Adrian Filipek

Z Historia Wisły

Adrian Filipek
Adrian Filipek
Adrian Filipek
Adrian Filipek
Adrian Mirecki i trener Adrian Filipek.
Adrian Mirecki i trener Adrian Filipek.
Bartosz Matoga i Adrian Filipek w Liverpoolu.
Bartosz Matoga i Adrian Filipek w Liverpoolu.
Bartosz Matoga Piłkarzem Stycznia 2016.  Od lewej: trener Janusz Adamczyk, Bartosz Matoga, trenerzy Jakub Bubetty, Adrian Filipek.
Bartosz Matoga Piłkarzem Stycznia 2016.
Od lewej: trener Janusz Adamczyk, Bartosz Matoga, trenerzy Jakub Bubetty, Adrian Filipek.
Bartosz Matoga - Piłkarz Sezonu 2015/2016 Akademii. Trenerzy Jakub Bubetty, Adrian Filipek i Bartosz Matoga, szefowie KURO Michał Mazurek i Piotr Kuciel oraz trener Dariusz Wdowczyk.
Bartosz Matoga - Piłkarz Sezonu 2015/2016 Akademii.
Trenerzy Jakub Bubetty, Adrian Filipek i Bartosz Matoga, szefowie KURO Michał Mazurek i Piotr Kuciel oraz trener Dariusz Wdowczyk.
Adrian Filipek, Sławomir Chmiel, Kiko Ramirez, 29.03.2017.Źródło: akademiawisly.pl
Adrian Filipek, Sławomir Chmiel, Kiko Ramirez, 29.03.2017.
Źródło: akademiawisly.pl
30.09.2017. Aleksander Buksa odbiera nagrodę za tytuł najlepszego strzelca Turnieju Finałowego Reprezentacji Województw U-15 o "Puchar im. Włodzimierza Smolarka" w Suwałkach. Nagrodę wręcza trener Adrian Filipek.
30.09.2017. Aleksander Buksa odbiera nagrodę za tytuł najlepszego strzelca Turnieju Finałowego Reprezentacji Województw U-15 o "Puchar im. Włodzimierza Smolarka" w Suwałkach. Nagrodę wręcza trener Adrian Filipek.

Adrian Filipek (ur. 7 lipca 1990 r.) - trener w Akademii Piłkarskiej Wisły Kraków; koordynator U19-U17 / Manager Departamentu Rozwoju Talentu Akademii Piłkarskiej Wisły Kraków w sezonie 2023/24..

  • magister wychowania fizycznego (absolwent Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie).
  • trener II klasy piłki nożnej, z licencją UEFA B.
  • były zawodnik MLKS Lechia Sędziszów Młp, Kolbuszowianka Kolbuszowa, ZKS Stal Rzeszów, KS Borek Kraków.
  • były trener grup młodzieżowych w KS Borku Kraków.

Spis treści

Sezon 2015/2016

Sezon 2016/2017

  • trener drużyny rocznika 2002
  • trener Reprezentacji Małopolski 2002
  • 11-21.11.2016 - staż trenerski w Liverpoolu (relacja)

Sezon 2017/2018

Sezon 2018/2019

  • koordynator ds. sportowych U14-U17

2020-2023

  • trener Wisły U-19 w CLJ


Artykuły, wywiady

Adrian Filipek: „Bez wychowania? Zrobisz piłkarza, ale co się później będzie z nim działo to zagadka”

28.01.2016

Adrian Filipek trenerem Wisły Kraków U-14 jest od lipca. W rozmowie z akademiawisly.pl nie ukrywa, że jest to trudny dla jego podopiecznych wiek, ale przekonuje, że można sobie z tym radzić. Zaczynając studia postawił wszystko na edukację trenerską. Dlaczego nie został piłkarzem? – Nie usprawiedliwię się kontuzjami. Po prostu nikt nie uczył mnie grać w piłkę, dodajmy do tego głowę, która nie była przygotowana. Dla mnie był to fatalny moment – opowiada. Zapraszamy!

Rocznik 2002, czyli pierwsza klasa gimnazjum, więc też nowe środowisko. Co zrobić by zawodnicy skupili się na piłce, zamiast zajmować głupotami?

– Mówią, że najgorszy jest drugi rok. Głupotami? Dziewczyny nie są głupotami. Trzeba nazwać rzeczy po imieniu, bo gdzieś w tym wieku zaczyna się zainteresowanie dziewczynami. Widać to już po niektórych. Oni dorastają, zaczynają się wydzielać różne hormony. Ja cały czas im powtarzam i już rozmawiałem z wieloma – reaguję na bieżąco na takie problemy – bo zauważyłem problemy z koncentracją czy podejściem do treningu. Wytknąłem to, czasami po parę razy i zobaczymy jak zareagują. Nie krzyczę, ponieważ to nie ma sensu, ale rozmowa jeden na jeden, w której przedstawiam mój punkt widzenia, dowiaduję się jak zawodnik to widzi i wtedy szukamy wspólnego rozwiązania.

Łatwo je znaleźć?

– To ogólnie jest okres bardzo ciężki. Tu się naprawdę zaczyna dokonywać wybór czy ktoś wybierze ścieżkę profesjonalnego uprawiania sportu i wszystkich wyrzeczeń z tym związanych. Może też być tak, że „a tu mnie trener nie wziął, słabo, z kolei tam są przyjemniejsze rzeczy, może jednak nie jest tak fajnie być piłkarzem”. Później dojdą osiemnastki, kontakty z alkoholem i też wielu będzie odpadało. Dlatego ciągle powtarzam: piłkarzem jest się cały czas.

Ciężko być autorytetem dla trzynastolatka, zwłaszcza w dobie internetu.

– Chcąc być liderem sam muszę dawać przykład. Wiem, że na mnie patrzą, jestem kimś kogo sprawdzają, ale skoro ja codziennie muszę wstać po szóstej, żeby iść na trening i się do niego przygotować? Gdy rano w szkole mam zajęcia z rocznikiem 2000, a później robię indywidualne treningi, spędzam cały dzień w klubie i w dodatku poświęcam połowę niedzieli na analizę naszego meczu? To jest jedyna droga. Nie przez krzyk i autorytaryzm. Zależy mi na nich, daje im coś, a – mam nadzieję – oni przy mnie mogą stać się lepszymi ludźmi i zawodnikami. Nie wiem czy nimi faktycznie zostaną – ja też popełniam błędy, ale staram się iść zgodnie z moimi wartościami.

Czyli poważne rozmowy nie o piłce już za wami?

– Co najmniej parę. Wiem, że jest im ciężko. Wstają około szóstej-siódmej, idą na trening, szkoła, potem trening i są w domu o 18, a ci, którzy dojeżdżają nawet o 20. Mnie też się różnych rzeczy nie chce i odechciewa. Teraz w dodatku jest martwy okres i brakuje regularnych meczów, więc jest podwójnie ciężko. Dostajesz zadania motoryczne i weź idź po całym dniu poza domem biegaj. Ciężko jest się zmobilizować. Wydaje mi się, że najlepsza jest droga przykładu. Bycie pomocnym. Chłopcy muszą czuć, że chce się dla nich jak najlepiej. Łatwo jest być katem i wiecznie wymagać, niewiele dając od siebie.

Taką drogę obrał trener Filipek?

– Gabriel Batistuta powiedział, że trener powinien wywoływać w zawodnikach coś pomiędzy strachem a podziwem. Gdy widzę, że zawodnik nie pracuje to podnoszę głos. Staram się go nie nadużywać, ale podnoszę, wiadomo, że wiecznego głaskania być nie może. Ale jeżeli do mnie ktoś zgłosi się z problemem to staram się pomóc go rozwiązać. Ja za niego tego nie zrobię, ale mogę nakierunkować, powiedzieć z własnego doświadczenia. Albo wytłumaczyć dlaczego nie zostałem piłkarzem.

Dlaczego?

– Nie usprawiedliwię się kontuzjami.Po prostu nikt nie uczył mnie grać w piłkę, dodajmy do tego głowę, która nie była przygotowana. Błądziłem, szukałem. Nikt mi nie powiedział co zrobić, żeby zostać piłkarzem. Nikt nie dał przykładu, nikt nie poprowadził. Nie uczono mnie, żeby dobrze grać w piłkę, tylko żeby wygrać. I będąc z mniejszej miejscowości wygrywaliśmy z większymi ośrodkami, ale teraz nikt z nas nie gra w piłkę. Nie mam o to pretensji. Widocznie tak musiało być i mam inne rolę w życiu do spełnienia.

Ciężko było?

