2021.10.16 Górnik Zabrze - Wisła Kraków 0:1

Z Historia Wisły

2021.10.16, Ekstraklasa, 11. kolejka, Zabrze, Stadion Sportowy im. Ernesta Pohla, 17:30, sobota, 9°C
Górnik Zabrze 0:1 (0:0) Wisła Kraków
widzów: 15.079
sędzia: Bartosz Frankowski z Torunia.
Bramki
0:1 50' Michal Frydrych
Górnik Zabrze
Grzegorz Sandomierski
Przemysław Wiśniewski
Rafał Janicki
grafika:zk.jpg Adrian Gryszkiewicz
Robert Dadok
Alasana Manneh
Krzysztof Kubica grafika:zmiana.PNG (79' Norbert Wojtuszek)
Lukas Podolski
Erik Janža
Piotr Krawczyk grafika:zmiana.PNG (72' Bartosz Nowak)
Jesús Jiménez

trener: Jan Urban
Wisła Kraków
Mikołaj Biegański
Serafin Szota
Alan Uryga
Maciej Sadlok
Matěj Hanousek
Mateusz Młyński Grafika:Kontuzja.png (46' Dawid Szot)
Michal Frydrych
Gieorgij Żukow
Michal Škvarka grafika:zmiana.PNG (90' Nikola Kuveljić)
Piotr Starzyński grafika:zmiana.PNG (87' Yaw Yeboah)
Felicio Brown Forbes grafika:zmiana.PNG (69' Jan Kliment)

trener: Adrián Guľa
Ławka rezerwowych: Paweł Kieszek, Krystian Wachowiak, Adi Mehremić, Dor Hugi, Hubert Sobol

Kapitan: Michal Frydrych

Bramki: 0-1 (0-0)
Posiadanie (w %): 53-47 (54-46)
Strzały: 14-17 (10-5)
Strzały celne: 2-4 (1-1)
Strzały niecelne: 6-7
Strzały zablokowane: 6-6
Strzały z pola karnego: 8-12
Strzały z pola karnego, celne: 1-1
Średni dystans strzałów od bramki (w metrach): 19.6-17.4
Faule: 11-14
Żółte kartki: 1-0
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 2-1
Rzuty rożne: 7-6
Podania: 565-417
Podania dokładne (w %): 79-76
Instat index: 224-230
Gole oczekiwane: 1.89-1.87
Dystans (w km): 112,06 -115,54
Sprinty: 90-89
Sprint dystans (w km): 1,60-1,46
Szybki bieg dystans (w km): 7,63-8,04

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.


Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Kilka słów o rywalu: Górnik Zabrze

Październikowa przerwa reprezentacyjna dobiegła końca. Czas więc na powrót emocji związanych z ligowymi występami piłkarzy krakowskiej Wisły, którzy w sobotnie popołudnie wybiegną na murawę stadionu przy ulicy Roosevelta w Zabrzu, gdzie staną naprzeciw ekipie miejscowego Górnika. Z tej okazji postanowiliśmy nieco bliżej przyjrzeć się najbliższemu rywalowi Wiślaków.


13.10.2021r.

Redakcja

Początki zabrzańskiego Górnika sięgają 1948 roku, kiedy to fuzja KS "Zjednoczenie" z KS "Zabrze", a następnie ogólnokrajowa reorganizacja sportu spowodowała przejęcie opieki nad sportem górniczym przez zrzeszenie „Górnik”, tworząc jeden klub na terenie Zabrza. Klub, który szybko zaczął piąć się po kolejnych szczeblach rozgrywkowych, dzięki czemu już cztery lata później zameldował się w II lidze, a w 1957 roku wywalczył swój pierwszy mistrzowski tytuł.

Złote lata klubu z Zabrza

W kolejnych latach Górnik wyrósł na czołową drużynę ligi, która rok w rok zajmowała miejsca na podium i zdobywała medale. Okres świetności klubu z Zabrza przypadł na lata 60-te, 70-te oraz 80-te XX wieku, kiedy to z powodzeniem rywalizował na krajowym podwórku, gdzie wywalczył łącznie 14 tytułów mistrza Polski, a także na arenie międzynarodowej, godnie reprezentując Polskę w starciach z najlepszymi drużynami na starym kontynencie. Wówczas w szeregach zabrzan występowało również liczne grono uznanych zawodników, którzy stanowili o sile nie tylko śląskiego klubu, lecz także reprezentacji Polski. Wspomnieć należy chociażby takich piłkarzy, jak Włodzimierz Lubański, Waldemar Matysik czy Andrzej Iwan.

Na zwycięskim szlaku

Przed sobotnim spotkaniem w lepszych humorach z pewnością znajdują się Górnicy, którzy w ostatniej kolejce pokonała na własnym stadionie drużynę Wisły Płock 4:2, dzięki czemu awansowali na 9. miejsce w ligowej tabeli. W starciu z Nafciarzami po raz pierwszy w meczowych statystykach zapisał się Lukas Podolski, który zanotował asystę przy jednym z trafień. Teraz podopieczni trenera Jana Urbana, który przed sezonem powrócił do klubu, z którym święcił największe sukcesy, postarają się kontynuować dobrą passę i wzbogacić swoje konto o kolejne trzy punkty.


Źródło: wisla.krakow.pl

Do Zabrza po przełamanie. Wisła gra dziś z Górnikiem

Sobota, 16 października 2021 r.


Gdy w połowie września dostawaliśmy lanie w Poznaniu dało się słyszeć głosy, że lepiej raz przegrać 0-5, niż... pięć razy po 0-1. Problem jednak w tym, że podopieczni trenera Adriána Guľi powiedzieli wtedy "potrzymaj mi piwo" i pokazują, że i po 0-1 przegrywać "potrafią". Ku coraz bowiem większemu przerażeniu kibiców - zanotowali właśnie dwie kolejne takie porażki, a to oznacza, że mamy już całkiem niemiłą kolekcję wpadek. I choć ktoś może powiedzieć, że te ostatnie przegrane były dość "pechowe", to zarazem - pech Wisły nie opuszcza.

I mamy tutaj na myśli kontuzje, które zaczynają wiślaków coraz mocniej dopadać. Wprawdzie w meczowej kadrze "Białej Gwiazdy" po raz pierwszy w tym sezonie znajdzie się Alan Uryga, to nie jest on jeszcze planowany do gry na pełne 90 minut. Podobnie jak i inny rekonwalescent, a mianowicie - Nikola Kuveljić. Ten w kadrze na mecz w Zabrzu będzie wręcz z konieczności, bo trener Guľa ma właśnie pierwszy w tym sezonie "ból głowy" odnośnie zestawienia zespołu. Za kartki, ale i z powodu kontuzji, wypada mu bowiem Aschraf El Mahdioui, a uraz odniesiony w spotkaniu sparingowym z Glinikiem Gorlice eliminuje też na czas jakiś Stefana Savicia. Jakby zaś tego było mało - jeszcze we wtorek Gieorgij Żukow grał w meczu swojej kadry narodowej w dalekim Kazachstanie, a i kolejny z naszych środkowych pomocników - a więc Patryk Plewka - także liczony może być do grona rekonwalescentów, bo w naszych dwóch poprzednich meczach ligowych z konieczności pauzował. Wielkiego pola manewru na tak newralgicznych pozycjach, jak środek pomocy, Guľa więc nie ma, a pod nieobecność innego kartkowicza - Konrada Gruszkowskiego - zmian będzie w naszym zespole więcej. Tym bardziej, że na przedmeczowej konferencji prasowej Guľa siłą rzeczy musiał też zakomunikować, że nasz kolejny z kadrowiczów - a więc Yaw Yeboah, był w piątek po zaledwie jednym treningu z drużyną, bo dopiero co wrócił z afrykańskich wojaży reprezentacyjnych. I choć tym razem zagrał w kadrze Ghany epizodycznie - bo tylko w jednym meczu, to samymi podróżami przez pół świata ma prawo być pozbawiony tak niezbędnej dla niego "piłkarskiej świeżości". Kto wie, czy tym razem bardziej nie nadawałby się więc do naszego zespołu jako rezerwowy, niż zawodnik, który napędzać ma naszą ofensywę?!

Gdy zaś już jesteśmy przy niej, to i ona mocno ostatnio kuleje. Trzy ligowe mecze bez zdobytej bramki mają swoją wymowę, zwłaszcza gdy przypomnimy sobie, że we wspomnianym już tutaj sparingu w Gorlicach jedynym napastnikiem, który wpisał się na listę strzelców był Przemysław Zdybowicz. A choć z graczy ofensywnych trafił Michal Škvarka, to wszystkich wyręczał przede wszystkim strzelec trzech goli - Krystian Wachowiak, a także kolejnego - Serafin Szota.

Nie pozostaje nam jednak nic innego, jak mocno liczyć na to, że w potyczce z zabrzanami rzeczywiście przyjdzie "przełamanie". Tak naszych napastników, jak i całej drużyny, bo też siłą rzeczy po takiej serii jaką obecnie mamy - dół tabeli zaczyna się do nas zbliżać z każdym kolejnym spotkaniem. Oczywiście łatwo o punkty w Zabrzu nie będzie, bo też Górnik - co warto przypomnieć - swoje dwa poprzednie mecze u siebie wygrał, ostatnio 3-2 z Wisłą Płock, a także ogrywając 1-0 poznańską Wartę. I bez wątpienia zespół trenera Jana Urbana w podobny sposób potraktować będzie chciał też "Białą Gwiazdę".

Na ile ta - choć w osłabionym składzie - Górnikowi się postawi? Oby rzeczywiście w takim, aby tak mocno przez nas wszystkich oczekiwane przełamanie stało się faktem! Do boju Wisełka!

Sobota, 16.10.2021 r. 17:30

Górnik Zabrze-Wisła Kraków

  • 11. kolejka PKO Ekstraklasy.
  • Stadion Sportowy KS Górnik im. Ernesta Pohla, Zabrze.
  • Sędziuje: Bartosz Frankowski (Toruń).
  • Transmisja TV: Canal+ Sport HD, Canal+ Sport 3 HD.
  • » Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach z Górnikiem 126 razy. 48 spotkań wygrała, 30 zremisowała oraz 48 przegrała. Bilans bramek to: 180-182.
  • » Poprzedni mecz obydwu klubów zakończył się remisem 0-0.
  • » Nasz bilans ostatnich czterech spotkań z Górnikiem Zabrze to: 1-2-1 oraz bramkowy 3-4.
  • » Poprzednie zwycięstwo Wisły nad zabrzanami miało miejsce 27 czerwca 2020 roku, kiedy to wygraliśmy na wyjeździe 1-0.
  • » Zawodnicy nieobecni:
  • → Jakub Błaszczykowski (kontuzja);
  • → Aschraf El Mahdioui (kartki, kontuzja);
  • → Konrad Gruszkowski (kartki);
  • → Stefan Savić (kontuzja).
  • » Muszą uważać na kartki:
  • → Serafin Szota;
  • → Felicio Brown Forbes.
  • » Wiślacki akcent w zespole rywala:
  • → w zespole z Zabrza występuje jeden były piłkarz "Białej Gwiazdy" - Rafał Janicki (40 meczów, jedna bramka).
  • » Przewidywana pogoda w porze meczu (wg danych IMGW):
  • → temperatura: 9°
  • → opady: 0 mm.
  • → W związku z obostrzeniami epidemicznymi, spowodowanymi przez pandemię koronawirusa SARS-CoV-2, na meczu zajętych może być 50% miejsc dostępnych na stadionie. Pozostałe przeznaczone mogą być wyłącznie dla osób, które poddały się pełnemu szczepieniu przeciw chorobie COVID-19.

