2021.12.02 Widzew Łódź - Wisła Kraków 1:3

Z Historia Wisły

2021.12.02, Puchar Polski, 1/8 finału, Łódź, Stadion Widzewa, 20:00, czwartek, 1°C
Widzew Łódź 1:3 (1:0) Wisła Kraków
widzów: 15.627
sędzia: Paweł Raczkowski z Warszawy.
Bramki
Dominik Kun 29' 1:0
1:1
1:2
1:3

64' Felicio Brown Forbes
86' Jan Kliment
90'+7 Jan Kliment
Widzew Łódź
Jakub Wrąbel
Patryk Stępiński grafika:zmiana.PNG (89' Paweł Tomczyk)
Tomasz Dejewski
Daniel Tanżyna Grafika:Kontuzja.png grafika:zmiana.PNG (35' Krystian Nowak)
Paweł Zieliński
Marek Hanousek
Dominik Kun
Karol Danielak grafika:zmiana.PNG (76' Mateusz Michalski)
Radosław Gołębiowski Grafika:Kontuzja.png grafika:zmiana.PNG (75' Kacper Karasek)
Fábio Nunes grafika:zmiana.PNG (89' Juliusz Letniowski)
Bartosz Guzdek

trener: Janusz Niedźwiedź
Wisła Kraków
Paweł Kieszek
Dawid Szot grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (84' Konrad Gruszkowski grafika:zk.jpg)
Michal Frydrych
Maciej Sadlok grafika:zk.jpg
Matěj Hanousek
Yaw Yeboah
Gieorgij Żukow
Aschraf El Mahdioui
Stefan Savić grafika:zmiana.PNG (58' Jan Kliment)
Piotr Starzyński Grafika:Kontuzja.png grafika:zmiana.PNG (58' Mateusz Młyński)
Felicio Brown Forbes grafika:zmiana.PNG (85' Michal Škvarka grafika:zk.jpg)

trener: Adrián Guľa
Ławka rezerwowych: Mikołaj Biegański, Dor Hugi, Serafin Szota, Nikola Kuveljić, Patryk Plewka

Kapitan: Maciej Sadlok

Bramki: 1-3 (1-0)
Strzały: 17-18 (6-8)
Strzały celne: 6-5 (2-1)
Posiadanie (w %): 48-52 (45-55)
Spalone: 0-2 (0-1)
Rzuty rożne: 4-2 (0-2)
Faule: 5-14 (3-3)
Żółte kartki: 1-4 (1-0)
Czerwone kartki: 0-0

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Kilka słów o rywalu: Widzew Łódź

Przed Wiślakami kolejna przeszkoda na pucharowym szlaku. Tym razem podopieczni trenera Adriána Guľi zameldują się na stadionie przy alei Piłsudskiego w Łodzi, gdzie staną w ramach 1/8 finału Pucharu Polski stawią czoła tamtejszej ekipie Widzewa. Z tej okazji postanowiliśmy nieco bliżej przyjrzeć się Czerwono-Biało-Czerwonym.


30.11.2021r.

Redakcja


Historia łódzkiego klubu rozpoczęła się 111 lat temu - 25 listopada 1910 roku - kiedy to do rejestru stowarzyszeń został wpisany status Towarzystwa Miłośników Rozwoju Fizycznego na Widzewie. 12 lat później powołano do życia Robotnicze Towarzystwo Sportowe, które kontynuowało tradycje TMRF-u. 14 marca 1948 roku Widzew zadebiutował na szczeblu najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce, mierząc się z zespołem poznańskiego Lecha. Emocjonujące spotkanie przyciągnęło na trybuny rzesze kibiców, którzy obejrzeli zacięty pojedynek zakończony zwycięstwem łodzian 4:3.

Kamień węgielny i pierwsze osiągnięcia

Rozwój piłkarskiej drużyny ze stolicy województwa łódzkiego z całą pewnością nie byłby możliwy bez osoby Ludwika Sobolewskiego. Wieloletni prezes Widzewa wprowadził do klubu nowe standardy, które w 1975 roku zaowocowały awansem do Ekstraklasy. Z roku na rok Widzew czynił regularne postępy i już trzy lata później wywalczył tytuł wicemistrzowski, a w rozgrywkach europejskich wyeliminował słynny Manchester City.

Wielcy piłkarze, wielkie sukcesy

Niewątpliwe najlepszym okresem w historii Widzewa Łódź są lata 80-te i 90-te XX wieku, kiedy to do klubowej gabloty trafiły cztery mistrzowskie patery i jedno trofeum za triumf w Pucharze Polski. Czerwono-Biało-Czerwone barwy reprezentowało wówczas wielu uznanych zawodników, którzy stanowili o sile klubu oraz reprezentacji Polski. Wśród nich znaleźli się między innymi tacy piłkarze, jak Zbigniew Boniek, Włodzimierz Smolarek czy Józef Młynarczyk. Widzew Łódź ma za sobą także niezapomniane występy na arenie międzynarodowej, o czym świadczyć może fakt, że w 1983 roku dotarł do półfinału Pucharu Europy, natomiast w 1996 roku drużyna dowodzona przez trenera Franciszka Smudę była uczestnikiem Ligi Mistrzów.

Tendencja spadkowa

W XXI wieku łódzki klub nie osiągał już takich sukcesów i dołączył do ekip walczących o utrzymanie w Ekstraklasie, z którą kilkukrotnie zmuszony był się pożegnać. Tak było między innymi wraz z końcem sezonu 2013/2014, po którym łodzianie opuścili piłkarską elitę i od tego czasu czynią wszelkie starania, by ponownie zagościć w gronie najlepszych polskich zespołów.

Walcząc o przyszłość

W trwającej edycji rozgrywek Widzew Łódź występuje na szczeblu Fortuna 1. Ligi, gdzie obecnie plasuje się na 2. lokacie. Najlepszym strzelcem zespołu jest Bartosz Guzdek, który wpisał się na listę strzelców również w trakcie zwycięskiego spotkania z Zagłębiem Sosnowiec w poprzedniej serii gier. Podopieczni trenera Janusza Niedźwiedzia z powodzeniem poczynają sobie także w rozgrywkach krajowego pucharu, odprawiając po drodze Resovię Rzeszów oraz GKS Jastrzębie.


Źródło: wisla.krakow.pl

Po raz trzeci poprawią nastroje? Wisła gra dziś w Łodzi

Czwartek, 2 grudnia 2021 r.


Spotkania pucharowe są w bieżącym sezonie dla podopiecznych trenera Adriána Guľi zdecydowanie występami, którymi starają się poprawiać swoje oraz kibiców nastroje. Czy podobne jak przed potyczkami ze Stalą Mielec oraz GKS-em Tychy będzie po czekającej nas dziś rywalizacji z łódzkim Widzewem?

Przypomnijmy bowiem, że do meczu 1/32 finału Pucharu Polski ze wspomnianymi mielczanami przystępowaliśmy po pierwszej jakże dotkliwej klęsce w lidze, a więc 0-5 z Lechem. Z kolei do gry w 1/16 finału Pucharu Polski w Tychach pojechaliśmy tuż po kolejnym 0-5, które dostaliśmy od Śląska, ale też po smutnym 0-2 w Płocku. Dziś w Łodzi zagramy natomiast po następnych dwóch porażkach, a więc z Jagiellonią (1-3) oraz z Radomiakiem (0-1).

Dla łodzian wizyta "Białej Gwiazdy" to bez wątpienia małe piłkarskie święto. Po latach tułaczki w niższych ligach dopiero bieżący sezon jest dla Widzewa pierwszym, w którym realnie zaczynają oni marzyć o powrocie do Ekstraklasy, z której zostali zdegradowani w 2014 roku. Przypomnijmy bowiem, że rok później spadli także z I ligi, a to spowodowało, że łódzki klub sezon 2015/2016 rozpoczął od gry w lidze czwartej. Wprawdzie od razu awansował, ale dwa lata spędził w lidze III, kolejne dwa w II, a że co dwa lata uzyskuje promocję, więc jako, że bieżący sezon jest jego drugim rokiem w lidze pierwszej, więc bez wątpienia wśród widzewskich fanów nie gaśnie ogromna nadzieja, aby "prawem serii" ich klub znów zagrał w Ekstraklasie. Są zresztą na najlepszej do tego drodze, bo po 19. rozegranych meczach w tabeli I ligi są wiceliderem, mając zgromadzone 38 punktów i o 6 więcej od trzeciej Korony. Byłoby zapewne jeszcze lepiej, ale na przełomie października i listopada Widzew "złapał" passę pięciu ligowych meczów bez wygranej - i gdyby nie ona przyszłoby nam zapewne zmierzyć się z liderem pierwszoligowych zmagań. Nie zmienia to jednak faktu, że spodziewać się można, że dla Widzewa mecz z wiślakami będzie nie tylko kolejną okazją do tego, aby sprawić radość swoim kibicom, ale może przede wszystkim sprawdzić swoje możliwości na tle klubu z Ekstraklasy.

