2021.10.01 Piast Gliwice - Wisła Kraków 1:0

Z Historia Wisły

2021.10.01, Ekstraklasa, 10. kolejka, Gliwice, stadion miejski, 20:30, piątek, 12°C
Piast Gliwice 1:0 (0:0) Wisła Kraków
widzów: 4.420
sędzia: Damian Sylwestrzak z Wrocławia.
Bramki
Alberto Toril 68' 1:0
Piast Gliwice
František Plach
Michael Ameyaw
Martin Konczkowski
Tomáš Huk
Ariel Mosór
Aléxandros Katránis
Damian Kądzior grafika:zmiana.PNG (86' Tiago Alves)
Patryk Sokołowski
Tomasz Jodłowiec
grafika:zk.jpg Michał Chrapek
lberto Toril grafika:zmiana.PNG (87' Dominik Steczyk)

Trener: Waldemar Fornalik
Wisła Kraków
Paweł Kieszek grafika:zk.jpg
Konrad Gruszkowski grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (87' Dor Hugi)
Serafin Szota
Michal Frydrych
Matěj Hanousek
Yaw Yeboah grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (87' Piotr Starzyński)
Aschraf El Mahdioui grafika:zk.jpg Grafika:Kontuzja.png grafika:zmiana.PNG (86' Maciej Sadlok)
Gieorgij Żukow grafika:zmiana.PNG (79' Mateusz Młyński)
Michal Škvarka
Stefan Savić grafika:zmiana.PNG (71' Felicio Brown Forbes)
Jan Kliment

Trener: Adrián Guľa
Ławka rezerwowych: Mikołaj Biegański, Adi Mehremić, Hubert Sobol, Dawid Szot

Kapitan: Michal Frydrych


Bramki: 1-0 (0-0)
Posiadanie (w %): 36-64 (38-62)
Strzały: 8-13 (2-3)
Strzały celne: 3-4 (1-2)
Strzały niecelne: 1-5
Strzały zablokowane: 4-4
Strzały z pola karnego: 5-6
Strzały z pola karnego, celne: 2-4
Średni dystans strzałów od bramki (w metrach): 18.3-19.4
Faule: 9-12
Żółte kartki: 1-4
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 3-3
Rzuty rożne: 3-9
Podania: 309-607
Podania dokładne (w %): 72-82
Instat index: 238-219
Gole oczekiwane: 0.69-1.24
Dystans (w km): 113,56-112,35
Sprinty: 75-95
Sprint dystans (w km): 1,23-1,61
Szybki bieg dystans (w km): 6,98-6,89

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Kilka słów o rywalu: Piast Gliwice

Przed nami 10. kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy. Już w piątkowy wieczór piłkarze Białej Gwiazdy wybiegną na murawę stadionu przy ulicy Okrzei, gdzie staną naprzeciw miejscowej ekipie Piasta. Z tej okazji postanowiliśmy nieco bliżej przyjrzeć się najbliższemu rywalowi Wiślaków.


29.09.2021r.

Redakcja


Początki klubu z Gliwic datuje się na 18 czerwca 1945 roku, kiedy to powołano do życia organizację sportową pod nazwą Klub Sportowy Piast Gliwice, którą dzień później zarejestrowano. W 1957 roku drużyna z Górnego Śląska zadebiutowała w rozgrywkach II ligi, gdzie przez wiele lat zajmowała czołowe miejsca w tabeli. Jedne z największych sukcesów na tym szczeblu rozgrywkowym gliwiczanie odnosili w latach 1975-1983, kiedy to byli bliscy awansu na najwyższy szczebel rozgrywkowy. Ponadto piłkarze z Gliwic dwukrotnie (1978 oraz 1983) awansowali do finału Pucharu Polski, jednak w decydujących spotkaniach zmuszeni byli uznać wyższość swoich rywali, przegrywając kolejno z Zagłębiem Sosnowiec 0:2 oraz z Lechią Gdańsk 1:2.

Trudne momenty

W latach 90-tych XX wieku borykający się z problemami organizacyjno-finansowymi Piast zmuszony był wycofać drużynę z rozgrywek wiosną 1993 roku. Reaktywacja zespołu nastąpiła w 1997 roku, kiedy to Piastunki rozpoczęły zmagania na szczeblu B-klasy.

Na piłkarskich salonach

24 maja 2008 roku Piast Gliwice po raz pierwszy w historii wywalczył awans do piłkarskiej elity, w której to śląski zespół zameldował się wraz z początkiem rozgrywek 2008/2009. Premierowy sezon w Ekstraklasie Piast zakończył na 11. miejscu w tabeli, natomiast rok później zajął ostatnią lokatę i pożegnał się z najwyższą klasą rozgrywkową, do której powrócił w sezonie 2012/2013 roku. Po ostatniej kolejce prowadzona wówczas przez trenera Marcina Brosza drużyna uplasowała się tuż za ligowym podium, co zapewniło jej udział w eliminacjach do Ligi Europy.

Uzupełniona gablota

W kolejnych latach Piast zadomowił się wśród najlepszych drużyn w kraju, z którymi z powodzeniem walczył o czołowe lokaty. Taka postawa doprowadziła gliwicki klub do największych sukcesów dotychczasowej historii - w sezonie 2015/2016 pod wodzą Radoslava Latala gliwiczanie zajęli 2. miejsce i wywalczyli tytuł wicemistrza Polski, natomiast w kampanii 2018/2019 dowodzeni przez trenera Waldemara Fornalika piłkarze sięgnęli po mistrzowską koronę.

Przed starciem z Białą Gwiazdą

Przed piątkowym spotkaniem Piastunki mają na swoim koncie 10 punktów, co plasuje ich na 13. lokacie w ligowej tabeli. W starciu z Białą Gwiazdą drużyna trenera Waldemara Fornalika zmuszona będzie radzić sobie bez jednego ze swoich filarów – Jakuba Czerwińskiego – który obecnie zmaga się z kontuzją.


Źródło: wisla.krakow.pl

Poprawić nastroje przed reprezentacyjną przerwą. Dziś gramy w Gliwicach

Piątek, 1 października 2021 r.


Po czekającym nas dziś spotkaniu z Piastem Gliwice - dokładnie połowa rundy jesiennej będzie za nami. Niewątpliwie jest to dobry moment na podsumowania, na które będzie sporo czasu, bo przed nami druga w bieżącym sezonie przerwa na mecze reprezentacyjne. W jakich nastrojach do niej przystąpimy?

Wiślacy zaliczyli całkiem niezłe ligowe wakacje, tym bardziej, że na ich finiszu w dobrym stylu pokonali warszawską Legię. Oczywiście "kibice-pesymiści" powiedzą, że stołeczny zespół przyjechał na Reymonta ze "spuszczonym powietrzem", bo tuż po awansie do Ligi Europy. To jednak problem legionistów, że do meczu z wiślakami przystąpili być może nie do końca skoncentrowani. Niestety koncentracji i jakości zabrakło w kolejnych występach także wiślakom, którzy zaliczyli więcej niż przeciętny wrzesień. W nim mocno szczęśliwie, bo rzutem na taśmę, zremisowaliśmy z Lechią, ale jeśli ktoś myślał, że taki "zwycięski remis" podziała na nasz zespół budująco, to kolejne występy raczej nasze marzenia o przede wszystkim dobrej grze - wrzucili do kosza. Wiślacy próbując grać "otwartą piłkę" dostali srogie lanie w Poznaniu i choć udało się nam wreszcie zaliczyć awans w Pucharze Polski, to "kibice-pesymiści" szybko wyliczą, że nasz rywal z Mielca - wyszedł na to pucharowe spotkanie z nami w mocno rezerwowym składzie. To jednak "nie nasza wina", że przeciwnik tak a nie inaczej potraktował te rozgrywki, bo w każdym składzie mecz można wygrać. Niestety potyczki w Mielcu nie udało się przenieść na ligę, bo nasz ostatni występ wolelibyśmy jakby zapomnieć. Nieporadność wiślaków w potyczce z Pogonią Szczecin nie miała prawa podobać się nawet "kibicom-optymistom", stąd też do dzisiejszej potyczki w Gliwicach przystąpimy ze sporym dystansem, jeśli chodzi o naszą pewność siebie.

Cóż bowiem z tego, że w ostatnich tygodniach gliwiczanie mieli jeszcze mniej od nas powodów do zadowolenia, bo choć także zagrają w 1/16 finału Pucharu Polski, to w Ekstraklasie przegrali trzy mecze z rzędu i na reprezentacyjną przerwę na pewno nie będą chcieli się udać z porażką numer cztery.

To oczywiście zapowiada mocno ambicjonalne podejście obydwu drużyn do tej potyczki i mamy ogromną nadzieję, że nie zabraknie tego po wiślackiej stronie. Jednocześnie warto dodać, że "Białą Gwiazdę" wspierać będzie w Gliwicach całkiem liczna grupa kibiców, więc "dwunasty zawodnik" zamelduje się w komplecie. Oby w komplecie udało się też wybrańcom trenera Adriána Guľi zapisać na swoim koncie punkty!

Piątek, 01.10.2021 r. 20:30

Piast Gliwice-Wisła Kraków

  • 10. kolejka PKO Ekstraklasy.
  • Stadion Miejski, Gliwice.
  • Sędziuje: Damian Sylwestrzak (Wrocław).
  • Transmisja TV: Canal+ Sport HD, Canal+ 4K UHD, Canal+ Sport 3 HD.
  • » Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach z Piastem 25 razy. 10 spotkań wygrała, 6 zremisowała oraz 9 przegrała. Bilans bramek to: 34-30.
  • » Poprzedni mecz obydwu klubów zakończył się naszym zwycięstwem 3-2.
  • » Nasz bilans ostatnich czterech spotkań z zespołem z Gliwic to: 1-0-3 oraz bramkowy 6-10.
  • » Poprzednie zwycięstwo Wisły nad Piastem miało miejsce 16 maja 2021 roku, kiedy to wygraliśmy na wyjeździe 3-2.
  • » Zawodnicy nieobecni:
  • → Jakub Błaszczykowski (kontuzja);
  • → Nikola Kuveljić (kontuzja);
  • → Patryk Plewka (kontuzja);
  • → Alan Uryga (kontuzja).
  • » Muszą uważać na kartki:
  • → Konrad Gruszkowski;
  • → Serafin Szota;
  • → Aschraf El Mahdioui;
  • → Felicio Brown Forbes.
  • » Wiślacki akcent w zespole rywala:
  • → w zespole z Gliwic występuje jeden były piłkarz "Białej Gwiazdy" - Michał Chrapek (64 meczów, 8 bramek).
  • » Przewidywana pogoda w porze meczu (wg danych IMGW):
  • → temperatura: 11°
  • → opady: 0 mm.
  • → W związku z obostrzeniami epidemicznymi, spowodowanymi przez pandemię koronawirusa SARS-CoV-2, na meczu zajętych może być 50% miejsc dostępnych na stadionie. Pozostałe przeznaczone mogą być wyłącznie dla osób, które poddały się pełnemu szczepieniu przeciw chorobie COVID-19.

