2021.09.12 Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 2:2

Z Historia Wisły

2021.09.12, Ekstraklasa, 7. kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 15:00, niedziela, 17°C
Wisła Kraków 2:2 (0:2) Lechia Gdańsk
widzów: 15.869
sędzia: Paweł Raczkowski z Warszawy.
Bramki


Michal Frydrych 71'
Michal Frydrych (g) 90'+7
0:1
0:2
1:2
2:2
23' Jarosław Kubicki
45'+1 (w) İlkay Durmuş
Wisła Kraków
Paweł Kieszek
Konrad Gruszkowski grafika:zmiana.PNG (86' Piotr Starzyński)
grafika:zk.jpg grafika:zk.jpg grafika:cz.jpg 90'+3 Serafin Szota
Michal Frydrych
Matěj Hanousek
Yaw Yeboah grafika:zmiana.PNG (90' Hubert Sobol)
Aschraf El Mahdioui
Patryk Plewka grafika:zmiana.PNG (66' Gieorgij Żukow)
Michal Škvarka (86' Stefan Savić)
grafika:zk.jpg Jan Kliment grafika:zmiana.PNG (66' Dor Hugi)
grafika:zk.jpg Felicio Brown Forbes

Trener: Adrián Guľa
Lechia Gdańsk
Zlatan Alomerović
Mateusz Żukowski
Michał Nalepa grafika:zk.jpg
Mario Maloča
Rafał Pietrzak
Joseph Ceesay grafika:zmiana.PNG (72' Conrado)
Tomasz Makowski
Jarosław Kubicki grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (73' Jan Biegański)
Maciej Gajos grafika:zmiana.PNG (81' Kacper Sezonienko grafika:zk.jpg)
İlkay Durmuş grafika:zmiana.PNG (81' Bartosz Kopacz)
Łukasz Zwoliński grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (90' Łukasz Zjawiński)

Trener: Tomasz Kaczmarek
Ławka rezerwowych: Mikołaj Biegański, Adi Mehremić, Maciej Sadlok, Dawid Szot

Kapitan: Michal Frydrych

Bramki: 2-2 (0-2)
Posiadanie (w %): 64-36 (69-31)
Strzały: 18-12 (10-7)
Strzały celne: 7-4 (4-4)
Strzały niecelne: 2-5
Strzały zablokowane: 8-2
Strzały z pola karnego: 12-5
Strzały z pola karnego, celne: 4-2
Średni dystans strzałów od bramki (w metrach): 16.7-21.3
Faule: 7-14
Żółte kartki: 3-4
Czerwone kartki: 1-0
Spalone: 2-0
Rzuty rożne: 14-1
Podania: 514-284
Podania dokładne (w %): 81-78
Instat index: 246-229
Gole oczekiwane: 2.15-0.94
Dystans (w km): 111,57-109,98
Sprinty: 102-101
Sprint dystans (w km): 1,84-1,75
Szybki bieg dystans (w km): 7,57-6,85

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.


Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Statystycznym okiem: Wisła vs. Lechia

Aż dwa tygodnie piłkarze krakowskiej Wisły czekali na kolejny mecz w ramach PKO Bank Polski Ekstraklasy. W przerwie na rozgrywki międzynarodowe Biała Gwiazda rozegrała sparing z Garbarnią, jednak już w najbliższą niedzielę o godzinie 15.00 zespół spod Wawelu podejmie u siebie Lechię Gdańsk w ramach 7. kolejki najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Z tej okazji pokrótce przypominamy historię poprzednim starć z udziałem obu ekip.


09.09.2021r.

A. Warchał

Pierwszy mecz i show Mieczysława Gracza

Historia bezpośrednich meczów o punkty z udziałem krakowskiej Wisły oraz Lechii Gdańsk sięga aż 1949 roku. Właśnie wtedy obie drużyny spotkały się ze sobą, by rozegrać spotkanie w ramach 9. kolejki pierwszoligowych rozgrywek, a mecz odbywał się - z perspektywy Białej Gwiazdy - na wyjeździe. Od samego początku meczu Biała Gwiazda przejęła inicjatywę i starała się zagrozić bramce rywala, jednak trzeba przyznać, że przez pierwsze kilka minut robiła to nieskutecznie. Dopiero w 12. minucie bramkarz Lechii musiał wyciągać piłkę z siatki po raz pierwszy, a strzelcem bramki był Mieczysław Gracz, dla którego nie było to ostatnie słowo w tym meczu. Już dwie minuty później popularny Messu wpisał się na listę strzelców po raz drugi, a w 16. minucie było już 3:0 dla krakowskiej Wisły. Strzelcem gola? Oczywiście Mieczysław Gracz. Kiedy wydawało się, że przewaga drużyny z Małopolski pozwoli jej na strzelanie kolejnych goli, do głosu zaczęli dochodzić gospodarze, którzy zdobyli honorową bramkę w 18 minucie. Warto wspomnieć o tym, że w kolejnych minutach - mimo wysokiego prowadzenia Wisły - gra wyrównała się, a Lechia miała sporo szans na to, by strzelić gola, ale zawodziła skuteczność.

Na kolejne trafienia musieliśmy więc poczekać do drugiej połowy, a ich autorami byli wyłącznie Wiślacy. W 77. minucie Mieczysław Gracz strzelił swoją czwartą bramkę w meczu, a pięć minut przed zakończeniem regulaminowego czasu gry Józef Kohut ustalił wynik meczu na 5:1 dla Wisły. Krakowianie mieli okazję na podwyższenie rezultatu, ale w jednej z akcji arbiter dopatrzył się pozycji spalonej i nie uznał trafienia.

Warto zaznaczyć, że mecz ten jest do tej pory najwyższym zwycięstwem Wisły Kraków nad Lechią Gdańsk.

Nie zawsze było dobrze...

Mimo że najwyższym zwycięstwem Wisły nad Lechią jest okazała wygrana, bo aż 5:1, to warto zaznaczyć, że nie wszystkie mecze tych drużyn kończyły się po myśli Białej Gwiazdy. Najwyższa wygrana drużyny z Gdańska nad Białą Gwiazdą miała miejsce zarówno w 1955 roku, jak w 2010 roku. Wówczas Lechia okazywała się lepsza od swojego najbliższego rywala, dwukrotnie wygrywając 3:1.

Wspólne akcenty

W dotychczasowej historii obu klubów aż 33 graczy przywdziewało koszulki obu ekip. Nie sposób nie wspomnieć o takich nazwiskach, jak Rafał Pietrzak czy Sławomir Peszko, ale do tego grona zaliczyć możemy jeszcze na przykład Rafała Janickiego, Rafała Wolskiego czy wcześniej występujących Michała Chrapka, Michała Buchalika oraz Piotra Brożka. Jeśli chodzi o trenerów, którzy mieli możliwość prowadzenia tych dwóch klubów, wyróżnić można cztery nazwiska: Michała Probierza, Wojciecha Łazarka, Adama Musiała oraz Jacka Paszulewicza.


Wiślacy potrafią grać z Lechią

Krakowska Wisła w dotychczasowej historii bezpośrednich meczów z Lechią Gdańsk miała okazję zmierzyć się z tym zespołem w aż 43 meczach, które rozegrane zostały w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Biała Gwiazda na tę chwilę ma przewagę jeśli chodzi o wygrane mecze, bowiem udało się jej wyjść zwycięsko z aż 23 meczów. Z kolei ta sztuka najbliższemu rywalowi 13-krotnego mistrza Polski udawała się 18-krotnie, a w 12 grach padał remis. Biorąc pod uwagę bilans bramkowy, ten również korzystniejszy jest dla drużyny z Małopolski.


Źródło: wisla.krakow.pl

Wracamy po reprezentacyjnej przerwie. Wisła gra dziś z Lechią!

Niedziela, 12 września 2021 r.


Wrzesień to miesiąc, który wygląda na szalenie ważny dla piłkarzy krakowskiej Wisły. Podopieczni trenera Adriána Guľi rozegrają w nim wprawdzie tylko trzy mecze ligowe, ale można śmiało stwierdzić, że mogą być one kluczowe dla naszych dalszych losów w bieżącej rundzie. Pierwszy przystanek w tej drodze już dziś, bo czeka nas spotkanie z Lechią.

W naszej bardzo wyrównanej lidze wystarczy - choć oczywiście jest to łatwo powiedzieć - zaliczyć serię dwóch-trzech udanych meczów by poważnie awansować w tabeli. Po naszym dobrym starcie - przed dwie kolejki byliśmy liderem, ale po sierpniowych porażkach z Rakowem i Stalą - przywitaliśmy miejsce dwunaste. Wystarczyło jednak wygrać dwa następne mecze, by znów znaleźć się na podium!

Teraz jednak czeka nas seria gier, które mogą ukształtować nasze miejsce w tabeli na całą trwającą rundę. Są to bowiem potyczki z wyżej od nas notowanymi - na przestrzeni ostatnich sezonów - zespołami, ale jednocześnie z takimi, z którymi możesz osiągnąć zarówno dobre, jak i fatalne wyniki. Zmierzymy się bowiem kolejno z Lechią, Lechem oraz Pogonią, a jakby tego było mało - między tymi spotkaniami czeka nas jeszcze rywalizacja pucharowa w Mielcu. Klamrą zaś zepnie wszystko zaplanowany na 1 października w Gliwicach mecz z Piastem... I śmiało można stwierdzić, że okres pomiędzy jedną i drugą przerwą na spotkania reprezentacyjne - bo tak się składa, że na początku października i dokładnie po meczu z Piastem, czekają nas kolejne zgrupowania kadr - ukształtować może naszą sytuację kto wie czy nie na cały sezon? Tym bardziej, że po serii nieudanych występów w Pucharze Polski w poprzednich latach - przed końcem bieżącego miesiąca będziemy wiedzieli, czy wciąż w tych rozgrywkach jesteśmy.

Udanym startem w sezon wiślacy "narobili" swoim kibicom nadzieję na to, że tym razem nie będziemy grać wyłącznie o utrzymanie. Szybko jednak zostało to zweryfikowane po wspomnianych wyżej dwóch porażkach, ale też nasz poprzedni występ znów wlał w kibicowskie serca poważną dawkę optymizmu, bo wiślacy odesłali do domu z kwitkiem warszawską Legię. Ostatnie więc dwa tygodnie, bo tyle minęło od spotkania z aktualnym mistrzem Polski, upłynęły nam w co najmniej dobrych nastrojach. I dziś siłą rzeczy mocno wypada się zastanowić - gdzie znajdziemy się za niespełna miesiąc?

Pierwszą odpowiedź dostaniemy już dziś, po meczu z Lechią, która wydawało się, że całkiem dobrze rozpoczęła sezon. W pierwszych sześciu meczach zdobyła dziewięć punktów, na co złożyły się dwa zwycięstwa, trzy remisy oraz jedna porażka - z Lechem w Poznaniu. Jak się jednak okazało taki dorobek okazał się za mały dla włodarzy klubowych, którzy rozstali się z trenerem Piotrem Stokowcem, a stery przekazali Tomaszowi Kaczmarkowi, który dotychczas asystował Koście Runjaiczowi w szczecińskiej Pogoni. Przy Reymonta gdańszczanie zagrają więc licząc poniekąd na efekt "nowej miotły". Jaki by on jednak nie był, to trzeba zaznaczyć, że Lechia w ostatnich latach to bardzo dla nas kiepski przeciwnik. W ostatnich pięciu rywalizacjach zremisowaliśmy tylko raz, zaliczając aż cztery porażki! A co gorsze - strzeliliśmy Lechii w tych meczach zaledwie jednego gola, więc niekoniecznie nastraja nas to optymistycznie... Każda jednak seria kiedyś się kończy, więc nie pozostaje nam nic innego, jak liczyć na to, że wiślacy postarają się przerwać i tę.