Źródło: wislaportal.pl

Górnik Zabrze – Wisła Kraków: walka o przełamanie w klasyku

16 October 2021

Wisła Kraków w jednym z ciekawszych sobotnich spotkań w ramach 11. kolejki PKO Ekstraklasy zmierzy się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. Według bukmacherów faworytem tej potyczki jest zespół Jana Urbana. „Biała Gwiazda” ma jednak nadzieję, że wróci na zwycięski szlak. Konfrontacja zapowiada się bardzo ciekawie. Tym bardziej że kibice obu ekip za sobą nie przepadają.

Górnik Zabrze – Wisła Kraków, wrócić na ścieżkę zwycięstw

Wisła Kraków mająca za sobą 10 rozegranych meczów ligowych w tym sezonie legitymuje się obecnie dorobkiem 11 punktów na koncie. Przed przerwą na spotkania reprezentacyjne podopieczni Adriana Guli ponieśli dwie porażki z rzędu, ulegając kolejno Pogoni Szczecin (0:1) oraz Piastowi Gliwice (0:1). Po raz ostatni „Biała Gwiazda” była zespołem lepszym 22 września, gdy pokonała Stal Mielec (3:1).

Zabrzanie z kolei wciąż nie doczekali się jeszcze prawdziwego przebłysku talentu Lukasa Podolskiego, z którym wiązano ogromne oczekiwania. Aczkolwiek dwa tygodnie temu Górnik odniósł cenne zwycięstwo, pozostawiając w pokonanym polu Wisłę Płock (4:2). Tym samym 14-krotni mistrzowie Polski mają aktualnie o dwa oczka więcej od Wisły.

Górnik Zabrze – Wisła Kraków, bilans ostatnich spotkań

Po raz ostatni obie ekipy miały okazję zagrać ze sobą w marcu tego roku, gdy miał miejsce bezbramkowy remis. Wcześniej starcie z udziałem obu teamów zakończyło się takim samym rozstrzygnięciem. Ogólnie w sześciu ostatnich bojach między Wisła a Górnikiem trzy razy wygrywali krakowianie, raz ekipa z Zabrza i dwie potyczki zakończyły się remisem.

Górnik Zabrze – Wisła Kraków, sytuacja kadrowa

Gospodarze podejdą do rywalizacji prawdopodobnie w swoim najmocniejszym składzie. Z kolei wiślacy będą musieli radzić sobie bez Aschrafa El Mahdiouiego oraz Konrad Gruszkowskiego. Poza grą będą pewnie też Alan Uryga, Jakub Błaszczykowski i Nikola Kuveljić.

Górnik Zabrze – Wisła Kraków, przewidywane składy

Górnik: Sandomierski – Pawłowski, Gryszkiewicz, Janicki, Wiśniewski, Krawczyk, Janża, Manneh, Kubica, Podolski, Jimenez

Wisła: Kieszek – Hanousek, Frydrych, Szota, Szot, Żukow, Yeaboah, Skwarka, Savić, Brow Forbes, Kliment.


Źródło: wislakrakow.com

Wyjść zwycięsko ze starcia mistrzów: Górnik podejmuje Wisłę

Wiślacy wracają na ligowe boiska, by w ramach 11. serii gier PKO Bank Polski Ekstraklasy zmierzyć swoje siły z zespołem Górnika Zabrze. Starcie wielokrotnych mistrzów Polski od lat wzbudza wielkie emocje, których nie powinno brakować także w sobotnie popołudnie przy na stadionie przy ulicy Roosevelta, gdzie obie ekipy powalczą o poprawę swoich dorobków punktowych.


16.10.2021r.

J. Sumera

Górnik Zabrze i Wisła Kraków to dwie uznane marki, które łącznie aż 27-krotnie sięgały po mistrzowską koronę. Dotychczas na najwyższym szczeblu ligowym oba zespoły rozegrały łącznie aż 117 spotkań, a ich bilans nieznacznie przemawia na korzyść śląskiej ekipy, która 45 raz mogła cieszyć się ze zwycięstwa. Trzy triumfy mniej na swoim koncie mają krakowianie, natomiast 30 potyczek kończyło się podziałem punktów.

Zabrzańska rewolucja

Letnie okienko transferowe przy ulicy Roosevelta było naprawdę gorące i przyniosło Górnikowi sporo zmian personalnych. Główna roszada nastąpiła przede wszystkim na ławce trenerskiej, na której obecnie zasiada dobrze znany zabrzańskiej publiczności Jan Urban, który zastąpił dotychczasowego sternika 14-krotnego mistrza Polski - Marcina Brosza. Przetasowań nie zabrakło również w kadrze zespołu, która uległa znacznemu przemeblowaniu.

Skalę zabrzańskiej rewolucji najlepiej obrazują liczby - aż 17 zawodników opuściło szeregi Górnika, z kolei 21 nazwisk dołączyło do zespołu. Wśród nich są tacy gracze, jak między innymi Mateusz Cholewiak, Grzegorz Sandomierski czy oczywiście Lukas Podolski, który przed tygodniem dołożył swoją cegiełkę do wygranego spotkania z Wisłą Płock (4:2), notując asystę przy trafieniu Piotra Krawczyka.

Przed sobotnim starciem podopieczni trenera Jana Urbana mają na swoim koncie 13 punktów i plasują się na 9. lokacie. Z kolei Wiślacy z 11 punktami zajmują 13. miejsce i właśnie na obiekcie przy ulicy Roosevelta zamierzają przerwać niekorzystną passę trzech ligowych porażek z rzędu i rozpocząć marsz w górę tabeli.

Znaleźć skuteczną receptę

W trzech ostatnich spotkaniach przeciwko Trójkolorowym Biała Gwiazda zaprezentowała skuteczną grę obronną, nie pozwalając Górnikom sforsować linii defensywnej, która umiejętnie broniła dostępu do własnej bramki. Taka postawa pozwoliła Wiślakom zachować czyste konto i dopisać do swojego konta cenne punkty. Dobra praca w defensywie w połączniu z odpowiednią skutecznością w działaniach ofensywnych z będzie z pewnością jednym z kluczy do osiągnięcia sukcesu także w sobotnie popołudnie. Głęboko wierzymy, że tak będzie, a podopieczni trenera Adriana Guli wrócą pod Wawel z pełną pulą.

Pierwszy gwizdek sędziego Bartosza Frankowskiego punktualnie o godzinie 17.30.


Źródło: wisla.krakow.pl

Plewka: Wierzę, że wysiłek całej drużyny przełoży się na skuteczność i końcowy rezultat

Na pierwsze spotkanie po przerwie reprezentacyjnej Wiślacy udadzą się do Zabrza, by na stadionie przy ulicy Roosevelta stawić czoła miejscowemu Górnikowi. O swoich odczuciach przed sobotnim starciem z Trójkolorowymi podzielił się pomocnik Białej Gwiazdy - Patryk Plewka.


15.10.2021r.

J. Sumera


W minionych tygodniach młody pomocnik zmagał się z urazem, który wykluczył go z dwóch poprzednich ligowych spotkań. 21-latek zapewnia jednak, że sztab szkoleniowy może z niego skorzystać, a on sam jest gotów na to, by pomóc drużynie w sobotniej potyczce. „Z moim zdrowiem już wszystko w porządku. Od tygodnia trenuję wspólnie z zespołem i obecnie czuję się dobrze. Jestem więc do dyspozycji trenera i w sobotę chcę pomóc drużynie w walce o zwycięstwo” - rozpoczął Plewka.

Pełna koncentracja

Starcie z Górnikiem z pewnością będzie dla Wiślaków niełatwą przeprawą, która wymusi na nich pełne skupienie na wydarzeniach boiskowych od pierwszych minut. Patryk Plewka podkreśla, że zespół dobrze spożytkował ostatni czas. „Uważam, że solidnie przepracowaliśmy ten okres i jesteśmy odpowiednio przygotowani do meczu z Górnikiem oraz nastawieni na zwycięstwo, jednak podchodzimy do tego z pokorą. Chcemy wyjść na boisko w pełni skoncentrowani i od początku realizować swoje założenia jako drużyna, bo tylko taka postawa przybliży nas do realizacji założonego celu” - kontynuował.

Nastawić celowniki

Trzy poprzednie spotkania nie układały się po myśli piłkarzy Białej Gwiazdy, którzy ulegali swoim przeciwnikom, nie strzelając przy tym bramek. Zdaniem pomocnika drużyna wyciągnęła już konkretne wnioski i przy ulicy Roosevelta powalczy o pełną pulę. „Zdajemy sobie sprawę z naszych bolączek, a w szczególności z tego, że w ostatnich meczach brakowało nam skuteczności pod bramką przeciwnika, co w finalnym rozrachunku przełożyło się na niekorzystne wyniki. Wyciągnęliśmy jednak wartościowe wnioski, dlatego w sobotę na pewno należy się spodziewać Wisły, która walczy od początku do końca. Myślę i wierzę w to, że wysiłek całej drużyny przełoży się na skuteczność i końcowy rezultat” - zakończył swoją wypowiedź Patryk Plewka.


Źródło: wisla.krakow.pl

Adrián Guľa przed meczem z Górnikiem Zabrze: - To jest dla nas wyzwanie

Piątek, 15 października 2021 r.


Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami trenera Adriána Guľi, przed czekającym nas w sobotnie popołudnie spotkaniem ligowym z Górnikiem Zabrze.

W nim po raz pierwszy w kadrze meczowej Wisły znajdzie się kontuzjowany od początku sezonu Alan Uryga, a ponadto gotowy do gry ma być też ostatnio nieobecny Nikola Kuveljić.

- Niko trenował już z drużyną, choć były to tylko trzy, cztery treningi. Jest to za mało, ale wiemy jaką mamy sytuację ze środkowymi pomocnikami i zdecydowaliśmy, że jest gotowy i będzie z drużyną. To samo jest u Alana, a naszym celem jest krok za krokiem wprowadzić go do drużyny. Jest coraz bliżej do tego, aby mógł grać ekstraklasowe mecze. Ma już za sobą sparing i z każdym dniem jest lepiej i lepiej. To dobra sprawa dla nas - przyznał Guľa.

Opiekun wiślaków został zapytany o obsadę naszej bramki na najbliższy mecz.

- Nasz plan i nasza praca musi tak wyglądać, że nasza drużyna będzie reagować inaczej na sytuacje, które mogą wydarzyć się w meczu. I to nie tylko tak, jak na Piaście, gdzie po stracie bramki nasza reakcja nie była dobra. Nie była taka jaka powinna być reakcja "drużyny". Gdy stracimy bramkę, to obojętne czy to błąd napastnika, czy to błąd bocznego - bo ważne jest, żebyśmy zareagowali i zrobili wynik jako "drużyna". Każdego dnia przygotowywaliśmy "Biegiego" oraz Pawła i będziemy decydować. Cieszę się, że obydwaj nasi bramkarze są gotowi, a także z tego, że "Biegi" idzie cały czas do góry, bo w meczach, w których miał okazję zagrać, spisywał się dobrze. Skład podamy w dniu meczu. Mamy dwie opcje i myślę, że podejmiemy taką, która będzie najlepsza dla naszej drużyny - powiedział trener, który dodał też, że nie będzie ułatwiać zadania rywalowi, podając zbyt wcześnie szczegóły składu.

