2021.11.26 Wisła Kraków - Radomiak Radom 0:1

Z Historia Wisły

2021.11.26, Ekstraklasa, 16. kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 20:30, piątek, 4°C
Wisła Kraków 0:1 (0:1) Radomiak Radom
widzów: 10.150
sędzia: Damian Sylwestrzak z Wrocławia.
Bramki
0:1 6' (k) Karol Angielski
Wisła Kraków
Mikołaj Biegański
Konrad Gruszkowski grafika:zmiana.PNG (87' Dor Hugi)
Serafin Szota
Maciej Sadlok
Matěj Hanousek
Yaw Yeboah
Aschraf El Mahdioui
Patryk Plewka grafika:zmiana.PNG (46' grafika:zk.jpg Nikola Kuveljić)
Michal Škvarka grafika:zmiana.PNG (69' Felicio Brown Forbes)
Mateusz Młyński grafika:zmiana.PNG (46' Piotr Starzyński)
Jan Kliment

Trener: * grafika:cz.jpg Adrián Guľa
Radomiak Radom
Filip Majchrowicz
Damian Jakubik
Raphael Rossi
Mateusz Cichocki
Dawid Abramowicz grafika:zk.jpg
Leândro grafika:zmiana.PNG (76' Artur Bogusz)
Michał Kaput
Tiago Matos grafika:zmiana.PNG (66' Meik Karwot grafika:zk.jpg)
Mario Rondón grafika:zmiana.PNG (90' Maciej Świdzikowski)
Maurides
Karol Angielski grafika:zmiana.PNG (75' Thabo Cele)

Trener: Dariusz Banasik grafika:zk.jpg

Ławka rezerwowych: Paweł Kieszek, Krystian Wachowiak, Adi Mehremić, Dawid Szot, Stefan Savić

Kapitan: Maciej Sadlok

* Czerwona kartka otrzymana po meczu.

Bramki: 0-1 (0-1)
Posiadanie (w %): 57-43 (56-44)
Strzały: 16-18 (5-6)
Strzały celne: 4-6 (1-3)
Strzały niecelne: 9-8
Strzały zablokowane: 3-2
Strzały z pola karnego: 7-8
Strzały z pola karnego, celne: 1-4
Średni dystans strzałów od bramki (w metrach): 20.2-21.0
Faule: 11-9
Żółte kartki: 1-2
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 3-2
Rzuty rożne: 6-6
Podania: 558-339
Podania dokładne (w %): 80-74
Instat index: 211-228
Gole oczekiwane: 1.95-1.99
Dystans (w km): 123,18-118,43
Sprinty: 106-108
Sprint dystans (w km): 2.05-2.09
Szybki bieg dystans (w km): 8.85-7.53

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Statystycznym okiem: Wisła vs. Radomiak

Krakowska Wisła w ostatnim meczu ligowym nie zagrała tak, jak chcieliby tego zarówno piłkarze oraz kibice Białej Gwiazdy. Już w najbliższy piątek ekipa spod Wawelu będzie miała okazję do zrehabilitowania się, a jej rywalem tym razem będzie Radomiak Radom. Przed meczem, który odbędzie się na Reymonta 22, postanowiliśmy przypomnieć historię bezpośrednich meczów tych drużyn.


24.11.2021r.

A. Warchał

Pierwszy mecz i najwyższe wygrane

Dotychczasowa rywalizacja Wisły Kraków z Radomiakiem Radom nie przyniosła wielu spotkań, jednak nie można stwierdzić, że te mecze, które już się odbyły, nie przyniosły wielu sportowych emocji. Już w pierwszej grze z udziałem tych dwóch zespołów padła spora liczba bramek. A miało to miejsce 13 sierpnia 1946 roku. Wówczas obie drużyny spotkały się ze sobą, by rozegrać mecz towarzyski. Wiślacy byli wtedy mistrzem krakowskiej trzeciej grupy A klasy, a zespół z Radomia mistrzem Podokręgu Radomskiego. Jako pierwsi do siatki rywala trafili piłkarze Radomiaka, a konkretnie uczynił to Czachor. Krakowianie chcieli jak najszybciej doprowadzić do remisu, co udało im się jeszcze podczas trwania pierwszej połowy, kiedy to na 1:1 strzelił Mieczysław Gracz. Po przerwie po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Czachor i wyprowadził swój zespół na jednobramkowe prowadzenie, ale ostatnie słowo należało do drużyny z R22. Najpierw Gracz po raz kolejny wpisał się na listę strzelców, a „kropkę nad i” postawił Zbigniew Jaskowski - rezerwowy piłkarz Białej Gwiazdy. Pierwsza rywalizacja tych drużyn była najwyższym zwycięstwem Wiślaków nad najbliższym rywalem w historii.

Niestety nie wszystkie mecze były dla Wisły Kraków tak udane, jak to z 1946 roku. 20 kwietnia 1985 roku te drużyny spotkały się ze sobą po raz kolejny. Tym razem w ramach pierwszoligowych rozgrywek. W pierwszej połowie inicjatywa zdecydowanie należała do Wisły Kraków, która częściej utrzymywała się przy piłce, częściej gościła w polu karnym rywala, jednocześnie będąc przy tym niesamowicie nieskuteczna, co spowodowało, że pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Co ciekawe, w drugiej odsłonie Wiślacy ponownie byli stroną dominującą, jednak to Radomiak był zdecydowanie bardziej skuteczny. Drużyna z Radomia przeprowadziła w zasadzie tylko dwa kontrataki, które zakończyły się dwukrotnym zmuszeniem bramkarza Białej Gwiazdy do wyciągnięcia piłki z siatki, a mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 2:0 dla gości.

Po pierwszą wygraną w Ekstraklasie

Rywalizacja Wisły Kraków oraz Radomiaka Radom na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce na ten moment zdecydowanie przemawia na korzyść gości piątkowej potyczki. Obie drużyny miały możliwość mierzenia się w meczu o punkty w Ekstraklasie zaledwie dwa razy, ale warto zaznaczyć, że dwukrotnie z tych rywalizacji zwycięsko wychodził Radomiak. W pierwszym meczu udało im się zwyciężyć 1:0, a kilka miesięcy później poprawili ten rezultat, wygrywając różnicą dwóch bramek. Wiślacy z pewnością będą chcieli przerwać złą serię spotkań o punkty z tym rywalem, więc zapowiada się świetne widowisko.

Wspólne akcenty

Mimo stosunkowo niewielkiej liczby bezpośrednich spotkań tych dwóch ekip, Wisłę Kraków oraz Radomiaka Radom łączą zarówno trenerzy, jak i piłkarze. W dotychczasowej historii te dwie drużyny miał okazję prowadzić jeden trener, a był nim Jerzy Steckiw, pracujący w Wiśle w latach 1972-1974. Liczba piłkarzy przywdziewających koszulkę Wisły i Radomiaka była nieco większa. Wśród tych graczy wyróżnić możemy chociażby Dawida Abramowicza czy Konrada Gołosia.


Źródło: wisla.krakow.pl

Pięć okazji aby zapewnić sobie spokojną zimę. Wisła gra dziś z Radomiakiem

Piątek, 26 listopada 2021 r.


Do końca tegorocznych zmagań piłkarzom krakowskiej Wisły pozostało już tylko pięć spotkań. Na starcie tego sportowego "kwintetu" wiślacy zmierzą się z ostatnio najlepiej punktującą drużyną w Ekstraklasie, którą jest Radomiak. Beniaminek jest niewątpliwie rewelacją rundy i przyjedzie to potwierdzić także na Reymonta.

Oczywiście można się oburzać na przedmeczowe stwierdzenie trenera Adriána Guľi, który powiedział, że Radomiak będzie dla nas "dużym wyzwaniem", ale fakty są takie, że mocno marzylibyśmy dziś o takiej serii, jaką zbudowali ostatnio radomianie. Cztery kolejne zwycięstwa, siedem meczów z rzędu bez porażki, a do tego naprawdę dobra ofensywna gra, ze szczelną defensywą, która straciła dotychczas zaledwie trzynaście bramek! Czyli połowę mniej niż my... Do tego zaledwie dwa przegrane mecze, przy aż ośmiu takich wpadkach Wisły! Można więc znów rywala nie doceniać, ale najczęściej kończy się to w naszej lidze źle. Czy nam się to więc podoba, czy nie, to zespół z Radomia jest - i to nie tylko "na papierze" - faworytem dzisiejszego spotkania.

Tym bardziej, że wiślakom przyjdzie zagrać bez czołowego dyrygenta naszej formacji defensywnej. Czerwona kartka, którą Michal Frydrych zobaczył w Białymstoku, "boleć" nas będzie drugi mecz z rzędu, bo Czecha brakowało przez ponad 80 minut przed tygodniem, a zabraknie go także przez 90 minut dzisiaj. Oczywiście trener Guľa ma do dyspozycji na dwie pozycje środkowych obrońców do wyboru trzech zawodników i choć zapewne postawi na parę Serafin Szota - Maciej Sadlok, to zwłaszcza ten drugi jest po występie w Białymstoku "na cenzurowanym". Guľa - co wiadomo nie od dziś - nie ma zaufania do umiejętności trzeciego ze zdrowych środkowych defensorów, a więc do Adiego Mehremicia - co oznacza, że zimą spodziewać się można raczej tego, że na pewno niezadowolony z "grzania ławki" Bośniak poszuka raczej nowego pracodawcy.

My za to szukać musimy przede wszystkim punktów i to zwłaszcza na własnym stadionie. Na nim zagramy - z czekających nas jeszcze w 2021 roku pięciu gier - zaledwie dwukrotnie, więc okazji do występów przed własnymi kibicami za wiele już nie będzie. Niestety mobilizacja fanów na dzisiejsze spotkanie jest znacznie mniejsza, niż to bywało przy okazji poprzednich meczów, ale też faktem jest, że wiślacy ostatnio niekoniecznie zachęcają do tego, aby oglądać ich na żywo. Warto to jednak - dla tych niezdecydowanych - jeszcze rozważyć, bo też okazji do pojawienia się na R22 w najbliższych tygodniach zbyt wiele nie będzie. A wsparcie wiślackich fanów naszym piłkarzom wydaje się być niezbędne. Byłoby bowiem wręcz wskazane, aby w ostatnich meczach w tym roku udało się nie tylko powalczyć o kolejny awans w Pucharze Polski (już w czwartek w Łodzi), ale przede wszystkim - poprawić dorobek punktowy! Wydaje się bowiem, że jedyne o czym możemy marzyć - to o jak najspokojniejszą zimę. A tę zapewnić nam może wyłącznie odpowiednia liczba punktów w ligowej tabeli. Czy uda się piłkarzom Guľi poprawić ten stan dzisiaj? Oby!

