Adrian Pater

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 08:41, 10 lis 2012; Dorotja (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
Adrian Pater
Informacje o zawodniku
kraj Polska
urodzony 04.03.1985
sukcesy Wicemistrz Polski: 2011, 2012
Puchar Polski: 2011
Superpuchar Polski: 2011
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.
2012.03.11 GKS Tychy - Wisła Krakbet Kraków. Foto: Aśka Żmijewska wislafutsal.pl
2012.03.11 GKS Tychy - Wisła Krakbet Kraków.
Foto: Aśka Żmijewska wislafutsal.pl

Adrian Pater (ur. 04.03.1985) - futsalowiec Wisły Krakbet.

29 czerwca 2012 roku Klub poinformował o przedłużeniu umowy z Paterem do 2015 roku.


Alfabet "Kiełbasy"

2012-01-31 21:36:40

Zapraszamy do lektury kolejnego alfabetu! Tym razem swoimi skojarzeniami podzielił się z nami Adrian Pater.

A jak Atmosfera na meczach Wisły Kraków, w szczególności na futsalu. Dziękujemy, że jesteście zawsze z nami!

B jak Boks dyscyplina sportu, którą bardzo chętnie oglądam w domu przed TV. Zdarza się nie spać w nocy, żeby oglądnąć dobrą walkę na żywo :P Bardzo lubię Tomasza Adamka i Floyda Mayweathera Jr. Kiedyś Andrzej Gołota był hitem ;)

C jak Ciężka praca na treningach, staram się dawać z siebie wszystko, bo głównie dzięki niej osiąga się sukcesy.

D jak Drybling lubię czasem troszkę się „pokiwać” sam ze sobą … :)

E jak Emiraty Arabskie chciałbym tam kiedyś pojechać na wakacje.

F jak Futsal - zawsze chciałem zrobić „karierę” na boisku trawiastym niestety nie było mi to dane. Jednak jestem dumny, że mogę reprezentować barwy Wisły.

G jak Goooool sprawia mi wiele radości trafianie do siatki rywali.

H jak Hip-Hop, lubię posłuchać dobrego rapu. Jakiś szalony Pih, Chada, Sokół, Eldo, Peja to jest to co dobrze koi ucho.

I jak Incepcja jeden z moich ulubionych filmów. Podobał mi się też Człowiek w ogniu i Uprowadzona.

J jak Jezior. Ktoś bliski, kiedyś był w tej drużynie, teraz go tutaj brakuję.

K jak Karolinka NZWMSTTK.

L jak Liga Mistrzów do tej pory oglądałem zawsze w fotelu przed telewizorem, mam nadzieję że zagram tam z Wisłą Krakbet.

Ł jak Łasuch czasami nie mogę sobie odmówić przyjemności… :P

M jak Motor chciałbym kiedyś w miarę „bezpiecznie” pośmigać na ścigaczu. Yamaha YFZ R6 to jest TO.

N jak Nauka człowiek powinien się rozwijać w wielu dziedzinach, uczymy się całe życie.

O jak Orzełek Reprezentacji Polski, każdy o Nim marzy, niewielu może go mieć na piersi :)

P jak Pokora nie ważne co w życiu osiągniesz i jak daleko zajdziesz trzeba jej mieć DUŻOOO.

R jak Rodzice bardzo wiele im zawdzięczam, wspierają mnie w trudnych chwilach.

S jak Sąsiad=Marcin=Brat. Porządny gość !

T jak Texas Hold’em Poker troszkę hazardu z głową na karku nikomu jeszcze nie zaszkodziło :P Czasem ze znajomymi lubimy pograć w karty.

U jak Uśmiech powinno go być więcej, wtedy świat byłby lepszy.

W jak Wisła Futsal Kraków - fantastyczni ludzie (nie tylko zawodnicy :))

X jak „niewiadoma” z matematyki… bywały z tym problemy w przeszłości :)

Y jak YouTube czasem się zdarzy pooglądać zabawne filmiki np. Hardkorowy Koksu w akcji ;)

Z jak Zwycięstwo, każdy kto uprawia sport powinien mieć mentalność zwycięzcy.

Źródło: wislafutsal.pl
Opracowała Aśka Żmijewska.


Cztery bramki Polaków - cztery Wiślaków. Show "Kiełbasy"! (skrót)

2012-01-16 00:14:47

Towarzyskie spotkanie z Belgią, które Reprezentacja Polski rozegrała w Pniewach zakończyło się wygraną Biało-Czerwonych 4-1. Wszystkie gole dla Polaków były autorstwa zawodników Wisły Krakbet!

Debiutanckiego gola w Biało-Czerwonych barwach - a właściwie trzy takie gole - zdobył Adrian Pater! Jedno trafienie zanotował zaś Marcin Kiełpiński, któremu asystował... Pater. W meczu wystąpili również pozostali dwaj powołani Wiślacy.

