2025.01.17 Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
Z Historia Wisły
![]() | Wisła Kraków | 1:2 (1:2) | Podbeskidzie Bielsko-Biała | ![]() | ||||||
widzów: | ||||||||||
sędzia: Maciej Górski z Krakowa. | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Przed pierwszym gwizdkiem
Relacje z meczu
Porażka w pierwszym sparingu
Piątek, 17 stycznia 2025 r.
W pierwszym meczu sparingowym w 2025 roku piłkarze krakowskiej Wisły zmierzyli się z II-ligowym Podbeskidzie Bielsko-Biała i przegrali 1-2. Wynik został ustalony jeszcze przed przerwą, a jedyną bramkę dla "Białej Gwiazdy" zdobył Łukasz Zwoliński.
Spotkanie z "Góralami" to był prawdziwy przegląd kadr dla wiślackich trenerów, bo też w wyjściowej "jedenastce" mogliśmy zobaczyć choćby dawno nieoglądanego Enisa Fazlagicia. Zresztą to jego uderzenie w pole karne sprytnie przedłużył "Zwolak" i od 20. minuty prowadziliśmy z bielszczanami 1-0.
Z tego wyniku nie cieszyliśmy się jednak długo, bo krótkie zagranie piłki przez Patryka Letkiewicza do Jesúsa Alfaro przejęli goście i szybko wyrównali. Zresztą nie minęło parę minut, a było już 1-2, po tym razem ładnym strzale Lucjana Klisiewicza, który zaliczył w tym meczu dublet.
I choć w drugiej połowie Wisła miała kilka okazji do tego, aby doprowadzić choćby do wyrównania, to ostatecznie żadnemu z wiślaków się to nie udało. A to oznacza, że zimowe granie rozpoczęliśmy od porażki. Warto jednocześnie dodać, że w spotkaniu tym zagrali nasi młodzieżowcy, którzy dotychczas mogli być znani z gry czy to w zespołach juniorskich oraz w rezerwach, a mianowicie 17-letni Filip Baniowski oraz 19-letni Jehor Chromych.
Piątek, 17.01.2025 r. 12:00:
1 Wisła Kraków-2 Podbeskidzie Bielsko-Biała
- 1-0 Łukasz Zwoliński (20.)
- 1-1 Lucjan Klisiewicz (23.)
- 1-2 Lucjan Klisiewicz (27.)
Wisła Kraków:
- Patryk Letkiewicz
- (31. Kamil Broda)
- (62. Anton Cziczkan)
- Dawid Szot
- (46. Bartosz Jaroch)
- Alan Uryga
- (46. Kacper Skrobański)
- Wiktor Biedrzycki
- (46. Mariusz Kutwa)
- Rafał Mikulec
- (46. Giánnis Kiakós)
- Filip Baniowski
- (46. Ángel Baena)
- Enis Fazlagić
- (46. James Igbekeme)
- Jesús Alfaro
- (46. Frederico Duarte)
- Olivier Sukiennicki
- (46. Maciej Kuziemka)
- Tamás Kiss
- (46. Piotr Starzyński)
- (71. Jehor Chromych)
- Łukasz Zwoliński
- (46. Ángel Rodado)
Podbeskidzie Bielsko-Biała:
- Krystian Wieczorek
- Michał Willmann
- (71. Bartosz Bieroński)
- Kornel Osyra
- (67. Dawid Ściuk)
- Jan Majsterek
- Daniel Dziwniel
- (71. Mateusz Ziółkowski)
- Bartosz Florek
- (67. Bartosz Martosz)
- Marcin Urynowicz
- (57. Marcel Misztal)
- Mateusz Kizyma
- (46. Radosław Zając)
- Lionel Abate Etoundi
- (75. Szymon Gołuch)
- Linus Rönnberg
- (44. Matej Mršić)
- Lucjan Klisiewicz
- (46. Maciej Górski)
Spotkanie towarzyskie.