Piątek, 26.11.2021 r. 20:30

Wisła Kraków-Radomiak Radom

  • 16. kolejka PKO Ekstraklasy.
  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędziuje: Damian Sylwestrzak (Wrocław).
  • Transmisja TV: Canal+ Sport HD, Canal+ 4K UHD, Canal+ Sport 3 HD.
  • » Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach z Radomiakiem dwukrotnie - i obydwa przegrała. Bilans bramek to 0-3.
  • » Poprzedni mecz ligowy Wisły z Radomiakiem miał miejsce dokładnie... 13369 dni temu, bo 20 kwietnia 1985 roku. Przegraliśmy wtedy na własnym stadionie 0-2.
  • » Zawodnicy nieobecni:
  • → Jakub Błaszczykowski (kontuzja);
  • → Michal Frydrych (czerwona kartka);
  • → Alan Uryga (kontuzja);
  • → Gieorgij Żukow (kontuzja).
  • » Muszą uważać na kartki:
  • → Mateusz Młyński;
  • → Maciej Sadlok;
  • → Serafin Szota.
  • » Wiślacki akcent w zespole rywala:
  • → piłkarzem Radomiaka jest nasz były obrońca - Dawid Abramowicz (dla Wisły w 2020 roku zagrał w 12. meczach).
  • » Przewidywana pogoda w porze meczu (wg danych IMGW):
  • → temperatura: 1,6°
  • → opady: 1,5 mm / godz.
  • → W związku z obostrzeniami epidemicznymi, spowodowanymi przez pandemię koronawirusa SARS-CoV-2, na meczu zajętych może być 50% miejsc dostępnych na stadionie. Pozostałe przeznaczone mogą być wyłącznie dla osób, które poddały się pełnemu szczepieniu przeciw chorobie COVID-19.

Źródło: wislaportal.pl

Wisła Kraków – Radomiak: walka o powrót na zwycięski szlak

25 November 2021

Wisła Kraków w drugim piątkowym meczu 16. kolejki PKO Ekstraklasy ma zamiar wrócić na zwycięski szlak po bolesnej porażce z Jagiellonią Białystok (1:3). Jednocześnie „Biała Gwiazda” ma zamiar odnieść drugie z rzędu zwycięstwo na swoim obiekcie w lidze. Rywalem krakowskiej ekipy będzie Radomiak, będący ostatnio na fali wznoszącej.

Wisła Kraków – Radomiak, bilans ostatnich spotkań

Wisła Kraków w trzech ostatnich meczach, licząc wszystkie rozgrywki, zaliczyła dwa zwycięstwa i porażkę. Z placu gry na tarczy „Biała Gwiazda” schodziła tylko po spotkaniu z Jagiellonią. Tymczasem zwycięstwa wiślacy zaliczyli w potyczkach z GKS-em Tychy (3:1) oraz z Cracovią (1:0).

Drużyna Dariusza Banasika może się natomiast pochwalić passą czterech z rzędu zwycięstw. Radomiak w pokonanym polu pozostawiał kolejno: Górnik Łęczna (3:1), Cracovię (2:1), Górnik Zabrze (1:0) i Zagłębie Lubin (2:0).

Wisła Kraków – Radomiak, historia meczów

Obie ekipy po raz ostatni grały ze sobą w 2019 roku w spotkaniu kontrolnym. Wisła wygrała wówczas z Radomiakiem 2:1.

Wisła Kraków – Radomiak, sytuacja kadrowa

Obie ekipy podejdą do swojej potyczki osłabione. W szeregach gospodarzy nie będą mogli zagrać: Jakub Błaszczykowski, Michal Frydrych oraz Alan Uryga. Z kolei w zespole z Radomia nie będą mogli wystąpić: Karol Angielski, Mateusz Bodzioch, Mateusz Radecki i Goncalo Silva.

Wisła Kraków – Radomiak, przewidywane składy

Wisła: Biegański – Gruszkowski, Szota, Sadlok, Hanousek, El Mahdioui, Plewka, Yeboah, Skvarka, Młyński, Brown Forbes

Radomiak: Majchrowicz – Abramowicz, Cichocki, Raphhael, Jakubik, Kozak, Kaput, Filipe Nascimento, Leandro, Maurides, Angielski.


Źródło: wislakrakow.com

Kilka słów o rywalu: Radomiak Radom

W piątkowy wieczór stadion przy ulicy Reymonta po raz kolejny będzie świadkiem piłkarskich emocji z udziałem Wiślaków, którzy w ramach 16. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy podejmą zespół Radomiaka Radom. Z tej okazji postanowiliśmy nieco bliżej przyjrzeć się ekipie Zielonych.


24.11.2021r.

Redakcja


Początki Radomiaka Radom sięgają 1910 roku, kiedy to powołano do życia drużynę piłkarską, odwołując się do powstania Radomskiego Towarzystwa Sportowego, które od 1921 roku funkcjonowało pod nazwą Radomskie Koło Sportowe. 12 miesięcy później zespół rozegrał swój pierwszy mecz, kiedy to zmierzył się na własnym terenie z ekipą Stelli Warszawa. W 1924 roku RKS wywalczył awans do Klasy B okręgu warszawskiego, by w kolejnym sezonie zameldować się na wyższym szczeblu.

Niełatwe lata

W latach 30-tych XX wieku zawodnicy z Radomia ambitnie walczyli o awans do Ekstraklasy, jednak bezskutecznie, co w niedalekiej przyszłości doprowadziło klub do kryzysu, który pogłębił wybuch II wojny światowej. W 1945 RKS sięgnął po mistrzostwo okręgu warszawskiego, przez co w następnej edycji rozgrywek po raz pierwszy mógł przystąpić do rywalizacji o mistrzostwo Polski, które wówczas rozgrywano w systemie pucharowym. Ostatecznie zmagania te RKS zakończył na ćwierćfinale, gdzie uległ zespołowi ŁKS-u Łódź 1:3.

Historyczny awans i powrót do elity

W 1967 roku nastąpiła fuzja Radomskiego Koła Sportowego i Klubu Sportowego „Radomiak”, na mocy której powstał Radomski Klub Sportowy „Radomiak”. W sezonie 1982/1983 występujący na zapleczu Ekstraklasy Zieloni do końca rywalizowali o awans do piłkarskiej elity, lecz w końcowym rozrachunku uplasowali się na 3. miejscu. W kolejnej edycji rozgrywek Radomiak okazał się już bezkonkurencyjny i po raz pierwszy w historii zameldował się wśród najlepszych drużyn w kraju, a w pierwszym meczu pokonał na własnym boisku Bałtyk Gdynia 3:0. Ostatecznie Radomiak swój premierowy sezon na ekstraklasowych boiskach zakończył na 15. lokacie i pożegnał się z Ekstraklasą. W sezonie 2020/2021 Zieloni okazali się najlepsi spośród zespołów Fortuna 1. Ligi, czym zapewnili sobie prawo gry na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce, na który powrócili po 36 latach nieobecności.

Pozbawieni strzelca

W obecnej kampanii drużyna prowadzona przez trenera Dariusza Banasika poczyna sobie nad wyraz dobrze i obecnie plasuje się na 5. miejscu w ligowej tabeli. Przy ulicy Reymonta Radomiak postara się kontynuować korzystną passę i wzbogacić swoje konto o kolejne trzy punkty, o co z pewnością nie będzie łatwo. W piątkowy wieczór szkoleniowiec Zielonych nie będzie mógł skorzystać z usług kilku ważnych zawodników, w tym między innymi najlepszego strzelca zespołu - Karola Angielskiego.


Źródło: wisla.krakow.pl

Zatrzymać beniaminka i trzy punkty

W 16. serii gier na rozkładzie Białej Gwiazdy pojawi się drużyna Radomiaka Radom, która w piątkowy wieczór zawita pod Wawel, gdzie powalczy o piąte zwycięstwo z rzędu. Ambitne plany podopiecznych trenera Dariusza Banasika postarają się pokrzyżować Wiślacy, którzy zrobią wszystko, co w ich mocy, aby trzy punkty zostały w Grodzie Kraka.


26.11.2021r.

Redakcja


Dotychczas Wisła i Radomiak na szczeblu najwyższej klasy rozgrywkowej mierzyły swoje siły zaledwie dwukrotnie i miało to miejsce w trakcie sezonu 1984/1985. Wówczas lepsi okazywali się Zieloni, którzy pokonywali Białą Gwiazdą zarówno w Radomiu, jak i pod Wawelem. Po 36 latach piłkarze obu zespołów ponownie staną naprzeciw siebie, by po raz trzeci stoczyć zacięty bój na poziomie Ekstraklasy.

Forma idzie w górę

Ekipę dowodzoną przez trenera Dariusza Banasika śmiało można uznać za rewelację obecnej edycji rozgrywek. Po 15 rozegranych meczach RKS ma na swoim koncie 25 punktów i obecnie plasuje się na 5. lokacie w ligowej tabeli. Szczególnie wysoką formę Zieloni prezentują w ostatnim czasie, o czy świadczyć może seria czterech wygranych z rzędu. W ostatniej kolejce wyższość radomian zmuszeni byli uznać gracze Zagłębia Lubi, przegrywając na własnym terenie 0:2. Wcześniej taki sam los spotkał między innymi zawodników Cracovii, Górnika Łęczna czy Górnika Zabrze. Stadion przy ulicy Reymonta jest więc kolejnym przystankiem na drodze rozpędzonej drużyny Radomiaka, który stawi się pod Wawelem bez pauzujących za nadmiar żółtych kartek Luisa Machadooraz kontuzjowanych Mateusza Bodziocha i Mateusza Radeckiego.

Czas na trzy punkty

Piłkarze Białej Gwiazdy z kolei, którzy na ten moment z dorobkiem 17 oczek zajmują 13. miejsce w stawce, do piątkowej rywalizacji przystąpią po ubiegłotygodniowej porażce w Białymstoku 1:3, gdzie w potyczce z miejscową Jagiellonią stracili nie tylko cenne punkty, ale także ważne ogniwo zespołu w postaci Michala Frydrycha, który po obejrzeniu czerwonej kartki przedwcześnie opuścił plac gry w stolicy Podlasia i nie będzie mógł pomóc kolegom z zespołu podczas pojedynku radomianami. Przy R22 Wiślacy z pewnością poszukają szansy na rehabilitację i postarają się zatrzymać podbudowanego serią zwycięstw beniaminka.

Pierwszy gwizdek sędziego Damiana Sylwestrzaka punktualnie o godzinie 20.30. Głęboko wierzymy, że piłkarze obu zespołów stworzą emocjonujące widowisko, które w finalnym rozrachunku zakończy się zwycięstwem Białej Gwiazdy! Do zobaczenia przy R22!


Źródło: wisla.krakow.pl

Adrián Guľa przed meczem z Radomiakiem: - Przeciwnik, który będzie dla nas dużym wyzwaniem

Czwartek, 25 listopada 2021 r.


- Zagrać 80 minut jednego mniej, to nie jest łatwa sytuacja dla zawodników. Drużyna pracowała, walczyła - to jest moja perspektywa - mówił na konferencji prasowej, przed zaplanowanym na piątkowy wieczór meczem ligowym z Radomiakiem Radom, a wspominając jeszcze nasz poprzedni występ - trener zespołu "Białej Gwiazdy", Adrián Guľa.