– Dla mnie to był fatalny moment. Ale spotkałem wielu różnych ludzi, dużo czytałem, uczyłem się, zacząłem sobie stawiać cele w życiu. Jak poszedłem na studia, to pomyślałem sobie, że może pójdę w kierunku trenerki, żeby przy tej piłce zostać. Przez całe studia, nie będąc jeszcze trenerem w żadnym klubie, wchodziłem na angielskiego strony, uczyłem się języka, czytałem książki, przykładałem się na studiach do istotnych, moim zdaniem, przedmiotów. Żeby móc się przygotować do roli trenera. Robiłem kursy, specjalizacje, teoria, praktyka, odbyłem parę staży i krok po kroku przygotowywałem się. Ale wiedziałem, że moim celem jest bycie w Wiśle Kraków. Teraz mam następne cele.

Kurs skautingowy był przydatny?

– Skautem raczej nie zostanę. Wolę pracę w której mam kontakt z ludźmi, a skaut raczej ciągle jest w trasie. Natomiast wiedziałem, że idąc tam zdobędę inny punkt widzenia. Zobaczę na co skauci zwracają uwagę. Byłem też u Kuby Myszkorowskiego byłego analityka reprezentacji Polski, który nauczył mnie analizy wideo. Teraz stosuję ją wśród chłopaków i najfajniejsze jest to, że oni sami się jej domagają, pytają kiedy będą mogli sobie mecz obejrzeć.

Jednym się chce bardziej, innym chce się mniej. To jest ten okres, w którym niektórzy zawodnicy powinni pociągnąć drużynę i pokazać, że coś jest nie tak?

– Nie mogę uzależnić od postawy jednej osoby, bo co jeśli jemu się odechce? „Czyli mnie też może”. Ja mogę im postawić za cel byciem jak Lewandowski. On ma tyle pieniędzy, że dzisiaj mógłby przestać grać w piłkę, stać się grubym Ronaldo czy Adriano, a jest wciąż nienasycony.

Lewandowski to typ jak z obrazka. Dzisiaj łatwo postawić go za przykład.

– Staram się powiedzieć każdemu zawodnikowi, żeby patrzył na siebie. Przychodzą do mnie i mówią, że nie każdy pracuje. Mówię: patrz na siebie. To jest ich życie, ja staram się każdego z osobna mobilizować. Tłumacze co muszą poprawić by dostawać więcej szans w grze czy zdobywać więcej goli. Na szczęście mam wrażenie, że problemu z brakiem chęci w mojej drużynie jest mało. Oni sami widzą kto pracuje, a kto nie.

Sporo zawodników, którzy wyróżniali się w juniorach nie przebiło się do poważnej piłki, a dużo z nich technicznie było dobrych, umiejętności mieli. Zawodziła głowa. To nie jest tak, że techniki chłopaki nauczą się wszędzie, a problemy leżą gdzie indziej?

– Cristiano Ronaldo wychował się nie w szkółce Sportingu tylko na klepisku. U nas problem z boiskami to temat zastępczy. Wystarczy sobie posłuchać Tomka Wałdocha, ile boisk ma Schalke 04 albo prezesa Sportingu, w jakich warunkach wspomniany przed chwilą Ronaldo trenował. Teraz w Lizbonie mają bazę, a nie potrafią wytworzyć drugiego takiego piłkarza.

To nie jest zdecydowanie ważniejszy zakres obowiązków trenera młodzieżowego, żeby zawodnika przygotować właśnie mentalnie?

– Trener musi być psychologiem, fizjologiem, trenerem przygotowania motorycznego, technicznego, taktycznego i specjalistą w wielu innych dziedzinach jak np. zarządzanie. On ma pod sobą ludzi, ale też odpowiada za produkt finalny. Mówi się o tym przeskoku z juniora, tyle że wystarczyć spojrzeć na naszą pierwszą drużynę i Kubę Bartosza: wszedł przeciwko Legii i uważam, że świetnie dał sobie radę, tak samo jak w pozostałych meczach.

Ale byli inni, którzy wyróżniali się w rezerwach i finałach CLJ bardziej.

– To trochę zależy też od szczęścia. Bartosz przyszedł z rezerw, wyskoczył i utrzymał poziom. Niekoniecznie z innymi musi być gorzej, ale co ma zrobić, powiedzmy, młody środkowy obrońca? Wygryźć Głowackiego czy Guzmicsa? Wielu chłopaków też przez to się zniechęca. Idą, jest entuzjazm, wszystko fajnie. Potem nie dostają szans, mają wycieczki do Białegostoku czy Lubina. Mija rok i im się już nie chce. Nie widzą sensu. Jurgen Kloop powiedział kiedyś, że „Jeśli chcesz osiągnąć sukces, musisz przetrwać ciężkie chwile”. Kuba sam zresztą mówił, że po debiucie przyszedł gorszy okres, on go przeczekał, mocno trenował i dziś rywalizuje o pierwszy skład, czego mu życzę!

Więc co z tym wychowywaniem?

– Wychowywać powinniśmy od Skrzatów. Pewne rzeczy, zachowania typu kultury osobistej czy tego co powinni jeść. Ostatnio jest moda na jedzenie zdrowo, tylko młodzi nie wiedzą co dokładnie jest zdrowe. Co zjeść po treningu żeby się czuć dobrze. Ktoś powie: „najlepiej dać im rozpiskę niech mają”, ale ty nie dasz mu rozpiski na całe życie. Zawodnik musi wiedzieć co to jest białko i czym różni się od węglowodanów. To jest wiedza piłkarska. Tak samo jak to jak sobie radzić z presją, w meczu czy w życiu. Jak sobie poradzić po popełnionym błędzie. Co zrobić w trudnej sytuacji.

Czyli trener to osoba zaufania publicznego? Tyle czasu spędza z zawodnikami, że musi w pewnym stopniu uczyć życia.

– Człowiek instytucja. Mam takie podejście, że czasem jestem jak surowy ojciec, czasem jak dobry przyjaciel. Kiedyś zrobiłem eksperyment, to było w innym klubie, w ciut młodszym roczniku. Było pytanie o autorytety i idoli. Trzy osoby wypisały tatę, a reszta pytała „a co to jest autorytet?” Idole? Ronaldo i Messi. To jest straszne. Później oni zobaczą, że starszy kumpel kradnie i ma z tego pieniądze, więc czemu nie spróbować? Ale jak się mają na kimś wzorować, skoro brakuje im autorytetów. Zapytasz się o cele w życiu: „eeeeee”. Wielkie oczy i zdziwienie.

Żyją w swoim świecie?

– Komputerowym. Tego nie zmienimy, bo musielibyśmy zacząć zmieniać całe otoczenie.

Duża jest różnica między obecną trzecią a pierwszą klasą gimnazjum?

– Starsi myślą już bardziej o pieniądzach, dziewczynach, ale są też bardziej świadomi siebie. Chociaż również grają w Counter-Strike’a. Są też przykłady takich osób, którzy zagrają sobie, mają dziewczynę, ale są przy tym skupieni na określonym celu. Kurczę, nie jest łatwo zrozumieć, że mając cel w życiu łatwiej jest do czegoś dążyć. I np. uważam, że stawianie sobie celu zagrania w ekstraklasie nie jest dobre. Bo jeżeli osiągniesz to w wieku 22 lat? Spełniłeś swoje marzenie, zarabiasz 20 tys. miesięcznie, masz kontrakt na pięć lat i pracujesz półtorej godziny dziennie.

Ale też ciężko wymagać od czternastolatka, żeby zaczął myśleć o założeniu rodziny i zapewnieniu jej komfortowych warunków do przeżycia. Przy okazji jeszcze będąc piłkarzem TOP.

– Będę się starał ich przekonywać do tego, żeby wszystko co robią, robili na sto procent. I druga sprawa: żeby każdego dnia byli lepsi. Dla jednego szczytem będzie gra w III lidze, dla innego podążanie tą drogą skończy się na ekstraklasie, a Lewandowskiego takie bycie lepszym zaprowadziło do Bayernu. I, wracając jeszcze do tych 20 tysięcy miesięcznie, jeżeli młody zawodnik będzie sobie stawiał następne cele to nie przyjdzie na trening, żeby go odbębnić i „sru” do galerii. Tylko przyjdzie godzinę wcześniej zrobić prewencję, siłownię, na treningu da z siebie wszystko i jeszcze zostanie żeby się porozciągać czy poćwiczyć strzały. Będzie wiedział co ma jeść, będzie też czytał książki żeby rozwijać swój umysł.

Bez wychowania nie zrobisz piłkarza?

– Zrobisz, ale co potem będzie się z nim działo? Zagadka.

Rola rodzica?

