oczy i drogi oddechowe dym, ale zapach pierwszego gola. Felicio Brown Forbes stopniował napięcie 23 717 tysięcy widzów i podwyższał im ciśnienie. Najpierw z bliska obił poprzeczkę, potem trafił w słupek, aż w końcu w 29. minucie wszystko poszło po jego myśli i pewnym strzałem po ziemi pokonał Artur Boruca.

Wiślacy przeprowadzili wzorcową kontrę. Na połowie gospodarzy piłkę wyłuskał waleczny Patryk Plewka, potem kilkadziesiąt metrów w okolice pola karnego podprowadził ją Yaw Yeboah, by wyłożyc Forbesowi. Krakowianie grali agresywnie i liczyli na odbiory, które umożliwiłyby im szybkie ataki. Gdy trzeba było potrafili także dłużej pograć piłką. Wojskowi przycisnęli po przerwie spowodowanej kontuzją jednego z graczy gospodarzy, jednak Paweł Kieszek zachował przed przerwą czyste konto.

Do składu Legii po kontuzji wrócił Tomas Pekhart, na którego zawsze trzeba uważać. Czeski wieżowiec dwa ostatnie spotkania przy ulicy Reymonta kończył z dwoma trafieniami. W niedzielę czyhał w polu karnym, jednak nie nie miał stuprocentowej sytuacji. Popisał się za to świetnym podaniem w pole karne, ale wyrównujące trafienie Legii nie zostało uznane, ponieważ wprowadzony na murawę Mahir Emreli zahaczał Michala Frydrycha, co zauważyli czujni sędziowie VAR.

(…) Na drugą połowę w Legii wyszło dwóch nowych zawodników. Szczególnie aktywny był Emreli, który w 58. minucie wyszedł sam na sam z Kieszkiem. Bramkarz wygrał pojedynek, odpowiednio skracając kąt. Wcześniej nowy nabytek Białej Gwiazdy sparował na rzut rożny piłkę świetnie uderzoną przez Ernesta Muciego. Po drugą bramką również było gorąco. Znakomitą szansę na dwubramkowe prowadzenie zmarnował Mateusz Młyński, który „podpalił się” i posłał futbolówkę w trybuny. W meczu pełnym emocji, walki, czasem łatwych strat górą była Wisła, która wygrała u siebie po raz drugi. Co ważne, podobnie jak z Zagłębiem Lubin, udało się zachować czyste konto”.


Źródło: wisla.krakow.pl

Galeria sportowa

Galeria kibicowska