Źródło: wislaportal.pl

Statystycznym okiem: Piast vs. Wisła

Po porażce z Pogonią Szczecin krakowska Wisła chce jak najszybciej powrócić na zwycięską ścieżkę. Zadanie to nie będzie należało do najprostszych, bowiem najbliższym rywalem Białej Gwiazdy będzie Piast Gliwice, który ma w składzie wielu bardzo dobrych zawodników. Ponadto mecze z udziałem tych drużyn nierzadko trzymały w napięciu do samego końca. My z okazji piątkowej rywalizacji przypominamy poprzednie starcia obu zespołów.


30.09.2021r.

A. Warchał

Początek oficjalnych spotkań

Początek rywalizacji krakowskiej Wisły z Piastem Gliwice o stawkę sięga 16 marca 1983 roku. Wówczas na stadionie w Gliwicach obie drużyny zmierzyły swoje siły w ramach 1/4 finału Pucharu Polski. Warto zaznaczyć, że Piast występował wówczas w drugoligowych rozgrywkach i to Biała Gwiazda uważana była za faworyta tego starcia. Pierwsza połowa tego meczu była dosyć wyrównana. Krakowianie starali się zagrozić bramce przeciwnika poprzez akcje przeprowadzane chociażby przez takich graczy, jak Iwan czy Jałocha, jednak żadna z tych prób nie znalazła skutecznego rozwiązania. Z kolei podczas drugich 45 minut to drużyna Piasta Gliwice przejęła kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i była stroną dominującą. Dwanaście minut po wznowieniu gry zespołową akcję gliwiczan skutecznie sfinalizował Kloza, który wykorzystał celne dośrodkowanie, zapewniając zwycięstwo swojej drużynie.

Najwyższe wygrane

Spotkania z Piastem rozgrywanego 30 maja 2020 roku piłkarze krakowskiej Wisły z pewnością nie będą wspominali zbyt dobrze. Gliwiczanie okazali się wtedy zdecydowanie lepsi od drużyny z Małopolski, wygrywając aż 4:0, co do teraz jest najwyższym zwycięstwem śląskiego zespołu nad ekipą spod Wawelu. Wynik meczu już w pierwszej minucie otworzył Jorge Félix, który strzałem w krótki róg pokonał broniącego wówczas dostępu do wiślackiej bramki Michała Buchalika. Kilkanaście minut później ponownie Félix był jedną z kluczowych postaci podczas kolejnej akcji, która przyniosła Piastowi drugie trafienie. Tym razem Hiszpan zagrał do Piotra Parzyszka, który umieścił piłkę w siatce Białej Gwiazdy. Wiślacy po stracie drugiego gola ruszyli do zmasowanych ataków, ale w każdej z przeprowadzonych akcji brakowało im wykończenia, co spowodowało, że na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 2:0 dla gliwiczan. Obraz gry podczas drugiej połowy niewiele różnił się od tego, który mogliśmy oglądać podczas pierwszych 45 minut. Piast nadal był stroną dominującą, co przełożyło się na kolejne dwa trafienia. W 65. minucie gry Parzyszek wykorzystał złe ustawienie defensorów Wisły i skierował piłkę do siatki, a dwadzieścia minut później wynik na 4:0 ustalił Patryk Tuszyński.

Z kolei najwyższa wygrana z dotychczasowych w wykonaniu Białej Gwiazdy to ta z 2009 roku,, kiedy obie drużyny spotkały się podczas meczu towarzyskiego, który był ostatnim sprawdzianem przed startem ligi. Już w 21. minucie Paweł Brożek zagrał dobrą piłkę do Júniora Díaza, ten z dość niewygodnej pozycji oddał strzał, a futbolówka nieszczęśliwie odbiła się od zawodnika Piasta - Pawła Gamli - po czym wpadła do siatki gliwiczan. Kilka chwil później było już 2:0, a tym razem na listę strzelców wpisał się Díaz. Druga połowa tamtego meczu nie obfitowała w zbyt dużą liczbę ciekawych akcji, co nie oznacza, że brakowało emocji. W 72. minucie złą interwencję zaliczył bramkarz Piasta, co pozwoliło Piotrowi Ćwielongowi na dobicie strzału Sobolewskiego i zmianę wyniku. Kolejny i ostatni już gol padł z kolei w 80. minucie. Wówczas po podaniu od Marka Zieńczuka swoje pierwsze trafienie w nowych barwach zaliczył brazylijski obrońca - Marcelo.

Po dziesiątą wygraną

Biała Gwiazda z Piastem Gliwice na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce mierzyła się do tej pory dwadzieścia dwa razy. W bezpośrednim bilansie dotychczasowych spotkań nieznaczną przewagę mają krakowianie, którzy zanotowali dziewięć zwycięstw. Piast z kolei siedmiokrotnie mógł cieszyć się z końcowego triumfu, natomiast sześć meczów kończyło się podziałem punktów. Bilans bramkowy także przemawia za graczami spod Wawelu, którzy dotychczas trafiali do siatki rywala trzydzieści razy, notując trzy trafienia więcej od zawodników Piasta Gliwice.

Wspólne akcenty

W dotychczasowej historii obu zespołów aż dziesięciu zawodników miało możliwość reprezentowania zarówno krakowskiej Wisły, jak i Piasta Gliwice. Co ciekawe, jeden z tych graczy nadal jest graczem gliwickiej drużyny. Mowa oczywiście o Michale Chrapku. Wśród pozostały piłkarzy możemy wymienić takie nazwiska, jak chociażby Mateusz Mak, Hebert czy Piotr Brożek.


Źródło: wisla.krakow.pl

Do Gliwic po przełamanie!

Pierwszy dzień października to początek 10. serii gier rodzimej Ekstraklasy, podczas której piłkarze Białej Gwiazdy zmierzą swoje siły z zespołem Piasta Gliwice. Podopieczni trenera Adriána Guľi zrobią wszystko, co w ich mocy, aby przy ulicy Okrzei przełamać niekorzystną serię i wrócić pod Wawel z kompletem punktów.


01.10.2021r.

Redakcja


Piątkowa potyczka będzie 23 spotkaniem obu zespołów na szczeblu najwyższej klasy rozgrywkowej. Bilans dotychczasowych pojedynków przemawia na korzyść Wiślaków, którzy 9-krotnie mogli cieszyć się ze zwycięstwa. Dwa triumfy mniej na swoim koncie mają Piastunki, które odnotowały 7 wiktorii, natomiast 6 meczów kończyło się podziałem punktów.

Gliwicka zadyszka

Dla drużyny dowodzonej przez trenera Waldemara Fornalika obecny sezon z pewnością nie układa się tak, jak szkoleniowiec wraz ze swoimi podopiecznymi wyobrażali sobie na starcie ligowych rozgrywek. Po dziewięciu rozegranych spotkaniach Piast ma na swoim koncie 10 oczek, co obecnie plasuje go na 13. miejscu w tabeli. Na odległą lokatę znaczący wpływ mają ostatnie wyniki osiągane przez gliwiczan, którzy ponieśli trzy porażki z rzędu, ulegając kolejno Zagłębiu Lubin (0:1), Lechii Gdańsk (0:1), a ostatnio Cracovii, która w poprzedniej kolejce pokonała Niebiesko-Czerwonych 4:2 i wywiozła z Górnego Śląska trzy punkty.

Łyżeczką miodu w gliwickiej beczce dziegciu był triumf nad czwartoligową Włocłavią Włocławek (2:0) w ramach 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski i awans do kolejnej rundy. Do pełni szczęścia, ale przede wszystkim do zadowalającej boiskowej postawy Piastunkom z pewnością sporo jeszcze brakuje. Podobnie jak punktów w ligowej tabeli, na których poszukiwanie zawodnicy z województwa śląskiego ruszą już w piątkowy wieczór.

Czas na zwycięstwo

Ich plany postarają się pokrzyżować gracze 13-krotnego mistrza Polski, którzy po ostatnich spotkaniach również nie mieli zbyt wielu powodów do radości. Biała Gwiazda po raz ostatni triumfowała w lidze końcem sierpnia, kiedy to pokonała przy Reymonta aktualnego mistrza Polski - Legię Warszawa (1:0). Po drodze krakowianie, którzy na ten moment uzbierali 11 punktów i zajmują 10. pozycję, wzbogacili się o jedno oczko, remisując z Lechią Gdańsk (2:2). Co prawda później Wisła mogła świętować triumf do 1/16 finału krajowego pucharu, jednak w lidze zaznała dwóch bolesnych porażek, ulegając kolejno Lechowi Poznań (0:5), a także Pogoni Szczecin (0:1).

Na murawę Stadionu Miejskiego im. Piotra Wieczorka w Gliwicach wybiegną więc dwa rządne rehabilitacji zespoły, które w piątkowy wieczór postarają się zrealizować swoje założenia, by w dobrych humorach udać się na przerwę reprezentacyjną. Pierwszy gwizdek sędziego Damiana Sylwestrzaka punktualnie o godzinie 20.30.


Źródło: wisla.krakow.pl

Hanousek: Czasu nie cofniemy, dlatego skupiamy się tylko i wyłącznie na tym, co wydarzy się w Gliwicach

W ramach 10. serii gier PKO Bank Polski Ekstraklasy piłkarze krakowskiej Wisły staną w szranki z Piastem Gliwice, z którym powalczą o przełamanie niekorzystnej passy i powiększenie swojego dorobku punktowego. Przed piątkowym starciem na obiekcie przy ulicy Okrzei krótkiego wywiadu udzielił czeski defensor Białej Gwiazdy - Matěj Hanousek.