Dodajmy, że trener Guľa wciąż nie może liczyć na obecność rekonwalescenta Alana Urygi, a poza nim zabraknie kontuzjowanych Jakuba Błaszczykowskiego i Nikoli Kuveljicia. Najważniejsze zaś jest to, że ze swoich zgrupowań reprezentacyjnych - cała nasza siódemka kadrowiczów wróciła bez kontuzji, więc o to, że nasz sztab nie będzie miał z kogo wybrać optymalnej "jedenastki" - martwić się nie musimy.

Nie pozostaje nam więc nic innego jak dodać - do zobaczenia przy Reymonta, gdzie zanosi nam się na całkiem niezłe widowisko!

Niedziela, 12.09.2021 r. 15:00

Wisła Kraków-Lechia Gdańsk

  • 7. kolejka PKO Ekstraklasy.
  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędziuje: Paweł Raczkowski (Warszawa).
  • Transmisja TV: Canal+ Sport HD, Canal+ Sport 3 HD.
  • » Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach z Lechią 66 razy. 27 spotkań wygrała, 16 zremisowała oraz 23 przegrała. Bilans bramek to: 96-70.
  • » Poprzedni mecz obydwu klubów zakończył się naszą porażką 0-2.
  • » Nasz bilans ostatnich czterech spotkań z Lechią Gdańsk to: 0-1-3 oraz bramkowy 1-6.
  • » Poprzednie zwycięstwo Wisły nad Lechią Gdańsk miało miejsce 15 września 2018 roku, kiedy to wygraliśmy na własnym stadionie 5-2.
  • » Zawodnicy nieobecni:
  • → Jakub Błaszczykowski (kontuzja);
  • → Nikola Kuveljić (kontuzja);
  • → Alan Uryga (kontuzja).
  • » Wiślacki akcent w zespole rywala:
  • → piłkarzami Lechii są dwaj nasi byli obrońcy - Michał Nalepa (18 meczow) oraz Rafał Pietrzak (55 meczów, 4 bramki).
  • » Przewidywana pogoda w porze meczu (wg danych IMGW):
  • → temperatura: 25°
  • → opady: 0 mm.
  • → W związku z obostrzeniami epidemicznymi, spowodowanymi przez pandemię koronawirusa SARS-CoV-2, na meczu zajętych może być 50% miejsc dostępnych na stadionie. Pozostałe przeznaczone mogą być wyłącznie dla osób, które poddały się pełnemu szczepieniu przeciw chorobie COVID-19.

Źródło: wislaportal.pl

Wisła Kraków – Lechia Gdańsk: przerwać złą serię z lechistami

12 September 2021

Wisła Kraków w pierwszym spotkaniu po reprezentacyjnej przerwie zmierzy się z Lechią Gdańsk w ramach siódmej kolejki PKO Ekstraklasy. „Biała Gwiazda” przystąpi do potyczki z „Biało-zielonymi” w dobrych nastrojach po cennej wiktorii nad Legią Warszawa. Wiślacy powalczą o trzecie z rzędu zwycięstwo.

Wisła Kraków – Lechia Gdańsk, zdobyć kolejny skalp

Wisła Kraków po rozegraniu sześciu meczów ligowych w tym sezonie legitymuje się bilansem 10 oczek na koncie. Ostatnio „Biała Gwiazda” poradziła sobie z Górnikiem Łęczna (3:1), a następnie z warszawską Legią (1:0). Szczególnie postawa podopiecznych Adriana Guli w starciu z mistrzami Polski mogła się podobać, bo „Biała Gwiazda” była zespołem lepszym na tle 15-krotnych mistrzów kraju i zasłużenie wygrała.

Tymczasem w szeregach gdańskiej drużyny ostatnio doszło do zmiany trenera. Władze Lechii podjęły decyzję o rozstaniu z Piotrem Stokowcem. Jego miejsce zajął Tomasz Kaczmarek, który wcześniej pełnił funkcję asystenta Kosty Runjaicia w Pogoni Szczecin. Tym samym na stadionie przy Reymonta będzie miał okazję do debiutu. „Biało-zieloni” aktualnie mają na swoim koncie dziewięć punktów i powalczą dzisiaj o pierwsze zwycięstwo w sezonie na wyjeździe.

Wisła Kraków – Lechia Gdańsk, bilans ostatnich spotkań

W pięciu ostatnich bojach ligowych cztery razy górą byli lechiści, a jedno spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. W ostatnim czasie Lechia zdecydowanie nie leży Wiśle. Krakowski team po raz ostatni pokonał zespół z Gdańska dawno temu, bo we wrześniu 2018 roku, zwyciężając wówczas 5:2. Jednym z bohaterem Wisły był wówczas Zdenek Ondrasek.

Wisła Kraków – Lechia Gdańsk, sytuacja kadrowa

Obie ekipy przystąpią do potyczki osłabione. U gospodarzy nie będą mogli zagrać: Nikola Kuveljić, Jakub Błaszczykowski i Alan Uryga. Tymczasem w zespole z Gdańska zabraknie takich zawodników jak: Omran Haydary, Miłosz Szczepański i Marco Terrazzino.

Wisła Kraków – Lechia Gdańsk, przewidywane składy

Wisła: Kieszek – Gruszkowski, Szota, Frydrych, Hanousek, El Mahdioui, Plewka, Yeboah, Skvarka, Młyński, Brown Forbes

Lechia: Kuciak – Pietrzak, Maloca, Kopacz, Żukowski, Gajos, Makowski, Kubicki, Dormus, Ceesay, Flavio Paixao.


Źródło: wislakrakow.com

Kilka słów o rywalu: Lechia Gdańsk

W ramach 7. serii gier PKO Bank Polski Ekstraklasy piłkarze krakowskiej Wisły podejmą na własnym stadionie gdańską Lechię, z którą w niedzielne popołudnie powalczą o kolejne ligowe zwycięstwo. Zanim jednak piłkarze obu zespołów wybiegną na murawę stadionu przy R22, postanowiliśmy nieco przyjrzeć się najbliższemu rywalowi Wiślaków i przybliżyliśmy historię Biało-Zielonych.


09.09.2021r.

Redakcja


Początki Lechii datuje się na sierpień 1945 roku, kiedy to w odradzającym się po wojennych zniszczeniach Gdańsku powstał Klub Sportowy Biura Odbudowy Portów, a wśród założycieli klubu wiodącą rolę pełniły osoby związane z Politechniką Gdańską. Swój pierwszy mecz piłkarska drużyna rozegrała już w pierwszym miesiącu funkcjonowania, przegrywając 4:6.

W 1946 roku klub przyjął nazwę Lechia, a oficjalnymi barwami zostały kolory biały i zielony, natomiast funkcję Prezesa klubu powierzono ówczesnemu dyrektorowi Biura Odbudowy Portów - inżynierowi Władysławowi Szedrowiczowi. Rok 1948 przyniósł pierwszy w historii awans na szczebel I ligi, gdzie Lechiści występowali w sezonie 1949, po czym pożegnali się z najwyższą klasą rozgrywkową. Na piłkarskie salony gdańszczanie wracali w latach 1952-1953 oraz 1955-1963, kiedy to zespół z Pomorza notował wiele udanych występów, co zaowocowało awansem do finału Pucharu Polski, a także wywalczeniem trzeciego miejsca w rozgrywkach Ekstraklasy.

Pierwsze sukcesy

Po spadku w 1963 roku Lechia występowała na szczeblach II oraz III ligi, by w 1984 roku ponownie zameldować się wśród najlepszych drużyn w kraju. Z kolei dwa lata wcześniej klub z Gdańska odniósł największe sukcesy w swojej dotychczasowej historii, sięgając po krajowy Puchar oraz po Superpuchar Polski, dzięki czemu uzyskał prawo gry w Pucharze Zdobywców Pucharów. W I rundzie los skojarzył Lechistów ze słynnym Juventusem Turyn, który okazał się jednak przeszkodą nie do przejścia.

Gablota wzbogacona

W 1988 roku Lechia opuściła szeregi Ekstraklasy, do której powróciła 20 lat później. Od tego momentu gdańszczanie na stałe zagościli wśród wiodących zespołów piłkarskich w Polsce, rozgrywając wiele pamiętnych spotkań, a w sezonie 2018/2019 uzupełnili klubową gablotę o kolejne trofea, triumfując w Pucharze oraz w Superpucharze Polski, czym powtórzyli sukces sprzed 37 lat.


Źródło: wisla.krakow.pl

Cel jest jeden: Wisła podejmuje Lechię

W pierwszym wrześniowym meczu po reprezentacyjnej przerwie piłkarze Białej Gwiazdy podejmą przy R22 Lechię Gdańsk. Podopieczni trenera Adriána Guľi postarają się kontynuować dobrą serię i w starciu z Biało-Zielonymi sięgnąć po kolejny komplet punktów.


12.09.2021r.

Redakcja


W niedzielne popołudnie zawodnicy obu zespołów po raz 54. zmierzą swoje siły na szczeblu najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Lepszym bilansem uzyskanym w dotychczasowych potyczkach pochwalić się mogą Wiślacy, którzy 23-krotnie mogli cieszyć się ze zwycięstwa. 18 triumfów na swoim koncie mają Lechiści, natomiast 12 meczów kończyło się podziałem punktów.

Trenerski debiut

Zawodnicy z Gdańska do spotkania z Białą Gwiazdą przygotowywali się już pod okiem nowego szkoleniowca - Tomasza Kaczmarka - który zastąpił w tej roli Piotra Stokowca. W CV nowego szkoleniowca Biało-Zielonych znajdują się między innymi takie kluby, jak SC Fortuna Köln, Stuttgarter Kickers, FC Viktoria Köln czy Pogoń Szczecin, gdzie ostatnio pracował jako asystent trenera Kosty Runjaicia. Potyczka przy Reymonta będzie więc debiutem Kaczmarka na ławce trenerskiej Lechii, a jego nowi podopieczni z pewnością z dołożą wszelkich starań, by wypadła ona jak najbardziej okazale.

Gdańszczanie, którzy z pewnością liczą na efekt nowej miotły, zawitają pod Wawel jako szósta drużyna w tabeli, mająca na swoim koncie 9 oczek. Jeden punkt więcej na swoim koncie mają z kolei piłkarze 13-krotnego mistrza Polski, którzy przed niedzielnym spotkaniem plasują się na 3. lokacie.

Wykonać zadanie

Przerwa reprezentacyjna upłynęła krakowianom w przyjemnej atmosferze, na co złożyły się dwa ostatnie zwycięstwa, a szczególnie to odniesione w starciu z Legią Warszawa. Teraz krakowianie postarają się przełożyć dobrą formę sprzed dwóch tygodni na mecz z Lechią i dopisać do swojego konta kolejne trzy punkty. W osiągnięciu celu pomóc mają wierni kibice, którzy ponownie zasiądą na trybunach Stadionu Miejskiego im. Henryka Reymana, by żywiołowym dopingiem ponieść swoich ulubieńców do końcowego triumfu.

