2023.05.12 Wisła Kraków - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:1

Z Historia Wisły

2023.05.12, 1 liga, 31. kolejka, Kraków, stadion miejski im. Henryka Reymana, 20:30, piątek, 15°
Wisła Kraków 2:1 (1:1) Bruk-Bet Termalica Nieciecza
widzów: 9.411
Ograniczenia w użytkowaniu stadionu w związku z remontem na potrzeby
III Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023.
sędzia: Paweł Raczkowski z Warszawy.
Bramki
Miki Villar 10'

Bartosz Jaroch 60'
1:0
1:1
2:1

22' Kacper Karasek
Wisła Kraków
grafika:zk.jpg Mikołaj Biegański
Bartosz Jaroch grafika:zmiana.PNG (83' grafika:zk.jpg Konrad Gruszkowski)
grafika:zk.jpg Joseph Colley
grafika:zk.jpg Boris Moltenis
Dawid Szot
Miki Villar
grafika:zk.jpg Tachi grafika:zmiana.PNG (67' Igor Sapała)
James Igbekeme grafika:zmiana.PNG (67' Kacper Duda)
grafika:zk.jpg Luis Fernández
Álex Mula grafika:zmiana.PNG (45' Momo Cissé)
Ángel Rodado

Trener: Radosław Sobolewski
Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Tomasz Loska
Andrej Kadlec
Nemanja Tekijaški grafika:zk.jpg
Wiktor Biedrzycki grafika:zk.jpg
Adam Radwański
Damian Hilbrycht grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (65' Artem Polarus)
Maciej Ambrosiewicz grafika:zk.jpg
Andrij Dombrowśkyj grafika:zmiana.PNG (41' Taras Zawijśkyj)
Andrzej Trubeha grafika:zmiana.PNG (81' Kacper Śpiewak)
Kacper Karasek grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (65' Mariusz Fornalczyk)
Muris Mešanović grafika:zmiana.PNG (65' Michal Hubínek)

Trener: Radoslav Látal grafika:zk.jpg
Kacper Karasek, będąc już po zmianie na ławce rezerwowych, obejrzał drugą żółtą kartkę grafika:zk.jpg i w konsekwencji kartkę czerwoną Grafika:Cz.jpg 70'


Ławka rezerwowych: Kamil Broda, Michał Żyro, Sergio Benito, Jakub Krzyżanowski, Wiktor Szywacz
Kapitan: Luis Fernández


Bramki: 2-1 (1-1)
Strzały celne: 8-4
Strzały niecelne: 7-1
Ataki: 63-40
Niebezpieczne ataki: 48-35
Posiadanie piłki (w %): 60-40
Rzuty rożne: 7-3
Żółte kartki: 6-6
Czerwone kartki: 0-0
Faule: 6-21
Niebezpieczne rzuty wolne: 3-0
Spalone: 0-1
Strzały zablokowane: 8-2
Strzały na bramkę: 23-7
xG: 2.25-1.01

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

}}


Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Fakty o rywalu: Bruk-Bet Termalica Nieciecza

Biała Gwiazda wróciła z Łodzi bez punktów, ale szansę na rehabilitację będzie mieć już w najbliższy piątek przy R22, gdzie powalczy o ligowe punkty z zespołem Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. W tradycyjnym raporcie prześwietlamy sytuację najbliższego rywala krakowian.


11.05.2023r.

Redakcja


Drużyna z Niecieczy, podobnie jak piłkarze spod Wawelu, zaciekle walczy o osiągnięcie promocji do PKO BP Ekstraklasy. Piłkarze trenera Radoslava Latala są na dobrej drodze do realizacji swojego celu, ponieważ zajmują oni aktualnie najniższe miejsce podium z 52 punktami na swoim koncie. Przed tygodniem Termalica wzbogaciła swój dorobek o trzy oczka, pokonując u siebie Zagłębie Sosnowiec 2:0.

Punkty co kolejkę

Piątkowy rywal Wiślaków może pochwalić się w obecnych rozgrywkach imponującą statystyką. Słonie są ekipą, która regularnie punktuje, a porażki przytrafiają się jej niezwykle rzadko. Tę sytuację najlepiej obrazuje jej miniony terminarz. Piłkarze trenera Latala od początku października minionego roku zaledwie dwukrotnie schodzili z boiska pokonani. Na ten moment tracą oni jeden punkt do wicelidera z Chorzowa i taką samą przewagę mają nad Białą Gwiazdą.

Starcia przy R22

Piątkowa wizyta ekipy z Nicieczy przy R22 będzie pierwszą od grudnia 2021 roku. W dwóch poprzednich ligowych spotkaniach obu zespołów w Krakowie Słonie musiały uznać wyższość Wiślaków, przegrywając najpierw w 2017 roku 1:0 oraz cztery lata później we wspomnianym grudniowym pojedynku 3:0.

Słabsza forma w delegacjach

Drużyna Słoni pomimo regularnego punktowania zalicza obecnie gorsze rezultaty, jeśli chodzi o mecze wyjazdowe. Piłkarze z Niecieczy w swoich czterech ostatnich delegacjach zgarnęli trzy punkty, po trzech remisach. Termalica została również w tym okresie pokonana, a zespołem, który okazał się od niej lepszy był Górnik Łęczna.

Źródło: wisla.krakow.pl

Plan na piątek? Trzy punkty!

W piątkowy wieczór piłkarze Białej Gwiazdy powalczą o kolejne ligowe zwycięstwo. Tym razem podopieczni trenera Radosława Sobolewskiego podejmą przy R22 Bruk-Bet Termalicę Nieciecza i postarają się przybliżyć do realizacji celu.


12.05.2023r.

Redakcja

Historia dotychczasowych spotkań pomiędzy Wisłą a Bruk-Bet Termalicą przemawia na korzyść krakowian, którzy jak dotąd mieli więcej powodów do radości, bowiem 5-krotnie odnosili zwycięstwo. 1 triumf na swoim koncie mają Słonie, natomiast 5 potyczek kończyło się podziałem punktów.

Wygrać z czołówką

Bruk-Bet Termalica Nieciecza to kolejny zespół z czołówki tabeli Fortuna 1. Ligi, z którym przyjdzie się zmierzyć Wiślakom. Dotychczasowe starcia z takimi rywalami nie kończyły się po myśli Białej Gwiazdy, która w rundzie wiosennej zmuszona była uznać wyższość Puszczy Niepołomice, Ruchu Chorzów oraz ŁKS-u Łódź. Potyczka ze Słoniami będzie więc dobrą okazją do rehabilitacji i udowodnienia, że krakowianie potrafią nawiązać równorzędną walkę z wysoko klasyfikowanymi rywalami.

Głęboko wierzymy, że Biała Gwiazda zaświeci pełnym blaskiem, a trzy punkty zostaną pod Wawelem. Pierwszy gwizdek sędziego Pawła Raczkowskiego punktualnie o godzinie 20.30! Jazda, jazda, jazda!


Źródło: wisla.krakow.pl

Trzydziesty pierwszy kilometr... Wisła gra dziś z Bruk-Betem Termaliką

Piątek, 12 maja 2023 r.


Jeśliby porównać sezon ligowy do biegu długodystansowego, a każdy mecz do tysiąca przebytych metrów, to wszystkie drużyny w I lidze są właśnie na trzydziestym pierwszym kilometrze. Wytrawni biegacze doskonale znają ten moment, bo wielu z nich spotkało się z tzw. "ścianą biegacza", która potrafi dopaść właśnie po trzydziestym kilometrze wysiłku. Dla "Białej Gwiazdy", która po ostatnich wyjazdowych niepowodzeniach, nie ma już zbyt dużego marginesu błędu, czekająca nas dziś rywalizacja z Bruk-Betem Termaliką może być taką właśnie "ścianą". Tylko od nas zależy, czy nas dopadnie!

Wisła swój bieg bieżącego sezonu rozpoczęła całkiem nieźle i pozostając w tej biegowej nomenklaturze, od piątego kilometra wyszła w tym wyścigu na prowadzenie. Niestety była na nim tylko do ósmego kilometra włącznie. Potem dopadła nas bowiem spora "zadyszka" i zamiast pozostać w czubie wyścigu zaczęliśmy przesuwać się w stronę jej końca, by na półmetku zmagań zajmować miejsce zaledwie dziesiąte.

Dobrze rozpoczęta wiosna sprawiła jednak, że "wróciliśmy do gry" i po "dwudziestym siódmym" kilometrze byliśmy na miejscu drugim, a to dawało nam wymarzony medal. Ten bowiem - nie tak jak w biegu amatorskim, gdy dostaje go każdy - na koniec wyścigu otrzyma wyłącznie najlepsza trójka zawodników!

Teraz jesteśmy po trzydziestym kilometrze, po którym przesunęliśmy się niestety na miejsce piąte, a przed nami już tylko cztery ostatnie podbiegi. Cztery ostatnie kilometry! A więc cztery ostatnie okazje, aby odrobić stratę... Regulamin naszej rywalizacji mówi jednak o tym, że na usytuowanej po 34 kilometrach mecie medale dostaje z marszu tylko dwóch najlepszych zawodników... Czterech kolejnych - w walce o ostatni z dostępnych krążków - czekają aż dwa ciężkie, dodatkowe "kilometry biegu". Aby więc nie dokładać już sobie tej marszruty Wisła wręcz zmuszona jest teraz do tego, aby wrócić do właściwego rytmu, z początku bieżącej rundy. No i nie może odbić się dziś od wspomnianej już we wstępie "ściany". Ewentualna bowiem porażka może sprawić, że do końca sezonu poza grą w piłkę czekać nas będzie zabawa z kalkulatorem i liczenie - poza sobą - na innych...

Wydaje się zresztą, że właśnie dziś czeka nas najtrudniejszy "z podbiegów", bo ekipa z Niecieczy to przynajmniej "na papierze" najmocniejszy rywal z tych, którzy pozostali nam w ligowym terminarzu sezonu zasadniczego. Bo choć "Słonie" zaliczają ostatnio występy "w kratkę", to po poniedziałkowej wygranej z Zagłębiem Sosnowiec (2-0) minęli nas w tabeli i na poważnie włączają się w grę o bezpośredni awans. No i na Reymonta zjawią się, aby to potwierdzić.