30.09.2021r.

J. Sumera

W piątkowy wieczór Wiślaków czeka kolejne wyzwanie. Tym razem podopieczni trenera Adriána Guľi zameldują się w Gliwicach, gdzie na stadionie przy ulicy Okrzei zmierzą swoje siły z miejscowym Piastem. Co, zdaniem czeskiego zawodnika, będzie kluczem do sukcesu na Górnym Śląsku? „Mamy swoją strategię, która zawiera plan na to, jak chcemy zagrać w Gliwicach. Poza tym cały czas obowiązują nas wcześniej przyjęte zasady, które każdy zawodnik zawsze musi przestrzegać. Intensywność, odpowiedzialność i co najważniejsze pełna koncentracja na boiskowych działaniach. Wierzę, że połączenie tych elementów pozwoli nam się przełamać i sięgnąć po upragnione trzy punkty” - rozpoczął Hanousek.

Wielka mobilizacja

Przy Okrzei spotkają się dwa podrażnione zespoły, które zrobią wszystko, by przełamać niekorzystną passę i odnieść długo oczekiwane zwycięstwo. 28-latek podkreśla, że zespół z Krakowa musi patrzeć przede wszystkim na siebie i konsekwentnie realizować swoje założenia. „Piast ma za sobą gorszy okres, ale nie wolno nam zapominać, że to dobry i wymagający przeciwnik, który podobnie jak my będzie mocno zdeterminowany, aby odnieść zwycięstwo. Czasu nie cofniemy i nie zmienimy już wyników poprzednich spotkań, dlatego nie oglądamy się wstecz. Jako drużyna skupiamy się tylko i wyłącznie na tym, co wydarzy się w Gliwicach, gdzie z pewnością czeka nas niełatwe zadanie, ale wszystko jest w naszych rękach” - kontynuował.

W jednym celu

Potyczka z ekipą dowodzoną przez trenera Waldemara Fornalika będzie ostatnim meczem przed październikową przerwą na kadrę. Lewy obrońca krakowskiego zespołu zapewnia, że 13-krotny mistrz Polski wybiegnie na murawę w jednym celu. „Wyjdziemy na boisko, by zaprezentować efektowny, ale przede wszystkim skuteczny futbol. Chcemy wygrać i w dobrych nastrojach udać się na przerwę reprezentacyjną” - zakończył swoją wypowiedź Matěj Hanousek

Źródło: wisla.krakow.pl

Adrián Guľa przed meczem z Piastem: - Naszą drużynę stać na lepszą grę

Czwartek, 30 września 2021 r.


- Prawda jest zawsze na boisku. W piłce nie można skupiać się na tym co było. Na dziś ważne jest to, abyśmy pracowali na maksimum naszych możliwości. Żebyśmy zawsze pracowali jak drużyna i walczyli do końca. Wtedy zrobimy progres w naszej grze - mówił na konferencji prasowej, przed meczem ligowym z Piastem Gliwice, trener piłkarzy Wisły Kraków, Adrián Guľa.

- W meczu z Pogonią Szczecin w pierwszej połowie brakowało nam aspektów, nad którymi popracowaliśmy i wiemy już, że drużyna jest tak przgotowana, że w następnych meczach już to będzie wyglądać lepiej. Musimy być przygotowani nie tylko na fizyczność i umiejętności techniczne, ale też na mentalność. Wierzę, że drużyna wie o co chodzi i jak naprawić to w meczu. Najważniejsze jest to jak będziemy wyglądać na boisku. Ufam natomiast zawodnikom i filozofii, która jest od pierwszego dnia w naszej drużynie. Będziemy to kontynuować i zrobimy wszystko,z aby gra naszej drużyny poszła w górę. Nie tylko pod względem taktycznym, nie tylko pod względem formy, ale co najważniejsze żeby miało to efekty w osiąganych wynikach - mówił trener.

- Nie czujemy się ranni po dwóch porażkach. I Lech i Pogoń to dobre drużyny. Jesteśmy po tych porażkach zmotywowani i ambitni. Jest następny mecz i musimy być na to spotkanie przygotowani. Nie kontrolujemy tego, co się dzieje u przeciwnika. Od nas zależy to co pokażemy. Musimy zrobić wszystko, aby wygrać. Piast ma fajną drużynę, mamy do nich szacunek. Nasza ambicja jest wysoka, aby te wyniki poprawić. Szansa do tego nadarza się już w jutrzejszym meczu - uważa trener.

Opiekun zespołu został zapytany o ostatnio grającego znacznie mniej Piotra Starzyńskiego.

- Piotr Starzyński pracuje bardzo dobrze. Jest to bardzo mocny talent. Rywalizacja na skrzydle jest jednak u nas bardzo duża. Yaw jest teraz w top formie. Młyński i Hugi wyglądają też bardzo dobrze. Piotruś na początku, w pierwszych dwóch kolejkach, był w wyjściowym składzie. Ta rywalizacja jest jednak naturalna i ostatnio przystępował do spotkań z pozycji rezerwowego. Jest to jednak ważny piłkarz w naszej drużynie. Pokazuje na każdym treningu ambicję i zaangażowanie. Cały czas jego umiejętności rosną i on się rozwija. Już jutro jest możliwe, że Piotruś znajdzie się w wyjściowym składzie. Jest to bardzo utalentowany piłkarz. Jest jednak, jak mówiłem, duża rywalizacja na jego pozycji. Jego praca i zaangażowanie na dzisiaj jest na wysokim poziomie i jego powrót do wyjściowego składu to tylko kwestia czasu - przyznał Guľa.

- Jeśli nie wygrywa się meczu, to trzeba przeanalizować powody. Trzeba sprawdzić czy zawiniły jednostki, czy jednak ustawienie w niektórych strefach, czy jednak ustawienie całej drużyny. Po dobrych meczach z Lechią, Legią, czy w Mielcu potrzebujemy rywalizację i całkiem możliwe, że już jutro postaramy się wprowadzić kilka zmian. Oczywiście jeszcze mamy jeden dzień na podejmowanie decyzji. Z pewnością nie chcemy się tak prezentować, jak w ostatnich dwóch meczach - powiedział trener.

- Oglądaliśmy ostatni mecz Piasta z Cracovią, razem z asystentami. Szukamy różnych rozwiązań na ten mecz. Piast pracuje z tym samym trenerem od dłuższego czasu i to pokazuje, że mają swój pomysł i filozofię. Każdy mecz ma jednak swoją własną historię. Również w ostatnim meczu dobrze wykorzystywali sytuacje. Drużyna przeciwnika z pewnością przystąpi do jutrzejszego meczu z jeszcze większym zaangażowaniem. My więc musimy zaprezentować jutro maksymalną formę - stwierdził Guľa. - Nie mamy szans kontrolować sytuacji u przeciwnika. My musimy skupiać się na swoim zespole. Jakub Czerwiński ma doświadczenie z Legii Warszawa, ale to nie od nas zależy, czy będzie w stanie zagrać. Dla nas ważna jest nasza sytuacja i nasza dyspozycja i to żebyśmy pokazali maksymalną formę i zaangażowanie. Motywacja i droga jest dla nas ważna - dodał.

- Moja praca polega na tym, aby drużyna nie załamywała się po słabszych spotkaniach. My patrzymy na to tak, że po porażce w Poznaniu wygraliśmy w Pucharze Polski, a nie, że przegraliśmy dwa ligowe mecze z rzędu. Zwycięstwo ze Stalą było dla nas bardzo ważne. Możliwe, że w przyszłości czeka nas więcej takich meczów, jak z Legią, czy ten z Lechią, gdy przegrywaliśmy 0-2. Reakcja drużyny w tych spotkaniach podbudowuje naszą pewność siebie. Pewność siebie jest ważna dla zaangażowania i dla indywidualnej jakości. Nie rozmawiamy o przeszłości. Zawodnicy czują, że stać nas na to, by grać lepiej. Ja znam ich potencjał i nasza gra jest do szybkiej poprawy. Nie mam wątpliwości, że naszą drużynę stać na lepszą grę - mówił trener.

- Wsparcie drużyny jest bardzo ważne, ale odpowiedzialność spada na nas. Tylko my jesteśmy odpowiedzialni za to co dzieje się na boisku. Wierzę, że jutro będziemy mocni. Musimy osiągnąć nasz cel czyli pokazać dobrą grę i maksymalną formę indywidualną. Oczywiście bardzo liczymy i cieszymy się ze wsparcia naszych fanów - zakończył Guľa.

Źródło: wislaportal.pl


Waldemar Fornalik przed meczem

Pytanie od dziennikarza Przeglądu Sportowego, Krzysztofa Pulaka.

Jak trener z perspektywy czasu wspomina pobyt w roli asystenta w Wiśle Kraków? W tym roku upływa 20 lat. Jak wspomina trener współprace jako asystent Oresta Lenczyka, który jest niewątpliwie charakterystyczną postacią polskiej piłki?


Na pewno był to bardzo ciekawy czas. Spędziłem tam kilka miesięcy. To był okres w którym Wisła seryjnie zdobywała mistrzostwo Polski to było bardzo mocny jak na tamte czasy zespół. Nie zakończyliśmy tego sezonu chociaż byliśmy na pierwszym miejscu. Natomiast w tym sezonie Wisła zdobyła mistrzostwo Polski. Jeżeli chodzi o współpracę to bardzo mile i bardzo sympatycznie wspominam współpracę z trenerem Lenczykiem bo też w pewnym sensie ukształtował moją osobę moją osobowość można powiedzieć podpatrywałem to coś czego człowiek nie może się nauczyć czy na studiach czy w szkole trenerów jak zarządzanie grupą, prowadzenie treningów, itd. Także ze wszech miar był to naprawdę bardzo ciekawy i bardzo owocny czas.

Źródło: youtube.com od 5:50

Relacje z meczu

Prezent od Kieszka. Piast - Wisła 1-0

Piątek, 1 października 2021 r.


Po koszmarnym błędzie naszego bramkarza - Pawła Kieszka - krakowska Wisła przegrywa po raz trzeci z rzędu w Ekstraklasie, ulegając 0-1 Piastowi Gliwice! Nasz golkiper tak niefortunnie łapał piłkę - po dośrodkowaniu w nasze pole karne - że podał ją wprost pod nogi napastnika Piasta, któremu pozostało trafić już tylko do pustej bramki!