Czas poprawić statystyki

Ostatnie wizyty ekipy z Trójmiasta przy Reymonta nie układały się po myśli Wiślaków, którzy od niemal trzech lat poszukują recepty na pokonanie Lechistów na własnym obiekcie. 15 września 2018 roku po niezwykle emocjonującym spotkaniu drużyna dowodzona przez trenera Macieja Stolarczyka pokonała Lechię 5:2, czym zapewniła sobie wówczas fotel lidera tabeli. Od tego czasu Biało-Zieloni trzykrotnie gościli w Grodzie Kraka, odnosząc dwa ligowe zwycięstwa i notując jeden remis w rozgrywkach Pucharu Polski. Teraz Wiślacy staną przed szansą na poprawę tych statystyk, a okazja ku temu już w niedzielne popołudnie

Pierwszy gwizdek sędziego Pawła Raczkowskiego punktualnie o godzinie 15.00. Głęboko wierzymy, że wraz z Waszym wsparciem trzy punkty zostaną przy Reymonta!


Źródło: wisla.krakow.pl

El Mahdioui: Wiem, że kibice będą naszym dwunastym zawodnikiem

W najbliższą niedzielę Wiślacy powrócą na ligowe boiska po dwutygodniowej przerwie. Po zwycięstwie w starciu z Legią podopieczni trenera Adriana Guli postarają się pójść za ciosem i przy wsparciu wiernych kibiców rozprawić się z zespołem gdańskiej Lechii. Swoimi wrażeniami przed zbliżającym się starciem z Biało-Zielonymi podzielił się pomocnik Białej Gwiazdy - Aschraf El Mahdioui.


11.09.2021r.

J. Sumera


Przerwa reprezentacyjna przyniosła Wiślakom nie tylko chwilę wytchnienia, ale także kolejną dawkę ciężkiej pracy przed czekającymi ich wyzwaniami. „Myślę, że dobrze spożytkowaliśmy ostatnie dwa tygodnie. Był czas na regenerację i chwilę odpoczynku, co przygotowało nas na ciężką pracę, której również nie brakowało. Ta z kolei pozwoli nam w pełni gotowości przystąpić do tego bardzo ważnego meczu, jakim niewątpliwie będzie potyczka z Lechią” - rozpoczął El Mahdioui.

W pełnej gotowości

Spotkanie z Lechią będzie dla Białej Gwiazdy ponowną okazją na zgarnięcie pełnej puli punktów. Pomocnik krakowskiego zespołu podkreśla, że drużyna zdaje sobie sprawę z klasy przeciwnika, co jednak nie zmienia faktu, że dla gospodarzy nadrzędnym celem będzie zwycięstwo. „Wiemy i jesteśmy świadomi tego, że Lechia to bardzo wymagający przeciwnik, który potrafi grać w piłkę. Bardzo ważne będzie to, by podobnie jak w meczu z Legią wykrzesać z siebie dodatkowe pokłady energii, dlatego każdy z nas robi wszystko, by być przygotowanym na sto procent” ­- powiedział 25-latek.

Z mocnym wsparciem

Podczas meczu z Legią Warszawa kibice Białej Gwiazdy stworzyli niezapomnianą atmosferę, która poniosła Wiślaków do zwycięstwa. 25-letni zawodnik wierzy, że i tym razem fani pomogą piłkarzom 13-krotnego mistrza Polski osiągnąć zamierzony cel. „Mamy fantastycznych kibiców, którzy potrafią stworzyć niesamowitą atmosferę. Gra dla takich fanów jest czymś wspaniałym. Będąc na boisku czujemy ich nieustanne wsparcie, które daje nam dodatkową moc i motywację, dlatego wiem, że w niedzielę będą naszym dwunastym zawodnikiem. Sprawa wyniku rozstrzygnie się jednak na boisku, gdzie musimy pokazać się z jak najlepszej strony” - zakończył swoją wypowiedź Aschraf El Mahdioui.


Źródło: wisla.krakow.pl

Adrián Guľa przed meczem z Lechią: - Musimy pokazać zaangażowanie

Piątek, 10 września 2021 r.


Zapraszamy do zapoznania się z zapisem konferencji prasowej trenera Adriána Guľi, przed niedzielnym meczem ligowym z Lechią Gdańsk, który zagramy po pierwszej w bieżącym sezonie reprezentacyjnej przerwie.

- Najważniejsze jest to, że zawodnicy, którzy wrócili ze zgrupowań reprezentacji są zdrowi i z dobrymi emocjami. Zawsze jest to dobre, gdy ma się piłkarzy w różnych kadrach narodowych. Drugą stroną jest jednak to, że nie są oni obecni w procesie treningowym. To dla nas nowe doświadczenie w klubie. Każdy przyjeżdżał innego dnia. Z kadry U-21 było to jednego dnia, a Młyński oraz "Plewa" wyglądają fajnie, trenowali już z drużyną i pracują na maksymalnej intensywności już dwa dni. Inna sytuacja jest z Yawem, inna z "Gruszką" i z "Żukim". Yaw przyjechał maksymalnie profesjonalnie i jeszcze wczoraj pracował indywidualnie, miał odnowę, regenerację, więc dziś trenował już z drużyną. To samo jest ze Starzyńskim, który też już trenował. Zobaczymy jak będzie jutro, jak będą wyglądać przy tych wszystkich detalach, nad którymi pracowaliśmy. Po tym zobaczymy kto będzie w składzie, a kto będzie pomagać jako rezerwowy. Zawodnicy są skoncentrowani i najważniejszy dla nas mecz jest ten w niedzielę - mówił o aktualnej sytuacji w zespole Wisły Kraków trener Guľa.

Gdańszczanie przyjeżdżają pod Wawel z nowym trenerem, bo dość niespodziewanie Piotra Stokowca zastąpił niedawny asystent szkoleniowca Pogoni - Tomasz Kaczmarek.

- Doszło do zmiany, ale widzieliśmy ich sparing i mamy informacje, które mogą nam pomóc w meczu. Najważniejsza jest koncentracja na naszych detalach, na naszym zaangażowaniu. Chcemy iść w niedzielę w kierunku maksymalnej formy, aby zwyciężyć. Wierzę, że te informacje, które mamy, pozwolą nam wykonać właściwie naszą pracę - stwierdził opiekun wiślaków.

Wisła czas na reprezentacyjną przerwę wykorzystała na towarzyski mecz z Garbarnią Kraków, który rozpoczęła grając na dwóch napastników.

- Mamy różne opcje, a z Janem Klimentem kończyliśmy choćby mecz z Legią i fajnie to wyglądało, bo dobrze współpracował z "Felo". Na dwóch napastników od początku zagraliśmy jednak tylko w jednym sparingu i to w niepełnym czasie gry. Jest to do budowania, a mamy jeszcze Sobola, mamy Hugiego, który także może grać w ataku. Możemy też grać z szybkim skrzydłowym, ale najważniejsze jest to jak funkcjonujemy jako drużyna. Na Garbarni to nie funkcjonowało i tam nie wykorzystaliśmy możliwości gry na dwóch napastników. Najważniejsze jest jednak to - ilu zawodników idzie w pole karne przeciwnika, z jakimi emocjami i z jaką jakością oraz zaangażowaniem - mówił trener wiślaków.

Słowak został też zapytany o intensywność naszej gry, która choćby w poprzednim meczu ligowym, który zagraliśmy z Legią, była na dużo wyższym poziomie, niż we wcześniejszych spotkaniach.

- Każdy trener chce, żeby intensywność zespołu szła w górę. Jedną rzeczą jest to jak aktualnie to wygląda, bo mamy dużo metrów wybieganych, ale jest też różnica w tej intensywności, bo mamy dużo więcej możliwości jeśli chodzi o liczbę sprintów. Oczywiście idzie to w dobrą stronę i chłopaki wiedzą, że jeśli jest fizyczne zaangażowanie, to jesteśmy bliżej wyniku, który pragniemy osiągnąć. Mamy natomiast możliwość, aby tutaj zrobić jeszcze różnicę - jeśli chodzi o sprinty oraz o liczbę metrów na wysokiej intensywności - uważa Guľa.

Na zakończenie trener został zapytany o przerwę na kadrę, która znając to ze wcześniejszych doświadczeń nie zawsze wpływa na zespół pozytywnie.

- Przerwa to nie tylko optymistyczne dni, bo mieliśmy choćby sytuację z kontuzją Kuby, a każdy zawodnik, który nie może grać to dla nas niedobra sprawa. Nasza forma na Garbarni nie była też taka, w jakiej Wisła ma się prezentować. Nie wszystko było więc optymistyczne, więc przygotowujemy się do najbliższego meczu z pokorą. Naszą wizją jest jednak pracować na 100%, bo zagramy w swoim domu i musimy pokazać zaangażowanie i pracę jak jedna drużyna. Jeśli będziesz w składzie lub na rezerwie - to każdy jest potrzebny i wszyscy muszą być przygotowani, aby pomóc Wiśle, pomóc klubowi - zakończył trener.


Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Grali do końca! Wisła - Lechia 2-2

Niedziela, 12 września 2021 r.


Choć po pierwszej połowie przegrywaliśmy z Lechią 0-2, to grająca do końca Wisła - zremisowała po dwóch bramkach Michala Frydrycha z Lechią 2-2!

Potyczkę z Lechią wiślacy rozpoczęli z dużym animuszem i przez pierwszy kwadrans na murawie istniała tylko jedna drużyna. Zresztą od 5. minuty "Biała Gwiazda" powinna prowadzić, ale po dobrze rozegranej akcji strzał z bliskiej odległości Konrada Gruszkowskiego bramkarz Lechii - Zlatan Alomerović - ofiarnie sparował na rzut rożny. Już dwie minuty później wiślacy mieli jednak kolejną okazję, ale niedokładne zagranie Patryka Plewki, który równie dobrze mógł strzelać, zaprzepaściło naszą szansę. Warto jednocześnie dodać, że jak na tak dużą przewagę - wiślacy stworzyli sobie mało okazji strzeleckich. Taką w 14. minucie miał też wprawdzie Serafin Szota, ale jego celne uderzenie Alomerović spokojnie obronił.

Po kwadransie gry do głosu doszli goście, ale nie wykorzystali w 18. minucie straty Jana Klimenta, bo na nasze szczęście Maciej Gajos z dobrej pozycji trafił w Michala Frydrycha. Pięć minut później Frydrychowi udało się wprawdzie zablokować İlkaya Durmuşa, przez co piłka przetoczyła się po naszej poprzeczce, ale Gruszkowski nie zdążył zablokować Jarosława Kubickiego, a ten dopadł do odbitej od metalu piłki i od 23. minucie Lechia przy Reymonta prowadziła!

Strata gola podrażniła wiślaków, ale odpowiedzieli oni jedynie zablokowaną próbą Yawa Yeboaha z 26. minuty oraz niecelnym strzałem Klimenta z narożnika pola karnego. O wiele groźniej było za to pod naszą bramką, bo Paweł Kieszek musiał się w 34. minucie wykazać broniąc na róg groźne uderzenie Gajosa. Po chwili nie musiał już jednak interweniować, bo niecelnie strzelał Łukasz Zwoliński.

W kolejnych minutach znów do głosu doszła Wisła, ale Alomerović nie dał się w 37. minucie zaskoczyć - po strzale z rzutu wolnego w wykonaniu Aschrafa El Mahdiouiego. W 39. minucie niecelnie po rzucie rożnym główkował za to Frydrych.

W 42. minucie wręcz powinno być już jednak 1-1, bo po składnej akcji - Gruszkowski wystawił prawdziwą "patelnię" Plewce, ale nasz młody pomocnik trafił w Alomerovicia!

A że nie wykorzystane okazje się mszczą... W 45. minucie goście wywalczyli rzut wolny i Durmuş, który przed strzałem pokłócił się o to kto ma uderzyć z Rafałem Pietrzakiem, huknął pod poprzeczkę i do przerwy przegrywaliśmy 0-2.