Wisła stworzyła jednak na własnym stadionie prawdziwą twierdzę, bo warto nadmienić, że w bieżącej rundzie podopieczni trenera Radosława Sobolewskiego jeszcze nie stracili punktu! I co zrozumiałe przed własną widownią nie zamierzamy zmieniać tego trendu. Faktem jest jednak, że wiosną przy Reymonta z bezpośrednim rywalem o awans jeszcze nie graliśmy, a ostatnio z takimi zespołami niestety nie szło nam zbyt dobrze. Trzy wyjazdowe porażki z rzędu sprawiają, że wiślacy wyczerpali już limit pomyłek i aby wciąż liczyć się w walce o bezpośredni awans nie mają zbyt wielkiego pola manewru i dziś z rywalem z Niecieczy wręcz muszą dopisać trzy punkty!

Niestety trenera Sobolewskiego znów czekają przemeblowania w defensywie, bo dopiero w przyszłym tygodniu do treningów z drużyną wróci po kontuzji David Juncà, a za nadmiar żółtych kartek pauzować zmuszony jest Igor Łasicki. Formacja defensywna w potyczce ze "Słoniami" może być kluczem do zwycięstwa, więc ważne jest, aby tym razem uniknąć takich błędów, jakie miały miejsce w rywalizacji z ŁKS-em. Łatwiej to jednak powiedzieć, niż zrobić, ale po tym co trener Sobolewski mówił o swoich ewentualnych wyborach na czekający nas dziś mecz nie pozostaje nam nic innego, jak zaufać jego decyzjom. Tym bardziej, że wzmocniona będzie nasza ofensywa. Kontuzję wyleczył już bowiem Álex Mula i choć nie wiadomo, czy zagra od pierwszych minut, to na pewno nawet jego ewentualne wejście w drugiej połowie może dać pozytywny impuls drużynie. A przyznać trzeba, że w kilku ostatnich spotkaniach - takiego "z ławki" brakowało.

Wisła jest już na finiszu swojego długodystansowego biegu o powrót do Ekstraklasy. Zostało już naprawdę niewiele, ale też wiślacy tym bardziej potrzebują wsparcia od "dwunastego zawodnika", jakim są kibice! Bądźmy więc dziś jeszcze mocniej z "Białą Gwiazdą", bo cel jest niemalże na wyciągnięcie ręki. A jesteśmy przekonani, że piłkarzy z ulicy Reymonta stać na kolejną serię zwycięstw. Ta jest nam niezbędna, aby na koniec sezonu stanąć z medalem na szyi!

Do boju Wisełka!

Piątek, 12.05.2023 r. 20:30

Wisła Kraków-Bruk-Bet Termalica Nieciecza

  • 31. kolejka Fortuna I Ligi.
  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędziuje: Paweł Raczkowski (Warszawa).
  • Transmisja TV: Polsat Sport HD, Polsat Box Go.
  • » Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach z Bruk-Betem Termaliką 11 razy. 5 spotkań wygrała, 5 zremisowała oraz 1 przegrała. Bilans bramek to 21-13.
  • » Nasz bilans oficjalnych rywalizacji z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza na przestrzeni ostatnich pięciu lat to: 1-2-0 oraz bramkowy 5-2.
  • » Od poprzedniego oficjalnego meczu obydwu klubów, który odbył się 15 października 2022 r., upłynęło 209 dni.
  • » Ostatnie zwycięstwo Wisły nad Bruk-Betem Termaliką Nieciecza miało miejsce 17 grudnia 2021 roku. Wygraliśmy wtedy na własnym stadionie 3-0.
  • » Poprzedni wyjazdowy mecz Wisły z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, który zakończył się naszym zwycięstwem, odbył się 8 kwietnia 2017 roku. Wygraliśmy 3-2.
  • » Po raz ostatni remis w meczu obydwu klubów padł 15 października 2022 roku. Spotkanie rozegrane na wyjeździe zakończyło się wynikiem 0-0.
  • » Poprzednia porażka Wisły z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza miała miejsce 4 czerwca 2017 roku. Przegraliśmy na własnym stadionie 1-2.
  • » Wyniki ostatnich sześciu meczów Wisły z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza: 0-0 (w), 3-0 (d), 2-2 (w), 3-3 (w), 1-0 (d) oraz 1-2 (d).
  • » Zawodnicy nieobecni:
  • → David Juncà (rekonwalescencja);
  • → Alan Uryga (rekonwalescencja);
  • → Zdeněk Ondrášek (kontuzja);
  • → Igor Łasicki (kartki);
  • → Vullnet Basha (kartki);
  • » Jeśli zagrają muszą uważać na kartki:
  • → Kacper Duda;
  • → Dawid Szot;
  • → Joseph Colley;
  • → Michał Żyro;
  • → Luis Fernández;
  • → Miki Villar;
  • » Wiślacki akcent w zespole rywala:
  • → piłkarzem klubu z Niecieczy jest nasz były obrońca - Marcin Grabowski. W latach 2018-2019 zagrał w naszych barwach w 12 meczach.
  • » Przewidywana pogoda w porze meczu (wg danych IMGW):
  • → zachmurzenie umiarkowane;
  • → temperatura: 15°
  • → opady: 0 mm.
  • » Mecz możesz również obejrzeć w cenie 10 PLN na dedykowanej stronie Statscore do transmisji PPV »

Źródło: wislaportal.pl

Radosław Sobolewski przed meczem z Bruk-Betem Termaliką: - Będziemy walczyć najmocniej jak tylko możemy

Czwartek, 11 maja 2023 r.


- Jeśli chodzi o taktykę, to nie chciałbym za dużo zdradzać. Jedna sprawa, do której chciałbym się odnieść, to na pewno w ostatnim czasie mamy sporo zmian, jeśli chodzi o układ obrony. Wiadomo jak ważne są te automatyzmy w grze obronnej, ale nie tylko samej linii obrony, ale też jej współpracy z linią pomocy i tego w ostatnim czasie gdzieś nam brakuje - powiedział na konferencji prasowej, przed szlagierowo zapowiadającą się potyczką ligową z Bruk-Betem Termaliką, trener zespołu Wisły Kraków - Radosław Sobolewski.

- Jestem przekonany, że ci, którzy dostaną szansę i układ personalny, na jaki postawimy, jak również wybory taktyczne - mam nadzieję, że z nimi trafimy w tym meczu i ustrzeżemy się błędów - dodał szkoleniowiec Wisły.

Przy problemach kadrowych w defensywie oraz ostatnio bardzo słabym występie Josepha Colleya nie mogło zabraknąć pytania o to, czy szwedzki zawodnik otrzyma jeszcze kolejną szansę?

- Sytuacja jest, jaka jest, ale myślę, że Joseph jeszcze zasługuje na szansę. Rozmawiałem z nim w tym tygodniu i jestem bardzo mocno przekonany, że już takie błędy mu się nie przytrafią. Zwracaliśmy uwagę na pewne rzeczy i jestem przekonany, że zagra dobre spotkanie. Z mojej strony może mieć tylko i wyłącznie wsparcie. Potrzebujemy Josepha, ale również w takich ciężkich momentach Joseph potrzebuje drużyny, potrzebuje trenerów, którzy go wesprą i jedynie jutro pozostaje udowodnić pewne rzeczy na boisku - przyznał Sobolewski.

Kolejne z pytań dotyczyło Tachiego, który sprowadzany był jednak do Wisły jako środkowy obrońca.

- Ja widzę w Tachnim bardzo dużo elementów, które mogą się złożyć na bardzo dobrego defensywnego pomocnika. I to jest moja wizja na Tachiego. W tym meczu będziemy również potrzebowali wzrostu. Tachi ma bardzo dobre wyprowadzanie piłki, bardzo dobrze nią operuje. Jest bardzo agresywny. Nawet jak na stopera jest za agresywny, natomiast w środku można mocniej pohasać. Ma bardzo dobre "powietrze" i też rozmawiałem z nim, przedstawiłem mu swój plan na niego i uważam, że wiadomo, że potrzebuje trochę czasu, ale to jest materiał - te wszystkie elementy - mogą się złożyć na naprawdę bardzo dobrego defensywnego pomocnika, jeżeli chodzi o polskie realia - stwierdził trener.

Trener został także zapytany o Jamesa Igbekeme, któremu wypomniano, że w ostatnich meczach - choćby z Ruchem, czy ŁKS-em - jego straty kosztowały nas stratę bramek.

- Są pewne strefy boiska, w których trzeba grać niesamowicie odpowiedzialnie i trzeba się wystrzegać prostych błędów, natomiast James odkąd jest tutaj wniósł niesamowicie dużo jakości. Wiadomo - jak każdemu - przytrafiają mu się błędy, a to co jest najgorsze, to po tych nieudanych zagraniach tracimy bramkę. I tym bardziej te błędy są widoczne. Po prostu musi zwrócić uwagę na to, aby w pewnej fazie budowania grać bardziej odpowiedzialnie, więcej ryzyka trochę wyżej, ale też ja nalegam na to ryzyko, bo wiem, że ma bardzo duże umiejętności - jeśli chodzi o atakowanie i operowanie piłką. Bardzo podobają mi się u niego te wybory, bo nie korzysta z tych najprostszych, oczywistych, ale z tych trudniejszych. I tak naprawdę przez większą część spotkań mu to wychodzi. I to z bardzo dużym efektem, jeśli chodzi o naszą grę, o jej płynność. Każdemu podczas odpraw mówimy o tym, na które strefy musimy uważać, żeby grać odpowiedzialnie, bo na to też nastawiają się zespoły przeciwne, tj. na założenie pressingu, odbiór blisko bramki przeciwnika, więc tutaj musimy być bardziej uważni - powiedział trener.

Kolejne pytanie dotyczyło różnic w prowadzeniu drużyn, bo Sobolewski stawia na stabilizację w składzie, a Radoslav Látal często stosuje w składzie swojej drużyny rotację.