Od początku meczu solidną przewagę miała Wisła, ale choć nasi piłkarze wymieniali pomiędzy sobą dwa razy więcej podań od gliwiczan, to niewiele z tego wynikało. Dość powiedzieć, ale po pierwszym kwadransie, w którym zamykaliśmy gospodarzy na ich połowie, udało nam się oddać zaledwie jeden i to mocno niecelny strzał, który dokładnie w 15. minucie ponad bramką Piasta zaliczył Gieorgij Żukow. O wiele groźniejsi okazali się gospodarze, bo choć zaatakowali dopiero w 20. minucie, a piłka trochę przypadkowo trafiła pod nogi Alberto Torila, to jego strzał w krótki róg musiał ostro parować Paweł Kieszek.

Akcja Piasta nie przestraszyła jednak Wisły, bo ta wciąż miała przewagę i udokumentować mógł ją w 32. minucie Yaw Yeboah. Niestety po dobrze rozegranej akcji - Ghańczyk uderzył wprost we Františka Placha. Siedem minut później Wisła wręcz powinna już jednak prowadzić. Fatalnie do tyłu piłkę zagrał bowiem Tomáš Huk, a że jego intencje odgadł Michal Škvarka, który ustawił się za nim, więc znalazł się "oko w oko" przed Plachem! Słowak uderzył jednak "z pierwszej piłki", przez co zabrakło mu być może należytej precyzji i Plach zdołał odbić futbolówkę nogą! Zamiast więc 1-0, wciąż było 0-0! A że niezmiennie graliśmy nieskutecznie - pokazała to też akcja z minuty 45. Jan Kliment dobrze dograł wtedy ze skrzydła do nadbiegającego na środek bramki Stefana Savicia, ale Austriakowi, który dość niespodziewanie znalazł się w wyjściowym składzie Wisły - zabrakło pół metra, aby zdążyć do tego podania i nasza kolejna okazja przepadła. Stąd też do przerwy było 0-0.

Drugą część meczu odważniej rozpoczęli goście, ale w 50. minucie próba Michaela Ameyawa została zablokowana, a poprawka Michała Chrapka okazała się niecelna. Odpowiedział na to wprawdzie celnie Aschraf El Mahdioui, ale Plach nie dał się pokonać.

W 54. minucie serca kibiców Wisły zabiły mocniej, bo po starciu Yeboaha z Arielem Mosórem sędzia Damian Sylwestrzak wskazał na "jedenastkę"! Po analizie wideo rzut karny jednak został odwołany. Czy słusznie? Sprawa niewątpliwie dyskusyjna.

Nie zmienia to jednak faktu, że zrobił nam się na chwilę mecz, w którym obydwie strony starały się poważniej zdobyć gola, o czym świadczy rzut rożny dla Piasta z 61. minuty, po którym Kieszek wyłapał mocny strzał sprzed "szesnastki" Martina Konczkowskiego.

Niestety w 68. minucie nasz golkiper zachowuje się już katastrofalnie! Próbuje bowiem wyłapać dogranie w nasze pole karne Ameyawa, ale zamiast tego... odbija futbolówkę przed "szesnastkę" wprost pod nogi Torila, a ten z prezentu nie mógł nie skorzystać i przegrywamy w Gliwicach 0-1! Katastrofa!

Tym bardziej, że niewiele dają zmiany trenera Adriána Guľi, bo choć sporo próbował w naszą ofensywę wnieść Felicio Brown Forbes, który w 84. minucie celnie zakończył dośrodkowanie Konrada Gruszkowskiego, to Plach piłkę złapał.

Wiślacy końcówkę zawodów grają niestety tak samo niedokładnie i nieskutecznie - jak i cały mecz. Niecelnie, choć z trudnych pozycji, strzelają Forbes i Michal Frydrych, dwukrotnie zablokowany jest też Škvarka. Nie pomaga również Dor Hugi, bo z rzutu wolnego trafia w mur. A że gra "na aferę" przynosi niewiele korzyści, więc Wisła sprezentowała Piastowi trzy punkty. Dla gliwiczan to prawdziwe przyśpieszona "gwiazdka", bo przed tym meczem sami przegrali trzy razy z rzędu. Teraz z podobnym bilansem zostajemy my sami...

Warto też dodać, że po czekającej nas teraz dwutygodniowej przerwie od ligi, bo znów grać będą reprezentacje - o tydzień dłużej odpoczną Gruszkowski oraz El Mahdioui, bo obejrzeli dziś swoje czwarte żółte kartki. A to oznacza, że w kolejnej potyczce ligowej, z Górnikiem Zabrze, będą pauzować. Zresztą Holender schodził z kontuzją, trzymając się po zderzeniu z rywalem za bark. Zaczynają się więc dla nas dodatkowe "schody"...

Piątek, 01.10.2021 r. 20:30:

1 Piast Gliwice-0 Wisła Kraków

  • 1-0 Alberto Toril (68.)

Piast Gliwice:

  • František Plach
  • Martin Konczkowski
  • Tomáš Huk
  • Ariel Mosór
  • Aléxandros Katránis
  • Michael Ameyaw
  • Tomasz Jodłowiec
  • Patryk Sokołowski
  • Michał Chrapek
  • Damian Kądzior
  • (86. Tiago Alves)
  • Alberto Toril
  • (87. Dominik Steczyk)

Wisła Kraków:

  • Paweł Kieszek
  • Konrad Gruszkowski
  • (87. Maciej Sadlok)
  • Serafin Szota
  • Michal Frydrych
  • Matěj Hanousek
  • Yaw Yeboah
  • (87. Piotr Starzyński)
  • Gieorgij Żukow
  • (79. Mateusz Młyński)
  • Aschraf El Mahdioui
  • (87. Dor Hugi)
  • Michal Škvarka
  • Stefan Savić
  • (71. Felicio Brown Forbes)
  • Jan Kliment

10. kolejka PKO Ekstraklasy.

  • Stadion Miejski, Gliwice.
  • Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław).
  • Widzów: 4 420.
  • Pogoda: 12°.

Źródło: wislaportal.pl

Przełama(nie) dla Wisły

Piątkowe spotkanie przy ulicy Okrzei w Gliwicach nie ułożyło się po myśli piłkarzy Białej Gwiazdy, którzy mimo optycznej przewagi nie zdołali przełamać niekorzystnej passy i ponieśli trzecią ligową porażkę z rzędu. Decydujące trafienie dla podopiecznych trafienia Waldemara Fornalika zdobył Alberto Toril.



01.10.2021r.

Redakcja


W składzie Białej Gwiazdy nastąpiły dwie zmiany w porównaniu do ubiegłotygodniowego spotkania z Pogonią. Od pierwszych minut na murawie stadionu przy ulicy Okrzei zameldowali się bowiem Stefan Savić oraz Jan Kliment, zastępując kolejno Mateusza Młyńskiego oraz Felicio Brown Forbesa.

Z przewagą od początku

Od pierwszych minut optyczną przewagę zyskali Wiślacy, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce i kreowali grę w centralnej części boiska. Podopieczni trenera Adriána Guľi agresywnie doskakiwali do gospodarzy, nie pozwalając im rozwinąć skrzydeł, jednak nie byli w stanie zawiązać składnej akcji, którą byliby w stanie zaskoczyć defensywę Piasta. Krakowianie spróbowali więc szczęścia w inny sposób. Wówczas z dystansu huknął Gieorgij Żukow, ale piłka po jego uderzeniu powędrowała wysoko ponad bramką.

Wybici z rytmu i nieco zagubieni gracze z Górnego Śląska długo nie potrafili przebić się przez wiślackie zasieki, jednak w 20. minucie zapisali w swoich statystykach pierwszą celną próbę. Po przebitce w okolicach linii szesnastego metra piłka trafiła do Torila, który nie zastanawiał się zbyt długo i natychmiast uderzył w kierunku bramki, lecz Paweł Kieszek nie dał się zaskoczyć. Była to pierwsza i tak naprawdę jedyna okazja Piastunek w tej części spotkania, bowiem później karty na boisku przy ulicy Okrzei rozdawali wyłącznie goście. Asa z rękawa mógł wyciągnąć Michal Škvarka, który w 39. minucie przeciął niedokładne podanie Tomáša Huka i stanął oko w oko z Františkiem Plachem, jednak nie zdołał pokonać swojego rodaka. Wiślacy nabrali wiatru w żagle i zintensyfikowali swoje ataki, skutkiem czego w samej końcówce przed szansą stanął jeszcze Stefan Savić, lecz Austriak nieczysto trafił w futbolówkę dogrywaną przez Jana Klimenta.

Raz pod jedną, raz pod drugą

Zmotywowani gospodarze drugą część spotkania rozpoczęli od dwóch uderzeń. Najpierw niewiele pomylił się Michał Chrapek, który posłał piłkę tuż obok słupka, natomiast chwilę później próba Martina Konczkowskiego zmierzała w światło bramki, ale ponownie dobrą interwencją popisał się Kieszek. W 50. minucie działo się już po drugiej strony boiska, kiedy to na jeden kontakt zagrali El Mahdioui z Klimentem. Całą akcję celnym uderzeniem zakończył ten pierwszy, lecz piłka wylądowała prosto w „koszyczku” Placha. Kilka minut później próbkę swoich możliwości zaprezentował Yaw Yeboah, który zakręcił obrońcami Piasta, po czym upadł na murawę. Początkowo sędzia Sylwestrzak wskazał „na wapno”, jednak po obejrzeniu powtórek i przeanalizowaniu całej sytuacji z wozem VAR zmienił swoją decyzję.

Decydujący moment

W dalszej fazie spotkania na boisku można było doświadczyć swoistego deja vu z pierwszych 45 minut. Biała Gwiazda utrzymywała się przy piłce i wydawało się, że kontroluje to, co dzieje się na boisku, natomiast Piast wyprowadzał nieśmiałe kontrataki. W 68. minucie z pozoru do niegroźnego dośrodkowania z prawej flanki wyszedł Kieszek. Golkiper 13-krotnego mistrza Polski nie zdołał jednak złapać futbolówki, co bez najmniejszych skrupułów wykorzystał Toril i zapakował piłkę do siatki. Z przyjezdnych ewidentnie uszło powietrze, ale konsekwentnie i z wielką ambicją dążyli do odwrócenia losów piątkowego pojedynku. Bliski trafienia wyrównującego był między innymi wprowadzony w drugiej połowie Brown Forbes, lecz na drodze do szczęścia reprezentanta Kostaryki stanął Plach. Gracze spod Wawelu zamknęli gospodarzy w obrębie pola karnego i do ostatnich minut naciskali na defensywę Piasta, jednak ta pozostała nienaruszona już do końcowego gwizdka arbitra.

