Anna Michaliszyn

Z Historia Wisły

Anna Michaliszyn i Sławomir Kaliszewski 1998r
Anna Michaliszyn i Sławomir Kaliszewski 1998r

Anna Michaliszyn, gimnastyczka Wisły, córka kierownika sekcji - Andrzeja Michaliszyna, dwukrotnie była Mistrzynią Polski w wieloboju (1993 i 1994); trzy razy zdobywała złoto Mistrzostw Polski w ćwiczeniach na poręczach (1993, 1994, 1995), dwa razy na równoważni (1993, 1995) i raz w skoku (1996).

Powrót po latach

14. czerwca 2008

Anna Michaliszyn jest ostatnią przedstawicielką Wisły, której udało się wywalczyć mistrzostwo Polski w wieloboju w gimnastyce sportowej. Miało to miejsce w 1993 oraz 1994 roku.

Obecnie Ania mieszka wraz z rodziną w Stanach Zjednoczonych w Arizonie. Nie zapomniała jednak o czasie, który spędziła w sali gimnastycznej TS Wisła i z chęcią odwiedza nasz klub w czasie wizyt w Krakowie. Taką miłą niespodziankę sprawiła nam w czwartek, gdy wraz z córką postanowiła spotkać się z trenerem Kaliszewskim, pod okiem którego miała przyjemność ćwiczyć przed laty. Przy tej okazji poprosiliśmy naszą mistrzynię o podzielenie się wrażeniami z wizyty w swoim macierzystym klubie oraz o jej życiu w USA.

Anna Michaliszyn, przebywając za wielką wodą, nie straciła kontaktu z gimnastyką, trenuje bowiem dzieci w Arizonie; a pracy ma dużo, gdyż za oceanem sport ten cieszy się ogromną popularnością. O wielkim zainteresowaniu gimnastyką najlepiej świadczy fakt, że sekcje w amerykańskich klubach liczą średnio 700 gimnastyczek. Także wiek, w jakim rozpoczynają treningi najmłodsze dzieci jest niższy niż w Polsce. Sam trening oraz techniki szkoleniowe tak naprawdę niewiele odbiegają od stosowanych w naszym klubie, co świadczy o wysokim profesjonalizmie kształtowania gimnastycznego narybku Białej Gwiazdy.

Moja rozmówczyni zauważyła duży postęp, jaki ostatnimi laty ma miejsce w sekcji gimnastyczek Wisły. Jej zdaniem poziom techniczny znacząco się podniósł, co jest zasługą całej kadry trenersko-szkoleniowej pod dowództwem trenera Kaliszewskiego. Niestety, Ania nie miała okazji zobaczyć w akcji naszej najzdolniejszej zawodniczki, Gabrysi Janik, jednak była pod dużym wrażeniem jej osiągnięć.

Na koniec rozmowy poprosiłem Anię o radę, jaką przekazałaby naszym młodym zawodniczkom. To, co usłyszałem z pozoru wydaje się banalne, lecz wielu sportowców o tym zapomina. - By czuć się spełnionym zarówno fizycznie, jak i psychicznie, trzeba bezgranicznie kochać uprawiany sport, a do treningów podchodzić ze 100-procentowym zaangażowaniem – mówi Ania, dodając: - Podczas zawodów zaś nie można myśleć tylko o zwycięstwie lub zajęciu najwyższego miejsca. Zamiast tego trzeba wyjść i dać z siebie wszystko, z głębi serca.

Takiego podejścia wypada życzyć wszystkim wiślackim sportowcom.

wislakrakow.com
(Jakub Szatan)

Zobacz również:

Prasa o Annie Michaliszyn