Drugą połowę wiślacy rozpoczęli zapewne ze sporymi nadziejami na odwrócenie losów spotkania i choć pierwszą okazję do zmiany niekorzystnego wyniku stworzyliśmy sobie już w 50. minucie, tyle tylko, że Kliment nie zdołał zamknąć przedłużonego z rzutu rożnego dośrodkowania na "długim słupku". Z kolei pięć minut później po tym jak Szocie udało się odzyskać piłkę mocny, ale zablokowany strzał oddał Felicio Brown Forbes. Niestety były to wszystkie nasze groźniejsze próby w pierwszym kwadransie po przerwie, co było stanowczo za mało, jak na nasze nadzieje. Te nie zmienił też celny strzał Matěja Hanouska z 62. minuty, bo podobnie jak wcześniejsze - spokojnie piłkę po nim złapał Alomerović.

W 68. minucie znów uśmiechnęło się do niego szczęście, bo choć "wypluł" dośrodkowanie Michala Škvarki i do futbolówki dopadł Yeboah, to strzał Ghańczyka został zblokowany i dało nam to tylko kolejny rzut rożny. Dwie minuty później dobrze ze skrzydła wszedł Dor Hugi, ale przedłużający jego dogranie Forbes... obił słupek!

I to co nie udawało się wciąż i wciąż zawodnikom ofensywnym - w końcu udało się Frydrychowi, który huknął w samo okienko i od 71. minuty przegrywaliśmy już tylko 1-2. No i nie wypadało nam nic innego, jak dalej ruszyć do odrabiania strat.

Na kolejną okazję przyszło nam jednak czekać aż do 82. minuty, zresztą po podaniu od El Mahdiouiego - Hugi znalazł się wprawdzie sam na sam z Alomeroviciem, ale też był na pozycji spalonej.

Ostatnie minuty meczu to ciągłe oszukiwanie czasu przez gości, a że wiślakom brakowało dokładności, więc kolejnych okazji do zmiany wyniku nie stwarzaliśmy. Co ciekawsze spotkanie kończyliśmy w "dziesiątkę", bo dwie szybkie żółte kartki zarobił Szota, ale wiślacy pokazali charakter, a ich walka została nagrodzona. W siódmej doliczonej minucie wrzutka Hugiego do Frydrycha i jego celny strzał głową daje nam wyrównanie i remis 2-2!

Niedziela, 12.09.2021 r. 15:00:

2 Wisła Kraków-2 Lechia Gdańsk

  • 0-1 Jarosław Kubicki (23.)
  • 0-2 İlkay Durmuş (45.)
  • 1-2 Michal Frydrych (71.)
  • 2-2 Michal Frydrych (90.)

Wisła Kraków:

  • Paweł Kieszek
  • Konrad Gruszkowski
  • (86. Piotr Starzyński)
  • Michal Frydrych
  • Serafin Szota
  • Matěj Hanousek
  • Yaw Yeboah
  • (90. Hubert Sobol)
  • Aschraf El Mahdioui
  • Patryk Plewka
  • (66. Gieorgij Żukow)
  • Michal Škvarka
  • (86. Stefan Savić)
  • Jan Kliment
  • (66. Dor Hugi)
  • Felicio Brown Forbes

Lechia Gdańsk:

  • Zlatan Alomerović
  • Mateusz Żukowski
  • Michał Nalepa
  • Mario Maloča
  • Rafał Pietrzak
  • Joseph Ceesay
  • (72. Conrado)
  • Tomasz Makowski
  • Maciej Gajos
  • (81. Kacper Sezonienko)
  • Jarosław Kubicki
  • (73. Jan Biegański)
  • İlkay Durmuş
  • (81. Bartosz Kopacz)
  • Łukasz Zwoliński
  • (90. Łukasz Zjawiński)

7. kolejka PKO Ekstraklasy.

  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
  • Widzów: 15 869.
  • Pogoda: 24°.

Źródło: wislaportal.pl

Gramy do końca! Wisła - Lechia 2:2

Cztery bramki, emocje od pierwszej do ostatniej minuty i podział punktów. W niedzielne popołudnie działo się wiele, a kibice byli świadkiem szalonego pościgu Wiślaków, którzy mimo iż przegrywali już 0:2, to zdołali odwrócić losy spotkania i w finalnym rozrachunku doprowadzili do wyrównania. Bohaterem Białej Gwiazdy został autor dwóch bramek - Michal Frydrych.


12.09.2021r.

Redakcja


Spotkanie z Biało-Zielonymi Wiślacy rozpoczęli w niemal identycznym zestawieniu jak przed dwoma tygodniami przeciwko Legii Warszawa. Jedyną zmianą była obecność w wyjściowej jedenastce Białej Gwiazdy Jana Klimenta, który zastąpił Mateusza Młyńskiego.

Jako pierwsi groźnie zaatakowali gospodarze, którzy w 5. minucie umiejętnie uwolnili się spod pressingu gdańszczan i wyprowadzili szybki kontratak. Patryk Plewka rozciągnął grę na prawe skrzydło do Yawa Yeboaha, który wdał się w drybling z defensorami Lechii, po czym piłka trafiła do Konrada Gruszkowskiego. Obrońca nie zastanawiał się zbyt długo i uderzył w kierunku bramki, jednak nastrzelił jednego z graczy przyjezdnych. Siedem minut później szczęścia sprzed pola karnego spróbował Škvarka i niewiele się pomylił. Goście z Trójmiasta obudzili się w 18. minucie. Wówczas przed szansą stanął Maciej Gajos, lecz nie był w stanie pokonać Pawła Kieszka, a na tablicy wyników nadal widniał rezultat bezbramkowy.

Wszystko zmieniło się jednak pięć minut później, kiedy to Lechia przeprowadziła szybką i kombinacyjną akcję. Piłka po uderzeniu İlkaya Durmuşa odbiła się od Michala Frydrycha i wylądowała na poprzeczce, jednak dopadł do niej Jarosław Kubicki, który bez większych problemów strzałem głową skierował ją do siatki. Biała Gwiazda ruszyła do odrabiania strat, ale Lechiści zachowywali czujność i sami stwarzali zagrożenie pod wiślacką bramką. W 34. minucie z linii pola karnego huknął Maciej Gajos, ale kapitalną interwencją popisał się Kieszek, który przeniósł piłkę ponad poprzeczką. Podopieczni trenera Adriána Guľi zaatakowali dwie minuty przed końcem pierwszej połowy i tylko Zlatan Alomerović zna odpowiedź na to, w jaki sposób piłka po strzale Plewki nie zatrzepotała w siatce. Ostatni akcent należał jednak do Lechii, a konkretnie do Durmuşa, który precyzyjnie uderzył z rzutu wolnego, czym podwyższył prowadzenie swojej drużyny.

Losy odwrócone

Zmobilizowani Wiślacy drugą połowę rozpoczęli wysoko ustawieni, chcąc zepchnąć gości do defensywy. Taka postawa przyniosła krakowianom optyczną przewagę, większe posiadanie piłki, ale nie miała odbicia w sytuacjach podbramkowych, bo długimi fragmentami gra toczyła się w środkowej strefie boiska, gdzie nie brakowało walki. Strzelecki impas starali się przełamać między innymi Yeboah oraz Dor Hugi, lecz żaden z nich nie potrafił znaleźć recepty na pokonanie bramkarza gości. To, co nie udało się wspomnianej dwójce, powiodło się Frydrychowi, który w 72. minucie posłał atomowe uderzenie z linii szesnastego metra i umieścił piłkę w samym okienku. Wisła złapała kontakt i za wszelką cenę dążyła do wyrównania, czego bliska była w 83. minucie. El Mahdioui posłał prostopadłe podanie z głębi pola, które trafiło do Hugiego, ale ten w dogodnej sytuacji kopnął minimalnie obok słupka. Gospodarze grali jednak do końca i dosłownie w ostatniej akcji dopięli swego, a bohaterem został Frydrych, który strzałem głową zapakował piłkę między słupki i dał krakowian cenny punkt.

Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 2:2 (0:2)

  • 0:1 Kubicki 23’
  • 0:2 Durmuş 45+1’
  • 1:2 Frydrych 72’
  • 2:2 Frydrych 90+7’

Wisła Kraków: Kieszek - Hanousek, Frydrych, Szota, Gruszkowski (86’ Starzyński) - El Mahdioui - Yeboah (90’ Sobol), Plewka (66’ Żukow), Škvarka (86’ Savić), Kliment (66’ Hugi) - Brown Forbes

Lechia Gdańsk: Alomerović - Pietrzak, Maloca Nalepa, Żukowski - Makowski, Ceesay (74’ Conrado), Gajos, (81’ Sezonienko) Kubicki (74’ J. Biegański), Durmuş (81’ Kopacz) - Zwoliński (90+5’ Zjawiński)

Żółte kartki: Kliment, Brown Forbes, Szota – Nalepa, Zwoliński, Sezonienko

Czerwona kartka: Szota

Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)


Źródło: wisla.krakow.pl

Uratowany punkt. Wisła – Lechia 2:2

12 September 2021

Wisła Kraków w spotkaniu PKO Ekstraklasy zremisowała z Lechią Gdańsk 2:2 (0:2). Podopieczni Adriana Guli przegrywali już dwoma bramkami, ale zdołali doprowadzić do wyrównania. Obie bramki dla Białej Gwiazdy zdobył Michal Frydrych. Szczególnie pierwszy gol defensora był naprawdę efektowny.

W 18. minucie na uderzenie zdecydował się Maciej Gajos. Strzał pomocnika Lechii Gdańsk został jednak w porę zablokowany. Gracze Wisły Kraków nie zdołali zapobiec utracie bramki natomiast kilka chwil potem. Wtedy to próba Ilkaya Durmusa została zablokowana, ale pierwszy ze skuteczną dobitką był Jarosław Kubicki.

Po pół godzinie gry gospodarze mogli przegrywać dwoma trafieniami. Na wysokości zadania stanął jednak Paweł Kieszek, który poradził sobie ze strzałem Gajosa. W odpowiedzi swoimi umiejętnościami wykazał się Zlatan Alomerović. Do wyrównania starał się doprowadzić Aschraf El Mahdioui, ale golkiper gości był tam, gdzie być powinien.

Końcówka pierwszej części gry była bardzo emocjonująca. Najpierw wyrównać mógł Patryk Plewka, lecz uderzył prosto w bramkarza Lechii Gdańsk. Przyjezdni byli zaś bardziej skuteczni. Durmus pięknie przymierzył z wolnego i do przerwy goście prowadzili 2:0.

W pierwszym kwadransie drugiej połowy Wisła Kraków kompletnie nie miała pomysłu, jak zdobyć trafienie kontaktowe. W 63. minucie próbował Matej Hanousek, ale trafił prosto w golkipera klubu z Gdańska.

Niedługo potem Felicio Brown Forbes trafił w słupek. Napór gospodarzy przyniósł w końcu oczekiwany skutek. Pięknym uderzeniem popisał się Frydrych i tym razem Alomerović musiał już wyciągnąć piłkę z siatki.

W doliczonym czasie gry drugi żółty, a w konsekwencji czerwony, kartonik zobaczył Serafin Szota. Gospodarze zdołali jednak doprowadzić do wyrównania. Dor Hugi popisał się dobrym podaniem, a bramkę na 2:2 ponownie zdobył Frydrych.