A ten klub znów jest mocno na cenzurowanym - co sprawia, że łódzki występ traktować można jako "mecz pułapka". Wiadomo bowiem, że zwycięstwo w nim nie przyjdzie łatwo, a ewentualne niepowodzenie jeszcze bardziej skomplikować może zespołowi trenera Guľi ligowy finisz w grudniu. Ten będzie zresztą szalenie intensywny, bo w szesnaście dni przyjdzie nam zagrać aż cztery spotkania i każdy będzie miał ogromny ciężar gatunkowy! Tym bardziej, że słowacki opiekun wiślaków wyraźnie na przedmeczowej konferencji prasowej zdradził, że zimą czekać nas może czas rozliczeń za pracę poszczególnych piłkarzy w ostatnich miesiącach. Dla tych, którzy są u trenera na cenzurowanym, to wyraźny sygnał, że mają ostatnią chwilę, aby postarać się jeszcze coś zmienić.

Warto jednocześnie wspomnieć, że znów zmniejszyła się liczba nieobecnych, bo przeciwko łodzianom absencja dotyczy tylko Jakuba Błaszczykowskiego i Alana Urygi. A to oznacza, że zwiększa się dla Guľi pole manewru choćby w pomocy, bo też będzie mieć do dyspozycji ostatnio nieobecnego Gieorgija Żukowa. Słowak zdradził także, że do bramki powrócić może Paweł Kieszek, a i w składzie dojść może do kilku rotacji. Co zresztą patrząc na napięty kalendarz wiślaków w grudniu wydaje się całkiem rozsądne.

No i nie pozostaje nam nic innego, jak mocno trzymać za naszych piłkarzy kciuki, aby miesiąc grudzień zaczęli dla siebie oraz dla nas jak najlepiej.

Czwartek, 02.12.2021 r. 20:00

Widzew Łódź-Wisła Kraków

  • 1/8 finału Pucharu Polski.
  • Stadion Widzewa, Łódź.
  • Sędziuje: Paweł Raczkowski (Warszawa).
  • Transmisja TV: Polsat Sport HD.
  • » Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach z Widzewem 65 razy. 32 spotkania wygrała, 16 zremisowała oraz 17 przegrała. Bilans bramek to 108-71.
  • » Nasz poprzedni mecz z Widzewem Łódź odbył się 5 kwietnia 2014 roku, a więc 2798 dni temu. Zanim łodzianie opuścili Ekstraklasę byli dla Wisły... wybornym rywalem. Na ostatnie dwadzieścia meczów wygraliśmy aż 16.
  • » Zawodnicy nieobecni:
  • → Jakub Błaszczykowski (kontuzja);
  • → Alan Uryga (kontuzja).
  • » Przewidywana pogoda w porze meczu (wg danych IMGW):
  • → temperatura: -1°
  • → opady: 0 mm.
  • → W związku z obostrzeniami epidemicznymi, spowodowanymi przez pandemię koronawirusa SARS-CoV-2, na meczu zajętych może być 50% miejsc dostępnych na stadionie. Pozostałe przeznaczone mogą być wyłącznie dla osób, które poddały się pełnemu szczepieniu przeciw chorobie COVID-19.

Źródło: wislaportal.pl

Nabrać wiatru w żagle w Łodzi

Przed Wiślakami kolejne wyzwanie w ramach Fortuna Pucharu Polski. W czwartkowy wieczór podopieczni trenera Adriána Guľi zawitają do Łodzi, by z miejscowym Widzewem powalczyć o awans do ćwierćfinału i dobre humory przed końcówką rundy jesiennej.


02.12.2021r.

Redakcja


W rozgrywkach krajowego Pucharu oba zespoły mierzyły się dotychczas czterokrotnie. Bilans tych potyczek przemawia na korzyść Wiślaków, którzy dwa raz mogli cieszyć się z końcowego triumfu. Z kolei dwa pozostałe spotkanie kończyły się zarówno zwycięstwem łodzian, jak i remisem. Po raz ostatni na pucharowym szlaku Wisła i Widzew spotkały się 26 października 2010 roku przy Reymonta. Wówczas lepsi okazali się krakowianie, którzy po bramce Macieja Żurawskiego pokonali RTS 1:0.

Cele do zrealizowania

Tegoroczną przygodę z Pucharem Polski Czerwono-Biało-Czerwoni rozpoczęli od starcia z pierwszoligową Resovią Rzeszów w 1/32 finału. Potyczka na Podkarpaciu dostarczyła wielu emocji i w finalnym rozrachunku zakończyła się zwycięstwem podopiecznych trenera Janusza Niedźwiedzia, którzy awansowali do kolejnej rundy. Tam czekał na nich inny zespół z zaplecza najwyższej klasy rozgrywkowej - GKS-u 1962 Jastrzębie - który również zmuszony był uznać wyższość łodzian, przegrywając na obiekcie przy alei Piłsudskiego 1:4. Teraz przed Widzewiakami kolejne, lecz niewątpliwie trudniejsze zadanie, gdyż tym razem przyjdzie im się zmierzyć z przedstawicielem Ekstraklasy - Wisłą Kraków. W czwartkowy wieczór łodzianie z pewnością postarają się wykorzystać swój największy atut w postaci własnego stadionu, na którym zasiądzie liczne grono wiernych kibiców.

Piłkarze 13-krotnego mistrza Polski do stolicy województwa łódzkiego udadzą się z jasno określonym celem, którym będzie awans do ćwierćfinału. W drodze do 1/8 finału gracze spod Wawelu eliminowali kolejno zespoły Stali Mielec oraz GKS-u Tychy, a tym razem staną w szranki z wiceliderem Fortuna 1. Ligi. Po dwóch ligowych porażkach z rzędu krakowianie zamierzają powrócić na zwycięską ścieżkę i dobrze rozpocząć grudniowe zmagania. Głęboko wierzymy w dobrą postawę zespołu spod Wawelu i korzystny rezultat w starciu w mieście włókniarzy.

Pierwszy gwizdek sędziego Pawła Raczkowskiego punktualnie o godzinie 20.00


Źródło: wisla.krakow.pl

Młyński: Ważne, by po końcowym gwizdku Wisła nadal była w grze

W walce o ćwierćfinał krajowego Pucharu piłkarze Białej Gwiazdy zameldują się w mieście włókniarzy, by na stadionie przy alei Piłsudskiego stawić czoła Widzewowi Łódź. Przed starciem z czterokrotnym mistrzem Polski swoimi odczuciami podzielił się pomocnik krakowskiej Wisły - Mateusz Młyński.


01.12.2021r.

J. Sumera


Kolejnym wyzwaniem na pucharowym szlaku Białej Gwiazdy będzie potyczka z czterokrotnym mistrzem Polski - Widzewem Łódź. 20-letni zawodnik zapewnia, że zespół Białej Gwiazdy zawita na obiekt przy alei Piłsudskiego z jasnym celem. „Jedziemy do Łodzi po awans i tylko to się liczy. Nie możemy poprzestać na wygranych w Mielcu i w Tychach, dlatego do czwartkowego spotkania podejdziemy z pełną świadomością tego, co chcemy osiągnąć. Liczę, że zaprezentujemy na boisku wszystkie nasze atuty i będziemy kontynuować nasz marsz w Pucharze Polski” - rozpoczął Młyński.