- Centrum Treningowe, Myślenice.
- Sędzia: Maciej Górski (Kraków).
- Pogoda: 3°.
Źródło: wislaportal.pl
Sparingowe początki: #WISTSP 1:2
17.01.2025, 14:20
Sparingowe początki: #WISTSP 1:2
Za Wiślakami pierwszy mecz sparingowy w 2025 roku. Krakowianie podejmowali w Myślenicach zespół Podbeskidzia Bielska-Białej, który wygrał to starcie 2:1.
W pierwszych minutach aktywniejsi byli zawodnicy Podbeskidzia, którzy jako pierwsi postraszyli Letkiewicza. Najpierw jednak strzał zatrzymał się na Urydze, a późniejszą dobitka poszybowała nad bramką. W odpowiedzi Wiślacy próbowali zaskoczyć rywala, ale piłka znalazła się w rękawicach bramkarza.
W 19. minucie przed szansą po rzucie wolnym stanęli zawodnicy gości, ale i tym razem Letkiewicz zgarnął futbolówkę. Kilkanaście sekund później krakowianie objęli prowadzenie, a na listę strzelców wpisał się Łukasz Zwoliński. Napastnik dobił piłkę zmierzającą w stronę siatki, którą wcześniej w kierunku bramki uderzył Enis Fazlagić.
Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać, gdyż już w 23. minucie Lucjan Klisiewicz doprowadził do wyrównania. To nie był koniec bramek dla zespołu z Bielska-Białej, bowiem ten sam zawodnik cztery minuty później przepięknym strzałem „nożycami” umieścił futbolówkę w samym okienku. W końcówce pierwszej połowy żadna z drużyn nie doszła już do okazji strzeleckich.
Bez goli po przerwie
W przerwie trener Mariusz Jop dokonał zmian, a na boisku zameldowało się dziesięciu zawodników Białej Gwiazdy, co przełożyło się na więcej akcji pod bramką Podbeskidzia. To, czego brakowało, to wykończenia. Swoje okazje miał chociażby Kiakos czy Rodado, ale nie na tyle skutecznie, by doprowadzić do wyrównania.
W 58. minucie piłkę do siatki posłał Rodado, ale sędzia nie uznał trafienia i krakowianie wciąż musieli gonić wynik. Sto dwadzieścia sekund później bliski szczęścia był Kuziemka, ale tym razem dobrą interwencją wykazał się golkiper Podbeskidzia. Ataki Białej Gwiazdy nie ustawały. Do dośrodkowania Starzyńskiego doszedł Kiakos, ale i tym razem w 67. minucie pomylił się grecki obrońca.
Chociaż w ostatniej fazie gry tempo meczu nie opadło, to gra przeniosła się nieco do środka pola. Krakowanie wciąż kontrolowani przebieg spotkania, a goście nie zdołali zagrozić defensywie z R22. Do końca meczu zawodnicy Mariusza Jopa mieli szanse, aby doprowadzić do wyrównania, ale ani z akcji, ani z rzutu wolnego nie zdołali pokonać golkipera z Bielska-Białej.
Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2 (1:2)
- 1:0 Zwoliński 20’
- 1:1 Klisiewicz 24’
- 1:2 Klisiewicz 27’
Wisła Kraków: Letkiewicz (31’ Broda, 62’ Cziczkan) - Szot (46’ Jaroch), Uryga (46’ Skrobański), Biedrzycki (46’ Kutwa), Mikulec (46’ Kiakos) - Fazlagić (46’ Igbekeme), Alfaro (46’ Kuziemka) - Baniowski (46’ Baena, 69’ Chromych), Kiss (46’ Duarte), Sukiennicki (46’ Starzyński) - Zwoliński (46’ Rodado)
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Wieczorek - Willmann (71’ Bieroński), Osyra (67’ Ściuk), Majsterek, Dziwniel (71’ Ziółkowski) - Florek (67’ Martosz), Urynowicz (57’ Misztal), Kizyma (46’ Zając), Abate (75’ Gołuch), Ronnberg (44’ Mrsić) - Klisiewicz (46’ Górski)
Sędziował: Maciej Górski (Kraków)
Żółte kartki: Osyra, Mrsić
Źródło: wislakrakow.com
Minuta po minucie
Źródło: wislaportal.pl
Pomeczowe wypowiedzi trenerów
Jop: Musimy bardzo dużo pracować, jeżeli chodzi o finalizację
18.01.2025, 10:35
Jop: Musimy bardzo dużo pracować, jeżeli chodzi o finalizację
Przed wylotem na zgrupowanie do Turcji zawodnicy Wisły Kraków sprawdzili się w pierwszym zimowym sparingu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. O ocenę meczu, bieżącej sytuacji drużyny czy planach na obóz opowiedział trener Mariusz Jop.
„Pierwszy tydzień to były testy i takie wprowadzenie do regularnego treningu, co pozwoliło nam na indywidualizację pracy, na stworzenie grup treningowych i na pokazanie kierunku, w którym powinniśmy zmierzać, na co mamy zwrócić większą uwagę, jeżeli chodzi o kwestie motoryczne. W tym tygodniu dużo pracowaliśmy nad grą w defensywie, szczególnie, jeżeli chodzi o pressing, wysoką i średnią obronę. W cztery dni było sześć jednostek treningowych, we wtorek i czwartek trenowaliśmy po dwa razy. To było duże obciążenie dla zawodników. Oczywiście to nie było tak, że się przygotowywaliśmy pod sparing, tylko traktowaliśmy to jako formę treningu z rywalem. Pod tym względem cele motoryczne zostały zrealizowane. Trochę stare stare problemy się pojawiły i uwidoczniły. Na pewno wiemy o tym - wiedzieliśmy o tym też wcześniej - że musimy bardzo dużo pracować, jeżeli chodzi o finalizację, o pozycjonowanie się w polu karnym, o jakość dośrodkowań, o decyzje o strzale. Chodzi o te rzeczy, które widzieliśmy w sparingu. Czasami za bardzo koronkowo rozgrywamy swoje akcje, brakowało decyzji o strzale. Jak już były te strzały oddawane, to tak, jak w przypadku na przykład Kiakosa były nieprecyzyjne, chociaż stuprocentowe. Pozytywne jest to, że takich sytuacji było dosyć dużo, natomiast skuteczność jest do poprawki. To coś, co będzie nam potrzebne też w lidze, bo takie momenty są dosyć częste. Jesteśmy w ataku pozycyjnym, musimy kreować sytuacje i potrafić je wykańczać” - zaczął.
W sparingu nie mogli zagrać Kacper Duda i Patryk Gogół, co spotęgowało problem Wiślaków w środku pola. „Tak sytuacja się ułożyła, że mieliśmy 24 zawodników z Yehorem Khromykhem, który na szybko do nas dołączył, w tym 21 zawodników z pola. Chcieliśmy przede wszystkim, żeby mniej więcej był równy czas pracy dla większości z nich. Mieliśmy pewne ograniczenie, jeżeli chodzi o ustawienie zawodników, nie każdy grał na takiej swojej docelowej pozycji, bo na przykład Jesus Alfaro nie jest taką klasyczną „ósemką”. Jest raczej zawodnikiem, który występuje na innej pozycji. Co do Fazlagicia, to jest zdrowy, trenuje z nami, więc też dostał czas, żeby się pokazać. A Yehor to jest zawodnik środka pola, tu trochę mieliśmy problem z obsadzeniem tych tych pozycji” - kontynuował. „Kacper w czwartek po treningu zgłosił niewielką infekcję. Ona trochę się rozwinęła, więc nie chcieliśmy ryzykować, żeby nie wyłączyło go to na początek przygotowań na obozie, dlatego doszliśmy do wniosku, że lepiej będzie, jak zostanie w domu i się wykuruje tak, żeby od niedzieli mógł zacząć normalny trening. Patryk Gogół też nie mógł być brany pod uwagę, bo też delikatny problem się u niego pojawił, stąd też ruch z Yehorem, który w rezerwach sobie dobrze radził, a jest zawodnikiem środka pola” - dodał.