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

  • Michal Frydrych - znaczy kapitan! BRAWO!
  • Fantastyczna wola walki i dążenie do celu daje nam jeden punkt mimo, że mieliśmy dziś bardzo dużo pecha. Sprawiedliwości stało się zadość!
  • 90.
  • Koniec meczu! CO ZA KOŃCÓWKA!
  • Piłkarze Lechii, teraz grajcie na czas!!!!
  • CO TU SIĘ WYDARZYŁO!!!!! MICHAL FRYDRYCH KAPITALNIE GŁÓWKUJE I STRZELA DRUGIEGO GOLA I DOPROWADZA DO WYRÓWNANIA!
  • 90.
  • GOOOOOOOL!!!!! MICHAL FRYDRYCH!!!!!!!
  • 90.
  • Dor Hugi uderzył w mur. Będzie jeszcze rzut rożny.
  • 90.
  • Hubert Sobol wywalczył rzut wolny na 30 metrze od bramki. To prawdopodobnie ostatnia szansa Wisły w tym meczu.
  • 90.
  • Rafał Pietrzak uderzył niecelnie z rzutu wolnego.
  • 90.
  • Zjawiński zmienia Zwolińskiego.
  • 90.
  • Druga żółta kartka dla Serafina Szoty.
  • 90.
  • Minimum cześć minut doliczone do drugiej części meczu.
  • 90.
  • Hubert Sobol zmienia Yawa Yeboaha, a kartkę ogląda jeszcze Szota.
  • Niesamowicie pajacują w końcówce tego spotkania piłkarze Lechii.
  • 86.
  • Savić i Starzyński zmieniają Škvarkę i Gruszkowskiego.
  • 85.
  • Dośrodkowanie Yeboaha ze stojącej piłki wybite poza pole karne. Niesamowici są dziś obrońcy Lechii przy stałych fragmentach gry...
  • 84.
  • Teraz napomnienie dla Sezonienko za faul na rozpędzonym Yeboahu.
  • 83.
  • Napomnienie dla Zwolińskiego.
  • 82.
  • Fenomenalna piłka od El Mahdiouiego do Hugiego, który w sytuacji sam na sam z Alomeroviciem uderzył minimalnie obok słupka. Dor był jednak na pozycji spalonej.
  • 81.
  • Bartosz Kopacz i Kacper Sezonienko zmieniają Gajosa i Durmuşa.
  • Po zdobyciu bramki na 1-2 gramy bardzo niedokładnie...
  • 71.
  • Conrado i Jan Biegański zmienili Kubickiego i Ceesaya.
  • Frydrych świetnie obrócił się z piłką w polu karnym i niepilnowany uderzył w samo okienko bramki. BRAWO MICHAL!
  • 72.
  • GOOOOOOOOOL! BRAMKA KONTAKTOWA! MICHAL FRYDRYCH!
  • 70.
  • Niesamowite... Dor Hugi uderzał, Brown Forbes wystawił nogę czym zmienił tor lotu futbolówki i ta obiła słupek bramki Lechii. Nie mamy dziś szczęścia...
  • 68.
  • Dośrodkowanie Škvarki "wyplute" przez Alomerovicia. Do piłki dobiegł Yeboah, ale trafił wprost w interweniującego obrońcę Lechii. Niesamowite w ilu sytuacjach zakończonych naszymi strzałami trafialiśmy dziś wprost w zawodników gości.
  • 66.
  • Dor Hugi i Gieorgij Żukow zmieniają Jana Klimenta i Patryka Plewkę.
  • 62.
  • Škvarka dobrym podaniem rozciągnął akcję do Hanouska. Lewy obrońca Wisły zszedł z piłką do prawej nogi i uderzył celnie na bramkę Lechii. Pewnie broni Alomerović.
  • 58.
  • Zderzenie czołowe dwóch piłkarzy Lechii w środku boiska. Spokojnie kilka minut ukradzione w tej akcji. Kapitalna taktyka na mecz, gratulujemy.
  • 57.
  • Uciekł Konradowi Gruszkowskiemu na skrzydle Durmuş. Dośrodkowywał spod linii końcowej, ale na całe szczęście do piłki nie dobiegł Zwoliński.
  • Od początku drugiej połowy spotkania na czas grają piłkarze Lechii. Dość szybko, oby się to zemściło.
  • 55.
  • Świetny odbiór Szoty i otwierające podanie do Brown Forbesa. Kostarykanin próbował uderzyć po długim słupku, ale trafił wprost w nogi Maločy.
  • 54.
  • Dobra akcja Wisły w trójkącie w środku pola. Ostatecznie Brown Forbes podaniem za bardzo wyrzucił Hanouska. Czech wrzucił jeszcze piłkę w pole karne, ale tam bardzo ciężko wygrać jest nam dziś pojedynek główkowy.
  • 50.
  • Dobrze rozegrany stały fragment gry przez Škvarkę. Do przedłużonego dośrodkowania nie zdołał dobiec Kliment. Szkoda!
  • 49.
  • Napomnienie dla Nalepy za pretensje do arbitra.
  • 47.
  • W odpowiedzi akcja Lechii, ale za dużo w niej chciał w pojedynkę zrobić Zwoliński i stracił piłkę.
  • 46.
  • Świetnie akcję Wisły zaczął El Mahdioui, ale niedokładnie piłkę przyjął Yeboah. Próbował ratować tę sytuację, ale nie zdołał dobrze dośrodkować.
  • 46.
  • Rozpoczynamy drugą połowę meczu. Walczyć Wisła! Ten mecz jest do wygrania!
  • 45.
  • Koniec pierwszej części spotkania. Weszliśmy w mecz idealnie, ale wraz z upływem minut wyglądało to coraz gorzej. Nie zasłużyliśmy na to żeby po 45 minutach przegrywać 0-2, ale Lechia jest dziś niesamowicie skuteczna.
  • I tak właśnie wygląda dzisiejsze spotkanie. Wisła nie potrafi wykończyć swoich idealnych okazji, a Lechia punktuje Wisłę. Kilka minut wcześniej podobną sytuację jak Durmuş miał El Mahdioui, ale z rzutu wolnego trafił wprost w Alomerovicia.
  • 45.
  • Kapitalne uderzenie Durmuşa i mamy 0-2.
  • 44.
  • Nieporozumienie w środku pola Plewki i El Mahdiouiego dzięki czemu akcję przeprowadził Gajos. Wywalczył rzut wolny dla Lechii z 18 metrów od naszej bramki.
  • 42.
  • Kapitalna akcja Wisły. Gruszkowski wycofał piłkę idealnie do Plewki, który w stuprocentowej sytuacji uderzył wprost w Alomerovicia... Niesamowite jak bardzo jesteśmy dziś nieskuteczni.
  • 39.
  • Kolejny rzut rożny dla Wisły. Tym razem dośrodkowanie spadło na głowę Frydrycha, ale ten nie zdołał skierować piłki do bramki.
  • 37.
  • El Mahdioui uderzył wprost w Alomerovicia.
  • 35.
  • Teraz kapitalny przerzut El Mahdiouiego rozpoczął akcję Wisły. Yaw Yeboah ograł obrońcę Lechii i wywalczył rzut wolny na 20 metrze od bramki rywala. Żółta kartka dla Kubickiego.
  • 34.
  • Kapitalna interwencja Pawła Kieszka ratuje nas od utraty gola. Brakuje nam dziś zdecydowania i agresji w poczynaniach defensywnych bo do całej sytuacji doszło z powodu nieporadności El Mahdiouiego, który powinien wyjaśnić tę sytuację zanim Gajos doszedł do piłki.
  • 31.
  • Przeciągnięte dośrodkowanie Żukowskiego. Mamy dużo szczęścia bo zamykał tę akcję dobrze ustawiony zawodnik Lechii. Słabiutko wygląda gra naszej drużyny po stracie gola...
  • 31.
  • Napomnienie dla Brown Forbesa.
  • 28.
  • Kliment ograł rywala na skrzydle i zszedł z piłką do środka boiska. Próbował uderzyć po długim słupku, ale zrobił to niecelnie.
  • 26.
  • Składna akcja Brown Forbesa i Yeboaha. Yaw był już w świetnej okazji ale uderzył wprost w nogi piłkarza Lechii.
  • Świetnie weszliśmy w mecz, ale nie potrafiliśmy zamienić wielu sytuacji na gola. Później nasza gra "siadła" co idealnie wykorzystali goście. Wielka szkoda...
  • 23.
  • Gol dla Lechii Gdańsk. Łatwo piłkę na naszej połowie stracił El Mahdioui. Dośrodkowanie z prawej strony obiło poprzeczkę. Do odbitej piłki dobiegł Kubicki i strzałem głową wyprowadza Lechię na prowadzenie. Bardzo słaby okres Wisły zakończony golem dla gości.
  • 18.
  • Po wielu akcjach Wisły jedyna akcja Lechii, która mogła skończyć się trafieniem dla gości. Kliment stracił futbolówkę w środku boiska. Ceesay pobiegł prawym skrzydłem i wycofał piłkę do Gajosa. Na całe szczęście uderzenie pomocnika Lechii obiło nogi dobrze ustawionego Frydrycha. Mieliśmy sporo szczęścia...
  • 16.
  • Świetne dośrodkowanie Yeboaha ze stojącej piłki po faulu na Plewce. Futbolówka nabrała jednak dziwnej rotacji na murawie i żaden z zawodników Wisły nie zdołał dobiec do wrzutki.
  • 14.
  • Uderzenie Szoty z sytuacyjnej piłki, ale wprost w Alomerovicia.
  • 13.
  • Kolejna seria rzutów rożnych dla Wisły, ale w polu karnym Lechii lepiej ustawieni są dziś obrońcy Lechii.
  • 12.
  • Napomnienie dla Klimenta za taktyczny faul na Pietrzaku.
  • 11.
  • Wybite dośrodkowanie Klimenta na kolejny rzut rożny. Niestety nie stwarzamy dziś z nich zagrożenia pod bramką Lechii.
  • 7.
  • Szybki odbiór na połowie Lechii po łatwej stracie piłki przez Zwolińskiego. Niestety Plewka źle zagrał do Yeboaha i mieliśmy z tej sytuacji tylko rzut rożny. Świetnie wygląda Wisła w pierwszych minutach tego spotkania! Trzeba to udokumentować golem!
  • 5.
  • Kapitalna akcja Yawa Yeboaha i Browna Forbesa, który przytomnie wycofał piłke do lepiej ustawionego Gruszkowskiego. Niestety świetna interwencja Alomerovicia ratuje Lechię przed utratą gola. Powinno być 1-0 dla Wisły!
  • 4.
  • Za daleko wypuścił sobie piłkę Yaw Yeboah w indywidualnym pojedynku z obrońcą Lechii.
  • 3.
  • Kolejny stały fragment dla Wisły. Dośrodkowanie Škvarki kolejny raz nie znajduje adresata.
  • 2.
  • Dobra pierwsza akcja Wisły na prawym skrzydle zakończona wybitym na rzut rożny dośrodkowaniem Gruszkowskiego. Wrzutka Škvarki wybita poza pole karne.
  • 1.
  • Gramy! Wisełko tylko zwycięstwo!
  • Wiślacy wybiegli na rozgrzewkę w koszulkach z numerem "16". To gest solidarności z kontuzjowanym Jakubem Błaszczykowskim.
  • Przed rozpoczęciem meczu statuetkę za tytuł "Piłkarz miesiąca sierpnia PKO BP Ekstraklasy" otrzyma Yaw Yeboah.
  • Znamy też skład Lechii, która rozpocznie mecz w zestawieniu: Zlatan Alomerović - Mateusz Żukowski, Michał Nalepa, Mario Maloča, Rafał Pietrzak - Joseph Ceesay, Tomasz Makowski, Maciej Gajos, Jarosław Kubicki, İlkay Durmuş - Łukasz Zwoliński. Oto ławka rezerwowych Lechii: Dušan Kuciak, Bartosz Kopacz, Egzon Kryeziu, Omran Haydary, Conrado, Łukasz Zjawiński, Jan Biegański, Mykoła Musolitin i Kacper Sezonienko.
  • Znamy skład wiślaków w dzisiejszym meczu. Zagramy taką oto "jedenastką": Paweł Kieszek - Konrad Gruszkowski, Michal Frydrych, Serafin Szota, Matěj Hanousek - Yaw Yeboah, Aschraf El Mahdioui, Patryk Plewka, Michal Škvarka, Jan Kliment - Felicio Brown Forbes. Oto nasza ławka rezerwowych: Mikołaj Biegański, Adi Mehremić, Maciej Sadlok, Dor Hugi, Gieorgij Żukow, Hubert Sobol, Dawid Szot, Piotr Starzyński i Stefan Savić.
  • Wracamy po reprezentacyjnej przerwie i dziś gramy z Lechią Gdańsk.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Dwugłos trenerski: Wisła - Lechia

Piłkarze krakowskiej Wisły po raz kolejny udowodnili, że warto jest walczyć o korzystny rezultat do ostatniego gwizdka sędziego. Mimo dwubramkowej straty Białej Gwieździe w ostatnich sekundach meczu udało się doprowadzić do wyrównania, dzięki czemu spotkanie z Lechią Gdańsk przyniosło obu klubom po jednym punkcie. Co po zakończeniu gry powiedzieli szkoleniowcy obu ekip?