Po dobry początek końca sezonu

Na ostatniej prostej rundy jesiennej krakowian czeka pucharowe spotkanie w Łodzi, po którym drużyn powróci do rywalizacji na szczeblu Ekstraklasy. Młody Wiślak wierzy, że dobry wynik meczu przy alei Piłsudskiego zaowocuje pozytywną koniec ligowych zmagań w 2021 roku. „Ta runda jest dla nas naprawdę trudna, bo tych porażek jest zdecydowanie za dużo, ale mamy do rozegrania jeszcze kilka spotkań, które chcemy wygrać. Na ten moment najważniejszy jest jednak Puchar Polski i spotkanie Widzewem. Liczę na to, że w Łodzi nabierzemy rozpędu, który wykorzystamy w pozostałych spotkaniach w Ekstraklasie” - kontynuował „Młynek”.

Drużyna jest najważniejsza

W trwającej edycji Fortuna Pucharu Polski skrzydłowy drużyny z R22 ma na swoim koncie dwa trafienia. Zawodnik nie ukrywa, że w starciu z Widzewem chętnie pokusiłby się o kolejne trafienie, podkreślając jednocześnie, że priorytetem jest dobro zespołu. „Statystyki indywidualne zawsze cieszą i nie miałbym nic przeciwko temu, by również w czwartek wpisać się na listę strzelców, jednak niezmiennie najważniejsza jest drużyna. Nieważne, kto zdobędzie bramkę, ważne, by po końcowym gwizdku to Wisła nadal była w grze” - zakończył swoją wypowiedź Mateusz Młyński.


Źródło: wisla.krakow.pl

Adrián Guľa przed meczem z Widzewem: - Zrobić wszystko dla awansu

Środa, 1 grudnia 2021 r.


- Już w Tychach zobaczyliśmy, że nie są to łatwe mecze. Zawsze musimy pokazywać, że nam zależy i to nie tylko na Pucharze Polski, ale i na Ekstraklasie. Wierzę w to, że drużyna ma taki cel i pojedziemy, jako jeden team, aby wspólnie zrobić awans. Taki jest nasz plan, z całym oczywiście szacunkiem dla przeciwnika - mówił na konferencji prasowej, przed pucharową potyczką krakowskiej Wisły z łódzkim Widzewem - trener zespołu "Białej Gwiazdy" - Adrián Guľa.

- Przed nami mecz na fajnym stadionie, z rywalem, który jest wysoko w tabeli I ligi i z celem awansu do Ekstraklasy. Ma być dużo kibiców, w tym nasi, którzy mają również plan i cel, aby być na tym meczu i aby dać nam wsparcie. A także zobaczyć Wisłę, która zrobi maksimum dla awansu - dodał trener.

Jedno z pierwszych zadanych pytań dotyczyło Widzewa, który mocno nastawia się na to, aby również awansować.

- Zawsze staramy się oglądać naszych rywali. W niedzielę mój asystent oglądał spotkanie Widzewa na żywo. Zrobimy maksymalnie wiele, aby przygotować się jak należy. Bez różnicy, czy jest to Ekstraklasa, czy Puchar Polski. To że przeciwnik też ma ambitne plany - to fajnie. To dobra sprawa, ale też nie ma innej opcji, jak zagrać na maksymalnym poziomie naszej drużyny oraz zrobić wszystko dla awansu - przyznał Słowak.

Kolejne z pytań dotyczyło składu oraz tego, czy można spodziewać się w nim większych roszad kadrowych.

- Zawsze chcemy korzystać z zawodników, którzy na dany moment sprawią, że korzystając z nich będziemy bardzo silni, aby odnieść zwycięstwo. Jest możliwe, że tym razem może być w składzie ktoś, kto w poprzednim meczu nie zagrał. I może tak być nie tylko na jednej pozycji. Naszym celem jest to, aby była konkurencja w zespole, ale też żebyśmy byli w zespole razem, ale też, aby wywalczyć awans. Jest obojętne kto zagra od początku, a kto będzie ten mecz kończyć. Wierzę, że ten plan i ten cel jest tak silny, a my będziemy na tyle ambitni, że zrobimy wszystko, aby wygrać - mówił trener Guľa, który został także zapytany o obsadę bramki - Planujemy zmianę w bramce. Nie chcę odkrywać wszystkich kart, ale "Pablo" jest super przygotowany. Zwracamy na to uwagę, bo jego forma jest bardzo wysoka - stwierdził Guľa, co oznacza, że w Łodzi do wiślackiej bramki wrócić może Paweł Kieszek. I to przyniosło kolejne pytanie, a więc o pucharowy przepis, który nakazuje grać jednocześnie dwóm młodzieżowcom, a bez Mikołaja Biegańskiego trener będzie zmuszony zagrać dwoma młodymi piłkarzami "w polu". - Nie mamy kłopotu z tym, aby zagrało dwóch młodzieżowców. Wierzę, że nie mamy tutaj problemu, bez względu na to kto będzie w bramce - stwierdził szkoleniowiec.

Wiślackiemu trenerowi zwrócono też uwagę na solidny maraton meczowy, który przed końcem rundy czeka drużynę Wisły. Od 2 do 17 grudnia zagramy bowiem aż cztery spotkania.

- Znamy nasz kalendarz, ale wszystko mamy w swoich rękach. Największe skupienie jest na tym najbliższym meczu, ale też zgadzam się, że zawodnik musi wiedzieć co jest teraz, a co czeka go za kilka dni. Dlatego rozmawiamy o tym, że wszyscy muszą być przygotowani, bo jest możliwe, że każdy dostanie szansę i każdy musi być na to gotowy, a nie zaskoczony. Ta drużyna wie o co chodzi i pokażemy to już jutro w meczu Pucharu Polski - deklaruje trener.

Kolejny poruszany temat to kwestia szeroko odmienianej ostatnio przy Reymonta "odpowiedzialności" zespołu za wynik sportowy w nadchodzących meczach, co przynieść może albo nerwową, albo spokojną przerwę zimową.

- Tutaj jest to proste. Wiemy z kim gramy. Wiemy z kim gramy w lidze i co czeka nas jutro, ale myślę, że ta analiza musi być zrobiona kompleksowo. Nie tylko tego jak wyglądamy w meczach na początku oraz tylko w środku rundy. Musimy tę analizę zrobić całościowo i to nie tylko z meczów, ale z tego jak zawodnicy wyglądali w całym procesie. Potrzebne są fakty, a nie emocje. Pełna jest jednak zgoda z tym, że wszystko jest w naszych rękach. Dlatego nie mówimy o spokoju, a o tym, że potrzebne jest zrobić punkty i pokazywać to, jak się rozwijamy - uważa Guľa.

Trener został także zapytany o to, czy była jakaś reakcja klubu po meczu z Radomiakiem, a także czy dostał wsparcie w tym zakresie, aby dodatkowo zmobilizować zawodników.

- Jest pełna zgoda z tym, że pierwsza połowa w tym spotkaniu nie była dobra w naszym wykonaniu. Jedna rzecz to sprawa taktyki, a inna to podejścia i zaangażowania. Wierzę że nad tym pracujemy i że będzie to widoczne w kolejnych meczach. Jest to jednak moja odpowiedzialność. Czuję to oraz swoją odpowiedzialność za decyzje, a także za to jak pracujemy na treningach. Jeśli sam to czuję, że nie są wyciągane wnioski, których oczekujemy, to mimo wszystko nie możemy wrzucić wszystkich do jednego worka. Bo jeden ma dużą odpowiedzialność, chce wyglądać fajnie, ale nie może to też tak wyglądać, jak wyglądało ostatnio w pierwszej połowie. Zbyt wielu zawodników za dużo chce, a nasza reakcja jest potrzeba dla tych, którzy tego charakteru nie mają i pokazują to już dłuższy czas. Najważniejszy jest klub i pracujemy nad tym. Nie było tego ostatnio w pierwszej połowie, ale była reakcja w drugiej. I o to na ten moment chcemy się zaczepić - mówił trener.

Opiekun naszego zespołu został także zapytany o "grupę zawodników", którzy rozczarowują kibiców, a może także klub oraz samego trenera.

- To jest piłka nożna, a ja nie chcę pracować na emocjach. Dlatego mówię o faktach, o datach z meczów, czy z treningów. Każdy trening jest nagrywany na wideo i wszystko to musimy poukładać. Jeśli zawsze będziemy robić to samo, to będziemy mieli ten sam wynik. Nie ma to innego sensu. Na razie skupiamy się na najbliższym meczu, ale w każdym tygodniu rozmawiamy o tym co jest fajne, a co nie jest takie dla klubu. I potrzebne są pewne decyzje - tutaj jest pełna zgoda z mojej strony - powiedział mocno Guľa.