Piast Gliwice - Wisła Kraków 1:0 (0:0)

  • 1:0 Toril 68’

Piast Gliwice: Plach - Katranis, Mosór, Huk, Konczkowski - Sokołowski, Jodłowiec - Ameyaw, Chrapek, Kądzior (86’ Tiago Alves) - Toril (87’ Steczyk)

Wisła Kraków: Kieszek - Hanousek, Frydrych, Szota, Gruszkowski (87’ Hugi)­ - El Mahdioui (87’ Sadlok) - Savić (71’ Brown Forbes), Škvarka, Żukow (79’ Młyński), Yeboah (87’ Starzyński) - Kliment

Żółte kartki: Chrapek - Gruszkowski , El Mahdioui, Kieszek, Yeboah

Sędziował: Damian Sylwestrzak (Wrocław)


Źródło: wisla.krakow.pl



Minuta po minucie

  • Koniec meczu... Przegrywamy w lidze po raz trzeci z rzędu! I po raz trzeci z rzędu bez strzelonego gola.
  • 98.
  • Hugi w mur! Mamy tylko róg.
  • Piłkę ustawia Hugi.
  • 97.
  • Faul Sokołowskiego na Klimencie około 18 metrów od bramki.
  • 96.
  • Mamy jeszcze kolejny rzut rożny.
  • 96.
  • Strzela Škvarka, ale znów jest zablokowany.
  • Gramy "na afere".
  • 93.
  • Indywidualnie Forbes, ale uderzył sprzed pola karnego obok bramki!
  • 91.
  • Škvarka dogrywał do Forbesa, ale trochę za plecy i z tego nie mogło być gola.
  • Siedem minut doliczone.
  • 89.
  • Starzyński zagrywa do Frydrycha, ale ten nie miał "z czego" uderzyć.
  • 87.
  • Aż trzy zmiany w Wiśle. El Mahdioui, Gruszkowski i Yeboah schodzą, na murawie Hugi, Starzyński i Sadlok. Warto dodać, że Holender dodatkowo doznał kontuzji barku, bo zszedł trzymając się za niego od razu do szatni!
  • 86.
  • Steczyk i Alves za Torila i Kądziora.
  • Teraz na murawie leży dwóch zawodników Piasta...
  • 85.
  • Próbował Škvarka, ale uderzył w gąszcz obrońców.
  • 84.
  • Wreszcie okazja Wisły. Zagranie ze skrzydła Gruszkowskiego i celnie głową Forbes, ale Plach nie dał się zaskoczyć!
  • Gliwiczanie co rusz leżą na ziemi. Zaczyna się zabawa w złodziei czasu, ale trudno się dziwić...
  • 79.
  • Młyński zastępuje Żukowa.
  • 76.
  • Kądzior ograł Frydrycha, strzelił w boczną siatkę, ale był na spalonym.
  • 75.
  • Kartka dla Yeboaha za protesty.
  • 74.
  • Rzut rożny dla Piasta.
  • 71.
  • Forbes zastępuje Savicia.
  • Klasyk o tym golu powiedziałby "SIATKÓWECZKA"!
  • 68.
  • Co zrobił Kieszek... Tak łapał zagraną w nasze pole karne przez Ameyawa piłkę, że odbij ją przed "szesnastkę" wprost pod nogi Torila! A ten trafia do pustej już bramki! Przegrywamy 0-1, a sam gol to istne "piłkarskie jaja"!
  • 65.
  • El Mahdioui napomniany kartką za zbyt wysoko podniesioną nogę i faul na Kądziorze. Holender nie zagra - tak jak Gruszkowski - z Górnikiem Zabrze.
  • 64.
  • Yeboah strzela z wolnego, ale jednak nad bramką Piasta!
  • 63.
  • Kądzior fauluje Yeboaha. Teraz piłka już znacznie bliżej szesnastki gospodarzy!
  • Hanousek zamykał dogranie z wolnego Škvarki, ale nie zdołał oddać strzału.
  • 62.
  • Faul Chrapka na Żukowie i mamy rzut wolny niemal na wysokości pola karnego Piasta.
  • 61.
  • Po wrzutce z rzutu rożnego piłka trafia do stojącego przed szesnastką Konczkowskiego, ale dobrze ustawiony Kieszek łapie piłkę!
  • 60.
  • Żukow na rzut rożny dla Piasta.
  • Sędzia odwołuje rzut karny!
  • Sytuacja sprawdzana jest jeszcze na wideo.
  • 11 54.
  • Yeboah faulowany w polu karnym przez Mosóra! JEDENASTKA!
  • Już niestety tradycyjnie - bez zagrożenia po nim pod bramką Piasta.
  • 53.
  • Żukow wywalczył kolejny rzut rożny dla Wisły. Już siódmy w tym meczu.
  • 52.
  • Hanousek szukał w polu karnym Piasta swoim podaniem kolegów, ale piłkę wybił Jodłowiec.
  • 51.
  • Kapitalnie piłkę Kądziorowi zabrał Żukow. Szkoda, że całą akcję niecelnym podaniem zakończył Savić.
  • 50.
  • Celnie z ostrego kąta strzela El Mahdioui, ale Plach nie dał się zaskoczyć.
  • 50.
  • Odważniej zaczyna grać Piast. Strzał Ameyawa zablokowany, piłka trafia do Chrapka, ale ten uderza niecelnie.
  • 48.
  • Dośrodkowanie Ameyawa, ale piłka w rękawicach Kieszka.
  • 47.
  • Pierwszy rzut rożny w tym meczu dla Piasta.
  • 46.
  • Zaczynamy drugą połowę meczu. Oby skuteczniejszą w naszym wykonaniu! JJJBG!
  • Koniec I połowy meczu, po której jest remis 0-0.
  • Co najmniej minuta doliczona do I połowy.
  • 45.
  • Kliment zagrał ze skrzydła do Savicia, ale ten nie zdołał zamknąć tego podania!
  • 43.
  • Toril dostał dobrą piłkę w naszym polu karnym, ale źle w nią trafił! Gdyby zrobił to lepiej - być może byłby z tego gol dla Piasta!
  • 39.
  • Co za prezent od Huka, który podał piłkę do tyłu, gdzie sam był Škvarka! Słowak nie pokonał w sytuacji sam na sam Placha! To MUSIAŁ być gol dla Wisły!!!
  • 33.
  • Gruszkowski starł się z Chrapkiem i ostatecznie mocno go odepchną.. Obydwaj piłkarze z żółtymi kartkami. I nie zagrają w kolejce numer 11., bo to ich czwarte napomnienia w tym sezonie.
  • 32.
  • Pierwszy celny strzał wiślaków, ale Yeboah prosto w Placha.
  • 26.
  • Kartka za protesty w stronę sędziego dla kierownika drużyny z Gliwic.
  • Niestety znów bez zagrożenia, zresztą po złym rozegraniu niewiele zabrakło, a Piast wyszedłby z kontratakiem...
  • 23.
  • I jeszcze jeden rzut rożny dla Wisły.
  • 23.
  • Huk powstrzymuje Savicia.
  • 20.
  • Udana akcja gospodarzy, ale Kieszek paruje strzał w krótki róg Torila.
  • 18.
  • Żukow fauluje Kądziora i wiślak z poważnym ostrzeżeniem ustnym od arbitra.
  • 16.
  • Pierwsza próba akcji Piasta, ale Toril złapany na spalonym.
  • Kwadrans gry za nami. Mamy ogromną przewagę w posiadaniu piłki, ale brakuje nam pozycji do oddawania strzałów. Uderzenie Żukowa - sprzed chwili - było jak na razie jedynym.
  • 15.
  • Żukow sprzed pola karnego, ale futbolówka przeleciała nad bramką.
  • 14.
  • Kolejny korner dla nas. Tym razem Mosór wybił piłkę dogrywaną przez Savicia.
  • 12.
  • Huk fauluje rozpędzonego Yeboaha. Arbiter oszczędził obrońcę Piasta, bo to mogła być żółta kartka.
  • 11.
  • Gruszkowski dobrze posłał prostopadłą piłkę, ale nikt do niej nie ruszył. Szkoda.
  • Pierwsze dziesięć minut za nami. Piłka krąży od wiślaka do wiślaka. Piast głęboko cofnięty.
  • 10.
  • Savić fauluje Huka, który wybijał piłkę z własnego pola karnego.
  • 8.
  • Katránis tym razem na róg po dograniu Żukowa.
  • 6.
  • Katránis ponownie na rzut rożny.
  • 6.
  • Po wrzutce Škvarki mamy pierwszy rzut rożny.
  • Pierwsze 2 minuty i 3 sekundy meczu to... stuprocentowe posiadanie piłki przez Wisłę, ale ta była głównie na naszej połowie.
  • 1.
  • Gramy! Do boju Wisełka!
  • Wisła dziś na biało, kapitanem Michal Frydrych. Najważniejsze pytanie przed pierwszym gwizdkiem sędziego jest tylko jedno! Do kogo po tym spotkaniu trafią punkty?!
  • Tradycyjnie równo godzinę przed rozpoczęciem meczu poznaliśmy wyjściową jedenastkę "Białej Gwiazdy". Oto ona: Paweł Kieszek - Konrad Gruszkowski, Serafin Szota, Michal Frydrych, Matěj Hanousek - Yaw Yeboah, Gieorgij Żukow, Aschraf El Mahdioui, Michal Škvarka, Stefan Savić - Jan Kliment. Oto nasza ławka rezerwowych: Mikołaj Biegański, Adi Mehremić, Maciej Sadlok, Dor Hugi, Mateusz Młyński, Hubert Sobol, Dawid Szot, Piotr Starzyński i Felicio Brown Forbes.
  • W ramach 10. kolejki ligowej czeka nas mecz w Gliwicach z tamtejszym Piastem. Nasz rywal rozpocznie rywalizację w takim oto składzie: František Plach - Martin Konczkowski, Tomáš Huk, Ariel Mosór, Aléxandros Katránis - Damian Kądzior, Tomasz Jodłowiec, Patryk Sokołowski, Michał Chrapek, Michael Ameyaw - Alberto Toril. Oto rezerwowi zespołu z Gliwic: Karol Szymański, Tiago Alves, Jakub Holúbek, Dominik Steczyk, Patryk Lipski, Tomasz Mokwa, Miguel Muñoz, Nikola Stojiljković i Arkadiusz Pyrka.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Dwugłos trenerski: Piast - Wisła

10. kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy przyniosła krakowskiej Wiśle wyjazd do Gliwic na mecz z miejscowym Piastem. Po długim fragmencie wyrównanej gry, w końcu do siatki rywala trafili gospodarze i uradowali sympatyków Niebiesko-Czerwonych. Zapraszamy na podsumowanie potyczki w wykonaniu szkoleniowców obu ekip.