12.09.2021r.

Redakcja

Tomasz Kaczmarek - Lechia Gdańsk

Trener Lechii Gdańsk w pierwszych słowach w pozytywny sposób wypowiedział się na temat gry swojej drużyny, która w niedzielę przy R22 debiutowała pod jego wodzą. „Byliśmy naprawdę dobrym zespołem. Nie chodzi tylko o to, by dowieźć wynik do samego końca, chociaż wiadomo, iż jest częścią piłki nożnej. Ważne jest także, by tworzyć dobry zespół, który prowadzi grę, wygrywa 2:0 i kontroluje ten mecz. To wszystko jest procesem, którego się podjęliśmy i myślę, że mamy powody, by myśleć optymistycznie” - skomentował trener Lechii. „Wisła była wymagającym przeciwnikiem, który nie zwątpił w swoje umiejętności. Wiadomo, że gdybyśmy strzelili bramkę na 3:0, to zamknęlibyśmy ten mecz i byłby tak naprawdę koniec. Mojemu zespołowi należy się szacunek za pracę i za odwagę, którą pokazaliśmy we właściwych momentach. Nigdy nie jest łatwo oddać punkty w ostatniej akcji meczu, ale taka jest piłka i musimy popracować, żeby takie rzeczy zdarzały nam się w przyszłości coraz rzadziej” - powiedział Kaczmarek.

Adrián Guľa - Wisła Kraków

„Myślę, że był to ciekawy mecz dla kibiców, towarzyszyło mu dużo emocji. Drużyna pokazała charakter i oczywiście jakość piłkarską. Uważam, że byliśmy lepsi w całym spotkaniu, ale akceptujemy ten punkt. Ważne w piłce nożnej jest to, by wykorzystywać sytuacje, co zrobił przeciwnik. Dokonaliśmy dobrych zmian, lecz muszę także podkreślić rolę zespołu, który wspierał się przez cały mecz. Nie zapominam też o kibicach dopingujących nas do samego końca, za co bardzo im dziękuję” - rozpoczął Gula

W niedzielnym meczu krakowska Wisła była drużyną, która wielokrotnie mogła zagrozić rywalowi za pomocą stałych fragmentów gry, ale rywale skutecznie odpierali zagrożenie. „Brakowało nam pewności siebie przy rzutach rożnych, a także timinigu przy wykonywaniu krótko stałych fragmentów gry. Był to dla nas pierwszy mecz, w którym byliśmy tak bardzo aktywni i mieliśmy tak dużo sytuacji. Cieszę się, że drużyna wykorzystała szansę w ostatniej akcji meczu” - zaznaczył Adrián Guľa.

Przez większość doliczonego czasu gry utrzymywał się wynik 2:1 dla Lechii Gdańsk, jednak w ostatniej akcji meczu udało się Michalowi Frydrychowi trafić do siatki rywala. Defensor Białej Gwiazdy po raz kolejny pokazał swój kunszt strzelecki i dał swojemu zespołowi ważny punkt. „Michal jest liderem, ma doświadczenie z silnych kubów, jak Slavia Praga. Cieszę się, że nie tylko w defensywnie, ale również w ofensywnie spisuje się dobrze” - skomentował trener Wisły, który wspomniał także o wsparciu, jakie Jakub Błaszczykowski otrzymał od kolegów z zespołów: „Pragnę wspomnieć również o solidarności, jaką pokazali piłkarze Wisły, którzy wybiegli na rozgrzewkę w koszulce dedykowanej naszemu kapitanowi. Dla nas bardzo ważne jest właśnie to, abyśmy byli wszyscy razem i ten sposób funkcjonowali. Wtedy możemy zrobić dodatkowy progres”.


Źródło: wisla.krakow.pl

Adrián Guľa: - Jest to dla nas bardzo ważny punkt

Niedziela, 12 września 2021 r.


- Dla kibiców fajny mecz, dużo emocji. Pokazaliśmy charakter, mentalość oraz piłkarską jakość. W całym meczu byliśmy drużyną lepszą, ale tak to jest w piłce nożnej. Nie wykorzystaliśmy sytuacji, a przeciwnik sam dwie okazje wykorzystał - mówił po meczu z gdańską Lechią trener zespołu Wisły, Adrián Guľa.

- Musimy akceptować ten punkt - dodał Guľa. - Fajne były zmiany oraz mentalność całej drużyny. Kibice także utrzymywali nas w tym meczu, za co chcę im podziękować. Jest to dla nas bardzo ważny punkt, patrząc na to, że przegrywaliśmy już 0-2 i jaka była mentalność drużyny w procesie jej budowy. To jest bardzo ważne. Dlatego to akceptuję. Kibice także dziękowali zawodnikom za walkę do ostatniej minuty - dodał szkoleniowiec wiślaków.

- Brakowało nam pewności siebie, także przy rozgrywaniu piłki na krótko - komentował Guľa dużą liczbę rzutów rożnych, z których nie stwarzaliśmy zagrożeń. - Najważniejsze, że ostatecznie z rzutu rożnego i z tej drugiej piłki drużyna to wykorzystała. Było to dla nas ważne, że nie przegraliśmy meczu u siebie - dodał.

Na zakończenie Guľa został zapytany o strzelca dwóch goli, Michala Frydrycha.

- Michal jest naszym liderem, ma doświadczenie z gry w ważnych klubach, jak choćby w Slavii Praga. Cieszy, że zagrał dobrze nie tylko w defensywie, ale i fantastycznie w polu karnym przeciwnika. Cieszy też jak drużyna zachowała się dla Kuby Błaszczykowskiego, jak dała mu wsparcie przed meczem, bo dla tej drużyny ważne jest także to, że jesteśmy wszyscy razem. Dzięki temu możemy zrobić jeszcze większy progres. Oczywiście cieszę się z gry Michala oraz z tego jak drużyna funkcjonuje. To są fajne punkty, że drużynę potrafi też w sytuacjach bramkowych pociągnąć nasz stoper - zakończył trener.



Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Kieszek: Mamy apetyt na to, by zwyciężać

Po niezwykle emocjonującym spotkaniu i szalonym pościgu podopieczni trenera Adriana Guli wyszarpali jeden punkt w starciu z Lechią Gdańsk, zdobywając wyrównującą bramkę w ostatniej akcji meczu. Pełne 90 minut między słupkami wiślackiej bramki spędził Paweł Kieszek, który podzielił się swoimi wrażeniami po starciu z Biało-Zielonymi.


12.09.2021r.

J. Sumera


W niedzielne popołudnie piłkarze Białej Gwiazdy zdołali odrobić dwubramkową stratę i doprowadzili do remisu, czym zapewnili sobie cenny punkt. Golkiper Wiślaków docenia postawę drużyny, która w meczu z Lechią pokazał charakter. „Jeśli nie można wygrać, to trzeba zremisować. Lechia prowadziła już 2:0, więc nie było łatwo, ale w drugiej połowie pokazaliśmy charakter i to, że Wisła walczy do końca. Zdobyliśmy jeden punkt, który może okazać się ważny w kontekście całego sezonu” - rozpoczął Kieszek.

Świadomość przede wszystkim

Wiślacy potrafili stworzyć sobie kilka dogodnych sytuacji pod bramką Zlatana Alomerovicia, jednak nie wystarczyło to do zdobycia trzech punktów. 37-latek podkreśla, że drużyna cały czas robi swoje, by w każdym kolejnym meczu osiągać korzystne rezultaty. „Mieliśmy swoje sytuacje, jednak nie możemy mieć do siebie pretensji, że ich nie wykorzystaliśmy. Zawsze jest jakiś margines błędu, ale przede wszystkim musimy grać jako zespół. Odczuwamy lekki niedosyt, ale to normalne, bo zawsze gramy o trzy punkty i mamy apetyt na to, by zwyciężać. Twardo stąpamy po ziemi, gdyż każde spotkanie ma swoją historię” - kontynuował.

W doliczonym czasie pierwszej połowy Pawła Kieszka bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego pokonał İlkay Durmuş. Jak ta sytuacja wyglądała z perspektywy bramkarza? „Nie widziałem piłki na tyle wcześnie, by odpowiednio zareagować. Zabrakło dosłownie kilku centymetrów, żeby odbić ten strzał. Złożyło się na to kilka czynników i na pewno wspólnie z trenerami będziemy analizować tę sytuację” - dodał golkiper.

Czas na Poznań

Już w najbliższy piątek Wiślaków czeka wyjazd do Poznania, gdzie zmierzą swoje siły z zespołem miejscowego Lecha. Z jakim nastawieniem do stolicy Wielkopolski udadzą się piłkarze 13-krotnego mistrza Polski? „Patrząc na terminarz można zauważyć, że czekają nas naprawdę interesujące spotkania. Najbliższe już w piątek w Poznaniu, gdzie jedziemy w jednym celu, czyli po trzy punkty” - zakończył swoją wypowiedź Paweł Kieszek.


Źródło: wisla.krakow.pl


Yaw Yeboah z nagrodą za tytuł Piłkarza Sierpnia PKO Bank Polski Ekstraklasy

W niedzielne popołudnie emocji przy R22 nie brakowało. Biała Gwiazda odwróciła losy meczu i po zaciętym pojedynku zremisowała z Lechią Gdańsk 2:2. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego na murawie miała miejsce mała uroczystość, podczas której zasłużoną nagrodę odebrał Piłkarz Sierpnia 2021 PKO Bank Polski Ekstraklasy ­- Yaw Yeboah.


13.09.2021r.

Redakcja

Od początku bieżącego sezonu skrzydłowy Białej Gwiazdy prezentuje wysoką formę, którą potwierdza na ligowych boiskach. Nie inaczej było w sierpniu, kiedy to Yaw Yeboah był wiodącą postacią drużyny spod Wawelu i udowodnił, że posiada ponadprzeciętne umiejętności oraz bajeczną technikę. Tak było chociażby w wyjazdowym meczu 5. kolejki przeciwko Górnikowi Łęczna. W 47. minucie starcia na Lubelszczyźnie 24-letni pomocnik zdecydował się na indywidualną akcję. Spektakularnym dryblingiem mijał kolejnych defensorów gospodarzy, a na koniec umieścił piłkę w siatce, czym oczarował kibiców na całym świecie.

