Aleksandra Filip

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Nowa strona: '''Aleksandra Filip''', siatkarka Wisły w latach 2007-2009, urodziła się 29 października 1989 roku w Krakowie. Mierząca 175 cm zawodniczka występuje na pozycji rozgrywającej. Prz...)
Linia 1: Linia 1:
 +
[[Grafika:Aleksandra Filip.jpg|right|400px]]
'''Aleksandra Filip''', siatkarka Wisły w latach 2007-2009, urodziła się 29 października 1989 roku w Krakowie. Mierząca 175 cm zawodniczka występuje na pozycji rozgrywającej. Przed przejściem do Wisły przez siedem lat reprezentowała barwy Armatury Kraków. W 2009 roku została zawodniczką PLKS Pszczyna.
'''Aleksandra Filip''', siatkarka Wisły w latach 2007-2009, urodziła się 29 października 1989 roku w Krakowie. Mierząca 175 cm zawodniczka występuje na pozycji rozgrywającej. Przed przejściem do Wisły przez siedem lat reprezentowała barwy Armatury Kraków. W 2009 roku została zawodniczką PLKS Pszczyna.
W dorobku Aleksandry Filip są przede wszystkim sukcesy związane z uprawianą przez nią siatkówką plażową. Aleksandra jest reprezentantką Polski, na Mistrzostwach Świata w siatkówce plażowej do lat 19 wywalczyła 5. miejsce. Ponadto reprezentowała nasz kraj w Mistrzostwach Europy w siatkówce plażowej do lat 20.
W dorobku Aleksandry Filip są przede wszystkim sukcesy związane z uprawianą przez nią siatkówką plażową. Aleksandra jest reprezentantką Polski, na Mistrzostwach Świata w siatkówce plażowej do lat 19 wywalczyła 5. miejsce. Ponadto reprezentowała nasz kraj w Mistrzostwach Europy w siatkówce plażowej do lat 20.
 +
 +
 +
 +
===Między piaskiem a parkietem===
 +
 +
19 grudnia - Zimą gra w hali, latem odbija piłkę na plaży, ostatnio często musi pełnić funkcję kapitana pierwszoligowej Wisły Enion Energii Kraków. Na co dzień występuje na najbardziej odpowiedzialnej pozycji w zespole. W międzyczasie studiuje socjologię i słucha Marka Grechuty. Wiek: 19 lat, pozycja: rozgrywająca. Aleksandra Filip.
 +
 +
'''Aleksandra Filip Jak rozpoczęła się twoja przygoda z siatkówką?'''
 +
 +
Aleksandra Filip: Grę rozpoczęłam w piątej klasie szkoły podstawowej, w Armaturze Kraków, w której występowałam do sezonu 2006/2007. Później trafiłam do Wisły, najpierw do drugiej drużyny (wtedy II liga), a teraz jestem w pierwszej drużynie.
 +
 +
'''Dlaczego wybrałaś pozycję rozgrywającej?'''
 +
 +
Bo zawsze byłam najniższa (śmiech). Trenerzy zazwyczaj najniższe zawodniczki dają na libero lub rozegranie. Mnie trafiło się to drugie i tak już zostało. Wydaje mi się, że to z korzyścią dla mnie bo mam tylko 176 cm i z tym wzrostem ciężko byłoby się przebić na innych pozycjach, a na rozegranie to wystarczy.
 +
 +
'''Czy myślisz już o swojej siatkarskiej przyszłości? Masz już wymarzony klub, w którym chciałabyś grać?'''
 +
 +
Na razie nie. Chciałabym się „ograć” w I lidze i pokazać z jak najlepszej strony. Nie mam jakiegoś wymarzonego klubu, ale jak każda zawodniczka chciałabym występować w najwyższej klasie rozgrywek. Do tego jednak jeszcze sporo mi brakuje.
 +
 +
'''Twój ideał siatkarski?'''
 +
 +
Chyba nie muszę daleko szukać – Magdalena Śliwa. W minionym sezonie miałam okazję trenować z nią tutaj, w Wiśle, i podpatrzeć kilka rzeczy. Pomimo nie najwyższego wzrostu, gra świetnie i potrafiła tak daleko dojść.
 +
 +
'''Poza grą w Wiśle, możemy Cie oglądać także w turniejach siatkówki plażowej. Jak trafiłaś na „piasek”?'''
 +
 +
Chciałam jakoś wypełnić czas po zakończeniu sezonu halowego i spróbować czegoś nowego. Pod dwóch sezonach na plaży dostałam powołanie do kadry Polski juniorek. Dzięki temu wystąpiłam w mistrzostwach świata i mistrzostwach Europy. Bardzo miło to wspominam. Mam nadzieję, że w tym roku także uda mi się dostać powołanie, ale będzie ciężko. Pierwsza liga wymaga sporego zaangażowania.
