2022.05.21 Wisła Kraków - Warta Poznań 0:1

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 22:08, 25 lip 2022; Zdzis (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2021.05.21, Ekstraklasa, 34. kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 17:30, sobota, 21°C
Wisła Kraków 0:1 (0:1) Warta Poznań
widzów: 15.117
sędzia: Piotr Lasyk z Bytomia.
Bramki
0:1 29' Miłosz Szczepański
Wisła Kraków
Mikołaj Biegański
Dawid Szot
Michal Frydrych
grafika:zk.jpg Grafika:Kontuzja.png ** Maciej Sadlok
Sebastian Ring
Giorgi Citaiszwili
Patryk Plewka,
Gieorgij Żukow grafika:zmiana.PNG (78' Konrad Gruszkowski)
Stefan Savić grafika:zmiana.PNG (55' Elvis Manu)
Mateusz Młyński grafika:zmiana.PNG (78' Dor Hugi)
Zdeněk Ondrášek Grafika:Kontuzja.png grafika:zmiana.PNG (66' grafika:zk.jpg Enis Fazlagić)

Trener: Jerzy Brzęczek
Warta Poznań
Adrian Lis
Jan Grzesik
Mateusz Kupczak
Robert Ivanov
Michał Kopczyński
Konrad Matuszewski
Miłosz Szczepański grafika:zmiana.PNG (72' Kajetan Szmyt)
Niilo Mäenpää grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (58' Jordan Courtney-Perkins)
Milan Corryn grafika:zmiana.PNG (46' Miguel Luís)
Jayson Papeau grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (90' Marcin Szeibe)
Michał Jakóbowski grafika:zmiana.PNG (58' Frank Castañeda)

Trener: Dawid Szulczek
Ławka rezerwowych: Paweł Kieszek, Dor Hugi, Matej Hanousek, Serafin Szota, Nikola Kuveljić, Marko Poletanović *

Kapitan: Maciej Sadlok

Bramki: 0-1 (0-0)
Bramki: 0-1 (0-1)
Strzały: 16-3 (9-2)
Strzały celne: 5-1 (4-1)
Posiadanie (w %): 50-50 (53-47)
Spalone: 0-1 (0-0)
Rzuty rożne: 7-3 (3-1)
Faule: 18-11 (6-9)
Podania: 477-386 (244-186)
Celne podania (w %): 80-77 (82-80)
Żółte kartki: 2-2 (0-1)
Czerwone kartki: 0-0
Dystans (w km): 107,55-110,03
Sprinty: 81-76
Sprint dystans (w km): 1.40-1.41
Szybki bieg dystans (w km): 6.40-6.82

* Awizowany w wyjściowym składzie, zmiana dokonana przed samym meczem.
** Maciej Sadlok opuścił boisko w 90 minucie, 6 minut w doliczonym czasie gry drużyna Wisły grała w osłabieniu.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Godnie pożegnać Ekstraklasę

Przed nami ostatni akcent sezonu 2021/2022. W sobotnie popołudnie przy Reymonta zamelduje się Warta Poznań, by zmierzyć swoje siły z drużyną Białej Gwiazdy, która po 26 latach nieprzerwanych występów w Ekstraklasie żegna się z najwyższą klasą rozgrywkową.


21.05.2022r.

Redakcja


Kończący się sezon był okresem pełnym turbulencji, który w finalnym rozrachunku spowodował, że Wisła Kraków po raz czwarty w swojej historii zmuszona zostaje opuścić ekstraklasowe szeregi. O losie podopiecznych trenera Jerzego Brzęczka zadecydował ubiegłotygodniowy mecz w Radomiu i bolesna porażka z miejscowym Radomiakiem (4:2), która sprawiła, że przyszłym sezonie Biała Gwiazda będzie rywalizować na boiskach Fortuna 1. Ligi.

Przedmeczowe założenia

Do sobotniego spotkania każda ze stron przystąpi z jasno określonym celem. Dla Wiślaków potyczka przy R22 będzie szansą na godne pożegnanie z PKO Bank Polski Ekstraklasą, z kolei dla Warciarzy, którzy z dorobkiem 39 punktów plasują się obecnie na 11. Lokacie, okazją do poprawy swojej sytuacji w ligowej tabeli. Kto i z jakim skutkiem zrealizuje przedmeczowe założenia? Odpowiedź na to pytanie poznamy około godziny 19.30.

Pierwszy gwizdek sędziego Piotra Lasyka punktualnie o godzinie 17.30.


Źródło: wisla.krakow.pl

Czarna ceremonia... Żegnamy się z ligą meczem z Wartą

Sobota, 21 maja 2022 r.


Po 26 latach nieprzerwanej gry w Ekstraklasie "Biała Gwiazda" dziś się z nią pożegna. O przyczynach takiego stanu rzeczy w ostatnich dniach rozpisywano się wielokrotnie. Każdy ma na ten temat swój własny pogląd. I jak to w Polsce - ilu obywateli, tyle opinii, ale teraz nie ma to już żadnego znaczenia. Znaczenie ma tylko to, że żegnamy się z Ekstraklasą. Pytanie na jak długo?

Wynik tego meczu ma tak naprawdę drugorzędne znaczenie. Nie ma także większego skład, który trener Jerzy Brzęczek pośle do gry. Nie będziemy się dziś zresztą zapewne jakoś specjalnie emocjonować tym, co dziać się będzie na murawie, bo zanosi się na to, że ważniejsze wydarzenia zobaczymy, a przede wszystkim - i niestety - usłyszymy... z trybun.

Bo na nich kibice, którzy przez cały sezon i bez względu na wyniki wspierali drużynę, zapowiadają bojkot tego wparcia. Oczywiście nie dla Wisły jako takiej, jej historii, jej barw i herbu, ale dla ekipy, którą nam w kończącym się właśnie sezonie - zaserwowano. Fani zapraszają na to pożegnalne spotkanie, ale ubiorą się "na czarno", a zamiast braw - zapowiadają gwizdy. Nie będzie tradycyjnego i wspólnego wyczytywania składów, a przy kolejnych nazwiskach spodziewać się można raczej niewybrednych epitetów. Smutne będzie więc to dla nas pożegnanie z Ekstraklasą, ale czy może być inne? Niestety raczej nie.



Tym więc wszystkim, którzy planują zjawić się na stadionie mówimy - do zobaczenia. I choć nie zapowiada się nam na specjalnie miłe popołudnie, to wiemy też, że bez względu na wszystko - Wisła nigdy nie zginie! I choć dziś kibice z jej powodu cierpią, to też ci prawdziwi - nigdy się od niej nie odwrócą!

Sobota, 21.05.2022 r. 17:30

Wisła Kraków-Warta Poznań

  • 34. kolejka PKO Ekstraklasy.
  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędziuje: Piotr Lasyk (Bytom).
  • Transmisja TV: Canal+ Now HD.
  • » Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach z Wartą 45 razy. 17 spotkań wygrała, 7 zremisowała oraz 21 przegrała. Bilans bramek to 83-91.
  • » Nasz bilans oficjalnych rywalizacji z Wartą na przestrzeni ostatnich lat to: 0-1-2 oraz bramkowy 2-4.
  • » Poprzednie zwycięstwo Wisły nad Wartą miało miejsce 25 września 2012 roku. Wygraliśmy wtedy na wyjeździe 1-0.
  • » Ostatnie domowe zwycięstwo Wisły z Wartą to mecz, który odbył się 20 sierpnia 1950 roku. Zwyciężyliśmy w nim 4-0.
  • » Po raz ostatni remis w meczu obydu klubów padł 6 grudnia 2021 roku. Spotkanie rozegrane na wyjeździe zakończyło się wynikiem 1-1.
  • » Poprzednia porażka Wisły z Wartą miała miejsce 17 kwietnia 2021 roku. Przegraliśmy na własnym stadionie 0-1.
  • » Wyniki ostatnich sześciu meczów Wisły z Wartą: 1-1 (w), 0-1 (d), 1-2 (w), 1-0 (w), 0-1 (w), 2-2 (d).
  • » Zawodnicy nieobecni:
  • → Jakub Błaszczykowski (kontuzja);
  • → Alan Uryga (kontuzja);
  • → Piotr Starzyński (kontuzja);
  • → Momo Cissé (kontuzja);
  • → Joseph Colley (kontuzja);
  • → Luis Fernández (zawieszony).
  • » Wiślacki akcent w zespole rywala:
  • → trenerem Warty jest Dawid Szulczek, który pracował w Wiśle w sezonie 2019/2020 jako asystent.
  • » Przewidywana pogoda w porze meczu (wg danych IMGW):
  • → słonecznie;
  • → temperatura: 21.5°
  • → opady: 0 mm.