Dobre występy Wiślaka docenili również zawodnicy pozostałych klubów, którzy w przeprowadzonym głosowaniu zdecydowali, że tytuł Piłkarza Sierpnia PKO Bank Polski Ekstraklasy powinien trafić właśnie w ręce reprezentanta Ghany. Przed niedzielnym meczem nagrodę wiślackiej „40” wręczył Prezes Dawid Błaszczykowski.

Gratulujemy raz jeszcze, Yaw!

Źródło: wisla.krakow.pl

Statystyki meczu: Wisła - Lechia

Poniedziałek, 13 września 2021 r.


Zapraszamy do zapoznania się z kompletem oficjalnych statystyk po meczu 7. kolejki ligowej, w sezonie 2021/2022, w którym zmierzyliśmy się z Lechią Gdańsk.

Wisła - Lechia

  • Bramki: 2-2 (0-2)
  • Posiadanie (w %): 64-36 (69-31)
  • Strzały: 18-12 (10-7)
  • Strzały celne: 7-4 (4-4)
  • Strzały niecelne: 2-5
  • Strzały zablokowane: 8-2
  • Strzały z pola karnego: 12-5
  • Strzały z pola karnego, celne: 4-2
  • Średni dystans strzałów od bramki (w metrach): 16.7-21.3
  • Faule: 7-14
  • Żółte kartki: 3-4
  • Czerwone kartki: 1-0
  • Spalone: 2-0
  • Rzuty rożne: 14-1
  • Podania: 514-284
  • Podania dokładne (w %): 81-78
  • Instat index: 246-229
  • Gole oczekiwane: 2.15-0.94
  • Dystans (w km): 111,57-109,98
  • Sprinty: 102-101
  • Sprint dystans (w km): 1,84-1,75
  • Szybki bieg dystans (w km): 7,57-6,85

Gole oczekiwane:

  • 0.56 - Felicio Brown Forbes
  • 0.35 - Yaw Yeboah
  • 0.28 - Konrad Gruszkowski
  • 0.25 - Serafin Szota
  • 0.25 - Patryk Plewka
  • 0.15 - Michal Frydrych
  • 0.11 - Matěj Hanousek
  • 0.10 - Aschraf El Mahdioui
  • 0.04 - Michal Škvarka
  • 0.03 - Jan Kliment
  • 0.03 - Dor Hugi

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 11.52 - Aschraf El Mahdioui
  • 10.88 - Felicio Brown Forbes
  • 10.12 - Matěj Hanousek
  • 10.02 - Konrad Gruszkowski
  • 9.92 - Serafin Szota
  • 9.90 - Michal Škvarka
  • 9.76 - Michal Frydrych
  • 8.80 - Yaw Yeboah
  • 8.03 - Patryk Plewka
  • 7.58 - Jan Kliment
  • 4.35 - Paweł Kieszek
  • 3.76 - Gieorgij Żukow
  • 3.40 - Dor Hugi
  • 1.32 - Piotr Starzyński
  • 1.20 - Stefan Savić
  • 0.93 - Hubert Sobol

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 34.51 - Matěj Hanousek
  • 32.59 - Dor Hugi
  • 32.04 - Konrad Gruszkowski
  • 31.89 - Patryk Plewka
  • 31.46 - Michal Škvarka
  • 31.19 - Yaw Yeboah
  • 31.00 - Serafin Szota
  • 30.98 - Jan Kliment
  • 29.47 - Gieorgij Żukow
  • 28.87 - Michal Frydrych
  • 28.78 - Felicio Brown Forbes
  • 28.49 - Aschraf El Mahdioui
  • 26.63 - Stefan Savić
  • 25.45 - Piotr Starzyński
  • 22.95 - Hubert Sobol
  • 19.74 - Paweł Kieszek

Najwięcej sprintów (pow. 25,2 km/h):

  • 18 - Matěj Hanousek
  • 13 - Konrad Gruszkowski
  • 12 - Michal Škvarka
  • 12 - Jan Kliment
  • 11 - Yaw Yeboah
  • 7 - Serafin Szota
  • 7 - Felicio Brown Forbes
  • 5 - Michal Frydrych
  • 5 - Patryk Plewka
  • 5 - Dor Hugi
  • 4 - Gieorgij Żukow
  • 3 - Aschraf El Mahdioui

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 326 - Michal Frydrych
  • 281 - Dor Hugi
  • 279 - Aschraf El Mahdioui
  • 265 - Matěj Hanousek
  • 259 - Yaw Yeboah
  • 257 - Serafin Szota
  • 247 - Gieorgij Żukow
  • 240 - Felicio Brown Forbes
  • 234 - Konrad Gruszkowski
  • 222 - Jan Kliment
  • 207 - Michal Škvarka
  • 194 - Patryk Plewka
  • 187 - Paweł Kieszek

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Statystyki indywidualne:

  • 3 - Yaw Yeboah - najwięcej strzałów;
  • 2 - Michal Frydrych - najwięcej celnych strzałów;
  • 4 - Felicio Brown Forbes - najczęściej faulowany;
  • 2 - Serafin Szota - najwięcej fauli;
  • 76 - Aschraf El Mahdioui - najwięcej podań;
  • 65 - Aschraf El Mahdioui - najwięcej dokładnych podań;
  • 93 - Serafin Szota - najwyższy % celnych podań;
  • 54 - Aschraf El Mahdioui - najwięcej przyjętych podań;
  • 27 - Yaw Yeboah - najwięcej pojedynków;
  • 14 - Serafin Szota - najwięcej wygranych pojedynków;
  • 12 - Yaw Yeboah - najwięcej dryblingów;
  • 4 - Yaw Yeboah - najwięcej udanych dryblingów;
  • 6 - Michal Frydrych - najwięcej odbiorów;
  • 4 - Yaw Yeboah - najwięcej udanych odbiorów;
  • 14 - Yaw Yeboah - najwięcej strat;
  • 11 - Michal Frydrych - odzyskane piłki.


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 7. kolejki PKO Ekstraklasy

Poniedziałek, 13 września 2021 r.


Wciąż w naszej lidze niepokonane są dwa zespoły. To Lech, który choć przegrywał już 0-2 z Rakowem - ostatecznie zremisował 2-2, a także Śląsk, bo wrocławianie ograli 1-0 warszawską Legię. Tym samym ta ostatnia znalazła się w strefie... spadkowej. Wraz z nią są tam też beniaminkowie z Łęcznej i Niecieczy, ale już tylko ci drudzy pozostają jako jedyni bez zwycięstwa!

Sobota, 11 września:

Warta Poznań 0-0 Bruk-Bet Termalica Nieciecza

  • Bez wątpienia po końcowym gwizdku sędziego zawiedzeni mogli być i jedni i drudzy. Warta, bo z kim wygrać pierwszy mecz u siebie w sezonie, jeśli nie z beniaminkiem? A także niecieczanie, bo mieli okazje do tego, aby zwyciężyć w ogóle po raz pierwszy. Nikomu celu zrealizować się nie udało.

Cracovia 2-2 Górnik Zabrze

  • 0-1 Jesús Jiménez (2.)
  • 0-2 Piotr Krawczyk (34.)
  • 1-2 Matěj Rodin (84.)
  • 2-2 Matěj Rodin (90.)

Po pierwszej połowie mało kto spodziewał się, że "Pasy" będą w stanie dopisać w tym meczu choćby punkt. Gra do końca jednak się opłaciła i choć przed pierwszym gwizdkiem sędziego gospodarze remisu by "nie wzięli", tak po końcowym - cieszyli się wyłącznie oni.

Jagiellonia Białystok 1-1 Stal Mielec

  • 0-1 Jonathan de Amo (11.)
  • 1-1 Israel Puerto (20.)

W każdym z dotychczasowych sobotnich meczów śmiało typować można było tych bardziej po nim niezadowolonych. I tutaj siłą rzeczy wskazać trzeba gospodarzy, dla których jest to już czwarte kolejne spotkanie bez zwycięstwa. Dla Stali jest to za to już czwarty w tym sezonie występ bez porażki i mają oni prawo być z tego faktu usatysfakcjonowani.

Śląsk Wrocław 1-0 Legia Warszawa

  • 1-0 Víctor García (84.)

Po porażce w poprzednim meczu ligowym, legioniści pojechali do Wrocławia, aby wrócić na zwycięską ścieżkę. To im się jednak nie udało, bo przegrywają po raz drugi z rzędu. Do tego będą mieli w Warszawie ogromne pretensje do sędziów, bo przy akcji bramkowej - liniowy podniósł chorągiewkę sygnalizując spalonego i... obrona gości się zatrzymała. Spalonego jednak nie było, Śląsk zdobył bramkę i Legię pokonał!

Niedziela, 12 września:

Piast Gliwice 0-1 Zagłębie Lubin

  • 0-1 Jewgienij Baszkirow (90.)

Gra do końca lubinian została nagrodzona, a takie zwycięstwa - bo po golu w siódmej doliczonej minucie - na pewno zbudują drużynę "miedziowych", którzy w nagrodę opuszczają miejsce spadkowe. Dla Piasta to już druga domowa porażka w tym sezonie.

WISŁA KRAKÓW 2-2 Lechia Gdańsk

  • 0-1 Jarosław Kubicki (23.)
  • 0-2 İlkay Durmuş (45.)
  • 1-2 Michal Frydrych (71.)
  • 2-2 Michal Frydrych (90.)

Od początku meczu przewagę miała Wisła, ale tej nie wykorzystała, a że skutecznością wykazali się przyjezdni, więc choć okazji do zdobycia bramek mieli znacząco mniej - przy Reymonta prowadzili różnicą aż dwóch goli. Wisła pokazała jednak charakter, grała do końca i po dwóch dograniach Dora Hugiego - dwa razy kapitalnie strzały oddał Michal Frydrych i "Biała Gwiazda" punkty pewnej już siebie Lechii - wyrwała.

Raków Częstochowa 2-2 Lech Poznań

  • 1-0 Marcin Cebula (14. k.)
  • 2-0 Sebastian Musiolik (48.)
  • 2-1 João Amaral (57.)
  • 2-2 Mikael Ishak (73. k.)

Dwa do zera to podobno bardzo "niebezpieczny wynik" i Raków mocno się o tym przekonał. Bo choć właśnie w takich rozmiarach prowadził z Lechem, a do tego miał okazje do tego, aby strzelić na 3-0. Jako że swojej szansy nie wykorzystał, więc poznaniacy grających po raz... pierwszy w tym sezonie u siebie częstochowian - ukarali. Lech wyrównał, a do tego miał "piłkę meczową", tyle że João Amaral fatalnie spudłował, stąd też Lech zabiera do domu tylko punkt, a mógł trzy!

Poniedziałek, 13 września:

Górnik Łęczna 3-2 Wisła Płock

  • 0-1 Damian Rasak (14.)
  • 0-2 Mateusz Szwoch (55. k.)
  • 1-2 Bartosz Śpiączka (69.)
  • 2-2 Bartosz Śpiączka (73.)
  • 3-2 Marcel Wędrychowski (90.)

To iście szalona kolejka, bo jest to czwarty w niej mecz, w której jedna drużyna prowadzi 2-0, a potem to prowadzenie traci. Tutaj było jednak inaczej, bo "Nafciarze" nie dopisali nawet jednego punktu - notując tym samym czwartą wyjazdową porażkę w bieżącym sezonie. Górnik cieszy się z pierwszej wygranej, co pozwala mu opuścić ostatnie miejsce w tabeli.