- Różne są szkoły. Jedni idą w automatyzmy, w stabilizację, a inni lubią zmieniać. Każdy ma swoją filozofię, a jeśli chodzi o trenera Látala, to te zmiany wynikają z tego, że bardziej stara się dostosować do zespołu przeciwnego, czyli jeśli zespół przeciwny gra danym systemem, to stara się nałożyć "jeden do jednego" jeśli chodzi o jego drużynę. Myślę, że stąd wynikają bardziej te zmiany. A która filozofia okaże się bardziej skuteczna? Zobaczymy po meczu. A czy się obawiamy tych zmian? Jesteśmy przygotowani, analizujemy zespół Termaliki. Możemy przypuszczać w jakim zestawieniu i w jakim układzie taktycznym wyjdą, ale też myślę, że będą się chcieli nałożyć systemami "jeden do jednego" na nas. Jeśli zagralibyśmy "trójką", to podejrzewam, że z jej strony byłaby to "trójka", a jeśli "czwórką", to będzie po prostu "czwórka" - uważa szkoleniowiec Wisły.

Po naszym ostatnim niepowodzeniu w Łodzi, jeśli Wisła chce awansować do Ekstraklasy bezpośrednio, to nasz limit błędów w praktyce się wyczerpał. "Biała Gwiazda" zmuszona jest więc znów postarać się o serię zwycięstw.

- Przez ostatnie tygodnie powtarza się to pytanie. Jeśli tylko jest szansa osiągnąć cel poprzez bezpośredni awans, to będziemy to robić. Będziemy walczyć najmocniej jak tylko możemy i najlepiej jak tylko umiemy. Natomiast jeśli nie uda się awansować bezpośrednio, to musimy być przygotowani na rozegranie dodatkowych dwóch spotkań, tak żeby osiągnąć swój cel - zadeklarował Sobolewski.


Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

===Piątek, 12 maja 2023 r.

Twierdza Reymonta! Wisła - Bruk-Bet Termalica 2-1

Krakowska Wisła wygrywa swój siódmy kolejny mecz w rundzie wiosennej na własnym stadionie! Po bramkach Mikiego Villara oraz fantastycznej z dystansu Bartosza Jarocha - pokonujemy 2-1 drużynę Bruk-Betu Termaliki Nieciecza!

Na szalenie ważną potyczkę Wisły z Bruk-Betem Termaliką zespół trenera Radosława Sobolewskiego wrócił do ustawienia z czwórką obrońców. Nasi za to rywale od pierwszych minut wyszli na nas z bardzo wysokim pressingiem, ale Wisła odpowiedziała na niego... bramką zdobytą w 10. minucie. Kapitalnie za linię obrony piłkę wrzucił Luis Fernández, a że wystartował do niej Miki Villar, więc po chwili cieszyć mógł się z trafienia na 1-0.

Niecieczanie wręcz powinni na to odpowiedzieć skutecznie w minucie 19., kiedy to sami bardzo dobrze rozegrali swoją akcję, ale Kacper Karasek trafił w wychodzącego Mikołaja Biegańskiego. Mieliśmy więc mnóstwo szczęścia, ale po minucie to Wisła zaatakowała bramkę gości, tyle tylko, że Ángel Rodado został zablokowany przez obrońcę. Nikt za to nie był w stanie zablokować naszego napastnika w minucie 21., bo tym razem to właśnie Rodado wyszedł sam na sam z Tomaszem Loską. Niestety dla nas Hiszpan uderzył niecelnie i piłka minęła zdecydowanie zbyt daleko ten dalszy słupek bramki Bruk-Betu Termaliki.

Niewykorzystane okazje się mszczą? Niestety właśnie tak stało się w tym spotkaniu. W 22. minucie przed naszą szesnastką piłkę w koszmarny sposób stracił James Igbekeme, a przyjezdnym pozostało ją już tylko dobrze "poklepać". Tym razem Karasek już się nie pomylił i było 1-1...

Zanim zakończyły się pierwsze dwa kwadranse meczu mieliśmy sporą kontrowersję, bo Adam Radwański naskoczył na nogę Bartosza Jarocha, jednak sędzia Paweł Raczkowski nie pokazał zawodnikowi gości choćby żółtej kartki, a wydawało się, że był to faul na co najmniej napomnienie "pomarańczowe"!

Wiślacy ruszyli natomiast do kolejnych ataków, ale po dwóch rzutach rożnych najpierw strzał Fernándeza Loska zdołał przenieść ponad bramkę, a następna próba Luisa tym razem tylko obiła nogi obrońcy. Po drugiej stronie boiska Biegański nie miał z kolei kłopotów z obroną strzału Murisa Mešanovicia.

Od 34. minuty Wisła powinna w tym meczu znów prowadzić! Bardzo dobrze piłkę do przodu posłał bowiem Igbekeme i Villar był sam na sam z Loską, ale tym razem uderzył tak, że bramkarz "Słoni" zdołał futbolówkę odbić nogą!

I choć końcówka pierwszej połowy należała do Wisły, to wynik w niej nie uległ już zmianie. Po rzucie wolnym niecelnie w 36. minucie główkował bowiem Rodado, a minutę później nasz kontratak Fernández postanowił zakończyć strzałem sprzed "szesnastki", ale ten został zablokowany. Podobnie obrońcom zespołu gości udało się zatrzymać próbę Borisa Moltenisa z 43. minuty, po kolejnym dla nas rzucie rożnym.

Niestety jeszcze przed przerwą z murawy zejść musiał wracający do gry po kontuzji Álex Mula, a zastąpił go dość niespodziewanie debiutujący w kadrze meczowej w tej rundzie Momo Cissé. Kibiców poza naszymi niewykorzystanymi szansami martwić musiała również żółta kartka, którą w pierwszej połowie obejrzał Fernández, bo oznacza ona, że za tydzień w rywalizacji z Podbeskidziem zagramy bez naszego lidera.

Drugą połowę rozpoczynamy natomiast od... błędu Biegańskiego, który źle wyprowadził piłkę i wręcz powinien to wykorzystać Andrzej Trubeha, który będąc w naszym polu karnym mógł futbolówkę przyjąć i oddać strzał, ale postanowił ją przepuścić. Nieporozumienie gości uratowało nas być może od straty bramki...

Na tę po drugiej stronie boiska niecelnie strzał oddał z kolei w 50. minucie Villar, a choć w jej światło - po kolejnych czterech minutach - przymierzył z rzutu wolnego Fernández, to Loska zdołał piłkę odbić.

W 56. minucie z kontratakiem wyszli z kolei goście, ale Trebucha nie zdołał zamknąć zgrania na dalszy słupek, więc wciąż było 1-1. W odpowiedzi groźnie z kolejnego rzutu wolnego uderzył Fernández, ale rykoszet dał nam tylko rzut rożny.

Ofensywa zawsze się obroni? Owszem! W 60. minucie kolejna akcja Wisły przyniosła po odbitej przez obrońcę próbie Fernándeza - fenomenalne uderzenie z dystansu Jarocha, który... ściągnął pajęczynę w bramce ekipy z Niecieczy! I Wisła wyszła na prowadzenie 2-1!

Kolejne minuty były z obydwu stron nerwowe, ale też krakowianie nie atakowali już z takim rozmachem, jak na początku pierwszej połowy, starając się bardziej szanować piłkę. W 77. minucie akcję na zamknięcie spotkania miał jednak po świetnym podaniu od Dawida Szota - Rodado, ale znów przegrał sytuację sam na sam z Loską! Także i poprawka Fernándeza, po złym wybiciu bramkarza zespołu gości, nie znalazła drogi do bramki, bo piłkę zdołał wybić obrońca!

Jak można się domyślać końcowe minuty spotkania były solidną porcją dodatkowych emocji, bo ekipa z Niecieczy mocno starała się o odrobienie straty, ale wiślacy umiejętnie przenosili piłkę jak najdalej od własnej bramki, skutecznie się jednak przy niej utrzymując.

Już natomiast w doliczonym czasie gry po raz kolejny w tej rywalizacji powinniśmy postawić "kropkę nad i", jednak Villar z dobrej pozycji uderzył ponad bramką, a po chwili Kacper Duda trafił wprost w Loskę, a i dobitka Cissé to strzał niecelny...

I w takiej więc mimo wszystko nerwowej atmosferze dotrwaliśmy do ostatniego gwizdka sędziego, aten oznaczał, że Wisła ponownie wygrywa na własnym stadionie! I przynajmniej na ten moment wraca na drugie miejsce w tabeli rozgrywek I ligi... Pomimo tego, że przeżyliśmy przy Reymonta solidny thriller, to ta dzisiejsza walka jest dla nas zasłużenie wygrana!

Piątek, 12.05.2023 r. 20:30:

2 Wisła Kraków-1 Bruk-Bet Termalica Nieciecza

  • 1-0 Miki Villar (10.)
  • 1-1 Kacper Karasek (22.)
  • 2-1 Bartosz Jaroch (60.)

Wisła Kraków:

  • Mikołaj Biegański
  • Bartosz Jaroch
  • (83. Konrad Gruszkowski)
  • Joseph Colley
  • Boris Moltenis
  • Dawid Szot
  • Miki Villar
  • Tachi
  • (67. Igor Sapała)
  • James Igbekeme
  • (67. Kacper Duda)
  • Luis Fernández
  • Álex Mula
  • (45. Momo Cissé)
  • Ángel Rodado

Bruk-Bet Termalica Nieciecza:

  • Tomasz Loska
  • Andrej Kadlec
  • Nemanja Tekijaški
  • Wiktor Biedrzycki
  • Adam Radwański
  • Damian Hilbrycht
  • (65. Artem Polarus)
  • Maciej Ambrosiewicz
  • Andrij Dombrowśkyj
  • (41. Taras Zawijśkyj)
  • Andrzej Trubeha
  • (81. Kacper Śpiewak)
  • Kacper Karasek
  • (65. Mariusz Fornalczyk)
  • Muris Mešanović
  • (65. Michal Hubínek)

31. kolejka Fortuna I Ligi.

  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
  • Widzów: 9 411.
  • Pogoda: 15°

Kacper Karasek, będąc już po zmianie na ławce rezerwowych, obejrzał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji kartkę czerwoną (70. minuta). Żółtą kartkę otrzymał także trener Bruk-Betu - Radoslav Látal.


