2021.09.17 Lech Poznań - Wisła Kraków 5:0

Z Historia Wisły

2021.09.17, Ekstraklasa, 8. kolejka, Poznań, stadion miejski, 20:30, piątek, 14°C
Lech Poznań 5:0 (2:0) Wisła Kraków
widzów: 26.890
sędzia: Tomasz Kwiatkowski z Warszaway.
Bramki
João Amaral 29'
Adriel Ba Loua 45'+1
Pedro Rebocho 52'
Mikael Ishak 60'
Mikael Ishak (k) 77'
1:0
2:0
3:0
4:0
5:0
Lech Poznań
Mickey van der Hart Grafika:Kontuzja.png grafika:zmiana.PNG (23' Filip Bednarek)
Joel Pereira
Bartosz Salamon
Ľubomír Šatka
Pedro Rebocho
Adriel Ba Loua
grafika:zk.jpg Jesper Karlström grafika:zmiana.PNG (64' Radosław Murawski)
Nika Kwekweskiri grafika:zmiana.PNG (73' Antoni Kozubal)
João Amaral grafika:zmiana.PNG (73' grafika:zk.jpg Dani Ramírez)
Jakub Kamiński grafika:zmiana.PNG (64' Michał Skóraś)
Mikael Ishak

Trener: Maciej Skorża
Wisła Kraków
Paweł Kieszek
Konrad Gruszkowski grafika:zk.jpg
Serafin Szota grafika:zk.jpg
Michal Frydrych grafika:zk.jpg
Matěj Hanousek
Yaw Yeboah grafika:zmiana.PNG (58' Dor Hugi)
Aschraf El Mahdioui grafika:zk.jpg
Patryk Plewka grafika:zmiana.PNG (58' Gieorgij Żukow)
Michal Škvarka grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (67' Stefan Savić)
Jan Kliment grafika:zmiana.PNG (58' Mateusz Młyński)
Felicio Brown Forbes grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (85' Hubert Sobol)

Trener: Adrián Guľa
Ławka rezerwowych: Mikołaj Biegański, Maciej Sadlok, Dawid Szot, Piotr Starzyński

Kapitan: Michal Frydrych

Bramki: 5-0 (2-0)
Posiadanie (w %): 49-51 (52-48)
Strzały: 20-10 (11-4)
Strzały celne: 11-0 (6-0)
Strzały niecelne: 4-4
Strzały zablokowane: 5-5
Strzały z pola karnego: 11-4
Strzały z pola karnego, celne: 7-0
Średni dystans strzałów od bramki (w metrach): 17.3-19.1
Faule: 9-13
Żółte kartki: 2-6
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 2-4
Rzuty rożne: 3-5
Podania: 419-441
Podania dokładne (w %): 79-77
Instat index: 276-209
Gole oczekiwane: 4.18-0.96
Dystans (w km): 110,79-111,29
Sprinty: 133-121
Sprint dystans (w km): 2.46-2.22
Szybki bieg dystans (w km): 7.95-8.62

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Statystycznym okiem: Lech vs. Wisła

Już w najbliższy piątek 17 września 2021 roku o godzinie 20.30 rozpocznie się jeden z najciekawiej zapowiadających się meczów w tej kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy. Przewodzący ligowej stawce Lech Poznań podejmie na własnym obiekcie Wisłę Kraków, która także ma ochotę na to, by zgarnąć kolejny komplet punktów w tej kampanii. Z tej okazji postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się poprzednim meczom z udziałem tych dwóch drużyn.


15.09.2021r.

A. Warchał

Zapoczątkowana rywalizacja

Rywalizacja krakowskiej Wisły z poznańskim Lechem od wielu lat wzbudza wśród fanów obu ekip niemałe emocje. Nic dziwnego, bowiem przez dłuższy okres te dwie drużyny bezpośrednio walczyły o to, by znaleźć się na jak najwyższym miejscu w ligowej tabeli na koniec danej kampanii. Historia spotkań Białej Gwiazdy z Kolejorzem sięga 1947 roku. Wówczas oba zespoły spotkały się ze sobą dwukrotnie. Najpierw 27 kwietnia, a później 13 lipca. Pierwszy mecz odbył się na stadionie w Poznaniu, kiedy to drużyny rywalizowały w ramach 4. kolejki eliminacji Mistrzostw Polski. Podczas tego spotkania Wiślacy popisali się bardzo dobrym wyszkoleniem technicznym oraz konsekwencją w realizowaniu założeń taktycznych, co w finalnym rozrachunku sprawiło, że mogli cieszyć się ze zwycięstwa na koniec gry. Autorem decydującego trafienia został Józef Kohut, który w drugiej połowie wykorzystał idealne podanie od Władysława Giergiela.

Najwyższe zwycięstwa

Trudno jest wskazać jeden mecz w całej historii bezpośrednich pojedynków Wisły Kraków z Lechem Poznań, który szczególnie zapadłby w pamięć fanom poszczególnych drużyn. Dzieje się tak dlatego, że mecze Białej Gwiazdy z Kolejorzem bardzo często są niezwykle emocjonujące i wyzwalają w kibicach - a także w zawodnikach - szczególne emocje. Najwyższy triumf w starciach z poznańską ekipą krakowianie odnieśli w 1976 roku, pokonując przeciwnik aż 8:0. Aż pięć trafień dla Białej Gwiazdy zdobył wówczas Kazimierz Kmiecik. Dwie bramki dorzucił Jan Jałocha, z kolei jednego gola strzelił Henryk Szymanowski. Nieco inaczej sytuacja ma się do najwyższych zwycięstw Lecha nad Wisłą, bowiem takich meczów możemy wyróżnić kilka. Najwyższą wygraną poznaniaków jest zwycięstwo 4:1. Co ciekawe, takich spotkań było aż cztery. Dwa z nich obyły się już w XXI wieku - w 2008 oraz w 2010 roku. Wcześniej Wiślacy takim stosunkiem bramek ulegali Kolejorzowi w 1974 oraz w 1999 roku.

Wspólne akcenty

Wisłę Kraków oraz Lecha Poznań łączą wspólne akcenty, na które składają się zarówno trenerzy, jak i zawodnicy, którzy na przestrzeni lat mogli reprezentować barwy obu klubów. Jeśli chodzi o piłkarzy, to dotychczas dwudziestu z nich przywdziewało koszulki Wisły i Lecha. Wśród nich znajdują się między innymi tacy gracze, jak Maciej Żurawski, Arkadiusz Głowacki czy Kazimierz Moskal, a ponadto Hubert Sobol i Serafin Szota, którzy w obecnym sezonie przywdziewają wiślacki trykot. Z kolei trenerów, którzy zasiadli na ławkach obu ekip było sześciu. Jednym z nich jest aktualny szkoleniowiec Kolejorza – Maciej Skorża – który w sezonach 2007/2008 oraz 2008/2009 sięgał z Białą Gwiazdą po mistrzowski tytuł. Ponadto Wisłę i Lecha łączą takie trenerskie nazwiska, jak Adam Nawałka, Franciszek Smuda, Wojciech Łazarek, Henryk Apostel oraz Artur Woźniak.

Udowodnić swoją wartość

Z pewnością kibice krakowskiej Wisły pamiętają mecze z Lechem Poznań, które kończyły się zwycięstwami Białej Gwiazdy. Jak do tej pory krakowianie mają na swoim koncie 41 triumfów. Należy jednak podkreślić fakt, że to właśnie Kolejorz jest na ten moment drużyną, która ma na swoim koncie jedno zwycięstwo więcej. Z kolei 29 spotkań kończyło się podziałem punktów. Jeżeli chodzi o bilans bramkowy, to przemawia on na korzyść drużyny spod Wawelu, której zawodnicy zdobyli dotychczas 157 bramek. To o dziesięć trafień więcej niż piłkarze Kolejorza, którym ta sztuka udawała się do tej pory 147 razy.


Źródło: wisla.krakow.pl

Postraszą lidera? Wisła gra dziś w Poznaniu

Piątek, 17 września 2021 r.


W ramach już ósmej kolejki sezonu ligowego 2021/2022 piłkarzy krakowskiej Wisły czeka wyjazd na mecz do Poznania, z aktualnym liderem rozgrywek Ekstraklasy - poznańskim Lechem. I śmiało można to spotkanie uznać "meczem kolejki", tym bardziej, że organizatorzy spodziewają się rekordowej frekwencji.

Po fatalnym poprzednim sezonie, w którym Lech zajął dopiero jedenaste miejsce, początek bieżących rozgrywek zaczął się wprawdzie od małego falstartu, bo "Kolejorz" stracił punkty na własnym stadionie z Radomiakiem, ale potem piłkarze trenera Macieja Skorży wygrali aż cztery spotkania z rzędu. Po nich przyszły wprawdzie dwa remisy, ale za to z aktualną krajową czołówką, bo było 1-1 z Pogonią oraz 2-2 z Rakowem. Mając mocarne na bieżący sezon plany - "Kolejorz" nie ma wielkiego pola manewru i z "Białą Gwiazdą" powalczy teraz zdecydowanie o komplet punktów.

Jak w tym poznańskim planie zaprezentują się wiślacy? Na pewno tym razem nie pomoże nam Jakub Błaszczykowski, który w poprzednim sezonie w każdym spotkaniu przeciwko Lechowi strzelał bramki. W Poznaniu dało nam to trzy punkty, za to w Krakowie pokazało dobitnie... "interesującą" atmosferę, jaka wiosną bieżącego roku panowała w wiślackiej szatni. To już jednak wydawać by się mogło - bardzo odległa przeszłość, tym bardziej, że od początku bieżącego sezonu oglądamy już zupełnie inną drużynę. A ta choćby przez to, że ma już na rozkładzie warszawską Legię, niekoniecznie musi podchodzić do czekającej nas dziś konfrontacji z jakąkolwiek bojaźnią. Co nie zmienia oczywiście faktu, że przed trenerem Adrianem Guľą i spółką kolejne wyzwanie. Łatwo bowiem o jakikolwiek punkt w Poznaniu nie będzie, ale też patrząc na poczynania wiślaków spodziewać się można, że będą oni chcieli sprawić liderowi psikusa. Zresztą Wisła ma kim "straszyć", wszak od początku sezonu w wybitnie wysokiej formie jest choćby Yaw Yeboah, ostatnio formą strzelecką błysnął Michal Frydrych, a kibice na Reymonta mocno cieszy też fakt, że ostatecznie do Chin nie przeniósł się Felicio Brown Forbes. Zresztą może warto przypomnieć, że w poprzednim sezonie Kostarykanina chciał mieć też u siebie Lech, ale do konkretów nie doszło m.in. i przede wszystkim ze względów formalnych. Liczymy jednak dziś mocno na to, że poznańskim włodarzom oraz kibicom "Felo" pokaże się z jak najlepszej strony - tym razem "na żywo". Podobnie zresztą jak i pozostali wiślacy, bo też ważne jest także to, że trener Guľa odważnie anonsuje fakt, że jego drużynę potyczka w Poznaniu dodatkowo mobilizuje, wszak właśnie rywalizacja z jak najlepszymi rywalami pozwala mu budować drużynę. A że ta choćby przed tygodniem pokazała charakter i grę do końca - wszak nie jest łatwo odrabiać dwubramkową stratę - więc podobne cechy oglądać chcemy i w piątkowy wieczór.

