Ana Dabović

Z Historia Wisły

Ana Dabović
Informacje o zawodniczce
narodowość Serbia
urodzona 18 sierpnia 1989 , Cetynia, Czarnogóra
wzrost 183 cm
pozycja Rzucający obrońca
osiągnięcia seniorskie
  • Mistrzostwo Polski: 2012
  • EuroCup Women: 2014
  • ME 2015 Grafika:Med 1.png
  • Olimpiada
    2016 Rio Grafika:Med_3.png
  • Mistrzostwo WNBA: 2016
Kariera klubowa
Sezon Drużyna
2005/2007 Herceg Novi
2007/2008 Flamutari Vlore
2008–2009 Herceg Novi
2009/2010 Aris WBC Saloniki
2010/2011 Dynamo Novosibirsk
2011/2012 Wisła Can-Pack Kraków
2012/2013 TED Ankara Kolejliler
2013/2014 Dynamo Moskwa
2014/2015 Ormanspor
2015/2016 Yakın Doğu Üniversitesi
2016/2017 Dynamo Moskwa
2017/2018 Fenerbahçe Stambuł
WNBA
Sezon Drużyna
2015- Los Angeles Sparks
Ana Dabović w meczu z Frisco Brno 11.01.2012.[Foto: Tomasz Burda/wislakrakow.com]
Ana Dabović w meczu z Frisco Brno 11.01.2012.
[Foto: Tomasz Burda/wislakrakow.com]

Ana Dabović - serbska koszykarka występująca na pozycji rozgrywającej, urodziła się 18 sierpnia 1989 w Cetinje. 7 maja 2011 roku podpisała roczny kontrakt z Wisłą Can-Pack. Opuściła Kraków po zakończeniu sezonu 2011/12. Ana jest reprezentantką swego kraju. Podczas mistrzostw Europy na parkietach Rumunii i Węgier (2015) zdobyła z reprezentacją Serbii złoty medal. Po tym sukcesie zadebiutowała w lidzie WNBA w drużynie Los Angeles Sparks.


Spis treści

Wyróżnienia

MVP EuroBasketu : 2015 (26,4 min/m, 14,8pkt/m, 43,4% z gry, 3,2as/m)
Pierwsza "5" EuroBasketu : 2015

>>> Ana Dabovic - MVP - EuroBasket Women 2015:


Wywiady

Ana Dabović: Jestem nie do zatrzymania!

Damian Juszczyk: Kontrakt z Wisłą Can-Pack Kraków podpisany. Dlaczego wybrałaś Polskę?

Ana Dabović: - Oferta Wisły była najbardziej interesująca. Chciałam mieć szansę na występy w Eurolidze w barwach klasowej klasowej drużyny, obok innych świetnych graczy, więc decyzja o przyjęciu propozycji krakowskiego klubu była prosta!

W ostatnim sezonie grałaś w Dynamie Nowosybirsk. Jak oceniasz rosyjską przygodę?

- Zakończony sezon był pełen sukcesów. Byłam bardzo zadowolona z moich występów oraz z tego, że nasza drużyna dotarła do najlepszej „ósemki” rozgrywek europejskich i skończyła na szóstym miejscu rywalizację w lidze rosyjskiej, która jest jedną z najlepszych lig w Europie.

Ana Dabović w meczu Wisła - Energa 8.10.2011Foto: Tomasz Burda/wislakrakow.com
Ana Dabović w meczu Wisła - Energa 8.10.2011
Foto: Tomasz Burda/wislakrakow.com

Jesteś młodą, ale już doświadczoną zawodniczką. Co uważasz za swój największy sukces w dotychczasowej karierze?

- Rzeczywiście, jestem jeszcze naprawdę młoda, ale moja kariera układa się szczęśliwie. Byłam najlepszym strzelcem Ligi Adriatyckiej, dwa lata pod rząd, w wieku 16-17 lat. Zdobyłam srebrny i brązowy medal z drużyną narodową, a także byłam najlepiej asystującą zawodniczką Mistrzostw Europy do lat 20. Jednak zdecydowanie najcenniejsze są osiągnięcia z ostatnich rozgrywek, czyli pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców FIBA EuroCup Women i ligi rosyjskiej, a także lokata w pierwszej piątce asystujących w obu rywalizacjach.

Jakie są twoje najmocniejsze strony na parkiecie?

- Jestem nie do zatrzymania! (śmiech) Moim ulubionym elementem koszykarskim są podania. Uwielbiam zagrywać dobre piłki do koleżanek i asystować. Lubię też wyzwania w pojedynkach „jeden na jeden”.