Na testach w Stali Stalowa Wola przebywa Karol Dziedzic. Czy to już pewne, że pomocnik najbliższe pół roku spędzi na wypożyczeniu? „Zawsze decyzja jest na końcu. Przyznam, że się spodziewaliśmy jakiegoś ruchu szybciej do środka pola, ale sytuacja się trochę skomplikowała, a wtedy możliwe byłoby na pewno wypożyczenie Dziedzica. Natomiast teraz musimy to jeszcze raz przeanalizować i zdecydować, czy będzie lepiej dla Wisły Kraków, że Dziedzic pójdzie się ogrywać czy jednak będzie lepiej, jak zostanie u nas jako alternatywa w środku pola. Może być taka sytuacja, że do nas doleci do Turcji, bo ma zagrać sparing w sobotę i technicznie byłoby to bardzo trudne do przeprowadzenia, żeby od razy leciał z nami. Na razie kończy testy w Stalowej Woli i zobaczymy” - kontynuował. „To też nie jest przypadek, że pojechał akurat do Stalowej Woli na testy. Bierzemy pod uwagę to, jak gra Stal, jaka tam jest filozofia - dużo budowania, gry w piłkę i byłoby to rozwojowe dla Karola. Tutaj będziemy jeszcze rozmawiać z dyrektorem sportowym” - mówił.
Kontrakt z Wisłą Kraków przedłużył w piątek Filip Baniowski, co jest dobrą informacją dla obu stron. „Myślę, że dla niego to jest uspokojenie sytuacji, bo wie, na czym stoi. Wie, jaka jest jego najbliższa przyszłość, ale dla nas też to dobra wiadomość, bo wiemy, że możemy na takiego chłopaka stawiać, bo w sytuacji, kiedy ktoś nie planuje swojej przyszłości z Wisłą Kraków, to trudno, żeby na taką osobę liczyć. Filip to jest ciekawy zawodnik. Wyróżniał się w zespole rezerw, podobnie jak Kuziemka. Trenują z nami, będą trenowali i jadą z nami na obóz. A później? Zobaczymy. To jest rywalizacja, to jest czas sparingów, czas pracy przed nami i też dostaną swoją szansę. Liczę na nich tak samo, jak na każdego innego zawodnika. Każdy ma możliwość tutaj pokazania się i jeśli sportowo będą na bardzo dobrym poziomie, to nie jest wykluczone, że któryś z nich będzie miał szansę zagrać w meczach ligowych, nawet od początku, więc tutaj jest ta sprawa otwarta” - zaznaczył.