Oczywiście nie można zapominać, że dokładnie przed tygodniem taki sam powrót, bo od 0-2 do 2-2, zaliczyli również poznaniacy w potyczce z Rakowem, ale to tylko zapowiada dodatkowe emocje. I już ostrzymy sobie na nie apetyt!

Piątek, 17.09.2021 r. 20:30

Lech Poznań-Wisła Kraków

  • 8. kolejka PKO Ekstraklasy.
  • Stadion Miejski, Poznań.
  • Sędziuje: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
  • Transmisja TV: Canal+ Sport HD, Canal+ 4K UHD, Canal+ Sport 3 HD.
  • » Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach z Lechem 127 razy. 46 spotkań wygrała, 32 zremisowała oraz 49 przegrała. Bilans bramek to: 176-169.
  • » Poprzedni mecz obydwu klubów zakończył się naszą porażką 1-2.
  • » Nasz bilans ostatnich czterech spotkań z Lechem to: 1-1-2 oraz bramkowy 3-7.
  • » Poprzednie zwycięstwo Wisły nad Lechem miało miejsce 19 grudnia 2020 roku, kiedy to wygraliśmy na wyjeździe 1-0.
  • » Zawodnicy nieobecni:
  • → Jakub Błaszczykowski (kontuzja);
  • → Nikola Kuveljić (kontuzja);
  • → Alan Uryga (kontuzja).
  • » Wiślacki akcent w zespole rywala:
  • → trenerem piłkarzy Lecha jest były szkoleniowiec Wisły - Maciej Skorża. Z naszym klubem pracował w latach 2007-2010, prowadząc "Białą Gwiazdę" łącznie w 119 meczach z bilansem 71 zwycięstw, 27 remisów i 21 porażek oraz bramek 203-89.
  • » Przewidywana pogoda w porze meczu (wg danych IMGW):
  • → temperatura: 16°
  • → opady: 0 mm.
  • → W związku z obostrzeniami epidemicznymi, spowodowanymi przez pandemię koronawirusa SARS-CoV-2, na meczu zajętych może być 50% miejsc dostępnych na stadionie. Pozostałe przeznaczone mogą być wyłącznie dla osób, które poddały się pełnemu szczepieniu przeciw chorobie COVID-19.

Źródło: wislaportal.pl


Kilka słów o rywalu: Lech Poznań

W piątkowy wieczór piłkarze krakowskiej Wisły zameldują się w Poznaniu, by na stadionie przy ulicy Bułgarskiej zmierzyć swoje siły z tamtejszym zespołem Lecha. Zanim jednak obie jedenastki wybiegną na murawę, postanowiliśmy nieco przyjrzeć się najbliższemu rywalowi Wiślaków i przybliżyliśmy historię Kolejorza.


16.09.2021r.

Redakcja

Początki poznańskiego Lecha datuje się na 19 marca 1922 roku, kiedy to członkowie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży sformalizowali działalność sportową i zarejestrowali klub piłkarski, który kilka miesięcy później, bo 4 sierpnia, przyjął nazwę Towarzystwo Sportowe Liga Dębiec. Drużyna przystąpiła do zmagań na szczeblu Klasy C, gdzie 29 czerwca 1924 roku rozegrała premierowe spotkanie z Ruchem Poznań. Dobra postawa zespołu przynosiła zamierzone rezultaty, jakimi niewątpliwie był awans do Klasy B w 1927 roku, a następnie do Klasy A cztery lata później.

Powojenne występy

Zawodnicy Lecha dobrze poczynali sobie również po zakończeniu II wojny światowej, dzięki czemu w 1948 roku zameldowali się wśród najlepszych drużyn w kraju i 14 marca zadebiutowali w Ekstraklasie. Pierwsze spotkanie na szczeblu najwyższej klasy rozgrywkowej nie ułożyło się jednak po myśli poznaniaków, którzy ulegli ekipie Widzewa Łódź 3:4.

Sukcesów nie brakuje

Największe sukcesy Kolejorza przypadły na lata 80-te i 90-te XX wieku, kiedy to poznańska ekipa sięgnęła po pięć tytułów mistrzowskich (1983 1984, 1990 1992 oraz 1993), a ponadto trzykrotnie triumfowała w rozgrywkach Pucharu Polski (1982, 1984 oraz 1988). Dobre wyniki Lechici osiągali również w XXI wieku, kiedy dwukrotnie okazali się najlepszą drużyną w kraju (2010 oraz 2015), a także wzbogacili swoją gablotę o dwa krajowe puchary. Dodatkowo Lech mógł zaprezentować się w rozgrywkach europejskich, mierząc swoje siły z takimi zespołami, jak Manchester City, Juventus F.C., Feyenoord Rotterdam czy SL Benfica.

Wysoka skuteczność

W trwającej edycji rozgrywek Lech Poznań jest obok Wisły Kraków najskuteczniejszym zespołem w PKO Bank Polski Ekstraklasie. Zawodnicy z Wielkopolski zdobyli dotychczas 13 bramek, a najlepszym strzelcem zespołu jest Mikael Ishak, który 4-krotnie pokonywał bramkarzy rywali.


Źródło: wisla.krakow.pl

Zatrzymać poznańską Lokomotywę

8. kolejka rodzimej Ekstraklasy przywiedzie Wiślaków do Poznania, gdzie w piątkowy wieczór na stadionie przy ulicy Bułgarskiej zmierzą swoje siły niepokonanym jak dotąd Lechem, który aktualnie przewodzi ligowej stawce. Podopieczni trenera Adriána Guľi postarają się zmienić ten stan rzeczy i w stolicy Wielkopolski powalczą o pełną pulę.



17.09.2021r.

J. Sumera


Ekipy Lecha i Wisły po raz 113. spotkają się na szczeblu najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce, a piątkowe starcie będzie szansą dla graczy spod Wawelu do wyrównania dotychczasowych statystyk. Obecnie lepszym bilansem bezpośrednich starć poznańsko-krakowskich pochwalić się może Kolejorz, który 42-krotnie mógł cieszyć się ze zwycięstwa. Krakowianie z kolei mają na swoim koncie 41 triumfów i w piątkowym starciu zrobią zapewne wszystko, by poprawić tę rubrykę i dorzucić jakże cenną wygraną.

Komu trzy punkty?

Ewentualna wiktoria pozwoliłaby Białej Gwieździe, która z dorobkiem 11 punktów zajmuje aktualnie 4. miejsce w ligowej tabeli, zmniejszyć dystans do poznaniaków na odległość jednego oczka. Kolejorz to aktualny lider, który ma na swoim koncie 15 punktów. Na ten rezultat złożyły się 4 wygrane i 3 remisy, co sprawia, że podopieczni trenera Macieja Skorży mogą poszczycić się mianem niepokonanych. W dwóch ostatnich spotkaniach poznańska Lokomotywa nieco jednak wyhamowała, gdyż zarówno w domowym starciu z Pogonią Szczecin (1:1), jak i w wyjazdowym pojedynku z Rakowem Częstochowa (2:2) nie zdołała sięgnąć po komplet punktów. Pojedynek z Wiślakami będzie więc dobrą okazję ku temu, by powrócić na odpowiednie tory i w obecności licznej publiki dojechać do zwycięskiej stacji.

Gwarancja emocji

W piątkowy wieczór na stadionie przy ulicy Bułgarskiej spotkają się nie tylko dwie uznane marki plasujące się obecnie w ligowej czołówce, ale przede wszystkim dwa dobrze poukładane zespoły. Wisła i Lech od początku sezonu prezentują ofensywny styl, co ma przełożenie na sytuacje strzeleckie, a w finalnym rozrachunku na zdobyte bramki, których obie ekipy strzeliły jak dotąd najwięcej. Na ten moment zarówno Wiślacy, jak i Lechici 13-krotnie umieszczali piłkę w siatce, co czyni ich najskuteczniejszymi spośród pozostałych ekip w stawce. Ponadto krakowianie notowali trafienia w każdym z dotychczasowych meczów. Teraz najlepsze ofensywy staną naprzeciw siebie, by stworzyć niezapomniane widowisko i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Emocji przy Bułgarskiej z pewnością nie zabraknie! Liczymy, że wraz z Waszym wsparciem Biała Gwiazda zaprezentuje się z jak najlepszej strony i wróci pod Wawel z kompletem punktów!


Źródło: wisla.krakow.pl

Sobol: Jedziemy do Poznania z bojowym nastawieniem i z wiedzą, jak mamy grać

W jednym z najciekawiej zapowiadających się spotkań 8. serii gier poznański Lech podejmie na swoim terenie drużynę krakowskiej Wisły. Starcie dwóch najskuteczniejszych zespołów trwającej budzi emocje nie tylko wśród kibiców, ale także wśród zawodników. Nie inaczej sprawa wygląda u Huberta Sobola, który w piątkowy wieczór powróci na stadion przy ulicy Bułgarskiej już jako zawodnik Białej Gwiazdy.



17.09.2021r.

