2022.10.07 Wisła Kraków - ŁKS Łódź 2:2

Z Historia Wisły

2022.10.07, 1 liga, 13. kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 20:30, piątek, 14°C
Wisła Kraków 2:2 (2:0) ŁKS Łódź
widzów: 13.414
sędzia: Paweł Raczkowski z Warszawy.
Bramki
Bartosz Jaroch 30'
Luis Fernández (k) 38'
1:0
2:0
2:1
2:2


56' Nacho Monsalve
77' Pirulo
Wisła Kraków
Mikołaj Biegański
Konrad Gruszkowski
grafika:zk.jpg Igor Łasicki Grafika:Kontuzja.png grafika:zmiana.PNG (84' Boris Moltenis)
grafika:zk.jpg Joseph Colley
Bartosz Jaroch
Dor Hugi grafika:zmiana.PNG (65' Momo Cissé)
Kacper Duda grafika:zmiana.PNG (66' Patryk Plewka)
Vullnet Basha grafika:zmiana.PNG (73' Bartosz Talar)
Luis Fernández
grafika:zk.jpg Mateusz Młyński grafika:zmiana.PNG (84' Piotr Starzyński)
Ángel Rodado

Trener: Radosław Sobolewski
ŁKS Łódź
Aleksander Bobek
Kamil Dankowski
Maciej Dąbrowski
Nacho Monsalve grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (69' Adam Marciniak)
Artemijus Tutyškinas
Pirulo
Władysław Ochronczuk grafika:zmiana.PNG (69' Piotr Janczukowicz)
Mieszko Lorenc
Dawid Kort
Bartosz Biel grafika:zmiana.PNG (55' Michał Trąbka)
Maciej Radaszkiewicz grafika:zmiana.PNG (55' Nelson Balongo)

Trener: Kazimierz Moskal
Ławka rezerwowych: Kamil Broda, Krystian Wachowiak, Ivan Borna Jelić Balta, Dawid Szot, Momo Cissé

Kapitan: Igor Łasicki grafika:zmiana.PNG Luis Fernández

Bramki: 2-2 (2-0)
Strzały celne: 6-4
Strzały niecelne: 7-2
Ataki: 96-84
Niebezpieczne ataki: 35-41
Posiadanie piłki (w %): 52-48
Rzuty rożne: 6-4
Żółte kartki: 3-1
Czerwone kartki: 0-0
Faule: 17-23
Niebezpieczne rzuty wolne: 1-0
Spalone: 0-3
Strzały zablokowane: 3-2
Strzały na bramkę: 16-8
xG: 1.76-1.23

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Kilka słów o rywalu: ŁKS Łódź

W piątkowy wieczór piłkarze Białej Gwiazdy podejmą na własnym terenie ŁKS Łódź, z którym powalczą o cenne ligowe punkty. Z tej okazji postanowiliśmy nieco bliżej przyjrzeć się rywalowi i sprawdziliśmy, co słychać u Rycerzy Wiosny.


06.10.2022r.

Redakcja


Początki Łódzkiego Klubu Sportowego sięgają 1908 roku, natomiast rok później miała miejsce oficjalna rejestracja. Już w 1912 roku Biało-Czerwono-Biali wywalczyli tytuł mistrza Łodzi, powtarzając sukces w kolejnym sezonie. Po raz pierwszy w mistrzostwach Polski łodzianie wzięli udział w 1921 roku, by 12 miesięcy później wywalczyć brązowe medale rozgrywek. W 1927 roku ŁKS był jednym z uczestników premierowej edycji rozgrywek Ligi Polskiej. Tuż przed wojną klub z Łodzi spadł natomiast do niższej klasy rozgrywkowej, wracając na piłkarskie salony już w 1947 roku.

Lata sławy

Powojenne lata przyniosły kibicom ŁKS-u chwile radości i w 1957 łodzianie pokonali w finale Pucharu Polski Górnika Zabrze (2:1). W kolejnej kampanii ŁKS po raz pierwszy w historii został najlepszą drużyną w kraju, kończąc ligową tabelę na 1. Miejscu. Prawdziwy renesans formy Biało-Czerwono-Biali przeżywali również w latach 90-tych XX wieku, bo w 1993 roku kończyli rozgrywki ligowe na 3. miejscu, z kolei w 1998 roku wywalczyli drugi w historii tytuł mistrza Polski.

Współczesność

W 2000 roku, po 29 latach gry na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, ŁKS spadł z ligi. W trakcie kolejnych 22 lat łodzianie pięć raz wywalczali awans i wracali w szeregi niższych lig. W 2019 roku ŁKS awansował do Ekstraklasy, z którą pożegnał się już po zakończeniu sezonu. W poprzedniej edycji rozgrywek zawodnicy ŁKS-u zdobyli 45 punktów, kończąc zmagania na 10. lokacie.

Po raz 130.

Jak dotąd piłkarze obu zespołów mierzli swoje siły w 129. oficjalnych meczach, których bilans przemawia na korzyść Białej Gwiazdy. Gracze spod Wawelu wygrali łącznie 65 meczów, 38 razy zwyciężali Biało-Czerwono-Biali, natomiast 26 potyczek zakończyło się podziałem punktów. Po raz ostatni Wisła i ŁKS rywalizowały pomiędzy sobą w lipcu 2020 roku. Wówczas lepsi okazali się krakowianie, którzy pokonali na wyjeździe rywali 2:1.


Źródło: wisla.krakow.pl

Pojedynek wiślackich legend. Wisła podejmuje ŁKS

Piątek, 7 października 2022 r.


Fatalna passa ostatnich spotkań doprowadziła do zmian w sztabie trenerskim krakowskiej Wisły. W nim nie ma już Jerzego Brzęczka, który postanowił podać się do dymisji, a jego funkcję przejmuje dotychczasowy asystent byłego selekcjonera - Radosław Sobolewski. Jego pierwszym meczem będzie potyczka z Łódzkim Klubem Sportowym, a to oznacza, że czeka nas trenerska rywalizacja wiślackich legend, wszak łodzian prowadzi nie kto inny, a Kazimierz Moskal.

Dla kibiców "Białej Gwiazdy" zarówno Moskal, jak i popularny "Sobol", to więcej niż uznane marki. Bez dwóch zdań są to postacie, o których żaden kibic nie powie złego słowa, bo swoim charakterem, wolą walki i ogólną postawą na murawie, gdy jeszcze w Wiśle grali, zapracowali sobie na dozgonną wdzięczność fanów z ulicy Reymonta. Dziś oczywiście kibicowskie serce będzie wyłącznie po stronie Radosława Sobolewskiego, ale spodziewać się należy, że i Kazimierz Moskal otrzyma od fanów z R22 miłe słowa.

Na boisku już jednak tak miło nie będzie, bo choć w obydwu ekipach nastroje są mimo wszystko różne, to i ŁKS przyjeżdża na to spotkanie podrażniony. Wprawdzie łodzianie zajmują w tabeli wysokie trzecie miejsce, ale ich ostatnie trzy mecze to trzy remisy, dokładnie po 1-1. Z takimi wynikami ŁKS kończył bowiem kolejno potyczki z Bruk-Betem Termaliką, Podbeskidziem oraz z sosnowieckim Zagłębiem. I choć są to rywale, którzy w bieżącym sezonie mają równie wysokie cele, to jednak podopieczni trenera Moskala nie zebrali za te występy specjalnie solidnych pochwał. Niewątpliwie więc - i korzystając z ostatnio fatalnej passy Wisły - łodzianie przyjeżdzają na Reymonta, aby przerwać i swoją serię remisów.

Ta jest jednak i tak niczym, w porównaniu do aktualnej formy wiślaków, którzy w ostatnich pięciu występach zanotowali prawdziwy regres. Dość powiedzieć, ale jeśliby stworzyć tabelę z wynikami ostatnich właśnie pięciu kolejek, to gorszym zespołem od Wisły jest wyłącznie nowosądecka Sandecja, a i to tylko przez słabszą różnicę bramkową, bo obydwie te ekipy zanotowały bilans pt. jeden remis oraz aż cztery porażki. Nie można się więc jakoś specjalnie dziwić temu, że fani z ulicy Reymonta domagali się tylko jednego, a więc odejścia Brzęczka. Przypięta do niego po okresie reprezentacyjnym "łatka" ciągnęła się za nim również w Wiśle i jego dalsza kariera trenerska stanęła właśnie na niemałym zakręcie. I choć przy Reymonta mu się nie powiodło, to na pewno nie można mu odmówić zaangażowania w ten projekt. I choć życie zweryfikowało go w sposób dość brutalny, a i sam Brzęczek starał się być momentami aż za bardzo uczciwy w tym co robił, to może i fakt, że za wiele próbował brać na własne barki sprawił, że w Wiśle już go nie ma. Teraz mamy kolejną erę, a więc samodzielnej pracy Radosława Sobolewskiego i z góry życzyć mu należy, aby miał przede wszystkim więcej piłkarskiego szczęścia, niż jego poprzednik. Brzęczek miał bowiem tego pecha aż za wiele, od problemów z kontuzjami, po choćby niekończące się kontrowersyjne decyzje sędziów. W praktyce zawsze na jego niekorzyść.