- Przed tygodniem przy stanie 1-2 ten mecz był jeszcze otwarty i "Felico" miał jedną szansę, którą mógł wykorzystać. Mieliśmy też stałe fragmenty gry i oczywiście nie jest to nasza droga, żeby stać z tyłu i czekać na jeden stały fragment, ale sytuacja nie była łatwa dla zespołu, bo musiał 80 minut pracować o jednego zawodnika mniej. To jest proces i musimy sprobować zrobić zmiany w naszej mentalności. I to się da zrobić, bo nawet grając jednego mniej można wygrać. Pokazywaliśmy to w pierwszej połowie. Oczywiście bramka dla nas była szczęśliwa, ale to i tak była bramka. Chłopaki muszą to też czuć, że jest możliwe, aby to zrobić. To był pierwszy taki ważny test dla nas, gdy graliśmy jednego mniej, ale pokazał jak należy pracować, jak trzeba zamykać sytuacje oraz jak należy grać w takiej sytuacji pressingiem. W drugiej połowie byliśmy bardziej pasywni, więc nie udało się utrzymać remisu. To był dla nas test, dlatego zrobiliśmy szybką analizę i wierzę, że w podobnych sytuacjach będziemy na przyszłość zachowywać się lepiej. Z Lechią też graliśmy o jednego mniej, też strzeliliśmy gola i drużyna walczyła do końca, bo wie o co chodzi, walczy, ale jeszcze nie jesteśmy na tym poziomie, aby była ta oczekiwana stabilność - przyznał trener.

Opiekun wiślaków został zapytany o pomysły na mobilizację drużyny, aby wychodziła ona w każdym meczu tak jak zrobiła to grając w tej rundzie z Legią, czy ostatnio w derbach.

- Drużyna była dobrze przygotowana do meczu z Jagiellonią, dobrze w nim pracowała. Jeśli jest indywidualny błąd, to taki w piłce nożnej się zdarza. Zawsze rozmawiamy o tym, o reakcji drużyny. To był trudniejszy moment i nie może ich być za dużo. Podstawą jest nasza reakcja, reakcja sztabu oraz drużyny. Oczywiście potrzebna jest lepsza koncentracja na początku meczu, ale tak jak rozmawialiśmy wcześniej i grając jednego mniej można zrobić dobry wynik. To jest najważniejsze, a także stabilność. Nie tylko dwa mecze, a potem przegrana. Potrzebujemy stabilności. A co do motywacji, to grać dla Wisły - to jest największa motywacja! I to nie tylko chodzi o "granie dla Wisły", ale granie na maksymalnym poziomie każdy jeden mecz. To jest największe wyzwanie na ten moment. W zespole jest konkurencja, możliwe więc, że będą jakieś zmiany, ale najważniejsze jest to, aby pracować i się nie zatrzymywać na tym, że zrobisz dwa fajne wyniki, a potem przyjdzie porażka. Na ten moment tak niestety jest i musimy to zmienić, ale z ostatniego meczu nie mogę nic chłopakom zarzucić, bo 80 minut pracowali jednego mniej. Czterech-pięciu z nich przebiegło pod 12 kilometrów i teraz potrzebujemy pokazać charakter w kolejnym meczu oraz w kolejnym treningu, aby pokazać indywidualne zmiany w sobie, by skorzystała z tego drużyna oraz klub - powiedział Guľa.

Dziennikarze byli jednak bardziej dociekliwi i pytali o takie dotarcie do zespołu oraz metody na to, aby ten znów zaczął punktować.

- Dla nas także jest ważne to, na jakie metody drużyna reaguje. Nie zawsze te metody muszą być przekazywane do mediów. To co jest w szatni, w szatni musi zostać. Drużyna czuje odpowiedzialność i to ona jest na boisku i musi to pokazać. I pokazywała - nie tylko na derbach, nie tylko z Legią, czy w trudnym momencie w Tychach. I wierzę, że pokażemy to także jutro i zagramy o zwycięstwo - deklaruje Słowak.

Pod nieobecność pauzującego za żółte kartki Michala Frydrycha - trener Guľa będzie zmuszony przebudować naszą formację defensywną. Stąd też został zapytany o formę Adiego Mehremicia.

- Jest to jedna z opcji, bo jest już z nami dłuższy czas po poważnej kontuzji. Jest przygotowany i możemy skorzystać w tym meczu z trzech stoperów, którzy są do dyspozycji. Wierzę, że będziemy tam silni i pokażemy to jutro w meczu - uważa trener.

Guľa został także zapytany o Yawa Yeboaha, który przed tygodniem został taktycznie zmieniony już w 12. minucie i wyraźnie wykazał niezadowolenie z tego faktu, kopiąc w jedną ze stojących przy wiślackiej ławce butelek z wodą...

- Moja decyzja była trudna, ale czasami trzeba taką podjąć, bo najważniejszy jest wynik drużyny. To było trudne tym bardziej, że nie udało się go zrobić. Akceptuję jego reakcję, bo wiem, że chciał grać. Przygotowywał się do tego spotkania dwa tygodnie, bo nie był na kadrze. Mieliśmy swój plan, a po dwunastu minutach wszystko jest inaczej. Wszystko sobie jednak wyjaśniliśmy i wierzę, że będzie to jedyny moment w jego fajnej karierze, że będzie musiał tak reagować na takie wydarzenie. To jest już zamknięte i przygotowujemy się na jutro - powiedział Guľa.

Oczywiście nie mogło także zabraknąć pytania o Radomiaka, który wykazuje się ostatnio kapitalną serią - nie tylko siedmiu kolejnych gier bez porażki, ale przede wszystkim - czterech zwycięstw z rzędu!

- To drużyna, która jest w formie. Są razem dłuższy czas i jest to fajny zespół jako drużyna, ale i indywidualnie mają jakościowych zawodników - tak w ofensywie, jak i w defensywie. Jest tam dobra równowaga, do tego pokazują dużą ambicję. Przekłada się to na wyniki, ale i na fajną grę. Jest to dla nas przeciwnik, który będzie dla nas dużym wyzwaniem na jutro, jak zrobić z nim zwycięstwo, jak walczyć o trzy punkty, ale też jak walczyć z nim o fajną grę. To jest plan na jutro - przyznał trener.

Na zakończenie Guľa został jeszcze zapytany o ligową blokadę w strzelaniu goli naszych napastników.

- Rolą napastników jest zdobywać bramki. Kliment ostatnio był chory, a potem po dwóch dniach zagrał dobry mecz z Cracovią. Nie strzelił wprawdzie gola, ale dobrze pracował. To samo "Felo", który z Cracovią musiał pauzować za kartki, ale w Pucharze Polski zdobył dwie potrzebne drużynie bramki. Tylko praca - i to nie tylko tych dwóch napastników - bo oni muszą wykorzystać sytuacje. Oczekujemy od nich, że pociągną tę drużynę. Obojętne jest kto z nich rozpocznie, a kto będzie kończyć mecz, bo najważniejsze jest, aby pociągnęli drużynę do przodu. To jest nasze od nich oczekiwanie, ale też mają obydwaj dużo doświadczenia, a ja ufam w ich jakość, w umiejętności oraz w ich współpracę z drużyną. I że już w najbliższym meczu przełamią się, a my skorzystamy z ich bramki - zakończył szkoleniowiec krakowskiej Wisły.

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Black friday. Wisła - Radomiak 0-1

Piątek, 26 listopada 2021 r.


W kolejnym swoim występie wiślacy przygotowali dla swojego przeciwnika "promocję na punkty". Przed tygodniem szybko przyszło nam grać w Białymstoku w "dziesiątkę", co na pewno nie pomogło nam w tamtym meczu. A dziś - w rywalizacji z Radomiakiem - zaraz na początku tych zawodów sprezentowaliśmy rywalowi "jedenastkę". Z okazji radomianie skorzystali, co w konsekwencji oznacza naszą dziewiątą już w tym sezonie porażkę! Graliśmy bowiem szalenie nieskutecznie i mimo kilku okazji do odrobienia straty - sztuka ta nam się nie udała.

Wisła swój drugi ligowy mecz z rzędu zaczyna bardzo, ale to bardzo źle. Od pierwszych minut to Radomiak starał się przejąć inicjatywę i już w 2. minucie został za to nagrodzony. W wydawało się niegroźnej sytuacji w naszej "szesnastce" Aschraf El Mahdioui nadepnął na nogę Karola Angielskiego, który trochę teatralnie upadł i po analizie VAR sędzia Damian Sylwestrzak wskazał na "jedenastkę". Z niej sam poszkodowany się nie pomylił i tak jak przed tygodniem w Białymstoku szybko graliśmy w "dziesiątkę", tak tym razem szybko po kolejnym "prezencie" - przegrywaliśmy.

I mimo wszystko potrzebowaliśmy dobrej chwili, aby postarać się na odpowiedź. Taka powinna wręcz mieć poważniej miejsce w minucie 16., kiedy to najpierw w swoim stylu "zatańczył" Yaw Yeboah ostatecznie podając prostopadle do Michala Škvarki, a ten zagrał do środka. Niestety choć piłka dotarła do Jana Klimenta, to jego strzał ofiarnie zablokował Damian Jakubik. Zamiast wyrównania - mieliśmy tylko rzut rożny. Podobny efekt przyniósł nam strzał z 20. minuty z rzutu wolnego w wykonaniu Yeboaha, bo choć ten znalazł lukę w murze, to piłka nie poleciała w światło bramki.

Od 30. minuty to znów radomianie byli jednak groźniejsi, bo też ruszyli ponownie do ataków. Sygnał do tego dał nasz były obrońca - Dawid Abramowicz, którego uderzenie na róg sparował Mikołaj Biegański. Po chwili ofiarnie ratować nas musiał Maciej Sadlok, blokując strzał Mario Rondóna. Z kolei w 34. minucie mieliśmy mnóstwo szczęścia, bo w szesnastkę zdecydowanie za łatwo wpadł ze skrzydła Leândro, ale jego podanie wzdłuż światła naszej bramki - nie znalazło adresata.

Końcówka pierwszej połowy znów należała jednak do wiślaków. W 39. minucie swoją szansę, bo świetnie odwrócił się z futbolówką, miał Škvarka. Niestety dla nas uderzył nieznacznie ponad poprzeczką. Po kolejnych trzech minutach niewiele zabrakło, a wyrównać mógł Konrad Gruszkowski. Nasz obrońca próbował wprawdzie podawać z narożnika pola karnego, ale o mały włos nie zmieściłby piłki przy słupku. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Wisła miała jeszcze rzut rożny i do odbitej po nim futbolówki dopadł przed szesnastką El Mahdioui, ale lecącą przy słupku po jego strzale piłkę - kapitalnie sparował w bok Filip Majchrowicz.

Na drugą połowę trener Adrián Guľa zostawił w szatni słabo dysponowanego Mateusza Młyńskiego, a także Patryka Plewkę - decydując się na spryt Piotra Starzyńskiego oraz siłę Nikoli Kuveljicia. I to właśnie Serb jako pierwszy w Wiśle strzelał po przerwie, ale w 51. minucie zrobił to mocno niecelnie. Kuveljić o niebo lepszą szansę miał z kolei już dwie minuty później, gdy przy pasywności defensywy Radomiaka nabiegł na zagraną ze skrzydła przez Matěja Hanouska piłkę. Niestety - choć wydawało się, że z tego musi paść wyrównanie - futbolówka przeleciała ponad bramką!

