2024.07.28 Wisła Kraków - Polonia Warszawa 0:0
Z Historia Wisły
![]() | Wisła Kraków | 0:0 | Polonia Warszawa | ![]() | ||||||
widzów: 16.118 | ||||||||||
sędzia: Tomasz Wajda z Żywca. | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
Ławka rezerwowych: Kamil Broda, Karol Dziedzic, Giánnis Kiakós, Jakub Krzyżanowski, Kuba Wiśniewski Kapitan: Ángel Rodado |
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Przed pierwszym gwizdkiem
Powrót na krajowe podwórko: zapowiedź #WISPOL
28.07.2024, 09:23
Zmagania w sezonie 2024/25 Betclic 1. Ligi Wisła Kraków rozpocznie od domowego starcia z zespołem Polonii Warszawa. Mecz przy R22 zaplanowano na niedzielę 28 lipca na godzinę 14:30.
Zważywszy na przełożone otwarcie z ŁKS-em Wiślacy ligowe granie zaczną od 2. kolejki i spotkania z warszawską Polonią. W poprzednim sezonie rywalizacja Białej Gwiazdy z Czarnymi Koszulami okazała się niezwykle udana i zakończyła się aż trzema zwycięstwami na wszystkie trzy próby. Podopieczni Kazimierza Moskala odkładając chwilowo emocje związane z europejskimi pucharami, podchodzą do tego starcia z jasnym celem podtrzymania pomyślnej passy i dobrego otwarcia krajowych rozgrywek.
W zeszłym sezonie kibice Polonii aż do ostatniej kolejki nie mogli być pewni utrzymania swojego klubu. Drużyna Rafała Smalca nie najlepiej weszła również i w tegoroczne rozgrywki, zaczynając od domowej porażki 0:1 ze Zniczem Pruszków. W ramach cyklu treningowego warszawiacy zmierzyli się także na wyjeździe z Unią Skierniewice, znów przegrywając rezultatem 2:1. W tej sytuacji wyjazd do Krakowa z całą pewnością nie zapowiada się jako łatwe przełamanie.
Największym problemem sztabu Wisły okazać się mogą liczne absencje. Oprócz kontuzjowanych zawodników z kadry za zaległa czerwoną kartkę wypada Marc Carbó, co przy nieobecnym już Kacprze Dudzie będzie sporym osłabieniem w linii pomocy. Otwiera to jednak drzwi dla rezerwowych – nie tak dawno w podobnej sytuacji do 11-stki wskoczył przecież Igor Sapała, rozgrywając wówczas bardzo solidne zawody. Na szanse jak te podczas treningów ciężko pracują również młodzieżowcy, co daje naszemu szkoleniowcowi szerokie pole do rotacji.
Dalej Wisło!
Źródło: wislakrakow.com
Czas zacząć poważne granie! Wisła rozpoczyna dziś nowy sezon ligowy meczem z Polonią
Niedziela, 28 lipca 2024 r.
Gra krakowskiej Wisły w rozgrywkach europejskich pucharów jest dla całej wiślackiej społeczności kapitalną sprawą i niewątpliwym "bonusem", ale też traktować to należy tylko i wyłącznie jako przyjemny "dodatek". Dziś natomiast zaczynamy poważne granie, bo w sezonie 2024/2025 dla "Białej Gwiazdy" nie ma nic ważniejszego od walki w lidze! A tę rozpoczynamy dzisiaj meczem z warszawską Polonią.
Wisła - przypomnijmy - z racji gry we wspomnianych europejskich pucharach i aby nie jechać niemalże z marszu po powrocie z Kosowa i rywalizacji z tamtejszym Llapi na pierwszy mecz ligowy do Łodzi, zawnioskowała, aby potyczkę z ŁKS-em z 1. kolejki, która odbyła się przed tygodniem, przełożyć. I tak też się stało. Niektórzy nasi rywale mają więc rozegrane już po dwa spotkania, a choć podopieczni trenera Kazimierza Moskala mają już meczów oficjalnych "w nogach" trzy, to żaden z nich nie był tym ligowym. A tutaj trzeba będzie zdecydowanie "zejść na ziemię" i przestawić się na "młóckę" o punkty. W poprzednim sezonie, gdy wiślakom przyszło rywalizować z ekstraklasowiczami w Pucharze Polski, to po takich grach "zejście" do ligi kończyło się dla nas fatalnie. Teraz jednak ma być inaczej, ale czy będzie? Spora w tym praca naszego sztabu, by przestawić piłkarzy Wisły na właściwe tory.
Niestety inauguracja sezonu nie przyniesie trenerowi Moskalowi żadnych pozytywnych zmian kadrowych, w porównaniu do meczu czwartkowego z Rapidem Wiedeń. A nawet wprost przeciwnie, bo za czerwoną kartkę obejrzaną w ostatnim spotkaniu poprzedniego sezonu z Bruk-Betem Termaliką pauzować dziś musi Marc Carbó. Jak ważne jest to ogniwo wiślackiej układanki nikogo przekonywać nie trzeba, a co więcej - na mecz ligowy Moskal musi wstawić do składu na pełne 90 minut co najmniej jednego "młodzieżowca". Przy absencji kontuzjowanego Kacpra Dudy, a także przy nieobecności Carbó, wydaje się że rolę tę pełnić powinien Mariusz Kutwa, który zresztą można powiedzieć sprawdzany był na środku pomocy w końcówce meczu z Rapidem, tak jak i w rewanżu z Llapi, gdzie - co może też warto przypomnieć - zaliczył tzw. "asystę drugiego stopnia". Trener Moskal ma też jeszcze w obwodzie Jakuba Krzyżanowskiego, Karola Dziedzica, czy Piotra Starzyńskiego, a rolę "młodzieżowca" pełnić też mogą jeszcze Kacper Skrobański i Kuba Wiśniewski. Decyzja jest już podjęta - przyznał na przedmeczowej konferencji prasowej trener, ale oczywiście na kogo postawi - nie zdradził.
Co natomiast niezmiennie należy podkreślać - nikt nie ma prawa i w jakikolwiek sposób lekceważyć naszego rywala, bo choć Polonia przed tygodniem przegrała u siebie ze Zniczem, to tym bardziej jest tym faktem podrażniona. I nie mająca nic do stracenia zjawi się przy Reymonta, chcąc zresztą wykorzystać niewątpliwy fakt skromniejszego okresu przygotowań do tego meczu wiślaków, którzy po potyczce pucharowej mieli okazję poćwiczyć ledwie dwa dni. Warto też w tym miejscu wspomnieć, że w Polonii zaszło latem wiele zmian kadrowych, więc zespół ten jest dopiero na etapie "dotarcia" i oby Wisła ten fakt postarała się wykorzystać.
Tym razem na naszym stadionie kompletu niestety nie będzie, bo licznik wskazuje aktualnie przekroczenie jedynie 13 tysięcy sprzedanych wejściówek. Niezdecydowanych mocno jednak do zjawienia się przy Reymonta zachęcamy, bo czy jest w Krakowie lepszy adres do spędzenia czasu w niedzielne popołudnie?
Do boju Wisełka!
Niedziela, 28.07.2024 r. 14:30
Wisła Kraków-Polonia Warszawa
- 2. kolejka Betclic I Ligi.
- Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
- Sędziuje: Tomasz Wajda (Żywiec).
- Transmisja TV: TVP Polonia, TVP Sport OTT.
- » Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach z Polonią 82 razy. 53 spotkania wygrała, 11 zremisowała oraz 18 przegrała. Bilans bramek to 200-102.
- » Od poprzedniego oficjalnego meczu obydwu klubów, który odbył się 17 grudnia 2023 r., upłynęły 224 dni.
- » Nasz bilans oficjalnych rywalizacji z Polonią Warszawa na przestrzeni ostatnich pięciu lat to: 3-0-0 oraz bramkowy 8-3.
- » Poprzednie zwycięstwo Wisły nad Polonią miało miejsce 17 grudnia 2023 roku. Wygraliśmy wtedy na własnym stadionie 2-1.
- » Poprzedni wyjazdowy mecz Wisły z Polonią Warszawa, który zakończył się naszym zwycięstwem, odbył się 30 lipca 2023 roku. Wygraliśmy 3-2.
- » Po raz ostatni remis w meczu obydwu klubów padł 6 sierpnia 2011 roku. Spotkanie rozegrane na wyjeździe zakończyło się wynikiem 1-1.
- » Poprzednia porażka Wisły z Polonią Warszawa miała miejsce 31 sierpnia 2012 roku. Przegraliśmy na własnym stadionie 1-3.
- » Wyniki ostatnich sześciu meczów Wisły z Polonią Warszawa: 2-1 (d), 3-0 (d), 3-2 (w), 2-1 (w), 1-3 (d) oraz 0-1 (d).
- » Zawodnicy nieobecni:
- → Kacper Duda (kontuzja);
- → Dawid Szot (kontuzja);
- → Igor Łasicki (kontuzja);
- → Jesús Alfaro (kontuzja);
- → Bartosz Talar (kontuzja);
- → Jakub Stępak (kontuzja);
- → Enis Fazlagić (kontuzja);
- → Marc Carbó (czerwona kartka);
- → Tamás Kiss (dopiero dołączył do zespołu);
- → Frederico Duarte (dopiero dołączył do zespołu);
- » Przewidywana pogoda w porze meczu (wg danych IMGW):
- → przejaśnienia, deszcz;
- → temperatura: 22°
- → opady: 0.7 mm.