Tytuł najlepiej punktującej koszykarki rozgrywek FIBA EuroCup Women jest twój. Planujesz powtórzyć ten wyczyn w Eurolidze? - Byłoby miło! (śmiech) Na parkietach Euroligi pewnie będzie o to trochę trudniej, ale jestem bardzo podekscytowana, że będę grała z i przeciwko najlepszym zawodniczkom i liczę na kolejny udany sezon.

Jaką jesteś osobą? Co lubisz robić w wolnym czasie?

- Mam w sobie mnóstwo pozytywnej energii. Wolny czas chętnie dzielę z innymi - spotykając się twarzą w twarz albo rozmawiając z przyjaciółmi i rodziną przez internet - na Skype’ie.

Wiele osób zachwyca się nie tylko twoją grą, ale też... urodą. Zdradzisz kibicom sekret, czy masz „najwierniejszego fana”?

- Po pierwsze, dziękuję za komplement. Tak, chcę podzielić się sekretem z kibicami - jestem wolna! (śmiech)

Jakie są twoje cele przed wiślackim sezonem?

- Te rozgrywki będą dla mnie nowym doświadczeniem. Chcę po prostu dobrze grać i pomagać drużynie w realizacji marzeń.

Co chciałabyś powiedzieć kibicom Wisły?

- Żeby przyszli i oglądali wszystkie nasze mecze, bo na pewno będzie na co patrzeć! Potrzebujemy ich wsparcia, żeby osiągać nasze cele.


Źródło: wislacanpack.pl
Z Aną Dabović rozmawiał: Damian Juszczyk


Ana Dabović: Mam wiele celów w życiu

2012-03-27

Spotykamy się z Aną po treningu. Ana trzyma w ręku kawałek ciasta, zakupionego przez nią z okazji przebicia "setki" na tablicy wyników w ostatnim meczu z ŁKS-em Łódź, co ma związek z zakładem między zawodniczkami - ta z nich, która zdobędzie setny punkt, miała postawić ciasto dla całej drużyny.

Jesteś bardzo lubianą zawodniczką wśród krakowskich kibiców i od jakiegoś czasu też dosyć popularną, dużo się o Tobie mówi. Czy nie przeszkadza Ci ten chaos wokół Twojej osoby?

Nie, w żadnym wypadku. Cieszy mnie to i myślę, że to widać - że jestem zawsze uśmiechnięta, zawsze pozytywna, uwielbiam kontakt z ludźmi, swoich fanów i jestem naprawdę otwarta na to, aby więcej ich podchodziło i chciałabym także moją grą sprawiać im przyjemność.

Więc jesteś wciąż tą samą Aną?

Oczywiście. Ta popularność wcale mnie nie zmieniła, jeżeli już to może zmienić mnie na lepsze, ale to tylko miłe uczucie, to wszystko.

A więc jaka jesteś? Jak byś siebie opisała?

Hmm, myślę, że inni ludzie mogą powiedzieć więcej niż ja. Nie lubię za bardzo mówić o sobie, wolę jak inni to robią, wiedzieć też jak mnie odbierają, ale na pewno jestem bardzo pozytywną osobą. Wiem czego chcę i jestem zawsze gotowa, aby przyczyniać się do tego, by inni ludzie byli szczęśliwi i zawsze staram się sama czuć się szczęśliwa.

Ana w meczu z Artego 2012[Foto: Krzysztof Porębski/fotoporebski.pl]
Ana w meczu z Artego 2012
[Foto: Krzysztof Porębski/fotoporebski.pl]

No właśnie, czy masz jakiś przepis na ten pozytywny stosunek do życia? Skąd ta energia się u Ciebie bierze?

Myślę, że niektórzy ludzie po prostu rodzą się tacy. Od dziecka byłam taką radosną osobą, zawsze uśmiechniętą. Bardzo staram się też nauczyć, czym jest życie i jak sprawiać innym radość. Bo to - moim zdaniem - jest najlepszą sposobem, by samemu być szczęśliwym - sprawiać radość innym. Czytam tez książki na ten temat, na temat motywacji również, i staram się używać tego w praktyce i chyba wychodzi mi to dobrze (śmiech).

Powiedziałaś, że wiesz czego chcesz w życiu. Co to jest? Czy jest to sprawianie innym radości?

Mam wiele celów w życiu. Jestem dumna z siebie, z tego jak żyję, z tego co osiągnęłam dotychczas, osobiście i jako koszykarka. Na razie jestem szczęśliwa, ale jestem dopiero na początku.