J. Sumera

Piątkowa wizyta Wiślaków na stadionie przy ulicy Bułgarskiej w Poznaniu zapowiada się niezwykle intersująco, a u Huberta Sobola wzbudza dodatkowe emocje. „Na pewno będzie to dla mnie szczególne spotkanie, bo gramy w końcu z moim byłym klubem, w którym spędziłem wiele lat. Słyszałem, że na trybunach zapowiada się wysoka frekwencja, a ponadto na murawie spotkają się dwie drużyny, które chcą grać w piłkę, dlatego myślę, że będzie to emocjonujące widowisko” - rozpoczął.

Charakter drużyny

W poprzedniej kolejce podopieczni trenera Adriána Guľi w dosłownie ostatniej akcji meczu wyrwali jedno oczko, remisując przy Reymonta z Lechią Gdańsk. 21-letni zawodnik nie ukrywa, że nadrzędnym celem zespołu było zwycięstwo, jednak punkt zdobyty w takich okolicznościach może okazać się niezwykle budujący. „W starciu z Lechią naszym głównym celem były przede wszystkim trzy punkty, czego niestety nie udało nam się zrealizować. Dominowaliśmy przez niemal cały mecz, natomiast to rywale niespodziewanie zyskali dwubramkową przewagę. Pokazaliśmy jednak charakter i walczyliśmy do końca, co pozwoliło nam zremisować. Trzeba się z tego cieszyć i szanować ten punkt, bo wyrównaliśmy dosłownie w ostatniej akcji, a takie okoliczności mogą stanowić pozytywny impuls przed kolejnymi spotkaniami” - kontynuował.

Do Poznania z jasnym planem

Wisła i Lech to zespoły, które w obecnym sezonie strzelają najwięcej bramek. Wiślacki napastnik liczy na to, że obie drużyny potwierdzą to również w piątkowy wieczór, a w finalnym rozrachunku to Biała Gwiazda zgarnie pełną pulę. „Myślę, że możemy spodziewać się meczu na wysokim poziomie, bo oba zespoły mają swoje ambicje i cele, dlatego każda ze stron będzie starała się udowodnić swoją wyższość. Zarówno Lech, jak i my strzelamy dużo goli i gramy dobry dla oka futbol, dlatego mam nadzieję, że wspólnie dostarczymy wszystkim wielu emocji, a w finalnym rozrachunku trzy punkty pojadą do Krakowa” - zaznaczył Hubert Sobol, dodając: „Z tego, co wiem na stadion w Poznaniu wraca zorganizowany doping kibiców, więc Lech z pewnością będzie zdeterminowany, żeby wygrać. My jedziemy tam jednak z bojowym nastawieniem i z wiedzą, jak mamy grać, bo kluczem do sukcesu może okazać się nasza skuteczność pod bramką przeciwnika. Damy z siebie sto procent i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zgarnąć pełną pulę”.


Źródło: wisla.krakow.pl

Adrián Guľa przed meczem z Lechem: - To przeciwnik, który daje nam dużo motywacji

Czwartek, 16 września 2021 r.


Zapraszamy do zapoznania się z zapisem konferencji prasowej trenera Adriána Guľi przed spotkaniem ligowym z Lechem Poznań.

- Jest to fajny przeciwnik, na razie są na pierwszym miejscu w tabeli i jest to dla nas wyzwanie. Pracujemy jednak krok po kroku nad jakością naszej gry i zawsze chcemy mieć kontrolę nad meczem. Oczywiście musimy zobaczyć, jak wykorzystać nasze możliwości na konkretnego przeciwnika, jak wykorzystać swoje sytuacje i miejsca, które mogą być otwarte. Mamy plan na ten mecz, także i w nim możemy dominować, nawet jeśli przyjdzie nam się zmierzyć z silnym rywalem, który ma dobrego trenera - mówił Guľa, który został zapytany o dość trudne dni, jakie są przed wiślakami. Po piątkowym meczu w Poznaniu, czeka nas bowiem pucharowa potyczka już w środę w Mielcu oraz w kolejną niedzielę rywalizacja u siebie z Pogonią. - Skupiamy się tylko na najbliższym meczu, ma być na nim maksymalna koncentracja. Naszym celem jest grać spotkania co kilka dni i w piątek, i w środę, ale i w sobotę, czy w niedzielę. To jest plan i cel. Koncentracja jest jednak tylko na ten najbliższy mecz, do którego wszyscy muszą być przygotowani na 100%. Każdy w naszej drużynie ma swoją rolę i każdy jest ważny. I nie tylko na najbliższy mecz, ale w całym planie, który mamy - powiedział szkoleniowiec.

Kolejny temat poruszony na konferencji dotyczył obsady naszego lewego skrzydła, gdzie ostatnio zagrał Jan Kliment, a którego zastąpił z powodzeniem - zaliczając aż dwie asysty - Dor Hugi.

- "Klimi" nie zagrał złego meczu, bo też jest to dla niego nowa pozycja i musimy zaakceptować inny typ gry na niej. Jest bowiem inny ruch, gdy jest tam "Klimi", a inny, gdy jest tam "Młyna", Savić lub Piotruś. Dla nas ważne jest to, żebyśmy wytrzymali w tej drodze, bo każdy jest potrzebny w tej drużynie. Ważne jest żeby wykorzystać typologię zawodników i oglądali też typologię przeciwnika oraz to, która będzie lepsza na początku meczu i która będzie ważna w końcówce. Tak jak to było ostatnio i gdy wszedł Hugi. Ja cieszę się, że Hugi w końcu ma za sobą mecz, w którym pomaga drużynie, w którym pomaga kolegom w finalizacji. Bo to jest jego silna strona. Analizujemy możliwości naszych skrzydłowych - Hugiego, Młyńskiego, Piotrusia, a także "Klimiego", aby też utrzymać go w składzie, bo to dla nas ważny gracz - stwierdził trener.

Następne z pytań dotyczyło z kolei obsady środka pomocy, gdzie w tym sezonie zamiennie grali Gieorgij Żukow oraz Patryk Plewka.

- Próbujemy grać i z "Żukim" i z "Plewą". Wiemy czemu ostatnio "Plewa" nie zagrał na maksymalnym poziomie. Był na zgrupowaniu kadry, to była ta różnica, a jest to wszystko dla niego nowe. Fajnie, że drużyna pracowała tak, że sobie wzajemnie pomagała. Zrobiliśmy zmianę w środku pola i "Żuki" też dobrze wszedł w mecz. "Plewa" jest już jednak o krok dalej, trenował na maksymalnej intensywności i na maksymalnym tempie z drużyną. Jego silną stroną jest motoryka. To jest to, czego ta drużyna potrzebuje. Mamy super opcje, minimalnie są one dwie, zresztą Żukow to profesjonalista - powiedział Guľa.

Trener zespołu Wisły został jeszcze dokładniej podpytany o zespół z Poznania.

- Do każdego przeciwnika podchodzimy z maksymalnym szacunkiem. Tak było przed Legią oraz ostatnio przed Lechią, która przyjechała z nowym trenerem. Lech ma najwięcej punktów, zagrał bardzo dobrą drugą połowę w Zabrzu, oglądałem też ich dobry mecz z Pogonią Szczecin, ale też jest to przeciwnik, który daje nam dużo motywacji, aby zrobić w tym meczu maksimum i zmierzyć się z tym zespołem "twarzą w twarz". Jest to dla nas ważne w procesie budowania całej drużyny. Czy to jest dziś najlepsza piłka w lidze, tego nie umiem określić, bo też Legia i Raków oraz Pogoń grały bardzo dobre mecze. Oczywiście jest to dziś lider i jest to dla nas - jak mówiłem - dodatkowa motywacja - stwierdził szkoleniowiec.

Na zakończenie opiekun wiślaków został zapytany o to, czy w takim meczu jak z Lechem - "Biała Gwiazda" nie powinna zagrać jednak bardziej defensywnie i wyjść zarówno z Gieorgijem Żukowem, jak i z Patrykiem Plewką w składzie, przesuwając jednocześnie kosztem Michala Škvarki na "dziesiątkę" Aschrafa El Mahdiouiego.

- Aż tak daleko nie poszedłbym, bo Škvarka to dla nas bardzo ważny zawodnik w przejściu z ofensywy do defensywy, ale zobaczymy. Z kolei Aschraf jest dla nas najważniejszy w budowaniu akcji. Pokazuje jakość i to jak mocną rolę spełnia w naszej drużynie. Zobaczymy jak to będzie w przyszłości, ale podaliście mi nowy pomysł, że Aschraf może też grać na "dziesiątce", tak jak i Savić może tam grać - zakończył Guľa.

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Łomot w Poznaniu... Lech - Wisła 5-0

Piątek, 17 września 2021 r.


Krakowska Wisła bardzo słabo zaprezentowała się na stadionie aktualnego lidera Ekstraklasy - poznańskiego Lecha. Przegrywamy bowiem przy Bułgarskiej aż 0-5 i jest to najwyższa porażka "Białej Gwiazdy" w historii naszych występów z "Kolejorzem".

Wprawdzie pierwszy akcent meczu należał już w 3. minucie do wiślaków, bo po przejęciu piłki akcję zakończoną strzałem przeprowadził Michal Škvarka, ale... nie wiemy co stało się z piłką, bo dym z kibicowskich rac zasłonił całkowicie pole karne Lecha... Jakby jednak nie było - po uderzeniu Słowaka mieliśmy pierwszy w tym meczu rzut rożny.

Kolejne minuty należały już jednak zdecydowanie do gospodarzy. W 5. minucie Jakub Kamiński nie miał jednak jak zamknąć dogrania górą od Adriela Ba Loua, z kolei po kolejnych czterech minutach mocno niecelnie z rzutu wolnego strzelał Nika Kwekweskiri. Zanim zaś minął pierwszy kwadrans wiślakom na spalonym udało się złapać Mikaela Ishaka, a Paweł Kieszek musiał się ostro wyciągnąć, parując piłkę po strzale Kamińskiego. Wisła odpowiedziała wprawdzie dokładnie na zakończenie pierwszych piętnastu minut niecelną próbą sprzed pola karnego Yawa Yeboaha, ale potem znów groźniejsi byli poznaniacy. W 18. minucie Ba Loua strzelił jednak zbyt lekko i w środek bramki, aby zaskoczyć Kieszka, ale już w 24. minucie było znacznie bardziej niebezpiecznie. Nasz bramkarz w bok sparował piłkę po uderzeniu Joela Pereiry, a na nasze szczęście dobitka Ishaka była tylko w boczną siatkę. Po kolejnych dwóch minutach Ba Loua uderzył z kolei obok słupka, a że przewaga Lecha rosła, więc została udokumentowana.