- » Mecz można będzie oglądać online na stronie TVP Sport »
Źródło: wislaportal.pl
Kazimierz Moskal przed meczem z Polonią: - To w niedzielę jest najważniejszy mecz
Sobota, 27 lipca 2024 r.
Po emocjach pucharowych przed nami ligowa inauguracja, w której na własnym stadionie zmierzymy się z warszawską Polonią. Oto co na konferencji prasowej przed tym meczem mówił trener zespołu "Białej Gwiazdy" - Kazimierz Moskal.
Graliście cztery dni temu, więc pierwsze pytanie nasuwa się samo, czy w związku z wymuszonymi absencjami spowodowanymi kontuzjami, czyli tak jak w przypadku Marka Carbó, przewiduje Pan dużo zmian w wyjściowym składzie na Polonię? Czy może da Pan szansę kilku zawodnikom, którzy mniej grali? Czy kartka Carbó powoduje, że w kwestii młodzieżowej mamy oczywiste rozwiązanie nasuwające się samo, czyli Mariusz Kutwa w jego miejsce?
Kazimierz Moskal: - No na pewno zmiany jakieś będą. Jedna poprzez właśnie czerwoną kartkę Marka. Nie wiem ile to jest dla kogoś dużo zmian, ale myślę, że będzie więcej niż jedna zmiana w składzie. Natomiast co do kwestii młodzieżowca... Wypadł Duda i przez to musimy szukać innej opcji. Mamy kilku młodzieżowców do wyboru, między innymi Mariusz Kutwa, między innymi Dziedzica, Starzyńskiego, Krzyżanowskiego. Myślę, że jakiś tam kłopot był, bo na kogoś trzeba postawić, ale to nie jest tak, że jest to wielki problem, którego z tych chłopaków młodych wybrać. Ja oczywiście tę decyzję już podjąłem, ale zostawię ją dla siebie.
W poprzednim sezonie numerem jeden przez większość czasu był Kacper Duda, czy Pan ma też taką hierarchię? Tak jak na różnych pozycjach zawodnicy rywalizują o miejsce, czy w przypadku młodzieżowców jest podobnie?
- Nie. Myślę, że tutaj jakby Kacper Duda był, to byłby tym numerem jeden na pewno, bo to już jest zawodnik, który ma ileś tam spotkań za sobą na tym poziomie, więc myślę, że to też ta jego obecność w składzie nie była spowodowana tym, że był młodzieżowcem, tylko po prostu wywalczył sobie miejsce na stałe. Natomiast tutaj w zależności od tego też z kim będziemy grać, jaki będzie przeciwnik, będziemy szukać takiego rozwiązania, które będzie najbardziej korzystne dla nas.
Polonia to zespół po dużym remoncie, można powiedzieć. 11 zawodników odeszło, przyszło 12. Pana zdania, jaki to jest obecnie zespół? To jest mocniejsza drużyna, przynajmniej na papierze od tych, która walczyła do ostatniej kolejki o utrzymanie?
- Myślę, że na papierze na pewno. Natomiast trzeba pamiętać o tym, że jednak jest to zespół w budowie, tak jak i my. I tutaj można się spodziewać wszystkiego. Myślę, że jest to dosyć niewygodny przeciwnik, pomimo tego, że przegrali pierwszy mecz u siebie ze Zniczem. Tutaj nie wyciągałbym zbyt daleko idących wniosków, bo z tego co pamiętam z tamtego sezonu to oni u siebie początek też mieli bardzo kiepski. Przegrywali mecze na własnym boisku, a potrafili wygrać chyba mecz w Katowicach, jeżeli się nie mylę, więc to trudny przeciwnik. Też jeśli popatrzymy na te dwa ostatnie mecze Wisły z Polonią, to też nie były łatwe. Bramki w końcówkach, mecze na styku. Wiemy, że grają trójką środkowych obrońców, czyli ta obrona na pewno na swojej połowie będzie bardzo wzmocniona, a do przodu myślę, że nie będą też kalkulować. Wiedzą, że jesteśmy po meczu w europejskich pucharach, to będą pewnie chcieli spróbować zagrać agresywnie i wysoko.
Przygotowując się do tego meczu, jeżeli chodzi o Polonię, opieraliście się tylko na tym meczu ze Zniczem? Czy mieliście jakieś jeszcze inne materiały?
- Trener się tam nie zmienił, zmieniło się wielu zawodników, ale jest ten sam trener, więc w pierwszym meczu ten pomysł był też taki, że grali trójką tak jak cały poprzedni sezon. Wcześniej w ten sposób funkcjonowali, więc chyba tutaj nic się pod tym względem nie zmieni. Aczkolwiek zawsze jakieś tam niespodzianki mogą być, mogą się pojawić.
Chciałem zapytać o kwestie mentalne. Wisła miała bardzo duże problemy w poprzednim sezonie. Tak naprawdę pokazywała dwie twarze. Gdy przychodziło do Pucharu Polski z drużynami z Ekstraklasy, to zespół grał bardzo dobrze, a jak trzeba było grać w pierwszej lidze, to czasami "nie dojeżdżał". Jak sobie poradzić z tym, żeby zawodnicy nie myśleli o tym co było w czwartek i o tym co będzie w następny czwartek, tylko rzeczywiście mieli świadomość, że walka o Ekstraklasę tak naprawdę zaczyna się od pierwszego meczu?
- W tamtym sezonie dało się to zauważyć, że te mecze w Pucharze Polski zupełnie inaczej wyglądały. Chcielibyśmy prezentować się w tym sezonie tak samo w każdym meczu pod względem mentalnym. Od razu po spotkaniu z Rapidem powiedziałem zespołowi, że to w niedzielę jest najważniejszy mecz. Nikt nie ma prawa myśleć o tym, co będzie w czwartek, bo dla nas liczy się teraz tylko Polonia Warszawa. Nie wiem. Sam jestem ciekawy, jak to będzie wyglądało. Mam nadzieję, że podejdziemy do tego z takim samym nastawieniem, co najmniej, jak do Rapidu.
A z Pana kariery piłkarskiej? Jak grało się w środę w pucharach i trzeba się było nastawić się np. na wyjazd do Wodzisławia w niedzielę?
- Moim zdaniem największy problem był właśnie z tym, kiedy jechało się gdzieś na wyjazd po takim meczu. Nie będę wymieniał nazw klubów, ale kiedy ta atmosfera jakby w ogóle wokół boiska, wokół stadionu, była taka sobie. No to rzeczywiście myślę, że to miało jakieś tam przełożenie i naprawdę trzeba było mocno pracować nad tym, żeby się odpowiednio przygotować. Czasami wiadomo jaka jest teraz tendencja, żeby trenerzy mentalni byli zatrudniani i pracowali nad tą sferą mentalną poszczególnych zawodników, ale to przede wszystkim ta osoba musi sama chcieć i musi wiedzieć, czego chce. Mówię tutaj o zawodnikach, bo oni muszą mieć świadomość tego, że wychodzą na mecz ligowy i tak samo muszą chcieć go wygrać, muszą zagrać najlepiej, jak potrafią.
Ja wiem, że to jest początek sezonu, jeszcze cały czas Pan to podkreśla, że tych meczów nie zagraliście dużo. W czwartek był dość intensywny mecz. Jak przygotować przez trzy dni zespół, od strony krótkiego mikrocyklu, żeby był on od tej strony fizyczny gotowy też na kolejne spotkania? Czy to jest tak, że na drugi dzień jest tylko odnowa, później trening taktyczny, jakiś rozruch i granie? Tak to w skrócie można ująć?
- Myślę, że tak. Jeśli był mecz w czwartek, to w piątek trening regeneracyjny, w sobotę rozruch przedmeczowy i w niedzielę mecz. Moim zdaniem to jest problem gry w europejskich pucharach. Nie to, że gra się tam co trzy dni, czy co cztery, w zależności jak to wypada, ale problem jest w tym, że tak naprawdę nie ma kiedy trenować i przetrenować pewnych rzeczy, które by się chciało zespołowi przedstawić. Jak chcemy grać, jak chcemy funkcjonować... Z tym jest problem, bo jeśli chce się zrobić coś w ofensywie, to może zabraknąć czasu na coś innego. Myślę, że tutaj właśnie znowu ta rola poszczególnych zawodników w tym podejściu do każdego meczu, jak się przygotować, jest bardzo duża.
Chciałem zapytać o zawodników nieobecnych z powodów zdrowotnych, który z nich może do Was najszybciej dołączyć? I druga część pytania - na jakim etapie przygotowań fizycznych są nowi zawodnicy - Duarte i Kiss?
- Jeśli chodzi o tych kontuzjowanych, to wydawało się jeszcze kilka dni temu, że Igor Łasicki może to być tym zawodnikiem, który najszybciej wróci. W tej chwili najbliżej wydaje mi się jest tego Enis Fazlagić, który już tam dołącza do ćwiczeń z zespołem, ale nie we wszystkim bierze udział. Kolejnym, który może w miarę szybko dojść, chyba bym powiedział, że jest Alfaro, który zaczyna już zajęcia z piłką na boisku. Ale myślę, że to jeszcze trochę potrwa. Jeśli chodzi o tych nowych zawodników, to myślę, że Tamás Kiss lepiej wygląda pod względem fizycznym niż Duarte. Myślę, że Duarte potrzebuje trochę więcej czasu i oni w ten sposób są przygotowywani. Rozgrzewkę mają wspólnie z zespołem, później jeszcze jakieś tam ewentualnie ćwiczenia, gdzie możemy ich wkomponować, to są, a poza tym pracują indywidualnie z trenerem przygotowania motorycznego.