Polska: Nawrat - Olejniczak, Żebrowski, Pater, Budniak, Czech, Szymczak, Wojciechowski, Słonina, Kiełpiński

Polska - Belgia 4:1 (1:0)
1:0 Adrian Pater 13 min
2:0 Marcin Kiełpiński 26 min
2:1 Andre 33 min
3:1 Adrian Pater 35 min
4:1 Adrian Pater 39 min

Skrót meczu (video)

Źródło: wislafutsal.pl

A. Pater: Dla Wisły tak długo, jak tylko się da

2012-05-31

Ten wychowanek Hutnika Kraków to najdłużej grający w Wiśle Krakbet Kraków zawodnik. W rozmowie z WislaLive.pl opowiada nam o tym, jak trafił do Wisły, czym dla niego jest ten klub, a także o swoich pasjach.

Jak zaczęła się Pana przygoda z futsalem?

Zacząłem w lidze środowiskowej. Razem z chłopakami z osiedla graliśmy w różnych turniejach TKKF-u do czasu, kiedy zauważył mnie prezes Wawro i zaprosił do drużyny, jeszcze wtedy, Krakbetu. To było już 7 lat temu.

Czyli może Pan powiedzieć, że jest Pan jednym z najdłużej grających zawodników Wisły Krakbet?

Zgadza się. Bardzo się cieszę z tego, że mogę grać dla Wisły i mam nadzieję, że będę to robił tak długo, jak tylko się da.

Były jakieś epizody z piłką trawiastą?

Jestem wychowankiem Hutnika Kraków, więc z graniem na trawie także miałem styczność. Tam grałem jako trampkarz i junior. Po dwuletniej przerwie występowałem m.in. w Wandzie, Garbarni, Proszowiance, a ostatnio kopałem w Sokole Kocmyrzów, gdzie łączyłem grę z pracą u właściciela tego klubu. W międzyczasie pojawiałem się już na hali, ale kiedy wszedł przepis mówiący, że nie można łączyć obu sfer piłki, zdecydowałem się na Futsal.

O którym z Pana dotychczasowych trenerów może Pan powiedzieć, że najbardziej Pana ukształtował?

Jeśli chodzi o Futsal, to na pewno jest to Błażej Korczyński. Błażej to właściwie mój pierwszy poważny trener, a do tego jeden z najlepszych w Polsce. Wcześniej byli to trenerzy, którzy łączyli szkolenie drużyn trawiastych i halowych, więc wyglądało to po prostu amatorsko.

Pod jakim względem jest się ciężko przestawić z trawy na halę?

Bez wątpienia jest to inna gra, ale myślę, że jeśli ktoś ma ten zmysł na trawie to spokojnie poradzi sobie na hali i odwrotnie.

Kto jest Pana futsalowym idolem?

Ciężko powiedzieć, ale na pewno są to zawodnicy ze światowej czołówki, jak Ricardinho, Falcao. Staram się cały czas rozwijać i dążyć do tego ideału.

A życiowym?

Jest ich tak wielu, że nie opłaca się wszystkich wymieniać.

Wiele osób oglądających Pana podczas meczów zastanawia się pewnie, czy jest Pan spokrewniony z Grzegorzem Paterem?

Nie, aczkolwiek miałem przyjemność występować z nim na hali, kiedy graliśmy jeszcze w pierwszej lidze ogólnopolskiej. Mogę powiedzieć, że to bardzo fajny człowiek i bardzo przyjemnie się z nim grało.

Rodzina wspiera Pana podczas meczów?

Tak, zawsze jest tata, zapraszam również wujków. Ktoś z rodziny zawsze jest, więc spokojnie mogę powiedzieć, że poprawiam frekwencję.

Podobno słucha Pan polskiego hip-hopu?

Prawda, bardzo podoba mi się ta muzyka. Na pewno jest to jeden z moich ulubionych gatunków.

Ulubieni raperzy?

Bardzo lubię Chadę, PIHa, Pono, Fokusa, również Eldo. Wolę ten twardy uliczny styl właśnie, dlatego to oni przypadli mi do gustu. Zawarty jest tam pewien przekaz, życiowe mądrości – na pewno warto słuchać rapu.

Jakie to uczucie regularnie wybiegać na boisko w koszulce z Orzełkiem na piersi?

Zadebiutowałem dopiero pół roku temu, ale uczucie jest wspaniałe. O grze w koszulce reprezentacji Polski marzy wiele osób – mnie się to udało i mam nadzieję, że będzie to trwać jak najdłużej.

Skąd numer 44?

Zupełny przypadek. Kiedy zadzwonił do mnie prezes Wawro z propozycją dołączenia do drużyny, skład był już skompletowany, a wszystkie numery zajęte. Zostały tylko koszulki z numerami 43 i 44, więc wybrałem ten, który ładniej wygląda.