W 29. minucie wiślacy przejęli wprawdzie piłkę przed własnym polem karny, ale wychodzący odważnie z futbolówką Serafin Szota stracił ją na korzyść Ishaka, który szybko odszukał podaniem João Amarala. Portugalczyk oddał celny strzał i całkowicie zaskoczył Kieszka, bo ten poszedł w inny róg niż piłka i przegrywaliśmy 0-1!

Wprawdzie Wisła szybko mogła na to odpowiedzieć, ale w 30. minucie po strzale Felico Brown Forbesa piłka tylko obiła Bartosza Salamona. Siedem zaś minut później mogło być dla nas znacznie gorzej, bo choć po uderzeniu Kamińskiego - Kieszek tym razem się nie pomylił i piłkę odbił, to gdyby nie ofiarna asekuracja Konrada Gruszkowskiego, który przyblokował w "szesnastce" rywala, byłoby już 0-2. W 41. minucie mogło być za to dla nas bardziej radośnie, ale Forbes pośpieszył się z uderzeniem i znów tylko trafił w ofiarnie interweniującego defensora Lecha.

Jak należy za to dobrze rozgrywać piłkę w polu karnym pokazali, już w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, gospodarze. Dobre dogranie z najbliższej odległości wykończył Ba Loua i do szatni - tak jak przed tygodniem - schodziliśmy przegrywając 0-2.

Na drugą połowę wiślacy wyszli bez zmian w składzie, ale mieliśmy nadzieję, że z lepszą grą. I choć już w 47. minucie oddaliśmy kolejny strzał, to próba Yeboaha była mocno niecelna. Jeśli natomiast mieliśmy jakiś plan na grę po przerwie, to od 52. minuty legł on w gruzach. Lech bliski był bowiem bramki, ale po interwencji Michala Frydrycha - ten ratując zespół - obił nasz... słupek. Gospodarze poszli jednak jeszcze za tą akcją, całość z najbliższej odległości wykończył Pedro Rebocho, więc przegrywaliśmy... 0-3.

Choć trener Adrián Guľa dokonał wtedy aż trzech zmian, to po godzinie gry było już 0-4. Lech wyszedł z kolejnym kontratakiem, a że sam przed Kieszkiem znalazł się Ishak, więc wystarczyło tylko trafić obok niego.

Mecz był więc już zamknięty, ale nie zmienia to faktu, że w 67. minucie mieliśmy okazję na choćby honorowe trafienie. Strzał Škvarki został wprawdzie zablokowany, ale odbita piłka doleciała do wprowadzonego chwilę wcześniej Gieorgija Żukowa, ale ten źle trafił w futbolówkę. Podobnie zresztą zrobił w 72. minucie Forbes, który z dystansu uderzył obok bramki.

Nie był to jednak koniec kłopotów Wisły, bo strzał z dystansu trafił w rękę Szoty, sędzia Tomasz Kwiatkowski wskazał na "jedenastkę", a z niej Ishak pokonał Kieszka "podcinką" i było już 0-5.

Wisła była więc już "na kolanach", ale w 85. minucie miała kolejną szansę na zmianę wyniku, tyle że strzał Żukowa został zablokowany. Lepiej pokazał się za to dwie minuty później Dor Hugi, ale tylko obił... poprzeczkę.

Całość kończy się więc dla nas smutno, bo na pewno nie spodziewaliśmy się aż tak dotkliwej porażki. Z niej trzeba się jednak jak najszybciej otrząsnąć, wszak już w środę czeka nas pucharowa rywalizacja w Mielcu ze Stalą.

Piątek, 17.09.2021 r. 20:30:

5 Lech Poznań-0 Wisła Kraków

  • 1-0 João Amaral (29.)
  • 2-0 Adriel Ba Loua (45.)
  • 3-0 Pedro Rebocho (52.)
  • 4-0 Mikael Ishak (60.)
  • 5-0 Mikael Ishak (77. k.)

Lech Poznań:

  • Mickey van der Hart
  • (23. Filip Bednarek)
  • Joel Pereira
  • Ľubomír Šatka
  • Bartosz Salamon
  • Pedro Rebocho
  • Adriel Ba Loua
  • Jesper Karlström
  • (64. Michał Skóraś)
  • Nika Kwekweskiri
  • (73. Dani Ramírez)
  • João Amaral
  • (73. Antoni Kozubal)
  • Jakub Kamiński
  • (64. Radosław Murawski)
  • Mikael Ishak

Wisła Kraków:

  • Paweł Kieszek
  • Konrad Gruszkowski
  • Serafin Szota
  • Michal Frydrych
  • Matěj Hanousek
  • Yaw Yeboah
  • (58. Dor Hugi)
  • Patryk Plewka
  • (58. Gieorgij Żukow)
  • Aschraf El Mahdioui
  • Michal Škvarka
  • (67. Stefan Savić)
  • Jan Kliment
  • (58. Mateusz Młyński)
  • Felicio Brown Forbes
  • (85. Hubert Sobol)

8. kolejka PKO Ekstraklasy.

  • Stadion Miejski, Poznań.
  • Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
  • Widzów: 26 890.
  • Pogoda: 14°.

Źródło: wislaportal.pl

Bezradność w stolicy Wielkopolski: Lech - Wisła 5:0

Nie tak piątkowy wieczór przy ulicy Bułgarskiej wyobrażali sobie Wiślacy. Podopieczni trenera Adriána Guľi nie byli w stanie przeciwstawić się rozpędzonej poznańskiej Lokomotywie, która wykorzystała wszystkie słabości krakowian, pokonując ich aż 5:0.


17.09.2021r.

J. Sumera


Trener Adrián Guľa nie zdecydował się na roszady w składzie swojego zespołu i na murawę stadionu przy ulicy Bułgarskiej desygnował dokładnie taką samą jedenastkę, która przed tygodniem rozpoczęła spotkanie z Lechią Gdańsk.

Oba zespoły nie zamierzały zbyt długo czekać i wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego Kwiatkowskiego przeszły do realizacji swoich założeń. Już w 3. minucie z kontrą ruszyli krakowianie. Po przebitce piłka trafiła pod nogi Michala Škvarki, który pomknął w kierunku bramki gospodarzy, a następnie uderzył, ale jego próba okazała się niecelna. Kolejorz odpowiedział akcją Adriela Ba Louy, który urwał się na lewym skrzydle i dośrodkował w pole karne na głowę Jakuba Kamińskiego, jednak ten uderzył nieczysto. Każda ze stron próbowała zawiązywać składne akcje, przez co spotkanie stało się otwarte, a piłka płynnie wędrowała od jednej bramki pod drugą. W 22. minucie trener Skorża zmuszony był dokonać pierwszej zmiany, którą wymusił uraz Mickeya van der Harta i takim oto sposobem w bramce gospodarzy zameldował się Filip Bednarek. Dużo działo się po drugiej stronie boiska, gdzie Paweł Kieszek musiał mieć się na baczności, kiedy to Lechici raz za razem wyprowadzali kolejne ataki. Jeden z nich przyniósł gospodarzom pierwsze trafienie, a na listę strzelców w 29. minucie wpisał się João Amaral, który strzałem sprzed pola karnego pokonał wiślackiego golkipera.

Biała Gwiazda szybko mogła odpowiedzieć za sprawą Felicio Brown Forbesa, jednak uderzenie reprezentanta Kostaryki zostało zablokowane przez defensorów Lecha. Poznańska Lokomotywa wjechała na odpowiednie tory i z dużą częstotliwością gościła w okolicach pola karnego Wiślaków, siejąc zagrożenie pod bramką, dzięki czemu w 45. minucie piłka po raz drugi zatrzepotała w siatce drużyny spod Wawelu. Kombinacyjną akcją poznaniacy rozmontowali defensywę przyjezdnych, a dzieła zniszczenia dopełnił Ba Loua, podwyższając prowadzenie swojej drużyny. Goście z kolei nie mogli złapać swojego rytmu i znaleźć sposobu na zaskoczenie linii obronnej Kolejorza, która do końca pierwszej połowy pozostała niezłamana.

Strzelał tylko Lech

Druga część spotkania rozpoczęła się od mocnego uderzenia Kolejorza, który siedem minut po wznowieniu gry zadał trzeci cios - dośrodkowanie na długi słupek zamknął dobrze ustawiony Joel Pereira, kierując piłkę do bramki. Podopieczni Macieja Skorży przycisnęli krakowian, którzy po godzinie gry przegrywali już różnicą czterech bramek. Tym razem radość zgromadzonym na trybunach kibicom dał Mikael Ishak, który wykorzystał dobre podanie od Amarala i bez większych problemów pokonał Kieszka.

Drużynie 13-krotnego mistrza Polski brakowało jakichkolwiek argumentów, by przeciwstawić się dobrze dysponowanym gospodarzom, którzy w dalszym ciągu poszukiwali kolejnych trafień. W 75. minucie stadion przy ulicy Bułgarskiej eksplodował po raz piąty. Wówczas Ishak efektownym uderzeniem wykorzystał rzut karny, czym udowodnił, że tego dnia Lechitom wychodziło niemalże wszystko. W 87. minucie krakowianie wyprowadzili jedną z nielicznych akcji w tej części spotkania, a piłka po strzale Dora Hugiego obiła poprzeczkę bramki poznaniaków. Białej Gwiazdy nie było już stać na nic więcej, skutkiem czego wyjechała ze stolicy Wielkopolski na tarczy.

Lech Poznań - Wisła Kraków 5:0 (2:0)

  • 1:0 Amaral 29’
  • 2:0 Ba Loua 45+1’
  • 3:0 Rebocho 52’
  • 4:0 Ishak 60’
  • 5:0 Ishak (k.) 75’

Lech Poznań: Van der Hart (23’ Bednarek) - Pereira, Šatka, Salamon, Rebocho – Karlström (64’ Murawski, Kvekveskiri (73’ Kozubal) - Ba Louna, Amaral (73’ Ramírez), Kamiński (64’ Skóraś) - Ishak

Wisła Kraków: Kieszek - Gruszkowski, Szota, Frydrych, Hanousek - El Mahdioui, Škvarka (67’ Savić), Plewka (58’ Żukow) - Yeboah (58’ Hugi), Brown Forbes (85’ Sobol), Kliment (58’ Młyński)

Żółte kartki: Karlström, Ramírez - Frydrych, El Mahdioui, Szota

Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)


Źródło: wisla.krakow.pl

Pogrom w Poznaniu. Lech – Wisła 5:0

17 September 2021

Lech Poznań zaprezentował doskonałą formę w hicie 8. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Zespół Macieja Skorży rozbił Wisłę Kraków aż 5:0. Tym samym umocnił się na fotelu lidera tabeli.