Na zakończenie padło jeszcze pytanie o Jakuba Błaszczykowskiego oraz o jego ewentualny powrót do treningów z zespołem.

- Nie chcę za niego mówić, ale pracuje indywidualnie dwa razy dziennie. I to jego podejście jako zawodnika, jako człowieka - jest wartością tego klubu. Musimy na to zwracać uwagę, na jakiej podstawie historycznie ten klub funkcjonuje. Takie jest podejście do wszystkich ludzi w ogóle w klubie, którzy tutaj pracujemy. Dlatego nie chcę mówić za niego, określać dat, bo wierzę i z serca mu tego życzę, żebyśmy mogli go jeszcze oglądać na boisku, bo on robi wszystko, aby tak się stało - zakończył trener Guľa.


Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Wciąż gramy dalej! Widzew - Wisła 1-3

Czwartek, 2 grudnia 2021 r.


Krakowska Wisła pokonała w rozgrywkach Pucharu Polski już trzeciego rywala, którym w 1/8 finału była drużyna Widzewa Łódź 3-1, więc awansowała do najlepszej ósemki tej rywalizacji. Bramki na wagę przedłużenia naszej pucharowej przygody zdobyli dwie Jan Kliment oraz Felicio Brown Forbes.

Potyczkę z łodzianami mogliśmy śmiało rozpocząć już jak to ostatnio ma miejsce tradycyjnie - a więc sprawiając rywalom prezent. Choć tym razem najbliższy byli tego nie sami wiślacy, a jak się okazało arbiter - Paweł Raczkowski. Już bowiem w 7. minucie w naszej szesnastce starli się Fábio Nunes z Gieorgijem Żukowem i sędzia wskazał na "jedenastkę". Jak jednak pokazały powtórki o faulu nie mogło być mowy i po sprawdzeniu wszystkiego na wideo - Raczkowski przyznał się do błędu i rzut karny odwołał.

Możliwe, że sytuacja ta dodatkowo podrażniła wiślaków, bo już w 11. minucie bliscy sami byliśmy zdobycia gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w wykonaniu Yawa Yeboaha piłka dotarła pod nogi Felicio Brown Forbesa, a ten uderzył celnie, tyle że stojący przed bramką Dominik Kun wyręczył Jakuba Wrąbla. I choć Widzew odpowiedział na tę akcję nieznacznie niecelnym strzałem z dobrej pozycji Pawła Zielińskiego, to od tego momentu przewaga Wisły nie podlegała dyskusji. I co rusz było gorąco pod łódzką bramką.

W 15. minucie nieznacznie niecelnie z narożnika pola karnego uderzył Yeboah, a pięć minut później po dobrym zgraniu Forbesa - również niewiele zabrakło Aschrafowi El Mahdiouiemu. W 23. minucie Forbes już sam wykończył naszą akcję, ale uderzył w... poprzeczkę. Zaraz zaś potem w "szesnastce" Widzewa upadł popychany w plecy przez obrońcę Dawid Szot, ale tym razem gwizdek sędziego milczał. Z kolei w 26. minucie Forbes chciał indywidualnie zakończyć naszą akcję, ale jego strzał został zablokowany, wiec Kostarykanin odegrał do Piotra Starzyńskiego. Nasz młodzieżowiec strzelał celnie, ale Wrąbel instynktownie odbił piłkę na rzut rożny.

Łodzianie postarali się jednak o to, aby z przewagi wiślaków się otrząsnąć i w 28. minucie Nunes strzałem w krótki róg sprawdził formę Pawła Kieszka, ale ten spisał się bez zarzutu. Niestety dla nas już minutę później nadzialiśmy się na kolejny kontratak gospodarzy, po którym nasza "rozklepana" defensywa mogła już tylko przyglądać się jak Kun pakuje piłkę do naszej bramki.

Co zaś dla nas równie niemiłe - już do końca pierwszej połowy nie udało nam się wrócić do przewagi, którą osiągnęliśmy w środkowym fragmencie tej części rywalizacji. Stąd też do przerwy przegrywaliśmy 0-1.

I choć wydawać by się mogło, że na drugą połowę wręcz musimy wyjść z większym animuszem, to pierwsza groźna okazja należała do go gospodarzy, bo prostopadłe podanie dostał Bartosz Guzdek, ale uderzona po nodze Macieja Sadloka piłka dała Widzewowi tylko rzut rożny. Jednak po nim śmiało mogło być dla nas już katastrofalnie, bo pomylił się Matěj Hanousek, który... sam przedłużył futbolówkę do rywala, ale tego szczęśliwie zatrzymał Kieszek.

Wisła odpowiedziała wprawdzie w 52. minucie, ale strzał Yeboaha został zablokowany. Po kolejnej minucie sędzia Raczkowski z niewiadomych powodów nie odgwizdał za to ewidentnego faulu na Starzyńskim - tuż przed linią pola karnego. Młody pomocnik doznał zresztą kontuzji i szybko opuścić musiał boisko... Mieliśmy więc problemy nie tylko z własną niedokładnością, ale i z decyzjami sędziowskimi. A także z własną skutecznoścą, jak choćby w 57. minucie, gdy nieznacznie pomylił się Stefan Savić. Warto jednak nadmienić, że i Widzew atakował, bo chwilę wcześniej nieznacznie nad naszą bramką strzelał Nunes. Z kolei w 62. minucie Kieszek musiał się wyciągnąć parując strzał Karola Danielaka.

W 64. minucie było już jednak 1-1. Dobrze do Forbesa dograł Szot, nasz napastnik odwrócił się z piłką i mimo asysty dwóch obrońćów - pewnie uderzył po długim rogu!

Podrażniony Widzew starał się szybko odpowiedzieć i szansa była na to w 66. minucie, ale Zieliński trafił w Sadloka. Potem to jednak Wisła ruszyła ponownie do ataków i znów osiągnęła wyraźną przewagę, ale na pierwszą poważniejszą okazję czekaliśmy do 73. minuty, tyle że Mateusz Młyński trafił dokładnie tam gdzie stał Wrąbel.

Wisła jednak łodzian jeszcze raz poważniej przycisnęła i w 86. minucie dopięła swego. Najpierw zatańczył Yeboah, piłka trafiła od Konrada Gruszkowskiego do Michala Škvarki, który był faulowany w polu karnym i choć sędzia nie gwizdnął, to nie musiał, bo całość wykończył Jan Kliment i prowadziliśmy w Łodzi 2-1.

Widzewiacy starali się jeszcze o wyrównanie i choćby w 91. minucie mieli świetną ku temu okazję, ale Kieszek kapitalnie obronił strzał głową Mateusza Michalskiego. Wisła mogła z kolei zamknąć mecz po kontrataku Yeboaha i strzale Škvarki, ale Wrąbel nie dał się zaskoczyć.

Gospodarze postawili wszystko na jedną kartę, bo w ostaniej doliczonej minucie mieli jeszcze rzut wolny - po faulu Sadloka. Pod naszą bramką znalazł się nawet Wrąbel, a że przejętą przez nas i wybitą do przodu przez Michala Frydrycha piłkę przejął Kliment, więc mógł pobiec sam w stronę opuszczonej bramki. Z daleka wpakował ją skutecznie do siatki i ustalił wynik na nasze tradycyjne, pucharowe 3-1!

Wisła jest więc w ćwierćfinale Pucharu Polski. Rywala poznamy już w piątek - 3 grudnia.

Czwartek, 02.12.2021 r. 20:00:

1 Widzew Łódź-3 Wisła Kraków

  • 1-0 Dominik Kun (29.)
  • 1-1 Felicio Brown Forbes (64.)
  • 1-2 Jan Kliment (86.)
  • 1-3 Jan Kliment (90.)