Można powiedzieć, że na szczęście kontuzjowani powoli wracają do zdrowia, bo na mecz z ŁKS-em Sobolewski ma już gotowego do gry Josepha Colleya, a choć nie ma jeszcze w kadrze Michała Żyry, to ten być może wróci za tydzień, gdy zagramy w Niecieczy. Trochę dłużej przyjdzie nam poczekać z kolei na Michaëla Pereirę i to niewątpliwie problem, bo wzmocnienie wiślackich skrzydeł, to jeden z priorytetów dla tego co Wisła trenera Sobolewskiego ma prezentować na murawie. Sam szkoleniowiec za swój główny jednak cel wskazał przede wszystkim podniesienie morale zespołu, aby ten uwierzył w swoje możliwości, a przede wszystkim w to, że jest w stanie znów zacząć wygrywać. I oby udało się to już dziś, bo punktów oraz wreszcie odrobiny spokoju Wisła potrzebuje teraz jak mało czego!

Piątek, 07.10.2022 r. 20:30

Wisła Kraków-ŁKS Łódź

  • 13. kolejka Fortuna I Ligi.
  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędziuje: Paweł Raczkowski (Warszawa).
  • Transmisja TV: Polsat Sport Extra HD, Polsat Box Go.
  • » Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach z ŁKS-em 129 razy. 65 spotkań wygrała, 26 zremisowała oraz 38 przegrała. Bilans bramek to 227-160.
  • » Nasz bilans oficjalnych rywalizacji z ŁKS-em Łódź na przestrzeni ostatnich pięciu lat to: 3-0-0 oraz bramkowy 10-3.
  • » Poprzednie zwycięstwo Wisły nad ŁKS-em Łódź miało miejsce 3 lipca 2020 roku. Wygraliśmy wtedy na wyjeździe 2-1.
  • » Ostatnie domowe zwycięstwo Wisły z ŁKS-em Łódź to mecz, który odbył się 16 sierpnia 2019 roku. Zwyciężyliśmy w nim 4-0.
  • » Po raz ostatni remis w meczu obydwu klubów padł 8 listopada 2008 roku. Spotkanie w którym byliśmy gospodarzem zakończyło się wynikiem 0-0.
  • » Poprzednia porażka Wisły z ŁKS-em Łódź miała miejsce 19 listopada 2006 roku. Przegraliśmy na wyjeździe 1-2.
  • » Wyniki ostatnich czterech meczów Wisły z ŁKS-em Łódź: 2-1 (w), 4-2 (w), 4-0 (d), 5-2 (d).
  • » Zawodnicy nieobecni:
  • → Jakub Błaszczykowski (kontuzja);
  • → Alan Uryga (kontuzja);
  • → Zdeněk Ondrášek (kontuzja);
  • → Michaël Pereira (kontuzja);
  • → Michał Żyro (kontuzja);
  • » Wiślacki akcent w zespole rywala:
  • → trenerem łódzkiego klubu jest nasz były piłkarz oraz szkoleniowiec - Kazimierz Moskal, a ponadto piłkarzem jest Dawid Kort, który w 2018 roku zagrał dla Wisły w 21 meczach, strzelając 3 gole;
  • » Przewidywana pogoda w porze meczu (wg danych IMGW):
  • → bezchmurnie;
  • → temperatura: 13°
  • → opady: 0 mm.
  • » Mecz możesz również obejrzeć w cenie 10 PLN na dedykowanej stronie Statscore do transmisji PPV »

Źródło: wislaportal.pl

Radosław Sobolewski przed meczem z ŁKS-em: - Nie mamy wyjścia, musimy wygrywać

Czwartek, 6 października 2022 r.


- Jak się czuję? Z jednej strony fantastycznie, bo dostałem wreszcie szansę, aby być pierwszym trenerem Wisły Kraków. I cieszę się, z tego, że zostałem doceniony. Natomiast zdajemy sobie sprawę, że jest to bardzo trudny moment, również dla klubu - patrząc na te ostatnie miesiące. I trzeba będzie to dźwignąć, trzeba będzie sobie poradzić. Mam nadzieję, że wszystko się uda i skończy się pozytywnie - powiedział na swojej pierwszej konferencji prasowej, po przejęciu Wisły Kraków i przed meczem z ŁKS-em Łódź, trener Radosław Sobolewski.

- Jeśli chodzi o złożenie oferty, to nie zastanawiałem się ani chwili. Pan prezes Nowak zadzwonił do mnie wieczorem w niedzielę, po tym gdy już zapadła decyzja. Umówiliśmy się na drugi dzień na wieczór, aby dograć szczegóły umowy. Tak jak powiedziałem - bardzo się cieszę. Parę razy przejmowałem już Wisłę w trudnych, czy bardzo trudnych momentach i ten ciężar wydaje mi się, że dźwigałem. I mam nadzieję, że jako ten pierwszy trener również zdam egzamin i że zakończymy ten sezon pozytywnie. Z prezesem spędziliśmy parę godzin i decyzja co do długości kontraktu była decyzją wspólną. Obydwie strony były zadowolone. Ja, bo jeśli trener zda ten egzamin, to znaczy, że się sprawdził i jest dobry, a i klub zabezpiecza się ze swojej strony i ma trenera na kolejny rok - przyznał Sobolewski.

Nowy pierwszy trener zespołu Wisły został zapytany o diagnozę ostatnich niepowodzeń drużyny z ulicy Reymonta.

- Oczywiście, że mam swoją diagnozę. Byłem członkiem sztabu i uczestniczyłem w całym procesie i swoje przemyślenia mam. Ale nie chcę rozmawiać o szczegółach, bo też nie chciałbym ułatwiać zadania przeciwnikom. A co w najbliższym, krótkoterminowym czasie? Chcę wzmocnić chłopaków i wyzwolić w nich wiarę w to, że możemy wygrywać, że jesteśmy wystarczająco dobrzy, żeby wygrywać w I lidze. Tego piłkarzom Wisły nie może brakować. I to jest mój cel numer jeden na te pierwsze dni, jako pierwszego trenera. Wiadomo, że mamy młody zespół, jeden z młodszych w lidze. Jak patrzę przez okno na trybuny, to wiadomo jak ciężko się tutaj gra. Sam to przeżywałem przychodząc do Wisły jako już doświadczony piłkarz, po grze w Groclinie i już miałem mecze w reprezentacji Polski i powiem Wam szczerze, że te pierwsze mecze naprawdę nie były łatwe, a już jakieś doświadczenie posiadałem. Musimy zwrócić na to uwagę, bo bez wiary to bez względu na to jaki będzie system, jakie będą założenia taktyczne, to nic nam nie wyjdzie, jeśli nie będziemy wierzyli, że możemy wygrywać. Znaleźliśmy się w takim czasie, że piłkarze nie są w stanie przenieść tego co się dzieje na treningu na mecz, czyli agresywności, szybkości, wytrzymałości, swoich umiejętności czysto technicznych, taktycznych. Z tym jest największy problem, ale skupiamy się na tym. Mam nadzieję, że to wszystko wyjdzie i że skończymy pozytywnym wynikiem ten najbliższy mecz - przyznał trener.

Kolejne z pytań dotyczyło zmian w sztabie szkoleniowym zespołu, zarówno jeśli chodzi o odejścia, jak i przyjście nowego asystenta.

- Każdy trener ma prawo stworzyć sztab, taki jaki uważa za stosowny. I to była moja decyzja, że z klubem pożegnali się dwaj trenerzy i oczywiście bardzo dziękuję im za pracę, bo wiem, że dawali z siebie wszystko, chcieli jak najlepiej, ale czasami tak w życiu bywa. Natomiast jeśli chodzi o Bogdana Zająca, to była moja "jedynka" i też była konsultowana. To była moja decyzja, chciałem pracować z Bogdanem, a musiałem wybadać też jak to będzie ze środowiskiem i zostało to przyjęte fantastycznie, bo też szanuję bardzo mocno kibiców Wisły, żeby nie było żadnych niedomówień, żeby nie było problemów, więc musiałem wszystkie kwestie sprawdzić. A już o merytoryce, to nie muszę nikomu mówić jak wielkie doświadczenie ma trener. Mam nadzieję, że merytorycznie, ale i w innych aspektach trener będzie mnie bardzo mocno wspierał, będzie pomagał, będzie aktywnie uczestniczył w całym procesie i takiego właśnie człowieka chciałem - powiedział Sobolewski.