Pierwsze kilkanaście minut mogło dać nadzieję, że w Poznaniu zobaczymy świetne widowisko z obu stron. Wraz z upływem czasu gasła ona coraz mocniej. Lech rósł bowiem z każdą akcją, która tylko napędzała gospodarzy do jeszcze lepsze gry. Pożądany efekt dała ona w 29. minucie. Wówczas Mikael Ishak odegrał do mającego sporo miejsca wokół siebie Joao Amarala. Portugalczyk z łatwością przymierzył w lewy róg bramki.

Wydawało się, że na przerwę poznaniacy zejdą wygrywając 1:0. Tymczasem w doliczonym czasie gry ze świetniej strony pokazały się dwa letnie nabytki Kolejorza. Pedro Rebocho podawał w szesnastce, a akcję precyzyjnym strzałem wykończył Adriel Ba Loua.

Przed upływem godziny gry, Lech wypracował sobie już cztery gole zaliczki. Na 3:0 po asyście Amarala z bliskiej odległości trafił Rebocho. Osiem minut później poznaniacy wyprowadzili kontratak zakończony celnym podaniem do Ishaka. Szwed bez problemu umieścił futbolówkę w siatce. Napastnik gospodarzy w 77. minucie wypracował dublet. Podszedł do rzutu karnego, który wykorzystał po skutecznym strzale podcinką. Zespół Macieja Skorży nie miał litości i zmiażdżył Wisłę Kraków 5:0.

(Oskar Szatraj)


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

  • 90.
  • Koniec meczu. Zasłużone zwycięstwo Lecha, który zaprezentował się dziś znakomicie. Przed Wisłą bardzo dużo pracy abyśmy w przyszłości mogli rywalizować z zespołem na takim poziomie jak "Kolejorz"...
  • 90.
  • W prostej sytuacji na spalonym złapany Gruszkowski.
  • 90.
  • Minimum trzy minuty doliczone do pierwszej częsci meczu.
  • 87.
  • Piękne uderzenie Hugiego zza pola karnego, ale trafił tylko w poprzeczkę bramki rywala.
  • 85.
  • Hubert Sobol zmienił Brown Forbesa.
  • 85.
  • Napomnienie dla Ramíreza.
  • 85.
  • Dobra akcja Wisły zakończona zablokowanym uderzeniem Żukowa.
  • 78.
  • Napomnienie dla Brown Forbesa.
  • 76.
  • Pewna "panenka" Ishaka i mamy 5-0. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jest to wynik w pełni zasłużony.
  • Po uderzeniu Murawskiego ręką w polu karnym zagrał Szota.
  • 11 75.
  • Rzut karny dla Lecha.
  • 73.
  • Ramírez i Kozubal za Amarala i Kwekweskiriego.
  • 72.
  • Fatalne uderzenie Brown Forbesa ze świetnej pozycji. Był zupełnie sam przed polem karnym rywala.
  • Przewaga w posiadaniu piłkI Wisły. Lech ze świetnym wynikiem cofnął się na swoją połowę.
  • 67.
  • Savić za Škvarkę.
  • 67.
  • Świetna akcja Wisły zakończona zablokowanym uderzeniem Škvarki i niecelnym strzałem Żukowa ze świetnej pozycji. Powinna być bramka dla "Białej Gwiazdy".
  • 66.
  • Zameldowaliśmy się w polu karnym Lecha po długiej przerwie bez żadnej składnej akcji. Mieliśmy rzut rożny, ale nic z niego nie wyniknęło.
  • 64.
  • Skóraś i Murawski zmieniają Kamińskiego i Karlströma.
  • 60.
  • 4-0. Jesteśmy dziś kompletnie bezradni. Kontra Lecha zakończona świetnym podaniem Amarala i uderzeniem na pustą bramkę Ishaka.
  • 58.
  • Żukow, Młyński i Hugi zmieniają Klimenta, Yeboaha i Plewkę. Zastanawia czemu te zmiany nie zostały przeprowadzone wcześniej skoro w naszej grze w pierwszej połowie mało co funkcjonowało.
  • 56.
  • Kolejne akcje Lecha. Uderzenie Kamińskiego zblokowane. Będzie rzut rożny.
  • 53.
  • 3-0. Nie mamy dziś szans przy tak grającym Lechu i grając tak słabo i niefrasobliwie. Amaral asystuje, Rebocho strzela gola z najbliższej odległości.
  • 52.
  • Ogromny błąd Szoty i Plewki w wyprowadzeniu piłki. Lech przeprowadził kontrę i z linii bramkowej piłkę wybił Frydrych.
  • 50.
  • Napomnienie dla Gruszkowskiego za faul taktyczny.
  • 47.
  • Yeboah uderzył niecelnie z nieprzygotowanej pozycji.
  • 46.
  • Rozpoczyna się druga połowa meczu. Walczyć Wisła!!!
  • Niestety słabo dziś wyglądamy. Nasza największa broń, czyli nasi skrzydłowi, prezentują się dziś średnio. Widać, że Jan Kliment jest napastnikiem i mało daje drużynie grając na lewej pomocy. Czekamy na zmiany bo nie możemy wyjść w takim zestawieniu na drugą połowę...
  • 45.
  • Dośrodkowanie Gruszkowskiego spadło w świetne miejsce pod nogi niepilnowanego Klimenta. Ten w dziecinny sposób dał sobie odebrać piłkę. Tym akcentem kończymy pierwszą połowę meczu.
  • 45.
  • Niestety bramka do szatni i drugie trafienie dla Lecha. Fantastyczne podanie do Rebocho, który z pierwszej piłki zagrał na piąty metr do Adriela Ba Loua. Z najbliższej odległości skrzydłowy Lecha wyprowadza gospodarzy na dwubramkowe prowadzenie.
  • 45.
  • Minimum pięć minut doliczonych do drugiej części meczu.
  • 43.
  • Świetny rajd Patryka Plewki dzięki czemu żółtą kartkę obejrzał Karlström.
  • 42.
  • Napomnienie dla El Mahdiouiego. Przed momentem świetną okazję mógł mieć Brown Forbes, ale zamiast nawinąć obrońcę, uderzył wprost w piłkarza Lecha. Bardzo nieporadni jesteśmy dziś pod bramką gospodarzy...
  • 38.
  • Świetny przechwyt Plewki na połowie rywala. Po chwili Patryk faulowany taktycznie przez zawodnika Lecha. Tym razem bez kartki...
  • 35.
  • Kolejny raz najlepszy zawodnik Lecha, grząska murawa, rozpoczyna kontrę Lecha. Škvarka zmuszony był faulować Ba Loua. Za przewinienie otrzymał żółtą kartkę.
  • 34.
  • Faulowany Hanousek na lewym skrzydle. Dośrodkowanie Yeboaha dobre, ale nikt do piłki nie doszedł.
  • 31.
  • Dośrodkowanie Yeboaha wybite poza pole karne.
  • 31.
  • Piłka spadła na 16 metr wprost pod nogi niepilnowanego Brown Forbesa. Uderzył wprost w Salamona. Będzie jeszcze rzut rożny.
  • 29.
  • Lech obejmuje prowadzenie. Dużo miejsca zostawiliśmy Amaralowi tuż przed polem karnym. Portugalczyk uderzył wprost w Kieszka, który nie wiedzieć czemu rzucił się w przeciwny róg niż w ten, który uderzył Amaral. Lech prowadzi 1-0...
  • 25.
  • Bardzo dużo miejsca na połowie Lecha miał Brown Forbes, ale nie zdecydował się zagrać szybko do Gruszkowskiego. Podał do Yeboaha, ale ten na grząskiej murawie nie potrafi dziś się rozpędzić i szybko wygarnął mu piłkę Kwekweskiri.
  • 24.
  • Pereira popędził prawym skrzydłem i miał mnóstwo miejsca bo spóźniony do niego był Kliment. Uderzył mocno, ale kolejny raz świetnie interweniował Kieszek. Do odbitej piłki dobiegł Ishak, ale uderzył niecelnie w boczną siatkę naszej bramki.
  • 23.
  • Kontuzja van der Harta. Gospodarze zmuszeni przeprowadzić pierwszą zmianę w dzisiejszym meczu. Na boisku pojawił się Filip Bednarek.
  • 21.
  • Yeboah świetnie powalczył w środku boiska i podał na wolne pole do Škvarki. Słowak niedokładnie podał do lepiej ustawionego Klimenta. Wielka szkoda bo mieliśmy przewagę na połowie Lecha.
  • 19.
  • Pierwszy rzut rożny dla Lecha po tym jak dośrodkowanie zablokował Hanousek. Wrzutka ze stojącej piłki bardzo zła i od bramki rozpocznie Kieszek.
  • 18.
  • Ba Loua uderza w sam środek bramki. Pewna interwencja Kieszka.
  • 17.
  • Jednym wrzutem z autu i dobrym przerzutem Kamińskiego Lech ograł całą linię pomocy Wisły. Cała akcja zakończona niecelnym podaniem w pole karne.
  • 15.
  • W odpowiedzi podobna sytuacja Wisły. W roli głównej Yeboah, który uderzył niecelnie.
  • 14.
  • Znów Lech. Kamiński zszedł z piłką do prawej nogi. Uderzył celnie, ale świetnie broni Kieszek. Groźni są dziś gospodarze...
  • 14.
  • Fantastyczne podanie do Ishaka, który przenosi piłkę nad poprzeczką. Powtórki pokazały jednak, że Ishak spalił tę sytuację.
  • 9.
  • Kwekweskiri uderza ze stojącej piłki wysoko nad poprzeczką.
  • 8.
  • Szybki odbiór piłki w środku boiska. Amaral faulowany przez Frydrycha. Za przewinienie Michal obejrzał żółtą kartkę.
  • Mecz znów przerwany bo cały stadion w Poznaniu jest zadymiony przez dym z rac.
  • 5.
  • Ba Loua wygrał pojedynek szybkościowy z Plewką. Dośrodkowanie spadło na głowę Kamińskiego, ale ten przeniósł piłkę nad poprzeczką.
  • 3.
  • Škvarka pobiegł za odbitą piłką i Wisła była w sytuacji "dwóch na dwóch". Niestety... bardzo mocno zadymione boisko przez dym z rac - nie pozwoliło dokończyć Wiśle tej sytuacji i ciężko powiedzieć jak Škvarka ją zamknął, ale mamy... rzut rożny.
  • 1.
  • Rozpoczął się mecz Lech - Wisła. Wisełko tylko zwycięstwo!
  • Trener Adrián Guľa stawia konsekwentnie na taką samą "jedenastkę", jak przed tygodniem. Mecz z Lechem rozpoczniemy w składzie: Paweł Kieszek - Konrad Gruszkowski, Serafin Szota, Michal Frydrych, Matěj Hanousek - Yaw Yeboah, Patryk Plewka, Aschraf El Mahdioui, Michal Škvarka, Jan Kliment - Felicio Brown Forbes. Oto nasza ławka rezerwowych: Mikołaj Biegański, Maciej Sadlok, Dor Hugi, Gieorgij Żukow, Mateusz Młyński, Hubert Sobol, Dawid Szot, Piotr Starzyński i Stefan Savić.
  • Jako pierwszy poznaliśmy skład Lecha, oto on: Mickey van der Hart - Joel Pereira, Ľubomír Šatka, Bartosz Salamon, Pedro Rebocho - Adriel Ba Loua, Jesper Karlström, Nika Kwekweskiri, João Amaral, Jakub Kamiński - Mikael Ishak. Ławka rezerwowych poznaniaków: Filip Bednarek, Dani Ramírez, Filip Marchwiński, Antonio Milić, Michał Skóraś, Radosław Murawski, Antoni Kozubal, Alan Czerwiński i Artur Sobiech.
  • Przed nami mecz 8. kolejki ligowej, w którym zmierzymy się w Poznaniu z Lechem. Nasze ostatnie trzy występy przy Bułgarskiej to wygrana 1-0, porażka 0-4 oraz zwycięstwo 5-2.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Dwugłos trenerski: Lech - Wisła