Chciałem zapytać o Piotra Starzyńskiego, który ostatnio znalazł się poza kadrą na mecz z Rapidem Wiedeń, a ostatnio przecież wchodził z ławki w meczu z KF Llapi, tym wyjazdowym. Czy to była kwestia jakiegoś urazu przed meczem, czy po prostu kwestia przegranej rywalizacji?
- Nie, to była kwestia doboru ludzi na dany mecz, ponieważ decyzja była taka, że gramy dwójką Rodado - Zwoliński. Potrzebowaliśmy ewentualnie kogoś na zmianę na tę pozycję, jeśli będzie taka konieczność, żeby dalej kontynuować mecz w takim ustawieniu. No i wtedy decyzja padła na Olejarkę, że to będzie ten zawodnik. Na skrzydłach mieliśmy inne opcje, natomiast teraz do meczu z Polonią Starzyński jest normalnie w kadrze meczowej.
Chciałem jeszcze zapytać o Kubę Krzyżanowskiego, który ostatnio został wprowadzony na pozycję skrzydłowego, czy jeśli zostanie w Wiśle to widzi go Pan na stałe na tej pozycji, czy jednak jest to lewy obrońca?
- Dla mnie jest to raczej skrzydłowy. Sprowadziliśmy Giánnisa Kiakósa na pozycję lewego obrońcy. Mamy Mikulca, oczywiście Mikulec może występować też na prawej, ale tam też mamy Jarocha, mamy Szota, który gdzieś tam liczymy na to, że też w niedalekiej przyszłości dołączy do zespołu i będzie gotowy do gry.
Źródło: wislaportal.pl
Relacje z meczu
Powrót ligowej szarzyzny. Wisła - Polonia Warszawa 0-0
Niedziela, 28 lipca 2024 r.
Można powiedzieć, że jest... wróciła... niestety nasza "ligowa szarzyzna", w której piłkarze krakowskiej Wisły swój trzeci kolejny sezon w pierwszoligowych rozgrywkach rozpoczynają tak jak dwa poprzednie, a więc w swoim pierwszym występie - od remisu. Nasz mecz z warszawską Polonią zakończył się wynikiem 0-0.
Ligowa inauguracja sezonu 2024/2025 przy Reymonta przypadła nam na mecz z Polonią Warszawa i niestety potyczka ta nie miała prawa przypaść kibicom do gustu. Graliśmy bowiem w niej od początku wolno, przewidywalnie, a gdy już mogliśmy poważniej sprawdzić formę Mateusza Kuchty, to mieliśmy taką sytuację, jak z 12. minuty Ángela Baeny, który choć miał otwarte pole, aby wejść z piłką w pole karne gości i oddać strzał, to poszukał podania i okazja przepadła. Złe wybory to był znak firmowy hiszpańskiego skrzydłowego w tym spotkaniu.
Polonia zaczęła wprawdzie ten mecz odważnie, bo w pierwszych jego minutach to ona optycznie częściej utrzymywała się przy piłce, ale potem cofnęła się na własną połowę i szukała okazji do kontrataków. Taki udał im się w minucie 18., tyle że całość zakończyła niecelna próba głową w wykonaniu Łukasza Zjawińskiego.
Od 20. minuty wiślacy postarali się wreszcie o poważniejsze zagrożenie pod bramką gości, ale próba z rzutu wolnego, po faulu na Baenie, w wykonaniu Ángela Rodado, nie sprawiła Kuchcie problemu. Bramkarz Polonii pewnie wypiąstkował futbolówkę. Po kolejnych trzech minutach i efektownym podaniu piętą od Rodado przed swoją szansą stanął Olivier Sukiennicki, tyle tylko, że uderzył niecelnie.
Na kolejną okazję przyszło nam poczekać aż do 35. minuty, ale choć Rafał Mikulec dobrze próbował odszukać podaniem Rodado, to temu nie udało się przepchnąć z obrońcami Polonii w polu karnym. O wiele groźniej było za to pod naszą bramką w minucie 36., bo jeden z nielicznych wypadów Polonii zakończył się dograniem do nadbiegającego İlkaya Durmuşa, ale temu zabrakło precyzji i przestrzelił.
Końcówka pierwszej połowy to jeszcze dwie niecelne próby z dystansu Bartosza Jarocha z minuty 38. oraz Igora Sapały po minucie kolejnej, ale to byłoby na tyle, jeśli chodzi o szanse na otwarcie wyniku przed przerwą.
Od początku drugiej połowy trener Kazimierz Moskal postanowił zagrać bardziej ofensywnie i wpuścił do gry drugiego napastnika - Łukasza Zwolińskiego, jednak to nie on... a Joseph Colley miał okazję jako pierwszy zdobyć bramkę po przerwie. A dokładniej w 47. minucie. Co ciekawe byłoby to trafienie... samobójcze, bo tak z około połowy boiska zagrywał w stronę Antona Cziczkana, że zabrakło centymetrów, a Szwed wpakowałby futbolówkę do własnej bramki! Skończyło się na strachu i rzucie rożnym dla gości z Warszawy... A ci nie mając nic do stracenia sami postarali się o kolejną okazję. W 51. minucie do podania w naszym polu karnym doszedł Ernest Terpiłowski i uderzył celnie, tyle że jak należy spisał się Cziczkan, nie dając się pokonać. Wisła odpowiedziała groźnie po rzucie rożnym z 54. minuty i wtedy Colley miał okazję, aby trafić już do właściwej bramki, ale po bloku przeniósł futbolówkę ponad bramką!
W 57. minucie można powiedzieć, że tradycja z poprzedniego sezonu została natomiast przedłużona na nowy, bo debiutujący w Wiśle Wiktor Biedrzycki sfaulował przed "szesnastką" wychodzącego na czystą pozycję Zjawińskiego i obejrzał czerwoną kartkę! Wisła grać musiała więc w osłabieniu, a Polonia miała jeszcze rzut wolny, z którego Durmuş trafił w poprzeczkę!
Mimo gry w osłabieniu to Wisła stworzyła sobie kolejną w tym meczu groźną okazję, co miało miejsce w 67. minucie. Tyle tylko, że Jaroch zwlekał z uderzeniem, a choć podał do Sukiennickiego, to ten uderzył ponad bramką. Ponad nią uderzył też w 70. minucie po wypadzie gości Michał Bajdur. Swoją szansę miała też zaraz potem Wisła, ale Zwolińskiego ubiegł w ostatniej chwili obrońca i mieliśmy tylko rzut rożny! Nawet tego nie mieliśmy za to po kolejnej niecelnej próbie Sukiennickiego, już z 77. minuty spotkania. Groźniej mogła odpowiedzieć Polonia, ale w 81. minucie udało nam się zablokować ich akcję zakończoną strzałem, bo piłka poleciała tylko na róg...
W 82. minucie Wisła wręcz powinna już jednak sama wyjść na prowadzenie, bo świetnie na skrzydle ruszył Piotr Starzyński i podał do nadbiegającego w pole karne Polonii Zwolińskiego. Ten jednak uderzył w środek bramki i piłkę pewnie wybronił Kuchta! Z kolei w 90. minucie to goście mieli swoją kolejną okazję, ale nieznacznie po kontrataku pomylił się Szymon Kobusiński.
W doliczonym czasie gry już tylko Wisła miała swoje szanse, ale w pierwszej dodatkowej minucie zamykający dośrodkowanie Rodado uderzył niecelnie, a w doliczonej trzeciej jego próbę głową obronił Kuchta! Po kolejnym rzucie wolnym poloniści zdołali zaś zblokować próby wiślaków, a to oznaczało w tym spotkaniu tylko remis...
I cóż choć sezon jest oczywiście długi, to rozpoczynając go po raz trzeci z rzędu remisem - już na jego starcie trochę na "własne życzenie" po prostu tracimy punkty, a nie zyskujemy ten jeden. No ale też znów "łapiemy" czerwoną kartkę, a swoich okazji nie potrafiliśmy zamienić na choćby jednego gola! A bez tego punktów nikt nam w tej lidze za darmo nie odda. A wręcz wprost przeciwnie!
Niedziela, 28.07.2024 r. 14:30:
0 Wisła Kraków-0 Polonia Warszawa
Wisła Kraków:
- Anton Cziczkan
- Bartosz Jaroch
- Wiktor Biedrzycki
- Joseph Colley
- Rafał Mikulec
- Ángel Baena
- (78. Piotr Starzyński)
- Igor Sapała
- (61. Alan Uryga)
- Mariusz Kutwa
- Olivier Sukiennicki
- (87. Patryk Gogół)
- Mateusz Młyński
- (46. Łukasz Zwoliński)
- Ángel Rodado
Polonia Warszawa:
- Mateusz Kuchta
- Marcel Predenkiewicz
- (77. Mykyta Wasin)
- Souleymane Cissé
- Michał Grudniewski
- Erjon Hoxhallari
- (46. Michał Kołodziejski)
- İlkay Durmuş
- Michał Bajdur
- Bartłomiej Poczobut
- (68. Jakub Piątek)
- Krzysztof Koton
- Ernest Terpiłowski
- (77. Nikodem Zawistowski)
- Łukasz Zjawiński
- (77. Szymon Kobusiński)
2. kolejka Betclic I Ligi.
- Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
- Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).
- Widzów: 16 118.
- Pogoda: 20°.