Widzew Łódź:

  • Jakub Wrąbel
  • Paweł Zieliński
  • Patryk Stępiński
  • (89. Paweł Tomczyk)
  • Tomasz Dejewski
  • Daniel Tanżyna
  • (35. Krystian Nowak)
  • Fábio Nunes
  • (89. Juliusz Letniowski)
  • Karol Danielak
  • (76. Mateusz Michalski)
  • Dominik Kun
  • Marek Hanousek
  • Radosław Gołębiowski
  • (75. Kacper Karasek)
  • Bartosz Guzdek

Wisła Kraków:

  • Paweł Kieszek
  • Dawid Szot
  • (84. Konrad Gruszkowski)
  • Michal Frydrych
  • Maciej Sadlok
  • Matěj Hanousek
  • Yaw Yeboah
  • Aschraf El Mahdioui
  • Gierogij Żukow
  • Stefan Savić
  • (58. Jan Kliment)
  • Piotr Starzyński
  • (58. Mateusz Młyński)
  • Felicio Brown Forbes
  • (85. Michal Škvarka)

1/8 finału Pucharu Polski.

  • Stadion Widzewa, Łódź.
  • Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
  • Widzów: 15 627.
  • Pogoda: 1°..

Źródło: wislaportal.pl

Gramy dalej! Widzew - Wisła 1:3!

Niezwykle emocjonujące widowisko zaserwowali w czwartkowy wieczór piłkarze Wisły i Widzewa, którzy stoczyli zaciętą batalię o awans do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski. W mieście włókniarzy Biała Gwiazda odrobiła straty i po bramce Felicio Brown Forbesa oraz dwóch trafieniach Jana Klimenta zameldowała się w kolejnej rundzie krajowego pucharu!


02.12.2021r.

J. Sumera

Na spotkanie 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski w składzie Białej Gwiazdy nastąpiło kilka roszad. Jedną z nich była ta w bramce, gdzie od pierwszej minuty znalazło się miejsce dla Pawła Kieszka. Ponadto w wyjściowej jedenastce pojawili się również tacy zawodnicy, jak Michal Frydrych, Piotr Starzyński, Stefan Savić czy Gieorgij Żukow.

Od pierwszego gwizdka sędziego Pawła Raczkowskiego obie ekipy wzajemnie się badały, próbując zdobyć niezbędną przestrzeń do wyprowadzania ataków. W 4. minucie szczęścia sprzed pola karnego spróbował Felicio Brown Forbes, jednak piłka minęła lewy słupek bramki strzeżonej przez Jakuba Wrąbla. Dwie minuty później gorąco zrobiło się po drugiej stronie boiska, gdzie rozpędzonego Fábio Nunesa zatrzymał Żukow. Początkowo arbiter wskazał „na wapno”, jednak po konsultacji z wozem VAR zmienił swoją decyzję i skończyło się tylko na strachu. W odpowiedzi Wiślacy po raz kolejny postraszyli defensywę łodzian, kiedy to do dośrodkowanej piłki dopadł Brown Forbes, po czym huknął z woleja i tylko przytomna interwencja jednego z obrońców uchroniła RTS od utraty bramki.

Podopieczni trenera Janusza Niedźwiedzia wyraźnie chcieli zaznaczyć fakt gry na własnym obiekcie, dlatego nie zamierzali chować się za podwójną gardą i poszli z Wiślakami na wymianę ciosów. Taka postawa może i przyniosła im optyczną przewagę, ale to gracze 13-krotnego mistrza Polski raz po raz kreowali kolejne sytuacje pod bramką Widzewa i niewiele zabrakło, by w 22. minucie mogli cieszyć się z otwierającego trafienia. Prostopadłe podanie od Savicia trafiło pod nogi Brown Forbesa, który potężnie uderzył, ale piłka zatrzymała się na słupku. Kostarykanin był aktywny i dobrze operował futbolówką, co potwierdził niedługo później. Wówczas napastnik Białej Gwiazdy dobrym podaniem obsłużył wbiegającego w „szesnastkę” Starzyńskiego, ale ten nie zdołał zaskoczyć golkipera RTS-u.

Wisła rozkręcała się z każdą kolejną minutą i kiedy fani zgromadzeni w sektorze gości wypatrywali kolejnych sytuacji swoich zawodników, do głosu doszli łodzianie, którzy po pół godzinie gry objęli prowadzenie. Z lewej strony w pole karne Wiślaków wbiegł rozpędzony Radosław Gołębiowski, a następnie zagrał wzdłuż bramki, wykładając jak na tacy piłkę Dominikowi Kunowi, któremu nie pozostało nic innego, jak tylko dołożyć stopę. Utrata bramki zmobilizowała krakowian, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce, lecz nic z tego nie wynikało, gdyż Widzewiacy umiejętnie się bronili i przytomnie strzegli dostępu do własnego pola karnego.

Trzy ciosy dające awans

Po zmianie stron gracze spod Wawelu zaczęli stosować wysoki pressing, chcąc zmusić gospodarzy do wycofania się w głąb własnej połowy, ale Czerwono-Biało-Czerwoni nie zamierzali przystać na takie warunki i konsekwentnie realizowali swój plan. Po kombinacyjnej akcji w 48. minucie w stuprocentowej sytuacji znalazł się Bartosz Guzdek, ale skuteczną interwencją popisał się Kieszek. Kilka minut później bramkarz Wisły ponownie zachował czujność, kiedy to interweniował w zamieszaniu na przedpolu. Biała Gwiazda długo nie potrafiła stworzyć dogodnej sytuacji pod bramką Widzewa, co zmieniło się jednak w 64. minucie. Wówczas Szot zacentrował w kierunku Brown Forbesa, który umiejętnie poradził sobie z defensorami Widzewa, obrócił się w kierunku bramki i posłał piłkę do siatki. Na tablicy wyników widniał rezultat 1:1, a kwestia ewentualnego awansu nadal pozostawała sprawą otwartą. Przyjezdni podkręcili tempo, chcąc zamknąć spotkanie przy alei Piłsudskiego jeszcze w regulaminowym czasie. Gospodarze z kolei nie zamierzali łatwo składać broni i starali się odgryzać poprzez stałe fragmenty gry oraz szybkie kontrataki, co nie przyniosło im jednak oczekiwanych skutków. Zupełnie inaczej wyglądało to w przypadku Wiślaków, którzy w 87. minucie zadali decydujący cios. W zamieszaniu podbramkowym najlepiej odnalazł się Jan Kliment, który wpakował piłkę do siatki, dając swojej drużynie jednobramkowe prowadzenie. RTS do ostatnich sekund ambitnie walczył o odrobienie strat i postawił wszystko na jedną kartę, co bezlitośnie wykorzystał Czech, zdobywając decydującego gola. Tym samym przypieczętował awans Białej Gwiazdy, która zameldowała się w ćwierćfinale Pucharu Polski!

Widzew Łódź - Wisła Kraków 1:3 (1:0)

  • 1:0 Kun 30’
  • 1:1 Brown Forbes 64’
  • 1:2 Kliment 87’
  • 1:3 Kliment 90+5’

Widzew Łódź: Wrąbel - Tanżyna (35’ Nowak), Dejewski, Stępiński (89’ Tomczyk) - Zieliński, Kun, Marek Hanousek, Danielak (75’ Michalski), Gołębiowski (75’ Karasek), Nunes (89’ Letniowski) - Guzdek

Wisła Kraków: Kieszek - Matěj Hanousek, Sadlok, Frydrych, Szot (85’ Gruszkowski) - El Mahdioui - Starzyński (58’ Młyński), Savić (58’ Kliment), Żukow, Yeboah - Brown Forbes (85’ Škvarka)

Żółte kartki: Szot, Sadlok, Gruszkowski, Škvarka

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)