Źródło: wislaportal.pl

Dreszczowiec przy Reymonta: Wisła - Bruk Bet Termalica 2:1

W piątkowy wieczór piłkarze Białej Gwiazdy w bardzo istotnym spotkaniu zmierzyli się przy R22 z drużyną Bruk-Bet Termaliki Nieciecza. Podopieczni trenera Sobolewskiego po pełnym emocji widowisku pokonali zespół Słoni 2:1, a na listę strzelców wpisywali się Miki Villar oraz Bartosz Jaroch.


12.05.2023r.

K. Chruściel


Jako pierwsi do głosu próbowali dojść goście, starając się skonstruować skuteczne akcje głównie lewą stroną boiska. Ich zapał został jednak ostudzony już po krótkim czasie. W 10. minucie Fernandez popisał się świetnym przeglądem pola, zagrywając górną piłkę, która minęła blok defensywy Termaliki i trafiła do wbiegającego w pole karne Villara, a ten lekkim strzałem po ziemi dał Wiślakom prowadzenie. Poirytowani niecieczanie niedługo później mieli swoją okazję na wyrównanie, lecz w pojedynku jeden na jeden górą był Biegański.

Zacięta batalia

Obie strony nie ustępowały, przez co kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Po kilku chwilach szansę na ponowne objęcie prowadzenia wypracowali sobie krakowianie, ale przy technicznym uderzeniu Rodado zabrakło szczęścia. W 22. minucie goście doprowadzili do wyrównania za sprawą Karaska, który stanął oko w oko z Biegańskim i po precyzyjnym strzale trafił do siatki. Nie był to koniec bezpośrednich pojedynków napastników z golkiperami. W środkowej strefie boiska piłkę przejął Igbekeme i błyskawicznie zagrał prostopadle do Villara. Strzelec pierwszego gola dla Wisły znalazł się w sytuacji sam na sam z Loską, który ostatecznie zwyciężył w tej próbie nerwów, a tablica wyników wciąż wskazywała wynik remisowy. Piłkarze spod Wawelu nie odpuszczali i do końca pierwszej odsłony spotkania nękali defensywę Słoni, jednakże rezultat nie uległ już zmianie i obie drużyny zeszły do szatni przy stanie 1:1.

Decydujący cios

Po zmianie stron Wiślacy ponownie ruszyli do ataku. Po raz pierwszy w tej części meczu rywali postraszył Fernández, który oddał mocny strzał z rzutu wolnego, lecz Loska zachował czujność i poradził sobie z uderzeniem Hiszpana. Biała Gwiazda z każdą chwilą nabierała tempa, co dało efekt w 60. minucie, kiedy to Jaroch oddał potężny strzał na bramkę niecieczan, a piłka znalazła drogę do bramki w samym jej okienku. Ekipa Słoni ponownie rzuciła się do odrabiania strat, ale każda jej próba okazywała się niegroźna dla Wiślaków. Podopieczni trenera Sobolewskiego nie dawali jednak gościom dużego pola do popisu, a sami starali się podwyższyć prowadzenie, do czego najlepszą okazję miał Rodado, lecz Hiszpan po raz drugi przegrał pojedynek bramkarzem Słoni. Ostatecznie wynik tego starcia nie uległ już zmianie, a Biała Gwiazda zainkasowała bardzo ważne trzy punkty.

Wisła Kraków - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:1 (1:1)

  • 1:0 Villar 10’
  • 1:1 Karasek 22’
  • 2:1 Jaroch 60’

Wisła Kraków: Biegański – Jaroch (83’ Gruszkowski), Colley, Moltenis, Szot – Tachi (66’ Sapała), Igbekeme (66’ Duda) – Villar, Fernández, Mula (45+2’ Cissé) – Rodado

Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Loska – Radwański, Biedrzycki, Tekijaski, Kadlec – Trubeha (81’ Śpiewak), Dombrovskyi (40’ Zaviyskyi), Ambrosiewicz – Hilbrycht (65’ Polyarus), Mesanović (65’ Hubinek) – Karasek (65’ Fornalczyk)

Żółte kartki: Colley, Fernández, Tachi, Moltenis, Gruszkowski, Biegański - Karasek, Ambrosiewicz, Hilbrycht, Biedrzycki, Tekijaski

Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)


Źródło: wisla.krakow.pl



Minuta po minucie

Piątek, 12.05.2023 r. - godz. 20:30. 31. kolejka Fortuna I Ligi. Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków. Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 9 411. Pogoda: 15° Kacper Karasek, będąc już po zmianie na ławce rezerwowych, obejrzał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji kartkę czerwoną (70. minuta). Żółtą kartkę otrzymał także trener Bruk-Betu - Radoslav Látal