Kolejne pytanie dotyczyło zestawienia na środku pola pod nieobecność Aschrafa El Mahdiouiego, który nie tylko musi pauzować za kartki, ale też jest kontuzjowany. Guľa został zapytany także o to, czy nie zamierza spróbować - podobnie jak w niedawnym sparingu - przesunąć do przodu Michala Frydrycha?

- Zgadza się, Michal już grał na tej pozycji i była możliwość, żeby tak zagrał w sparingu. Oczywiście nie była to Ekstraklasa, ale Michal grał już tak wcześniej. Pierwszą rzeczą było jednak to, jak przygotowany będzie "Żuki", bo był na kadrze i jego powrót to nie jest łatwa sytuacja, ale jest ok, jest zdrowy - co było ważne. Spróbowaliśmy tej sytuacji z Michalem, ale mamy do gry Plewkę i Żukowa - mówił szkoleniowiec.

Gdy już byliśmy przy "kadrowiczach", to nie mogło zabraknąć też pytania o Yawa Yeboaha, który po poprzednim powrocie ze zgrupowania spisywał się słabiej.

- Mamy już to doświadczenie i myślę, że z czasem będzie coraz lepiej. On też już je ma o tym jak musi funkcjonować po kadrze. A szczerze - ma za sobą jeden trening, więc jest tutaj ryzyko. Wrócił wczoraj już po treningu, więc miał tylko odnowę, więc był tylko na jednych zajęciach. Wierzę jednak że jego mentalność - a nie tylko fizyczność - będzie tak mocna, że pokaże progres i jak ma pracować po kadrze - powiedział Guľa.

Kolejne pytanie dotyczyło Krystiana Wachowiaka oraz tego, czy trener rozważa jego grę na pozycji nie lewego obrońcy, a skrzydłowego?

- Szczerze się cieszę, że "Wacho" tak reaguje, że choć nie był w kadrze na mecz ekstraklasowy, to teraz w sparingu pokazał dużo więcej, niż ostatnio z Garbarnią. To jest widoczny progres, ale w naszej typologii, w naszym planie na mecz nie widzę go na skrzydle, w tym jak chcemy grać na pozycji skrzydłowego. To mogłoby być dla niego bardzo trudne. Dla mnie jest to jednak bardzo dobra informacja, że jest przygotowany, że idzie w górę, że pokazuje progres. Będzie dalej rywalizować, a Matěj też musi czuć, że jest ktoś kto jest fajnym rywalem i wierzę, że obydwaj będą przez to szli do góry - mówił trener.

Następny poruszony temat dotyczył już naszego rywala, a więc Górnik Zabrze.

- Jest to fajna drużyna, która w poprzednich dwóch meczach u siebie wygrała. To jest dla nas wyzwanie, choć musimy oglądać się sami na siebie. Jak mamy walczyć, jak pracować i jak zrobić punkty oraz kontynuować progres naszej gry. Najważniejsze jest jednak to, jak my będziemy pracować, żeby to była praca jako jedna drużyna, bo jeśli będziemy to robić razem, kompaktowo, to jest szansa zrobić zwycięstwo. Ostatnio Górnik stracił dwie bramki, ale dobrze zareagował i osiągnął wygraną, ale i my chcemy zrobić w tym meczu maksimum - zapewnia Guľa.

Trener został także zapytany o ostatnie wyniki zespołu, które mogą mieć wpływ na niepewność w poczynaniach piłkarzy.

- Jest naturalne, że jeśli są wyniki, to zawodnicy łatwiej budują pewność siebie, ale przede wszystkim liczy się systematyczna praca oraz charakter, bo to jest najważniejsze. Ten pokazuje się w pracy, a nie wtedy, gdy wygrasz trzy-cztery, czy pięć meczów z rzędu. Charakter pokazuje się, gdy coś się nie uda. I to są wszystko informacje uzupełniające, a my musimy na to reagować. Wierzę, że pokażemy jak zareaguje drużyna, jak zareaguje sztab i że jesteśmy razem. I że pokażemy to już jutro - mówił dobitnie Słowak.

Na zakończenie szkoleniowiec został zapytany o właśnie trwającą jego złą passę, na którą składają się trzy porażki z rzędu.

- Jestem trener, który pracuje bez większej przerwy. Ta największa to był jeden miesiąc i w życiu trenera jest to normalne, że zdarzają się dobre dni, kiedy robi się maksimum, kiedy chciałoby się, aby takich dni było jak najwięcej. W moim życiu trenera już miałem taką trudną sytuację, że przegrałem trzy mecze. Mam to doświadczenie i liczę na to, że pomoże ono drużynie oraz sztabowi jak najszybciej zrobić znów dobry wynik. Oczywiście wszyscy chcielibyśmy zwycięstwa. Jest to dla nas nowa sytuacja, zawsze to nie jest łatwe, ale chcę się skupić na faktach, a te statystyczne są takie, że ta drużyna jest na dobrej drodze. Wie jakim sposobem chce grać, jak się chce prezentować. W poprzednich dwóch meczach brakowało nam trochę szczęścia i to jest informacja dla nas jak z tych małych detali zrobić szybko wynik dla Wisły. Oczywiście czuję się lepiej, gdy jest dużo zwycięstw, ale w życiu trenera już miałem taką sytuację i wiem jak na to reagować i co zrobić oraz jak pomagać i sobie i zawodnikom - zakończył Guľa.

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Wypracowane zwycięstwo! Górnik Zabrze - Wisła 0-1

Sobota, 16 października 2021 r.


Po trzech porażkach z rzędu zespół "Białej Gwiazdy" dopisuje do swojego dorobku komplet punktów. Pokonujemy bowiem w Zabrzu tamtejszego Górnika 1-0, a złotego dla nas gola strzelił strzałem z dystansu Michal Frydrych.

Mocno zamieszał w składzie na mecz z Górnikiem Zabrze trener Adrián Guľa, ale poniekąd nie miał wyjścia. Kontuzje Aschrafa El Mahdiouiego i Stefana Savicia, a także choroba Patryka Plewki i dopiero wracający po kontuzji, więc tylko na ławce Nikola Kuvelijić, to komplet kłopotów w środku naszej pomocy, przez co od początku grał tam przesunięty z obrony Michal Frydrych. A że do gry wrócił już Alan Uryga, więc Wisła wyszła tak naprawdę na trzech środkowych obrońców, bo Mateusz Młyński oraz Matěj Hanousek "robili" w Zabrzu za "wahadłowych".

Nie zmienia to natomiast faktu, że to właśnie Wisła jako pierwsza miała okazję na otwarcie wyniku, bo już w 6. minucie po złym wybiciu piłki przez Krzysztofa Kubicę - "oko w oko" przed Grzegorzem Sandomierskim znalazł się Piotr Starzyński. Młody pomocnik Wisły miał jednak dość ostry kąt i doświadczony bramkarz gospodarzy wyszedł z tego starcia zwycięsko. Mniej doświadczony w naszej z kolei "świątyni" Mikołaj Biegański nie musiał interweniować w minucie 10., bo choć wtedy na "szesnastce" sam z piłką znalazł się Rafał Janicki, to nasz były defensor uderzył ponad poprzeczką.

Nieznacznie za to, bo obok słupka strzelał głową w 16. minucie - po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Michala Škvarki - Uryga, który przypomniał o sobie, bo warto nadmienić, że grając w Wiśle Płock był prawdziwym postrachem bramkarzy. No i Sandomierskiego mocno postraszył.

Niestety dla nas kolejne fragmenty meczu to już bardziej przewaga Górnika, co oczywiście przełożyło się na sytuacje podbramkowe. W 22. minucie Piotr Krawczyk uderzył sprzed pola karnego, ale obok naszej bramki, by po kolejnych pięciu - sprawdzić już na poważnie formę Biegańskiego, który bardzo dobrze sparował strzał napastnika gospodarzy. Górnik wciąż był jednak przy futbolówce i zimną krwią wykazać musiał się Serafin Szota - wybijając piłkę z naszej lini bramkowej.

Górnik wciąż był jednak w natarciu i w 35. minucie strzał Lukasa Podolskiego zablokował ofiarnie Maciej Sadlok. Po kolejnych zas ośmiu - znów wykazać musiał się Biegański, parując na rzut rożny uderzenie z dystansu Kubicy.

I kiedy wydawało się, że ostatnim akcentem pierwszej połowy będzie niecelny strzał głową Felicio Brown Forbesa, z 45. minuty, to w doliczonym czasie swoją świetną szansę miał jeszcze - po wyprzedzeniu Szoty - Jesús Jiménez. Napastnik Górnika uderzył jednak ponad naszą bramką.

Drugą połowę to Wisła mogła natomiast zacząć od mocnego uderzenia, bo już w 47. minucie swoje szanse po rzucie rożnym mieli Uryga, Starzyński oraz Frydrych - ale każdy z ich strzałów został zablokowany.

Co się jednak odwlecze... Długa piłka od Sadloka do Starzyńskiego kończy się wyjściem młodego wiślaka na dobrą pozycję, ale jego dogranie wybijają obrońcy zabrzan, tyle tylko, że piłka trafia pod nogi nadbiegającego Frydrycha, więc ten mocno huknął z dystansu. A że piłka odbiła się jeszcze od obrońcy, myląc Sandomierskiego, dlatego od 50. minuty "Biała Gwiazda" prowadziła w Zabrzu 1-0!

I idzie za ciosem, bo w 54. minucie Sandomierski bronić musi celne uderzenie Škvarki. Dwie minuty później powinno być już jednak 1-1, bo po dograniu Roberta Dadoka sam przed Biegańskim znalazł się Podolski, ale fatalnie przestrzelił! Podobnie - choć w nie aż tak dobrej sytuacji - w minucie 60. strzelał Hanousek, który dostał dobre podanie w polu karnym Górnika od Škvarki.

Na kolejną akcję w tym meczu czekaliśmy do 71. minuty. Wtedy to świetnie do Škvarki zagrał Starzyński, ale Słowak uderzył niecelnie. Po kolejnych dwóch minutach znów pokazał się Starzyński, który wywalczył rzut wolny, a faulujący go Adrian Gryszkiewicz obejrzał żółtą kartkę. Ze stojącej piłki dobrze zagrał Škvarka, ale uderzenie głową Frydrycha było niecelne. Zaraz zaś potem pokazał się Dawid Szot, ale jego z kolei strzał sprzed pola karnego był zbyt lekki, aby mógł zaskoczyć Sandomierskiego. Okazji do tego nie miał w 77. minucie Škvarka, bo jego uderzenie zostało zablokowane.

W 81. minucie musiał się za to wykazać Biagański, ale spokojnie wyłapał dośrodkowanie z rzutu wolnego w wykonaniu Erika Janžy. Nie musiał już za to interweniować w minucie 90., bo kolejna próba Podolskiego została zablokowana.

Ostatecznie mecz kończy się więc naszą zasłużoną wygraną, która może nie jest "piękna", ale na pewno mocno przez wiślacką drużynę "wypracowana". Tego jednak "Biała Gwiazda" dziś bardzo potrzebowała.

Sobota, 16.10.2021 r. 17:30:

0 Górnik Zabrze-1 Wisła Kraków

  • 0-1 Michal Frydrych (50.)