Źródło: wislaportal.pl
Bezbramkowy początek: Wisła Kraków - Polonia Warszawa 0:0
28.07.2024, 17:00
Wisła Kraków w ramach 2. kolejki Betclic 1. Ligi zmierzyła się na swoim stadionie z Polonią Warszawa. Mecz finalnie zakończył się bezbramkowym remisem pomimo licznych okazji po obu stronach.
Z większym impetem mecz rozpoczęli goście, przez pierwsze minuty utrzymując ciężar gry na połowie Wiślaków. Po chwili gospodarzom udało się jednak odzyskać odpowiedni rytm i powrócić do swojej ofensywnej gry do przodu. Zespół Polonii przeszedł natomiast do głębszej defensywy, skupiając się na szybkich wypadach z kontry.
Spotkanie rozgrywane przy ulewnej pogodzie początkowo nie obfitowało w wielkie emocje. W 23. minucie świetną sytuację do strzału na bramkę miał Sukiennicki, przestrzelił on jednak dość wysoko nad poprzeczką. Dominującą stroną na boisku niepodważalnie nadal była Wisła, nie przynosząc z tego tytułu niestety korzyści w postaci zmiany na tablicy wyników.
Mimo to w 36. minucie zdobycia gola najbliżsi byli warszawiacy. W dwójkowej akcji dobre prostopadłe podanie otrzymał Durmus. Turecki skrzydłowy przestrzelił jednak znacznie, przewracając się na grząskiej murawie. Po stronie Białej Gwiazdy strzałów z dystansu próbowali Rodado oraz Sapała, finalnie robiąc to niestety dosyć niecelnie. Nieco rozczarowująca dla obu stron połowa wkrótce się zakończyła i z nadziejami czekaliśmy już na drugie 45 minut.
Walka o przełamanie
Trener Kazimierz Moskal po przerwie na plac boju wpuścił Łukasza Zwolińskiego, chcąc wzmocnić siłę ataku swojej drużyny. Podobnie jednak jak na starcie meczu, po zmianie stron w ofensywie lepiej radzili sobie piłkarze w czarnych strojach. W 50. minucie po sprawnej wymianie podań oko w oko z Chichkanem wyszedł Terpiłowski, strzelając prosto w rękawice Białorusina. Oddawanie inicjatywy w tym aspekcie przyjezdnym musiało się w końcu zemścić. W 57. minucie jako ostatni z obrońców faulować musiał rozgrywający dobre zawody Wiktor Biedrzycki, za co otrzymał czerwoną kartkę. Nasi rywale dodatkowo uzyskali groźnie zapowiadający się rzut wolny, lecz uderzenie znalazło się na poprzeczce.
Pomimo gry w osłabieniu zawody przy R22 pozostawały stosunkowo otwarte. Krakowska Wisła konstruowała ciekawie zapowiadające się akcję, które niejednokrotnie ze sporym poświęceniem niwelowane były przez naszych rywali. Ofensywne wypady pod przeciwną bramkę w obliczu grania w 10-osobowym naturalnie obarczone były pewnym ryzykiem. Szkoleniowiec gości chcąc wykorzystać otwierające się przestrzenie dokonał aż 3 zmian, posyłając do walki piłkarzy z ławki rezerwowych.
W 83. minucie to Biała Gwiazda znalazła się w roli strony kontrującej. Swojego premierowego gola w niebiesko-biało-czerwonych barwach mógł zdobyć wprowadzony na drugą połowę Zwoliński. Jego uderzenie z bliskiej odległości było jednak zbyt lekkie i nie sprawiło trudności golkiperowi Polonii Mateuszowi Kuchcie.
Sędziujący dzisiejsze widowisko Tomasz Wajda do regulaminowego czasu gry doliczył co najmniej 5 minut. Na prawym skrzydle faulowany został włączający się do ataku Jaroch, a stały fragment wykonać miał Gogół, który pojawił się wcześniej na boisku. Do silnego dośrodkowania z rzutu wolnego skakał natomiast nie kto inny jak Angel Rodado. Hiszpan mógł postawić przysłowiową „kropkę nad i”, jednak jego uderzenie głową popisowo wybronił bramkarz Czarnych Koszul. Był to ostatni akcent dzisiejszego meczu. Żadna ze stron nie odnalazła sposobu na przełamanie pod bramką rywala, przez co spotkanie kończy się podziałem punktów.
Wisła Kraków 0-0 Polonia Warszawa (0:0)
Wisła Kraków: Chichkan - Jaroch, Biedrzycki, Colley, Mikulec - Kutwa, Sapała (61' Uryga) - Baena (77' Starzyński), Sukiennicki (87' Gogół), Młyński (46' Zwoliński) - Rodado
Polonia Warszawa: Kuchta - Cisse, Grudniewski, Hoxhallari (46' Kołodziejski) - Durmus, Terpiłowski (77' Zawistowski), Predenkiewicz (77' Vasin), Poczobut (67' Piątek) - Koton, Bajdur - Zjawiński (77' Kobusiński)
Żółte kartki: Jaroch, Mikulec - Hoxhallari, Zjawiński, Bajdur, Poczobut, Koton, Kołodziejski
Czerwone kratki: Biedrzycki (faul)
Sędziował: T. Wajda (Żywiec)
Widzów: 16 118
Źródło: wislakrakow.com
Minuta po minucie
Niedziela, 28.07.2024 r. - godz. 14:30. 2. kolejka Betclic I Ligi. Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków. Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec). Widzów: 16 118. Pogoda: 20°
- Koniec meczu. Tracimy punkty na inaugurację sezonu i nie wróży to dobrze na przyszłość...
- 90+4
- Ogromne zamieszanie, ale gola nie ma.
- 90+3
- Jeszcze jeden rzut wolny z podobnego miejsca. Kartka dla Kołodziejskiego.
- 90+3
- Rodado celnie głową, ale świetnie obronił Kuchta...
- TERAZ PANOWIE!
- 90+2
- Rzut wolny dla Wisły z bocznej strefy, wysokość pola karnego rywala.
- 90+1
- Piłkę meczową miał Rodado, ale uderzył fatalnie. Dramatyczny początek sezonu tego piłkarza...
- 90.
- Minimum pięć minut doliczonych.
- 90.
- Groźna kontra po naszym aucie na wysokości pola karnego Polonii zakończona bardzo słabym strzałem.
- Mikulec wraca na boisko.
- 87.
- Sukiennicki zmieniony przez Gogóła.
- Gogół szykuje się do wejścia na boisko.
- 86.
- Uraz Mikulca.
- 86.
- W odpowiedzi Polonia, ale zz dobrej pozycji pomylił się Bajdur.
- 82.
- Starzyński wypracował sytuację stuprocentow Zwolińskiemu, ale nasz napastnik uderzył prosto w bramkarza...
- 81.
- Świetnie w nasze pole karne wrócił się Starzyński i zblokował przeciwnika prawdopodobnie ratując nas od utraty gola. Będzie rzut rożny dla gości.
- 80.
- Mikulec próbował wymusić rzut karny. Niepotrzebnie bo był w dobrej okazji do zabrania się z piłką.
- 80.
- Pewna interwencja Cziczkana.
- 78.
- Zjawińskiego zmienia Kobusiński. Wchodzą też Vasin i Zawistowski. Zmienili Predenkiewicza i Terpiłowskiego. W Wiśle Starzyński wszedł za Baenę. Ángel szybszy od wiatru. Szkoda, że nie nadążają za tym umiejętności...
- 77.
- Sukiennicki niecelnie.
- Z niewiadomych przyczyn goście zaczynają grać na czas mimo, że mają jednego piłkarza więcej na boisku i, co tu dużo mówić, kontrolują mecz.
- 73.
- Seria dziecinnych błędów technicznych, najpierw Zwolińskiego, po chwili Baeny.
- 72.
- Colley skutecznie w obronie. Od bramki Cziczkan.
- Znów dramatyczne dośrodkowanie Rodado z rzutu rożnego. Czemu on je wykonuje?
- 71.
- Wisła znów blisko gola. Dobra akcja Sukiennickiego i dośrodkowanie Baeny wybite w ostatnim momencie przez Cissé. Rzut rożny.
- 16 118 sprzedanych biletów.
- 70.
- Bajdur z groźnym uderzeniem. Piłka nad poprzeczką.
- 69.
- Bajdur sfaulował Mikulca, ale to zawodnik Polonii ucierpiał. Gra przerwana.
- 68.
- Terpiłowski wysoko nad bramką. Zostawiliśmy hektary przestrzeni rywalowi w naszym polu karnym.
- 67.
- Poczobuta zmienił Piątek.
- 67.
- Świetna okazja dla Wisły! Jaroch dostał piłkę w polu karnym i odegrał do Sukiennickiego. Olivier wysoko nad poprzeczką...
- 65.
- Kartka dla Kotona.
- 64.
- Fatalne dośrodkowanie Rodado z rzutu rożnego. Bardzo słabo rozpoczyna ten sezon Angel...
- 64.
- Mamy rzut rożny.
- Ogromne problemy Wisły.
- 60.
- Uryga wchodzi za Sapałę.
- 59.
- Durmus w poprzeczkę...
- Rzut wolny dla Polonii z 17 metra.
- Uwielbiamy robić sobie problemy.
- Czwarty z rzędu mecz ligowy, w którym piłkarz Wisły otrzymał czerwoną kartkę.
- 56.
- Czerwona kartka dla Biedrzyckiego za faul na Zjawińskim, który wychodził sam na sam z bramkarzem.