  • Dziś wygraliśmy ten mecz piłkarską jakością. Byliśmy lepszą drużyną od Bruk-Betu i zasłużenie wygrywamy w meczu na szczycie. Wracamy na drugie miejsce w tabeli i znów czekamy na mecz Ruchu. Tym razem nasi rywale grają z Arką w Gdyni...
  • Niesamowicie ważne zwycięstwo Wisły z Termalicą! BRAWO! BRAWO! BRAWO!
  • KONIEC MECZU!!!!
  • Dalej Wisła przy piłce.
  • 90+6
  • Utrzymujemy się przy piłce na połowie rywala.
  • Wracamy do gry.
  • Bardzo brzydki faul Tekijaškiego na Fernándezie. Jego też na boisku nie powinno być bo w pierwszej połowie w brzydki sposób zaatakował nogi Rodado. Luis nadal leży na murawie.
  • 90+4
  • Tekijaški z kartką.
  • 90+3
  • Kartka dla Biegańskiego za grę na czas.
  • 90+3
  • W odpowiedzi bardzo złe dośrodkowanie Fornalczyka. Od bramki Biegański.
  • 90+2
  • Świetne okazje Dudy i Cissé, ale nie zdołaliśmy ich wykorzystać...
  • 90+1
  • Okazja dla Villara, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką w świetnej sytuacji.
  • 90.
  • Minimum pięć minut doliczonych do drugiej części meczu. Nie było żadnych przerw w grze.
  • 90.
  • Kartka dla Gruszkowskiego.
  • Utrzymujemy się przy piłce na połowie rywala.
  • 88.
  • Fernández w mur z rzutu wolnego.
  • 88.
  • Faul na Fernándezie około 30 metrów od bramki rywala.
  • Dużo walki na boisku, ale to my wychodzimy zwycięsko z zamieszania w bocznej strefie boiska.
  • 85.
  • Fantastyczna interwencja Colleya prawdopodobnie ratuje nas od utraty gola.
  • 84.
  • Kartka dla Moltenisa.
  • 83.
  • Gruszkowski wchodzi za kontuzjowanego Jarocha. Dziękujemy za prześliczną bramkę Bartek!
  • 82.
  • Biedrzycki i Jaroch opatrywani na murawie.
  • 80.
  • Świetna akcja Wisły zakończona zbyt mocnym dośrodkowaniem Cissé w stronę Rodado.
  • 80.
  • Śpiewak wchodzi za Trubehę.
  • 77.
  • Znów Rodado sam na sam z Loską przegrywa pojedynek... Loska źle wybił piłkę i świetną okazję miał Fernández. Trafił w obrońcę...
  • 76.
  • Super pomysł Dudy na rozegranie akcji. Niestety Villar nie poszedł za podaniem. Gdyby kontynuował bieg to znalazłby się sam na sam z Loską.
  • 75.
  • Dobry moment Wisły, która zdołała przez kilka minut utrzymać się przy piłce na połowie rywala.
  • 73.
  • Seria groźnych dośrodkowań w pole karne Wisły, ale dobrze popracowała nasza defensywa.
  • 72.
  • Szot kapitalnie zastopował kontrę gości. Po chwili Jaroch zblokował dośrodkowanie Fornalczyka. Uffff...
  • Karasek również z kartką za protesty na ławce rezerwowych. To jego druga w dzisiejszym meczu, ale został wcześniej zmieniony.
  • 59.
  • Napomnienie dla Biedrzyckiego i trenera gości.
  • 69.
  • Radwański daleko wrzucił piłkę z autu. Biedrzycki główkował wprost w Biegańskiego.
  • 68.
  • Dobrze Duda odwrócił się z piłką w polu karnym w pierwszej akcji po wejściu z ławki. Uderzył jednak niecelnie.
  • 66.
  • Sapała za Tachiego. Duda za Igbekeme.
  • 65.
  • Polarus za Hilbrychta. Fornalczyk za Karaska. Hubinek za Mešanovicia.
  • Boris na całe szczęście wróci szybko do gry.
  • Moltenis z urazem...
  • W idealnym momencie zdobywamy gola! Od samego początku pierwszej połowy mieliśmy przewagę i przekuliśmy ją na przepięknego gola. Mamy dzięki temu przewagę mentalną, którą musimy wykorzystać!
  • PRZEŚLICZNE UDERZENIE JAROCHA ZZA POLA KARNEGO Z PIERWSZEJ PIŁKI W SAME "WIDŁY"! Prowadzimy 2-1!!!!!
  • 60.
  • GOOOOOOOOOOL!!!!! CO ZA GOL JAROCHA!!!!!!
  • 59.
  • Po rzucie rożnym Wisła dalej utrzymuje się przy piłce na połowie rywala.
  • 58.
  • Fernández trafił w Karaska w murze, a ten główkował tak, że piłka mogła wpaść do siatki. Tylko rzut rożny...
  • 57.
  • Cissé ograł Hilbrychta i obrońca musiał faulować skrzydłowego Wisły. Napomnienie dla zawodnika gości.
  • 56.
  • Pierwsza akcja gości po przerwie. Dośrodkowanie zamykał Trubeha, ale nieczysto trafił w piłkę. Groźnie pod bramką Wisły...
  • 54.
  • Fernández bezpośrednio z rzutu wolnego z bardzo dalekiej odległości. Loska z problemami interweniował do boku.
  • 54.
  • Ambrosiewicz z napomnieniem za taktyczny faul na Igbekeme.
  • Raczkowski mógł równie dobrze dać czerwoną kartkę Tachiemu za faul na Karasku.
  • 52.
  • Napomnienie dla Tachiego.
  • 50.
  • Dośrodkowanie Jarocha wybite poza pole karne. Do futbolówki dopadł Villar, który oddał niecelny strzał z pierwszej piłki.
  • 46.
  • Wracamy do gry. WALCZYĆ WISŁA!
  • Remisujemy na własne życzenie. Jesteśmy lepszą drużyną, ale na przerwę zeszliśmy z niekorzystnym wynikiem. Niestety na drugą wyjdziemy już bez Álexa Muli. Nadal ciężko uwierzyć, że goście po przerwie pojawią się na placu gry w komplecie. Radwańskiego nie powinno być na boisku za bestialskie wejście w kolano Jarocha. 45 minut o przedłużenie nadziei na bezpośredni awans do Ekstraklasy...
  • Koniec pierwszej połowy meczu.
  • Cissé wraca do gry.
  • 45+5
  • Cissé zderzył się z Trubehą. Momo leży na murawie.
  • 45+3
  • Karasek z kartką.
  • Mula zszedł z boiska z kontuzją. Czemu wyszedł w pierwszym składzie jeżeli nie był zdrowy?
  • 45+1
  • Mulę zmienia Momo Cissé.
  • 45.
  • Minimum pięć minut doliczonych do pierwszej części meczu.
  • 43.
  • Villar dał dobrą piłkę z rzutu rożnego. Moltenis trafił w rywala.
  • 42.
  • Rzut rożny dla Wisły.
  • 41.
  • Dombrowśkyj opuszcza boisko z kontuzją. Wchodzi za niego Zawijśkyj.
  • Realizator dalej nie zdecydował się na pokazanie powtórki incydentu z Ferandezem w polu karnym rywala.
  • 38.
  • W polu karnym rywala przewrócił się Fernández. Czekamy na powtórki.
  • 37.
  • Mieliśmy przewagę liczebną na połowie rywala, ale Fernández zdecydował się na solową akcję. Niestety zakończył ją trafiając w rywala.
  • 36.
  • Rzut wolny dla Wisły. Fernández wrzucił w stronę Rodado, który uderzył niecelnie.
  • 34.
  • Okazja sam na sam Villara, który uderzył wprost w Loskę...
  • 30.
  • Po rzucie rożnym Fernández faulował rywala i sędzia dał przywilej korzyści bo przy piłce utrzymali się goście. Termalica straciła piłkę i nie zdołała wyjść z kontrą. My ją przejęliśmy i mieliśmy przewagę liczebną blisko pola karnego gości. Sędzia przerwał jednak nasz atak i dał kartkę Fernándezowi.
  • 29.
  • Po rzucie rożnym Fernández uderzył pięknie, ale jeszcze lepiej broni Loska.
  • Brzydki faul Tekijaškiego na Rodado. Znów bez kartki. Co tu się dzieje?!
  • Nie ma nawet żółtej kartki dla Radwańskiego. Skandaliczna decyzja sędziego Raczkowskiego. Skandal!!!
  • Bestialskie wejście w kolano Jarocha. Jeszcze nie została podjęta decyzja.
  • Radwański wskoczył na kolano Jarocha. To musi być czerwona kartka.
  • 25.
  • Jaroch leży na boisku i trzyma się za kolano.
  • 22.
  • Niestety mamy wyrównanie. Fatalną stratę zaliczył Igbekeme i tym razem Karasek się nie pomylił. Kiedyś nasze straty na własnej połowie musiały się zemścić.
  • 21.
  • Idealna sytuacja na 2-0 dla Wisły! Villar dał kapitalną piłkę do Rodado, który w sytuacji sam na sam z Loską uderzył bardzo niecelnie.
  • Zaliczamy mnóstwo strat w rozegraniu. Bruk-Bet jest dziś groźny.
  • 19.
  • Składna akcja Bruk-Betu, po której Biegański uratował nas od utraty gola. Kapitalna interwencja Mikołaja w sytuacji sam na sam z Karaskiem.
  • 19.
  • Groźne dośrodkowanie wybite przez Biegańskiego. Powtórka wrzutki w pole karne wyłapana przez naszego bramkarza. Brawo Mikołaj!
  • 18.
  • Mocne dośrodkowanie Karaska wybite na jeszcze jeden rzut rożny.
  • 17.
  • Rzut rożny dla gości.
  • 15.
  • Napomnienie dla Colleya.
  • Świetna asysta Fernándeza, który idealnie wypatrzył Villara. Miki dopadł do górnej piłki i uprzedził Loskę puszczając piłkę między nogami bramkarza. Prowadzimy 1-0!
  • 10.
  • GOOOOOOL!!! MIKI VILLAR!
  • 8.
  • Zblokowany Mula na lewym skrzydle i od bramki zacznie Loska.
  • 4.
  • Prosta strata Tachiego, ale goście nie zdołali wykorzystać przewagi na połowie Wisły. Od bramki zacznie Biegański.
  • 1.
  • Lekki uraz Villara po starciu w środku boiska.
  • 1.
  • Gramy! Wisełko tylko zwycięstwo!
  • Dziś po nieobecność pauzującego za żółte kartki Igora Łasickiego kapitanem Wisły jest Luis Fernández.
  • Piłkarze Wisły są już w komplecie na rozgrzewce.
  • Oto wyjściowy skład ekipy z Niecieczy: Tomasz Loska - Andrej Kadlec, Nemanja Tekijaški, Wiktor Biedrzycki, Adam Radwański - Damian Hilbrycht, Maciej Ambrosiewicz, Andrzej Trubeha, Andrij Dombrowśkyj, Kacper Karasek - Muris Mešanović. Oto ławka rezerwowych gości: Krystian Bartoszek, Marcin Grabowski, Kacper Śpiewak, Artem Putiwcew, Mariusz Fornalczyk, Taras Zawijśkyj, Bartosz Farbiszewski, Michal Hubínek i Tomáš Poznar.
  • Oto skład "Białej Gwiazdy" na mecz z Bruk-Betem Termaliką: Mikołaj Biegański - Bartosz Jaroch, Joseph Colley, Boris Moltenis, Dawid Szot - Miki Villar, Tachi, James Igbekeme, Luis Fernández, Álex Mula - Ángel Rodado. A to nasza ławka rezerwowych: Kamil Broda, Igor Sapała, Michał Żyro, Konrad Gruszkowski, Sergio Benito, Kacper Duda, Jakub Krzyżanowski, Wiktor Szywacz i Momo Cissé.
  • Przed nami szlagier 31. kolejki, w którym "Biała Gwiazda" zmierzy się z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Jak ważne jest to spotkanie - wystarczy rzut oka na tabelę, w której "Słonie" są aktualnie na miejscu trzecim, mając punkt mniej od drugiego Ruchu oraz jeden więcej od czwartej Puszczy oraz piątek Wisły!

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Trenerski dwugłos: Wisła - Bruk-Bet Termalica Nieciecza

Po zaciętym meczu przy R22 trzy punkty zostały w Krakowie, przybliżając Wiślaków o jeden krok do ważnego celu. Po ostatnim gwizdku sędziego spotkaliśmy się na konferencji prasowej ze szkoleniowcami Wisły i Bruk-Bet Termaliki.


13.05.2023r.

Redakcja



Radoslav Latal - Bruk-Bet Termalica Nieciecza

„Gratuluję Wiśle Kraków trzech punktów. Przegraliśmy tutaj bitwę, ale jeszcze nie wojnę. Do końca mamy trzy mecze i będziemy walczyć dalej. W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze pierwsze dwadzieścia minut. Straciliśmy bramkę, ale graliśmy wysokim pressingiem, mieliśmy dużo odbiorów. Myślę, że po kontuzji Dombrowskyja straciliśmy środek boiska i Wisła była lepsza w drugiej części pierwszej połowy. Próbowaliśmy coś zmienić, ale brakowało nam atutów w środku boiska, a po stracie drugiej bramki było już trudno coś wymyślić. Szliśmy do pressingu, ale Wisła zagrała końcówkę meczu bardzo dobrze. Straciliśmy tutaj punkty, ale tak jak powiedziałem, będziemy walczyć dalej o awans” - mówił.

Radosław Sobolewski - Wisła Kraków

„Po meczu mogę powiedzieć, że walczymy, robimy swoje. Chciałbym pogratulować zespołowi - chłopakom - bardzo ważnego zwycięstwa z naprawdę bardzo dobrym zespołem, z którym gra się niesamowicie trudno. Chciałbym pogratulować zwłaszcza za tą cierpliwość, konsekwencję w grze. Troszeczkę inaczej chcieliśmy ten mecz rozegrać i to, że zawodnicy utrzymali na wodzy wszystkie emocje, nerwy, przełożyło się na to, że zagrali bardzo dobry mecz. Mogło być troszeczkę wyżej. Wychodziliśmy naprawdę z wieloma sytuacjami sam na sam. Chcieliśmy je sprowokować poprzez odpowiednie ustawienie. To się udało, ale nie udało się ich wykorzystać. Mogliśmy uspokoić ten mecz dużo wcześniej” - zaczął trener Sobolewski. „Ten mecz miał dużo bohaterów, ale chciałbym zwrócić uwagę na jednego - na Dawida Szota. Dlatego jest zawsze u mnie w zespole, dlatego stawiam na tego chłopaka w takich momentach kryzysowych, bo on każdego dnia niesamowicie mocno pracuje. Niesamowicie jest skupiony na swojej pracy. I wtedy, kiedy zespół potrzebuje go, wchodzi i daje mu to, co powinien. To jest uwaga do wszystkich, którzy czekają w kolejce” - zaznaczył szkoleniowiec.

Jeszcze przed zejściem do szatni boisko opuścił Alex Mula, a spotkania nie dokończył strzelec zwycięskiej bramki dla Białej Gwiazdy - Bartek Jaroch. “Już jest taki moment rozgrywek, że tak naprawdę każdy zespół ma swoje problemy. Większe, mniejsze. Jeśli chodzi o Mulę, to poczuł znowu mięsień dwugłowy i dlatego była wymuszona zmiana. Natomiast nikt o tym nie wie, że Bartek Jaroch borykał się z problemami zdrowotnymi. Był wyłączony z treningu przez trzy dni, bardzo źle się czuł, ale pokazał charakter. Zaprezentował się z naprawdę bardzo dobrej strony i dał zespołowi tę przepiękną bramkę” - wyjawił.