Górnik Zabrze:

  • Grzegorz Sandomierski
  • Przemysław Wiśniewski
  • Rafał Janicki
  • Adrian Gryszkiewicz
  • Robert Dadok
  • Krzysztof Kubica
  • (79. Norbert Wojtuszek)
  • Alasana Manneh
  • Lukas Podolski
  • Erik Janža
  • Piotr Krawczyk
  • (72. Bartosz Nowak)
  • Jesús Jiménez

Wisła Kraków:

  • Mikołaj Biegański
  • Serafin Szota
  • Alan Uryga
  • Maciej Sadlok
  • Matěj Hanousek
  • Mateusz Młyński
  • (46. Dawid Szot)
  • Michal Frydrych
  • Gieorgij Żukow
  • Michal Škvarka
  • (90. Nikola Kuveljić)
  • Piotr Starzyński
  • (87. Yaw Yeboah)
  • Felicio Brown Forbes
  • (69. Jan Kliment)

11. kolejka PKO Ekstraklasy.

  • Stadion Sportowy KS Górnik im. Ernesta Pohla, Zabrze.
  • Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
  • Widzów: 15 079.
  • Pogoda: 9°.

Źródło: wislaportal.pl

Zwycięski powrót: Górnik - Wisła 0:1

Powrót na ligowe boiska z pewnością potoczył się po myśli Wiślaków, którzy w sobotni wieczór przełamali niekorzystną passę i na obiekcie przy ulicy Roosevelta pokonali Górnika Zabrze 1:0. Decydującą bramkę na wagę trzech punktów w 50. minucie spotkania zdobył Michal Frydrych.


16.10.2021r.

J. Sumera


Wiślacka jedenastka na spotkanie z zabrzańskim Górnikiem znacząco różniła się od tej, która przed dwoma tygodniami wybiegła na murawę stadionu w Gliwicach. Takim oto sposobem od początku na placu gry zameldowali się między innymi Mikołaj Biegański, Piotr Starzyński, a także Alan Uryga, dla którego było to pierwsze oficjalne spotkanie w obecnej edycji rozgrywek.

Na murawie stadionu przy ulicy Roosevelta od pierwszego gwizdka sędziego dużo się działo, a oba zespoły z wielkim zaangażowanie starały się budować swoje akcje. Po jednej z nich w 6. minucie bliski szczęścia był Piotr Starzyński, który do końca poszedł za piłką, lecz na jego drodze stanął skutecznie interweniujący Grzegorz Sandomierski. Niedługo później odpowiedzieli gospodarze, stwarzając sobie okazję pod bramką strzeżoną przez Biegańskiego, lecz uderzenie Rafała Janickiego z linii szesnastego metra powędrowało wysoko ponad poprzeczką. Niczym w pięściarskim pojedynku kolejny cios wyprowadzili Wiślacy, a konkretnie Uryga, który wygrał pojedynek powietrzny przy dośrodkowaniu z narożnika boiska i zdołał oddać strzał, jednak minimalnie się pomylił.

W dalszej fazie spotkania przewaga zaczęła klarować się już po stronie zabrzan, którzy dłużej operowali futbolówką, poszukując elementu, którym mogliby zaskoczyć wiślacką defensywę i niewiele brakowało, by w 27. minucie kibiców obecnych na stadionie uradował Piotr Krawczyk. Napastnik Trójkolorowych przegrał jednak pojedynek z Biegańskim, który sparował piłkę do boku. Do futbolówki dopadł jeszcze Jesús Jiménez i zdołał celnie uderzyć, jednak dobrze ustawiony Serafin Szota oddalił zagrożenie. Gracze spod Wawelu próbowali kontratakować, co przychodziło im jednak z wielkim trudem. Górnicy z kolei do gwizdka kończącego pierwszą połowę starali się przekuć swoją postawę w konkrety pod bramką krakowian, ale w pierwszych 45 minutach nie byli w stanie umieścić piłki między słupkami.

Mocny początek, udany koniec

Początek drugiej połowy toczył się pod dyktando Wisły, która w pierwszych minutach mocno naciskała na gospodarzy, spychając ich do wycofania się w okolice własnego pola karnego. Taka postawa szybko, bo już pięć minut po wznowieniu gry, przyniosła krakowianom wymierne korzyści w postaci otwierającego trafienia, którego autorem został Michal Frydrych. Czech bez zastanowienia mocno kopnął z dystansu, a piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców, by na koniec zatrzepotać w siatce. Utrata gola ewidentnie podrażniła Górników, którzy jak najszybciej i za wszelką cenę dążyli do odrobienia strat. Wyrównanie gospodarzom kilka minut później mógł dać Lukas Podolski, który w dogodnej sytuacji minął się z futbolówką. Pomimo tego Wisła kontrolowała to, co działo się na boisku i nieczęsto dopuszczała swoich rywali w okolice linii szesnastego metra. Zdecydowanie więcej działo się natomiast po przeciwległej stronie placu gry, gdzie goście nieustannie napierali na bramkę śląskiej ekipy. Tam swoje szanse miał między innymi Michal Škvarka, który nie był w stanie ich jednak skutecznie sfinalizować. Górnik próbował na wszelkie sposoby, jednak tego dnia kibice nie oglądali już więcej trafień, dzięki czemu trzy punkty pojechały do stolicy Małopolski.

Górnik Zabrze - Wisła Kraków 0:1 (0:0)

  • 0:1 Frydrych 50’

Górnik Zabrze: Sandomierski - Wiśniewski, Janicki, Gryszkiewicz - Dadok, Kubica (79’ Wojtuszek), Manneh, Janža - Podolski - Krawczyk (71’ Nowak), Jiménez

Wisła Kraków: Biegański - Szota, Uryga, Sadlok, Hanousek - Frydrych - Starzyński (87’ Yeboah), Škvarka (90+2’ Kuveljić), Żukow, Młyński (46’ Szot) - Brown Forbes (68’ Kliment)

Żółte kartki: Gryszkiewicz

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)


Źródło: wisla.krakow.pl

Przełamanie! Górnik – Wisła 0:1

16 October 2021

Udanie na ligowe boiska po przerwie na mecze reprezentacji wróciła Wisła Kraków. Biała Gwiazda w wyjazdowym meczu 11. kolejki PKO Ekstraklasy skromnie 1:0 pokonała Górnik Zabrze. Gospodarze przystępowali do tego meczu z nadzieją na wykorzystanie atutu własnego boiska. Goście liczyli natomiast na przełamanie fatalnej serii trzech kolejnych porażek. Szkoleniowiec Wisły Adrian Gula zdecydował się również na dokonanie kilku zmian w wyjściowym składzie w porównaniu do ostatnich meczów. Pierwsza groźniejsza sytuacja w tym meczu miała miejsce w 6. minucie. Wówczas po złym zagraniu Kubicy przed szansą stanął Starzyński, ale z jego uderzeniem świetnie poradził sobie Sandomierski. Dziesięć minut później bliski wpisania się na listę strzelców był Alan Uryga, ale piłka po jego strzale głową po dośrodkowaniu Skvarki z rzutu rożnego przeszła tuż obok słupka. W kolejnych minutach do głosu zaczęli dochodzić także gospodarze. W polu karnym Wisły kilka razy zrobiło się bardzo gorąco, ale wynik nie ulegał zmianie. Najlepszą okazję w doliczonym czasie gry w pierwszej połowie zmarnował Jesus Jimenez, który z około ośmiu metrów uderzył nad poprzeczką. Druga połowa doskonale ułożyła się dla Wisły. Pięć minut po przerwie goście objęli prowadzenie. Na uderzenie z dystansu zdecydował się Michal Frydrych, a piłka po rykoszecie wylądowała w bramce obok zupełnie zaskoczonego Sandomierskiego. Górnik mógł odpowiedzieć bardzo szybko. W 56. minucie po dośrodkowaniu Dadoka z prawego skrzydła do futbolówki przed bramką dopadł Podolski, ale z pięciu metrów uderzył obok słupka. W kolejnych minutach wiślacy kontrolowali wydarzenia na boisku i jak się okazało utrzymali korzystny wynik do ostatniego gwizdka sędziego. [sports_widgets type=match_center_plus event_id=3611369]