 +
 +
'''Zamierzasz więc postawić na halę?'''
 +
 +
Można powiedzieć, że już postawiłam, decydując się na grę w I lidze. Plażówkę traktuję jako uzupełnienie, bo można dzięki niej podszkolić wiele elementów. Poza tym to bardzo fajna zabawa. Nie można porównać atmosfery na turniejach plażówki z atmosferą turniejów halowych.
 +
 +
'''Pierwsze mistrzostwa świata juniorów (Mysłowice 2007) i od razu sukces.'''
 +
 +
To był mój pierwszy sezon w kadrze. Trenerzy "sparowali" mnie wtedy z Darią Paszek, przeciwko której niedawno grałam w I lidze (Daria jest zawodniczką AZS AWF Poznań, z którym Wisła zmierzyła się pod koniec listopada i odniosła zwycięstwo 3:1 - przyp. MC). Mistrzostwa były naszym drugim wspólnym turniejem. Rozpoczęłyśmy je dobrze, bo jako trzecia polska para awansowałyśmy z eliminacji do turnieju głównego i udało nam się dojść do ćwierćfinału. Tam niestety uległyśmy Włoszkom - Lombardo i Menegatti - które później wywalczyły srebrny medal.
 +
 +
'''Ostatecznie zajęłyście 5. miejsce. To chyba dobry wynik?'''
 +
 +
Przed turniejem wzięłybyśmy to miejsce w ciemno, ale wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia.
 +
 +
'''W tym sezonie grałaś z Pauliną Eską, ale na mistrzostwa Europy pojechałaś z Izabelą Soją. Dlaczego?'''
 +
 +
Wspólnie z Paulina przygotowywałyśmy się przez cały sezon, ale tak się złożyło, że Monika Brzostek została przed mistrzostwami bez partnerki, która dobrze grałaby blokiem. Monia zdecydowała się na grę wyłącznie na plaży, więc jest ode mnie lepsza. W naszej parze to Paulina blokowała, więc przeszła do Moniki, a ja zagrałam razem z Izą.
 +
 +
'''13-16. miejsce. Jak oceniasz ten wynik?'''
 +
 +
Szczerze mówiąc, to był nasz średni występ, ale i tak cieszę się, że w ogóle wyszłyśmy z grupy, bo to był pierwszy raz, kiedy grałam z Izą. Poza tym, jest młodsza ode mnie o dwa lata więc ma jeszcze czas na poprawienie wyniku.
 +
 +
'''Masz jakieś plany związane z siatkówką plażową na rok 2009?'''
 +
 +
Przede wszystkim, mam nadzieję, że uda mi się pogodzić "plażówkę" z siatkówką halową. Jeśliby się to udało, to chciałabym zagrać na akademickich mistrzostwach Polski w "plażówce".
 +
 +
'''Czy już wiesz z kim będziesz grała?'''
 +
 +
W tym roku występowałam w mistrzostwach Polski juniorek z Anetą Gancarczyk i chciałabym z nią grać także w przyszłym sezonie.
 +
 +
'''Wtedy zajęłyście 4. miejsce…'''
 +
 +
No, niestety, znowu 4. miejsce... Dwa lata wcześniej także byłam 4., więc chyba mnie to miejsce prześladuje. Udało się jednak wywalczyć w zeszłym sezonie medale na AMP-ach: brąz w kategorii kobiet (w parze z Iwoną Urbańczyk) i złoto w mixtach (z Marcinem Wyrzykowskim). O medal będzie teraz trudniej, bo nie jestem już juniorką.
 +
 +
'''Czy jakieś wydarzenie na boisku, jakiś mecz, zapadły ci szczególnie w pamięć?'''
 +
 +
Do tej pory moje sukcesy związane są raczej z "plażówką" i to właśnie wydarzenia stamtąd. Z pewnością zapadła mi w pamięć porażka na mistrzostwach świata juniorek z Włoszkami i dwa czwarte miejsca na mistrzostwach Polski, bo dwa razy przegrałam medal w tie-breaku.
 +
 +
'''Od pewnego czasu możemy Cię oglądać w dodatkowej roli – kapitana drużyny.'''
 +
 +
Aleksandra Filip Tak się złożyło, że z powodu kłopotów zdrowotnych Pauliny Opalińskiej ktoś inny musiał przejąć tę funkcję. Według mnie, najodpowiedniejszą osobą do tego byłaby Karolina Surma, która jest najbardziej ograną zawodniczką z nas wszystkich i ma największy autorytet. Jednak z racji tego, że jest środkową, ktoś inny musiałby pełnić rolę kapitana, kiedy schodzi z boiska. Trener i dziewczyny wskazali więc na rozgrywającą, czyli mnie.