Krakowianie mogli mecz z ekipą z Niecieczy zamknąć wcześniej, ale trudno było im wcisnąć większą liczbę bramek. „Ciśnienie nie mogło już skoczyć wyżej, bo wyżej się nie da. Na pewno żal tych sytuacji. Tak jak powiedziałem, mieliśmy swój plan rozgrywania tego meczu i widać było, że wychodzimy z akcjami. Przedostawaliśmy się pod bramkę rywala poprzez prostopadłe podania. Brakowało natomiast kropki nad „i”, zimnej krwi, spokoju, jeśli chodzi o wykończenie. Z drugiej strony trzeba się cieszyć, że wiele takich sytuacju stworzyliśmy” - kontynuował.

W kolejnym spotkaniu krakowianie zagrają bez Luisa Fernandeza, który napomniany został żółtą kartką i czeka go przymusowa przerwa w grze. Czy Wiślacy są gotowi na grę bez jednego z liderów? „Oczywiście, ten pomysł jest od dłuższego czasu, bo Luis i tak dość długo grał z tym zagrożeniem. Nie dawał się sprowokować. Tutaj po wślizgu poszła kontynuacja, dostał żółtą kartkę. Chciałbym to zobaczyć jeszcze raz. Tak, jak jednak w przypadku Dawida Szota, tak mam nadzieję, że ktoś inny zastąpi Luisa. W jakim układzie taktycznym, to zastanowimy się przed meczem. Wskoczy do składu ktoś inny i da to, co powinien dać zespołowi” - dodał.

Bramka Bartka Jarocha? Stadiony świata! Na pytanie, czy obrońca zdobywał już podobne trafienia chociażby podczas jednostek treningowych, szkoleniowiec odparł: „Jak prześledzicie karierę Bartka, to dysponuje on bardzo dobrym uderzeniem z prawej nogi. Udowadniał to też w poprzednich klubach. On to po prostu ma, tylko czasami nie znajduje się w pozycji do strzału albo brakuje mu decyzji. Tutaj super, że podjął tę decyzję, zaryzykował i tak naprawdę uderzył nie do obrony. Z mojej perspektywy tak ta piłka leciała. To był fenomenalny strzał”.

W kadrze meczowej na #WISBBT zabrakło miejsca dla Mateusza Młyńskiego. Trener Radosław Sobolewski wytłumaczył tę absencję w następujący sposób: „Każda decyzja jest moja. To też była moja decyzja, że Mateusza nie było w kadrze meczowej, a nie było go dlatego, że aktualnie lepiej wygląda Momo Cisse. Jestem zadowolony z gry Momo. Planując ten mecz wiedziałem, że będę potrzebował nietuzinkowej szybkości na bokach, żeby wykorzystać przestrzenie, które zostawiają boczni obrońcy Termaliki. Wszedł nieco wcześniej niż przypuszczałem, ale wytrzymał pod względem fizycznym te minuty, które dostał. To potwierdza moje słowa, że ostatnio mocno wziął się za siebie, mocno pracował nad pewnymi elementami. Dostał szansę i myślę, że ją wykorzystał. Powtórzę - to też jest sygnał dla innych zawodników, że nie mogą przespać pewnego momentu. Po drugie ci, którzy są dzisiaj na dalszych pozycjach poprzez pracę, poprzez udowadnianie pewnych rzeczy, zawsze dostaną swoją szansę. Czy ją wykorzystają, to już jest inna sprawa” - zakończył trener Białej Gwiazdy.



Źródło: wisla.krakow.pl

Radosław Sobolewski: - Walczymy dalej!

Piątek, 12 maja 2023 r.


- Po tym meczu mogę powiedzieć, że walczymy. Po meczach przegranych mówiłem, że będziemy walczyć dalej, tak samo po tym wygranym powiem, że walczymy dalej i robimy swoje - powiedział na konferencji prasowej, po spotkaniu ligowym z Bruk-Betem Termaliką, trener zespołu Wisły Kraków - Radosław Sobolewski.

- Chciałbym pogratulować zespołowi, chłopakom bardzo ważnego zwycięstwa. Naprawdę z dobrym zespołem, z którym gra się niesamowicie trudno. Chciałbym pogratulować zwłaszcza za tę cierpliwość, za konsekwencję w graniu. Bo trochę inaczej chcieliśmy ten mecz rozegrać. I to, że utrzymali na wodzy te wszystkie emocje. Utrzymali na wodzy nerwy i zagrali naprawdę bardzo dobry mecz, choć mogło być trochę wyżej. Wyszliśmy naprawdę z wieloma sytuacjami sam na sam. Chcieliśmy je właśnie sprowokować poprzez pewne ustawienie i to się udało, ale nie udało się ich wykorzystać. Mogliśmy uspokoić ten mecz dużo wcześniej. Ten mecz miał dużo bohaterów, ale chciałbym zwrócić uwagę na jednego - na Dawida Szota. Dlatego jest zawsze u mnie w zespole, dlatego stawiam na tego chłopaka w takich momentach kryzysowych, bo on każdego dnia, dzień w dzień, niesamowicie mocno pracuje, niesamowicie skupiony jest na swojej pracy i wtedy kiedy zespół go potrzebuje wchodzi i daje zespołowi to co powinien. I to jest taka właśnie uwaga do wszystkich, którzy gdzieś tam czekają w kolejce, jak postępować - dodał trener krakowskiej drużyny.

Opiekun zespołu Wisły został zapytany o kontuzje w spotkaniu z zespołem z Niecieczy Álexa Muli i Bartosza Jarocha, bo obydwaj przedwcześnie zeszli z murawy.

- Już jest taki moment rozgrywek, że każdy zespół ma swoje większe lub mniejsze problemy. Jeśli chodzi o Mulę to poczuł znowu mięsień dwugłowy i dlatego była ta wymuszona zmiana. Natomiast o tym nikt nie wie, ale Bartek Jaroch borykał się z problemami zdrowotnymi, był wyłączony z treningu przez trzy dni. Bardzo źle się czuł, natomiast pokazał charakter. Zaprezentował się w naprawdę bardzo dobry sposób, no i dał zespołowi tę przepiękną i to zwycięską bramkę - powiedział Sobolewski.

Kolejne pytanie dotyczyło... ciśnienia trenera, po licznych niewykorzystanych sytuacjach, które gdyby udało się je zakończyć golami mogły "zamknąć" i uspokoić to spotkanie znacznie wcześniej.

- Ciśnienie już wyżej skoczyć nie mogło, bo już wyżej się nie da. Żal tych sytuacji. Mieliśmy pewien plan rozgrywania tego meczu i widać było, że wychodzimy z tymi akcjami, że przedostajemy się pod bramkę rywala poprzez te prostopadłe piłki, natomiast brakowało tej "kropki nad i". Brakowało już tej zimnej krwi, spokoju, jeśli chodzi o wykończenie. Natomiast trzeba się cieszyć z drugiej strony, że do tych sytuacji doszliśmy - odpowiedział.

Za tydzień w meczu z Podbeskidziem Wisłę czeka gra bez Luisa Fernándeza, który obejrzał czwartą żółtą kartkę. Stąd pytanie o pomysł na grę bez lidera drużyny.

- Ten pomysł jest od dłuższego czasu, bo Luis i tak dość długo można powiedzieć grał na tym zagrożeniu. Nie dawał się sprowokować, nie było tam z jego strony żadnego impulsu, żeby otrzymać tę żółtą kartkę, a tutaj po wślizgu poszła kontynuacja, poszła noga dalej i dostał żółtą kartkę. Chciałbym to jeszcze zobaczyć. I tak jak w przypadku Dawida Szota, tak mam nadzieję, że ktoś inny zastąpi Luisa, a w jakim układzie taktycznym to już zastanowimy się przed meczem. Wskoczy do składu ktoś i da to, co powinien dać zespołowi - powiedział trener Sobolewski.

Następne pytanie dotyczyło Bartosza Jarocha i tego, czy na treningach też zdobywa takie piękne bramki.

- Jak prześledzicie karierę Bartka, to dysponuje naprawdę bardzo dobrym uderzeniem z prawej nogi. Udowadniał to też w poprzednich klubach. On to po prostu ma, ale czasami się nie znajduje, albo po prostu brakuje decyzji. Tutaj super, że ją podjął, że zaryzykował i strzelił nie do obrony. Z mojej perspektywy tak ta piłka leciała. Nie widziałem powtórek, ale z mojej perspektywy był to fenomenalny strzał - przyznał szkoleniowiec.

Trener Wisły został zapytany także o to czy absencja w kadrze meczowej Mateusza Młyńskiego spowodowana była formą zawodnika i "decyzją trenera", czy też powód tej nieobecności to kontuzja?

- Każda decyzja jest moja i to była moja decyzja, że Mateusza nie było w kadrze. Nie było go dlatego, bo lepiej w tym okresie wygląda Momo Cissé - odpowiedział.

Ostatnie pytanie konferencji dotyczyło już właśnie wspomnianego przez trenera Momo Cissé i oceny jego występu.

- Jestem zadowolony z gry Momo. Planując ten mecz wiedziałem, że będę potrzebował nietuzinkowej szybkości na bokach, jeśli chodzi o to, żeby wykorzystać te przestrzenie, które zostawiają boczni obrońcy Termaliki. Wszedł nieco wcześniej, niż przypuszczałem, natomiast zdał egzamin. Wytrzymał kondycyjnie, fizycznie - te minuty, które dostał. To potwierdza moje słowa, że w ostatnim czasie mocno, ale to mocno wziął się za siebie. Mocno pracował nad pewnymi elementami. Dostał szansę i myślę, że ją wykorzystał. To też jest sygnał dla innych zawodników, że po pierwsze nie mogą przespać pewnego momentu, a po drugie - ci co są na dalszych pozycjach, to poprzez dobrą pracę, poprzez udowadnianie pewnych rzeczy zawsze będę zwracał na to uwagę i przyjdzie taki czas, że dostaną szansę. Czy ją wykorzystają, to już jest inna kwestia - zakończył trener Radosław Sobolewski.



Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Konrad Gruszkowski: - U siebie jesteśmy bardzo mocni

Sobota, 13 maja 2023 r.


- Byliśmy lepszym zespołem przez całe spotkanie, powinniśmy wygrać wyżej. To był mecz walki, ale postawiliśmy się i wygraliśmy. U siebie jesteśmy bardzo mocni i mam nadzieję, że te trzy mecze, które mamy jeszcze do końca wygramy i awansujemy bezpośrednio do Ekstraklasy - powiedział po meczu z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza obrońca krakowskiej Wisły - Konrad Gruszkowski.

22-latek pojawił się na murawie w trudnym momencie tego meczu, bo na ostatnie minuty, zmieniając kontuzjowanego Bartosza Jarocha, gdy rywal mocno starał się naciskać, aby uchronić się jeszcze od porażki.

- Każdy musi być rozgrzany, skupiony i przygotowany do wejścia na 100%. Nie było to dla mnie zaskoczenie, że wszedłem na te ostatnie 10 minut - przyznał obrońca.

Teraz przed Wisłą wyjazd do Bielska-Białej, gdzie drużyna szukać będzie przełamania, po aż trzech porażkach poza własnym stadionem z rzędu. Będzie to jednak o tyle trudne, że zagramy bez pauzującego za kartki Luisa Fernándeza.

- Mam nadzieję, że przywieziemy trzy punkty, choć zagramy bez Luisa. To nasz lider, nie ma się co oszukiwać, ale są inni na to miejsce i myślę, że jak Luis jest niedostępny, to oni pociągną ten wózek - dodał wiślak.


Źródło: wislaportal.pl

Dawid Szot: - Cały czas solidnie pracowałem

Sobota, 13 maja 2023 r.


- Dostałem szansę, długo nie grałem, ale przez cały ten czas się nie załamywałem, solidnie pracowałem i byłem cały czas w treningu i do dyspozycji trenera. Tak się złożyło, że prędzej, czy później, była ta szansa - powiedział nam zadowolony ze swojego występu przeciwko Bruk-Betowi Termalice Dawid Szot.

- Pamiętam, że w zeszłej rundzie była identyczna sytuacja i mecz z Zagłębiem Sosnowiec. Wtedy też długo nie grałem, też czekałem na szansę. I wtedy też wszedłem i myślę, że wtedy tę szansę wykorzystałem i tak samo jest teraz. Myślę, że to podejście mentalne jest najważniejsze, bo jak się dobrze trenuje, to później wychodzi się na mecz i nie ma się żadnych obaw. To co się trenuje, to później pokazuje się w meczu, więc na pewno było mi łatwiej. Jestem zadowolony, bo myślę, że fajny występ z mojej strony, bo choć to nie jest moja pozycja, to też myślę, że sobie poradziłem. Jestem także zadowolony z wyniku - stwierdził 22-letni defensor Wisły.

- Na pewno jest znaczenie - odpowiedział Szot zapytany przez nas, czy ma to dla niego duże znaczenie, czy gra na prawej, czy na lewej stronie obrony. - Na lewej stronie bardziej operuje się lewą nogą, ale też ja przez ten czas wiedziałem, że trener w treningach i w mikrocyklach przed kolejnymi meczami patrzył na mnie pod kontem lewej obrony za Davida Junkę. Też czasami jak wchodziłem na boisko to występowałem na tej pozycji, więc szlifuję tę lewą nogę i myślę, że jest coraz lepiej. Jest różnica na której gra się stronie, ale jak się trenuje, to jest ok. Nie ma żadnych obaw - dodał.

Spotkanie z rywalem z Niecieczy w pewnym momencie stało się takim "meczem walki", w którym Wisła mocno się jednak rywalowi postawiła.

- Dla mentalu jest to dobre, bo cały czas jesteś "w meczu" i nie ma takiego momentu, w którym się za wiele na boisku zastanawiasz, bo cały czas jest ta walka, bo czujesz że przeciwnikowi też zależy, a wynik jest "na styku", więc ta koncentracja w Tobie jest również. Widać to było u nas, że niezależnie od tego czy była to 20 minuta, czy 40, czy 90 - to cały czas ta koncentracja była. I to jest fajne. Oczywiście Termalika też chciała wygrać, bo byli przed nami w tabeli i nie chcieli żebyśmy ich przeskoczyli, ale na szczęście zrobiliśmy swoje, strzeliliśmy jedną bramkę więcej i myślę, że zasłużenie wygraliśmy - mówił Szot.

Wisła w rywalizacji ze "Słoniami" miała dużo sytuacji, których jednak nie wykorzystała, ale na nasze szczęście - nie wpłynęło to na fakt zdobycia trzech punktów.

- Najważniejszy na sam koniec jest wynik, co cieszy. I nie jest ważne, czy byłoby 3-1, 5-1, czy 2-1. Najważniejsze, że są te trzy punkty, ale musimy popracować nad tą skutecznością, bo mogą być też mecze, w których będziemy mieli jedną, dwie sytuacje i musimy je wykorzystać. To jest taki punkt na przyszłość, żeby nad tym pracować i żeby tych okazji wykorzystywać więcej. I żeby spokojniej też się grało, bo wiadomo - ta końcówka była nerwowa - zakończył wiślak.


Źródło: wislaportal.pl


Bartosz Jaroch: - Nie zdobywa się takich bramek codziennie

Sobota, 13 maja 2023 r.


- Fajnie, że taka bramka wpadła, ale najważniejsze, że dała nam trzy punkty - powiedział strzelec zwycięskiego dla nas gola w potyczce z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, a więc Bartosz Jaroch.

- W tygodniu miałem problemy zdrowotne, ale dałem w tym meczu tyle ile mogłem. Teraz czas na to, żeby dojść do pełni sił, mam na to cały tydzień, więc myślę, że będzie ok. A co do bramki, to nie zdobywa się takich bramek codziennie. Fajnie, że wpadła i że w takim meczu. Wszystko fajnie się złożyło - dodał szczęśliwy z trafienia i wygranej wiślak.

Dziennikarze żartowali z Jarochem, że tym razem zastąpił w zdobywaniu bramek Luisa Fernándeza.

- Luis to jest nasz etatowy wykonawca, też z rzutów wolnych ma super uderzenie. Fajnie, że mogłem go dziś wyręczyć - przyznał Jaroch, ale też Fernándeza zastąpić trzeba będzie w kolejnym naszym meczu, w którym zmuszony będzie pauzować za kartki.

- Wiemy jak kluczowym jest dla nas zawodnikiem. Zabraknie go w meczu w Bielsku-Białej, ale zrobimy wszystko, żeby z tego wyjazdu wrócić z trzema punktami - powiedział Jaroch.

- Niepotrzebnie straciliśmy tę bramkę, po tej niepotrzebnej stracie piłki, bo trochę nam ona podcięła skrzydła, ale jeszcze w pierwszej połowie były sytuacje, bo miał je Ángel Rodado i Miki Villar. Szkoda, że to nie wpadło, ale ja i tak najbardziej żałuję, że nie zamknęliśmy tego meczu w drugiej połowie. Bramka na 3-1 dałaby spokój, a były ku temu sytuacje - przyznał wiślak.

Na zakończenie zapytaliśmy jeszcze Jarocha o liczne żółte kartki w tej potyczce.

- Taka była interpretacja sędziego, te wszystkie faule i kartki. To już nie należy do mojej oceny. Uważam jednak, że przy mojej sytuacji w pierwszej połowie, to że nie została pokazana żadna kartka, to było... dziwne. Z mojej perspektywy wyglądało to groźnie - zakończył Jaroch.

Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 31. kolejki Fortuna I Ligi

Poniedziałek, 15 maja 2023 r.


Pierwsza liga nie byłaby nią, gdyby niemalże w każdej kolejce nie doszło do niespodzianki, choć w zakończonej właśnie 31. mamy wynik z gatunku sensacyjnego. Za taki uznać trzeba bowiem porażkę liderującego ŁKS-u w wyjazdowym meczu z ostatnią w tabeli Sandecją.

Jak się jednak okazało - nowosądeczanom nic ta wygrana nie dała, bo poniedziałkowe z kolei zwycięstwo Zagłębia Sosnowiec nad Podbeskidziem przesądziło o degradacji nie tylko ekipy z Nowego Sącza, ale także tej z Chojnic!

Z I ligą pożegnać chce się również - choć oczywiście do zupełnie innych rozgrywek - "Biała Gwiazda", która po wygranej 2-1 w szlagierze kolejki z Bruk-Betem Termaliką wraca na trzecie miejsce w tabeli. Wszystko to też za sprawą wyniku w Katowicach, gdzie potknęła się Puszcza. Bez żadnej straty wrócił za to z wyjazdu do Gdyni Ruch, a to oznacza, że chorzowianie zrobili kolejny poważny krok w kierunku zajęcia co najmniej drugiego miejsca na koniec sezonu. A do jego końca pozostały nam zaledwie trzy kolejki!

Piątek, 12 maja:

Skra Częstochowa 0-1 Górnik Łęczna

  • 0-1 Jonathan de Amo (90.)

WISŁA KRAKÓW 2-1 Bruk-Bet Termalica Nieciecza

  • 1-0 Miki Villar (10.)
  • 1-1 Kacper Karasek (22.)
  • 2-1 Bartosz Jaroch (60.)

Sobota, 13 maja:

GKS Katowice 2-2 Puszcza Niepołomice

  • 0-1 Piotr Mroziński (17.)
  • 1-1 Antoni Kozubal (41.)
  • 2-1 Sebastian Bergiel (50.)
  • 2-2 Rok Kidrič (83.)

Arka Gdynia 0-2 Ruch Chorzów

  • 0-1 Tomasz Wójtowicz (7.)
  • 0-2 Daniel Szczepan (44.)