Źródło: wisla.krakow.pl



Minuta po minucie

  • 90.
  • Uff... Koniec meczu! Mnóstwo emocji dało nam to spotkanie. Wygrywamy z Widzewem i meldujemy się w 1/4 finału Pucharu Polski! Pokazaliśmy dziś charakter i całkiem dobrą piłkę. Brawo Wisła!
  • Na stały fragment gry w nasze pole karne wbiegł Wrąbel. Widzew źle rozegrał stały fragment gry i wyszliśmy z kontrą. Kliment zabrał się z piłką i uderzył z połowy boiska do pustej bramki. Ta wturlała się do siatki rywala. BRAWO!
  • 90.
  • GOOOOOOL! WISŁA! 3-1! JAN KLIMENT!
  • 90.
  • Kartka dla Škvarki.
  • 90.
  • Będziemy mieć jeszcze stały fragment gry dla Widzewa za faul Sadloka na Tomczyku.
  • 90.
  • Po stałym fragmencie gry kapitalna akcja Yeboaha. Podał na czystą pozycję do Škvarki. Niestety świetnie uderzenie obronił Wrąbel!
  • 90.
  • Mogliśmy wyjść z akcją, ale w łatwy sposób na spalonym złapany został Kliment.
  • 90.
  • Michalski blisko bramki wyrównującej. Dostał dośrodkowanie na długi słupek i uderzył w stronę dalszego słupka. Kapitalnie broni jednak Kieszek!
  • 90.
  • Minimum pięć minut doliczone do drugiej części meczu.
  • 90.
  • Napomnienie dla Gruszkowskiego.
  • 90.
  • Bardzo ładnie chciał w polu karnym z piłką odwrócić się Škvarka, ale zabrał mu ją obrońca Widzewa.
  • Indywidualna akcja Yeboaha, który oddał piłkę do lepiej ustawionego Gruszkowskiego. Jego dośrodkowanie leciało w stronę Młyńskiego, który nie zdążył do podania. Futbolówka spadła pod nogi Škvarki, który był faulowany w polu karnym. Sędzia nie odgwizdał faulu bo do piłki dopadł Kliment, który wpakował ją do siatki. BRAWO!
  • 86.
  • GOOOOOOOOOOOOL! JAN KLIMENT! PROWADZIMY W ŁODZI!
  • 85.
  • Kolejna "kapitalna" zmiana w naszej drużynie. Škvarka zmienia Brown Forbesa, który jako jedyny piłkarz w drugiej połowie stwarzał zagrożenie pod bramką przeciwnika. Na boisko wszedł też Gruszkowski, który zmienił Szota.
  • 84.
  • El Mahdioui wrzucił w pole karne chyba najgorszą piłkę jaką w życiu widzieliśmy. Bardzo do śmiechu było mu po nieudanym dośrodkowaniu. Bardzo zabawne...
  • 83.
  • Dobry pressing naszej drużyny i szybko odebraliśmy piłkę na połowie rywala. Yeboah wywalczył rzut wolny z bliskiej odległości.
  • 82.
  • Seria złych lub zblokowanych dośrodkowań piłkarzy Wisły. Od kilku minut znów siadła nasza gra...
  • 76.
  • Nieudane uderzenie Karaska zza pola karnego po tym jak piłka po rzucie rożnym została wybita przed nasze pole karne.
  • 75.
  • Podwójna zmiana w drużynie Widzewa. Karasek za Gołębiowskiego, Michalski za Danielaka.
  • 74.
  • W odpowiedzi Widzew i zblokowane uderzenie Guzdka. Bedzie rzut rożny dla gospodarzy.
  • 73.
  • Seria zblokowanych strzałów Wiślaków. Piłka spadła pod nogi Młyńskiego, który uderzył za lekko by zaskoczyć Wrąbla. Śmierdzi tu drugim golem dla naszej drużyny!!!!
  • Znowu prowadzimy grę. Widzew cofnął się i czeka na kontrataki. Musimy to zakończyć drugim golem!
  • 71.
  • Dobra akcja Yeboaha na prawym skrzydle zakończona odegraniem piłki do lepiej ustawionego Szota. Jego ostre dośrodkowanie pewnie wybił piłkę obrońca Widzewa.
  • 69.
  • Bardzo nieudane uderzenie Szota zza pola karnego.
  • 66.
  • Odpowiedzieć mógł Widzew wykorzystując bardzo nonszalanckie ustawienie naszej defensywy. Zieliński był kompletnie niepilnowany, ale jako obrońca nie odnalazł się dobrze w akcji ofensywnej i uderzeniem obił tylko dobrze ustawionego Sadloka.
  • Tym razem świetnie piłkę wrzucił Szot. Brown Forbes wziął dwóch przeciwników na plecy, odwrócił się z piłką, uderzył lewą nogą po długim słupku doprowadzając do wyrównania. Brawo Felicio!
  • 64.
  • GOOOOOOOL!!!!! KAPITALNE ZACHOWANIE BROWN FORBESA I MAMY WYRÓWNANIE!
  • 63.
  • Fatalne dośrodkowanie Szota i pewnie piłkę wyłapał Wrąbel.
  • 62.
  • Kieszek wybija do boku groźne uderzenie Danielaka zza pola karnego.
  • 60.
  • Bezsensowny faul Sadloka w środku boiska. Żółta kartka dla naszego kapitana.
  • 58.
  • Najlepszy dziś na boisku Savić opuszcza boisko. W jego miejsce na placu gry pojawia się Kliment. Co za niezrozumiała zmiana. Savić robił dziś całą grę naszego zespołu. Kontuzjowanego Starzyńskiego zaś zmienia Młyński.
  • 58.
  • Bardzo blisko szczęścia Savić. Uderzenie zza pola karnego minimalnie mija jednak słupek bramki.
  • 57.
  • "Na raz" przeciwnika zaatakował Szot i stworzył tym samym groźną okazję dla Widzewa. Nunes ograł swojego rywala w bardzo prosty sposób, ale na nasze szczęście przeniósł piłkę nad poprzeczką.
  • Starzyński opatrywany na murawie boiska. Bardzo brzydki był ten faul Dejewskiego. Sędzia Raczkowski nie ma dziś najlepszego dnia skoro tutaj nie dostrzegł faulu, a w pierwszej połowie odgwizdał rzut karny dla Widzewa, którego później musiał odwołać po obejrzeniu powtórek...
  • Niestety Starzyński był faulowany tuż przed polem karnym.
  • 53.
  • W polu karnym Widzewa przewrócił się Starzyński. Powtórki pokazały, że nasz młody skrzydłowy był w bardzo brzydki sposób faulowany przez stopera Dejewskiego. To powinien być rzut karny.
  • 52.
  • Savić zgrał piłkę głową do Yeboaha, którego uderzenie na bramkę zostało zblokowane.
  • 50.
  • Po sytuacji Guzdka Widzew miał rzut rożny. Świetnie gospodarze rozegrali stały fragment gry i wykreowali sobie sytuację stuprocentową. Od utraty gola ratuje nas świetna interwencja Kieszka...
  • 49.
  • Co za fatalne ustawienie naszych środkowych obrońców. Guzdek popędził z piłka, zszedł z nia do lewej nogi i w kapitalnej sytuacji uderzył ponad bramką...
  • 48.
  • Napomnienie dla Dawida Szota.
  • 46.
  • Kapitalne długie podanie od Żukowa do Starzyńskiego, który niedokładnie przyjął piłkę. Rozegrał akcję do skrzydła do Szota, który po chwili podał do Starzyńskiego. Ten źle podał piłkę w stronę pola karnego, która po podaniu uderzyła boczną siatkę.
  • 46.
  • Rozpoczęła się druga połowa spotkania.
  • Wyglądaliśmy dziś całkiem dobrze do momentu straty gola. Od tego momentu wkradła się nam klasyczna Wisełka i zapomnieliśmy jak gra się w piłkę. Liczymy na to, że na drugą połowę wyjdzie drużyna z pierwszych dwóch kwadransów pierwszej połowy spotkania, a nie z tego ostatniego!
  • 45.
  • Pierwszą połowę kończymy akcją Savicia, który starał się wymusić rzut karny. O "jedenastce" nie mogło być mowy. Po pierwszych 45 minutach przegrywamy z Widzewem 0-1.
  • 45.
  • Bardzo groźnie pod naszym polem karnym po nieodpowiedzialnej stracie Brown Forbesa na środku boiska. Nikt nie mógł jednak zdecydować się na uderzenie, a ostatecznie Marek Hanousek strzelił niecelnie.
  • 45.
  • Minimum trzy minuty doliczone do pierwszej części meczu.
  • 40.
  • El Mahdioui wrzucił piłkę z narożnika pola karnego, ale zrobił to źle i pewnie dośrodkowanie wyłapał Wrąbel.
  • 37.
  • Savić mógł oddać strzał z pola karnego, ale wokół niego był ogromny tłok i nie znalazł miejsca, aby piłka minęła blok obronny gospodarzy.
  • 35.
  • Krystian Nowak zmienia kontuzjowanego Tanżynę.
  • 34.
  • Problemy zdrowotne Daniela Tanżyny.
  • Przed bramką na 0-1 mieliśmy napisać, że wyglądamy dziś bardzo dobrze. Jedyne czego brakowało to bramki. No to strzelił ją Widzew...
  • 29.
  • Wisła atakuje, stwarza sobie kapitalne okazje, przeważa, a gola zdobywa Widzew. Guzdek dostał piłkę w pole karne, zdrzemnęła się obrona Wisły. Napastnik Widzewa zgrał piłkę do kompletnie niepilnowanego Dominika Kuna, który pakuje ją do pustej siatki.
  • 28.
  • Akcja Widzewa po wielu minutach przewagi Wisły. Fábio Nunes ograł w łatwy sposób El Mahdiouiego i uderzył w bliższy róg Kieszka. Nasz bramkarz pewnie wyłapał strzał zawodnika gospodarzy.
  • 26.
  • Kapitalnie Brown Forbes powalczył o piłkę z obrońcą Widzewa. Zszedł z akcją do środka boiska, a jego uderzenie zostało zblokowane. Brown Forbes dobiegł jednak do odbitej piłki, podał do Starzyńskiego, który świetnie szukał uderzeniem długiego słupka, ale skutecznie interweniował Wrąbel. To mogła być bramka dla Wisły!
  • 25.
  • Znowu bardzo ładna akcja naszej drużyny. W dogodnej sytuacji znalazł się Savić, ale w ostatnim momencie piłkę spod jego nóg wybił Marek Hanousek!
  • 24.
  • W polu karnym Widzewa padł Szot. Dawid szukał kontaktu z Markiem Hanouskiem, ale mógł być faulowany. Teraz jednak sędzia Raczkowski nie wskazał na jedenasty metr...
  • 22.
  • Brown Forbes dostał świetne podanie od Savicia. Kostarykanin kapitalnie zabrał się z piłką i niepilnowany oddał uderzenie po długim słupku. Futbolówka po strzale obija bramkę Widzewa!
  • 20.
  • Bardzo ładna akcja Starzyńskiego na prawym skrzydle zakończona mocnym i celnym dośrodkowaniem. Brown Forbes przyjął piłkę i zgrał ją przed pole karne do El Mahdiouiego, który uderzył niecelnie.
  • 18.
  • Bardzo łatwo na pozycję spaloną złapany Yeboah.
  • 15.
  • Teraz akcja Wisły. Brown Forbes zabrał się z futbolówką i podciągnął akcję kilkanaście metrów. Oddał ją do lepiej ustawionego Yeboaha, który uderzył niecelnie.
  • 14.
  • Bardzo ładna akcja Widzewa. Dośrodkowanie przeleciało przez całe pole karne i wylądowało pod nogami niepilnowanego Zielińskiego. Na nasze szczęście boczny obrońca Widzewa uderzył ponad bramką.
  • 10.
  • W odpowiedzi Wisła. Dośrodkowanie z rzutu rożnego kapitalnie spadło na nogę Brown Forbesa, który oddał celny strzał, a piłkę z linii bramkowej wybił Kun.
  • Decyzja o rzucie karnym odwołana. Dramat, że sędzia Raczkowski w ogóle podjął decyzję o rzucie karnym.
  • Sędzia sprawdza sytuację na VAR-ze.
  • Skandaliczna decyzja. To musi być odwołane po wideoweryfikacji...
  • 11 7.
  • Nunes przyjął piłkę w polu karnym Wisły i wbiegł przed Żukowa. Żukow nie dotknął swojego przeciwnika, a ten padł na murawę. Sędzia Raczkowski dyktuje rzut karny...
  • 4.
  • Po akcji Widzewa Brown Forbes popędził z piłką całe boisko. Nieatakowany oddał strzał zza pola karnego, ale piłka przeleciała obok bramki.
  • 2.
  • Danielak popędził prawą stroną ale przedłużył dośrodkowanie w nasze pole karne.
  • 1.
  • Gramy! Wisełko tylko zwycięstwo!
  • Wisła zagra dziś na czerwono. Łodzianie na biało.
  • Znamy już skład, w którym wiślacy rozpoczną mecz z Widzewem. Oto "jedenastka", którą posyła dziś do gry trener Adrián Guľa: Paweł Kieszek - Dawid Szot, Michal Frydrych, Maciej Sadlok, Matěj Hanousek - Yaw Yeboah, Aschraf El Mahdioui, Gierogij Żukow, Stefan Savić, Piotr Starzyński - Felicio Brown Forbes. Oto nasza ławka rezerwowych: Mikołaj Biegański - Dor Hugi, Jan Kliment, Mateusz Młyński, Serafin Szota, Konrad Gruszkowski, Nikola Kuveljić, Patryk Plewka i Michal Škvarka.
  • Jako pierwszy poznaliśmy skład Widzewa. Oto on: Jakub Wrąbel - Paweł Zieliński, Patryk Stępiński, Tomasz Dejewski, Daniel Tanżyna, Fábio Nunes, Marek Hanousek, Dominik Kun, Karol Danielak, Radosław Gołębiowski, Bartosz Guzdek. A to rezerwowi: Konrad Reszka, Mateusz Michalski, Paweł Tomczyk, Juliusz Letniowski, Krystian Nowak, Patryk Mucha, Mateusz Malec, Kacper Karasek i Dani Villa.
  • W walce o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski zmierzymy się z aktualnym wiceliderem I ligi - łódzkim Widzewem.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Dwugłos trenerski: Widzew - Wisła