Wiślacy ostrzej ruszyli do dalszych ataków i co rusz kotłowało się pod bramką Majchrowicza. Jak choćby w 57. minucie, gdy Kliment szukał podaniem Škvarki, co przyniosło spore zamieszanie, ale też ostatecznie goście szczęśliwie się wybronili. I choć w kolejnych minutach wciąż gra toczyła się na połowie Radomiaka, to brakowało nam spokoju w rozegraniu, a także - i przede wszystkim - celnych uderzeń. Niedokładnie strzelali bowiem Hanousek, czy też ponownie Yeboah. A że brakowało nam też dokładności, więc Radomiak był w stanie kontratakować. Jak choćby w 65. minucie, gdy po podaniu Mauridesa - Rondón znalazł się "oko w oko" z Biegańskim, ale nasz golkiper zdołał wyciągnąć nogę i nie dał się pokonać.

Od 69. minuty trener Guľa posłał na boisko Felicio Brown Forbesa, a że zmienił Škvarkę, więc graliśmy na dwóch napastników. Zanim jednak sami coś stworzyliśmy - postraszył nas znów Radomiak, bo Leândro huknął w 73. minucie w nasz słupek. Niestety czym bliżej było końca spotkania tym ciężar gry odsuwał się od bramki Radomiaka, ale w 84. minucie przedarł się pod nią Yeboah, tyle tylko, że jego dogranie do Klimenta było zbyt mocne i tylko odbiło się od nogi naszego napastnika.

Na ostatnie minuty trener Guľa przestawił nasze ustawienie na trzech obrońców, bo do gry posłał Dora Hugiego, a że szczęście dziś nie było z nami pokazała 89. minuta. Sprzed linii pola karnego huknął bowiem Kuveljić, ale zabrakło mu centymetrów, bo piłka przeleciała nad bramką!

Podobnie pechowo było zresztą w drugiej doliczonej minucie. Najpierw Majchrowicz zdołał sparować strzał z dystansu Szoty, po chwili świetną paradą odbił próbę głową Klimenta, a dobitkę Hugiego - z linii bramkowej wybił Mateusz Cichocki!

To była ostatnia szansa Wisły, zresztą w samej końcówce meczu Thabo Cele obił jeszcze nasze spojenie, a po chwili sędzia Sylwestrzak zakończył te smutne dla nas zawody. Bo choć zwłaszcza w II połowie nie można było wiślakom odmówić zaangażowania, to niestety wciąż brakuje nam zarówno piłkarskiego szczęścia, ale też niewątpliwie wielu innych aspektów, które w futbolu do wygrywania są niezbędne.

A że w naszej drużynie dziś atutów zbyt wiele nie było, to z okazji "black friday" - przychodzi nam już tylko robić prezenty rywalom.

Piątek, 26.11.2021 r. 20:30:

0 Wisła Kraków-1 Radomiak Radom

  • 0-1 Karol Angielski (6. k.)

Wisła Kraków:

  • Mikołaj Biegański
  • Konrad Gruszkowski
  • (87. Dor Hugi)
  • Serafin Szota
  • Maciej Sadlok
  • Matěj Hanousek
  • Yaw Yeboah
  • Aschraf El Mahdioui
  • Patryk Plewka
  • (46. Nikola Kuveljić)
  • Michal Škvarka
  • (69. Felico Brown Forbes)
  • Mateusz Młyński
  • (46. Mateusz Młyński)
  • Jan Kliment

Radomiak Radom:

  • Filip Majchrowicz
  • Damian Jakubik
  • Raphael Rossi
  • Mateusz Cichocki
  • Dawid Abramowicz
  • Leândro
  • (76. Artur Bogusz)
  • Michał Kaput
  • Tiago Matos
  • (66. Meik Karwot)
  • Mario Rondón
  • (90. Maciej Świdzikowski)
  • Karol Angielski
  • (75. Thabo Cele)
  • Maurides

16. kolejka PKO Ekstraklasy.

  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław).
  • Widzów: 10 150.
  • Pogoda: 4°.
  • Żółtą kartkę otrzymał trener Radomiaka - Dariusz Banasik. Z kolei już po meczu kartkę czerwoną zobaczył trener Wisły - Adrián Guľa.

Źródło: wislaportal.pl

Deszczowa porażka z beniaminkiem. Wisła - Radomiak 0:1

W strugach ulewnego deszczu przyszło rywalizować zespołom Wisły i Radomiaka, które w piątkowy wieczór zmierzyły swoje siły w ramach 16. serii gier PKO Bank Polski Ekstraklasy. Mimo usilnych starań Wiślacy nie zdołali zatrzymać rozpędzonego beniaminka, który po bramce Karola Angielskiego pokonał Białą Gwiazdę 1:0, notując tym samym piąte ligowe zwycięstwo z rzędu.


26.11.2021r.

J. Sumera


W porównaniu do ubiegłotygodniowego spotkania w Białymstoku w składzie Białej Gwiazdy nastąpiły dwie zmiany. Od pierwszej minuty na placu gry zameldowali się Konrad Gruszkowski oraz Serafin Szota, którzy zastąpili kolejno Dawida Szota oraz Michala Frydrycha.

Piątkowa potyczka rozpoczęło się od zdecydowanych ataków beniaminka z Radomia, a dosłownie pierwsza wizyta Zielonych w polu karnym Wisły przysporzyła gospodarzom sporo problemów. Sytuację wyjaśnić spróbował El Mahdioui, ale w nieprzepisowy sposób zatrzymał jednego z rywali. Sędzia Sylwestrzak zasięgnął jeszcze pomocy systemu VAR, po czym wskazał „na wapno”. Do piłki podszedł Angielski, który pewnym uderzeniem pokonał Biegańskiego i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Szybko stracona bramka nie podłamała jednak Wiślaków, którzy natychmiast ruszyli do odrabiania strat, ale przez długi czas nie mieli pomysłu na to, jak sforsować linię obronną Radomiaka. W 16. minucie próbkę indywidualnych umiejętności zaprezentował Yeboah, który nawinął jednego z obrońców, a następnie dograł do Gruszkowskiego. Młodzieżowy reprezentant Polski poszukał lepiej ustawionego Młyńskiego, którego jednak w ostatniej chwili uprzedzili defensorzy Zielonych.

Optyczna przewaga i posiadanie piłki przemawiały na korzyść krakowian, lecz nie przekładało się to na wypracowane sytuacje strzeleckie. Gracze spod Wawelu nie potrafili przyspieszyć i odpowiednio zaostrzyć swoich akcji, by zaskoczyć dobrze zorganizowanych radomian, którzy umiejętnie bronili dostępu do własnej bramki, a dodatkowo odpowiadali niebezpiecznymi kontratakami. Tak było chociażby w 30. minucie, kiedy to Abramowicz ściął do środka i celnie uderzył, zmuszając do wysiłku golkipera Białej Gwiazdy. Osiem minut później Majchrowicza postraszył Škvarka, który najpierw efektownym przyjęciem wypracował sobie dogodną pozycję, a następnie instynktownie huknął w kierunku bramki, a piłka dosłownie o milimetry minęła poprzeczkę. W końcowych fragmentach pierwszej części spotkania Wiślacy mocno przycisnęli przyjezdnych, którzy wycofali się w okolice szesnastki. Najpierw kąśliwą piłkę posłał Gruszkowski, ale żaden z jego partnerów nie był w stanie przeciąć dośrodkowania. Po chwili niecelnie główkował Młyński, natomiast tuż przed przerwą z dystansu uderzył El Mahdioui, lecz Majchrowicz sparował piłkę do boku.

Bez szczęścia, bez punktów

W przerwie spotkania trener Guľa dokonał dwóch zmian i od początku drugiej połowy posłał do boju Piotrka Starzyńskiego oraz Nikolę Kuveljicia, który dwukrotnie stanął przed szansą zdobycia gola, ale nie zdołał posłać piłki do siatki. Chwilę po wznowieniu gry uderzył wysoko ponad bramką, a następnie nieczysto trafił futbolówkę. Piłkarze 13-krotnego mistrza Polski naciskali na Radomiaka, jednak ten skutecznie odpierał ataki, broniąc korzystnego rezultatu. Wraz z upływem czasu spotkanie stawało się coraz bardziej zacięte, a na boisku nie brakowało nieustępliwej walki, przez co arbiter nie raz zmuszony był sięgnąć do kieszonki po żółty kartonik. Podopieczni trenera Dariusza Banasika zwarcie bronili i cierpliwie czekali na swoje okazje. Taka nadeszła w 66. minucie, kiedy to oko w oko z Biegańskim stanął Mario Junior Rondón Fernández, ale zwycięsko z tego pojedynku wyszedł wiślacki golkiper. Przed kolejną szansą stanął Leândro Pereira, który w 73. minucie podprowadził piłkę przed linię pola karnego i przymierzył po dłuższym rogu, obijając obramowanie bramki. W samej końcówce gorąco zrobiło się w szesnastce Majchrowicza, który kapitalnymi interwencjami zatrzymał serię uderzeń zawodników spod Wawelu. Wisła ze wszystkich sił próbowała odwrócić losy tego meczu, ale biła głową w mur i w finalnym rozrachunku zmuszona była uznać wyższość Radomiaka, któremu uległa 0:1.

Wisła Kraków – Radomiak Radom 0:1

  • 0:1 Angielski (k.) 6'

Wisła Kraków: Biegański - Hanosuek, Sadlok, Szota, Gruszkowski (87’ Hugi) - El Mahdioui - Młyński (46’ Starzyński), Škvarka (69’ Brown Forbes), Plewka (46’ Kuveljić), Yeboah - Kliment

Radomiak Radom: Majchrowicz - Abramowicz, Cichocki, Rossi, Jakubik – Rondón (90+4 Świdzikowski), Matos (66’ Karwot), Kaput, Leândro (75’ Bogusz) - Maurides, Angielski (75’ Cele)

Żółte kartki: Kuveljić - Abramowicz, Karwot

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław)