– Do siódmego-ósmego roku życia najważniejszy jest rodzic i to, co on powie. Dzieciak usłyszy, że trener jest słaby to nie będzie go słuchał, skoro tak mówi tata czy mama to musi tak być. Potem dzieci patrzą i szukają. Mógłbym wymieniać przykłady zawodników, którzy się śmieją ze swoich byłych trenerów. Ale też są tacy, którzy podejdą i podziękują za to, co dla nich zrobiłeś.

Ale często stawia się rodzica w złym świetle.

– Kiedy przyszedł jakiś rodzic do któregoś z trenerów i podziękował za pracę? Ja jestem otwarty na współpracę, bo wiem, że rodzic, trener i dziecko to jest taka triada. Tak to musi wyglądać, a najlepiej gdy dziecko ode mnie i rodzica słyszy to samo. Ale wiem też, że dla niektórych liczy się przede wszystkim wynik. Ilu mamy ludzi w Polsce to tylu też mamy trenerów piłki nożnej. Wychodzę z założenia, że jeżeli ktoś prowadzi firmę budowlaną to ja nie idę do niego i nie mówię: „Panie, ta ściana wyjdzie krzywo, trzeba to zrobić po mojemu”. Więc ja też nie chcę, żeby ktoś przychodził i mówił jak mam prowadzić trening. Poza tym mamy swoją filozofię, pracujemy nad modelem gry, więc jeżeli komuś się tu nie podoba, to są inne kluby. Nikogo nie zatrzymuję.

Skąd się to bierze, że jak lekarz coś powie to jest święte, a trenera zdanie zawsze można podważyć?

– Umówmy się, nie wszyscy trenerzy są specjalistami w swojej dziedzinie i zrobić sobie licencję nie jest ciężko. Ale ogólnie zawód trenera nie jest w Polsce szanowany. Wystarczy przeglądnąć Twittera i inne portale. Wszyscy nadają na trenerów. „Czemu on go wystawił? On jest ślepy chyba, ten gość nie potrafi w piłkę grać”. Wszyscy patrzą ci na ręce, ale np. nie wiedzą co się dzieje w szatni. A inna sprawa: dla biznesmena, który w miesiącu ma 20 tys. na rękę trener w szkółce do której przyprowadza dzieciaka jest dla niego nikim. On cię może kupić. Są ludzie, którzy są bogaci i szanują twoją pracę, domyślają się ile musisz wysiłku w to wszystko włożyć, ale jest też ta gorsza grupa, niestety.

Widać skok jakościowy jeżeli mówimy o młodych trenerach?

– Porównując do tych, którzy byli kiedyś? Chcą się uczyć, chcą się kształcić. Zaczynają traktować podmiotowo tych młodych ludzi. Nie jest ważne, żebym wygrał puchar, bo wójt mi postawi kolację, tylko wiem, że lepiej dzisiaj przegrać z przekonaniem, że dany sposób pracy w przyszłości zaprocentuje.

Graliśmy mecz z Lechem niedawno. Wygraliśmy 1:0, ale byliśmy słabsi. Dzień później zagraliśmy znowu, tym razem o trzecie miejsce, i mówię tak: wynik jest na drugim miejscu, chcę zobaczyć dobrą grę. Zagrajcie tak, jak najlepiej umiecie. Bez presji, to co potraficie. Zagrali najlepszy mecz z jedną z najlepszych drużyn w Polsce. Przegraliśmy 2:3, ale chłopcy widzą, że grając swoją piłkę mogą wygrać z drużyną, która ma sześciu reprezentantów Polski. Przegraliśmy półfinał bo drużyna z którą graliśmy tylko wybijała piłkę do przodu, nam przytrafił się błąd i straciliśmy bramkę. Aczkolwiek kto będzie pamiętał, że wygrałem SEMP CUP czy go nie wygrałem. Potem mnie rozliczą, że zawodnik X radzi sobie w Wiśle czy innym klubie ekstraklasy. Nie z mistrzostwa Małopolski.

Ale chyba trzeba też budować mentalność zwycięzcy?

– Wymagam w każdym meczu gry o zwycięstwo. Gdy przegrają, tak jak w derbach, mam ogromne pretensje, że nie podjęli walki. Że się przestraszyli, że nieprofesjonalnie podeszli do swoich obowiązków bo jeden sobie poszedł na turniej w środku tygodnia a drugi w góry. Ale dzięki takiej porażce mam jeszcze większą motywację by pracować.

A zawodnicy?

– Przypominam im ten mecz i motywacja wraca. Zresztą, cele muszę ustalać z zawodnikiem. Ja mogę mu powiedzieć, że masz osiągnąć to i to, on powie: „okej”, a w głowie będzie miał: „co on mi tu gada”.

Spotykając byłego zawodnika za dziesięć lat, który nie będzie grał w piłkę, ale będzie dobrym człowiekiem, chyba będzie miło?

– Mówię im szczerze, że nie wszyscy z nich będą piłkarzami, ale jeżeli spotkam któregoś z nich w sklepie i ta osoba mnie pozna, zapyta co u mnie, to będę się cieszył. Jak strzeli bramkę w ekstraklasie to będę się cieszył na trybunach. Ja wykonuję ogromną pracę, ale wykonuję ją dla wszystkich, a każdy z nich musi wykonać jeszcze większą, żeby tam się znaleźć. Staram się stworzyć środowisko, żeby czuli się ważni i doceniani, nawet poprzez robienie małych rzeczy. Wiecie jaki wpływ ma otoczenie. Jak widzisz, że nie ma to sensu, to ci się nie chce. Ale jak widzisz osobę, która ci ufa, a rodzice cię popierają to jest łatwiej. Nawet jeżeli ci nie idzie.

Zajęcia indywidualne to wskazanie drogi, ze albo w lewo albo w prawo?

– Nie myślałem o tym w ten sposób. Robię to bo wiem, że praca w mniejszych grupach pozwala dużo więcej zobaczyć, skupić się na detalach. Chłopak, który kończy podstawówkę powinien mieć już wszystko opanowane, a teraz, tak jak my idziemy fazami gry, powinien już zacząć pracę nad taktyką. Oni mają pewne braki jeśli chodzi o technikę, operowanie mniej dominującej nogi, ale niektórzy zawodnicy mają w sobie kapitalne cechy typu drybling, ciąg na bramkę. Są tacy, którzy mogą być świetnymi obrońcami, ale musza się skupić nad pewnymi rzeczami. Staram się ich indywidualnie pokierować.

Dużo osób przychodzi?

– Sześć osób z piętnastu. Ale patrzę, że szklanka jest do połowy pełna i cieszę się, że przychodzą. Jest to w miarę stała grupa. Generalnie chłopakom nie da się czegoś powiedzieć raz, trzeba im przypominać.

Jak nie nauczycie 14-letniego chłopaka, żeby zostawać po treningu, to później to nie będzie dla niego normą. Są takie przypadki niestety.

– Ale z drugiej strony, jak ich ktoś mógł nauczyć, skoro zarabiał 500 złotych i po treningu szedł do drugiej czy trzeciej pracy? Uważam, że wina rozkłada się na wiele czynników. Zacznijmy od selekcji do sportu. Ktoś ma talent, ale nie ma głowy i on w piłkę grać nie będzie. Potrafi kopać, ale nie zostanie po treningu i ten talent starczy jedynie na niższą ligę.

Dlaczego zawodnicy niekoniecznie chodzą na mecze Wisły?

– Moim ideałem jest, żeby każdy z nich kochał Wisłę i wspierał ją z trybun. Jednak znam chłopców, którzy nie interesują się piłką nożną. Nie wiem czy to jest dobre. Jestem z Sędziszowa Małopolskiego, od dziecka kibicuje Wiśle, chciałem iść na AWF w Krakowie bo wiedziałem, że będę mógł sobie przyjść na Wisłę. Żona się pyta co robimy dziś wieczorem, a ja: „na mecz idę, nie chcesz ze mną?”.

Wpływ środowiska?

– Wpływ mają rodzice, którzy w domu mówią” „ten jest słaby, tamten beznadziejny”. Kibice śpiewają to wiadomo, ale to jak z polityką. PiS i PO są złe, w telewizji powiedzą, że złe jest PO, w domu, że PiS, więc zły będzie PiS. Jak chłopaki mają interesować się Wisłą, jak rodzice mówią że tam grają same nieroby i cienasy? Inna rzecz, że sami rodzice rzadko chodzą na mecze. Nie wierzę, że jakby tato szedł na mecz to syn by z nim nie poszedł. Wiem też, że niektórzy rodzice nie puszczają dzieci na mecze bo się boją, że tam będą przeklinać, albo że ktoś im zrobi krzywdę. Oczywiście nie oceniam rodziców, to są ich dzieci, oni decydują. Jedynie zwracam uwagę na takie zagadnienie.

