Artykuły prasowe. Piłka nożna 1907

Z Historia Wisły

Artykuły prasowe. Piłka nożna 1907

Młodzież na Błoniach

Młodzież na Błoniach
Czas, 14.04.1907
Zaledwie spłynęły duże śniegi i obeschła cokolwiek rozległa płaszczyzna naszych Błoń, a już codzień gromadniej spieszy tam młodzież i siłą rzeczy wytwarza dla siebie nowy teren zabaw, dopóki nie staną otworem wszystkie boiska parku Jordana. Niedługo okaże on się za szczupłym i dlatego zawczasu należałoby pomyśleć o jego rozszerzeniu lub utworzeniu nowego olbrzymiego boiska gimnastycznego na Błoniach.

Nie bardzo sprzyjała wczoraj pogoda zabawom młodzieży. Ciepłota dochodziła wprawdzie do 15 stopni Celsiusa, ale od czasu do czasu pociągał jeszcze zimny wiatr wschodni, a zieleniejące dopiero trawniki niezupełnie jeszcze obeschły. Mimo to na Błoniach zgromadziło się parę setek młodzieży, począwszy od wejścia do parku Jordana, aż do poprzecznego przez Błonia gościńca, wiodącego do Woli Justowskiej.
Pierwsze grupy bawiły się w piłkę nożną; było ich przynajmniej sześć, złożonych z młodzieży różnego wieku. Jedna grupa miała bluzy czerwono-białe i w jej skład wchodzili już wyćwiczeni gracze; druga, również wyćwiczone, miała kostyumy niebiesko-czarne i tej samej barwy chorągiewki. Opodal nich dalsze grupy składały się z chłopców klas niższych; ci, rozruszani bieganiem i ćwiczeniami, pozdejmowali bluzki i pełną piersią oddychali świeżem kwietniowem powietrzem. Nie stać ich na kostyumy, na chorągiewki, więc „bramki” porobili z prostych patyków i pozatykali na nie dla tem wyraźniejszego oznaczenia szkolne swe czapki.
Zabawa szła bardzo żywo i wśród wielkiego zapału. Grupy bawiących się w nożną piłkę, otoczone gronem ciekawych widzów-kolegów, zajmowały przestrzeń prawie do połowy Błoń między parkową bramą a gościńcem poprzecznym.
Za zwolennikami tego sportu odsłaniał się widok nowych grup młodzieży. Zapowiadał je huk kilkunastu bębnów, odzywających się w różnych punktach. Tutaj młodzież mniejsza , w bluzkach, znaczonych paskami klas niższych, wykonywała różne marsze, połączone z ćwiczeniami zachodzenia w różnych kierunkach, przyklękania, biegania, swobodnego rozsypywania się w różnych kierunkach, by potem zebrać się na nowo w karną gromadkę. Oddziałami młodzieży kierowali starsi koledzy. Były to kompanie rekrutów pułków młodzieży tutejszych szkół średnich. Przyznać wszakże trzeba, że ćwiczenia nie miały bynajmniej „rekruckiego” charakteru, ale przedstawiały obraz swobodnej koleżeńskiej zabawy, na świeżem powietrzu, tak potrzebnych i pożytecznych dla młodych chłopców.
Wspominając o wczorajszym ruchu na Błoniach, tak miłym dla oka i serca każdego przyjaciela młodzieży, uważamy za wskazane zaznaczyć, że ruch ten wzmaga się co roku, a już dzisiaj olbrzymia przestrzeń Błoń zaczyna się coraz więcej wypełniać młodzieżą. Zdaje się, przyszedł już czas, aby oddać część Błoń na zabawy młodzieży, jako najbliższą paru Jordana i łączącą się z nim bezpośrednio. Zanim będzie urządzony na Błoniach park ludowy, należałoby dla młodzieży osuszyć i wyrównać znaczniejszą przestrzeń na Błoniach, bo było patrzeć, jak wczoraj jeszcze młodzież biegała po nieprędko wysychających tam moczarach. Przydałoby się także sprawione kosztem publicznym przyrządy do zabaw, aby młodzież mogła się nimi posługiwać w interesie swego zdrowia. Park Jordana już dzisiaj nie może pomieścić zastępów młodzieży. Obmyślmyż więc zawczasu uzupełnienie tej zbawiennej instytucyj.
Przy sposobności zaznaczyć trzeba, że na Błoniach, tuż za walami, urządzono skład wywożonych z miasta śmieci i popiołu. Źle zrobiono. Błonia, służące za miejsce zabaw młodzieży, wycieczek w lecie tysięcy ludności, nie mogą być używane na śmietnik miejski. Niezawodnie zarząd miasta wyda polecenie, aby ten śmietnik pokryto urodzajną ziemią, wyrównano i zasiano trawą.