Czwartkowe spotkanie w ramach 1/8 finału Pucharu Polski lepiej rozpoczęło się dla graczy Widzewa Łódź, którzy jako pierwsi objęli prowadzenie. Wiślacy odrobili jednak straty z nawiązką i zameldowali się w ćwierćfinale rozgrywek. Co po zakończeniu meczu powiedzieli szkoleniowcy obu drużyn?


03.12.2021r.

Arek Warchał

Janusz Niedźwiedź - Widzew Łódź

„W czwartek zakończyła się nasza przygoda z Pucharem Polski. Uważam jednak, że nasza postawa mogła się podobać. Stworzyliśmy sobie kilka okazji, gdzie mogliśmy podwyższyć prowadzenie na 2:0” - rozpoczął trener Niedźwiedź, dodając: „Myślę, że w poczynaniach naszych zawodników było widać pasję i chęć gry, ale także dojrzałość. Nie będziemy żałować tego, co się wydarzyło. Wisła brutalnie wykorzystała nasze pomyłki i awansowała, czego serdecznie jej gratuluję” - stwierdził trener gospodarzy.

Opiekun Widzewa wypowiedział się także na temat drużyny krakowskiej Wisły, doceniając postawę graczy spod Wawelu. „Mieliśmy swoje sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. Gdyby było inaczej, mecz mógłby skończyć się z korzyścią dla nas. Wisła ma dużo jakości, co potwierdziła w starciu z nami. W tym miejscu chciałbym również podziękować naszym kibicom za wsparcie tej jesieni. Myślę, że daliśmy im sporo radości i dzisiaj też mogą być usatysfakcjonowani. Walczyliśmy do końca, by wyrównać i doprowadzić do dogrywki, ale nie udało się” - kontynuował.

Adrián Guľa – Wisła Kraków

„Niezwykle ważny jest dla nas fakt, że odwróciliśmy losy spotkania. Widzew prowadził 1:0, ale drużyna bardzo dobrze pracowała. Z mojej perspektywy był to dobry mecz, w którym obie drużyny chciały grać w piłkę. Cieszymy się, bo to dla nas kolejny krok” - rozpoczął szkoleniowiec. „Czekamy już na starcie z Wartą Poznań, bo potrzeba, byśmy nie tylko zaprezentowali się z dobrej strony, ale taż osiągnęli korzystny rezultat i wreszcie zapunktowali. Ten awans z pewnością może nam w tym pomóc. Kieruję podziękowania do zespołu, ale też do kibiców, którzy stworzyli bardzo fajną atmosferę. Idziemy dalej” - zaznaczył trener krakowskiej Wisły, który wypowiedział się także na temat zmian w składzie, podkreślając ambitną postawę swojego zespołu. „Cieszę się, ze Żuki oraz Stefan Savić są zdrowi i możemy korzystać z ich usług, co podnosi konkurencję, która jest nam potrzebna. Ponadto napastnicy wywiązali się ze swojej roli i strzelili bramki” - kontynuował Guľa.

Adrián Guľa w ciepłych słowach odniósł się także do postawy przeciwnika. „Nie byłem zaskoczony dobrą grą Widzewa, bo jest to jeden z faworytów do awansu do Ekstraklasy i życzę mu wszystkiego najlepszego” - zakończył.