Nowy opiekun wiślaków został także zapytany o zmiany w klubie po odejściu Jerzego Brzęczka, jeśli chodzi o kompetencje pionu sportowego.

- Jeśli chodzi o ustalanie warunków o to czy przyjdę, czy nie przyjdę oraz czy obejmę stanowisko trenera pierwszej drużyny, to bezapelacyjnie jestem zwolennikiem działu sportowego, który jest wsparciem pierwszego trenera. Jak to będzie wyglądało i jak dział sportowy rozbudujemy, to nad tym się jeszcze będziemy zastanawiać, ale na pewno dział sportowy będzie rozbudowany - zadeklarował.

Następne z pytań dotyczyło jego obowiązków w sztabie Jerzego Brzęczka.

- Działką, która należała tylko do mnie, to był stały fragment gry w defensywie. Bardzo odpowiedzialna rola, w której nic nie można zyskać, a tylko można stracić, ale jeśli chodzi o ten sezon, to możemy być tutaj zadowoleni. Odliczając rzuty karne, na które mam mały wpływ, to tylko dwa zespoły są lepsze od nas, a mianowicie GKS Katowice oraz Stal Rzeszów. Notabene tam za stałe fragmenty gry odpowiada mój były asystent i przejął pewne rzeczy, które ja promuję - powiedział.

Sobolewski został także zapytany o negocjacje w sprawie nowej umowy Kacpra Dudy, który to temat prowadził m.in. właśnie Brzęczek.

- Nic się absolutnie nie zmienia. Kacper musi zostać z nami, bo to fantastyczny talent, ale też żeby go za mocno nie zagłaskać. Tutaj spokojnie, bo jeśli będzie mieć pokorę i będzie pracować tak, jak pracuje, to naprawdę jest to materiał na bardzo dobrego środkowego pomocnika, ale spokojnie - krok po kroku. Jeśli chodzi o jego kontrakt, to nic się nie zmienia. Obydwie strony wypracowały porozumienie i czekamy jak to się rozwinie - mówił Sobolewski.

Już niemal tradycyjnie na konferencji prasowej nie mogło zabraknąć pytania o Dora Hugiego.

- Hugi podlega rywalizacji, tak jak każdy z zawodników. Jeśli będzie bardzo dobrze prezentował się na treningach, będzie wykorzystywać swoje szanse, to będzie grał - zadeklarował trener.

Dziennikarze postanowili ponowić jeszcze pytanie o pion sportowy.

- Powiem czego ja jestem zwolennikiem. Każdy ma inaczej, każdy inaczej patrzy na taktykę, na futbol. Na pewno trener nie jest w stanie - tak mi się wydaje - ogarnąć tak szerokiego spektrum tematów, tak wielu obowiązków. Ja bym - powiem szczerze - nie dał rady. Doba ma 24 godziny, nie jest z gumy. A jest tyle rzeczy, które ja jako trener muszę zrobić z zespołem, że nie wykonałbym swojej pracy należycie. Mówię o swoich możliwościach i o swojej wiedzy. Warunkiem było więc, że pion sportowy też musi być mocny, też musi być silny i zbudowany tak jak my chcemy. Tak jak jest filozofia Wisły i poprzez to, że osoby zarządzające pionem sportowym biorą pod uwagę tożsamość Wisły. Dlatego nalegałem na to i był to jeden z warunków, który został przyjęty. Wiadomo, że musimy brać także pod uwagę nasze możliwości, jako klubu - mówił Sobolewski.

Kolejne z pytań to powrót do przeszłości, bo na początku bieżącego roku Sobolewski został asystentem Brzęczka, choć miał już za sobą pracę jako pierwszy trener w Płocku. Zapytano go więc, czy przyjął tę ofertę właśnie ze względu na Wisłę oraz czy przyjąłby taką, gdyby dotyczyła innego klubu.

- Jeśli chodzi o Wisłę, to nie miałem żadnych znaków zapytania. A jeśli chodzi o inny klub, to zależałoby od projektu, od tego co to miałoby być. Ciężko odpowiedzieć - skwitował.

Co zrozumiałe, nie mogło też zabraknąć pytania o ŁKS oraz o trenera tej drużyny, a więc o Kazimierza Moskala.

- Jest to symboliczne i fajne, że wiślacy znajdują swoje miejsce. A co do trenera Kazimierza, to jest to bardzo doświadczony trener i zostanie tutaj wspaniale przyjęty przez kibiców. Na pewno każdy pamięta który z trenerów prowadził Wisłę w grupie Ligi Europy. Duże doświadczenie, wspaniały warsztat, niesamowita wiedza. Parę razy już z trenerem Moskalem rywalizowaliśmy. Ciekawe będzie to spotkanie - powiedział Sobolewski. - To nie będzie zaskoczenie, jeśli chodzi o ŁKS, bo wszystkie zespoły, które prowadził trener Kazimierz Moskal starają się grać ofensywnie, atrakcyjnie i do przodu. I takiego ŁKS-u się spodziewamy, że będzie nas atakował, będzie starał się stworzyć przewagę w środku pola, że będzie grać środkiem, będzie trzymać piłkę, będzie męczyć nas właśnie poprzez to utrzymanie, szukać wolnych przestrzeni. Musimy być na to gotowi, musimy by skoncentrowani. Mają dużo zawodników jakościowych, mających umiejętności, jeśli chodzi o operowanie piłką, mają zawodników chcących w nią grać. ŁKS jest jednym z kandydatów do awansu i na pewno czeka nas trudne spotkanie, ale chciałbym wrócić do tego co my chcemy zrobić. Jesteśmy Wisłą Kraków, mamy swoją tożsamość i my też coś chcemy. I teraz żeby to usłyszeli piłkarze, to my nie mamy wyjścia, my musimy wygrywać i też mam nadzieję, że po pewnym czasie będziemy cieszyć kibica swoją grą - mówił dobitnie trener.

Na zakończenie padło jeszcze pytanie o grę Wisły na skrzydłach, co jest sporą bolączką ekipy z Reymonta.

- Bardzo mało dośrodkowujemy piłkę w pole karne. Brakuje tych dośrodkowań. Mimo akcji oskrzydlających cały czas nasza gra wyhamowywała przed polem karnym. To jedna z rzeczy, którą trzeba będzie zmienić w krótkim terminie. Chcemy strzelać bramki, a żeby je strzelać musimy być w polu karnym, to jest oczywiste. A jak już jesteśmy w polu karnym, to musimy tam tę piłkę dostarczyć. To na pewno trzeba zmienić, poprawić i przekonać piłkarzy, że są w stanie to robić. A ja wierzę, że są, bo widzę i wiem co dzieje się na treningu - zakończył Sobolewski.


Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Zmarnowana szansa na punkty. Wisła - ŁKS 2-2

Piątek, 7 października 2022 r.


Po serii nieudanych meczów w krakowskiej Wiśle doszło do zmiany trenera, ale prowadzona od kilku dni przez Radosława Sobolewskiego drużyna nie zdołała przełamać złej serii w potyczce z ŁKS-em. Choć po pierwszej połowie wydawało się, że tak właśnie się stanie. Po trafieniach Bartosza Jarocha oraz Luisa Fernándeza prowadziliśmy bowiem 2-0, ale łodzianie zdołali doprowadzić w drugiej części spotkania do wyrównania i ostatecznie mecz zakończył się remisem 2-2.

Po serii złych występów i tylko jednym zdobytym punkcie, w pięciu ostatnich meczach, ekipa krakowskiej Wisły do potyczki ligowej z ŁKS-em przystąpiła już pod wodzą nowego trenera, którym po złożeniu dymisji przez Jerzego Brzęczka został jego dotychczasowy asystent - Radosław Sobolewski. I prowadzona przez nowego szkoleniowca drużyna Wisły już w pierwszych pięciu minutach spotkania postarała się zagrozić swoim rywalom, tyle że strzał Ángela Rodado został zablokowany, a próba dogrania piłki przed bramkę w wykonaniu Luisa Fernándeza tylko obiła spojenie słupka z poprzeczką. Łodzianie postraszyli Wisłę w minucie 7., ale próba z dystansu Pirulo była mocno niecelna. O wiele groźniej było po kwadransie od pierwszego gwizdka sędziego, bo dośrodkowanie Mateusza Młyńskiego dotarło do Rodado, ale uderzenie głową Hiszpana bramkarz ŁKS-u zdołał przenieść ponad poprzeczką.

W 17. minucie formę Mikołaja Biegańskiego sprawdził strzałem z rzutu wolnego Kamil Dankowski, ale piłka poleciała w środek bramki i nasz bramkarz nie dał się zaskoczyć. Potem jednak aż dwukrotnie zaskoczyć mogliśmy się sami, bo najpierw źle zagrał Kacper Duda, a po chwili Fernández i łodzianie dostali prezenty, które mogli zakończyć kontratakami. Na nasze jednak szczęście najpierw dobry powrót zaliczył Konrad Gruszkowski, a potem dobrze ustawili się nasi stoperzy.