Na obóz udadzą się także kontuzjowani zawodnicy, z wyjątkiem Josepha Colley’a. Na pytanie, który z nich jest najbliższej powrotu, trener odparł: „Bartek Talar zaczął od samego początku przygotowania z nami. Na razie w grach jeszcze nie bierze udziału, tylko jest zawodnikiem neutralnym, bez kontaktu z przeciwnikiem. Przeszedł jednak wszystkie treningi z nami i nie ma dolegliwości. Wygląda bardzo fajnie, więc liczę na to, że już wejdzie normalnie w gry i być może w jakimś sparingu będzie mógł wziąć udział. Igor Łasicki też zaczął rehabilitację po zabiegu. Myślę, że na obozie na pewno będzie już w treningu biegowym. Nie wiem, czy już będzie w stanie wejść w pracę z całym zespołem. Marc Carbo to jest na pewno kwestia dłuższa, bo jeszcze dwa tygodnie ma chodzić o kulach, natomiast oczywiście jest w trakcie rehabilitacji i jedzie z nami do Turcji. Joseph Colley ma natomiast dołączyć do nas po obozie. Rehabilituje się dalej u siebie i zobaczymy, jak będzie wyglądała sytuacja. Pamiętajmy o tym, że to był bardzo poważny uraz i tu może być dużo komplikacji, gdy wejdzie w większe obciążenia. Nie chciałbym tutaj prorokować, natomiast chciałbym, żeby jak najszybciej oczywiście był zdrowy i mógł z nami trenować, bo to podniosłoby poziom rywalizacji. Nie jestem jednak w stanie w przypadku Colley’a odpowiedzieć na pytanie, kiedy będzie zdolny do treningu i gry, bo myślę, że dużo się jeszcze może wydarzyć. Z tego, co wiem, to rehabilitacja przebiega zgodnie z planem, stopniowo zwiększane są obciążenia. Ta noga reaguje we właściwy sposób, co dobrze to rokuje, natomiast nie chciałbym tutaj absolutnie jakichś terminów podawać, bo to jest jeszcze zbyt duża niewiadoma”.
Do zespołu z R22 nie dołączył jeszcze żaden nowy zawodnik. Jak wygląda ta kwestia? „Czekamy na ostateczne decyzje. W toku są niektóre tematy, natomiast jak to w tym biznesie bywa, czasami są, za chwilę się okazuje, że nie ma i pojawia się ktoś inny. Ja na pewno z perspektywy trenera chciałbym jak najszybciej, żeby takie ruchy były wykonane, bo po prostu każdy zawodnik przychodzący do klubu potrzebuje czasu, żeby się zaadoptować i to jest jakby sprawa naturalna. Natomiast też trzeba mierzyć zamiary na siły. Mamy pewne problemy, pewne ograniczenia, w związku z tym czekam na to, co uda się dyrektorowi sportowemu zdziałać. Nie jest tak, że nie ma rozpoczętych kilku tematów, bo są, ale czy uda się je sfinalizować, to tego nie wiem” - odpowiedział.
Trzech bramkarzy wystąpiło w meczu kontrolnym z Podbeskidziem, do czego również odniósł się szkoleniowiec: „Jakub Stępak wraca po długiej kontuzji. To chłopak, który od pół roku rehabilituje się, więc jeszcze trochę czasu potrzebuje, żeby wrócić na taki poziom. Jeżeli chodzi o pozostałą trójkę, to jest oczywiście rywalizacja. Jeśli ktoś mówi, że jakiś zawodnik może odejść, to zawsze odpowiadam tak: a kto w zamian? Bo wyobrażam sobie sytuację, gdy Stępak nie jest jeszcze w pełni sił, gdyż wraca po kontuzji i ktoś z tych trzech bramkarzy ma uraz. Kto wtedy jest rezerwowym? Kto jest do treningu jako trzeci czy czwarty bramkarz? Tutaj na ten moment są wszyscy, rywalizują i myślę, że jest to w tym momencie optymalna sytuacja dla Wisły”.
W sobotę 18 stycznia drużyna Białej Gwiazdy rozpocznie przygotowania na tureckiej ziemi, gdzie uda się na zgrupowanie: „Bardzo intensywny był już ten tydzień, bo naprawdę tej pracy było dużo i zawodnicy wykonali ją bardzo dobrze. Kolejne dwa tygodnie również będą trudnymi, jeżeli chodzi o obciążenia, z czterema sparingami. Czeka nas dużo pracy. Warunki do tego będą dobre, bo wiadomo, że pogoda tam jest lepsza niż w Polsce. Będziemy chcieli maksymalnie wykorzystać ten czas. Po powrocie zagramy prawdopodobnie z Hutnikiem Kraków”.
Źródło: wislakrakow.com