Jak traktować odejścia młodych zawodników do innych klubów?

– To jest trudne. Nie wiemy, jaką kto ma sytuację w szatni a jaką w domu. W piłce dzisiaj nie jest tak jak kiedyś, że zarabiało się że ledwo na malucha starczało. Można mówić o przywiązaniu do barw, jasne, ale trzeba też jednak myśleć o przyszłości. Ja już w swoim życiu trochę przeżyłem. Byłem młodszy, nie musiałem sam na siebie zarabiać, nie miałem żony i nie musiałem myśleć gdzie będę mieszkał albo czy starczy pieniędzy na życie do następnego miesiąca. Wtedy mogłem sobie patrzeć na ideały. Nie chciałbym nikogo oceniać, bo powody są różne. Piłka to biznes. Wydaje mi się, że w Akademii daje swoim chłopakom wszystko co najlepsze mogę dać. Stwarzać im środowisko i takie warunki, że nie widzę powodów by mieli gdzieś odejść. Środowisko jest bardzo ważne. Miałem rozmowy z chłopcami, którzy dostawali różne oferty. Więc się ich pytałem, czy tam będzie taki sztab, takie otoczenie, które ich zaakceptuje. Czy tam będą się o nich martwić, czy będą rozwijać ich najlepsze cechy? Zmiana klubu w piłce młodzieżowej to jest wielka niewiadoma.

Ile trener w tygodniu poświęca na swoją pracę?

– Zapytajcie mojej żony. Czasami mi mówi, że kocham piłkę bardziej niż ją. Ostatnio sobie uświadomiłem, że to jest może ten moment, kiedy w Polsce zaczyna się profesjonalizować praca z młodzieżą. Może wkrótce będą takie warunki, że będę jedynie skupiony na tym, żeby rozwijać chłopaków.

Rozmawiali Piotr Truchlewski i Mateusz Kostecki.

Źródło: akademiawisly.pl

Liverpool bez tajemnic

29/11/2016

To była świetna okazja do rozwijania umiejętności. Trener Wisły 2002 Adrian Filipek oraz jej bramkarz i kapitan Bartosz Matoga spędzili niedawno tydzień w angielskim Liverpoolu. Matoga był testowany, a Filipek dostał zaproszenie na staż.

– Nie miałem żadnej ulubionej drużyny zagranicznej przed wyjazdem i teraz też raczej nie mam, ale bardzo mi się podobało – mówi Matoga.

– Nabrałem dużego szacunku do tego miasta i klubu. Warto jeździć na staże i zobaczyć jak ktoś inny robić. Dla mnie wyjazdy w Polsce i zagranicą są rozwojowe, można coś dodać do swojego warsztatu i dawać to swoim zawodnikom – stwierdza z kolei Filipek.

Trener i bramkarz wyruszyli do Anglii 11 listopada i spędzili w położonym nad morzem mieście dziesięć dni. – Pierwszy raz w Anglii, ale lubię oglądać Premier League i zawsze chciałem zobaczyć jak wygląda nie tylko życie tam, ale też piłka – mówi trener. Obaj przyznają, że miasto jest mocno zaangażowane w piłkę i daje się to odczuć niemal na każdym kroku. – Ludzie tutaj kochają piłkę. Widać to. W hotelu, w którym zamieszkiwaliśmy na okrągło leciały kanały sportowe typu SKY Sports. Można było zobaczyć nawet skróty z trzecioligowych boisk – dodaje. Nie dziwiło, że na ulicach mieszały się barwy Liverpoolu i Evertonu, dwóch odwiecznych rywali. – Byliśmy na stadionie trzecioligowym, chociaż z wyglądu podobny był on raczej do kilku naszych ekstraklasowych obiektów. I siedział tam chłopiec w niebieskiej koszulce obok brata w czerwonej – zauważa trener.

ELITARNY STAŻ W AKADEMII WISŁY

Szkoleniowiec miał dostęp do każdego treningu młodzieżowych grup. – Jednak, tak jak nam powiedział Kamil Grabara, w Kirkby (ośrodek szkoleniowy Akademii – przyp. red.) jest fajnie, ale w Melwood (baza pierwszej drużyny i U23 – przyp. red.) zaczyna się poważna piłka – stwierdza. Jednak pobyt w Anglii mógł wiele trenerowi pokazać, choć przyznaje, że treningi w Liverpoolu nie są nadzwyczajne. – Trening ma dawać efekt. Nie musi być bardzo ciekawy, ale przydatny. Anglicy nie idą periodyzacją taktyczną, starają się podejść bardzo indywidualnie do zawodnika. Mają tam być automatyzmy: przyjęcie, podanie, strzał. Widziałem wieczorem trening U12, dzień później trenowała grupa U18 i wykonywali te same ćwiczenia w tej samej formie. Podejrzewam, że trenowane jest to od małego. Nie ma, że trening się nie podoba czy nudzi – mówi. Obaj z Matogą przyznają, że poziom nie różni się zbyt drastycznie. – Przede wszystkim powtarzalność i podstawowe rzeczy. Uważam, że kilku chłopaków z rocznika 2002 dałoby sobie radę tam. Tylko musimy im dawać dobre warunki – uzupełnia trener.

– Lecąc tam starałem przede wszystkim nie być zszokowanym. Żeby nie utrudniło mi to pracy. Najgorsze były początki, bo w Wiśle jestem jednym z najważniejszych zawodników, a tam przez pierwsze dwa dni daleko mi było do pewności. Mało się odzywałem, na drugi dzień miałem mecz i nie najlepiej mi on poszedł – mówi bramkarz. Zagrał przeciwko Blackburn Rovers i puścił cztery bramki (mecz zakończył się remisem). – Szybko Bartek zapoznał się ze specyfiką ligi angielskiej. Taka specyfika, że tam bramkarz nie jest chroniony. W pierwszym meczu podszedł zawodnik do Bartka, złapał go za ręce i nie pozwolił mu wyjść z bramki – opisuje debiut podopiecznego w LFC. – Zawodnicy szukają wręcz gry fizycznej. W mojej drużynie nie odstawałem fizycznie, ale już w Blackburn Rovers była różnica. Trenowałem między innymi z U14 i oni według mnie są słabsi fizycznie od rówieśników w Wiśle. Z kolei w U17 i U18 byli już mocno zbudowani – dodaje Bartek. Jeden z aspektów takich wyjazdów to komunikacja. – Nie czułem się ograniczony, Bartek też szybko złapał specyficzne zwroty, który używają, też przychodziły i z dnia na dzień się rozkręcał dyrygując drużyną, tak jak u nas – mówi Filipek, a sam Matoga przyznaje, że rozumiał sporo – bo to przychodzi łatwiej niż rozmowa – a z czasem też zaczął więcej mówić.

Co można podpatrzyć u trenerów angielskich? Czym zawodnicy Liverpoolu wyróżniają się na treningach? – Najbardziej skupiałem się, wiadomo, na U15 – U18. Widziałem też młodsze grupy. Od małego tam każdy potrafi przyjąć piłkę, podać, uderzyć oraz umie utrzymywać się przy piłce pod presją. Są też bardzo świadomi. Przychodzą godzinę przed treningiem, korzystają z siłowni i wychodzą późnym popołudniem. Są traktowani jak dorośli piłkarze, bo mają nawet indywidualny tok nauczania – opowiada. Matoga grał w dwóch meczach, był też obecny z trenerem na spotkaniach innych roczników. – Oglądałem na żywo mecz Wisła – Legia w CLJ. Mecz stał na podobnym poziomie co mecz Liverpool FC – Manchester United z tą różnicą, że na boisku działo się półtora razy szybciej – mówi Filipek. Jak mówi kapitan Wisły 2002 największa różnica, a może nawet jedyna, to intensywność treningu. – Jednak, że jest kilku zawodników w Wiśle, którzy weszliby do pierwszej jedenastki w Anglii – uważa.

– Tempo wyjścia do kontry całego zespołu było nieprawdopodobne. Ale jest też trochę tej typowej angielskiej piłki. Czasami jest dłuższa piłka od obrońcy do napastnika i sprint kto pierwszy. Uważam, że nasi chłopcy mają pewne umiejętności lepsze np. kreatywność – stwierdza trener.