Źródło: wisla.krakow.pl

Adrián Guľa: - W końcówce mieliśmy więcej energii

Czwartek, 2 grudnia 2021 r.


- Cieszymy się z kolejnego kroku w Pucharze Polski. Bardzo ważne jest dla nas to, że odwróciliśmy losy tego meczu, bo gospodarze prowadzili w nim 1-0. Jednak w drugiej połowie nasz zespół fajnie aż do samego końca pracował - powiedział po awansie do ćwierćfinału Pucharu Polski, trener piłkarzy Wisły Kraków - Adrián Guľa.

- Oczywiście składam dużo komplementów dla drużyny z Łodzi oraz dla kibiców. Super mecz, a z mojej perspektywy obydwa zespoły chciały grać w piłkę, dlatego było to fajne spotkanie dla kibiców. Dla nas jest to ważny krok, ale czekają nas następne mecze i potrzebujemy w nich pokazać nie tylko fajną grę, ale także osiągnąć odpowiednie wyniki. Wierzę, że ten awans bardzo nam pomoże. Jeszcze raz komplementy dla Widzewa, ale też dla mojej drużyny, a także dla kibiców. Cieszę się, że i nasi kibice stworzyli bardzo fajną atmosferę i idziemy dalej - dodał szkoleniowiec.

- Cieszę się z tego, że zdrowy jest Żukow oraz Savić, bo możemy z nich skorzystać, bo robią nam w zespole konkurencję. Drużyna od początku do końca była razem i odmieniliśmy losy tego meczu w samej końcówce. Wierzę, że to dla nas ważny krok i dobrze, że to właśnie napastnicy zdobyli bramki. To jest konkurencja oraz praca, która jest potrzebna w następnych meczach i miesiącach, aby to kontynuować. W ostatnich minutach uratowała nas też interwencja Pawła Kieszka, bo zrobiło to różnicę. Mówiłem przed meczem, że dobrze wygląda. Cieszę się, że to potwierdził, że dał wsparcie naszej drużynie - cieszył się Słowak.

- Widzew grał dobrze zwłaszcza w pierwszej połowie. Życzę tej drużynie wszystkiego najlepszego. Był to otwarty mecz, obydwa zespoły grały w piłkę i oczywiście gospodarze mieli swoje sytuacje, ale to drużyna, która walczy o awans do Ekstraklasy, a w Pucharze Polski zawsze jest dużo niespodzianek. W pierwszej połowie Felicio miał z kolei strzał w poprzeczkę i były też inne, choć może nie takie "topowe" sytuacje. Ale i przeciwnik takie stwarzał. Drużyna, która jest w formie i która ma plany aby awansować do Ekstraklasy - może sprawić kłopoty. Liczyliśmy się z tym, a ja cieszę się, że wytrzymaliśmy ten mecz fizycznie. I w końcówce mieliśmy więcej energii. Z tego bardzo się cieszę, że to wykorzystaliśmy - przyznał trener wiślaków.

- W kolejnej rundzie najchętniej zagrałbym z drużyną, z którą będziemy mieli szansę awansować. Mamy bowiem ambicje, aby znów powalczyć o kolejny awans - zakończył trener Guľa. Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Kieszek: Wisła gra dalej i to jest najważniejsze

Piłkarze Białej Gwiazdy wykonali zadanie i dzięki wyjazdowemu zwycięstwu w starciu z Widzewem zapewnili sobie awans do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski. Swoją cegiełkę do końcowego rezultatu dołożył również Paweł Kieszek, który w potyczce z RTS-em strzegł dostępu do wiślackiej bramki.


03.12.2021r.

J. Sumera

W czwartkowy wieczór Paweł Kieszek wrócił między słupki i pomógł drużynie w awansie do ćwierćfinału Pucharu Polski. 37-latek podkreśla, że cieszy się z powrotu na zieloną murawę, ale jeszcze bardziej ze zwycięstwa zespołu. „Fajnie było wrócić na boisko i pomóc zespołowi. Radość jest jeszcze większa, bo wygraliśmy mecz na trudnym terenie z dobrze poukładaną drużyną, która jest jednym z głównych faworytów do awansu na szczebel Ekstraklasy. Na uwagę zasługuje również postawa kibiców, bo atmosfera na trybunach była naprawdę gorąca. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo i to, że Wisła gra dalej” - rozpoczął Kieszek.

Dobra reakcja

Przy alei Piłsudskiego Wiślacy pozytywnie zareagowali, zdołali odwrócić losy pojedynku i przechylili zwycięską szalę na swoją korzyść. Taką właśnie postawę, zdaniem bramkarza Białej Gwiazdy, krakowianie powinni prezentować w każdym spotkaniu. „Jako zespół musimy budować pewność siebie i zwycięską mentalność, by walczyć i wzajemnie się napędzać niezależnie od tego, co w danej chwili dzieje się na boisku. W czwartek to rywal jako pierwszy objął prowadzenie, ale jest to normalna kolej rzeczy, która w piłce dzieje się bardzo często. Naszym zadaniem było podjęcie tej rękawicy oraz odpowiednia reakcja i właśnie tak musimy funkcjonować w każdym meczu” - powiedział.

Do siatki nie tędy droga

Niewątpliwie jednym z kluczowych momentów spotkania była interwencja wiślackiego golkipera w doliczonym czasie gry, kiedy to popisał się refleksem i zatrzymał piłkę po uderzeniu głową jednego z zawodników Widzewa. Jak ta sytuacja wyglądała z perspektywy Pawła Kieszka? „To były ułamki sekund, dlatego potrzeba było natychmiastowej reakcji. Piłka była w moim zasięgu, więc sytuacyjnie wyciągnąłem dłoń i na szczęście udało się sparować futbolówkę poza linię końcową. Tak naprawdę była to jedna z wielu ważnych interwencji w wymiarze zespołowym, bo nie ma znaczenia, czy podejmuje się jej bramkarz czy inny zawodnik” - kontynuował.

Sumienna praca

Dobrym występem w Łodzi Paweł Kieszek wysłał sygnał, że trener może na niego liczyć. Zawodnik z wielką rozwagą podchodzi jednak do tej kwestii i zapewnia, że najważniejsza jest sumienna praca. „Przychodząc do Wisły od razu podkreślałem, że jestem jednym z wielu zawodników. Tutaj każdy musi walczyć i codziennie udowadniać, że zasługuje na grę w tym klubie. Miałem gorszy moment, usiadłem na ławce, ale nie załamałem się i cały czas ciężko pracuję na to, by zdobyć zaufanie trenera. W takich meczach można pokazać swoje możliwości, ale raz jeszcze podkreślam, że najważniejsza jest codzienna postawa na treningu, bo każdy z nas ma takie same szanse na grę” - dodał.

Step by step

Teraz przed Wiślakami trzy mecze ligowe, którymi zamkną swoje zmagania w 2021 roku. Jaką postawę przed tymi potyczkami przyjmą zatem piłkarze 13-krotnego mistrza Polski? „Przyjmujemy zasadę małych kroków i skupiamy się na każdym kolejnym meczu. Teraz nasze myśli i działania kierujemy na Wartę Poznań, następnie na Zagłębie Lubin, a później na Termalikę. Chcemy w tych spotkaniach osiągnąć korzystny rezultat i zdobyć cenne punkty, które są dla nas bardzo ważne” - zakończył swoją wypowiedź Paweł Kieszek.


Źródło: wisla.krakow.pl

Statystyki meczu: Widzew - Wisła

Czwartek, 2 grudnia 2021 r.


Zapraszamy do zapoznania się ze statystykami meczu 1/8 finału Pucharu Polski, w sezonie 2021/2022, w którym zmierzyliśmy się z Widzewem Łódź.

Widzew Łódź - Wisła Kraków

  • Bramki: 1-3 (1-0)
  • Strzały: 17-18 (6-8)
  • Strzały celne: 6-5 (2-1)
  • Posiadanie (w %): 48-52 (45-55)
  • Spalone: 0-2 (0-1)
  • Rzuty rożne: 4-2 (0-2)
  • Faule: 5-14 (3-3)
  • Żółte kartki: 1-4 (1-0)
  • Czerwone kartki: 0-0

Źródło: wislaportal.pl

Galeria sportowa