Źródło: wislaportal.pl

Jerzy Brzęczek przed meczem z Wartą: - Wszyscy odpowiadamy za to rozczarowanie

Piątek, 20 maja 2022 r.


- Jeśli chodzi o moją osobę, to jestem do dyspozycji zarządu i właścicieli - powiedział na konferencji prasowej, przed meczem ostatniej kolejki ligowej bieżącego sezonu z Wartą Poznań, pytany o swoją ewentualną przyszłość w Wiśle Kraków, jej aktualny trener - Jerzy Brzęczek.

- Decyzję czy dalej będę trenerem Wisły Kraków muszą podjąć władze klubu i właściciele. Jestem ze swoim sztabem do dyspozycji. Wstępnie rozmawialiśmy, choć wszyscy zdają sobie sprawę, że jest wiele rzeczy, które w tych ostatnich dniach się wydarzyły, które trzeba przygotować na najbliższy sezon. Jest pierwsza wola naszej współpracy, ale nie ma jeszcze ostatecznej decyzji - dodał Brzęczek.

Opiekun wiślaków został następnie zapytany o to, czy jego podopieczni oraz on sam, jak i klub są gotowi na czekający nas jutro "mecz wstydu", bo potyczka z Wartą po degradacji do takiego urasta.



- Przygotowania do takiego meczu, patrząc z perspektywy naszej sytuacji, spadku oraz tego, że jest to ostatni mecz, rozczarowania wszystkich i tej katastrofy, która niestety się spełniła, jeśli chodzi o nasz spadek do I ligi. Zachowanie kibiców i ta cała wiara, przez te wszystkie tygodnie, wszystkie mecze - ich doping, jaki cały czas towarzyszył na naszym stadionie, a nie zawsze na innych stadionach miało to miejsce, tak więc z tego miejsca chciałem serdecznie za to im podziękować. Rozumiem to co się wydarzyło po naszym powrocie z meczu w Radomiu i również wszyscy jesteśmy świadomi tego, że ta frustracja kibiców jest jak najbardziej zrozumiała i na pewno musimy być przygotowani na to, że kibice nie będą nas dopingować w sensie miłych słów. Wszyscy odpowiadamy za to rozczarowanie i za sytuację, która ma miejsce. Przyszedłem do Wisły Kraków z celem utrzymania tej drużyny i nie został on spełniony. Biorę za to odpowiedzialność - przyznał.



Kolejne pytanie dotyczyło składu, na który Brzęczek postawi w sobotnim meczu z Wartą, a zasugerowano mu, że wystawianie zawodników, którzy po spotkaniu z poznaniakami wyjadą z Krakowa i już do niego nie wrócą - nie miałoby sensu.

- Na pewno dokonamy korekt w porównaniu do poprzedniego spotkania. Z jednej strony patrząc na to co będzie się działo w przyszłym sezonie, myśląc o tym kogo będziemy mieli w nim do dyspozycji, ale z drugiej strony mamy ostatnie spotkanie, wielu zawodników ma ważne kontrakty. W tym tygodniu było już kilka rozmów z tymi zawodnikami, którzy ewentualnie odejdą, którym kończą się kontakty oraz z tymi, którzy będą brani pod uwagę i będą tworzyć kadrę na przyszły sezon. Myślę, że z jednej strony na ten mecz można patrzeć przez dwa aspekty. Tego co będzie się działo w przyszłym sezonie, ale i tego jaka będzie atmosfera na tym spotkaniu. I tego w jaki sposób kibice będą w stosunku do nas, do całej drużyny i sztabu postępować - mówił trener.



Brzęczka zapytano więc o to, czy ma już jakiekolwiek deklaracje od zawodników, którzy chcą zostać w Wiśle na kolejny sezon, już w I lidze.

- Dziś nie chciałbym mówić o sytuacji kadrowej. Na pewno to co dla nas będzie ważne dla klubu, to są polscy zawodnicy, którzy mają ważne kontrakty, jak i ci zawodnicy, którzy są na wypożyczeniach i na pewno na dziś i po spadku ci zawodnicy powinni wrócić, rozpocząć okres przygotowawczy i później należy podjąć decyzje odnośnie tego kto pozostanie w tym klubie, bo na pewno kilku takich zawodników gra dziś w innych klubach. I musimy sprawdzić ich przydatność. Kiedy przychodziłem do Wisły Kraków, to w jakiś sposób zaczęliśmy już rozmawiać z innymi zawodnikami, jeśli chodzi o wzmocnienia do Ekstraklasy i oczywiście na dziś te priorytety się pozmieniały, ponieważ patrząc na Wisłę Kraków moim celem było sprowadzenie na przyszły sezon zawodników, którzy będą wzmocnieniem i będą liderami tej drużyny. Niestety te priorytety się zmieniły, ale również przeprowadziliśmy już kilka rozmów z zawodnikami, którzy nie są na dziś w Wiśle Kraków, ale którzy w przyszłym sezonie powinni być w tym klubie, bo tacy będą potrzebni tej drużynie patrząc i mając na uwadze to, że pierwsza liga to jest trochę inna specyfika i to jest bardzo ważne, jeśli chodzi o ten czynnik budowania kadry na tę walkę w przyszłym sezonie o awans i powrót do Ekstraklasy - przyznał Brzęczek.



Trener Wisły został też zapytany o względy ekonomiczne klubu na przyszły sezon, odnośnie ruchów transferowych i budowę nowego zespołu.

- To wszystko co się wydarzyło, to jest bardzo krótki czas. Tak jak stwierdzono w dzisiejszym oświadczeniu to jest z jednej strony kwestia ważnych kontraktów z zawodnikami, a druga to są sponsorzy i te kwestie ekonomiczne, tak więc na razie nie mamy szczegółowych danych, ale bez względu na to trzeba przygotowywać się do rozmów i takowe rozmowy z zawodnikami, którzy będą ważni w przyszłym sezonie, przeprowadzamy. Bo czas nam ucieka. Jutro mamy ostatnie spotkanie, pierwszy trening jest zaplanowany na 13 czerwca, więc ten czas jest bardzo krótki, a te decyzje trzeba będzie bardzo szybko podjąć. Są również inne bardzo ważne kwestie. W pierwszej lidze może być tylko dwóch zawodników spoza Unii Europejskiej, tak więc to też jest aspekt, na który musimy zwrócić uwagę, patrząc jaką mamy dzisiaj kadrę. Jest też kwestia młodzieżowców, bo na dziś w kadrze mamy Mikołaja Biegańskiego i Piotra Starzyńskiego, który jest od półtora miesiąca kontuzjowany. Mamy młodych zawodników, którzy są powypożyczani i teraz będzie pytanie, czy to są już ci zawodnicy, którzy wracając do Wisły Kraków, grając pod taką presją, czy dadzą radę? Zaczęliśmy więc już w tych ostatnich dniach to przygotowywać oraz koncepcyjnie szukać zawodników. Jest tego bardzo dużo, a ta też bardzo ważna kwestia, to naszego bazowego budżetu. Wstępnie mamy przypuszczalne kwoty, ale wszystko to będzie uzależnione od tego, jak będą przebiegać rozmowy zarządu i właścicieli z przyszłymi sponsorami. I kto zostanie na przyszły sezon - mówił szkoleniowiec.



Brzęczek został także zapytany o to, czy toczą się rozmowy dotyczące działu sportowego w klubie, aby i tutaj coś zmienić, bo zarządzanie od strony sportowej i budowa zespołu zakończyła się właśnie katastrofą.