 +
 +
'''I jak cię się podoba ta funkcja? Zamierzasz na stałe odebrać ją Paulinie?'''
 +
 +
Nie, nie. Uważam, że ta funkcja bardziej należy się Paulinie, a ja tylko ją zastępuję.
 +
 +
'''Zazwyczaj bywa tak, że to młode zawodniczki uzupełniają skład. W Wiśle jest jednak odwrotnie.'''
 +
 +
No tak, trochę dziwna sytuacja zaistniała, bo nas młodych jest znacznie więcej, niż dziewczyn ze starego składu. Ciężko się przez to gra, bo brakuje nam rutyny, a teraz, w obliczu kontuzji Pauli, jedynie Karolina Surma jest doświadczoną siatkarką. Jest jeszcze Kinga Hatala, która w ubiegłym sezonie grała w pierwszej drużynie, ale nie była podstawową zawodniczką. Teraz ciężar gry musi spoczywać na nas. Ja jestem w o tyle lepszej sytuacji, że w zeszłym roku trenowałam i z pierwszą drużyną, i z rezerwami. Takie połączenie młodości i doświadczenia może dać ciekawe efekty. Nam jednak ciągle brak tego doświadczenia, przez co nie ma też systematyczności.
 +
 +
'''Czy tym spowodowane są wasze słabsze końcówki setów? Przez większość partii gra wygląda bardzo dobrze, a później…'''
 +
 +
A później uciekają nam końcówki. Nie chcę tego "zwalać" tylko na młodość, ale tak jest. Wszystkie tutaj jesteśmy młode i często w końcówkach brakuje jednej zawodniczki, która wzięłaby na siebie ciężar gry.
 +
 +
'''Przed sezonem mówiło się, że każdy wywalczony przez was punkt będzie sukcesem. Można więc powiedzieć, że trochę tych sukcesów w sezonie już macie.'''
 +
 +
No, tak. Rozgrywki rozpoczęły się po naszej myśli, bo od zwycięstwa w Sosnowcu, a później z Chorzowem, który przecież, i wtedy, i przez długi czas później, był liderem. Niestety, mamy też sporego pecha. Brakowało Pauli, która była tą zawodniczką, która miała na skrzydłach kończyć trudne ataki. Później przytrafiła się jeszcze kontuzja Kingi, ale na szczęście szybko wróciła do gry. Gdyby jednak grała z nami w Ostrowcu, to może zdobyłybyśmy 3 punkty, a nie 1?
 +
 +
'''Z jakim nastawieniem podchodziłyście do sezonu wy same?'''
 +
 +
Aleksandra Filip Tak naprawdę, nie wiedziałyśmy, na co nas stać. Przed sezonem grałyśmy w turniejach, ale tam naszymi przeciwniczkami były zawodniczki z ekstraklasy albo Budowlane Łódź, o których mówi się, że takim składem mogłyby walczyć w LSK. Dlatego nie wiedziałyśmy, jak zaprezentujemy się z zespołami z naszej ligi, czyli drużynami na teoretycznie podobnym poziomie. W tym roku liga jest bardzo wyrównana i każdy z każdym może wygrać. Dlatego trzeba walczyć… i mieć dużo szczęścia.
 +
 +
'''Za wami już ponad dwa miesiące występów. Jak z tej perspektywy oceniasz wasza grę? Na co was stać?'''
 +
 +
Trudno określić, bo wiele będzie zależało od tego, kiedy i w jakiej formie wróci Paula. Wydaje mi się, że realnym celem będzie bezpieczne utrzymanie się w lidze, czyli miejsca 5.-6. Będzie o to jednak niezwykle trudno. Gramy najlepiej jak potrafimy i mam nadzieję, że to zaowocuje.
 +
 +
'''Jak scharakteryzowałabyś siebie? Trener Kędryna powiedział, że jesteś bardzo pracowita.'''
 +
 +
Coś w tym jest, ale to podstawa na mojej pozycji. Staram się więc pracować jak najwięcej, nawet więcej niż inne dziewczyny.
 +
 +
'''Masz czas na coś poza siatkówką?'''
 +
 +
Nie za często. Poza siatkówką są jeszcze studia. Jestem na pierwszym roku socjologii na AGH. W przyszłości chciałabym spróbować swoich sił w dziennikarstwie sportowym. Ale to dopiero, kiedy skończę grać.
 +
 +
Rozmawiała MARZENA CZERNEK
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.siatkowka.tswisla.pl '''siatkowka.tswisla.pl''']
[[Kategoria: Zawodniczki (siatkówka)|Filip Aleksandra]]
[[Kategoria: Zawodniczki (siatkówka)|Filip Aleksandra]]