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

  • 90.
  • Koniec meczu! Wygrywamy w Zabrzu i przełamujemy serię trzech porażek z rzędu. Brawo drużyna!
  • 90.
  • Rzut rożny dla Górnika. Świetnie do dośrodkowania wyszedł Biegański!
  • 90.
  • W doliczonym czasie gry Nikola Kuveljić zmienia Michala Škvarkę.
  • 90.
  • Bardzo niecelne uderzenie Manneh zza pola karnego.
  • 90.
  • Minimum trzy minuty doliczone do drugiej części meczu.
  • 90.
  • Groźnie w polu karnym Wisły, ale na całe szczęście Szot zblokował uderzenie Podolskiego.
  • 89.
  • W pierwszej akcji po wejściu na boisko Yeboah wywalczył rzut rożny, ale nie stworzyliśmy po nim zagrożenia.
  • 87.
  • Yaw Yeboah zmienia Piotra Starzyńskiego. Dziękujemy za dziś Piotrek!
  • 84.
  • Mogliśmy wyjść z groźnym kontratakiem, ale akcję zepsuło złe przyjęcie dobrze dysponowanego Starzyńskiego. Szkoda tej sytuacji!
  • 79.
  • Za Kubicę wchodzi Wojtuszek.
  • 78.
  • Dalej prowadzimy grę i nie dajemy Górnikowi rozwinąć skrzydeł. Tym razem dobra akcja na prawym skrzydle, ale Żukow podał niecelnie do kompletnie niepilnowanego Škvarki. Szkoda!
  • 75.
  • Piłka z głębi pola otworzyła drogę do bramki Klimentowi. Czech uderzył po długim słupku, a piłka minimalnie minęła słupek bramki. Powtórki pokazały, że Kliment i tak był na pozycji spalonej.
  • 74.
  • Znów świetna i szybka akcja Wisły zakończona strzałem. Tym razem celnie zza pola karnego uderzył Szot, ale pewnie piłkę złapał Sandomierski. Musimy tu zdobyć drugiego gola!!!
  • 73.
  • Po rzucie wolnym w świetnej sytuacji znalazł się Frydrych. Niestety oddał on niecelny strzał głową!
  • 72.
  • Kolejna bardzo dobra akcja Starzyńskiego. Nasz młody piłkarz był faulowany przez Gryszkiewicza. Za przewinienie obrońca Górnika otrzymał żółtą kartkę.
  • 72.
  • Bartosz Nowak za Piotra Krawczyka.
  • 71.
  • Świetnie Starzyński wypuścił podaniem Škvarkę. Wydawało się, że Słowak wyjdzie na sytuację sam na sam z Sandomierskim, ale szybko dogonił go Wiśniewski. Michal oddał niecelny strzał.
  • 71.
  • Po rzucie rożnym piłka obiła boczną siatkę naszej bramki. Wyglądało to... niebezpiecznie...
  • 68.
  • Druga zmiana w Wiśle. Jan Kliment za Felicio Brown Forbesa.
  • Lepiej wygląda nasza gra w drugiej połowie w porównaniu z tym co pokazaliśmy w pierwszej odsłonie meczu. Musimy jednak szukać drugiego gola bo Górnik jest dziś niebezpieczny!
  • 60.
  • Kapitalna piłka z linii końcowej wycofana do narożnika pola karnego przez Škvarkę wprost pod nogi niepilnowanego Hanouska. Czech uderzył bardzo niecelnie, a to powinna być druga bramka dla Wisły...
  • 56.
  • Hanousek spóźnił się do Dadoka, który wrzucił świetną piłkę do Podolskiego. Napastnik Górnika w kapitalnej okazji uderzył fatalnie. Powinno być wyrównanie...
  • 54.
  • Škvarka dobrze zabrał się z piłką i oddał strzał z narożnika pola karnego. Uderzył jednak wprost w Sandomierskiego.
  • Kapitalna akcja Piotrka Starzyńskiego, który dopadł do długiej piłki od Sadloka i ograł obrońcę w polu karnym. Nie zdołał oddać strzału, ale piłka trafiła do Frydrycha. Czech oddał uderzenie zza pola karnego, piłka odbiła się od obrońcy Górnika, czym zmyliła interweniującego Sandomierskiego i wpadła do bramki! BRAWO!
  • 50.
  • GOOOOOOL!!!!!! MICHAL FRYDRYCH!!!!
  • 47.
  • Dobra pierwsza akcja Dawida Szota, dzięki której wywalczyliśmy rzut rożny. Škvarka wrzucił piłkę w pole karne, a tam świetnie odnalazł się Uryga. Odwrócił się z piłką, ale jego uderzenie zostało zablokowane. Po chwili piłka wróciła w pole karne i tym razem obrońca Górnika zablokował uderzenie Frydrycha.
  • 46.
  • Rozpoczyna się druga połowa spotkania. Walczyć Wisła!
  • W przerwie Dawid Szot zmienia kontuzjowanego Mateusza Młyńskiego.
  • Brakuje dziś w naszym składzie piłkarza w środku pola, który byłby w stanie zrobić różnicę w naszej grze. Kompletnie niewidoczny jest Škvarka, a Frydrych, grający nie na swojej pozycji, wygląda na totalnie zagubionego.
  • 45.
  • Koniec pierwszej połowy spotkania. Bardzo ciężko się to ogląda....
  • 45.
  • Świetnie do piłki w naszym polu karnym dopadł Jimenez. Powinno być 1-0 dla Górnika, ale Hiszpan uderzył wysoko ponad poprzeczką naszej bramki. Mamy dużo szczęścia, że nie dostaliśmy teraz bramki do szatni.
  • 45.
  • Minmum dwie minuty doliczone do pierwszej części meczu.
  • 45.
  • Dośrodkowanie z prawej strony spadło na głowę Brown Forbesa. Bardzo niecelne uderzenie naszego napastnika.
  • 43.
  • Świetnie broni Biegański po uderzeniu Kubicy zza pola karnego.
  • Młyński wrócił na boisko, ale nadal kuleje.
  • Młyński jest opatrywany na boisku. Wygląda to bardzo źle.
  • 37.
  • Janža faulował Młyńskiego, który świetnie ograł obrońcę Górnika na skrzydle. Niestety Młyński nabawił się w tej sytuacji kontuzji...
  • 35.
  • Po rzucie rożnym Podolski znalazł się zupełnie niepilnowany w naszym polu karnym. Uderzył niecelnie wprost w dobrze ustawionego Sadloka.
  • Źle wygląda nasza gra w tym meczu. Brakuje piłkarza, który w środku boiska wziąłby na siebie ciężar gry i rozegrał choćby jedną składną akcję. Nasza gra opiera się na długich podaniach na Brown Forbesa, który ma problemy z wygrywaniem pojedynków główkowych.
  • 27.
  • Bardzo groźnie pod bramką Wisły. Na całe szczęście wyszliśmy z tej sytuacji obronną ręką. Wielka brawa dla Serafina Szoty, który wybił piłkę z linii bramkowej!
  • 22.
  • Niecelne uderzenie Krawczyka zza pola karnego.
  • 20.
  • Dośrodkowanie Żukowa spadło w dobre miejsce i blisko dojścia do piłki był Starzyński. Podczas próby oddania strzału faulował on jednak Janickiego.
  • 18.
  • W odpowiedzi rzut rożny dla Górnika, ale bez zagrożenia pod bramką Wisły.
  • 15.
  • Żukow wywalczył rzut rożny. Dośrodkowanie Škvarki idealnie spadło na głowę Urygi, który uderzył minimalnie niecelnie!
  • 10.
  • Janicki znalazł się w świetnej sytuacji po tym jak Górnik szybko przejął piłkę na naszej połowie. Były zawodnik Wisły uderzył niecelnie.
  • 8.
  • Bardzo brzydki faul Podolskiego na Szocie.
  • 6.
  • Starzyński dopadł do bardzo złego podania od Kubicy, który próbował wycofać piłkę do Sandomierskiego. Młody skrzydłowy Wisły znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Górnika, ale przegrał ten pojedynek...
  • 4.
  • Faul na Brown Forbesie w środku boiska.
  • 3.
  • Górnik utrzymywał się przy piłce na naszej połowie boiska, ale nie potrafił przedrzeć się w pole karne.
  • 1.
  • Gramy!
  • Kapitanem "Białej Gwiazdy" jest dziś wracający do podstawowej jedenastki Maciej Sadlok.
  • Wisła zagra dziś w jednolitych czerwonych strojach. Zabrzanie na biało-granatowo.
  • Niespodziewanie nawet na ławce rezerwowych Wisły nie ma Patryka Plewki. Jak się okazuje - nasz pomocnik nie przyjechał do Zabrza z powodu choroby.
  • A oto skład Górnika: Grzegorz Sandomierski - Przemysław Wiśniewski, Rafał Janicki, Adrian Gryszkiewicz - Robert Dadok, Krzysztof Kubica, Alasana Manneh, Lukas Podolski, Erik Janža - Piotr Krawczyk, Jesús Jiménez. I ławka rezerwowych: Daniel Bielica, Mateusz Cholewiak, Norbert Wojtuszek, Dariusz Pawłowski, Bartosz Nowak, Vamara Sanogo, Jean Mvondo, Filip Bainović i Jakub Szymański.
  • Znamy już skład, w którym dzisiejszy mecz rozpoczną wiślacy. I trzeba przyznać, że trener Adrián Guľa sporo w nim "zamieszał". Oto on: Mikołaj Biegański - Serafin Szota, Alan Uryga, Maciej Sadlok, Matěj Hanousek - Piotr Starzyński, Michal Frydrych, Gieorgij Żukow, Michal Škvarka, Mateusz Młyński - Felicio Brown Forbes. A to nasza ławka rezerwowych: Paweł Kieszek, Krystian Wachowiak, Adi Mehremić, Dor Hugi, Jan Kliment, Hubert Sobol, Nikola Kuveljić, Yaw Yeboah, Dawid Szot.
  • Po październikowej przerwie na mecze reprezentacyjne - wracamy na boiska ligowe i mocno liczymy na to, że po trzech kolejnych porażkach w Ekstraklasie piłkarze "Białej Gwiazdy" nie wrócą z Zabrza do Krakowa "na tarczy".

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Dwugłos trenerski: Górnik - Wisła

Piłkarzom krakowskiej Wisły udało się przerwać złą serię meczów bez odniesionego zwycięstwa. Biała Gwiazda w sobotnim spotkaniu pokonała drużynę Górnika Zabrze, a jedynego gola podczas tego starcia strzelił Michal Frydrych, który wpisał się na listę strzelców w 50 minucie. Co po zakończeniu gry powiedzieli szkoleniowcy obu drużyn?



16.10.2021r.

A. Warchał

Jan Urban - Górnik Zabrze

„Przegrywamy spotkanie, którego nie powinniśmy przegrać. Owszem, Wisła na początku meczu przez pierwsze 15-20 minut nieźle operowała piłką. Nic groźnego jednak z tego nie wynikało. Wydawało się, że raz to my kontrolujemy przestrzeń, raz oni, w zależności od tego, kto posiadał piłkę. Byliśmy troszeczkę za daleko od piłkarzy rywala. Kiedy skróciliśmy dystans, zrobiliśmy się bardziej agresywni i przejęliśmy praktycznie całą kontrolę nad meczem w pierwszej połowie. Ale tak to w piłce bywa, która jest okrutna. Nic nie strzeliliśmy z sytuacji, które sobie stworzyliśmy. Straciliśmy bramkę po rykoszecie i rzeczywiście, w drugiej połowie było już gorzej, bo dużo kosztowało nas kreowanie sytuacji, kiedy Wisła nabrała więcej pewności siebie i zaczęła grać trochę lepiej” - zaczął opiekun Górnika.

Piłkarze zabrzańskiego Górnika mieli w sobotnim spotkaniu okazje do tego, by zapisać się w protokole sędziego. Ostatecznie nie udało im się znaleźć sposobu na sforsowanie defensywy krakowian. „Owszem, gdyby Lukas, który miał super sytuacje, strzelił bramkę, to podejrzewam, że poszlibyśmy za ciosem. Tak się jednak nie stało, ale nie mogę mieć pretensji do zespołu. Zwłaszcza pierwsza połowa kosztowała nas dużo wysiłku, co przełożyło się na sytuacje Krawczyka czy Janickiego, które były klarowne” - kontynuował.

Adrián Guľa - Wisła Kraków

Trener krakowskiej Wisły Adrián Guľa mógł po sobotnim meczu odetchnąć z ulgą. „Oczywiście jestem zadowolony nie tylko z wyniku, ale również z tego, jak zespół funkcjonował. Cieszy też tak duże wsparcie naszych kibiców. Górnik to dobra drużyna, która wyróżnia się pewnością siebie. Tym bardziej jestem zadowolony z rezultatu. Zagraliśmy w innym ustawieniu, ale przyniosło to efekt. Dziękuję zawodnikom, że pokazali charakter” - zaczął.

W sobotnim meczu jedynego gola dla Wisły Kraków strzelił Michal Frydrych, który ustawiony był na niecodziennej dla siebie pozycji, bowiem w drugiej linii. Skąd taka decyzja? „Mieliśmy kłopot z Patrykiem Plewką, miał gorączkę. Jednak już wcześniej pojawił się pomysł, żeby Michal zagrał w pomocy. Ważne było dla nas też to, jak będzie funkcjonował Alan po tak długiej przerwie. Zagrał bardzo dobrze, również Piotruś Starzyński. To zwycięstwo doda nam jeszcze pewności siebie przed kolejnymi spotkaniami” - zapewnił Guľa.

Przedwcześnie boisko opuścił Mateusz Młyński, który ucierpiał w jednym ze starć. Jaka jest wstępna diagnoza? „Mateusz dostał w mięsień, stąd zmiana. Wygląda jednak, że to tylko mocne stłuczenie. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku” - zakończył. 


Źródło: wisla.krakow.pl

Adrián Guľa: - Osiągnęliśmy bardzo ważne zwycięstwo

Sobota, 16 października 2021 r.


- Bardzo cieszymy się i to nie tylko z wyniku, ale też ze wsparcia od kibiców oraz z tego, jak nasza drużyna funkcjonowała w tym meczu - mówił po wygranym 1-0 spotkaniu w Zabrzu, trener piłkarzy Wisły Kraków, Adrián Guľa.

- Górnik to dobra drużyna, która po ostatnich dobrych spotkaniach, z dobrymi wynikami miała dużo pewności siebie. Dziś to jest dla nas bardzo potrzebne zwycięstwo, ale nie tylko ono, ale też gra w innym ustawieniu. Bardzo się cieszymy i serdecznie dziękuję naszym zawodnikom, że pokazali to co jest ważne - ich charakter oraz siła drużyny. Cieszę się ze zwycięstwa - dodał trener.

Opiekun wiślaków został zapytany o Michala Frydrycha, który niejako z konieczności zagrał dziś na pozycji defensywnego pomocnika.

- W nocy wyszedł problem z Patrykiem, który miał gorączkę i był to dla nas jeden z możliwych pomysłów. Bardzo ważne było też dla nas to, jaki będzie powrót Alana po kontuzji, ale zarówno on, jak i "Biegi", a w tej osi drużyny też Piotruś - pokazali fajne zaangażowanie i funkcjonowało to tak, że osiągnęliśmy bardzo ważne zwycięstwo. Da nam ono dużo energii na to co czekać nas będzie teraz - przyznał zadowolony Guľa.