- Nie jestem na tę chwilę osobą kompetentną oceniającą sytuację naszego pionu sportowego i tego co się wydarzyło w tych ostatnich kilku i kilkunastu miesiącach, czy latach. Z mojej perspektywy ten spadek do I ligi jest bardzo bolesny. Dla nas wszystkich i dla mnie osobiście emocjonalnie podwójnie. Dla kibiców, dla całej wiślackiej rodziny, spadek po 26 latach tak wielkiej firmy to rzecz wręcz niewyobrażalna, ale niekiedy są takie sytuacje, że to może będzie moment takiej głębszej analizy. Oczywiście fakty są takie, że na pewno patrząc na skład osobowy, jeśli chodzi o piłkarzy, to nie zmieniam swojego zdania - jeśli chodzi o zaangażowanie. To co ta drużyna i ci zawodnicy w tych codziennych treningach robili, jakie było ich zaangażowanie, jak również w meczach. Ale oczywiście później pozostaje ta kwestia faktów i liczb. I to jest później decydujące, bo nie każdy piłkarz, który będzie miał umiejętności, będzie w stanie udźwignąć presję i to co się dzieje w takim klubie jak Wisła Kraków. Fakty są takie, że na dziś naszym najlepszym strzelcem jest środkowy obrońca, który ma cztery bramki. Myślę, że z perspektywy mojej analizy i na podstawie tego co się wydarzyło od mojego przyjścia trzeba na to patrzeć poprzez dwa punkty, które mogły być bardzo ważne dla nas i zwrotne - oceniając te wszystkie spotkania, które miałem przyjemność prowadzić. A w których niestety odnieśliśmy tylko jedno zwycięstwo. A te dwa punkty zwrotne to jest mecz z Lechem Poznań, który powinniśmy wygrać, a różne sytuacje i decyzje, a w szczególności bramka w doliczonym czasie gry pozbawiająca nas zwycięstwa. Ta wygrana dałaby drużynie niesamowity bodziec. A drugi moment to mecz z Wisłą Płock, pomijając już porażkę, ale to wszystko co się wydarzyło - a w szczególności nieodpowiedzialne zachowanie Luisa Fernándeza i jego dyskwalifikacja na cztery spotkania. Na te najważniejsze dla nas spotkania, bo to spowodowało, że straciliśmy najlepszego napastnika i zawodnika z dużymi umiejętnościami. Tak więc - to z mojego punktu widzenia, z punktu widzenia sportowego - to były dwie najważniejsze kwestie. Z mojej strony, jeśli mogę zrobić podsumowanie, patrząc na stronę sportową i umiejętności, to od mojego przyjścia - za mojej kadencji - do naszego klubu przyszli trzej zawodnicy, Poletanović, Citaiszwili i Manu. To byli zawodnicy, którzy w tej końcówce stanowili o sile naszej drużyny, ale tego czasu niestety nam zabrakło. Fakt jest taki, że zdobyliśmy zbyt mało punktów, a jeden mecz wygrany i to podsumowanie - czyli to nasze ostatnie spotkanie, kiedy prowadziliśmy w Radomiu 2-0, a przegrywamy 2-4, to są już aspekty związane z kwestiami charakterów i odpowiedzialności. Mając na uwadze to, że graliśmy mecz o życie - przyznał trener.



Brzęczka zapytano także o analizę jego własnej pracy, bo zdaniem dziennikarza Wisła pod wodzą byłego selekcjonera nie poprawiła zwłaszcza swojej gry defensywnej.

- Na pewno to był nasz problem, choć temu aspektowi poświęcaliśmy bardzo dużo czasu. Z tych trzynastu spotkań trzy zagraliśmy na zero z tyłu, nie straciliśmy bramki, ale jest to indywidualna odpowiedzialność zawodników, jeżeli ten aspekt jest ćwiczony, a bardzo często zwracamy uwagę na nasze zachowanie, jak również ćwiczenie tych podstawowych zasad w ustawieniu, w kryciu i w danych sytuacjach w polu karnym. To były takie sytuacje, kiedy nasze zachowanie było bardzo złe. Nie było tej odpowiedzialności, agresywności i w szczególności patrząc na charakterystykę zawodników, jak gdyby takiej gry kontaktowej. Tego nam myślę brakowało, ale to są cechy indywidualne, na które jako trener nie masz aż tak dużego wpływu. To już jest kwestia, która miała bardzo duży wpływ na to, że ta ilość straconych bramek spowodowała, że nie zdobywaliśmy tych ważnych punktów - przyznał szkoleniowiec.

Opiekun drużyny z Reymonta został ponadto zapytany wprost - czy nie obawiają się wraz z zespołem jutrzejszego spotkania i krytyki, która może spaść na ekipę, na niechęć i złość kibiców.

- Jako piłkarz doświadczyłem wielu różnych sytuacji. Powtórzę to - wsparcie kibiców Wisły przez te 33 kolejki było niesamowite. I to rozczarowanie jest rzeczą normalną. Ta frustracja, która wylała się po meczu w Radomiu, gdy przyjechaliśmy do Krakowa dla mnie osobiście i dla wszystkich, czy może dla większości zawodników, jest zrozumiała. Spadamy z Ekstraklasy jako klub z niesamowitą tradycją i to dla wszystkich jest niesamowity cios. Wszyscy są świadomi tej sytuacji i są świadomi tego, że kibice na pewno jutro... no będą troszeczkę pod naszym adresem używać, jak gdyby, takich dosadnych słów, ale to jest część naszego zawodu, tego ryzyka i mam nadzieję, że bez względu na to zawodnicy dadzą w tym ostatnim meczu maksimum. Choć zdaję sobie sprawę, że dla nich, a w szczególności dla tych, którzy w takiej sytuacji nie byli, to nie jest łatwy moment - uważa trener.

Brzęczek został też zapytany, czy jest to najtrudniejszy moment w jego karierze?

- Nie chcę nawet mówić, ze jest to moment najtrudniejszy, ale myślę, że jest to jedno z moich największych rozczarowań. Z wielu względów, emocjonalnych również. Wiemy jaką pracę wraz z całym sztabem wykonaliśmy. Wiem jak do tego podchodziliśmy, jak byliśmy do każdego meczu przygotowani, wiem jakie niekiedy niuanse decydują, że dane spotkanie przegraliśmy i tym bardziej jest to dla nas bolesne. Rozmawiając ze starszymi zawodnikami, którzy gdzieś tam grali już za granicą. I ich odpowiedź na to co się działo, jak pracowaliśmy powoduje, że to rozczarowanie jest tak duże, bo bez względu na to nie uważam, że byliśmy aż tak słabą drużyną, że powinniśmy z tej ligi spaść. Ale w piłce nożnej jest tak, że jak znajdziesz się tam na dole, to dochodzi presja. I w takich momentach, że nie wszyscy mają z tym już wcześniejsze doświadczenie, to jest jednak trochę inna gra. I to w tych końcowych i najważniejszych momentach, kiedy tego czasu i tych meczów jest coraz mniej - ma dość duży wpływ na dyspozycję zawodników - przyznał Brzęczek, który został następnie zapytany, czy po sezonie będzie mieć w ogóle czas, aby udać się tak jak piłkarze na urlop. - Chciałbym też trochę odpocząć, ale najpierw musimy przygotować niektóre rzeczy. Ostatnie dni są intensywne jeśli chodzi o rozmowy i spotkania. Z tymi zawodnikami, którzy są tutaj, a w moim odczuciu będą bardzo ważni. Trzeba ich będzie przekonać, żeby zostali z nami w I lidze. Jak również rozmowy z tymi zawodnikami, którzy są w innych klubach, a którzy w moim odczuciu są potrzebni Wiśle Kraków - dodał.

Na zakończenie padło pytanie o uściślenie efektów rozmów z piłkarzami, czy w tym tygodniu dotyczyły one tylko ewentualne ich woli na pozostanie w zdegradowanym klubie?