Wersja z dnia 11:59, 15 kwi 2011

Aleksandra Filip, siatkarka Wisły w latach 2007-2009, urodziła się 29 października 1989 roku w Krakowie. Mierząca 175 cm zawodniczka występuje na pozycji rozgrywającej. Przed przejściem do Wisły przez siedem lat reprezentowała barwy Armatury Kraków. W 2009 roku została zawodniczką PLKS Pszczyna.

W dorobku Aleksandry Filip są przede wszystkim sukcesy związane z uprawianą przez nią siatkówką plażową. Aleksandra jest reprezentantką Polski, na Mistrzostwach Świata w siatkówce plażowej do lat 19 wywalczyła 5. miejsce. Ponadto reprezentowała nasz kraj w Mistrzostwach Europy w siatkówce plażowej do lat 20.


Między piaskiem a parkietem

19 grudnia - Zimą gra w hali, latem odbija piłkę na plaży, ostatnio często musi pełnić funkcję kapitana pierwszoligowej Wisły Enion Energii Kraków. Na co dzień występuje na najbardziej odpowiedzialnej pozycji w zespole. W międzyczasie studiuje socjologię i słucha Marka Grechuty. Wiek: 19 lat, pozycja: rozgrywająca. Aleksandra Filip.

Aleksandra Filip Jak rozpoczęła się twoja przygoda z siatkówką?

Aleksandra Filip: Grę rozpoczęłam w piątej klasie szkoły podstawowej, w Armaturze Kraków, w której występowałam do sezonu 2006/2007. Później trafiłam do Wisły, najpierw do drugiej drużyny (wtedy II liga), a teraz jestem w pierwszej drużynie.

Dlaczego wybrałaś pozycję rozgrywającej?

Bo zawsze byłam najniższa (śmiech). Trenerzy zazwyczaj najniższe zawodniczki dają na libero lub rozegranie. Mnie trafiło się to drugie i tak już zostało. Wydaje mi się, że to z korzyścią dla mnie bo mam tylko 176 cm i z tym wzrostem ciężko byłoby się przebić na innych pozycjach, a na rozegranie to wystarczy.

Czy myślisz już o swojej siatkarskiej przyszłości? Masz już wymarzony klub, w którym chciałabyś grać?

Na razie nie. Chciałabym się „ograć” w I lidze i pokazać z jak najlepszej strony. Nie mam jakiegoś wymarzonego klubu, ale jak każda zawodniczka chciałabym występować w najwyższej klasie rozgrywek. Do tego jednak jeszcze sporo mi brakuje.

Twój ideał siatkarski?

Chyba nie muszę daleko szukać – Magdalena Śliwa. W minionym sezonie miałam okazję trenować z nią tutaj, w Wiśle, i podpatrzeć kilka rzeczy. Pomimo nie najwyższego wzrostu, gra świetnie i potrafiła tak daleko dojść.

Poza grą w Wiśle, możemy Cie oglądać także w turniejach siatkówki plażowej. Jak trafiłaś na „piasek”?