Źródło: wisla.krakow.pl



Minuta po minucie

  • Koniec meczu. Wisła przegrywa po raz dziewiąty w tym sezonie ligowym. Radomiak wygrywa za to po raz piąty z rzędu!
  • 94.
  • Za Rondóna wchodzi Maciej Świdzikowski.
  • 93.
  • Cele uderza... w spojenie naszej bramki!
  • 91.
  • Co się dzieje! Strzał Szoty z dystansu odbija Majchrowicz. Po chwili kapitalną paradą paruje uderzenie głową Klimenta, a Cichocki wybija z linii dobitkę Hugiego!
  • 90.
  • Sędzia dolicza co najmniej pięć minut.
  • 89.
  • Jakże blisko był Kuveljić. Piłka przeleciała o centymetry nad poprzeczką!
  • Karwot z kartką.
  • 87.
  • Dor Hugi za Gruszkowskiego.
  • 86.
  • Karwot powalczył z Szotą i wywalczył korner dla Radomiaka.
  • 86.
  • Majchrowicz bardzo dobrze wyłapuje dośrodkowanie Klimenta.
  • 85.
  • Znów okazję miał w tym meczu Rondón, ale uderzył zbyt lekko.
  • 84.
  • Akcja Yeboaha, który zgrał do Klimenta, ale piłka się tylko od niego... odbiła.
  • 83.
  • Bramkarz Radomiaka zgłasza kontuzję. Mecz został przerwany.
  • 80.
  • Kolejny niecelny strzał wiślaków. Tym razem w wykonaniu Klimenta.
  • 77.
  • Znów atak gości, ale niecelnie Jakubik.
  • 77.
  • Trener Radomiaka z żółtą kartką za protesty.
  • 75.
  • Artur Bogusz i Thabo Cele w miejsce Angielskiego i Leândro.
  • 73.
  • Leândro obija nasz słupek!
  • 71.
  • Indywidualna akcja Angielskiego, ale uderzył bardzo lekko.
  • 69.
  • Felicio za Škvarkę. Gramy więc na dwóch nominalnych napastników.
  • "Wisła grać..." - poszło z trybun.
  • 68.
  • Kuveljić stracił piłkę i akcję Radomiaka wybiciem na róg kończy Aschraf.
  • 66.
  • Meik Karwot zastępuje Tiago Matosa.
  • 65.
  • Ależ błąd wiślaków. Po podaniu Mauridesa - Rondón znalazł się oko w oko z Biegańskim, ale nasz bramkarz ratuje nas przed stratą drugiego w tym meczu gola!
  • 65.
  • Yeboah dogrywa ze skrzydła, ale "do koszyczka" Majchrowicza.
  • 63.
  • Abramowicz złapał w pół Škvarkę i ogląda kartkę. Przerwał jednak nasz kontratak.
  • 62.
  • Jak na wrzutkę, to próba Yeboaha zbyt głęboka. Jak na strzał - niecelna.
  • 61.
  • Niemal na wysokości pola karnego faulowany Yeboah. Będziemy mieli okazję na dogranie ze stojącej piłki.
  • 60.
  • Hanousek uderzył z narożnika pola karnego, ale zrobił to niecelnie.
  • 58.
  • Odpowiedź gości, ale Angielski w boczną siatkę.
  • 57.
  • Kolejny faul Kuveljicia na Leândro już z kartką.
  • 57.
  • Znów sporo szczęścia Radomiaka, ale ostatecznie nasz kolejny atak bez powodzenia. Podanie Klimenta do Škvarki zaplątało się pod nogami obrońcy, a piłkę ostatecznie odbija jeszcze bramkarz.
  • Wisła ostro ruszyła do ataku od początku II połowy.
  • 53.
  • Mogło być 1-1. A może nawet powinno. Kuveljić wykorzystując pasywność obrony Radomiaka zamykał dogranie ze skrzydła, ale przeniósł futbolówkę nad bramką.
  • 52.
  • Wiślacy reklamują zagranie ręką Tiago Matos, ale zawodnik Radomiaka zatrzymał upadając futbolówkę... twarzą.
  • 51.
  • Z daleka strzału spróbował Kuveljić. Zrobił to bardzo niecelnie.
  • Wisła zamyka Radomiaka na jego połowie.
  • 49.
  • Taktyczny faul Kuveljicia na Leândro, po naszej kolejnej stracie. Jeszcze bez kartki.
  • 48.
  • Po stracie Aschrafa kontratak gości mocno niecelnie kończy Rondón.
  • 46.
  • Rozpoczęła się druga połowa meczu.
  • Na drugą połowę na murawie pojawi się Piotr Starzyński, który zmienia Mateusza Młyńskiego. Oglądać będziemy też Nikolę Kuveljicia, który zastąpił Patryka Plewkę.
  • Koniec pierwszej połowy, po której przegrywamy 0-1.
  • 45.
  • Kapitalnie uderzył z odbitej przed pole karne piłki Aschraf, ale Majchrowicz spisał się znakomicie. Sparował lecącą w dolny róg bramki futbolówkę.
  • 45.
  • Jeszcze jeden róg dla Wisły.
  • 45.
  • Młyński doszedł do podania Hanouska, ale piłka była zbyt wysoko, aby skutecznie uderzył głową.
  • Do pierwszej połowy sędzia dolicza co najmniej trzy minuty.
  • 42.
  • Kolejna szansa Wisły. Gruszkowski dogrywał z narożnika pola karnego, nikt piłki nie sięgnął, ale ta tylko nieznacznie minęła bramkę Radomiaka!
  • Hanousek po dograniu z narożnika mógł strzelać, ale dograł miękko w szesnastkę i futbolówkę wybili obrońcy.
  • 41.
  • Kolejny rzut rożny dla Wisły.
  • 39.
  • Kapitalnie odwrócił się z piłką Škvarka, jakaż szkoda, że uderzył minimalnie nad bramką!
  • 37.
  • Od kilku dobrych chwil mamy problem, aby wyjść z piłką skutecznie poza własną połowę. A długie piłki kończą się spalonymi, jak właśnie przed chwilą na Młyńskim.
  • Znów dobry powrót Yeboaha, który wybija piłkę na róg. Radomiak w ostatnich minutach przeważa!
  • 34.
  • Leândro zdecydowanie zbyt łatwo wpadł ze skrzydła w nasze pole karne, a po jego podaniu mieliśmy mnóstwo szczęścia, że nikt nie zamknął tego strzałem!
  • 32.
  • Rossi uderza z dystansu, ale mocno niecelnie.
  • 31.
  • Znów groźnie pod naszą bramką. Sadlok blokuje jednak strzał Rondóna.
  • 30.
  • Abramowicz strzela z dystansu, zasłonięty Biegański paruje na róg.
  • Zbyt łatwo na spalonym złapany Kliment.
  • 29.
  • Kapitalny powrót do defensywy Yeboaha, który zabrał piłkę Rondónowi.
  • 27.
  • Groźnie zapowiadającą się kontrę gości przerywa - po złym podaniu Angielskiego - Gruszkowski.
  • 25.
  • W środku boiska Kaput sponiewierał Klimenta. Zamiast kartki - tylko ustne ostrzeżenie.
  • 23.
  • Po główce Cichockiego piłkę spokojnie łapie Biegański.
  • 22.
  • Kontratak Radomiaka dobrym wybiciem w aut kończy Szota.
  • Z narożnika boiska za mocno piłkę kopnął Škvarka.
  • 20.
  • Yeboah mocno, ale po murze i mamy tylko róg!
  • 19.
  • Rzut wolny dla Wisły po faulu na Plewce. Do bramki około 22 metry.
  • Radomiak po ostrym początku, cofnął się teraz na własną połowę.
  • 16
  • Świetnie po prostopadłym zgraniu od Yeboaha Škvarka podał wzdłuż bramki do Klimenta, ale tego ofiarnie blokuje Jakubik! Mnóstwo szczęścia gości, bo to powinna być bramka dla Wisły!
  • 13.
  • Z trudnej pozycji strzał oddał Jan Kliment, ale to nie mogło dać nam żadnej korzyści.
  • 12.
  • Dobre dośrodkowanie, ale choć zgrana piłka ląduje na piątce przed bramką, to obrońcy gości ją wybijają.
  • 11.
  • Škvarka obija nogi obrońcy. Kolejny korner.
  • 10.
  • Ładnie wyszli wiślacy z własnej połowy, po dobrym rozegraniu na skrzydle - mamy rzut rożny.
  • 7.
  • Wisła starała się szybko odpowiedzieć, ale piłka po strzale Plewki tylko obiła nogi obrońców.
  • 6.
  • Karol Angielski nie myli się z "wapna". Przegrywamy 0-1.
  • 11 4.
  • Jedenastka dla Radomiaka.
  • 2.
  • Angielski po kontakcie z El Mahdioui upadł w naszym polu karnym. Sędziowie sprawdzają tę sytuację na wideo. Kontakt zdecydowanie był, ale napastnik Radomiaka sporo dołożył "od siebie" upadając.
  • 2.
  • Z daleka próbuje Leândro, ale strzał jest bardzo niecelny.
  • 1.
  • Gramy!
  • Dziś w Krakowie dość zimno, a także deszczowo, ale Serafin Szota, Aschraf El Mahdioui, Yaw Yeboah, Michal Škvarka i Patryk Plewka grać będą w koszulkach z krótkimi rękawami.
  • Przypomnijmy, że jest to nasz przedostatni mecz na własnym stadionie w 2021 roku.
  • Wisła zagra dziś na czerwono-biało. Radomiak na zielono.
  • Wiemy też w jakim składzie mecz z Radomiakiem rozpocznie Wisła. Oto nasza drużyna: Mikołaj Biegański - Konrad Gruszkowski, Serafin Szota, Maciej Sadlok, Matěj Hanousek - Yaw Yeboah, Aschraf El Mahdioui, Patryk Plewka, Michal Škvarka, Mateusz Młyński - Jan Kliment. Ponadto trener Adrián Guľa ma do dyspozycji następujących piłkarzy na ławce rezerwowych: Paweł Kieszek, Krystian Wachowiak, Adi Mehremić, Dor Hugi, Nikola Kuveljić, Dawid Szot, Piotr Starzyński, Stefan Savić i Felicio Brown Forbes.
  • Znamy już wyjściową "jedenastkę" Radomiaka. Oto ona: Filip Majchrowicz - Damian Jakubik, Raphael Rossi, Mateusz Cichocki, Dawid Abramowicz - Leândro, Michał Kaput, Tiago Matos, Mario Rondón - Karol Angielski, Maurides. A oto rezerwowi: Mateusz Kochalski, Gonçalo Silva, Maciej Świdzikowski, Artur Bogusz, Thabo Cele, Meik Karwot, Jakub Nowakowski, Rhuan i Dominik Sokół.
  • W ramach 16. kolejki ligowej zmierzymy się na własnym stadionie ze świetnie spisującym się beniaminkiem z Radomia. Nasz rywal przyjeżdża na Reymonta notując serię czterech zwycięstw z rzędu i będąc przez to - w ostatnich pięciu kolejkach - najlepiej punktującą drużyną Ekstraklasy.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Dwugłos trenerski: Wisła - Radomiak

16. kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy nie okazała się szczęśliwa dla zawodników krakowskiej Wisły. Biała Gwiazda podejmowała na własnym stadionie Radomiaka Radom i musiała uznać jego wyższość, przegrywając 0:1. Co po zakończeniu gry powiedzieli szkoleniowcy tych dwóch drużyn?


27.11.2021r.

A. Warchał

Dariusz Banasik - Radomiak Radom

„Na wstępie powiem, że to bardzo fajne uczucie - wygrać na tak pięknym stadionie, z tak wspaniałym klubem, jakim jest Wisła Kraków. Jeśli chodzi o przebieg spotkania, to był to typowy „mecz walki”. Powiedzieliśmy sobie, że mój zespół jest na fali i gra z polotem. Chcieliśmy od samego początku wyjść i zagrać ofensywnie. Nie zmieniliśmy ustawienia, bo mimo że graliśmy na wyjeździe, to wyszliśmy dwoma napastnikami” - stwierdził trener Radomiaka. „Początek meczu był bardzo fajny w naszym wykonaniu. Wysoki pressing, podejście. Między innymi z tego stworzyliśmy sobie sytuację, po której był rzut karny i bramka. Niepotrzebnie potem oddaliśmy pole rywalowi. Z tego być może niewiele wynikało, ale dobrze się broniliśmy. Brakowało mi natomiast utrzymania się przy piłce. Wyprowadzaliśmy też bardzo fajne kontry i szkoda, że żadnej z nich nie zamieniliśmy na zdobycz bramkową. W drugiej połowie dążyliśmy do strzelenia drugiej bramki, która uspokoiłaby mecz, bo 1:0 to jest wynik, który nie zamyka meczu. Były też słupki, były poprzeczki. Wisła miała kilka sytuacji bardzo dobrych, dopisało nam wtedy szczęście.” - zaznaczył Banasik.