- Za nami pierwsze rozmowy o tej całej sytuacji i ewentualnej dalszej współpracy. Do części zawodników oraz ich menadżerów wyszły różnego rodzaju propozycje i te najbliższe dni to będzie kwestia bezpośrednich rozmów z ich menadżerami, agentami i ustalania, czy ci zawodnicy tutaj pozostaną, czy po prostu odejdą z tego klubu. Jest to dla władz naszego klubu bardzo intensywny czas, bo tego czasu do pierwszego treningu mamy bardzo mało i myślę, że jest to bardzo ważne w perspektywie planowania kadry, budowania tego szkieletu, kręgosłupa tej drużyny, bo ci zawodnicy, którzy powinni tworzyć tę największą siłę na przyszły rok, to jest bardzo ważne, jeśli chodzi o tę decyzyjność. Ten czas będzie miał duży wpływ na to, jak mocna to będzie kadra, która będzie musiała na pewno stanąć przed bardzo dużym wyzwaniem, jeśli chodzi o walkę w pierwszej lidze, bo to na pewno specyficzna i bardzo trudna liga. Bo tam nie tylko umiejętności techniczne, piłkarskie będą decydować o punktach i o zwycięstwach - przyznał kończąc Brzęczek.


Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Wygwizdani. Wisła - Warta 0-1

Sobota, 21 maja 2022 r.


Bardzo smutne było pożegnanie z Ekstraklasą piłkarzy krakowskiej Wisły, bo jakby mało było żalu po przesądzonej przed tygodniem degradacji, także w swoim ostatnim spotkaniu tego katastrofalnego sezonu - doznajemy porażki. Tym razem 0-1 z poznańską Wartą. Przy remisie Bruk-Betu Termaliki w Szczecinie spadamy z ligi z przedostatniego miejsca w tabeli...

Na już niemający niestety wpływu na nasz los mecz wiślacy wyszli z całkiem ofensywnym nastawieniem. Dość powiedzieć, ale już w pierwszej minucie swoją szansę na zdobycie bramki miał Mateusz Młyński, ale uderzył jednak zbyt lekko, aby móc myśleć o pokonaniu Adriana Lisa. Bliższy był tego już minutę później Zdeněk Ondrášek, bo przy jego strzale Lis musiał się już "wyciągnąć". Mniej bramkarz Warty miał natomiast problemów z wykazaniem się w minucie 6., bo choć przed dobrą szansą stanął Stefan Savić, to strzelał podobnie jak chwilę wcześniej Młyński. Przywołany Młyński wręcz powinien wpisać się na listę strzelców w minucie 16., tyle tylko, że po dobrym dograniu od Giorgija Citaiszwiliego - uderzył bardzo źle. Można śmiało powiedzieć, że Wisła miała w niewiele ponad kwadrans - aż cztery okazje do tego, aby otworzyć wynik, zresztą w minucie 19. naszą kolejną akcję strzałem zamknął Sebastian Ring, to jednak Szwed został zablokowany, więc mieliśmy tylko rzut rożny. Po nim nieznacznie niecelnie głową uderzył Michal Frydrych. Niecelnie zamykając dośrodkowanie z rzutu wolnego strzelał też w 28. minucie Młyński.

A że niewykorzystane okazje się mszczą, więc jeden, jedyny wypad Warty pod naszą bramkę zakończył się... zdobyciem przez ekipę z Poznania gola. Celny strzał Miłosza Szczepańskiego i od 29. minuty przegrywaliśmy 0-1. Konsternacja? Nic z tych rzeczy, bo do takiej gry nasi piłkarze nas w tym sezonie przyzwyczaili...



Strata gola i gigantyczne gwizdy z trybun, które towarzyszyły zresztą wiślakom od ich wyjścia na rozgrzewkę, nie podziałały na naszą drużynę najlepiej. Dość powiedzieć, ale jedyna okazja do zmiany wyniku, którą przed przerwą wypada odnotować, to wprawdzie celny strzał z rzutu wolnego w wykonaniu Savicia, jednak ten był zbyt lekki i Lis spokojnie sobie z nim poradził.



Pierwsza szansa na wyrównanie w drugiej połowie to próba z 50. minuty Frydrycha. Obił on jednak tylko piłką nogi defensorów Warty. Po chwili z rzutu rożnego futbolówka dotarła wprawdzie do Ondráška, ale czeski napastnik uderzył głową bardzo niecelnie. Niezła była z kolei próba Dawida Szota z 55. minuty, który strzelił zza pola karnego tylko nieznacznie ponad bramką. W tę dwie minuty później trafił z trudnej piłki Ondrášek, jednak i tym razem Lis był na posterunku. W 61. minucie wykazać musiał się z kolei Mikołaj Biegański, bo szybko po wejściu na murawę przypomnieć o sobie wszystkim zapragnął podobno oferowany w zimowym oknie transferowym przez menadżera Wiśle - choć bez skutecznej o finale sprawy decyzji ze strony naszego klubu - Frank Castañeda. Nasz bramkarz sparował jednak dobrze uderzoną po strzale Kolumbijczyka piłkę na rzut rożny.



Niestety jakby mało przykrych historii spotkało nas w tym sezonie, zaraz potem groźnie wyglądającej kontuzji kolana doznał Ondrášek i opuścił murawę na noszach...

Na kolejną zaś okazję do tego, aby z Wartą jednak nie przegrać - przyszło nam czekać do 76. minuty, tyle że strzał rezerwowego Elvisa Manu był - jak większość w wykonaniu piłkarzy Wisły w tym meczu - niecelny. Podobnie zresztą jak kolejne dojście do "główki" po rzucie rożnym Frydrycha, już w minucie 82. W doliczonym czasie gry żadna z drużyn nie stworzyła już sytuacji, która mogłaby zmienić wynik tego spotkania, zresztą przyszło nam wtedy grać w "dziesiątkę", bo z powodu kontuzji z murawy zszedł Maciej Sadlok...

Nie zmienia to faktu, że żegnamy się z Ekstraklasą w kompromitującym stylu, przegrywając siedemnasty mecz w bieżącym sezonie. Dlatego w kolejnym przyjdzie nam występować na poziomie I ligi. Na jak długo? Na to pytanie nikt nie zna dziś odpowiedzi, jeśli jednak nie zajdą w naszym klubie duże zmiany, zwłaszcza jeśli chodzi o dobór najważniejszych aktorów widowisk sportowych, a więc piłkarzy - o występach w Ekstraklasie ciężko będzie w ogóle pomarzyć...

Sobota, 21.05.2022 r. 17:30:

0 Wisła Kraków-1 Warta Poznań

  • 0-1 Miłosz Szczepański (29.)

Wisła Kraków:

  • Mikołaj Biegański
  • Dawid Szot
  • Michal Frydrych
  • Maciej Sadlok
  • Sebastian Ring
  • Giorgi Citaiszwili
  • Patryk Plewka
  • Gieorgij Żukow
  • (78. Konrad Gruszkowski)
  • Stefan Savić
  • (55. Elvis Manu)
  • Mateusz Młyński
  • (78. Dor Hugi)
  • Zdeněk Ondrášek
  • (66. Enis Fazlagić)

Warta Poznań:

  • Adrian Lis
  • Jan Grzesik
  • Michał Kopczyński
  • Mateusz Kupczak
  • Robert Ivanov
  • Konrad Matuszewski
  • Michał Jakóbowski
  • (58. Frank Castañeda)
  • Miłosz Szczepański
  • (72. Kajetan Szmyt)
  • Niilo Mäenpää
  • (58. Jordan Courtney-Perkins)
  • Jayson Papeau
  • (90. Marcin Szeibe)
  • Milan Corryn
  • (46. Miguel Luís)

34. kolejka PKO Ekstraklasy.

  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).
  • Widzów: 15 117.
  • Pogoda: 21°.

Źródło: wislaportal.pl

Pożegnanie z Ekstraklasą: Wisła - Warta 0:1

W ostatnim meczu sezonu 2021/2022 Biała Gwiazda nie zdołała przeciwstawić się drużynie Warty Poznań, która po trafieniu Miłosza Szczepańskiego z 29. minuty przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść i zainkasowała przy Reymonta komplet punktów. W taki oto sposób Wisła Kraków zakończyła sezon na 17. miejscu i po 26 latach opuszcza szeregi PKO Bank Polski Ekstraklasy.


21.05.2022r.

Redakcja


Jako pierwsi szturm na bramkę rywala przeprowadzili gospodarze, którzy w początkowej fazie spotkania dwukrotnie sprawdzili czujność Lisa. Najpierw szczęścia spróbował Młyński, a następnie golkipera Zielonych do wysiłku zmusił Ondrášek, jednak żadna z tych prób nie przyniosła oczekiwanych efektów.