01.10.2021r.

A. Warchał

Waldemar Fornalik - Piast Gliwice

„Dla nas celem nadrzędnym była wygrana. Wiedzieliśmy, że po trzech porażkach z rzędu nie będzie łatwo zwyciężyć i rzeczywiście było widać w pierwszej połowie w naszej grze niepewność i nerwowość. Tym razem postawiliśmy na trójkę w defensywie i to uszczelniło naszą obronę. Zdecydowaliśmy się przejść na ten sposób gry po dwóch treningach i muszę przyznać, że z minuty na minutę coraz lepiej to funkcjonowało. Wisła miała najlepszą okazję po błędzie Tomasa Huka i złym podaniu do bramkarza” - zaczął trener Waldemar Fornalik.

Drużyna z Gliwic okazała się o jedną bramkę lepsza, ale oba zespoły nie wypracowały sobie w piątkowym meczu zbyt wielu okazji strzeleckich. „Nasza ofensywa? Poprawy na razie nie widać, ale nie da się tego w ciągu dwóch treningów zmienić. Najważniejsze, że pierwszy krok zrobiliśmy” - zakończył.

Adrián Guľa - Wisła Kraków

„W pierwszej połowie było czuć, w jakiej sytuacji znalazły się obie drużyny. My nie wykorzystaliśmy dwóch czy trzech okazji, przed którymi w polu karnym rywala stanęli Michal Skvarka czy Yaw Yeboah. W drugiej połowie graliśmy szybciej, aż przyszła sytuacja z rzutem karnym. Sędzia najpierw wskazał na środę, później zmienił zdanie, a my straciliśmy koncentrację. Przeciwnik wykorzystał jeden błąd i musieliśmy odrabiać straty. Drużyna odpowiednio zareagowała, bo ruszyła do przodu. Swoje szanse miał Felo Brown Forbes, ale ostatecznie nie udało nam się wyrównać” - analizował trener Wiślaków.

W piątkowym spotkaniu z gliwickim zespołem na boku pomocy od pierwszej minuty wystąpił Stefan Savić. Skąd taka decyzja sztabu szkoleniowego Białej Gwiazdy? „Właśnie tam Stefan czuje się lepiej. Na „dziesiątce” nie realizował tego, czego oczekiwaliśmy, gdy wchodził z ławki.” - kontynuował opiekun Białej Gwiazdy.

Bramka dla Piasta Gliwice padła po błędzie Pawła Kieszka. Czy ta pechowa interwencja będzie miała znaczenie w kontekście wyboru golkipera na kolejne mecze? „Teraz mamy przerwę na reprezentację. Przed nami więcej czasu, żeby się mocniej nad tym tematem zastanowić, bo jednym zdarzeniu w meczu z Lechem nie byłoby dobrze dokonywać zmiany. Zobaczymy, jak Paweł i drużyna zareagują na sytuację, która miała miejsce w Gliwicach” - zakończył trener Wisły.


Źródło: wisla.krakow.pl

Adrián Guľa: - Nie mieliśmy dziś szczęścia

Piątek, 1 października 2021 r.


- Nasza przegrana w tym meczu była nieszczęśliwa, bo po takiej sytuacji. Tak w piłce nożnej się zdarza, a nam zdarzyło się to dziś - powiedział po meczu w Gliwicach trener krakowskiej Wisły, Adrián Guľa.

- Już tego nie zmienimy - stwierdził z kolei Guľa zapytany o sytuację z odwołanym rzutem karnym po kontakcie Yawa Yeboaha z Arielem Mosórem. - Nie podejmuję decyzji za sędziego. To on to widział, ma VAR. Patrząc na żywo można ocenić to 50 na 50. Przegraliśmy ten mecz, straciliśmy koncentracje, straciliśmy łatwo bramkę, ale drużyna walczyła do końca, mieliśmy dwie-trzy sytuacje. Nie mieliśmy jednak dziś szczęścia - uważa trener.

Trener Wisły został także zapytany o koszmarny błąd Pawła Kieszka, po którym padła jedyna bramka spotkania.

- Jest to trudna sytuacja, tak dla Pawła, jak i dla całej drużyny. Taki błąd zrobił też w pierwszej połowie przeciwnik, ale go nie wykorzystaliśmy, bo Plach to zamknął, gdy Michal Škvarka przejął podanie od przeciwnika i poszedł sam na bramkarza. Z kolei nasz błąd Piast wykorzystał i to jest ta różnica - dlaczego nie mamy punktów - przyznał szkoleniowiec, którego poproszono o szerszą ocenę wspomnianej sytuacji z końcówki pierwszej połowy, gdy "sam na sam" z bramkarzem Piasta znalazł się Michal Škvarka.

- Już na boisku Michal czuł, że była to fajna szansa i mógł otworzyć ten mecz. Piast też nie był w optymalnej sytuacji i można to było odczuć na boisku. Stał tylko w tyłach, był bardzo pasywny i jest ważne, aby takie mecze otwierać bramką. Bardzo by to nam pomogło. Jeszcze jednak było przed nami 45 minut możliwości, pomagała nam też przerwa oraz małe zmiany taktyczne w ustawieniu na boisku. Nie mamy jednak wyniku. Ważne jest w tym też to, jak gramy. Ekstraklasa to wciąż maraton i jeśli będziemy grać dobrą piłkę i będziemy mieć dużo sytuacji, które zaczniemy wykorzystywać, to przyniesie to też wyniki - uważa Guľa.

Opiekun wiślaków został także zapytany o żółtą kartkę, którą obejrzał Konrad Gruszkowski, który starł się z Michałem Chrapkiem, odpychając go bez piłki.

- Jego brak dyscypliny to ważny błąd odnośnie tego, jak zawodnik ma funkcjonować na boisku. Sam sobie zrobił trudniejszą sytuację, ale w swojej karierze będzie mieć jeszcze dużo spotkań, gdy będzie grać z żółtą kartką - mówił trener.

- Grał dobrze w tym meczu - powiedział trener Guľa, pytany z kolei o grę Gieorgija Żukowa. - Z mojej jednak perspektywy potrzebowaliśmy więcej ofensywnych zawodników, nie tylko w polu karnym, ale i na skrzydłach. Zszedł nie ze względu na swoją formę w tym meczu, bo pokazał się z dobrzej strony. Była to oczywiście dobra decyzja, że pojawił się w składzie. Dawał dobrą równowagę w środku pola - chwalił na zakończenie swojego pomocnika szkoleniowiec Wisły Kraków.

Źródło: Canal+ Sport


Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Paweł Kieszek: - Biorę to na klatę

Piątek, 1 października 2021 r.


- To był tak zwany "wielbłąd". Piłka przyśpieszyła, nie obniżyłem pozycji. Mój błąd... "wielbłąd"... I szkoda, bo chłopaki fajnie pracowali, a na pewno nie zasłużyliśmy tutaj na przegraną. Biorę to na klatę, niestety to jest kolejna sytuacja, gdzie popełnia się błąd. Szkoda, bo punkty uciekają - mówił po spotkaniu w Gliwicach jego antybohater - Paweł Kieszek.

- Delikatnie ten mecz był w naszym wykonaniu lepszy, ale weźmy też pod uwagę, że dwa ostatnie spotkania graliśmy z zespołami trochę lepszymi, niż w tym momencie Piast. Dziś mecz przegraliśmy i możemy sobie mówić, że lepsza była nasza gra, ale nie mamy punktów... I to wszystko - zakończył Kieszek.

Źródło: Canal+ Sport


Źródło: wislaportal.pl


Statystyki meczu: Piast - Wisła

Sobota, 2 października 2021 r.


Zapraszamy do zapoznania się z kompletem oficjalnych statystyk po meczu 10. kolejki ligowej, w sezonie 2021/2022, w którym zmierzyliśmy się z Piastem Gliwice.

Piast - Wisła

  • Bramki: 1-0 (0-0)
  • Posiadanie (w %): 36-64 (38-62)
  • Strzały: 8-13 (2-3)
  • Strzały celne: 3-4 (1-2)
  • Strzały niecelne: 1-5
  • Strzały zablokowane: 4-4
  • Strzały z pola karnego: 5-6
  • Strzały z pola karnego, celne: 2-4
  • Średni dystans strzałów od bramki (w metrach): 18.3-19.4
  • Faule: 9-12
  • Żółte kartki: 1-4
  • Czerwone kartki: 0-0
  • Spalone: 3-3
  • Rzuty rożne: 3-9
  • Podania: 309-607
  • Podania dokładne (w %): 72-82
  • Instat index: 238-219
  • Gole oczekiwane: 0.69-1.24
  • Dystans (w km): 113,56-112,35
  • Sprinty: 75-95
  • Sprint dystans (w km): 1,23-1,61
  • Szybki bieg dystans (w km): 6,98-6,89

Gole oczekiwane:

  • 0.59 - Felicio Brown Forbes
  • 0.34 - Michal Škvarka
  • 0.11 - Yaw Yeboah
  • 0.09 - Michal Frydrych
  • 0.06 - Dor Hugi
  • 0.03 - Aschraf El Mahdioui
  • 0.02 - Gieorgij Żukow