Radomiak Radom 1-1 Pogoń Szczecin

  • 0-1 Piotr Parzyszek (2.)
  • 1-1 Leândro (90.)

Patrząc na to, jak toczyła się siódma kolejka - mecz w Radomiu nie mógł zakończyć się inaczej, jak golem w samej końcówce, który ustalił wynik. Pogoń bardzo długo w Radomiu prowadziła, ale ostatecznie po kapitalnym uderzeniu Leândro - wszystko skończyło się podziałem punktów. Patrząc zresztą na przebieg meczu - beniaminek na porażkę nie zasłużył, bo mocno pracował na odrobienie straty.

Aktualna tabela Ekstraklasy:

  • 1. Lech Poznań 7 15 13 - 5
  • 2. Śląsk Wrocław 7 13 10 - 6
  • 3. Pogoń Szczecin 7 12 10 - 6
  • 4. WISŁA KRAKÓW 7 11 13 - 9
  • 5. Lechia Gdańsk 7 10 10 - 8
  • 6. Piast Gliwice 7 10 10 - 9
  • 7. Radomiak Radom 6 9 7 - 5
  • 8. Jagiellonia Białystok 7 9 9 - 8
  • 9. Zagłębie Lubin 6 9 7 - 11
  • 10. Raków Częstochowa 5 8 8 - 9
  • 11. Stal Mielec 7 8 7 - 10
  • 12. Cracovia 7 8 8 - 12
  • 13. Wisła Płock 7 7 11 - 10
  • 14. Warta Poznań 7 7 8 - 7
  • 15. Górnik Zabrze 6 7 7 - 9
  • 16. Legia Warszawa 5 6 4 - 5
  • 17. Górnik Łęczna 7 5 6 - 15
  • 18. Bruk-Bet Termalica Nieciecza 6 3 5 - 9


Źródło: wislaportal.pl

Przegląd prasy: Cenny remis

Pełne emocji i zwrotów akcji spotkanie 7. serii gier pomiędzy Wisłą Kraków a Lechią Gdańsk w końcowym rozrachunku zakończyło się remisem 2:2, a oba zespołu podzieliły się punktami. Najwyższy czas sprawdzić, jak niedzielną potyczkę przy R22 ocenili przedstawiciele mediów.



14.09.2021r.

Redakcja

Gazeta Krakowska

„Od pierwszych minut atakowała Wisła. Krakowianie wyszli wysokim pressingiem i nawet nie pozwalali Lechii za bardzo odpowiadać kontrami. Sami natomiast cały czas operowali piłką blisko pola karnego gości. W 5 min mogło być 1:0, bo po składnej akcji bliski strzelenia gola był Konrad Gruszkowski. Zlatan Alomerović zdołał jednak odbić piłkę na rzut rożny.

(…) Goście pierwszy raz zaatakowali w 18 min, gdy prawy skrzydłem ruszył Joseph Ceesay. Dograł on dobrze na środek pola karnego do Macieja Gajosa i pewnie byłby gol, gdyby Pawła Kieszka nie asekurował Michal Frydrych, który ostatecznie zablokował strzał piłkarza Lechii. To było ostrzeżenie dla wiślaków, że nie wszystko w tym meczu musi się toczyć pod ich dyktando i że trzeba uważać, bo Lechia w każdej chwili może ukąsić. Krakowianie wniosków jednak nie wyciągnęli, bo w 23 min tak niedbale rozgrywali akcje od swojej bramki, że w końcu stracili piłkę.

Goście natomiast błyskawicznie przeszli do ataku. Gajos zagrał prostopadle do Ilkaya Durmusa. Tego jeszcze zdołał zablokować Frydrych, ale w taki sposób, że piłka poleciała lobem i trafiła w poprzeczkę. A że nikt z wiślaków nie ruszył, żeby ją wybić, to dopadł do niej Jarosław Kubicki i skutecznie uderzył głową do siatki.

Po stracie gola Wisła oczywiście ruszyła do ataków. W 28 min z pola karnego mocno strzelał Jan Kliment, ale nad poprzeczką. Krakowianie atakowali, ale Lechia już nie tylko się broniła. W 34 min Paweł Kieszek musiał mocno się nagimnastykować, by obronić mocny strzał Macieja Gajosa. Kunsztem wykazał się również Alomerović, który obronił strzał z rzutu wolnego Aschrafa El Mahdiouiego. W 39 min głową po rzucie rożnym strzelał Michal Frydrych, ale piłka przeleciała obok słupka. W 42 min powinno być 1:1. Krakowianie „rozklepali” obronę Lechii, Patryk Plewka miał czystą pozycję, dosłownie kilka metrów od bramki. Zamiast do niej, trafił jednak w klatkę piersiową Alomerovicia.

I jak to w futbolu bywa, ta sytuacja szybko na wiślakach się zemściła. Jeszcze przed przerwą Lechia miała rzut wolny sprzed pola karnego. To znów był efekt złego wyprowadzania piłki spod własnej bramki i przejęcia piłki przez gości. Koniec końców, piłkę ustawił Ilkay Durmus, uderzył nad murem i przyjezdni mieli już dwie bramki przewagi.

(…) Po zmianie stron Wisła próbowała atakować, Lechia grała natomiast spokojnie, zwalniała tempo meczu, wybijała gospodarzy z rytmu. Zresztą goście tak pozamykali dostęp do swojej bramki, że podopiecznym Adriana Guli przyszło bić głową w mur. Tylko od czasu do czasu było zatem pod bramką gości gorąco. Tak jak w 67 min, gdy Alomerović nie utrzymał piłki w rękach, ale dobijającego Yawa Yeboaha zablokował ostatecznie Tomasz Makowski. Nie mieli też krakowianie szczęścia. Tak jak w 70 min, gdy na wślizgu próbował zmieścić piłkę w bramce Felicio Brown Forbes, ale trafił w słupek.

W końcu jednak ten upór wiślaków przyniósł skutek. W 72 min po rzucie rożnym powietrzny pojedynek wygrał Dor Hugi. Piłka trafiła do Michala Frydrycha, ten jeszcze się odwrócił i huknął jak z armaty w samo okienko. Tym razem Alomerović nie był w stanie już nic zrobić.

Do końca meczu było jeszcze dużo czasu, Wisła miała przewagę, próbowała strzelić jeszcze przynajmniej jedną bramkę. Krakowianie robili, co mogli i udało im się w siódmej doliczonej minucie. Po rzucie rożnym piłkę na głowę Michala Frydrycha dośrodkował Dor Hugi, a Czech kapitalnym uderzeniem wyrównał. Sędzia nie wznawiał już nawet gry”.

Interia

„Bardzo szybko krakowianie mogli użądlić. Konrad Gruszkowski po zagraniu Forbesa, który rozmontował defensywę rywali razem z Yeboahem, przegrał pojedynek ze Zlatanem Alomeroviciem. (…) Lechia nauczyła się na błędach Legii i bardziej pieczołowicie pilnowała Brown Forbesa. Michał Nalepa wychodził za nim nawet na połowę krakowian. Na dodatek gdańszczanie ogryzali się dośrodkowaniami. Po jednym z nich Michal Frydrych zdjął piłkę z głowy Nalepy.

Lechia pozwoliła się wyszumieć Wiśle, po czym założyła wzorowy pressing, odzyskała piłkę na jej połowie i strzeliła bramkę, na którą zapracował cały zespół. W finale Maciej Gajos zauważył w polu karnym Ilkaya Durmusa. Ten trafił w poprzeczkę, a z dobitką głową do pustej bramki pospieszył Jarosław Kubicki. Już po upływie czterech minut wyrównać mógł Jan Kliment, jednak kopnął za wysoko z 15 m. Zlatan Alomerović rozłożył szeroko ręce, wyrażając pretensje do swych kolegów, którzy nie przypilnowali wiślaka. Z kolei Gajos był bliski uzyskania drugiej bramki dla Lechii, jednak jego uderzenie po kontrze Tomasza Makowskiego na róg sparował Kieszek.

Najbardziej koncertową akcję wiślacy rozegrali w 42. min, gdy Yeboah podał w tempo do Gruszkowskiego, ten wycofał do Patryka Plewki. Wydawało się, że musi paść wyrównanie, lecz pomocnik "Białej Gwiazdy" trafił w Alomerovicia! Gdańszczanie zrewanżowali się, podwyższając prowadzenie tuż przed zejściem na przerwę. Po faulu Frydrycha na Łukaszu Zwolińskim perfekcyjnie z rzutu wolnego pod poprzeczkę trafił Ilkay Durmus.

(…) W drugiej połowie "Biała Gwiazda" walczyła ambitnie. Samo bieganie to było za mało na mądrze ustawioną Lechię, która zablokowała skrzydła Wisły, a środek krakowian nie stwarzał zagrożenia. By to zmienić Adrian Gula wprowadził Gieorgija Żukowa i Dora Hugiego. (…) Za to Hugi napędził Wisłę. Po jego strzale Brown Fornes instynktownie skierował piłkę w kierunku bramki. Alomerovicia uratował słupek. Krakowianie w końcu dopięli swego po trzynastym rzucie rożnym! Tym razem korner został krótko rozegrany. Piłka trafiła na Hugi podał do Frydrycha, ten obrócił się z piłkę i huknął w okienko!

(…) Sędzia doliczył do II połowy aż sześć minut, jednak wiślacy długo nie mogli zagrozić bramce rywala w tym okresie. Grali z pominięciem drugiej linii, to się wiązało ze stratami. Na dodatek w ostatnich dwóch minutach musieli sobie radzić w dziesiątkę, gdyż Szota dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę za faul na Conrado.

W ostatnim akcie krakowianie znowu wykorzystali rzut rożny - czternasty w meczu (!), podczas gdy Lechia miała tylko jeden. Hugi dograł na dalszy słupek, a Frydrych piękną główką umieścił piłkę przy słupku, wprawiając w stan siódmego nieba wszystkich fanów Białej Gwiazdy”.

LoveKraków

„W niedzielę na stadionie im. Henryka Reymana dla gospodarzy trafiał po przerwie Michal Frydrych. Czeski obrońca świetnie spisał się jako snajper – w 72. minucie zwieńczył szereg starań o gola kontaktowego i uderzył w samo okienko, a w siódmej doliczonej minucie pokonał Zlatana Alomerovicia głową. Kto został na stadionie, ten mógł świętować prawdziwie wyszarpany remis. To punkt wywalczony, nagroda za charakter, bo krakowianie mieli przewagę, ale długo szło im jak po grudzie. Do tego kończyli mecz w osłabieniu, ponieważ kilka minut wcześniej za drugą żółtą kartkę boisko opuścił Serafin Szota.

Do przerwy podopieczni Adriana Guli nie grali źle, ale do siatki trafiali piłkarze Lechii, prowadzeni przez nowego trenera Tomasza Kaczmarka. Wiślacy przekonali się, jak bolesne są straty na własnej połowie. W 23. minucie na bramkę uderzył Ilkay Durmus, ale zablokowany trafił w poprzedzkę. Obrońcy gospodarzy nie ruszyli do piłki, z czego skorzystał Jarosław Kubicki. Tuż przed przerwą Durmus popisał się skutecznym uderzeniem z rzutu wolnego.

W 70. minucie Felicio Brown Forbes trafił w słupek. Obaj bramkarze puścili dwa gole, ale zanotowali kilka ważnych interwencji”.


Źródło: wisla.krakow.pl

Galeria sportowa

Galeria kibicowska