W 26. minucie celnie i mocno z rzutu wolnego uderzył z kolei Fernández, tyle że Aleksander Bobek zdołał piłkę odbić, a poprawka Dora Hugiego zdecydowanie Izraelczyków nie wyszła. Spore zamieszanie w naszej szesnastce przyniósł z kolei rzut rożny ŁKS-u z 28. minuty, jednak z tej sytuacji udało nam się wybronić.

Nikt nie powstrzymał za to ofensywnego wyjścia wiślaków z minuty 30. Dobre dogranie od Młyńskiego trafiło na głowę nadbiegającego Bartosza Jarocha, który trafił "po długim" i Wisła wyszła na prowadzenie. 1-0!

Co zaś ważne, na tym nie poprzestaliśmy. W 35. minucie Bobka przelobować próbował Rodado, ale choć to mu się zdecydowanie nie udało, to już minutę później nasi Hiszpanie wyszli z kontratakiem. Ángel podawał, Luis wpadł w pole karne, a tam został zahaczony przez Władysława Ochronczuka i sędzia Paweł Raczkowski bez wahania wskazał na rzut karny. Z niego w swoim stylu uderzył Fernández i od 38. minuty prowadziliśmy 2-0! I takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa tego spotkania.

Niestety druga część meczu - jak się okazało - była w wykonaniu wiślaków kompletnie nieudana. Wprawdzie jako pierwsi próbowaliśmy poprawić wynik meczu, ale w 54. minucie strzał z dystansu Dudy był niedokładny. Z kolei wszystko jak należy zrobili po kolejnych dwóch minutach nasi rywale. Po krótko rozegranym stałym fragmencie gry piłka poszybowała na dalszy słupek, a tam zamykający dośrodkowanie i zostawiony bez krycia Nacho Monsalve strzelił gola kontaktowego.

Co jednak ciekawe od 60. minuty łodzianie mogli grać w "dziesiątkę", bo Monsalve sfaulował rozpędzonego Fernándeza i śmiało mógł obejrzeć drugą żółtą kartkę, ale sędzia Raczkowski oszczędził zawodnika gości. A ci od 62. minuty mogli w Krakowie mieć remis, bo bez opieki zostawiliśmy we własnym polu karnym tym razem Nelsona Balongo, ale ten uderzył głową obok bramki. Wisła szybko wprawdzie na to zareagowała kolejną akcją, tyle że strzał Rodado był niecelny. Z kolei w 68. minucie znów groźnie było pod naszym polem karnym, ale Balongo nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Biegańskim!

Kolejne okazje należały za to zdecydowanie do wiślaków, niestety w 72. minucie zabrakło nam szczęścia, bo uderzenie głową Rodado trafiło w obrońcę, a dobitka rezerwowego Momo Cissé po rękawicach Bobka tylko obiła poprzeczkę! Jakby zaś tego było mało Bobek uratował też swój zespół kapitalną interwencją w 76. minucie, bo po podaniu od Rodado sam na sam był z nim Bartosz Talar, jednak golkiper zespołu gości zdołał odbić strzał młodego wiślaka. A to mogło zamknąć ten mecz.

I jak się okazało - niewykorzystane okazje się na nas zemściły, bo spotkanie zamknął Pirulo. Po faulu Josepha Colleya łodzianie mieli bowiem rzut wolny, z niego świetnie uderzył właśnie wspomniany Pirulo i od 77. minuty przy Reymonta był remis 2-2.

Do końca zawodów pozostał z doliczonym czasem gry ponad kwadrans i obydwa zespoły miały jeszcze okazje, aby przesądzić o swojej wygranej, ale Fernández trafił w 81. minucie tylko w boczną siatkę, a w 85. po podaniu Dawida Korta futbolówki na nasze szczęście nie zdołał w naszym polu karnym opanować Pirulo. W doliczonym czasie gry na strzał zdecydował się jeszcze Cissé, ale zrobił to niecelnie.

Ostatecznie mecz zakończył się więc podziałem punktów, który pozostawia spory niedosyt. Co ciekawe - u jednych i drugich. Dla Wisły, bo prowadziła już 2-0 i miała okazje na to, aby zdobyć trzeciego gola, ale i dla ŁKS-u, bo lepsza skuteczność mogła - mimo takiego przebiegu gry - przynieść także im komplet punktów…

Piątek, 07.10.2022 r. 20:30:

2 Wisła Kraków-2 ŁKS Łódź

  • 1-0 Bartosz Jaroch (30.)
  • 2-0 Luis Fernández (38. k.)
  • 2-1 Nacho Monsalve (56.)
  • 2-2 Pirulo (77.)

Wisła Kraków:

  • Mikołaj Biegański
  • Konrad Gruszkowski
  • Igor Łasicki
  • (84. Boris Moltenis)
  • Joseph Colley
  • Bartosz Jaroch
  • Dor Hugi
  • (65. Momo Cissé)
  • Vullnet Basha
  • (73. Bartosz Talar)
  • Kacper Duda
  • (66. Patryk Plewka)
  • Luis Fernández
  • Mateusz Młyński
  • (84. Piotr Starzyński)
  • Ángel Rodado

ŁKS Łódź:

  • Aleksander Bobek
  • Kamil Dankowski
  • Maciej Dąbrowski
  • Nacho Monsalve
  • (69. Adam Marciniak)
  • Artemijus Tutyškinas
  • Pirulo
  • Mieszko Lorenc
  • Władysław Ochronczuk
  • (69. Piotr Janczukowicz)
  • Dawid Kort
  • Bartosz Biel
  • (55. Michał Trąbka)
  • Maciej Radaszkiewicz
  • (55. Nelson Balongo)

13. kolejka Fortuna I Ligi.

  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
  • Widzów: 13 414.
  • Pogoda: 14°.


Źródło: wislaportal.pl

Jeden mecz, dwie różne połowy: Wisła - ŁKS 2:2

W piątkowy wieczór Wisła Kraków dowodzona przez trenera Radosława Sobolewskiego podejmowała przy R22 ŁKS Łódź. Mimo iż Biała Gwiazda prowadziła już 2:0, to w ostatecznym rozrachunku goście zdołali odwrócić losy spotkania, skutkiem czego oba zespoły podzieliły się punktami.


07.10.2022r.

Redakcja


Premierowe spotkanie Radosława Sobolewskiego w roli trenera Białej Gwiazdy rozpoczęło się od aktywnej gry Wiślaków w ofensywie, którzy próbowali znaleźć słabe strony przeciwnika i zyskać przewagę. Po kilku niebezpiecznych okazjach wreszcie udało się zdobyć bramkę. W 30. Minucie po dośrodkowaniu z lewej strony boiska głową uderzył Jaroch, który skierował piłkę do siatki. Krakowianie nie zamierzali jednak na tym poprzestać i już osiem minut później podwyższyli swoje prowadzenie. Tym razem na listę strzelców wpisał się Fernández, który pewnie egzekwował rzut karny.

Stracona przewaga

W drugiej części spotkania ŁKS ruszył do odrabiania strat i w 57. minucie zdobył bramkę kontaktową, kiedy to po celnym dośrodkowaniu z narożnika boiska najlepiej w polu karnym odnalazł się Monsalve, który celnym strzałem głową pokonał Biegańskiego. Wiślacy nie odpuszczali i stwarzali kolejne okazje, które mieli między innymi Talar i Cissé, jednak żadnemu z nich nie udało się pokonać dobrze dysponowanego Bobka. To, co nie udało się gospodarzom, powiodło się gościom, którzy w 77. Minucie doprowadzili do wyrównania po tym, jak efektownym strzałem z dystansu popisał się Pirula, ustalając tym samym wynik spotkania na 2:2.