W Liverpoolu mieli też okazję spotkać się z rodakiem. Od lata tamtego roku bramkarzem the Reds jest 17-letni Kamil Grabara. – Porozmawialiśmy sobie przed treningiem, opowiadał jak zaczynał. Też mu było ciężko, ale język ma już opanowany. Mieszka sobie z rodziną angielską. Mówił, że jak wejdziesz w prawidłowy rytm, bo wiadomo, że początki są najgorsze, to już wszystko zależy od ciebie i twojej głowy – wspomina spotkanie ze starszym kolegą Matoga. Ważna jest świadomość. Bramkarz przyznaje, że przywitano go życzliwie, nikt nie patrzył, że może być konkurentem do składu. – Są przyzwyczajeni, że każdy mecz może być ich ostatnim – przyznaje. Razem z nim na testach byli chłopcy z USA, Włoch i Grecji. – Mają świetny materiał ludzki, bo sam trening nie jest niezwykły. Zdarzają się przypadki, którym muszą podziękować, ale ogólnie tu jest ciągłe testowanie. Do U16 nie ma lig, tylko sparingi. Ciągle trzeba być w formie – podsumowuje trener Adrian Filipek.

– Siedząc już w samolocie powrotnym z trenerem powiedziałem, że może nie wracam lepszy technicznie, ale mentalnie. Silniejszy, skoro byłem w stanie zatrzymać najlepszych napastników w Anglii to jestem w stanie to powtórzyć w Polsce. Psychika wskoczyła na wyższy poziom – stwierdza na koniec Bartosz Matoga.

Źródło: akademiawisly.pl

Nowa rola Adriana Filipka

30.07.2018

Adrian Filipek
Adrian Filipek

Ławkę trenerską zamieni na biurko. Adrian Filipek, który przez ostatnie trzy lata pracował z młodzieżą w Akademii jako trener, w sezonie 2018/19 będzie Koordynatorem ds. Sportowych Drużyn U14-U17.

Adrian Filipek urodził się 7 lipca 1990 roku, pochodzi z Sędziszowa Małopolskiego. Posiada licencję UEFA A, a dzisiaj rozpoczął kurs UEFA A Elite Youth. W Wiśle zaczyna właśnie swój czwarty sezon. Do tej pory pracował głównie z rocznikiem 2002, zaczynając na etapie U14, prowadząc również w U15 i U16. Na początku tego roku, w wyniku połączenia roczników 2001 i 2002, został jednym z dwóch głównych trenerów drużyny U17, która wiosną wywalczyła awans do Centralnej Ligi Juniorów.

– Chcę być osobą, która będzie łączyła myśli, wiedzę i doświadczenie trenerów U14, U15 i U17. Żebyśmy wspólnie rozwijali nasz model gry i usystematyzowali współpracę między rocznikami – mówi Filipek.

Do najważniejszych obowiązków Filipka będzie należało zarządzanie pod względem sportowym drużynami Akademii, grającymi po jedenastu, czyli U14, U15 i U17. W poprzednim tygodniu odbyło się już pierwsze spotkanie z Arkadiuszem Głowackim oraz Maciejem Stolarczykiem. Do takich ma dochodzić częściej, żeby praca wykonywana w Akademii nie odbiegała od oczekiwań i potrzeb pierwszej drużyny. Dlatego też Filipek raz w tygodniu będzie obecny w Myślenicach na treningu pierwszej drużyny. – Myślę, że dzięki temu będę mógł pomóc naszym zawodnikom i trenerom, podpatrując to, co się dzieje na treningach pierwszej drużyny i jakie są realne wymagania wobec piłkarzy – mówi Filipek, który podobnie jak w poprzednim sezonie będzie pracował z najzdolniejszymi zawodnikami w ramach projektu Profix Perfect Skills.

Dwie drużyny Akademii – U17 i U15 – jesienią wystartują w Centralnej Lidze Juniorów. Zespół U15 w poprzednim sezonie dwukrotnie wygrał swoją grupę, dochodząc do półfinału, w którym ulegli Escoli Varsovia, natomiast dla U17 jest to debiut w tych rozgrywkach. – Będę oczekiwał od zawodników – podkreślam – od zawodników, że na każdy mecz wychodzić będą po to, żeby go wygrać. Natomiast chciałbym, żeby trenerzy wygrywali poprzez wdrażanie naszego sposobu gry. Ale przede wszystkim najważniejszy będzie rozwój zawodników, żeby zawodnicy robili takie postępy, które wywindują ich w trakcie sezonu do starszych zespołów – podsumowuje.

Źródło: akademiawisly.pl

Adrian Filipek dołącza do pionu sportowego Wisły Kraków!

Pion sportowy Wisły Kraków się wzmacnia - zasilił go Adrian Filipek. Do tej pory pełnił funkcję koordynatora ds. sportowych w drużynach Akademii U14-U17, a od teraz będzie łącznikiem między Akademią a pierwszą drużyną Białej Gwiazdy.


11.04.2019r.

Redakcja


Trener Adrian Filipek posiada bogate doświadczenie w pracy z młodymi adeptami futbolu. Filipek będzie czuwał nad głównie nad zarządzaniem pionem sportowym młodzieżowej piłki Akademii oraz nad procesem selekcji wewnętrznej. Powierzono mu również inne zadania, wśród których znalazły się: tworzenie modelu gry, bieżący kontakt z trenerami i z koordynatorami piłki 5,7 oraz 9-osobowej, a także z działem skautingu, z managerem Akademii, z Dyrektorem Sportowym Wisły Kraków SA czy z klubami partnerskimi.

Filipek będzie uczestniczył także w procesie pozyskiwania zawodników dedykowanych drużynom U14-U18, oceniając ich umiejętności i przydatność. Wśród jego obowiązków znalazła się także bieżąca koordynacja projektu Wisła Youth Elite, który niedawno został wdrożony we współpracy szkoleniowców Akademii ze sztabem pierwszego zespołu.

„Jestem łącznikiem trenera Stolarczyka i całego sztabu z piłką młodzieżową. Trener mocno interesuje się młodymi zawodnikami naszego klubu, często o nich pyta - o ich postępy i perspektywy. Prowadzę również treningi indywidualne młodych zawodników z pierwszego zespołu. Chcę im pomóc w samodoskonaleniu swoich umiejętności i nabywaniu kompetencji. W tym momencie mam nieco poszerzone obowiązki i wszystkie młodzieżowe drużyny jedenastoosobowe są pod moją opieką. Czuwam również nad projektem Wisła Youth Elite. Z trenerami Akademii, w tym z koordynatorami Łukaszem Tomczykiem i Geraldem Imiołkiem, udoskonalamy model gry Akademii. Do tej pory udało się opracować kilka wartościowych dokumentów, jak choćby Filozofię Gry. Dokumenty każdorazowo były konsultowane i akceptowane przez trenera Stolarczyka i dyrektora Głowackiego” - mówił trener Adrian Filipek.

Powodzenia!


Źródło: wisla.krakow.pl

Adrian Filipek trenerem zespołu rezerw Białej Gwiazdy

Trwają prace nad zapleczem pierwszego zespołu, formułuje się sztab szkoleniowy reaktywowanej drużyny rezerw Białej Gwiazdy. Pierwszym trenerem został Adrian Filipek, który poszerzy zakres swoich dotychczasowych obowiązków.


21.06.2019r.

Redakcja

Trener Adrian Filipek to absolwent Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie, legitymuje się licencją UEFA A Elite Youth. W przeszłości pełnił rolę szkoleniowca roczników U-14, U-15, U-16, U-17 Akademii Wisła Kraków, koordynatora ds. sportowych wiślackiej Akademii, a także trenera kadr Małopolski. W ostatnim czasie dołączył do pionu sportowego Wisły Kraków SA, będąc łącznikiem między pierwszym zespołem a młodzieżą.


Powodzenia!


Źródło: wisla.krakow.pl

Filipek: Stale podnosić umiejętności zawodników

Nad rozwojem Akademii Piłkarskiej czuwa wiele osób. Jedną z nich jest Adrian Filipek, który pełni funkcję Koordynatora Działu Sportu oraz trenera drużyny U-18. W rozmowie z nami opowiedział o swojej roli, a także określił kierunek, w którym ma podążać Akademia.


05.06.2020r.

Jakub Sumera

400mm


Mógłby Pan przybliżyć, na czym będzie polegać Pana rola w strukturach Akademii? Jako Koordynator Działu Sportu będę pełnił rolę łącznika pomiędzy Akademią a pierwszą drużyną. W swoich działaniach mam wzspierać Dyrektora Kołaczyka, a także ściśle współpracować z innymi działami, które będą odpowiedzialne za rozwój naszej młodzieży. Oczywiście, pozostanę również na stanowisku trenera zespołu U-18.