Czym jest dla Pana Wisła?

Wisła jest dla mnie czymś bardzo ważnym – świetni kibice, wspaniali ludzie i znakomita otoczka tego wszystkiego. Bardzo się cieszę, że Wisła weszła w Futsal, dzięki czemu ten sport się popularyzuje.

Co może Pan powiedzieć o prezesie Wawro?

Bardzo charyzmatyczny człowiek, dążący do celu, bez względu na przeszkody, idealista. To właśnie on zaprosił mnie do Krakbetu. Przede mną ósmy sezon w jego zespole.

Można stwierdzić, że to właśnie dzięki niemu i fuzji z Wisłą, Biała Gwiazda jest jedną z najlepszych drużyn w Polsce.

Jak najbardziej. Myślę, że wszystkie kluby powinny dążyć do tego, aby - tak jak Wisła - być światową marką. Właśnie takie połączenia rozwijają Futsal.

Z Wisłą przebijał się Pan z niższych lig. Czy przepaść między Ekstraklasą a drugą klasą rozgrywkową jest duża?

Na pewno, ponieważ kluby grające w Ekstraklasie grają w niej już wiele lat, podobnie jak zawodnicy w nich występujący - przez co jest dużo ciężej, niż choćby klasę niżej.

Jak postrzega Pan kibiców „Białej Gwiazdy”?

Najlepsi w Polsce! Zawsze nas wspierają, dopingują, jadą za nami jeśli tylko mają możliwość. Są naszym szóstym zawodnikiem. Najlepsza futsalowa publiczność w Polsce.

Można Pana spotkać na stadionie?

Bywam, niezbyt często, sam właściwie nie wiem dlaczego. Muszę się w tym aspekcie polepszyć.

Jak ocenia Pan ten sezon w wykonaniu piłkarzy?

Ciężko w ogóle oceniać sezon, w którym zajęli tak odległą pozycję. Może jakaś przebudowa i w przyszłym sezonie na pewno będzie lepiej. Wiadomo, że wszyscy chcieliby, aby w Wiśle występowało jak najwięcej wychowanków, ale z drugiej strony - światowa piłka idzie właśnie w kierunku drużyn bardzo zróżnicowanych narodowościowo. Jeśli już ściąga się piłkarza z zagranicy, to niech to będzie zawodnik perspektywiczny, jak choćby Maor Melikson.

A Pan nie chciałby zagrać w tym zespole?

Bardzo bym chciał, ale to już chyba nierealne.

Czego zabrakło Wam w osiągnięciu wyznaczonego przed sezonem celu, jakim było zdobycie mistrzostwa?

Chyba wszystkiego po trochę. Byliśmy już trochę zmęczeni, w głowie mieliśmy wizję, że to wszystko samo się wygra. Czas na podsumowanie sezonu jeszcze przyjdzie – 2 i 3 czerwca gramy w Final Four Pucharu Polski i myślę, że po tym osoby kompetentne usiądą przy jednym stole i znajdą rozwiązanie.

Który zespół sprawił Wam największe trudności?

W sezonie zasadniczym żaden. Natomiast w play-offach teoretycznie wszystkie postawiły nam mocne warunki – ze Szczecinem nie było łatwo, z Gattą horror w pięciu meczach, a z Akademią nie podołaliśmy w żadnym spotkaniu. Myślę, że do trzech razy sztuka, o ile Akademia jeszcze będzie.

Dlaczego ma jej nie być?

W magazynie Ektraklasy wypowiadał się prezes Pieczyński i mówił, że w Akademii są problemy finansowe i nie wiadomo, czy zespół będzie dalej istniał. Ja wolałbym, żeby zostali i abyśmy mieli okazję zrewanżować im się za dwa przegrane finały.

Co, poza futsalem, sprawia Panu największą radość?

Spotkania z dziewczyną, przyjaciółmi. Często wychodzimy gdzieś na bilard, spacery, do kina.

Jakieś ulubione filmy?

Właściwie nie mam takiego. Bardzo lubię oglądać polskie komedie.

A samochody?

Motoryzacja… jest to jakiś mój konik. Problem w tym, że podobają mi się te bardzo drogie samochody, a na ich zakup nie mam możliwości finansowych.

Podobno lubi Pan także motory?

Tak, bardzo bym chciał mieć motocykl, jednak Karolina, moja dziewczyna, nie za bardzo zapatruje się na moją jazdę jednośladem.

Czyli dziewczyna odgrywa dużą rolę w Pana życiu?

Zgadza się. Jest to jedna z najbliższych mi osób i chciałbym z nią spędzić przyszłość.

Jaki typ na Euro?

Hiszpania. Chciałbym, żeby nasza reprezentacja wyszła chociaż z grupy i pokazała, że Polak potrafi.

Michał Krupiński

Źródło: wislalive.pl