Opiekun Radomiaka zwrócił się także do fanów swojej drużyny, którzy w piątkowy wieczór licznie przybyli do Krakowa, by wspierać swój zespół w walce o ligowe punkty. „Wygrywamy trzeci mecz na wyjeździe, piąty mecz z rzędu i jest niesamowita atmosfera. Wszyscy wiedzą, że jesteśmy beniaminkiem, nowicjuszem w tej Ekstraklasie, ale dobrze sobie w niej radzimy. Dziękuję zawodnikom oraz licznej grupie kibiców. Już od dawna słyszałem, że wybierają się na ten mecz. Cieszę się, że stworzyliśmy takie widowisko. Jeśli chodzi o zespół gospodarzy, to wydaje mi się, że zagrał dobry mecz, natomiast byliśmy lepsi o jedną bramkę i z tego powodu jesteśmy bardzo zadowoleni” - zakończył.


Adrián Guľa - Wisła Kraków

„Muszę przyznać, że z mojej perspektywy pierwsza połowa była bardzo słaba. Bez organizacji gry. Każdy szedł w swoją stronę, daliśmy też prezent przeciwnikowi w 6. minucie, który wykorzystał rzut karny. Z mojej strony karny był 50 na 50. Taki sam, jak w Gliwicach. W obu sytuacjach decyzja była podyktowana przeciwko Wiśle. Nie był to jednak moment, który przesądził o wyniku. Rozmawiamy o drużynie, charakterze, którego nie pokazaliśmy w pierwszej połowie. W drugiej już było z tym lepiej. Mieliśmy trzy, cztery sytuacje, ale jeśli z pięciu metrów nie trafiasz do pustej bramki, to trudno wygrać z przeciwnikiem, który jest w formie. Jestem zaskoczony postawą drużyny w pierwszej połowie” - zaczął opiekun Wiślaków.

Szkoleniowiec Białej Gwiazdy zwrócił uwagę na postawę swoich zawodników, którzy nie potrafili skutecznie postawić się zespołowi z Radomia. „To już kolejny mecz, po którym rozmawiamy o odpowiedzialności. Skupieniu na zasadach. Tracimy bramkę, ale każdy idzie w swoją stronę. To nie jest OK. Każdy walczy o siebie, ale to jest też walka o klub. Kibice dają nam wsparcie do końca, ale oni nie strzelą za nas bramki. Oni czekają, że będziemy walczyć. W drugiej połowie było pod tym względem lepiej, ale co jeszcze można zrobić, żeby strzelić z kilku metrów do pustej bramki?” - zaznaczył Adrián Guľa.


Źródło: wisla.krakow.pl

Adrián Guľa: - Każdy musi być odpowiedzialny

Piątek, 26 listopada 2021 r.


- Z mojej strony pierwsza połowa bardzo słaba. Bez organizacji gry. Każdy idzie w swoją stronę. A prezent, który daliśmy przeciwnikowi, ten z rzutu karnego wykorzystał - powiedział po porażce w spotkaniu z Radomiakiem, trener zespołu Wisły Kraków, Adrián Guľa.

- Karny był "50 na 50". I tak jak w Gliwicach - był minimalny i było przeciwko Wiśle, tak tutaj w naszym domu też jest przeciwko Wiśle. Ale to nie był jedyny moment, który zrobił ten wynik. Bo też nasza reakcja, nasz charakter i tego w pierwszej połowie nie pokazaliśmy. W drugiej połowie już ta drużyna pokazała inne zaangażowanie. Trochę więcej trzymała się planu i mieliśmy trzy-cztery dobre okazje, ale jeśli nie strzelasz gola z piątego metra do pustej bramki, to przeciwnik, który jest w dobrej formie - ma z tego trzy punkty. Jestem zaskoczony tym co było w pierwszej połowie i z reakcji drużyny. Nie mamy szans, gdy tracimy 45 minut, aby zagrać o zwycięstwo. Bo wtedy walczymy tylko o remis. Jestem tym zaskoczony - przyznał trener.

Opiekun wiślaków został zapytany o brak koncentracji zespołu na początku spotkania, co sprawiło, że pod presją rywala Aschraf El Mahdioui sprezentował rywalowi "jedenastkę".

- Szczerze nie widziałem jeszcze, żeby Aschraf tak zagrał. Rozmawialiśmy o tym po meczu z Jagiellonią, a także po innych meczach, czyli o reakcji drużyny. Oczywiście mieliśmy jeszcze 85 minut, żeby zrobić zmianę, żeby odwrócić mecz na swoją korzyść. To się może udać, ale wtedy gdy drużyna jest w formie, gdy ma fajnych indywidualnych zawodników, to może oddać jedną bramkę - czy to z błędu, czy z dobrej akcji przeciwnika. Niestety rozdajemy prezenty i to nie jest droga dla nas - mówił szkoleniowiec.

- Od kilku meczów rozmawiamy o odpowiedzialności, o skupieniu na zasadach. Po straconym golu nie trzymamy się tego, nie trzymamy się planu. A także organizacji gry i to nie tylko w ofensywie, ale i w defensywie. Każdy idzie w swoją stronę i to nie jest OK. Każdy z nas walczy za Wisłę, za klub, ale każdy walczy sam za siebie, walczy o punkty dla takiego klubu, jakim jest Wisła. I kibice wciąż dają nam wsparcie. I to do końca meczu. Ale to my musimy na to zareagować, bo to nie kibice dadzą nam bramkę. Oni oczekują, że będziemy walczyć. W II połowie - OK, było trochę lepiej, bo pracowaliśmy na wyższej intensywności. I okazje przyszły. Tyle, że grając na dwóch napastników swoje szanse ma Hugi, ma też Niko - to co jeszcze jest potrzebne? Może to już być w mentalności, ale po to są rezerwowi, żeby tę mentalność nie mieli na swoich plecach. Dlatego ważne jest, o czym rozmawiamy, że każdy musi być odpowiedzialny. Nie tylko ci, którzy wychodzą w pierwszym składzie, ale też cała drużyna w końcówce meczu. To na ten moment się nie udało i każdy musi brać odpowiedzialność, a ja największą - przyznał szkoleniowiec.

Adrian Guľa został zapytany o to, czy ma pomysł jak wstrząsnąć tą drużyną?

- Pomysł to jedna rzecz, a czymś innym jest odpowiedzialność indywidualna. Gdy drużyna jest razem są emocje, motywacja, po czym na boisku to już tak nie wygląda. Możemy zrobić zmiany i to jest jedna rzecz, ale jeśli je zrobimy, to każdy może popełnić błąd. I ta sytuacja jest dla mnie ważna i musimy na to zareagować. Mamy zrobioną analizę i zwracamy uwagę na początki meczu, aby nie robić przeciwnikom prezentów. Bo to zmienia dynamikę spotkania. Musimy o tym bardzo szybko porozmawiać i na to zareagować - powiedział.

Na zakończenie Adrián Guľa został jeszcze zapytany o piłkarzy, którzy zawiedli, bo zadający pytanie dziennikarz przyznał, że więcej można było oczekiwać od obydwu napastników, a także od Yawa Yeboaha.

- Liderowanie w tym zespole musi być rozłożone, bo czujemy, że musimy to porozkładać. Na dziś ta drużyna nie ma jednego lidera, który to pociągnie. Dla mnie to obojętnie, czy będzie to ktoś z defensywy, czy z ofensywy. Nasza reakcja była taka, żeby to rozłożyć, by zespół pociągnął zawodnik, który ma dobry dzień. A potem następny i następny. Niestety w pierwszej połowie to się nie udało i musieliśmy gonić przeciwnika - po tym prezencie, który mu daliśmy na początku meczu. Nie chcę mówić indywidualnie, ale czujemy, że jest to nasz problem - zakończył trener.


Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Gruszkowski: Musimy wziąć się w garść i to szybko

Piłkarze Białej Gwiazdy nie zdołali przerwać zwycięskiej passy Radomiaka, który w piątkowy wieczór odnotował piąty ligowy triumf z rzędu. Na starcie z beniaminkiem do wyjściowego składu krakowskiej Wisły wrócił Konrad Gruszkowski, który po końcowym gwizdku nie krył swojego rozczarowania.


27.11.2021r.

J. Sumera

Ekipa z Radomia szybko objęła prowadzenie, które, pomimo prób ze strony Wiślaków, dowiozła do końcowego gwizdka. „Trudno cokolwiek powiedzieć. Tak naprawdę na pierwszą połowę chyba w ogóle nie wyszliśmy z szatni, bo wyglądaliśmy fatalnie. Radomiak kompletnie nas zdominował i wykorzystał swoją przewagę. Po przerwie mieliśmy swoje szanse, by wyszarpać chociażby remis, ale trudno myśleć o pozytywnym rezultacie, kiedy nie wykorzystuje się sytuacji” - rozpoczął Gruszkowski.

Niewykorzystane momenty

Gracze spod Wawelu nie zdołali odwrócić losów pojedynku, który rozstrzygnęła bramka Karola Angielskiego z 6. minuty. Zdaniem młodego defensora drużyna miała czas na to, by odrobić straty, co jednak jej się nie powiodło. „Indywidualny błąd zdecydował o szybkim rzucie karnym dla Radomiaka i kluczowej bramce. To nie powinno mieć jednak znaczenia, bo jesteśmy drużyną i powinniśmy sobie poradzić z tą sytuacją - mieliśmy wystarczająco dużo czasu, by odwrócić losy spotkania” - kontynuował obrońca.

Czas się podnieść

Młodzieżowy reprezentant Polski podkreśla, że zespół powinien jak najszybciej przełknąć gorycz porażki i skupić się na czekających go wyzwaniach. „Musimy wziąć się w garść i to szybko. Trzeba ciężko zasuwać na każdym treningu i dawać z siebie wszystko. Nie pozostaje nam nic innego. Naprawdę wierzę, że damy jeszcze radość naszym kibicom w tej rundzie” - zakończył swoją wypowiedź Konrad Gruszkowski.


Źródło: wisla.krakow.pl

Serafin Szota: - Musimy się w końcu otrząsnąć, obudzić i zacząć punktować

Sobota, 27 listopada 2021 r.


- Na pewno nie jest to dla nas łatwy moment. Musimy wykazać się jeszcze większą koncentracją, bo jak widać kolejna głupio stracona bramka, ale wszyscy razem wygrywamy i wszyscy razem przegrywamy. Musimy się w końcu otrząsnąć, obudzić i zacząć punktować - mówił po spotkaniu z Radomiakiem obrońca krakowskiej Wisły Serafin Szota.

- Drużyna Radomiaka miała w przodzie bardzo dużo zawodników, bo grali na dwóch napastników. Gdy jeden schodził do środka, to drugi wcinał się za plecy i to na pewno fajnie drużyna z Radomia wykorzystywała - przyznał wiślak.

- Na pewno brakowało dziś Michala Frydrycha, ale to była też szansa pokazania się innym zawodnikom. Trener wybrał taką jedenastkę i każdy musiał pokazać, że jest gotowy i wykorzystać swoją szansę - dodał.