Wisła Kraków - ŁKS Łódź 2:2 (2:0)

  • 1:0 Jaroch 30’
  • 2:0 Fernández (k.) 38’
  • 2:1 Monsalve 56’
  • 2:2 Pirulo 77’

Wisła Kraków: Biegański - Jaroch, Colley, Łasicki (84’ Moltenis), Gruszkowski – Duda (65’ Plewka), Basha (72’ Talar) - Młyński (84’ Starzyński), Fernández, Hugi (65’ Cissé) - Rodado

ŁKS Łódź: Bobek - Tutyskinas, Monsalve ( 69’ Marciniak), Dąbrowski, Lorenc, Dankowski - Kort, Ochronchuk (69’ Janczukowicz)- Biel (55’ Trąbka), Radaszkiewicz (55’ Balongo), Pirulo

Żółte kartki: Łasicki, Młyński, Colley - Monsalve

Sędziował:Paweł Raczkowski (Warszawa)


Źródło: wisla.krakow.pl


Minuta po minucie

Piątek, 07.10.2022 r. - godz. 20:30. 13. kolejka Fortuna I Ligi. Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków. Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 13 414. Pogoda: 14°

  • Koniec meczu. Szkoda klawiatury żeby w jakikolwiek sposób podsumowywać to co my robimy.
  • 90+5
  • Dośrodkowanie w pole karne Wisły. Janczukowicz nie trafił w piłkę.
  • Fatalnie wyglądamy w doliczonym czasie gry.
  • 90+1
  • Niecelnie Cissé z ostrego kąta. Momo powinien dośrodkowywać w pole karne zamiast próbować oddać strzał z trudnej pozycji.
  • 90.
  • Minimum pięć minut doliczonych do drugiej części meczu.
  • Niestety groźniej w ostatnich minutach jest pod bramką Wisły niż ŁKS-u.
  • 86.
  • Gdyby Pirulo lepiej przyjął podanie od Korta prawdopodobnie zdobyłby bramkę na 2-3. Futbolówka odskoczyła jednak Hiszpanowi w pierwszym kontakcie z nią i szybko wyszedł do piłki Biegański.
  • 84.
  • Na boisko wchodzi również Piotr Starzyński, który zmienił Mateusza Młyńskiego.
  • 84.
  • Łasicki opuszcza boisko. Zmienia go Boris Moltenis.
  • 82.
  • Uraz Łasickiego.
  • 82.
  • Młyński dograł w pole karne do Fernándeza, który uderzył tylko w boczną siatkę bramki.
  • 81.
  • Żółta kartka dla Młyńskiego.
  • Naiwna Wisła w drugiej połowie sama prosiła się o problemy. No to z prowadzenia 2-0 mamy 2-2, a do końca meczu zostało jeszcze minimum dwanaście minut.
  • 77.
  • Kapitalne uderzenie Pirulo z rzutu wolnego i mamy wyrównanie.
  • 77.
  • Napomnienie dla Colleya.
  • 76.
  • Kolejna setka dla Wisły. Lorenc podał pod nogi Talara, który rozegrał akcję z Rodado. Hiszpan odegrał piłkę do Talara, którego mocne uderzenie wybronił Bobek. Młody bramkarz ŁKS-u utrzymuje gości przy życiu...
  • Powtórki pokazały, że bez kapitalnej interwencji Bobka Cissé zdobyłby bramkę sezonu. Wielka szkoda bo co istotniejsze mielibyśmy znów dwubramkowe prowadzenie...
  • 72.
  • Talar zmienił Bashę.
  • 72.
  • Uderzenie Cissé obija poprzeczkę bramki rywala!
  • 72.
  • Młyński świetnie dograł w pole karne. Rodado nieczysto trafił w piłkę.
  • 71.
  • Bardzo złe dośrodkowanie Gruszkowskiego po bardzo ładnej indywidualnej akcji Momo Cissé, który wypracował sytuację prawemu obrońcy Wisły.
  • 69.
  • Ochronczuk i Monsalve zmienieni przez Janczukowicza i Marciniaka. Monsalve na boisku powinno nie być od kilku minut, ale zlitował się nad nim sędzia.
  • 68.
  • Druga "setka" dla Balongo, który przegrał pojedynek sam na sam z Biegańskim. Jesteśmy bardzo nieodpowiedzialni w drugiej połowie meczu.
  • 65.
  • Bardzo niecelnie w pole karne dograł Hugi. Była to ostatnia akcja Dora w tym meczu bo w 65. minucie zmienił go Momo Cissé. Patryk Plewka wszedł za Kacpra Dudę.
  • 63.
  • Rodado niecelnie po świetnym rozegraniu akcji Bashy do Fernándeza, który szybko oddał piłkę do naszego napastnika. Szkoda tej sytuacji.
  • 62.
  • Blisko bramki na 2-2 dla ŁKS-u. Balongo niedokładnie przyłożył głowę do dośrodkowania. Przed oddaniem strzału napastnik łodzian uciekł jak dziecku Łasickiemu.
  • 61.
  • Dośrodkowanie na Gruszkowskiego zgrane przez obrońcę Wisły na dalszy słupek. Łasicki nie zdołał zamknąć akcji.
  • 60.
  • Faul na drugą żółtą kartkę dla Monsalve. Sędzia nie zdecydował się wyrzucić zawodnika ŁKS-u z boiska chyba tylko dlatego bo takie miał widzimisię. Ewidentny faul na napomnienie!
  • 58
  • Znów groźnie w polu karnym Wisły, ale Pirulo zawiodło przyjęcie. Żałośnie wyglądamy w drugiej połowie. Od pierwszych minut cofnęliśmy się pod własną bramkę i czekamy na to co zrobi ŁKS.
  • Basha i Gruszkowski zostawili piłkarza ŁKS-u samego na dalszym słupku naszej bramki. Skandaliczne zachowanie naszych zawodników.
  • 56.
  • Bramka kontaktowa. Dośrodkowanie na gola zamienia Monsalve.
  • 55.
  • Balongo i Trąbka zmieniają Biela i Radaszkiewicza.
  • 54.
  • Ładny odbiór Dudy i niecelne uderzenie zza pola karnego młodzieżowca Wisły.
  • 54.
  • Napomniany Monsalve.
  • 53.
  • Groźne dośrodkowanie Dankowskiego wybite poza pole karne przez Gruszkowskiego.
  • 52.
  • Nieudane dośrodkowanie Hugiego ze stałego fragmentu.
  • 51.
  • Jeszcze jeden rzut rożny.
  • 51.
  • Hugi wywalczył rzut rożny dla Wisły.
  • Ángel wraca na boisko.
  • 47.
  • Uraz Rodado...
  • 46.
  • Ángel Rodado rozpoczyna drugą połowę meczu.
  • 45.
  • Spokojnie dograliśmy końcówkę pierwszej połowy meczu od zdobycia drugiego gola. Schodzimy na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem.
  • 42.
  • Kolejne dośrodkowanie Korta wybite poza pole karne.
  • 41.
  • Kort z rzutu rożnego. Fernández wybił piłkę poza linię końcową. Jeszcze jeden "korner".
  • Luis, klasycznie już, wyczekał bramkarza i uderzył w inny róg niż ten się rzucił. Prowadzimy 2-0!
  • 37.
  • GOOOL! PEWNE UDERZENIE LUISA!
  • Do piłki podejdzie Luis Fernández.
  • Rodado rozegrał świetną kontrę z Fernándezem. Ten drugi ograł rywala w polu karnym i został sfaulowany.
  • 11 36.
  • Karny dla Wisły!
  • Świetna akcja Fernándeza, który wypracował sytuację do dośrodkowania dla Młyńskiego. Ten wrzucił idealnie na głowę Jarocha, który świetnym uderzeniem głową daje nam prowadzenie!
  • 30.
  • GOOOOOOL!!!!!!! BARTOSZ JAROCH!!!
  • 28.
  • Pierwszy rzut rożny dla ŁKS-u. Dośrodkowanie Korta sprawiło dużo zamieszania w naszym polu karnym, ale zdołaliśmy się wybronić.
  • 26.
  • Uderzenie Fernándeza z rzutu wolnego sprawiło dużo problemów bramkarzowi ŁKS-u. Bobek zdołał odbić piłkę do boku. Do dobitki dobiegł Hugi, ale oddał bardzo niecelny strzał głową z trudnej sytuacji.
  • 25.
  • Strzał Młyńskiego wylądował na aucie w okolicy 20 metrów od bramki rywala.
  • 23.
  • Identyczny błąd jak Duda popełnił Fernández, ale znów za akcją wrócił Gruszkowski. Sami prosimy się o problemy.
  • 22.
  • Hugi wrzucił piłkę z rożnego na dalszy słupek, ale Colley przegrał pojedynek główkowy z rywalem.
  • 21.
  • Ogromny błąd Dudy, który źle wycofał piłkę w strefę defensywną. Piłkę przejął Biel, ale za całą akcją wrócił się Gruszkowski, który szybko odebrał futbolówkę.
  • 17.
  • Celnie Dankowski z rzutu wolnego z daleka. Dobrze broni Biegański.
  • 16.
  • Napomniany Igor Łasicki.
  • 15.
  • Bardzo dobre dośrodkowanie Młyńskiego. Rodado wygrał pojedynek powietrzny i był bliski pokonania Bobka. Bramkarz ŁKS-u przeniósł jednak uderzenie nad poprzeczką. Po rzucie rożnym bez groźnej sytuacji.
  • 12.
  • Bez zagrożenia ze stałego fragmentu gry pod bramką ŁKS-u.
  • 11.
  • Hugi mógł ruszyć z kontrą, ale został zblokowany przez Monsalve. Po chwili znów Dor przy piłce i dobre dogranie w pole karne do Fernándeza. Będziemy mieć z tej sytuacji tylko rzut rożny.
  • 10.
  • Złe podanie Fernándeza kończy nasz atak pozycyjny.
  • 7.
  • Niecelne uderzenie Pirulo zza pola karnego.
  • 6.
  • Dośrodkowanie z rzutu wolnego Hugiego wybite poza pole gry. Od autu Wisła.
  • 5.
  • Nieudane dośrodkowanie Fernándeza obiło spojenie słupka z poprzeczką od zewnętrznej strony obramowania bramki.
  • 4.
  • Hugi zagrał po ziemi z rzutu rożnego w pole karne, ale ŁKS dobrze ustawił się do tego dogrania i obrońca wybił piłkę przed "szesnastkę".
  • 3.
  • Dobre dośrodkowanie Hugiego wybite na rzut rożny.
  • 2.
  • Wyblokowany strzał Biela spokojnie poza światłem bramki wyłapał Biegański. Gdyby nie to, ŁKS miałby rzut rożny. Próbę łodzian umożliwiło złe wybicie piłki przez Colleya.
  • 1.
  • Dalekie zagranie piłki przez łodzian, ale ci spalili swoją pierwszą próbę.
  • Gramy! Mecz właśnie się rozpoczął. Do boju Wisełka!
  • Radosław Sobolewski i Kazimierz Moskal - wyściskali się przed meczem, ale sentymenty na tym się kończą.
  • Wisła dziś tradycyjnie na "czerwono-biało". Łodzianie na czarno.
  • Dziś na R22 będzie 13-tysięczna widownia.
  • - Trzeba pomóc, trzeba dać z siebie wszystko - powiedział przed meczem debiutujący w roli pierwszego trenera Wisły Radosław Sobolewski.
  • A to skład naszego dzisiejszego rywala, a więc ŁKS-u: Aleksander Bobek - Kamil Dankowski, Maciej Dąbrowski, Nacho Monsalve, Artemijus Tutyškinas, Pirulo, Mieszko Lorenc, Władysław Ochronczuk, Dawid Kort, Bartosz Biel, Maciej Radaszkiewicz. A to ławka rezerwowych ŁKS-u: Michał Kołba, Nelson Balongo, Oskar Koprowski, Grzegorz Glapka, Michał Trąbka, Jan Kuźma, Marcel Wszołek, Piotr Janczukowicz i Adam Marciniak.
  • Znamy już wyjściową "jedenastkę", na którą w meczu z ŁKS-em postawił trener Radosław Sobolewski. Oto ona: Mikołaj Biegański - Konrad Gruszkowski, Igor Łasicki, Joseph Colley, Bartosz Jaroch, Dor Hugi, Vullnet Basha, Kacper Duda, Luis Fernández Teijeiro, Mateusz Młyński, Ángel Rodado Jareño. A to nasza ławka rezerwowych: Kamil Broda, Krystian Wachowiak, Boris Moltenis, Ivan Jelić Balta, Bartosz Talar, Dawid Szot, Piotr Starzyński, Momo Cissé i Patryk Plewka.
  • W ramach 13. kolejki spotkań I ligi zapraszamy Was na relację ze spotkania Wisły Kraków z Łódzkim Klubem Sportowym, czyli inauguracja pracy jako trenera "Białej Gwiazdy" dla Radosława Sobolewskiego oraz po drugiej stronie - jako trener - Kazimierz Moskal.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Trenerski dwugłos: #WISŁKS