- 55.
- Po naszym rzucie rożnym z groźną kontrą mogli wyjść goście. Baena sfaulował Bajdura. Żółtą kartkę dostał jednak Mikulec za niesportowe zachowanie.
- 54.
- Colley w świetnej sytuacji po rzucie rożnym uderzył obok bramki. Będzie jeszcze jeden rzut rożny.
- 53.
- Odpowiadamy całkiem składną akcją. Rzut rożny.
- Bliżej gola jest dziś Polonia. My gramy bardzo słabo.
- 51.
- Terpiłowski w świetnej sytuacji uderzył prosto w Cziczkana. Coraz groźniej pod naszym polem karnym...
- 50.
- Znów problemy w rozegraniu, tym razem ze strony Jarocha. Biedrzycki musiał ratować nas przed groźną sytuacją.
- 49.
- Dwie świetne interwencje głową Biedrzyckiego w obronie.
- 48.
- Seria rzutów rożnych dla gości.
- 47.
- Kiks Colleya i blisko bramki samobójczej. Piłka o centymetry minęła słupek naszej bramki...
- 46.
- Dużo miejsca zostawili zawodnicy Polonii Wiśle, ale Rodado zepsuł naszą kontrę.
- 46.
- Gramy. Walczyć Wisła!
- W drużynie gości Michał Kołodziejski zmienił Hoxhallariego. U nas Zwoliński wszedł za Młyńskiego.
- Łukasz Zwoliński szykuje się do wejścia na boisko.
- Koniec bardzo słabej pierwszej połowy w naszym wykonaniu. W drugiej musimy wziąć się do poważnej roboty.
- Znów źle rozegraliśmy rzut rożny.
- 45.
- Pierwsza połowa przedłużona o minimum minutę.
- 45.
- Rożny po zblokowanym dośrodkowaniu Młyńskiego.
- Niestety ciężko ogląda się powrót do zwykłego ligowego grania w wykonaniu "Białej Gwiazdy". Potrzebne są spore zmiany...
- 43.
- Kartka dla Poczobuta.
- 43.
- Mikulec za łatwo dał się objechać Bajdurowi. Od rzutu wolnego Polonia.
- 40.
- Kartka dla Bajdura.
- 39.
- Teraz sprzed pola karnego uderzył Sapała. Obok bramki.
- 38.
- Rodado zgrał do Jarocha. Bartek uderzył z pierwszej piłki obok słupka.
- 36.
- Najgroźniejsza akcja meczu dla Polonii. Dośrodkowanie zamykał Durmus, ale podaniem wyrzucił go kolega z zespołu. Skrzydłowy uderzył wysoko nad poprzeczką. Mogło być 0-1...
- 35.
- Powalczył teraz Rodado o piłkę zagraną przez Mikulca w polu karnym rywala. Bardziej konkretni byli jednak obrońcy Polonii
- 34.
- Dobrze Rodado w obronie.
- 34.
- Za łatwo daliśmy teraz Polonii wyjść spod naszego pressingu. Goście będą mieć wrzut z autu na wysokości naszego pola karnego.
- 32.
- Biedrzycki poszkodowany po starciu ze Zjawińskim.
- Około 15 minut do końca pierwszej połowy.
- Przestój w grze z obu stron.
- 28.
- Faul i kartka dla Jarocha.
- 27.
- Pomysłowe zagranie Sapały do Mikulca. Dośrodkowanie Rafała niecelne.
- 26.
- Za łatwo Młyński złapany w pułapkę ofsajdową.
- 23.
- Świetnie Rodado piętą do Sukiennickiego. Olivier chciał zakręcić piłkę po długim słupku, ale uderzył źle.
- 21.
- Po przeciągniętym rzucie rożnym fatalne dośrodkowanie Baeny.
- 20.
- Bardzo dobre dośrodkowanie Sukiennickiego, ale będziemy mieć tylko rzut rożny.
- 20.
- Rodado bezpośrednio z wolnego, ale prosto w bramkarza.
- 19.
- Szybka akcja Wisły, po której żółtą kartkę zobaczył Hoxhallari.
- 18.
- Polonia w natarciu. Zjawiński niecelnie głową.
- 17.
- Ładna akcja Wisły, po której w polu karnym rywala przewrócił się Rodado. Gwizdek sędziego milczy.
- 16.
- Bardzo dobra interwencja Sapały w defensywie.
- 12.
- Baena świetnie zabrał się z piłką i ruszył sam na bramkę. Miał mnóstwo miejsca i zamiast sam kończyć akcję niepotrzebnie szukał podaniem Rodado. Zagrał tak, że rodak do piłki nie doszedł.
- Mocno rozpadało się nad stadionem Wisły.
- 10.
- Dobra interwencja Mikulca stopuje akcję Polonii.
- 10.
- Sapała stopuje atak gości szybkim faulem.
- 9.
- Faul Zjawińskiego na Colleyu w środku boiska.
- 8.
- Biedrzycki wygrał główkę w polu karnym, ale nikt nie zdołał dojść do zgranej piłki.
- 7.
- Wybite dośrodkowanie spadło przed pole karne do Baeny. Ángel uderzył wprost w obrońcę. Będzie jednak jeszcze jeden róg.
- 7.
- Rzut rożny wywalczony przez Młyńskiego.
- 6.
- Polonia zaczęła grę szybko i długim podaniem starała się zaskoczyć Wisłę. Na nasze szczęście Zjawiński nie zabrał się z piłką.
- 6.
- Jaroch źle przyjął piłkę i sfaulował rywala. Rzut wolny dla Polonii.
- Wracamy do gry.
- 5.
- Przed polem karnem rywala Rodado zderzył się z obrońcą gości. Gra przerwana.
- 4.
- Młyński świetnie ograł Cissé, ale dał się dogonić i stracił piłkę.
- 3.
- Niedokładnie Kutwa w kierunku Baeny.
- 2.
- Dośrodkowanie z rzutu wolnego w nasze pole karne wybite przez Rodado.
- 2.
- Faul Rodado około 30 metrów od naszej bramki.
- 1.
- Faul na dobrze ustawionym Colleyu.
- 1.
- Pierwszy ligowy mecz "Białej Gwiazdy" w sezonie 2024/2025 czas start! Tylko zwycięstwo!
- Wisła dziś tradycyjnie na "czerwono-biało". Polonia na "czarno".
- Na liczniku biletowym mamy wynik ponad 15 tysięcy sprzedanych wejściówek.
- Dziś kapitanem Wisły jest Ángel Rodado. Po raz pierwszy w wyjściowym składzie "Białej Gwiazdy" zagra 20-latek - Mariusz Kutwa.
- 13:57. Na rozgrzewce jest też już zespół Polonii, przywitany przez swoich kibiców, którzy są obecni na stadionie przy ul. Reymonta.
- 13:51. Piłkarze Wisły także już na rozgrzewce.
- 13:40. Bramkarze Wisły już na rozgrzewce.
- A oto skład Polonii: Mateusz Kuchta - Souleymane Cissé, Michał Grudniewski, Erjon Hoxhallari, Marcel Predenkiewicz, Bartłomiej Poczobut, Krzysztof Koton, İlkay Durmuş, Michał Bajdur, Ernest Terpiłowski, Łukasz Zjawiński. Ławka rezerwowych: Jakub Lemanowicz - Jakub Piątek, Oliwier Wojciechowski, Mykyta Wasin, Eryk Mikołajewski, Szymon Kobusiński, Xabi Auzmendi, Michał Kołodziejski, Nikodem Zawistowski.
- Znamy już skład, w którym dzisiejszy mecz rozpocznie Wisła. Oto on: Anton Cziczkan - Bartosz Jaroch, Wiktor Biedrzycki, Joseph Colley, Rafał Mikulec - Ángel Baena, Igor Sapała, Mariusz Kutwa, Olivier Sukiennicki, Mateusz Młyński - Ángel Rodado. A to nasza ławka rezerwowych: Kamil Broda, Alan Uryga, Karol Dziedzic, Patryk Gogół, Piotr Starzyński, Giánnis Kiakós, Jakub Krzyżanowski, Kuba Wiśniewski, Łukasz Zwoliński.
- Witamy ze stadionu przy ulicy Reymonta. Przed nami pierwszy w bieżącym sezonie mecz ligowy. W nim zmierzymy się z warszawską Polonią.
Źródło: wislaportal.pl
Pomeczowe wypowiedzi trenerów
Trenerski dwugłos #WISPOL
28.07.2024, 19:15
Podziałem punktów zakończył się mecz #WISPOL, który rozegrany został w niedzielę przy R22. Starcie 2. serii gier podsumowali trenerzy Rafał Smalec i Kazimierz Moskal.