Lech Poznań udowodnił w piątkowy wieczór, że nie bez powodu zajmuje najwyższe miejsce w tabeli PKO Bank Polski Ekstraklasy. Drużyna prowadzona przez trenera Macieja Skorżę okazała się lepsza od Białej Gwiazdy, wygrywając aż 5:0. Co po zakończeniu gry powiedzieli szkoleniowcy obu ekip?


17.09.2021r.

Redakcja

Maciej Skorża - Lech Poznań

„Zagraliśmy dobry mecz. Myślę, że kibice, którzy stworzyli fantastyczną atmosferę na trybunach, mogli się czuć usatysfakcjonowani. Pokazaliśmy fragmentami ciekawą piłkę. Bardzo dobrze wychodził nam wysoki pressing. Wielokrotnie obieraliśmy futbolówkę i błyskawicznie stwarzaliśmy zagrożenie pod bramką rywala i byliśmy w miarę skuteczni” - powiedział Skorża „Ten mecz nie zapowiadał się na łatwy i taki w pierwszej fazie nie był, bo Wisła ma dobrą organizację gry i w momencie, gdy schodziliśmy zbyt nisko, stwarzali zagrożenie pod naszą bramką. Gratulacje dla zawodników i dla drużyny za dobrą pracę. Cieszymy się z tego zwycięstwa, mamy nadzieję, że zachęcimy kibiców do tego, by tak licznie przychodzili na nasze mecze i tak wspaniale pomagali naszej drużynie” - kontynuował.

Opiekun gospodarzy zwrócił uwagę na fakt, że jego piłkarze czują się z każdym meczem coraz pewniej, jednak ostrzegał przed zbyt dużym optymizmem w obliczu kolejnych spotkań. „Na pewno takie mecze, jak ten z Pogonią i z Rakowem dodały nam dużo pewności siebie. W rozmowach to się często przewija, że oni po prostu czują się coraz mocniejsi i dobrze wykorzystują to, co udaje nam się z tych meczów wynieść. Na pewno jestem zadowolony i cieszymy się, że gramy coraz lepiej i że kolejni zawodnicy weszli na boisko i pokazali sporo jakości. Widać, że jest to kolejna wartość dla nas jako zespołu. Cieszymy się, ale bez przesady. Jesteśmy po ósmym meczu i dobrze wiemy, co jest jeszcze przed nami” - stwierdził trener Lecha

Adrián Guľa - Wisła Kraków

Krakowska Wisła nie zdołała podtrzymać korzystnej serii i musiała przełknąć gorycz srogiej porażki, która daje jednak szkoleniowcom kolejny materiał do analizy. „Lech Poznań pokazał jakość. Wykorzystał to, czego nam brakowało w tym meczu, czyli jedności i agresji w naszym polu karnym, a także szybkiego kontrataku. Zamienił na bramki niemalże każdą sytuację, które miał. Gospodarze zasłużyli na to zwycięstwo” - rozpoczął Adrián Guľa. „Myślę, że Lech Poznań rozegrał bardzo dobre spotkanie, a my nie pokazaliśmy odpowiedniej intensywności i jakości. Nie tylko w ofensywnie, ale też w defensywie. Mieliśmy gorszy dzień, ale mam nadzieję, że on się nie powtórzy. Mam nadzieję, że jutro i w następnych dniach pokażemy to, co Wisła prezentowała w ostatnich dwóch czy trzech kolejkach. To, jak grała z Legią, z Lechią i z Górnikiem Łęczna. Ta drużyna jest wciąż w procesie budowy. Ten wynik jest też dla nas ważną wiedzą pokazującą, w którą stronę iść, aby zrobić progres” - zakończył.


Źródło: wisla.krakow.pl

Adrián Guľa: - Za bardzo otworzyliśmy nasze drzwi w defensywie

Piątek, 17 września 2021 r.


- To moja opinia, ale ten wynik jest zbyt wysoki. Lech pokazał jednak jakość i pokazał lepszą na dziś mentalność. Za bardzo otworzyliśmy nasze drzwi w defensywie. Tak padła pierwsza i trzecia bramka oraz rzut karny, Lech to wykorzystał - powiedział po klęsce w Poznaniu, trener piłkarzy "Białej Gwiazdy", Adrián Guľa.

- Jest taki dzień, ale wierzę, że taki będzie tylko jeden i szybko poprawimy się w Pucharze Polski - dodał Guľa.

- Dziś brakowało nam produktywności, a gdy szliśmy do przodu, to Lech strzelił nam bramkę z kontrataku. Rozmawialiśmy zresztą w przerwie, że musimy dokonać zmian, ale to jest proces. Nasi zawodnicy muszą pracować, żeby grać na takim poziomie. Jedną drogą jest dokonać szybciej zmian, ale potem nie wyszkolisz Yeboaha i innych zawodników - jak ma grać na tym poziomie na wyjeździe, gdy na mecz przychodzi 30 tysięcy kibiców. Zdecydowałem, że jeszcze wyjdą i po kolejnych minutach zrobimy trzy zmiany. Lech zdobył już jednak bramkę na 0-3 i zamknął ten mecz - opowiadał Słowak, który został właśnie zapytany o przedwczesne dziś zejście wspomnianego Yawa Yeboaha. - Jedną rzeczą jest zostawić takiego zawodnika na boisku, bo potrafi on zrobić różnicę, ale wtedy gdy funkcjonuje w naszym planie. Dziś jednak nie tylko Yaw nie funkcjonował. Oczywiście Lech ma dobry doskok, jest agresywny i zamykał możliwości tej gry, którą chcieliśmy tutaj pokazać - powiedział Guľa.

- Każdy mecz w Ekstraklasie jest trudny, a każdy zawodnik musi być w maksymalnej formie. Jeśli każdy zawodnik nie da 100% swojej jakości i drużyna, to jest taki rezultat, jak dziś - zakończył trener wiślaków.

Źródło: Canal+ Sport


Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Paweł Kieszek: - Na pewno mogłem zachować się lepiej

Piątek, 17 września 2021 r.


- Wynik mówi sam za siebie, mówi wszystko. Nie zaczęliśmy dobrze tego meczu. Lech nas zdominował. Nie mogliśmy wyjść z piłką, długie podania też nie funkcjonowały zbyt dobrze - mówił po dotkliwej porażce z Lechem, bramkarz zespołu Wisły Kraków, Paweł Kieszek.

- Szkoda, że po tym pierwszym golu, w który też byłem zamieszany, nie było lepszej reakcji zespołu. W meczu z Lechią była ona fantastyczna. Lech jest jednak dużo lepszym zespołem i nam na to nie pozwolił. Straciliśmy dwa gole i ten mecz się skończył. Niby w przerwie odcięliśmy się od pierwszej połowy i mieliśmy zacząć drugą inaczej, ale było to samo - dodał bramkarz.

- A jak ten pierwszy gol wyglądał z mojej perspektywy? Na pewno mogłem zachować się lepiej, ale piłka leciała, jak leciała. Ja ją widziałem lecącą w lewy róg, ale dostała dziwnej rotacji. Niestety przy takich golach winny jest bramkarz - przyznał.

- Za szybko straciliśmy po przerwie gola. Była mowa, że wychodzimy agresywniej, gramy swoją piłę, było 0-2, ale mieliśmy się od tego odciąć. Niestety to nie funkcjonowało. Oczywiście teraz trzeba się od tego jak najszybciej odciąć, bo za kilka dni mamy mecz w pucharze. Lech pokazał wielką klasę, a my niestety musimy patrzeć na siebie, bo nie wyglądało to dziś najlepiej - zakończył Kieszek.

Źródło: Canal+ Sport


Źródło: wislaportal.pl


Škvarka: Jest to dla nas trudny moment

W meczu 8. kolejki piłkarze krakowskiej Wisły nie zdołali zatrzymać Lecha Poznań, który pewnie pokonał Białą Gwiazdę i umocnił się na pozycji lidera tabeli. Swojego rozczarowania końcowym wynikiem nie krył pomocnik Wiślaków - Michal Škvarka.