Chciałam jakoś wypełnić czas po zakończeniu sezonu halowego i spróbować czegoś nowego. Pod dwóch sezonach na plaży dostałam powołanie do kadry Polski juniorek. Dzięki temu wystąpiłam w mistrzostwach świata i mistrzostwach Europy. Bardzo miło to wspominam. Mam nadzieję, że w tym roku także uda mi się dostać powołanie, ale będzie ciężko. Pierwsza liga wymaga sporego zaangażowania.

Zamierzasz więc postawić na halę?

Można powiedzieć, że już postawiłam, decydując się na grę w I lidze. Plażówkę traktuję jako uzupełnienie, bo można dzięki niej podszkolić wiele elementów. Poza tym to bardzo fajna zabawa. Nie można porównać atmosfery na turniejach plażówki z atmosferą turniejów halowych.

Pierwsze mistrzostwa świata juniorów (Mysłowice 2007) i od razu sukces.

To był mój pierwszy sezon w kadrze. Trenerzy "sparowali" mnie wtedy z Darią Paszek, przeciwko której niedawno grałam w I lidze (Daria jest zawodniczką AZS AWF Poznań, z którym Wisła zmierzyła się pod koniec listopada i odniosła zwycięstwo 3:1 - przyp. MC). Mistrzostwa były naszym drugim wspólnym turniejem. Rozpoczęłyśmy je dobrze, bo jako trzecia polska para awansowałyśmy z eliminacji do turnieju głównego i udało nam się dojść do ćwierćfinału. Tam niestety uległyśmy Włoszkom - Lombardo i Menegatti - które później wywalczyły srebrny medal.

Ostatecznie zajęłyście 5. miejsce. To chyba dobry wynik?

Przed turniejem wzięłybyśmy to miejsce w ciemno, ale wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia.

W tym sezonie grałaś z Pauliną Eską, ale na mistrzostwa Europy pojechałaś z Izabelą Soją. Dlaczego?

Wspólnie z Paulina przygotowywałyśmy się przez cały sezon, ale tak się złożyło, że Monika Brzostek została przed mistrzostwami bez partnerki, która dobrze grałaby blokiem. Monia zdecydowała się na grę wyłącznie na plaży, więc jest ode mnie lepsza. W naszej parze to Paulina blokowała, więc przeszła do Moniki, a ja zagrałam razem z Izą.

13-16. miejsce. Jak oceniasz ten wynik?

Szczerze mówiąc, to był nasz średni występ, ale i tak cieszę się, że w ogóle wyszłyśmy z grupy, bo to był pierwszy raz, kiedy grałam z Izą. Poza tym, jest młodsza ode mnie o dwa lata więc ma jeszcze czas na poprawienie wyniku.

Masz jakieś plany związane z siatkówką plażową na rok 2009?

Przede wszystkim, mam nadzieję, że uda mi się pogodzić "plażówkę" z siatkówką halową. Jeśliby się to udało, to chciałabym zagrać na akademickich mistrzostwach Polski w "plażówce".

Czy już wiesz z kim będziesz grała?

W tym roku występowałam w mistrzostwach Polski juniorek z Anetą Gancarczyk i chciałabym z nią grać także w przyszłym sezonie.

Wtedy zajęłyście 4. miejsce…

No, niestety, znowu 4. miejsce... Dwa lata wcześniej także byłam 4., więc chyba mnie to miejsce prześladuje. Udało się jednak wywalczyć w zeszłym sezonie medale na AMP-ach: brąz w kategorii kobiet (w parze z Iwoną Urbańczyk) i złoto w mixtach (z Marcinem Wyrzykowskim). O medal będzie teraz trudniej, bo nie jestem już juniorką.

Czy jakieś wydarzenie na boisku, jakiś mecz, zapadły ci szczególnie w pamięć?

Do tej pory moje sukcesy związane są raczej z "plażówką" i to właśnie wydarzenia stamtąd. Z pewnością zapadła mi w pamięć porażka na mistrzostwach świata juniorek z Włoszkami i dwa czwarte miejsca na mistrzostwach Polski, bo dwa razy przegrałam medal w tie-breaku.

Od pewnego czasu możemy Cię oglądać w dodatkowej roli – kapitana drużyny.

Aleksandra Filip Tak się złożyło, że z powodu kłopotów zdrowotnych Pauliny Opalińskiej ktoś inny musiał przejąć tę funkcję. Według mnie, najodpowiedniejszą osobą do tego byłaby Karolina Surma, która jest najbardziej ograną zawodniczką z nas wszystkich i ma największy autorytet. Jednak z racji tego, że jest środkową, ktoś inny musiałby pełnić rolę kapitana, kiedy schodzi z boiska. Trener i dziewczyny wskazali więc na rozgrywającą, czyli mnie.