W piątkowy wieczór debiut na ławce trenerskiej zaliczył Radosław Sobolewski w starciu z ŁKS-em Łódź. Po drugiej stronie barykady - w roli szkoleniowca - znalazł się były Wiślak Kazimierz Moskal. Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami opiekunów obu drużyn.


08.10.2022r.

Redakcja


Kazimierz Moskal - ŁKS Łódź

„Myślę, że to było dobre pierwszoligowe spotkanie - cztery bramki, mnóstwo sytuacji. Do przerwy Wisła prowadziła 2:0, ale dogoniliśmy ich i jeszcze były sytuacje, w których mogły bramki paść. Wydaje mi się, że w takich okolicznościach na pewno trzeba się cieszyć. Co innego, kiedy zespół prowadzi i traci punkty, a tutaj zawsze na trudnym terenie dogonienie dwubramkowej straty jest pozytywem. Moim zdaniem mecz stał na dobrym poziomie” - zaczął trener gości. „Nie można powiedzieć, że w pierwszej połowie oddaliśmy inicjatywę. Wisła strzeliła bramkę po ładnej akcji, później był rzut karny i tak się skończyła pierwsza część. Z przebiegu całego spotkania był to jednak dobry mecz w naszym wykonaniu i w wykonaniu Wisły. Wiem, że odbiór ze strony kibiców Białej Gwiazdy jest pewnie inny, bo prowadzili 2:0 i nie udało im się wygrać, ale patrząc na to spotkanie, to na odprawie mówiłem, że można się spodziewać ciekawego spotkania. Grały dwa markowe kluby, więc należało takiego meczu oczekiwać” - dodał.

Radosław Sobolewski - Wisła Kraków

„Trzeba zrobić pierwszy krok. Jestem na pewno zadowolony z pierwszej połowy. Myślę, że w tym kierunku należy iść, chcemy się utrzymywać przy piłce. Do tego zmiana ciężaru gry, stwarzanie sytuacji plus ta skuteczność... Wygrywaliśmy 2:0 i pozostaje niedosyt, bo nie zwyciężyliśmy w tym meczu. Bardzo żałujemy, chociaż przebiegał on jak przebiegał. Mieliśmy sytuację Momo, mieliśmy okazję Bartka Talara na 3:1, żeby już zamknąć mecz, a ponieważ tego gola nie strzeliliśmy, to utrzymywaliśmy przy życiu drużynę ŁKS-u. Oba zespoły pokazywały, że chciały wygrać. Oddaliśmy szesnaście strzałów i widać, że musimy poprawić skuteczność plus zachować większą uwagę przy stałym fragmencie gry. Ogólnie jednak kierunek z pierwszej połowy będę starał się kontynuować” - podsumował potyczkę.

Przestawienie Bartosza Jarocha na lewą stronę defensywy okazało się dobrym rozwiązaniem, na co zwrócili uwagę dziennikarze podczas konferencji prasowej. „Raz jest to pomysł z przeciwną nogą, dwa Jaroch prezentuje teraz wyższą jakość niż dwóch zawodników, których mamy na tę pozycję. Bartek „dźwignął” tę lewą obronę. Na lewej stronie prezentował to, co z prawej. Bardzo mnie cieszyło przed meczem, że „Jaro” wraca po kartkach. Wiedzieliśmy, że na prawej stronie gra bardzo dobry piłkarz i Jaroch poradził sobie z nim. Wiadomo, że Pirulo zdobył bramkę, ale w innych okolicznościach. Oddał strzał, przed którym nie udało nam się uratować” - dodał opiekun Białej Gwiazdy.


Źródło: wisla.krakow.pl

Radosław Sobolewski: - Kierunek z pierwszej połowy będę się starał kontynuować

Sobota, 8 października 2022 r.


- Trzeba zrobić ten pierwszy krok. Na pewno jestem zadowolony z tej pierwszej połowy. Myślę, że gdzieś w tym kierunku należy iść. Chcemy się utrzymać przy piłce, zmiana ciężaru gry, stwarzanie sytuacji, plus ta skuteczność - powiedział po meczu z ŁKS-em Łódź, trener Radosław Sobolewski.

- Wygrywaliśmy 2-0, na pewno pozostaje jakiś niedosyt, bo nie wygraliśmy meczu. Bardzo żałujemy, natomiast mecz przebiegał jak przebiegał. Mieliśmy sytuacje Momo, mieliśmy sytuacje kolejną Bartka Talara na 3-1, żeby już tak naprawdę zamknąć mecz, a to, że nie strzeliliśmy, to gdzieś utrzymywaliśmy przy życiu drużynę ŁKS-u. À propos dwóch drużyn, to pokazały, że obydwie chciały wygrać, stwarzały sytuacje. Oddaliśmy bodajże 16 strzałów i musimy poprawić skuteczność, plus uwagę przy stałym fragmencie gry, ale ogólnie ten kierunek z pierwszej połowy będę się starał kontynuować - powiedział szkoleniowiec.

Trenera Sobolewskiego zapytano o decyzję z wystawieniem na lewej obronie prawonożnego Bartosza Jarocha, a nie kogoś z dwójki nominalnych lewych defensorów, którymi są w Wiśle Krystian Wachowiak i Jakub Niewiadomski.