Zieloni próbowali odpowiedzieć, ale to podopieczni trenera Brzęczka kreowali sobie kolejne sytuacje i poszukiwali otwierającego trafienia. W 16. minucie przed szansą stanął Młyński, który nie trafił jednak czysto w piłkę po wstrzeleniu jej przez Tshitaishvilego.

O wiele bardziej konkretniejsi byli natomiast gracze z Wielkopolski, którzy w 29. minucie objęli prowadzenie po atomowym uderzeniu Szczepańskiego sprzed pola karnego. Po strzelonej bramce Warciarze przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i szanowali wypracowaną przewagę, którą utrzymali już do końca pierwszej części spotkania.

Smutny koniec

Po przerwie krakowianie próbowali odwrócić losy pojedynku, ale przyjezdni skuteczni uniemożliwiali im przedarcie się w okolice własnego pola karnego. Wiślacy bili głową w mur i nadziewali się na groźne kontry ze strony Zielonych, która konsekwentnie realizowała plan, skutkiem czego mecz zakończył się porażką Białej Gwiazdy, która na pożegnanie z PKO Bank Polski Ekstraklasą uległa Warcie Poznań 0:1.

Wisła Kraków - Warta Poznań 0:1 (0:1)

  • 0:1 Szczepański 29’

Wisła Kraków: Biegański - Ring, Sadlok, Frydrych, Szot - Plewka, Żukow (78’ Gruszkowski) – Młyński (78’ Hugi), Savić (55’ Manu), Tsitaishvili - Ondrášek (66’ Fazlagić)

Warta Poznań: Lis - Grzesik, Ivanov, Mäenpää (58’ Courtney-Perkins), Corryn (46’ Miguel), Jakóbowski (58’ Castañeda), Kopczyński, Kupczak, Matuszewski, Szczepański (72’ Szmyt), Papeau (90+1’ Szeibe)

Żółte: Fazlagić, Sadlok - Mäenpää, Papeau

Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom)


Źródło: wisla.krakow.pl



Minuta po minucie

  • Sobota, 21.05.2022 r. - godz. 17:30. 34. kolejka PKO Ekstraklasy. Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków. Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 15 117. Pogoda: 21°
  • 90+6
  • Koniec spotkania i okropnego sezonu w naszym wykonaniu. Kończymy go spadkiem z Ekstraklasy. Obyśmy po latach wspominali nasz pobyt na drugim poziomie rozgrywkowym jako krótki, jednosezonowy epizod. Miejsce Wisły Kraków jest w Ekstraklasie!
  • 90+4
  • Bardzo niecelne uderzenie Hugiego zza pola karnego. Ostatnie dwie minuty Wisły w Ekstraklasie...
  • Nie mamy możliwości przeprowadzić kolejnej zmiany. Po zejściu Sadloka dokończymy ten mecz w dziesięciu.
  • 90.
  • Minimum sześć minut doliczonych do drugiej części meczu.
  • Sadlok zmuszony opuścić boisko. Opaskę kapitana przejął Michal Frydrych.
  • Kontuzja Sadloka po starciu, które przyniosło dla niego żółtą kartkę.
  • 87.
  • Napomnienie dla Sadloka.
  • 86.
  • Napomnienie dla Papeau.
  • 84.
  • Dośrodkowanie Gio z rzutu rożnego bardzo dobre. Fazlagić nie trafił w piłkę.
  • 82.
  • Kolejny rzut rożny dla Wisły. Tym razem dośrodkowanie Gio przeniesione wysoko ponad poprzeczką przez Frydrycha.
  • 15 117 sprzedanych biletów na dzisiejszy mecz.
  • 77.
  • Gruszkowski zmienia Żukowa. Hugi zmienia Młyńskiego.
  • Nowy hit wiślackich trybun: "Serce moje płacze. I na ziemi jest mi źle. Bo drużyna którą kocham. W I lidze znajdzie się"...
  • 76.
  • Przed świetną okazją do zdobycia gola stanął Manu. Uderzył od niechcenia, tak to jak ma w zwyczaju, bardzo wysoko ponad bramką.
  • 73.
  • Warta mogła wyjść z bardzo groźną kontrą, ale skuteczną interwencją w defensywie popisał się Maciek Sadlok.
  • 72.
  • Szmyt zmienił Szczepańskiego.
  • 72.
  • Po długich minutach bez żadnych akcji z obu stron rzut wolny miała Warta. Dośrodkowanie zostało wybite na rzut rożny.
  • 66.
  • Ondrášek zmieniony przez Fazlagicia.
  • Po długich minutach opatrywania na boisku Zdeněk na noszach opuszcza boisko. Zdeněk, szybkiego powrotu do zdrowia!
  • 62.
  • Groźnie wyglądająca kontuzja Ondráška.
  • 61.
  • Kontra Warty zakończona ładnym uderzeniem Castañedy. Dobrze broni Biegański.
  • 58.
  • Castaneda i Courtney-Perkins zmieniają Mäenpę i Jakóbowskiego.
  • 57.
  • Dośrodkowanie w pole karne ładnie zamknął Ondrášek. Skutecznie interweniował jedna Lis.
  • 55.
  • Elvis Manu zmienia Savicia.
  • 55.
  • Ładne, ale niecelne uderzenie Szota zza pola karnego.
  • 51.
  • Znów Frydrych po rzucie rożnym. Tym razem uderzeniem głową przeniósł piłkę nad bramką.
  • 50.
  • Po stałym fragmencie gry świetną okazję do zdobycia bramki miał Frydrych, ale trafił wprost w obrońcę Warty.
  • 50.
  • Rzut rożny dla Wisły.
  • 46.
  • Rozpoczęła się druga połowa meczu.
  • W przerwie w drużynie Warty Miguel Luiz zmienił Corryna.
  • "Z prezesem Dawidem przy sterze zły kierunek Wisła bierze". "Mniej Twittera, więcej myślenia". "Zdeněk, Gio, Biegański i Gruszkowski - dzięki za walkę". "Zatrudnijcie tu fachowców, bo będziemy grać w Ostrowcu". "Jak w 1. lidze nie będzie grania, to nie będzie meczów dokańczania" - to kolejne transparenty na wiślackim płocie.
  • 45.
  • Koniec pierwszej części meczu.
  • 45.
  • Minimum minuta doliczona do pierwszej części meczu.
  • 45.
  • Ondrášek zgrywał piłkę wrzuconą z rzutu rożnego. Niestety do nikogo.
  • 43.
  • Uderzenie Savicia z rzutu wolnego wybite na rzut rożny przez Lisa.
  • 41.
  • Faul na Młyńskim tuż przed polem karnym Warty.
  • 39.
  • Gio wypuścił podaniem Szota, który dośrodkowywał piłkę z linii końcowej boiska. Akcję zamykał Żukow, ale uderzył niecelnie.
  • Mecz został przerwany. Odpalona pirotechnika zadymiła murawę.
  • 35.
  • Tym razem dobre dośrodkowanie Gio z rzutu wolnego. Nikt nie zdołał jednak dostawić głowy. Było to bardzo trudne zadanie, nie ukrywajmy.
  • "Nawet słynna Barcelona naszej Wisły nie pokona"
  • 29.
  • Bramka dla Warty po ogromnej przewadze Wisły. Na listę strzelców wpisuje się Szczepański.
  • 28.
  • Tym razem za mocne dośrodkowanie Gio z rzutu wolnego.
  • 27.
  • Żółta kartka za faul na rozpędzonym Młyńśkim. Ukarany Mäenpää.
  • 26.
  • Seria brzydkich fauli piłkarzy Wisły na połowie rywala.
  • 23.
  • Kolejne kapitalne dośrodkowanie Gio ze stojącej piłki. Znów nikt nie zdołał zmienić toru lotu piłki i skierować piłki w stronę bramki rywala.
  • 22.
  • Brzydki faul Jakóbowskiego na Ringu.
  • 19.
  • Świetne dośrodkowanie Gio ze stojącej piłki. Frydrych znalazł się w kapitalnej sytuacji na zdobycie gola, ale przestrzelił.
  • 19.
  • Zblokowane uderzenie Ringa wyszło na rzut rożny.
  • 16.
  • Fantastyczna akcja Gio i jeszcze lepsze dośrodkowanie do Młyńśkiego. Ten w idealnej okazji fatalnie przestrzelił ponad bramką. Masakra...
  • 14.
  • Tym razem za mocne długie podanie od Szota w kierunku Gio. Aż tak szybki Gruzin nie jest...
  • 12.
  • Podanie za linię obrony Wisły. Wysoko z bramki wyszedł Biegański i zastopował atak gości.
  • "Hej Królewski powiedz szczerze, co tam słychać na Twitterze"...
  • 6.
  • Kolejna "setka" piłkarzy Wisły w tym meczu. Tym razem dwójkowa akcja Ondráška i Savicia przyniosła okazję strzelecką temu drugiemu. Uderzył tak jak Młyński w pierwszej akcji meczu - wprost w bramkarza.
  • 6.
  • Zbyt mocne podanie Frydrycha na skrzydło do Gio.
  • 4.
  • Sadlok fatalnie odegrał piłkę do Biegańskiego. Blisko dojścia do piłki był Papeau. Biegański uratował jednak tę sytuację.
  • 2.
  • Ondrášek uderzył zewnętrzną częścią stopy. Z największym trudem Lis wybił piłkę na rzut rożny.
  • 1.
  • Ondrášek zgrał długą piłkę głową do Młyńskiego. Mateusz zabrał się z piłką i wyszliśmy w akcji 3 na 3. Młody skrzydłowy fatalnie uderzył jednak w stronę bramki Warty i pewnie obronił Lis.
  • 1.
  • Rozpoczynamy ostatni mecz tego sezonu.
  • Wisła dziś na "czerwono-biało". Warta na zielono.
  • "Zejdźcie z boiska, nie róbcie z nas pośmiewiska" niesie się z trybuny C.
  • "... zajebałem" - tak Jakub Błaszczykowski zakończył swoje przeprosiny na środku murawy.
  • Kuba zabrał parę słów przed pierwszym gwizdkiem. Było dużo przeprosin. Czekamy na czyny.
  • Na środek boiska przed pierwszym gwizdkiem wyszedł Kuba Błaszczykowski.
  • Skład Wisły - wyczytywany przez spikera - wygwizdany.
  • Zmiana jeszcze przed meczem w wyjściowym składzie Wisły. Zamiast Marko Poletanovicia grać będzie Patryk Plewka.
  • "Drużyna z przypadku, zarząd, piłkarze = ojcowie spadku" - taki transparent zobaczyć dziś można przed sektorem C.
  • "Wypi....." oraz "Piłkarzyki pajacyki" - tak zaczynamy dzisiejszy kibicowski spektakl na R22.
  • Piłkarzy Wisły przywitały gromkie gwizdy.
  • Znamy także skład Warty. Oto on: Adrian Lis - Jan Grzesik, Michał Kopczyński, Mateusz Kupczak, Robert Ivanov, Konrad Matuszewski - Michał Jakóbowski, Miłosz Szczepański, Niilo Mäenpää, Jayson Papeau - Milan Corryn. A oto ławka rezerwowych: Jędrzej Grobelny, Jakub Kiełb, Frank Castañeda, Miguel Luís, Daniel Szelągowski, Jordan Courtney-Perkins, Kajetan Szmyt, Marcin Szeibe i Mikołaj Stangel.
  • Wiemy już na jaką "jedenastkę" w mecz z Wartą postawił trener Jerzy Brzęczek. Oto ona: Mikołaj Biegański, Dawid Szot, Michal Frydrych, Maciej Sadlok, Sebastian Ring - Giorgi Citaiszwili, Marko Poletanović, Gieorgij Żukow, Stefan Savić, Mateusz Młyński - Zdeněk Ondrášek. A to nasza ławka rezerwowych: Paweł Kieszek, Dor Hugi, Matěj Hanousek, Serafin Szota, Konrad Gruszkowski, Nikola Kuveljić, Enis Fazlagić, Elvis Manu i Patryk Plewka.
  • W ramach ostatniej kolejki sezonu ligowego 2021/2022 zagramy pożegnalny występ w Ekstraklasie, mierząc się z poznańską Wartą.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Dwugłos trenerski: Wisła - Warta