Czy jest coś, czego żałujesz, co musiałaś poświęcić dla gry w kosza?

Na pewno, ale moja cała rodzina jest rodziną koszykarzy, wiec zanim rozpoczęłam swoją karierę, wiedziałam, z czym to się wiąże. Na pewno jest to ciężkie wiedząc, że inni mają już życie prywatne, rodzinę, są w związkach itp. Oczywiście, są wakacje i tego typu okresy, gdzie wracam do domu, ale z drugiej strony czerpię dużo z koszykówki i staram się robić to najlepiej jak potrafię i tak długo jak się da, a potem przyjdzie czas na wakacje i związki również dla mnie.

Wiemy, że koszykówka jest u Ciebie tradycją rodzinną, a czy rozważałaś kiedyś jakąś inną drogę w życiu?

Nie (śmiech), tzn. na teraz nie, ale oczywiście mam jakieś cele do realizacji, kiedy już przestanę grać w kosza. Wiem, że kiedyś to się skończy, na razie jednak chciałabym pograć jeszcze z 10 lat. Wwiem jak to się robi, umiem grać i mam nadzieję robić to dalej. Wiadomo jednak, że kiedyś będę musiała zastanowić się, co robić dalej. Mam jeszcze wiele do zrobienia i lubię zajmować się różnymi rzeczami, ale mam nadzieję, że w przyszłości w dalszym ciągu będę robić to, co kocham.

Spróbuj wyobrazić sobie siebie za 20 lat. Co chciałbyś osiągnąć w międzyczasie?

Za 20 lat? Mam nadzieję być wciąż szczęśliwa i pozytywna, mieć dom i pięcioro dzieci (śmiech), no i męża oczywiście; robić to, co kocham, mieć pieniądze, żeby mieć to, czego potrzebuję i robić to co lubię.

Grałaś dla reprezentacji Serbii - czy było to dla Ciebie znaczące wydarzenie?

Tak. To jest bardzo ważne dla mnie. Każdego roku, sezonu chętnie grałam dla reprezentacji, mimo, iż nie idzie im teraz za dobrze i trochę mi przykro z tego powodu, to jednak staram się zawsze grać i pomagać drużynie. Jestem naprawdę dumna grając dla swojego kraju. Zwłaszcza teraz, kiedy moja siostra mi powiedziała, że coś naprawdę dobrego zaczyna się dziać w drużynie narodowej.

A czy kiedyś rywalizowałyście z siostrą w karierze, w osiągnięciach?

W zasadzie nigdy nie lubiłam porównywać ludzi, ona jest zupełnie inna, gra gdzie indziej. Ja jestem z niej bardzo dumna, z tego co robi, jak grała i gra teraz. W jednym obszarze ona jest lepsza, w innym z kolei ja. Ale raczej nigdy się tak nie porównywałyśmy.

Wiemy, ze jesteś bardzo dobra w kosza, a jak z innymi, typowo kobiecymi zajęciami - jak gotowanie, czy prasowanie?

(Śmiech) Nie lubię gotować, żeby nie powiedzieć, nienawidzę (śmiech). Za to myślę, że moja mama jest najlepszą kucharką na świecie. Uwielbiam jej kuchnię i uwielbiam też jeść. Wierzę jednak, że znajdę sobie męża, który będzie gotował dla mnie (śmiech) i nie będę musiała się sama nauczyć (śmiech). Ale mogę powiedzieć, że nie jestem leniwa i mogę zrobić wszystko, oczywiście, jeśli potrzeba - mogę nawet gotować (śmiech).

Czy to byłoby jedno z Twoich marzeń, które chcesz, aby się spełniło? Gotujący mąż?

(śmiech) Na pewno jedno z wielu.

Jesteście teraz przed rozgrywkami „Final Eight" w Eurolidze, który jest dość intensywnym turniejem. W zasadzie dzień po dniu macie do stoczenia ciężkie mecze. Czy jesteście kondycyjnie do niego już przygotowane?

Tak, myślę, że jesteśmy przygotowane. Przez cały sezon miałyśmy dość czasu, by się przygotować, ponieważ grałyśmy w każdą środę i sobotę spotkania. Trenerzy także włożyli dużo pracy od samego początku w lidze, czego rezultatem jest to, że mamy szanse zagrać w "Final Eight" - to naprawdę znaczy, że gramy bardzo dobrze. Mamy bardzo ciężką grupę w turnieju, ale będziemy się starać i być może nawet sprawimy jakąś niespodziankę? Tak, myślę, że sprawimy.

Trzymamy za to kciuki!

JM

Źródło: wislalive.pl

Galeria