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 11.13 - Michal Škvarka
  • 10.94 - Aschraf El Mahdioui
  • 10.37 - Matěj Hanousek
  • 10.29 - Jan Kliment
  • 10.15 - Serafin Szota
  • 9.83 - Konrad Gruszkowski
  • 9.50 - Gieorgij Żukow
  • 9.48 - Michal Frydrych
  • 8.66 - Yaw Yeboah
  • 8.36 - Stefan Savić
  • 4.57 - Paweł Kieszek
  • 2.76 - Felicio Brown Forbes
  • 2.20 - Mateusz Młyński
  • 1.42 - Piotr Starzyński
  • 1.38 - Dor Hugi
  • 1.25 - Maciej Sadlok

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 31.81 - Aschraf El Mahdioui
  • 31.81 - Stefan Savić
  • 31.74 - Gieorgij Żukow
  • 31.58 - Yaw Yeboah
  • 31.36 - Jan Kliment
  • 31.18 - Felicio Brown Forbes
  • 31.02 - Michal Škvarka
  • 30.70 - Matěj Hanousek
  • 30.38 - Konrad Gruszkowski
  • 29.98 - Mateusz Młyński
  • 29.82 - Maciej Sadlok
  • 29.64 - Serafin Szota
  • 29.02 - Michal Frydrych
  • 28.68 - Dor Hugi
  • 28.62 - Paweł Kieszek
  • 27.53 - Piotr Starzyński

Najwięcej sprintów (pow. 25,2 km/h):

  • 15 - Yaw Yeboah
  • 12 - Konrad Gruszkowski
  • 12 - Jan Kliment
  • 11 - Gieorgij Żukow
  • 10 - Stefan Savić
  • 7 - Matěj Hanousek
  • 7 - Michal Škvarka
  • 5 - Serafin Szota
  • 5 - Aschraf El Mahdioui
  • 2 - Michal Frydrych
  • 2 - Felicio Brown Forbes
  • 2 - Mateusz Młyński
  • 2 - Piotr Starzyński
  • 1 - Paweł Kieszek
  • 1 - Maciej Sadlok
  • 1 - Dor Hugi

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 272 - Michal Frydrych
  • 245 - Yaw Yeboah
  • 239 - Serafin Szota
  • 239 - Matěj Hanousek
  • 234 - Gieorgij Żukow
  • 222 - Konrad Gruszkowski
  • 217 - Aschraf El Mahdioui
  • 216 - Mateusz Młyński
  • 208 - Felicio Brown Forbes
  • 208 - Dor Hugi
  • 205 - Michal Škvarka
  • 205 - Maciej Sadlok
  • 199 - Jan Kliment
  • 191 - Stefan Savić
  • 182 - Paweł Kieszek

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Statystyki indywidualne:

  • 4 - Michal Škvarka - najwięcej strzałów;
  • 1 - Aschraf El Mahdioui, Michal Škvarka, Yaw Yeboah i Felicio Brown Forbes - najwięcej celnych strzałów;
  • 3 - Yaw Yeboah - najczęściej faulowany;
  • 2 - Stefan Savić, Michal Škvarka i Gieorgij Żukow - najwięcej fauli;
  • 79 - Serafin Szota - najwięcej podań;
  • 69 - Serafin Szota i Michal Frydrych - najwięcej dokładnych podań;
  • 58 - Michal Frydrych - najwięcej przyjętych podań;
  • 93 - Michal Frydrych - najwyższy % celnych podań;
  • 28 - Jan Kliment - najwięcej pojedynków;
  • 13 - Michal Frydrych - najwięcej wygranych pojedynków;
  • 8 - Yaw Yeboah - najwięcej dryblingów;
  • 3 - Yaw Yeboah i Felicio Brown Forbes - najwięcej udanych dryblingów;
  • 7 - Aschraf El Mahdioui - najwięcej odbiorów;
  • 4 - Aschraf El Mahdioui - najwięcej udanych odbiorów;
  • 10 - Gieorgij Żukow i Jan Kliment - najwięcej strat;
  • 13 - Michal Frydrych - odzyskane piłki.


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 10. kolejki PKO Ekstraklasy

Niedziela, 3 października 2021 r.


Nie ma już niepokonanych drużyn w Ekstraklasie w sezonie 2021/2022. Najdłużej trzymał się z tym mianem wrocławski Śląsk, ale wybrał się do Poznania i dostał od tamtejszego Lecha cztery gole, samemu nie strzelając żadnego. "Kolejorz" pozostaje więc samodzielnym liderem rozgrywek. No i powiększył przewagę nad wciąż dołującą Legią, która przegrała już po raz piąty - tym razem 1-3 w Gdańsku z Lechią.

Piątek, 1 października:

Zagłębie Lubin 0-1 Jagiellonia Białystok

  • 0-1 Jesús Imaz (53.)

Po trzech kolejnych wygranych przegrali "miedziowi", ale nie ma się co dziwić, skoro to "Jaga" miała w swoich szeregach Jesúsa Imaza. Ten zapewnia białostoczanom drugie zwycięstwo z rzędu.

Piast Gliwice 1-0 WISŁA KRAKÓW

  • 1-0 Alberto Toril (68.)

Kiks jeśli nie sezonu, to na pewno rundy mamy już wyłoniony. To co zrobił bowiem w Gliwicach Paweł Kieszek śmiało pokazywać będzie można w migawkach z cyklu "piłkarskie jaja". Mimo przewagi - wiślacy nie zdołali sami wykorzystać błędów gliwiczan. A że Ci skorzystali z prezentu Kieszka, więc cieszą się z przełamania. Wisła zalicza tym samym trzeci mecz ligowy z rzędu bez zdobytej bramki i trzeci z rzędu z porażką!

Sobota, 2 października:

Radomiak Radom 1-1 Bruk-Bet Termalica Nieciecza

  • 0-1 Adam Radwański (46.)
  • 1-1 Tiago Matos (90.)

Tak jak też można się było przed tą potyczką domyślać, przypominając sobie wcześniejsze spotkania z bieżącego sezonu - radomianom lepiej przychodziło ostatnio punktowanie z teoretycznie mocniejszymi rywalami, więc nic dziwnego, że to jedno oczko dopisali po tym meczu dopiero "rzutem na taśmę".

Cracovia 3-3 Stal Mielec 1-0 Sergiu Hanca (7.) 1-1 Maksymilian Sitek (9.) 1-2 Mateusz Mak (22.) 1-3 Fabian Piasecki (45. k.) 2-3 Otar Kakabadze (62.) 3-3 Krystian Getinger (77. sam.) Po pierwszej połowie mielczanie "już byli w ogródku..." - tyle tylko, że mecz piłkarski trwa 90, a nie 45 minut. Stąd też Stal wciąż nie ma na swoim koncie wyjazdowej wygranej. "Pasy" odrobiły po przerwie dwubramkową stratę z pierwszej części zawodów, a to oznacza podział punktów.

Lech Poznań 4-0 Śląsk Wrocław

  • 1-0 João Amaral (2.)
  • 2-0 Jakub Kamiński (30.)
  • 3-0 Jakub Kamiński (54.)
  • 4-0 Mikael Ishak (56.)

Szlagier kolejki nie zawiódł... to znaczy nie zawiódł przede wszystkim fanów "Kolejorza", którego piłkarze podrażnieni zeszłotygodniową porażką w Białymstoku - rozstrzelali wicelidera różnicą aż czterech bramek. I choć Śląsk wiedział, że ewentualna wygrana przy Bułgarskiej dawała mu liderowanie, to o tym może tylko pomarzyć.

Górnik Zabrze 4-2 Wisła Płock

  • 0-1 Rafał Wolski (19.)
  • 1-1 Piotr Krawczyk (23.)
  • 1-2 Rafał Wolski (57. k.)
  • 2-2 Jesús Jimenez (67.)
  • 3-2 Bartosz Nowak (78.)
  • 4-2 Krzysztof Kubica (83.)

"Nafciarze" po golach Rafała Wolskiego dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, ale to zawsze tracili, po czym Górnik gdy już rywala na dobre dopadł, to ostatecznie - dobił. Piłkarze trenera Macieja Bartoszka z szóstego wyjazdu w tym sezonie wrócili więc do domu z niczym.

Niedziela, 3 października:

Raków Częstochowa 3-0 Warta Poznań

  • 1-0 Milan Rundić (22.)
  • 2-0 Vladislavs Gutkovskis (45.)
  • 3-0 Andrzej Niewulis (47.)

Spotkanie to od początku do końca było pod pełną kontrolą częstochowian, którzy dopisują w pełni zasłużone trzy punkty. Dla Warty to z kolei trzecia porażka z rzędu, a że przestaje się zgadzać bilans bramek, więc jest też przedostatnie miejsce w tabeli.

Pogoń Szczecin 4-1 Górnik Łęczna

  • 1-0 Sebastian Kowalczyk (30.)
  • 1-1 Bartosz Śpiączka (40.)
  • 2-1 Kryspin Szcześniak (45. sam.)
  • 3-1 Kacper Kozłowski (49.)
  • 4-1 Michał Kucharczyk (60.)

Gdy z lepszymi od siebie dostajesz bramki na finiszu pierwszej połowy i zaraz po wyjściu na drugą, to podnieść się jest ciężko. I tak jak ciężko było spodziewać się, że beniaminek będzie w stanie coś w Szczecinie osiągnąć - tak też się stało, choć po 40. minutach ekipa z Łęcznej miała w swoich szeregach chwilę szczęścia. To jednak w całości zostało z "portowcami".

Lechia Gdańsk 3-1 Legia Warszawa

  • 1-0 Maciej Gajos (34.)
  • 2-0 Jarosław Kubicki (53.)
  • 3-0 Łukasz Zwoliński (67.)
  • 3-1 Tomáš Pekhart (88. k.)

Bardzo kosztowna jest dla ekipy z Warszawy gra w europejskich pucharach. Wygrana w Lidze Europy z Leicester City FC fanów ze stolicy mocno cieszy, ale już postawa aktualnych mistrzów Polski w Ekstraklasie to jedno wielkie pasmo rozczarowań. Legia na osiem występów przegrywa po raz piąty, zresztą przyznać trzeba bez ogródek, że Lechia mogła i powinna odprawić warszawiaków z jeszcze poważniejszym bagażem bramek!