Na zakończenie trener został zapytany o kontuzję Mateusza Młyńskiego, który po faulu rywala został zmieniony w przerwie meczu.

- Zobaczymy co będzie za dzień, dwa - ale mamy nadzieję, że wszystko będzie w porządku - powiedział szkoleniowiec.



Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Starzyński: Jestem szczęśliwy, bo wygraliśmy, a ja mogłem dołożyć swoją cegiełkę i pomóc drużynie

Biała Gwiazda przełamała niekorzystną serię i w sobotni wieczór sięgnęła po upragnione trzy punkty. Po bramce Michala Frydrycha piłkarze 13-krotnego mistrza Polski pokonali w delegacji drużynę Górnika Zabrze i w dobrych humorach wrócili do stolicy Małopolski. Swój udział w końcowym triumfie krakowskiego zespołu miał 17-letni Piotr Starzyński, który przez 87 minut napędzał ataki krakowskiego zespołu.


17.10.2021r.

J. Sumera


17-letni pomocnik spotkanie przy ulicy Roosevelta rozpoczął w wyjściowej jedenastce i od pierwszego gwizdka arbitra brał czynny udział w konstruowaniu akcji ofensywnych, a po meczu nie krył swojego zadowolenia z końcowego rezultatu. „Cieszę się z tego, że trener na mnie postawił i otrzymałem szansę gry w pierwszym składzie. Zabrze to nieprzyjazny teren, a Górnik to wymagający rywal, dlatego spodziewaliśmy trudnego zadania i tak właśnie było, bo od pierwszego do ostatniego gwizdka musieliśmy mocno pracować na korzystny rezultat. Jestem szczęśliwy, bo wygraliśmy, a ja mogłem dołożyć swoją cegiełkę i pomóc drużynie” - rozpoczął Starzyński.

Szala przechylona

Swoją postawą w drugiej odsłonie sobotniego spotkania krakowianie zapewnili sobie długo oczekiwane zwycięstwo i sięgnęli po pełną pulę. Wiślak przyznaje, że drużyna starała się konsekwentnie realizować polecenia trenera, co przyniosło jej przełamanie. „Rzeczywiście, w drugiej połowie nasza gra zaczęła wyglądać lepiej, czego dowodem była zdobyta bramka. Ja sam również dobrze czułem się na boisku, złapałem większy luz, przez co łatwiej mi się grało. W przerwie trener przekazał nam kilka cennych wskazówek, których staraliśmy się trzymać. Wiadomo, że zawsze może być lepiej, ale najważniejsze jest to, że udało nam się przełamać, a trzy punkty wróciły z nami do Krakowa” - kontynuował „Starzyk”.

Kolejny cel na horyzoncie

Wygrana smakuje wybornie, jednak Biała Gwiazda już teraz skupia się na kolejnym zadaniu, którym będzie domowe starcie ze Śląskiem Wrocław. Jak na to spotkanie zapatruje się młody zawodnik 13-krotnego mistrza Polski? „To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne, ale my patrzymy przed siebie i już teraz skupiamy się na meczu ze Śląskiem Wrocław. Mam nadzieję, że pójdziemy za ciosem i pozostaniem na zwycięskiej ścieżce tym bardziej, że gramy przy Reymonta. Chcemy wygrać i po końcowym gwizdku cieszyć się wspólnie z naszymi kibicami, którzy z pewnością stworzą wspaniałą atmosferę” - zakończył Piotr Starzyński.


Źródło: wisla.krakow.pl

Frydrych: Tworzyliśmy kolektyw, w którym każdy zawodnik wzajemnie się uzupełniał

W meczu 11. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy Biała Gwiazda okazała się lepsza od Górnika Zabrze, z którym wygrała przy ulicy Roosevelta 1:0. Autorem bramki dającej cenne trzy punkty był Michal Frydrych, który w 50. minucie pokonał Grzegorza Sandomierskiego.


17.10.2021r.

K. Biedrzycka/ A. Warchał


Sobotnim zwycięstwem Wiślacy przełamali niekorzystną serię trzech porażek z rzędu, sięgając po pełną pulę. „Nie mieliśmy ostatnio dobrej serii, przegraliśmy trzy spotkania z rzędu, więc starcie z Górnikiem było dla nas bardzo ważnym sprawdzianem. Czuliśmy jednak, że jesteśmy dobrze przygotowani do tej potyczki. Od samego początku byliśmy skoncentrowani na tym, by wygrać, dlatego jesteśmy bardzo zadowoleni, bo od początku robiliśmy wszystko, aby zrealizować swój cel i to nam się udało” - rozpoczął Frydrych.

Nowa rola

W spotkaniu z Trójkolorowymi Michal Frydrych wystąpił na pozycji defensywnego pomocnika, pomagając kolegom z zespołu nie tylko w działaniach obronnych, ale także w kreowaniu akcji ofensywnych. Jak ustawienie w drugiej linii wpłynęło na postawę boiskową czeskiego zawodnika? „Podczas występów w drużynach młodzieżowych miałem okazję występować na pozycji środkowego pomocnika, tak samo w Slavii Praga w europejskich pucharach mi się zdarzyło, więc nie jest to dla mnie nowość, jednak w Wiśle taka sytuacja miała miejsce po raz pierwszy i wynikła z aktualnej sytuacji kadrowej. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że czeka nas niełatwe zadanie, które będzie wymagało od nas wytężonych działań na całej szerokości boiska. Także tych defensywnych. Linia obronna wywiązywała się ze swoich obowiązków, a gracze z drugiej linii pomagali w rozbijaniu ataków rywali. Tworzyliśmy kolektyw, w którym każdy zawodnik wzajemnie się uzupełniał, co było kluczem do sukcesu” - kontynuował.

Ważny jest czas

Zawodnik Białej Gwiazdy przyznał, że zarówno on, jak i jego koledzy cieszą się z przełamania i z końcowego triumfu, jednak podkreślił, że drużyna 13-krotnego mistrza Polski cały czas się formuje i potrzebuje czasu na to, by wejść na jeszcze wyższy pułap. „Chyba nie ma takiej drużyny, której nie zdarzałyby się gorsze mecze i momenty, a w takich sytuacjach najważniejszy jest czas. My jesteśmy zespołem, który cały czas się kształtuje i myślę, że podążamy w dobrym kierunku. Ostatnie wyniki były dla nas bardzo bolesne, a szczególnie dwa poprzednie mecze, kiedy to nie zasługiwaliśmy na porażkę, a jednak nie zdobywaliśmy punktów. Czuliśmy więc rosnącą presję, ale potrafiliśmy ją udźwignąć i wygraliśmy, z czego bardzo się cieszymy” ­- dodał 31-latek.

Dla drużyny

Na koniec Wiślak zdradził, komu dedykuje swoje trafienie. „To trafienie chciałbym zadedykować całej drużynie. Zawodnikom, trenerom i wszystkim, którzy tworzą ten zespół. Jesteśmy jedną ekipą i niezależnie od okoliczności musimy patrzeć przed siebie i stawiać kolejne kroki na naszej drodze” - zakończył Michal Frydrych.

Źródło: wisla.krakow.pl

Biegański: Nie odczuwam stresu

Z sobotniej delegacji do Zabrza Wiślacy przywieźli wyczekiwane trzy punkty. Szczególny powód do zadowolenia po końcowym gwizdku miał także Mikołaj Biegański, który stanął między słupkami bramki Białej Gwiazdy i zachował w tym spotkaniu czyste konto.


18.10.2021r.

Redakcja


Po raz ostatni dostępu do wiślackiej bramki bronił w pucharowym meczu ze Stalą Mielec. Wtedy rywal zdołał zaaplikować Wiśle Kraków jedno trafienie, jednak w ubiegłą sobotę młody bramkarz skutecznie uniemożliwiał gospodarzom zdobycie gola, dzięki czemu wykorzystał szansę, którą otrzymał od trenera Guľi. „Myślę, że najważniejsze jest to, że drużyna wygrała mecz, bo ostatnie trzy spotkania w lidze przegraliśmy. Mało tego, nie strzeliliśmy bramki, więc na pewno taki mecz jak ten był nam potrzebny. Nieważne w jakim stylu, ważne, że kończymy go z trzema punktami” - powiedział po ostatnim gwizdku golkiper.

Najważniejsze jest zwycięstwo

Spotkanie 11. kolejki między Białą Gwiazdą a zabrzanami miało dwa oblicza. Wiślacy dopiero w drugiej połowie meczu zdołali przeważyć szalę na swoją korzyść i zaaplikować przeciwnikowi trafienie. Można zaryzykować stwierdzenie, że swoją postawą między słupkami Biegański przyczynił się do wprowadzenia spokoju w szeregach zespołu. „Myślę, że początek drugiej połowy zdecydowanie należał do nas - udokumentowaliśmy to strzeloną bramką. Można powiedzieć, że dość przypadkową, ale w sumie nie do końca, bo trzeba było sobie tę szansę wykreować. Po rykoszecie? - trudno. Teraz wygrywamy i to jest najważniejsze. Tak jak mówiłem, nieważne jak, ważne, że wracamy do Krakowa z trzema punktami” - podkreślił Wiślak.

Spokój między słupkami

Pomimo tego, że na podopiecznych Adriána Guľi ciążyła presja wyniku z powodu ostatnich nieudanych spotkań, przed rozpoczęciem meczu w Zabrzu 19-letni bramkarz wyglądał na spokojnego. „Ostatni raz przed meczem denerwowałem się jakieś trzy i pół roku temu, gdy miałem 16 lat i debiutowałem w seniorach. Mam taką umiejętność, że tego stresu w ogóle nie odczuwam i tak naprawdę tylko cieszę się na mecze, bo to najlepsze, co może zawodnika spotkać, także oby tak dalej” - podsumował zawodnik, odnosząc się także do najbliższej przyszłości, w której Wiślaków czeka intensywny okres: „Na razie skupmy się na następnej sobocie i meczu ze Śląskiem, by wtedy także zapunktować i najlepiej zachować czyste konto”.

Źródło: wisla.krakow.pl

Mikołaj Biegański: - Mógł uderzyć we mnie, to bym obronił

Sobota, 16 października 2021 r.


- Mógł uderzyć we mnie, to bym obronił - śmiał się po meczu Górnika Zabrze z Wisłą Kraków młody bramkarz "Białej Gwiazdy", Mikołaj Biegański, pytany o sytuację z 56. minuty meczu, którą będąc z nim "oko w oko" zmarnował Lukas Podolski.

- Wiedziałem, że ta piłka przejdzie naszego obrońcę i że to będzie pojedynek "sam na sam", więc pozostało mi się rozłożyć i zasłonić jak największą część bramki, żeby zdeprymować Podolskiego i to się udało - dodał wiślak.

Warto nadmienić, że dla Biegańskiego był to pierwszy występ "na zero z tyłu" w wiślackich barwach. Jesteśmy zresztą przekonani, że nie ostatni.

Źródło: Canal+ Sport


Źródło: wislaportal.pl

Statystyki meczu: Górnik Zabrze - Wisła

Sobota, 16 października 2021 r.


Zapraszamy do zapoznania się z kompletem oficjalnych statystyk po meczu 11. kolejki ligowej, w sezonie 2021/2022, w którym zmierzyliśmy się z Górnikiem Zabrze.