Jaka będzie główna filozofia Akademii, jeżeli chodzi o aspekt sportowy? Będziemy chcieli kontynuować to, co robiliśmy dotychczas. Większość zawodników, trenerów i osób, które do tej pory pracowały dla Akademii zostają z nami, więc pewne założenia będą kontynuowane. W naszych szeregach pojawili się też nowi ludzie, którzy z wielkim zaangażowaniem włączyły się w ten projekt, co jest bardzo optymistyczne. Takie osoby, jak Krzysztof Kołaczyk czy Arkadiusz Głowacki, którzy chętnie dzielą się ze mną swoją wiedzą i doświadczeniem, co może pomóc w realizacji naszych założeń. Oczywiście, będziemy się uważnie przyglądać temu, w jakim kierunku podążamy i jakie będą tego efekty, ale myślę, że te wszystkie starania sprawią, że nasi zawodnicy będą czynić regularne postępy.


Istnieje zatem szansa, że większa liczba zawodników Akademii zostanie włączona do kadry pierwszego zespołu? Zespół U-18 od dłuższego czasu był powiązany z pierwszą drużyny, a kilku chłopców dostało i nadal dostaje szansę na trenowanie z zawodnikami pierwszego zespołu. Tacy gracze, jak Sławek Chmiel, Kacper Duda oraz Damian Korczyk odbywają regularne zajęcia z pierwszym zespołem. Otrzymali szansę, na którą zapracowali, a teraz swoją postawą i umiejętnościami muszą stale udowadniać, że zasługują na to, by znaleźć się tam na dłużej. I to dotyczy każdego zawodnika.


Zespoły U-18 i U-17 mają stacjonować w Myślenicach, gdzie otrzymają komfortowe warunki do pracy. Rzeczywiście, plan jest taki, aby obie drużyny występujące na szczeblu CLJ stacjonowały w Myślenicach, dzięki temu łatwiej będzie sztabowi szkoleniowemu pierwszego zespołu monitorować ich postępy. W najbliższym czasie zostanie podpisana umowa, która pozwoli nam zadbać także o edukację oraz o rozwój sportowy zawodników z zespołu U-17.


Jaki będzie główny cel sportowy, który zostanie postawiony przed Akademią po 1 lipca? Nasz główny cel pozostanie niezmieniony, a jest nim podnoszenie umiejętności zawodników oraz maksymalne wykorzystanie ich potencjału. Będziemy chcieli im pomóc w tym, aby mogli wykorzystać swoją szansę, a w przyszłości występować w pierwszej drużynie i stanowić o jej sile. W piłkę nożną gra się przed wszystkim po to, aby wygrywać, dlatego na każdym treningu wymagamy od zawodników, by byli maksymalnie zaangażowani i skoncentrowani na swoich zadaniach. Taka postawa przełoży się na dobry wynik w meczu i końcowe zwycięstwo. Jesteśmy Wisłą Kraków i zawsze gramy o najwyższe cele.


Źródło: wisla.krakow.pl

FILIPEK: ZAWODNICY MUSZĄ WALCZYĆ O TO, BY ZOSTAĆ W TEJ DRUŻYNIE

8 lipca 2021

Młodzi Wiślacy z drużyny CLJ U-18 zainaugurowali przygotowania do nadchodzącego sezonu i odbyli premierowy trening na boisku bazy szkoleniowej w Myślenicach. O planach na najbliższy czas oraz o zmianach personalnych w zespole opowiedział trener Adrian Filipek.

Juniorzy Białej Gwiazdy wrócili do treningów przed nowym sezonem, rozpoczynając tym samym okres przygotowawczy. Jak wyglądał pierwszy dzień po powrocie na murawę drużyny do lat 18? „Pierwsze zajęcia były tak naprawdę wprowadzające. W pierwszej kolejności skupiliśmy uwagę na aktywizacji, treningu ogólnorozwojowym oraz technicznym. Następnie podzieliliśmy zespół na cztery grupy, a każda z nich wykonywała poszczególne zadania. Chcieliśmy w ten sposób przyjrzeć się umiejętnościom technicznym poszczególnych zawodników” – rozpoczął trener Filipek, który następnie przeszedł do omówienia kolejnych etapów przygotowań: „We wtorek mieliśmy z kolei testy motoryczne, które pozwoliły ocenić wytrzymałość, szybkość oraz moc kończyn dolnych. W kolejnych dniach czeka nas obóz w Myślenicach, który potrwa tydzień. Mamy do dyspozycji boisko, siłownię, system monitorujący, pełne wyżywienie oraz nocleg. Zawodnikom nic więcej do szczęścia nie potrzeba. Następnie będziemy przeprowadzać pojedyncze jednostki, a także rozgrywać mecze kontrolne, które pozwolą optymalnie przygotować się do startu ligi”.

Kontrolne mecze

Rozgrywki Centralnej Ligi Juniorów zbliżają się wielkimi krokami. W planie przygotowań zespołu dowodzonego przez trenera Filipka nie brakuje meczów kontrolnych. Jakie zespoły sprawdzą formę młodych Wiślaków? „Mamy zaplanowanych kilka meczów towarzyskich. Na zaproszenie trenera Bogdana Zająca zagramy z JKS-em Jarosław z okazji otwarcia stadionu. Będzie to wyjątkowe wydarzenie, które postaramy się uświetnić. Następnie udamy się na Turniej im. Ernesta Pohla do Zabrza, gdzie stawią się drużyny z różnych zakątków Polski. Zaplanowany mamy również sparingi z obchodzącą 75-lecie istnienia Unią Oświęcim, a także w Ostrawie, gdzie zmierzymy się z miejscowym Banikiem, co będzie naszym ostatnim przetarciem przed ligą” – powiedział Filipek.

Czas na pracę

Trener Białej Gwiazdy odniósł się także do stosunkowo niedługiej przerwy od zakończenia poprzednich rozgrywek do startu przygotowań przed nową kampanią. „Biorąc pod uwagę długość poprzedniego sezonu, to przerwa na odpoczynek nie była zbyt długa. Trzeba jednak pamiętać, że nie mamy też zbyt wiele czasu na przygotowanie do nowego sezonu i tak naprawdę będziemy musieli bazować na tym, co wypracowaliśmy w zeszłej rundzie” – powiedział sternik zespołu CLJ U-18, dodając: „To jest bardzo dobry punkt startowy, natomiast musimy wykonać bardzo dużo pracy w krótkim czasie i od pierwszych treningów zawodnicy muszą walczyć o to, by zostać w tej drużynie, co pozwoli stale podnosić poziom sportowy. To jest szatnia wicemistrzów Polski, która nie negocjuje wysiłku i zawsze będzie wymagała od tych chłopaków wielu wyrzeczeń”.

Roszady w sztabie

W sztabie szkoleniowym zespołu CLJ U-18 doszło w ostatnim czasie do kilku roszad. Jak na współpracę z nowymi asystentami zapatruje się trener Białej Gwiazdy? „Bardzo mi przykro, że nie będzie z nami Jakuba Bubettego, ale takie jest życie. Jego miejsce zajął jednak Kacper Szymala, który od dłuższego czasu pracował w Akademii i myślę, że wniesie do naszej szatni wiele dobrego. Trener Tłok wybrał inną drogę swojej przygody z piłką i odpowiada teraz za kluby partnerskie, ale będzie nas wspomagał w treningach. Jest to bardzo dobry fachowiec od treningu indywidualnego i myślę, że na pewno będziemy korzystać z jego wiedzy, doświadczenia i umiejętności. Natomiast trener Kawa jest doświadczonym szkoleniowcem. Pracował chociażby jako asystent na poziomie drugiej ligi, samodzielnie przy CLJ U-18, więc wie, jak to funkcjonuje i jestem przekonany, że będzie dla nas wartością dodaną. Tak, by podnieść jakość szkolenia naszej drużyny” – zakończył trener Adrian Filipek.



Źródło: akademia.wisla.krakow.pl

Filipek: W życiu warto mieć zasady i konsekwentnie się ich trzymać

Zmagania na szczeblu Centralnej Ligi Juniorów U-18 dobiegły końca. W sezonie 2021/2022 zespół Białej Gwiazdy do ostatniej kolejki walczył o ligowe podium, by ostatecznie uplasować się tuż za nim. O postawie drużyny i występach swoich podopiecznych w zakończonych niedawno rozgrywkach opowiedział trener Adrian Filipek.


02.06.2022r.

V. Zhuzhelskyi/ J. Sumera


Młodzi Wiślacy, którzy bronili tytułu wicemistrza Polski juniorów, ligowe zmagania w sezonie 2021/2022 zakończyli tuż za podium. „Na pewno końcowy wynik nie spełnia naszych ambicji, bo my zawsze chcemy być na pierwszym miejscu. Trzeba pamiętać jednak o tym, że w trakcie tego sezonu mieliśmy sporo problemów. Zespół bardzo często dotykały kontuzje, z kolei zarówno przed rokiem, jak i w trakcie przerwy zimowej nasze szeregi opuściło wielu ważnych zawodników, dlatego trzeba szanować to, co udało nam się osiągnąć. Chciałbym jednak raz jeszcze podkreślić, że zawsze walczymy o najwyższe cele i w mojej opinii czwarta lokata nie odpowiada naszym oczekiwaniom” - rozpoczął trener Filipek.