Aktualna tabela Ekstraklasy:

  • 1. Lech Poznań 10 21 22 - 6
  • 2. Lechia Gdańsk 10 19 18 - 9
  • 3. Pogoń Szczecin 10 19 16 - 8
  • 4. Raków Częstochowa 9 18 19 - 13
  • 5. Śląsk Wrocław 10 17 14 - 12
  • 6. Jagiellonia Białystok 10 15 11 - 11
  • 7. Zagłębie Lubin 9 15 11 - 13
  • 8. Piast Gliwice 10 13 13 - 14
  • 9. Górnik Zabrze 9 13 13 - 14
  • 10. Cracovia 10 13 16 - 18
  • 11. Radomiak Radom 10 12 11 - 10
  • 12. Stal Mielec 10 12 11 - 16
  • 13. WISŁA KRAKÓW 10 11 13 - 16
  • 14. Wisła Płock 10 10 17 - 17
  • 15. Legia Warszawa 8 9 10 - 12
  • 16. Bruk-Bet Termalica Nieciecza 9 7 10 - 13
  • 17. Warta Poznań 10 7 8 - 13
  • 18. Górnik Łęczna 10 5 8 - 26

Źródło: wislaportal.pl

Przegląd prasy: Zła passa (nie)przerwana

Pierwsza październikowa potyczka nie zakończyło się po myśli piłkarzy Białej Gwiazdy, którzy w piątkowy wieczór ulegli w delegacji zespołowi Piasta Gliwice 0:1, odnosząc tym samym trzecią ligową porażkę z rzędu. Jak spotkanie przy ulicy Okrzei ocenili przedstawiciele mediów?


04.10.2021r.

Redakcja

Gazeta Krakowska

„Pierwsze minuty były bardzo spokojne. Wisła dłużej utrzymywała się przy piłce, ale rozgrywała ją wolno. Tak jakby nie chciała, by coś nieoczekiwanego nie przytrafiło się jej już na samym początku. Piast po przejęciu piłki może i próbował ruszać do ataków z większą werwą, bez tylu podań, ale również bez jakiegoś konkretnego efektu. Choćby w postaci zagrożenia dla bramki krakowian.

Goście mieli w pierwszych dziesięciu minutach przynajmniej kilka rzutów rożnych. Inna sprawa, że jakiegokolwiek zagrożenia po nich nie stwierdzono… Po pierwszym kwadransie można było jednak powiedzieć, że stroną dominującą jest Wisła, która w tym okresie piłkę miała przez ponad 80 procent czasu. Posiadanie piłki to jednak w futbolu nie jest rzecz najważniejsza. W 20 min wiślacy się o tym przekonali, bo to właśnie gospodarze stworzyli pierwszą groźną sytuację w tym meczu. Po szybkim rozegraniu piłki autu, trafiła ona do Alberto Torila, a ten strzelił mocno i celnie. Dobrze ustawiony był jednak Paweł Kieszek i obronił ten strzał.

Wisła na swój pierwszy celny strzał kazała natomiast czekać aż do 32 min, gdy w pole karne wpadł Yaw Yeboah. Jego uderzenie był jednak tak słabe, że Frantisek Plach bez najmniejszego trudu złapał piłkę. W 39 min bramkarz Piasta musiał się już bardziej natrudzić, a tak naprawdę tylko jemu gospodarze zawdzięczali, że wciąż było 0:0. Tomas Huk tak bowiem zagrywał do Placha, że piłkę przejął Michal Skvarka. Pospieszył się jednak ze strzałem i zamiast do siatki, trafił w golkipera.

(…) Po przerwie zaatakował niemal od razu Piast. Wisła przez dobre kilka minut miała problem, żeby na dłużej przejąć piłkę, wyjść z jakąś akcją. Inna sprawa, że gospodarze w jakiś szczególny sposób bramce Pawła Kieszka w tym okresie nie zagrozili. Krakowianie natomiast dość szybko wrócili do swojego grania sprzed przerwy, czyli opanowali sytuację i znów zaczęli dominować na boisku.

W 54 min w polu karnym szarżował Yaw Yeboah, który po starciu z Tomaszem Jodłowcem przewrócił się. Sędzia wskazał na jedenasty metr, a później długo analizował całą sytuację przy pomocy systemu VAR, by ostatecznie decyzję o „jedenastce” odwołać. Po wznowieniu gry, w 61 min mocno i celnie strzelał Martin Konczkowski, ale Paweł Kieszek złapał pewnie piłkę. W odpowiedzi z rzutu wolnego strzelał Yaw Yeboah, ale nad poprzeczką.

W 68 min szybki atak wyprowadził Piast. Prawym skrzydłem pobiegł Michael Ameyaw i zagrał w pole karne. To było bardzo proste, łatwe zagranie, ale to co zrobił w tej sytuacji Paweł Kieszek na długo zostanie zapamiętane… Mógł piłkę wybić, mógł złapać, mógł wszystko. A zamiast tego tak próbował ją opanować, że wystawił nadbiegającemu Alberto Torliowi, który nie miał już problemów, żeby kopnąć piłkę do pustej bramki.

Wisła jeszcze ruszyła do ataków, ale stwarzanie sytuacji przychodziło jej z wielkim bólem. Dobrą okazję miał Felicio Brown Forbes, ale jego strzał głową obronił Frantisek Plach. W końcowych minutach Piast całym zespołem wszedł w swoje pole karne i krakowianie bili głową w mur. Sędzia doliczył siedem minut do podstawowego czasu. W tym okresie dwa razy strzelał niecelnie Felicio Brown Forbes. Gol jednak nie padł i punkty zostały w Gliwicach”.

Interia

„W mecz lepiej weszli goście, gra toczyła się częściej na połowie Piasta. W polu karnym wiślacy nie potrafili jednak wypracować sobie pozycji do oddania strzału. Mecz nie był ostry, żółtą kartką ukarany został jedynie znany z faktu, że bardzo przeżywa mecze kierownik Piasta Adam Fudali. Po pół godzinie gra przesunęła się na połowę gości, ale klarownych sytuacji nadal brakowało.

Dopiero w 32. minutę świetną okazję zmarnował Yaw Yeboah z Wisły. Z takim nazwiskiem powinien strzelić zdecydowanie lepiej, ale Frantiszek Plach złapał piłkę z łatwością. To był pierwszy celny strzał gości (wcześniej celny strzał ze strony gospodarzy oddał Alberto Toril). W 39.minucie w niecodziennych okolicznościach powinna paść bramka dla Wisły: Tomas Huk fatalnie podał piłkę, przechwycił ją Michal Škvarka, ale jego strzał z bliska świetnie obronił Plach.

Po przerwie wydawało się, że gol dla Wisły musi paść. W 54. minucie po dynamicznym wejściu Yeboaha w pole karne, Ghanijczyk upadł po rzekomym starciu z Arielem Mosórem. Sędzia początkowo pokazał karnego, ale po konsultacji z VAR zmienił decyzję. Po chwili to rozochocony Piast miał szansę, ale ostry strzał Martina Konczkowskiego bez zarzutu obronił Paweł Kieszek. W 68. minucie bramkarz gości popełnił jednak wyjątkowo widowiskowy błąd. Piłkę z prawej strony zacentrował Michael Ameyaw, Kieszek wyszedł do centry, złapał piłkę i... ją wypuścił. Próbował ją jeszcze łapać biegnąc na czworakach, ale dopadł do niej Alberto Toril i spokojnie posłał do pustej bramki.

Zdruzgotani goście nie podnieśli się już do końca meczu. Może by się podnieśli gdyby nie Plach, który w końcówce popisał się refleksem i sprawnością fizyczną przy obronie strzału rezerwowego Felicio Browna Forbesa”.

LoveKraków

„Po bardzo słanych występach w Poznaniu i u siebie z Pogonią, gdy Wisła oddała łącznie tylko dwa celne uderzenia, z Piastem pod tym względem było nieco lepiej. To jednak Piast, który miał serię trzech kolejnych porażek, zdołał się przełamać przed własną publicznością. W Gliwicach Wiślacy stracili także dwóch podstawowych zawodników na wyjazdowy mecz w Zabrzu. Z powodu czterech żółtych kartek z Górnikiem nie zagrają Konrad Gruszkowski i Aschraf El Mahdioui.

Paweł Kieszek był do przerwy prawie bezrobotny. Prawie, bo w 20. minucie Piast jedyny raz zagroził bramkarzowi Wisły, gdy po wrzucie z autu, kilku podaniach i odrobinie szczęścia w pozycji strzeleckiej znalazł się Alberto Toril. Hiszpański napastnik włożył dużo siły w uderzenie prostym podbiciem, jednak bramkarz zdołał rzucić się w lewo i końcówkami palców odbić piłkę.

Krakowianie częściej byli przy piłce, wykonali dwa razy więcej podań i mieli i mieli sześć rzutów rożnych (rywale 0), jednak długo nic z tej przewagi nie wynikało. Biała Gwiazda nieco więcej zdziałała w trzecim kwadransie, gdy pierwszy celny, ale niegroźny strzał oddał Yaw Yeboah. Niespodziewanie bramkę zapachniało po złym podaniu Tomasa Huka i ruchu do piłki Michala Skvarki, który przewidział że może coś zyskać. Czech przegrał jednak rywalizację z Frantiskiem Plachem. Tuż przed przerwą Jan Kliment znalazł podaniem Stefana Savicia, ale ten drugi minął się z piłką.

Po zmianie stron Piast szybko poprawił bilans strzałów, ale żaden nie zrobił krzywdy Kieszkowi. Placha sprawdził Aschraf El Mahdioui, a w 55. minucie krakowianie szykowali się do rzutu karnego podyktowanego po interwencji Jodłowca na Yeboahu. Sędzia długo analizował swoją decyzję przy monitorze VAR i w końcu ją anulował. Wydaje się, że dobrze zrobił, ponieważ Yeboah zbyt dużo dodał od siebie upadając na murawę.

Niewykorzystana stuprocentowa sytuacja, odwołany karny? Piłka jest okrutna i w Gliwicach Wisła się o tym przekonała. Prowadzenie Piastowi dał Toril, który wykorzystał ogromny błąd Kieszka. Bramkarz wyszedł do dośrodkowania Ameyawa, jednak nie złapał piłki i się przewrócił. (…) Najbliżej wyrównania był w końcówce rezerwowy Felicio Brown Forbes, który uderzył głową po dośrodkowaniu Gruszkowskiego. Na swoim miejscu był jednak Plach, który zachował trzecie czyste konto w bieżących rozgrywkach”.


Źródło: wisla.krakow.pl

Galeria sportowa

Galeria kibicowska