Rafał Smalec - Polonia Warszawa
„Na dwa sposoby podsumuję ten mecz, bo i jednocześnie cieszymy się, że pierwszy punkt dopisujemy do swojej zdobyczy, ale żałujemy, że grając 30 minut w przewadze jednego zawodnika nie udało nam się zagrać tego meczu „a trzy”. Idąc od samego początku, to zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że niezależnie od tego, czy Wisła grała w pucharach i za chwilę będzie grała kolejny mecz, będzie to bardzo trudne dla nas spotkanie, bo gospodarze mają mnóstwo jakości. My również, dlatego spodziewaliśmy się meczu piłkarskiego. Troszeczkę zostaliśmy zweryfikowani przez to, że daliśmy się w jakiś sposób zepchnąć do niskiej defensywy, ale funkcjonowaliśmy w niej bardzo dobrze i mimo że Wisła operowała piłką, to zmuszona była do dostarczania jej bocznymi sektorami w nasze pole karne, a tam radziliśmy sobie bardzo dobrze, więc dla nas pod tym względem duży plus. Po czerwonej kartce wiedzieliśmy i liczyliśmy na to, że gra się odwróci na początku drugiej połowy i zaczęliśmy stwarzać sytuacje. Dość groźne, ale wymagalibyśmy na pewno od siebie i wymagamy, żeby jedną z nich przynajmniej zamienić na gola. Były one klarowne, a przez to w końcówce dopuściliśmy do dwóch groźnych sytuacji dla gospodarzy i tutaj „Kuchcik” nas przytrzymał i zdobyliśmy jeden punkt. Tak będę w tę retorykę szedł. Mimo że graliśmy w dziesięciu, to chcielibyśmy więcej, ale krok po kroku będziemy działali. Duże słowa uznania dla moich zawodników. Tak, jak mówię - ta drużyna się tworzy, to jest ciągły proces, ale będziemy walczyli. Jeżeli będziemy działali tak, jak do tej pory, to jestem przekonany, że urodzi się coś dobrego. Podziękowania również dla naszych kibiców, którzy licznie przybyli do Krakowa i wspierali nas dopingiem” - zaczął opiekun gości. „Mecz rządzi się swoimi prawami i tutaj zawodnicy czują z boiska, jaka jest ich aktualna dyspozycja - czy są w stanie cały czas atakować wysoko, iść do pressingu, odbierać piłkę na połowie przeciwnika. Jeżeli czuli, że trzeba chwilę zejść niżej, to zeszli niżej. Mamy tak to wszystko poukładane, że nie będziemy kazali iść im do góry za wszelką cenę, jeżeli nie będą tego czuli, bo wtedy najłatwiej się na boisku zdezorganizować i spowodować, że te przestrzenie będą bardzo odkryte. To, że w jakiś sposób nawet zeszliśmy piętro niżej nie powodowało, że Wisła miała sytuacje. Te, które stworzyła to były z faz przejściowych, kiedy Michał Kołodziejski podjął złą decyzję, jeżeli chodzi o wślizg, a druga to była bodajże stojąca piłka i dośrodkowanie, po którym stworzyli sobie sytuację po strzale głową. Więc na pewno chcielibyśmy grać 90 minut bardzo wysoko, bardzo odważnie i stwarzać sytuacje, ale mecz ma momenty, mecz ma fazy i musimy to zaakceptować” - dodał.
Kazimierz Moskal - Wisła Kraków
„No cóż… Na pewno wszyscy oczekiwaliśmy lepszej inauguracji tego sezonu. Jeśli chodzi o pierwszą połowę, to brakowało nam jakości z przodu, bo moim zdaniem mieliśmy przewagę w posiadaniu i kontrolowaliśmy przebieg tego spotkania, natomiast z przodu trochę tej jakości brakowało przy solidnie broniącej Polonii. Szczerze mówiąc przed drugą odsłoną myślałem i bałem się o to, żeby nam nie zabrakło cierpliwości. Okazało się, że zabrakło nam skuteczności, bo ta druga połowa zaczęła się niezbyt szczęśliwie dla nas, od podania Josepha do Antona. Później jeszcze niefortunny zbieg okoliczności, czerwona kartka i graliśmy w dziesięciu, ale okazało się, że w dziesięciu mieliśmy trzy doskonałe sytuacje do zdobycia bramki, których nie potrafiliśmy wykorzystać. Stąd pewnie grając w dziesięciu ten remis może nie jest aż taki zły, ale biorąc pod uwagę te sytuacje, to myślę, że przynajmniej jedną z nich powinniśmy wykorzystać, co wcale nie oznacza, że Polonia też nie miała swoich okazji, ale myślę, że my mieliśmy bardziej klarowne” - podsumował mecz szkoleniowiec Białej Gwiazdy.
Nad brakiem skuteczności muszą pochylić się Wiślacy, bo także w meczu z Polonią towarzyszyła ona krakowianom. „Myślę, że teraz między tymi meczami to tak naprawdę niewiele jest czasu do tego, żeby cokolwiek więcej popracować w jakimkolwiek temacie. Będziemy oczywiście się starali to robić, ale też trzeba brać pod uwagę to, kogo mamy, jakich zawodników, kiedy przyszli i tak dalej. To jest nasz czwarty mecz, jak dobrze liczę i myślę, że tutaj jeszcze zbyt pochopnie nie wyciągajmy wniosków, że ta nieskuteczność jest tą jedyną naszą bolączką” - mówił.
Szkoleniowiec z R22 poproszony został o ocenę postawy Mateusza Młyńskiego: „Nie chciałbym tutaj jakoś wchodzić w detale i indywidualnie oceniać. Zmiana była czysto taktyczna. Oczekiwałem więcej wygranych pojedynków na skrzydle, stąd taka decyzja, żeby wszedł na tę pozycję Sukiennicki, a do środka Łukasz Zwoliński”.
Dziennikarze dopytywali, skąd wynikało słabsze tematy gry w starciu z Polonią w porównaniu do meczu z Rapidem. „Nie wiem, czy było wolniejsze tempo. Czasami przebieg meczu jest taki. Jeśli w pierwszej połowie Polonia mocniej się broniła, no to trudno, żeby ten mecz był intensywny, ale patrząc na to, jak szliśmy do pressingu, to nie wydaje mi się, aby to był jakiś tam powód, że graliśmy trzy dni temu mecz” - odpowiedział. Zawodnicy Wisły na rozgrzewkę wybiegli w koszulkach wspierających Kacpra Dudę borykającego się z kontuzją. „Próbowaliśmy to zrobić już wcześniej, ale względy organizacyjne przytrzymały tę akcję. Chcieliśmy wesprzeć Kacpra, bo wiemy, że bardzo przeżywa to, że nie może trenować, nie może występować. On się pali do treningów i do grania, więc tutaj mieliśmy taki pomysł na wsparcie” - zaznaczył. Kiedy można spodziewać się powrotu „Dudiego”? „Nie wiem, trudno mi jest odpowiedzieć. Myślę, że lekarze też, bo są różne opinie. Nie potrafią szczegółowo nam powiedzieć, kiedy może wrócić do treningów. Natomiast zgadzam się z tym, że jest to jakiś problem, bo wypadło dwóch podstawowych zawodników na te pierwsze mecze w lidze i stąd pewnie kłopoty. Igor Sapała i Mariusz Kutwa to, co mogli to dali drużynie, ale wiemy, że to nie byli podstawowi zawodnicy, więc oni też szukają rytmu i jakiegoś tam zgrania” - zakończył Kazimierz Moskal.
Źródło: wislakrakow.com
Kazimierz Moskal: - Oczekiwaliśmy lepszej inauguracji tego sezonu
Niedziela, 28 lipca 2024 r.
- No cóż, na pewno wszyscy oczekiwaliśmy lepszej inauguracji tego sezonu - tak swoją wypowiedź po ligowej inauguracji nowego sezonu rozpoczął trener zespołu "Białej Gwiazdy" - Kazimierz Moskal.
- Jeśli chodzi o pierwszą połowę, brakowało nam jakości z przodu, bo moim zdaniem mieliśmy przewagę w posiadaniu i kontrolowaliśmy przebieg tego spotkania, natomiast z przodu trochę tej jakości brakowało, przy solidnie broniącej Polonii. Szczerze mówiąc przed drugą odsłoną myślałem i bałem się o to, żeby nam nie zabrakło cierpliwości. Okazało się, że zabrakło nam skuteczności, bo ta druga połowa zaczęła się niezbyt szczęśliwie dla nas, od tego podania Josepha do Antona. Później jeszcze niefortunny zbieg okoliczności, czerwona kartka i graliśmy w dziesięciu, ale okazało się, że w dziesięciu mieliśmy trzy doskonałe sytuacje do zdobycia bramki, których nie potrafiliśmy wykorzystać. Stąd pewnie grając w dziesięciu ten remis może nie jest aż taki zły, ale biorąc pod uwagę te sytuacje, myślę, że przynajmniej jedną z nich powinniśmy wykorzystać. Co wcale nie oznacza, że Polonia też nie miała swoich sytuacji, ale myślę, że my mieliśmy bardziej klarowne - dodał trener Moskal.
Pierwsze pytanie na konferencji prasowej dotyczyło nieskuteczności piłkarzy Wisły oraz konieczności pracy z zespołem nad poprawą tego elementu.
- Myślę, że teraz między tymi meczami to tak naprawdę niewiele jest czasu do tego, żeby cokolwiek więcej popracować w jakimkolwiek temacie. Będziemy oczywiście się starali to robić, ale też trzeba brać pod uwagę to kogo mamy, jakich zawodników, kiedy przyszli i tak dalej. To jest nasz czwarty mecz, jak dobrze liczę i myślę, że tutaj jeszcze zbyt pochopnie nie wyciągajmy wniosków, że ta nieskuteczność jest tą jedyną naszą bolączką - uważa szkoleniowiec.
Kolejne pytanie to prośba o ocenę gry Mateusza Młyńskiego, który został zmieniony już w przerwie.
- Nie chciałbym tutaj jakoś wchodzić w detale i indywidualnie oceniać. Zmiana była czysto taktyczna. Oczekiwałem więcej wygranych pojedynków na skrzydle. Stąd taka decyzja, żeby wszedł na tę pozycję Sukiennicki, a do środka Łukasz Zwoliński - odpowiedział Moskal.