Odra Opole 2-0 Stal Rzeszów

  • 1-0 Maciej Makuszewski (8.)
  • 2-0 Michał Bednarski (28.)

Niedziela, 14 maja:

Sandecja Nowy Sącz 1-0 ŁKS Łódź

  • 1-0 Bartosz Szeliga (12. sam.)

GKS Tychy 2-2 Chrobry Głogów

  • 1-0 Krzysztof Wołkowicz (15. k.)
  • 1-1 Patryk Mucha (23.)
  • 1-2 Sebastian Steblecki (45. k.)
  • 2-2 Mateusz Czyżycki (82.)

Resovia 3-1 Chojniczanka Chojnice

  • 1-0 Rafał Mikulec (3.)
  • 2-0 Marek Mróz (30.)
  • 3-0 Kamil Antonik (39.)
  • 3-1 Szymon Skrzypczak (62. k.)

Poniedziałek, 15 maja:

Zagłębie Sosnowiec 1-0 Podbeskidzie Bielsko-Biała

  • 1-0 Szymon Sobczak (54. k.)

Aktualna tabela:

  • 1. ŁKS Łódź 31 59 54 - 34
  • 2. Ruch Chorzów 31 56 43 - 31
  • 3. WISŁA KRAKÓW 31 54 54 - 36
  • 4. Bruk-Bet Termalica Nieciecza 31 52 48 - 35
  • 5. Puszcza Niepołomice 31 52 44 - 34
  • 6. Stal Rzeszów 31 46 54 - 42
  • 7. Arka Gdynia 31 44 51 - 41
  • 8. Podbeskidzie Bielsko-Biała 31 43 49 - 41
  • 9. GKS Katowice 31 39 35 - 34
  • 10. Chrobry Głogów 31 39 41 - 52
  • 11. GKS Tychy 31 38 45 - 49
  • 12. Resovia 31 38 38 - 43
  • 13. Górnik Łęczna 31 38 39 - 41
  • 14. Zagłębie Sosnowiec 31 37 30 - 41
  • 15. Odra Opole 31 36 38 - 43
  • 16. Skra Częstochowa 31 31 18 - 44
  • 17. Sandecja Nowy Sącz 31 26 27 - 47
  • 18. Chojniczanka Chojnice 31 25 30 - 50


Źródło: wislaportal.pl

Przegląd Prasy: Strzał życia za trzy punkty

W meczu 31. kolejki Fortuna 1. Ligi podopieczni trenera Radosława Sobolewskiego pokonali przy Reymonta Bruk-Bet Termalicę Nieciecza 2:1 i zgarnęli cenne trzy punkty. Najwyższy czas sprawdzić, jak piątkowe spotkanie ocenili przedstawiciele mediów.


15.05.2023r.

Redakcja

Gazeta Krakowska

„W pierwszych minutach częściej piłkę miała Wisła, ale miała też problem, bo Bruk-Bet wyszedł wysoko, pressingiem i uniemożliwiał dość skutecznie wyprowadzanie akcji od bramki. Krakowianie wymieniali zatem dwa, trzy podania, ale musieli kolejne posyłać już daleko, a wiadomo, że w takiej grze nie czują się najlepiej. No, ale Wisła tak technicznych piłkarzy, że często swoimi umiejętnościami potrafią stworzyć przewagę. I tak było właśnie w 10 min, gdy ze zwodem ruszył Miki Villar. W końcu podał do Jamesa Igbekeme, a sam wyszedł na pozycję. Nigeryjczyk zagrał jeszcze do Luisa Fernandeza, który kapitalnym podaniem wyprowadził Villara na pozycję sam na sam z Tomaszem Loską. W takiej sytuacji pozostało tylko lekko trącić piłkę obok bramkarza i „Biała Gwiazda” objęła prowadzenie.

Można się było spodziewać, że przy takim Bruk-Bet nie podda się nawet po tak szybkiej stracie gola. I rzeczywiście, goście ruszyli do ataków. W 19 min wysłali pierwsze poważne ostrzeżenie. W sytuacji sam na sam z Mikołajem Biegańskim znalazł się Kacper Karasek, ale bramkarz Wisły obronił jego strzał… twarzą.

Dwie minuty później Wisła mogła prowadzić 2:0, ale w sytuacji sam na sam z Tomaszem Loską fatalnie przestrzelił Angel Rodado. To błyskawicznie zemściło się na krakowianach. Bruk-Bet zaatakował raz, Wisła się wybroniła. I wtedy niepotrzebnie pośpieszył się Mikołaj Biegański, który zbyt szybko wyrzucił piłkę do Jamesa Igbekeme. Nigeryjczyk nie zachował pełnej koncentracji, co błyskawicznie wykorzystał Maciej Ambrosiewicz, który przejął piłkę, zagrał do Kacpra Karaska, a ten drugiej sytuacji sam na sam już nie zmarnował - 1:1.

W kolejnych minutach na boisku zrobiło się nerwowo. Nie do końca panował nad tym Paweł Raczkowski. No, ale sytuacje też były. Najlepszą w 34 min miał Miki Villar. Znów znalazł się oko w oko z Tomaszem Loską, ale tym razem strzelił wprost w bramkarza „Słoni”.

Po pierwszej połowie zdecydowanie więcej powodów do zadowolenia mieli goście. Po pierwsze odrobili straty i mieli w sumie korzystny dla nich remis. Wisła natomiast nie tylko dała odebrać sobie prowadzenie, ale straciła też Josepha Colleya i Luisa Fernandeza na kolejny mecz z Podbeskidziem Bielsko-Biała, bo zostali ukarani czwartymi kartkami w sezonie. A jakby tego było mało pod koniec pierwszej połowy boisko opuścić musiał Alex Mula. Dopiero co wrócił po kontuzji, a już z tego samego powodu musiał zakończyć udział w tym meczu.

Druga połowa rozpoczęła się od ataków Wisły. To ona miała przewagę, częściej gościła pod bramką niecieczan. Goście nie bronili się jednak kurczowo. Oni też potrafili się odgryzać groźnymi kontrami. No, ale to krakowianie znów wyszli w tym meczu na prowadzenie w 60 min i to po jakiej bramce! Gospodarze mieli wrzut z autu. Po nim odbita piłka trafiła do Luisa Fernandeza, którego strzał został zablokowany, ale do futbolówki dopadł Bartosz Jaroch i kropnął jak z armaty w samo okienko. Tomasz Loska był bez szans, a Wisła miał 2:1.

I znów Bruk-Bet ruszył do odrabiani strat. Trener Radoslav Latal zrobił szybko trzy zmiany, chciał dać swojej drużynie impuls. Ale Radosław Sobolewski też reagował. Wymienił cały środek pola, puszczając do gry Igora Sapałę i Kacpra Dudę. Goście próbowali atakować, ale świetne okazje miała Wisła. Dwie w jednej akcji w 77 min. Najpierw Angel Rodado znów przegrał pojedynek z Tomaszem Loską, a po chwili jego strzał dobijał Luis Fernandez. Piłkę sprzed bramki na róg wybił Wiktor Biedrzycki.

Końcówka była już bardzo nerwowa. Wisła miała kilka sytuacji na zamknięcie meczu, a Bruk-Bet szukał wyrównania. Ostatecznie bramki już nie padły i z wygranej cieszyli się krakowianie”.

LoveKraków

„Pierwsza, bardzo emocjonująca połowa, zakończyła się sprawiedliwym remisem. W 10. minucie Luis Fernandez z wyczuciem zagrał górą do wbiegającego w pole karne Mikiego Villara, który był minimalnie szybszy od bramkarza Tomasza Loski i otworzył wynik spotkania. Goście, którzy zaczęli dość odważnie, musieli jeszcze bardziej ruszyć do przodu. Pomagała im w tym Wisła, która napędzała ich szybkie ataki własnymi stratami. Kacper Karasek zmarnował pierwszą świetną sytuację (Mikołaj Biegański interweniował głową), ale w 24. minucie zrobił wszystko jak należy. Krakowianie "zapracowali" na tego gola. Biegański zbyt szybko wznowił grę, przed polem karnym błąd popełnił James Igbekeme i nieszczęście gotowe. Wyborną szansę na drugie trafienie miał Villar. Wyszedł sam na sam z Loską i strzelił na siłę, a kapitan zespołu z Niecieczy wygrał pojedynek.

Obie drużyny chciały w tym meczu sięgnąć po trzy punkty, a to zwiastowało także dobrą drugą część mecz. Po kwadransie gospodarze prowadzili 2:1. Po dalekim wyrzucie z autu wybitą głową piłkę kopnął Fernandez, jednak został zablokowany. Dopadł do niej Bartosz Jarochm, a potemuderzył bardzo mocno i precyzyjnie w samo okienko! Tego gola zapamięta do końca życia”.

Interia

„Wisła spotkanie mogła rozstrzygnąć już w pierwszej połowie, ale z trzech sytuacji sam na sam z Tomaszem Loską, wykorzystała tylko jedną - Luis Fernandez posłał kapitalne podanie do Mikiego Villara, a ten trafił do siatki. Gdyby równie skuteczny za moment był Angel Rodado, to niecieczanie byliby w poważnych tarapatach. Hiszpan uderzył jednak obok słupka, a za moment goście wrócili do gry. W kolejnym meczu fatalny błąd w wyprowadzniu piłki popełnił bowiem James Igbekeme, futbolówkę szybko przejęli ją rywale i Kacper Karasek wyrównał.

(…) Błąd pomocnika Wisły byłby mniej bolesny, gdyby w 35. minucie Villar wykorzystał kolejną doskonałą okazję. Hiszpan przez dobre 20 metrów sam pędził na bramkę rywali, mógł w tym czasie przeanalizować kilka rozwiązań sytuacji, ale wybrał fatalne i Loska odbił uderzenie. Drugą połowę wiślacy zaczęli od niezłych uderzeń Luisa Fernandeza, ale to, co zrobił Bartosz Jaroch przyćmiło najpiękniejsze uderzenia Hiszpana. Jaroch zza pola karnego bez zastanowienia uderzył z całej siły i piłka wpadł w samo "okienko" bramki Termaliki”.


Źródło: wisla.krakow.pl

Galeria sportowa