Jednostki tworzą drużynę

Trener Adrian Filipek miał okazję współpracować z wieloma zawodnikami, którzy posmakowali regularnej gry na szczeblu seniorskim. Jednym z nich jest 18-letni Piotr Starzyński, a jego postawa może stanowić przykład dla obecnych graczy zespołu CLJ U-18. „Myślę, że Piotrek i inni zawodnicy, których w przeszłości prowadziłem mogą stanowić przykład dla moich podopiecznych. Jest dużo chłopców urodzonych w latach 2005-2006, którzy często występowali ze starszymi rocznikami. Uważam, że wiek nie ma znaczenia, bo liczą się umiejętności prezentowane na boisku” - powiedział szkoleniowiec, odnosząc się również do postawy najlepszego strzelca swojego zespołu - Marcina Bartonia. „Jestem bardzo zadowolony z gry Marcina, który udowodnił swoją wartość i pomagał drużynie. Oficjalnie zdobył 15 bramek, ale nie zapominajmy o sytuacji z Polonią Warszawa, kiedy to po niefortunnej interwencji bramkarza piłka wpadła do siatki, a trafienie zapisano jako gol samobójczy. To zawodnik, który dołączył do nas rok temu, miał swoje problemy zdrowotne, przez co opuścił sporo meczów podczas rundy jesiennej. Na wiosnę wszystko się jednak zmieniło, stanowił o sile naszej drużyny i zdobywał ważne bramki, dzięki czemu został trzecim najskuteczniejszym zawodnikiem w lidze”.

Potyczki godne zapamiętania

Na przestrzeni całego sezonu zawodnicy z zespołu CLJ U-18 rozegrali wiele emocjonujących i pamiętnych meczów. Które z nich szczególnie zapamiętał trener Adrian Filipek? „Było kilka spotkań godnych zapamiętania. W wyjazdowym meczu z Rakowem stworzyliśmy naprawdę świetne widowisko, które zakończyło się wynikiem 4:4. Warto tutaj wspomnieć również takie potyczki, jak chociażby wygrana w Gdyni z Arką 4:2, zwycięstwo we Wronkach z Lechem 4:0 czy rewanż w Myślenicach, kiedy to pokonaliśmy Kolejorza 4:2. Były to mecze, które obfitowały w sporą liczbę bramek, a ponadto stały na naprawdę wysokim poziomie” - stwierdził szkoleniowiec.

Piłkarski plac budowy

Przed startem sezonu w zespole juniorów starszych doszło do kilku roszad, a szansę zaprezentowania swoich umiejętności dostali młodsi zawodnicy. Zdaniem opiekuna wiślackiej CLJ-ki przebudowa miała wpływ na kształt drużyny, która w końcowym rozrachunku uplasowała się na 4. miejscu. „W porównaniu do poprzedniego sezonu ta drużyna mocno się zmieniła i przeszła swoistą przebudowę, której efekty można postrzegać na dwa różne sposoby. Z jednej strony czujemy niedosyt, bo czwarte miejsce nie było szczytem naszych marzeń, jednak z drugiej w zespole pojawiło się wielu młodych zawodników, którzy wykorzystali swoją szansę i udowodnili, że mogą być ważnymi elementami tej układanki. Ponadto jestem dumny z licznych powołań moich podopiecznych do kadr młodzieżowych, bo wiem, że dla każdego piłkarza reprezentowanie Polski na arenie międzynarodowej jest bez wątpienia czymś wyjątkowym - zaznaczył trener Adrian Filipek, dodając: „W życiu warto mieć zasady i konsekwentnie się ich trzymać. Właśnie to staram się przekazywać moim zawodnikom, by odpowiednio przygotować ich do występów w piłce seniorskiej. Zdaję sobie sprawę, że to wymaga sporo poświęceń i nie zawsze jest przyjemnie, ale bez wątpienia jest to fundament, na którym można zbudować coś trwałego. Chcę, by byli nie tylko dobrymi piłkarzami, ale przede wszystkim dobrymi ludźmi”.


Źródło: wisla.krakow.pl

Adrian Filipek z nową rolą w Wiśle Kraków

11.07.2023r.

Dotychczasowy szkoleniowiec wiślackiej młodzieży - Adrian Filipek - pozostaje Koordynatorem Działu Sportu, a także obejmuje stanowisko Managera Departamentu Rozwoju Zawodnika, żegnając się tym samym z rolą trenera zespołu U-19. Połączenie ról pozwoli na lepsze monitorowanie postępów młodych adeptów futbolu szkolących się pod szyldem Białej Gwiazdy.

Adrian Filipek związany jest z Białą Gwiazdą od 2016 roku. W ciągu swojej przygody z klubem z R22 zajmował się szkoleniem drużyn młodzieżowych U-14, U-15, U-16, U-17 oraz U-19 Akademii Wisły Kraków, koordynowaniem spraw Działu Sportu, jak i pełnił rolę łącznika pomiędzy pierwszym zespołem a młodzieżą. W tym roku żegna się z obowiązkami trenera drużyny U-19, które wypełniał od 2020 roku.

Nowa rola pozwoli na regularne nadzorowanie pracy wykonywanej przez zawodników oraz sztaby szkoleniowe drużyn U-17 oraz U-19. Filipek będzie również odpowiadał za stworzenie oraz późniejsze dalsze rozwijanie w Akademii Wisły Kraków nowej komórki o nazwie „Talent development”, której celem ma być praca nad indywidualnym rozwojem zawodników, jak i całej Akademii pod kątem metodotologii szkolenia. W obszarze obowiązków Filipka znajdzie się również nadzorowanie programu treningu indywidualnego (TI) dla wybranych grup zawodników. Dodatkowo odpowiadać będzie za współpracę z koordynatorem ds. sportowych drużyn Akademii w Krakowie oraz za nadzorowanie projektów we współpracy z uczelniami, w szczególności z krakowskim AWF im. Bronisława Czecha.

„Kariera Adriana i zebrane przez niego doświadczenie będzie dla nas nieocenione w dalszym rozwoju Akademii. Zależy nam na tym, aby Wisła Kraków miała lepszą wiedzę na temat zawodników w różnych grupach młodzieżowych, co pozwoli w sposób płynniejszy niż dotychczas monitorować ich postępy. Będziemy również rozwijać klub w aspekcie narzędzi i nowinek technologicznych. Zamierzamy nawiązać w najbliższym czasie szerszą współpracę z uczelniami w Krakowie" - mówił Prezes Jarosław Królewski.

Gratulujemy i życzymy powodzenia!

Źródło: www.wisla.krakow.pl

Filipek: Staram się dzielić swoim doświadczeniem

2 tygodnie temu | 07.01.2024, 15:48

Trwający sezon 2023/24 przyniósł sporo zmian w strukturach Akademii Piłkarskiej Wisły Kraków. Jedną z ważniejszych przemian z pewnością było objęcie przez trenera Adriana Filipka funkcji Koordynatora drużyn U-17 i U-19 oraz Managera Departamentu Rozwoju Talentu. Tym samym po kilku latach pracy jako pierwszy trener w drużynach młodzieżowych, trener Filipek ma okazję sprawdzić się w zupełnie nowej roli, a o kulisach swojej pracy opowiedział w krótkiej rozmowie.


Adrian Filipek to jedna z tych osób, której z pewnością nie trzeba przedstawiać sympatykom Białej Gwiazdy. Trener ten do klubu z Reymonta zawitał w 2014 roku i w trakcie kolejnych lat miał okazję przewodzić drużynom młodzieżowym w różnych kategoriach wiekowych, a na swoim koncie ma również prowadzenie drugiego zespołu Wisły Kraków. W minionym sezonie natomiast szkoleniowiec stanął na czele ekipy U-19, która po miesiącach naprawdę udanej rywalizacji w Centralnej Lidze Juniorów ostatecznie uplasowała się na miejscu tuż poza podium. Wraz z początkiem obecnego sezonu Adrian Filipek mierzy się z nowymi zawodowymi wyzwaniami, pełniąc w Akademii Piłkarskiej Wisły Kraków funkcję koordynatora drużyn U-17 oraz U-19, a także Menagera Departamentu Rozwoju Talentu, co przynosi zupełnie odmienne doświadczenia.