Trenera Wisły zapytano o to, dlaczego w meczu z Polonią było wolniejsze tempo gry, niż w czwartek w spotkaniu z Rapidem Wiedeń.
- Nie wiem, czy było wolniejsze tempo. Czasami przebieg meczu jest taki. Jeśli w pierwszej połowie Polonia mocniej się broniła, no to trudno żeby ten mecz był intensywny, ale patrząc na to, jak szliśmy do pressingu, to nie wydaje mi się, aby to był jakiś tam powód, że graliśmy trzy dni temu mecz - uważa trener.
Piłkarze Wisły wyszli przed meczem z Polonią na rozgrzewkę w koszulkach, na których jednoznacznie wspierali kontuzjowanego Kacpra Dudę. I o ten fakt także trener Moskal został zapytany.
- Próbowaliśmy to zrobić już wcześniej, ale względy organizacyjne przytrzymały tę akcję. Chcieliśmy wesprzeć Kacpra, bo wiemy, że bardzo przeżywa to, że nie może trenować, nie może występować. On się pali do treningów i do grania, więc tutaj gdzieś taki pomysł na wsparcie - odpowiedział.
Na zakończenie trenera Wisły zapytano jeszcze o możliwy termin powrotu Kacpra Dudy do gry.
- Nie wiem, trudno mi jest odpowiedzieć. Myślę, że lekarze też, bo są różne jakieś tam opinie. Nie potrafią szczegółowo nam powiedzieć kiedy może wrócić do treningów. Natomiast zgadzam się z tym, że jest to jakiś problem, bo wypadło dwóch podstawowych zawodników na te pierwsze mecze w lidze i stąd pewnie jakieś kłopoty. Igor Sapała i Mariusz Kutwa to co mogli to dali, ale wiemy, że to nie byli podstawowi zawodnicy prawda, więc oni też szukają rytmu i jakiegoś tam zgrania - zakończył trener Moskal.
Źródło: wislaportal.pl
Pomeczowe wypowiedzi zawodników
Wiktor Biedrzycki: - Błąd, który biorę na klatę
Niedziela, 28 lipca 2024 r.
- Przydarzył mi się błąd, który biorę "na klatę". Nie powinien mi się on przydarzyć, trochę niefortunna sytuacja, ale nie ma co się z niej tłumaczyć. To się już wydarzyło, także biorę to na barki i przyznaję się do błędu - powiedział po swoim debiutanckim meczu w krakowskiej Wiśle Wiktor Biedrzycki, a który skończył się dla niego wykluczeniem w 57. minucie spotkania.
- Czułem się w miarę nieźle, myślę że do sytuacji z czerwoną kartką solidnie to wyglądało, ale niestety na tej pozycji taka sytuacja rzutuje i ocena na pewno idzie w dół - dodał debiutant.
Z perspektywy zawodników remis z Polonią to jednak strata dwóch punktów już w pierwszym dla nas spotkaniu. Zwłaszcza w meczach domowych trzeba się przyłożyć, wykazać większą koncentracją?
Wiktor Biedrzycki: - W każdym meczu trzeba być na 100 procent skoncentrowanym, w każdej sytuacji, ale specyfika tej ligi każdy wie jaka jest. Polonia się cofnęła, czekała na kontry, zamykała nam środek i właśnie czekała na taką sytuację, jaka się wydarzyła niestety w 57. minucie. Na pewno musimy być bardziej skoncentrowani, bo takie sytuacje nie mogą nam się przydarzać
Czy byłeś zaskoczony, że znalazłeś się w wyjściowej jedenastce na ten mecz, czy się tego spodziewałeś?
- Na pewno byłem trochę zaskoczony, bo jestem tydzień w drużynie, ale też zdawałem sobie sprawę, że trener dokona paru zmian, bo gramy co trzy dni spotkania i musimy rotować tym składem, ponieważ mamy szeroką kadrę i trener chce z niej skorzystać.
Teraz przed Wami mecz w Wiedniu. Jak do niego podchodzicie, bo rozumiem, że szansa jeszcze jest, więc wszystkie siły na Wiedeń?
- Szansa jeszcze jest, mamy do odrobienia tylko jedną bramkę, jedziemy tam z nadziejami, że przejdziemy do kolejnej rundy. Nie mamy nic do stracenia. Myślę że rzucimy się do ataku i mam nadzieję, że to my awansujemy. W drużynie każdy w to wierzy.
Źródło: wislaportal.pl
Olivier Sukiennicki: - Mieliśmy swoje okazje i mogliśmy wygrać
Niedziela, 28 lipca 2024 r.
- Każdy chciał wygrać ten mecz. W drugiej połowie wiadomo - graliśmy w dziesięciu, ale mieliśmy swoje okazje i mogliśmy wygrać w tym spotkaniu - powiedział po meczu Wisły z Polonią Warszawa Olivier Sukiennicki.
Sam miałeś co najmniej trzy sytuacje, z których ciut niżej i być może ta piłka gdzieś by zatrzepotała?
Olivier Sukiennicki: - Myślę, że może za bardzo chciałem strzelić tego gola? Źle ułożyłem nogę i nie trafiłem do bramki.
Chyba dobrze czujesz się w Wiśle, bo widać, że w tych akcjach jest "luz" i łatwość w pojedynkach, nawet w meczu przeciwko Rapidowi Wiedeń. Dobrze wychodziły te akcje. Wisła Kraków to dobry wybór?
- Bardzo dobry, czuję się w zespole świetnie. Od pierwszych meczów zespół przyjął mnie bardzo dobrze. Współpracuję z drużyną i oby tak dalej. Chcemy wygrywać mecze i niech ta współpraca owocuje wygranymi.
Czy w drugiej lidze jest więcej takich "perełek", które można wyciągnąć chociaż na ten poziom pierwszej ligi, by ci zawodnicy zaistnieli?
- Czy jest? Nie wiem, może teraz mój brat, który dołączył do Skry Częstochowa. Też mu bardzo kibicuję.
Teraz przed wami mecz w Wiedniu. Porażka jedną bramką. Futbol nie takie wyniki widywał. Liczycie na to, że jest szansa na wyeliminowanie Rapidu?
- Na pewno liczymy na realną szansę, mam nadzieję przy odrobinie szczęścia, że uda nam się wygrać to spotkanie, bo były szanse i nawet te statystyki były wyższe, więc mam nadzieję, że strzelimy te gole i wygramy ten mecz.
Źródło: wislaportal.pl
Łukasz Zwoliński: - Mogliśmy wygrać
Niedziela, 28 lipca 2024 r.
- Pomimo tego, że graliśmy w dziesięciu, to stworzyliśmy sobie sytuacje i chociaż jedną mogliśmy wykorzystać, wtedy ten wynik byłby idealny - - mówił po meczu Wisły z Polonią Łukasz Zwoliński.
Miałeś jedną z tych sytuacji, po podaniu od Piotra Starzyńskiego. Czego tam zabrakło?
Łukasz Zwoliński: - Tak, miałem. Nie wiem jak to wyglądało z perspektywy trybun, czy telewizji, ale dostałem piłkę trochę za plecy i bardziej ją ratowałem tym strzałem, więc ten strzał nie miał ani siły, ani precyzji. Wydaje mi się, że nawet jakbym uderzył tę piłkę do boku, to bramkarz i tak by ją złapał. Sytuacja mogła wydawać się łatwa. Na pewno byłbym pierwszy, który uderzyłby się w klatę, jakbym miał ją na nodze z przodu i bramkarz by mi to obronił, albo bym nie trafił, a ja ją ratowałem. Bo była za mną, a nie przede mną. Szkoda. Teraz nie chcę się tłumaczyć. Poza tą sytuacją mieliśmy kilka innych, lepszych. I mogliśmy wygrać, mogliśmy coś strzelić.
Gdy zaczęliśmy grać w dziesiątkę musiałeś się bardziej cofać, bo trener wymagał od Ciebie, żeby pomagać w defensywie. Dla Ciebie to było jakieś utrudnienie, czy dałeś sobie radę z bieganiem po całym boisku?
- Na pewno gdy wchodzi napastnik, to bardziej myśli o zdobyciu bramki. Mieliśmy takiego pecha, że dostaliśmy czerwoną kartkę, musieliśmy się cofnąć i nie mogliśmy myśleć tylko o atakowaniu. Dla mnie to nie była nowość, ale czuję się lepiej bliżej bramki, niż dalej, ale jak trzeba było pomóc drużynie, to starałem się pomóc. Nie są to przyjemne momenty, gdy biega się za piłką i broni wyniku, ale na koniec i pomimo tego, że graliśmy w dziesiątkę to stworzyliśmy sobie fajne sytuacje i mogliśmy wygrać.
Teraz przed Wami wyjazd do Wiednia. Rozumiem, że mamy jedną bramkę straty, ale nadzieja w drużynie wciąż jest?
- Nawet jakbyśmy ten mecz z Rapidem zremisowali, to i tak jechalibyśmy do Wiednia żeby bramkę zdobyć. Teraz jesteśmy na "musiku", ale uważam - a powiedziałem to po pierwszym meczu - naprawdę nie mamy nic do stracenia. Możemy sprawić niespodziankę. Nikt od nas nie wymaga cudów, ale naprawdę na koniec dnia wszyscy możemy być szczęśliwi. Ja jadę do Wiednia pełen optymizmu.