Za nami ostatnia kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy w sezonie 2021/2022. Wisła Kraków rozegrała spotkanie na własnym obiekcie z Wartą Poznań. Biała Gwiazda uległa swojemu rywalowi 0:1 i niekorzystnym rezultatem pożegnała się z najwyższą klasą rozgrywkową w Polsce.


21.05.2022r.

Redakcja

Jerzy Brzęczek - Wisła Kraków

„Podsumowanie tego spotkania to jego przebieg. Przez pierwsze 25 minut powinniśmy prowadzić 3:0, ale nie potrafiliśmy wykorzystać żadnej szansy, z kolei rywal miał jedną okazję, którą wykorzystał. To pokazuje, że zabrakło nam jakości pomimo ogromu pracy, jaką włożyliśmy w tę drużynę” - rozpoczął trener Wisły. „Dziękuję kibicom, bo właśnie w takiej sytuacji widać, że największą wartością tego klubu są fani. To po prostu trzeba docenić i ja to doceniam. To trudny czas dla mnie i całej Wisły, ale czasem jest tak, że trzeba upaść, by się podnieść i o to będziemy walczyć” - kontynuował.

Sternik 13-krotnego mistrza Polski wskazał również dwa istotne momenty w walce o utrzymanie. „Były dwa kluczowe momenty - mecz z Lechem, który moim zdaniem powinniśmy wygrać, a to na pewno dodałoby zawodnikom większej pewności siebie. Drugi taki mecz to spotkanie z Wisłą Płock, czyli porażka oraz wszystko to, co działo się wokół” - powiedział. „Gwoździem do trumny była sytuacja, kiedy Luis, czyli jeden kluczowy zawodnik, został zawieszony. Chcę jednak pokreślić, że nie zarzucam piłkarzom chęci, ale jest również druga strona medalu, czyli wielkość tego klubu i dodatkowe aspekty, które zawodnik grający w tych barwach powinien mieć” - stwierdził.

Podczas dzisiejszego meczu, urazów doznali zarówno Zdenek Ondrasek oraz Maciej Sadlok „Niestety w przypadku Zdenka najprawdopodobniej doszło do uszkodzenia więzadeł w kolanie, co jest na pewno przykre, kiedy spojrzymy na jego zaangażowanie. Jeśli chodzi o Maćka Sadloka, to najprawdopodobniej mamy do czynienia z podkręceniem stawu skokowego” - zaznaczył wiślacki opiekun.

Dawid Szulczek - Warta Poznań

„Przystąpiliśmy do tego meczu osłabieni, bo z powodu kontuzji wypadli nam Zrelak, Szymonowicz i Trałka. Byli to zawodnicy absolutnie kluczowi w tej rundzie. Testowaliśmy Kopczyńskiego i Kupczaka także pod kątem przyszłego sezonu, a w szczególności odnośnie tych pozycji” - przyznał trener Warty.

Trener Warty Poznań przyznał, że pomimo zwycięstwa, początek sobotniego spotkania nie należał do najłatwiejszych. „Do momentu strzelenia przez nas bramki na boisku nie było łatwo. Wisła oddała dużo strzałów, ale żaden z nich nie znalazł drogi do siatki” - powiedział. „Chciałbym podziękować wszystkim ludziom w Warcie oraz tym, którzy dali mi szansę pracować w tak fantastycznym klubie. Za nami udana runda, zdobyliśmy dużo punktów i myślę, że kiedy rozpoczynaliśmy współpracę nikt nie przypuszczał, że zakończymy sezon na tym miejscu” - stwierdził Dawid Szulczek.


Opiekun gości nie ukrywał zadowolenia z postawy swoich podopiecznych, a szczególnie w ostatnich spotkaniach. „Zawodnicy pokazali bardzo dużo jakości w całej rundzie, a po wywalczeniu utrzymania zeszło z nich ciśnienie. W ostatnich trzech meczach zdobyliśmy sześć punktów, przegrywając z Lechem jedną bramką, więc myślę, że wzrosły oczekiwania co do nas w końcówce rundy, bo wcześniej prezentowaliśmy się z naprawdę dobrej strony” - przyznał trener gości.