18.09.2021r.

J. Sumera


Piątkowa wizyta przy Bułgarskiej nie zakończyła się po myśli Wisły Kraków, która uległa drużynie poznańskiego Lecha aż 0:5. Słowacki pomocnik nie ukrywał, że cały zespół mocno odczuł wysoką porażkę w stolicy Wielkopolski. „Jest to dla nas trudny moment. Nie zagraliśmy dobrego meczu i nie potrafiliśmy wcielić w życie tego, co ćwiczyliśmy przez ostatni tydzień. Na początku spotkania próbowaliśmy stwarzać swoje sytuacje pod bramką przeciwnika, jednak niewiele z tego wynikało. Lech z kolei był do bólu skuteczny i bezlitośnie wykorzystał nasze słabe strony, po utracie pierwszego gola nasza pewność siebie została zachwiana, a w nasze szeregi wdarła się bojaźń, co przełożyło się na wybory podejmowane na boisku” - rozpoczął Škvarka.

Wyciągnąć wnioski

Słowacki pomocnik zaznaczył, że drużyna powinna jak najszybciej otrząsnąć się po piątkowej porażce i spróbować wyciągnąć wnioski. „Wielka szkoda, bo bardzo chcieliśmy tutaj wygrać. Jutro jest jednak nowy dzień, więc musimy się pozbierać i iść do przodu. Ta porażka jest bardzo bolesna, ale może okazać się cenną lekcją, że cały czas trzeba mieć się na baczności i ciężko pracować” - kontynuował zawodnik.

Czekając na rehabilitację

Nadchodzący tydzień przyniesie Białej Gwieździe dwa spotkania, które będą okazją na rehabilitację. Z jakim nastawieniem do pucharowego starcia ze Stalą Mielec oraz do ligowej potyczki z Pogonią Szczecin podejdą piłkarze 13-krotnego mistrza Polski. „Mamy kilka dni na to, by wszystko sobie poukładać i przygotować się na pucharowy mecz ze Stalą, który czeka nas już w środę. Chcemy pokazać, że ta porażka była tylko wypadkiem przy pracy i udowodnić, że Wisła potrafi grać w piłkę. Nie inaczej będzie podczas meczu z Pogonią, z którą powalczymy o trzy punkty” - zakończył swoją wypowiedź Michal Škvarka.


Źródło: wisla.krakow.pl

==Sobota, 18 września 2021 r.

Statystyki meczu: Lech - Wisła

Zapraszamy do zapoznania się z kompletem oficjalnych statystyk po meczu 8. kolejki ligowej, w sezonie 2021/2022, w którym zmierzyliśmy się z Lechem Poznań.

Lech - Wisła

  • Bramki: 5-0 (2-0)
  • Posiadanie (w %): 49-51 (52-48)
  • Strzały: 20-10 (11-4)
  • Strzały celne: 11-0 (6-0)
  • Strzały niecelne: 4-4
  • Strzały zablokowane: 5-5
  • Strzały z pola karnego: 11-4
  • Strzały z pola karnego, celne: 7-0
  • Średni dystans strzałów od bramki (w metrach): 17.3-19.1
  • Faule: 9-13
  • Żółte kartki: 2-6
  • Czerwone kartki: 0-0
  • Spalone: 2-4
  • Rzuty rożne: 3-5
  • Podania: 419-441
  • Podania dokładne (w %): 79-77
  • Instat index: 276-209
  • Gole oczekiwane: 4.18-0.96

Gole oczekiwane:

  • 0.33 - Gieorgij Żukow
  • 0.27 - Felicio Brown Forbes
  • 0.25 - Michal Škvarka
  • 0.07 - Yaw Yeboah
  • 0.04 - Dor Hugi

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 256 - Gieorgij Żukow
  • 252 - Aschraf El Mahdioui
  • 226 - Mateusz Młyński
  • 216 - Paweł Kieszek
  • 216 - Patryk Plewka
  • 213 - Konrad Gruszkowski
  • 209 - Michal Škvarka
  • 208 - Jan Kliment
  • 204 - Yaw Yeboah
  • 201 - Dor Hugi
  • 198 - Serafin Szota
  • 194 - Matěj Hanousek
  • 184 - Felicio Brown Forbes
  • 178 - Michal Frydrych
  • 177 - Stefan Savić

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Statystyki indywidualne:

  • 3 - Felicio Brown Forbes - najwięcej strzałów;
  • 2 - Matěj Hanousek, Patryk Plewka i Mateusz Młyński - najczęściej faulowany;
  • 3 - Felicio Brown Forbes - najwięcej fauli;
  • 70 - Aschraf El Mahdioui - najwięcej podań;
  • 61 - Aschraf El Mahdioui - najwięcej dokładnych podań;
  • 48 - Aschraf El Mahdioui - najwięcej przyjętych podań;
  • 97 - Paweł Kieszek - najwyższy % celnych podań;
  • 18 - Felicio Brown Forbes - najwięcej pojedynków;
  • 11 - Konrad Gruszkowski - najwięcej wygranych pojedynków;
  • 5 - Yaw Yeboah - najwięcej dryblingów;
  • 2 - Jan Kliment i Yaw Yeboah - najwięcej udanych dryblingów;
  • 6 - Konrad Gruszkowski - najwięcej odbiorów;
  • 5 - Konrad Gruszkowski - najwięcej udanych odbiorów;
  • 12 - Felicio Brown Forbes - najwięcej strat;
  • 10 - Serafin Szota - odzyskane piłki.

Ekstraklasa SA nie podała dotychczas szczegółowych danych fitness z tego meczu.


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 8. kolejki PKO Ekstraklasy

Niedziela, 19 września 2021 r.


Ósma kolejka ligowa nie była przyjazna dla zespołów, które grały w charakterze gości. Żadna ekipa w tej roli zarówno w piątkowych, jak i w sobotnich meczach - nie wygrała. Najdotkliwiej odczuła to "Biała Gwiazda", która poległa w Poznaniu aż 0-5. Dopiero w niedzielę na wyjeździe wygrał Raków - i była to jedyne takie zwycięstwo w tej kolejce.

Piątek, 17 września:

Zagłębie Lubin 2-1 Bruk-Bet Termalica Nieciecza

  • 0-1 Piotr Wlazło (9.)
  • 1-1 Tomáš Zajíc (47.)
  • 2-1 Mateusz Bartolewski (57.)

Pierwsza połowa należała do przyjezdnych i kto wie jak potoczyłyby się losy tego meczu, gdyby sędzia Jarosław Przybył podyktował przy wyniku 0-1 "jedenastkę" dla gości. Ta kontrowersja na pewno mocno boleć będzie beniaminka, tym bardziej, że zanim minęła godzina gry to lubinianie byli na prowadzeniu. I nie oddali go już do końcowego gwizdka.

Lech Poznań 5-0 WISŁA KRAKÓW

  • 1-0 João Amaral (29.)
  • 2-0 Adriel Ba Loua (45.)
  • 3-0 Pedro Rebocho (52.)
  • 4-0 Mikael Ishak (60.)
  • 5-0 Mikael Ishak (77. k.)

Jak po meczu przyznał trener poznaniaków, Maciej Skorża, sam nie spodziewał się, że jego zespół wygra aż tak wysoko. Okazało się jednak, że choć wiślacy zbierali ostatnio niezłe recenzje, to w tej potyczce byli tylko tłem dla Lecha, któremu wychodziło niemal wszystko. Dużo w tym też jednak zasługi wiślaków, bo na wiele gospodarzom pozwolili.

Sobota, 18 września:

Wisła Płock 3-0 Jagiellonia Białystok

  • 1-0 Damian Warchoł (71.)
  • 2-0 Damian Michalski (74.)
  • 3-0 Łukasz Sekulski (79.)

Straszliwe rzeczy zrobili "Nafciarze" ekipie z Białegostoku między 70. i 80. minutą. Trzy strzelone gole i trzecie domowe zwycięstwo ekipy z Płocka stało się faktem. "Jaga" w pięciu ostatnich meczach zdobyła tylko dwa punkty.

Pogoń Szczecin 1-1 Cracovia

  • 1-0 Kacper Kozłowski (24.)
  • 1-1 Rafał Kurzawa (78. sam.)

Po trzech kolejnych zwycięstwach na własnym stadionie - "Portowcy" stracili pierwsze punkty. I to na własne życzenie, bo kilku sytuacji nie wykorzystali, a potem niefortunnie piłkę wybijał Kurzawa i "Pasy" wywiozły ze Szczecina remis.

Radomiak Radom 1-1 Śląsk Wrocław

  • 0-1 Erik Expósito (24.)
  • 1-1 Leândro (29.)

Ozdobą meczu była piękna bramka Leândro, która ustaliła wynik meczu. To, że w drugiej połowie ten się nie zmienił to jednak głównie zasługa nieskuteczności gości, a także niezłej dyspozycji obydwu bramkarzy.

Lechia Gdańsk 1-0 Piast Gliwice

  • 1-0 Łukasz Zwoliński (11.)

Po raz drugi z rzędu ekipa z Gliwic zalicza ligową porażkę, za to gdańszczanie po dwóch remisach, cieszą się z zasłużonego zwycięstwa. Te były zresztą dość "specyficzne", bo zarówno z Radomiakiem, jak i z krakowską Wisłą, Lechia prowadziła po pierwszej połowie 2-0. Tym więc razem... profilaktycznie i na wszelki wypadek - "biało-zieloni" drugiego gola nie ryzykowali strzelać.

Niedziela, 19 września:

Stal Mielec 0-3 Raków Częstochowa

  • 0-1 Ivi López (58.)
  • 0-2 Vladislavs Gutkovskis (80.)
  • 0-3 Mateusz Wdowiak (90.)

Prawie godzinę faworyt z Częstochowy szukał trafienia na stadionie w Mielcu. W końcu pomógł w tym bramkarz Stali - Rafał Strączek, który strzał z wolnego Lópeza powinien obronić. I choć później gospodarze grali z przewagą jednego zawodnika, to kontrataki Rakowa załatwiły sprawę i wysoką wygraną częstochowian.

Górnik Zabrze 1-0 Warta Poznań

  • 1-0 Jesús Jiménez (37.)