Górnik Zabrze - Wisła

  • Bramki: 0-1 (0-0)
  • Posiadanie (w %): 53-47 (54-46)
  • Strzały: 14-17 (10-5)
  • Strzały celne: 2-4 (1-1)
  • Strzały niecelne: 6-7
  • Strzały zablokowane: 6-6
  • Strzały z pola karnego: 8-12
  • Strzały z pola karnego, celne: 1-1
  • Średni dystans strzałów od bramki (w metrach): 19.6-17.4
  • Faule: 11-14
  • Żółte kartki: 1-0
  • Czerwone kartki: 0-0
  • Spalone: 2-1
  • Rzuty rożne: 7-6
  • Podania: 565-417
  • Podania dokładne (w %): 79-76
  • Instat index: 224-230
  • Gole oczekiwane: 1.89-1.87
  • Dystans (w km): 112,06 -115,54
  • Sprinty: 90-89
  • Sprint dystans (w km): 1,60-1,46
  • Szybki bieg dystans (w km): 7,63-8,04

Gole oczekiwane:

  • 0.42 - Alan Uryga
  • 0.39 - Piotr Starzyński
  • 0.32 - Matěj Hanousek
  • 0.23 - Michal Škvarka
  • 0.22 - Michal Frydrych
  • 0.16 - Felicio Brown Forbes
  • 0.13 - Dawid Szot

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 11.70 - Michal Škvarka
  • 11.67 - Gieorgij Żukow
  • 10.87 - Piotr Starzyński
  • 10.85 - Serafin Szota
  • 10.69 - Michal Frydrych
  • 10.52 - Matěj Hanousek
  • 9.92 - Maciej Sadlok
  • 9.85 - Alan Uryga
  • 8.70 - Felicio Brown Forbes
  • 5.57 - Dawid Szot
  • 5.22 - Mikołaj Biegański
  • 5.16 - Mateusz Młyński
  • 3.43 - Jan Kliment
  • 0.97 - Yaw Yeboah
  • 0.35 - Nikola Kuveljić

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 32.34 - Serafin Szota
  • 32.03 - Gieorgij Żukow
  • 31.73 - Maciej Sadlok
  • 31.13 - Jan Kliment
  • 30.72 - Yaw Yeboah
  • 30.56 - Piotr Starzyński
  • 30.18 - Dawid Szot
  • 30.01 - Alan Uryga
  • 29.74 - Michal Škvarka
  • 29.46 - Nikola Kuveljić
  • 29.21 - Mateusz Młyński
  • 28.74 - Matěj Hanousek
  • 28.70 - Michal Frydrych
  • 28.38 - Felicio Brown Forbes
  • 26.15 - Mikołaj Biegański

Najwięcej sprintów (pow. 25,2 km/h):

  • 13 - Serafin Szota
  • 12 - Matěj Hanousek
  • 11 - Gieorgij Żukow
  • 11 - Michal Škvarka
  • 7 - Mateusz Młyński
  • 6 - Felicio Brown Forbes
  • 5 - Alan Uryga
  • 5 - Piotr Starzyński
  • 5 - Jan Kliment
  • 4 - Michal Frydrych
  • 3 - Maciej Sadlok
  • 3 - Dawid Szot
  • 2 - Nikola Kuveljić
  • 1 - Mikołaj Biegański
  • 1 - Yaw Yeboah

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 275 - Matěj Hanousek
  • 269 - Mikołaj Biegański
  • 252 - Piotr Starzyński
  • 249 - Michal Frydrych
  • 247 - Alan Uryga
  • 242 - Maciej Sadlok
  • 236 - Mateusz Młyński
  • 224 - Gieorgij Żukow
  • 219 - Serafin Szota
  • 210 - Felicio Brown Forbes
  • 203 - Michal Škvarka
  • 203 - Yaw Yeboah
  • 201 - Dawid Szot
  • 195 - Jan Kliment

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Statystyki indywidualne:

  • 3 - Alan Uryga, Michal Frydrych i Michal Škvarka - najwięcej strzałów;
  • 1 - Michal Frydrych, Michal Škvarka i Piotr Starzyński - najwięcej celnych strzałów;
  • 2 - Serafin Szota i Felicio Brown Forbes - najczęściej faulowany;
  • 3 - Maciej Sadlok - najwięcej fauli;
  • 55 - Michal Škvarka - najwięcej podań;
  • 40 - Michal Škvarka - najwięcej dokładnych podań;
  • 44 - Michal Škvarka - najwięcej przyjętych podań;
  • 92 - Mikołaj Biegański, Felicio Brown Forbes i Jan Kliment - najwyższy % celnych podań;
  • 24 - Piotr Starzyński i Felicio Brown Forbes - najwięcej pojedynków;
  • 9 - Matěj Hanousek - najwięcej wygranych pojedynków;
  • 8 - Piotr Starzyński - najwięcej dryblingów;
  • 3 - Mateusz Młyński - najwięcej udanych dryblingów;
  • 5 - Alan Uryga - najwięcej odbiorów;
  • 4 - Alan Uryga - najwięcej udanych odbiorów;
  • 10 - Michal Škvarka - najwięcej strat;
  • 12 - Serafin Szota - odzyskane piłki.


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 11. kolejki PKO Ekstraklasy

Poniedziałek, 18 października 2021 r.


Tak jak można się było spodziewać - jedenasta kolejka była dla kibiców bardzo atrakcyjna. Zwłaszcza dla tych z Bułgarskiej w Poznaniu, bo Lech pokonał w niej Legię i utrzymał liderowanie w tabeli, powiększając zresztą przewagę nad warszawiakami do aż piętnastu punktów! Mocno "Kolejorzowi" depcze za to po piętach świetnie ostatnio spisująca się Lechia, a blisko tej dwójki wciąż jest również częstochowski Raków.

Sobota, 16 października:

Górnik Łęczna 1-1 Piast Gliwice

  • 0-1 Patryk Sokołowski (3.)
  • 1-1 Bartosz Śpiączka (45.)

Faworytem tego meczu był bez wątpienia Piast, tym bardziej, gdy już na początku po ładnym strzale Patryka Sokołowskiego wyszedł na prowadzenie. Jak się jednak potem okazało, gdyby nie kilka kapitalnych interwencji Františka Placha - gliwiczanie nie wywieźliby z Lubelszczyzny choćby punktu, bo to gospodarze byli bliżsi sukcesu.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0-2 Lechia Gdańsk

  • 0-1 Flávio Paixão (55.)
  • 0-2 Conrado (56.)

Gdańszczanie wygraną w Niecieczy załatwili w przeciągu kilkudziesięciu sekund, bo dwukrotnie błysnął Conrado. Najpierw asystą, a potem golem. Na takie akcje gospodarze odpowiedzieć nie byli w stanie, więc komplet punktów zabrała coraz lepiej spisująca się drużyna z Gdańska.

Górnik Zabrze 0-1 WISŁA KRAKÓW

  • 0-1 Michal Frydrych (50.)

Wiślacy pojechali do Zabrza nie tylko mając na plecach dodatkowe ciężary w postaci passy trzech kolejnych porażek, ale też osłabieni brakiem kilku zawodników. Do tego trener Adrián Guľa zaskoczył i ustawieniem i w ogóle składem, bo nikt nie spodziewał się, że z marszu 90 minut zaliczy Alan Uryga oraz choć tak spekulowano, że Michal Frydrych rzeczywiście wyjdzie w pomocy. A Czech właśnie tam grał, do tego strzelił zwycięską bramkę, więc nie ma się co dziwić, że ekipie z ulicy Reymonta wspomniany "ciężar" z ramion spadł. Stąd też wielka po końcowym gwizdku radość piłkarzy z ulicy Reymonta.

Śląsk Wrocław 1-2 Raków Częstochowa

  • 0-1 Vladislavs Gutkovskis (64.)
  • 0-2 Ivi López (69.)
  • 1-2 Mateusz Praszelik (75.)

Częstochowianie zapatrzyli się na to co zrobiła parę godzin wcześniej Lechia i choć może nie w aż tak krótkim odstępie czasu zdobyła dwa gole, ale można powiedzieć, że w podobnym stylu. Dwa "gongi" przyjezdnych załatwiły sprawę, bo choć Śląsk postarał się o trafienie, to było ono tylko honorowe. Dla Śląska to druga porażka z rzędu i pierwsza w tym sezonie na własnym stadionie.

Niedziela, 17 października:

Wisła Płock 1-0 Pogoń Szczecin 81-0 Damian Warchoł (57.) Strach wybrać się na mecz do Płocka, bo na wciąż będącym w budowie obiekcie "Nafciarze" zorganizowali sobie całkiem niezłą twierdzę. Pokonać Pogoń nie jest bowiem łatwo, a to zasłużenie ekipie trenera Macieja Bartoszka się udało. I jest to już ich czwarta domowa wygrana w tym sezonie.

Cracovia 2-0 Warta Poznań

  • 1-0 Michał Rakoczy (58.)
  • 2-0 Jakub Myszor (90.)

To już siódmy mecz z rzędu "Pasów" bez porażki, a że "wystrzelili" w tej potyczce młodzieżowcy, którzy wpisali się na listę strzelców, więc przy Kałuży radość podwójna. Szczęście jednych jest tragedią innych - Warta przegrywa bowiem po raz czwarty z rzędu, ale trudno się dziwić, jeśli ma serię pięciu kolejnych gier bez choćby zdobytej bramki. Stąd też coraz mocniej rozsiada się na miejscu spadkowym.

Legia Warszawa 0-1 Lech Poznań

  • 0-1 Mikael Ishak (54.)

Hit rundy nie zawiódł, bo tym razem w potyczce Legii z Lechem nie było często spotykanej w tych meczach nudy. A wynik? Swoją dobrą postawę ligową w tej rundzie potwierdził Lech, który wygrywa na Łazienkowskiej i wprawdzie Legia ma wciąż dwa mecze zaległe, ale do poznaniaków traci już piętnaście punktów! No ale jeśli na dziewięć gier przegrywa się aż sześciokrotnie?!

Poniedziałek, 18 października:

Stal Mielec 4-2 Zagłębie Lubin

  • 1-0 Mateusz Mak (14.)
  • 1-1 Erik Daniel (22.)
  • 1-2 Krystian Getinger (41. sam.)
  • 2-2 Grzegorz Tomasiewicz (52. k.)
  • 3-2 Mateusz Mak (63.)
  • 4-2 Marcin Flis (75.)

Z dwóch poniedziałkowych meczów przewidywać można było, że ciekawszym może być ten, który rozegrany miał być w Białymstoku. Jak się jednak okazało - to właśnie w Mielcu mieliśmy prawdziwe "meczycho". Ogromna w tym zasługa mielczan, którzy choć dobrze zaczęli, bo pierwsi zdobyli bramkę, to jednak na przerwę schodzili podłamani, bo po golu samobójczym - przegrywali. Druga połowa to był jednak popis gospodarzy, którzy mogli wygrać jeszcze wyżej, ale Fabian Piasecki nie wykorzystał "jedenastki".

Jagiellonia Białystok 1-1 Radomiak Radom

  • 1-0 Fedor Černych (25.)
  • 1-1 Karol Angielski (33. k.)

Więcej po tym meczu mówić będzie się raczej o sędziowskich kontrowersjach, niż o spotkanium jako takim. Zanim minął bowiem pierwszy kwadrans - gospodarze powinni grać w "dziesiątkę", ale sędzia Jarosław Przybyl zamiast pokazać Bogdanowi Țîru kartkę czerwoną, pokazał mu - żółtą. Białostoczanie narzekać będą za to na podyktowaną dla Radomiaka "jedenastkę". Ta - jak się okazało - ustaliła wynik spotkania i dla piłkarzy beniaminka jest to już siódmy remis.