„Zdarzają się momenty, kiedy tęsknie za ławką trenerską, jednak teraz zależy mi na tym, by skoncentrować się na pomocy zawodnikom i trenerom drużyn U-17 oraz U-19, których jestem koordynatorem. Staram się udzielać im wskazówek, dzielić się moim doświadczeniem zarówno w kwestii rozgrywanych meczów, jak i prowadzenia czy organizacji treningów. Nie mogę narzekać również na współpracę z poszczególnymi działami w klubie, zaczynając od dyrektora sportowego, a kończąc na dyrektorze akademii. Na co dzień mam też kontakt z pozostałymi trenerami koordynatorami, mam tutaj na myśli Michała Janię oraz Łukasza Walczaka. Wspólnie odbywamy regularne spotkania w klubie, podczas których omawiamy najważniejsze sprawy, wymieniamy się spostrzeżeniami, co niewątpliwie jest cenne dla każdej ze stron. Pierwsze miesiące mojej pracy na wspomnianych stanowiskach zaowocowały chociażby zrealizowanym projektem we współpracy z krakowską Akademią Wychowania Fizycznego, w ramach którego zawodnicy przeszli testy psychologiczne i już niedługo czeka nas jego drugą część. Wdrożyliśmy także program treningów indywidualnych, a dodatkowo od tej rundy współpracujemy z trenerem analitykiem skupiającym się na prowadzeniu statystyk zarówno indywidualnych zawodników, jak i drużynowych, uwzględniając takie kwestie jak liczbę strzałów, podań oraz inne elementy taktyczne, które są dla nas ważne” - rozpoczął trener Adrian Filipek.


Nowa rola pełniona przez trenera Filipka wiąże się z wieloma obowiązkami, jednak jej wkład w rozwój klubu oraz samych zawodników jest nieoceniony. Szkoleniowiec nadzoruje postępy poczynione przez młodych graczy w zakresie rozwijania własnych umiejętności, sprawuje kontrolę nad przepływem piłkarzy między zespołami młodzieżowymi i drużyną rezerw, a także wspiera zespoły U-17 oraz U-19 w realizacji sportowych celów. W swojej pracy trener wykorzystuje doświadczenie zdobyte w trakcie wielu lat sprawowania opieki nad młodymi piłkarzami, ale również ma okazję wykazać się chociażby umiejętnościami organizatorskimi, zderzając się przy tym z całkowicie nowymi zadaniami.

„Wśród moich najważniejszych obowiązków z pewnością należy wskazać wspieranie myślenickich drużyn w codziennej pracy, monitorowanie działań podejmowanych przez zawodników oraz sztaby szkoleniowe drużyn U-17 i U-19 w trakcie treningów oraz meczów, ale też prowadzenie cyklicznych spotkań z członkami sztabów wspomnianych zespołów. Duży nacisk kładziemy też na doskonalenie zawodników, w związku z czym na moich barkach spoczywa opracowanie indywidualnego toku rozwoju wybranych piłkarzy, sprawowanie kontroli nad programem Treningów Indywidualnych, a także stworzenie i prowadzenie zupełnie nowej komórki w strukturach klubu funkcjonującej pod nazwą „talent development”, która właśnie będzie skupiała się na indywidualnym szkoleniu młodych zawodników. Oprócz tego zajmuję się również realizacją rozmaitych projektów prowadzonych przez Akademię Piłkarską Wisły Kraków we współpracy z uczelniami, takimi jak chociażby Akademia Wychowania Fizycznego w Krakowie. Moje obecne obowiązki w znaczący sposób różnią się od tych, które wypełniałem podczas mojej pracy jako trener drużyn młodzieżowych, jednak są to zupełnie nowe wyzwania, dające mi możliwość rozwoju, poszerzania perspektyw oraz rozwijania innych umiejętności - podkreślił szkoleniowiec.

Jak twierdzi szkoleniowiec, młodzi piłkarze Białej Gwiazdy w codziennej pracy wykazują się zaangażowaniem, profesjonalizmem oraz gotowością do osiągania kolejnych sportowych celów. Z kolei rozmowy przeprowadzane z trenerami są źródłem inspiracji do wdrażania ciekawych rozwiązań prowadzących do dalszego rozwoju graczy oraz budowania spójności drużyn Akademii Piłkarskiej Wisły Kraków.

„Widać, że zawodnicy lubią to, co robią, a przy tym bardzo świadomie podchodzą do swojej pracy. Na treningach są w pełni profesjonalni i skupieni na własnym rozwoju oraz budowaniu umiejętności, dążąc do debiutu w pierwszej drużynie Białej Gwiazdy. Bardzo dobrze współpracuje mi się też z trenerami myślenickich drużyn, którzy mają już solidne doświadczenie i cenię sobie, że podczas rozmów możemy wspólnie dochodzić do wartościowych wniosków. Sam po kilku latach pełnienia funkcji pierwszego trenera mam szansę nabrać nieco dystansu. Codzienna praca z zespołem, rozgrywane mecze były dla mnie wymagające chociażby pod względem emocjonalnym, natomiast role pełnione przeze mnie obecnie nie wiążą się z tak dużym obciążeniem” - dodał trener.

Trener Adrian Filipek obecnie koordynuje prace dwóch najstarszych drużyn młodzieżowych w strukturach Akademii Piłkarskiej Wisły Kraków, a jedną z nich jest zespół U-19 dowodzony przez trenera Karola Nędzę. Zawodnicy z tej kategorii wiekowej mają za sobą niezwykle intensywny, ale też trudny czas związany z rozgrywkami w Centralnej Lidze Juniorów. Młodzi gracze Białej Gwiazdy na przestrzeni miesięcy stoczyli wiele wymagających pojedynków i musieli zmagać się ze sporymi trudnościami, w wyniku czego obecnie znajdują się w strefie spadkowej tabeli CLJ, jednak ze sporymi nadziejami na jej opuszczenie w pierwszych meczach rundy wiosennej. Jak postawę tego zespołu w jesiennych rozgrywkach oraz pracę wykonaną wspólnie ze sztabem ocenia koordynator grupy?

„Drużyna U-19 na przestrzeni przygotowań do startu sezonu oraz całej rundy jesiennej osiągnęła bardzo duży progres. W trakcie kilku miesięcy zawodnicy naprawdę rozwinęli swoje umiejętności, co okupione było ciężką pracą samych graczy oraz całego sztabu szkoleniowego. Nie da się ukryć, że końcowy rezultat oraz zajmowane miejsce w tabeli nie są tym, czego byśmy sobie życzyli, lecz w wielu pojedynkach zaprezentowaliśmy się z dobrej strony. Zdarzały się spotkania, takie jak to z Rakowem czy derbowe starcie z Cracovią, kiedy przytrafiła nam się czerwona kartka, po której nie udało nam się już pozbierać. W innych starciach do utrzymania zwycięstwa zabrakło naprawdę niewiele, a gdyby nam się to udało, teraz bylibyśmy w zupełnie innym miejscu. Ważne jest zatem, by w odpowiedni sposób wykorzystać nadchodzący czas przygotowań i w marcu powrócić do walki o wyjście ze strefy spadkowej” - skomentował trener Filipek.

Pod opieką szkoleniowca pozostaje również ekipa U-17 występująca na co dzień pod wodzą trenera Patryka Jałochy. Młodzi Wiślacy w trakcie rundy jesiennej wykazywali się bardzo dobrą dyspozycją, stawiając rywalom trudne warunki. Krakowianom wielokrotnie udało się wywalczyć trzy oczka, wskutek czego obecnie plasują się na 6. miejscu w klasyfikacji drużyn Centralnej Ligi Juniorów. Jak podkreśla trener Filipek, postawa prezentowana przez młodych graczy na przestrzeni ostatnich miesięcy napawa optymizmem oraz nadzieją na jeszcze lepsze wyniki w nadchodzących wiosennych rozgrywkach.

„Zespół U-17, podobnie jak w przypadku starszych kolegów, tworzy grupa zawodników prezentujących wyrównany poziom. Przez ich pracę również przemawiają wielkie ambicje, chęć do ciągłego rozwijania umiejętności oraz otwartość na wszelkie uwagi ze strony sztabu. Runda jesienna w ich wykonaniu była naprawdę przyzwoita. Oczywiście, pozostaje lekki niedosyt, ponieważ w kilku meczach losy mogły ułożyć się zupełnie inaczej, wskutek czego mogliśmy wywalczyć nieco więcej punktów. Myślę, jednak, że w przypadku tej drużyny możemy ze spokojem i optymizmem patrzeć w przyszłość oraz wyczekiwać wiosennych spotkań z ich udziałem” - zakończył szkoleniowiec.


Źródło: akademia.wisla.krakow.pl

Galeria

ADRIAN FILIPEK ZE SWOIMI DRUŻYNAMI