Trwa kiepska passa poznaniaków, którzy po porażce w Zabrzu przesuwają się po ósmej kolejce na miejsce spadkowe. No ale nie mieli w składzie Jesúsa Jiméneza, który ma już na swoim koncie pięć trafień.

Legia Warszawa 3-1 Górnik Łęczna

  • 1-0 Paweł Baranowski (11. sam.)
  • 2-0 Ernest Muçi (27.)
  • 2-1 Bartosz Śpiączka (45. k.)
  • 3-1 Mahir Emreli (79.)

Niespodzianki w Warszawie nie było, ale też ciężko się dziwić, jeśli jedną z bramek beniaminek strzelił sobie sam, a trzeci gol dla Legii mocno obciąża konto bramkarza Górnika - Macieja Gostomskiego. Warszawiacy dziękują więc za prezenty i opuszczają miejsce spadkowe w tabeli.

Aktualna tabela Ekstraklasy:

  • 1. Lech Poznań 8 18 18 - 5
  • 2. Śląsk Wrocław 8 14 11 - 7
  • 3. Pogoń Szczecin 8 13 11 - 7
  • 4. Lechia Gdańsk 8 13 11 - 8
  • 5. Zagłębie Lubin 7 12 9 - 12
  • 6. Raków Częstochowa 6 11 11 - 9
  • 7. WISŁA KRAKÓW 8 11 13 - 14
  • 8. Wisła Płock 8 10 14 - 10
  • 9. Radomiak Radom 7 10 8 - 6
  • 10. Piast Gliwice 8 10 10 - 10
  • 11. Górnik Zabrze 7 10 8 - 9
  • 12. Legia Warszawa 6 9 7 - 6
  • 13. Jagiellonia Białystok 8 9 9 - 11
  • 14. Cracovia 8 9 9 - 13
  • 15. Stal Mielec 8 8 7 - 13
  • 16. Warta Poznań 8 7 8 - 8
  • 17. Górnik Łęczna 8 5 7 - 18
  • 18. Bruk-Bet Termalica Nieciecza 7 3 6 - 11


Źródło: wislaportal.pl

Przegląd prasy: Dotkliwa porażka w Poznaniu

W meczu 8. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy piłkarze Białej Gwiazdy zmuszeni byli uznać wyższość poznańskiego Lecha, ulegając ekipie ze stolicy Wielkopolski aż 0:5. Jak piątkową potyczkę przy ulicy Bułgarskiej ocenili przedstawiciele mediów?


20.09.2021r.

Redakcja

Gazeta Krakowska

„Mecz jeszcze na dobre się nie rozpoczął, a już został przerwany z powodu dymu, jaki zasnuł boisko po odpalonych racach i świecach dymnych przez kibiców Lecha. Przerwa trwała kilkadziesiąt sekund, a gdy grę wznowiono „Kolejorz” miał pierwszą bardzo dobrą okazję na gola. Po rzucie rożnym Wisły gospodarze wyprowadzili bardzo szybki atak. W jego efekcie Adriel Ba Loua pomknął lewym skrzydłem i dośrodkował na głowę Jakuba Kamińskiego. (…) To był sygnał, że to Lech będzie z każdą kolejną minutą wypracowywać sobie przewagę. Gospodarze grali szybko, parli do przodu, jakby chcieli jak najszybciej załatwić sprawę wygranej. Wiśle z trudem przychodziło z kolei organizowanie akcji po przejęciu piłki. Sporo było niedokładności, gra krakowian była rwana. Goście próbowali wyprowadzać piłkę spod swojej bramki, ale mieli spore problemy z pressingiem Lecha. W 14. min. z tego właśnie urodziła się kolejna sytuacja dla gospodarzy, gdy zaatakowali wysoko, przejęli piłkę, a całość zakończył mocnym i celnym strzałem Kamiński. Paweł Kieszek obronił jednak to uderzenie. Bramkarz Wisły w 17. min. znów został zatrudniony, gdy strzelał Ba Loua.

(…) W 29. min. Lech dopiął swego, choć przy wydatnej pomocy wiślaków, szczególnie jej bramkarza. Znów „Kolejorz” nie pozwolił wysokim pressingiem wyjść Wiśle spod bramki. W końcu piłka trafiła do Joao Amarala. Ten miał stanowczo za dużo miejsca, żeby nie skorzystać i nie uderzyć mocno. Zrobił to jednak w dość sygnalizowany sposób i Paweł Kieszek po prostu miał obowiązek to obronić. Bramkarz Wisły poszedł jednak w ciemno w swoją lewą stronę, a piłka wylądowała z jego prawej strony w siatce...

Stracony gol nie podziałał w jakikolwiek ożywczy sposób na Wisłę. Lech niby lekko wyhamował, pozwolił nawet gościom trochę pograć w środku pola, ale pod swoją bramką gospodarze byli szczelni i nie dopuszczali nawet do większego zagrożenia. A w samej końcówce pierwszej połowy „Kolejorz” jeszcze raz podkręcił tempo. Po podaniu na lewą stronę Jespera Karlstroma do Pedro Rebocho ten miał wystarczająco dużo miejsca i czasu, żeby zagrać przed bramkę „Białej Gwiazdy”. A tutaj spokojnie z metra wpakował ją pod poprzeczkę Adriel Ba Loua.

(…) W przerwie nie doszło do zmian w składzie Wisły, nie zmienił się też obraz gry zaraz po niej. Krakowianie wciąż grali nerwowo, niedokładnie i to nawet przed swoim polem karnym. A to tylko nakręcało Lecha. W 52 min zrobił się tak potężny bałagan w polu karnym gości, że gol musiał po prostu paść. Jeszcze Michal Frydrych uchronił zespół od tego, bo wybił piłkę sprzed z linii w słupek, ale po chwili futbolówka trafiła do Amarala, a ten zagrał przed bramkę, gdzie z najbliższej odległości wpakował ją do siatki Pedro Rebocho.

Adrian Gula po tym golu zrobił trzy zmiany, ale zanim nowi zawodnicy zdołali w ogóle wejść w mecz, było już 4:0. Bo Lech wyprowadził kolejny błyskawiczny atak, przy którym wiślacy wyglądali jak statyści. Ostatecznie znów asystę zaliczył Amaral, a swojego gola strzelił w tym meczu Mikael Ishak. Wisła była na łopatkach, a Lech ani myślał się zatrzymywać. W 76 min gospodarze wywalczyli rzut karny, bo Serafin Szota zatrzymał piłkę ręką. „Jedenastkę” wykorzystał Mikael Ishak, który Pawła Kieszka pokonał podcinką. Bramkarz Wisły poszedł w ciemno w swoją lewą stronę, a piłką powolnym lobem wylądowała w środku bramki.

Przy tak wysokim wyniku Lech już zwolnił, nie śrubował wyniku. Wisła niewiele już mogła natomiast zmienić, a jedynym efektem jest starań był strzał w poprzeczkę Dora Hugiego".

LoveKraków

„Do przerwy obie drużyny wymieniły identyczną liczbę podań, krakowianie nieco dłużej byli w jej posiadaniu, ale te liczby fałszowały obraz meczu, który przed pierwszym gwizdkiem zapowiadał się na wyrównaną wymianę ciosów. W pierwszym kwadransie po przerwie Wisła również nie miała wiele do powiedzenia. Potem Lech grał spokojniej, nie forsował tak bardzo tempa. Nie było jednak mowy o odpuszczaniu, bo pokazać chcieli się rezerwowi.

Po stracie trzeciego gola boisko opuścił Patryk Plewka, który miał kilka zrywów, a także niewidoczni na skrzydłach Jan Kliment (Gula znów wystawił czeskiego napastnika na skrzydle) i Yawa Yeboaha. Odnotujmy, że słowacki szkoleniowiec gości wystawił identyczny skład, który zaczął spotkanie z Lechią Gdańsk. Dobrego dnia nie miał również Paweł Kieszek, który we wcześniejszych spotkaniach był ostoją Białej Gwiazdy. Tymczasem przy pierwszym golu Joao Amarala z 15 metra przedwcześnie rzucił się w prawy róg, a po chwili Portugalczyk uderzył w środek. Po przerwie ofensywny zawodnik Lecha zanotował dwie asysty, a do bramki trafiali Ishak i Pedro Rebocho. Przed przerwą podwyższył Adriel Ba Loua, bardzo szybki skrzydłowy, najdroższy zawodnik kupiony przez Lecha w historii, który z bliska wykończył składną akcję Kolejorza. Asystował Rebocho”.

Onet

"Biała-Gwiazda to wyjątkowy przeciwnik dla trenera Lecha Macieja Skorży, w końcu zdobył z nią dwa mistrzostwa kraju, ale w piątek nie było mowy o jakiejkolwiek litości dla dawnego pracodawcy. Tak dobrej pierwszej połowy jak z drużyną Adriana Guli Kolejorz w tym sezonie wcześniej nie zagrał, a co gorsza dla przyjezdnych po przerwie wcale nie obniżył poziomu. Od początku raz po raz miejscowi starali się znaleźć sposób na Pawła Kieszka. A to z prawej strony, a to z lewej. A to uderzeniem zza pola karnego, a to strzałem z szesnastki. Szczęścia próbowali Jakub Kamiński, Mikael Ishak, Joel Pereira, Adriel Ba Loua i Joel Amaral. Wreszcie temu ostatniemu fart dopisał.

(…) 30-latek w piątym spotkaniu z rzędu cieszył ze zdobytej bramki lub zanotowanej asysty. W tygodniu poprzedzającym rywalizację z Wisłą zachwalał współpracę z Ishakiem, który po podaniach kolegi dwukrotnie strzelił gola. Najwyraźniej wreszcie Szwed uznał, że czas na rewanż i to on asystował Amaralowi. Kapitan Lecha po stracie świetnie powalczył z Serafinem Szotą, odebrał mu futbolówkę, po czym oddał Portugalczykowi. Ten kopnął zza pola karnego i słowo „kopnął” pasuje tutaj idealnie. Piłka leciała po murawie, niemal w środek, tyle że Kieszek... usiadł i wpuścił uderzenie pod lekko podniesioną nogą.

W drugiej części meczu Amaral dołożył do trafienia dwa ostatnie podania. Najpierw dograł na „pustą” do debiutującego Pedro Rebocho, a następnie znów obsłużył Ishaka”.


Źródło: wisla.krakow.pl

Galeria sportowa