Źródło: wisla.krakow.pl

Jerzy Brzęczek: - Część zawodników musi z tego klubu odejść

Sobota, 21 maja 2022 r.


- Podsumowanie tego spotkania, to jak gdyby sam jego przebieg. Patrząc na pierwsze 25 minut, to powinniśmy po nich prowadzić co najmniej 3-0, ale nie potrafiliśmy sytuacji, które stworzyliśmy, wykorzystać. Przeciwnik oddał jeden strzał i wygrywa to spotkanie. To pokazuje, że choć wykonaliśmy niesamowitą pracę z tą drużyną, to okazuje się, że na końcu zabrakło nam jednak jakości - powiedział po ostatnim meczu sezonu trener Jerzy Brzęczek.

- Dziękuję kibicom, bo powiem szczerze, że w takiej sytuacji jak ten dzisiejszy mecz i to co się wydarzyło, bo spadek Wisły Kraków jest niesamowitą rzeczą, to widać, że największą wartością tego klubu są jego kibice. Myślę, że to trzeba docenić i ja na pewno to bardzo doceniam. Trudny okres i czas dla mnie osobiście, jak i dla całej Wisły, ale są takie sytuacje, że w życiu trzeba czasami upaść, żeby się podnieść i my na pewno będziemy o to walczyć - dodał Brzęczek.

Opiekun zespołu został zapytany o wynik osiągnięty przez niego z Wisłą, bo od kiedy został jej trenerem... wygrał zaledwie jeden mecz.



- Jasna kwestia. Statystyki są straszne i brutalne. Wygrałem jedno spotkanie i zdaję sobie z tego sprawę, ale w pewnych momentach jako trener możesz przygotować taktykę, możesz wszystko przećwiczyć, ale w tym ostatecznym rozrachunku, ostatecznej sytuacji i decyzji, to zawodnik musi trafić w bramkę. To jest dla mnie osobiście największe rozczarowanie, bo nie zarzucam ani dziś, ani po żadnych z tych spotkań, które zagraliśmy w lidze, czy pucharze braku zaangażowania. Czy to w treningu, czy w meczach, ale jest tutaj coś jeszcze, a mianowicie różnica umiejętności, jeśli chodzi o sytuacje stresowe i moment, gdy zakładasz koszulkę z "Białą Gwiazdą" i wychodzisz grać w barwach tego klubu. To jest pewna różnica. W kilku momentach to zadecydowało. Już mówiłem, że z mojej perspektywy były dwa kluczowe momenty tej wiosny. Pierwszy to był mecz z Lechem Poznań, który powinniśmy wygrać. Nieuznana bramka, później stracony gol w 97. minucie, a dodałoby to zawodnikom większej pewności siebie, niestety tak się nie stało. Ta bramka z jednej strony to były dwa punkty mniej, jak również z punktu widzenia psychologicznego był to bardzo duży cios. Druga kwestia to mecz z Wisłą Płock. Porażka z jednej strony, ale też to wszystko co działo się wokół tego spotkania. W czasie, jak również po. I oczywiście takim gwoździem po części do trumny była sytuacja, gdy Luis Fernández został ukarany czterema spotkaniami, a to jest najlepszy piłkarz tej drużyny, mający najwięcej jakości, potrafiący strzelać bramki. Ale tak jest w piłce nożnej i to jest bardzo duża nauczka dla nas jako klubu patrząc z perspektywy doboru zawodników i pod względem z jednej strony jakości, ale i osobowości. Jeszcze raz nie zarzucam tym zawodnikom chęci, ale jest jeszcze ta druga strona medalu, czyli wielkość tego klubu i coś dodatkowego, co zawodnik grający w tych barwach powinien mieć - przyznał trener.


Kolejne z pytań dotyczyło urazów naszych zawodników w trakcie meczu z Wartą.

- Jeśli chodzi o Zdenka, to pierwsza diagnoza to prawdopodobnie uszkodzenie więzadeł w kolanie. Jest to bardzo przykre patrząc na zaangażowanie Zdenka. Można wiele rzeczy Zdenkowi zarzucić, ale na pewno nie braku zaangażowania i przykro mi bardzo, że w tym ostatnim meczu prawdopodobnie doznał bardzo poważnej kontuzji. Jeśli chodzi o Maćka Sadloka to jest to prawdopodobnie podkręcenie stawu skokowego. Czy nastąpiło jakieś uszkodzenie, zerwania, na tę chwilę nie mam takiej informacji. Jest duże opuchnięcie tego stawu skokowego, więc na pewno coś się wydarzyło - mówił szkoleniowiec.



Na zakończenie Brzęczka zapytano, czy zdecyduje się na pozostanie w Wiśle na kolejny sezon oraz czy będzie chciał mieć większy udział w decyzje transferowe, choć wiadomo, że po spadku budżet klubu będzie znacznie mniej zasobny, niż to było w Ekstraklasie.

- Tak jak powiedziałem - jestem do dyspozycji, bo to dla mnie duże wyzwanie, jeśli chodzi o dalszą pracę w Wiśle Kraków. Zdaję sobie sprawę, że bez względu na to kto będzie tutaj trenerem, to będzie to bardzo trudny czas, ale jestem do dyspozycji. Decyzję musi podjąć zarząd i właściciele. Jeżeli chodzi o transfery to są momenty bardzo złożone. Część zawodników ma ważne kontrakty, więc będą prowadzone z nimi rozmowy, negocjacje. Z mojego punktu widzenia część zawodników musi z tego klubu odejść, ale nie będzie to proste. Jeśli chodzi o politykę transferową to muszą nastąpić zmiany. Nie wyobrażam sobie, żeby to funkcjonowało tak jak dzisiaj, bo fakty są takie, że będę firmował ten spadek. Ale też w poprzednich sezonach o utrzymaniu decydowała w szczególności obecność Kuby, Wasyla, Brożka w tej szatni. To jest moment przeanalizowania merytorycznego. Z mojego punktu widzenia nie ukrywam, że przygotowałem już pewne transfery jeśli chodzi o Ekstraklasę. Niestety nie jest nam dane ich przeprowadzić, a byliby to zawodnicy, którzy daliby dużo jakości drużynie. Nie ukrywam, że bez względu na to czy będę dalej pracował, czy nie, prowadzę rozmowy z wieloma zawodnikami, którzy powinni ewentualne zasilić ten klub, choć nie jest to na dziś łatwe. Dużo będzie w najbliższych dniach rozmów trudnych, ale i podejmowania decyzji. Co do reszty rzeczy, to decyzje muszą podjąć władze klubu oraz właściciele - zakończył Brzęczek.


Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Jakub Błaszczykowski wyszedł do kibiców Białej Gwiazdy

Sobota, 21 maja 2022 r.


Przed rozpoczęciem spotkania z Wartą Poznań na środek murawy stadionu przy ulicy Reymonta do kibiców Wisły Kraków wyszedł z mikrofonem jeden z współwłaścicieli naszego klubu - Jakub Błaszczykowski, który przeprosił fanów za spadek drużyny do I ligi.

- Jest mi tak jak większości bardzo ciężko z tą sytuacją - rozpoczął Błaszczykowski. - Przede wszystkim dlatego czekałem i dlatego tutaj wyszedłem, bo przez ostatnie trzy lata zbyt wiele razem przeszliśmy, żeby nie być tutaj i Was po prostu nie przeprosić. Dlatego też staję przed Wami, nie boję się odpowiedzialności i naprawdę przez to co pokazaliście nie zasłużyliście na to, przez co dziś musimy przechodzić. Zdaję sobie sprawę, że przyjdzie mi za to konsekwencje ponieść i pewnie tak będzie. Chciałem w swoim imieniu bardzo serdecznie przeprosić, za to przez co musicie przechodzić. Jest mi z tym cholernie ciężko, ale zrobię wszystko - choć wiem, że to teraz nie brzmi dobrze - żeby Wisła wróciła tam, gdzie jest jej miejsce. Zdając sobie naprawdę sprawę z tego, że zajebałem - zakończył dosadnie Jakub Błaszczykowski.

We wstępie dzisiejszej Multiligi, w rozmowie z dziennikarzem stacji Canal+ Sport, do wielu ważnych zapewne dla fanów pytań odniósł się także prezes Wisły, czyli Dawid Błaszczykowski.