Aktualna tabela Ekstraklasy:

  • 1. Lech Poznań 11 24 23 - 6
  • 2. Lechia Gdańsk 11 22 20 - 9
  • 3. Raków Częstochowa 10 21 21 - 14
  • 4. Pogoń Szczecin 11 19 16 - 9
  • 5. Śląsk Wrocław 11 17 15 - 14
  • 6. Cracovia 11 16 18 - 18
  • 7. Jagiellonia Białystok 11 16 12 - 12
  • 8. Stal Mielec 11 15 15 - 18
  • 9. Zagłębie Lubin 10 15 13 - 17
  • 10. Piast Gliwice 11 14 14 - 15
  • 11. WISŁA KRAKÓW 11 14 14 - 16
  • 12. Wisła Płock 11 13 18 - 17
  • 13. Radomiak Radom 11 13 12 - 11
  • 14. Górnik Zabrze 10 13 13 - 15
  • 15. Legia Warszawa 9 9 10 - 13
  • 16. Bruk-Bet Termalica Nieciecza 10 7 10 - 15
  • 17. Warta Poznań 11 7 8 - 15
  • 18. Górnik Łęczna 11 6 9 - 27

Źródło: wislaportal.pl

Przegląd prasy: Powrót na zwycięską ścieżkę

11. kolejka rodzimej Ekstraklasy przywiodła Wiślaków na Górny Śląsk, gdzie na Arenie Zabrze stawili czoła miejscowemu Górnikowi. W starciu z Trójkolorowymi podopieczni trenera Adriana Guli przełamali niekorzystną serię i po bramce Michala Frydrycha pokonali rywali 1:0. Najwyższy czas sprawdzić, jak sobotnie spotkanie ocenili przedstawiciele mediów.


18.10.2021r.


Gazeta Krakowska

„Trener Wisły Kraków Adrian Gula przeprowadził rewolucję w wyjściowym składzie na mecz z Górnikiem Zabrze. Dość powiedzieć, że słowacki szkoleniowiec wymienił aż sześciu piłkarzy w pierwszej jedenastce w porównaniu do poprzedniego spotkania z Piastem Gliwice. (…) Górnik zaczął z kolei w identycznym składzie, jak niedawne spotkanie z Wisłą Płock. Zabrzanie też jako pierwsi zaatakowali w tym meczu. Goście potrzebowali kilku minut, żeby się otrząsnąć z przewagi miejscowych, ale to oni w 6 min mieli jako pierwsi naprawdę dobrą okazję na uzyskanie prowadzenia. Trochę było w tym wszystkim przypadku, bo piłka odbijała się w polu karnym od kilku zawodników, ale ostatecznie spadła pod nogi Piotra Starzyńskiego, a ten miał przed sobą już tylko Grzegorza Sandomierskiego. Bramkarz Górnika zdołał jednak obronić strzał wiślaka. W 16 min to znów Wisła zagroziła bramce rywalom. Tym razem pod dośrodkowaniu Michala Skvarki z rzutu rożnego głową strzelał Alan Uryga. Pomylił się minimalnie.

Górnik mocniej przycisnął po około 25 minutach gry. Strzelał Piotr Krawczyk, ale dobrze w bramce spisał się Mikołaj Biegański. Po chwili dobijał Jesus Jimenez, a sprzed bramki piłkę wybił Serafin Szota. W kolejnych minutach Górnik miał już jednak wyraźną, optyczną przewagę, choć nie przekładało się to na jakieś super okazje bramkowe. Wisła jednak przede wszystkim się broniła. Nie potrafiła odpowiedzieć jakąś groźną kontrą, atakiem, strzałem. A napór zabrzan efekty przyniósł w końcówce pierwszej połowy, gdy miejscowi dwukrotnie byli bliscy gola. Strzał Krzysztofa Kubicy w 43 min obronił jednak Mikołaj Biegański, a już w doliczonym czasie do pierwszej części nad poprzeczką z kilku metrów strzelał Jesus Jimenez.

Na drugą połowę na boisko nie wyszedł już Mateusz Młyński. To był efekt bardzo ostrego wejścia Erika Janży, po którym wiślak nie był już w stanie grać. Zastąpił go Dawid Szot. W tę drugą część Wisła weszła lepiej. W 50 min po akcji Piotra Starzyńskiego zabrzanie wybili piłkę na przedpole. Dopadł do niej Michal Frydrych i mocno uderzył. Po drodze był jeszcze rykoszet, który kompletnie zmylił Grzegorza Sandomierskiego. Ostatecznie piłka wylądowała w siatce, a „Biała Gwiazda” po 320 minutach przerwała strzelecką niemoc. Najważniejsze jednak było, że dało jej to prowadzenie w Zabrzu.

Górnik mógł wyrównać dość szybko, bo w 56 min zupełnie bez krycia przed bramką Wisły pozostawiony został Lukas Podolski. Wisła miała jednak mnóstwo szczęścia w tej sytuacji, bo „Poldi” fatalnie przestrzelił. A później zabrzanie atakowali, ale tak naprawdę bardziej bili głową w mur, bo goście dobrze się bronili. Choć w 88 min popełnili błąd i gdyby nie bardzo dalekie wyjście z bramki Mikołaja Biegańskiego, który wybił piłkę sprzed nóg Jesusa Jimeneza, byłoby naprawdę gorąco. A tak wiślacy ostatecznie utrzymali nikłe prowadzenie i zabrali komplet punktów do Krakowa”!

Interia

„Zaczęło się spokojnie z jednej i z drugiej strony. Widać było, że oba zespoły darzą się respektem. Pierwszą godną odnotowania sytuacją była dobra bramkowa pozycja w 6. minucie Piotra Starzyńskiego, ale Grzegorz Sandomierski zachował czujność w bramce Górnika. Potem Sandomierski dobrze interweniował przy dośrodkowaniu Michala Skvarki.

Gospodarze odpowiedzieli dobrym podaniem Erika Janży do Rafała Janickiego w 10. minucie. Środkowy obrońca Górnika, który zapuścił się mocno do przodu, z kilkunastu metrów chybił jednak, posyłając piłkę nad poprzeczką. W pierwszych minutach to goście mieli więcej z gry. W 16. minucie za głowę złapał się Alan Uryga, który po kontuzji w końcu pokazał się w barwach Wisły. W swoim stylu wyskoczył do górnej piłki bitej z rzutu rożnego, ale minimalnie chybił. Piłka przeszła tuż obok słupka. W górniczym zespole mocno starał się z kolei na lewej stronie Janża i to z niej gościom groziło największe niebezpieczeństwo. W 22. minucie z dystansu uderzał Piotr Krawczyk, ale niecelnie.

Kilka minut później napastnik Górnika miał kolejną świetną okazję. Tym razem uderzył celnie, ale dobrze interweniował Mikołaj Biegański, który między słupkami zastąpił doświadczonego Pawła Kieszka. Zaraz potem celnie dobijał Jesus Jimenez, ale Serafin Szota wybił piłkę sprzed linii bramkowej. To był dobry okres gry miejscowych. (…) W 43. minucie celnie zza pola karnego przymierzył młodzieżowiec "Górników" Krzysztof Kubica, którego trzy wcześniejsze uderzenia na bramkę rywala w poprzednich meczach dały zabrzanom trzy gole. Po raz kolejny dobrze interweniował jednak Biegański. Zaraz potem w doskonałej sytuacji z kilku metrów przestrzelił najskuteczniejszy zawodnik 14-krotnego mistrza Polski Jimenez. Końcówka tej części to przewaga miejscowych.

Zaraz po wznowieniu, po kolejnej dobrej wrzutce z rożnego Szkvarki, szanse miał Michal Frydrych, ale piłkę po jego uderzeniu zablokował Robert Dadok. W 50. minucie czeski zawodnik już się nie pomylił. Wcześniej błąd popełnił Przemysław Wiśniewski, który nie przejął piłki na prawej stronie. W końcu trafiła ona do Czecha, który przymierzył z 20 metrów. Piłka odbiła się jeszcze od Adriana Gryszkiewicza, zmieniła kierunek i wpadła do siatki, Sandomierski nie miał szans na skuteczną interwencję.

Wisła poszła za ciosem i dalej grała swoje, atakując. To jednak gospodarze powinni byli wyrównać. Dadok dobrze z prawej strony zagrał do Podolskiego, ale ten z kilku metrów chybił. Z drugiej strony fatalnie przestrzelił Matej Hanousek. (…) Wisła z Krakowa nie oddawała jednak pola, starając się grać swoje. W końcówce Biegański ratował się dalekim wybiegnięciem poza swoje pole karne, wybijając piłkę sprzed nóg Jimeneza”.

LoveKraków

„Trener Adrian Gula po raz pierwszy od zatrudnienia w Wiśle był zmuszony przeprowadzić rewolucję kadrową. Zmusiły go do tego różne czynniki: kontuzje, kartki, słaba forma czy zmęczenie po dalekich wojażach z reprezentacją. W bramce stanął Mikołaj Biegański, co było pokłosiem obniżki formy Pawła Kieszka i gola, którego dwa tygodnie temu sprezentował Piastowi Gliwice. Młody zawodnik spisywał się bez zarzutu i w trzecim występie w ekstraklasie zachował pierwsze czyste konto. W doliczonym czasie pierwszej połowy były gracz Skry Częstochowa miał sporo szczęścia, gdy z pola karnego Jesus Jimenez przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Miejsce na środku obrony Wisły stracił Michal Frydrych, choć stracił to za duże słowo. Czech został przesunięty na pozycję defensywnego pomocnika, z której obsadą miał problem trener Gula. Wisła przekonała się, ile znaczy dla niej nieobecny z powodu urazu (i kartek) Aschraf El Mahdioui. Frydrych nie czuł się komfortowo, miał słabsze momenty i brakowało mu szybkości, ale potrafił też wygrać kilka pojedynków. Najważniejsze, z odrobiną szczęścia, zrobił w 50. minucie. Oddał strzał sprzed pola karnego, po drodze piłka odbiła się od obrońcy Górnika i rzucający się w lewo Grzegorz Sandomierski nie mógł zmienić swojego położenia i sięgnąć futbolówki. W tym momencie Wisła zakończyła serię trzech spotkań bez strzelonego gola, a także – jak się później okazało – wróciła na zwycięską ścieżkę.

(…) Na początku meczu zdecydowanie najlepszą okazję na otwarcie wyniku miał Piotr Starzyński. Skrzydłowy nie skorzystał jednak z prezentu Piotra Krawczyka i w sytuacji sam na sam trafił w dużo bardziej doświadczonego bramkarza. Pierwszej bramki w ekstraklasie nie doczekał się w sobotę Lukas Podolski. Mistrz świata znów nie dał rady wpisać się na listę strzelców, choć po przerwie znalazł się w sytuacji, którą mógł wykończyć znacznie lepiej.

Zmieniona kadrowo Wisła wróciła z Zabrze z trzema cennymi punktami, które nie tylko poprawiły jej pozycję w tabeli, ale powinny znacząco podnieść morale po mało udanym wrześniu. Górnikowi nie udało się wygrać drugiego spotkania z rzędu. Po przerwie podopieczni Jana Urbana nie potrafili znaleźć pomysłu na ataki i nie udało im się wyrównać”.

Źródło: wisla.krakow.pl


Galeria sportowa

Galeria kibicowska