- Jedna rzecz to pomysł z przeciwną nogą, a dwa, to na pewno Jaroch prezentuje teraz wyższą jakość, niż tych dwóch zawodników, których pan wymienił. "Jaro" dźwignął tę lewą obronę i na pewno gra bardzo dobrze. To co też prezentował z prawej strony, nie straciliśmy z lewej strony. Ten pomysł bardzo mnie przed meczem cieszył, że "Jaro" wraca po kartkach. Wiedzieliśmy, że na prawej stronie gra naprawdę bardzo dobry piłkarz i "Jaro" poradził sobie z nim. Wiadomo - Pirulo strzelił bramkę, ale zrobił to w innych okolicznościach. Fenomenalny strzał, przed którym nie udało się nam uratować - przyznał trener Sobolewski.



Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Kacper Duda: - W pierwszej połowie pokazaliśmy trochę więcej charakteru

Sobota, 8 października 2022 r.


- Kolejny raz zdarza się nam taka sytuacja i nie wiem w zasadzie co zawodzi? W pierwszej połowie nie pozwoliliśmy się w ogóle zdominować przeciwnikowi, mieliśmy inicjatywę. Na drugą wyszliśmy dobrze, ale nagle czegoś nam zabrakło, straciliśmy bramkę po stałym fragmencie, potem drugą i naprawdę nie jestem w stanie powiedzieć czego brakuje - mówił po spotkaniu Wisły z ŁKS-em Kacper Duda.

- Na pewno pokazaliśmy ten zalążek krakowskiej piłki i będziemy chcieli to kontynuować w następnych spotkaniach i walczyć w nich o trzy punkty - dodał młody wiślak.

- W drugiej połowie mieliśmy sytuacje, także poprzeczkę po strzale Momo. Piłkę meczową miał też Bartek Talar, ale jej nie wykorzystał. Tak jest w piłce nożnej i musimy to zaakceptować. Straciliśmy bramkę na 2-2 i po niej nie byliśmy już w stanie się podnieść, ale będziemy walczyć - deklaruje Duda.

- Na pewno w tej pierwszej połowie pokazaliśmy trochę więcej charakteru i myślę, że to ona powinna być dla nas takim odnośnikiem do tego co chcemy robić i jak chcemy grać w następnym spotkaniu - zakończył pomocnik.


Źródło: wislaportal.pl

Igor Łasicki: - Nie strzelasz na 3-1, to remisujesz 2-2

Sobota, 8 października 2022 r.


- Nie jestem w stanie tego wytłumaczyć. Ciężko mi coś powiedzieć, tym bardziej mi jako obrońcy. Cały czas tracimy bramki albo ze stałych fragmentów gry, albo z rzutów karnych. Powinniśmy ten mecz także wygrać, a remisujemy. Jedziemy jednak dalej - mówił po spotkaniu ligowym z Łódzkim Klubem Sportowym Igor Łasicki.

- Myślę, że ta pierwsza połowa była jedną z lepszych naszych połów odkąd gramy. W drugiej czegoś nam zabrakło i na pewno będziemy to z trenerem analizować. Pierwsza połowa była super, dobrze się czuliśmy, był dobrze zorganizowany pressing. Dochodziliśmy do sytuacji, ale w drugiej połowie ta bramka trochę za szybko została stracona i dodała ona ŁKS-u pewności, że mogą też strzelić na 2-2. I tak się stało, ale znów faul blisko pola karnego i bramka. Przy 2-1 my mieliśmy okazję strzelić na 3-1 i my takie sytuacje musimy strzelać! Nie strzelasz na 3-1, to remisujesz 2-2 - stwierdził kapitan Wisły Kraków.

- Przy golu na 2-1 stałem przy pierwszym słupku i nie widziałem tego dokładnie. Musimy to przeanalizować i na pewno był jakiś błąd, bo straciliśmy bramkę - dodał.

- Pierwsza połowa pokazała, że potrafimy grać w piłkę. My naprawdę umiemy, tylko musimy walczyć do końca. A z tej drugiej połowy musimy znaleźć przyczynę dlaczego słabiej w niej wyglądaliśmy - powiedział wiślak.

Łasicki po raz pierwszy w tym sezonie opuścił boisko przed końcowym gwizdkiem sędziego, co było spowodowane przez kontuzję.

- Jeśli chodzi o mój uraz, to raczej myślę, że nie jest to nic poważnego. Myślę, że za tydzień zagram - zakończył.

Źródło: wislaportal.pl

Bartosz Jaroch: - Walki nie można nam odmówić

Sobota, 8 października 2022 r.


- Fajnie, że udało się strzelić bramkę, ale szkoda, że znów nie wygrywamy. Tym bardziej, że prowadziliśmy już 2-0, a nie potrafiliśmy dowieźć tego wyniku, albo nawet go podwyższyć, bo przy stanie 2-1 to my mieliśmy dobrą okazję na 3-1, żeby po prostu zakończyć ten mecz, ale się nie udało - powiedział po remisie z ŁKS-em zdobywca jednej z bramek w tym meczu, a mianowicie Bartosz Jaroch.

- Gdzieś jest problem i go szukamy. Mieliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę. Na drugą wyszliśmy, ale w niej brakowało już utrzymania się przy piłce, większego spokoju, ale no cóż - remisujemy ten mecz - mówił.

- Czy coś zmieniło się w szatni? Wiadomo jaką osobą jest trener Sobolewski i jakim był zawodnikiem. Chce nam też to wpoić, a mamy ciężki okres. Walki nie można nam odmówić, tylko że co z walki, skoro musimy punktować "za trzy" - dodał.

- Po straconym golu mieliśmy parę minut słabszych, ale później już ta gra się uspokoiła i mieliśmy sytuacje. Szkoda tej drugiej bramki, bo bezpośrednio z rzutu wolnego, z takiego kąta? Ta bramka podcięła nam skrzydła - zakończył Jaroch.


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 13. kolejki Fortuna I Ligi

Poniedziałek, 10 października 2022 r.


Dopiero 13. kolejka przyniosła pierwszy komplet punktów w sezonie 2022/2023 ekipie Sandecji. Nowosądeczanie pokonali 2-1 Chojniczankę, ale nie pomogło im to zmienić pozycji w tabeli. Pełnej puli znów nie udało się zgarnąć Wiśle, bo choć ta prowadziła z ŁKS-em już 2-0, to ostatecznie tylko zremisowała z łodzianami 2-2.

Podziałów punktów w czołówce stawki było jednak więcej. Liderujący Ruch zremisował bowiem z Resovią, a czwarta przed tą kolejką Arka z inną rzeszowską drużyną - Stalą. Warto też odnotować, że już po raz ósmy w bieżącym sezonie wygrała Puszcza i to najlepszy wynik w całej lidze. Przekłada się to automatycznie na tabelę, bo wciąż pierwsi w tabeli chorzowianie oraz wiceliderujący niepołomiczanie mają aktualnie aż czteropunktową przewagę nad "grupą pościgową". Tą otwiera od tego weekendu GKS Katowice.

Piątek, 7 października:

Sandecja Nowy Sącz 2-1 Chojniczanka Chojnice

  • 0-1 Kamil Mazek (51.)
  • 1-1 Damian Chmiel (68.)
  • 2-1 Maciej Mas (72.)

WISŁA KRAKÓW 2-2 ŁKS Łódź

  • 1-0 Bartosz Jaroch (30.)
  • 2-0 Luis Fernández (38. k.)
  • 2-1 Nacho Monsalve (56.)
  • 2-2 Pirulo (77.)

Sobota, 8 października:

GKS Katowice 1-0 Chrobry Głogów

  • 1-0 Jakub Arak (58.)

Podbeskidzie Bielsko-Biała 1-0 Górnik Łęczna

  • 1-0 Kamil Biliński (30.)

Resovia 1-1 Ruch Chorzów

  • 1-0 Pedro Vieira (9.)
  • 1-1 Daniel Szczepan (66. k.)

Niedziela, 9 października:

Arka Gdynia 2-2 Stal Rzeszów

  • 1-0 Hubert Adamczyk (5. k.)
  • 1-1 Piotr Głowacki (12. k.)
  • 2-1 Janusz Gol (16.)
  • 2-2 Bartłomiej Poczobut (44.)

GKS Tychy 5-0 Skra Częstochowa

  • 1-0 Jan Biegański (42.)
  • 2-0 Jan Biegański (45.)
  • 3-0 Mateusz Czyżycki (46.)
  • 4-0 Mateusz Czyżycki (53.)
  • 5-0 Patryk Mikita (85.)

Odra Opole 2-3 Puszcza Niepołomice

  • 0-1 Piotr Mroziński (6.)
  • 0-2 Lucjan Klisiewicz (31. k.)
  • 1-2 Maksymilian Tkocz (48.)
  • 1-3 Tomasz Wojcinowicz (58.)
  • 2-3 Mateusz Marzec (82.)