- To jest bardzo trudny czas dla nas - rozpoczął prezes naszego klubu, który został na wstępie wywiadu zapytany o to, czy wiadomo już kto poprowadzi naszą drużynę, na stanowisku trenera, w kolejnym sezonie. - Na pewno nie będziemy tutaj składać żadnych deklaracji. Przed nami mecz z Wartą Poznań i dni, w których mam nadzieję wiele się wydarzy - powiedział.



- Na pewno musieliśmy się mocno zastanowić - tak prezes skomentował fakt ciszy w mediach z jego strony, jak i ze strony jego brata, w pierwszych dniach po spadku Wisły z ligi. - Odbyliśmy wiele rozmów, a one dalej trwają. To nie jest tak, że podjęliśmy już jakiekolwiek decyzje. Nie było łatwo. To był dla nas bardzo duży cios, biorąc pod uwagę sytuację, w której się znaleźliśmy. Oczywiście mocno wierzyliśmy jeszcze przed meczem z Radomiakiem, że mecz z Wartą będzie tym meczem ostatniej szansy. Niestety tak się nie stało i dzisiaj musimy się mocno zastanowić co dalej - przyznał.

Dawid Błaszczykowski został zapytany także o to, kto za klęskę sportową - jaką jest spadek Wisły z Ekstraklasy - w głównej mierze odpowiada. A wymieniono tutaj dla przykładu m.in. pion sportowy, zarząd, trenerów, a także piłkarzy. - Nie będę tutaj publicznie o kimkolwiek mówił, a przede wszystkim mówię tutaj o sobie. Biorę pełną odpowiedzialność jeśli chodzi o moją funkcję w klubie. Ze swojej strony chciałem przeprosić kibiców. Samo przepraszam to jest zbyt mało, bo wiem jak wielki ból jest w naszych sercach. Nie tylko w moim, ale i naszych kibiców. I tylko tyle mogę na dziś zrobić - przyznał prezes.



Kolejny temat poruszony z Dawidem Błaszczykowskim to odniesienie do jednego z wywiadów, którego udzielił Kazimierz Kmiecik, a który miał w nim powiedzieć, że w wiślackiej szatni konieczni są piłkarze, dla których gra dla Wisły to nie są przelewki. - Na podsumowania przyjdzie czas. Wynik sportowy pokazał, że chyba nie do końca, biorąc pod uwagę miejsce w tabeli i ilość punktów, mieliśmy takich piłkarzy - stwierdził.

Prezes Wisły został także zapytany o to, czy w Wiśle nie żałują, że nie rozstano się wcześniej z trenerem Adrianem Guľą. - Teraz możemy sobie gdybać co byłoby, gdybyśmy trenera Guľę pożegnali wcześniej i trener Brzęczek dostałby okres przygotowawczy. Wtedy drużyna byłaby na innym poziomie fizycznym, co okazało się później. Za jego czasów drużyna grała bowiem już mocniej w ofensywie, bardziej do przodu, a przede wszystkim grała agresywnie, czego nie było wcześniej, więc dziś możemy sobie gdybać. Być może, gdyby ta zmiana była wcześniej mogłoby to nas uratować przed spadkiem? - pytał już chyba tylko sam siebie prezes. - Przede wszystkim brakowało nam punktów, bo one dają nam utrzymanie w lidze, są najważniejsze - tak podsumował z kolei już ten okres, gdy zespół prowadził Jerzy Brzęczek. - Drużyna grała wtedy już dużo lepiej, a na boisku było dużo więcej pozytywnej energii, co powodowało, że wierzyliśmy w to, że przełoży się to na wynik. Niestety tak nie było - przyznał.



- Ciężko jest mi składać deklaracje ilu zawodników z tego składu z nami zostanie. Czy będzie to dwóch, pięciu, czy ośmiu? Ostatni tydzień spędziliśmy na rozmowach z każdym z nich. Na pewno tę kadrę trzeba będzie zbudować pod kątem pierwszej ligi i pod kątem walki o awans. To nie będzie łatwe zadanie, biorąc też pod uwagę budżet, jaki będziemy mieli w pierwszej lidze - tak Dawid Błaszczykowski skomentował pytanie o skład drużyny Wisły na kolejny z sezon.

- Dziś wszystko jest możliwe - przyznał zapytany zaś o to, czy dojdzie też do jakichś zmian w zarządzie klubu. - Najbliższe tygodnie przyniosą nam odpowiedzi na te pytania - zakończył.

Źródło: własne, Canal+ Sport


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 34. kolejki PKO Ekstraklasy

Sobota, 21 maja 2022 r.


Za nami sezon ligowy 2021/2022. Mistrzem Polski został Lech Poznań, wicemistrzem Raków Częstochowa, a brązowym medalistą szczecińska Pogoń. W europejskich pucharach reprezentować nasz kraj będzie ponadto Lechia Gdańsk. Z Ekstraklasy spadają Bruk-Bet Termalica Nieciecza, Wisła Kraków oraz Górnik Łęczna.

Sobota, 21 maja:

Lech Poznań 2-1 Zagłębie Lubin

  • 1-0 Tomasz Kędziora (10.)
  • 2-0 Alan Czerwiński (38.)
  • 2-1 Kacper Chodyna (64. k.)

Legia Warszawa 3-0 Cracovia

  • 1-0 Maciej Rosołek (54.)
  • 2-0 Tomáš Pekhart (65.)
  • 3-0 Rafael Lopes (85.)

Piast Gliwice 1-1 Radomiak Radom

  • 0-1 Karol Angielski (45.)
  • 1-1 Tomáš Huk (90.)

Pogoń Szczecin 2-2 Bruk-Bet Termalica Nieciecza

  • 1-0 Luka Zahovič (45.)
  • 2-0 Kamil Drygas (54. k.)
  • 2-1 Muris Mešanović (58. k.)
  • 2-2 Muris Mešanović (79.)

Górnik Łęczna 0-1 Jagiellonia Białystok

  • 0-1 Jesús Imaz (86.)

Raków Częstochowa 3-0 Lechia Gdańsk

  • 1-0 Ivi López (10.)
  • 2-0 Ivi López (12.)
  • 3-0 Mario Maloča (67. sam.)

WISŁA KRAKÓW 0-1 Warta Poznań

  • 0-1 Miłosz Szczepański (29.)

Wisła Płock 3-0 Stal Mielec

  • 1-0 Aleksander Pawlak (37.)
  • 2-0 Filip Lesniak (73.)
  • 3-0 Marko Kolar (86.)

Śląsk Wrocław 3-4 Górnik Zabrze

  • 0-1 Rafał Janicki (14.)
  • 1-1 Patryk Janasik (25.)
  • 2-1 Petr Schwarz (41.)
  • 2-2 Alasana Manneh (43.)
  • 3-2 Dennis Jastrzembski (45.)
  • 3-3 Higinio Marín (62.)
  • 3-4 Higinio Marín (71.)

Końcowa tabela Ekstraklasy, sezon 2021/2022:

  • 1. Lech Poznań 34 74 67 - 24
  • 2. Raków Częstochowa 34 69 60 - 30
  • 3. Pogoń Szczecin 34 65 63 - 31
  • 4. Lechia Gdańsk 34 57 52 - 39
  • 5. Piast Gliwice 34 54 45 - 37
  • 6. Wisła Płock 34 48 48 - 51
  • 7. Radomiak Radom 34 48 42 - 40
  • 8. Górnik Zabrze 34 47 55 - 55
  • 9. Cracovia 34 46 40 - 42
  • 10. Legia Warszawa 34 43 46 - 48
  • 11. Warta Poznań 34 42 35 - 38
  • 12. Jagiellonia Białystok 34 40 39 - 50
  • 13. Zagłębie Lubin 34 38 43 - 59
  • 14. Stal Mielec 34 37 39 - 52
  • 15. Śląsk Wrocław 34 35 42 - 52
  • 16. Bruk-Bet Termalica Nieciecza 34 32 36 - 56
  • 17. WISŁA KRAKÓW 34 31 37 - 54
  • 18. Górnik Łęczna 34 28 29 - 60

Źródło: wislaportal.pl

Galeria sportowa

Galeria kibicowska