- W drugiej połowie bardzo ryzykowaliśmy, zostawaliśmy prawie cały czas z Maćkiem Sadlokiem jeden na jeden. Pewnie przez to Radomiak stworzył sobie dwie fajne sytuacje, ale potrzebowaliśmy tej jednej bramki i wydaje mi się, że moglibyśmy wtedy przechylić ten mecz na swoją korzyść - zakończył Szota.

Źródło: Canal+ Sport


Źródło: wislaportal.pl

Statystyki meczu: Wisła - Radomiak

Sobota, 27 listopada 2021 r.


Zapraszamy do zapoznania się z kompletem oficjalnych statystyk po meczu 16. kolejki ligowej, w sezonie 2021/2022, w którym zmierzyliśmy się z Radomiakiem Radom.

Wisła - Radomiak

  • Bramki: 0-1 (0-1)
  • Posiadanie (w %): 57-43 (56-44)
  • Strzały: 16-18 (5-6)
  • Strzały celne: 4-6 (1-3)
  • Strzały niecelne: 9-8
  • Strzały zablokowane: 3-2
  • Strzały z pola karnego: 7-8
  • Strzały z pola karnego, celne: 1-4
  • Średni dystans strzałów od bramki (w metrach): 20.2-21.0
  • Faule: 11-9
  • Żółte kartki: 1-2
  • Czerwone kartki: 0-0
  • Spalone: 3-2
  • Rzuty rożne: 6-6
  • Podania: 558-339
  • Podania dokładne (w %): 80-74
  • Instat index: 211-228
  • Gole oczekiwane: 1.95-1.99
  • Dystans (w km): 123,18-118,43
  • Sprinty: 106-108
  • Sprint dystans (w km): 2.05-2.09
  • Szybki bieg dystans (w km): 8.85-7.53

Gole oczekiwane:

  • 0.69 - Nikola Kuveljić
  • 0.56 - Dor Hugi
  • 0.30 - Jan Kliment
  • 0.13 - Mateusz Młyński
  • 0.08 - Konrad Gruszkowski
  • 0.07 - Michal Škvarka
  • 0.06 - Yaw Yeboah
  • 0.03 - Matěj Hanousek
  • 0.02 - Aschraf El Mahdioui
  • 0.01 - Serafin Szota

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 12.93 - Aschraf El Mahdioui
  • 12.20 - Matěj Hanousek
  • 11.32 - Konrad Gruszkowski
  • 11.20 - Serafin Szota
  • 10.53 - Jan Kliment
  • 10.41 - Maciej Sadlok
  • 10.24 - Yaw Yeboah
  • 8.83 - Michal Škvarka
  • 6.89 - Nikola Kuveljić
  • 6.81 - Piotr Starzyński
  • 6.04 - Patryk Plewka
  • 5.90 - Mateusz Młyński
  • 5.12 - Mikołaj Biegański
  • 3.49 - Felicio Brown Forbes
  • 1.20 - Dor Hugi

Przebiegniętych metrów w każdej minucie gry:

  • 150.0 - Dor Hugi
  • 135.1 - Nikola Kuveljić
  • 133.5 - Piotr Starzyński
  • 130.6 - Aschraf El Mahdioui
  • 129.3 - Felicio Brown Forbes
  • 125.8 - Konrad Gruszkowski
  • 125.8 - Patryk Plewka
  • 123.2 - Matěj Hanousek
  • 122.9 - Mateusz Młyński
  • 122.6 - Michal Škvarka
  • 113.1 - Serafin Szota
  • 106.4 - Jan Kliment
  • 105.2 - Maciej Sadlok
  • 103.4 - Yaw Yeboah
  • 51.7 - Mikołaj Biegański

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 33.61 - Yaw Yeboah
  • 32.71 - Serafin Szota
  • 32.63 - Nikola Kuveljić
  • 32.59 - Konrad Gruszkowski
  • 31.81 - Jan Kliment
  • 31.69 - Felicio Brown Forbes
  • 29.87 - Michal Škvarka
  • 29.86 - Matěj Hanousek
  • 29.67 - Mateusz Młyński
  • 29.34 - Piotr Starzyński
  • 28.25 - Maciej Sadlok
  • 27.07 - Dor Hugi
  • 26.72 - Patryk Plewka
  • 26.60 - Aschraf El Mahdioui
  • 23.37 - Mikołaj Biegański

Wykonanych sprintów (pow. 25,2 km/h):

  • 17 - Yaw Yeboah
  • 15 - Matěj Hanousek
  • 14 - Konrad Gruszkowski
  • 14 - Jan Kliment
  • 7 - Serafin Szota
  • 7 - Maciej Sadlok
  • 6 - Mateusz Młyński
  • 6 - Piotr Starzyński
  • 6 - Nikola Kuveljić
  • 5 - Michal Škvarka
  • 3 - Aschraf El Mahdioui
  • 3 - Felicio Brown Forbes
  • 2 - Dor Hugi
  • 1 - Patryk Plewka
  • 0 - Mikołaj Biegański

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 243 - Mikołaj Biegański
  • 229 - Aschraf El Mahdioui
  • 227 - Yaw Yeboah
  • 225 - Maciej Sadlok
  • 222 - Piotr Starzyński
  • 220 - Matěj Hanousek
  • 219 - Serafin Szota
  • 205 - Michal Škvarka
  • 202 - Jan Kliment
  • 202 - Nikola Kuveljić
  • 201 - Konrad Gruszkowski
  • 200 - Patryk Plewka
  • 188 - Mateusz Młyński
  • 174 - Felicio Brown Forbes

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Statystyki indywidualne:

  • 4 - Jan Kliment - najwięcej strzałów;
  • 1 - Serafin Szota, Aschraf El Mahdioui, Jan Kliment, Dor Hugi - najwięcej celnych strzałów;
  • 4 - Yaw Yeboah - najczęściej faulowany;
  • 3 - Nikola Kuveljić - najwięcej fauli;
  • 97 - Aschraf El Mahdioui - najwięcej podań;
  • 89 - Aschraf El Mahdioui - najwięcej dokładnych podań;
  • 70 - Aschraf El Mahdioui - najwięcej przyjętych podań;
  • 100 - Patryk Plewka - najwyższy % celnych podań;
  • 25 - Aschraf El Mahdioui - najwięcej pojedynków;
  • 13 - Maciej Sadlok, Konrad Gruszkowski - najwięcej wygranych pojedynków;
  • 5 - Yaw Yeboah - najwięcej dryblingów;
  • 3 - Yaw Yeboah - najwięcej udanych dryblingów;
  • 10 -Aschraf El Mahdioui - najwięcej odbiorów;
  • 6 - Aschraf El Mahdioui, Yaw Yeboah - najwięcej udanych odbiorów;
  • 12 - Jan Kliment - najwięcej strat;
  • 10 - Serafin Szota - odzyskane piłki.

Źródło: wislaportal.pl


Podsumowanie 16. kolejki PKO Ekstraklasy

Niedziela, 28 listopada 2021 r.


Wydarzeniem 16. kolejki miała być potyczka na szczycie tabeli, w której Pogoń podejmowała Lechię. I rzeczywiście była, bo z dużym polotem "Portowcy" rozbili gdańszczan aż 5-1. Wielkie powody do zadowolenia mają też kibice Radomiaka, który wygrał 1-0 z "Białą Gwiazdą" i było to już piąte zwycięstwo z rzędu beniaminka. Po siedmiu kolejnych porażkach w końcu przełamała się Legia, która pokonała 1-0 Jagiellonię.

Piątek, 26 listopada:

Piast Gliwice 2-1 Bruk-Bet Termalica Nieciecza

  • 0-1 Muris Mešanović (45.)
  • 1-1 Jakub Czerwiński (52.)
  • 2-1 Patryk Sokołowski (71.)

Nie udał się "Słoniom" rewanż na gliwiczanach, za pamiętny mecz obydwu drużyn z 2018 roku. I tym razem wygrał Piast, choć przyjezdni zdecydowanie mogli ugrać w Gliwicach więcej, ale jeśli zaczyna się mecz od niewykorzystanej "jedenastki"?

WISŁA KRAKÓW 0-1 Radomiak Radom

  • 0-1 Karol Angielski (6. k.)

Przed tygodniem wiślacy sprezentowali Jagiellonii szybką czerwoną kartkę, a tym razem - także już na początku spotkania - dali Radomiakowi "jedenastkę". Prowadzenie z niej osiągnięte beniaminek utrzymał do końcowego gwizdka, bo choć trener Adrián Guľa z każdą minutą starał się grać coraz bardziej ofensywnie, to wiślacy nie mieli pod bramką beniaminka tak szczęścia, jak i umiejętności. Radomianie wygrywają więc już po raz piąty z rzędu, a Wisła coraz bardziej nerwowo musi oglądać się za siebie.

Sobota, 27 listopada:

Górnik Łęczna 1-2 Górnik Zabrze

  • 1-0 Janusz Gol (7.)
  • 1-1 Lukas Podolski (11.)
  • 1-2 Robert Dadok (45.)

Wprawdzie mecz bardzo dobrze rozpoczął się dla zespołu z Łęcznej, ale zabrzanie błyskawicznie odpowiedzieli piękną bramką Lukasa Podolskiego, a potem swoją wyższość zdecydowanie potwierdzili, bo tylko dzięki dyspozycji Macieja Gostomskiego - górnicze derby nie padły łupem gości z poważniejszym bagażem bramek.

Śląsk Wrocław 2-1 Stal Mielec

  • 1-0 Mateusz Praszelik (77.)
  • 1-1 Bożidar Czorbadżijski (80.)
  • 2-1 Petr Schwarz (81.)

Gdy na zakończenie pierwszej połowy z boiska wyleciał Konrad Poprawa wydawało się, że mielczanie są na dobrym kursie, aby podtrzymać swoją serię meczów bez porażki. Grający jednak w "dziesiątkę" wrocławianie zdołali po wymianie ciosów z ostatniego kwadransa spotkania - przechylić szalę na swoją korzyść.

Pogoń Szczecin 5-1 Lechia Gdańsk

  • 1-0 Damian Dąbrowski (8. k.)
  • 1-1 Łukasz Zwoliński (27.)
  • 2-1 Luka Zahovič (36.)
  • 3-1 Luka Zahovič (51.)
  • 4-1 Sebastian Kowalczyk (54.)
  • 5-1 Michał Kucharczyk (69.)

Straszliwe lanie zebrali podopieczni Tomasza Kaczmarka, który pierwszy raz od kiedy odszedł z Pogoni i przejął Lechię - przyjechał pokazać się w Szczecinie. I nie wyszła ta wizyta najlepiej, bo "Portowcy" gdańszczan "rozjechali". I w nagrodę przejmują od Lechii pałeczkę wicelidera.

Raków Częstochowa 4-0 Zagłębie Lubin

  • 1-0 Vladislavs Gutkovskis (28.)
  • 2-0 Ivi López (47.)
  • 3-0 Ivi López (78.)
  • 4-0 Marko Poletanović (90. k.)