Poniedziałek, 10 października:

Zagłębie Sosnowiec 2-1 Bruk-Bet Termalica Nieciecza

  • 0-1 Rajko Rep (26.)
  • 1-1 Maksymilian Rozwandowicz (40.)
  • 2-1 Maksymilian Banaszewski (59.)

Aktualna tabela:

  • 1. Ruch Chorzów 13 26 18 - 10
  • 2. Puszcza Niepołomice 13 26 21 - 15
  • 3. GKS Katowice 13 22 16 - 11
  • 4. ŁKS Łódź 13 22 18 - 14
  • 5. Arka Gdynia 13 21 21 - 15
  • 6. Podbeskidzie Bielsko-Biała 13 20 15 - 16
  • 7. Zagłębie Sosnowiec 13 19 14 - 13
  • 8. GKS Tychy 13 18 24 - 19
  • 9. Stal Rzeszów 13 18 23 - 19
  • 10. Bruk-Bet Termalica Nieciecza 13 18 21 - 19
  • 11. WISŁA KRAKÓW 13 18 17 - 15
  • 12. Chrobry Głogów 13 18 20 - 21
  • 13. Chojniczanka Chojnice 13 14 16 - 20
  • 14. Skra Częstochowa 13 14 8 - 17
  • 15. Resovia 13 12 14 - 19
  • 16. Górnik Łęczna 13 11 18 - 20
  • 17. Odra Opole 13 11 16 - 25
  • 18. Sandecja Nowy Sącz 13 9 9 - 21

Źródło: wislaportal.pl

Przegląd prasy: Jeden punkt z ŁKS-em

Piątkowa potyczka przy R22 zakończyła się remisem 2:2, a zespoły Wisły Kraków i ŁKS-u Łódź dopisały do swojego konta po jednym punkcie. Jak to spotkanie ocenili przedstawiciele mediów?


11.10.2022r.

Redakcja

Gazeta Krakowska

„Wisła zaczęła ten mecz z werwą. Już w 5. min z ostrego kąta w słupek trafił Luis Fernandez. Blisko uzyskania prowadzenia dziesięć minut później był z kolei Angel Rodado, który po dośrodkowaniu Mateusza Młyńskiego uderzył głową pod poprzeczkę i Aleksander Bobek musiał się nagimnastykować, żeby odbić piłkę na róg.

ŁKS początkowo był schowany, ale w 17. min wyprowadził atak, który zakończył się rzutem wolnym na wprost bramki Wisły. Z tego stałego fragmentu gry mocno i celnie uderzył Kamil Danowski, ale Mikołaj Biegański pewnie złapał piłkę.

O tym, że rzuty wolne potrafią groźnie bić również wiślacy przekonał dziewięć minut później Luis Fernandez. Po jego uderzeniu Aleksander Bobek miał spore problemy. Hiszpan odegrał też ważną rolę w 29. min w akcji, która w końcu przyniosła Wiśle prowadzenie. To on dobrze podał na lewe skrzydło, gdzie w tempo wszedł Mateusz Młyński, a następnie dośrodkował na głowę Bartosza Jarocha. Piłka po uderzeniu tego ostatniego odbiła się jeszcze od słupka i ostatecznie wylądowała w bramce ŁKS-u.

W 36. min mieliśmy dwójkową akcję Hiszpanów. Angel Rodado podał w pole karne do Luisa Fernandeza, a tego wyciął Władysław Ochronczuk. Po chwili Fernandez ustawił piłkę na jedenastym metrze i pewnym strzałem dał Wiśle już dwie bramki zaliczki.

„Biała Gwiazda” schodziła więc na przerwę przy prowadzeniu 2:0 i było to prowadzenie jak najbardziej zasłużone. Krakowianie wyglądali bowiem lepiej od ŁKS-u, który w pierwszej połowie na stadionie przy ul. Reymonta nie zaprezentował zbyt wiele ofensywnych atutów.

Początek drugiej połowy to nieco śmielsze ataki gości, ale początkowo niewiele z nich wynikało. Wisła skoncentrowana natomiast była głównie na wybijaniu rywali z uderzenia. Niezbyt długo się to jednak krakowianom udawało robić skutecznie, bo w 56. min ŁKS rozegrał rzut rożny, w końcu poszło dośrodkowanie na dalszy słupek, gdzie stał zupełnie pozostawiony bez opieki Ignacio Monsalve. A skoro miał mnóstwo miejsca i czasu, to spokojnie uderzył do siatki i było już tylko 2:1.

Kolejne minuty to próby odrobienia już całych strat przez ŁKS i kontry Wisły. W 68. min świetną okazję mieli goście, gdy w sytuacji sam na sam z Mikołajem Biegańskim znalazł się Nelson Balongo. Bramkarz „Białej Gwiazdy” świetnie jednak obronił.

Wisła odpowiedziała akcją, zakończoną strzałem Momo Cisse, po której ŁKS od straty trzeciego gola uratowała poprzeczka. W 76. min powinno być 3:1, bo świetną okazję miał po podaniu Anegla Rodado Bartosz Talar. Strzelił jednak po prostu źle i bramkarz ŁKS-u Aleksander Bobek obronił ten strzał. A niewiele później ta niewykorzystana okazja zemściła się na wiślakach. ŁKS wywalczył bowiem rzut wolny z prawej strony pola karnego, z którego kapitalnym strzałem popisał się Pirulo i było 2:2.

Do końca obie strony szukały zwycięskiej bramki, ale bliżsi tego byli łodzianie. Ostatecznie skończyło się podziałem punktów”.

Onet

„W pierwszej połowie wydawało się, że Biała Gwiazda powoli wychodzi z kryzysu, ponieważ do szatni piłkarze gospodarzy mieli dwie bramki przewagi. Najpierw z głowy do siatki trafił Bartosz Jaroch, a później z rzutu karnego prowadzenie podwyższył Luis Fernandez.

Po przerwie do głosu doszli piłkarze z Łodzi. Bramkę kontaktową zdobył Hiszpan Nacho Monsalve. W 77. Minucie gola bezpośrednio z rzutu wolnego strzelił kolejny piłkarz z Półwyspu Iberyjskiego Ruis Lopez Pirulo. Mimo wielkich emocji w ostatnich minutach, żadnej z drużyn nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Mecz zakończył się remisem”.

LoveKraków

„To było bardzo ciekawe spotkanie. Piłka cztery razy wpadła do bramki przed trybuną od strony ulicy Reymonta. Do przerwy umieszczali ją tam krakowianie, w drugiej połowie trafiał goniący wynik ŁKS. Dla Wisły był to szósty mecz bez zwycięstwa (cztery remisy, dwie przegrane), a dla ŁKS-u czwarty remis z rzędu.

(…) Sobolewski zapowiadał, że ŁKS, który od 28 lat nie wygrał przy Reymonta, będzie się starał utrzymywać przy piłce. Jednak to krakowianie mieli przewagę i udokumentowali ją dwoma golami. Pierwszego strzelił głową Bartosz Jaroch (po raz pierwszy w barwach Wisły), który uprzedził Nacho Monsalve i wykorzystał dośrodkowanie Mateusz Młyńskiego. Kilka minut później Luis Fernandez po akcji z Angelem Rodado wywalczył rzut karny (faulował Władysław Ochronczuk), a potem pewnie go wykorzystał. To już szóste trafienie Hiszpana w tym sezonie i czwarte z jedenastu metrów.

(…) Na początku spotkania Fernandez trafił w słupek z ostrego kąta. Także w pierwszej połowie Rodado groźnie uderzył głową po wrzutce Młyńskiego i Aleksander Bobek musiał się wykazać refleksem, by przenieść piłkę nad poprzeczką.

Wisła nie uniknęła straty goli i nie po raz pierwszy w tym sezonie wypuściła zwycięstwo z rąk. Po przerwie gospodarze pozwalali łodzianom na dużo więcej. Najpierw nie zapobiegli dośrodkowaniu Dawida Korta, a potem zostawili w polu karnym Monslave, który z bliska pokonał Mikołaja Biegańskiego. Bramakrz uratował zespół 12 minut później, gdy wyszedł z bramki i wygrał pojedynek z Neolsonem Balongo.

Podopieczni Sobolewskiego potrafili odpowiedzieć rywalom, ale nie sprzyjało im szczęście i brakowało też zimnej krwi, by podwyższyć prowadzenie. Blisko kapitalnego trafienia był świeżo wprowadzony Momo Cisse, jednak bramkarza uratowała poprzeczka. Następnie po stracie Mieszko Lorenca Wisła wyprowadziła kontrę, której golem nie zwieńczył inny zmiennik - Bartosz Talar. Gdy akcja przniosła się pod drugą bramkę, bezpośrednio z rzutu wolnego z bocznego sektora wyrównał Pirulo”.

Źródło: wisla.krakow.pl


Galeria sportowa