Alina Szostak

Z Historia Wisły

(Przekierowano z Alina Szostak-Grabowska)

Alina Szostak-Grabowska (ur. 12 lipca 1937 r. w Krakowie, zm. 8 października 2015 r.), koszykarka Wisły w latach 1963-1971. W barwach Białej Gwiazdy siedmiokrotnie sięgała po tytuł mistrzowski.

Zawodniczka wszechstronna, reprezentantka Polski (136 spotkań), uczestniczka mistrzostw Europy (5 razy) oraz mistrzostw świata (Moskwa 1959).

Najlepsza zawodniczka sezonu 1970 w plebiscycie "Sportowca"
Mistrzynie Polski 1966
Mistrzynie Polski 1966
Koszykarki w 1968 roku
Koszykarki w 1968 roku

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1957, nr 241 (15 X)

‎‎

Alina Szostak (koszykówka)

LICZNI miłośnicy koszykówki znają dobrze sylwetkę utalentowanej zawodniczki WKS Wawel — Aliny Szostak. Swą dobrą grą, no i oczywiście urodą, zdobyła sobie już wielu kibiców.

Z piłką koszykową zetknęła się pięć lat temu, mając zaledwie 15 lat. Polubiła bardzo tę dyscyplinę sportu. Regularne uczęszczanie na treningi, zaczyna w niedługim czasie wydawać pierwsze owoce.

W krótkim czasie p. Alina awansuje do pierwszej piątki.

Przez udział w grze z renomowanymi zawodniczkami ligowymi, podnosi w dalszym ciągu swoje umiejętności. Szostakówna przyczyniła się już i wielokrotnie do sukcesów swoich barw, klubowych. Koszykarki WKS... Wawel są przecież aktualnymi wicemistrzyniami Polski. Mają również na swym koncie wiele sukcesów w klubowych spotkaniach . międzynarodowych. Szostakówna została powołana do młodzieżowej kadry narodowej. Było to dla. niej wielkim przeżyciem. Brała wówczas udział w turnieju na MISM w Moskwie. Koszykarka Wawelu była najmłodszą zawodniczką "w reprezentacji, a mimo to grała we wszystkich spotkaniach festiwalowych z dużym powodzeniem.

Ma więc poza sobą już sześć spotkań w koszulce z białym orłem.

Obecnie p. A. Szostakówna trenuje wraz z resztą swoich koleżanek klubowych, przygotowując się do nadchodzących rozgrywek ligowych. Życzymy więc jej i całej drużynie dalszych sukcesów, (ks)


Echo Krakowa. 1971, nr 293 (15 XII) nr 8169

Z Alina Szostak-Grabowską o 18 latach kariery aportowej

Przed meczem o Puchar Europy koszykarek Wisły z wiedeńskim Unionem Firestone miało miejsce pożegnanie, kończącej wieloletnią karierę sportową Aliny Szostak -Grabowskiej.

lama „Żaba” rozstała się z boiskiem po 18 latach gry, latach, w których odgrywała niepoślednią rolę w polskiej koszykówce.

— Jak trafiłaś do sportu? — Zupełnie przypadkowo. Mieszkałam w domu razem z Jasią Kosibą Danielewską (czołowa koszykarka Wawelu),? I ona wciągnęła mnie na pierwsze treningi, do MDK. Tam poznałam smak sportu, zaczęłam pasjonować się siatkówką, piłką ręczną i koszem. Potem trener, J. Holocher, zaproponował mi grę w Budowlanych, skąd, po krótkim okresie czasu, przeniosłam się do Wawelu. Tu trafiłam w ręce mgr M. Mochnackiego, który nauczył mnie wszystkich arkanów tej dziedziny sportu.

— Ile razy grałaś w reprezentacji Polski, w ilu mistrzostwach Europy i świata? — W mistrzostwach świata startowałam tylko raz, w Moskwie, bo tylko raz. jak dotąd, reprezentacja Polski uczestniczyła w tej rangi imprezie. W turniejach o mistrzostwo kontynentu startowałam 6-krotnle, a w reprezentacji kraju mam z górą 130 występów.

Tu chciałbym dodać, że Alina od pierwszych swych występów w reprezentacji odgrywała czołową rolę w drużynie, że już w 1959 r„ po mistrzostwach świata w Moskwie. ówczesny trener kadry Związku Radzieckiego — J. Baranów tak ocenił jej umiejętności: „Alina Szostak gra tak, te nie bałbym się jej wsławić do reprezentacji ZSRR.

Takie zdanie to najwyższy komplement zważywszy iż zawodniczki radzieckie niepodzielnie królują w tej dziedzinie sportu. — 18 lat gry, znakomitej gry nie pozostało bez wyróżnień i nagród? — Tak. Mam tytuł „Zasłużony mistrz Sportu”, honorowe odznaki związku, federacji, klubu, Złotą Odznakę m. Krakowa itp. W 1970 r w plebiscycie „Sportowca” zdobyłam miano koszykarki roku.

— Jak godziłaś pracę zawodową (Alina jest technikiem kreślarzem w Instytucie Metalurgii AGH) z obowiązkami domowymi (jest żoną samolotowego mistrza Polski, Inżyniera architekta A. Grabowskiego) i żmudnym treningiem? — Wymigało to sporego wysiłku i życzliwości zarówno ze strony mego przełożonego, prof.

Leskiewicza jak i męża, który kibicował mi od lat. godząc się bez szemrania na moje wyjazdy zawody czy zgrupowania, na codzienne treningi. — Który mecz w karierze wspominasz najmilej? — Spotkanie ze słynnym ryskim zespołem TTT, kiedy mój celny rzut da kilkanaście sekund przed końcem meczu przesądził o naszym zwycięstwie nad najlepszą drużyną świata.

— A najgorzej? — Także spotkanie o Puchar Europy, tym razem z Francuzkami z. Clermont Ferraud, kiedy to w hali Hutnika, dostałyśmy straszliwe łapie, grając jak... no to nawet trudno określić.

— Co dał Cl sport? Niesłychanie wiele. Nauczył mnie dyscypliny wewnętrznej, umiejętności współpracy w zespole, pozwolił zwiedzić całą niemal Europę, zahaczyć nawet o Afrykę (Maroko), poznać masę Interesujących ludzi. I jest to kapitał, który nie ginie z chwilą rozstania się z boiskiem. To umiejętności, wrażenia, wspomnienia na całe życie.

— Co dalej. Czy rozstajesz się ze sportem w ogóle, czy nie będziesz zaglądać do hall przy ul. Reymonta, gdzie spędziłaś ostatnio. tyle czasu? — Z pewnością będę. Chciałabym ukończyć kurs Instruktorski i prowadzić zajęcia z. młodzieżą, chwiałabym sędziować, słowem działać, ruszać się, już nie tylko z pasji do sportu, ale i dla zdrowia, dla dobrego samopoczucia, które sport niesie.

Czas kończyć. Dziękuje za rozmowę, życząc Ci realizacji wszystkich zamierzeń. A swoją droga szkoda, że już nie zobaczymy Cię na boisku! Rozmowę przeprowadził: JERZY LANGIER

Galeria

Requiescat in pace