Po trzech meczach bez wygranej częstochowianie wrócili na zwycięską ścieżkę, ale nie było to szczególnie trudne, tym bardziej że ostatnie pół godziny lubinianie grali w "dziesiątkę". Zresztą "Miedziowi" są w kiepskiej formie, bo ich siedem ostatnich występów to aż pięć porażek i tylko dwa remisy. I ciężko spodziewać się szybko jakiejś wielkiej poprawy, wszak za tydzień do Lubina przyjeżdża Lech.

Niedziela, 28 listopada:

Wisła Płock 2-1 Cracovia

  • 1-0 Mateusz Szwoch (14.)
  • 2-0 Kristián Vallo (32.)
  • 2-1 Filip Piszczek (47.)

"Nafciarze" podtrzymali swoją świetną domową serię, bo na osiem gier na własnym stadionie wygrali w tym sezonie po raz szósty. Sprawę załatwili w pierwszej połowie i choć "Pasy" dobrze zaczęły drugą część spotkania, to ich gol okazał się tylko honorowy.

Lech Poznań 2-0 Warta Poznań

  • 1-0 Antonio Milić (53.)
  • 2-0 Mikael Ishak (64.)

Poznańskie derby zakończyły się bez niespodzianki. "Kolejorz" dopisał zasłużone trzy punkty i o tyle więcej ma od nowego wicelidera, jakim po 16. kolejce jest Pogoń.

Legia Warszawa 1-0 Jagiellonia Białystok

  • 1-0 Mattias Johansson (45.)

Po siedmiu kolejnych porażkach legioniści w końcu przerwali swoją koszmarną passę. Pechowcem, który dał się przełamać fatalnie ostatnio spisującej się Legii, okazała się Jagiellonia, która może mówić o pechu. Prawidłowość jedynego gola meczu bardzo długo sprawdzana była bowiem na wideo. I można wręcz żartować, że tak długo rysowano linię spalonego, aż wyrysowano ją... jak należy.

Aktualna tabela Ekstraklasy:

  • 1. Lech Poznań 16 35 31 - 8
  • 2. Pogoń Szczecin 16 32 29 - 12
  • 3. Lechia Gdańsk 16 30 29 - 19
  • 4. Raków Częstochowa 15 29 28 - 17
  • 5. Radomiak Radom 16 28 21 - 13
  • 6. Śląsk Wrocław 16 24 28 - 23
  • 7. Wisła Płock 16 23 26 - 24
  • 8. Piast Gliwice 16 21 23 - 22
  • 9. Górnik Zabrze 15 21 19 - 20
  • 10. Stal Mielec 16 21 22 - 24
  • 11. Jagiellonia Białystok 16 21 21 - 23
  • 12. Cracovia 16 20 22 - 24
  • 13. WISŁA KRAKÓW 16 17 16 - 27
  • 14. Zagłębie Lubin 15 17 15 - 26
  • 15. Bruk-Bet Termalica Nieciecza 15 12 19 - 25
  • 16. Legia Warszawa 14 12 15 - 25
  • 17. Warta Poznań 16 11 10 - 21
  • 18. Górnik Łęczna 16 9 13 - 34


Źródło: wislaportal.pl

Przegląd Prasy: Beniaminek lepszy przy Reymonta

W piątkowy wieczór Biała Gwiazda nie zdołała zatrzymać rozpędzonego beniaminka z Radomia, który pokonał Wiślaków 1:0 i odniósł swoje piąte ligowe zwycięstwo z rzędu. Jak starcie przy Reymonta ocenili przedstawiciele mediów?


29.11.2021r.

Redakcja

Gazeta Krakowska

„Mecz jeszcze na dobre się nie zaczął, a już Wisła musiała gonić wynik. Radomiak wyszedł wysoko, pressingiem, ale krzywdę krakowianie tak naprawdę zrobili sobie sami. Tak wyprowadzali piłkę sprzed swojej bramki, że zamiast ją wybić, narobili bałaganu w polu karnym. Konkretnie Aschraf El Mahdioui, który najpierw nie wybił piłki, a później jeszcze sfaulował Karola Angielskiego. (…) A po chwili sam Angielski pewnym strzałem dał prowadzenie gościom.

Krakowianie potrzebowali dobrych kilka minut, żeby dojść do równowagi po stracie gola, ale w końcu zaczęli uzyskiwać przewagę. W 15 min z bliska strzela Jan Kliment, ale został zablokowany przez Damiana Jakubika i skończyło się tylko na rzucie rożnym. W 20 min z kolei z rzutu wolnego strzelał Yaw Yeboah, ale piłka odbiła się od stojącego w murze Raphaela Rossiego i wyszła na kolejny korner. I to by było w tym fragmencie gry na tyle, jeśli chodzi o ofensywne zapędy krakowskich piłkarzy.

(…) Radomiak przetrwał trudniejsze chwile, a po trzydziestu minutach gry znowu zaatakował. Mikołaj Biegański miał małe problemy po strzale Dawida Abramowicza. Później goście mieli jeszcze kilka rzutów rożnych, ale już bez większego zagrożenia dla bramki Wisły. Inna sprawa, że beniaminek zepchnął wiślaków do defensywy, przeniósł ciężar gry na połowę gospodarzy. A ci sprawiali wrażenie coraz bardziej zdenerwowanych. Grali bardzo bardzo niedokładnie. Dopiero w 39 min udało się podopiecznym Adriana Guli rozegrać jakąś sensowną akcję. Matej Hanousek podał do Michala Skvarki, ten bardzo dobrze uwolnił się spod opieki obrońcy i oddał mocny strzał. Niecelny jednak. Pierwszą połowę zakończyło natomiast uderzenie z dystansu Aschrafa El Mahdiouiego. Filip Majchrowicz z trudem, ale jednak zdołał odbić piłkę.

(…) W przerwie Gula zrobił dwie zmiany. Posłał w bój Nikolę Kuveljicia i Piotra Starzyńskiego. Wisła zaczęła drugą połowę nawet w nieco szybszym tempie. I nawet przycisnęła rywali. W 53 min stuprocentową okazję miał Kuveljić. Po zagraniu Hanouska, Serb miał przed sobą praktycznie pustą bramkę. Zdołał jednak przenieść piłkę nad poprzeczką dwóch, trzech metrów… (…) Radomiak po przerwie głównie się bronił, ale nawet w takiej sytuacji goście potrafili groźnie zaatakować. W 65 min stuprocentową sytuację miała Rondon i tylko interwencja nogą Mikołaja Biegańskiego uchroniła Wisłę od straty drugiej bramki. W 74 min Wisła miała mnóstwo szczęścia, gdy po strzale Leandro piłka odbiła się od słupka. (…) W doliczonym czasie gry Wisła miała jeszcze swoją szansę, ale strzał głową Jana Klimenta obronił Filip Majchrowicz, a dobitka Dora Hugiego została zablokowana. Całość meczu podsumowała natomiast poprzeczka po potężnym strzale Thabo Cele”.

Interia

„Niechlujne wyprowadzanie piłki i faul Aschrafa El Mahdiouiego na Karolu Angielskim zakończyły się rzutem karnym dla Radomiaka. Sam poszkodowany strzałem w prawy róg wymierzył sprawiedliwość i dla "Białej Gwiazdy zaczął się koszmar. (…) Strata bramki, po czym tak trudno się podnieść. Beniaminek Ekstraklasy polował na kolejne trafienia. Zamykał gospodarzy w polu karnym i potrafił w nim wymieniać podania. Krakowianie bronili biernie. Po pół godzinie mógł podwyższyć na 0-2 Dawid Abramowicz. Piłkarz wyrzucony z Reymonta za kadencji Petera Hyballi uciekł z łatwością Yawowi Yeboahowi, uderzył po ziemi w lewą stronę. Mikołaj Biegańskie z najwyższym trudem sparował na róg.

Gdy chwilę później stojący przed własnym polem karnym Yeboah wybił na oślep, rozległy się gwizdy, co jest rzadkim zjawiskiem wśród kibiców Wisły. To była reakcja na oblężenie.

Na co było stać Wisłę w odpowiedzi? Kopnięcie tuż nad poprzeczką Michala Skvarki, po którym część fanów krzyknęła nawet "gol!". Krakowianie najgroźniejsi byli dopiero w trzech doliczonych do I połowy minutach, gdy strzelający z lewej nogi Konrad Gruszkowski minimalnie chybił, a dobitkę z 25 m po rzucie rożnym Aschrafa z najwyższym trudem obronił Filip Majchrowicz.

Przed II połową trener Adrian Gula dał sygnał do pełnego ataku, wprowadzając Piotra Starzyńskiego (za Mateusza Młyńskiego) i Nikolę Kuveljicia (za Patryka Plewkę).

Zmieniło się przede wszystkim nastawienie mentalne. Od tego momentu to gospodarze zamykali rywali w polu karnym. Kuveljić najpierw wypalił w trybuny z 30 m, ale później, po rajdzie i dobrym dośrodkowaniu Mateja Hanouska powinien się postarać o bardziej precyzyjne uderzenie z pięciu metrów. Owszem, znajdował się w pełnym biegu, podanie było mocne, ale do bramki miał naprawdę tuż-tuż, a jednak przestrzelił.

Czyhający na kontry Radomiak doczekał się w 65. min po stracie Wisły w okolicach własnego pola karnego. Angielski nie zdecydował się na strzał, oddał do Rondona, który był bliski dobicia wiślaków, lecz jego uderzenie w prawy róg Biegański obronił nogą.

22 minuty przed końcem Gula poszedł va banque. Za pomocnika Szkvarkę wprowadził Felicio Brown Forbesa. Ale zamiast kolejnych sytuacji dla gospodarzy była świetna dla przyjezdnych: Leandro trafił w słupek!

Wisła była przy piłkarskim życiu w końcówce tego meczu, korzystając z uprzejmości Rondona, który fatalnie zepsuł kontrę Artura Bogusza. Mógł zrobić wszystko, ale nie trafił do siatki z 13 metrów. To się mogło zemścić na Radomiaku. W 89. min Kuveljić dostał podanie od Klimenta i z 17 m strzelił tuż nad poprzeczką. W doliczonym czasie Majchrowicz ocalił swój zespół po główce z pięciu metrów Klimenta, a dobitkę Dora Hugiego tuż przed pustą bramką wybił jeden z obrońców Radomiaka”.

Onet

„Aschraf El Mahdioui nadepnął na stopę Karola Angielskiego już w 2. minucie. Sędzia po analizie VAR podyktował rzut karny, który pewnie wykorzystał Karol Angielski. Mimo prowadzenia 25-latek nie był zadowolony z postawy swojej drużyny w pierwszej połowie.

Po przerwie drużyna Białej Gwiazdy wyszła na boisko odmieniona. Trener Adrian Gula przeprowadził dwie zmiany, wprowadzając m.in. Piotra Starzyńskiego. Skrzydłowy przez pięć minut zrobił na boisku więcej niż Mateusz Młyński, którego zmienił. Gospodarze zaczęli częściej atakować. Bardzo bliski wyrównania był w 53. minucie Nikola Kuvejlić, który spudłował z czterech metrów. W drugiej połowie Gula ratował się wprowadzeniem drugiego napastnika, jednak ani Felicio Brown Forbes, ani żaden inny gracz Wisły nie był w stanie pokonać Majchrowicza”.

Źródło: wisla.krakow.pl

Galeria sportowa

Galeria kibicowska