Źródło: wislaportal.pl
Alan Uryga: - Jesteśmy rozczarowani i niedosyt jest spory
Niedziela, 28 lipca 2024 r.
- Absolutnie to 0-0 rozczarowuje. Myśleliśmy tylko o rozpoczęciu tego sezonu od trzech punktów i każdy inny wynik traktujemy jako porażkę, więc jesteśmy rozczarowani - powiedział po zremisowanym 0-0 meczu z Polonią Warszawa, kapitan zespołu "Białej Gwiazdy", Alan Uryga.
Czy byłeś zaskoczony tym, że rozpocząłeś ten mecz na ławce rezerwowych, czy spodziewałeś się tego? Czy to chodziło o odpoczynek przed rewanżem z Rapidem?
Alan Uryga: - Byłem absolutnie gotowy i nie rozmawiałem wcześniej z trenerem. Dowiedziałem się na odprawie przedmeczowej. Tyle tej historii.
W pierwszej połowie, gdy graliśmy po jedenastu, Wisła miała przewagę, ale jednak czegoś brakowało. Spokoju, skuteczności?
- Wszystkiego po trochę. Miałem wrażenie, że brakowało pazerności i agresywności jeśli chodzi o atak. Nie agresywności w pojedynkach w defensywie, o czym zawsze większość myśli, gdy mówi się o agresywności, tylko właśnie takiego "pazura" w tym atakowaniu, gdy znajdowaliśmy się już tak blisko bramki przeciwnika. Jakiegoś dokładnego podania w polu karnym, może jakiejś decyzji o strzale. Konkretów żeby bardziej wstrzelić się w bramkę, a nie tylko zdominować optycznie przeciwnika.
Jedynym plusem jest gra na "zero z tyłu", a rzadko się to Wiśle ostatnio zdarzało. Teraz w dziesiątkę przez te pół godziny to się udało. Przy tym można drobny plusik postawić.
- Pewnie tak, jeśli szukamy "plusików". Pewnie tutaj moglibyśmy upatrywać, że to czwarty mecz w tym sezonie i drugi raz "na zero". Mimo gry w europejskich pucharach, a więc z drużynami, które potrafią grać w piłkę i są groźne. Jeśli szukamy "plusików", to pewnie tutaj. Ale jak powiedziałem przy pierwszym pytaniu - jesteśmy rozczarowani i niedosyt jest spory. Ja skupiłbym się na tym uczuciu takiego sportowego wkurzenia, niż szukaniu na siłę plusów.
Z czego wynika, patrząc też na końcówkę poprzedniego sezonu, że dostajemy w czwartym kolejnym meczu czerwoną kartkę? A to łącznie w nich pięć czerwonych kartek! Czy to jest w jakikolwiek sposób wytłumaczalne?
- Absolutnie nie jest. Nic teraz nie wymyślę. Nawet gdybym siedział godzinami i myślał o co w tym chodzi, to nie jestem w stanie znaleźć odpowiedzi. Byłem przekonany, że ta końcówka sezonu to była jakaś anomalia i że dalej tej serii nie podtrzymamy. Szczerze to nawet ciężko mi było w to uwierzyć, że znów jest czerwona kartka i to dość szybko. Na szczęście tym razem nie w pierwszej połowie, ale w okolicy 55., czy 60. minuty. Oczywiście dalej było jeszcze trochę meczu do rozegrania... Nie wiem, nie mam na to odpowiedzi. Trzeba zrobić wszystko, żeby więcej już tej serii nie podtrzymywać, bo jest to sytuacja bez precedensu! I absurdalna.
Teraz przed nami wyjazd do Wiednia i to też ważny mecz. Oczywiście dla Wisły puchary to taki ekstra dodatek, ale cała Polska ogląda i można pokazać się w Europie. Dla Was to też jakaś forma promocji, pokazania się, więc to też okazja, by jakiś dobry wynik w Wiedniu wyciągnąć.
- Jak najbardziej, choć wszyscy powinniśmy się skupić absolutnie na tym, aby osiągnąć awans do Ekstraklasy, ale też daleki jestem od stwierdzenia żeby te mecze pucharowe w Europie traktować po macoszemu, czy z mniejszym zaangażowaniem, czy z mniejszą uwagą. Mimo tego, że pewnie niektórzy tak myśleli przed startem tych europejskich pucharów, no to pokazaliśmy, że przechodząc tę pierwszą rundę i nawiązując równą walkę z Rapidem można coś fajnego zrobić. Jesteśmy świeżo po zdobyciu Pucharu Polski, kiedy nikt na nas nie stawiał, więc wiemy bardzo dobrze, że w piłce nożnej nie takie rzeczy się działy. Dopóki jest szansa, to trzeba o to walczyć, więc do meczów pucharowych podchodzimy tak samo, jak do ligowych. Tak samo na poważnie, z takim samym zaangażowaniem i traktujemy każdy najbliższy mecz jako ten najważniejszy, niezależnie od tego w jakich rozgrywkach on jest.
Źródło: wislaportal.pl
Podsumowanie 2. kolejki Betclic I Ligi
Poniedziałek, 29 lipca 2024 r.
Z "wysokiego C" nowy sezon ligowy rozpoczęła drużyna z Niecieczy, która po ograniu przed tygodniem 3-0 Warty, w drugiej kolejce zdobyła jeszcze jedną bramkę więcej, rozbijając aż 4-0 w Głogowie tamtejszego Chrobrego. Co zrozumiałe - niecieczanie pozostają liderem pierwszej ligi.
Z dwoma zwycięstwami na koncie tuż za "Słoniami" plasuje się Górnik Łęczna, który wykazuje się na początku sezonu charakterem. Przed tygodniem "rzutem na taśmę" wygrał w Stalowej Woli, a tym razem - choć całą drugą połowę grał w osłabieniu - pokonał inną Stalą, a więc tą rzeszowską.
Klasycznie nie zabrakło też niespodzianek, bo za takie odbierać można tylko remisy Wisły Kraków z Polonią Warszawa oraz Ruchu Chorzów ze Zniczem Pruszków.
W drugiej kolejce formą strzelecką popisały się ponadto drużyny Miedzi Legnica oraz Odry Opole, które zdobyły po cztery bramki. Warto też wspomnieć, że jak na razie brutalnie zetknięcie z pierwszą ligą zaliczają beniaminkowie ze Stalowej Woli oraz z Siedlec, a także spadkowicz - Warta. Ta trójka okupuje jak na razie ostatnie trzy miejsca w tabeli. W kończącym kolejkę jej hicie Arka rzutem na taśmę ograła łódzki ŁKS.
Piątek, 26 lipca:
Miedź Legnica 4-2 Stal Stalowa Wola
- 1-0 Wiktor Bogacz (7.)
- 2-0 Wiktor Bogacz (18.)
- 3-0 Iwo Kaczmarski (38.)
- 4-0 Iwo Kaczmarski (61.)
- 4-1 Dominik Jończy (75.)
- 4-2 Jakub Górski (80.)
Kotwica Kołobrzeg 0-0 GKS Tychy
Sobota, 27 lipca:
Chrobry Głogów 0-4 Bruk-Bet Termalica Nieciecza
- 0-1 Wojciech Jakubik (55.)
- 0-2 Kacper Karasek (72. k.)
- 0-3 Wojciech Jakubik (79.)
- 0-4 Maciej Ambrosiewicz (90.)
Górnik Łęczna 2-1 Stal Rzeszów
- 1-0 Przemysław Banaszak (19.)
- 1-1 Tomasz Bała (50.)
- 2-1 Damian Warchoł (84.)
Warta Poznań 1-2 Wisła Płock
- 1-0 Wiktor Pleśnierowicz (22.)
- 1-1 Jime (54.)
- 1-2 Dominik Kun (66.)
Niedziela, 28 lipca:
Odra Opole 4-1 Pogoń Siedlce
- 1-0 Dawid Wolny (2.)
- 2-0 Adrian Łyszczarz (20.)
- 3-0 Dawid Wolny (53.)
- 4-0 Adrian Purzycki (76.)
- 4-1 Cezary Demianiuk (90. k.)
WISŁA KRAKÓW 0-0 Polonia Warszawa
Ruch Chorzów 0-0 Znicz Pruszków
Poniedziałek, 29 lipca:
Arka Gdynia 2-1 ŁKS Łódź
- 1-0 Michał Marcjanik (7.)
- 1-1 Adrien Louveau (45.)
- 2-1 Kacper Skóra (88.)
Aktualna tabela:
- 1. Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2 6 7 - 0
- 2. Górnik Łęczna 2 6 3 - 1
- 3. Miedź Legnica 2 4 6 - 4
- 4. Ruch Chorzów 2 4 2 - 0
- 5. Wisła Płock 2 4 3 - 2
- 6. Znicz Pruszków 2 4 1 - 0
- 7. Odra Opole 2 3 4 - 3
- 8. Arka Gdynia 2 3 2 - 2
- Stal Rzeszów 2 3 2 - 2
- 10. Chrobry Głogów 2 3 2 - 5
- 11. GKS Tychy 2 2 2 - 2
- 12. Kotwica Kołobrzeg 2 2 1 - 1
- 13. WISŁA KRAKÓW 1 1 0 - 0
- 14. Polonia Warszawa 2 1 0 - 1
- 15. ŁKS Łódź 1 0 1 - 2
- 16. Stal Stalowa Wola 2 0 2 - 5
- 17. Pogoń Siedlce 2 0 2 - 6
- 18. Warta Poznań 2 0 1 - 5
Źródło: wislaportal.pl