I jak cię się podoba ta funkcja? Zamierzasz na stałe odebrać ją Paulinie?

Nie, nie. Uważam, że ta funkcja bardziej należy się Paulinie, a ja tylko ją zastępuję.

Zazwyczaj bywa tak, że to młode zawodniczki uzupełniają skład. W Wiśle jest jednak odwrotnie.

No tak, trochę dziwna sytuacja zaistniała, bo nas młodych jest znacznie więcej, niż dziewczyn ze starego składu. Ciężko się przez to gra, bo brakuje nam rutyny, a teraz, w obliczu kontuzji Pauli, jedynie Karolina Surma jest doświadczoną siatkarką. Jest jeszcze Kinga Hatala, która w ubiegłym sezonie grała w pierwszej drużynie, ale nie była podstawową zawodniczką. Teraz ciężar gry musi spoczywać na nas. Ja jestem w o tyle lepszej sytuacji, że w zeszłym roku trenowałam i z pierwszą drużyną, i z rezerwami. Takie połączenie młodości i doświadczenia może dać ciekawe efekty. Nam jednak ciągle brak tego doświadczenia, przez co nie ma też systematyczności.

Czy tym spowodowane są wasze słabsze końcówki setów? Przez większość partii gra wygląda bardzo dobrze, a później…

A później uciekają nam końcówki. Nie chcę tego "zwalać" tylko na młodość, ale tak jest. Wszystkie tutaj jesteśmy młode i często w końcówkach brakuje jednej zawodniczki, która wzięłaby na siebie ciężar gry.

Przed sezonem mówiło się, że każdy wywalczony przez was punkt będzie sukcesem. Można więc powiedzieć, że trochę tych sukcesów w sezonie już macie.

No, tak. Rozgrywki rozpoczęły się po naszej myśli, bo od zwycięstwa w Sosnowcu, a później z Chorzowem, który przecież, i wtedy, i przez długi czas później, był liderem. Niestety, mamy też sporego pecha. Brakowało Pauli, która była tą zawodniczką, która miała na skrzydłach kończyć trudne ataki. Później przytrafiła się jeszcze kontuzja Kingi, ale na szczęście szybko wróciła do gry. Gdyby jednak grała z nami w Ostrowcu, to może zdobyłybyśmy 3 punkty, a nie 1?

Z jakim nastawieniem podchodziłyście do sezonu wy same?

Aleksandra Filip Tak naprawdę, nie wiedziałyśmy, na co nas stać. Przed sezonem grałyśmy w turniejach, ale tam naszymi przeciwniczkami były zawodniczki z ekstraklasy albo Budowlane Łódź, o których mówi się, że takim składem mogłyby walczyć w LSK. Dlatego nie wiedziałyśmy, jak zaprezentujemy się z zespołami z naszej ligi, czyli drużynami na teoretycznie podobnym poziomie. W tym roku liga jest bardzo wyrównana i każdy z każdym może wygrać. Dlatego trzeba walczyć… i mieć dużo szczęścia.

Za wami już ponad dwa miesiące występów. Jak z tej perspektywy oceniasz wasza grę? Na co was stać?

Trudno określić, bo wiele będzie zależało od tego, kiedy i w jakiej formie wróci Paula. Wydaje mi się, że realnym celem będzie bezpieczne utrzymanie się w lidze, czyli miejsca 5.-6. Będzie o to jednak niezwykle trudno. Gramy najlepiej jak potrafimy i mam nadzieję, że to zaowocuje.

Jak scharakteryzowałabyś siebie? Trener Kędryna powiedział, że jesteś bardzo pracowita.

Coś w tym jest, ale to podstawa na mojej pozycji. Staram się więc pracować jak najwięcej, nawet więcej niż inne dziewczyny.

Masz czas na coś poza siatkówką?

Nie za często. Poza siatkówką są jeszcze studia. Jestem na pierwszym roku socjologii na AGH. W przyszłości chciałabym spróbować swoich sił w dziennikarstwie sportowym. Ale to dopiero, kiedy skończę grać.

Rozmawiała MARZENA CZERNEK

Źródło: siatkowka.tswisla.pl